3|
|2
Zmysł wzroku wiedzie nas poprzez tekst. Obcowanie z tekstem jest procesem bardziej skomplikowanym, niż się
to wydaje. Tekst zakodowany w języku jest opisem świata. Jego autor
zamyka w słowach swoje doświadczenie, które
jest zawsze doświadczeniem
wielozmysłowym.
Krzysztof Lenk
2+3D nr 40 / 2011
|4
5|
Czarne na białym, w ruchu ... Krzysztof Lenk, urodzony w 1936 roku, studiował na dwóch Akademiach Sztuk Pięknych - w Krakowie i w Warszawie. Dyplom z grafiki uzyskał w 1961 roku. Domeną Krzysztofa Lenka jest projektowanie informacji (schematy, diagramy, interfejsy, typografia). Jako grafik i konsultant współpracował z wieloma czasopismami. Wraz z Paulem Kahnem założył studio Dynamic Diagrams będące jednym z najlepiej wyspecjalizowanych biur zajmujących się wizualizacją i architekturą informacji.
Czarne litery, wyrazy, linie tekstu, paragrafy
manuskryptów, papier z Chin – to tylko różne
płaszczyźnie papieru – to świat druku. Tylko
im ilustracji. Potrzeba przełamania tego
i kolumny tekstu ułożone godnie na białej
wprawnie ćwiczone oko typografa widzi, że czarne znaki wibrują w białej p r z e s t r z e n i strony i dostrzega, że to biel określa kształt czerni,
podobnie jak ćwiczone ucho muzyka świadomie
notuje ciszę między dźwiękami. Nasze oczy śledzą
tekst od lewej do prawej i od góry do dołu wewnątrz jednej strony. Trzeba ją odwrócić, żeby zacząć ten proces od nowa. To system książki, tak naturalny i oczywisty dla nas. Zmysł wzroku wiedzie nas
nośniki statycznych tekstów i towarzyszących zamrożenia jest tak stara jak nasza cywilizacja. Kłopot jest z tym, że tekst złożony z liter
tworzących wyrazy i zdania zgrupowane
w paragrafy jest skomplikowanym zespołem znaczących informacji treściowych
i składniowych, które dynamiczna prezentacja musi respektować i sprawnie przenosić, dodając inne wartości zmysłowe.
poprzez tekst.
Pierwsza była reklama. W końcu lat 80.
Obcowanie z tekstem jest procesem bardziej
nową epokę w komunikacji. Na ekranie
skomplikowanym, niż się to wydaje. Tekst
zakodowany w języku jest opisem świata. Jego autor zamyka w słowach swoje doświadczenie,
które jest zawsze doświadczeniem wielozmysłowym. Jeśli opisuje wydarzenie fizyczne, to umieszcza je w miejscu i czasie, a gdy mówi o zjawiskach
metafizycznych, to lokuje je w kontekstach innych
podobnych zjawisk. To my – czytelnicy powinniśmy, przyjmując tekst, odtworzyć w naszej wyobraźni obraz stepów Akermanu, usłyszeć jego ciszę i zobaczyć wschodzącą Jutrzenkę.
Przez tysiące lat obrazy i teksty były zamrożone w materiałach, na jakich je utrwalano. Gliniane
tabliczki Babilonu, papirusy Egiptu, kamienne tablice Grecji i Rzymu, cielęca skóra średniowiecznych
2+3D nr 40 / 2011
agencja reklamująca auta Subaru otworzyła telewizora, na czarnym tle pokazały się białe teksty, które przesuwały się przez ekran
od prawej do lewej, dając nam dość czasu, żeby je przeczytać. Rewelacją było to, że nie wszystkie linijki tekstu przesuwały się
z tą samą prędkością. Różnica w szybkości przesuwania tworzyła dojmujące złudzenie
trójwymiarowej głębi za szybą ekranu. Teksty ruszyły. Nie była to już ruchoma kamera
przesuwająca się po nieruchomym tekście,
w przestrzeni. Potem przyszła chwila refleksji:
utrwalony. Teraz można było ustawić kamerę
chodnika ruchliwej, jednokierunkowej ulicy
obrazy i teksty zgodnie z ułożonym programem.
przecież to takie proste – stojąc na krawędzi – odbieramy inaczej szybkość aut jadących tuż przed nami i tych posuwających się po drugiej stronie ulicy. Nowa metoda
dynamicznej projekcji tekstów odwołała się do doświadczenia, które każdy z nas nosi w swej świadomości.
przed monitorem, na którym komputer wyświetlał Tak na początku lat osiemdziesiątych powstawały pierwsze czołówki komputerowe projektowane przez Cypriana Kościelniaka i asystujących
mu programistów, dla filmów Andrzeja Wajdy
i kierowanego przez niego Zespołu Filmowego „X”.
Eksperymenty z kinetycznym tekstem nie były
Lata osiemdziesiąte to czas fascynacji tekstami
przemysł ruchomych obrazów. Po to, żeby
czołówkach telewizyjnych i filmowych. Wtedy też
nowe. Od dawna zajmowało się tym kino – tekst mógł poruszyć się na ekranie, trzeba
przesuwającymi się przez ekran w komercyjnych pojawia się Adobe „Dyrektor”, pierwszy program do
było przesunąć kamerę po nieruchomym
zarządzania ruchem tekstów i obrazów na ekranie
Projektanci czołówek filmowych czy
ruchomych obrazów z dźwiękiem.
tekście lub tekst przed nieruchomą kamerą. telewizyjnych używali różnych zabiegów, żeby ożywić tekst na ekranie. Napisy
czołówki umieszczano na wąskiej i długiej
wstędze papieru, którą mocowano na bębnie obracającym się przed kamerą z szybkością z jaką tekst miał ukazywać się na ekranie.
Trudniej było poruszyć tekst horyzontalnie. Łączenie na ekranie dwóch kierunków przesuwu było w technice analogowej rejestracji fotograficznej praktycznie
komputera Macintosh, a też do synchronizacji Wtedy też „ruszyły” teksty w moich klasach
typografii. I znów odkrycie: studenci, którzy zaczynali swą edukację typograficzną od
animowania tekstów na ekranie wykazali potem
dużo lepsze wyczucie dynamizmu i typograficznej przestrzeni w płaskiej kompozycji drukowanej, na papierze niż ci ćwiczeni klasycznie, zaczynający swą edukację od składania drukiem prostych tekstów. Coś kliknęło im w głowie.
niemożliwe.
Przejście od ciasnych rygorów zapisu
zajmujących się typografią było to rewelacyjne
Dopiero numeryczny zapis obrazu w pamięci
rewolucyjną zmianą w procesach komunikacji.
mógł tworzyć dojmujące złudzenie ruchu
uwalniał obraz od podłoża, na którym był
tylko żywa materia słów i zdań wędrujących w przestrzeni. Dla nas, projektantów
odkrycie: odpowiednio pobudzony mózg
komputera, rozłożony na ciąg zer i jedynek
analogowego do operacji numerycznych było Znaczenie tej zmiany można porównać
z przejściem od ręcznego kopiowania inkunabułów