TECHNIKA
TEKST: JACEK PIEŚNIEWSKI
WYZWANIA
NA DRODZE DO ELEKTRYFIKACJI Na początku tego roku, nim świat ogarnęła pandemia koronawirusa, w Tokio przedstawiciele grupy Subaru ujawnili kierunki rozwoju marki w najbliższych latach. I chyba nikogo nie zdziwi, że to droga w stronę elektryfikacji napędu. Wkroczenie na nią sprawia, że przed konstruktorami aut pojawiają się coraz to nowe wyzwania. Jednym z nich jest wydajny, a jednocześnie oszczędny, jeśli chodzi o zużycie energii, system kontroli komfortu termicznego we wnętrzu pojazdu.
N
ajpierw ważne zapewnienie: Tomomi Nakamura, prezydent grupy Subaru, podkreślił, że pozostajemy wierni wszystkim kluczowym cechom. Nadal będziemy rozwijać napęd na wszystkie koła, technologię E yeSight, a silniki spalinowe będą mieć architekturę typu bokser. Wszystko, by użytkownicy aut z Plejadami w herbie mogli cieszyć się niepowtarzalnymi wrażeniami z jazdy i „spokojną głową” za kierownicą. Jeśli chodzi o realizację coraz bardziej ambitnych celów ekologicznych, deklarujemy: do 2050 roku zredukować średnią emisję dwutlenku węgla przez nowe pojazdy, powstającą w całym cyklu ich produkcji i eksploatacji (uwzględniając także produkcję energii elektrycznej) o nie mniej niż 90% w porównaniu do poziomu z 2010 roku; do 2030 roku sprzedawać nie mniej niż 40% aut elektrycznych lub hybrydowych; w pierwszej połowie lat 30. XXI wieku wprowadzić do napędu elementy technologii elektrycznej (wyłącznie lub hybrydowej) do wszystkich sprzedawanych modeli.
Nadmiar ciepła i energii kinetycznej Eksperci oceniają, że w pojazdach elektrycznych liczba części, potrzebnych do ich budowy, jest aż o 5 tysięcy mniejsza niż w spalinowych – to korzyść płynąca z radykalnego uproszczenia układów napędowych. Oczywiście w przypadku samochodów hybrydowych ten rachunek jest inny, bowiem napęd staje się bardziej skomplikowany. Lecz nie wszystko daje się równie spektakularnie uprościć, a niektóre układy, zwłaszcza w samochodach elektrycznych, wręcz muszą się komplikować. Jednym z nich jest system komfortu termicznego wnętrza pojazdu.
32
Właściwie można spytać: w czym problem? Przecież wiemy, jak zamienić prąd na ciepło i jak prądem napędzać sprężarki układów chłodzenia. Otóż problem jest w wydajności i – w końcowym efekcie – w zasięgu pojazdu elektrycznego czy też hybrydowego, poruszającego się w trybie jazdy czysto elektrycznej. W samochodach spalinowych z całą pewnością nie ma problemu z grzaniem wnętrza. Wytwarzanego przez silnik ciepła, które wręcz musi być rozproszone, jest tyle, że z ła-
twością możemy wykorzystać jego część do czegoś pożytecznego – do ogrzewania kabiny. I nie wpłynie to na poziom zużycia paliwa, czyli ekonomię jazdy. Nieco inaczej jest z chłodzeniem. Pokładowa „lodówka” działa w zasadzie