BANASZAK, BARABASZ, LESZKOWICZ
na krańcu świata
BIHARAMULO Do Biharamulo dotarliśmy przez granicę rwandyjsko-tanzańską. Pierwsze wrażenia były bardzo intensywne i jakże różne od tych, które dotychczas dane było nam doświadczać. Tanzania powitała nas różnorodnością barw, kształtów i dźwięków. Biharamulo architektonicznie przypomina wioskę, ale w okręgu (district) Biharamulo mieszka 200 tysięcy ludzi.
Foto. M. Leszkoiwcz
Foto. M. Leszkoiwcz
Oto główna droga Biharamulo – trasę tą przemierzaliśmy wielokrotnie i za każdym razem była z jednej strony tak sama, a z drugiej jakże inna. Wszystko tu ma swoje znaczenie i czas. Codzienne rytuały dzieją się tutaj bez odniesień do zegara, ale równocześnie wszystkie rzeczy mają swój czas. Niby są takie same, ale za każdym razem wrażenia są inne.
Foto. M. Leszkoiwcz
Foto. M. Leszkoiwcz
W Biharamulo mieszkaliśmy w malutkich domkach, ciepłą wodę przynoszono nam, co rano w wiadrze, z prądem bywało różnie, drzwi nie do końca były szczelne, a okna się nie zamykały.
Foto. M. Leszkoiwcz