3 minute read
„Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty…”
FELIETON: SŁAWEK KOMIŃSKI
Nie wiem, jak Wy Drodzy Czytelnicy, ale ja wraz z pierwszymi promieniami wiosennego słońca, coraz cieplejszymi i dłuższymi dniami, zupełnie podświadomie i intuicyjnie zaczynam sięgać po „lżejsze” butelki. Oczywiście nie chodzi tu o ciężar szkła, ale budowę, strukturę i „wagę” wina. Po jesienno-zimowym okresie, kiedy to z radością otwieraliśmy mocne, skoncentrowane i esencjonalne czerwienie, wiosenną porą nasze kubki smakowe same z siebie zaczynają dopominać się o wina bardziej orzeźwiające, mniej taniczne i z niższą zawartością alkoholu. Naturalnie częściej sięgamy więc po wina białe i różowe. Zmiana pory roku jest więc dobrą okazją do zmiany naszych winiarskich wyborów, a być może poznania także nowych, dotychczas nieodkrytych szczepów czy win. Oto kilka z moich sugestii i propozycji na wiosenny czas.
Advertisement
Zapytany przez ankietera o „markę” wiosennego wina, w odpowiedzi spontanicznej jednym tchem wymieniłbym: austriackiego Grüner Veltlinera, hiszpańskie Verdejo i portugalskie Vinho Verde. Po chwili namysłu w odpowiedzi wspomaganej, dołożyłbym do tego włoskie Soave, francuskie Chablis (szczególnie Petit) i… polskie Seyval Blanc. Każde z tych win cechuje się intensywną świeżością, którą zapewnia im wyższa kwasowość. I tu uwaga, absolutnie tej kwasowości nie należy się obawiać, bo to właśnie ona daje winom to, czego najbardziej potrzebujemy na wiosnę, a więc wigor, rześkość i orzeźwienie. Szczególnie nowy, 2022, rocznik, który zaczyna być coraz liczniej reprezentowany na sklepowych półkach, będzie w tym względzie bardzo przyjazny, bowiem z uwagi na upalne, ubiegłoroczne lato, kwasowość w winach, nie będzie przesadnie wysoka. Każde z wymienionych powyżej win będzie świetnym połączeniem z lekkimi, prostymi daniami oraz sałatami na bazie nowalijek, które coraz śmielej pojawiać się będą na warzywnych straganach. Wiosenny czas, to także dobry moment, aby sięgnąć po wina różowe. Tak wiem, część z Was Drodzy Czytelnicy, może podchodzić do „róży” z pewnym sceptycyzmem, ale absolutnie zachęcam Was do tego, aby przynajmniej ich w tym sezonie spróbować. Łączenie w sobie cech win zarówno białych: wyższa kwasowość (tak, tak kwasowość to klucz!), orzeźwienie i świeżość, jak i czerwonych: trochę mocniejsza budowa, delikatna tanina, nuty czerwonych owoców, sprawiają, że wina różowe są bardzo uniwersalne i świetnie sprawdzą się zarówno, gdy rozpalimy pierwszego w tym sezonie grilla, jak i gdy kwiecień plecień, przyniesie nam nieco chłodniejsze dni.
Stylistyka prowansalskich win różowych, a więc zwiewność, lekkość, ledwie tknięcie kolorem, są od lat niczym „wzorzec z Sèvres” dla innych regionów winiarskich produkujących wina w tym kolorze.
Jednak doceniając klasę win z Prowansji, które mocno polecam, warto eksplorować także inne miejsca, w których powstają świetne wina różowe,
S Awek Komi Ski
Miłośnik wina, który od ponad 13 lat łączy swoją pasję z biznesem, będąc właścicielem Salonów Win i Winebarów MineWine.pl idealne na wiosenny czas. Włoskie Cerasuolo d`Abruzzo, różowe wina z Apulii na bazie szczepu Negroamaro czy hiszpańskie „róże” z Garnachy, to tylko kilka z propozycji, po które warto sięgnąć. Cieplejsza aura nie musi oczywiście oznaczać całkowitej rezygnacji z win czerwonych. Odpowiednio dobrana „czerwień”, także może nam dać wiele radości w wiosenny czas. Omijajmy jednak tym razem Amarone, mocne Primitivo di Manduria, kalifornijskie cabernety, czy reservy z La Riocha, szukając win o lżejszej lub średniej budowie, soczystych i owocowych. Pinot Noir, młode wina na bazie szczepów Tempranillo, czy Sangiovese lub podstawowa Valpolicella, są doskonałymi „pomostami” do przejścia w okres letni, a także świetnie uzupełnią delektowanie się wiosennymi potrawami. Kluczowym elementem, na który warto przy tej okazji zwrócić uwagę, to kwestia temperatury serwowania win. Narosło wokół tego zagadnienia wiele mitów, a podanie wina w nieadekwatnej do jego charakteru temperaturze, może istotnie negatywnie wpłynąć na naszą percepcję i zmniejszyć nam radość z obcowania z winem. Często niestety także w wielu restauracjach, które powinny kreować kulturę wina w naszym kraju, wina białe podawane są zbyt zimne, a czerwone zbyt ciepłe. Zapomnijmy raz na zawsze o tzw. „temperaturze pokojowej”. Żadne wino, nawet to czerwone ciężkie i mocne nie powinno być serwowane w 22-24 stopniach, a takie właśnie temperatury najczęściej mamy aktualnie w pomieszczeniach. Jeśli mówimy o temperaturze pokojowej, to odnosić się ona może jedynie do średniowiecznego zamku, a więc nie wyższa niż 15-18 stopni. Pamiętajmy także, że wina czerwone im są młodsze rocznikowo i im lżejsze są budowy, potrzebują niższej temperatury podania, 12-14 stopni będzie dla nich optymalnie. Nie bójmy się zatem na minimum 20 minut, a w przypadku młodych win czerwionych nawet na godzinę włożyć ich przed otwarciem do lodówki. Wzmocni to owocową świeżość i soczystość win oraz wpłynie pozytywnie na naszą percepcję zawartego w winie alkoholu. Wina białe i różowe najlepiej, aby cały czas pozostawały w lodówce, warto jednak na ok. 15-20 minut przed ich podaniem wyciągnąć je z lodówki, aby ich temperatura z „lodówkowych” 3-4 st., podniosła się do 8-10 stopni. Rozwiną wtedy swoje aromaty, będą miały bardziej wyrazisty smak, a jednocześnie pozostaną rześkie i orzeźwiające.
Absolwent Vinitaly International Academy i oficjalny Ambasador Win Włoskich.
W czerwcu 2022, po ukończeniu kursu i zdaniu egzaminu, dołączył do wąskiego grona 28 osób na świecie, certyfikowanych przez Konsorcjum Producentów Win Valpolicella, jako Valpolicella Wine Specialist.
Cieszmy się zatem radością z wiosennych dni z kieliszkiem dobrego, odpowiednio schłodzonego, orzeźwiającego i świeżego wina, pamiętając, że najlepsze wino to takie, jakie lubisz!
PIOTR PÓŁROLNICZAK
Od lat związany z poznańską gastronomią. Pracował między innymi w takich restauracjach jak Concordia Taste czy Młyńska 12. Obecnie zastępca Szefa Kuchni w Restauracji F...ing Delicious. Uwielbia zgłębiać tajniki sztuki kulinarnej, miłośnik sportu, a prywatnie oddany tata, który każdy wolny czas spędza ze swoimi pociechami.