Spotkanie I, 17 listopada 2017 SZTUKA ZAANGAŻOWANIA MIEJSKI OŚRODEK SOCJOTERAPII NR.8 W RADOŚCI
W działaniach udział biorą: Julia, artystka z Bródna Dagmara, opiekunka dziecięca z Mokotowa Dawid, kierowca tira z Grochowa Kuba, rowerzysta wyczynowy z Grochowa Wiktor, pracownik mennicy z Puław Kacper, rowerzysta górski z Bieszczad Aleksander, piłkarz z Mokotowa Maksymilian, architekt (budowniczy mostów) z Mokotowa Łukasz, kucharz (strongman) z Woli oraz Justyna, która kiedyś marzyła o zawodzie leśnika, dziś w zielonych okolicznościach przyrody wychowuje grupę dzieciaków i uczy ich, jak z wrażliwością patrzeć na świat Małgosia, poszukiwaczka rzeczy i realizatorka różnych pomysłów
W „Sztuce zaangażowania” młodzież przy wsparciu artysty rezydenta zrealizuje artystyczne działania w przestrzeni publicznej (lub swojej – przypis autorki) prowokując zmianę społeczną w swoim otoczeniu. (cyt. CEO) Aby podjąć działania w danej przestrzeni czyli położonym w otulinie parku krajobrazowego ośrodku i jego okolicy, trzeba poznać jego mieszkańców i wspólnie oswoić to miejsce. Temu poświęciliśmy nasze pierwsze spotkanie. Poznaliśmy bohaterów działań i ich talenty, bo każdy z nas rodzi się z charakterystyczną dla siebie zdolnością, którą warto odkryć i pielęgnować. Każdy z nas rodzi się artystą – mawiał Picasso – ważne, aby tej umiejętności nie utracić dorastając.
W działaniu potwierdzaliśmy nasze zdolności i predyspozycje, wymyślając zastosowanie dla znalezionego kółka, bo przecież wszystko może stać się sztuką. Sztuką jest nasze życie – zaopiniował kiedyś Joseph Bueys – i my zdecydowaliśmy, że pójdziemy tym performatywnym tropem w dalszej części realizacji projektu. Podczas naszych zabaw kółko stawało się a to zwierciadłem, w którym się przeglądaliśmy, a to kierownicą pojazdu, wejściem do tunelu czy oknem na świat. Pomysłów było wiele, jak i dźwięków, które udało się uzyskać za pomocą tego przypadkowego przyrządu. Nawet zmysł smaku i węchu został poruszony, aby dotknąć wszystkich obszarów odbioru twórczości. Potem przyszedł czas na kreację plastyczną, która też inspirowana była rzeczonym kółkiem. Co nam wyszło? „Burza planet” -‐ tak demokratycznie zadecydowaliśmy o tytule pracy. Jeden przedmiot, a wszystkie zmysły włączył do działania i pobudził myślenie o nieskończonej liczbie zastosowań. Tak prosto wydobył na światło dzienne iskierkę naszych postaw twórczych, którą dalej będziemy rozpalać.
Na zakończenie role się zamieniły, już nie ja moderowałam przebieg spotkania, tylko gospodarze oprowadzili mnie po swoim tymczasowym domu. „To nasza pracownia, tu lubimy być i tu chcemy zawsze zaczynać spotkania, bo tu rodzi się sztuka! Tu robimy rzeczy dla naszych bliskich, dlatego tu jest przyjemnie.” „W bibliotece wypożyczamy książki i kiedyś oglądaliśmy filmy. Teraz nie oglądamy, bo Pani odeszła.” „Sali odrabiania lekcji nie lubimy, chociaż jest tu szafa ze słodyczami.” „W świetlicy grupy III są nasze puchary i tu się najczęściej spotykamy.” „Sale sportowe bardzo lubimy, bo tu razem gramy, w piłkę i w ping-‐ponga najczęściej.” „Tu jest nasza sala informatyczna, ale teraz jest zamknięta. Tu robimy fajne, twórcze projekty.” „Najbardziej lubimy być na zewnątrz. Tu można pobyć w spokoju. Można czerpać inspiracje do malowania, rysowania i pisania wierszy. Tu mogę pobyć sama ze sobą. Na dworzu robimy co chcemy i bawimy się w takie zabawy, jakie sami wymyślamy.” W konsekwencji narodził się plan kolejnego spotkania – działań na zewnątrz. Z przestrzeni zamkniętej przejdziemy do działań w otwartym terenie, acz ograniczonym płotem ośrodka.
PS. Tego dnia szukaliśmy wspólnej płaszczyzny komunikacji i chyba się udało! Małgorzata Minchberg