KOCHANI CZYTELNICY,
rok szkolny niemal za nami. Przed nami WAKACJE i w pełni zasłużony odpoczynek. Trzecioklasiści napisali egzaminy na szóstkę: - język polski - 81,8% - historia i wos - 64,2% - matematyka - 58,8% - przedmioty przyr. - 59,5% - język angielski podst. - 79,8% - język angielski rozszerz. - 60,9% - język rosyjski podst. - 35% - język niemiecki podst. - 100% - język niemiecki rozszerz. - 100% GRATULUJEMY! Pięknie prawie absolwenci bawili się na balu i pięknie dziękowaliśmy za ten rok szkolny podczas pielgrzymki do Huty Mińskiej. To był naprawdę dobry rok. Od września znowu będziemy dla Was opisywać szkolny świat. Wasze cenzorki Agnieszka Kożuchowska Izabela Saganowska
REDAKCJA:
-dziennikarze z kl.1a: Julia Grecka, Wanessa Kurowska, Julita Niedziałkowska, Klaudia Królak -dziennikarz z kl. 1c: Paweł Kołodzik -dziennikarze z kl. 1g: Jakub Brodzik, Paulina Pękała, Jan Marcinkowski, Julia Wójcik, Alicja Królak -dziennikarze z kl. 2e: Julia Karwowska, Gabriela Majchrzyk, Maria Piątkowska, Michalina Smoleńska -dziennikarze z kl. 3d: Anna Krawczak, Julia Rodzoch, Ola Kałuska, Weronika Ponikowska -dziennikarze z kl. 3e: Patrycja Rosłoń, Julia Zawadzka, Dominika Nowicka -dziennikarze z pokoju nauczycielskiego: p. Marta Zbucka
SPIS TREŚCI: str. 3 - Poznaliśmy początki naszego państwa str. 4 - Do you speak English? str. 5 - Prawie absolwentki o szkole str. 6 - O reklamie słów kilka str. 7 - Szafki = lżejszy plecak str. 8 - Filmy nie tylko w kinie str. 9 - O fenomenie komiksów str. 10 - Nasze spotkania ze sztuką str. 11 - Cudze chwalicie, swego nie znacie str. 12 - Zostań wolontariuszem TPMM str. 13 - 14 - 15 - Ale to już było trzecioklasiści wspominają str. 16 - O ekologii języka str. 17 - VS - sportsmenki str. 18 - 19 - Pośród czerwonych autobusów str. 20 - Trio niebanalne str. 21 - Wakacje pół wieku temu str. 22 - 23 - Agent TOMEK str. 24 - Co będą wspominać trzecioklasiści? str. 25 - O czym nauczyciele nie mówią str. 26 - 27 - Komiks "Komputer zdrowia" str. 28 - Sala teatralna im. Anny Misiołek
Poznaliśmy początki naszego państwa Od 23 do 25 maja dwie klasy: 1a i 1g pojechały na 3-dniową wycieczkę do Poznania i okolic, czyli do kolebki państwowości Polski. Wyruszaliśmy tego samego dnia co prawie połowa uczniów naszej szkoły, więc już samo odnalezienie właściwego autokaru przy szkole było niemałym wyzwaniem. Na szczęście bez żadnych problemów udało nam się zapakować i wyruszyliśmy w drogę. Około południa byśmy już w Poznaniu. Zaczęliśmy od zwiedzania tego pięknego miasta z baaardzo długą historią. Byliśmy w katedrze i na rynku z umieszczonym w jego centrum ratuszem. Po spacerze w upale z przyjemnością skryliśmy się w cieniu lasu na poznańskiej Malcie. Przed nami było kolejne wyzwanie – pokonanie trasy w parku linowym. Okazało się, że nie dla wszystkich jest to proste, ale większość poradziła sobie z tym wyzwaniem, pokonując lęk wysokości. Następnego dnia po śniadaniu pojechaliśmy do Palmiarni, gdzie podziwialiśmy roślinność z różnych stron świata i dowiedzieliśmy się, jak rośliny potrafią przystosować się do warunków klimatycznych, w których żyją. Następny punkt programu naszej wycieczki to – jak się okazało – hit wyjazdu, czyli Rogalowe Muzeum Poznania. Wzięliśmy czynny udział w pokazie przygotowywania tradycyjnych rogali św. Marcina. Nie było osoby, która się tam dobrze nie bawiła i nie śmiała. Pokaz cukierniczy zakończyliśmy oglądaniem koziołków poznańskich i zajadaniem się rogalami. Później pojechaliśmy do Muzeum Brama Poznania, gdzie podczas warsztatów dowiedzieliśmy się, że już Mieszko I był Europejczykiem i stosował znane do dzisiaj europejskie rozwiązania międzynarodowe.
Byliśmy też w Kórniku… Z wnętrza zapamiętaliśmy głównie śmieszne muzealne kapcie, w których niejeden z nas próbował wykonywać piruety… Za to na zewnątrz – w Arboretum – czekała nas gra terenowa, dzięki której poznaliśmy niezwykłe okazy roślin i całkiem nieźle się bawiliśmy. Daliśmy się wkręcić, że zadanie wykonujemy na ocenę! Wieczór spędziliśmy na dworze, bo pogoda sprzyjała i nasze panie – A. Nowak oraz I. Krupa – wykazały się pomysłowością i znajomością wielu zabaw integrujących naszą grupę. Ostatni dzień wyprawy to wizyta w Gnieźnie – najpierw byliśmy w interaktywnym Muzeum Początków Państwa Polskiego, a później zwiedziliśmy Katedrę Gnieźnieńską z zabytkowymi drzwiami. Mieliśmy sporo szczęścia, bo nie tylko przyjrzeliśmy się historii św. Wojciecha wykutej na drzwiach, ale mogliśmy przez nie wyjść z Katedry, ponieważ pełnią one funkcję Bramy Miłosierdzia i zostały w tym dniu otwarte. Na koniec cofnęliśmy się w czasie podczas wędrówki po Biskupinie, w którym znajduje się wioska neolityczna z epoki kamienia, tzw. „długi dom”, czy fragment osiedla obronnego ludności kultury łużyckiej. Byliśmy też w wiosce wczesnopiastowskiej, w której spotkaliśmy rzemieślników odtwarzających życie codzienne jej dawnych mieszkańców. Krótko mówiąc – warto było pojechać na tę wycieczkę! Czekamy na następną… Jakub Brodzik, 1g
DO YOU SPEAK ENGLISH? Uczniowie klasy 2g z naszego gimnazjum (Paulina Milewska, Kasia Kazimierowicz, Łucja Juszczak i Jakub Sitkowski) w ramach projektu edukacyjnego "Do you speak English" w ostatnich miesiącach sprawdzali umiejętność posługiwania się językiem angielskim w instytucjach na terenie Mińska Mazowieckiego. Opiekun projektu - pani Marta Zbucka - przeprowadziła z uczniami wywiad , by ocenić realizację projektu. Jakie instytucje odwiedziliście? Paulina: Byliśmy między innymi na Komendzie Policji, w Szpitalu, Straży Pożarnej, Straży Miejskiej, Urzędzie Miasta, Bibliotece. Na czym polegał wasz projekt? Kuba: Wchodząc do instytucji, witaliśmy się słowami: "Hello! Do you speak English?". Tłumaczyliśmy później, że jesteśmy z GM2 i przyszliśmy, żeby zrealizować nasz projekt edukacyjny. Następnie robiliśmy krótki wywiad na temat znajomości języka angielskiego wśród pracowników. Zadawaliśmy następujące pytania: - Jak często odwiedzają Państwa instytucję obcokrajowcy? - Czy obcokrajowiec mógłby porozumieć się w Państwa instytucji?
- Czy znajomość j. angielskiego jest powszechna wśród pracowników? Z jakimi reakcjami się spotykaliście? Kasia: Większość osób przyjmowała nas pozytywnie, lecz w niektórych nie zostaliśmy zrozumiani. Kuba: Na przykład kiedy weszliśmy do budynku Komendy Miejskiej Policji i zacząłem mówić do pracowników po angielsku, jeden z nich myślał, że robię sobie żarty i kazał mi opuścić budynek. Kasia: Po skończonych rozmowach wręczyliśmy pracownikom w prezencie udekorowane brytyjskimi flagami babeczki. Wszyscy byli zachwyceni i słodkości bardzo im smakowały. Jakie wnioski wysunęliście po przeprowadzeniu rozmów? Łucja: Miasto Mińsk Mazowiecki jest w pełni przygotowane i przystosowane dla obcokrajowców. Uważamy, że mogliby oni bez problemu załatwić swoje sprawy oraz porozumieć się z mińszczanami. Oceńcie, która instytucja zdała egzamin z języka angielskiego najlepiej. Paulina: Zdecydowaliśmy, że Miejska Biblioteka Publiczna jest najlepiej przygotowana na kontakty z obcokrajowcami. Znajduje się tam nawet oddzielny dział z książkami w języku angielskim.
(PRAWIE) ABSOLWENTKI O SZKOLE Pamiętam to jak dziś… 2 września 2013 roku. To dzień, w którym oficjalnie po raz pierwsz y przekroczyłam próg Gimnazjum Miejskiego nr 2 im. Jana Pawła II. Nie znałam zbyt wielu osób chodzących do tej szkoły, ale atmosfera i uczniowie sprawili, że poznanie innych nie było trudnym zadaniem. W mojej szkole panuje pozytywna energia, uczniowie są wobec siebie pomocni, potrafią pocieszyć, gdy ktoś ma gorszy dzień. Nawet jeśli ktoś jest słabszy z danego przedmiotu, nie wyśmiewają się z niego. Uważam, że tak powinno być w każdej szkole. Nauczyciele są sympatyczni, wyrozumiali i pomocni. Gdy jakiś uczeń potrzebuje dodatkowej godziny na poćwiczenie i utrwalenie materiału z lekcji, nie ma z tym najmniejszego problemu, ponieważ nauczyciele są otwarci na potrzeby uczniów. Pan Grzegorz Wyszogrodzki jest przesympatycznym dyrektorem. Przed czasami gimnazjum dyrektor kojarzył mi się z osobą, do której trafiamy, gdy coś zbroimy lub gdy są organizowane apele szkolne i musi powiedzieć parę słów, a później wraca do dalszych zajęć. Otóż nie! Pan Wyszogrodzki jest fantastycznym człowiekiem. Kiedy idzie korytarzem, uczniowie nie chowają się po kątach, a mają ochotę z nim porozmawiać. Dyrektor traktuje nas jak swoje dzieci, zawsze gdy go mijamy, na jego twarzy widnieje uśmiech. Moja szkoła organizuje ciekawe wycieczki, które uczą i bawią. W każdym roku szkolnym są organizowane kilkudniowe wyjazdy. Jesteśmy też zaangażowani w organizowanie akcji charytatywnych np. koncertu „Trochę Słońca”. Uczniowie potrafią dobrze się bawić na dyskotekach organizowanych w GM2. Do naszej szkoły często są przywożone
nagrody z różnorodnych konkursów. Gdy pod koniec podstawówki stałam przed trudnym wyborem dalszej szkoły, od samego początku słyszałam bardzo dobre opinie na temat mojej obecnej szkoły. Teraz mogę potwierdzić w 100%, że opinie które usłyszałam wtedy, są prawdziwe. Już niedługo będę absolwentką tej szkoły i uważam, że GM2 zasługuje na złoty medal. Gdy ktoś zapyta mnie, jaką szkołę bym mu poleciła, z całą pewnością wskażę Gimnazjum Miejskie nr 2 im. Jana Pawła II. Patrycja Rosłoń, 3e ************************************************ Zbliża się koniec nauki w gimnazjum. Jako trzecioklasistka mogę przekazać, jakie wady i zalety ma nasza szkoła. Przede wszystkim jest to budynek, który jest przystosowany do tak licznej grupy uczęszczających tu uczniów. Niedaleko mieści się park miejski, do którego chodzimy na lekcjach biologii lub wf. Poszczególne sale lekcyjne w mojej szkole są zadbane i czyste. Miło się w nich pracuje. Jest dużo sprzętu zachęcającego do nauki i zdobywania nowej wiedzy. W poprzednich latach w szkole brakowało mi dużej sali gimnastycznej. Graliśmy ciągle w siatkówkę lub spędzaliśmy wf na korytarzach. W trzeciej klasie to się zmieniło. Otwarta została nowoczesna hala sportowa. Dzięki niej możemy rozwijać swoje talenty. Nauczyciele w szkole to z jednej strony ludzie przyjaźni, ale drugiej - bardzo wymagający. Starają się motywować do pracy i uwzględniać nasze predyspozycje. Mamy możliwość rozwijania swoich zainteresowań, uczestniczenia w różnych kółkach, brania udziału w konkursach. Moje gimnazjum to wyjątkowe miejsce. Uważam, że dokonałam dobrego wyboru w szóstej klasie. Będę tęsknić za tą szkołą. Julia Zawadzka, 3e
O REKLAMIE SŁÓW KILKA Z okazji Dnia Dziecka w naszej szkole odbyła się „lekcja w kinie”, czyli po raz pierwszy w naszej hali widowiskowosportowej, która przeistoczyła się w kino. Tym razem tematem lekcji była szeroko rozumiana reklama – temat ważny, bo dotyczący każdego z nas. Zacznijmy od początku... Idea reklamy pochodzi z czasów starożytnych. Ludzie przed wiekami stosowali reklamę w postaci napisów na ścianach budynków, kamiennych lub terakotowych szyldów karczm, zajazdów. Starożytni handlowcy wykrzykiwali oraz zachwalali ceny swoich towarów i dóbr. W ten sposób powstała pierwsza w historii forma reklamy – reklama ustna. W starożytnej Grecji pojawiła się reklama pisemna. Miała ona charakter spisanych informacji dotyczących wydarzeń kulturowych i sportowych. Wynalezienie przez Gutenberga druku zrewolucjonizowało reklamę. Około 1480 roku wydrukowano w Anglii pierwszą reklamę prasową (wskazówki dla duchownych dotyczące Wielkanocy). Ze względu na treść wyróżnimy różne rodzaje reklam: reklama podprogowa, reklama informacyjna, reklama przypominająca, reklama wspierająca, reklama ukryta, reklama stabilizująca i reklama uciążliwa. Już same nazwy wyjaśniają cel poszczególnych reklam. Ze względu na media wyróżniamy różne rodzaje reklam: reklama internetowa, reklama prasowa, reklama telewizyjna, billboard i reklama mobilna. Znawcy rynku reklamy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że kolory mają ogromne znaczenie w reklamach. Na przykład kolor czerwony jest kolorem bardzo intensywnym emocjonalnie. Przenosi teksty oraz obrazy na plan pierwszy. Powinien być używany jako czynnik nakłaniający ludzido podjęcia szybkiej decyzji.
Kolor pomarańczowy jest połą czeniem energii czerwieni oraz radości koloru żółtego. Jest barwnym określeniem nie tylko radości, ale i fascynacji, jak i determinacji. Jest to kolor uwielbiany szczególnie wśród ludzi młodych. Jako kolor cytrusowy pomarańczowy doskonale stymuluje apetyt. Dzięki temu w reklamie wykorzystuje się go do przygotowania reklam jedzenia czy produktów skierowanych do młodzieży. Kolor żółty jest kolorem słońca. Ściśle połączony z radością, szczęściem, intelektem oraz energią. Żółtego używa się, by wywoływać przyjemne ciepłe uczucia na widok danej reklamy. Dzięki krótkiemu wykładowi z wiedzy teoretycznej o reklamie dowiedzieliśmy się, jak twórcy reklam nami manipulują, jak dajemy się oszukiwać i jakie chwyty językowe są potrzebne, by reklama była skuteczna. Na koniec naszej lekcji o reklamie obejrzeliśmy film pt. "Iluzja", który potwierdził tezę o złudności w otaczającym nas świecie, nie tylko w świecie reklamy i mediów. Klaudia Królak, 1a
SZAFKI = LŻEJSZY PLECAK Rok szkolny zbliża się ku końcowi, coraz mniej osób przynosi wypełnione po brzegi plecaki. Rozliczamy się z biblioteką i okazuje się, że dopiero teraz nie dźwigamy do szkoły ciężarów… Według badań prowadzonych przez specjalistów zajmujących się zdrowiem młodego człowieka plecaki szkolne nie powinny ważyć więcej niż 10 % masy naszego ciała. Zazwyczaj jednak te normy są przekraczane. Może by tak zmienić co nieco od września? Marzeniem niemałej grupy gimnazjalistów byłaby możliwość zostawiania podręczników w szkole. Pojawienie się szafek w naszym gimnazjum byłoby idealnym rozwiązaniem dla wielu problemów. Po pierwsze, pozbylibyśmy się ciężkich plecaków... Nie musielibyśmy taszczyć do domu wszystkich niepotrzebnych nam książek, a mielibyśmy pewność, że będziemy przygotowani na zajęcia – nie będziemy się obawiać, że znowu zapomnimy zeszytu. Poza tym mamy dostęp do wielu podręczników w internecie, co zastąpiłoby nam naukę z tych papierowych. Kolejnym argumentem przemawiającym za tą propozycją są długie kolejki w szatni i zamęt panujący zawsze na dolnym korytarzu. Uczniowie mogliby na czas lekcji chować ubrania lub strój na WF do swoich szafek, co odciążyłoby również nasze panie szatniarki, które z pewnością poprą naszą propozycję. Poza tym warto dodać, że szafki z jednej strony mogą pełnić rolę dekoracyjną w szkole, a z drugiej mogą stać się potrzebną pomocą dydaktyczną. Mogłyby znajdowaćsię na nich zdjęcia zwierzą lub mapy historyczne czy geograficzne, wzory lub zasady pisowni…
Wiadomo, że kreatywność uczniów i nauczycieli w tym względzie na pewno nikogo nie zawiedzie... W naszej szkole jest dość miejsca, aby zmieścić szafki dla każdego ucznia. Poza tym, koszt ich zainstalowania trzeba rozłożyć na wiele kolejnych roczników gimnazjalistów, którzy być może w końcu otrzymają szansę na zdrowszy kręgosłup. Paulina Pękała, 1g
FILMY NIE TYLKO W KINIE Jestem pewna, że każdy słyszał o youtube.com. Nie znam osoby, która nie obejrzałaby choć jednego filmu na tej stronie. Sama również spędzam bardzo dużo czasu, oglądając filmy moich ulubionych twórców. Zebrałam listę kilku kanałów, które szczególnie polecam i uważam, że warto poświęcić chwilę na obejrzenie choćby kilku z umieszczonych tam filmików. Oto moja TOP 5: *https://www.youtube.com/user/ bankowo1 - Zwie się „AdBuster". Testuje różne oszustwa, które pokazują nam twórcy reklam.
gotowanie. Teraz w kuchni zamiast „przypalonej wody”, tworzę pyszne jedzenie. *https://www.youtube.com/user/ wardegasa - chodzi oczywiście o Sylwestra Adama Wardęgę. Tworzy on aktualnie największy kanał w Polsce. Kręci naprawdę śmieszne filmy, przy których widz może się świetnie bawić.
*https://www.youtube.com/user/ wybuchajacebeczki - I na koniec mój ulubiony twórca – Krzysztof Gonciarz. Krzysztof tworzy filmy zarówno ze swoich podróży, jak i z wydarzeń z codzien*https://www.youtube.com/user/ nego życia. Nakręcił serię filmów, które SciTeraz - Czyli jak przekazać naukę w są niezwykle motywujące i nakłaniają do atrakcyjny sposób. SciFun pokazuje myślenia. Według mnie jest to twórca, wiele ciekawostek ze świata nauki. którego filmom warto poświęcić choćby Większość z nich można sprawdzić we 10 minut dziennie. własnym domu. Jako ciekawostkę Serdecznie polecam sprawdzenie powydodam, że jest on bratem „AdBuster’a”. ższych propozycji, bo uważam, że warto to zrobić. Każdy może znaleźć coś od*https://www.youtube.com/user/paei100 - powiedniego dla siebie. Przed nami spoGratka dla osób lubiących coś ugotoro wolnego czasu, zatem odkrywajmy wać. Eksperymentuje w kuchni z różny- to, co jeszcze nie odkryte przez nas. mi smakami i pokazuje przepisy na Weronika Nowicka, 3e pyszne dania. Dzięki niemu polubiłam
O FENOMENIE KOMIKSÓW
Chyba każdy z nas miał kiedyś w ręku komiks. Jedni komiksami się zachwycają, inni twierdzą, że nie przedstawiają one jakieś szczególnej wartości literackiej. Na pewno komiksy są popularnymi tekstami i na pewno warto zastanowić się nad ich fenomenem. Żeby to zrobić, trzeba zastanowić się nad ideą historii obrazkowych. Początków komiksów niektórzy badacze doszukują się już w średniowieczu. Już wtedy tworzono historie obrazkowe z krótkimi komentarzami sławiące bohaterskie czyny czy historie świętych (np. tkanina z Bayeux). Na niektórych malowidłach czy miniaturach z ust przedstawionych postaci wychodziły banderole z ich wypowiedziami. Te formy graficzne zostały upowszechnione w czasach nowożytnych, gdy wraz z rozwojem druku, pojawiły się satyryczne grafiki polityczne. Pokolenie naszych rodziców czytało „Tytusa, Romka i A’Tomka”, z wypiekami poznawało przygody Kajki i Kokosza i wymieniało się komiksowym historyjkami kaczora Donalda z gum do żucia. Jeśli komuś się wydaje, że komiksy są dla przedszkolaków, które nie umieją jeszcze dobrze czytać, to jest w wielkim błędzie. Wśród dorosłych można spotkać koneserów komiksów, którzy bardzo ochoczo sięgają po różnorodne komiksy, np. te od Marvel Comics, w których znajdują się przygody między innymi Spider-mana, Hulka, czy Iron-mana. Fenomen komiksu polega na tym, że łączy on słowo z obrazem, dzięki czemu może rozwijać wyobraźnię czytelnika. Na rysunkach widać miejsce akcji, twarze i stroje bohaterów oraz pojazdy, którymi się poruszają. Nierzadko rysunki komiksowe są swoistymi dziełami sztuki, które łatwo dostępne na półkach księgarni lub biblioteki mogą być formą rozrywki dla ludzi na całym świecie każdego dnia. Podsumowując, chcę wszystkich zachęcić do sięgnięcia po komiksy. Być może czytanie komiksów przekształci się w przyszłości w pasję tworzenia swoich własnych historyjek komiksowych. Jan Marcinowski, 1g
NASZE SPOTKANIA ZE SZTUKĄ W MUZEUM ZIEMI MIŃSKIEJ Z PANEM MARKIEM CHABROWSKIM... 31 maja uczniowie klas 1a i 1c mieli możliwość spotkania się z lokalnym artystą - panem Markiem Chabrowskim. Pretekstem do spotkania stała się wystawa "Akwarelowe impresje", podczas którj prezentowanych jest ponad 70 prac artysty, który w tym roku obchodzi 40-lecie pracy twórczej. Uczniowie najpierw obejrzeli obrazy o bardzo różnorodnej tematyce, a później wzięli udział w części praktycznej, podczas której pan Chabrowski zdradził kilka sekretów swego warsztatu. Uczniowie z pewnością mogli zapamiętać, że podczas malowania akwarelami nie powinno się używać koloru białego i że stworzenie dobrej akwareli jest pracą dość czasochłonną, nie da się tego zrobić kilkoma pociągnięciami, potrzena jest cierpliwość i dokładność. Podczas spotkania chętni uczniowie pod czujnym okiem artysty próbowali swoich sił w tworzeniu dzieł sztuki, nie tylko akwarelowych. Julia Grecka i Wanessa Kurowska, 1a
W MUZEUM REGIONALNYM
W SIEDLCACH - Z DZIEŁAMI AUTORSTWA ADAMA WOŹNICY I KAZIMIERZA SZWAINOWSKIEGO Dzieła tych artystów zostały wykonane techniką drzeworytu i linorytu. Były one wykonane starannie i z wielką precyzją. Następnie mieliśmy okazję zaobserwować cały proces tworzenia takich dzieł, a nawet brać w nim udział. Najpierw wałkiem fotograficznym roznosiliśmy farbę drukarską po matrycy (matrycą może być każdy materiał, w którym da się wyżłobić obrazek, np. drzeworyt – w drewnie; linoryt – w linoleum; gipsoryt – w gipsie). Kolejnym krokiem było przyklepywanie kartki do matrycy. Można do tego używać prasy drukarskiej, ale my, śladem Szwainowskiego, użyliśmy do tego łyżeczek. Tymi „narzędziami” pocieraliśmy kartki, aby farba dobrze się odbiła. Na koniec odklejaliśmy kartki od drzeworytów i podziwialiśmy nasze dzieła. Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia i wróciliśmy do Mińska. Niestety nikt z nas nie mógł zabrać ze sobą swoich dzieł, ponieważ Muzeum nie ma prawa powielania dzieł tych artystów. No cóż, trochę szkoda... Julia Wójcik i Alicja Królak, 1g
Wakacje to czas wyjazdów, podczas których wypoczywamy, ale również poznajemy nowe miejsca i nowych ludzi. Warto więc zainwestować trochę czasu, aby starannie wybrać miejsce, które chcemy odwiedzić. Większość ludzi szuka wyjazdów zagranicznych, uważając, że tylko egzotyczne wakacje zapewnią odpowiedni wypoczynek i niezatarte wspomnienia. Tymczasem ja namawiam was do zwiedzenia naszego kraju. Według mnie Polska ze swą różnorodnością krajobrazową jest w stanie zapewnić każdemu udane wakacje. Żeby udowodnić swoje słowa, chciałem podzielić się moimi wrażeniami z ostatniego wyjazdu weekendowego, który spędziłem w Sudetach, a właściwie w Górach Sowich. Mieszkaliśmy w uroczej miejscowości Międzygórze, które położone jest ok. 20 km od Kłodzka. Jest to miejscowość uzdrowiskowa, która stała się świetną bazą wypadową zarówno podczas wyjazdów letnich, jak i zimowych. Miłośnikom górskich wędrówek można zaproponować wiele szlaków jak choćby na Szczeliniec i Błędne Skały, pasmo Śnieżnika oraz Śnieżki. Natomiast dla miłośników zimowego szaleństwa stworzono tu dwa ośrodki sportów zimowych w Czarnej Górze oraz Zieleńcu. Amatorzy zwiedzania zrealizują swoją pasję w wielu miejscach całej Kotliny Kłodzkiej, gdzie na turystów czekają przepięknie zachowane miasta, zamki i średniowieczne twierdze, np. w Kłodzku lub w Bystrzycy Kłodzkiej. Natomiast wszyscy odwiedzający ten zakątek Polski powinni zobaczyć kopalnię złota w Złotym Stoku, Osadę Górniczą oraz Skalne Miasto w Czechach. Skały Adrszpasko – Cieplickie tworzą Czeski Park Narodowy, w którym formy skalne zapierają dech w piersiach, przy czym podziwiać je można podczas chodzenia po wyznaczonej trasie. Dlatego myślę, że warto postawić na wakacje w Polsce. Udanych wakacji i do zobaczenia na szlaku!
Kuba Brodzik, 1g
ZOSTAŃ WOLONTARIUSZEM TOWARZYSTWA PRZYJACIÓŁ MIŃSKA MAZOWIECKIEGO Towarzystwo Przyjaciół Mińska Mazowieckiego zabrało się do pracy nad przygotowaniem „Księgi Cmentarnej”, czyli książki, w której będą znajdowały się biografie lub informacje o zmarłych, którzy są pochowani na mińskim cmentarzu zarówno parafialnym, jak i komunalnym. W związku z tym przedsięwzięciem członkowie Towarzystwa poszukują informacji o wszystkich zmarłych, którzy w jakiś sposób zapisali się w dziejach naszego miasta lub Polski i spoczywają na naszym cmentarzu. Jeśli uważacie, że warto w ”Księdze Cmentarnej” umieścić informację o którymś z waszych członków rodziny albo o kimś z grona znajomych waszych rodziców lub dziadków, to skontaktujcie się z panią Alicją Gontarek, głównym koordynatorem projektu (e-mail: alicja.gontarek@onet.pl).
ważnych, wraz z podaniem pełnionych przez niefunkcji. Dodatkowym ułatwieniem dla organizatorów akcji będzie dokładne określenie miejsca danego grobu na cmentarzu (po sprawdzeniu w bazie grobonet): http://www.polskicmentarz.com/ minskparafialny/grobonet/start.php
Piszemy o tej akcji TPMM, ponieważ uważamy, że jest ona niezwykle wartościowa, a jej powodzenie w znacznym stopniu zależy od włączenia się w nią młodych ludzi. „Księga Cmentarna” jest dziełem, w którym dzięki Niekiedy na grobach można znaleźć informacje, które wskazują na to, że dana wam mogą się znaleźć notki biograosoba jest warta zainteresowania, np. przy ficzne dotyczące członków waszej rodziny, dlatego porozmawiajcie z nazwisku osoby widnieje adnotacja, że ktoś był więźniem obozu, Sybirakiem, żoł- rodzicami, dziadkami czy znajomymi. To właśnie oni są skarbnicą wiedzy o nierzem lub pułkownikiem, a może lekahistorii naszego miasta i o historii ludzi, rzem czy nauczycielem. Jeśli ktoś znajktórzy w tym mieście kiedyś żyli i zadzie taką informację i uzna, że warto ją uwzględnić w „Księdze Cmentarnej”, powi- służyli sobie na wpis do przygotowywanej właśnie księgi. nien zgłosić się do TPMM. Zachęcamy wszystkich do włączenia się w tę niezwykle wartościową i potrzebną akcję. Popieramy działanie Towarzystwa,dlatego zachęcamy do przesyłania imion i nazwisk osób Waszym zdaniem
Wolontariusze - włączcie się w tę akcję, bo warto! Julita Niedziałkowska, 1a
ALE TO JUŻ BYŁO...
(WSPOMNIENIA TRZECIOKLASISTÓW ZEBRAŁY JULIA WÓJCIK I ALICJA KRÓLAK Z 1G)
KLASA 3A (p. Anna Lubieniecka)
KLASA 3B (p. Paweł Aniszewski)
1. Nasz wychowawca to człowiek pozytywnie zakręcony, hot 18 – zawsze!
1. Nasz wychowawca to człowiek energiczny, przyjazny, kreatywny
2. Najlepiej zapamiętamy coroczne osiemnaste urodziny pani Lubienieckiej
2. Najlepiej zapamiętamy wycieczki klasowe i „Biwaki u Karpa”
3. Największa wpadka klasowa przygotowywanie musicalu 3 dni przed premierą
3. Największa wpadka klasowa wyważanie drzwi na długich wycieczkach
4. Wycieczka, której nie zapomnimy nie umiemy wybrać – Gdańsk i Kielce, najlepsze było wspólne spędzanie czasu
4. Wycieczka, której nie zapomnimy kajaki w II klasie (ogniska, podchody, przygoda ze zjawą i wyścigi kajaków).
5. Jako absolwenci o gimnazjum będziemy mówić jako o miejscu rozwijającym nasze pasje
5. Jako absolwenci o gimnazjum będziemy mówić jako o miejscu marzeń – tolerancyjnym i przyjaznym
6. Idealny nauczyciel dla naszej klasy to osoba cierpliwa, pozytywna, z dystansem do siebie
6. Idealny nauczyciel dla naszej klasy to nauczyciel cierpliwy i wyrozumiały
7. Impreza szkolna, która utkwiła nam w pamięci otwarcie sali gimnastycznej 8. Śmieszna ksywka, która powstała w naszej klasie Wieszaks i Owsik
7. Impreza szkolna, która utkwiła nam w pamięci to „Noc Żywych Gimnazjalistów” i biwak integracyjny w I klasie 8. Śmieszna ksywka, która powstała w naszej klasie „Iza Maria Wesdutka”, „Klemson”, „Kondos”, „Chomik”
KLASA 3C (p. Grażyna Olczak) 1. Nasz wychowawca to człowiek zawsze uśmiechnięty 2. Najlepiej zapamiętamy mech torfowiec
KLASA 3D (p. Sławomir Rybiński) 1. Nasz wychowawca to człowiek zabawny i jednocześnie wyrozumiały 2. Najlepiej zapamiętamy miłych nauczycieli
3. Największa wpadka klasowa musowe ściąganie
3. Największa wpadka klasowa nie było!
4. Wycieczka, której nie zapomnimy 3-dniowa wycieczka na Mazury w 2 kl. (po prostu było ciekawie)
4. Wycieczka, której nie zapomnimy na koniec trzeciej klasy, do Janowa Lubelskiego, najbardziej zintegrowana wycieczka, miła dyskoteka
5. Jako absolwenci o gimnazjum będziemy mówić jako o miejscu gdzie spędziliśmy jedne z najlepszych lat swojego życia
5. Jako absolwenci o gimnazjum będziemy mówić jako o miejscu, do którego warto wracać wspomnieniami
6. Idealny nauczyciel dla naszej klasy to nasza wychowawczyni
6. Idealny nauczyciel dla naszej klasy to nasz wychowawca, p. Rybiński
7. Impreza szkolna, która utkwiła nam w pamięci ostatni biwak w 2 kl.
7. Impreza szkolna, która utkwiła nam w pamięci bal gimnazjalny
8. Śmieszna ksywka, która powstała w naszej klasie „Łukajszyk”
8. Śmieszna ksywka, która powstała w naszej klasie Stanakor i Sześcian
KLASA 3E (p. Nina Ostrowska) 1. Nasz wychowawca to człowiek rozumiejący młodzież 2. Najlepiej zapamiętamy wspólne wycieczki 3. Największa wpadka klasowa gdy zbiliśmy antyramę na biwaku integracyjnym
KLASA 3F (p. Aneta Korkosz) 1. Nasz wychowawca to człowiek szalony w swoim spokoju 2. Najlepiej zapamiętamy Paniom Rybińskom i Pana Lubienieckiego, i siebie nawzajem 3. Największa wpadka (---) ocenzurowane (przyp. red.)
4. Wycieczka, której nie zapomnimy w III klasie do Poronina, dużo chodziliśmy, mili przewodnicy, domowa atmosfera w pensjonacie, góralskie przyśpiewki
4. Wycieczka, której nie zapomnimy 4-dniowa w II klasie w Pieniny
5. Jako absolwenci o gimnazjum będziemy mówić jako o miejscu pełnym dobrej energii
5. Jako absolwenci o gimnazjum będziemy mówić jako o miejscu, w którym się uczyliśmy
6. Idealny nauczyciel dla naszej klasy to p. Nina Ostrowska oczywiście
6. Idealny nauczyciel dla naszej klasy to pani Anna L.
7. Impreza szkolna, która utkwiła nam w pamięci dyskoteka organizowana przez naszą klasę
7. Impreza szkolna, która utkwiła nam w pamięci Noc filmowa w klasie II
8. Śmieszna ksywka, która powstała w naszej klasie Karyna, Strażnik Teksasu, Seba, Zadwacka, Landryna (Rosołek), Ziemniak, Zugson, Bartolina, Marian, Kurnik, Pazdyczka (Padaczka), Pimpuś, Bąkojad, Owca, Rudy, Multipla,Cwaks, Perzot, Koseska, Zabęba, Madzia (to jest Maciek), Żuk
8. Śmieszna ksywka, która powstała w naszej klasie Dędroń, PAWMAC, Czarnakocica 123, Arcziem, PROMATEOPL, Zboczony dornian
O EKOLOGII JĘZYKA NA UPH W SIEDLCACH Jako uczniowie klasy akademickiej (1a) uczestniczyliśmy w ostatnim w tym roku akademickim wykładzie otwartym na Wydziale Polonistyki i Lingwistyki Stosowanej na UPH. Wykład wygłosiła pani prof. nzw. dr hab. Elena Koriakowcewa, która swoją wypowiedź rozpoczęła cytatem z dzieła S. Lema „Żyjemy w świecie, w którym jest trochę za mało rozumu, trochę za dużo informacji”. Pani profesor wyjaśniła słuchaczom, czym jest Internet. Kilka słów poświęciła też szansom i zagrożeniom związanym z używaniem Internetu. Wśród zagrożeń znalazły się: cyberterroryzm, kradzież danych, seksting, grooming, mowa nienawiści (hejt). Nadmiar informacji prowadzi współcześnie do tzw. „mgły informacyjnej”, czyli szumu informacyjnego, co w konsekwencji wiąże się z obniżeniem jakości informacji. Kultura informacyjna to kolejne pojęcie wyjaśnione słuchaczom podczas wykładu. Pani profesor zaznaczyła, że chodzi o umiejętność nadawania i przetwarzania oraz odbioru informacji. Według wykładowcy należy racjonalnie korzystać z informacji, ponieważ mają one służyć rozwiązywaniu problemów i być wykorzystywane dla dobra innych ludzi. Posługiwanie się nowymi technologiami w komunikacji międzyludzkiej wprowadziło wiele zmian w sposobie porozumiewania się. Po pierwsze skrócił się dystans między ludźmi (nie używa się zwrotów „pan” /”pani”), po drugie coraz częściej używa się emotikonów do wyrażania emocji, a język komunikacji staje się spontaniczny i kolokwialny, czyli ubożeje. Przejawem ekologii w języku jest nie tylko używanie emotikonów do wyrażania emocji, ale także stosowanie tzw. akronimów, czyli wyrazów utworzonych od pierwszych liter wyrazów tworzącychzdanie.
Oto przykłady: OMG (oh my God) / POV (point of view) / ATSD (a tak swoją drogą) / ZW (zaraz wracam). W komunikacji internetowej język staje się swoistą grą, w której liczy się znajomość narzędzi, celność, szybkość wypowiedzi i poczucie humoru. Dlatego właśnie warto poznać zasady netykiety, czyli internetowego kodeksu reguł zachowania, przy czym nie są to przepisy prawne. Z pewnością nie wolno hejtować, czyli obrażać kogokolwiek za pomocą Internetu, ponieważ hejt zalewający sieć prowadzi do eskalacji nienawiści. Krótko mówiąc, należy pomyśleć, zanim coś się napisze, wyśle, czy umieści w sieci, ponieważ język komunikacji internetowej jest zagrożony. W związku z tym trzeba zacząć mówić o ekologii języka, czyli o ochronie środowiska językowego w Internecie. red. z klasy 1a
ŁĄCZY JE SPORT!
(informacje zebrały Wanessa Kurowska i Julia Grecka z 1a)
PANI ELŻBIETA MROCZEK (nauczycielka w-fu)
ADA BIELAK (uczennica z 3b)
Ulubiona dziedzina sportowa: wszystkie dziedziny sportowe oprócz piłki nożnej
Ulubiona dziedzina sportowa: piłka nożna
Największy sukces sportowy: 4. miejsce w regionie w bieganiu 200m + rekord szkoły
Największy sukces sportowy: 2. miejsce w 3. lidze kobiet w piłce nożnej na Mazowszu
Miejsce do biegania: las i pola
Miejsce do biegania: obwodnica
Ulubiony sport zimowy: snowboard
Ulubiona pora roku: wiosna
Ulubiony sport zimowy: skok narciarski Siatkówka plażowa vs pływanie: siatkówka plażowa Ulubiona pora roku: lato
Mój debiut sportowy: w zerówce zawody ogólnorozwojowe - 1. miejsce
Mój debiut sportowy: mistrzostwa województwa w piłce halowej
Najlepszy smak lodów: truskawkowe lub owoce leśne
Najlepszy smak lodów: guma balonowa
W przyszłości: chciałabym mieć więcej czasu, aby móc podróżować. Mój cel to Australia i Alaska.
W przyszłości: chciałabym mieszkać w Hiszpanii i grać w FC BARCELONA
Siatkówka plażowa vs pływanie: to i to
POŚRÓD CZERWONYCH AUTOBUSÓW 10 – 15 czerwca to dla większości społeczności naszej szkoły kolejne dni odliczania do upragnionych wakacji. Zaś dla części uczniów był to czas spacerów ulicami wielkiego miasta pomiędzy ludźmi różnych kultur.
Rankiem 10 czerwca pięćdziesięcioro uczniów pod opieką pięciu opiekunów i przewodnika pana Krzysztofa wyruszyło w dwudziestoczterogodzinną podróż. Cel – Londyn! Mieliśmy do pokonania łącznie około 1800 km, a to tylko w jedną stronę! Po męczącej podróży, bez chwili odpoczynku, udaliśmy się na długi spacer po centrum Londynu. Oglądaliśmy Tower of London i spacerowaliśmy pośród czerwonych autobusów. Jednak najbardziej wyczerpującym punktem pierwszego dnia zwiedzania było wejściena szczyt Katedry św. Pawła. Widoki, które rozciągały się z wieży kościoła, zdecydowanie były warte włożonego wysiłku. Tego samego dnia podziwialiśmy również słynny Tower Bridge, który tak naprawdę ku zdziwieniu wszystkich jest statkiem.
Dawka wrażeń Kolejne dni przyniosły nam dawkę niezapomnianych wrażeń. Big Ben, Buckingham Palace, British Museum – to tylko część tej, znacznie za krótkiej, londyńskiej przygody. Podczas pobytu mogliśmy podziwiać "Słoneczniki" van Gogha w National Gallery, oglądać panoramę tego magicznego miasta z London Eye, przejść chińską dzielnicą, a nawet zrobić sobie zdjęcie z Ronaldo, Kylie Jenner, rodziną królewską czy Leonardem DiCaprio. Szkoda tylko, że wszyscy byli z wosku. Zakupowy szał ogarnął prawie wszystkich w Primarku oraz sklepie, w którym mogliśmy znaleźć jedzenie, jak i artykuły przemysłowe – a wszystko to za funta! U rodzin Wycieczka nie byłaby tak cudowna, gdyby nie fakt, że mieszkaliśmy w brytyjskich rodzinach. Pozwoliło nam to nieco poznać ich kulturę, codzienne życie, a także podszlifować język angielski, m.in. podczas jazdy samochodem lub wspólnych obiadów. Najbardziej warte uwagi jest jednak to, co Anglicy myślą o swojej królowej, Elżbiecie II, która kilka dni temu obchodziła swoje dziewięćdziesiąte urodziny. Przekonaliśmy się o tym, wykonując jedno ze zleconych nam zadań. Naszym wyzwaniem było zapytanie przechodniów o to, co sprawia, że władczyni jest tak lubianą i szanowaną osobą. "Elżbieta jest królową mojego życia. Była, jest i będzie z moją rodziną. Nie wprowadza dużych zmian, jednak jeśli zdecyduje się na bardziej radykalne posunięcia, zawsze wychodzą one na dobre" - tak mówi jedna z zapytanych osób. Londyn - warto! Londyn jest miejscem, które na pewno warto odwiedzić. Przyciągające tłumy
zabytki, bogactwo kulturowe są świetnym pretekstem, aby dać ponieść się chwili i ujrzeć to malownicze miasto. Jednak nie byłoby ono tak magiczne, gdyby w powietrzu zabrakło tej atmosfery przyjaźni, życzliwości oraz radości, która bije od ludzi. Julia Karwowska, Gabriela Majchrzyk, kl. IIe CO WAM SIĘ W NAJBARDZIEJ PODOBAŁO LONDYNIE? Martyna Rokita: „Najbardziej podobało mi się muzeum figur woskowych, ponieważ oprócz świetnie wykonanych gwiazd z wosku, była jeszcze przejażdżka „londyńskimi taksówkami” oraz film 4D.” Aleksandra Zajda: „Najbardziej podbało mi się London Eye, mogliśmy podziwiać panoramę Londynu” Aleksandra Drabarek: „Najbardziej podobał mi się targ kulinarny i M&Ms world” Julia Drzazga: „Bardzo podobało mi się Tower of London” Julia Krzyżanowska : „Wycieczka była bardzo udana, dobrze będę ją wspominać. Spędziliśmy świetny czas w przyjacielskim gronie i w świetnej atmosferze zwiedziliśmy Londyn” Paweł Kołodzik: „Miejscem godnym polecenia w Londynie jest Katedra Św. Pawła, ponieważ oprócz przepięknej architektury, można przełamać strach lęku wysokości, wchodząc wysoko na wieżę katedry” Opinie zebrał Paweł Kołodzik z 2c
TRIO NIEBANALNE Trzy kobiety, trzy wspaniałe artystki, trzy inne rodzaje sztuki, trzy głowy pełne pomysłów. Potrafią tworzyć niebywałe cuda i korzystają z tej „mocy”. A nie potrzebują wiele. Wystarczą im liście, gąbka, stare książki. Co można z tego zrobić? Hmm… Chyba nic. Zobaczcie, co wyczarowały one. Gąbkowe graffiti Tess Jakubec mieszka w Vancouver w Kanadzie. Poza studiami ozdabia miasto. Nie używa pędzla, farb, ale wody z mydłem i gąbki. Można powiedzieć, że czyści mury, ale robi to niezwykle, ponieważ powstają wspaniałe obrazy. To jest właśnie sprzątanie w wykonaniu artystki! Kolorowa jesień … A nawet baaardzo kolorowa, bo na liściach, które wykonuje Joanna Wirażka znajduje się cała paleta barw. Do ozdabiania ich malowniczymi krajobrazami używa farb, czasem kredek. Mól książkowy Cecilia Levy ze starych książkowych kartek robi buty, filiżanki, żołędzie, kwiaty i wiele innych rzeczy, które przychodzą jej do głowy. W pracach Cecilii zachwyca mnie dbałość o szczegóły i bardzo staranne wykonanie. Do tego charakterystyczny brązowawy odcień (choć powstają też kolorowe prace, np. z komiksów). W tych przedmiotach czuję się magię książek. Niektórzy widzą stary, brudny mur, zgniłe, śmierdzące liście lub stare pożółkłe kartki , a te przedmioty są materiałami na dzieło sztuki. One to odkryły. Prawdziwa twórczość, coś z niczego. Piękne. Marysia Piątkowska 2e
Wakacje pół wieku temu – jak wyglądały Już niedługo nadejdzie ten moment, na który każdy uczeń, nauczyciel czy pracownik szkoły czekał dziesięć miesięcy. Na pewno wielu z nas odwiedzi najpiękniejsze miejsca Europy, zwiedzi wiele zakątków Polski lub będzie odpoczywać na wsi i w mieście. Ale jak ten wakacyjny czas spędzali nasi rodzice i dziadkowie? Lata 50. W tamtych czasach zakład dofinansowywał wyjazdy na wczasy, więc nie były one drogie. Wiele osób, które przeżywało w tych latach swoją młodość i dzieciństwo z sentymentem wspomina długie spacery po ogromnych, pustych plażach w Chałupach, Jastarni czy w Helu. Zwykle mieszkało się w prywatnych, skromnych kwaterach, gdzie uprzejma gospodyni częstowała smażoną rybą. Do mycia koniecznie woda w miednicy. Smażalni ryb i lodziarni było wtedy niewiele, więc do takich miejsc ustawiały się kilometrowe kolejki. Lata 60. Wtedy rozpoczęła się wielka moda na wczasy w domkach campingowych. Domki często znajdowały się w nieatrakcyjnych miejscach takich jak lasy, daleko od plaży czy jeziora, ale były także dużo tańsze od dużych ośrodków wczasowych. Wypoczynek nie tylko w mieście zaczął robić się coraz bardziej powszechny. Dzieci, które większość swojego życia spędziły na własnym podwórku, zaczęły marzyć o upragnionych wakacjach nad Bałtykiem. Dla najzamożniejszych szczytem szczęścia był wypoczynek nad węgierskim Balatonem. Lata 70. To właśnie wtedy Fundusz Wczasów Pracowniczych uległ modzie na gigantomanię i wybudował sporo wielkich obiektów wczasowych. W tamtym czasie mało który nastolatek nie należał do harcerstwa,
więc młodzież głównie spędzała wakacje na obozach harcerskich, zajadając się zupą wprost z menażki czy zwiedzając Polskę na obozie wędrownym. Lata 80. Namiot, walizka, parę konserw spakowane w bagażniku Fiata 125p i wakacje gotowe! Obozy harcerskie nadal były bardzo popularne, a hufiec w Mińsku Mazowieckim szczególnie upodobał sobie wyjazdy do urokliwej wsi Lubiatowo koło Wejherowa. Szczęśliwcy mogli pozwolić sobie na wakacje w Bułgarii, podziwiając Złote Piaski. A wszystko to koniecznie przy przebojach Lady Pank! Lata 90. Nastolatkowie lat dziewięćdziesiątych z pewnością dobrze wspominają kolonie, często też spędzane w Niemczech czy na Węgrzech. Wtedy to coraz bardziej popularne stawały się wyjazdy za granicę z całą rodziną. Oczywiście nie mogło zabraknąć gry w gumę, filmów na VHS oglądanych po sto razy czy hitów dico polo i utworów takich jak słynna „Macarena”. Michalina Smoleńska 2e
czyste powietrze, piękne AGENT TOMEK Jeziora, krajobrazy i pytanie „Kto jest
W relacji z wycieczki kl. 2e i 1b na Mazury pojawił się tajemniczy wpis o agencie. Marysia Piątkowska wyjaśnia, o co chodziło i kto był agentem.
AGENTEM?”, czyli krótka relacja z wycieczki klas IIe i Ib. Wszystko zaczęło się parę tygodni przed wyprawą na Mazury. Kasia Piłka zaproponowała, że może zorganizowałybyśmy „Agenta” wycieczkowego. Długo zastanawiałyśmy się, kto otrzyma rolę tytułowego bohatera. I wreszcie wybrałyśmy. Przygotowania ruszyły. Celem uczestników było zbieranie „pieniędzy” oraz jokerów, które zapewniały im anulowanie jednej złej odpowiedzi na teście. A Agent przeszkadzał…
DZIEŃ I Zaczęliśmy już w autobusie, gdzie wybrane osoby napisały dyktando. Musiały potem obstawiać, ile zrobiły błędów. Za poprawną odpowiedź grupa otrzymywała 500 zł. Następnie podczas wycieczki po Wilczym Szańcu miałyśmy dla graczy układ: mogli wziąć 100 zł dla grupy lub spróbować odpowiedzieć na pytanie dotyczące dawnej kwatery Hitlera i otrzymać dla siebie jokera. W przypadku złej odpowiedzi nie dostawały nic. DZIEŃ II Na śniadaniu dałyśmy niektórym koperty z jokerami, pieniędzmi albo puste. Potem podzieliliśmy się na trzy drużyny. Dwie grały w siatkówkę ze związanymi rękami, a trzecia (rozdzielona jeszcze na 3 pary) jadła obrzydliwe fasolki i obstawiała, kto wypluje cukierka. Dodatkowo jedna z naszych koleżanek rozwiązywała rebusy dotyczące Agenta. Mogła te informacje zachować dla siebie lub podzielić się z drużyną.
DZIEŃ III Przed odjazdem klasa IIe miała zadanie, by odebrać od Ib karteczki, z których ułożyła później dwa zdania. Ale tylko jedno opisywało Agenta. Za wskazanie, które jest dobre, przewidziałyśmy 500zł. Na koniec pięć osób przeczytało przez mikrofon w autobusie krótkie informacje o Giżycku, gdzie ukryłyśmy zaszyfrowane słowa klucze (np. APATRA, czyli APARAT). Ponadto uczestnicy mogli zdobywać tubki. Schowałyśmy tam nasze notatki i podpowiedzi. Wspólnymi siłami udało się zebrać 4650 zł. Na koniec sporządziłyśmy test. Pytanie dotyczyły wielu rzeczy, np. „Jaki kolor miała walizka Agenta?”, „Ile tubek znalazł Agent?”, „Z kim był w kajaku?”. Trzeba było wykazać się pamięcią i spostrzegawczością. Oto zwycięzcy: I miejsce –Agatka Całka II miejsce – Mateusz Burakowski III miejsce Marta Gańko A Agent to… Tomek Brześkiewicz!!!!
ZA CZYM ZATĘSKNIĄ TRZECIOKLASIŚCI? Koniec roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami. 24 czerwca będzie szczególnym dniem dla trzecioklasistów, którzy pożegnają się z naszą szkołą. Z tej okazji zapytałyśmy ich, za czym lub za kim będą tęsknili po ukończeniu gimnazjum. Okazuje się, że najwięcej osób będzie tęskniło za nauczycielami, w naszej ankiecie najczęściej pojawiały się dwa nazwiska p. Nina Ostrowska i p. Sławomir Rybiński. Jedna z pytanych osób napisała, że najbardziej będzie tęskniła za niesprawiedliwie oceniającymi nauczycielami... (nie wiemy, kogo miała na myśli, bo według nas nasi nauczyciele oceniają bardzo sprawiedliwie). Wiele osób zżyło się ze swoją klasą i właśnie za nią będzie najbardziej tęskniło po zakończeniu nauki w gimnazjum. Sporo uczniów będzie z nostalgią wspominało pana dyrektora i panującą w szkole niepowtarzalną atmosferę (wcale im się nie dziwimy, bo my już za tym też tęsknimy).
Okazało się, że mnóstwo wspomnień wywołują wycieczki szkolne, przerwy oraz pyszne obiady. Część pytanych stwierdziła, że za niczym nie będzie tęskniła... Pewna osoba napisała, że rzeczą, za którą będzie tęskniła najbardziej jest niedziałająca suszarka do rąk (pisząc ten artykuł, sprawdziłyśmy ten fakt i informujemy, że już wszystkie suszarki działają ;) ). Podsumowując, uważamy, że opisane powyżej rzeczy nie są jedynymi powodami do tęsknoty za naszym gimnazjum. Według nas nawet osoby, które powiedziały, że nie będą za niczym tęskniły, za kilka miesięcy lub lat z melancholią pomyślą o tej szkole i stwierdzą, że papieskie gimnazjum jest najlepsze. Ola Kałuska i Weronika Ponikowska kl. IIId
O czym nie mówią nauczyciele Rok szkolny już praktycznie za nami i choć przyswoiliśmy w tym czasie mnóstwo wiedzy, istnieje wiele informacji, o których z pewnością nie usłyszeliście na lekcjach. Oto 15 faktów, o których nie słyszeliście w szkole: 1. Komputery zainstalowane w rakiecie Apollo 11 miały mniej mocy obliczeniowej niż twój telefon komórkowy. 2. Błyskawice to zjawisko, które występuje nie tylko na Ziemi. Można je zaobserwować także na Wenus i Marsie . 3. Największym dystrybutorem zabawek na świecie jest McDonald’s. 4. Orzeszki ziemne mogą być wykorzystane do produkcji dynamitu. 5. Banany są radioaktywne. 6. Płetwal błękitny może osiągnąć masę do 190 ton. To tyle co cztery czołgi. 7. Karaluch po odcięciu głowy może funkcjonować nawet kilka tygodni. Po tym czasie pada z głodu. 8. Hipopotamy zabijają więcej ludzi niż jakikolwiek inny ssak. 9. Na Ziemi jest około 7500 000 000 000 000 000 ziarenek piasku. 10. Większość z nas ma od 4 do 5 snów podczas nocy. Po prostu po obudzeniu ich nie pamiętamy. 11. 12% ludzi ma czarno-białe sny. 12. Kiedy Egipcjanie kończyli budować swoje piramidy, po Ziemi chodziły jeszcze mamuty. Budowę tych grobowców zakończono około 2600 roku p. n. e., a niewielka populacja mamutów żyła jeszcze na wyspie Wrangla nawet do 2000 roku p. n. e. 13. Podczas epidemii czarnej śmierci w XIV wieku średnia długość życia w Europie wynosiła 17 lat.
14. Od wielu lat po wodach Pacyfiku błąka się najsamotniejszy wieloryb świata. Jego śpiew godowy ma zbyt wysoką częstotliwość, dlatego dla innych płetwali jest on zupełnie niesłyszalny i nigdy nie znajdzie partnerki. 15. Golf jest jedynym sportem, w którego grano na Księżycu. CIEKAWE? Może dowiecie się jeszcze wielu innych ciekawostek. W końcu przed nami WAKACJE czyli mnóstwo czasu na poznawanie świata. Michalina Smoleńska 2e
KOMIKS na podstawie opowiadania Sławomira Mrożka "KOMPUTER ZDROWIA" autorki - Ania Krawczak i Julia Rodzoch z 3d
SALA TEATRALNA im. ANNY MISIOŁEK 28 maja minęła pierwsza rocznica śmierci pani Anny Misiołek – wybitnej matematyczki, niezwykle utalentowanej artystki, twórczyni szkolnego teatru POD SPODEM, laureatki wielu nagród teatralnych i pomysłodawczyni utworzenia w naszym gimnazjum szkolnej sali teatralnej. Aby uhonorować wszystkie te zasługi dla szkoły, postanowiliśmy 9 czerwca nadać szkolnej sali teatralnej imię ANNY MISIOŁEK. Spotkanie wspomnieniowe miało charakter koncertu życzeń dla Ani. Gościem specjalnym był Maciej Misiołek – syn zmarłej nauczycielki wraz z żoną Anną i córeczką Gabrysią. Wspominaliśmy Anię Misiołek, oglądając etiudy teatralne, słuchając muzyki z repertuaru Bajora, Młynarskiego, Kofty, oglądając zdjęcia, przypominając koncert charytatywny. Na scenie wystąpiły uczennice 2e w scenkach teatralnych, uczniowie zespołu wokalnego pod kierunkiem pani
Agnieszki Nowak i pani Moniki Kuchty, a także nauczycielski zespół taneczny. Zaśpiewał też pan dyrektor Grzegorz Wyszogrodzki. Powiedzonka Ani Misiołek przypomniała wicedyrektor Urszula Ćwiek, a absolwent Piotr Witkowski pięknie zagrał na pianinie piosenkę “Ja wbity w kąt” oraz akompaniament do wiersza “Kot w pustym mieszkaniu” wyrecytowanego przez absolwentki – Julkę Kulbacką i Dominikę Zalewską. Goście wspominali Anię Misiołek, zajadając się chlebem ze smalcem, pączkami i rogalikami drożdżowymi. Wszystko tego popołudnia było takie, jak lubiła ANIA. Jak mówiła obecna na spotkaniu pani Izabella Rombel: “Człowiek żyje, dopóki żyje pamięć o nim”. O Ani Misiołek będą pamiętać wszyscy, którzy będą korzystać ze szkolnej sali teatralnej jej imienia. REDAKCJA