rozswietlamykulture.pl
on/off
Zadanie specjalne: napisać artykuł do najnowszego Re-
rzyszy mi YouTube i moje ulubione dźwięki, sporadycz-
flektora. Włączam laptop i do dzieła. Po kwadransie wy-
nie przerywane reklamą, którą muszę przewinąć. Ups,
tężania głowy, w ramach małej przerwy, odpalam Fejsa.
zapomniałam o mailu. No i czekają Pudel, na którego
Na bocznym pasku nowa dostawa kozaków na Zalando
wciąż nie zajrzałam i praca, którą przerwałam jakąś go-
i przegląd ofert pikowanych kanap, którą akurat zamie-
dzinę temu. Chwila moment, jak to? Godzina?! Kiedy ten
rzam sobie sprawić (skąd oni to wiedzą?!). Napotykam
czas minął?
też na tekst o życiu po życiu na wyspie Sulawesi – inte-
Ten scenariusz wydaje Ci się znajomy? Prawdopodobnie,
resująco. Klikam, ale zamiast czytać, skanuję wzrokiem
tak jak ja, Ty także jesteś cyfrowym tubylcem. Surfując w sieci, wykonujesz mnóstwo zadań jednocześnie, zaś
Klikam, ale zamiast czytać, skanuję wzrokiem akapity i na tej podstawie decyduję, czy w ogóle chce mi się poświęcać im uwagę. Za długie, nie mam czasu.
multitasking negatywnie wpływa na wydajność Twojej pracy. Szybkie przerzucanie uwagi między informacjami osłabia umiejętność skupienia się dłużej na jednej rzeczy. Dlatego plagą naszych czasów jest odkładanie zadań na później. Dlatego też od dwóch tygodni codziennie „piszę” ten artykuł.
akapity i na tej podstawie decyduję, czy w ogóle chce
Choć internet jest potężnym źródłem wiedzy o świecie
mi się poświęcać im uwagę. Za długie, nie mam czasu.
i narzędziem komunikacji z nim, może też stać się zacząt-
Otwieram nową kartę i wklepuję adres Pudelka. Strona
kiem naszej intelektualnej zapaści – rozdrażnienia, dezo-
ładuje się długo (bo aż pięć sekund), więc w międzycza-
rientacji, deficytu skupienia, fragmentaryzacji uwagi czy
sie wracam na Facebooka i... o, pies na wrotkach! Like! Wysyłam link z psiakiem znajomemu, a on pyta, co robię w piątek wieczorem. Zaczynamy rozmowę. Pika telefon. Przyszedł też mail, na który muszę odpowiedzieć. Chwytam najpierw za smartfon i już mam odpisywać, ale widzę powiadomienie z Instagramu. Obserwuje mnie nowa osoba – sprawdzam więc, kim jest. Cały czas towa-
25
KONTRA | Reflektor 2/2015
kłopotów z pamięcią. Jeszcze gorsze wydaje się to, że nad-
Nie da się dziś uciec od prymatu nowych mediów. Można
mierne korzystanie z sieci prowadzi do zmian w struktu-
natomiast zacząć korzystać z nich rozważnie, umiejętnie
rze naszego mózgu, bowiem internetowe zwyczaje (częsta
i z intencją. Coraz częściej mamy zbyt mało czasu na rze-
i długotrwała eksploracja) wpływają na nasze zachowanie
czy ważne, bo zbyt wiele poświęcamy go na błahostki, jak
nawet wtedy, gdy już pożegnaliśmy się z naszym smartfo-
pies na wrotkach. Zapomniany w domu telefon wzbudza
nem czy laptopem. W efekcie na co dzień posługujemy się
w nas co najmniej poczucie dyskomfortu, jeśli nie rozpa-
tymi samymi ścieżkami neuronowymi, które związane są
czy. Pora na odwyk – dla ciała i duszy. Ulgę dla oczu i gło-
z wielozadaniowością, a omijamy te, które łączą się z czy-
wy. Wolność umysłu i wolność wyboru. Najwyższy czas
taniem książek czy głębokimi przemyśleniami. Wszystkie
się wyłączyć – zarządzam day off!
te symptomy nie są ani wynikiem spisku, ani PMS-u, a je-
P.S. Zrozumiem jeżeli nie doczytacie do końca. Pewnie
dynie pochodną ilości czasu, jaki spędzamy w internecie.
nie mogąc się skupić, zanim doszliście do połowy, zapo-
Im więcej, tym gorzej – przynajmniej tak twierdzi i doku-
mnieliście co było na początku. <cuadrado>
mentuje autor Cyfrowej demencji, Manfred Spitzer, który opisuje ją jako skutek niekontrolowanego i nazbyt inten-
Joanna Brodniak
sywnego korzystania z mediów cyfrowych. Wraz z pakie-
fot. Aleksander Sobala
tem szybkiego internetu fundujemy sobie spadek nastroju i kontroli nad własnym czasem i życiem.
26
KONTRA | Reflektor 2/2015
W tempie slow
Tym, wokół czego kręci się nasze życie, jest czas. Albo
celu. Czystość domu równa się czystości umysłu. Spokój
mamy go za mało, albo robimy wszystko, by go zaosz-
i równowaga ducha jest przecież tym, o co – zdawałoby
czędzić – zachłannie go wykorzystujemy, dwoimy się
się – już dawno przestaliśmy zabiegać.
i troimy, by tylko znaleźć dodatkową godzinę w ciągu
Slow life to też slow food (a właściwie ze slow foodu się
doby. Bycie dosłownie „zarobionym” zdaje się nie tylko
wywodzi). Część osób zdaje się wyraźnie dyskredyto-
koniecznością, ale też po prostu jest trendy. Na przekór
wać panującą już od lat modę na fast foody, zastępując je
temu wszystkiemu wkroczyła w nasze życie tkana cienką
kuchnią – chciałoby się rzec – domową. A przynajmniej
nicią filozofia spowolnienia, znana szerzej jako slow life.
zdrową, przemyślaną i nade wszystko sporządzaną i kon-
W czasach, w których wszystko dzieje się w błyskawicz-
sumowaną w spokoju, troszkę leniwie, z dużą dbałością
nym tempie, coraz większą karierę zaczynają robić prak-
o smak i kulinarny design. Najlepiej nie samotnie, a w to-
tyki mające na celu szeroko rozumiane wyciszenie. Na
warzystwie, łącząc przyjemne z pożytecznym.
przekór wszechobecnemu konsumpcjonizmowi, postępującej globalizacji, zgiełkowi, informacyjnemu chaosowi i zapracowaniu pojawiły się apele o to, by – chociaż na chwilę – zatrzymać się i zaczerpnąć tchu. W slow life chodzi nade wszystko o jakość życia, o to by czerpać z niego pełną piersią, by móc się nim zachłysnąć, zachwycić się chwilą, zapomnieć się w słodkim oderwaniu od ciągłego pędu sugerowanego przez wszędobylski zegarek. Filozofia, jaką jest slow live, to ciąg wielu współgrających ze sobą elementów, które powoli wprowadzane w życie mają uczynić nas ludźmi szczęśliwymi. Jednym z postulatów spowolnienia jest założenie minimalizmu – posiadajmy mniej, za to lepszej jakości. Wyrzućmy z domów to, czego nie używamy, opróżnijmy szafy i szafki, oczyśćmy się z nadmiaru, który przez lata chomikowaliśmy bez
38
Społeczeństwo | Reflektor 2/2015
Tym, wokół czego kręci się nasze życie, jest czas. Albo mamy go za mało, albo robimy wszystko, by go zaoszczędzić – zachłannie go wykorzystujemy, dwoimy się i troimy, by tylko znaleźć dodatkową godzinę w ciągu doby. Bycie dosłownie „zarobionym” zdaje się nie tylko koniecznością, ale też po prostu jest trendy. Na przekór temu wszystkiemu wkroczyła w nasze życie tkana cienką nicią filozofia spowolnienia, znana szerzej jako slow life.
39
Jedzenie ekologiczne to domena slow life – ale nie tylko
surdalnie szybkim tempie zwykłej egzystencji współcze-
jedzenie. Chodzi bowiem o dbałość o życie w możliwie
snego, zapracowanego człowieka. Slow może być travel,
największej zgodzie z naturalnym środowiskiem. Wyod-
może być slow sex, slow wszystko i dla wszystkich...
rębniły się z tego idee tzw. slow city – miasteczek małych,
Oczywiście trudno nie zetknąć się z zarzutami wobec
oddalonych od zgiełku metropolii, czerpiących z zasobów
propagowanej idei życia na wzór tempa ślimaka. Naj-
naturalnych i generalnie funkcjonujących na przekór po-
częściej zadawanym pytaniem jest „jak?” Jak wprowadzić
wszechnej globalizacji. Idea slow mieści w sobie wszystko.
powolność w świecie, który wymaga od nas bezustannej
To styl życia w całej jego rozciągłości, poczynając od ta-
bieganiny? Jak ograniczyć nieprzerwany przepływ infor-
kiego jego wypełnienia, by jak najbardziej je smakować,
macji? Czy naprawdę możliwe jest odcięcie się od takich
a kończąc na odpowiednim designie, stosunku do ekolo-
współczesnych „dóbr” jak internet? Zapewne tak, wyma-
gii, mody, diety… Słowem – slow ma przenikać całe nasze
ga to jednak sporej dozy samozaparcia ze strony osoby
życie. Sprowadza nas do dbałości o detale. Esencją życia są
zainteresowanej przejściem na zdrowszy i bardziej relak-
bowiem szczegóły, drobnostki, o które w naszej codzien-
sacyjny tryb życia. I tu pojawia się zarzut kolejny, a mia-
ności nie dbamy, które umykają i rozmywają się w tym ab-
nowicie: czy takie przejście jest możliwie dla każdego bez
Społeczeństwo | Reflektor 2/2015
wyjątku? Czy – przykładowo – pracująca na dwie zmiany
Niemniej jednak odpowiednio dawkowany slow life na
samotna matka może pozwolić sobie na luksus nieco
pewno może poprawić nasze relacje z bliskimi, przyja-
egoistycznego zagarnięcia czasu tylko i wyłącznie dla
ciółmi i w końcu z samym sobą. Bo chwila oddechu w cią-
siebie?
głym zabieganiu z całą pewnością nie może być szkodli-
Zwolennicy filozofii slow mówią, że tak. Że to jedynie kwe-
wa, nawet kosztem nieumytych przed świętami okien. <cuadrado>
stia odpowiedniego zarządzania czasem. Na blogach poświęconych slow life nie trudno odnaleźć wzmianki
Aleksandra Niemczyńska
właśnie na ten temat. Chodzi tu o rozporządzanie cza-
fot. Paweł Siodłok
sem tak, by nie mieć poczucia, że się go bezpowrotnie straciło. Tutaj zaś rodzi się kolejne pytanie: czy nie jest to aby zbyt… na siłę? Być może w odpowiednim spowolnieniu chodziłoby właśnie o to, by momentami pozwolić sobie na taką stratę? Na spędzenie beztroskiej chwili na leniwym „nicnierobieniu”, od tak, po prostu, bez żadnych mniej lub bardziej filozoficznych refleksji?
40
Społeczeństwo | Reflektor 2/2015
Sztuka, której się wstydzisz i sztuka, którą wrzucasz na tablicę. O autokreacji, finezji i płyciźnie artystycznej traktat, którego być nie powinno
Podział na sztukę wysoką i niską jest już dziś nieak-
zaakceptowane jako sztuka (przynajmniej w pewnych
tualny. To bardziej stwierdzenie niż hipoteza, choć
kręgach). Idąc tym tropem, w sztuce znalazło się miejsce
podświadomie każdy z nas wartościuje artystyczne
dla kultury masowej (pop-art) czy gotowych przedmio-
dokonania i propozycje innych ludzi (świadomie uni-
tów (ready-mades).
kam określenia „artystów”). Choć trudno nam włożyć
Postawić pytanie o to, co tworzy ze sztuki sztukę, to jak
do jednej szuflady Mona Lisę i zdjęcia Arakiego, to nie
zrzucić bombę lub wetknąć kij w mrowisko, jednak na
sposób nie zakwalifikować ich do jednej kategorii – ar-
potrzeby niniejszego tekstu warto poczynić uogólnie-
tefaktów ludzkiej kreatywności.
nie – sztukę ze sztuki czyni a) zamysł twórczy b) technika
Śledząc historię sztuki, zupełnie niezauważalnie natyka-
wykonania i c) dyskurs. To brutalne uproszczenie pozwoli
my się na przełamane bariery i przesunięte pojęcia, takie
nam pójść krok dalej, aż do analizy piosenek Britney Spe-
jak sztuka, artysta lub dzieło. Gdyby pisuar wystawiono
ars. Ten niesmaczny żart, choć niekoniecznie chybiony,
sto lat wcześniej niż został zaprezentowany pod nazwą
daje pole do rozważań, co czynić sztuką można, a czego
Fontanna, prawdopodobnie nie zyskałby aprobaty ani
w jej obręb włączyć się nie da. Bo podobnie jak Śniadanie
„świata sztuki”, ani tym bardziej publiczności (z tą do
na trawie, tak i zdjęcie opublikowane na trawie można
dziś jest ogromny problem). Jednak pewnego rodzaju
rozpatrzyć w kategoriach: pracy twórczej, kompozycji,
przemiany kulturowe i ruchy społeczne, mniej lub bar-
użytej techniki/technologii, kontekstu i intertekstualno-
dziej świadomie, doprowadziły do poszerzenia zakresu
ści. Jedyna różnica pomiędzy jednym a drugim tekstem
pojęcia sztuki i umożliwiły wejście obiektom wątpliwej
kultury polega na jego wartości rynkowej, oryginalności
wówczas miary artystycznej w krąg rozważań estetycz-
jednostkowej i miejscu ekspozycji. Dzieła publikowane
nych. Innymi słowy: coś uznane za nie-sztukę, w ustalo-
za pośrednictwem internetu cechują się większą skłon-
nym kontekście i pod naporem nowych tendencji zostaje
nością do funkcjonowania w kręgu sztuki masowej, tak
63
Sztuka i architektura | Reflektor 2/2015
chętnie uznawanej za mniej godną od sztuki galeryjnej,
w Zachęcie. W obawie przed czarnym PR-em nie pokazu-
prawdopodobnie za sprawą łatwiejszej dostępności,
jemy tej strony naszych grzesznych przyjemności, które
dwuwymiarowości i wreszcie wątpliwości co do autor-
mogą wpłynąć na zwątpienie w nieskazitelny gust i smak
stwa. Problem zaczyna i kończy się jednak na podsta-
w kontekście sztuki. Zdecydowanie niechętnie chwalimy
wowym założeniu – coś zostało pomyślane, wykonane
się, że do porannej kawy oglądamy Dzień Dobry TVN,
i zaprezentowane. W tych trzech czynnościach muzyka
a nie oddajemy się lekturze nowej powieści Twardocha.
z Soundclouda nie różni się od Chopina – obojętnie, jak
Dlaczego? Już wszyscy dobrze wiemy. Kalorie z lodów nie
wielkie walory i emocje przypisujemy obu (wybierając
liczą się, kiedy nikt nie patrzy.
jedno dzieło Chopina) utworom. Zostały wymyślone
Sztuka zawsze jest tworzona. Nawet jeśli nowy singiel
(rzecz jasna przy użyciu innej gamy kreatywności i wie-
Madonny jest produktem, został przez kogoś stworzony.
dzy), zostały wykonane (przy użyciu innego rodzaju in-
Posiada zaplecze materialne, tak samo jak wywołuje re-
strumentów) i wreszcie zostały zaprezentowane (innej
akcje publiczności i budzi dyskurs. Nawet Czarny kwadrat
publiczności i w innych okolicznościach). Idąc tym tro-
na białym tle przez wiele lat nie był publikowany na kar-
pem: Tokarczuk nie różni się ani od Norwida, ani od Ma-
tach historii sztuki, będąc uznanym za obrazę jej defini-
słowskiej.
cji. Nie bądźmy więc tacy ostrzy w ocenianiu dzieł ludz-
Jednak o jednych dziełach rozpisujemy się bardziej,
kich umysłów, nawet jeśli wydają się tylko maszynką do
inne konsumujemy z większą pobłażliwością, a jeszcze
zarabiania pieniędzy – zrobi to za nas historia. <cuadrado>
inne nie są nawet zaszczycane naszą pisaniną. Chętniej chwalimy się lekturą wytrawnej literatury niż czerpa-
Mateusz Sądaj
niem przyjemności z przeciętnej książki. Wstydzimy
ilustracja: Anna Puszczewicz-Siodłok
się, że oglądamy Kuchenne Rewolucje, a chwalimy wizytą
64
Sztuka i architektura | Reflektor 2/2015