Oczy Etiopii Jak dużo byłbyś w stanie zapłacić za to by widzieć? Ile wart jest codzienny widok własnych, bawiących się dzieci, rodziców, rodziny? Co oddałbyś za ponowną szansę patrzenia na Świat. Co oddałbyś… gdybyś nie miał niczego? Piszemy do Ciebie. Tak, do Ciebie. Do osoby, która to czyta. Bo od Ciebie zależy, czy ludzie, których od lat dotykają najgorsze plagi tego świata – od suszy, poprzez głód aż po skorumpowanych watażków, dla których „mieć” znaczy znacznie więcej niż „być” będą mogli widzieć. Dlaczego „widzieć”, a nie „mieszkać”, „uczyć się”, „jeść”? Po prostu: wzrok to nasz podstawowy zmysł. Pozwala nam funkcjonować i komunikować się w sposób najbardziej pełny. Pozwala nam cieszyć się tym co mamy. Nawet jeśli nie mamy niczego. Jak ludzie z Etiopii, którym wraz z przyjaciółmi pomagam. Kilka razy w roku jadę z pomocą. Pomagam im odzyskać wzrok. Niektórzy z nich dowiedziawszy się o naszej akcji szli 150 km na piechotę, czekali ponad tydzień u drzwi szpitala. Blisko 40% Etiopczyków cierpi na przewlekłą jaglicę. Autor: Stanisław Kotlarczyk