4 minute read
I Czy to Putin przeprowadzi transformację europejskiej energetyki?
CZY TO PUTIN PRZEPROWADZI TRANSFORMACJĘ EUROPEJSKIEJ ENERGETYKI?
KIEDY PISAŁEM FELIETON DO POPRZEDNIEGO NUMERU ECIZ, SYTUACJA NA GRANICY NASZEGO WSCHODNIEGO SĄSIADA BYŁA CO PRAWDA BARDZO NAPIĘTA, ALE NIE BRALIŚMY JESZCZE ZA PEWNIK, ŻE ROSJANIE DOKONAJĄ TAM KRWAWEJ I LUDOBÓJCZEJ INWAZJI. POZWOLIŁEM SOBIE NA KONIEC TAMTEGO TEKSTU ZAUWAŻYĆ, ŻE GŁUPAWE I NIEMERYTORYCZNE SPORY O ENERGETYKĘ CIESZĄ JEDYNIE KREMLOWSKIEGO SATRAPĘ I WYGLĄDA NA TO, ŻE NIESTETY NAPISAŁEM TE SŁOWA W ZŁĄ GODZINĘ.
Advertisement
Dziś nikt już nie ma wątpliwości, że Rosja jest zagrożeniem dla światowego pokoju, a także, że jej aktywność militarną finansują w dużym stopniu rozwinięte kraje uzależnione od rosyjskiego gazu. Nie będę się w tym miejscu rozwijał na temat błędów i naiwności, z jakimi wiązała się wdrażana konsekwentnie u naszych zachodnich sąsiadów Energiewende, ale nie sposób nie zauważyć, że czas rosyjskich węglowodorów w Europie dobiega końca.
Jak przejść kryzys?
Różnej maści „realiści”, głównie twitterowi, wzywają do powściągliwości w nakładaniu sankcji na import rosyjskich surowców, jednakże wydaje się, że klamka już zapadła i rachunek zysków i strat został w Europie oceniony prawidłowo. Tak – będziemy przez kilka najbliższych lat płacić więcej za paliwo, energię elektryczną, ciepło i gaz (a w konsekwencji za wszystkie w zasadzie dobra i usługi), jednakże pozwoli nam to znacząco ograniczyć ryzyko, że w dalszej perspektywie nasze dzieci będą musiały za coś płacić swoim życiem. Dr Wojciech Paczos z Cardiff University w rozmowie z red. Grzegorzem Sroczyńskim1 wskazał, że możliwe jest przejście przez wywołany odcięciem rosyjskich węglowodorów kryzys przy spełnieniu czterech warunków. Po pierwsze, zwiększenia importu ropy z Arabii Saudyjskiej. Po drugie, włączenia Iranu do światowego systemu handlu ropą. Po trzecie, zapewnienia, że surowce z Zatoki Perskiej, którymi Chiny i Indie przestaną być zainteresowane wobec prawdopodobnego dogadania się w tej sprawie z Rosją, będą kupowane przez kraje członkowskie UE. Po czwarte wreszcie, radykalnego zmniejszenia konsumpcji zachodnich społeczeństw. Ten czwarty warunek jest z kolei czymś, co chciałbym omówić nieco szerzej w tym tekście.
Bogaci emitują więcej
To konsumpcja jest przyczyną wstrzemięźliwości państw „starej” Unii w nakładaniu daleko idących sankcji na agresora. W momencie pisania przeze mnie tego tekstu Emmanuel Macron szykuje się właśnie do pierwszej tury walki o reelekcję, zaś Olaf Scholz jest świeżo upieczonym kanclerzem z malejącym poparciem społecznym. Politycy ci muszą liczyć się z opinią publiczną, która może nie być chętna do wyrzeczeń na rzecz interesów „odległego kraju, o którym wiemy niewiele”. Tymczasem nie od dziś wiadomo, że ślad węglowy jest powiązany z konsumpcją. Im jesteśmy bogatsi, im więcej wydajemy (nieproporcjonalnie, a w liczbach bezwzględnych), tym więcej energii musi zostać zużyte do produkcji dóbr i świadczenia usług, z których korzystamy. Z tego powodu bogaci zawsze będą powodować większą emisję niż ubodzy, niezależnie od tego, czy jedzą wegańskie dania, korzystają z papierowych słomek, czy jeżdżą samochodem elektrycznym. Indywidualne wybory skalują się bardzo słabo. Z kolei rozwiązania systemowe, o ile są przemyślane i dobrze wdrożone, zwykle dają efekty wymierne. Podwyższenie cen towarów miałoby między innymi ten skutek, że osoby dotychczas wydające swoje środki na towary i usługi nie pierwszej potrzeby musiałyby w tym zakresie dokonać korekt w swoich budżetach domowych. To zaś przełożyłoby się szybko na zmniejszoną konsumpcję energii, zmniejszenie jej ceny hurtowej, a w konsekwencji mniejszy udział w produkcji źródeł konwencjonalnych. Sytuacja byłaby więc odwrotna do tej, z jaką mieliśmy do czynienia w ramach „postcovidowego” odbicia, gdy nasze elektrownie konwencjonalne po raz pierwszy od dawna doprowadziły do eksportu energii do naszych sąsiadów.
Jan Sakławski Partner, radca prawny Kancelarii Brysiewicz, Bokina, Sakławski i Wspólnicy.
WIĘKSZA ŚWIADOMOŚĆ KONSUMENTA
Być może dzięki presji finansowej większą popularnością zaczną cieszyć się taryfy, które wymagają od konsumenta większej uważności przy korzystaniu z urządzeń elektrycznych w domu
fot. 123rf
Mniejszy popyt i w konsekwencji mniejsza podaż to również obniżenie kosztów uprawnień do emisji CO2 oraz mniejsze obciążenie środowiska naturalnego.
Świadomi konsumenci energii
Konieczność zwracania większej uwagi na prywatny model zużycia energii może również długoterminowo pomóc wypracować lepsze zwyczaje konsumenckie w tym zakresie. Niestety, długoterminowe utrzymywanie cen energii na niskich poziomach spowodowało, że Polacy nie zwracali dotychczas większej uwagi na swoje profile zużycia. Być może dzięki presji finansowej większą popularnością zaczną cieszyć się taryfy, które wymagają od konsumenta większej uważności przy korzystaniu z urządzeń elektrycznych w domu. Taryfy G12 (tańsza energia w godzinach nocnych) i G12w (tańsza energia w weekendy) mogą znacząco obniżyć koszty energii elektrycznej przy założeniu, że konsument korzysta z niej świadomie. W niewątpliwie trudniejszej sytuacji znajdzie się biznes i przemysł. Tutaj nie obejdzie się bez znaczącego wsparcia legislacyjnego przede wszystkim w zakresie odblokowania potencjału energetyki przemysłowej. Aktualnie deweloperzy instalacji OZE mierzą się z problemami sieciowymi na niespotykaną dotąd skalę. Niemal co czwarty wniosek o wydanie warunków przyłączenia spotyka się z odmową ze względu na brak możliwości technicznych. Nie wiemy, jaka jest z kolei skala wydawania warunków o charakterze nierealnym, np. poprzez wskazywanie GPZ tak odległego, że poprowadzenie do niego kabla będzie całkowicie nieopłacalne i trudne do realizacji. W mojej praktyce spotykam się z tym jednak bardzo często. Odpowiedzią na ten problem może być dalszy rozwój społeczności energetycznych albo usunięcie z polskiego systemu prawnego barier dotyczących linii bezpośredniej. Najlepiej zaś, gdyby oba te rozwiązania zostały zaimplementowane niezależnie, skoro oba są jednoznacznie wskazane w dyrektywie RED II jako konieczne do przeprowadzenia transformacji energetycznej. Niewątpliwie dobrym rozwiązaniem będzie również wprowadzenie rozwiązań, które zwiększałyby popularność umów cPPA. Zakłady przemysłowe, które mogłyby zainwestować we własną instalację połączoną z nimi linią bezpośrednią, a w pozostałym zakresie zakontraktować energię bezpośrednio z innych źródeł i bilansować ją na niewielkim obszarze funkcjonowania klastra, znacząco zmniejszałyby obciążenie sieciowe i ograniczyły poleganie KSE na dużej energetyce konwencjonalnej. Wymaganie wyrzeczeń jest oczywiście trudne, w szczególności dla polityków państw demokratycznych, ale embarga surowcowe mogłyby pchnąć naszą gospodarkę w stronę koniecznych, a zbyt długo już odkładanych zmian.
Przypis
1 https://next.gazeta.pl/next/7,151003,28269934,bez-embarga-nie-mamy-z-rosja-szans-wywinie-sie-splaci-dlugi.html