3 minute read

I Energetyka jądrowa w Polsce – wizytówka postępu czy niezbędne rozwiązanie?

OKIEM STUDENTA

ENERGETYKA JĄDROWA W POLSCE - WIZYTÓWKA POSTĘPU CZY NIEZBĘDNE ROZWIĄZANIE?

Advertisement

NASTROJE SPOŁECZNE W KONTEKŚCIE ENERGETYKI JĄDROWEJ W POLSCE POWOLI SIĘ ZMIENIAJĄ. POMIMO NIEUSTAJĄCEJ OBAWY PRZED NIEZNANĄ NA RODZIMYM PODWÓRKU, POTENCJALNIE NIEBEZPIECZNĄ TECHNOLOGIĄ I PRZYWIĄZANIA DO TRADYCJI I STABILNOŚCI GOSPODARKI OPARTEJ NA WYDOBYCIU WĘGLA, OPINIA PUBLICZNA STAJE SIĘ CORAZ BARDZIEJ ŚWIADOMA REALIZMU KATASTROFY KLIMATYCZNEJ I NACISKA NA PRZEMIANY STRUKTURY ENERGETYKI. ORGANIZACJE MIĘDZYNARODOWE RÓWNIEŻ WZYWAJĄ DO ZADEKLAROWANIA I PODJĘCIA KONKRETNYCH KROKÓW W KIERUNKU ZMINIMALIZOWANIA EMISJI DWUTLENKU WĘGLA.

Pewnego rodzaju fenomenem stały się w Polsce odnawialne źródła energii – rośnie liczba farm wiatrowych i słonecznych, a także prosumentów decydujących się na inwestycje w fotowoltaikę na użytek własny. Główną wadą źródeł odnawialnych jest jednak ich nieprzewidywalność – produkcja energii zależy od warunków pogodowych i pory roku. Magazynowanie energii jest na razie nieopłacalne w skali całych elektrowni, chociaż coraz częściej spotykane w instalacjach prosumenckich w formie akumulatorów lub superkondensatorów. W konsekwencji najbliższa perspektywa krajowego rynku energetycznego opierającego się w całości na OZE jest iluzją.

Kiedy polski reaktor?

W ostatnich latach plany inwestycji w elektrownie atomowe w Polsce zaczęły się powoli krystalizować. Program polskiej energetyki jądrowej z 2020 r. przewiduje budowę reaktorów o łącznej mocy 6 do 9 GWe do 2043 r., przy czym pierwszy reaktor ma zacząć pracę do 2033 r. Polska stawia sobie za wzór przemiany energetyczne Francji i Szwecji, które poprzez inwestycje w atom zmniejszyły emisję dwutlenku węgla znacząco poniżej progu 100 kg CO2/MWh. Francja dzięki rozbudowywanej od lat 70. sieci elektrowni jądrowych jest największym w Europie eksporterem energii elektrycznej. Obecnie oba kraje rozwijają intensywnie odnawialne źródła energii, przyjmując energetykę jądrową za stabilną bazę miksu energetycznego, jednak stopniowo zmniejszając jej udział.

Skrajne kierunki

Polityka energetyczna poszczególnych krajów Europy zmierza jednak w skrajnie różnych kierunkach. Podczas gdy w Polsce temat elektrowni jądrowych jest wciąż na etapie planów i dyskusji, w Niemczech dobiega końca proces wygaszania pracy reaktorów. Entuzjazm dotyczący atomu trwał wśród niemieckich władz i inwestorów od lat 80. aż do roku 2011 r., kiedy panika wywołana katastrofą w Fukushimie spowodowała niemal natychmiastowe wyłączenie kilku reaktorów i decyzję o zamknięciu wszystkich elektrowni atomowych w kraju do 2022 r. Ciężar pozyskiwania energii został przeniesiony m.in. na elektrownie węglowe i gazowe, co oznacza niejako krok w tył w kontekście dekarbonizacji. Pomimo dużego udziału OZE w miksie energetycznym (ponad 50% w 2020 r.), Niemcy są jednymi z największych emitentów CO2 w Unii Europejskiej. Polska energetyka jest w zgoła odmiennej sytuacji.

Magorzata Mazur Studentka 2 roku kierunku energetyka na Wydziale Mechanicznym, Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej, członkini Koła Naukowego Energetyków PW

Mimo dynamicznego rozwoju, OZE dostarczają jedynie 18% całkowitego zapotrzebowania energii. 70% miksu energetycznego wciąż stanowią elektrownie opalane węglem. Nieuniknione wygaszanie elektrowni węglowych wymaga zastąpienia ich przez inne technologie. Poza OZE potrzebny jest też element stały, niezależny od warunków pogodowych i pory roku. W praktyce stoimy przed wyborem między elektrowniami jądrowymi i gazowymi. Gaz ziemny, pomimo niższej emisyjności równej 450 kg CO2/MWh w układzie prostym, w porównaniu do emisyjności 700-900 kg CO2/MWh dla węgla, wciąż jest daleki od uznania go za zielone źródło energii. Pomimo stosunkowo wysokiej sprawności w układach gazowo-parowych lub przy kogeneracji, jego niezerowa produkcja CO2 sprawia, że gaz ziemny powinien być raczej traktowany jako paliwo pomostowe niż idealne środowiskowo rozwiązanie. Oparcie miksu energetycznego na gazie oznaczałoby też uzależnienie od cen importu paliwa z zagranicy, tworząc ryzyko gospodarcze.

60% popiera

Alternatywa w postaci elektrowni jądrowych, która zapewniłaby polskiej energetyce nieco większą autonomię, od dekad powracała w dyskusjach i mniej lub bardziej konkretnych projektach. O ile jeszcze w latach 80. protesty społeczne wywołane m.in. katastrofą w Czarnobylu, połączone z problemami wewnętrznymi państwa i brakiem środków pieniężnych, zmusiły władze do przerwania budowy Elektrowni Jądrowej Żarnowiec, tak obecnie ponad 60% Polaków popiera rozwój atomu. Również środowisko górników zdaje sobie sprawę, że perspektywa wydobywania węgla jest krótka. Z drugiej strony mamy górników, którzy nadal angażują się w protesty przeciwko zamykaniu kolejnych kopalni, choć według obecnych założeń zakaz palenia węglem obejmie cały kraj do roku 2040. Mimo nieustannych sporów związków zawodowych z rządem, młodzi ludzie szukają innych możliwości zatrudnienia, nie znajdując przyszłości w tradycji górniczej. Inwestowanie w energię jądrową nieuchronnie rodzi wiele problemów zarówno technicznych i gospodarczych, jak i społecznych. Jednak zerowa emisyjność i stały charakter pracy, a także pewna niezależność od partnerów politycznych, jaką zapewniają w odróżnieniu od elektrowni gazowych sprawiają, że gra wydaje się warta świeczki. Po latach niezbyt owocnych pertraktacji wszystko wskazuje na to, że w perspektywie kilkunastu lat możemy mieć w Polsce działający sektor energii jądrowej i tym samym znacząco zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych, przyczyniając się do złagodzenia skutków katastrofy klimatycznej.

This article is from: