Niezbędnik Kibica skoków narciarskich 2016/2017

Page 1

skoków narciarskich

RAW AIR - Morderczy turniej na koniec sezonu Norwegowie mają pomysł i... pieniądze

77 011 //220 16 2200

Niezbednik Kibica

Puchar Świata, czy już tylko Europy ➲ s.8

Rozmowa z Igorem Błachutem z Eurosportu Idiota z Excela sprawił, że zrobiło się głośno.

Konduktorze, byle nie na Puchar Świata Against modern ski jumping Doping w skokach FIS mówi stop technologicznemu dopingowi, choć jak zwykle zostawia furtki...

Wielka Krokiew znów będzie wielka ➲ s.18

Baba skacze - chłopu źle ➲ s.20

Noriaki Kasai - Legenda ➲ s.26


WRACAJĄ!     Niezbędnik Kibica                                    Gdy dwa lata temu otworzyłem Youtube’owy kanał opowiadający o różnych ciekawostkach związanych ze skokami narciarskimi nigdy nie przypuszczałem, że któregoś dnia moje filmiki będą znajdować się na głównych stronach takich serwisów jak JoeMonster.org, a wyświetlania kanału nie będą liczone w tysiącach, a milionach, konkretnie dwóch milionach... Dlatego po uprzednim zadomowieniu się w wirtualnym świecie postanowiłem stworzyć coś, czego w naszym kraju zdecydowanie brakuje. Planując przygotowania do kolejnej zimowej serii filmików Jumper TV w mojej głowie zrodziła się myśl utworzenia magazynu wydawanego raz do roku, z okazji rozczpoczęcia kolejnego sezonu Pucharu Świata. Niezbędnik Kibica skoków narciarskich to magazyn w pełni poświęcony nadchodzącemu sezonowi skoków narciarskich. Znajdziecie w nim wiadomości związane z niezwykle popularnymi skokami mężczyzn, ale głos zostanie oddany także nieco zapomnianym w naszym kraju skokom kobiet. Ten magazyn jest kompilacją wielu różnorodnych tekstów. Znajdziecie

tu felietony, artykuły, analizy kończąc na długim wywiadzie z najbardziej lubianym komentatorem skoków w Polsce. Moim marzeniem było zebranie najlepszych dziennikarzy młodego pokolenia od lat związanych ze skokami narciarskimi. Na co dzień po różnych stronach barykady, piszący dla wielu gazet i portali, w tym magazynie jednoczą swoje siły, by podzielić się z Wami swoją wieloletnią pasją, która stała się dla nich sposobem na życie. Dołożymy wszelkich starań, by w kolejnych latach ,,Niezbędnik Kibica” stał się pozycją obowiązkową dla wielu fanów skoków narciarskich w naszym kraju, a każde oczekiwanie na rozpoczęcie sezonu zimowego będzie utożsamiane z nowym numerem naszego magazynu. Przed nami 4 miesiące cotygodniowych zmagań skoczków narciarskich na skoczniach całego świata, 34 szanse na świętowanie wielkich zwycięstw i opłakiwanie jeszcze większych rozczarowań. Przed nami Puchar Świata w skokach narciarskich. Piotr Majchrzak @MajchrzakP

PAtroni MEdialni

2

Ilustracje okładkowe dzięki uprzejmości firmy Eve-nement

Redaktor prowadzący Piotr Majchrzak Obróbka graficzna Piotr Majchrzak Korekta Alicja Stankiewicz Felietoniści Michał Chmielewski, Mateusz Król, Karol Górka, Piotr Majchrzak, Agnieszka Sierotnik, Sebastian Warzecha Analiza reprezentacji Kamil Buczek, Kacper Staśkiewicz, Justyna Kamińska, Michał Kardynał, Piotr Majchrzak, Sebastian Warzecha Kontakt piotrmajchrz@gmail.com

JUMPER TV


Spis TreŚci     Co tu znajdziemy                  K                   ,,Zaczynamy w Oslo, następnie trzeba przejechać 184 km do Lillehammer. Stamtąd jest ponad trzysta kilometrów do Trondheim. Na finał należy znowu wrócić bardziej na południe do Vikersund – kolejne 536 km. “

5

Raw Air 2017. Turniej dla Wytrwałych

8

Krótkie Rękawy Zimowego Kalandarza

10 Wywiad z Igorem Błachutem z Eurosportu

»»s.6

13 Tego wcześniej nie grali. Zmiany, Zmiany ,,Byłem na tyle daleko, by nie słyszeć zaginających rzeczywistość spikerów, a na tyle blisko, by pomiędzy odgłosami ciętego nartami powietrza i trenerskiego „hop!” podsłuchiwać też pojedyncze (to nic, że niezrozumiałe) rozmowy kibiców...” »»s.15

15 Konduktorze, Byle nie na Puchar Świata 16 Co dalej z oszustwami w skokach? 18 Wielka KroKiew znowu będzie Wielka 20 Baba Skacze - Chłopu Źle

, , O p ro m i eni eni swo im genia lnym odkryciem szkoleniowcy polskiej kadry, ukradkiem wynieśli Małysza z pokoju - tak by nikt ich nie zauważył. Jak się jednak okazało, pod pokojem, w którym FIS przeprowadzał kontrolę, leżeli już Hannavald i Schmitt.’’ »»s.16

22 NAjmłodszy polski skoczek 24 (k)Luczowe Punkty sezonu 2016/2017 26 Najtrudniej poza skocznią - Noriaki Kasai

REPREZENTACJE

,,W 1997 roku matka Kasaiego, doznała poparzeń, gdy w ich rodzinnym domu wybuchł pożar. Rok później zmarła, w wieku zaledwie 48 lat. Noriaki był już wtedy srebrnym medalistą drużynowym z IO w Lillehamer. Na następne dwa medale musiał poczekać 22 lata...”

28 AUSTRIA

44 NIEMCY

30 CZECHY

46 NORWEGIA

32 FINLANDIA

48 POLSKA

34 FRANCJA

50 ROSJA

»»s.26

36 JAPONIA

52 SŁOWENIA

38 KANADA/USA

54 SZWAJCARIA

40 KAZACHSTAN

56 WŁOCHY

42 KOREA POŁUDNIOWA Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

3


4


Turniej dla Wytrwałych     Norwegia                                      Oslo, Lillehammer, Trondheim i Vikersund od lat goszczą w kalendarzach Pucharu Świata. W tym sezonie wystąpią jednak w nieco innej roli. Miasta te zostały włączone do nowego turnieju norweskiego RAW AIR. Idea budzi zainteresowanie, ale i kontrowersje. Sprawdzamy, dlaczego to wydarzenie ma być wyjątkowe i jaki znajduje odbiór w świecie skoków. Kiedy tylko Norwegowie ogłosili światu, że mają w planach zorganizowanie turnieju RAW AIR, świat skoków zaczął głośno debatować na ten temat. Nikt dzisiaj nie ukrywa, że trzeba poszukiwać nowych pomysłów, które zaciekawią kibiców pod skocznią i przed telewizorami. Dlatego właśnie norweski turniej ma być wyjątkowy. Cztery miasta gospodarze, oryginalna koncepcja i dziesięć dni skoków – bez przerwy. I ta ostatnia fraza wzbudza na razie największe kontrowersje. Co dziwne, właśnie w Norwegii. Brutalne wyzwanie Norweski turniej skoków narciarskich ma się rozpocząć w drugi weekend marca a zakończyć w niedzielę 19 marca. Pomysł zrodził się w minionym

roku podczas inauguracyjnych zawodów Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie, a dyskutowali o tym Walter Hofer, Arne Aabraten oraz Clas Brede Braathen. Planowany jest wielki rozmach, bo w Norwegii marzą o tym, aby wydarzenie przetrwało przez następne lata. – To będzie prawdopodobnie największe coroczne wydarzenie kulturalne i sportowe w Norwegii – powiedział nam dyrektor norweskich skoków Clas Brede Braathen. Dyrektor podkreślał, że jego kraj słynie ze sportów zimowych i ich powinnością jest dbanie o rozwój skoków narciarskich pod względem atrakcyjności. – Jestem bardzo podekscytowany turniejem w naszym kraju – oceniał Johann Andre Forfang. Nieco mniej entuzjazmu wykazał rekordzista świata w długości lotu Anders Fannemel. – Ten turniej to będzie brutalne wyzwanie sportowe – powiedział Fannemel. I trudno z nim się, choć w małym stopniu, nie zgodzić, kiedy spojrzymy na dziesięć dni skoków (zaliczanych do klasyfkacji generalnej) i logistykę. Zaczynamy w Oslo, następnie trzeba przejechać 184 km do Lillehammer. Stamtąd jest ponad trzysta kilometrów do Trondheim. Na finał należy znowu wrócić bardziej na południe do

1

Skoczek, który zajmie pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej, otrzyma czek na 60 tys. euro, drugi zawodnik wzbogaci się o 30 tys., zaś miejsce na najniższym stopniu podium zostanie premiowane nagrodą w wysokości 10 tys. euro.

2

Oprócz tradycyjnych dwóch konkursowych serii, do klasyfikacji RAW AIR 2017 liczyć się będą również skoki z kwalifikacji. Nie może być więc mowy o jakimkolwiek odpuszczaniu.

3

RAW AIR to 10 dni totalnej jazdy bez trzymanki. Razem z seriami treninowymi i próbnymi skoczkowie będą mili okazje oddać około 24 skoków, z których 12 będzie się liczyło do końcowej klasyfikacji.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

5


Vikersund – kolejne 536 km. Będzie to zatem turniej dla tych, którzy zachowają siłę do samego końca sezonu i potrafią szybko się regenerować. Na odpoczynek zbyt dużo czasu nie będzie. Nie ma problemu Dyrektor norweskich skoków Clas Brede Braathen nie widzi w kwestii logistyki większego problemu. - Najważniejsze jest, aby wszystko wokół sportowców było tak dobre, jak tylko to możliwe. Logistyka, skocznie, organizacja, hotele, czy pula nagród to nie problem, tylko kwestia właściwej koncentracji i uwagi z naszej strony – podkreślił Braathen. Zatem pozostaje nam wierzyć, że zagra w Norwegii szwajcarska precyzja i specjalne połączenia kolejowe zagrają tak, jak zaplanowano. W obronę organizatorów wziął także trener polskich skoczków. - Podczas Turnieju Czterech Skoczni jest prawie tak samo, nie ma tam zbyt wiele czasu na odpoczynek. Jesteśmy profesjonalistami, musimy sobie radzić z takimi rzeczami – mówił Stefan Horngacher. Przed organizatorami trudne zadanie, ale z pewnością wykonalne. Najważniejsze, że ich wizja nie zamierza bić się z legendarnym Turniejem Czterech Skoczni o tytuł najbardziej prestiżowego. Celem jest przede wszystkim wzmocnienie pozycji skoków

K

narciarskich na świecie. – Chcemy, aby nasze zawody stały się bardziej popularne. Odbywać się to będzie po mistrzostwach świata i igrzyskach, dzięki temu gwiazdy skoków będą mogły świecić dłużej – mówił dyrektor Braathen. W kraju wikingów podkreślają, że zawsze chcieli dorównać takim zawodom jak Turniej Czterech Skoczni czy tym w Zakopanem lub Planicy. Horngacher „na tak” Od początku, kiedy informacja o nowym turnieju ujrzała światło dzienne, kibice zastanawiali się, dlaczego nie reaktywowano dawnego Turnieju Nordyckiego. Norweski związek odpowiada jasno – tamten turniej nigdy nie był tym, czym miał być w zamyśle. - To było bardzo trudne do wykonania, ponieważ przy budowaniu wydarzenia musiały pracować dwie federacje – odpowiedział Clas Brede Braathen. Dyrektor podkreślił także, że skoki potrzebują więcej uwagi po najważniejszej imprezie sezonu a przed finałowymi zawodami w Planicy. Pozytywnie pomysł ocenia trener polskich skoczków narciarskich Stefan Horngacher. Szkoleniowiec na początku zauważył mniej podróży do samej Norwegii. Jednak po odwołanych zawodach w Niżnym Tagile, to właśnie Lillehammer pojawia się w grudniu. Ten argument zatem jest już nieaktualny, ale trener mimo

omentator Eurosportu Igor BŁACHUT: Turniej Raw Air przypomina mi zeszłoroczne zagonienie biegaczy narciarskich do Kanady i organizacje tam niezwykle ciężkiego cyklu. Turnieje mają to do siebie, że ogląda się je zdecydowanie inaczej, każdy konkurs ma drugie dno. Kibice to uwielbiają. Dodatkowo, łatwiej jest ,,sprzedać” turniej niż cztery odzielne konkursy. Skoczkowie? Mają do zgarnięcia duże pieniądze.

6

D

wszystko jest pozytywnie nastawiony. - To może być trochę stresujące, ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, a zwłaszcza organizacja podróży między poszczególnymi miejscowościami będzie dobra, to powinno się ułożyć. To dobra idea, musimy ją przetestować tej zimy – powiedział Stefan Horngacher. Nowy trener Polaków uznał także, że turniej ma szanse na przetrwanie przez lata, bo dzisiejsze skoki potrzebują organizacji kilku konkursów po kolei. - Turnieje są zawsze bardzo ciekawe – dodawał. Wiadomo jednak, że dla naszych skoczków turniej nie będzie nadrzędnym celem w tym sezonie. - Będziemy traktować Turniej Norweski jak wszystkie pozostałe konkursy Pucharu Świata – przyznał trener Horngacher. Nie wiemy jeszcze ile będzie kosztowała organizacja nowego wydarzenia, ale dyrektor norweskich skoków podkreśla, że związek liczy się z dużymi kosztami. – Nie możemy obecnie porównać, jak bardzo będą to różne koszty od tego, kiedy każde miasto organizowało Puchar Świata osobno – tłumaczył Braathen. W każdym razie wśród Norwegów jest głęboka wiara w to, że tworzą coś wyjątkowego. Miejmy nadzieję, że na taką skalę, jak dawne konkursy skoków na Holmenkollen, które oglądało nawet sto tysięcy widzów.

Mateusz Król @KrolMateusz Sportsinwinter.pl

ziennikarz PRzeglądu Sportowego ROBERT BŁOŃSKI: Turniej Raw Air bedzie znakomitą okazją rewanżu dla skokczków, którym nie powiedzie się na Mistrzostwach Świata w Lahti. Nie ma co ukrywać, że dodanie dodatkowej klasyfikacji wpłynie na atrakcyjność zawodów, co pozwoli przyciągnąc na skocznie zarówno kibiców jak i sponsorów. Dodatkowo sporą zachętą dla skoczków będą olbrzymie nagrody finansowe.


Ranking występów w Pucharze Świata

Najwięcej indywidualnych zwycięstw Podział według krajów

Nr

Imię i nazwisko

Kraj

Występy

1

Noriaki Kasai

Japonia

502

Nr

Kraj

Zwycięstwa

2

Janne Ahonen

Finalndia

397

1

Austria

238

3

Simon Ammann

Szwajcaria

358

2

Finlandia

151

4

Wolfgang Loitzl

Austria

356

3

Niemcy

107

5

Roar Ljokelsoy

Norwegia

350

4

Norwegia

102

6

Adam Małysz

Polska

349

5

Japonia

62

7

Jakub Janda

Czechy

343

6

Polska

61

8

Robert Krajnec

Słowenia

319

9

Martin Hollwarth

Austria

307

10

Martin Schmitt

Niemcy

292

Nr

Imię i nazwisko

Kraj

Występy

10

Andreas Kofler

Austria

292

1

Gregor Schlierenzauer

Austria

53

12

Matti Hautamäki

Finlandia

290

2

Matti Nykanen

Finlandia

46

13

Andreas Goldberger

Austria

288

3

Adam Małysz

Polska

39

14

Anders Bardal

Norwegia

288

4

Janne Ahonen

Finlandia

36

15

Michael Neumayer

Niemcy

280

5

Jens Weißflog

Niemcy

33

6

Martin Schmitt

Niemcy

28

7

Andreas Felder

Austria

25

8

Thomas Morgenstern

Austria

23

Najczęściej w pierwszej piątce zawodów PŚ

Najwięcej zwycięstw w konkursach PŚ

Nr

Imię i naziwsko

Kraj

Liczba

8

Simon Ammann

Szwajcaria

23

1

Janne Ahonen

Finlandia

163

10

Severin Freund

Niemcy

21

2

Adam Małysz

Polska

126

10

Peter Prevc

Słowenia

21

3

Gregor Schlierenzauer

Austria

121

12

Andreas Goldberger

Austria

20

4

Simon Ammann

Szwajcaria

114

13

Andreas Widhölzl

Austria

18

5

Thomas Morgenstern

Austria

112

13

Sven Hannavald

Niemcy

18

6

Noriaki Kasai

Japonia

106

15

Kamil Stoch

Polska

15

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

7


Krótkie r ę kaw y kalendarza    FIS

Coraz większymi krokami zbliża się zima, a z nią start kolejnego sezonu w skokach narciarskich. Wszyscy kibice już zacierają ręce na początek Pucharu Świata. Właśnie… Czy nazwa Puchar Świata jest adekwatna do miejsc, gdzie rozgrywane są kolejne konkursy? Czy nie da się zrobić nic, aby 4 miesiące zmagań nie przypominały tak bardzo Pucharu Europy? Kalendarz do tej pory z roku na rok ulegał jedynie kilku kosmetycznym zmianom. Można by rzec, że już tradycyjnie na samym początku sezonu oczy fanów skoków narciarskich zwrócą się w kierunku Kuusamo i Klingenthal. O ile fińskie zawody od wielu lat wpisały się nierozerwalnie w obraz Pucharu Świata, 8

o tyle robi się ciężej na sercu, gdy widzi się sztuczny śnieg leżący na skoczni w Niemczech. Gdyby się tylko nieco zastanowić, zamiast śniegu o kolorze kości słoniowej, wystarczyłoby przenieść zawody do Ameryki Północnej i cieszyć się potężnymi ilościami białego puchu. Wiele osób myśli, że FIS zmagłaby się z problemem braku kibiców zebranych pod skocznią, ale wystarczy spojrzeć w statystyki. Rokrocznie na Puchar Kontynentalny w Iron Mountain dociera zdecydowanie więcej ludzi niż wynosi średnia liczba fanów zebranych na konkursach w Europie. Z drugiej jednak strony, absolutnie nikt w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej nie przejmuje się liczbą widzów w trakcie konkursów na Okurayamie,

więc te obawy wypadałoby włożyć między bajki. W pierwotnym kalendarzu sezonu 2016/2017 umieszczono zawody w Niżnym Tagile, jednak ze względów organizacyjnych te zawody odwołano. Zawody przeniesiono do Lillehamer, co znowu zmniejsza liczbę zawodów organizowanych poza granicami Europy. W Rosji są gotowe kompleksy zarówno w Sochi lub w Czajkowskim, więc wybór zastępcy mógł być zdecydowanie inny. A skoro jesteśmy przy konkursach azjatyckich. Tuż przed Mistrzostwami Świata w Lahti czeka wszystkich wycieczka do Japonii oraz Korei Południowej. Co to oznacza? Wszyscy walczący o klasyfikację przed najważniejszą imprezą sezonu przejść dwukrotnie aklimatyzację: po przylocie do Sapporo i powrocie z Pyeongchang. Niestety, patrząc na terminarz ma się wrażenie, że lepszego miejsca dla tych konkursów po prostu nie ma. O ile w Letnim Grand Prix czy w Pucharze Kontynentalnym jest sporo zawodów poza Europą, o tyle w samym Pucharze Świata mamy zaledwie dwa weekendy w Azji, a miejsc, które karuzela skoków mogłaby odwiedzić jest jeszcze co najmniej kilka. Wystarczy chociażby wspomnieć o kompleksie skoczni w Whistler, gdzie 6 lat temu walczono o olimpijskie medale. Oprócz tego na zawody najwyższej rangi czeka tureckie Erzurum. Czasem wystarczyłaby jedynie odrobina dobrych chęci i siła przebicia.

Karol Górka RadioGol.pl

@KGorka


Korea Południowa

Norwegia Rosja

Polska

NiemcyAustria

Kazachstan

Słowenia

Japonia

Finlandia

Chmura tagów przedstawia liczbę oragnizowanych konkursów w latach 2014-2017

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

9


I g or B ł achut: To T ylko R ozrywka     Wywiad                                    Można ich kochać albo nienawidzić - komentatorzy sportowi w naszym kraju mają niezwykle trudne zadanie, w końcu nikt tak dobrze nie zna się na polityce, medycynie i sporcie jak Polacy! Często jednak zapominamy, że emocjonujące wydarzenia sportowe to tylko rozrywka, o czym przestrzega nas komentujący skoki narciarskie Igor Błachut.

Czy dziennikarstwo było dla Pana opcją pozostania przy sporcie? Choć wiadomo, że rozpoczynał Pan od Radiowej Trójki i polityki. W Trójce też nie było tak, że od razu wskoczyłem do Sejmu, bo nikogo z ulicy tam nie biorą, dlatego trochę to trwało. Niemniej jednak w Trójce też mi się zdarzało robić materiały związane ze sportem. Z dziennikarstwem sportowym nie było tak, że był to dla mnie wymarzony kierunek, po prostu tak się sprawy poukładaly. Rozpoczynając studia dziennikarskie nie planowałem, że trafię do redakcji sportowej. Teraz jest bardzo przyjemnie, ale nie był to z góry narzucony scenariusz. Piotr Majchrzak: Dzisiaj wielu dziennikarzy uprawiając jakiś sport od razu na Twittera czy Instagrama wrzuca o tym informację. Pan wydaję się osobą, która wysiłek fizyczny po prosu ma wpisany w DNA.

Wiele osób twierdzi, że najlepszym miejscem na zdobycie różnych pucharów są tak zwane imprezy branżowe.

Igor Błachut: Nie chcę oceniać kolegów, którzy odkryli dla siebie bieganie lub inną formę aktywności. U mnie nigdy nie było przerwy. Gdy zacząłem trenować biegi na orientację nie było czegoś takiego jak Twitter czy Instagram i prawdopodobnie nie nabrałem takiego nawyku. Myślę też, że żeby się chwalić trzeba mieć czym. Samo

Tam jest zdecydowanie najłatwiej <śmiech>, tym bardziej, że na takich dziennikarskich imprezach sport jest dodatkiem i to często tym nie najważniejszym. Dlatego jeśli ktoś chce zabłysnąć wynikami na portalach społecznościowych to jest to dobre miejsce. Takie spotkania są bardzo sympatyczne, a sport jest oczywiście pretekstem...

10

ukończenie maratonu tak naprawdę niewiele znaczy.

Kiedyś Pan wspomniał, że lubi Pan dużo mówić, dla komentatora telewizyjnego to wada czy zaleta? W telewizji obraz gra przecież olbrzymią rolę. Tak, ale powiedziałem to w formie żartu odnosząc się do dyscyplin, w których z definicji przez wiele godzin niewiele się dzieje. Inaczej wygląda to w przypadku koszykówki, a inaczej w przypadku kolarstwa, gdzie ktoś przez pięć godzin jedzie. Swoboda snucia jakichś wątków w tym przypadku jest dużą zaletą, o ile się nie przesadza. Rano 30 kilometrów biegów


narciarskich, wieczorem konkurs skoków, gdzie na opowiadanie nie ma zbyt wiele czasu. Ciężko się przestawić? To zależy, większym problemem wydaje się wykrzesanie odpowiedniego entuzjazmu by wszystko komentować z takim samym zapałem. Często jest tak, że jednego dnia obserwujemy szalenie prestiżowe zawody o najwyższą stawkę, a następnego dnia tak zwane ogórki. Kwalifikacje do Letniego Grand Prix w Ałmatach, wszystko fajnie, tylko odnajdując skale wydarzenia ciężko tam zdzierać gardło i dostawać palpitacji serca. Trzeba jednak zachować odpowiednią proporcję, by nie lekceważyć tego co się aktualnie dzieje. Mówi Pan zdzierać gardło, a jest Pan raczej znany jako osoba, która rzadko wchodzi na te wyższe rejestry. Zwykle stara się Pan spokojnie analizować sportowe wydarzenia Na ogół tak, choć wydaje mi się, że kilka razy udało mi się trochę rozemocjonować. Na ogół przy bardzo prestiżowych zawodach gdzie naszym doskonale szło. Być może wynika to z tego, że jakąś styczność ze sportem mam i wiem ze swojego doświadczenia, że choć czasem ktoś bardzo chce, to raz idzie lepiej, a raz gorzej. Nie uważa Pan, że dzisiaj sport traktowany jest nazbyt poważnie? Często porażki traktowane są niemal jak koniec świata. Uważam, że w ostatnim czasie zatracona została pewna miara, od starożytności była to branża rozrywkowka i tak jest również teraz. Wprawdzie Grecy wieńczyli czempionów, a ci dostawali podatkowe apanaże, ale już w Starożytnym Rzymie byli to często niewolnicy.

Po prostu wychodzili na arenę, a tłum wiwatował. Dzisiejsi sportowcy, których często nazywa się gladiatorami to też są pracownicy rozrywki. Zresztą zastanawiam się, czy wszyscy komentatorzy znają konotacje tego słowa. Fajnie by było, jakby też dziennikarze pamiętali, że to branża rozrywkowa, bo dzisiaj widzę jak wielu dziennikarzy uzurpuje sobie prawo do całej wiedzy wszechświata. Choć mówię tu głównie o zjawiskach parapolitycznych oraz osobach występujących publicznie, które muszą coś powiedzieć nie bacząc na sens. Wracając do sportu, tu jest dokładnie to samo, należy podziwiać hart ducha i ciała, bo jest obarczony bardzo ciężką i czasem niewdzięczną pracą, ale zachowajmy miarę. Są rzeczy ważniejsze od sportu. Czy właśnie z tego powodu skoki narciarskie są ciężką dyscypliną do komentowania? 38 milionów Polaków zna się na piłce, polityce i oczywiście skokach. To jest zasługa przede wszystkim Adama Małysza, ale myślę, że ci starsi kibice pamiętają doskonale skoki narciarskie późnych lat siedemdziesiątych i osiemdziesątych. Wtedy nie było dużego wyboru jeśli chodzi o sport. Pokazywano drugie połowy spotkań piłkarskich, był wyścig pokoju w maju i w okresie świątecznym pokazywano Turniej Czterech Skoczni. Adam wyciągnął ten sport z wynikowego niebytu, ale skoki były w świadomości Polaków już wiele lat wcześniej. Małysz trafił na czas, w którym w polskim sporcie ciężko było o jakiegoś narodowego bohatera. Wprawdzie Robert Korzeniowski zdobył cztery złota olimpijskie, ale inaczej jest, gdy facet w ciągu pięć sekund skoczy i pobije wszystkich, a inaczej, gdy ktoś cztery godziny tupta po asfalcie przy całym szacunku dla dokonań Korzeniowskiego.

Czytając komentarze w Internecie raczej najmniej tych „hejtów” dotyczy Pana komentarza. Nie wiem czy nie ma to związku z tym, że pracuje dla Europostu, a nie dla telewizji publicznej. Dobrze widać to po Panu Marku Rudzinskim, który komentując dla Eurosportu był postrzegany jako wzór, przeszedł do TVP i... I nagle przestał być… Koledzy z Woronicza często mogą zbierać nie za swoje winy. Nie wnikam już w niuanse, bo inaczej wygląda transmisja w Telewizji Publicznej gdzie przed skokami oraz w przerwie jest studio. Do jednych to trafia, do innych nie. Inaczej wygląda to u nas, bo w przerwie są reklamy i powtórki, co też może być ciężkie do uniesienia przez widza. Takie są możliwości techniczne i nadawcze. Pomijając techniczne aspekty myślę, że część ludzi jest przyzwyczajona do danej stacji. Nie sądzę żeby Marek zmienił swój styl komentarza. Ktoś może wyrazić swoją opinię, ale co mają zmienić te deklaracje? Nie wiem. To jest też jakaś miara popularności: jeśli teraz więcej osób mówi, że nie lubi komentarza Marka, może to wynikać z tego, że po prostu więcej ludzi go ogląda. Pana przygoda z komentowaniem skoków zaczęła się tak naturalnie, bo wcześniej był Pan między innymi komentatorem kombinacji norweskiej. Tak, wówczas skokami i biegami zajmowali się Marek Rudziński i ś.p. Bogdan Chruścicki. Marek odszedł do telewizji publicznej, a po śmierci Bogdana zostały mi skoki i biegi. A czy jakoś wcześniej mocno interesował się Pan skokami?

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

11


No oczywiście jak każdy Polak, już abstrahując od tego co wcześniej mówiłem, czyli oglądania skoków w latach PRL-u gdzie transmisje sportowe były jedną z niewielu szans obejrzenia telewizji ze świadomością, że nie nakłamią. W momencie, w którym wybuchł talent Adama skoki śledziło się z jeszcze większą radością. Jakbym miał jednak powiedzieć, który ze sportów jest mi zdecydowanie bliższy to będą to biegi narciarskie, które sam uprawiam. Skoków może na szczęście nie dane mi było jeszcze spróbować Nie ma Pan wrażenia, że komentując skoki uprawiamy coś w rodzaju bajkopisarstwa? Oczywiście, że tak. Nie wiemy wielu rzeczy, choć z czasem możemy wychwytywać małe drobiazgi. Jak skoki komentuje Adam Małysz, to już po wyjściu z progu wie jak będzie wyglądał skok, bo dla zawodowca są to rzeczy absolutnie naturalne. Na skoki składa się tak olbrzymia liczba detali, że dla laika są one praktycznie nie do opanowania. Z drugiej strony, gdyby namówić Adama aby powiedział dlaczego próba Polaka była zła, prawdopodobnie zagadałby kolejne trzy skoki. Jest to niewdzięczne, bo ukrywamy się za sformułowaniami typu „spóźnił’’ a widz słucha, ale oczywiście wie swoje. Ostatnimi czasy stało się modne komentowanie w dwie osoby. Jak jest dobra dynamika zawodów i spore emocje, to drugi komentator nie jest potrzebny. Czasem zdarza się jednak tak, że przebrniecie przez zawody, w których jest godzinna przerwa na wiatr, wtedy nieoceniona jest obecność drugiej osoby w kabinie. To też lepiej się sprzedaje. Jeśli chodzi o pana Jakuba Pieczatowskiego, który zaczął 12

komentowanie w zeszłym sezonie trzeba przyznać, że miał ciężkie wejście. Jak każdy rozpoczynający został na początku nieco poszturchany, ale myśle, że Kuba miał świadomość, że wchodzi na niebywale ciężki grunt. Jak wiadomo w Polsce są sami znawcy, ale daje radę. Pewnie dalej będziemy komentować wspólnie, ale czas pokaże. Nigdy nie można być pewnym tego co się będzie robiło za dwa miesiące. Zagościł Pan w świadomości Polaków od tego historycznego już tekstu o „idiocie z Excela”, chciałbym zapytać, czy były z tym związane jakieś negatywne dla Pana konsekwencje. Była rozmowa miedzy mną, a redaktorem naczelnym. Nie chciał mnie jakoś bardzo opieprzyć, ale poprosił żeby w przyszłości oszczędniej demonstrować swoje niezadowolenie. Wiadomo, to jest polityka stacji, nie można bić w swoich. Ale odbiór społeczny był niezwykle pozytywny. Tak, wtedy odbywała się potężna promocja naszego nowego loga Eurosportu i mam wrażenie, że 50 konferencji nie dało tyle co jeden taki tekst, który zaczął żyć własnym życiem w Internecie i miliony ludzi obejrzały to nowe logo. Nie było jakichś nieprzyjemnych sytuacji, ale wiedziałem, że nie jest to patent, który należy stosować namiętnie. Słychać było, że jest Pan po ludzku zły. Mnie rozdrażniła taka bezmyślność. wynikajaca z braku szacunku do widza. To, że się pojawiła reklama wynikało z umówionego planu, ale nie robi się takich rzeczy, gdy trwa walka o widza. W takich sytuacjach widz ucieka do konkurencji. Z naszego

punktu widzenia było to bolesne, bo straciliśmy skok Jana Ziobry, a wiadomo, że każdy skoki Polaków chce zobaczyć. Potem śmiałem się z kolegami, że można wiele lat coś robić w miarę solidnie, a nikt o tym nie wspomni, wystarczy raz bluznąć i pojawia się ,,sława”. To jest jednak dowód na to o czym mówiliśmy wcześniej, sport i dziennikarstwo są po prostu branżami rozrywkowymi. Na koniec chciałbym zapytać, czy Pana zdaniem Maciej Kot utrzyma swoja dyspozycje w zimę? Stefan Horngacher twierdzi wręcz, że nie jest to maksimum jego możliwości. Latem Maciek Kot był w wybitnej formie. Był solidny i równy. Rok temu w podobnej dyspozycji był Kubacki, na początku lał wszystkich jak chciał ale pod koniec lata nie było już tak kolorowo, choć trzeba przyznać, że zimę miał przyzwoitą. Jestem bardzo ciekawy jak to będzie wyglądało, bo mam wrażenie, że teraz zbiegło się kilka aspektów. Zmiana trenera, każdy zawodnik chce przypodobać się trenerowi, dlatego w naszych skokach nastał taki rok świeżości. Jeśli jednakw zimę pojawią się odpowiednie wyniki może dojść do przełamania naszych zawodników. Jeśli porównywamy warunki fizyczne, to czołówka wygląda bardzo podobne. Wszystko rozgrywa się w głowach. Dziękuję za rozmowę. Również dziękuję.


Te go wcześniej nie g rali     Nowości                                      Narty Slatnar i Verivox Sezon 2015/2016 był ostatnim, w którym m mieliśmy okazje oglądać narty produkowane przez firmę Elan oraz te z logiem fluege.de. Od tego sezonu ich miejsce zajęły firmy Slatnar Carbon oraz niemiecki Verivox świadczący m.in usługi telekomunikacyjne.

PUCHAR ŚWIATA POZA EUROPĄ Pierwszy raz od 2004 roku skoczkowie wyjadą na dwa tygodnie z Europy. 11 i 12 lutego czeka nas rywalizacja w Sapporo, a tydzień później Puchar Świata przyjedzie do Pjongczang, gdzie zostanie rozegrana próbą przedolimpijska.

kONIEC OSZUSTW? nOWy SZERYF na skoczni Międzynarodowa Federacja Narciarska wprowadziła nowe przepisy dotyczące kombinezonów. Od tego sezonu każdy ma obowiązek zaszycia sztywnej opaski a za kontrole odpowiadać będzie m.in Michael Neumayer.

W sezonie 16/17 będziemy ogladać następujące marki: Fischer, Slatnar, Verivox, Sport2000 i LÖFFLER

Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2003/2004. Rywalizowno wówczas w Hakubie i Park City.

Podczas letnich zawodów skoczków liczba zdyskwalifikowanych zawodników przekroczyła sto.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

13


Dzisiaj skoki dzielą się na komercyjne i te, gdzie nie ma czasu antenowego”.

14


Kondukt orze , byle nie na P uchar Świata

Felieton

Kiedy usiadłem w lutym na milczących trybunach Salpausselki i z mokrym od śniegu tyłkiem zawiesiłem wzrok na arenie najbliższych mistrzostw świata, poczułem się dobrze. Byłem na tyle daleko, by nie słyszeć zaginających rzeczywistość spikerów, a na tyle blisko, by pomiędzy odgłosami ciętego nartami powietrza i trenerskiego „hop!” podsłuchiwać też pojedyncze (to nic, że niezrozumiałe) rozmowy kibiców. Było dziko, dziwnie, blisko natury i daleko komercji, której w fińskich skokach narciarskich od paru lat doszukiwać się trudno. To nic, że przez ten chwilowy intelektualny odjazd nie pamiętam teraz żadnego z wyników. Wtedy było wspaniale. W Lahti od razu przypomniała mi się sytuacja sprzed półtora miesiąca. Chwilę po tym jak gościł tam Turniej Czterech Skoczni, oglądałem w Ga-Pa Puchar Kontynentalny. Był Andreas Kofler, Rune Velta, Tom Hilde. Słowem: duże nazwiska, a na trybunach dwieście osób i całe to skokowe towarzystwo na wyciągnięcie ręki. Bez nadęcia i stresu. Bez pośpiechu i show, co dla wielu dziś jest dyskwalifikacją imprezy sportowej. Dla mnie – przeciwnie. Już po obu tamtych doświadczeniach o sprawie rozmawiałem z Kazimierzem Bafią. Okazało się, że trener to samo przeżył w Ałmatach. „Tam wszystko było inaczej, na luzie. Zawody były dla przyjemności. Europie to takie wydmuchane – mam wrażenie, że dzisiaj skoki

dzielą się na komercyjne i te, gdzie nie ma czasu antenowego. Nie dziwię się kolegom, że na zawody idą zawsze, dopóki nie jest to Puchar Świata. Oglądając tamto, da się jeszcze przynajmniej poczuć ducha i jakąś magię.” Tak – Puchar Świata ma nieporównywalnie największą widownię. Jasne – ma największych sponsorów. Ma najlepszych skoczków, chociaż nie zawsze, czego dowiódł choćby przykład Thomasa Dietharta. Skupia wokół siebie największe gwiazdy, czego też Austriak dowiódł, od razu po wystrzale formy na zapleczu, przechodząc do reprezentacji numer jeden. Co poza tym? Ma najlepszą oprawę, najwyższy budżet, największe nagrody, a jego organizatorzy – największą presję. Najważniejszy cykl w skokach narciarskich to gotowy produkt marketingowy i jedna z wizytówek FIS. Tylko że w przybytku zalet rywalizacja o Kryształową Kulę zatraciła inną, nie mniej istotną cechę – urok, którego (jak się okazało, nie sam jeden) zacząłem szukać gdzie indziej. Pisząc ten tekst, pakuję się na Letni Puchar Kontynentalny do Wisły. Na skocznię, której nienawidzę i za której projekt ktoś powinien pójść do więzienia. Ale bez wrzasków Tomasza Zimocha i rzędu nastolatek będzie w porządku. Pogadam z kim chcę, usiądę, gdzie chcę, załatwię, co chcę i nacieszę się nartami. W wydaniu prawdziwie międzynarodowym

Zimą, tam w Ga-Pa, skakali Rumuni, Turcy, Ukraińcy i nieboyd-clowesowi Kanadyjczycy. Czyli nacje, których w PŚ nie ma, ale nie oznacza to, że o skokach tam zapomniano.Wśród nich może być prawdziwy talent, dobrze byłoby go zobaczyć jeszcze na etapie wykluwania.I bardzo ważne. Jestem pewny, że na wiślańskim LPK wcale nie będą skakali bliżej niż w lipcowym Grand Prix, bo po prostu pojadą z wyższej belki. Przyznajcie się – będąc pod skocznią, jak często zwracacie na to uwagę? To nie skok w dal, gdzie im jesteś słabszy, tym wylądujesz bliżej. Tutaj długość lotu da się regulować. Można pojechać z lasu, można z „jedynki”, a można też na tyle dobrze dobrać najazd, żeby dla odbioru widowiska było to w zasadzie bez znaczenia. Puchar Świata, który jako jedyny obecnie oferuje konkursy na skoczniach mamucich, ma nad pozostałymi cyklami gigantyczny handicap. Tylko że ciekawsze od 155 metrów na lotni i tak będą 124 metry na obiekcie dużym, zwłaszcza gdy skoczy je Rumun, a ty po chwili pogadasz o tym z członkiem jego sztabu bez narażania się, że zaangażowany służbista przegoni za brak jakiegoś numerka na akredytacji. Mówię Wam – warto sprawdzić osobiście. Zdziwicie się jak jest fajnie. Michał Chmielewski @chmiielewski Przegląd Sportowy

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

15


Ko niec osz u stw w sko kach ? Fis mówi sprawdzam     Felieton                                     co sprawiało, że jego podopieczni latali jak paralotniarze.

Chociaż w skokach narciarskich doping farmakologiczny jest kwestią marginalną, a w ciągu ostatnich dwudziestu lat można odnotować tak naprawdę tylko jeden przypadek medycznego wspomagania na skoczni, to olbrzymią plagą stała się nie zawsze czysta - wojna technologiczna.

W niedzielny poranek poprzednia długość nart w stosunku do wzrostu okazała się poprawna. Małysz postanowił jednak nie robić z siebie wariata i cały znakomity sezon 2000/2001 skakał w nartach centymetr za krótkich niż mógł. Efekt? 11 zwycięstw i Kryształowa Kula wygrana w cuglach.

Gdy w listopadzie dwutysięcznego roku w dalekim fińskim Kuopio tuż po kwalifikacjach do pierwszego w sezonie konkursu okazało się, że łapiący właśnie znakomitą formę Adam Małysz został zdyskwalifikowany za zbyt długie narty, wszyscy w polskiej ekipie oniemieli. Dlaczego narty, które skrupulatnie mierzono, stały się za duże? Załamany polski skoczek noc przed kolejnymi kwalifikacjami spędził na ręcznym piłowaniu desek, ale jak się okazało kolejnego dnia - zupełnie niepotrzebnie.

Różne nieścisłości w kontroli sprzętu pojawiały się w skokach niezwykle często. W pewnym momencie Fis na tyle popuścił lejce, że w 2003 doszło do potężnego skandalu z udziałem Hannu Lepistoe i prowadzonej przez niego austriackiej kadry. Każdy oprócz osób decyzyjnych na skoczni widział, że kombinezony Floriana Leigla i spółki w powietrzu zachowują się nienaturalnie, nogi robią się krótsze, a krok zdecydowanie się obniża. Fiński szkoleniowiec stworzył coś

16

Oszustwo musiało jednak wyjść na jaw, a FIS postanowił ukrócić występki związane ze sprzętem. Niestety wprowadzenie klarownych regulacji było jak otwarcie puszki Pandory. Na początku XX wieku znacznie większą niż dzisiaj uwagę zwracano na długość nart. Panowało wówczas przekonanie, że to deski w dużej mierze decydują o nośności w powietrzu, wobec tego każdy chciał je mieć jak największe. Dochodziło wówczas do wielu absurdalnych sytuacji. Pewnego dnia polski team wpadł na niezwykle genialny pomysł, którego powodzenie miał potwierdzić Jerzy Żołądź, ówczesny fizjolog pracujący z naszymi skoczkami. Przecież wystarczy odpowiednio naciągnąć Małysza, a kręgi zawodnika powinny złapać trochę “luzu”, bo leżąc zawsze jesteśmy odrobinę więksi. Oczywiście, nie można było stanąć na nogach, bo po kilku chwilach cały misterny plan wziąłby w łeb. To jednak także dało się obejść. Wystarczy przecież wynieść zawodnika i postawić na nogach chwilę przed mierzeniem. Opromienieni swoim genialnym odkryciem szkoleniowcy polskiej kadry, ukradkiem wynieśli Małysza z pokoju - tak by nikt ich nie zauważył. Jak się jednak okazało, pod pokojem, w którym FIS przeprowadzał kontrolę, leżeli już Hannavald


i Schmitt. Dziś zdecydowanie większą rolę przykłada się do kombinezonów, które w ciągu ostatnich lat stały się zdecydowanie bardziej opięte, a co z tym idzie przy prędkość przy lądowaniu jest wyższa o 10-15km/h, dlatego skoki stały się bardziej niebezpieczne. Walka międzynarodowej federacji narciarskiej z ustanowieniem odpowiednich regulacji mających zapobiegać naciąganiu przepisów przypomina popularną kreskówkę, a rolę fajtłapowatego kota Toma od lat grają decyzyjne głowy w FIS-ie. Gdy wydawało się, że zmiany wprowadzone w zeszłym roku na dobre wyeliminują problem, zimą wszyscy się przekonali, że gdy uczciwi zostali w startowych blokach ci kombinujący już dawno znaleźli sposoby na wymanewrowanie podwójnej kontroli sprzętu. Oszukując w ten sposób może i czasem uda się osiągnąć spodziewane rezultaty, ale czym jest takie działanie jak właśnie nie dopingiem? Dlaczego w kolarstwie co rusz pojawiają się domysły o stosowanie minisilników ukrytych w ramach, kolarski peleton co jakiś czas zostaje prześwietlony przez kamery termowizyjne, a w skokach mówimy, że po prostu okazali się sprytniejsi? Patrząc na ostatnie lata, cała wojna technologiczna na-kierowana była także na uzyskanie przewagi psychologicznej nad konkurentami. Być może nie zawsze przekładała się ona na metry, ale pozwalała wzbudzać niepokój i siać ferment w szeregach rywali. Czasem posuwano się do tak banalnych kwestii jak pomalowanie boków nart na inny kolor - wtedy u konkurentów już zapalała się czerwona lampka, a głowy pękały od rozważań w stylu: “co oni znowu wymyślil”. Przez kilkanaście ostatnich lat w skokach pojawiało się wiele

mniej bądź bardziej absurdalnych zagrywek jak choćby „kosmiczne” spray’e, pozwalające na osiągnie lepszych prędkości na rozbiegu, bolcowe wiązania, kamizelki pod kombinezon zwiększające opór, a także nieprzeisowabieliznaostatnich krzyków mody pokazujących, że ta wojna nigdy się nie skończy także nieprzepisowa bielizna pozwalająca rozciągnąć dół kombinezonu. Niestety kwestia kombinezonów w skokach narciarskich wydaje się niebotycznie trudna do uregulowania. Pojawiały się już przecież koncepcje, by zrezygnować z opcji 2 lub 3 centymetrowego luzu, tak by wyeliminować wszelkie możliwości oszukiwania, szybko jednak stwierdzono, że takie przepisy nie mają najmniejszego sensu, bo zawodnicy nie są w stanie samemu założyć kombinezonu, a ich żywotność drastycznie spada. Przed FIS-em niezwykle trudny sezon, bo jeśli wprowadzone w tym roku przepisy mówiące o konieczności umieszczenia nieelastycznej opaski tuż nad linią bioder i ograniczenie luzu kombinezonu do 2 centymetrów nie wypalą, to organizacje prawdopodobnie po raz kolejny wystawi się śmieszność. Póki co wydaje się jednak, że FIS czuje pismo nosem i dotychczasowe zapowiedzi mówią o totalnym braku tolerancji dla oszustów na skoczniach. Choć federacja zapowiadała także surowe kary dyskwalifikacji dla zawodników, którzy notorycznie będą łapani na niedociągnięciach w decydującym momencie postanowiła się z tego wycofać... Można się tylko zastanawiać czy powiększenie ekipy kontrolerów o byłego niemieckiego skoczka Michaela Neumayera wniesie w kontrole skoczków nową jakość. Neumayer, który przez ostatnie 15 lat był po drugiej stronie doskonale zna

wszystkie sztuczki pozwalające uniknąć dyskwalifikacji, i możemy mieć tylko nadzieje, że wykorzysta swoją wiedzę w sposób zgodny z duchem fair play. Sezon letni pokazał, że FIS tę sprawę obrał za punkt honoru, a liczba ponad stu dyskwalifikacji w letnich zawodach może być tego najlepszym przykładem. Co w wypadku, gdy drużyny znów okażą się sprytniejsze? Wydaje się, że wtedy jedynym wyjściem dla Międzynarodowej Federacji Narciarskiej pozostanie kompletna deregulacja i umożliwienie skoczkom startowania w tym czym chcą. Choć zawsze istnieje ryzyko, że po kilku latach skoki narciarskie zmienią się w wingsuiting na nartach. Piotr Majchrzak @MajchrzakP

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

17


W ielka Kr okiew zn ow u wielka     Zakopane

Długo było na to czekać, ale w końcu się udało. Na Wielkiej

Krokwi trwają prace remontowe. Wszystko po to, by Puchar Świata wciąż gościł w stolicy polskich Tatr. – Nareszcie ktoś się za to zabrał mówi Kamil Stoch. „Takiej atmosfery nie ma nigdzie”, „To mój drugi dom”, „Jest tak głośno, że ciarki przechodzą”. Można przyjąć, że dla każdego skoczka zmagania w Zakopanem są szczególne. – To wyjątkowe miejsce. Tutaj w każdym sezonie odbywają się jedne z najlepszych zawodów w Pucharze Świata twierdzi Walter Hofer. Konkursy na Wielkiej Krokwi są od wielu lat stawiane jako wzór świetnej organizacji. Kiedy wybuchła małyszomania, na zawody w stolicy Tatr przyjeżdżało nawet 50 tysięcy kibiców. Nikt nie wyobraża sobie skoków narciarskich bez Zakopanego.

18

Ale mało brakowało, a najgorszy koszmar stałby się rzeczywistością. Walka z czasem Od kilku lat skoczkowie zwracali uwagę na fakt, że Wielka Krokiew jest w coraz gorszym stanie i jej modernizacja jest konieczna. Przestarzały profil oraz rozbieg sprawiały, że białoczerwonym, którzy często odbywali na niej zgrupowania, skakało się coraz trudniej. Po raz ostatni gruntowna przebudowa obiektu miała miejsce aż szesnaście lat temu. W styczniu tego roku, przy okazji ostatnich zawodów Pucharu Świata w Zakopanem, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu, Cezary Andrzej Jurkiewicz zapewnił, że w budżecie Ministerstwa Sportu są zarezerwowane środki na remont Wielkiej Krokwi. – Możemy już zapraszać na zawody za rok. Nie ma żadnego

zagrożenia - twierdził. Tymczasem na początku sierpnia nie było jeszcze wiadome, kto zajmie się przebudową skoczni. Inwestycję podzielono na dwa etapy – w pierwszym miały zostać wykonane prace niezbędne do przeprowadzenia najbliższych zawodów (20-22 stycznia 2017), czyli zbudowanie nowego rozbiegu, progu oraz zamontowanie torów lodowych. Drugi obejmował modernizację zeskoku. Czas biegł nieubłaganie. Do wyłonienia wykonawcy potrzeba było aż czterech przetargów. W końcu jednak się udało – wygrała jedna z firm ze Spytkowic, oferując najbardziej korzystną finansowo ofertę. – Nareszcie ktoś się za to zabrał - mówi Kamil Stoch, któremu chyba najmocniej zależało na tym, aby z Wielka Krokwią ktoś wreszcie zrobił porządek. – Takie rzeczy nie powinny się zdarzyć w kraju, w którym skoki są bardzo popularne. Na Wielkiej Krokwi się wychowałem. Co roku odbywa się tam Puchar Świata. Skocznia w Zakopanem powinna być jedną z najnowocześniejszych na świecie. Tymczasem do niedawna była w opłakanym stanie - wścieka się podwójny mistrz olimpijski. – Skoczni przyda się modernizacja Szczególnie tory, które były w złym stanie. Przed progiem znajdował się taki „uskok”, który kompletnie destabilizował zawodnika na rozbiegu. Potem cały skok był już


W Szczyrku mamy trzy skocznie, oświetlenie, budynki, wieże, kolejka całość kosztowała 36 milionów złotych.

zepsuty - podkreśla Piotr Żyła. Mieć gdzie trenować Gdy obiekt został zamknięty, polscy skoczkowie musieli kursować między Wisłą, Szczyrkiem a zagranicznymi obiektami. Biało-czerwoni tego lata trenowali m.in. w Ramsau, Hinterzarten, Hinzenbach, Innsbrucku czy Bischofshofen. – Nie możemy cały czas skakać na tych samych skoczniach, a obecnie w Polsce czynny jest tylko jeden duży obiekt – w Wiśle, stąd musimy też trenować poza krajem - narzekał trener kadry Stefan Horngacher. Z perspektywy szkoleniowca reprezentacji Polski ważne jest to, by mieć gdzie trenować. Lepiej, gdy ma się do dyspozycji jak najwięcej obiektów. Przebudowa Wielkiej Krokwi to dobra informacja szczególnie dla tych zawodników, którzy mieszkają w Zakopanem. – Łatwiej jest, gdy trenujesz blisko domu. Gdy prace na skoczni dobiegną końca, będziemy chcieli jak najszybciej ją sprawdzić zapewnia Horngacher. Zaporowa cena Pozostaje więc zapytać, dlaczego do wyłonienia wykonawcy prac w ramach I etapu potrzeba było aż czterech przetargów. COS miał do wydania na ten cel około 4 milionów złotych. Tymczasem nadsyłane oferty były nawet cztery razy wyższe. – Wytłumaczenie tej

sytuacji jest jedno – ktoś chciał na tym sporo zarobić - mówi prezes PZN Apoloniusz Tajner. - Spójrzmy na kompleks skoczni w Szczyrku. Mamy trzy skocznie, oświetlenie, budynki, wieże, kolejka - całość kosztowała 36 milionów złotych. Dlaczego więc za zwykłą modernizację w pierwszym etapie należałoby zapłacić 16 milionów? Tak nie można - denerwuje się Tajner. Będą dłuższe loty W połowie sierpnia rozpoczęły się właściwe prace. – Wszystko jak na razie przebiega bez zakłóceń – cieszy się Grzegorz Kotowicz, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku, który nadzoruje remont skoczni im. Stanisława Marusarza. Kotowicz deklaruje, że wkrótce na Wielkiej Krokwi będzie można daleko latać. – Skoki staną się nie tylko dłuższe, ale i bezpieczniejsze. Po modernizacji zmieni się rozmiar skoczni – ze 134 metrów na 140 - wyjaśnia. Co z małymi skoczniami? To dobra wiadomość dla fanów skoków, ale remont Wielkiej Krokwi nie rozwiązuje problemu, z jakim od kilku lat boryka się zakopiańskie narciarstwo. Wciąż w próżni pozostaje kwestia przebudowy kompleksu mniejszych skoczni. – O tym się nie mówi, a powinno: młodzi skoczkowie trenują na obiektach, które są w stanie, o

jakim lepiej nie mówić - wzdycha Kamil Stoch. Mistrz świata z 2013 roku wie, co mówi – od dwóch lat prowadzi razem z żoną klub Eve-nement, który liczy kilkunastu juniorów w wieku 7-11 lat. – Co prawda wciąż da się na tych skoczniach trenować, ale dzieci muszą mieć jak najlepsze warunki do rozwoju. Będziemy walczyć o to, aby i mniejsze skocznie w Zakopanem zostały wyremontowane - zapowiada Stoch. W marcu minister sportu Witold Bańka zapowiedział, że zajmie się również i tą sprawą. Dawid Bożek @dawidb11 Katowicki Sport Fot. Muzeum Tatrzańskie

1

Wielka Krokiew powstała w latach dwudziestych dwudziestego wieku. Została wzniesiona według projektu zakopiańskiego architekta Karola Stryjeńskiego. Jej uroczyście otwarcie nastąpiło 22 marca 1925

2

Trwający obecnie remont sprawi, że skocznia powiększy swój rozmiar i umożliwi bezpieczne oddawanie skoków na ponad 140 metrów. Skocznia otrzyma takżę nowoczesne tory REHAU Ski-Line Double Trac.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

19


B aba skacze - Ch ł o p u Ź le    FIS                                     Bezglutenowe piwo i osławione kulki mocy dawały się wszystkim we znaki. I nie wiadomo, czy chodziło o tą cudowną dietę Ani Lewandowskiej, cudowny doping islandzkich kibiców czy może (co najbardziej prawdopodobne) dobrą grę naszej reprezentacji. Błogostan trwałby w najlepsze, gdyby nie szok zafundowany przez kobietę, spełniającą swoje marzenia o pracy w sporcie, a konkretnie o komentowaniu najważniejszych wydarzeń sportowych. No bo jak to tak - baba komentująca mecz?! Pomimo tego, że Claudia Neumann komentowała mecz w niemieckim ZDF, szok przeżył co drugi facet w Europie. Ostatni taki wstrząs o podobnej mocy dotknął przeciętnego Schmitta, Kowalskiego czy Smitha gdy dowiedział się, że skoki narciarskie to nie tylko faceci. Skoczkinie, skakajki, baby na nartach – kiedy debiutowały w Pucharze Świata, słownik języka polskiego nie potrafił do końca określić kobiet, które postanowiły skakać na nartach. A przecież panie na dwóch deskach skaczą tak długo, jak panowie! W trakcie pierwszych zawodów w XIX wieku wystartowała Ingrid Olsdatter Vestby. Młoda, zbuntowana dziewczyna stwierdziła, że skoro faceci mogą skakać na nartach, to dziewczyny tym bardziej! I wystartowała, udowadniając wszystkim, że kobieta też potrafi! W jej ślad poszły setki dziewcząt, które poza miłością do skoków

20

narciarskich cechuje jeszcze coś – twardy i nieustępliwy charakter. Może to coś, co pozwala im wytrwać w świecie, który jest zdominowany przez mężczyzn? Pierwsza Polka na skoczni, Elżbieta Ziętkiewiczowa potrafiła nawet z nimi wygrywać. Kobiety w sporcie wcale łatwo nie mają. Zawsze muszą udowadniać, że są zdolne, mają kompetencje i zależy im na karierze, a nie wyrwaniu kolejnego sportowca. Choć wiadomo, miłość przychodzi kiedy jej się to podoba, a związki dziennikarek, fotoreporterek czy pracownic związków sportowych z zawodnikami do najrzadszych nie należą. Kiedy nasze dziewczyny pierwszy raz startowały w Pucharze Świata wiele fanek skoków zarzucało im, że robią to tylko dla „bliższego kontaktu ze skoczkami”. Głupota, ale zabolała. Rzeczniczka prasowa FIS przy kombinacji norweskiej, Silke Tegathof sama przyznała, że pomimo tego, że nosi dokładnie taki sam strój jak jej koledzy, musi pracować dwa razy ciężej niż oni. Bo baba w sporcie musi być silna, a nie tyko ładna. Polskie skoki kobiet to sinusoida. Raz jest dobrze, raz źle, a jeszcze innym razem nikt nie wie, co będzie za chwilę. Od dwóch lat odbywają się Mistrzostwa Polski w skokach narciarskich kobiet... I chwała Prezesowi i Działaczom za to! Nie zmienia to jednak faktu, że panie muszą się nieźle

namęczyć, by mieć choć w połowie takie możliwości jak panowie. „Takie życie sportowca!” zakrzyknie ktoś z boku. A ja powiem, że może i sportowca, ale bez odpowiedniego wsparcia i przygotowania mistrzem nikt nie zostanie. Magda Pałasz, nasza pierwsza Mistrzyni Polski w Skokach Narciarskich Kobiet ma jeszcze jedno sportowe marzenie – wystartować w Igrzyskach Olimpijskich. Zamiast zakrzyknąć radosne „powodzenia”, ładniej byłoby zrobić coś, co pomogłoby w realizacji tego celu. Prawda o trenowaniu dziewczyn jest brutalna. Kończy się szkoła, kończy się możliwość darmowych obozów i treningów. Wszystko ogranicza się do klubu i kadry, jeżeli ma się szczęście, bo talent to tylko 10%. W skoki kobiet się nie inwestuje. Dziewczyn, nawet tych słabszych, nie wysyła się na zawody rangi międzynarodowej. A przecież każdy dobrze wie, że uczyć się trzeba od najlepszych. Nawet jeżeli miałoby nie wyjść, sam kontakt z mistrzyniami może dać impuls do jakieś zmiany. Nieważne czy będzie to wybicie z progu, ułożenie w powietrzu czy (a może przede wszystkim) nastawienia. Tymczasem na zawody jeździ tylko jedna, acz najlepsza aktualnie kadrowiczka. Czy aż tak trudno byłoby dorzucić dwie kolejne? „Cięcie kosztów”, okej. Ale żeby biznes przyniósł zyski, najpierw trzeba w niego zainwestować Agnieszka Sierotnik @agnieszka_S Hill Size Magazine

Fot. Agnieszka Sierotnik


Niezbฤ dnik Kibica skokรณw narciarskich - 2016/2017

21


Najmł odsz y P o lski sko czek zn o w u w yg ry wa    tymek Cienciała

Najmłodszy Polak na skoczni. Dyscyplina jaką są skoki narciarskie od zawsze wymagała rozpoczęcia treningów w latach wczesnego dzieciństwa, czasem zdarza się jednak tak, że na skoczni pojawia się człowiek odrastający od ziemi na niewiele ponad metr, zakłada narty i śmiga w dół rozbiegu w pełni profesjonalnego obiektu, na którym zwykle rywalizują dorośli skoczkowie. Pierwsze skoki pod bacznym okiem trenerów oddawał mając zaledwie cztery lata, niewiele później pozwolono mu skakać na skoczni w Szczyrku Skalite, o punkcie konstrukcyjnym usytuowanym na 70 metrze. O kim mowa? Oczywiście o Tymku Cienciale, najmłodszym polskim 22

skoczku narciarskim, który mimo bardzo młodego wieku osiąga spore sukcesy nie tylko na krajowym podwórku. Czy to nie za wcześnie? Mimo, że Tymek urodził się w Berlinie rodzice już po kilku dniach zdecydowali, że czas wracać do Wisły. Chociaż wtedy nie mogli nawet przypuszczać, że ich syn wkrótce złapie skokowego bakcyla, podświadomie dokonali bardzo dobrego wyboru. Wszakże gdzie jak nie w Wiśle rozwijać kolejną znakomitą karierę polskiego skoczka narciarskiego. Przygoda Tymka z nartami zaczęła się de facto jeszcze zanim zaczął chodzić. - Prowadziłem wtedy szkółkę narciarską i często zdarzało się,

że woziłem półrocznego syna na rękach przez pół godziny, a potem ,,Mymcio” znów wracał do wózeczka - mówi ojciec Andrzej Cienciała. Sport zawsze był ważną częścią życia w rodzinie Tymka, ojciec od zawsze związany z narciarstwem w każdej postaci, mama - była judoczka. W takich sytuacjach bardzo często może się wydawać, że pchanie dziecka w stronę sportu może być wyrazem niespełnionych marzeń rodziców, związanych z tym co nie do końca im się udało osiągnąć, w tym przypadku jest chyba inaczej. – Wszystko odbywało się na zdrowych zasadach, do niczego go nigdy nie zmuszaliśmy. Tymkowi sprawiało to radość i sam ciągnął na skocznie… Prawda jest jednak taka, że gdyby ktoś przyprowadził mi tak małe dziecko do nauki to bym odmówił, bo są jakieś granice - zastanawia się ojciec Tymka. By zyskać respekt – marsz na skocznie. - W pewnym momencie syn zaczął sobie radzić na nartach za dobrze jak na swój wiek i postanowiłem lekko go przytemperować. Pojechaliśmy na skocznie do Łabajowa, jednak trener Wojciech Tajner stwierdził, że to jeszcze za wcześnie by posłać dziecko na skocznie - wspomina Andrzej Cienciała.


Po pierwsze szkoła. Dzieci w tak młodym wieku bardzo często napotykają na problemy w pogodzeniu angażujących czas treningów z edukacją, która na tym poziomie jest bardzo ważna. W przypadku Tymka sprawa wygląda niemal idealnie, bo jego wychowawczynią jest pani Małgorzata Szturc, żona Jana Szturca trenera klubu WSS Wisła. - Nie ma co ukrywać, że wpływa to korzystnie na jego edukacje, bo Pani Małgosia jest świetną nauczycielką, a czasami potrafi też inaczej spojrzeć na nieobecności syna, zresztą ona wychodzi z założenia, że jeśli dziecko jest dobre w sporcie, będzie też odnosiło sukcesy w szkole. Tymek bardzo dobrze się uczy, wygrał nawet konkurs recytatorski - wylicza Andrzej Cienciała. Olbrzymią rolę odgrywa tu również aspekt psychologiczny, przekonał się o tym chociażby Klemens Murańka, który również bardzo wcześnie rozpoczynał sportową karierę, a w wieku 12 lat stał się niemal sportowym celebrytą. Każdy większy nacisk na sukces, może odcisnąć swoje piętno na przyszłości zawodnika i może spowodować, że w dłuższej perspektywie będzie to obciążeniem. Rodzice Tymka zapewniają, że w przypadku ich syna nie ma takiego zagrożenia. - Bardzo dobrze to widać też w sytuacjach, gdy syn stoi na podium, a bardziej niż z jakiegoś pucharu cieszy się z przykładowego samochodziku, który dostał w prezencie. To jest takie dziecięce, spokojne- zapewnia Andrzej Cienciała.

sobie na skoczniach, rodzice stanęli przed kolejną trudną decyzją związaną z finansowaniem kariery syna. - Kluby są biedne, nie ma wystarczających funduszy na sprzęt, te najmniejsze narty produkowane są tylko przez fluege.de, co za tym idzie rynek używanego sprzętu jest bardzo ograniczony. – rozkłada ręce ojciec Tymka. Koszty ekwipunku i wyjazdów to wydatek wielu tysięcy w skali roku, na co wiele rodzin zupełnie nie może sobie pozwolić. Sytuacja powoli się jednak zmienia. Dzieci nie muszą wyjeżdżać do Czech lub Niemiec w poszukiwaniu małych i bezpiecznych obiektów do trenowania, bo po wielu latach walki w Wiśle zmodernizowany został kompleks skoczni Centrum. - To olbrzymie udogodnienie dla wszystkich. – mówią rodzice

młodych skoczków. Trzy lata treningów powoli zaczynają przynosić efekty, bo oprócz sukcesów na krajowym podwórku Tymek już dwukrotnie zwyciężył w dziecięcym Turnieju Czterech Skoczni rozgrywanym w Niemczech i Austrii. Nie ma co ukrywać, że nie często spotyka się takie podejście ze strony rodziców, którzy nie tylko nie zabraniają dziecku robić tego co lubi, ale także bardzo mu w tym pomagają. Mimo rzucającej się na pierwszy rzut oka lekkiej brawury, tak naprawdę jest ona w pełni kontrolowana. Możemy mieć więc nadzieje, że przygoda młodego zawodnika dalej będzie się tak rozwijać i nie zaburzy jej niezwykle trudny zarówno dla dzieci jak i rodziców okres dojrzewania. Piotr Majchrzak @MajchrzakP Fot. Andrzej Cienciała

Sukcesy, za które trzeba zapłacić. Skoki narciarskie w naszym kraju mają naprawdę znakomitą organizacje, ale dopiero na tym nieco wyższym szczeblu kadr juniorów. Mimo, że Tymek coraz lepiej radził Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

23


Najwa żniejsze Wydarzenia sezon u

Kalendarz

Kuusamo (25/26.11.2016) Pierwszy raz od 2011 roku rozpoczęcie Pucharu Świata powraca do Finalndii. W dalekim Kuusamo, a konkretnie w Ruce skoczkowie na pewno nie będą narzekać na brak śniegu, niestety nieodzowną częścią tradycji związanej z zawodami rozgrywanymi tuż za kołem podbiegunowym są spore problemy z wiatrem. Mimo, że Rukatunturi była już praktycznie poza kalendarzem Pucharu Świata FIS dostrzegł starania Finów polegające na zamontowaniem dodatkowych osłon od wiatru oraz wymianie torów najazdowych. Te zmiany mają przyczynić się do zminimalizowania wpływu warunków atmosferycznych na obiekt Rukatunturi.

65. Turniej Czterech Skoczni (29.12.2016-06.01.2017) Intensywny, męczący i wyczerpujcy, ale też najbardziej prestiżowy cykl w skokach narciarskich po raz 65 zagości w naszych domach w czasie przerwy świąteczno-noworocznej. Chociaż każdy skoczek zdaje sobie sprawe z katorżniczego wysiłku jaki czego go przez 7 dni na niemieckEngelberg (17/18.12.2016) ich i austriackich skoczniach, tym razem musi mieć w głowie, że ciężko Szwajcarzy, którym groziła utrata to dopiero będzie podczas RAW AIR homologacji FIS dla skoczni Titlis w 2017 rozgrywanego w Norwegii. czasie letniej przerwy błyskawicznie przeprowadzili remont poczciwej Tegoroczny turniej Czterech Skoczni skoczni powstałej w 1910 roku pokaże, czy Peterowi Prevcowi na skoczni modernizowanej ostatnio dobre udało sięprzerwać 6-letnią prawie 16 lat temu. Stary, drewniany austriacką hegemonie, albo okaże rozbieg został zastąpiony przez się, że był to jedynie wyjątek nową betonową konstrukcję. Próg potwierdzający regułę. skoczni został skrócony o cztery, oraz podniesiony o dwa metry. Przełoży się to na obniżenie toru lotu zawodników co było jednym z wymogów Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Skocznia została również wyposażona w oświetlenie. Nowy rozmiar obiektu to 142 metry. Nowinką dla fanów skoków są LED-owe tory najazdowe, które będą podświetlały się wraz z przejazdem skoczków.

24


Wisła i Zakopane (14/15 i 21/22.01.2017)

Pierwszy raz w historii Polska otrzymała możliwość organizacji dwóch weekendów ze skokami narciarskimi z rzędu. 14 i 15 stycznia skoczkowie pojawią się w Wiśle, a tydzień później czeka nas rywalizacja na częściowo zmodernizowanej Wielkiej Krokwi. Podczas czterech dni zawodów na polskiej ziemii konkursy Pucharu Świata obejrzy około 60 tysięcy kibiców, którzy zdjedzą ponad 40 tysięcy kiełbasek, kupią około 10 tysięcy gadżetów, a każdy w Zakopanem i Wiśle zostawi średnio ponad 300zł na osobę.

Pjongchang (15-16.02.2017) Kompleks Alpensja Resort stanowi połączenie skoczni narciarskiej ze stadionem piłkarskim. Trawiaste boisko leży na dole zeskoku i podczas zawodów stanowi ono strefę odjazdu skoczków, a czasem zapełnia się kibicami. Stadion składa się z trzech trybun, które jednorazowo mogą pomieścić około 11 tysięcy widzów. Co interesujące boisko znajduje się w jednym z najniżej położonych punktów całej okolicy, dlatego latem panuje to znakomity mikroklimat do rozgrywania meczów piłkarskich. Na co dzień na Alpensja Resort gra drugoligowy Gangwon FC.

RAW AIR 2017 (10.03-19.03.2017)

Mistrzostwa Świata - Lahti (24.02.2017 - 04.03.2017) Decyzja o wyborze miasta, które zorganizuje mistrzostwa została ogłoszona prawie pięć lat temu, bo 31 maja 2012 na Kongresie FIS w Kangwŏn w Korei. Organizacja przypadła Lahti, które w 2001 roku także organizowało tę imprezę. Tu pojawia się pytanie dlaczego? Finów nie stać również na przeprowadzenie gruntowanych remontów skoczni, a mistrzostwa zostaną rozegrane na przestarzałych obiektach. Nie można się także spodziewać napływu wielu fińskich kibiców dla których skoki narciarskie w ostatnich latach stały się raczej synonimem porażki, a nie okazją do świętowania medali. Inaczej będzie to wyglądało na trasach biegowych.

10 dni morderczego Tour de Norway. Cztery indywidualne konkursy poprzedzone będą liczącymi się w końcowej klasyfikacji kwalifikacjami - zwanymi w tym turnieju ,,prologami’’. Jakby tego było mało w Oslo oraz Vikersund zostaną rozegrane konkursy drużynowe, z których indywidualne wyniki także będą się liczyły w klasyfikacji generalnej. Nagrody? Wysokie! Za zwycięstwo w pojedynczych konkursach skoczkowie otrzymują bonifikaty zatwierdzone przez FIS, ale już wygrana w klasyfikacji generalnej turnieju to spory zastrzyk finansowy sięgajacy aż 60 tysięcy euro. Drugie i trzecie miejsce to odpowiednio 30 i 10 tysięcy euro. Norwegowie zaplanowali, że drużyny będą sie poruszały po kraju pociągami z wynajętmi wagonami. O ile podróż z Oslo do Lillehammer czy z Lillehamer do Trondheim nie jest długa, to ostatni odcinek z Trondheim do Vikersund liczy sobie ponad 500 kilometrów.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

25


F eno men w świecie S koków     Japońskie Wino

„Powodzenia. Możesz tego dokonać!” Na Igrzyskach Olimpijskich w Soczi, przed dwoma laty, zdobył srebrny medal. Jak zawsze miał ze sobą list od matki, Sachiki. Woził go ze sobą na każde Igrzyska, zabrał i do Soczi. To wyjątkowa pamiątka. Matka Noriakiego często pisała do niego, motywując do wysiłku i większej pracy. Bez niej nie byłoby Kasaiego, jakiego dziś uwielbiają kibice na całym świecie. Ona dbała o rodzinę i ją wychowywała. Ojciec opuścił ich, gdy Noriaki był jeszcze mały, nie interesował się losami syna. Obaj pogodzili się dopiero po latach.

Noriaki Kasai jest fenomenem. Tego zdania podważyć nie może nikt. Uprawianie jakiegokolwiek wyczynowego sportu w okolicach czterdziestki zwykle jawi się w kategorii „fantastyki” dla każdego, kto jest na tyle odważny, by o tym marzyć. Tymczasem Japończyk nie dość, że wciąż skacze, to robi to rewelacyjnie. A jego kariera i życie to materiał na dobry film. Nestor W czasach, gdy zaczynał rywalizować z najlepszymi, Kamil Stoch uczył się… jak stawiać pierwsze kroki. Gdy wygrywał mistrzostwo świata w lotach, Peter Prevc dopiero miał się urodzić. Ze Słoweńcem Noriaki Kasai 26

stał zresztą w zeszłym sezonie na podium. Dołączył do nich inny Prevc, Domen. Obaj razem mieli 39 lat. O cztery mniej od Japończyka, który zajął wtedy trzecie miejsce. Wszelkie porównania Noriakiego do innych skoczków szybko trzeba sobie odpuścić – jest starszy od każdego z nich, w wielu przypadkach śmiało mógłby być ojcem swych rywali. Inni, którzy z nim rywalizowali, jak Adam Małysz, Sven Hannawald czy Janne Ahonen, dawno odstawili narty do szafy. Tylko ten ostatni czasem jeszcze je odkurzy, ale bez wielkich sukcesów. Kasai przeżył już co najmniej dwa pokolenia skoczków, a możliwe, że doczeka i trzeciego.

W 1997 roku matka Kasaiego, doznała poparzeń, gdy w ich rodzinnym domu wybuchł pożar. Rok później zmarła, w wieku zaledwie 48 lat. Noriaki był już wtedy srebrnym medalistą drużynowym z IO w Lillehamer. Na następne dwa medale musiał poczekać 22 lata – kolejne srebro, tym razem indywidualne, i brąz w drużynie był dla niego nagrodą za ciężką pracę, do której zachęcała go matka. Medal Kasai dedykował jednak innej kobiecie. Huśtawka emocjonalna Równie ważna co mama, była w życiu Japończyka również jego siostra, Kumiko i to dla niej Kasai „wyskakał” w Soczi srebrny krążek. W tym samym roku, w którym cieszył się on z pierwszego medalu olimpijskiego, Kumiko Kasai


zachorowała na niewydolność szpiku kostnego. Jest to ciężka, śmiertelna choroba, często odbierająca życie w ciągu roku. Noriaki, w dużej mierze dzięki swym sukcesom, był jednak w stanie zapewnić siostrze odpowiednie leczenie, dzięki któremu stan jej zdrowia znacznie się poprawił. Sam skoczek wtedy zaczął trenować jeszcze więcej niż kiedykolwiek. Jak przyznawał po latach, wmawiał sobie wtedy, że gdy zdobędzie złoty medal Igrzysk, jego siostra wyzdrowieje. Mistrzem nie został, ale na długie lata choroba nie nękała Kumiko. Wszystko zmieniło się w zeszłym roku, gdy ponownie trafiła ona do szpitala. W styczniu bieżącego roku, po walce z chorobą, zmarła. „Jestem w szczycie sezonu, nie mam czasu by pogrążać się w smutku. Muszę być silny” mówił Japończyk po pogrzebie siostry, w którym uczestniczył. By uczcić jej pamięć, na mistrzostwach świata w lotach skakał z czarną opaską na ramieniu. Styczeń był jednak dla Kasaiego również powodem do radości. Nie tylko skakał na wysokim poziomie, w Sapporo, w okolicach którego się urodził, stając nawet na najniższym stopniu podium, ale też przyszło na świat jego pierwsze dziecko, córka, przy której narodzinach mógł być obecny. „Zarówno mama, jak i córka czują się dobrze, a ja, kiedy usłyszałem płacz dziecka, miałem łzy w oczach” przyznawał później Noriaki. Rekordzista W ten sam weekend, gdy skakał w Sapporo i po raz pierwszy trzymał na rękach swą córkę, Kasai odebrał również certyfikaty potwierdzające wpisanie go do Księgi Rekordów Guinnessa. Zresztą tych Japończyk posiada już mnóstwo. Większość związana jest oczywiście z jego wiekiem – jest najstarszym zawodnikiem, który stanął na

podium Pucharu Świata, najstarszym zwycięzcą konkursu itd. Na koncie ma też najwięcej występów w zawodach z tego cyklu – w marcu przekroczył ich 500. Drugi w tej klasyfikacji Janne Ahonen wystąpił w PŚ w ponad stu zawodach mniej. Sam Japończyk wyraźnie daje do zrozumienia, że nie myśli o zakończeniu kariery. „500 brzmi fajnie, ale moja ulubiona liczba to 6. Chcę osiągnąć 600 startów, 500 to na pewno nie koniec” mówił w Planicy, a przy innej okazji dodawał „Myślałem, że zakończę karierę w wieku 50 lat, ale Sapporo, gdzie się urodziłem, kandyduje do organizacji igrzysk w 2026 roku. Będę miał wtedy prawie 54 lata, ale to zbyt duża szansa, by zrezygnować”. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Noriaki prawdopodobnie na zawsze wpisze się do historii skoków. Złotymi zgłoskami. Ulubieniec fanów Wiecznie uśmiechnięty, wyznający zasady fair play przyjaciel niemal wszystkich skoczków. A do tego prawdziwy weteran, mentor dla młodszych, zawsze chętny do pomocy. Połączenie tych cech w osobie japońskiego skoczka nie mogło nie zaowocować uwielbieniem wśród fanów. Na całym świecie, gdzie tylko rozgrywają się zawody Pucharu Świata, Kasai zawsze znajdzie grono swoich zwolenników, którzy z radością przyjmują jego dalekie skoki. W Polsce jest na tyle lubiany, że wcale nie są rzadkością głosy, że nikt by nie żałował, gdyby to właśnie Japończyk, a nie Kamil Stoch, wygrał drugi konkurs IO w Soczi. Fiński zespół punkowy(!) nagrał na cześć Kasaiego utwór „Mr. Noriaki Kasai”, inną piosenkę zatytułowaną po prostu „Song for Noriaki Kasai” wyśpiewał Jalle S, a ostatecznym dowodem na sympatię, jaką cieszy się Japończyk, dał polski raper Koldi, który jeden ze swoich utworów

nazwał… Noriaki Kasai. Co ciekawe jednak, jeszcze kilka lat temu Japończyk mówił, że w swej ojczyźnie… nie jest znaną osobą. Możliwe jednak, że to się z upływem lat będzie zmieniać. W końcu kogo jak kogo, ale Kasaiego znać zdecydowanie warto. Sebastian Warzecha @sebwarzecha

1

Podczas Mistrzostw Świata w Lahti Japończyk celuje w konkurs na dużej skoczni, bo jak sam przyznaje w tym wieku brak odpowiedniej mocy na progu trzeba nadrabiać umiejętnościami w powietrzu.

2

W czasie poprzednich Mistrzostw Świata rozgrywanych w 2015 roku w Falun, na normalnej skoczni nie awansował do II serii i zajął 35 miejsce. W konkursie na dużej skoczni był jedenasty.

3

W sezonie 2016/2017 Kasai ma szanse wskoczyć na piąte miejsce wszech czasów w liczbie konkursów skończonych w czołowej piątce zawodów. W tym momencie jest szósty i traci tylko sześć takich konkursów do Thomasa Morgensterna, który zakończył sportową karierę.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

27


Austria Justyna Kamińska

Po wielu latach dominacji nastąpił lekki spadek formy a u s t r i a c k i e j d r u ż y n y. C o prawda sezon 2015/2016 nie należał do najgorszych, jednak w najważniejszych momentach Austriacy pod wodzą trenera Heinza Kuttina stanowili tło dla innych drużyn. Po raz pierwszy od sezonu 2007/2008 Turniej Czterech Skoczni wygrał reprezentant innego kraju, co przerwało wieloletnią dobrą passę, a na największej imprezie ubiegłego sezonu – Mistrzostwach Świata w Lotach w Kulm - zadowolili się pozycją na najniższym podium: zarówno indywidualnie brąz zdobył Stefan Kraft, jak i drużynowo zajęli trzecie miejsce w składzie: S. Kraft, M. Hayboeck, M. Poppinger, M. Fettner. Przez cały sezon w drużynie wyróżniało się przede wszystkim dwóch zawodników: wspomniany wcześniej Stefan Kraft, który w ogólnej klasyfikacji zajął szóste miejsce, oraz Michael Hayboeck - sezon zakończył na pechowym czwartym miejscu. Dla najbardziej utytułowanego zawodnika kadry Gregora Schlierenzauera ubiegły sezon nie należał do udanych. Po kilku słabych występach już na początku stycznia podjął decyzję o zakończeniu sezonu. 26-letni skoczek swoją decyzję tłumaczył zmęczeniem pod względem zawodowym jak i nadmiernym zainteresowaniem mediów oraz kibiców odnośnie jego życia prywatnego.Co 28

Prognozowane miejsce w Pucharze Narodów - 4 miejsce.

gorsza w marcu podczas pobytu na urlopie doznał poważnej kontuzji kolana, jednak nawet to nie wyklucza go z szans na powrót do skoków, bo Gregor Schlierenzauer znalazł się w składzie drużyny narodowej na sezon 2016/2017. W sezonie zimowym doszło do dwóch poważnych wypadków z udziałem austriackich zawodników na skoczni. Groźnie wyglądający upadek zaliczył w lutym, przed zawodami Pucharu Kontynentalnego w Brotterode Thomas Diethart, który cały sezon mógł spisać na straty. Do jeszcze poważniejszego upadku doszło z udziałem Lukasa Mullera. Podczas treningów poprzedzających Mistrzostwa Świata w Lotach w wyniku upadku doznał poważnych uszkodzeń rdzenia kręgowego co doprowadziło do paraliżu kończyn dolnych. Mimo konieczności poruszania się na wózku inwalidzkim i po d d an i a d ł u g otr w a ł ej rehabilitacji skoczek powoli p o w raca do spr awności fizycznej. Po zakończonym sezonie zimowym w kadrze narodowej pozostał Stefan Kraft, Michael Hayboeck, którzy bardzo dobrze spisywali się w trakcie późniejszego sezonu letniego, a także Gregor Schlierenzauer - obecnie dalej w trakcie wzmożonej rehabilitacji. Do kadry A wybrano natomiast aż

dziewięciu skoczków w tym poprawnie spisującego się w sezonie letnim Clemensa Aignera czy Markusa Schiffnera, a także starych wyjadaczy Manuela Fettnera, Andreasa Koflera i Manuela Poppingera. Skład uzupełnili: Thomas Diethart , Ulrich Wohlgenannt, Philipp Aschenwald, Thomas Hofer oraz Florian Altenburger. Zważywszy na dobrą i stabilną formę dwóch czołowych członków kadry - Stefana Kratfa i Michaela Hayboecka - można twierdzić, że będą oni stanowili w dalszym ciągu dobrą podstawę drużyny walcząc w następnym sezonie o czołowe miejsca nie tylko w pierwszej dziesiątce, ale również na podium.


Imię i nazwisko

Data urodzenia

Klub

Wzrost/ waga

Starty w PŚ

Miejsca w “30”

Stefan Kraft

13.05.1993

SV Schwarzach

179/56

96

91

19

4

34.6

Michael Hayboeck

05.03.1991

UVB Hinzenbach

182/65

121

100

16

4

26.5

Gregor Schlierenzauer

07.01.1990

SV Innsbruck

180/57

215

209

88

53

52.8

Manuel Fettner

17.06.1985

SV Innsbruck

170/53

179

113

1

0

9.2

Andreas Kofler

17.05.1984

SV Innsbruck

180/64

292

224

35

12

25.4

Manuel Poppinger

19.05.1985

SV Innsbruck

170/52

56

37

0

0

7.8

Ulrich Wohlgenannt

01.09.1994

SK Kehlegg

b.d

10

3

0

0

1.4

Philipp Aschenwald

12.11.1995

SC Mayerhofen

b.d

13

7

0

0

3.8

Clemens Aigner

25.02.1991

SV Innsbruck

b.d

6

1

0

0

0.3

Markus Schiffner

05.06.1992

UVB Hinzebach

173/60

10

1

0

0

0.7

Trener

Lider

Heinz Kuttin Austriacki trener swoją karierę na ławce trenerskiej rozpoczał od pracy z reprezentacją Polski, z którą jednak nie odniósł żadnych sukcesów. Następnie przez kolejne dwa lata pracował z niemiecką młodzieżą. Jego kariera trenerska nabrała rozpędu wraz z rozpoczęciem pracy z Thomasem Morgensternem w 2008 roku. Pod odejściu ze stanowiska reprezentacji Austrii Aleksandra Pointnera Kuttin dla wielu wydawał się idealnym kandydatem na przejęcie sterów austriackich skoków narciarskich.

CIEKAWOSTKI

Najwięcej Pucharów Świata - Andreas Goldberger (3) Najwięcej zwycięstw w Pucharze Narodów (16) Najwięcej indywidualnych zwycięstw w Pucharze Świata (238)

Podium Zwycięstwa Średnia punktów w PŚ w PŚ

Michael Hayboeck Chociaż Heinz Kuttin nie może mieć pretensji do tego co na światowych skoczniach prezentują zarówno Hayboeck jak i Stefan Kraft, którzy ostatnie dwa sezony zawsze kończyli w czołowej szóstce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, to Austriakom wyraźnie brakuje zawodnika pokroju Thomasa Morgensterna bądź Gregora Schlierenzauera z najlepszych czasów. Patrząc na stały postęp Hayboecka, który od sezonu 2009/2010 z kazdym kolejnym sezonem poprawia swoje osiągnięcia możemy przypuszczać, że tym razem Hayboeck zaatakuje podium klasyfikacji generalnej.

PLUS Gregor Schlierenzuaer zapowiada, że znów jest głodny skakania. Autriak powinien wrócić na Mistrzostwa Świata w Lahti, ale jego głównym celem będą Igrzyska Olimpijskie w Pjongchang.

MINUS Zawodnicy Heinza Kuttina rozpoczną sezon nie tylko bez Schlierenzauera, ale również niezwykle pewnego punktu drużyny w ostatnim sezonie. Manuel Poppinger po zerwaniu więzadeł krzyżowych powinien wrócić dopiero pod koniec sezonu

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

29


Czechy Piotr Majchrzak @MajchrzakP

Przygotowania do sezonu 2016/2017 Czesi rozpoczęli podobnie jak przed rokiem w dwóch grupach treningowych. Wielu kibiców może zaskakiwać fakt, że grupa bardziej doświadczonych skoczków z Jakubem Jandą i Janem Maturą trenuje w kadrze B pod okiem Jakuba Jiroutka. W jego kadrze znaleźli się ponadto Lukas Hlava i Cestmir Kozisek. W poprzednim sezonie osobą odpowiedzialną za szkolenie drugiej grupy treningowej był Martin Doleżal, który od wiosny współpracuje z reprezentacją Polski i jest odpowiedzialny za sprawy sprzętowe. W kadrze A trenowanej przez Richarda Schallerta znalazł się Roman Koudelka oraz wielu młodych skoczków będących dopiero na początku swojej drogi. Są nimi: Frantisek Holik, Damian Lasota, Jan Michalek, Viktor Polasek, Filip Sakala, Vojtech Stursa oraz Tomas Vancura. Podział ten spowodowany był rozłamem w czeskiej kadrze, nie od dziś bowiem wiadomo, że zarówno Jakub Janda i Jan Matura nie do końca potrafili znaleźć wspólny język z austriackim szkoleniowcem Richardem Schallertem. Co innego Roman Koudelka, który przy pomocy Schallerta potrafił odnaleźć odpowiedni balans w swoich skokach, a dwa lata temu udało mu się nawet objąć prowadzenie w Pucharze Świata. 30

Prognozowane miejsce w Pucharze Narodów - 7 miejsce.

Wyniki Mistrzostw Czech rozegranych 17.10.2016 w Libercu pokazują, że status quo u naszych południowych sąsiadów zostało zachowane, bo medale zdobyli kolejno Koudelka, Matura oraz Janda, a tuż za podium znaleźli się młodzi gniewni, Tomas Vancura oraz Vojtech Stursa, którzy błysnęli podczas tegorocznego cyklu Grand Prix. 20-letni Vancura, którego znaczącą obecność w Pucharze Świata mogliśmy odnotować tylko podczas lotów, tego lata pokazał, że również na mniejszych skoczniach potrafi osiągać przyzwoite rezultaty. Dwunaste miejsce w klasyfikacji generalnej letniego cyklu jest tego najlepszym przykładem. Nieco słabiej zaprezentował się starszy o rok Stursa, który w ostatecznym rozrachunku zajął dwudzieste trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Dobre wyniki młodych zawodników sprawiły, że Czesi w pierwszej części Pucharu Świata do kwalifikacji będą mogli zgłosić aż sześciu skoczków - tyle samo co Słowenia i Austria. Przed młodymi czeskimi zawodnikami cały pierwszy period Pucharu Świata na zadomowienie w najbardziej prestiżowej lidze skoków. Jest to o tyle dobra sytuacja, że ewentualne drobne niepowodzenie prawdopodobnie nie będzie oznaczało natychmiastowej zsyłki do Pucharu Kontynentalnego, tak jak mogłoby to mieć miejsce w przypadku

małej kwoty startowej i chęci dania szansy wszystkim przyzwoicie skaczącym zawodnikom. Liderem czeskiej drużyny podobnie jak przed rokiem powinien być Roman Koudelka. To zdecydowanie najjaśniejsza postać w czeskich skokach, mająca szanse odnosić wygrane nawet w najbardziej prestiżowej lidze skoków narciarskich. Bardzo ciekawi natomiast dyspozycja Jakuba Jandy, który co najmniej od czterech lat nosi się z zamiarem zakończenia sportowej kariery, jednak za każdym razem Czech decyduje się ją kontynuować.


Imię i nazwisko

Data urodzenia

Klub

Roman Koudelka

09.07.1989

LSK Lomnice

170/55

200

153

10

5

20.1

Jakub Janda

27.04.1978

Dukla Liberec

178/67

329

218

20

6

13.8

Jan Matura

29.01.1980

Dukla Liberec

175/60

256

118

4

2

6.8

Lukas Hlava

10.09.1984

Dukla Liberec

180/63

149

76

1

0

5.7

Cestmir Kozisek

09.11.1991

LKS Lomnice

170/64

32

7

0

0

1.7

Tomas Vancura

10.09.1996

Dukla Liberec

b.d

5

1

0

0

0.6

Vojtech Stursa

03.08.1995

SK Nove Mesto

b.d

1

0

0

0

0

Damian Lasota

11.05.1997

TJ TZ Trinec

171/57

-

-

-

-

-

Filip Sakala

21.05.1996

TJ Frenstad

b.d

-

-

-

-

-

Viktor Polasek

18.07.1997

SK Nove Mesto

b.d

-

-

-

-

-

Trener

Wzrost/ Starty w waga PŚ

Miejsca w “30”

Lider

Richard Schallert Austriacki trener czeskiej reprezentacji swoją karierę na ławce trenerskiej rozpoczał od pracy... z reprezentacją Czech, Austriak prowadził naszych południowych sąsiadów już w latach 2006-2009, jego późniejszym przystankiem w latach 2011-2012 była praca z rosyjskimi skoczkami narciarskimi. Tam jednak nie zagrzał długo miejsca i po dwuletnim odpoczynku powrócił do skoków w roli trenera.

CIEKAWOSTKI

Łączna liczba indywidualnych zwycięstw w Pucharze Świata - 17 Najwięcej indywidualnych zwycięstw w Pucharze Świara - Jakub Janda (6) Jedna Kryształowa Kula w historii Jakub Janda (2005/2006

Podium Zwycięstwa Średnia punktów w PŚ w PŚ

Roman Koudelka Na początku sezonu letniego Roman Koudelka zszokował wszystkich swoim nowym wizerunkiem, bo na jego twarzy pojawił się dość bójny zarost stylizowany na Rumcajsa. Jak się okazało był on efektem oczekiwania na narodziny swojego potomka - Karela. Na szczęscie tuż po pojaweniu się na świecie syna, ku uciesze wszystkich fanek czeskiego skoczka zarost Romana zniknął. W sezonie 2015/2016 Koudelka chciałby powalczyć o miejsce w czołowej piętnastce Pucharu Świata.

PLUS Reprezentacja Czech wreszczie doczekała się zdolnych juniorów. Dodatkowo w pierwszym periodzie PŚ 16/17 Czesi będą mogli wystawić aż sześciu zawodników.

MINUS Zarówno Jakub Janda jak i Jan Matura nieuchronnie zbliżają się do końca kariery. Jeśli obaj zawieszą narty na kołku, a młodzi zawodnicy nie osiągną odpowiedniego poziomu naszym sąsiadom grozi sportowa zapaść

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

31


Finlandia Kamil Buczek

Nie ma wątpliwości, że Finowie najlepsze czasy mają za sobą. Po odejściu na sportową emeryturę takich zawodników jak Matti Hautameaki, Tami Kiuru, czy nawet Kalle Keituri Finowie przeżywają olbrzymi regres. Wystarczy zaznaczyć, że najlepszym skoczkiem Finlandii jest prawie czterdziestoletni Janne Ahonen, który swoje najlepsze skoki ma dawno za sobą. W poprzednim sezonie w reprezentacji Finlandii najlepiej punktującym skoczkiem był Lauri Asikainen, który zdobył najwięcej, bo czterdzieści dwa oczka. Do grona punktujących dołączył tylko Ville Larinto. Nie można jednak powiedzieć, że był on stałym dostarczycielem punktów dla Finlandii. Można to raczej utożsamiać z wypadkiem przy pracy, bo jedyne punkty jakie zdobył były efektem siedemnastego miejsca w Willingen. Reprezentacja Finlandii zajęła dziewiąte miejsce w Pucharze Narodów z dorobkiem dwustu pięćdziesięciu trzech punktów. Osoba, która podjęła się ratowania fińskich skoków narciarskich jest trener z Austrii - Andreas Mitter. W gnieździe trenerskim będzie można zatem spotkać wielu Austriaków, którzy prowadzą zagraniczne reprezentacje. Heinz Kuttin pracuje z reprezentacją Austrii, Alexander Stoeckl jest trenerem Norwegii, 32

Prognozowane miejsce w Pucharze Narodów - 10 miejsce.

Werner Schuster pracuje z Niemcami, Richard Schallert z Czechami, a Stefan Horngacher od wiosny jest trenerem Polski. Trener Andreas Mitter jest przedstawicielem młodej austriackiej myśli szkoleniowej. Mitter ma tylko kilkuletnie doświadczenie zdobyte wraz z austriacką kadrą B, pracował także w słynnej szkole Mistrzostwa Sportowego w Stams, w której zastąpił Alexandra Stoeckla, który podjął się pracy z Norwegami. W środowisku uchodzi za wielkiego specjalistę, któremu brakuje jedynie doświadczenia. Latem pod wodzą Mittera Finowie też nie latali zbyt daleko. Najlepszym skoczkiem okazał się Jarkko Määttä, który dwa razy zajął dwunaste miejsce. Miało to miejsce w Hakubie oraz w Czajkowskim. Punktował także podczas drugiego konkursu w Czajkowskim. W niezwykle słabo obsadzonych zawodach zajął 20 miejsce. Oprócz 22-latka zapunktował także Ville Larinto który zajął dwudzieste siódme miejsce w Courchevel. Reszcie zawodników nie udało się zdobyć choćby punktu. Chociaż ciężko szukać pozytywów wydaje się, że ten sezon dla Finów musi być o niebo lepszy od poprzedniego. Do gry wróci Janne Ahonen, którego powrót wpłynie na morale innych fińskich skoczków. Będzie to dla Finów niezykle ważny sezon,

ponieważ w Lahti odbędą się Mistrzostwa Świata, w wiadomo, że nikt nie chciałby takiego blamażu, jak w miało miejsce na Mistrzostwach Świata w Falun, gdzie gospodarze zanotowali bardzo słaby występ przed własną widownią.


Imię i nazwisko

Data urodzenia

Klub

Janne Ahonen

11.05.1977

Lahden Hiihtoseura

184/76

395

353

108

36

39.8

Lauri Asikainen

28.05.1989

Kuusamo Erae-veikot

172/54

62

25

0

0

5.2

Ville Larinto

11.04.1990

Lahden Hiihtoseura

174/59

83

37

5

1

11.8

Jarkko Määttä

18.12.1994

Kainuun Hiithoseura

172/53

42

18

0

0

5.1

Andreas Alamommo

23.12.1998

Ounasvaaran

b.d

-

-

-

-

-

Eetu Nousiainen

10.09.1996

Dukla Liberec

b.d

-

-

-

-

-

Trener

Wzrost/ Starty w waga PŚ

Miejsca w “30”

Lider

Andreas Mitter Andreas Mitter to niezwykle młody, 34-letni trener, który przed laty był skoczkiem narciarskim austriackiej kadry B. Swoją sportową karierę zakończył szybko, bo już w w wieku 21 lat. Szybko po tym rozpoczął przygodę z łąwką trenerską. Doświadczenie zdobywał pracując w klubach z Ramsau i GaPa. Po powrocie w rodzinne strony został asystentem trenera kadry B, a później wraz z Florianen Leiglem przejął drużynę.

CIEKAWOSTKI

Najwięcej miejsc na podium w historii Pucharu Świata - Janne Ahonen (108) Najczęściej w pierwszej piątce zawodów - Janne Ahonen (163) Najczęściej w pierwszej dziesiątce zawodów Janne Ahonen (248)

Podium Zwycięstwa Średnia punktów w PŚ w PŚ

Janne Ahonen Chociaż w poprzedniej kampanii o Kryształową Kulę Fin nie zdobył ani jednego punktu do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata postanowił jeszcze o rok przedłużyć swoją skokową karierę. Ahonen przyznał przyznał, że w sezonie 2016/2017 wystartuje w Kuusamo oraz na Mistrzostwach Świata w rodzinnym Lahti. Pozostałe starty będą uzlażnione od jego formy. Mimo to Ahonen nie ma sobie równych w Finlandii. Od tego sezonu jego firma odpowiedzialna jest również za szycie kombinezonów dla fińskiej kadry.

PLUS W kadrze Finalndii próżno szukać pozytywów, które mogą znacząco wpłynąć na wszystkich skoczków. Dobrą informacją jest oczywiście fakt, że Janne Ahonen uporał się z gnębiącymi go kontuzjami, jednak należy pamiętąć, że ten skoczek ma już 39 lat.

MINUS Finalndia najlepsze czasy ma za sobą i nie wydaje się, że coś pozytywnego zmieni się w ciągu najbliższych kilku lat. Andreas Mitter nie ma z czego wybierać, najlepszy w zeszłym sezonie Lauri Asikasinen zgromadził jedynie 42 punkty.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

33


Francja Piotr Majchrzak @MajchrzakP

Chociaż do czasu zakończenia sportowej kariery przez Emmanuela Chedala Francuzom udawało się nawet przekroczyć barierę 500 punktów do klasyfikacji Pucharu Narodów, to po odwieszeniu nart na kołku przez Chedala najlepszym osiągnięciem Francuzów było zeszłoroczne 228 punktów. Liderem francuskiej drużyny od wielu lat jest pochodzący z Les Houches Vincent Decombes Sevoie. Francuz, który karierę skoczka rozpoczął w 2001 roku na debiut w Pucharze Świata musiał czekać kolejne pięć lat do sezonu 2005/2006 i zawodów rozgrywanych w Lillehammer. Sevoie to bardzo ciekawy przypadek skoczka, który dziewięć sezonów z rzędu kończył rywalizację w ogonie stawki, a dopiero po przekroczeniu trzydziestego roku życia na jego koncie zaczęły pojawiać się pojedyncze sukcesy. Takimi należy bowiem nazwać dwukrotne zakończenie Pucharu Świata na 28 miejscu w klasyfikacji generalnej. Francuz od sezonu 2014/2015 stał się bardzo przyzwoitym dostarczycielem punktów dla swojej drużyny - był to efekt regularnego punktowania w Pucharze Świata. Co więcej, gdyby nie pechowa trzydziesta pierwsza lokata w zawodach rozgrywanych w Ałmatach, w zeszłym sezonie Sevoie zaliczyłby trzynaście awansów do drugiej serii z rzędu. 34

Prognozowane miejsce w Pucharze Narodów - 11 miejsce.

Jak na możliwości francuskich skoczków – bardzo przyzwoity wynik. Niestety wspomniane możliwości Francuzow nie są zbyt duże. Chociaż zawodnicy dysponują znakomitą bazą w Courchevel, to we francuskich skokach od lat się nie przelewa. Dodatkowo, po niezbyt udanej współpracy ze słoweńskim szkoleniowcem Matjazem Zupanem postanowiono postawić na francuskiego szkoleniowca Gerarda Colina, który przejął drużynę po tym jak wygasł kontrakt Słoweńca. Gerard Colin to były francuski skoczek, który jednak nie odnosił znaczących rezultatów. Najlepsze wyniki w Pucharze Świata osiągnął w sezonie 1982/1983, w którym zajął 29. miejsce w klasyfikacji generalnej. Podczas letniego Grand Prix rozgrywanego w tym roku, na skoczniach pojawiło się czterech francuskich zawodników. Oprócz doskonale znanych Sevoie oraz Ronana Lamy Chappuis mogliśmy również oglądać młodych Paula Brasme oraz Jonathan’a Learoyda. Brasme na pięć startów ani razu nie przebrnął przez sito kwalifikacyjne, a Learoyd’owi ta sztuka udała się tylko podczas pierwszego podejścia na domowej skoczni w Courchevel. 16-latek zajął wówczas 40 miejsce w konkursie. Gerard Colin do kadry narodowej

postanowił powołać tylko jednego skoczka, jest nim oczywiście Vincent Descombes Sevoie. Natomiast w kadrze B znalazło się miejsce dla dwóch zawodników. Są nimi 22-letni Ronan Lamy Chappuis oraz Paul Brasme. Dla Jonathana Learoyda przewidziano natomiast miejsce w drużynie juniorów O ile w przypadku Sevoie, który ma całkiem uzasadnione aspiracje do bycia regularnie w czołowej „30’’ cel na ten sezon wydaje się oczywisty, tak w przypadku reszty Francuskich zawodników każdy awans do konkursu będzie pozytywnym osiągnięciem.


Imię i nazwisko

Data urodzenia

Klub

Vincent Descombes Sevoie

09.01.1984

Douane Les Houches

173/58

151

73

0

0

4.7

Ronan Lamy Chappuis

10.09.1993

Bois d’Amont

178/62

47

12

0

0

1.7

Paul Brasme

03.08.1997

US Ventron

174/59

-

-

-

-

-

Jonathan Learoyd

03.10.2000

Courchevel

172/53

-

-

-

-

-

Thomas Roch Dupland

03.02.1996

Saint Gervais

b.d

-

-

-

-

-

Trener                                     Gerard Colin Gerard Colin nigdy nie bedzie wielkim szkoleniowcem... Wszkaże francuski trener ma jedynie 1.67m wzrostu. Colin nie był wybitnym skoczkiem narciarskim, w swoim najlepszym sezonie 1982/1983 zajął dopiero 29 pozycję w klasyfikacji generalnej. Trzeba przyznać, że Colin, który objął reprezentację po Matjazie Zupanie wyciaga z niej maksimum. Dodatkowo na francuskim horyzoncie zaczyna pojawiać się kilku młodych i utalentowanych skoczków jak choćby Brasme czy Learoyd.

CIEKAWOSTKI

Tylko dwa indyw. zwycięstwa w Pucharze Świata - Collin Mattel Rekord kraju w długości lotu 230.5 metra Vincent Descombes Sevoie. Francja ostatni raz gościła Puchar Świata w 1998 roku.

Wzrost/ Starty w waga PŚ

Miejsca w “30”

Podium Zwycięstwa Średnia punktów w PŚ w PŚ

Lider                                     Vincent Descombes Sevoie Reprezentant Francji w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata sezonu 2015/2016 zajął 28. miejsce zdobywając 204 punkty. Vincent Descombes Sevoie mógł być zadowolony ze swojej dyspozycji właściwie od rozpoczęcia Turnieju Czeterech Skoczni, gdy regularnie zajmował miejsca w drugiej serii. Ta sztuka nie udała mu się tylko podczas trzech konkursów. Wydaje się, że dobra forma w zeszłym sezonie nie była jednostkowym przypadkiem, bo również

PLUS W zeszlym sezonie Vincent Descombes Sevoie wskoczył na bardzo wysoki poziom. Jeśli utrzyma go również w nadchodzącej kampani Francuzi będą mieli z niego sporo pociechy. Dodatkowo Francuzi powinni zaznaczyć swoją obecność na juniorskich Mistrzostwach w Park City.

MINUS Sevoie i tylko Sevoie. Mimo, że Vincent jest gwarantem wielu punktów w sezonie, drugim najlepszym francuskim skoczkiem jest Ronan Lamy Chappuis dla któego sukcesem jest przejście przez kwalifikacyjne sito.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

35


Japonia Sebastian Warzecha @sebwarzecha

W reprezentacji Japonii nie doszło i najprawdopodobniej nie dojdzie do żadnych gwałtownych przemeblowań. Trzon zespołu pozostaje od dawna taki sam, a tworzą go Noriaki Kasai, Taku Takeuchi i Daiki Ito. Także i na stanowisku trenera nie doszło do zmiany. Cel Japonii również nie powinien się zmienić – walka o podium w konkursach drużynowych i dobre miejsca w zawodach indywidualnych. To będą chcieli zapewne osiągnąć japońscy skoczkowie, którzy przystąpią do tegorocznego Pucharu Świata. Do tego wszystkiego dochodzą oczywiście mistrzostwa świata, którym podporządkowane będą przygotowania niemal wszystkich ekip.

Prognozowane miejsce w Pucharze Narodów - 6 miejsce.

Ryōyū Kobayashi, jedna z nadziei Japończyków na przyszłość. Niespełna dwudziestoletni skoczek, brat znanego lepiej w świecie zawodowych skoków Junshirō, wystartował w sześciu konkursach i trzykrotnie kończył je w pierwszej dziesiątce. W zeszłym sezonie, swoim pierwszym w Pucharze Świata, zdobył 55 punktów. Dołożył te brąz mistrzostw świata juniorów. Tej zimy będzie chciał zapewne znacznie poprawić swój dorobek. W kadrze A znajdą się też zapewne dobrze znane ze skoczni postaci, m.in. wspomniany Junshirō, Kento Sakuyama czy Kenshirō Itō. Oni jednak powinni być co najwyżej jej uzupełnieniem, bez realnych szans na jakiekolwiek sukcesy.

W Letnim Grand Prix japońscy skoczkowie zaprezentowali się z niezłej strony. Najlepszy z nich, Taku Takeuchi, dwukrotnie stał na podium, raz zwyciężając, w konkursach rozgrywanych w swej ojczyźnie. W sześciu startach nie uniknął jednak wpadki i raz nie awansował do drugiej serii. W klasyfikacji generalnej uplasował się jednak na bardzo dobrej, piątej pozycji. Biorąc po uwagę, że od kilku sezonów prezentuje też niezłą, równą dyspozycję w zimie, można być ciekawym, co pokaże na śniegu.

Szanse na sukcesy ma za to, jak co sezon, Noriaki Kasai, który latem skakał tylko w dwóch konursach (15. i 22. miejsce), jednak jego możliwości znają wszyscy. Wspaniałe ostatnie lata, 44-letniego skoczka, zachwyciły wszystkich, a jego forma i sprawność fizyczna wciąż zadziwiają kolejne… pokolenia. Noriaki jednak, mimo swego niezwykle bogatego dorobku, nie ma wśród osiągnięć złotego medalu MŚ. Cel numer jeden nestora skoków jest więc jasny i klarowny: zwycięstwo na skoczni w Lahti.

Drugim z japońskich skoczków w generalnej klasyfikacji LGP był

Szczytem możliwości japońskich skoków na przestrzeni całego

36

sezonu będzie zapewne kilka miejsc na podium, zarówno w drużynowych, jak i indywidualnych konkursach. Jeśli nie odpalą inni skoczkowie, to za punktowanie odpowiadać będą Kasai, Daiki Ito i Taku Takeuchi, którzy – przy odrobinie szczęścia – od czasu do czasu powalczą z najlepszymi. W konkursach drużynowych, wspierani którymś z kolegów również powinni się liczyć. Złoto MŚ? Jeśli odpali Kasai, być może. Jednak w Japonii fani liczyć będą zapewne na konkurs mieszany.


Imię i nazwisko

Data urodzenia

Klub

Noriaki Kasai

06.09.1972

Tsuchiya Home Ski Team

176/62

502

428

61

17

23.2

Daiki Ito

27.12.1985

Megmilk

172/57

241

190

17

4

19.7

Junshiro Kobayashi

11.06.1991

Tokay University

167/53

53

22

0

0

3.1

Kento Sakuyama

03.07.1990

Kitano Construcion

169/54

55

21

0

0

2.2

Reruhi Shimizu

04.12.1993

Megamil

172/55

38

24

0

0

7.0

Taku Takeuchi

20.05.1987

Kitano

175/60

182

132

4

0

12.5

Shohei Tochimoto

21.12.1989

Megamilk

174/60

124

58

0

0

5.1

Kenshiro Ito

08.01.1990

Megamilk

180/62

36

7

0

0

0.8

Ryoyu Kobayashi

08.11.1996

-

173/58

5

3

0

0

11

Trener                                     berkutschi.com

Tomoharu Yokohawa Tomoharu Yokokawa jest pierwszym trener japońskiej kadry narodowej od 2010 roku. Podczas trwajacych już sześć lat rządów udało mu się znacznie odmłodzić japońską drużynę zachowując przy tym spore osiagnięcia. To on wychował takich zawodników jak Takeuchi, młody Kobayashi, Shimizu czy Kento Sakuyama. A co najbardziej spektakularne, podczas jego kadencji trzecią młodość przeżywa Noriaki Kasai, który po wielu latach niepowodzeń znowu jest w genialnej formie.

CIEKAWOSTKI

Najczęściej w historii pierwszej trzydziestce zawodów - Noriaki Kasai (428) Najstarszy zwycięzca zawodów Noriaki Kasai (42 lata, 5 miesięcy, 23 dni) Kasai zapowiada starty min. do 2018 roku

Wzrost/ Starty w waga PŚ

Miejsca w “30”

Podium Zwycięstwa Średnia punktów w PŚ w PŚ

Lider                                     Noriaki Kasai Gdy Kasai rozpoczynał swój pierwszy sezon w Pucharze Świata sekretarzem KC KZPR był Michaił Gorbaczow, Margaret Thatcher walczyła z angielskimi kibolami, a w Polsce trwały masowe strajki. Dziś Noriaki Kasai jest zawodnikiem z najdłuższym stażem w Pucharze Świata, bo ma za sobą 502 konkursy i spore szanse na kolejną setkę. Kasai wiedzie także prym w liczbie miejsc w drugiej serii (428), drugi Ahonen ma ich “tylko” 353. Co więcej, w liczbie miejsc w czołowej dzięsiątce zawodów ustępuje tylko Ahonenowi, który zgromadził ich 248, z kolei Kasai 205.

PLUS Szeroka i odmłodzona kadra to wielkie atuty Yokohawy, dodatkowo zawodnikiem, który przebojem wdarł się do Pucharu Świata jest Ryoyu Kobayashi, który w tym sezonie ma okazje potwierdzić, że pogłoski o jego sporym talencie nie są przesadą.

MINUS Japończycy od wielu lat nie potrafią wychować zawodnika, który byłby w stanie odnieść kilka indywidualnych zwycięstw w sezonie. Żaden z młodszych zawodników nie jest w stanie odciążyć 44-letniego Noriakiego Kasai.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

37


Kanada/USA Piotr Majchrzak @MajchrzakP

Pewnie wielu przeglądających Niezbędnik Kibica skoków narciarskich zastanawia się właśnie dlaczego reprezentacje USA i Kanady zostały poddane jednej analizie… Przyczyna jest bardzo prosta i ma związek z pozytywnymi zmianami w skokach za oceanem. Chociaż czasy przyzwoicie skaczących Allana Alborna i Clinta Jonsa bezpowrotnie minęły, a skoki narciarskie blisko 6 lat temu opuściły szeregi Amerykańskiego Związku Narciarskiego okazuje się, że to właśnie wyżej wymienieni byli sportowcy powoli budują solidne fundamenty dla skoków za Atlantykiem. Dzięki temu przed północno-amerykańskimi skoczkami rysuje się szansa na najlepszy sezon w Pucharze Świata od lat. W poprzednich latach skoczkowie pracowali w wakacje, aby w zimę mieć za co startować. Tym razem mieli na tyle duże wsparcie sponsorów, że od kwietnia trenowali głównie w Słowenii. Osobą odpowiedzialną za pozytywny obrót spraw okazał się młody słoweński trener Bine Norcic. 35-letni szkoleniowiec z kraju Petera Prevca dziś odpowiada za szkolenie nie tylko amerykańskich skoczków, ale pod swoje skrzydła wziął również Kanadyjczyków. Od zeszłego sezonu dwóch zawodników z Kanady ma możliwość trenowania z kadrą USA. To dzięki 38

Prognozowane miejsce Kanady w Pucharze Narodów - 12 miejsce. Prognozowane miejsce USA w Pucharze Narodów -

niemu swój potencjał zaczął powoli ujawniać Mackenzie BoydClowes, a Joshua Maurer nie tylko zdobył pierwsze punkty Letniego Pucharu Kontynentalnego, ale udało mu się również wystąpić w przedostatnich zawodach Letniego Grand Prix w Hinzenbach. Chociaż skoki w północnej Ameryce od dawna borykały się z finansowymi problemami, w tym roku po raz pierwszy udało im się zgromadzić środki pozwalające zorganizować prawdziwe przygotowania, a skoczkowie nie musieli finansować wszystkiego z własnych pieniędzy. Niestety kadra amerykańskich zawodników na skutek poważnych kontuzji i zakończenia karier przez takich skoczków jak Nick Aleksander czy Nicholas Fairall została poważnie osłabiona. Na dzisiaj trzon drużyny stanowią: zdobywca jednego punktu w zeszłorocznym Pucharze Świata – Kevin Bickner, 21- letni Wilhiam Rhoads, 27-letni Michael Glasder, któremu od 2009 nie udało się punktowo zaznaczyć swojej obecności w Pucharze Swiata, oraz najmłodszy z latających Amerykanów, 17-letni Casey Larson. Ten najmłodszy z grupy Larson, na rozgrywanych w październiku krajowych mistrzostwach zgłosił nawet poważny akces do wyjazdu na międzynarodowe zawody, zgarniając brązowy medal Mistrzostw USA

13 miejsce.

i jednocześnie spychając z podium doświadczonego Michaela Glasdera. Liderem tego patchworkowego zespołu wydaje się być jednak Kanadyjczyk Mackenzie BoydClowes, który zeszłej zimy mocno ustabilizował swoją formę i zanotował bardzo solidne osiągniecia, gromadząc na swoim koncie 50 punktów w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Latem również nie próżnował, bo w Grand Prix często plasował się w czołowej trzydziestce zawodów, co przełożyło się na 74 punkty. Celem Boyd-Clowsa powinno być zadomowienie się na stałe w drugiej serii zawodów. Nieco inaczej wygląda sprawa z reprezentantami USA, których celem minimum powinien być awans do czołowej pięćdziesiątki i walka o sporadyczne niespodzianki. Chociaż w Pucharze Świata Amerykanie i Kanadyjczycy skaczą w ojczystych barwach narodowych, Bine Norcic zapewnia, że dla niego nie ma żadnej różnicy w przygotowaniu swojej grupy zawodników, a Kanadyjczycy z BoydClowesem na czele mogą liczyć na takie same warunki jak mają Amerykanie, a te mają naprawdę przyzwoite. Oprócz szkoleniowca Bine Norcicia w skład sztabu szkoleniowego wchodzi również dwóch asystentów Igor Cuznar i Uros Vrhovec, a także fizjoterapeuta.


Imię i nazwisko

Data urodzenia

Klub

Wzrost/ Starty w waga PŚ

Kevin Bicnkner

23.09.1996

Norge Ski Club

173/52

7

1

0

0

0.1

Whiliam Rhoads

08.06.1995

Park City NSC

186/59

3

0

0

0

0

Michael Glasder

27.03.1989

Norge Ski Club

184/

11

0

0

0

0

Casey Larson

16.12.1998

Norge Ski Club

-

-

-

-

-

Mackenzie Boyd-Clowes

13.07.1991

Altius NSC

182/63

60

20

0

0

2,5

Dusty Korek

14.04.1995

Altius NSC

177/61

2

0

0

0

0

Matthew Soukup

31.08.1997

Altius NSC

b.d

-

-

-

-

-

Joshua Maurer

20.09.1996

Altius NSC

b.d

-

-

-

-

-

Trener                                     Bine Norcic Norcic jest symbolem zmian w skokach za oceanem. Chociaż 35-letni szkoleniowiec pracuje z Amerykanami i Kanadyjczykami od prawie dwóch lat, dopiero w tym sezonie miał pełne możliwości przygotowania skoczków. Obejmując trenerski stołek w USA miał niewielkie doświadczenie zdobyte jedynie w czasie pracy w słoweńskich klubach, lecz szybko odnazał się na stanowisku trenera-menagera. Jones i Norcic postanowili także umożliwić Kanadyjczykom rywalizowanie w Pucharze Świata.

CIEKAWOSTKI

Horst Bulau wygrał najwięcej zawodów w historii kanadyjskich skoków (13)

16.12.2001 roku Alan Alborn zajął 4 miejsce w Engelergu. USA ma w kolekcji trzy indywidualne zwycięstwa

Miejsca w “30”

Podium Zwycięstwa Ś r e d n i a punktów w PŚ w PŚ

Lider                                     Mackenzie Boyd-Clowes Jeśli tylko zbliżają się zawody na mamuciej skoczni można być pewnym, że Kanadyjczyk będzie latał daleko. Co ciekawe w ciagu ostatnich trzech sezonów Clowes 16 razy zdołał wejść do czołowej ‘‘30’’ zawodów i aż 9 razy robił to na mamuciej skoczni, dziesiąty awans zaliczył na skoczni w Willingen, która przez wielu nazywana jest “małym mamutem”. Przed Clowsem bardzo ważny sezon, bo Kanadyjczyk pierwszy raz w karierze ma za sobą cały okres przygotowawczy. Dotychczas latem musiał pracować, by mieć fundusze na zimowe starty.

PLUS Zarówno Kanadyjczycy jak i Amerykanie wreszcie mają normalne warunki do rozwijania swoich umiejętności. W skokach za ocenem pojawiły się wreszcie pieniądze, dzięki czemu skoczkowie nie muszą finansować wszystkiego z własnej kieszeni.

MINUS Skoki w Kanadzie opierają się jedynie na BoydClowsie, w USA konkurencja jest znacznie większa jednak poziom zawodników mocno odbiega od światowej czołówki. Amerykanie w zeszłym sezonie wyprzedzili Kanadę w Pucharze Narodów o 1 punkt.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

39


Kazachstan Piotr Majchrzak @MajchrzakP

Chociaż skoki narciarskie w Kazachstanie w ciągu kilkunastu ostatnich lat bardzo się zmieniły, lata zimnej wojny odcisnęły na nich swoje piętno. Dopiero 10 lat temu w kazachskich skokach coś się ruszyło, a skoczkowie zaczęli mieć przyzwoite warunki do trenowania. Wówczas Kazachski Związek Narciarski wynajął dla zawodników ośrodek narciarski w Saksonii, a szkolenie odpowiedzialny był niezwykle popularny w Niemczech, były reprezentant kraju Joachim Winterlich. Niestety zmiany nie przynosiły spodziewanych rezultatów a włodarze kazachskich skoków postawili na zdecydowanie tańsze opcje. Efekty znamy bardzo dobrze, dzisiaj skoczkowie z Azji traktowani są jedynie jako mało atrakcyjna ciekawostka, a komentatorzy poświęcają ich skoki na opowiedzenie kilku ciekawostek, bo przecież nie wypada przegadać skoku Austriaka. Na pewno w najbliższej przyszłości Kazachowie nie dorównają czasom, gdy Radik Żaparow kilka razy na sezon wskoczył do punktującej trzydziestki, a Nikolaj Karpienko solidnie skakał na igelicie. Reprezentacje Kazachstanu poprowadzi Kairat Biyenkov, a jego aysystenem będzie Paweł Wassiliew, obaj panowie mają być nadal wspomagani przez Janeza Debelaka ze Słowenii. 40

Prognozowane miejsce w Pucharze Narodów - 15 miejsce.

48-letni Debelak jest jednak tylko konsultantem kazachskiej kadry i na co dzień nie bierze udziału w przygotowaniach do sezonu. W zeszłorocznym Pucharze Świata wystąpiło w sumie czterech kazachskich skoczków, jednak skakali oni głównie w kwalifikacjach konkursów. Najlepszym rezultatem okazało się 31. miejsce Radika Żaparowa w Niżnym Tagile. O zapaści kazachskich skoków może świadczyć również fakt, że tamtejszych skoczków próżno szukać na liście punktujących w Letnim Grand Prix, gdzie faworyci traktują rywalizacje z przymrużeniem oka. Ba, nawet w klasyfikacji Letniego Pucharu Kontynentalnego znajdziemy jedynie Marata Żaparowa, który w dziesięciu startach zgromadził 33 punkty i letni sezon zakończył mniej więcej tam, gdzie młody polski skoczek – Przemysław Kantyka. O ile w skokach pozostałych outsiderów takich jak Włochy, Kanada czy USA w ostatnim czasie dokonało się sporo pozytywnych zmian, tak w Kazachstanie musza czekać przynajmniej kilka lat na pierwsze owoce, które wyda klub zlokalizowany przy centrum skoczni o nazwie Sunkar w Ałmatach. W sezonie 2016/2017 istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, że któryś ze skoczków będzie

regularnie kwalifikował się do czołowiej pięćdziesiatki zawodów. Dlatego sprawa punktowania w najwyższej lidzie skoków kolejny sezon z rzędu będzie jedynie w sferze kazachskich marzeń. Od sezonu 2009/2010 Kazachom nie udało się zdobyć ani jednego punktu w Pucharze Świata.


Data urodzenia

Klub

Radik Zhaparov

29.02.1984

SHVSM Dinamo

171/55

58

13

0

0

1.9

Alexey Korolev

20.06.1987

Almaty

178/61

19

1

0

0

0.1

Marat Zhaparov

25.08.1985

Almaty

168/75

7

0

0

0

0

Konstantin Sokolenko

09.11.1987

Almaty

b.d

3

0

0

0

0

Sergey Tkachenko

08.06.1999

Alamty

b.d

-

-

-

-

-

Sabirzhan Muminov

16.04.1994

Almaty

b.d

-

-

-

-

-

Trener                                     Kairat Bijekenov Kajrat Bijekenow swoją przygodę z reprezentacją Kazachstanu zaczął ponad 10 lat temu, jednak dopiero w 2009 roku został drugim szkoleniowcem kadry i asystentem ówczesnego trenera - Dionisa Wodniewa. Od 2010 roku pełni obowiązki głównego szkoleniowca reprezentacji Kazachstanu. W 2015 do sztabu włączono Słoweńca Janeza Debelaka, który stał się konsultantem odpowiedzialnym za sprawy szkoleniowe, a Bijekenov zajął się sprawami organizacyjnymi. Praktyka jednak pokazała, że kazachski szkoleniowiec był odpowiedzialny niemal za wszystko.

CIEKAWOSTKI

Najdłuższy lot w historii Kazachstanu to 196.5 metra, należy do Radika Zhaparova.

W sezonie 09/10 Kazachowie zdobyli 4 punkty. Od 6 lat nie potrafią zdobyć choćby punktu.

Wzrost/ Starty w waga PŚ

Miejsca w “30”

Średnia

Imię i nazwisko

Podium Zwycięstwa punktów w PŚ w PŚ

Lider                                     Radik Zhaparov Problemem Kazachstanu nie jest tylko brak zawodników na odpowiednim poziomie, ale także brak jakiegokolwiek juniorskiego zaplecza. Dziś Kazachstan dysponuje jedną z najstarszych drużyn na świecie. Włączając w to trenujących z pierwszą drużyną dwóch juniorów, średnia wieku kazachskiej kadry to około 27 lat. Zhaparov znacznie zawyża średnią bo sam jest już 32-letnim zawodnikiem. Mimo to w sezonie 2015/2016 Zhaparov popisał się najlepszym rezultatem Kazachstanu, było to 31. miejsce Radika Żaparowa w Niżnym Tagile.

PLUS Kazachowie dysponują MINUS Brak odpowiedniego niezwykle nowoczesnym zaplecza trenerskiego oraz słabi kompleksem skoczni Sunkar zawodnicy nie mający perspektyw w Ałmatach. Niestety efekty na poprawienie swojej dyspozynowoczesnej bazy będziemy cji przedstawiają obraz nędzy jaki mogli obserwować dopiero przez ostatnie 10 lat wylewa się za kilka lat. z kazachskich skoków.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

41


Korea Południowa Piotr Majchrzak @MajchrzakP

Prognozowane miejsce w Pucharze Narodów - 16 miejsce.

Świat skoków narciarskich co kilka sezonów doświadcza sporych przetasowań: jedni zawodnicy kończą kariery, ale na ich miejsce natychmiastowo wskakują młodzi gniewni, którzy chcą uszczknąć dla siebie odrobinę skokowego tortu. Jest na świecie jednak jeden niezbyt wielki kraj, w którym czas zatrzymał się mniej więcej pod koniec XX wieku.

Choi, Choi i Kim startowali już w Nagano, ale wówczas czwartym do drużyny był Heung-Su Kim, który niedługo potem zakończył karierę skoczka narciarskiego, nie wiedząc szans na osiąganie jakichkolwiek sukcesów. Niedługo potem w 2000 roku do drużyny dołączył Chil-Ku Kang, który w stawce Pucharu Świata przetrwał „tylko” piętnaście lat.

Gdyby zapytać przeciętnego kibica skoków narciarskich o to, kto w ostatnich latach startował w koreańskich barwach prawdopodobnie bez trudu wymieniłby takich skoczków jak Seou Choi, Heung-Chul Choi czy Hyun-ki Kim. Co interesujące, ci zawodnicy występują w Pucharze Świata od 1998 roku! Jedyne zmiany personalne jakie ich dotknęły to… zmiany nazwiska. Przykładowo, występujący dzisiaj pod nazwiskiem Seou Choi startował niegdyś jako Yong-Jik Choi.

Stało się tak dlatego, że występujący w Pucharze Świata od 2000 roku Kang Chil-ku po sezonie 2015/2016 zakończył karierę skoczka narciarskiego. Koreańczyk jednak nie zrezygnował definitywnie ze skoków, bo od tego sezonu będziemy go oglądali w gnieździe trenerskim kombinacji norweskiej. Jego celem będzie przygotowanie koreańskiej kadry do zbliżających się Igrzysk Olimpijskich w Pjongachang. W ciągu piętnastu lat startów w Pucharze Świata Koreańczykowi tylko raz udało się zdobyć punkty… Konkretnie dwa punkty przyznane za 29 miejsce w konkursie na skoczni Rukatunturi w Kuusamo

Wszystkich tych zawodników można nazwać efektem Nagano. Mając w perspektywie przygotowania do Igrzysk rozgrywanych w niedalekiej Japonii w 1998 roku, Koreańczycy bardzo chcieli wystawić w nich czteroosobową drużynę. W rezultacie w stawce Pucharu Świata pojawiło się kilku koreańskich skoczków, którzy w najwyższej lidze skoków przetrwali ponad 15 lat.

42

Niestety najbliższa przyszłość Koreańczyków maluje się w niezwykle ciemnych barwach. Obecną drużynę narodową stanowią niezwykle wiekowi zawodnicy, których ostatnim celem pozostaje występ na Igrzyskach Olimpijskich w kraju, z którego pochodzą. Patrząc nieco dalej, można zauważyć,

że w Pjongachang oprócz dwóch skoczni potrzebnych do rozgrania Igrzysk powstało kilka mniejszych obiektów, na których będzie można wychować nowych zawodników. To jednak melodia odległej przyszłości.


Imię i nazwisko

Data urodzenia

Klub

Wzrost/ Starty w waga PŚ

Heung-Chul Choi

03.12.1981

High1

172/60

70

18

0

0

1.3

Seou Choi

03.12.1982

High1

172/59

36

4

0

0

0.4

Hyun-ki Kim

09.02.1983

High1

170/57

31

4

0

0

0.6

Park Je-un

11.03.1993

Korea National University

b.d

-

-

-

-

-

Trener

Miejsca w “30”

Lider

Jure Radelj Szkoleniowcem trójki skaczących w Pucharze Świata Koreańczyków od tego sezonu jest 39-letni Słoweniec Jure Radelj. Mimo, że skoczkiem był bardzo przeciętym i regularnie zajmował miejsca pod koniec stawki, swój szczyt formy osiagnął w sezonie 2000/2001, w którym zajął 19 miejsce w klasyfikacji generalnej. Przed Słoweńcem niezwykle trudne zadanie, by w niecałe półtora roku przygotować wiekowych koreańskich skoczków do udziału w Igrzyskach w Pjongachng. Dodatkowo Radelj musi poszukać czwartego zawodnika, który będzie wstanie

CIEKAWOSTKI

W Pjongachng skoczkowie mają do dyspozycji sześć skoczni. W Pucharze Narodów 15/16 Koreańczycy zajęli ostatnie -17 miejsce 8 miejsce w drużynie podczas IO w Salt Lake City

Podium Zwycięstwa Średnia punktów w PŚ w PŚ

Heung-Chul Choi Liderem koreańskiej kadry skoczków narciarskich można nazwać 35-letniego skoczka pochodzcego z koreańskiego Muju. W Pucharze Świata po raz pierwszy wystąpił w sezonie 1997/1998 podczas zawodów w szwajcarskim Engelbergu, gdzie od razu zdobył swoje pierwsze pucharowe punkty za zajęcie 25. miejsca. Jego najlepszym sezonem była kampania 1999/2000, w której udało mu się zająć... 41 miejsce w klasyfikacji generalnej. Jego najlepszą lokatą w Pucharze Świata jest zajęcie jednenastego miejsca w zawodach rozgrywanych w amerykańskim Iron Mountain.

PLUS Koreńczycy dysponują świetnymi bazami treningowymi zarówno w Muju jak i w Pjongchang. Być może nadchodzące Igrzyska w Korei przyniosą większe zainteresowanie skokami narciarskimi w tym kraju.

MINUS Korea dysponuje tylko trzema zawodnikami mającymi prawo startować w Pucharze Świata. Jedynym młodym zawodnikiem jest urodzony w 1993 roku Park Je-un, który swoją przyszłość wiąże z kombinacją norweską.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

43


Niemcy Piotr Majchrzak @MajchrzakP

Wszystko co dobre dla niemieckiej kadry rozpoczynało się w ostatnich latach od Severina Freunda. To właśnie Freund po kilku latach posuchy przejął obowiązki ciągnięcia potężnego niemieckiego wózka z napisem skoki narciarskie. Najjaśniejsza gwiazda niemieckich skoków od czasów ostatnich sukcesów Svena Hannavalda w ostatnim sezonie miała swoje poważne problemy, które zaczęły się od z pozoru niegroźnego upadku w Innsbrucku. Jak się później okazało był on przyczyną poważnej kontuzji, która przez znaczną część sezonu utrudniała mu skoki i uniemożliwiła ruszenie w bój za niesamowicie skaczącym Peterem Prevcem. Miesiąc po zakończeniu sezonu zdecydowano się podjąć decyzje o zabiegu i 27 kwietnia 2016 roku Freund przeszedł artroskopie stawu biodrowego, która wykluczyła go z treningów na cztery miesiące. W tym czasie w niemieckiej drużynie doszło do wielu przetasowań. Dotychczasowy asystent Wernera Schustera i jednocześnie szkoleniowiec niemieckiej kadry B – Stefan Horngacher rozpoczął pracę na własny rachunek z polską kadrą, a w przeciwnym kierunku powędrował były znakomity lotnik, Norweg Roar Ljokelsoey. Osoba Roara Ljokelsoeya ma być dla Niemców impulsem pozwalającym nie tylko na 44

Prognozowane miejsce w Pucharze Narodów - 1 miejsce.

poprawę techniki, ale również do rozwoju sprzętu. Zatrudnienie Ljokelsoeya w niemieckiej kadrze to jasna odpowiedź naszych zachodnich sąsiadów na rokroczną wojnę technologiczną, a jak wiadomo w ostatnich dwóch sezonach tę walkę zdecydowanie wygrywali Norwegowie. Chociaż Niemcy atakują Puchar Świata całą ławą młodych zawodników, w poprzednim sezonie najlepszym zawodnikiem, nie licząc oczywiście Freunda był doskonale wszystkim znany 25-letni Richard Freitag, który w 29 występach zgarnął 680 punktów, co dało 9 pozycje w klasyfikacji generalnej. O sporym przełamaniu może także mówić w kontekście jednego z najwyższych skoczków karuzeli Pucharu Świata – Andreasa Wanka, który pierwszy raz w historii startów w najwyższych rangą zawodach awansował do czołowej dwudziestki końcowej klasyfikacji. Największym rozczarowaniem zeszłej zimy był jednak Markus Eisenbichler. Piętnasty zawodnik sezonu 2014/2015 przed rokiem zaliczał wręcz katastrofalne występy, a Niemcy przez całą zimę nie mogli wyjść z szoku, jak przeciętnie prezentuje się podopieczny Schustera. Rokowania na najbliższą zimę są jednak optymistyczne. Eisenbichler wygrał tegoroczną letnią edycje Pucharu Kontynentalnego i zrobił to w stylu zawodnika

mającego przyzwoitą przeszłość w Pucharze Świata. Nadchodzący sezon będzie czasem prawdy dla Wernera Schustera, jeśli ten chce utrzymać swoją posadę musi sprawić, że jego zawodnicy powalczą o Puchar Narodów, a na docelowej imprezie sezonu, czyli Mistrzostwach Świata w Lahti przywiozą dwa-trzy medale i przynajmniej jeden złoty krążek. Niemcy mają bowiem serdecznie dość zeszłorocznej dominacji Norwegów i w tym sezonie powinno to się zmienić. Kto wie, czy tym razem złoty medal drużynowy nie okaże się cenniejszy niż indywidualne złoto ktoregoś z Niemców.


Imię i nazwisko

Data urodzenia

Klub

Severin Freund

11.05.1988

WSV DJK Rastbuechl

185/68

185

162

51

21

38.9

Richar Freitag

14.08.1991

SG Nickelhuette Aue

171/60

140

120

14

5

24.9

Andreas Wellinger

28.08.1995

SC Rupholding

183/65

76

60

6

1

20.2

Andreas Wank

18.02.1988

WSV Oberhof 05

189/74

165

104

2

0

8.5

Marinus Kraus

13.02.1991

WSV Oberhof 05

171/56

60

43

1

0

13.4

Stephan Leyhe

05.01.1992

SC Willingen

178/60

47

32

0

0

8.0

Markus Eisenbichler

03.04.1991

TSV Siegsdorf

173/54

49

37

0

0

14.1

Karl Geiger

11.02.1993

SC Oberstdorf

177/b.d

55

31

1

0

6.7

David Siegel

28.08.1996

SV Baiersbronn

b/d

6

3

0

0

6.2

Trener

Wzrost/ Starty w waga PŚ

Miejsca w “30”

Lider

Werner Schuster Tego szkoleniowca przedstawiać nie trzeba. Werner Schuster to jeden z najbardziej utytuowanych trenerów ostatnich lat. Chociaż w swojej kolekcji ma indywidualne triumfy Severina Freunda zarówno w Mistrzostwach Świata w Falun jak i Pucharze Świata przed dwoma laty, to wielu niemieckich kibiców ma do niego pretensje o złe prowadzenie młodych, wyróżniająych się zawodników. Ich zdaniem tacy skoczkowie jak Wellinger czy Freitag już dawno powinni regularnie wygrywać, tymczasem obaj zgromadzili w sumie tylko 6 indywidualnych zwycięstw.

CIEKAWOSTKI

Cztery Kryształowe Kule w historii Pucharu Świata

Trzecie miejsce pod względem indywidualnych zwycięstw 20 niemieckich skoczków odniosło przynajmniej jedną wygraną w PŚ

Podium Zwycięstwa Średnia punktów w PŚ w PŚ

Severin Freund Najważniejsza osoba w skokach narciarskich za naszą zachodnią granicą. Jedyny skoczek, który w ostatnich dwóch latach był w stanie toczyć wyrównaną walkę z Peterem Prevcem. O ile w sezonie 2014/2014 w ostatecznym rozrachunku wygrał ją o długość paznkocia, to w zeszłym roku przegrał nie tylko z Prevcem, ale także kontuzją. Problemy zdrowotne zaczęły się od niegroźnego upadku w Innsbrucku, ale przez resztę sezonu dawały o sobie znać. Freund dopiero pod koniec kwietnia poddał się artroskopii biodra i dopiero w paźdzerniku powrócił na skocznie.

PLUS Powrót Severina Freunda do treningów po artroskopii biodra odbył się bez najmniejszych komplikacji, a zawodnik w pełnym treningu jest już od końcówki września.

MINUS Niemcy nie zdołali wychować zawodnika, który odciążyłby Severina Freunda obowiązku walki o najwyższe cele. Chociaż Niemcy mają wielu obiecujących skoczków, jak na razie żaden nie potrafi wskoczyć na mistrzowski poziom.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

45


Norwegia Justyna Kamińska

Norwegia - kolebka skoków narciarskich od lat zachwyca poziomem swoich reprezentantów w skokach narciarskich. Sezon 2015/2016 nie należał do wyjątków. Zawodnicy pod wodzą Alexandra Stöckla sprawowali się bardzo dobrze. Święcili triumfy zwłaszcza w konkursach drużynowych, gdzie zachwycali formą. Wygrali konkurs drużynowy w Mistrzostwach Świata w Lotach w Kulm, zajęli pierwsze miejsce w ogólnej klasyfikacji drużynowej. Po opuszczeniu w poprzedzającym sezonie kadry przez Andersa Bardala i Andersa Jacobsena wielu zastanawiało się jak będzie wyglądać drużyna. Jednakże bez trudu znaleźli się godni następcy. W sezonie zimowym 2015/2016 najlepiej spisywał się Kenneth Gangnes, który w końcowej rywalizacji uplasował się na 3 pozycji tocząc zażartą walkę z goniącym go Austriakiem Michaelem Hayboeck’em. Na pochwały zasługują również Anders Fannemel, Johann Andre Forfang, Daniel Andre Tande czy Andreas Stjernen, którzy uplasowali się na wysokich pozycjach w ogólnej klasyfikacji. Po sezonie zimowym doszło do kilku trudnych sytuacji w drużynie. Najbardziej dotkliwą jest poważna kontuzja czołowego zawodnika. Kenneth Gangnes doznał zerwania więzadła lewego stawu kolanowego co na kilka miesięcy wyklucza go ze startów. Kontuzja dotknęła również Daniela Andre 46

Prognozowane miejsce w Pucharze Narodów - 2 miejsce.

Tande, jednak nie była na tyle poważna i sam zawodnik po kilku tygodnia pauzowania pojawił się na zawodach LPG w Hakubie, gdzie pokazał się od razu z dobrej strony. Aby tego było mało kontuzja dotknęła również samego trenera – jednakże zerwane ścięgno Achillesa nie wykluczyło go z nadzorowania zajęć trenerskich. W sezonie letni norwescy skoczkowie spisywali się dobrze jednak nie błyszczeli formą tak jak podczas sezonu zimowego. Najbardziej stabilny Anders Fannemel w ogólnej klasyfikacji Letniego Grand Prix zajął 4 miejsce. Pozostali startujący uplasowali się na pozycjach poza pierwszą dziesiątką. Do czołowych skoczków z kadry A dołączył w sezonie letnim 20-letni Halvor Egner Granerud – członek kadry B, który jednak spisywał się dobrze na tle innych skoczków z kadry narodowej Norwegi. Skoczek ten jest znany szerszej publiczności jako norweski „artysta” na skoczni który zasłynął z wykonania skoku ...nago. Prognozy na sezon 2016/2017 są bardzo optymistyczne. W kadrze Norwegii jest niepokorny i bardzo ambitny Johann Andre Forfang, stabilny i doświadczony Anders Fannemel, czy też utalentowany i solidny Daniel Andre Tande. Na dobre skoki możemy liczyć również ze strony Joachima Hauera czy Andreasa Stjernena, którzy z pewnością – jeśli nie

przydarzy się nagła zwyżka lub spadek formy – będą regularnie plasować się w drugiej dziesiątce tabeli, wspierając swoich czołowych zawodników. Szanse na pokazanie się w zawodach Pucharu Świata mają również - wspominany wcześniej - Halvor Egner Granerud czy też inny członek kadry B punktujący w Letnim Grand Prix Joacim Oedegaard Bjoereng. To jak będzie spisywać się zasłużony Tom Hilde czy też młody wilk Phillip Sjøen – ciężko przewidzieć ponieważ ich forma nie jest do końca ustabilizowana. Jedno jest pewne – w tak silnej grupie jaką obecnie tworzą Norwegowie trzeba być mocnym by mieć miejsce w drużynie, która bez wątpienia będzie drużyną na medal. I to pewnie nie jeden złoty!


Imię i nazwisko

Data urodzenia

Klub

Johann André Forfang

04.07.1995

Tromso Skiklubb

184/70

47

43

9

1

33.3

Anders Fannemel

13.05.1991

Hornindal IL

165/50

109

89

9

3

24,5

Daniel André Tande

24.01.1994

Kongsberg IF

182/59

45

35

4

1

24,4

Andreas Stjernen

30.07.1988

Sproava IL

188/64

101

76

3

0

14.3

Joachim Hauer

02.02.1991

Baekkelaget Skiklubb

b.d

38

25

1

0

9.7

Kenneth Gangnes

15.05.1989

Kolbukameraten

181/60

62

45

9

1

24.7

Fredrik Bjerkeengen

11.11.1998

Kolbukameraten

174/55

6

2

0

0

1.3

Joacim Ødegård Bjøreng

14.12.1995

Roeykenhopp

b.d

3

1

0

0

1.0

Halvor Egner Granerud

29.05.1996

Asker Skiklubb

b.d

3

0

0

0

0

Trener                                     Aleksander Stoeckl Najlepszy wokalista wśród trenerów i najlepszy trener wśród... trenerów. Sezon 2015/2016 był dla Austriaka jak marzenie. Stoeckl, który odszedł z austriackiej szkoły Stams m.in sprzeciwiajac się eksploatowaniu zawodników w wieku zaledwie szesnastu lat, w Norwegii doczekał się złotej generacji skoczków. Na dzisiaj jego najstarszymi zawodnikami są 28-letni Andreas Stjernen i 27-letni Gangnes, reszta to chłopaki urodzone w latach dziewięćdziesiątych.

CIEKAWOSTKI

102 indywidualne zwycięstwa w Pucharze Świata Najwięcej indywidualnych zwycięstw Roar Ljokelsoey (11) 26 Norwegów wygrało przynajmniej jeden konkurs w PŚ

Wzrost/ Starty w waga PŚ

Miejsca w “30”

Podium Zwycięstwa Średnia punktów w PŚ w PŚ

Lider                                     Johann Andre Forfang Forfang to jeden z sympatyczniejszych zawodników stale rywalizujących w Pucharze Świata. Mimo że najwyższej lidze skoków zaliczył póki co niecałe 50 występów na skoczni imponuje doświadczeniem i... luzem. Dzięki aktywnośći na Snapchacie widać, że jak na zawodnika urodzonego w 1995 roku ma bardzo poudkładane w głowie, co z pewnością przekłada się na jego osiagnięcia sportowe. Sezon 2016/2017 będzie dla niego trudny z tego powodu, że wobec kontuzji Gangnesa oczy Norwegów będą skupione na nim i Danielu Andre Tande

PLUS Zmiana pokoleniowa jaka dokonała się w norweskiej kadrze na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów sprawia, że Norwegowie mają najmłodszą drużynę w stawce Pucharu Świata

MINUS Problemem dla Andreasa Stoeckla jest poważna kontuzja jakiej doznał Keeneth Gangnes. Norweg już trzeci raz w karierze zerwał więzadła krzyżowe. Jego powrót planowany jest dopiero na lutowe zawody.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

47


Polska Piotr Majchrzak @MajchrzakP

Jeśli chociaż raz jechaliście w aucie, w którym wysiadła klimatyzacja, a za oknem jest sporo ponad trzydzieści stopni to doskonale znacie sytuację w jakiej przez ostatni rok była nasza drużyna narodowa w skokach narciarskich. Napięta atmosfera spowodowana brakiem pozytywnych wyników, wzajemne kłótnie, intrygi i brak szanowania przyjętych wcześniej reguł wynikających z zależności zawodnik-trener były jednym z powodów zakończenia 13-letniej współpracy Łukasza Kruczka z polskimi skoczkami. Ktoś zapyta dlaczego trzynastolatniej, skoro tylko przez osiem lat pełnił on role pierwszego szkoleniowca polskiej kadry. Trzeba jednak pamiętać, że pięć poprzednich lat Łukasz Kruczek jako asystent najpierw Heinza Kuttina a potem Hannu Lepistoe również blisko współpracował z polskimi zawodnikami, często nawet bliżej niż niemieszkający na stałe w naszym kraju Austriak i Fin. Nie ma co ukrywać, że w dzisiejszym profesjonalnym sporcie tak długa praca w jednym otoczeniu jest czymś bardzo rzadko spotykanym. Patrząc na wydarzenia z sezonu letniego, wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku. Polacy są zafascynowani nowymi metodami treningowymi Horngachera, który z marszu zabrał się za przygotowania do zimy. Trzeba zauważyć, że skoczkowie tuż po zakończeniu sezonów nie 48

Prognozowane miejsce w Pucharze Narodów - 5 miejsce.

rozjechali się w każdy zakątek świata, tylko od razu wzięli się za mocne treningi i budowanie bazy na letnie przygotowania. Nawet Kamil Stoch, który od wielu miesięcy miał zaplanowany wyjazd do Stanów Zjednoczonych musiał w tym czasie indywidualnie nadrabiać zaległości. Wracając do wspomnianego już wcześniej Letniego Grand Prix Polacy ponownie okazali się królami lata - wygrywając Puchar Narodów. Duża w tym zasługa Macieja Kota, który latem nie miał sobie równych. Startując w sześciu najlepiej obsadzonych konkursach letniego cyklu, pięć razy wygrał, a raz zajął drugie miejsce – przegrywając zresztą niesłusznie niższymi notami za styl. Jak wspomniał sam zainteresowany - lato jest czasem, w którym można sobie wyrobić nazwisko, aby w przyszłości tych punktów za styl otrzymywać więcej. Wizja Macieja Kota sprawdziła się już podczas październikowych zawodów kończących letnią serię. Polak dwukrotnie nokautował. W jego przypadku o formę sportową można być spokojnym, niestety w tym wypadku o zimowej dyspozycji decydować będzie psychika. Wydaje się również, że forma Kamila Stocha również stopniowo idzie do góry, bo latem skakał naprawdę przyzwoicie – dało mu to trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej LGP.

Bawiąc się w przedsezonowe typowania można przypuszczać, że Maciej Kot zimą nie będzie tak silny jak latem, jednak powinien często plasować się w czołowej piętnastce zawodów. Możliwośći Kamila Stocha zna każdy, dlatego jeśli ten zawodnik będzie w dobrej formie, stać go nawet na wygranie Kryształowej Kuli i zgarniecie Mistrzostwa Świata. Co do pozostałych naszych skoczków trzeba mieć nadzieje, że Dawid Kubacki, Piotr Żyła, i najstarszy z kadry 30-letni Stefan Hula będą stałymi dostarczycielami punktów do klasyfikacji Pucharu Narodów, a młodzi jak Murańka, Stękała i Wolny zrobią kolejny krok w swojej karierze.


Imię i nazwisko

Data urodzenia

Klub

Kamil Stoch

25.05.1987

Ks Eve-nement

170/55

239

188

32

15

25.3

Maciej Kot

09.06.1991

AZS Zakopane

178/61

122

78

0

0

9.4

Dawid Kubacki

12.03.1990

Wisla Zakopane

180/64

108

46

0

0

4.1

Piotr Żyła

16.01.1987

KS Wisła Ustronianka

175/59

161

103

2

1

10.9

Klemens Murańka

31.08.1994

TS Wisła Zakopane

178/60

57

30

0

0

5.3

Aleksander Zniszczoł

08.03.1994

KS Wisła Ustronianka

178/58

29

15

0

0

4.9

Andrzej Stękała

30.06.1995

AZS Zakopane

178/59

19

13

0

0

5.5

Stefan Hula

29.09.1986

KS Eve-nemnt

173/57

127

53

0

0

3.8

Jan Ziobro

24.06.1991

WKS Zakopane

173/60

57

21

2

1

6.6

Trener

Wzrost/ Starty w waga PŚ

Miejsca w “30”

Lider

Stefan Horngacher Pierwsza poważna praca? W Polsce. Pierwszy poważny sprawdzian jako główny szkoleniowiec? Także w Polsce. Trenerska kariera Stefana Horngachera od samego początku łączy się z naszym krajem. Gdy w 2006 roku Horngacher postanowił zakończyć współpracę z naszymi młodymi zawodnikami wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że to olbrzymia strata dla polskich skoków. Dziś sytuacja jest trudniejsza, a Stefan Horngacher po prostu musi jej sprostać.

CIEKAWOSTKI

6 medali olimpijskich w XXI wieku 61 indywidualnych zwycięstw w Pucharze Świata Siedmiu Polskich skoczków wygrało przynajmniej jeden indywidualny konkurs w Pucharze Świata

Podium Zwycięstwa Średnia punktów w PŚ w PŚ

Kamil Stoch Sezon marzeń i koniec. Kamil Stoch po dwóch przejściowych sezonach, spowodowanych tak kontuzją jak i innymi pomniejszymi problemami chcę wrócić ponownie na szczyt. Lato pokazało, że sportowa rywalizacja o przywództwo w kadrze tylko nakręca polskich skoczków. Mimo, że w LGP Maciej Kot był nie do doścignięcia przez dwukrotnego Mistrza Olimpijskego chyba niewiele osób wyobraża sobie, że Kamil Stoch łatwo pogodzi się z rolą numeru dwa w polskiej kadrze.

PLUS Zarówno Maciej Kot, Kamil Stoch jak i Dawid Kubacki prezentowali dobrą formę w końcówych zawodach LGP. Plusem jest także powrót Piotra Żyły do w miarę “normalnej” pozycji dojazdowej.

MINUS Dużą niewiadomą jest forma naszych młodych zawodników. Można odnieść wrażenie, że zarówno Murańka jak i Aleksander Zniszczoł oraz Andrzej Stękała nadal poszukują swojej odpowiedniej dyspozycji, a ich forma to ciągła sinusoida.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

49


Rosja Michał Kardynał @MCardynal

Reprezentacja Rosji w skokach narciarskich zeszła ostatnimi czasy do bardzo niskiego poziomu. Sezon 2015/2016 zakończyli na jedenastym miejscu w Pucharze Narodów uzyskując zaledwie 109 pkt. Biorąc pod uwagę tylko i wyłącznie występy indywidualne, na jeden konkurs skoczek pochodzący z Rosji zdobył tylko 2.3 pkt do klasyfikacji generalnej, co jest fatalnym wynikiem. Gorsze statystyki mogą przypisać sobie tylko następujące reprezentacje: pogrążona w kryzysie Finlandia, Włochy, Stany Zjednoczone i Bułgaria. Najwyżej w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata uplasował się Ilmir Hazedtinow, który zdobył 23 pkt i zajął 54 miejsce. Oprócz niego dorobek punktowy mógli przypisać sobie tylko Jewgienij Klimow, Denis Korniłow i Anton Kaliniczenko. W Pucharze Kontynentalnym sytuacja Rosjan również nie napawała optymizmem. Żaden rosyjski skoczek nie znalazł się nawet w sześćdziesiątce. Dopiero 63. lokatę zajął Roman Trofimow. Rosjanin uczynił to startując w 22 z 27 konkursów. Drastyczny spadek formy naszych wschodnich sąsiadów rozpoczął się kilka miesięcy przed zatrudnieniem trenera Matjaza Zupana w 2014 roku. Doświadczony Słoweniec miał wyprowadzić rosyjskie skoki na prostą, lecz cel ten nie został osiągnięty. Były opiekun m.in. 50

Prognozowane miejsce w Pucharze Narodów - 9 miejsce.

słoweńskiej kadry nie mógł w pełni wyzwolić talentu swoich podopiecznych, a jak wiadomo w Rosji pieniędzy nie brakuje. Michaił Maksimoczkin, Ilmir Hazedtinow, Władisław Bojarincew czy chociażby były kombinator norweski Jewgienij Klimow pokazali w przeszłości, że drzemie w nich spory potencjał, jednak nawet jeśli w pojedycznych zawodach wypadną przyzwoicie, nie potrafią utrzymać odpowiedniej formy. Jeszcze nie tak dawno prym w reprezentacji Rosji wiódł doświadczony Dmitrij Wasiljew, jednak problemy z więzadłami krzyżowymi w kolanie sprawiły, że, popularny Dima opuścił cały sezon zimowy 2015/16, a tego lata bez powodzenia próbował swoich sił na igielicie. Rosjanin zapowiada jednak, że w zimę będzie w stu procentach zdrowy i przygotowany do rywalizacji. Niestety dobrego słowa nie można również powiedzieć o pozostałych podopiecznych Aleksandra Arefiewa. W LGP 2016 Rosjanie uzyskali łącznie 163 pkt. Prawie połowa tej zdobyczy to zasługa Denisa Korniłowa, który ma już na karku 30 lat, a więc do najmłodszych nie należy. Swoją cegiełkę do tego wyniku dołożył Jewgienij Klimow, Roman Trofimow i Wadim Szyszkin. Próżno szukać jakiegokolwiek rosyjskiego skoczka w czołówce klasyfikacji, także w innych cyklach. Letni Puchar Kontynentalny najwyżej

zakończył Aleksiej Romaszow (56. Miejsce), podobnie jak część letnią FIS Cup’u, ex aequo z Ilja Baskakowem (70. Miejsce). Ciężko doszukiwać się jakichkolwiek pozytywów w tym co prezentują nasi wschodni sąsiedzi na światowych skoczniach. Uzyskanych przez nich rezultatów podczas minionego lata z pewnością nie można nazwać solidnym fundamentem do tego, by w nadchodzącym sezonie zimowym zajmować przyzwoite miejsca. W każdym razie Rosjan i tak będziemy często widywać na skoczni, bowiem tamtejszy Związek Narciarski nie żałuje pieniędzy na występy w zawodach, co zostało udowodnione chociażby rok temu, kiedy to mimo fatalnych wyników i tak wykładano pieniądze na wyjazd do miejsca rozgrywania konkursów.


Imię i nazwisko

Data urodzenia

Klub

Dmitrij Wasiljew

26.12.1979

Lokomotiva UFA

178/68

203

148

9

0

15.6

Denis Korniłow

17.09.1986

Sdushor N. Novgorod

179/65

209

115

0

0

6.7

Jewgienij Klimow

03.02.1994

Perm

186/70

14

4

0

0

1.5

Roman Trofimow

19.11.1989

Moskva SHVSM

172/59

16

2

0

0

0.1

Ilmir Hazedtinow

28.10.1991

Lokomotiva UFA

181/67

41

10

0

0

1.3

Michaił Maksimoczkin

29.08.1993

Sdushor N. Novgorod

b.d

23

7

0

0

4.0

Władisław Bojarincew

31.10.1994

Uor-1 St. Petersburg

b.d

18

9

0

0

4.3

Wadim Szyszkin

02.11.1995

Nizhniy Tagil

b.d

2

0

0

0

0

Trener

Wzrost/ Starty w waga PŚ

Miejsca w “30”

Podium Zwycięstwa Średnia punktów w PŚ w PŚ

Lider

Aleksander Arefiew Osobą, która w tym sezonie poprowadzi naszych sąsiadów jest Aleksandar Arefiew. Wa r t o z a z n a c z y ć , ż e przed przyjściem Matjaza Zupana to właśnie Arefiew był szkoleniowcem rosyjskiej drużyny. W gronie kandydatów na to stanowisko poważnie rozważano Łukasza Kruczka jednak prezes rosyjskiego związku narciarskiego stwierdził, że to właśnie Arefiew będzie najlepszą osobą na to stanowisko. Czy tak będzie, przekonamy się w marcu.

CIEKAWOSTKI

Tylko jedno indywidualne zwycięstwo w historii

Najczęściej na podium w Pucharze Świata - Dimitrij Vasilliev (9) Trzy razy na podium w konkursach drużynowych

Dimitrij Vassiliev Lata mijają, a gwiazdą reprezentacji Rosji nadal jest popularny Dima. Starty Rosjanina w Pucharze Świata wchodzą już w pełnoletność, bo sezon 16/17 będzie dla niego osiemnastym w najwyższej lidze skoków. Do tej pory najlepszym była dla niego kampania 08/09, w której Vassiliev zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Niestety w żadnym z kolejnych sezonów nie zdołał nawet zbliżyć się do tego osiągniecia. Najbliżej był w sezonie 2012/2013, w którym zajął 22 miejsce.

PLUS Największym pozytywem związanym z reprezentacją Rosji jest powrót do rywalizacji 37-letniego Dimitrija Vassiliewa, który zeszły sezon stracił z powodu kontuzji, a teraz wraca do formy, Potwierdzeniem tej tezy może być zdobyte niedawno Mistrzostwo Rosji.

MINUS Słoweński trener Rosjan Matjaż Zupan nie zdołał odmienić losów rosyjskiej drużyny i został zwolniony. Zupana po sezonie 2013/2014 zwolniono także z reprezentacji Francji.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

51


Słowenia Piotr Majchrzak @MajchrzakP

Chociaż poprzedni sezon ze względu na niebotyczne osiągnięcia Petera Prevca był dla Słoweńców niezapomniany i przejdzie do historii słoweńskiego sportu, tak jak w naszym przypadku sezon 2000/2001 i wybuchu wielkiej formy Małysza, to próżno szukać pozostałych podopiecznych Gorana Janusa w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Tło dla niedoścignionego w zeszłym sezonie Petera Prevca stanowiła mieszanka rutyny z młodością. 35-letni Robert Kranjec na przestrzeni całego sezonu okazał się zawodnikiem, który zgromadził odrobinę więcej punktów od ponad dwa razy młodszego Domena Prevca. Trzeba jednak zaznaczyć, że zrobił to startując aż w siedmiu konkursach więcej niż najmłodszy z klanu – Domen. Swoje loty obniżył nieco Jurij Tepes, który poprzedni sezon skończył na 21 miejscu w klasyfikacji generalnej. Nie przeszkodziło mu to jednak w spędzeniu spokojnych wakacji i licznych podbojów słoweńskich sieci społecznościowych. Jak choćby wtedy, gdy ubrał narty do skoków i… użył ich jako nart wodnych! Filmik ten obiegł wiele słoweńskich serwisów, więc producent nart – firma Sport2000 była raczej zadowolona z niespodziewanej promocji. Czwartym do brydża w słoweńskiej kadrze był Anze Lanisek, niestety tylko do brydża, 52

Prognozowane miejsce w Pucharze Narodów - 3 miejsce.

bo kibice wielokrotnie mieli mu za złe słabe skoki w konkursach drużynowych, a Słowenia mogła tylko oglądać plecy niezwykle dobrze skaczących Norwegów. Jak wiadomo, letnie skoki rzadko przekładają się na osiągniecia zimowe, dlatego słoweńscy kibice ze spokojem mogą patrzeć w przyszłość. Mimo że letni Puchar Narodów trafił do Polaków głównie za sprawą wręcz perfekcyjnych skoków Macieja Kota, to jednak słoweńscy skoczkowie byli tymi, którzy najliczniej zadomowili się w czołówce. Niestety, coraz bardziej zagubiony wydaje się być Jurij Tepes, który z każdym kolejnym konkursem sprawiał wrażenie nieobecnego i bardzo zmęczonego swoimi nieudanymi próbami. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że w sezonie 2016/2017 Peter Prevc nadal będzie głównym faworytem do zgarnięcia Kryształowej Kuli, hegemon poprzedniego sezonu jest obecnie w najlepszym wieku dla skoczka narciarskiego i każdy inny wynik niż jego wygrana będzie ogromnym zaskoczeniem. Nieco inaczej wygląda sprawa z całą słoweńska kadrą. Podopieczni niezwykle surowego trenera Gorana Janusa będą zespołem, który prawdopodobnie stoczy wyczerpująca walkę o drugą pozycje w Pucharze Narodów. Niestety groźna kontuzja Roberta Kranjca, która wykluczyła go ze startów

w sezonie 16/17 oraz fakt, że Słoweńcy mają mniej konkursów na swoim terenie niż Niemcy, znacząco zmniejsza szanse na drugą pozycje w klasyfikacji Pucharu Narodów.


Imię i nazwisko

Data urodzenia

Klub

Peter Prevc

20.09.1992

SK Triglav Kranj

176/62

167

156

49

21

40.8

Domen Prevc

04.06.1999

SK Triglav Kranj

174/56

18

17

2

0

27.0

Jurij Tepes

14.02.1989

SD Dolimiti Ljubljana

183/62

161

100

6

2

13.3

Anze Lanisek

20.04.1996

SSK Menges

173/57

35

19

0

0

7.3

Anze Semenic

01.08.1993

NSK Trzic FMG

b.d

17

6

0

0

2.5

Matjaz Pungertar

14.08.1990

SSK Menges

b.d

61

25

0

0

4.4

Nejc Dezman

07.12.1992

SK Triglav Kranj

b.d

48

27

0

0

7.9

Cene Prevc

12.03.1996

SK triglav Kranj

169/51

8

4

0

0

5.8

Jaka Hvala

15.07.1993

SSK Ponikve

178/61

65

41

1

1

10.4

Robert Kranjec +

16.07.1981

SK Triglav Kranj

175/59

319

214

27

7

17.9

Trener

Wzrost/ Starty w waga PŚ

Miejsca w “30”

Lider

Goran Janus Gorana Janusa na stanowisku trenera słoweńskich skoczków oglądamy już od 2011 roku. Przejął on wówczas rozbitą po rządach Matjaza Zupana drużynę. Pierwotnie zakładano, że Zupan pozostanie na stanowisku i będzie współpracował z zagranicznym trenerem, ale Słoweńcom nie udało się nikogo znaleźć i dokonano przetasowania. Janus słynnie z twardej ręki, a jego treningi są niezwykle długie, bo w okresie przygotowawczym trwają nawet pięć godzin. Skoczkowie w dzień zawodów także nie mają łatwo, bo już o 7 rano muszą być na nogach.

CIEKAWOSTKI

Peter Prevc nie opuścił żadnego konkursu od sezonu 2012/2013

Najwięcej zwycięstw w sezonie - Peter Prevc (15) Najwięcej miejsc na podium w sezonie - Peter Prevc (22)

Podium Zwycięstwa Średnia punktów w PŚ w PŚ

Peter Prevc Mimo, że trzy lata poprzedzające znakomity dla niego rok 2016 były dla Prevca pasmem wielu sukcesów, on sam traktował je jak wielkie porażki. Peter II Prevc zdawało się na stałe przylgnąć do Słoweńca... Sezon 2015/2016 to niebotyczna wręcz dominacja Prevca. Prevc pobił kolejno: liczbę zwycięstw w sezonie, liczbę podiów, liczbę punktów zdobytych przez jednego zawodnika w sezonie. Słoweniec także najczęściej przekraczał 240 metrów. Co ciekawe Prevc jest też zawodnikiem, który od sezonu 2012/2013 nie opuścił ani jednego konkursu w Pucharze Świata. Sprawa jest prosta, Prevc to maszyna do wygrywania.

PLUS Na kłopoty Prevcowie. Peter Prevc to w tej chwili najlepszy skoczek świata, a tuż za jego plecami w tym sezonie bedzie czaił się jego młodszy brat Domen, który rozpocznie drugi sezon w najwyższej lidze skoków.

MINUS Tuż przed rozpoczęciem sezonu, podczas gry w siatkówkę na zgrupowaniu słoweńskiej kadry Robert Kranjec doznał zerwania więzadeł krzyżowych, co wyklucza go ze startów w sezonie 2016/2017. Problem z kontuzjami ma również Jernej Damjan.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

53


Szwajcaria Piotr Majchrzak @MajchrzakP

Od 2014 roku i wyraźnej obniżki formy Simona Ammana spowodowanej dwoma groźnymi upadkami, stołek szkoleniowca Szwajcarskiej kadry przypomina krzesło elektryczne, po prostu nie ma możliwości, by wyjść z tego cało. Po Martinie Kunzle, który zrezygnował z prowadzenia kadry i skupił się na pracy od podstaw z młodzieżą i jedynie rocznym epizodzie Pippo Schoedlera, tym razem tego niezwykle trudnego zadania podjął się Niemiec - Ronny Hornschuh. Chociaż ponownie jak przed rokiem kadra narodowa składa się tylko z wiekowego już czterokrotnego mistrza olimpijskiego Simona Ammanna, to rekordowa liczba skoczków pojawiła się w kadrze A. Oprócz osiągającego czasem przyzwoite wyniki Gregora Deschwandena znaleźli się w niej skaczący techniczne lepiej, ale niezaprzeczalnie krócej Killian Peier oraz nabytki z kadry B Luca Egloff i Pascal Kallin. Analizując reprezentacje Szwajcarii w skokach narciarskich nie sposób pastwić się nad przechodzącym różne kryzysy Simonem Ammannem, który mimo że czasem skacze na odległość porównywalną ze światową czołówką przegrywa rywalizacje notami za styl, a konkretnie za rozpaczliwe lądowanie. Mimo próby ratowania telemarku Ammanna w wykonaniu byłego szkoleniowca kadry Pippo Schoedlera 54

Prognozowane miejsce w Pucharze Narodów - 8 miejsce.

i wywrócenia do góry nogami wszystkich nawyków skoczka, poprzez zmianę nogi robiącej wypad (z lewej na prawą), każde kolejne lądowanie Simona może przyprawiać fanów skoczka o jeden siwy włos więcej. Biorąc pod uwagę, ze w sezonie oddaje się kilkaset skoków, to po najbliższej kampanii Pucharu Świata wszystkim sympatykom szwajcarskiego skoczka zalecam kurację szamponem w czarnej tubce. W sezonie letnim Simon Ammann tradycyjnie postawił na odpoczynek i budowanie formy na zbliżającą się zimę. Nikt o zdrowych zmysłach nie może bowiem przypuszczać, że także zimą Ammann w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata może się znaleźć zarówno za Gregorem Deschwandenem, jak i Killianem Peierem, a tak właśnie było latem. Jednak jak pokazują wyniki Mistrzostw Szwajcarii rozegranych na miesiąc przed początkiem Pucharu Świata balans sił w szwajcarskiej drużynie powoli się zmienia. Szwajcarscy kibice nie muszą tego odbierać pozytywnie, bo ma to związek z nieustannymi problemami Ammanna przy lądowaniu… Dość powiedzieć, że czterokrotny Mistrz Olimpijski podczas krajowych zawodów osiągnął odległości na poziomie drugiego miejsca, a dodatkowo odjęto mu przecież kilkanaście punktów za słabe przyziemienie.

Efektem tego było dopiero piąte miejsce szwajcarskiego mistrza. Złoto przypadło Killianowi Peierowi, srebro zdobył Pascal Kallin, a brąz zgarnął Gregor Deschwanden. Celem Simona Ammana jak zawsze pozostaje wygrana w Turnieju Czterech Skoczni. Niestety świąteczno-noworoczny turniej prawdopodbnie pozostanie dla niego tylko niespełnionym marzeniem, bo obciążenia fizyczne w czasie niemieckoautriackiego cyklu są zbyt duże jak na możliwości 35-letniego Szwajcara. Jednak kto wie, czy tym razem Harry Potter skoków narciarskich nie postawi na docelową imprezę sezonu i znów niespodziewanie nie wyskoczy z wielką formą na Mistrzostwa Świata w Lahti. Jak wiadomo Salpauselka to obiekt, który pierwszą młodość ma za sobą i są skoczkowie, którzy tę skocznię uwielbiają, albo wprost nienawidzą. Simon Ammann wiele razy powtarzał, że ten obiekt bardzo mu odpowiada.


Imię i nazwisko

Data urodzenia

Klub

Simon Ammann

25.06.1981

SSC Toggenburg

172/61

352

307

79

23

33.5

Gregor Deschwanden

27.02.1991

Horw

185/65

94

44

0

0

5.1

Killian Peier

28.03.1995

SC Vallee du Joux

b.d

18

3

0

0

0.9

Luca Egloff

06.06.1995

Grabserberg

187/68

15

0

0

0

0

Pascal Kaelin

11.01.1993

SC Einsiedeln

b.d

4

1

0

0

0.2

Trener

Wzrost/ Starty w waga PŚ

Miejsca w “30”

Lider

Ronny Hornschuh Trenowanie Simona Ammanna i reszty Szwajcarów podjął się niedoświadczony na arenie międzynarodowej, 41-letni Niemiec Ronny Hornschuh. Nadrzędnym celem dla niemieckiego szkoleniowca ma być jak najlepsze przygotowanie swoich zawodników do Igrzysk Olimpijskich w 2018 roku, które zostaną rozegrane w koreańskim Pjongchang. Do tej pory Hornschuh był asystenem głównego szkoleniowca w sezonie 2015/2016 Pippo Shoedlera, a wcześniej pracował z niemiecką kadrą B.

CIEKAWOSTKI

Najwięcej zwycięstw w Pucharze Świata Simon Ammann (21) Jeden Puchar Świata w historii Simon Ammann Trzech złotych medalistów Mistrzostw Świata - Marcel Reymond, Simon Ammann, Andreas Kuttel

Podium Zwycięstwa Średnia punktów w PŚ w PŚ

Simon Ammann Jeśli u sportowca uprawiajacego ekstremalną dyscyplinę sportu adrenalina ustąpi miejsca strachowi - jest już po nim. Wydaje się, że w tym przypadku tak się właśnie stało. Ammann po dwóch upadkach przed dwoma laty nie jest w stanie wrócić do normalnego lądowania. Ten sezon będzie dla niego decydujacy. Jeśli okaże się, że Szwajcar jest w stanie nadal rywalizować ze światową czołówką wystąpi także na Igrzyskach w Pjongchang, jeśli jednak ta sztuka się nie uda, bedzie to ostatni sezon 4-krotnego Mistrza Olimpijskiego.

PLUS W Mistrzostwach Szwajcarii młodzi skoczkowie pokazali, że są w stanie wygrywać z legendą, ale być może jest to efekt nowej miotły i dobrej pracy jaką Ronny Hornschuh wykonał w czasie letniej przerwy

MINUS Simon Ammann już młodszy nie będzie, a jego problemy z lądowaniem uniemożliwiają mu walkę o najwyższe cele. W poprzednim sezonie Ammann tracił do czołówki średnio 8,5 punktu za styl tylko w jednym skoku.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

55


Włochy Kacper Staśkiewicz

Wiosną 2016 roku na stanowisko trenera reprezentacji Włoch został przyjęty Łukasz Kruczek, były trener reprezentacji Polski. Polski szkoleniowiec zawarł z włoską federacją dwuletnią umowę z możliwością jej przedłużenia. Główne oczekiwania wobec Kruczka to zbudowanie odpowiednich p o d s t a w, a gdy to się uda celem będzie przywrócenie regularnego punktowania w PŚ jego podopiecznych i nawiązywanie walki ze światową czołówką. Ostatni sezon był dla Włochów fatalny, nawet startujący w pojedynkę Mackenzie Boyd Clowes zdobył więcej punktów od całej reprezentacji Włoch. Włosi, którzy zawodach Pucharu Świata pojawiali się jedenaście razy w sezonie, zgromadzili na swoim koncie jedynie 11 punktów. Można to porównać z wynikiem Francuzów, którzy w sezonie 2015/2016 startowali z podobną kwotą startową, a zgromadzili 228 punktów. Taki wynik dla Włochów można uznać za kompromitujący. Po sezonie 2015/16 ze skokami pożegnał się Andrea Morassi również dyspozycja Roberto Delasegi nie napawa optymizmem w kontekście jego dalszych startów. Śledząc media społecznościowe można zauważyć że we Włoskiej ekipie panuje bardzo dobra atmosfera. Łukasz Kruczek bez 56

Prognozowane miejsce w Pucharze Narodów - 14 miejsce.

wątpienia czuje się dobrze ze swoją nową reprezentacją, a w sieci można znaleźć jego wspólne zdjęcia ze skoczkami, gdzie chętnie pozuje z nimi do ‘’selfie’’. Włosi ufają nowemu trenerowi, bo lata pracy z Polakami i sukcesy Kamila Stocha mogą napawać ich optymizmem. Powracający po kontuzji Alex Insam, Sebastian Colloredo i Davide Bresadola tego lata pokazują się bardzo dobrze w zawodach drugiej i trzeciej ligi zajmując bardzo wysokie miejsca. Warto tu wspomnieć konkurs LPK w Wiśle 24 czerwca który wygrał Davide Bresadola, piąty był Colloredo a szósty Insam. Sebastian Colloredo punktował także w LGP. Patrząc na wyniki z zimy można powiedzieć, że widać lekki progres. Obok bardziej doświadczonych skoczków są jeszcze znacznie młodsi zawodnicy, w których pokładane są duże nadzieje. Z pośród młodszej części reprezentacji najbardziej wyróżnia się Alex Insam, który już zimą pokazywał się w zawodach niższej rangi z dobrej strony. Przed Włochami jest jeszcze wiele pracy. Mimo widocznej poprawy nie jest to z pewnością poziom pozwalający na wejście do światowej czołówki. Możliwe, że dzięki ciężkiej pracy i zaangażowaniu skoczków jak i całego sztabu Włosi z Łukaszem

Kruczkiem na czele, wrócą kiedyś do takiego poziomu jaki był prezentowany przez tą reprezentację za czasów Cecona i Lundardiego. Jeśli Włosi będą już pojawiali się na starcie Pucharu Świata podstawową dwójką powinna być para Bresadola i Colloredo. Jeśli jednak tym dwóch zawodnikom nie będzie wychodziło, szanse powinni dostać młodsi zawodnicy.


Imię i nazwisko

Data urodzenia

Klub

Sebastian Colloredo

09.09.1987

Fiamme Gialle

171

156

66

0

0

4.5

Davide Bresadola

10.09.1988

CS Esercito

170/55

49

11

0

0

1.9

Alex Insam

19.12.1997

G.S. Fiamme Gialle

b.d

-

-

-

-

-

Frederico Cecon

11.06.1994

3

0

0

0

0

Robert Dellasega

15.06.1990

U.S. Dolomitica

181/68

22

6

0

0

1.2

Daniele Varesco

25.07.1995

U.S. Dolomitica

b.d

2

0

0

0

0

SC Monte Lussari 174/b.d

Trener                                     Łukasz Kruczek W czasie sezonu 2015/2016 Włosi zastanawiali się nad zlikwidowaniem druzyny skoków narciarskich. We Włoszech postanowiono jednak dalej rozwijać ten piękny sport i zatrudniono klasowego szkoleniowca. Celem Łukasza Kruczka w najbliższym sezonie będzie budowa fundamentów dla włoskich skoków. Włosi będą rzadko pojawiali się na listach startowych Pucharu Świata, a ich celem bedzie zdobywanie punktów zarówno w FIS Cupie jak i Pucharze Kontynentalnym.

CIEKAWOSTKI

Wzrost/ Starty w waga PŚ

Indywidualne zwycięstwa w Pucharze Świata (7) Najczęsciej na podium Pucharu Świata - Roberto Cecon (17) Najwięcej indywidualnych zwycięstw w PŚ - Roberto Cecon (6)

Miejsca w “30”

Podium Zwycięstwa Średnia punktów w PŚ w PŚ

Lider                                     Davide Bresadola Na bezrybiu i rak ryba. Przez wiele lat liderem Włochów był Sebastian Colloredo. Po przyjściu Łukasza Kruczka na czoło drużyny wysunął się jednak Davide Bresadola. Zawodnik, którego zwykle charakterystycznie ściąga na lewą stronę zeskoku przed sezonem zimowym wywalczył Mistrzostwo Włoch, a tuż za nim znalazł się 19-letni Alex Insam. Na tę chwilę jednak Kruczek bardziej ceni umiejętności zarówno Bresadoli jak i doświadczonego Colloredo i wydaje się, że o ile Włosi nie powiększą swojego limitu startowego ci dwaj zawodnicy powinni być pierwszymi wyborami Kruczka.

PLUS Największym atutem reprezentacji Włoch jest zatrudnienie jednego z najlepszych trenerów ostatnich lat. Łukasz Kruczek wprowadził sporo profesjonalizmu i... znacznie poprawił atmosferę. Przed polskim szkoleniowcem jednak jeszcze sporo organicznej pracy.

MINUS Włosi od odejścia Hannu Lepistoe ze stanowiska szkolniowca kadry narodowej stanowią wyblakłe tło dla innych ekip rywalizujących w Pucharze Świata. W sezonie 15/16 najlepszy z nich - Colloredo był dopiero 63.

Niezbędnik Kibica skoków narciarskich - 2016/2017

57


dfdssdfsdfd

Zdjęcia profilowe ze stron 28-56: 58 commons.wikimedia.orgmmons.

Eve-nement


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.