Bank Wspólnych Sił kwiecień 2013

Komisja Nadzoru Finansowego o bankowości spółdzielczej

Sukces z Bankiem Spółdzielczym - bank dobrych aniołów

Badanie audytowe - czasu zostało niewiele! str. 18

str. 9

str. 32

Magazyn Grupy BPS

str. 6

Sukces nie ma płci

Rozmawiamy z Natalią Pawlak, Prezes Zarządu Banku Spółdzielczego w Kożuchowie

ISSN 1427-8162

Nr 4/2013

KWIECIEŃ

www.grupabps.pl

Zapraszamy do lektury nowego Magazynu „BWS”!

Oddajemy w Państwa ręce kwietniowy numer Magazynu „Bank Wspólnych Sił”. Wyjątkowy, bo zaprojektowany w nowej szacie graficznej, w której treści mają więcej przestrzeni, a strony są bardziej przejrzyste. Zmiany postanowiliśmy wprowadzić także do niektórych działów. Informacje o wydarzeniach w Bankach Spółdzielczych z Grupy BPS znajdą Państwo w dziale Nasze Banki. Sprawy ważne dla całej Grupy – w rubryce Nasza Grupa. Nie zmienił się dział Sukces z Bankiem Spółdzielczym, w którym przedstawiamy przedsiębiorców – zadowolonych klientów Banków Spółdzielczych i Banku BPS. Ponieważ nie samą pracą człowiek żyje, w nowym dziale Bankowiec po pracy postaramy się pokazać, czym zajmują się bankowcy, kiedy nie pochłaniają ich zawodowe obowiązki.

O czym myślą i jakie wartości cenią, zapytamy w rubryce Kwestionariusz. Wierzymy, że zaproponowane przez nas zmiany przyniosą Państwu wiele przyjemności z lektury i wyjdą naszemu Magazynowi na dobre. Zapraszamy do współpracy przy tworzeniu pisma. Skrzynka e-mailowa bws@bankbps.pl czeka na Państwa uwagi, pytania, a także propozycje tematów, o których warto napisać.

Redakcja

Spis treści: NASZE BANKI

TEMAT NUMERU 4 9

34 34 35 35 35 36 36 37

Bank jest kobietą Klienci są zadowoleni z banków spółdzielczych

ROZMOWA BWS 6

Sukces nie ma płci

AKTUALNOŚCI 12 12 12 12 13 14

Internetowi lubią banki spółdzielcze

GBS Radków wspiera lokalnych sportowców Otwarcie nowego Oddziału Vistula Banku Nowa placówka i wózek dla trojaczków Stypendia dla najzdolniejszych Malarstwo Kazimierza Wilka w Galerii KBS Roztańczony, rozbiegany PBS Najbliżej ludzi – kolejni marzyciele z prezentami

Zmiany w składzie Zarządu Banku BPS S.A.

SPÓŁDZIELCZOŚĆ NA ŚWIECIE

Komisja wyraziła zgodę

42

Nordycki sukces i mroźna Pohjola

Grzybowska już w Grupie BPS Banki Spółdzielcze z Grupy BPS zmienią zwyczaje budowlane V Forum w Brukseli – Bankowość spółdzielcza ważna dla Europy

SZKOLENIA 43

NASZA GRUPA 16 18 19 23 25 27

Nowy sezon kolarzy z SK bank Team

Bezpieczne kredyty szansą dla firm Badania audytowe ze wsparciem znanego partnera

Program dla aktywnych po pięćdziesiątce

ROZWÓJ 45

Jak inteligencja emocjonalna przekłada się na sukces

To jest pionierskie przedsięwzięcie Leasing operacyjny samochodów Korzystajmy z Uzdrowisk Polskich Zysk, który nic nie kosztuje

KULTURA BIZNESU 47

Spotkania nieformalne, czyli biznes po godzinach

GOSPODARKA

BANKOWIEC PO PRACY

29

48

Stopy procentowe

Najlepszy sposób na wypoczynek

PRAWO

KWESTIONARIUSZ

31

49

Zagraniczne pełnomocnictwo spadkowe

Helena Banaśkiewicz

SUKCES Z BANKIEM SPÓŁDZIELCZYM

MEDIA O NAS

32

50

Bank dobrych aniołów

Media o nas

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

3

TEMAT NUMERU

Bank jest kobietą

Większość osób zatrudnionych w bankach to kobiety, które najczęściej zajmują niższe stanowiska niż mężczyźni. W bankach spółdzielczych jest inaczej.

Statystyczny pracownik polskiego banku jest kobietą z wyższym wykształceniem, w wieku około 37 lat i pracuje w banku od ośmiu lat – tak można podsumować badanie przeprowadzone przez Związek Banków Polskich na reprezentatywnej grupie banków komercyjnych. Mężczyźni – jak wynika z opracowania – to zaledwie 1/4 wszystkich zatrudnionych w bankach.

Powyższe zestawienie choć zostało przeprowadzone na koniec września 2006 roku, niewiele straciło na aktualności. A co gorsza, im wyższe stanowisko, tym kobiet – szczególnie w bankach komercyjnych – mniej.

Męski ład korporacyjny Potwierdza to analiza prof. Moniki Marcinkowskiej z Zakładu Finansów i Rachunkowości Banków Wydziału EkonomicznoSocjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego pt. „Realizacja zasad ładu korporacyjnego przez polskie banki”. Wśród najczęściej niestosowanych przez banki zasad autorka wymienia m.in. zrównoważony udział kobiet i mężczyzn w wykonywaniu funkcji zarządu i nadzoru. „Banki najczęściej podkreślają, że płeć nie jest kryterium uwzględnianym przy wyborze członków zarządu i rady nadzorczej, lecz kompetencje kandydatów. WZA i rada nadzorcza kierują się zasadą, by w organach spółki były osoby o najwyższych kompetencjach, kreatywne, posiadające odpowiednie doświadczenie zawodowe i wykształcenie. Inne czynniki, w tym płeć osoby, nie stanowią wyznacznika w powyższym zakresie” – pisze prof.

Marcinkowska.

Unia wybiera krawaty Problem ten dotyka nie tylko Polski, lecz widoczny jest w całej Europie. Z danych Komisji Europejskiej wynika bowiem, że w sektorze bankowym w 2010 roku w Unii Europejskiej wszystkie stanowiska prezesów banków centralnych zajmowali mężczyźni. Tylko w Szwecji i Finlandii udział kobiet jest większy niż 30%. Trzy główne europejskie instytucje finansowe – Europejski Bank Centralny, Europejski Bank Inwestycyjny i Europejski Fundusz Inwestycyjny – mają mężczyzn na czele. W zarządzie Europejskiego Banku Centralnego udział kobiet wynosi zaledwie 5%, w zarządzie Europejskiego Banku Inwestycyjnego – 15%, a wśród dyrektorów Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego – 14%.

Czy kobiety rzeczywiście są tak złymi menedżerkami? Bundesbank, na który powołuje się „Financial Times”, pisząc o analizie kierowniczych zespołów niemieckich banków z lat 1994–2010, stwierdził, że kobiety są mniej doświadczone od swoich kolegów,

4

jeżeli chodzi o podejmowanie ryzykownych decyzji, a ich obecność może wpłynąć na zdolność podejmowania decyzji i powodować konflikty w zespole!

Z kolei z badań wśród osób zarządzających finansami na stanowiskach kierowniczych przeprowadzonych dwa lata temu przez specjalistów z firmy Deloitte dowiadujemy się zupełnie odmiennych rzeczy. Kobiety wg Deloitte charakteryzują się wysoką etyką zawodową, organizują dobrze pracę sobie i zespołowi, dobrze motywują ludzi, z którymi pracują, dążą do perfekcji, rozwijają się i kształcą.

Stereotyp goni stereotyp Stereotypowe postrzeganie płci przekłada się niekorzystnie na sytuację pań. Ubiegłoroczny raport polskiego pełnomocnika rządu ds. równego traktowania potwierdza, że największe różnice pomiędzy zarobkami kobiet i mężczyzn wystąpiły w grupie osób z wykształceniem wyższym ekonomicznym, czyli m.in. w sektorze bankowym. Mężczyźni mający takie wykształcenie zarabiali średnio 6 tys. zł i było to o 43% więcej, niż wynosiła pensja kobiet. „Niesprawiedliwe wynagradzanie pracowników na tych samych stanowiskach i o porównywalnych kwalifikacjach jest efektem stereotypów płci, które tkwią głęboko w świadomości społecznej. Jest to wynik segregacji zawodowej na rynku pracy, niedoszacowania kompetencji i umiejętności kobiet oraz dyskryminacji bezpośredniej. Ponadto mężczyźni postrzegani są jako pracownicy bardziej dyspozycyjni, predysponowani do stanowisk menedżerskich, zdecydowani i szybciej podejmujący trudne decyzje. Z kolei kobieta w oczach pracodawcy to pracownik podwyższonego ryzyka. Ze względu na przypisywaną jej rolę opiekuńczą kobieta jawi się głównie jako odpowiedzialna za wychowanie i opiekę nad dziećmi oraz innymi osobami zależnymi w rodzinie. Dlatego postrzegana jest jako mniej dyspozycyjna i mniej angażująca się w pracę“– piszą autorzy raportu przygotowanego dla Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Traktowania.

Stanowiska według płci - Kobiety nie zajmują wysokich stanowisk i to nie tylko w sektorze bankowym, bo w kluczowym momencie, w okolicach 30. roku życia, często wypadają z rynku pracy – wyjaśnia Aleksandra Niżyńska, Ekspertka z Obserwatorium Równości Płci Instytutu Spraw Publicznych. – Co z tego, że mają ambicje, żeby zajmować bardziej eksponowane stanowiska, skoro nie mają możliwości, by te cele realizować. To kobiety muszą zajmować się dziećmi, martwią się, z kim je zostawić. W tym samym czasie panowie zwiększają swoje kwalifikacje, wyjeżdżając na kolejne szkolenia.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

TEMAT NUMERU

Zgromadzenie Prezesów z Grupy BPS w Hotelu Ossa. W Bankach Spółdzielczych Grupy BPS prezesami jest 157 kobiet i 207 mężczyzn.

Czy zmiana prawa i wprowadzenie kwotowego podziału stanowisk w zarządach czy radach nadzorczych firm może to zmienić?

– Jeśli skończy się tylko na zaleceniach, w praktyce niewiele się zmieni, ale jeśli firmy z tego tytułu będą mogły otrzymać np. ulgi podatkowe, z pewnością więcej kobiet pojawi się wśród kadry menedżerskiej – dodaje Niżyńska.

Sceptyczna wobec parytetów jest natomiast Grażyna Spytek-Bandurska, Ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”. – Przede wszystkim należy doceniać kompetencje pracownika. Już dziś zdarzają się sytuacje, że kobiety są lepiej przygotowane do pracy i zajmują różne ważne stanowiska. Parytety oczywiście ułatwiają ich wejście na rynek pracy, ale nie rozwiązują problemu. A przepisy prawa już dziś zakazują dyskryminacji także ze względu na płeć.

Spółdzielczy parytet Zupełnie inaczej niż w bankach komercyjnych sytuacja wygląda w bankach spółdzielczych. Instytut Nowoczesnego Biznesu, który od siedmiu lat prowadzi analizę zmian na kierowniczych stanowiskach w sektorze banków spółdzielczych, podsumował, że większość nowo powołanych od czerwca 2006 roku prezesów BS to kobiety. Z ostatnich danych Departamentu Bankowości Spółdzielczej Banku BPS S.A. wynika, że na 1240 członków zarządu banków spółdzielczych aż 753 to kobiety. Natomiast 157 pań to prezesi tychże banków. W tej kategorii panów jest niewiele więcej, bo zaledwie 207.

Tym, co łączy obie grupy, jest wiek. Średnio panowie prezesi i panie prezes mają ok. 57–58 lat. W sektorze banków komercyjnych zarobki są na wysokim poziomie, dlatego tam chętnie pracy szukają mężczyźni. W bankach spółdzielczych, które działają zazwyczaj w małych miejscowościach, pensje są najwyżej na poziomie średniej krajowej, a pracy jest dużo. Mężczyzn małe firmy nie interesują i to także pozytywny aspekt sytuacji, bo z braku przewagi mężczyzn rośnie możliwość awansu kobiet.

Mężczyźni wybierają duże korporacje, gdzie mają szansę zdobyć lepszą pozycję, większą władzę.

– Gdy kobietom stworzy się warunki pracy, zapewni przedszkole, szkolenia w odpowiednich godzinach, zaplanowane z odpowiednim wyprzedzeniem, to również one będą zajmować wysokie stanowiska menedżerskie – podsumowuje Aleksandra Niżyńska.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

Krzysztof Olszewski Dziennikarz

5

ROZMOWA BWS

Sukces nie ma płci W niektórych bankach spółdzielczych pracuje zaledwie

kilku mężczyzn na kilkadziesiąt kobiet. W zarządach także przeważają kobiety. Jednak 60% prezesów banków spółdzielczych to mężczyźni. O znaczeniu płci w bankowości spółdzielczej opowiada Natalia Pawlak, Prezes Zarządu Banku Spółdzielczego w Kożuchowie, gdzie wśród 55 zatrudnionych osób jest tylko pięciu mężczyzn.

Natalia Pawlak

Prezes Zarządu Banku Spółdzielczego w Kożuchowie

Na stanowiskach prezesów w Grupie BPS jest 157 kobiet i 207 mężczyzn. W zarządach banków jest znaczna przewaga kobiet – 753 kobiety i 487 mężczyzn.

Jest Pani feministką?

Nie jestem i nie sądzę, żeby feminizm był potrzebny. Potrzebne są sprawiedliwość i rozsądek. I nie lubię, kiedy się odmienia stanowiska: ministra, prezeska – to dla mnie forma niedopuszczalna.

No proszę! Więc prezesów mężczyzn jest już więcej! Kiedyś tak nie było. A jeśli chodzi o zarządy, to także w naszym Banku na dwie kobiety w zarządzie jest jeden mężczyzna.

Kiedy 35 lat temu rozpoczęłam pracę, w tym Banku pracował jeden mężczyzna.

Był Zastępcą Dyrektora, ale przenieśliśmy go stanowisko niżej. Miał tylko siedem klas szkoły powszechnej, a czasy się zmieniły i powołaliśmy kogoś po studiach. Bank zajmował się głównie rolnictwem. Ja skończyłam ekonomikę rolnictwa i ludzi z takim wykształceniem potrzebowaliśmy. Później zatrudniłam mężczyznę na stanowisku dyrektora jednego z oddziałów.

Kobiety i mężczyźni – prezesi banków spółdzielczych – to ponad 350 osób. Tworzą się podziały ze względu na płeć?

Nie ma takiej sytuacji. Rada Zrzeszenia wymaga od wszystkich tyle samo i stosownie do wielkości banku. Jak ktoś ma coś do powiedzenia, to mówi i jest słuchany. Nie ma podziałów, bo nigdy nikt nie robił statystyki, czy bankiem skuteczniej kieruje kobieta, czy mężczyzna. W przeszłości zarówno kobiety, jak i mężczyźni pokazywali, że potrafią być skuteczni i osiągać sukcesy. Prezes w banku ma realizować cele. Jeśli tak się dzieje, wszystko jest w porządku.

Czy zawsze tak było?

Kiedyś w bankach spółdzielczych pracowały głównie kobiety, meżczyźni to były pojedyncze przypadki. Przed wojną środowisko było mieszane. Wielu mężczyzn pracowało w okienkach na pocztach i w bankach. Teraz jest więcej kobiet. Ale pewnie ma Pan jakieś dane statystyczne na ten temat?

6

Natalia Pawlak z bankowością spółdzielczą związana jest od 1978 roku. Prezes Zarządu w Banku Spółdzielczym w Kożuchowie od 1990 roku. Ma wykształcenie wyższe rolnicze i ekonomiczne.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

Sądzi Pani, że brakuje mężczyzn w bankach?

W naszym Banku pracuje pięciu mężczyzn i 50 kobiet. Wiceprezes, informatyk, analityk i dwóch panów za ladą. Chętnie zatrudniam mężczyzn na tzw. ladę, czyli do bezpośredniej obsługi klientów. Tak się jakoś porobiło, że mężczyzna jest dobrze widziany w tym miejscu. Mężczyzna za ladą wydaje się wiarygodny, kompetentny i poważny i dzięki temu obsługa kasowa jest tak postrzegana.

ROZMOWA BWS

... JEST WIELE AMBITNYCH KOBIET, KTÓRE CHCĄ ROBIĆ KARIERĘ I CZĘSTO WYGRYWAJĄ RYWALIZACJĘ Z MĘŻCZYZNAMI. ALE PODSTAWĄ STABILNEJ DZIAŁALNOŚCI BANKU SĄ KOBIETY, KTÓRE STARAJĄ SIĘ BYĆ DOBRE W TYM, CO JUŻ ROBIĄ

Prezes jednego z banków spółdzielczych stwierdził, że woli zatrudniać kobiety, bo są pracowite, odpowiedzialne i po prostu lepsze w takiej pracy.

Ale bardziej koncepcyjnie pracują mężczyźni. Panowie często sami przychodzą z propozycjami usprawnień i zmian. Są bardziej kreatywni, samodzielni i sami starają się rozwiązywać problemy.

Częściej też do zarządu wysyłają wnioski. Jeśli jadę do dużego miasta, to wolę jechać z mężczyzną. Kobiety potrafią prowadzić auto, ale w razie awarii, konieczności zmiany koła czy w sytuacji, kiedy trzeba wycofać z ciasnego parkingu, jechać w zatłoczonym mieście, to mężczyźni radzą sobie lepiej. Są też bardziej dyspozycyjni, a czasami trzeba po godzinach zostać w banku, bo jest dużo spraw na wczoraj.

Mężczyźni łatwo się podporządkowują?

Ci, z którymi pracuję, są oddani pracy. Łatwiej im zostać po godzinach, kiedy jest taka potrzeba. Tylko to trzeba ustalić już na początku. Pracownicy muszą wiedzieć, że bank czasami potrzebuje ich dyspozycyjności. Wtedy zgadzają się zostać trochę dłużej. I tu staram się być sprawiedliwa. Mogą sobie to potem odebrać, np. wyjść, żeby coś załatwić w godzinach pracy.

Zdarza się też, że ktoś zaśpi. Ale jeśli pracownik ma zamiar pracować tylko od-do, to nie jest to pracownik dla mnie. Czasami coś się dzieje, np. z komputerem, wtedy dzwonię do informatyka i on przyjeżdża, choć to już wieczór. No i tu z kobietami jest różnie. Młoda mama nie może, bo dziecko odebrała z przedszkola, ma obowiązki w domu. W tej kategorii wygrywają mężczyźni.

Jakie atuty są po stronie kobiet?

Oczywiście jest wiele ambitnych kobiet, które chcą robić karierę i często wygrywają rywalizację z mężczyznami. Ale podstawą stabilnej działalności banku są kobiety, które starają się być dobre w tym, co już robią. Są zdecydowanie lepsze od mężczyzn, jeśli chodzi o konsekwencję w pracy i o bezpieczeństwo banku. Często obejmują stanowiska, gdzie mają określoną pracę do wykonania i wykonują ją przez lata, bez skarg. Nie ma z nimi problemów. Są sumienne, odpowiedzialne i cierpliwe. Rozumieją sytuację i zgadzają się pracować za mniejsze wynagrodzenie niż mężczyźni i nie udają też,

że są lepsze, niż są. Bywa, że kobieta zatrudnia się w banku na określonym stanowisku i po latach odchodzi na emeryturę, niemal nie awansując. Kobiety są też mniej skorumpowane.

To widać zwłaszcza w polityce. A w banku przez te lata zdarzały się różne sytuacje i wszyscy odchodzili z kwitkiem, powtarzając, że nic tu inaczej niż oficjalnie załatwić się nie da.

Więc sytuacja kobiet w banku jest dobra?

Ale kiedyś nasz Bank z powodu kobiet nie był w dobrej sytuacji. Postawiłam na młodość i w 2010 roku miałam problem kadrowy, bo w pewnym momencie niemal 10% personelu było na urlopach macierzyńskich, jakość obsługi się pogorszyła, bo nie było komu pracować. Dlatego wyrównanie obowiązków macierzyńsko-tacierzyńskich to bardzo dobry pomysł. Może zmniejszy się strach przed zatrudnianiem młodych kobiet. Teraz mamy inny problem, załoga mi się starzeje...

Dlaczego jest mniej mężczyzn w bankach spółdzielczych niż w komercyjnych?

Tu jest dużo pracy biurowej: papierki, analizy, sprawdzanie, obsługa klientów. Codzienna rutyna i monotonia w połączeniu z niewielką szansą na szybki awans przeraża mężczyzn.

To praca dla cierpliwych, a mężczyźni zazwyczaj są ambitni, chcą coś zmieniać, chcą się rozwijać. Jeśli nie mają tej możliwości, szukają innej pracy, najczęściej w korporacji z rozbudowaną strukturą. Do tego zarobki w bankach spółdzielczych nie są duże, to jest prowincja. Sięgamy średniej krajowej, dla mężczyzn to za mało.

Biorąc pod uwagę deficyt mężczyzn w bankach spółdzielczych, jeśli kandydaci – kobieta i mężczyzna – ubiegający się o to samo stanowisko wykażą się podobnymi cechami, zadecyduje płeć?

Mimo wszystko staram się nie zwracać uwagi na płeć pracownika, bo sukces nie ma płci. Szukam ludzi ambitnych i takich, którzy starają się sami rozwiązywać problemy, zamiast je tworzyć. Nie ukrywam, że cenię ludzi za inteligencję i za pasję.

Pasja rozwija, jeśli ktoś ma pasję, czy to jest bieganie, czy historia średniowiecza, to wiadomo, że jest ambitny. Zwracam jeszcze uwagę na znajomość języków obcych. Ale przyznam

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

7

ROZMOWA BWS

Fakty: W Bankach Spółdzielczych Grupy BPS na koniec marca 2013 roku, w Zarządach zasiada 1240 osób w tym 753 kobiety i 487 mężczyzn.

się, że dzisiaj wybrałabym mężczyznę, ze względu na ten deficyt i z powodów, o których już Panu powiedziałam. Poza tym w małym banku trzeba też myśleć praktycznie. Mężczyzna zazwyczaj ma więcej siły i przydaje się, kiedy trzeba przestawić biurko, przenieść komputer czy wymienić żarówkę.

Jak Pani uważa, kto jest bardziej pewnym kredytobiorcą – kobieta czy mężczyzna?

Niestety kobiety są bardziej podatne na zakupy i rozrzutność.

Szybciej poddajemy się nowym trendom i zakupoholizmowi.

Mogę się tu narazić feministkom, ale ja to wiem z doświadczenia. W tym miejscu najbardziej pasuje hasło „słaba płeć“.

Więcej ryzykownych działań obserwuję właśnie u kobiet. Kiedyś mieliśmy kredyciki oddłużeniowe, czyli konsolidacyjne. To był sposób na zdobycie dodatkowych pieniędzy, ok. 10–15 tys. zł, bez zaświadczenia. Wnioski o kredyty przeważnie składały kobiety. I w wielu wypadkach było wiadomo, że nie myślą o konsekwencjach i o przyszłości. Po kredyt oddłużający przyszła pani, którą znałam, chciała szybko kilka tysięcy złotych.

Przyniosła do mnie segregator pełen umów kredytowych, mówiąc, że chce to wszystko połączyć w jedną ratę. Miała 15 umów łącznie na prawie 0,5 mln zł. Samotna matka, której mąż nie płacił alimentów. Zarabiała 1200 zł miesięcznie.

Kiedy łatwo dostaje się kredyt, a potem następny i następny, można mieć złudzenie, że jakoś to będzie. I kobiety temu złudzeniu często ulegają.

Kobiety i mężczyźni w Zrzeszeniu raczej współpracują czy rywalizują?

Według mojej wiedzy nie ma problemu z płcią w bankowości spółdzielczej w ogóle. Może w bankowości korporacyjnej, gdzie robi się kariery i jest tam dużo ambitnych kobiet. W zarobkach także nie ma różnic. Pracownikom, bez względu na płeć, płacimy pensję zależną od zajmowanego stanowiska i stażu pracy.

Czy nie stanie się tak, że to mężczyźni będą decydować, choćby w sprawach karier?

Ale w żadnym wypadku! Zresztą o jakiej karierze mówimy, kiedy nasz Bank zatrudnia kilkadziesiąt osób. Oczywiście ktoś, kto pracuje, szkoli się i czasami błyśnie dobrym pomysłem, może się spodziewać za kilkanaście lat awansu, choćby na stanowisko dyrektora. Żeby zostać prezesem, trzeba mieć osobowość, a nie płeć. Odpowiednią osobę rada nadzorcza w banku znajdzie przez te lata. Niedawno, w jednym z oddziałów banku spółdzielczego, rada wybrała kobietę na stanowisko prezesa, bo jako dyrektor miała świetne wyniki.

8

Ale bywa, że mężczyzni czują się lepsi i ważniejsi tylko dlatego, że są mężczyznami.

Można to odczuć na różnych spotkaniach, także na Zgromadzeniu Prezesów. W dużych bankach zazwyczaj prezesami są mężczyzni i to jakoś utwierdza ich w przekonaniu, że bardziej się nadają. Tak postanowiły rady tych banków. Nie wiem, kogo wybierze Rada Banku Spółdzielczego w Kożuchowie, kiedy ja niebawem odejdę na emeryturę.

Ma Pani następcę?

Oczywiście, że mam. Kadra rezerwowa powinna być w każdej firmie, ale decyzję podejmuje Rada.

Kto to?

Mężczyzna.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

Igor Morye Dziennikarz

TEMAT NUMERU

Klienci są zadowoleni z banków spółdzielczych

R ozmowa z Dariuszem Twardowskim, Dyrektorem Departamentu Bankowości

Spółdzielczej i Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych Komisji Nadzoru Finansowego.

(Część pier wsza.)

Trwają dyskusje nad ustawą o prawie spółdzielczym. Jakie rozwiązania, z punktu widzenia KNF, należy uwzględnić w tworzonych przepisach?

Na jakie wsparcie i w jakich obszarach mogą liczyć banki spółdzielcze ze strony KNF, gdy będą tworzyły System Ochrony Instytucjonalnej?

Mówiąc o zmianach w przepisach regulujących działalność banków spółdzielczych, przede wszystkim należy mieć na uwadze te modyfikacje, których wprowadzenie po prostu wynika z prac nad dyrektywą CRD IV i towarzyszącym jej rozporządzeniem CRR. Część z tych regulacji wejdzie wprost do porządku prawnego w Polsce (dotyczy to rozporządzenia), inne wymagać będą specjalnej implementacji, a jeszcze inne wprowadzać będą takie rozwiązania, w przypadku których nie jest konieczne dokonywanie zmian w polskim systemie prawa, ale brak odpowiadających im regulacji może spowodować niekorzystną dla naszych banków sytuację.

System Ochrony Instytucjonalnej jest tylko rodzajem umowy zrzeszenia. Mamy zatem do czynienia z dobrowolną umową podmiotów wchodzących w skład pewnej grupy banków, w ramach której przyjmowane są rozwiązania służące poprawie bezpieczeństwa działalności jej uczestników. Zarówno według zapisów funkcjonującej obecnie dyrektywy CRD z 2006 roku, jak i przygotowywanej CRD IV, przyjęcie tego rodzaju umowy wiąże się dla uczestników z wieloma korzyściami. Skorzystanie z nich możliwe jest wówczas, gdy uprawniony do tego organ nadzoru potwierdzi, że spełnione są, ściśle określone w przepisach, warunki uznania umowy za działającą w ramach zasad Systemu Ochrony Instytucjonalnej. Decyzja o jego utworzeniu oraz ostatecznym kształcie należy do banków spółdzielczych. Nie jest w pełni dobrowolna, w tym sensie, że jej nieprzyjęcie powodować będzie konieczność funkcjonowania banków spółdzielczych na takich samych zasadach jak inne banki, a więc jak banki komercyjne.

Na przykład?

Choćby kwestia przewidzianej w dyrektywie definicji funduszy własnych, w świetle której fundusz udziałowy spółdzielczych instytucji kredytowych nie będzie mógł być uznawany za składnik podstawowych funduszy własnych. Przepisy tej dyrektywy, z uwagi na ochronę praw nabytych, przewidują okres przejściowy, w trakcie którego fundusze ulegałyby pomniejszaniu o odpowiednią część funduszu udziałowego. Sposób podejścia do takiej normy może być dwojaki, można stosownie do ww. definicji zaakceptować fakt powolnego wyłączania funduszu udziałowego z rachunku funduszy, można jednak nadać temu funduszowi takie cechy, by nadal mógł być traktowany jako stały element kapitału spółdzielni.

To powinno być zapisane w ustawie o spółdzielczości?

Kluczowe dla banków spółdzielczych jest to, czy normy prawa powinny być procedowane w trakcie dyskusji nad prawem spółdzielczym, czy może raczej winny być przedmiotem odrębnej regulacji dedykowanej wyłącznie bankom spółdzielczym. Mając na uwadze historię kolejnych prób zmierzających do zmiany prawa spółdzielczego, rozwiązaniem bezpieczniejszym byłoby – moim zdaniem – uregulowanie działalności banków spółdzielczych w odrębnym akcie prawnym. W trakcie prac Międzyzrzeszeniowego Zespołu ds. Zmian Regulacji przedstawiciele sektora także przyjęli, iż rozwiązania dotyczące banków spółdzielczych, w tym np. definicja funduszu udziałowego, powinny się znajdować w ustawie o funkcjonowaniu banków spółdzielczych, która jako lex specialis odnosiłaby się wyłącznie do działalności banków.

Ale rodzi to określone konsekwencje…

Z punktu widzenia banków spółdzielczych, w szczególności takich, których fundusze własne są niższe od równowartości 5 mln euro, kluczową sprawą jest sposób traktowania środków lokowanych w bankach zrzeszających. Nieprzyjęcie zasad IPS może dla nich oznaczać trudności w wypełnieniu norm płynności wprowadzanych przepisami dyrektywy CRD IV. W takim przypadku będzie miało miejsce wyłączenie z rachunku aktywów płynnych lokat międzybankowych. Decyzja o budowie Systemu Ochrony Instytucjonalnej oznacza konieczność określenia zasad współpracy w ramach zrzeszenia. Chodzi przy tym nie tylko o zasady współpracy banku spółdzielczego z bankiem zrzeszającym, ale także o zasady współdziałania w ramach systemu poszczególnych banków spółdzielczych. Wynika to z konieczności ustanowienia zasad wzajemnego gwarantowania płynności i wypłacalności. Decyzje takie, dotycząc strategii biznesowej grupy, nie mogą być podejmowane przez podmioty zewnętrzne, co dotyczy także KNF. W tej sytuacji wsparcie, jakie może zaoferować KNF, to przede wszystkim konsultacja, która ma na celu osiągnięcie zgodności rozwiązań przyjmowanych przez banki z wymaganiami wynikającymi z przepisów prawa, tak aby była możliwa szybka akceptacja takiej umowy przez KNF. Dlatego KNF pozostaje w ścisłym kontakcie z przedstawicielami sektora, dyskutując koncepcje i propozycje przygo-

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

9

TEMAT NUMERU

Dariusz Twardowski, Dyrektor Departamentu Bankowości Spółdzielczej i Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych w KNF

towane przez Międzyzrzeszeniowy Zespół ds. Zmian Regulacji powołany przy KZBS, w którym pracują przedstawiciele banków spółdzielczych z obu zrzeszeń, reprezentanci banków zrzeszających, Komitetu Obrony Polskich Banków Spółdzielczych i związków rewizyjnych.

Czy KNF zdaje sobie sprawę, że ma znaczący wpływ na wizerunek sektora, wypowiadając się o bankach spółdzielczych?

Historia nadzoru bankowego sięga okresu transformacji ustrojowej, zatem działa on już wystarczająco długo, by mieć świadomość wpływu na różnorodne aspekty działalności banków.

Jednak podkreślenia wymaga fakt, że celem nadzoru sprawowanego przez KNF nie jest kreowanie wizerunku nadzorowanych podmiotów. Mamy oczywiście świadomość, że publikowane przez nas informacje oraz raporty, zwłaszcza te dotyczące sytuacji sektora, są przedmiotem analizy nie tylko banków, lecz także całego rynku finansowego. Publikowane przez nadzór dane są jednak agregowane, a materiały koncentrują się na faktach, a więc rzeczywistych, obiektywnie występujących zjawiskach gospodarczych. Prezentujemy je w sposób odpowiednio wyważony. Wizerunek banków spółdzielczych tworzą przede wszystkim one same. Obserwując różnorodne publikacje, jakie w ostatnim czasie pojawiały się w mediach, można nabrać wątpliwości, czy same banki spółdzielcze mają świadomość wpływu ich zachowań czy działań na własny wizerunek.

A jak KNF ocenia wizerunek banków spółdzielczych?

Chciałbym podkreślić, że to, co za chwilę powiem, to ocena wizerunku, a nie banków jako takich. Jeśli zaś mowa o wizerunku, to wydaje się, że problem ten należy postrzegać w sposób dwojaki – można mówić o wizerunku poszczególnych, konkretnych banków działających w lokalnych społecznościach oraz o wizerunku bankowości spółdzielczej. O ile chodzi o wizerunek banków spółdzielczych wśród ich klientów, to w naszej ocenie jest on pozytywny. Klienci, którzy zetknęli się z działalnością banków spółdzielczych, są według naszej wiedzy zadowoleni z oferowanych im usług. Potwierdzają to wyniki badań poziomu satysfakcji klientów. Klienci banków spółdzielczych, jak sądzę, w szczególności cenią sobie możliwość bezpośredniego, osobistego kontaktu i podmiotowy sposób podejścia do nich. Przekłada się to na coraz szerszą współpracę także z małymi i średnimi przedsiębiorstwami. Skala działalności i prosta struktura, geograficzna bliskość centrali banku spółdzielczego czyni z nich rodzaj lokalnych instytucji

10

private banking. Dotyczy to także współpracy z lokalnymi samorządami.

Pewnie za chwilę pojawi się jakieś „ale” w tym pięknym obrazie…

Problemem, przed jakim stoją banki spółdzielcze, o ile nadal będą chciały się rozwijać, jest promocja i możliwość dotarcia do osób oraz podmiotów, które dotychczas z nimi nie miały okazji współpracy. Chodzi o możliwości rozwoju banków spółdzielczych w najbliższych latach. W tym przedsięwzięciu może decydować wizerunek bankowości spółdzielczej jako całości.

Aby stworzyć pozytywny i atrakcyjny z perspektywy klientów obraz, przede wszystkim warto zadbać o to, by jak najszerszy krąg potencjalnych klientów miał świadomość istnienia banków spółdzielczych. Wbrew pozorom wiedza o nich nie jest powszechna. Wpływ na taką sytuację może mieć też fakt funkcjonowania w Polsce także innych spółdzielczych instytucji finansowych, co może dezorientować klientów. Wydaje się, że zarówno same banki, jak i organizacje je zrzeszające są w tym względzie niewystarczająco aktywne.

Biorąc pod uwagę choćby liczbę placówek, trudno, żeby potencjalny klient nie zauważył banków spółdzielczych…

Pomimo gęstej sieci placówek, atrakcyjnej oferty, interesującej, długoletniej historii i tradycji, w wielu wypadkach klienci po prostu banków spółdzielczych nie dostrzegają lub nie biorą pod uwagę możliwości skorzystania z ich oferty. Warto więc zadbać o to, aby potencjalni klienci mieli świadomość istnienia sektora bankowości spółdzielczej, a także zakresu świadczonych przez banki spółdzielcze usług. Istotne jest, żeby wiedzieli, że bank spółdzielczy, niezależnie od formy, w jakiej prowadzi swoją działalność, jest bankiem, ze wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z prawa do używania w swej nazwie wyrazu „bank”.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

TEMAT NUMERU Warto zadbać, aby potencjalni klienci mieli świadomość postępu technologicznego, jaki dokonał się i nadal dokonuje w sektorze banków spółdzielczych. Przede wszystkim jednak niezbędne jest wykorzystanie tego, co może być podstawową siłą banków spółdzielczych. Jak dotąd bowiem banki spółdzielcze nie umieją wykorzystać faktu posiadania przez sektor jednej trzeciej placówek całego systemu bankowego. Z punktu widzenia dostępu klienta do usług bankowych, każdy oddział czy punkt kasowy dowolnego banku spółdzielczego powinien być postrzegany jako element spójnej i dobrze rozpoznawalnej sieci. Wyprzedzając uwagi, jakie na tym tle mogą powstawać, należy zastrzec, że nie oznacza to rezygnacji z podmiotowości poszczególnych banków.

W jakim kierunku sektor banków spółdzielczych powinien się zmieniać?

O tym, w jaki sposób banki spółdzielcze będą mogły się rozwijać w przyszłości, moim zdaniem decydować będą: oferta, a więc zdolność do zaoferowania takich samych jak inne banki usług i produktów, oraz zdolność kierowania się w swojej działalności zasadami rzetelności i partnerskiego traktowania klienta.

Z uwagi na bliskość banków spółdzielczych i ich klientów, mają one szanse przekonać swoich klientów o kierowaniu się w swojej działalności odpowiednimi standardami działania. Zdolność budowania dobrych, partnerskich relacji z klientami jest wprawdzie niezależna od wielkości banku, jednak w przypadku mniejszych instytucji jest to łatwiejsze.

A jakie niebezpieczeństwa dla rozwoju sektora Pan widzi?

Banki spółdzielcze mogą napotkać trudności w procesie dostosowywania oferty do potrzeb coraz bardziej wymagającego klienta. Nowe technologie są zazwyczaj kosztowne, często ich wprowadzanie w stosunkowo niewielkich organizacjach jest po prostu nieracjonalne. Świadomość tego legła u podstaw budowy struktur organizacyjnych skupiających banki spółdzielcze we wszystkich tych krajach, w których prowadzą, z sukcesem, swoją działalność. Wspólne działanie i właściwie zorganizowana współpraca są podstawą sukcesów wiodących organizacji spółdzielczych w Europie i na świecie. Tylko pozornie największymi beneficjantami takiego sposobu działania są najmniejsze banki. Wizerunek banków spółdzielczych ma istotne znaczenie dla ich rozwoju – w równym stopniu dla indywidualnego, jak i generalnego obrazu bankowości spółdzielczej.

W tym zaś przypadku sytuacja przypomina górską wycieczkę.

O tempie marszu decyduje nie najsilniejszy, ale najsłabszy z wędrowców. Zdolność do zaspokojenia oczekiwań klientów przez najmniejsze z banków może decydować o wizerunku całego sektora baków spółdzielczych. Pamiętać należy, że klienci banków mogą swoje doświadczenia ze współpracy z bankami – zarówno te dobre, jak i te złe – uogólniać i rozciągać na cały sektor. O skuteczności działań każdego (nawet najbardziej zaawansowanego organizacyjnie i technologicznie) banku w znacznym stopniu decydować więc mogą nie jego oferta i pozycja konkurencyjna, ale wizerunek sektora banków spółdzielczych jako całości. Można odnieść wrażenie, że niektóre banki spółdzielcze są wręcz zainteresowane maskowaniem swojego rodowodu i swoich korzeni, co w przypadku instytucji

spółdzielczych, których działalność rozpoczynała się pod hasłem: ,,Własną pracą i pomocą, a siłami zjednoczonymi”, budzi zdziwienie.

Może unikają skojarzeń historycznych, aby podkreślić nowoczesność?

Banki spółdzielcze obchodzą dziś jubileusze set- (i więcej) lecia, jednocześnie zdają się skrywać swój charakter i pochodzenie oraz związki z innymi podobnymi sobie bankami. Warto, by w tym miejscu postawić pytanie o sens prowadzonych, czasem kosztownych kampanii wizerunkowych, w sytuacji gdy niewiele jest banków gotowych działać pod wspólnym znakiem.

Skutek tego jest taki, że w opinii wielu klientów rynku usług finansowych jedynymi instytucjami o rodzimym rodowodzie i kapitale, o wieloletniej tradycji, sięgającej czasów aktywności Franciszka Stefczyka są Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe, pomimo ich istnienia na rynku od niespełna 20 lat. Warto być może zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt polityki wizerunkowej banków spółdzielczych. Stosują nic niemówiące, abstrakcyjne i niedające się z niczym powiązać znaki handlowe. Takie banki, pośród licznych podmiotów działających w obszarze usług finansowych, w tym także podmiotów określanych jako parabanki, stają się w odbiorze publicznym całkowicie nierozpoznawalne. Stosunkowo często klienci zwracają się do nadzoru z pytaniem o status (w tym o kwestię objęcia ich gwarancjami BFG) podmiotów o egzotycznie brzmiących, niespotykanych wcześniej nazwach.

Więc po co banki to robią?

O ile dobrze odczytuję ich intencje, banki działające w ten sposób, obok dystansowania się od innych, mogą czynić to także w celu poprawy komfortu niektórych klientów. Odpowiada im ich sposób działania i oferta, ale wobec innych swoich kontrahentów nie są skłonni potwierdzić tego faktu. Gdyby tak było – a zjawisko takie jest nieobce bankom spółdzielczym działającym w innych krajach – należałoby się zastanowić, czy przyjęty sposób postępowania banków jest właściwy. Wydaje się bowiem, że w dzisiejszych czasach klienci w coraz większym stopniu kierować się będą przede wszystkim oceną warunków oferty, którą, korzystając z możliwości sieci informatycznych, w stosunkowo łatwy sposób mogą zweryfikować. Coraz mniejsza jest dziś grupa klientów przywiązanych do konkretnych banków bez względu na wszystko. Skoro zaś tak, to metodą na pozyskanie i utrzymanie klienta jest korzystna, przyjazna i wysokiej jakości oferta, nie zaś kamuflaż i skrywanie własnego rodowodu.

Właściwą alternatywą wydaje się raczej dbałość o kreowanie pozytywnego wizerunku opartego na wieloletniej tradycji i nowoczesności oferty, możliwej do zaoferowania przez banki spółdzielcze. Skorzystałby na tym cały sektor.

Druga część rozmowy z Dariuszem Twardowskim w następnym Magazynie „BWS” (5/2013)

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

Jan Osiecki Dzienikarz, socjolog

11

AKTUALNOŚCI

Internetowi lubią banki spółdzielcze Firma Gemius przeprowadziła badania użytkowników kont internetowych i sprawdziła, z jakich produktów finansowych i usług poszczególnych banków korzystają Polacy. Aż 8% użytkowników chętnie korzysta z usług banków spółdzielczych, jednak najczęściej wybieranym bankiem jest PKO BP.

Z jego usług korzysta 23% internautów. W czołówce znalazły się także: Pekao S.A. (13%), ING Bank Śląski (12%), mBank (10%), BZ WBK (9%). Posiadacze kont oszczędnościowych wybierają najczęściej ING Bank Śląski, a kupujący na raty – Credit Agricole.

Zmiany w składzie Zarządu Banku BPS S.A. 26 marca br. Rada Nadzorcza Banku BPS S.A. odwołała Piotra Pokropka ze stanowiska Wiceprezesa Zarządu i powołała do Zarządu Banku Zdzisława Kupczyka. Zdzisław Kupczyk pełnił funkcję Prezesa Zarządu Banku Spółdzielczego w Warcie, w Banku BPS pracuje od początku jego istnienia, czyli od 2002 roku. Wcześniej związany był z Gospodarczym Bankiem Południowo-Zachodnim, który w wyniku połączenia banków regionalnych zrzeszających banki spółdzielcze zmienił nazwę na Bank Polskiej Spółdzielczości S.A. Przed rozpoczęciem kariery w bankowości piastował różne stanowiska w administracji państwowej i gospodarczej. Zdzisław Kupczyk objął stanowisko Wiceprezesa Zarządu Banku BPS S.A. 27 marca br.

Komisja wyraziła zgodę Komisja Nadzoru Finansowego podczas 178. posiedzenia, które odbyło się 26 marca br. jednogłośną decyzją wyraziła zgodę na powołanie Andrzeja Kołatkowskiego na Członka Zarządu Banku BPS S.A.

Grzybowska już w Grupie BPS U zbiegu ulic Grzybowskiej, i Przyokopowej, vis-à-vis Muzeum Powstania Warszawskiego, wyrósł nowoczesny biurowiec o sieddmiu kondygnacjach naziemnych oraz trzech podziemnych, powierzchni netto 15 485,1m2 w tym 8315,4 m2 powierzchni użytkowej biurowej. 27 marca br., po podpisaniu umowy ze spółką G 81 UDM Sp. z o.o. S.K.A., właścicielem budynku została BPS Grzybowska 81 Sp. z o.o., wchodząca w skład grupy kapitałowej Banku BPS. Budynek biurowy będzie wykorzystywany na potrzeby Centrali Banku oraz spółek wchodzących w skład grupy kapitałowej Banku BPS. Umowę podpisują (od prawej): Andrzej Kołatkowski, Wiceprezes Zarządu Banku BPS S.A., Piotr Szynalski, Prezes Zarządu BPS Grzybowska 81 Sp. z o.o., Marcin Wilczyński, Członek Zarządu BPS Grzybowska 81 Sp. z o.o.

12

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

AKTUALNOŚCI

Banki Spółdzielcze z Grupy BPS zmienią zwyczaje budowlane

B ank BPS S.A. zawarł umowę z Narodowym

Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o współpracy przy współfinansowaniu przedsięwzięć w ramach programu prior ytetowego „Efektywne wykor zystanie ener gii. Część 3. Dopłaty do kr edytów na budowę domów energooszczędnych”.

Budowa domów energooszczędnych to nie tylko moda czy chęć oszczędzenia pieniędzy na ogrzewaniu. Dom o podwyższonych standardach energetycznych czy dom pasywny znacząco zmiejsza emisję CO2 i zagrożenie dla środowiska, ale też niedługo stanie się koniecznością.

Do budowy domów energooszczędnych zmusi nas Unia Europejska, gdyż – zgodnie z dyrektywami europejskimi – od 2020 roku wszystkie nowo budowane domy w Polsce będą musiały spełniać wyższe normy ekologiczne. – Chcemy pobudzić sektor budownictwa do myślenia o energooszczędnych budynkach. Chcemy też uświadomić wszystkim, że po roku 2020 ciężko będzie sprzedać dom, niespełniający unijnych standardów oszczędności – mówiła Małgorzata Skucha, Prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, otwierając uroczyste spotkanie, na którym Krzysztof Kokot, Wiceprezes Zarządu Banku BPS S.A., i przedstawiciele sześciu innych banków podpisali umowę o współpracy przy obsłudze nowego rządowego programu wsparcia energooszczędnego budownictwa mieszkaniowego.

Jak budować, to energooszczędnie To pierwszy ogólnopolski program dla budujących budynki mieszkalne o niskim zużyciu energii i aktualnie jedyne rządowe wsparcie budownictwa mieszkaniowego. Program „Efektywne wykorzystanie energii” zapewnia dopłaty do spłaty kapitału kredytów na domy i mieszkania energooszczędne i skierowany jest do osób fizycznych, budujących domy jednorodzinne lub kupujących domy czy mieszkania w budynkach wielorodzinnych od deweloperów.

W budżecie zagospodarowano na dopłaty 300 mln zł na lata 2013–2018. Deweloperzy nie otrzymają dofinasowania. Suma dofinansowania zależna jest od ustalonej oszczędności energetycznej i może wynosić od 11 000 do 50 000 zł brutto, bez względu na powierzchnię lokalu. Krzysztof Pietraszkiewicz, Prezes Związku Banków Polskich, stwierdził, że program przyniesie efekty długoterminowe nie tylko przez obniżenie emisji, lecz także dzięki pobudzeniu rozwoju rynku zielonych technologii. – Program jest bardzo efektywny kosztowo, współpraca NFOŚiGW z bankami oznacza bowiem znaczne zmniejszenie zaangażowania administracji publicznej oraz dzielenie z bankami ryzyka i obciążeń finansowych. Należy też pamiętać, że sprawdzona tu formuła współpracy z bankami może być później zastosowana w przyszłych

programach wspierających rozwój efektywności energetycznej na większą skalę – mówił K. Pietraszkiewicz.

Dofinansowanie z Banków Spółdzielczych Banki oczekują dużego zainteresowania nowym kredytem.

Według informacji ZBP i NFOŚiGW od kilkunastu tygodni dynamicznie wzrasta zainteresowanie Polaków tym programem.

Banki kredytujące będą starały się zachęcić do skorzystania z oferty kredytu mieszkaniowego z dopłatą NFOŚiGW poprzez zastosowanie prostych procedur oceny wniosku kredytowego oraz atrakcyjnych dla klienta parametrów cenowych. Dofinansowania będą udzielały Bank BPS S.A. i Banki Spółdzielcze – w ramach określonego limitu środków, w przyznanych kredytach na budowę domów energooszczędnych z dotacją do częściowej spłaty kapitału kredytu. Limitem dysponuje w Banku Departament Współpracy Instytucjonalnej.

– Kredyt z dotacją na budowę domów energooszczędnych to już drugi produkt, przy którym współpracujemy z Funduszem.

Od 2010 roku z kredytu z dotacją na zakup kolektorów słonecznych skorzystało blisko 23 tys. klientów Grupy BPS. Przyznanoponad 322 mln zł, z czego kwota dotacji wyniosła ponad 145 mln zł. Grupa BPS posiada ponad 60% udziału w rynku tych produktów. Nasi klienci są otwarci na innowacyjne i ekologiczne rozwiązania, cieszymy się na dalszą wspólną pracę – powiedział Krzysztof Kokot, Wiceprezes Zarządu Banku BPS S.A., po podpisaniu umowy.

Doświadczenie banków pokazuje, że finansowanie tego typu przedsięwzięć obciążone jest niższym ryzykiem. Klienci myślący ekologicznie to zazwyczaj bezpieczniejsi klienci. Dodatkowo, oceniając sytuację kredytową klienta, banki mogą uwzględnić to, że zastosowanie energooszczędnych technologii zmniejszy koszty eksploatacyjne domu, zwiększając zdolność kredytową. Można przypuszczać, że Banki Spółdzielcze, które przystąpią do programu, mają szansę zostać liderami na tym rynku.

Igor Morye Dziennikarz

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

13

AKTUALNOŚCI

Bankowość spółdzielcza ważna dla Europy. V Forum w Brukseli o finansowaniu MŚP przez banki spółdzielcze

R ozwój gospodarki, któremu mogą pomóc banki spółdzielcze, apele o pragmatyzm we wdrażaniu nowych regulacji ostrożnościowych, docenienie roli różnorodności w systemie finansowym Europy – to tylko kilka spraw, poruszanych w Brukseli podczas V Forum poświęconego finansowaniu sektora małych i średnich przedsiębiorstw przez banki spółdzielcze.

Konferencja, która odbyła się 8 marca br., współorganizowana była przez EESC (European Economic nad Social Comittee, czyli Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny), EACB (Europejskie Stowarzyszenie Banków Spółdzielczych), CIBP oraz UEAPME (European Association of Craft, Small and Medium-sized Enterprises, czyli Europejskie Stowarzyszenie Rzemiosła oraz Małych i Średnich Przedsiębiorstw).

Zachować różnorodność Jak zwrócił uwagę Olivier Guersent, Szef Gabinetu Komisarza Barniera z Komisji Europejskiej, być może apogeum kryzysu jest jeszcze przed nami. W swoim wystąpieniu podkreślił pozytywną rolę sektora małych i średnich przedsiębiorstw, stwierdzając m.in., że są one potrzebne Europie do walki z bezrobociem, utrzymania rozwoju i zwiększania innowacyjności. Cele te nie mogą być osiągane poprzez wydatki publiczne, ponieważ tych środków będzie coraz mniej. Olivier Guersent skomentował również wymogi kapitałowe CRD IV i płynnościowe, mówiąc o konieczności objęcia banków spółdzielczych zwiększonymi wymogami. Jednocześnie zasygnalizował jednak, że być może niektóre rozwiązania Komitetu Bazylejskiego idą zbyt daleko i ich rygorystyczne wdrożenie mogłoby przynieść szkody gospodarce. W dalszej części wypowiedzi Guersent omówił koncepcje nowego systemu nadzoru europejskiego. Podkreślił, że należy zachować różnorodność systemu bankowego w Europie, również pod względem wielkości banków i ich formy organizacyjnej, włączając w to spółdzielczość.

Decentralizacja jest ważna Kolejnym prelegentem był Bernard Huberdeau, Sekretarz Generalny CIBP, który podkreślił bliskość relacji pomiędzy bankiem spółdzielczym a klientem – z uwagi na ograniczone terytorium działania i finansowanie rzeczywistych potrzeb lokalnej gospodarki.

Z kolei Gunilla Almgren, Prezes UEAPME, wskazywała, jak ważna jest decentralizacja finansowania, którą mogą zapewnić banki spółdzielcze i inne banki lokalne, w tym komunalne. Jak przekonywała, banki te służą rozwojowi gospodarczemu i realnej gospodarce. Sporo miejsca poświęciła omówieniu kwestii ograniczonych możliwości finansowania gospodarki ze środków publicznych oraz potrzebie rozwiązań zawartych w nowych regulacjach kapitałowych i płynnościach dla poprawy bezpieczeństwa systemu bankowego.

14

Zdaniem Pani Prezes pomoc dla firm z sektora MŚP powinna następować raczej poprzez gwarancje (na przykład ze środków funduszu spójności i innych programów), a nie poprzez dofinansowanie projektów, które zakłócając konkurencję, powodują, że realizowane są projekty, które mogą być nierentowne.

Pragmatyka, nie doktryna O tym, że banki spółdzielcze pozostają kluczowymi partnerami dla MŚP, przekonywał Jean Naslin, reprezentant stałego przedstawicielstwa BPCE do UE. Podkreślał również, że wszystkie regulacje powinny być skalibrowane adekwatnie do skali działania i podejmowanych ryzyk. Przypominał, że w bankach spółdzielczych nie chodzi o zysk za wszelką cenę, ale optymalizację wartości dla członków i lokalnej społeczności. W ten sposób banki spółdzielcze służą zrówno ważnemu rozwojowi, przede wszystkim poprzez realizację celów długoterminowych.

Jego zdaniem w sytuacji kryzysu trzeba działać bardziej pragmatycznie, a mniej doktrynersko.

Wnioski, pytania, problemy Szerokie spektrum zagadnień pojawiło się podczas dyskusji panelowych. W największym skrócie główne wnioski można streścić w następujący sposób: Banki spółdzielcze generują mniejsze ryzyko systemowe, ale w czasie kryzysu wiele małych banków miało również kłopoty, dlatego dla wspólnego dobra trzeba podwyższyć ich poziom bezpieczeństwa.

Należy umożliwić bankom spółdzielczym finansowanie transgraniczne firm z sektora MŚP. To ważne przede wszystkim dla krajów strefy euro.

MŚP zależą w dużej mierze od zewnętrznego finansowania. Są kraje europejskie, gdzie zadłużenie firm z sektora MŚP jest bardzo wysokie. Za ograniczenie ryzyka nie powinni płacić podatnicy.

Specyfika banków spółdzielczych wynika z ich historii. Ponad 100 lat temu banki komercyjne nie finansowały obszaru, który dziś nazywamy MŚP. Dlatego mali przedsiębiorcy musieli się zorganizować. W ten sposób powstały banki spółdzielcze, początkowo o charakterze samopomocowym. Nadal są one bliżej firm i lepiej je rozumieją. Mogą być nawet konkurencyjne cenowo, bo maksymalizacja zysku nie jest ich głównym celem.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

AKTUALNOŚCI

Fakty: Banki spółdzielcze generują mniejsze ryzyko systemowe, ale w czasie kryzysu wiele małych banków miało również kłopoty, dlatego dla wspólnego dobra trzeba podwyższyć ich poziom bezpieczeństwa.

V Europejskie Forum Banków Spółdzielczych i MŚP poświęcone było przede wszystkim europejskim instrumentom finansowym i roli banków spółdzielczych we wspieraniu wzrostu sektora MŚP

Banki spółdzielcze powinny działać w sieci krajowej. Potrzebne są usługi o charakterze ogólnokrajowym, dlatego powinien działać bank drugiego poziomu (second level – bank zrzeszający). Instytucje lokalne mają też swoje wady. Potrzebny jest system powiązanych instytucji, niekoniecznie działających jako typowa grupa bankowa.

Zwykle banki spółdzielcze mają dużą samodzielność.

Ale potrzebny jest parasol – instytucja zrzeszająca. Ważne są wewnętrzne schematy gwarancyjne i przeciwdziałanie wewnętrznej konkurencji w sektorze.

Banki lokalne działają podobnie jak lokalny samorząd.

Występują znaczne różnice między krajami. Niebezpieczne są powiązania polityczne instytucji finansowych na poziomie lokalnym i krajowym.

Zbyt dużo regulacji zabija inicjatywę.

Powyższa skrótowa relacja prezentuje tylko wybrane wątki dyskusji, ale moim zdaniem dobrze oddaje atmosferę konferencji. Zatroskanie o rozwój gospodarki, któremu mogą pomóc banki spółdzielcze, apele o pragmatyzm we wdrażaniu nowych regulacji ostrożnościowych, docenienie roli różnorodności w systemie finansowym Europy, gdzie jest miejsce dla spółdzielczości. Ale jednocześnie podkreślenie, że banki spółdzielcze, zachowując lokalną niezależność, powinny działać w strukturach krajowych, wspomagane przez banki zrzeszające, zarówno dla ograniczenia ryzyka, jak i lepszej oferty produktowej.

Podczas dyskusji pojawiły się również pytania o to, co trzeba zrobić, aby wdrożenie Bazylei III nie obróciło się przeciwko sektorowi MŚP? Jak zneutralizować negatywny wpływ Bazylei III w porównaniu z Bazyleą II na finansowanie MŚP? Istotny głos w panelu padł ze strony przedstawiciela przedsiębiorców, który stwierdził, że finansowanie sektora MŚP jest złe. Regularne są odmowy kredytowania na poziomie 20–25 tys. euro, a ponadto występują problemy z zabezpieczeniem (collateral).

Józef Myrczek Prezes Zarządu SILESIA Bank w Katowicach

Škoda dla bankowca Bank BPS S.A. podpisał umowę o współpracy z firmą Carsed Sp.j., autoryzowanym dealerem i partnerem serwisowym samochodów marki Škoda. Dzięki tej umowie Banki Spółdzielcze zrzeszone w Grupie BPS, spółki zależne Banku BPS oraz Bank BPS będą mogły na atrakcyjnych warunkach kupić auta tej marki. Carsed proponuje zakup modeli Škody Citigo, Fabia, Romster, Practik z rabatem minimalnym od 10%, a modeli Rapid, Octavia, Yeti, Superb z rabatem minimalnym od 12%.

Dealer ma także ofertę dla pracowników Banku BPS S.A., spółek zależnych oraz banków zrzeszonych. Kupując nową Škodę Citigo, Fabia, Romster, Practik, można otrzymać rabat minimalny od 5% albo rabat od 7% jeśli wybierze się Škodę Rapid, Octavię, Yeti czy Superb. Można otrzymać także ewentualne dodatki i promocje. Rabat jest uzależniony od modelu i ceny zakupu (rabaty liczone są od cen katalogowych). Pracownik chcący kupić samochód z rabatem powinien przedstawić w salonie firmy Carsed zaświadczenie o zatrudnieniu w Banku Spółdzielczym, Banku BPS S.A. lub w spółce zależnej.

W przypadku zainteresowania ofertą prosimy o kontakt z przedstawicielami firmy Carsed Sp.j.

Panem Piotrem Bartnickim, e-mail: piotr.bartnicki@carsed.pl, tel. 25 7580331, kom. 664 950 310, lub Panem Wojciechem Dejerem, e-mail: wojciech.dejer@carsed.pl, tel. 25 7580331, kom. 694 432732.

Firma realizuje sprzedaż na terenie całego kraju.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

15

NASZA GRUPA

Bezpieczne kredyty szansą dla firm

R ozmowa

z Darią Oleszczuk, Dyrektorem Departamentu Współpracy Instytucjonalnej w Banku BPS S.A.

Program gwarancji de minimis Banku Gospodarstwa Krajowego, zgodnie z zapowiedziami Ministra Rostowskiego, ma być nowym instrumentem przeciwdziałania spowolnieniu gospodarczemu. W jaki sposób wpisuje się w rolę banków spółdzielczych jako stabilizatorów gospodarki?

Program gwarancji de minimis jest odpowiedzią rządu na spowolnienie gospodarcze. W ramach tego programu mikro, mali i średni przedsiębiorcy uzyskują gwarancje na zabezpieczenie spłaty kredytu przeznaczonego na finansowanie działalności bieżącej. Jest to pierwszy program rządu, w którym ryzyko związane z udzielonymi gwarancjami de minimis przejął Skarb Państwa. Pozostaje on także bezprecedensowym programem w okresie transformacji polskiej gospodarki po roku 1989.

Spowolnienie gospodarcze przyczyniło się w istotny sposób do pogorszenia sytuacji na rynku kredytów dla firm. Dzięki gwarancjom przedsiębiorcy będący klientami Banku BPS S.A. i zrzeszonych Banków Spółdzielczych uzyskają dostęp do szybszego i bezpiecznego kredytowania. Oczekuje się, że przełoży się to na poprawę sytuacji tych firm, co ustabilizuje gospodarkę, a w konsekwencji przyczyni się do wzrostu PKB. Wygląda na to, że de minimis to produkt w sam raz dla banków spółdzielczych wspierających lokalną przedsiębiorczość.

Zgodnie z umową zawartą z BGK z kredytów zabezpieczonych gwarancją de minimis mogą korzystać mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa. To bardzo liczna grupa klientów banków spółdzielczych. Można więc powiedzieć, że jest to rzeczywiście program dla naszych banków i do tego bardzo korzystny dla przedsiębiorców. Program zapewnia dostęp do finansowania kredytem również przedsiębiorców z krótką historią kredytową lub niemających wystarczających zabezpieczeń.

Dzięki gwarancji de minimis nie zachodzi też konieczność obciążania własnego majątku. Nie ma też opłat za rozpatrzenie wniosku o udzielenie gwarancji. Przedsiębiorca oszczędza czas i nerwy, bo biurokrację ograniczono do minimum, a wszystkie formalności załatwiane są bezpośrednio w banku kredytującym. Przedsiębiorca nie składa żadnych dodatkowych dokumentów i obowiązków sprawozdawczych poza wnioskiem o udzielenie gwarancji wraz z informacją dotyczącą pomocy publicznej.

Przedsiębiorcy powinni być zadowoleni. Jednak jaki mają w tym interes banki spółdzielcze?

16

Instrument de minimis, ze względu na bardzo atrakcyjne opłaty prowizyjne, został stworzony przede wszystkim z myślą o korzyściach dla klientów. Pierwszy rok jest darmowy, a w kolejnym stawka prowizji wynosi 0,5%. To znacznie mniej od stawek rynkowych. Natomiast korzyści dla banku to przede wszystkim zerowa waga ryzyka dla ekspozycji kredytowych objętych gwarancją de minimis. Bank kredytujący nie musi uwzględniać gwarantowanej części ekspozycji kredytowej przy wyliczeniu wymogu kapitałowego. Nie musi również tworzyć rezerw celowych na gwarantowaną część kredytu. Może samodzielnie podejmować decyzje o zabezpieczeniu kredytu. Samą operację przy tej usłudze cechuje niższa pracochłonność i – co bardzo ważne – bank szybko odzyskuje należności. W ciągu zaledwie 15 dni roboczych. Przede wszystkim jednak kredyty de minimis mają pobudzić gospodarkę w regionach, gdzie działają nasze banki, a to przecież bezpośrednio przekłada się na korzyści dla banków.

Czy kredyty obrotowe z gwarancją de minimis będą dostępne w każdym Banku Spółdzielczym z Grupy BPS? Umowa z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, zawarta przez Bank BPS S.A., umożliwia udzielanie kredytów z gwarancją de minimis przez zrzeszone Banki Spółdzielcze. Nie ma więc żadnych przeszkód, aby banki te mogły udzielać kredytów z podobnym rodzajem zabezpieczenia. Jedynym ograniczeniem może być limit dystrybuowanych gwarancji.

Co ma zrobić Bank Spółdzielczy z Grupy BPS, żeby mieć w swojej ofercie kredyt obrotowy z gwarancją de minimis?

Bank Spółdzielczy może się stać stroną Umowy nr 2/PLD/2013 zawartej pomiędzy BGK a Bankiem BPS S.A. Warunkiem jest podpisanie Porozumienia o współpracy pomiędzy Bankiem BPS S.A. a Bankiem Spółdzielczym. Wzór Porozumienia, przyjęty Uchwałą Zarządu Banku BPS S.A., został przekazany do wszystkich Banków Spółdzielczych wraz z pismem przewodnim w dniu 15 marca br.

Kiedy planowane są szkolenia dla pracowników dotyczące de minimis?

Zaplanowaliśmy już przeprowadzenie szkoleń w zakresie udzielania kredytów z gwarancją de minimis. Szkolenia będą prowadzone z pomocą pracowników Banku Gospodarstwa Krajowego sukcesywnie, we wszystkich Oddziałach Regionalnych.

Będą w nich uczestniczyć zarówno pracownicy Banków Spół-

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

NASZA GRUPA

Daria Oleszczuk, Dyrektor Departamentu Współpracy Instytucjonalnej w Banku BPS S.A.

dzielczych, jak i Oddziałów Banku. Do tej pory zostali przeszkoleni pracownicy banków kredytujących w Oddziale Regionalnym w Olsztynie, Wrocławiu i Lublinie. Ale zapewniam, że szkolenia odbędą się we wszystkich regionach do końca kwietnia.

Czy kredyty de minimis nie spowodują wzrostu liczby kredytów zagrożonych?

Banki kredytujące są zobowiązane przepisami prawa bankowego do badania zdolności kredytowej podmiotów ubiegających się o kredyt. Dotyczy to również MŚP ubiegających się o kredyty z pomocą de minimis; zdolność kredytowa będzie sprawdzana w każdym przypadku. Należy podkreślić, że gwarancja może stanowić maksymalnie do 60% kwoty kredytu; pozostałe 40% ryzyka ponosi bank kredytujący, więc obawy o to, że kredyty bedą udzielane bez należytej staranności, co może spowodować wzrost liczby kredytów zagrożonych, nie są uzasadnione.

Czy bank spółdzielczy sam weryfikuje klienta i przyznaje kredyt?

Istotą gwarancji udzielanych w trybie portfelowym jest fakt, że BGK gwarantuje portfel kredytów do wysokości limitu określonego w Umowie zawartej z Bankiem BPS S.A. Decyzje co do objęcia gwarancją de minimis poszczególnych, jednostkowych transakcji kredytowych są podejmowane na szczeblu banku kredytującego po dokonaniu oceny zdolności kredytowej.

Kredyty te będą udzielane zgodnie ze standardowymi procedurami banków kredytujących. Taki tryb upraszcza i skraca czas podejmowania decyzji o objęciu danego kredytu gwarancją.

Czy możemy już ocenić, w jakich bankach/regionach istnieje największe zainteresowanie tym produktem?

Sądzę, że za wcześnie na dokonywanie takiej oceny. Jesteśmy w trakcie szkoleń. Pierwszego podsumowania będzie można dokonać w maju br.

Czy uda się wykorzystać całą pulę limitu przyznaną przez BGK na gwarancje?

Sądzę, że tak, i mam cichą nadzieję, że zwrócimy się o zwiększenie przyznanego limitu.

Departament Współpracy Instytucjonalnej zachęca Banki Spółdzielcze Grupy BPS do oferowania kredytów de minimis?

Przygotowaliśmy materiały reklamowe dla Banków Spółdzielczych, organizujemy szkolenia, ale mamy także niespodziankę w postaci Konkursu Sprzedażowego. O szczegółach nie chcę jeszcze mówić, jednak zapewniam, że naprawdę warto udzielać gwarancji de minimis.

Redakcja

Strona o de minimis w internecie Od kwietnia działa strona Banku BPS S.A. poświęcona kredytom de minimis. Na stronie www.bpsdeminimis.pl przedsiębiorcy znajdą formularz kontaktowy oraz wszystkie potrzebne informacje. Na stronie można także znaleźć najbliższą placówkę Banku Spółdzielczego z Grupy BPS, udzielającą kredytów de minimis.

www.bpsdeminimis.pl

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

17

NASZA GRUPA

Badania audytowe ze wsparciem znanego partnera

U stawodawca w art. 10 ustawy – Prawo bankowe zwalnia banki spółdzielcze z obo-

wiązku tworzenia komórek audytu, jednocześnie dając uprawnienie kontrolowania ich przez bank zrzeszający na zasadach określonych w umowie zrzeszenia. Jednak raz na pięć lat każdy z banków należących do zrzeszenia musi zlecić zewnętrznej firmie przeprowadzenie tak zwanego audytu audytu. Czasu zostało już niewiele, bo raporty z tych badań muszą być gotowe przed 31 grudnia br.

Do Departamentu Audytu w Banku BPS S.A. dzwoni coraz więcej Prezesów Banków Spółdzielczych z Grupy BPS, z pytaniami o Rekomendację H (dotyczącą systemu kontroli wewnętrznej w bankach) i związany z nią obowiązek wykonania badań audytowych. Prezesi chcą wiedzieć, czy banki spółdzielcze, które nie mają własnych komórek audytu i które przekazały zadania wykonania audytu bankowi zrzeszającemu, muszą teraz same poddać się badaniu zwanemu potocznie audytem audytu.

Audyt co pięć lat W czerwcu 2012 roku Komisja Nadzoru Finansowego ostatecznie zdecydowała, że każdy bank spółdzielczy musi zostać poddany niezależnemu audytowi. W Rekomendacji H KNF nr 16 znajduje się zapis mówiący, że „działanie komórki audytu wewnętrznego powinno podlegać regularnej ocenie zewnętrznej, nie rzadziej jednak niż co pięć lat”.

– A to oznacza, że banki spółdzielcze, które podpisały umowę z bankiem zrzeszającym, muszą zlecić teraz niezależnej firmie przeprowadzenie badania, jak były wykonywane audyty prowadzone przez Bank BPS S.A. – tłumaczy Robert Jesiołowski, Dyrektor Departamentu Audytu w Banku BPS. – Rozumiem postępowanie KNF, bo wypełniając obowiązki zrzeszeniowe w zakresie przeprowadzania audytów, tak naprawdę tylko „oddelegowujemy” zespół ludzi do wykonania badania zleconego przez prezesa danego banku. W zależności od decyzji badamy np. kredyty, poszczególne ryzyka, adekwatność kapitałową, poszczególne procesy bądź też wiele innych obszarów.

przez sam bank. Ocenie muszą być poddane same kontrole wykonywane przez pracowników Departamentu Audytu i inne aspekty związane z funkcjonującym systemem kontroli. Nadzorca oczekuje, że sprawdzony zostanie proces związany z wykonywaniem kontroli wewnętrznej w banku. Niezależny audytor oceni też, czy liczba zaplanowanych dni kontroli jest wystarczająca dla konkretnego banku spółdzielczego.

Bank BPS S.A., chcąc pomóc bankom zrzeszonym w wykonaniu zapisów Rekomendacji H, zorganizował przetarg na wykonanie wymaganego przez KNF audytu audytu. Przez kilka miesięcy prowadził trudne negocjacje z firmami, a zainteresowanie tą współpracą było bardzo duże.

– Wybierając ofertę, poza ceną za usługę kierowaliśmy się przede wszystkim doświadczeniem firm i zapleczem umożliwiającym sprawne przeprowadzenie badania oraz gwarancją, że zastosowana metodologia badań nie będzie kwestionowana przez nadzorcę – podkreśla Dyrektor Jesiołowski.

– Najlepsze oferty przedstawiły nam dwie międzynarodowe firmy: PwC i KPMG. Po negocjacjach, za zgodą naszego Zarządu, wybraliśmy PwC. Banki zrzeszone w Grupie BPS mogą więc skorzystać z oferty PwC, jednakże każdy bank może też wybrać dowolną instytucję do przeprowadzenia audytu.

Należy pamiętać, że za system kontroli w banku spółdzielczym odpowiada prezes banku (mimo że zadania audytowe wykonują audytorzy z BPS), a każdy bank powinien mieć opracowany i zatwierdzony wieloletni plan kontroli. Nie można też zapominać o zaleceniach pokontrolnych i analizie sposobu realizacji tych zaleceń. Według obowiązujących regulacji KNF przynajmniej raz w roku na posiedzeniu zarządu powinny być omawiane sprawy oceniające działalność komórki audytu.

Audytor musi mieć gwarancje Powstaje obowiązek poinformowania rady nadzorczej banku o działalności komórki audytu wewnętrznego oraz regulacji dotyczących kontroli wewnętrznej, opracowanej i zatwierdzonej

18

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

NASZA GRUPA KNF sprawdzi sprawdzanie KNF z pewnością nie tylko sprawdzi, czy audyt audytu został wykonany, ale także oceni jego jakość. Może to zrobić na kilka sposobów, np. wyśle do wszystkich banków spółdzielczych ankiety z pytaniem, czy został przeprowadzony audyt, i zażąda przesłania jego kopii wraz z odpowiedzią. Może też sprawdzić podczas analizy BION albo po prostu poprosi bank zrzeszający, aby przedstawił raporty od wszystkich banków wchodzących w skład Zrzeszenia. Pracownicy zespołu przeprowadzającego audyt muszą posiadać stosowne uprawnienia, inaczej raport z takiego badania może zostać uznany przez KNF za niespełniający ich kryteriów. Jeśli audyt nie będzie spełniał wymogów, może zostać wydane zalecenie powtórnego przeprowadzenia badania, a bank poniesie kolejne koszty.

Jak wygląda badanie przeprowadzone przez PwC? W pierwszej kolejności zostanie sprawdzony Departament Audytu

w Banku BPS, gdzie kontrolerzy sprawdzą, jaką metodologią Departament przeprowadza badania audytowe w bankach zrzeszonych. Na podstawie wyników z tej kontroli, kontrolerzy zbiorą informacje, które pomogą przeprowadzić audyt w bankach należących do Grupy.

Małe i średnie banki spółdzielcze o wielkości do 200 mln sumy bilansowej mogą skorzystać z samooceny z niezależną walidacją. Zaletą tej formy badań jest przeprowadzenie audytu za pomocą ankiety, która w większości przypadków może pozwolić na zrealizowanie całości prac bez konieczności wizyty w audytowanym banku. Jednak duże banki będą musiały poddać się ocenie pełnej.

Jan Osiecki Dzienikarz, socjolog

To jest pionierskie przedsięwzięcie

Z Adamem Wnękiem, Dyrektorem w Zespole Zapewnienia Jakości Procesów i Systemów PwC, rozmawia Jan Osiecki

PwC przygotowało dla Banków Spółdzielczych w Grupie BPS ofertę przeprowadzenia tak zwanego audytu audytu, czyli niezależnej oceny funkcjonowania audytu wewnętrznego. Dlaczego liczycie, że to akurat Wasza oferta zostanie wybrana?

Dlatego, że jesteśmy liderami na rynku, gdy chodzi o tego typu usługi. W ciągu ostatnich pięciu lat zrealizowaliśmy siedem tego typu zleceń dla największych banków w Polsce.

W przypadku kilku kolejnych kluczowych podmiotów jesteśmy na etapie podpisywania umów.

Czy to dużo?

Gdyby wziąć pod uwagę dziesięć największych instytucji finansowych w Polsce to w tym zakresie obsłużyliśmy połowę.

Natomiast czy siedem badań to dużo? Tak, bo trzeba pamiętać, że tak zwane audyty audytu dotychczas nie były w Polsce obowiązkowe. Na własny użytek wykonywały je największe banki. Zazwyczaj robiły to, żeby ocenić sytuację ich spółki córki w Polsce, albo określić, jak wypada audyt spółki zależnej na tle innych podmiotów z grupy. Mogę powiedzieć, bez fałszywej skromności, że jesteśmy firmą z największym doświadczeniem w tego typu przedsięwzięciach na rynku polskich instytucji finansowych. A teraz, kiedy, na skutek decyzji KNF, cały sektor bankowy musi się zmierzyć z tego typu badaniem – nasze dotychczasowe doświadczenie w pracy z największymi instytucjami daje nam świetny punkt wyjścia.

Jak będzie wyglądało badanie przygotowane dla banków spółdzielczych?

To jest pionierskie przedsięwzięcie. Aktywnie uczestnicząc w konsultacjach z regulatorem, zdaliśmy sobie sprawę, że nawet regulator nie miał do końca skrystalizowanej koncepcji, jak podejść do zrzeszeń. Sprawdzaliśmy, jak tego typu działania wykonuje się w krajach, w których kwitnie bankowość spółdzielcza, np. w Holandii czy we Francji. Jednak nie ma w tym względzie prostej analogii. Tam robi się jeden audyt dla całej grupy banków.

W Polsce regulator uznał, że każdy bank z grupy będzie musiał mieć swój własny raport.

W jakim celu?

Na podstawie tego badania KNF zapewne chce wyrobić sobie wnioski z poszczególnych raportów do przemyśleń na temat dalszego definiowania roli banku zrzeszającego jako instytucji wspierającej nadzór – prowadzącej audyt wewnętrzny.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że regulator dał do zrozumienia bankom, że dużo łatwiej będzie mu wyciągać wnioski dotyczące czy to całego zrzeszenia, czy poszczególnych banków, jeśli oceny będą płynęły ze spójnego źródła, mającego tę samą metodologię. A więc zachęca banki należące do zrzeszeń, żeby audyt audytu robiły w jednolity sposób, bo to ułatwi nadzorowi pracę. Zatem warto, by wszystkie, lub przynajmniej większość banków w grupie, wybrały tę samą firmę do przeprowadzenia audytu audytu.

Czym trzeba się kierować, wybierając taką firmę?

W Rekomendacji H jest powiedziane, że ocena musi być zgodna z międzynarodowymi standardami bądź innymi rozpoznawalnymi standardami.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

19

NASZA GRUPA

Adam Wnęk, Dyrektor w Zespole Zapewnienia Jakości Procesów i Systemów PwC

Co to znaczy?

Zgodnie z tą decyzją zespół realizujący takie badanie, aby móc wydać opinię o zgodności funkcjonowania instytucji i przeprowadzanego w niej audytu ze standardami międzynarodowymi, musi posiadać w swoim gronie osoby mające certyfikat CIA, czyli Certified Internal Auditor. Inaczej ocena wystawiona przez zespół będzie uznana za nieważną. Sam posiadam tę kwalifikację, a ludzie z mojego zespołu albo ją już mają, albo są w trakcie jej zdobywania. Mamy zatem – jako firma – nie tylko doświadczenie, ale także kompetencje merytoryczne.

Jaką metodę badania audytu dla banków spółdzielczych?

audytów

proponujecie

Nie ma jednego sposobu, w jaki audyt musi być przeprowadzony. Jak wielokrotnie podkreślał sam regulator, nadrzędna powinna być tu zasada proporcjonalności. Grupa BPS to cała gama podmiotów o różnej wielkości i specyfice. W grupie są zrzeszone duże banki, które pod względem skali i zaawansowania mogą konkurować z bankami komercyjnymi, ale także małe banki, które mają wielkość oddziału banku komercyjnego.

Dlatego trzeba dostosować podejście do badanego podmiotu i uzależniać je od potrzeb i możliwości dotyczących oceny. To, o co prosi regulator, to ocena względem międzynarodowych standardów audytu wewnętrznego.

Na co regulator będzie zwracał uwagę?

Jest to badanie bardzo przekrojowe. Nie będzie to tylko spojrzenie na audyt wewnętrzny, ale także badanie kontekstu, w jakim on funkcjonuje. Audyt wewnętrzny stanowi jeden z filarów dobrego systemu kontroli wewnętrznej w organizacji.

Dlatego musimy sprawdzić, jak on działa. Nie tylko, jak jest wykonywany od strony technicznej, ale także, jak z pracy audytorów korzysta rada nadzorcza, zarząd, zrzeszenie, czy nawet audyt zewnętrzny. Sprawdzamy, jak audyt wewnętrzny wspiera realizację strategii poszczególnych banków, na ile audyt jest niezależny i jakim poważaniem zarządu oraz rady nadzorczej się cieszy. Sprawdzamy również metodologie audytu oraz fakt, jak wyglądają kompetencje zespołu, który go przeprowadza.

20

W końcu przypatrujemy się nie tylko, jak realizowane są audyty, ale jak wykonywane są zalecenia poaudytowe, jak wygląda komunikacja na linii rada nadzorcza – zarząd. Dlatego żeby wyrobić sobie zdanie o tym, jak wygląda dialog na poziomie tych ciał, spotykamy się zarówno z zarządem, jak i radą nadzorczą.

Jak długo trwa taka kontrola?

To zależy. Tę pracę można wykonać na dwa sposoby. Wszystko zależy od wielkości banku, w którym będzie wykonywany audyt audytu.

A jak można go wykonywać?

Z jednej strony standardy dopuszczają wykonanie pracy w trybie pełnym. To znaczy przygotowanie pełnego indywidualnego raportu. W takim wypadku zespół weryfikujący wykonuje badanie w bardzo szczegółowym zakresie, kontrolując dokumentację, rozmawiając z pracownikami i audytorami. Tego rodzaju pełna ocena zajmuje sześć – osiem, maksymalnie dziesięć tygodni dla danego podmiotu.

Istnieje też badanie uproszczone – dla mniejszych podmiotów.

Jest to tak zwana samoocena z walidacją, czyli weryfikacją wyników. Takie podejście można zastosować w większości banków należących do Grupy BPS.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

NASZA GRUPA

Fakty:

W REKOMENDACJI H KNF NR 16 ZNAJDUJE SIĘ ZAPIS MÓWIĄCY, ŻE „DZIAŁANIE KOMÓRKI AUDYTU WEWNĘTRZNEGO POWINNO PODLEGAĆ REGULARNEJ OCENIE ZEWNĘTRZNEJ, NIE RZADZIEJ JEDNAK NIŻ CO PIĘĆ LAT”

W Holandii czy we Francji robi się jeden audyt dla całej grupy banków.

W Polsce regulator uznał, że każdy bank z grupy będzie musiał mieć swój własny raport.

Na czym ono polega?

W takim przypadku udostępniamy specjalną ankietę, którą badana instytucja wypełnia i tym samym dokonuje samooceny.

A potem my, w oparciu np. o wywiad telefoniczny czy przesłaną do nas dokumentację, weryfikujemy, czy ta ocena jest wiarygodna i odzwierciedla rzeczywisty stan. To bardzo wygodny sposób dla banków, bo nakład pracy i czasu na realizację badania jest mniejszy, a dostarczany przez nas raport o tym, czy dany audyt spełnia wymogi tych standardów – spełni wymagania KNF. Jak liczny będzie zespół PwC przeprowadzający audyt audytu dla Grupy BPS? Podstawowy skład to cztery osoby plus partner, który pokieruje zespołem. Ale – w zależności od potrzeb – zespół może być dowolnie powiększany. Sądzę, że ostatecznie będzie to minimum dziesięć osób, osoba kierująca oraz zespół tworzący platformę informatyczną, ułatwiającą wypełnienie ankiet poszczególnym bankom, a także analitycy przygotowujący poszczególne. raporty.

W dużych bankach taki audyt będzie trwał nawet osiem tygodni. Czy nie zostanie sparaliżowana praca instytucji?

Tego chyba Prezesi boją się najbardziej…

Dziesięć tygodni to nie czas, jaki spędzimy fizycznie w centrali banku. To raczej przedział czasu od momentu, kiedy zaczniemy rozmowę z Prezesem o podpisaniu umowy, do chwili wygłoszenia dla zarządu i rady nadzorczej prezentacji podsumowującej naszą pracę.

W ciągu dwóch – trzech tygodni będziemy aktywnie pracować w banku, a w większości banków z Grupy BPS ten proces będzie trwał maksymalnie tydzień. Następnie, już u nas w biurze, rozpocznie się wymiana informacji i analiza danych, a potem praca nad wersją roboczą raportu. Po około czterech tygodniach wersja robocza raportu zostanie przedstawiona w banku. Audyt wewnętrzny oraz zarząd banku będzie miał możliwość odniesienia się do treści i naszych wniosków z obserwacji.

Potem powstaje ostateczna wersja raportu.

A kontrola z walidacją? Ile osób będzie musiało być zaangażowanych w wypełnienie tej ankiety? W małych bankach oderwanie od codziennej pracy nawet jednej czy dwóch osób na kilka dni może zakłócić działanie instytucji.

Z naszych doświadczeń wynika, że taką ankietę może wypełnić jedna osoba. Prezes w małym banku zazwyczaj ma wszystkie informacje o tym, co się dzieje w firmie, i powinien być w stanie sam to zrobić. Spodziewam się, że w każdym przypadku powinna być jakaś forma zatwierdzenia czy odniesienia się do raportu przez przedstawiciela zarządu, ponieważ będą również pytania dotyczące pracy rady nadzorczej i zarządu.

Ile stron będzie liczyła taka ankieta?

Na pewno nie będzie to nic porównywalnego do BION-u.

Spodziewam się, że może to być kilkadziesiąt pytań w formularzu elektronicznym, z podpowiedziami, listami wyboru itp.

Stworzymy formułę maksymalnie ułatwiającą pracę. Wypełnienie ankiety zajmie maksymalnie trzy dni, łącznie z konsultacjami, przeglądaniem dokumentów itp.

Trzy dni?

Tak, ale nie pracy po osiem godzin dziennie. Raczej po dwie – trzy godziny dziennie i to z przerwami na poszukiwanie informacji w dokumentach.

Czy w każdej chwili będzie można zadzwonić do PwC z prośbą o podpowiedź czy inne „koło ratunkowe”?

Tak. Dla chętnych zaproponujemy odbywające się w Warszawie warsztaty lub szkolenia w formie e-learningu, w których wyjaśnimy, jak wypełniać ankietę. Natomiast przez cały czas trwania procesu wypełniania ankiet będzie czynna linia, pod którą będzie można uzyskać poradę (szczegóły dotyczące tej infolinii przekazane zostaną w terminie późniejszym).

Postaramy się maksymalnie pomóc bankom.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

21

22

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

NASZA GRUPA

Leasing operacyjny samochodów z usługami zarządzania od BPS Leasing S.A.

N

owy produkt BPS Leasing skierowany do banków spółdzielczych pozwala na optymalne finansowanie zakupu auta firmowego z usługą ser wisową pod postacią leasingu operacyjnego.

Produkt powstał z myślą o odciążeniu banków spółdzielczych od problemów związanych z utrzymaniem samochodów firmowych i pozwala zapomnieć o sprawach technicznych, dotyczących pojazdów. Dlatego leasing operacyjny aut z zarządzaniem flotą zapewnia komfort użytkowania auta oraz jego obsługę serwisową – począwszy od organizacji wymiany opon, po wszelkiego rodzaju naprawy. Dzięki temu rozwiązaniu użytkownik pojazdów może się zająć wyłącznie zadaniami związanymi z działalnością zawodową.

Usługę realizuje BPS Leasing we współpracy z wyspecjalizowaną firmą zarządzającą flotą Carolina Fleet Management oraz brokerem ubezpieczeniowym Gras Savoye i Towarzystwem Ubezpieczeń Concordia. Finansowanie obejmuje wszystkie marki pojazdów powszechnie uznanych za flotowe.

W przypadku pojazdów nietypowych możliwość objęcia obsługą serwisową będzie każdorazowo uzgadniana z bankiem spółdzielczym. Decydując się na leasing operacyjny, bank otrzymuje, oprócz usług administrowania pojazdami, atrakcyjne rabaty cenowe na zakup nowych aut oraz korzyści podatkowe.

Finansowanie leasingiem operacyjnym oparte jest na uzgodnionej z bankiem strukturze transakcji, uwzględniającej potrzeby podatkowe i przewidywany czas użytkowania. Kalkulacja finansowa może się charakteryzować niskimi opłatami wstępnymi (wkładem własnym) oraz wysokimi opłatami końcowymi, tak aby w czasie trwania umowy leasingu pojazdu ponosić jak najniższe koszty finansowe.

Bardzo dużo usług zarządzania Zakres usługi jest szeroki w relacji do kosztów, jakie musi ponieść bank spółdzielczy: dedykowany Opiekun Floty – odpowiedzialny za jej sprawne funkcjonowanie i bezpośredni kontakt z użytkownikiem; administrowanie okresowymi przeglądami – zgodnie z procedurami serwisowymi polegające na weryfikowaniu zakresu i kosztu prac oraz rodzaju i zasadności wykorzystania określonych materiałów. Każda wizyta samochodu w serwisie jest autoryzowana przez Opiekuna Floty; koordynowanie procesu likwidacji szkód; organizacja napraw mechanicznych oraz blacharsko-lakierniczych, z wykorzystaniem części i materiałów spełniających wymagania producenta i uzgodnionych z klientem;

koordynowanie procesu zakupu opon, ich sezonowej wymiany i przechowywania; zapewnienie ciągłości użytkowania samochodu służbowego z wykorzystaniem samochodów zastępczych; zapewnienie 24-godzinnej pomocy w nagłych przypadkach, z wykorzystaniem usługi assistance; optymalizacja kosztów przeglądów, napraw eksploatacyjnych; zarządzanie kartami paliwowymi (zamawianie, wydawanie, kontrola ich ważności), przygotowanie na ich podstawie raportów paliwowych – zgodnie z wymaganiem banku; usługi door to door – usługa jest realizowana spod siedziby klienta i obejmuje m.in.: dokonywanie przeglądów okresowych, sezonowej wymiany opon, wykonywanie napraw blacharsko – lakierniczych – usługa wykonywana do 30 km od ASO.

Częścią składową oferty zarządzania flotą samochodową jest pakiet usług do wyboru: Zarządzanie i administracja serwisem

Obsługa kart paliwowych

Zarządzanie oponami

Assistance CFM z samochodem zastępczym

Likwidacja szkód*

Door to door

Pakiet Premium

Jest

Jest

Jest

Do 10 dni

Jest

Jest

Pakiet Standard

Jest

Jest

Jest

Do 5 dni

Brak

Brak

* Koordynowanie procesu likwidacji szkody komunikacyjnej przez specjalnie dedykowanego Opiekuna w CFM

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

23

NASZA GRUPA

LEASING OPERACYJNY WRAZ Z USŁUGAMI SERWISOWYMI POZWALA ZAPOMNIEĆ O NAPRAWACH I OKRESOWYCH PRZEGLĄDACH. ZAPEWNIA BEZPIECZEŃSTWO I KOMFORT PODCZAS SŁUŻBOWYCH PODRÓŻY

Proponowane pakiety zawierają dedykowanego Opiekuna Floty, odpowiedzialnego za jej sprawne funkcjonowanie i bezpośredni kontakt z użytkowniiem, 24-godzinną pomoc w nagłych wypadkach oraz samochód zastępczy tej samej klasy lub klasy niższej (w zależności od warunków lokalnych).

Jak to działa? – krok po kroku Bank wybiera markę samochodu, opcje i wyposażenie; zarządzający organizuje finansowanie i zakup wybranego auta po maksymalnie atrakcyjnej cenie, korzystając z posiadanych, bardzo wysokich rabatów cenowych; użytkownik w banku odbiera z salonu zakupione, zarejestrowane, ubezpieczone i objęte usługą zar ządzania od dnia rejestracji auto;

na życzenie banku zarządzający organizuje również kartę paliwową i prowadzi jej administrację; podczas użytkowania przez bank samochodu zarządzający dba o: zapewnienie sezonowej wymiany opon, organizację standardowych, okresowych wizyt serwisowych, organizację wszelkich napraw powypadkowych, zapewnienie nieprzerwanego korzystania z samochodu służbowego tej samej klasy lub niższej.

Ubezpieczenie pojazdów OC, autocasco, NNW i assistance zapewnia Carolina Fleet Management we współpracy z Gras Savoye. Zarządzanie oferowane jest przede wszystkim w wariancie kosztów zryczałtowanych, w którym BPS Leasing zapewnia obsługę floty.

Charakterystyczną cechą tego typu zarządzania jest stały koszt miesięczny obsługi serwisowej i zarządzania przez cały okres trwania umowy, co powoduje znaczne uproszczenie rozliczeń.

Wierzymy, że leasing operacyjny wraz z usługami serwisowymi zapewni sprawne funkcjonowanie pojazdów, a Państwu ubędzie zmartwień.

Michał Lubaszewski Dyrektor Oddziału Warszawa BPS Leasing S.A.

Usługa zarządzania (serwisowa) flotą pozwala bankom na zmniejszenie łącznych kosztów związanych z eksploatacją samochodów: poprawę efektywności zarządzania użytkowanymi samochodami zapewnienie kontroli i planowania wszystkich kosztów eksploatacji zunifikowanie i uproszczenie procesów związanych z obsługą parku pojazdów zmniejszenie ryzyka operacyjnego i finansowego związanego z eksploatacją floty

24

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

NASZA GRUPA

Korzystajmy z Uzdrowisk Polskich

U

„ zdrowiska Polskie” mogą pochwalić się historią sięgającą XIX wieku. Działalność Uzdrowisk i Banków Spółdzielczych z Grupy BPS łączy wspólnota doświadczeń, zakorzeniona w tradycji, przywiązanie do wartości i pielęgnowanie relacji z klientem. Każde z uzdrowisk zlokalizowane jest w innej części Polski i wyróżnia się specyficznymi dla regionu leczniczymi właściwościami klimatu. Oferuje także możliwości wypoczynkowo-lecznicze dla klientów i pracowników Grupy BPS.

Grupa „Uzdrowiska Polskie” powstała w 2011 roku. Połączono wówczas trzy przejęte od Skarbu Państwa spółki. Uzdrowiska Iwonicz, Kamień Pomorski, Konstancin-Zdrój oraz Nałęczów uznawane są dziś za część polskiego dziedzictwa narodowego.

Dlatego ich prywatyzacja wiązała się z obawą o przyszłość tego dziedzictwa. Gdyby przejął je zagraniczny właściciel, mogłoby zostać utracone. Skarb Państwa zaufał Grupie BPS, wierząc, że polska grupa kapitałowa właściwie zadba o ich rozwój, szanując przy tym tradycję.

Inwestycja w zdrowie Uzdrowiska słyną z leczniczego mikroklimatu, tradycji leczniczych i dobrej kadry medycznej. Jeśli dodamy do tego zabytkową architekturę budynków sanatoryjnych, to otrzymamy gwarancję dobrego wypoczynku. „Uzdrowiska Polskie“ to obecnie nowa marka na polskim rynku usług medycznych.

Są więc ważnym elementem ochrony zdrowia w Polsce. Są też odpowiedzią na zachodzące zmiany społeczno-gospodarcze, związane ze starzeniem się społeczeństwa oraz wzrostem znaczenia profilaktyki zdrowotnej i promocji zdrowego stylu życia. Według raportu firmy badawczej PMR w 2012 roku rynek prywatnej opieki zdrowotnej w Polsce wzrósł o ok. 5%, osiągając wartość ponad 32 mld zł. Od 1999 roku prywatne wydatki Polaków na ten cel wzrosły o ok. 130%. Liczba klientów niepublicznych firm medycznych w Polsce w tym samym okresie wzrosła dziesięciokrotnie. Najwięksi gracze na polskim rynku prywatnych usług medycznych od kilku lat notują średnio 20% wzrost przychodów, co powoduje wzmożone zainteresowanie instytucji finansowanych tym rynkiem.

Zabiegi w historycznych budowlach Niewątpliwymi atutami Uzdrowisk są nieruchomości, położone w dobrych lokalizacjach, o dużym potencjale biznesowym.

Nieruchomości te to w wielu wypadkach budynki zabytkowe.

Przykładem mogą być XVIII-wieczny Pałac Małachowskich czy też budynki „Atrium” i „Jesienna Rezydencja” w Nałęczowie, będące dziełem wybitnego polskiego architekta Bolesława Stelmacha. Każde z Uzdrowisk specjalizuje się w leczeniu innego typu schorzeń. Uzdrowisko Nałęczów zajmuje się leczeniem osób z chorobami serca i układu krążenia. Uzdrowisko

Konstancin-Zdrój specjalizuje się w rehabilitacji neurologicznej. Uzdrowisko Kamień Pomorski oferuje usługi lecznicze i rehabilitacyjne narządu ruchu, chorób reumatologicznych, tutaj również odbywa się rehabilitacja kobiet po mastektomii.

Uzdrowisko Iwonicz wykorzystuje naturalne, lecznicze wody termalne i właściwości klimatu w leczeniu chorób układu trawienia, górnych dróg oddechowych czy chorób skóry. Niektóre z oferowanych przez Uzdrowiska terapii są unikalne. Lecznicze iwonickie i konstancińskie solanki czy najwyższej jakości borowina z Kamienia Pomorskiego znane są w całej Polsce.

„Uzdrowiska Polskie” w liczbach: 3 szpitale uzdrowiskowe 2 szpitale rehabilitacyjne 5 hoteli 14 sanatoriów uzdrowiskowych 2100 łóżek 45 000 kuracjuszy rocznie Sposób na wolny czas „Uzdrowiska Polskie” to także bogata oferta rekreacyjna, rozrywkowa i kosmetyczna. Prym wiedzie tu SPA Nałęczów z ofertą hotelową, poszerzoną o kompleks basenowy „Atrium” oraz pakiety pobytowe z bogatym programem odnowy biologicznej. „Uzdrowiska Polskie” mogą pochwalić się własną produkcją kosmetyków „Iwoniczanka”, produkowanych na bazie iwonickiej leczniczej wody termalnej, która swoje wyjątkowe działanie zawdzięcza bogatej zawartości minerałów. Warto również polecić kosmetyki „Spa Nałęczów”, tworzone w oparciu o naturalne, ekologiczne składniki.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

25

NASZA GRUPA

„Atrium”

w Nałęczowie to wodny kompleks z basenem Aquatonic o powierzchni 300 m2. Oferuje łóżka bąbelkowe, ławeczki perełkowe i jacuzzi. Do dyspozycji gości są również tory do pływania i sztuczna rzeka oraz sauny sucha i mokra

Rozwój inwestycji Nad działaniami Grupy „Uzdrowiska Polskie” czuwa spółka zarządzająca „Uzdrowiska Polskie – Zarządzanie”. W ciągu roku od powołania opracowała koncepcję rozwoju grupy.

Podjęła też wiele inicjatyw, zwłaszcza w obszarze inwestycyjnym, realizując w ten sposób zobowiązania prywatyzacyjne wobec Ministerstwa Skarbu Państwa. W planach jest budowa Konstancińskiego Centrum Hydroterapii, która będzie finansowana ze środków unijnych i kredytu. Spółka zarządzająca przygotowuje też obecnie projekt przebudowy oddziału Szpitala Rehabilitacji Neurologicznej w Konstancinie-Jeziornie.

Planuje ubieganie się o dofinansowanie tej inwestycji z Norweskiego Mechanizmu Finansowego. Przeprowadzono

również część prac modernizacyjnych w Uzdrowisku Iwonicz, kończąc realizację unijnych projektów. Dzięki nim ośrodek ma częściowo odnowioną bazę noclegową i zabiegową.

W kolejnych numerach Magazynu „BWS” prezentowane będą poszczególne Uzdrowiska wraz z ofertą specjalną dla pracowników Grupy BPS.

Redakcja

Wygraj w konkursie pobyt w SPA Nałęczów i nie tylko…

Spółka „Uzdrowiska Polskie – Zarządzanie” Sp. z o.o. ogłasza konkurs dla pracowników Banków Spółdzielczych z Grupy BPS, Banku BPS i spółek Grupy BPS na hasło promujące Grupę „Uzdrowiska Polskie”. Hasło powinno nawiązywać do funkcjonowania Uzdrowisk w ramach Grupy BPS. Propozycje prosimy przesyłać na adres: konkurs@uzdrowiska-polskie.pl w terminie do 15 maja br.

Główna nagroda to weekendowy pobyt dla dwóch osób w SPA Nałęczów z pełnym pakietem zabiegów pielęgnacyjnych. Drugie i trzecie miejsce to zestawy kosmetyków „Iwoniczanka” i „Spa Nałęczów”. Dodatkowo co dziesiąta osoba biorąca udział w konkursie otrzyma kartę rabatową na wybrane usługi i produkty oferowane w ramach Grupy „Uzdrowiska Polskie”.

Regulamin i szczegóły konkursu dostępne na stronie www.uzdrowiska-polskie.pl

26

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

NASZA GRUPA

Zysk, który nic nie kosztuje

Przekazy

zagraniczne pieniędzy do Polski i z Polski to rynek o znacznych obrotach i przychodach, na którym zyskać mogą także banki spółdzielcze. Przesłanie pieniędzy do odbiorcy za granicą zajmuje dziesięć minut i nie trzeba mieć konta w banku. O przekazach pieniężnych rozmawiamy z Davidem Biolikiem z MoneyGram.

Czy to prawda, że tańsze niż przelanie z konta na konto zagraniczne są właśnie przekazy?

do prostego wniosku, że tam ta usługa jest potrzebna i powinna być łatwo dostępna.

Tak. Sam się o tym przekonałem w ubiegłym roku. Bank za przelew z Polski do Niemiec życzył sobie aż 90 zł opłaty. A chciałem wysłać jedynie niecałe 100 euro.

Czy bank zarabia na prowizji od przekazu?

Chce Pan więc proponować bankom spółdzielczym współpracę?

Chcemy rozwijać już bardzo dobrze układającą się współpracę.

W ramach Grupy BPS kooperujemy z 80 bankami. Jednym z wiodących jest Bank Spółdzielczy w Rymanowie, w którym odnotowujemy najwięcej, bo aż 1800 transakcji rocznie.

Jakie korzyści będzie miał bank spółdzielczy ze współpracy z firmą zajmującą się międzynarodowymi transferami pieniężnymi?

Zero kosztów początkowych, dodatkowe zyski, nowy produkt i potencjalni klienci.

Eee, chyba aż taki „raj” nie jest możliwy…

Podam przykład: do banku przychodzi odebrać pieniądze przysłane z zagranicy ktoś, kto nie jest klientem banku. Odbiera je, a przy okazji dowiaduje się o innych produktach oferowanych przez bank. Człowiek ten może zabrać pieniądze i wyjść, ale może też założyć lokatę albo otworzyć konto.

Mówi Pan o cross sellingu. Sprzedawanie jednych usług przy okazji zainteresowania innymi.

Tak. Tyle że w tym przypadku klient naszej firmy jest potencjalnym klientem banku spółdzielczego. Nawiązując współpracę z nami bank poszerza możliwości pozyskania nowych klientów.

Przekaz pieniędzy to dla banku zysk, który nic nie kosztuje, za to bank poszerza swoją ofertę. Banki spółdzielcze znajdują się w regionach, z których wiele osób wyjechało do pracy za granicę. Ojcowie, mężowie, a także dzieci przesyłają pieniądze swoim rodzinom. Bank spółdzielczy, będąc blisko tych ludzi, staje się najlepszym i najpewniejszym pośrednikiem w tym przekazie. Jeśli spojrzymy na mapę Polski i na statystyki, wskazując regiony, gdzie jest duże bezrobocie, to dojdziemy

Wysyłając pieniądze, klient musi zapłacić za przekaz. Bank widzi po swojej stronie ustalony procent prowizji za wypłatę gotówki odbiorcy. Pieniądze mogą być wypłacone w dolarach, euro lub w złotówkach. W sytuacji, gdy klient chce wypłacić pieniądze przesłane np. z Wielkiej Brytanii, może wypłacić je w euro, dolarach lub złotówkach. W każdej z wymienionych opcji dochodzi do przewalutowania. Bank zarobi więc też na spreadzie.

Jak Bank Spółdzielczy z Grupy BPS może zacząć współpracę z MoneyGram?

Bank BPS podpisał umowę z MoneyGram. Banki spółdzielcze za pośrednictwem banku BPS mogą więc przystępować do współpracy. Bank spółdzielczy zgłasza się do Banku BPS, wypełnia dokumenty, a następnie Bank BPS przekazuje nam informacje o włączeniu nowego banku do współpracy z nami.

Następnie bank spółdzielczy musi zostać zweryfikowany przez brytyjski odpowiednik KNF, czyli Financial Services Authority.

Po przejściu tej procedury dostarczamy specjalną aplikację, szkolimy pracowników i zapewniamy wsparcie marketingowe.

Mam tu na myśli podświetlane kasetony, banery i inne materiały informujące o poszerzonej ofercie banku o transfery międzynarodowe.

Z jakich krajów jest najwięcej przekazów do Polski?

Najwięcej pieniędzy przysyła się do Polski z Wysp Brytyjskich.

Następnie z Włoch, Niemiec, USA, Belgii, Holandii i krajów nordyckich. Z Polski pieniądze wysyłamy do Armenii – mamy tam niemal wyłączność na przesyłanie. Armenia i Ukraina to dla Polski ważny rynek. Pieniądze wysyłamy także do Wielkiej Brytanii. Zastanawialiśmy się, skąd ten kierunek, i uznaliśmy, że pieniądze wysyłają rodzice swoim dzieciom, które wyjechały tam na naukę albo jeszcze nie znalazły pracy. Ostatnio o 400% wzrosła liczba przesyłek z Polski do Nepalu. Sprawdziliśmy, co jest powodem takiego wzrostu. Tym bardziej, że się nie promujemy w tej części świata. Okazało się, że nepalskie kobiety co roku przyjeżdżają do Polski na grzybobranie.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

27

NASZA GRUPA

Fakty: MoneyGram ma sieć ponad 300 tys. punktów w 198 krajach.

Jest drugą największą na świecie firmą. Liczba placówek MoneyGram na świecie jest ponad dwukrotnie większa niż liczba restauracji McDonald’s, Starbucks, Subway oraz sklepów Walmart i Carrefour razem wziętych. Placówka w Nepalu mieści się na wysokości 5365 m n.p.m., co czyni ją najwyżej usytuowaną firmą dokonującą transferów pieniężnych na świecie.

David Biolik, Country Manager MoneyGram w Polsce

A jak wygląda sytuacja w Polsce?

Obecnie przesyła się do Polski ok. 7,4 mld dol. rocznie.

Liczba przekazów zwiększa się o 40% rocznie dla przesyłek z Polski, a przekazów do Polski z zagranicy – o ok. 18%. Jednak liczba przesyłek do Polski jest nieporównywalnie większa. Łącznie to jest ponad 500 tys. transakcji rocznie. MoneyGram na polskim rynku jest od dziesięciu lat. Od momentu wejścia Polski do UE i otwierania kolejnych rynków pracy dla Polaków liczba przelewów wzrosła lawinowo. Przez moment Polska była w grupie dziesięciu krajów na świecie, do których przesyłano najwięcej pieniędzy. Wzrostowi liczby przekazów nie przeszkodził nawet kryzys i dzisiaj mamy na rynku polskim 20% udziału.

Mogę z Waszą pomocą wysłać pieniądze do sąsiedniej miejscowości w Polsce czy tylko za granicę?

Może Pan. Mamy ponad 7000 punktów odbioru w samej Polsce.

Przypuśćmy, że pracuję w Wielkiej Brytanii i chcę wysłać pieniądze do Polski. Jak to zrobić i ile zapłacę?

Tańsze niż przelanie z konta na konto zagraniczne są właśnie przekazy. Sam się o tym przekonałem w ubiegłym roku.

Chciałem oddać pożyczone pieniądze koleżance z zagranicy.

Chciałem zrobić przelew na jej konto. Poprosiłem więc o numer konta, wypełniłem wszystkie rubryczki na stronie internetowej banku i na koniec dowiedziałem się, że bank za przelew z Polski do Niemiec życzy sobie ode mnie 90 zł opłaty. A chciałem wysłać niecałe 100 euro. Wysłałem więc pieniądze przez MoneyGram. To kosztowało o połowę mniej. Przy dużych kwotach przelew może się jeszcze bardziej opłacać.

złotówki zostaną przewalutowane po kursie korzystniejszym niż w kantorze i chwilę później odbiorca, np. w Chicago, odbierze 100 dol. Zawsze staramy się, by wszelkie opłaty, w tym kurs walut, były jak najkorzystniejsze i lepsze niż u konkurencji.

A gdybym chciał wpłacić komuś pieniądze na konto?

Jeśli chcemy wysłać pieniądze do Polski przekazem, to odbiorca może je odebrać w złotówkach, dolarach lub w euro. W niektórych krajach można też zrobić przelew na konto – mamy taką usługę, z tym że przelew jest możliwy tylko w złotówkach.

Przy przelewach na konto korzystamy z Elixira i opłaty są trochę mniejsze. Ale przekazy na konta nie są dostępne we wszystkich krajach. Podpisaliśmy niedawno umowę z organizacją płatniczą TrustPay i dzięki temu będziemy mogli przesyłać pieniądze na konta do 80 krajów.

Czy wyślę każdą kwotę?

W złotówkach można wysłać do 28 tys. zł w punkcie MoneyGram. Każdy kraj ustala maksymalną kwotę przekazu.

Do Armenii wyślemy 28 tys. zł, ale na Jamajkę tylko 10 tys. jamajskich dolarów, czyli około 21 tys. zł. Przy takich dużych transakcjach prowizje są jednak znaczne. Za przekaz 28 tys. zł zapłacimy ok. 980 zł. Takich operacji w Polsce jest zaledwie kilkanaście rocznie. Wysyłając 1000 zł na Ukrainę, odbiorca otrzymałby ponad 214 euro, a prowizja wyniosłaby zaledwie 50 zł.

Gdzie wysyła się najwięcej pieniędzy?

Największym odbiorcą przesyłek są Indie, a kraje, z których najwięcej wysyłamy, to oczywiście USA, Arabia Saudyjska i Rosja.

Ale do opłat trzeba jeszcze doliczyć koszt przewalutowania.

Jeśli chcemy wysłać do USA 100 dol., to należy wpłacić ekwiwalent tej sumy w złotówkach i opłacić prowizję. Wpłacone

28

Igor Morye Dziennikarz

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

GOSPODARKA

Stopy procentowe – od czego zależy ich wysokość?

S topy procentowe to jedno z najważniejszych narzędzi polityki monetarnej.

Zmiany stóp wpływają na podaż pieniądza oraz oprocentowanie kredytów i depozytów.

Banki ustalają wysokość stóp procentowych dla kredytów i depozytów. Każdego roboczego dnia o godzinie 11 banki pełniące funkcję Dealera Rynku Pieniężnego (obecnie dziesięciu uczestników) kwotują dwie stawki – stopę procentową, po której przyjmą depozyty, tzw. WIBID (Warsaw Interbank Bid Rate), i stopę, po której są skłonne pożyczyć pieniądze, czyli tzw. WIBOR (Warsaw Interbank Offered Rate).

Spread, czyli różnica pomiędzy tymi stawkami, jest ściśle ograniczona i wynosi 0,3% dla terminu O/N, T/N i 0,2% od S/W do 12M. WIBID i WIBOR ustalane są jako średnia arytmetyczna z kwotowań banków uczestników, po odrzuceniu dwóch stawek najwyższych i najniższych. Ponadto stawka WIBOR w Polsce jest stawką transakcyjną, co oznacza, że po jej zakwotowaniu banki przez 15 minut powinny zawierać transakcje po zaproponowanych przez siebie cenach. Standardowe terminy, na jakie odbywa się ustalanie WIBOR-u, to: O/N, T/N, S/W, 2W, 1M, 3M, 6M, 9M, 12M. Utrzymać stabilny poziom cen Z punktu widzenia kredytobiorcy najważniejsze są stawki: 1-miesięczne, 3-miesięczne i 6-miesięczne, gdyż w oparciu o te okresy najczęściej udzielany jest kredyt. Na przykład pożyczka przyznana przedsiębiorstwu może być oprocentowana według modelu „3-miesięczny WIBOR + marża”. Oznacza to, że co trzy miesiące będzie ustalana nowa stopa procentowa, równa stopie 3M WIBOR-u + marża. Stawkę WIBOR wykorzystuje się również jako stopę referencyjną dla obligacji zmiennokuponowych, emitowanych przez Skarb Państwa, obligacji korporacyjnych oraz w wycenie instrumentów pochodnych na stopę procentową (Interest Rate Swap, Forward Rate Agreement).

Ramy dla kształtowania się stóp procentowych i polityki pieniężnej w Polsce są określane przez Radę Polityki Pieniężnej i Narodowy Bank Polski. Podstawowym zadaniem polityki pieniężnej jest utrzymywanie stabilnego poziomu cen. RPP ma za zadanie utrzymywanie inflacji na poziomie 2,5%, z możliwymi odchyleniami +/- 1%. Jeżeli oczekiwane są spadek inflacji i spowolnienie wzrostu gospodarczego, Rada obniża stopy procentowe, aby pobudzić popyt na kredyt i konsumpcję.

W przeciwnej sytuacji, gdy inflacja rośnie ponad dopuszczalny cel, Rada podnosi stopy procentowe, aby schłodzić gospodarkę. W każdą pierwszą środę miesiąca RPP ustala wysokość czterech stóp procentowych: Stopa referencyjna – jest rentownością 7-dniowych bonów pieniężnych NBP. Bank centralny, poprzez operacje otwartego rynku (sprzedaż/skup bonów pieniężnych), reguluje płynność sektora bankowego, aby stopy procentowe w terminie do jednego tygodnia oscylowały w pobliżu stopy referencyjnej ustalonej przez RPP. Obecnie wynosi ona 3,25%;

Stopa lombardowa – to koszt uzyskania finansowania w NBP przez bank komercyjny pod zastaw papierów wartościowych. Aktualnie wynosi ona 4,75%; Stopa depozytowa – jest stopą, po jakiej banki składają depozyty w NBP. Obecnie wartość ta to 1,75%; Stopa redyskonta weksli – to stopa, po jakiej bank centralny udziela kredytów bankom komercyjnym (kupuje weksle od banków komercyjnych). Ze względu na małą popularność weksli ma ona mniejsze znaczenie, a wynosi obecnie 3,50%.

Banki zapłacą więcej za płynność Biorąc pod uwagę powyższe wartości, stopy procentowe na rynku międzybankowym znajdują się obecnie w przedziale między 1,75% a 4,75%. Dzięki operacjom otwartego rynku, stopy do jednego tygodnia utrzymują się w okolicy stopy referencyjnej. A co z dłuższymi terminami? W normalnych warunkach rynkowych, im dłuższy okres, tym banki są skłonne zapłacić więcej za płynność. Oferowanie finansowania na dłuższe okresy wiąże się również z większym ryzykiem, co przekłada się na wyższe stopy procentowe. Jedynym przypadkiem, kiedy zależność ta jest odwrotna i krzywa złożona z kwotowań powinna być opadająca, jest sytuacja, w której rynek oczekuje silnego obniżenia stóp procentowych. Jednak brak limitów kredytowych i niechęć banków do pożyczania sobie pieniędzy po stawkach WIBOR powyżej

Wykres 1. KRZYWA WIBOROWA z dnia 25 marca br.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

29

GOSPODARKA

RAMY DLA KSZTAŁTOWANIA SIĘ STÓP PROCENTOWYCH POLITYKI PIENIĘŻNEJ W POLSCE OKREŚLAJĄ RADA POLITYKI PIENIĘŻNEJ I NARODOWY BANK POLSKI

trzech miesięcy stanowi zaburzenia krzywej wiborowej co do przewidywania zmian stóp procentowych w przyszłości. Na wykresie 1. została przedstawiona krzywa wiborowa z 25 marca br. Krzywa wiborowa jest płaska, co pokazuje utrzymywanie się kosztu finansowania na zbliżonym poziomie do roku. Fakt ten wskazuje na brak oczekiwań gwałtownych obniżek stóp procentowych, a raczej pozostawanie ich na obecnym poziomie na przestrzeni roku.

Jeżeli chcemy uzyskać bardziej wiarygodne oczekiwania kształtowania się stóp procentowych w przyszłości, do budowy krzywej powyżej trzech miesięcy powinniśmy zastosować kontrakty FRA. Stawką referencyjną w kontrakcie FRA może być WIBOR 3-miesięczny. FRA to zakład dwóch uczestników rynku, jaka będzie stawka WIBOR 3M w przyszłości. Na wykresie 2. została przedstawiona krzywa zbudowana do trzech miesięcy ze stawek WIBOR, a tenory 6M, 9M i 12M zostały zastąpione kwotowaniami kontraktów FRA odpowiednio FRA 3X6, FRA 6X9 i FRA 9X12. FRA 3X6 mówi, jakiej rynek oczekuje stawki WIBOR 3M za trzy miesiące. Analogicznie FRA 6X9 określa, jaki będzie WIBOR 3M za sześć miesięcy.

Kolejnym miernikiem oczekiwań zmian stóp procentowych są OIS-y. Overnight Index Swap to swap, w którym stałą stawkę porównujemy ze stawką POLONIA, czyli średnią ważoną z zawartych w ciągu dnia transakcji pożyczek pieniądza na jeden dzień, czyli transakcji O/N. Przeprowadzane przez NBP operacje otwartego rynku powodują kształtowanie się stawki POLONIA w pobliżu stopy referencyjnej.

Krzywa OIS, podobnie jak krzywa WIBOR-FRA, pokazuje, że rynek zdyskontował obniżkę stóp o 25 punktów bazowych. Podsumowując, WIBOR to kluczowa stopa procentowa dla rynku finansowego, jak również realnej gospodarki w Polsce. Za pomocą instrumentów takich jak FRA i OIS można natomiast dowiedzieć się o oczekiwaniach rynku dotyczących kształtowania się stóp procentowych w przyszłości. Jak dotąd w cenach instrumentów finansowych zdyskontowana została obniżka stopy referencyjnej o 25 punktów bazowych do końca br.

Maciej Gałuszka Dealer, Departament Skarbu Bank BPS S.A.

Na wykresie 3. możemy zauważyć, że rynek zdyskontował obniżkę stóp o 25 punktów bazowych do 3,00%.

Wykres 2. KRZYWA WIBOR-FRA z dnia 25 marca br.

30

Wykres 3. KRZYWA OIS z dnia 25 marca br.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

PRAWO

Zagraniczne pełnomocnictwo spadkowe

S prawy

spadkowe, związane z przejęciem zgromadzonych na koncie środków, mogą się skomplikować, jeśli w imieniu spadkobierców przebywających za granicą, w Polsce załatwiają je pełnomocnicy.

Do Oddziału BPS zgłosili się pełnomocnicy spadkobierców zmarłego klienta banku w celu podziału spadku lokaty bankowej, którą osoba zmarła pozostawiła. W skład masy spadkowej, oprócz środków zgromadzonych na lokacie, wchodziło także przedsiębiorstwo, a spadkobiercy zawarli umowę o dziale spadku. Dla jednego ze spadkobierców pełnomocnictwo ustanowiła zamieszkała na stałe w Kanadzie Polka, zaś dla drugiego – przebywający czasowo w Rosji Polak. Oba dokumenty zostały poświadczone przez notariuszy – kanadyjskiego i rosyjskiego. Treść § 39 ust. 2 Regulaminu otwierania i prowadzenia przez Bank BPS S.A. rachunków bankowych brzmi: „W celu realizacji wypłaty środków na rzecz spadkobierców Bank wymaga przedstawienia dokumentów stwierdzających tożsamość spadkobierców, prawomocnego postanowienia sądu o stwierdzeniu nabycia prawa do spadku lub notarialnego aktu poświadczenia dziedziczenia ustawowego, lub testamentowego oraz prawomocnego postanowienia sądu o podziale spadku, lub umowy notarialnej o dziale spadku, lub umowy o dziale spadku, lub zgodnego pisemnego oświadczenia wszystkich spadkobierców o podziale środków na rachunku bankowym”. W opisywanym stanie prawnym pełnomocnicy zobowiązani będą zatem przedstawić prawomocne postanowienie sądu o stwierdzeniu nabycia prawa do spadku bądź notarialny akt poświadczenia dziedziczenia ustawowego albo testamentowego oraz umowę notarialną o dziale spadku wraz ze stosownymi pełnomocnictwami.

Notariusz zagraniczny nieważny Ponieważ w skład masy spadkowej, oprócz środków zgromadzonych na lokacie, wchodziło także przedsiębiorstwo, zgodnie z art. 751 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 roku – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93), umowa o dziale spadku została sporządzona w formie pisemnej z podpisami poświadczonymi notarialnie. Zgodnie z umową spadkobiercy chcą dokonać podziału środków zgromadzonych na lokacie bankowej.

Przebywając poza granicami kraju, ustanawiają do tej czynności pełnomocników. Artykuł 99 § 1 kodeksu cywilnego stanowi jednoznacznie, że jeżeli do ważności czynności prawnej potrzebna jest szczególna forma, pełnomocnictwo do dokonania tej czynności powinno być udzielone w tej samej formie. Oznacza to, że także pełnomocnictwo powinno zostać sporządzone w formie pisemnej z poświadczonymi notarialnie podpisami.

Zgodnie z art. 19 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 13 lutego 1984 roku o funkcjach konsulów Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. z 1984 roku nr 9, poz. 34) konsul wykonuje czynności notarialne, a w szczególności poświadcza własnoręczność podpisów i znaków ręcznych na dokumentach. Zgodnie z art. 19 ust. 5 ustawy do czynności konsula, o których mowa w ust. 1, stosuje się odpowiednio przepisy prawa o notariacie. Czynności te mają taką samą moc, jak czynności wykonane przez notariusza w Rzeczypospolitej Polskiej.

Najprostszym rozwiązaniem byłoby zgłosić się do najbliższego konsulatu bądź wydziału konsularnego i dokonać notarialnego poświadczenia podpisu.

Spadkobiercy zdecydowali się jednak skorzystać z usług notariuszy kanadyjskiego i rosyjskiego. Dokumenty sporządzone i poświadczone przez zagranicznych notariuszy nie mają jednak, zgodnie z obowiązującą ustawą z dnia 14 lutego 1991 roku – Prawo o notariacie (Dz.U. z 1991 roku nr 22, poz. 91), charakteru dokumentu urzędowego w Polsce. Do posługiwania się takimi dokumentami za granicą kraju ich wystawienia konieczne jest uzyskanie legalizacji, najpierw w ministerstwie spraw zagranicznych państwa wystawienia, a potem placówce konsularnej państwa przeznaczenia znajdującej się na terenie Polski.

Pieczęć poświadczy autentyczność Można uniknąć formalności związanych z legalizacją poprzez uzyskanie apostille, tj. stosownej pieczęci urzędowej, poświadczającej autentyczność podpisu, charakter, w jakim działa osoba, która podpisała dokument, oraz, w razie potrzeby, tożsamość pieczęci lub stempla, którym dokument jest opatrzony. Apostille zostaje wprowadzona przez konwencję znoszącą wymóg legalizacji zagranicznych dokumentów urzędowych, sporządzoną w Hadze 5 października 1961 roku (Dz.U. z 2005 roku nr 112, poz. 938), tj. Konwencję Haską.

Uzyskanie apostille w jednej z placówek konsularnych państw sygnatariuszy Konwencji oznacza ich automatyczne uznanie w pozostałych państwach. Zgodnie z wykazem państw sygnatariuszy Konwencji Haskiej na dzień 10 gru-dnia 2012 roku (http://www.hcch.net/index_en.php?act=conventions.status&cid=41) Kanada nie jest stroną tej umowy. Zatem kanadyjski dokument urzędowy musi zostać zalegalizowany. Konsul powinien potwierdzić, że dokument upoważniający spadkobiercę do podziału środków na lokacie w banku został zgodnie z miejscowym prawem poświadczony przez właściwie umocowanego do dokonania czynności urzędnika kanadyjskiego. Uwierzytelnianiem dokumentów urzędowych sporządzonych w Kanadzie, przeznaczonych do obrotu w Polsce, zajmuje się konsul. Z kolei Federacja Rosyjska jest związana postanowieniami Konwencji Haskiej już od 31 maja 1992 roku, a więc pełnomocnictwo dla drugiego spadkobiercy może zostać opatrzone pieczęcią apostille.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

Cezary Błaszczyk Biuro Prawne Bank BPS S.A.

31

SUKCES Z BANKIEM SPÓŁDZIELCZYM

Bank dobrych aniołów

R ozmowa z Mariuszem Cybulskim, współwłaścicielem firmy Re-Invest z Rzeszowa.

Czym zajmuje się Państwa firma?

Nasza działalność jest dość rozległa. Generalnie skupiamy się na pozyskiwaniu nieruchomości w centrum miasta, które później przekształcamy w hotele oraz prowadzimy w nich działalność gastronomiczną. Część nieruchomości również wynajmujemy. Firma istnieje od 15 lat. Wcześniej prowadziliśmy działalność w Przemyślu, Poznaniu oraz oczywiście rodzinnym Rzeszowie. Dziś koncentrujemy się tylko na Rzeszowie, gdzie mieszkamy, bo w ten sposób łatwiej prowadzić biznes.

Ale wynika to trochę także z naszego lokalnego patriotyzmu.

Działalność na rzecz lokalnej społeczności to także znak firmowy Grupy BPS S.A. i banków spółdzielczych, z którymi Państwo współpracują.

Z Bankiem Polskiej Spółdzielczości S.A. Oddział Regionalny w Rzeszowie oraz z Bankiem Spółdzielczym w Żołyni współpracujemy od dziesięciu lat. Wcześniej mieliśmy rachunek firmowy w BPH. Zaczęliśmy się jednak zastanawiać nad jakością naszej współpracy z bankiem, nad obsługą. To wtedy znajomy prowadzący dużą firmę, zajmującą się produkcją mebli – polecił nam Bank BPS S.A. Oddział Regionalny w Rzeszowie.

Szybko się okazało, jak dobry był to wybór, bo sprawa ta zbiegła się w czasie z budową w centrum Rzeszowa czterogwiazdkowego hotelu Grand. Obiekt liczy dziś 85 pokoi dla gości, ma klub muzyczny z kręgielnią, restaurację i instytut kosmetyczny.

Jak rozumiem, wtedy skorzystali Państwo z pierwszego kredytu z Banku BPS S.A. Oddział Regionalny w Rzeszowie przy współudziale Banku Spółdzielczego w Żołyni.

Tak. Dokładnie nie pamiętam już kwoty, bo było to dziesięć lat temu, ale pożyczyliśmy kilkaset tysięcy złotych na częściowy remont hotelowego budynku.

Kolejny kredyt był już jednak znacznie większy.

W ramach prowadzonej działalności gospodarczej – jak spółka

32

FASADA INVESTMENT Sp. z o.o. – dwa lata temu pożyczyliśmy w Banku BPS S.A. Oddział Regionalny w Rzeszowie 33 mln zł. Dzięki temu kredytowi kupiliśmy na przeciwko ratusza, na samym rzeszowskim rynku, działkę wielkości ok. 30 arów. Była to ogromna wyrwa po czterech kamienicach, na której postawiliśmy pierwszy w mieście pięciogwiazdkowy hotel.

Pierwsza część hotelu jest już użytkowana. To 73 pokoje, restauracja japońska, sale konferencyjne i kasyno. Za dwa miesiące będziemy mieli również własny browar i warzone na miejscu piwo. Zresztą ta ostatnia, piwna inwestycja powstała dzięki leasingowi w Banku BPS S.A. Oddział Regionalny w Rzeszowie.

Wartość leasingu to ok. 3 mln zł.

To jednak nie koniec inwestycji Państwa firmy we współpracy z Bankiem Polskiej Spółdzielczości S.A. Oddział Regionalny w Rzeszowie oraz bankami spółdzielczymi?

Tak. Ostatni kredyt uzyskaliśmy dzięki konsorcjum bankowemu – w Banku BPS S.A. Oddział Regionalny w Rzeszowie, BBS Ustrzyki Dolne i BS Żołynia. 20 mln zł pożyczyliśmy w połowie ub.r. Pieniądze przeznaczyliśmy na rozbudowę wspomnianego wcześniej Grand Hotelu, m.in. dzięki kredytowi powiększamy dwukrotnie basen i SPA. Jak długo trwa zdobycie kredytu na kilkadziesiąt milionów złotych?

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w każdym banku, także w Banku BPS S.A. i bankach spółdzielczych, obowiązują pewne zasady i procedury. Ocena kredytowanej inwestycji przez analityków trwa np. około miesiąca. Ale to nie jest problem. Tym, co wyróżnia bankowość spółdzielczą, jest terminowość. Bank skrupulatnie przestrzega zaplanowanych wcześniej terminów, np. dotyczących uruchomienia kredytu. Komunikacja z bankiem także wygląda wzorowo.

Gdy konieczna jest potrzeba spotkania, umawiamy się bez zbędnej zwłoki. Pracownicy banku są w każdej chwili dostępni i co najważniejsze, nikt nikomu nie zajmuje niepotrzebnie czasu. Można powiedzieć, że bank jest takim dobrym aniołem, który wspiera nas w osiąganiu sukcesu.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

SUKCES Z BANKIEM SPÓŁDZIELCZYM

BANK SPÓŁDZIELCZY POTRAFI LEPIEJ OCENIĆ BIZNES, BO JEST CZĘŚCIĄ DANEJ SPOŁECZNOŚCI, PRZEZ CO NIE TRAKTUJE KLIENTA SZABLONOWO

Czterogwiazdkowy Grand Hotel przy ul. Dymnickiego w Rzeszowie należy do firmy Re-Invest

Co wyróżnia banki spółdzielcze na tle innych banków?

W mojej ocenie jest to na pewno zrozumienie lokalnego biznesu. Bank spółdzielczy potrafi lepiej ocenić biznes, bo jest częścią danej społeczności. Przez to nie traktuje klienta szablonowo.

przy udziale Banku BPS S.A. Także nasi pracownicy - to ok.

150 osób na etatach – mają w Banku BPS S.A. Oddział Regionalny w Rzeszowie swoje konta osobiste. Tak więc nasza działalność jest z pewnością korzystna dla wszystkich stron.

Polecają Państwo bank spółdzielczy i Bank BPS S.A znajomym?

Oczywiście, że polecamy. I nie tylko znajomym, którzy z tego, co wiem, korzystali już z kredytów w bankach spółdzielczych

Krzysztof Olszewski Dziennikarz

Dobra współpraca zadecydowała o kredytowaniu Zarząd Bieszczadzkiego Banku Spółdzielczego w Ustrzykach Dolnych zdecydował się na kredytowanie Re-Invest K. Fok, M. Cybulski Spółka Jawna z uwagi na jej znaną markę na r ynku oraz pozytywne opinie na temat Spółki i rekomendacje innych podmiotów.

Nie ukr ywam, że kluczową rolę w kredytowaniu Spółki odegrała bardzo dobra, wieloletnia współpraca Banku Polskiej Spółdzielczości S.A. Oddział Regionalny w Rzeszowie z tym klientem. To właśnie Oddział Regionalny był inicjatorem udzielenia kolejnego kredytu na realizację przedsięwzięcia inwestycyjnego i jako bank inicjujący wziął na siebie główny ciężar kredytowania, angażując największą ilość środków oraz ponosząc lwią część prac formalno-proceduralnych, niezbędnych przy udzielaniu kredytu. Dzięki tej współpracy

i przystąpieniu do konsorcjum bankowego Bieszczadzki Bank Spółdzielczy mógł zaangażować wolne środki, którymi dysponuje, oraz uczestniczyć we współfinansowaniu tak dużej inwestycji, obok Banku Spółdzielczego w Żołyni.

Zaznaczyć należy, że choć teren działania naszego banku jest stosunkowo rozległy, to jednak – z uwagi na jego charakter – posiada mniejszą niż inne regiony kraju liczbę średnich i dużych firm.

Mariusz Niżnik, Prezes Zarządu Bieszczadzkiego Banku Spółdzielczego w Ustrzykach Dolnych

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

W związku z powyższym Zarząd Banku podjął współpracę z Oddziałem Regionalnym i innymi bankami spółdzielczymi, dzięki której możliwe stało się współfinansowanie większych podmiotów gospodarczych poza tradycyjnym terenem działania banku.

33

NASZE BANKI

„Serce dla serc” – promocja książki Jerzego Skrobota W krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego odbyła się promocja książki Jerzego Skrobota. Książka pt. „Serce dla serc”, to opowieść o Profesorze Jerzym Sadowskim, najwybitniejszym aktualnie przedstawicielu polskiej kardiochirurgii, Dyrektorze Kliniki Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii Szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie. „Serce dla serc” w bardzo ciekawy sposób opisuje życie Profesora, i jak sam Profesor Sadowski stwierdził – wreszcie ktoś po ludzku wytłumaczył ludziom, o co w tym wszystkim chodzi.

Finał 42. edycji konkursu Orzeł Agrobiznesu 20 marca br. w Domu Literatury w Warszawie wręczono kolejne nagrody w konkursie Orzeł Agrobiznesu.

Orła Agrobiznesu otrzymały: - Bank Spółdzielczy w Grodzisku Mazowieckim; - Bank Spółdzielczy w Radomyślu Wielkim; - Bank Spółdzielczy w Załuskach; - Bank Spółdzielczy w Tworogu.

Przedłużone licencje Orzeł Agrobiznesu otrzymały: - Bank Spółdzielczy w Kożuchowie; - Bank Spółdzielczy w Lubartowie; - Bank Spółdzielczy w Rymanowie; - Bank Spółdzielczy w Kątach Wrocławskich; - Bank Spółdzielczy w Łomazach.

Orzeł Agrobiznesu to nagroda dla firm z branży rolno-spożywczej i firm współpracujących.

34

Nowy sezon kolarzy z SK bank Team

LICZĘ NA DOBRE WYNIKI I ŻYCZĘ WSZYSTKIM ZAWODNIKOM POŁAMANIA KÓŁ – PIOTR RADECKI, RZECZNIK PRASOWY SK BANKU Kolarska drużyna SK bank Team, sponsorowana przez SK bank z Wołomina, zaczyna drugi sezon sportowy. W poprzednim sezonie jako debiutanci stanęli na podium blisko 100 razy.

Czy i ten sezon będzie równie udany? 16 marca br. w Kobyłce odbyła się konferencja prasowa oficjalnie rozpoczynająca sezon startowy drużyny kolarskiej SK bank Team. Obecni byli m.in.

Robert Roguski, Burmistrz Kobyłki, przedstawiciele SK banku oraz innych sponsorów. Działająca od początku 2012 roku pod kierownictwem Dariusza Biernackiego grupa liczy obecnie 21 zawodników. 26 marca br. SK bank Team wyjeżdża na zgrupowanie do Bukowiny Tatrzańskiej, gdzie będzie szlifować formę przed nadchodzącym sezonem. W tym sezonie grupa będzie się ścigać przede wszystkim w dwóch cyklach: w Skandia Maraton Lang Team, organizowanym przez Czesława Langa, oraz w Lotto Poland Bike Marathon organizowanym przez Grzegorza Wajsa. Natomiast młodsza grupa zawodników SK bank Team weźmie udział w Pucharze Mazowsza, Małym Wyścigu Pokoju oraz Nutella Mini Tour de Pologne. – Chciałbym też podziękować Darkowi Biernackiemu, który wymyślił tę drużynę i zaszczepił nam pomysł jej wspierania. Naprawdę było warto, bo jesteśmy wspaniałymi ludźmi. Licząc na równie dobre wyniki w minionym sezonie, wszystim zawodnikom życzę połamania kół – mówił na konferencji Piotr Radecki, rzecznik prasowy SK banku.

GBS Radków wspiera lokalnych sportowców Pozytywne wzorce zaszczepione najmłodszym powinny zaowocować w przyszłości.

Od wielu lat dzięki wsparciu Gospodarczego Banku Spółdzielczego Radków rozwijają się sportowcy z lokalnych klubów. Prezes GBS Radków, Zygmunt Łaguna, jak co roku jest fundatorem nagród we współorganizowanym razem z Klubem Sportowym Piast Nowa Ruda turnieju piłki nożnej orlików.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

NASZE BANKI

Otwarcie nowego Oddziału Vistula Banku Vistula Bank Spółdzielczy (dawny Bank Spółdzielczy w Czerwińsku z siedzibą w Wyszogrodzie) 15 marca br. otworzył nowy oddział w Bielsku. Bank do tej pory posiadał następujące placówki: Centralę w Wyszogrodzie, Oddział w Czerwińsku nad Wisłą, Oddział w Wyszogrodzie, Oddział w Iłowie, Oddział w Sochaczewie, Oddział w Płocku, Punkt Obsługi Klienta w Małej Wsi, Punkt Obsługi Klienta w Płocku. Oddział w Bielsku to jego 9. placówka.

Nowa placówka i wózek dla trojaczków Nadsański Bank Spółdzielczy 5 marca br. otworzył w Stalowej Woli nową placówkę przy ul. Okulickiego 21A. Otwarcia dokonali Stanisław Kłapeć, Prezes Zarządu Nadsańskiego Banku Spółdzielczego, oraz Andrzej Kocój, Przewodniczący Rady Nadzorczej. Jest to już 12. placówka SANBanku w Stalowej Woli i 24. na terenie powiatów stalowowolskiego, niżańskiego, leżajskiego i rzeszowskiego. Trzy dni później, 8 marca parze klientów Nadsańskiego Banku Spółdzielczego, Oddziału w Jeżowem urodziły się trojaczki. Szczęśliwi rodzice otrzymali od SANBanku specjalny wózek dla maluchów.

Fot. Stalowka.NET/Jacek Rodecki

Stypendia dla najzdolniejszych Program Stypendialny powstał z inicjatywy Powiatowego Banku Spółdzielczego w Lubaczowie przy współpracy ze Stowarzyszeniem Rozwoju Edukacji i Poradnią Pedagogiczno-Psychologiczną. To pierwsze przedsięwzięcie skierowane do uczniów szkół liceów i techników powiatu lubaczowskiego. Podczas uroczystej gali w Miejskim Domu Kultury w Lubaczowie przyznano pierwsze stypendia dotyczące tego programu. Trafiły one do: Agaty Mazurkiewicz, uczennicy Zespołu Szkół w Oleszycach, Joanny Roczniak z Liceum Ogólnokształcącego w Lubaczowie, oraz Michała Kurka z Zespołu Szkół w Lubaczowie.

Nagrodzeni otrzymali miesięczne stypendium w wysokości 300 zł, przyznane na okres jednego półrocza.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

WBS Bank na Festiwalu Wielkopostnym WBS Bank wsparł finansowo organizację I Kobyłkowskiego Festiwalu Wielkopostnego, który miał miejsce w dniach 17–18 marca br. w kościele św. Kazimierza Królewicza oraz w Miejskim Ośrodku Kultury w Kobyłce. W ramach Festiwalu odbyło się wiele imprez: koncerty zespołu instrumentalnego Hexatonic Trio, zespołu wokalnego Ars Antiqua pod dyr. Zbigniewa Szablewskiego, Orkiestry Kameralnej Filharmonii Narodowej pod dyr. Jana Lewtaka. Patronat nad Festiwalem objął Burmistrz Miasta Kobyłka.

Bank Spółdzielczy w Lubartowie stawia na strażaków W Lubartowie 20 marca br. przeprowadzono eliminacje powiatowe XXXVI O g ó l n o p o l ski e g o Turnieju Wiedzy Pożarniczej. Turniej popularyzuje wśród dzieci i młodzieży szkolnej wiedzę z zakresu ochrony przeciwpożarowej, kształtuje umiejętności w dziedzinie ochrony ludzi i mienia, ekologii, ratownictwa oraz przybliża historię i tradycje ruchu strażackiego. Finaliści konkursu mają możliwość wstąpienia do szkół kształcących przyszłych strażaków.

Już od wielu lat Bank Spółdzielczy w Lubartowie sponsoruje Turniej, finansując zakup bardzo atrakcyjnych i cennych nagród oraz upominków dla uczestników.

35

NASZE BANKI

Przyjaciel Centrum Medycznego w Miliczu Milickie Centrum Medyczne, dzięki pomocy Banku Spółdzielczego w Miliczu, może już korzystać z kardiostymulatora – urządzenia ratującego życie, przeznaczonego do czasowej stymulacji komór lub przedsionków serca. Kardiostymulator używany jest do utrzymywania przy życiu transportowanych pacjentów oraz w trakcie zabiegów operacyjnych. Zakup urządzenia był możliwy dzięki finansowemu wsparciu Oddziału Chorób Wewnętrznych przez Bank Spółdzielczy w Miliczu w wysokości 10 tys. zł. – Jesteśmy mieszkańcami ziemi milickiej, a przy tym ludźmi wrażliwymi społecznie – mówiła Wanda Wiśniewska, Prezes Zarządu Banku Spółdzielczego w Miliczu.

Malarstwo Kazimierza Wilka w Galerii KBS

Jan Czesak, Przewodniczący Rady Nadzorczej KBS, Zbigniew Bodzioch, Prezes Zarządu KBS, red. Jerzy Skrobot, Kazimierz Wilk

Galeria Malarstwa Krakowskiego Banku Spółdzielczego po raz kolejny umożliwiła spotkanie publiczności z twórczością wybitnego artysty Kazimierza Wilka. Autor to uznany twórca, absolwent krakowskiej ASP, członek Związku Polskich Artystów Plastyków i Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych. Dwukrotnie otrzymał stypendium artystyczne w Krakowie i stypendium w Norymberdze. Jest artystą bardzo cenionym, ale też niezwykle pracowitym, czego dowodem jest ponad 50 wystaw indywidualnych. Jego twórczość cieszy się popularnością w kraju i za granicą.

Dużym echem odbiły się wystawy w Stanach Zjednoczonych – w Nowym Jorku i New Jersey.

Kazimierz Wilk jest malarzem bezkompromisowym. Artysta wyznaje dewizę, że tylko wierność własnej twórczej tożsamości i nieuleganie presji otoczenia decydują o wartości dzieła.

Roztańczony, rozbiegany PBS „Alkoholu odmawiam – sport uprawiam” Bank Spółdzielczy w Zgierzu wsparł akcję policji Bank Spółdzielczy w Zgierzu ufundował nagrody w turnieju piłki siatkowej, zorganizowanym w pierwszy dzień wiosny, a wymyślonym przez zgierskich policjantów.

Komisja konkursowa, oceniała nie tylko grę lecz także sposób kibicowania i przestrzegania zasad fair play. Nagrodzono najciekawsze okrzyki, rymowanki, transparenty oraz wygląd kibiców. „Alkoholu odmawiam – sport uprawiam” – to hasło, które skandowała młodzież podczas turnieju. Nagrodę główną była piłka z autografem Mariusza Wlazłego.

36

Powiślański Bank Spółdzielczy w Kwidzynie był jednym ze sponsorów Mistrzostw Polski w dziesięciu Tańcach PTT i FTS, które odbyły się w dniach 9 –10 marca br. w hali widowiskowo-sportowej w Kwidzynie. Przeprowadzone eliminacje wyłoniły mistrzów Polski. Mistrzostwa były okazją by zaprezentować sportowy taniec towarzyski, jego wartości wychowawcze, oraz podkreślić znaczenie tańca jako jednej z dyscyplin sportowych w Polsce. W turnieju wzięły udział pary taneczne mające na koncie duże sukcesy międzynarodowe. Dwa tygodnie później, w zimowej scenerii Terenów Rekreacyjno-Wypoczynkowych Miłosna, odbyły się Mistrzostwa Polski Juniorów Młodszych w biegach przełajowych. Organizatorem Mistrzostw był Kwidzyński Klub Lekkoatletyczny Rodło. W Mistrzostwach wzięło udział ponad 470 biegaczy. Powiślański Bank Spółdzielczy w Kwidzynie chętnie współpracuje przy organizacji imprez sportowych i rekreacyjnych.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

NASZE BANKI

Najbliżej ludzi – kolejni marzyciele z prezentami

B anki Spółdzielcze z Grupy BPS nie przestają spełniać marzeń ciężko chor ych dzieci. Za nami kolejne spotkania z podopiecznymi Fundacji Dziecięca Fantazja.

Spotkania, na których w marcu wręczono dzieciom wymarzone prezenty, odbyły się w sześciu bankach spółdzielczych.

GBS BANK ODDZIAŁ W BOGDAŃCU Dzieci wraz z opiekunami powitała Anna Brodowicz, Dyrektor Oddziału. Pierwsza marzycielka, 13-letnia Sibel, walczy z neuroblastomą. Marzenie spełniło się w dniu jej urodzin, więc gdy rozpakowywała prezenty, wniesiono wielki tort z postacią Hannah Montana. Sibel otrzymała tablet oraz przybory i materiały do prac plastycznych. 18-letni Adam choruje na zanik mięśni typu Duchenne’a. Jego marzeniem był tablet. Oprócz niego chłopiec otrzymał jeszcze zestaw Lego Technics oraz grę planszową. Prezenty odebrał chorujący także na zanik mięśni typu Duchenne’a 18-letni Kacper. Chłopiec porusza się na wózku elektrycznym, ponieważ sprawne ma jedynie palce u rąk. Jego marzeniem były planszowe gry strategiczne. Bardzo się z nich ucieszył, bo uwielbia planować strategie. Kacper jest także kinomanem, dlatego był bardzo zadowolony z karnetu zawierającego 20 biletów do kina.

GBS BANK ODDZIAŁ W DĘBNIE Gości powitała Barbara Aleksiejew, Dyrektor Oddziału. Pierwsza marzycielka, 19-letnia Sandra, bardzo cieszyła się z lalki Barbie.

Przeznaczone dla dziewczynki kolejne pakunki zawierały zestaw jej ulubionych małych laleczek. Dopiero na końcu Sandra rozpakowała najważniejszy prezent – wymarzonego laptopa. Sandra walczy z guzem Wilmsa. 16-letnia Kasia choruje na stwardnienie guzowate i padaczkę lekooporną. Dotykowy różowy telefon komórkowy zrobił na Kasi wielkie wrażenie. Otrzymała także trzy wymarzone śliczne maskotki białych pudli. 17-letni Marian to wyjątkowy nastolatek. Wszyscy nazywają go Niko. Choruje na mózgowe porażenie dziecięce, upośledzenie umysłowe i porusza się na wózku inwalidzkim. Do tego kilka dni wcześniej zachorował na grypę, więc do Banku przyjechała tylko jego mama. Niko otrzymał laptopa wraz z grami edukacyjnymi, które mają służyć do zabawy, nauki i rehabilitacji.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

37

NASZE BANKI

GBS BANK ODDZIAŁ W BARLINKU W GBS Banku z marzycielami i ich rodzicami spotkali się Zbigniew Wielgosz, Prezes Zarządu GBS Banku, Urszula Rutkowska, Dyrektor Oddziału GBS Banku w Barlinku, Zygmunt Siarkiewicz, Burmistrz Miasta i Gminy Barlinek, oraz Brygida Liskiewicz, Dyrektor Barlineckiego Ośrodka Kultury. Marzycielka Agnieszka jest już pełnoletnia, urodziła się z rozszczepem kręgosłupa i porusza się na wózku inwalidzkim. Kocha muzykę, uwielbia Piaska i zespół Feel. Agnieszka otrzymała od Banku książki i płyty. Na widok płyty z autografem Piaska dziewczynka zaczęła śpiewać jeden z jego przebojów. Okazało się, że ma jeszcze jedno wielkie marzenie.

Chciałaby otrzymać keyboard, na którym mogłaby uczyć się grać.

Fundacja chce spełnić także i to marzenie, również dzięki GBS Bankowi. W podziękowaniu za prezenty Agnieszka podarowała Prezesowi wielkanocny upominek – jajko wykonane metodą decoupage, które sama zrobiła. Wzruszony Prezes Wielgosz poprosił Agnieszkę o autograf na prezencie i zapowiedział, że jajko stanie się ozdobą jego gabinetu. 13-letni Darek bardzo ucieszył się z laptopa, gier i filmów. Darek choruje na rdzeniowy zanik mięśni. Jednym z marzeń 17-letniej Natalii był skuter.

Dziewczynka od ponad dwóch miesięcy przebywa w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie i nie mogła uczestniczyć w spotkaniu w Banku. Natalia od kilku lat walczy z nowotworem kości.

W jej imieniu upragniony skuter odebrali kuzyni. Wszyscy marzyciele dostali także kosze słodyczy oraz plecaki od Burmistrza, a od Brygidy Liskiewicz, Dyrektor Barlineckiego Ośrodka Kultury, dodatkowo złote bilety do kina.

GBS BANK ODDZIAŁ W SZCZECINIE Gospodarzami spotkania w Oddziale Banku w Szczecinie byli: Agnieszka Łabucka, Dyrektor I Oddziału GBS Banku w Szczecinie, i Krzysztof Bałkowski, Doradca Klienta Biznesowego. 18-letnia Paulina choruje na ciężkie wrzodziejące zapalenie jelit. Ruch to dla niej najlepsza zabawa i jednocześnie rehabilitacja, dlatego bardzo cieszyła się z konsoli Xbox z sensorem ruchu i gier.

Dziewczynka dostała także kosmetyczkę wypełnioną kosmetykami. Okazało się, że marzy jeszcze o profesjonalnej sesji zdjęciowej z piłkarzami Pogoni Szczecin. Dzięki GBS Bankowi także i to marzenie zostanie spełnione. 8-letni Filip walczy z guzem mózgu. Chłopiec jest wielkim fanem motoryzacji, dlatego otrzymał samochód spalinowy sterowany pilotem i tor Hot Wheels. W podziękowaniu Filip przygotował piękną laurkę. Jonasz, 13-latek, który stoczył niedawno walkę z chłoniakiem, bardzo ucieszył się z otrzymanego tabletu. Z kolei 17-letni Krystian od lat choruje na wielogruczołową niedoczynność autoimmunologiczną. Niestety nie mógł przybyć do Banku, więc w jego imieniu prezent – skórzaną kurtkę – odebrała mama. Dzieci otrzymały także od Banku kosze ze słodyczami. – Mamy świadomość szczególnej roli, jaką pełnimy w życiu gospodarczym i społecznym regionu, dlatego działamy w oparciu o ideę społecznej odpowiedzialności biznesu. Kierujemy się prostą zasadą, żeby traktować klientów tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani – powiedział na spotkaniu Zbigniew Wielgosz, Prezes Zarządu GBS Banku.

38

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

NASZE BANKI

BANK SPÓŁDZIELCZY W RACIBORZU W Banku Spółdzielczym w Raciborzu uroczystość rozpoczęło powitanie gości przez Panią Elżbietę Ceglarek, Prezes Zarządu Banku. 15 marca br., oprócz dzieci i ich rodziców, pojawili się także: Mirosław Lenk, Prezydent Raciborza, Adam Hajduk, Starosta Raciborski, Józef Stukator, Członek Zarządu, oraz Ryszard Winiarski, Przewodniczący Rady Nadzorczej Banku. 19-letnia Amelia otrzymała ulubione bajki -grajki na płytach CD oraz płyty z muzyką dziecięcą i hydromatę ozonową. Amelia choruje na stwardnienie guzowate, padaczkę i autyzm. 4-letnia Malwinka cierpi na fenyloketonurię. Uwielbia gotować dla swoich lalek, więc dostała drewnianą kuchenkę z pełnym wyposażeniem i lalkę Barbie kucharkę. Prezent wręczyli dziewczynce Prezydent Raciborza i Przewodniczący Rady Nadzorczej Banku. 12-letnia Wiktoria nie znała celu spotkania w Banku. Była zaskoczona, kiedy dostała wymarzoną cyfrową lustrzankę. Otrzymała jeszcze zestawy do malowania i robienia biżuterii z koralików.

Wiktoria choruje na mukowiscydozę. Dla 11-letniej Laury problemy ze zdrowiem zaczęły się, kiedy skończyła trzy lata.

Laura nie rozwija się prawidłowo, nie mówi, ma zdiagnozowane cechy autystyczne. Największym marzeniem dziewczynki były klocki Lego i puzzle. Laura odebrała również prezenty w imieniu brata, który się akurat rozchorował. Historia 9-letniego Dominika jest podobna do historii jego starszej siostry.

On także do trzeciego roku życia rozwijał się prawidłowo, niestety dzisiaj nie mówi i uczęszcza do szkoły specjalnej.

Chłopiec dostał klocki Lego Duplo i drewniane układanki.

Ostatnim marzycielem był 5-letni Karolek, któr y urodził

się z zespołem Downa. Otrzymał zabawki i akcesoria ze swoją ukochaną bohaterką bajek – Myszką Miki. Szczególnie spodobały mu się pluszowe interaktywne zabawki. Dzieci dostały także misie i upominki od Banku i Prezydenta Raciborza.

- Nasza rola jest większa niż tylko oferowanie dobrych usług finansowych. Istniejemy także po to, żeby pomagać. Jesteśmy ważnym uczestnikiem naszego lokalnego życia. Prowadzimy działalność tak aby wspierać i umacniać naszą społeczność – mówiła Elżbieta Ceglarek, Prezes Zarządu Banku Spółdzielczego w Raciborzu. Na koniec zaprosiła wszystkie dzieci do swojego gabinetu, gdzie mogły zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie za jej biurkiem.

ŚLĄSKI BANK SPÓŁDZIELCZY „SILESIA” W KATOWICACH 15 marca br. dzieci i ich opiekunów powitał w Banku Józef Myrczek, Prezes Zarządu. Wraz z Prezesem prezenty dzieciom wręczała Jolanta Partyka, Członek Zarządu Banku. 5-letni Filip zmaga się z guzem mózgu. Chłopiec dostał telewizor, odtwarzacz DVD, robota, ciężarówkę z serii Lego City, tor i samochody Hot Wheels oraz bajki o Strażaku Samie i „Toy Story”. Podarował Prezesowi laurkę, na której namalował samochód i wielkie serce. 15-letnia Patrycja choruje na ziarniaka Wegenera, martwicze zapalenie małych tętnic, obejmujące głównie górne drogi oddechowe, płuca i nerki.

Dodatkowo zmaga się z padaczką i cukrzycą. Największym marzeniem dziewczynki był własny laptop. Oprócz tego dostała także akcesoria do rysunku i malowania, książki do projektowania mody oraz grę z dodatkami z ulubionej serii Sims.

W podziękowaniu wręczyła Prezesowi namalowany przez siebie obraz. 12-letni Jakub choruje na zanik mięśni i porusza się na wózku. Kuba otrzymał telewizor, konsolę PlayStation 3, odtwarzacz DVD oraz gry komputerowe i na PS3.

Wręczając prezenty, Józef Myrczek powiedział, że Śląski Bank Spółdzielczy „SILESIA” w Katowicach od lat czyni starania, aby poprawić sytuację lokalnej społeczności. Bank wdraża programy społeczne, jak te dedykowane wdowom po górnikach. Od wielu już lat działalność charytatywna zajmuje

szczególne miejsce w strategii Banku, jest wpisana w jego misję. Bank został sponsorem organizowanego przez Wojewodę Śląskiego Balu Charytatywnego, z którego dochód zasila konta wielu fundacji. Placówka wspiera również liczne organizacje społeczne, a zwłaszcza te, których celem jest poprawa losu dzieci. Dlatego też tak ochoczo odpowiedział na apel o spełnienie dziecięcych marzeń.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

39

NASZE BANKI

BANK SPÓŁDZIELCZY W ZGIERZU Bank Spółdzielczy w Zgierzu zaprosił marzycieli 19 marca br.

8-letni Mateusz walczy z guzem Wilmsa. Chłopiec przeszedł niedawno zabieg usunięcia nerki. Obecnie leczony jest za pomocą radio- i chemioterapii. Mateusz dostał konsolę PlayStation z grą „FIFA 12” i nie tylko. Ucieszony rozpakowywał zestawy Lego z serii Lego City oraz samochody i tor Hot Wheels. Mar zeniem 7-letniego Patr yka była konsola PlayStation 3 z kontrolerem ruchu. Chłopiec od kilku lat choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną, niedawno przeszedł przeszczep. Oprócz konsoli dostał także wyrzutnię Hot Wheels i dwa zestawy Lego. 4-letni Mariusz uwielbia się huśtać.

Dostał bujak na biegunach i dostosowaną do jego potrzeb huśtawkę-hamak. Chłopiec choruje na mózgowe porażenie dziecięce i porusza się na wózku inwalidzkim. Wśród marzycieli był też drugi Patryk. 14-latek choruje na mukowiscydozę.

Chłopiec otrzymał wymarzony laptop, gry i filmy. Patryk nie mógł przybyć na spotkanie do Banku, prezenty odebrała za niego babcia.

Na koniec pracownicy pokazali dzieciom, jak od kuchni wygląda ich praca. Dziękując za spotkanie, Elżbieta Zytek, Prezes Zarządu Banku Spółdzielczego w Zgierzu, podkreślała, że jej Bank Spółdzielczy od wielu lat łączy działalność biznesową ze społeczną. – Uczestniczymy w różnych inicjatywach służących szeroko pojętemu rozwojowi lokalnego środowiska.

W miarę możliwości dzielimy się z naszą społecznością wypra-

cowanym zyskiem. Jest to wsparcie finansowe, rzeczowe, jak również osobiste zaangażowanie pracowników Banku.

Uczestniczymy w akcjach na rzecz dzieci i osób dorosłych, ludzi niepełnosprawnych, wyrównywania szans życiowych i edukacyjnych dzieci i młodzieży. Nasz Bank, wraz z Urzędem Miasta w Zgierzu, jest fundatorem „Fundacji na rzecz Ochrony Obywateli”. Każdego roku wspieramy Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i kilkadziesiąt różnych inicjatyw oraz ośrodków lokalnych.

BANK SPÓŁDZIELCZY W TARNOBRZEGU W Banku Spółdzielczym w Tarnobrzegu spełniły się marzenia trojga dzieci. 4-letni Bartłomiej choruje na mózgowe porażenie dziecięce. Wielkie marzenie Bartka to konsola z sensorem ruchu, która pozwoli mu nie tylko się bawić, ale także ćwiczyć, co jest ważne w jego rehabilitacji. 17-letni Krzysztof stoczył wieloletni, ciężki bój z chłoniakiem. W Banku otrzymał wymarzony tablet, który przyda mu się do zabawy i nauki. Laura, 5-latka, która od kilku lat walczy z ostrą białaczką limfoblastyczną, nie mogła przyjechać do Banku. Marzyła o trampolinie ogrodowej z siatką. W imieniu Laury prezenty odebrała

40

mama i przekazała dla Prezesa w podziękowaniu wykonaną przez córkę piękną laurkę. Oprócz trampoliny dziewczynka otrzymała także zabawki, w szczególności kilka zestawów kucyków Pony i lalkę Barbie. Stanisław Grądziel, Prezes Zarządu Banku Spółdzielczego w Tarnobrzegu, mówił o społecznej misji banku spółdzielczego. – Bank Spółdzielczy tworzą ludzie dla ludzi, dlatego uważnie słuchamy potrzeb naszych klientów oraz najbliższego otoczenia i staramy się na nie jak najlepiej odpowiadać.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

NASZE BANKI

BANK SPÓŁDZIELCZY ZIEMI KRAŚNICKIEJ W KRAŚNIKU 26 marca br. prezenty wręczono w Banku Spółdzielczym Ziemi Kraśnickiej. Uroczystość rozpoczęło powitanie i przemówienie Józefa Gąsiorowskiego, Prezesa Zarządu Banku Spółdzielczego w Kraśniku. Oprócz dzieci i ich rodziców na spotkaniu obecne były także: Jadwiga Rzęzawa, Wiceprezes Zarządu, oraz Jadwiga Kamieniarz, również Wiceprezes Zarządu. Pierwszą marzycielką była 2-letnia Amelka, która urodziła się z przepukliną oponowo-rdzeniową i wodogłowiem. Wielkim marzeniem dziewczynki i jej rodziców był piękny, nowy wózek oraz zabawki. Najbardziej spodobał się Amelce duży pluszowy miś, ale Elmo, którego zna z „Ulicy Sezamkowej”, odrobinkę ją onieśmielił. Dziewczynka otrzymała także elektrostymulator, który pomoże jej w rehabilitacji. Prezenty odebrała także 4-letnia Oliwia, która choruje na mukowiscydozę. Dziewczynka otrzymała telewizor oraz lalki Barbie z akcesoriami.

Na pewno podzieli się prezentem ze starszym bratem, Łukaszem, który również cierpi na tę chorobę. 18-letnia Sylwia od kilku lat zmaga się z chorobą nowotworową – ziarnicą złośliwą. Największym jej marzeniem był stacjonarny komputer z wyposażeniem. Dziewczyna otrzymała także zestaw kosmetyków i dwie pary pięknych butów. Kolejnym marzycielem był 17-letni Mateusz, który niedawno stoczył ciężki bój z guzem mózgu. Mateusz marzył o telewizorze, który będzie dla niego oknem na świat. Otrzymał także gry komputerowe i telefon komórkowy, który przyda mu się do kontaktów z rodziną podczas pobytów w szpitalu. Prezenty otrzymał też 18-letni Hubert, u którego kilka lat temu zdiagnozowano nowotwór kości. Hubert marzył o laptopie i bardzo ucieszył się z prezentu. Chłopcu towarzyszyła nauczycielka języka polskiego, która uczy także języka migowego i która przywiozła go do Banku.

– Pomagać marzycielom z najbliższej okolicy to zaszczyt i potwierdzenie naszych wartości: Polak, jego rodzina i pomoc – mówił Józef Gąsiorowski, Prezes Zarządu Banku Spółdzielczego w Kraśniku.

PODARUJ 1% W trzecim miesiącu życia u Mateusza Bilskiego zdiagnozowano małozakrętowość, małogłowie, uszkodzenie centralnego układu nerwowego, padaczkę, w efekcie czterokończynowe porażenie dziecięce. Rehabilitacja prowadzona jest wieloma metodami, a tych działań nie można przerwać.

Mateusz jest pod opieką Fundacji „Zdążyć z pomocą”.

KRS 0000037904, cel 1% – 9655 Bilski Mateusz

Jakub Nowak ma 7 lat . Uczy się w pierwszej klasie Szkoły Podstawowej nr 28 we Wrocławiu. Niestety Kubuś zachorował na białaczkę.

Kuba jest podopiecznym Fundacji „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową”.

KRS 00000 86210, cel 1% – Jakub Nowak

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

41

SPÓŁDZIELCZOŚĆ NA ŚWIECIE

Nordycki sukces i mroźna Pohjola

P ohjola to w mitologii fińskiej legendarna

północna kraina zajmująca cały obszar polarny. W Kalewali, fińskiej epopei narodowej, wiecznie zimną Pohjolę zamieszkują Lapończycy i to właśnie stamtąd przychodzi mróz.

Słowo „Pohjola” ma też przyziemne konotacje: jest to wspólne określenie dla wszystkich krajów nordyckich.

Dla największej fińskiej instytucji zrzeszającej spółdzielców jest to więc odpowiednia nazwa, z dozą patosu nawiązująca do narodowych tradycji.

OP Bank Group Central Co-operative, instytucja matka, zrzesza ponad 200 fińskich banków spółdzielczych.

Członkowie grupy, niezależne lokalne depozytowe banki spółdzielcze, zajmują się działalnością detaliczną pod szyldem OP-Pohjola Group, w skład której wchodzą również firmy ubezpieczeniowe. Gr upa ma obecnie ponad 4 mln klientów, a z 530 placówkami oferującymi usługi bankowe i ubezpieczeniowe może pochwalić się największą siecią oddziałów w Finlandii.

Choć znakomita większość działalności OP-Pohjola skupia się obecnie na sektorze bankowym, to historia grupy sięga niewielkiej firmy ubezpieczeniowej założonej ponad 100 lat temu.

Gdy 15 grudnia 1891 roku fińskie towarzystwo ubezpieczeniowe Palovakuutus-Osakeyhtiö Pohjola po raz pierwszy otworzyło swoje podwoje dla klientów, jeszcze tego samego dnia do biura wpłynęło aż 45 wniosków kredytowych.

Wszystkie opatrzone były logotypem Pohjoli – niedźwiedziem niosącym pochodnię.

Marka bardzo rozpoznawalna Lokalne spółdzielcze towarzystwa kredytowe, poprzednicy banków spółdzielczych obecnie wchodzących w skład grupy, powstały dziesięć lat później, jesienią 1902 roku. Działalność rozpoczęły wraz z utworzeniem w roku 1903 roku, Centralnego Funduszu Pożyczkowego Towarzystw Spółdzielczych, który był

42

finansową podstawą ich działalności.

Fundusz otrzymał na ten cel ogromną pożyczkę od fińskiego rządu. Na razie jednak Pohjola i towarzystwa kredytowe zrzeszone pod kierownictwem Centralnego Funduszu działają jeszcze niezależnie od siebie.

W 1912 roku w Helsinkach powstaje giełda. Pohjola debiutuje na niej w tym samym roku, z sukcesem. Spółka rozwija się dynamicznie; na przestrzeni lat powstają i dołączają do grupy firmy ubezpieczeniowe o konkretnych specjalizacjach. Tymczasem w 1928 roku bankowcy, rozczarowani trudnościami we współpracy z Funduszem Pożyczkowym, powołują do życia Centralne Zrzeszenie Funduszy Spółdzielczych.

Jego zadaniem ma być usprawnienie komunikacji między lokalnymi towarzystwami spółdzielczymi a Funduszem Centralnym i promowanie banków spółdzielczych, które nie odnoszą na rynku sukcesów. Dzięki działaniom marketingowym udaje się znacząco poprawić ich sytuację. W 1952 roku spółdzielcze towarzystwa kredytowe z okazji 50-lecia istnienia wybierają nowe wspólne logo – siewcę, a 18 lat później towarzystwa kredytowe rezygnują z siewcy na rzecz stylizowanego znaku „%”, podobnego do dzisiejszego logotypu grupy.

Logo OP-Pohjola Group jest obecnie jednym z najlepiej rozpoznawalnych w Finlandii. Badanie przeprowadzone w 2007 roku potwierdziło, że 95% respondentów jest w stanie zidentyfikować je bez najmniejszego problemu.

Spółdzielcy liderem rynku Połączenie OP-Bank Group i Pohjoli w 2005 roku uczyniło firmę liderem fińskiego rynku finansowego. Pohjola Bank plc przejął na siebie rolę centra-

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

lnej instytucji finansowej OP-Pohjola Group i jest odpowiedzialny za utrzymanie płynności finansowej spółki oraz powodzenie jej operacji międzynarodowych. W segmencie bankowym Pohjola wyspecjalizowała się w ofercie dla firm, szczególnie tych dużych i średnich. Pod koniec roku 2011 miała ponad 20% udziału w rynku, stając się tym samym drugim dostawcą usług finansowych dla firm. Mimo kryzysu również rok 2012 był dla firmy korzystny. Suma bilansowa banku uplasowała się na poziomie 44 632 mln euro, przynosząc wzrost w stosunku do 41 111 mln z roku 2011. Rentowność z kapitału własnego wzrosła z 3,1% w 2011 do aż 23,3% w 2012 roku.

Pohjola chce stać się liderem w sektorze usług finansowych dla dużych firm.

Jednocześnie kluczowe dla firmy jest przyciągnięcie małych i średnich firm, których potrzebom odpowiadałyby lokalne oddziały banków. Najciekawsze wydają się jednak ambitne plany spółki dotyczące ekspansji poza granice Finlandii. Lokalne oddziały banku od wielu lat z sukcesem działają na Łotwie i w Estonii, a od 26 marca tego roku z usług banku mogą korzystać także Litwini. Tym samym firma jest obecna we wszystkich krajach bałtyckich. Zarówno zagraniczne, jak i krajowe filie banku obsługiwane są przez ten sam system, co oznacza, że Estończyk na wakacjach w Finlandii może korzystać ze swojego konta na takich samych warunkach, jak robił to w swoim kraju.

Redakcja

SZKOLENIA

Program dla aktywnych po pięćdziesiątce

N ie

wystarczy sama świadomość potencjału tkwiącego w pracownikach, potrzebny jest jeszcze system diagnozowania potrzeb i wdrażania nowych rozwiązań. Projekt „Emisariusz zmian 50+” jest pier wszą próbą stworzenia takich narzędzi dla pracowników po 50. roku życia.

Ponad 16 lat Fundacja Rozwoju Bankowości Spółdzielczej doskonali pracowników banków spółdzielczych oraz banków zrzeszających. Szkoli, organizuje konferencje, wprowadza narzędzia i systemy wspomagające zarządzanie bankiem.

W styczniu br. Fundacja uruchomiła nowy projekt „Emisariusz zmian – program rozwoju kariery osób 50+ w bankach spółdzielczych województwa mazowieckiego”.

Stawiamy na doświadczenie Bankowość spółdzielcza to bliski kontakt z klientem, długoletnie relacje i ogromna siła na rynku. Zaufanie, jakim klienci darzą banki spółdzielcze, jest ważną częścią polityki sprzedażowej. Dlatego edukacja pracowników w zakresie budowania relacji z klientem oraz podnoszenie standardów pracy wyznaczanych przez rzetelną ocenę interesu klienta i banku to istotne elementy rozwoju sektora.

Wśród pracowników banków spółdzielczych sporą liczbę stanowią pracownicy po 50. roku życia. W tej grupie prawie 90% to kobiety. „Emisariusz zmian” to pomysł dla wszystkich, którzy mając świadomość nieuchronności przemian, chcą doskonalić siebie, a przez to wzmacniać pozycję banków spółdzielczych na rynku finansowym.

Punktem wyjścia do stworzenia programu „Emisariusza zmian” jest zrozumienie zadań i roli pracownika. Z przeprowadzonych na początku projektu badań wyłonił się spójny obraz docelowego modelu emisariusza zmiany, który ma zostać powołany do projektów zarządzania zmianą w bankach spółdzielczych.

Zgodnie z tą koncepcją rola i zadania emisariusza zmian w bankach spółdzielczych powinny wyglądać następująco: ŁĄCZNIK – skupia wokół siebie ludzi, przekazuje pracownikom plany, pomysły zarządu, jest „nośnikiem” informacji, jednak z naciskiem na wspieranie zarządów w procesie komunikacji (tłumaczenie, motywowanie pozostałych pracowników do podjęcia nowych inicjatyw itp.), jest „kanałem oddolnym”, komunikuje sygnały od pracowników „w górę”; KIEROWNIK – planuje, organizuje, przewodzi i kontroluje proces zmiany. Zadania te mają formalne umiejscowienie w organizacji w roli kierownika Projektu Zmiany; DORADCA KLIENTA – wspiera pozyskanie klientów młodych i nowych dla banku, komunikuje bank z tym segmentem klienta, wychodzi „na zewnątrz banku”.

siębiorstwa i są źródłem przewagi nad konkurencją. Jednak to doświadczenie jest potencjałem wykorzystywanym niedostatecznie.

Doświadczenie to nie tylko liczba przepracowanych lat.

Za tym pojęciem często kryją się autorytet wśród współpracowników, dobra opinia przełożonych, a przede wszystkim zaangażowanie w obowiązki, umiejętności decyzyjne oraz motywacja do ciągłego uczenia się i dzielenia się swoją wiedzą.

Wszystkie te elementy budują wizerunek dojrzałego pracownika, który posiada zarówno wysokie kompetencje, jak i silną pozycję w zespole. Taki pracownik jest najbardziej pożądany i w każdym przedsiębiorstwie powinno być dla niego miejsce.

Uwzględniając profil zawodowy i potrzeby pracowników 50+, widzimy konieczność opracowania przemyślanej strategii zarządzania kadrą pracowniczą. Nie wystarczy sama świadomość potencjału tkwiącego w pracownikach, potrzebny jest jeszcze system diagnozowania potrzeb i wdrażania nowych rozwiązań. Projekt „Emisariusz zmian” jest pierwszą próbą stworzenia takich narzędzi.

Mazowsze na początek Projekt podniesie motywację pracowników, wskaże im nowe miejsce w znanej strukturze i pozwoli czuć się potrzebnym i docenionym. Takie pozytywne otoczenie zawodowe daje poczucie bezpieczeństwa i wzmacnia przynależność do organizacji. Buduje także motywację wśród młodszych pracowników.

Projekt skierowany jest do banków spółdzielczych z województwa mazowieckiego. Razem z pracownikami i zarządami banków podjęliśmy się zbudowania systemu kształcenia i doskonalenia do pełnienia roli „Emisariusza zmian”. W przyszłości chcemy wykorzystać zdobytą wiedzę i doświadczenia również w bankach w innych województwach i objąć programem wszystkie Banki Spółdzielcze Grupy BPS w całej Polsce.

Zachęcamy do śledzenia postępów prac w ramach projektu. Informacje na temat aktualnie prowadzonych działań i podsumowanie etapu badawczego znajdą Państwo na stronie internetowej projektu: www.emisariuszzmian.pl. W czerwcu br. zaplanowana jest Konferencja Pracownicy 50+ w bankach spółdzielczych.

Niewykorzystany potencjał Rozwijające się przedsiębiorstwa inwestują w pracowników, dlatego wzrasta zainteresowanie problematyką kierowania personelem. Wiedza, umiejętności, doświadczenie i postawy pracowników świadczą o sile i możliwościach danego przed-

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

Łukasz Zaborowski Fundacja Rozwoju Bankowości Spółdzielczej lukasz.zaborowski@frbs.org.pl

43

44

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

ROZWÓJ

Jak inteligencja emocjonalna przekłada się na sukces?

Wysokie IQ nie gwarantuje sukcesu osobistego ani zawodowego. Znamy wielu ludzi

obdarzonych wybitną inteligencją, którzy wykonują pracę poniżej swojego potencjału, zaś w relacjach międzyludzkich są nieszczęśliwi. Co więc wpływa na osiągnięcie sukcesu? Odpowiedzią jest EQ – inteligencja emocjonalna.

Czym jest inteligencja emocjonalna?

Theodore Roosevelt słusznie zauważył, że największym składnikiem przepisu na sukces jest umiejętność obchodzenia się z ludźmi. Sama wiedza czy wysokie IQ nie wystarczą.

Jak pokazuje praktyka, sukces odnoszą osoby niekoniecznie najlepsze merytorycznie, najbardziej pracowite czy wybitnie inteligentne. Żyjemy wśród ludzi, dlatego niezmiernie ważny jest zbiór umiejętności psychospołecznych nazywanych inteligencją emocjonalną. Mówiąc w uproszczeniu, inteligencja emocjonalna (EQ) to umiejętność rozpoznawania stanów emocjonalnych własnych oraz innych osób oraz konstruktywnego radzenia sobie z emocjami swoimi i innych. Według Daniela Golemana, który spopularyzował pojęcie EQ, inteligencja emocjonalna obejmuje zdolność rozumienia siebie i własnych emocji, kierowania nimi i ich kontrolowania, zdolność samomotywacji, empatię oraz umiejętności o charakterze społecznym. John Mayer i Peter Salovey mówią o czterech obszarach tworzących inteligencję emocjonalną: spostrzeganie emocji, wspomaganie myślenia za pomocą emocji, rozumienie emocji oraz kierowanie emocjami. Według Reuvena Bar-Ona na inteligencję emocjonalną składa się pięć elementów: inteligencja intrapersonalna, inteligencja interpersonalna, radzenie sobie ze stresem, zdolność adaptacji oraz ogólny nastrój. Inteligencja emocjonalna jest bardzo przydatna zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym. W pracy musimy dawać sobie radę z trudnymi emocjami po stronie klientów, współpracowników, w relacjach z przełożonymi i podwładnymi. Pracujemy nie tylko z kwalifikacjami merytorycznymi drugiej osoby, ale także z jej osobowością, nastrojem, zachowaniem. Z drugiej strony niezależnie od zajmowanego stanowiska musimy sobie radzić z własnymi emocjami, np. rozżaleniem, gdy szef niesprawiedliwie nas skrytykuje, zniecierpliwieniem, gdy trafi nam się trudny klient, rozczarowaniem, gdy nie my dostaniemy nagrodę. Musimy też umieć trafnie określać nasze emocje i ich źródło. Przykładowo: czy inni mnie dziś irytują, bo ich zachowanie jest złe, czy może tak reaguję, bo boli mnie głowa lub pokłóciłem się z kimś bliskim?

Jeśli przypiszę te moje odczucia otoczeniu (zamiast swojemu stanowi wewnętrznemu tego dnia), to mogę nieświadomie odreagowywać się na innych i niszczyć w ten sposób relacje osobiste i zawodowe.

Inteligencja emocjonalna pozwala lepiej komunikować się z innymi, rozumieć ich potrzeby oraz mówić o własnych. Wysoka samoświadomość pozwala też szybciej zauważyć symptomy wypalenia zawodowego, depresji czy nałogów.

Co EQ daje w pracy?

W każdej pracy ważna jest nie tylko wiedza, umiejętności i doświadczenie, lecz także umiejętności psychospołeczne, inaczej nazywane kompetencjami miękkimi. Dzielimy je na kompetencje osobiste, np. komunikatywność, oraz kompetencje społeczne, np. umiejętność pracy w zespole.

W przypadku pracy z ludźmi, zwłaszcza z klientami, umiejętności psychospołeczne nabierają szczególnego znaczenia.

Ich zbyt słaby poziom może skutecznie blokować utalentowanemu i świetnemu merytorycznie pracownikowi ścieżkę kariery.

Wszelkie kontakty międzyludzkie odbywają się nie tylko na poziomie wymiany informacji (np. o tym, jak założyć lokatę), ale także na poziomie emocjonalnym. Świadomie i podświadomie przekazujemy emocje (zarówno poprzez słowa, jak i mowę ciała, czyli komunikację niewerbalną).

Nasze gesty, postawa, mimika twarzy, ton głosu są dla nas ważniejszym źródłem informacji niż słowa. Jeśli te komunikaty są niespójne, wierzymy ciału, nie deklaracjom. Przykładowo: ktoś może zapewniać, jak bardzo nas lubi, lecz w jego głosie czujemy fałsz, zaś jego uśmiech odbieramy jako fałszywy, a nie serdeczny. Im wyższą posiadamy inteligencję emocjonalną, tym lepiej odczytujemy mowę ciała oraz emocje innych.

Wiele razy to dzięki wysokiej inteligencji emocjonalnej pracowników banków udało się wykryć oszustwa. Przykładowo: gdy z mowy ciała klienta kasjerka wyczuwa, że pieniądze są fałszywe, lub gdy przy składaniu wniosku kredytowego pracownik banku podejrzewa, że jest to próba wyłudzenia kredytu. Doświadczeni pracownicy potrafią od razu wywnioskować, z którym klientem mogą być problemy (np. będzie agresywny lub czepialski). Inteligencja emocjonalna podpowiada nam też, jak dawać sobie radę z negatywnymi emocjami po stronie drugiej osoby, np. jak sprawić, aby awanturnik pod koniec rozmowy z uśmiechem podziękował za miłą obsługę. Dzięki EQ wiemy, który klient potrzebuje się wygadać i dopiero po tym, jak zostanie wysłuchany, zgodzi się założyć konto.

Jak mogę rozwijać swoje EQ? Każdy dzień przynosi sytuacje, w których mamy możliwość wykorzystywania umiejętności psychospołecznych. Rozmowa z klientem banku, współpracownikiem czy przełożonym jest interakcją społeczną oraz okazją do rozwijania samoświadomości i miękkich kompetencji. Na tym właśnie polega trening naturalny. Jest to jednak nauka metodą prób i błędów.

Zwykle nie otrzymujemy też wtedy wskazówek ani profesjo-

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

45

ROZWÓJ

NA INTELIGENCJĘ EMOCJONALNĄ SKŁADA SIĘ PIĘĆ ELEMENTÓW: INTELIGENCJA INTRAPERSONALNA, INTELIGENCJA INTERPERSONALNA, RADZENIE SOBIE ZE STRESEM, ZDOLNOŚĆ ADAPTACJI ORAZ OGÓLNY NASTRÓJ

nalnej informacji zwrotnej (feedbacku). Inni rzadko mówią nam o tym, jak nas odbierają ani nad czym powinniśmy pracować. Warto skorzystać ze szkoleń służących rozwijaniu naszych kompetencji miękkich. Otrzymamy na nich porcję wiedzy, możliwość przećwiczenia różnych zachowań w bezpiecznym środowisku oraz profesjonalną informację zwrotną. Dzięki uczestnictwu w szkoleniu możemy lepiej zrozumieć nasze problemy i znaleźć wskazówki, jak je rozwiązać.

Pomóc w lepszym zrozumieniu siebie i otoczenia może także skorzystanie ze wsparcia coacha, psychologa czy osobistego trenera. Wiele cennych informacji można znaleźć w książkach psychologicznych i poradnikach. Szczególnie polecam „Inteligencję emocjonalną” Daniela Golemana, który poprzez tę świetnie napisaną książkę rozpropagował pojęcie EQ. Ważna jest świadoma refleksja nad sobą i otoczeniem.

Zastanawianie się nad tym, co czujemy my i inni, jakie są nasze i ich potrzeby, co ludzie chcą nam przekazać.

Warto rozwijać w sobie nawyk bycia uważnym i otwartym.

Zwykle inteligencja emocjonalna wzrasta też z wiekiem, życiowym doświadczeniem, obcowaniem z różnymi ludźmi i sytuacjami.

Dlaczego menedżer powinien dbać o EQ? Menedżer powinien dbać zarówno o swoje EQ, jak i pracowników, gdyż to przynosi firmie korzyści biznesowe. Produkty i usługi oferowane przez różne firmy są bardzo podobne i łatwe do skopiowania. Niezależnie, czy mówimy o kupnie marchewki, czy wzięciu kredytu bankowego, o wyborze firmy w dużej mierze decyduje to, z którym sprzedawcą lepiej się nam rozmawia, przez kogo czujemy się dobrze traktowani, komu ufamy. Pracownicy o wyższej inteligencji emocjonalnej umieją lepiej rozpoznać oczekiwania i potrzeby klienta, zarówno te dotyczące samego produktu, jak i odnoszące się do samej relacji biznesowej. Przykładowo: czy dany

46

klient chce otrzymać dużo fachowej informacji, czy raczej irytuje go bycie zasypywanym danymi. Czy klient ma potrzebę porozmawiania o dzieciach i pogodzie i dopiero po tej grze wstępnej jest gotowy do rozmów o produktach bankowych, czy może traktuje takie zagajenie rozmowy jako marnowanie jego czasu. Zwłaszcza w małych miejscowościach umiejętność budowy długofalowych relacji z klientem nabiera szczególnego znaczenia. Idąc do banku, fryzjera czy sklepu, chcemy być obsługiwani przez naszą panią Kasię, która nas zna i wie, jak z nami rozmawiać. Przykładanie wagi do rozwoju umiejętności psychospołecznych, w tym inteligencji emocjonalnej, jest inwestycją, która przełoży się na poprawę relacji osobistych i zawodowych. Zarówno menedżer, jak i jego podwładni będą mogli lepiej wykorzystywać swój potencjał oraz świadomie budować karierę przy jednoczesnym zachowaniu równowagi między życiem prywatnym a zawodowym.

Menedżer o wysokiej inteligencji emocjonalnej lepiej rozumie swoich podwładnych oraz deleguje zadania, potrafi połączyć osobiste potrzeby i motywacje pracowników z celami firmy.

Taki menedżer będzie też skuteczniej komunikował się z pracownikami oraz rozwiązywał konflikty interpersonalne, zanim zaczną one paraliżować pracę zespołu. Inteligencja emocjonalna pozwala lepiej komunikować się z innymi, rozumieć ich potrzeby oraz mówić o własnych. Umiejąc budować relacje oraz mając wysoką samoświadomość, możemy lepiej zarządzać naszym potencjałem oraz osiągnąć wewnętrzną równowagę i satysfakcję osobistą oraz zawodową.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

Anna Daria Nowicka Socjolog, trener

KULTURA BIZNESU

Spotkania nieformalne, czyli biznes po godzinach

M enedżerowie, właściciele firm, handlowcy wiedzą najlepiej, że im więcej kontaktów w branży, tym większe szanse na sukces w biznesie. A im bliższe stosunki ze współpracownikami i kontrahentami, tym pewniej można działać. Zacieśnić je można podczas nieformalnych spotkań biznesowych.

Kogo zaprosić?

Planując nieformalne spotkanie biznesowe, trzeba bardzo dokładnie przemyśleć listę gości, którzy się na nim pojawią.

Nie zawsze spoufalenie się ze współpracownikami i kontrahentami dobrze wpływa na stosunki biznesowe. Przede wszystkim zacieśniamy kontakty tylko z tymi, których mieliśmy już okazję poznać, „sprawdzić” w ramach współpracy. Nawiązanie kontaktów nieformalnych może być dopiero dalszym etapem biznesowej znajomości. Jeżeli od takich spotkań zaczniemy współpracę, będzie nam trudniej w razie potrzeby cokolwiek wyegzekwować. Najpierw więc tworzymy ramy współpracy, sprawdzamy, czy potrafimy w nich wzajemnie dobrze funkcjonować, i dopiero na dalszym etapie nawiązujemy prywatne kontakty. Nie spoufalamy się z kontrahentami, którzy nie dotrzymują terminów, są niewypłacalni, nieprofesjonalni.

Dobry scenariusz Organizując spotkanie „po godzinach”, bardzo dobrze jest wymyślić jego temat przewodni. Zamiast nudnego obiadu, który niewiele będzie się różnił od typowego biznesowego lunchu i szybko zostanie zapomniany, można gościom zaproponować np. warsztaty kulinarne, gdzie wspólnie pod okiem profesjonalisty coś ugotujemy. Bardzo dobre relacje budują też spotkania na świeżym powietrzu, połączone z jakąś aktywnością sportową lub ciekawym wyzwaniem – np. wyścigi quadów, wspólny spływ kajakowy itp. Oczywiście zanim zorganizujemy takie spotkanie „z przygodami”, warto wcześniej dowiedzieć się o hobby naszych gości oraz ich gotowości na takie wyzwania.

Chodzi przecież o dobrą zabawę, a nie stawianie zaproszonych w niezręcznej sytuacji. Trzeba również wszystkich poinformować o tym, jak mają się przygotować. Nic tak nie psuje nastroju i nie usztywnia atmosfery, jak źle dobrany do okazji strój.

Rozmowy w kuluarach Tematyczne spotkania nieformalne mają ten plus, że w naturalny sposób determinują rozmowy, jakie będziemy prowadzić z naszymi gośćmi. Pierwszą zasadą spotkań „po godzinach” jest bowiem to, że rozmowy biznesowe – zwłaszcza te dotyczące szczegółów współpracy – odsuwamy na dalszy plan.

Nie rezygnujemy z nich w ogóle, ale na pewno nie powinny być w tym wypadku najważniejsze. Można podzielić się jakimś nowym pomysłem i zaznaczyć, że koniecznie musimy to przedyskutować np. podczas wtorkowego zebrania itp.

Zadaniem spotkań nieformalnych jest bowiem tworzenie dobrej atmosfery we wzajemnych relacjach, a nie ustalanie konkretów współpracy. Warto rozmawiać o swoich pasjach,

zainteresowaniach, jednak należy unikać opowiadania o sprawach rodzinnych, aktualnych problemach, z którymi borykamy się prywatnie. Takie tematy mogą krępować naszego rozmówcę, poza tym trzeba pamiętać, że przede wszystkim jest to nasz współpracownik, a nie przyjaciel gotowy wysłuchiwać intymnych zwierzeń. Nie rozmawiamy też o dawnych współpracownikach, z którymi z jakichś powodów zerwaliśmy kontakty. Jest to zwyczajnie nieeleganckie. I co najważniejsze, baczmy na swoje zachowanie. Nie możemy sobie pozwolić na jakikolwiek brak kontroli! W takiej sytuacji nic nie jest usprawiedliwieniem, nawet to, że np. alkohol lał się litrami i nikt od niego nie stronił.

Towarzyskie obowiązki Jeśli już nawiążemy z kimś pozaformalne kontakty, musimy pamiętać o tym, że taki układ zobowiązuje. Od tego czasu należy pamiętać m.in. o wzajemnym składaniu sobie świątecznych życzeń, odpowiadaniu na zaproszenia, które otrzymujemy w rewanżu. Poza tym jeśli ktoś poprosi nas o dyskrecję w jakiejś sprawie, którą się z nami podzielił, nie wypada już w tej sytuacji odmówić. Można też od czasu do czasu przygotować jakiś drobny upominek okolicznościowy. Jednak taki prezent musi być jedynie symboliczny, tak by nie został potraktowany jako forma przekupstwa.

Szanse i zagrożenia Nie jest tajemnicą, że właśnie spotkania „po godzinach” potrafią pomóc sfinalizować sprawy pozornie „niezałatwialne”.

Bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem, tzw. poluzowanie krawatów i wyjście z bezdusznej sali konferencyjnej, może otworzyć nam wiele drzwi, stworzyć nowe perspektywy współpracy oraz zwyczajnie spowodować, że będzie ona przebiegała w znacznie sympatyczniejszej atmosferze. Jednak pamiętać musimy, że niejeden biznesmen czy menedżer pożałował spoufalenia się ze swoimi współpracownikami czy kontrahentami. Niektórzy mają bowiem skłonność do wyrachowanego wykorzystywania dobrych stosunków. Szantaż emocjonalny (np. Zapłacę ci za dwa miesiące, przecież wiesz, jaka jest moja sytuacja. Bądź kumplem), wykorzystywanie nieoficjalnych informacji pozyskanych „po godzinach” do swoich celów lub sprzedawanie ich konkurencji – to realne zagrożenia, o których zawsze powinniśmy pamiętać, wkładając do koperty zaproszenie na event.

Rrdakcja

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

47

BANKOWIEC PO PRACY

Najlepszy sposób na wypoczynek

M agda Malicka, pracownica Nadsańskiego Banku Spółdzielczego, jest żeglarką i instruktorką żeglarstwa. Pływa po morzach, szkoli żeglarzy i organizuje rejsy.

Czym Pani zajmuje się w Banku?

Jestem analitykiem kredytowym. Oceniam sytuację ekonomiczną przedsiębiorstw pod kątem możliwości obsługi transakcji kredytowych oraz ich zabezpieczenia.

Kiedy żeglarstwo stało się pasją? Żeglarstwo było od zawsze, żeglarzami są także moi rodzice, którzy namówili mnie na kurs żeglarski. Miałam wtedy 13 lat.

Kurs zakończył się zdanym egzaminem na patent żeglarza jachtowego. Kilka lat później sama poprowadziłam jacht.

Jak zostaje się żeglarzem morskim?

W pewnym momencie jezioro okazuje się za małe. Na morze trafiłam dzięki żeglarzom ze Stalowej Woli. W 2006 roku postanowili zorganizować rejs morski do Kopenhagi. Na kilku jachtach popłynęło około 50 osób. Poznaliśmy łagodny Bałtyk, kiedy przy kompletnym braku wiatru i blisko 30 stopniach Celsjusza morze jest gładkie jak tafla szkła. Ale dowiedziałam się też, jak ważna jest współpraca w załodze, kiedy w drodze powrotnej powiało mocniej.

Gdzie Pani żegluje?

Lubię Mazury, gwarne portowe tawerny z żeglarską muzyką i zatoczki, gdzie słychać tylko śpiew ptaków. Staram się przynajmniej raz w roku wrócić na morze. Czasami jest to Bałtyk, gdzie organizujemy kilkudniowe rejsy. Miałam też okazję żeglować na Adriatyku, Morzu Liguryjskim, Morzu Norweskim, a także na Atlantyku, kiedy żaglowcem „Fryderyk Chopin” pokonywaliśmy Zatokę Biskajską.

Po co się żegluje?

Bo to najlepszy sposób na wypoczynek. Walcząc z wiatrem i morską falą, nie ma czasu myśleć o stresie i problemach na lądzie. A gdy później cumuje się w spokojnej zatoczce, grzeje słońce, jest ciepło i spokojnie, na kolację są swieże ryby, to także nie ma miejsca na troski i zmartwienia. Łatwo pogodzić pracę z pasją? Urlop nie jest zbyt długi.

Rejsy, szkolenia zajmują sporo czasu.

Przeciętnie rejs trwa 7–14 dni, więc w ciągu roku można zaplanować dwa wyjazdy. Wykorzystując dodatkowo ustawowe dni wolne od pracy na żeglowanie śródlądowe, można naprawdę sporo czasu spędzić na wodzie i fajnie wypocząć pod żaglami. Jestem instruktorem żeglarstwa PZŻ i co roku uczestniczę w szkoleniu kolejnych amatorów żeglarstwa. Kursy odbywają

48

Magda Malicka na rejsie w Norwegii

się najczęściej w systemie weekendowym, w ten sposób prawie każdy weekend spędzam na wodzie.

Udało się kogoś z pracy namówić na żeglowanie?

Koleżanki i koledzy chętnie oglądają zdjęcia z wypraw i słuchają morskich opowieści. Zdecydowanie jednak wolą spędzać urlop na stabilnym gruncie.

Wydarzenia, o których się nie zapomina?

W 2007 roku na Mazurach nagły i silny wiatr wywrócił wiele jachtów, utonęło 12 osób. Widzieliśmy jachty, które kładły się na fali pod wpływem wiatru, a my nie mogliśmy im pomóc.

Prowadziliśmy obóz dla młodzieży, zdążyliśmy zabezpieczyć siebie i sprzęt. Nasze jachty fale wyrzuciły na brzeg, ale nam nic się nie stało. Dwa lata temu w Norwegii, w porcie, przyglądał się nam mężczyzna. Rosjanin mieszkający w Niemczech, który do Norwegii przyjechał na wakacje. Zapytał, czy zechcielibyśmy go przewieźć. Byliśmy przekonani, że weźmiemy go na pokład na chwilę, a on wrócił na jacht z zestawem wędek, śpiworem i został. Tego samego dnia złowił dla nas całe wiadro makreli, które później uwędził na turystycznej wędzarce. Dzięki niemu mieliśmy okazję skosztować świeżo złowionych raków, łososia, a także rosyjskiej marynowanej słoniny.

Jakie żeglarskie plany na przyszłość?

W tym roku współorganizuję dwa rejsy morskie. W lipcu chcę wrócić do pięknej Norwegii. To będzie bardzo malowniczy rejs, pośród norweskich wysepek i fiordów. Planuję też z przyjaciółmi rejs pomiędzy wyspami greckich Cyklad na Morzu Egejskim.

Najbardziej marzy mi się rejs dookoła Anglii i Irlandii. Z uwagi na długość trasy będzie to na pewno rejs etapowy, podczas którego skład załogi ulega zmianie. Mam nadzieję, że kiedyś uda się go zorganizować i będę mogła wziąć udział chociaż w jednym etapie.

Zapraszamy do przesyłania propozycji do naszej rubryki ludzi z pasją. bws@bankbps.pl

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

KWESTIONARIUSZ

Helena Banaśkiewicz Dyrektor Departamentu Bankowości Spółdzielczej w Banku BPS S.A.

Gdybym miała się opisać jednym zdaniem? Jestem tradycjonalistką, osobą poukładaną, pracowitą, dobrą kucharką, bardzo wrażliwą, która kocha ludzi, zwierzęta i przyrodę.

Lubię w sobie bycie perfekcjonistką, a nie lubię drobiazgowości.

W przyjaciołach cenię najbardziej szczerość i bezinteresowność, ale także poczucie pewności, że w każdej chwili mogę na nich liczyć.

U współpracowników cenię najbardziej profesjonalizm, chęci do pracy i nauki.

Praca to dla mnie ciągłe wyzwania i nie wyobrażam sobie życia bez niej.

Jestem szefem, który jest wymagający, ale sprawiedliwy, jednocześnie wspierający i pomagający.

Gdybym nie pracowała w banku byłabym pedagogiem.

Gdybym wygrała milion zrealizowałabym wiele rodzinnych marzeń. Wspólnie zwiedzilibyśmy kilka kontynentów, w tym również te egzotyczne.

Słowo, którego nadużywam „kocham”.

Rzecz, bez której nie wyobrażam sobie życia? Nie ma takiej rzeczy. Wszystkie dobra materialne znacznie ułatwiają życie, ale bez nich też poradziłabym sobie.

Udany wypoczynek to dla mnie w zależności od pory roku, w lecie słońce, plaża, leżak i książka, wiosną i jesienią jak najbardziej aktywny – piesze wędrówki i spacery, zimą natomiast pobyt w SPA. Na co dzień relaksuję się w kuchni.

Na urlop zabieram zawsze kogoś bliskiego, z kim mogę wspólnie zwiedzać, spacerować i cieszyć się. Obowiązkowo dla odprężenia dobrą książkę.

Helena Banaśkiewicz Zawodowo z bankowością spółdzielczą związana od 1979 roku. W banku zrzeszającym pracuje 18 lat, pełniąc funkcje kierownicze. W 1998 roku rozpoczęła pracę w departamencie współpracującym z bankami spółdzielczymi, początkowo na stanowisku Zastępcy Dyrektora, a od 2000 roku – Dyrektora Departamentu Bankowości Spółdzielczej.

Teraz czytam superksiążkę – Vaddey Ratner „W cieniu drzewa banianu”– poruszające wspomnienia kobiety, która wychowała się podczas kambodżańskiej rewolucji.

Ostatnio największe wrażenie zrobiły na mnie bardzo romantyczne zaręczyny mojej córki, których przez przypadek byłam świadkiem.

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

49

MEDIA O NAS

Najlepsza strona internetowa

Inwestują w bankowość mobilną

Bank z tradycjami

Internetowy Banking Magazine rozstrzygnął konkurs na najlepszą stronę internetową banku spółdzielczego. Zwyciężyła strona Banku Spółdzielczego w Staroźrebach www.bsstarozreby.pl. W konkursie oceniono użyteczność strony, czyli łatwość znalezienia np. numer telefonu, pod którym możemy zastrzec zgubioną kartę bankomatową, tabeli opłat i prowizji dla danych produktów bankowych czy informacji o akcjonariacie banku. Pod ocenę trafiły strony 371 banków spółdzielczych.

Portal PRNews poinformował, że Bank Spółdzielczy w Jastrzębiu Zdroju wdrożył bankowość mobilną. To czwarty bank spółdzielczy, który udostępnia klientom takie rozwiązanie.Tymczasem nie jest ono jeszcze standardem w bankach komercyjnych.

Część banków spółdzielczych intensywnie pracuje nad umocnieniem swojego wizerunku. Są obecne na portalach społecznościowych, prowadzą lifestylowe blogi i wprowadzają nowoczesne marki. Chcą poprawić wizerunek i wyjść z cienia banków uniwersalnych.

„Dziennik Zachodni” w dodatku poświęconym śląskiej spółdzielczości, napisał o Banku Spółdzielczym w Sośnicowicach.

W artykule „Bank z tradycjami” poznamy historię Banku, otoczenie gospodarcze, w którym bank od lat funkcjonuje, które dobrze zna i pomagając klientom dba o rozwój regionu. „Dziennik” podkreśla, że Bank jest pewnym partnerem jednostek samorządu terytorialnego, partnerem biznesowym wielu przedsiębiorstw i cieszy się zaufaniem społeczności lokalnej.

Ludzka twarz biznesu

Wśród orłów

Za dużo regulacji

Przestrzeganie zasad biznesu odpowiedzialnego społecznie (CSR) to gwarancja stopniowego rozwoju przedsięborstwa i lepsza promocja dla przedsiębiorstw.

Dlatego Kapituła konkursu Superfirma zaprasza do kolejnej edycji konkursu firmy z województwa podlaskiego, a „Gazeta Współczesna” przypomina, że laureatami konkursu w ubiegłym roku były aż trzy Banki Spółdzielcze z Grupy BPS: Bank Spółdzielczy w Kolnie, Bank Spółdzielczy w Sejnach i Bank Spółdzielczy w Ciechanowcu.

Bank Spółdzielczy w Tworogu, który obchodzi w tym roku 60-lecie działalności, rok jubileuszowy rozpoczął od wyróżnienia.

Za rynkowy sukces i aktywne wspieranie agrobiznesu Bank otrzymał prestiżowe wyróżnienie Orła Agrobiznesu, nagrodę promocyjną dla firm z branży rolno-spożywczej. O historii, zaangażowaniu w rozwój środowiska lokalnego, zadowoleniu klientów, sukcesach i atutach Banku Spółdzielczego w Tworogu w artykule „Wśród orłów“ napisał magazyn „Gwarek.”

Portal Newseria opublikował rozmowę ze Stanisławem Kluzą, byłym przewodniczącym KNF. Kluza uważa, że parabanki rosną, bo banki spółdzielcze są obciążone nadmiernymi regulacjami, a SKOK-i źle nadzorowane. – Rozwój tzw. chwilówek i działalności parabankowej wynika z nadmiernych regulacji wobec banków spółdzielczych, których klienci to także ludzie o najniższych dochodach i z małych miejscowości. W efekcie przejmują ich parabanki, których praktyki są zagrożeniem dla bezpieczeństwa finansowego.

Magazyn bezpłatny. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych tekstów.

Wydawca Bank Polskiej Spółdzielczości S.A. ul. Płocka 9/11b, 01-231 Warszawa

Opracowanie graficzne Granatowi - biuro kreatywne ul. Poznańska 7/2 00-680 Warszawa

50

Sekretariat redakcji

Agnieszka Barbrich Ewelina Jasińska Biuro Reklamy i PR Banku BPS S.A. tel. 22 539 53 32 kontakt z redakcją: bws@bankbps.pl

Korekta

Redakcja Biuro Reklamy i PR Banku BPS S.A. FirstPage Publishing

DTP

Ewa Cichocka

First Page Publishing

4/2013 / BANK WSPÓLNYCH SIŁ

Produkcja

Drukarnia Db Print Polska