3 minute read
OSTO – platforma współpracy i wymiany informacji
Silna reprezentacja OSTO na targach Green Days w Warszawie. Małgorzata Bogusławska – na zdjęciu na pierwszym planie, po lewej stronie
O trendy, które wpływają na wygląd terenów zieleni i aktualną sytuację w branży zapytaliśmy Małgorzatę Bogusławską, prezes zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Twórców Ogrodów
Advertisement
ROZMAWIA: MICHAŁ GRADOWSKI
JJaką rolę spełnia obecnie Ogólnopolskie Stowarzy-
szenie Twórców Ogrodów? Ilu członków skupia?
OSTO to oddolna inicjatywa, a cele Stowarzyszenia są od początku niezmienne – to m.in. konsolidacja i tworzenie tożsamości branży twórców ogrodów oraz wypracowywanie wysokich standardów produkcji i usług w zielonej branży. Popularyzujemy wiedzę i profesjonalizm poprzez inicjatywy edukacyjne, a także promujemy członków stowarzyszenia jako grupę o wysokich standardach zawodowych i etycznych. OSTO skupia obecnie 70 członków zwyczajnych, 4 członków honorowych i 10 członków wspierających, czyli firm, które pomagają nam swoją wiedzą i technologiami. Warunkiem wstąpienia do Stowarzyszenia jest prowadzenie działalności w zielonym biznesie co najmniej przez 5 lat oraz rekomendacja od jednego z dotychczasowych członków. Stowarzyszenie to platforma
wymiany informacji, pomaga rozwiązywać nasze wspólne problemy, ułatwia też organizację szkoleń czy wyjazdów, ale przede wszystkim łączy ludzi o wspólnej pasji – kochających zieleń. Wypracowujemy też standardy dla Inspektorów Nadzoru Terenów Zieleni i Inspektorów Nadzoru Prac w Drzewostanie, a organizowane przez nas warsztaty działają trochę na innych zasadach niż większość podobnych szkoleń dostępnych na rynku – aby otrzymać certyfikat ukończenia nie wystarczy samo uczestnictwo, trzeba też zdać niełatwy test, więc są one gwarancją jakości.
Jesteśmy też platformą porozumienia między wszystkimi organizacjami i stowarzyszeniami z branży, a z pomocą Międzynarodowych Targów Poznańskich cyklicznie organizujemy na Gardenii „Ogrody pokazowe”, które są miejscem spotkań, a na ostatniej edycji targów miały powierzchnię aż 600 m kw.
Jakie trendy mają obecnie największy wpływ na urządzanie terenów zieleni – zarówno tych prywatnych, jak i tworzonych wraz z nowymi inwestycjami?
Na pierwszym miejscu wymieniłabym ekologię i trend zero waste. Kiedyś tendencja była taka, aby w jak największym stopniu uniezależnić się od warunków pogodowych poprzez nawadnianie, opryski czy zmianę struktury gleby. Dziś chcemy być bliżej natury. Zakładanie trawników na dużych powierzchniach traci na popularności, odchodzimy też od roślin zimozielonych obcych gatunków – choćby sadzonych do niedawna wszędzie i na masową skalę żywotników zachodnich popularnie zwanych tujami.
Zieleń odgrywa też coraz większą rolę w ramach inwestycji deweloperskich. Jeszcze 10 lat temu przy projektowaniu zieleni na nowych osiedlach planowano jedynie trawnik i drzewa w ramach nasadzeń kompensacyjnych. Dziś coraz powszechniejsza jest świadomość, że zieleń nie tylko ma nieoceniony wpływ na jakość życia, ale też może „sprzedawać” metry kwadratowe. Przykładem może być inwestycja, w ramach której udało się uratować duży dąb w środku osiedla. Deweloper nie otrzymał pozwolenia na jego wycinkę, musiał przeprojektować bloki i ponieść dodatkowe koszty, ale za to sprzedał mieszkania o ponad 30% drożej – klienci, którzy z okien mieli widzieć ten dąb, gotowi byli zapłacić za mieszkanie znacznie wyższą cenę.
Wzmacnianie konstrukcji dachu garaży podziemnych – tak, aby nadawały się pod nasadzenia – jest coraz Zieleń odgrywa też coraz większą rolę w ramach inwestycji deweloperskich. Jeszcze 10 lat temu przy projektowaniu zieleni na nowych osiedlach planowano jedynie trawnik i drzewa w ramach nasadzeń kompensacyjnych. Dziś coraz powszechniejsza jest świadomość, że zieleń nie tylko ma nieoceniony wpływ na jakość życia, ale też może „sprzedawać” metry kwadratowe
powszechniejsze, a deweloperzy wiedzą już, że liczy się nie tylko kubatura, metry kwadratowe i otoczenie, ale także zieleń. Trochę inaczej jest w przypadku inwestycji prywatnych, gdzie ogród jest często ostatnim etapem i na jego projekt i wykonanie niekiedy brakuje już funduszy. Choć widać też tutaj spore zróżnicowanie regionalne.
Jak zmiany w ostatnim czasie – inflacja, sytuacja na rynku pracy, wybuch wojny – wpływają na branżę ogrodniczą?
Kiedyś najdroższe w branży były technologie (np. oprzyrządowanie czy sterowniki do nawadniania), dziś najdroższa w ogrodnictwie jest siła robacza. Podporą większości firm usługowych zajmujących się wykonywaniem ogrodów i pielęgnacją zieleni byli do niedawna pracownicy z Ukrainy. Panie z Ukrainy nadal będą stanowiły znaczący odsetek osób w tej branży, ale większość mężczyzn walczy teraz na wojnie. Dlatego tak trudno jest cokolwiek prognozować, czy nawet wycenić koszty np. usługi pielęgnacji ogrodu. Firmy, które oferują wykonanie ogrodu wraz z pielęgnacją kalkulują – taniej jest np. założyć system automatycznego nawadniania z całym systemem sterującym niż co tydzień delegować pracownika do podlewania. Z podobnego założenia wychodzą też instytucje zarządzające zielenią w miastach i gminach. Coraz częściej decydują się np. na rośliny okrywowe zamiast trawnika czy krzewy i pnącza zamiast strzyżonych żywopłotów – choć przy sadzeniu ich koszt jest większy, to koszty pielęgnacji są już znacznie mniejsze.