3 minute read
ZSzP: prezes składa rezygnację
Wojciech Wróblewski będzie prezesem ZSzP tylko do 23 listopada. – Z powodów osobistych nie będę mógł dłużej pełnić tej funkcji z pełnym zaangażowaniem, ale jestem przekonany, że misja Związku, który niedługo świętuje 30-lecie, będzie kontynuowana – wyjaśnia
ROZMAWIA: MICHAŁ GRADOWSKI
Advertisement
ZZ dniem 23 listopada rezygnuje Pan z funkcji preze-
sa Związku Szkółkarzy Polskich. Jakie były główne powody tej decyzji?
Pełnienie tej funkcji przez 5 lat było dla mnie zaszczytem, starałem się wypełniać swoje obowiązki najlepiej, jak potrafię, z pełnym zaangażowaniem, ale z powodów osobistych nie będę mógł poświęcać na pracę na rzecz
Związku tyle czasu, ile wymaga sprawowanie funkcji prezesa. To była dla mnie trudna decyzja. Choć działanie ZSzP jest efektem pracy zespołowej – ponad 200 szkółkarzy, całego zarządu, pracowników biura ZSzP oraz Agencji Promocji Zieleni – to sporo obowiązków spoczywa tylko na prezesie.
Do tej pory nie było takiej sytuacji w historii ZSzP. Czy 23 listopada poznamy „tylko” nowego prezesa czy też zmieni się cały zarząd?
Celowo ogłosiłem tę decyzję teraz, aby nie było konieczności zwoływania Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia, aby wybór nowego prezesa dokonał się na „zwyczajnym” Walnym Zgromadzaniu, które zwykle odbywa się w listopadzie. Nie chciałem też czekać całego roku, do upływu kadencji, nie mogąc działać z pełnym zaangażowaniem – uznałem, że uczciwiej wobec Koleżanek i Kolegów ze Związku będzie ogłosić rezygnację.
Po upływie pierwszej kadencji zdecydowałem się kontynuować tę misję, bo wiele rozpoczętych przez nas projektów – np. nasze członkostwo w AIPH (International
Association of Horticultural Producers – Międzynarodowe Stowarzyszenie Producentów-Ogrodników) czy starania Łodzi o organizację wystawy EXPO 2024 – nie zostało dokończonych.
Natomiast, co do kadencji zarządu, decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, wszystko zależy od członków zarządu oraz opinii członków ZSzP.
Faktycznie – takiej sytuacji w historii ZSzP nie było, niemniej jednak Związek ma ogromny potencjał. Wiele osób aktywnie angażuje się w pracę na jego rzecz, sporo członków ma wizję i pomysły dotyczące zarówno funkcjonowania ZSzP, jak i rozwoju całej branży. Sądzę więc, że nie będzie problemu z wyłonieniem kandydatów.
Czy fakt, że zarówno funkcja prezesa, jak i członków zarządu ma charakter społeczny, nie zniechęca do kandydowania?
Pojawiają się takie głosy, być może w dłuższej perspektywie funkcja prezesa powinna być etatowa. Niewątpliwie obowiązków przybywa, zmienia się rynek i potrzeby producentów roślin, ale to kwestia do rozważenia przez wszystkich członków. Związek jest organizacją w pełni demokratyczną, o takich decyzjach powinna decydować większość.
Wśród wystawców pojawiają się głosy, że ZIELEŃ TO ŻYCIE nie przynosi już szkółkarzom takich korzyści, jak kiedyś. Czy Wystawa powinna być organizowana w dłuższej perspektywie?
Rynek wystaw branżowych od kilku lat przeżywa trudniejszy okres, a pandemia jeszcze zwielokrotniła skalę tych problemów. Jeśli jednak Wystawa ciągle przyciąga prawie 300 wystawców i ponad 16 tys. zwiedzających, to w mojej ocenie jest to najlepsza rekomendacja. Myślę, że w Wystawie wciąż drzemie duży potencjał i co roku powinniśmy się skupiać na ciekawym programie, który będzie atrakcyjny zarówno dla klientów biznesowych, jak i dla publiczności.
Jakie powinny być główne cele Związku? Czy funkcjonowanie ZSzP wymaga zmian?
Ze względu na coraz częściej zmieniające się przepisy, wpływające bezpośrednio lub pośrednio na producentów roślin, uważam, że monitorowanie i próba wpływania Wszystkim szkółkarzom zrzeszonym w Związku zależy na efektach w wymiarze handlowym. Warto jednak pamiętać, że szkółki zrzeszone w ZSzP działają na rozmaitych rynkach, mają odmienną specyfikę, różne potrzeby – konieczne jest szukanie kompromisu
na proces legislacyjny jest jednym z najważniejszych zadań Związku.
Bardzo istotne są także takie projekty jak program Green City, nad którym aktualnie trwają prace – część działań skierowanych do odbiorców profesjonalnych, związanych z promocją zieleni w miastach i popularyzowaniem dobrych praktyk w zakresie nasadzeń, realizowanych obecnie przez Związek z własnych środków, będzie mogła być finansowana z budżetu UE.
Nie ma gwarancji, że rozwiązania, które sprawdzały się 10 lat temu będą działały także obecnie, ale ja jestem zwolennikiem ewolucji, a nie rewolucji.
Musimy pamiętać, że członkowie zapisywali się do organizacji, która miała określone cele, program, metody działania i nie możemy ich zmieniać o 180 stopni.
Wszystkim szkółkarzom zrzeszonym w Związku zależy na efektach w wymiarze handlowym. Warto jednak pamiętać, że szkółki zrzeszone w ZSzP działają na rozmaitych rynkach, mają odmienną specyfikę, różne potrzeby – konieczne jest szukanie kompromisu. W moim przekonaniu obecna struktura zarządu dobrze odzwierciedla przekrój wszystkich członków – szkółki z różnych regionów, o różnej skali działalności, obsługujące różne rynki.
Nie możemy też zapominać o historii Związku, że jest to organizacja stworzona przez pasjonatów szkółkarstwa, którzy mieli wspólną wizję rozwoju, zrzeszająca nie tylko firmy działające w jednej branży, ale także koleżanki i kolegów. Dobrze, abyśmy nie zatracili tego charakteru.