Autoportret NOWA NADZIEJA

Page 1

NOWA NADZIEJA 15 zł [w tym vat 8%] I ­[68] — 2020



SPIS

TREŚCI

2

68 SIOSTRY RZEKI DOROTA LEŚNIAK-RYCHLAK, CECYLIA MALIK

ARCHITEKTURA TROSKI JOAN C. TRONTO

7 DLACZEGO TERAPIA MUSI BYĆ INTENSYWNA ELKE KRASNY, ANGELIKA FITZ 16 ARCHIFRUSTRACJE ALEKSANDER KRAJEWSKI 24 NIE-LUDZCY WARSZAWIACY ROZMOWA Z MAŁGORZATĄ KUCIEWICZ, SIMONEM DE IACOBISEM I NATALIĄ BUDNIK 32 PRZYRODNICZY KAPITAŁ MIAST DOMINIKA DYMEK

72

KULTURA PIERWSZEGO KONTAKTU KAROL KURNICKI, BARBARA NAWROCKA, DOMINIKA WILCZYŃSKA

77

ŚRODOWISKO NIEHIERARCHICZNEJ WSPÓŁPRACY BARBARA NAWROCKA, DOMINIKA WILCZYŃSKA

80 NOWY ZIELONY ŚWIAT ADRIAN KRĘŻLIK

40 SZTUKA PRZETRWANIA KASPER JAKUBOWSKI

88 NARZĘDZIOWNIK NOWEJ ARCHITEKTURY MACIEJ SIUDA, MATEUSZ FALKOWSKI

48 A CO, GDYBY MIASTO BYŁO OCEANEM, A BUDYNKI STATKAMI? TIM INGOLD

96 REGENERACJA KATARZYNA SZPICMACHER

60 NA MARTWEJ PLANECIE NIE MA MUZYKI ZUZANNA KASPERCZYK

104 INFRASTRUKTURA KRYZYSU KACPER KĘPIŃSKI


A R C TRO H S I K T I E K TURA JOAN C. TRONTO


Na czym polega architektura i urbanistyka troski? Pytanie to nie doty­

stanowiły fundusze publiczne, odmówili użycia bardziej przyjaznego

czy bynajmniej projektowania tak zwanych instytucji opieki: szpitali czy

ptakom szkła, które kosztowałoby zaledwie dodatkowy milion dolarów1.

domów spokojnej starości. Podążanie drogą wyznaczoną przez badaczki

A przecież architekci i budowniczowie mają możliwość angażowania się

feministyczne, które przeformułowały pojęcie troski w ciągu kilku

w tworzenie swojego otoczenia w sposób bardziej przyjazny dla różnych

ostatnich pokoleń, wymaga całkowicie nowego spojrzenia na relacje

form życia: mogą, a niekiedy nawet chcą tworzyć ogólnodostępne place,

zachodzące między zabudowanym środowiskiem, przyrodą i ludźmi.

niedrogie budownictwo mieszkaniowe, przyjazne pieszym chodniki,

Potraktowanie troski jako istotnej idei będzie się wiązało z potrzebą

parki i przestrzenie publiczne.

FOT. JESÚS PORRAS, DZIĘKI UPRZEJMOŚĆ ARCHITEKTURZENTRUM WIEN

zasadniczego przeorientowania dziedzin architektury i urbanistyki.

Rzecz nie w tym, że wszyscy współcześni architekci i urbaniści są

Punktem wyjścia dla tej zmiany jest dostrzeżenie, że architektura

pozbawieni poczucia troski, tylko że troszczą się w niewłaściwy sposób.

odzwierciedla władzę. Naturalnie architektura stanowi formę artystycz­

Dbają o rzeczy – i to często nie te, o które należy dbać. Kiedy feministki

nej ekspresji, zorientowaną na praktykę dziedzinę nauki, która służy

zaczęły pisać na temat troski, za punkt wyjścia brały często zajmowanie

wznoszeniu pojedynczych budowli i większych założeń. Tworzy także

się (zwykle) bezbronnymi ludźmi: dziećmi, chorymi, osobami starszymi.

najbardziej wyrazisty obraz ludzkiej dominacji. Kiedy architekci dają

Wraz z rozwojem naukowej refleksji na temat troski zaczęto jednak

wyraz ideom, często czynią to w sposób, który wymaga użycia bardzo

dostrzegać, że mężczyznom są zazwyczaj przypisywane inne zadania

dużej ilości surowców i zasobów ludzkich. Tego rodzaju władztwo

związane z opieką – dotyczyły one w szczególności ochrony i produkcji2.

znajdowało wyraz w dokonaniach architektonicznych w ciągu całych

Kiedy zatem mężczyźni pracują i przynoszą do domu wypłatę, opisują

ludzkich dziejów i we wszystkich cywilizacjach świata. Budowlą, na któ­

te aktywności jako formę troski. Problem polega na tym, że pieniądze

rej wzniesienie – według Tory i Starego Testamentu – porwali się ludzie,

z wypłaty same w sobie troską jeszcze nie są – należy je dopiero prze­

by upodobnić się do Boga, była wieża. W tym wypadku Stwórca obraził

kształcić w czyste ubrania, żywność, bezpieczne i przyjemne miejsce

się i pomieszał języki, aby ludzie nigdy już nie byli w stanie skutecznie

do życia3. Opiekowanie się wymaga ciągłego pozostawania w relacjach

skupić w swoich rękach zbiorowej mocy. To, że Bóg odebrał wieżę Babel

z tymi, o których się troszczymy. Budynki chronią ludzi przed działa­

jako afront względem boskiego zwierzchnictwa, wiele nam mówi na

niem żywiołów, jednak nie dbają o nich same z siebie. To, co dzieje się

temat trwałości, solidności i ogniskowania się władzy, która wiąże się

wewnątrz budynku, jak wpisuje się on w lokalizację i kontekst, w jaki

z tworzoną przez architektów zabudową.

sposób powstał, kto w nim zamieszka lub zostanie z niego usunięty

Ponieważ ich praca zazwyczaj wymagała ogromnych środków,

– wszystkie te aspekty istotnie wpływają na charakter troski, jaką budy­

architekci często podporządkowywali się gustom i zainteresowaniom

nek obdarza ludzi. Architekci i urbaniści najczęściej jednak troszczą się

najpotężniejszych ośrodków władzy. Całe epoki zostały utrwalone

o świat z perspektywy korzystania z „rzeczy”, aby dać wyraz określonym

w ważnych gmachach i konstrukcjach – wszystkich tych tamach, pla­

zapatrywaniom, zwłaszcza tym związanym z władzą i kapitałem. Weźmy

nach miast, katedrach, zamkach, wieżowcach, stadionach piłkarskich,

pod uwagę chociażby żale wylewane przez niektórych modernistów na

mostach, nowobogackich rezydencjach, publicznych założeniach

użytkowników, którzy mieli niszczyć elegancję architektury: „Mies rozu­

mieszkaniowych czy ogrodach. Częstokroć celem tych budowli było

miał, że geometria jego budynku pozostanie doskonała do momentu,

zdominowanie lub kontrolowanie żyjących w nich lub w ich pobliżu ludzi.

kiedy nie zakłócą jej ludzie”4.

Kapitalizm – wytwarzający ogromne nierówności ekonomiczne – obdarzał łaską architektów i urbanistów, którzy w swoich projektach

Projekt przestrzeni publicznej Kibera, Nairobi, Kenia*

(więcej zob. s. 6)

Architektura troski nie będzie tym samym co architektura zrów­ noważonego rozwoju, niezależnie od tego, jak bardzo ważny jest ten

odzwierciedlali wartości tego systemu poprzez demonstrację wielkiego bogactwa, peany na cześć konsumpcji, budowę bardziej wydajnych fabryk, a w okresie neoliberalizmu założeń urbanistycznych przycią­

1

gających odpowiednich ludzi do miejsc preferowanych przez kapitał. Niektóre z tych działań jawią się jako przykłady okrutnej pogardy: wybudowana w 2017 roku w Minneapolis w stanie Minnesota piękna

2

3

przeszklona konstrukcja stadionu futbolu amerykańskiego stanowi oczywiste zagrożenie dla migrujących ptaków. Chociaż inwestorzy wydali na budowę 1,1 miliarda dolarów, z czego niemal 500 milionów

4

J. Peter, Site of Super Bowl LII Is a death trap for birds, „USA Today”, 21.01.2018, https://eu.usatoday.

com/story/sports/columnist/josh-peter/2018/01/30/site-super-bowl-2018-death-trap-birds-eagles-patriots-us-bank-stadium/1079934001 (dostęp: 4.02.2020).

J.C. Tronto, Caring Democracy: Markets, Equality and Justice, New York: NYU Press, 2013.

B. Weinbaum, A. Bridges, The Other Side of the Paycheck: Monopoly Capital and the Structure of

Consumption, [w:] Capitalist Patriarchy and the Case for Socialist Feminism, ed. Z.R. Eisenstein, New York–London: Monthly Review Press, 1979.

A.S. Dolkar, The Architecture and Development of New York City: The Birth of the Skyscraper, Digital

Knowledge Ventures, Columbia University, 2003, http://nycarchitecture.columbia.edu/global/0242_2_ media.html (dostęp: 4.02.2020).

3


ostatni ruch5. Pojawił się on w latach 80. jako próba uczynienia archi­

świat, architektury wyczulonej na wartości związane z naprawą, zacho­

tektury bardziej świadomą jej własnego wpływu na środowisko6. Wraz

wywaniem i utrzymywaniem wszelkich form życia i planety jako całości.

z instytucjonalizacją tego nurtu jego standardy zaczęły się kręcić

W jaki sposób możemy zatem dojść do uprawiania architektury

wokół rzeczy: skupiono się bardziej na użytych materiałach, a większe

troski? Najpierw musimy zdefiniować troskę, a następnie powinniśmy

sukcesy odniesiono w mierzeniu, co wchodzi w skład zrównoważonego

sprawdzić, w jaki sposób możemy wykorzystać to pojęcie do stworzenia

budynku, niż w monitorowaniu jego trwałego oddziaływania. Ponieważ

alternatywnego relacyjnego paradygmatu. Zdefiniowanie troski jest

troska skupia się na procesach i związkach zachodzących w czasie, ich

trudne, a sam termin ma wiele znaczeń. Parę lat temu wraz z moją kole­

przeszłości i przyszłości, oraz dotyczy wszystkich zawiązanych relacji,

żanką Berenice Fisher napisałyśmy:

zastosowanie teorii troski w architekturze oznaczałoby dokonanie W swoim najbardziej ogólnym znaczeniu troska [jest] gatunkową

zasadniczej zmiany perspektywy: z perspektywy troski bowiem ukoń­

aktywnością, która obejmuje wszystkie czynności mające na celu

czona „rzecz” – budynek, park, część miasta – nie jest jej przedmiotem.

utrzymanie, kontynuację i naprawę naszego „świata”, abyśmy

Troska zaczyna się od odpowiedzialności nie tylko za powstałą „rzecz”,

mogli w nim żyć najlepiej jak się da. Ten świat obejmuje nasze

jej twórcę, budowniczego czy inwestora, ale wszystkich, którzy weszli

ciała, nasze jaźnie i nasze środowisko, z których wszystkie są

z sobą w kontakt poprzez tę rzecz. Dla przykładu: co stało się z ludźmi,

z sobą powiązane w ramach złożonej, podtrzymującej życie sieci8.

sklepami, dobrami, społecznością, które wysiedlono, aby zrobić miejsce dla tego parku? Kto będzie zajmował tę przestrzeń w przyszłości? W jaki

Powyższa definicja zwykle wywołuje frustrację, ponieważ jest dosyć

sposób zgromadzono materiały budowlane? (Czy na przykład standardy LEED nie są naginane?) Kto będzie sprzątał i troszczył się o ten budynek,

szeroka i nie określa dobrze, co liczy się jako „troska”, a co znajduje się

tę ulicę czy infrastrukturę? Czy budynek powstał, by trwać, czy też ma

poza zakresem tego pojęcia. Została jednak tak pomyślana w sposób

jedynie wytrzymać tak długo, jak wykonawca ponosi odpowiedzialność

celowy. Myśl zachodnia włożyła ogromny wysiłek w refleksję na temat

za ewentualne usterki? Chociaż niektórzy badacze architektury zaczęli

produkcji jako centrum ludzkiego życia i przesuwanie wymiarów tro­

stawiać podobne pytania7, wciąż nie wiadomo, co oznaczałoby istnienie

ski na pobocze. Naszym celem przyświecającym definiowaniu troski

takiego zintegrowanego, troskliwego podejścia do architektury.

w tak szeroki sposób było pokazanie, że stanowi ona część niemalże

W tym właśnie miejscu zainspirowana feminizmem, relacyjna i wynikająca z kryzysu troska zaczyna całkowicie zmieniać nasz punkt

wszystkich aspektów naszego życia. Mimo to istnieją pewne sposoby pozwalające rozróżnić, co i kiedy jest troską. Po pierwsze, większość czynności nie rozgrywa się na tym „naj­

widzenia. Traktowanie budynków jako rzeczy zastępuje myślenie o trwających w czasie i przestrzeni związkach, które tworzą te budynki –

ogólniejszym poziomie” troski, co sprawia, że pod uwagę należy wziąć

z rozwijającymi się wokół nich habitatami, ludźmi, florą i fauną. Nasze

bardziej szczegółowe praktyki związane z troszczeniem się. Część czyn­

podejście ulega zasadniczej zmianie.

ności opiekuńczych jest z kolei „zagnieżdżona” wewnątrz innych praktyk

Wobec obecnych i przyszłych architektów wysuwam skromne rosz­

związanych z bardziej ogólnymi formami troski. Tak jak całość budynku

czenie: dla naszej zniszczonej planety potrzebujemy architektury troski.

wymaga złożenia razem jego elementów strukturalnych – rur, instala­

Wyjścia poza kwestie tego, „czego chce klient”, a nawet poza „zieloną”

cji elektrycznej, stolarki i tak dalej – a każdy z tych etapów powinien

czy „zrównoważoną” architekturę, poza ideał wznoszenia pięknego

być wykonywany zgodnie z odpowiednimi standardami, aby budowla

obiektu; potrzebujemy architektury, która będzie realizować podsta­

właściwie funkcjonowała, tak też w świecie troski wiele praktyk wiąże

wowe zadania związane ze wspólną odpowiedzialnością dbania o nasz

się z sobą. Wychowywanie dzieci jest czymś innym niż dbanie o siebie w dorosłości, co z kolei różni się od opieki nad starzejącymi się rodzi­

5

D. Gissen, Big and Green: Toward Sustainable Architecture in the 21st Century, New York: Princeton

6

B.J. Barth, The Past, Present, and Future of Sustainable Architecture, „Pacific Standard”, 13.06.2018,

7

Architectural Press, 2002.

https://psmag.com/environment/past-present-and-future-of-sustainable-architecture (dostęp: 4.02.2020).

Niemniej nadrzędny cel tych praktyk na najbardziej ogólnym poziomie sprowadza się do zagwarantowania, aby wszystkie te elementy tworzyły razem złożoną, podtrzymującą życie sieć.

N. Rappaport, Real Time/Implication for Production Spaces, [w:] ACADIA Conference Reform

()-Building a Better Tomorrow, Chicago, October 22–25.2009, Chicago: ACADIA, 2009; Preserving

Modern Architecture in the US, [w:] Modern Movement Heritage, ed. A. Cunningham, London–New York: E & FN Spon, 1998.

4

cami. Sprzątanie domu osadza się w jeszcze innych rodzajach troski.

8

J.C. Tronto, B. Fisher, Towards a Feminist Theory of Caring, [w:] Circles of Care, eds. E.K. Abel, M.K. Nelson, Albany, NY: SUNY Press, 1990.

JOAN C. TRONTO


Po drugie, troska jest zawsze aktywnością, praktyką. Kiedy ludzie zaczynają myśleć o działaniu opiekuńczym, widzą siebie jako daw­

rozważyć pokrótce poszczególne sposoby rozumienia troski i sprawdzić, jak mogą one zmienić perspektywę architektoniczną.

ców i odbiorców troski. Ważne jednak, abyśmy dostrzegli, że ludzie,

Troska w związku z kimś/czymś oznacza, że z uwagą odnosimy się

zwierzęta, rośliny i inne naturalne i sztuczne przedmioty są również

do potrzeb, które takiego odniesienia się domagają. Zanim zacznie się

wplecione w praktyki troski. Ponieważ troska polega na działaniu,

proces opieki, ktoś musi rozpoznać potrzebę troski. Zadanie to jest trud­

ludziom często trudno dostrzec, że bycie podopiecznym stanowi istotny

niejsze, niż mogłoby się wydawać: niektóre potrzeby trudno dostrzec

składnik troski jako takiej.

lub są celowo ignorowane. Jeden ze sposobów samoorganizowania się

Po trzecie, powyższa definicja troski wyznacza standard dla jej

neoliberalnych przestrzeni polega na dzieleniu ludzi na klasy, dzięki

oceny: „Abyśmy mogli żyć [na świecie] najlepiej jak się da”. Co ten stan­

czemu zamożniejsi mogą rzadziej konfrontować się ze swoimi uboższymi

dard faktycznie może oznaczać, zależy oczywiście od decyzji wspólnoty,

sąsiadami i ich potrzebami9. Nawet jeśli różne potrzeby związane z tro­

która kryje się za zaimkiem „my”. Każde społeczeństwo angażuje się

ską zostają dostrzeżone, często zachodzi między nimi konflikt. Które

w czynności związane z opieką i robi to zgodnie z sobie właściwymi

z nich powinny liczyć się bardziej? Czy wymagania zamożnych klientów

normami „możliwie najlepszego” życia w świecie. Ocena tego, czy opieka

związane z „zapotrzebowaniem” na duże domy położone na sporych,

występuje we właściwej czy niewłaściwej formie, wymaga zatem uważ­

pokrytych trawnikiem podmiejskich działkach są ważniejsze od potrzeb

nego rozpoznania celu „dobrego życia” i celu samej troski. Kwestia ta ma

rolników, gorzej sytuowanych ludzi lub samej ziemi?

zatem wysoce polityczne znaczenie. Przedmiot troski determinuje to, jakim społeczeństwem jesteśmy.

Troska o kogoś/coś oznacza fazę akceptacji i obarczenia odpo­ wiedzialnością. Kiedy potrzeba troski zostaje dostrzeżona, ktoś musi

Wraz z Berenice Fisher wyznaczyłyśmy również cztery aspekty

wystąpić i wziąć odpowiedzialność opieki na siebie lub przydzielić ją

troski, które miały pomóc w wyjaśnieniu natury praktyk z nią związa­

komuś innemu. Mijanie bezdomnej osoby na ulicy to unikanie odpo­

nych: w związku z kimś/czymś (caring about), o kogoś/coś (caring for),

wiedzialności. Co jednak powinno się zrobić? Wrzucić jej drobniaki

okazywania troski (care giving) oraz odbierania troski (care receiving).

do kubka? Zabrać ją z sobą do domu? Zadzwonić na policję? Wspierać

W roku 2013 dodałam jeszcze jedną kategorię: troszczenie się wraz

bardziej budownictwo dla ubogich? Podjęcie decyzji o działaniu

z kimś/czymś (caring with). Praktyki te wymagają nieco dokładniejszego

i zaspokojeniu zaniedbanych potrzeb to kolejny istotny aspekt troski.

omówienia, dzięki czemu możemy też wypracować pewne intuicje

W przypadku architektów możemy przyjmować, że troska oznacza wzię­

dotyczące znaczenia relacyjnego sposobu myślenia o trosce w ramach

cie odpowiedzialności za cały proces budowania. Architekci powinni

architektury. Zanim jednak przystąpimy do tego zadania, należy również zauwa­

odpowiadać za to, w jaki sposób pozyskiwane i transportowane są mate­ riały budowlane i jaki wpływ na środowisko mają te procesy, kto zostaje

żyć, że troska nie bez powodu wyrasta z teorii feministycznej. Mogłoby

wysiedlony i w jaki sposób budynek będzie utrzymywany. Budując swój

się wydawać, że również dzisiaj troska jest miękką i sentymentalną

stadion futbolowy, drużyna Vikings zignorowała wpływ szklanej kon­

formą kobiecej aktywności. Rzeczywiście, w tradycji myśli zachodniej

strukcji na ptaki wędrowne, a kiedy zwrócono jej uwagę na zagrożenia,

dyskursy troski były używane do opisania sfeminizowanych procesów

odmówiła wzięcia odpowiedzialności za zaistniałą sytuację. W którym

reprodukcji w prywatnym, codziennym życiu ludzi. Podczas gdy niektóre

momencie zwalniamy budowniczych z odpowiadania za konsekwencje

z aspektów opieki istotnie są zgodne z tym zbiorem skojarzeń, to już

podejmowanych przez nich decyzji i zainicjowanych procesów? Bardziej

takie wymiary, jak przedmiot troski, sposób, w jaki się troszczymy, kto

troskliwa architektura wniknęłaby głębiej w te zagadnienia i przypisała

będzie się faktycznie troszczył, w jaki sposób oceniać troskę, w jaki spo­

odpowiedzialność również za nieplanowane skutki działań.

sób wpleść ją we wzorce zachowań i nawyki zbiorowości, są niewątpliwie

Okazywanie troski wymaga uwagi skupionej na faktycznych aktach

związane z władzą i wolą polityczną. W tym miejscu zatem decyzja

troszczenia się. Czy robotnicy pracujący na budowie są zabezpieczeni

o tym, o kogo lub co oraz w jaki sposób się troszczymy, są wysoce dys­

i czy ktoś o nich dba? W 2017 roku organizacja Human Rights Watch

kusyjne. Jeżeli troska oznacza wyłącznie ochronę interesów bogatych,

opublikowała krytyczny raport poświęcony traktowaniu robotników

zaowocuje ona odmienną architekturą od tej zaprojektowanej z myślą

budowlanych w Katarze, którzy pracowali przy budowie stadionów

o naprawie świata. Troska o naprawę naszego zniszczonego świata dodaje wymiar polityczny do architektury troskliwej. To pozwala nam 9

ARCHITEKTURA TROSKI

K. Boo, Behind the Beautiful Forevers: Life, Death, and Hope in a Mumbai Undercity, New York: Random House, 2012.

5


piłkarskich na Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w 2022 roku10. Jeżeli

władzy, jednak nie stanowi to reguły. Pojawia się też kolejna kwestia:

budynek ma być schronieniem, w jaki sposób się je zapewnia? Jak

w jaki sposób możemy zwrócić naszą władzę ku trosce o zniszczony

wybiera się pracowników i materiały, jak odbywa się transport, jak

świat? Architekci i urbaniści z całą pewnością dostarczą ważnej części

używa się z surowców, jak wykorzystuje ludzi?

odpowiedzi na tak postawione pytanie, o ile tylko zatroszczą się o to, aby

Odbieranie troski. Co dzieje się, gdy jeden etap opieki dobiega

spróbować.

«

końca? Ponieważ proces troski jest kontynuowany, wpływa i zmie­ Tłumaczenie z angielskiego: Michał Choptiany

nia ludzi i wszystkie elementy będące jego częścią. Na ile trafnie zostały zaspokojone potrzeby, które spowodowały podjęcie działań? Poszczególni uczestnicy procesu mogą różnie oceniać ich przebieg. Budynki i założenia urbanistyczne wymagają ciągłej obserwacji: czy budynek dobrze się trzyma pomimo upływu czasu? Na ile bezproble­ mowe lub uciążliwe jest jego utrzymanie? Kto płaci za naprawy? Jakiego rodzaju aktywności i odpowiedzialności powinni wziąć na siebie jego użytkownicy? Bycie odbiorcą troski wiąże się z koniecznością dostrze­ gania dodatkowych potrzeb uruchomionych przez sam proces dbania, w wyniku czego zaczyna się on od nowa, od określenia potrzeb, odpowie­ dzialności i zaopiekowania się. Troszczenie się wraz z kimś/czymś. Cykliczna natura troski rodzi kolejny zestaw problemów. Czy na opiece można polegać? Kiedy potrzeby są niezawodnie zaspokajane, ludzie mogą wykształcić w sobie

* Ilustracja na s. 2: Nonprofitowa międzynarodowa organizacja Kounkuey Design Initiative – działająca głównie w Stanach Zjednoczonych i Kenii – współpracuje z wykluczonymi społecznościami zamieszkującymi

zdegradowane przestrzenie miast. Pomaga przekształcić je w miejsca

służące wspólnocie mieszkańców, wyposażone w ekologiczną infrastrukturę sanitarną, obiekty edukacyjne, miejskie ogrody warzywne, punkty

handlowe dla lokalnych sprzedawców. Realizowany od 2006 roku projekt

przestrzeni publicznej Kibera w Nairobi to najważniejszy przykład działalności tej inicjatywy. Więcej: www.kounkuey.org

uznanie dla tych, którzy taką ciągłą troskę okazują. W takich sytu­ acjach troska staje się sposobem zaszczepiania solidarności i zaufania pomiędzy ludźmi. Te zaś mają zbawienne skutki, ponieważ czynią bardziej prawdopodobnym odwzajemnienie troski przez kogoś, kto jej doświadczył. W ten sposób, pomimo tego, że troska zaczyna się od asymetrycznych potrzeb, ludzie mogą dostrzegać, w jaki sposób uczest­ nictwo w ciągłych kręgach troski czyni ich z biegiem czasu i w ramach całego życiowego cyklu równiejszymi. Taka wzajemność prowadzi do wzrostu prawdopodobieństwa, że ludzie dostrzegą potrzeby innych i wezmą za nie odpowiedzialność, okażą troskę i będą uczciwi w ocenie jej odziaływania. Kiedy ludzie żyją w społecznościach, w których taka forma troski wydaje się częścią ich życiowego cyklu, czują się bezpiecz­ niej i przykładają większą wagę do ich otoczenia.

↑→

Tekst Joan C. Tronto pochodzi z książki Critical Care. Architecture

and Urbanism for a Broken Planet (Vienna: Architekturzentrum Wien;

Cambridge, Massachusetts–London: The MIT Pres, 2019). Redaktorkami publikacji są Angelika Fitz i Elke Krasny – kuratorki wystawy pod tym

samym tytułem, prezentowanej od 25 kwietnia do 9 września 2019 roku

w Architekturzentrum w Wiedniu. Zamieszczony na następnych stronach esej Elke Krasny i Angeliki Fitz stanowi zredagowaną wersję wstępu do

książki. Wszystkie zdjęcia zamieszczone na stronach 2–14 były prezentowane na wystawie Critical Care oraz w towarzyszącej jej publikacji. Dziękujemy Autorkom za uprzejmą zgodę na przedruk ich tekstów.

Naturalnie, jeśli ktoś nie widzi lub nie rozumie troski, której właśnie doświadcza, wówczas „troska wraz z” nie ma szans na zaistnienie. To z kolei prowadzi nas do kluczowego finałowego zagadnienia. Tak jak architektura – co pokazałam na początku tego szkicu – jest powią­ zana z władzą, tak też formy troski są przeniknięte przez relacje władzy. Potrzebujący zazwyczaj zajmują pozycje słabsze z punktu widzenia

10 D. Conn, Thousands of Qatar World Cup workers subjected to life-threatening heat, „The Guardian”,

27.09.2017, https://www.theguardian.com/football/2017/sep/27/thousands-qatar-world-cup-workers-life-threatening-heat (dostęp: 4.02.2020).

6

JOAN C. TRONTO


Dlaczego terapia musi być intensywna ANGELIKA FITZ

ELKE KRASNY

Wioska Jintai to jedno z miejsc najmocniej

dotkniętych

trzęsieniem ziemi, które nawiedziło

chińską prowincję Syczuan 12 maja

2008 roku. W wyniku katastrofy

domy straciło pięć milionów miesz-

kańców regionu.

Zespół pracowni

architektoniczno-badawczej Rural

Urban Framework FOT. JESÚS PORRAS, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARCHITEKTURZENTRUM WIEN

(http://www.

rufwork.org/)

właśnie w Jintai zrealizował

ekologiczne

osiedle składające się z dwudziestu dwóch domów i centrum

wspólnotowego. Projekt stał się prototypem

odbudowy dla

sąsiadujących zniszczonych wsi, tworząc nowy model

pozamiejskiego

zamieszkiwania.


Założone w 2015 roku biuro

architektoniczne

Emergency Architecture & Human Rights (http://

www.ea-hr.org/)

koncentruje się na pomocy ludziom

dotkniętym wojną i klęskami żywio-

łowymi. W obozie dla uciekinierów z Syrii ulokowa-

nym w miejscowości Za’atari

w Jordanie zespół EAHR zrealizował projekt „Sto klas szkolnych dla

dzieci uchodź-

ców”. Każda z klas to wybudowana z palonej

cegły kopuła o powierzchni użytkowej 25 m2. Korzystając z lokalnie

dostępnych, ekologicznych materiałów, rzemiosła budowalnego

dostosowanego

do miejscowych

warunków klimatycznych i kom-

petencji lokalnych projektantom

udało się znacznie ograniczyć koszty i zredukować

wpływ na środowisko naturalne.

ARCHITEKTURA I URBANISTYKA DLA POKIERESZOWANEJ PLANETY

ogromne. Sprawiedliwość społeczna i ekologia, zatruwane toksycznym

Styczeń 2020. Australia w ogniu: spłonął obszar o powierzchni niemal

sytuacji pilnie potrzebny jest nowy sposób uprawiania architektury;

19 milionów hektarów, a przeszło 6,5 tysiąca budynków uległo znisz­

taki, który pozwoliłby przezwyciężyć środowiskowe i społeczne niedo­

czeniu. Luty 2020: tropikalny cyklon Esther przynosi intensywne ulewy

bory. Naszym zdaniem architektura i urbanistyka, które wychodzą od

na Terytorium Północnym oraz w Australii Zachodniej. Styczeń 2020:

troski i opieki, uznając współzależność gospodarki, ekologii i pracy,

w związku z kryzysem mieszkaniowym w Berlinie Europejski Bank

stanowią sedno procesu naprawiania przyszłości. Uważamy, że troska

Inwestycyjny udzieli 240 milionów euro pożyczki na budowę dostęp­

jest kwestią krytyczną, jeśli mamy budować przyszłość istot ludzkich

nych finansowo mieszkań. Luty 2020: liczba bezdomnych w Nowym

i nieludzkich oraz je ochraniać.

duchem kompulsywnego neoliberalizmu, nierzadko konkurują z sobą zamiast uznać swą współzależność. Sądzimy więc, że w dzisiejszej

Jorku rośnie, osiągając najwyższą wartość od czasów wielkiego kryzysu w latach 30. XX wieku, podczas gdy luksusowe apartamenty stoją puste. Wyzwania stojące współcześnie przed architekturą i urbanistyką są

8

ELKE KRASNY

ANGELIKA FITZ

FOT. MARTINA BO RUBINO, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARCHITEKTURZENTRUM WIEN

rzemieślników,


Zrealizowany

w 2017 roku projekt SESC 24 de Maio (autorstwa Paolo Mendesa da Rocha oraz

pracowni MMBB

Architects) polega na przekształce-

niu zlokalizowanego w centrum São Paulo dawnego

centrum handlowego w ośrodek rekreacyjny dla mieszkańców

metropolii. Inwestorem projektu jest organizacja

non-profit SESC (Serviço Social de Comércio)

założona w 1946

roku przez koalicję przedsiębiorstw działających w sektorze

handlu, turystyki i usług. Tego

typu działalność firm prywatnych

FOT. ANA MELLO, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARCHITEKTURZENTRUM WIEN

wynika z systemu podatkowego

DLACZEGO INTENSYWNA TERAPIA?

wywodząca się z niemieckiej szkoły frankfurckiej i opierająca się na

W służbie zdrowia intensywna terapia oznacza specjalistyczną dia­

społeczną, by propagować emancypację polityczną i kulturową oraz

gnostykę i opiekę nad pacjentami w stanie zagrożenia życia. Obejmuje

wyzwolenie społeczne. W pełni podzielając ten diagnostyczny entu­

całościowe wspieranie funkcji życiowych u chorych w stanie krytycz­

zjazm, dzięki któremu refleksja naukowa może dać nam wgląd w ludzkie

nym. Zapożyczamy tę nazwę, by mówić o stanie zagrożenia życia na

reakcje na sytuację pokiereszowanej planety, jako kuratorki jesteśmy

Ziemi. W XXI wieku nasza planeta nadzwyczaj często pojawiała się

jednak w równym stopniu zainteresowane wychodzeniem poza obszar

w nagłówkach wiadomości, które nie były dobre. Diagnoza jest ponura.

analizy czy diagnozy, aby dołożyć swoją cegiełkę do tej troski, która

Planeta, na której i wraz z którą żyjemy, jest wyczerpana, wyeksplo­

z perspektywy dalszego trwania życia na Ziemi jest kwestią krytyczną.

wnikliwej analizie społecznej. Teoria krytyczna wykorzystywała analizę

atowana, wyniszczona, zrujnowana i pokiereszowana1. Krótko mówiąc,

Brazylii – przed-

siębiorcy mogą mieć obniżone

podatki pod wa-

runkiem inwestycji w infrastrukturę

ogólnodostępnych usług publicznych.

Antropolożka Anna Tsing tak diagnozuje sytuację na naszej plane­

nasza planeta wymaga natychmiastowej intensywnej terapii. Okazując

cie: „Zbyt szybka zmiana klimatu, masowe wymieranie, zakwaszenie

troskę i opiekuńczość, chcemy na nowo przemyśleć związki architektury

oceanów, wolny rozkład odpadów, zanieczyszczenie wód słodkich, rady­

i urbanistyki z planetą w XXI wieku. Nasze refleksje odwołują się także

kalne przemiany ekosystemów: uprzemysłowienie okazało się o wiele

do znaczenia, jakie terminowi „krytyczny” nadała teoria krytyczna

bardziej zabójcze dla życia na Ziemi, niż mogłoby się kiedykolwiek przyśnić jego pomysłodawcom”2. A wymieniać można dalej: ekstremalne zjawiska pogodowe, potężne fale upałów, burze i nawałnice, podnoszący

1

Wiele zawdzięczamy książce, która dostarczyła nam cennych inspiracji i intuicji: Arts of Living in

a Damaged Planet, eds. A. Tsing, H. Swanson, E. Gan, N, Bubandt, Minneapolis–London: University of Minnesota Press, 2017.

DLACZEGO TERAPIA MUSI BYĆ INTENSYWNA

2

A. Tsing, Earth Stalked by Man, „The Cambridge Journal of Anthropology” 2016, vol. 34, no. 1, s. 2.

9


Najubożsi mieszkańcy San Juan w Portoryko od

dekad zasiedlali okolice kanału

Martin Peña. Na początku XXI wieku zostali

skonfrontowani

z dwoma zagrożeniami: ogromnym zanieczyszcze-

niem wód kanału

oraz gentryfikacją – w sąsiedztwie

wyrosło centrum

finansowe, a grunty zdegradowanej dzielnicy wobec planowanych

w niej działań

rewitalizacyjnych mogły stać

się łakomym kąskiem dla

inwestorów. Nie

dopuściły do tego oddolne organizacje związane

ze społecznością zamieszkującą okolice kanału – wspólnymi

siłami udało im

się doprowadzić do przejęcia

gruntów przez

lokalną wspólnotę, regeneracji

zamieszkiwanego przez nią terenu,

a także zapobiec spekulacji

gruntami na tym obszarze.

pustynnienie, wielkie wycieki ropy naftowej, szalejące pożary lasów,

NA POKIERESZOWANEJ PLANECIE

katastrofy związane z eksploatacją gazu łupkowego, niebezpieczne

Czasy pokiereszowanej planety mają różne nazwy: antropocen, kapita­

odpady, toksyczne materiały budowlane… Nasza planeta cierpi z powodu

locen, chthulucen, ekocen, gynocen, plantacjocen, plastikocen4. Ludzie

przemocy stosowanej przez petrokapitalizm. Kryzys ekologiczny przy­

są tak podzieleni w kwestii nazwy epoki, w której przyszło nam żyć,

śpiesza. Dziś kapitalistyczna hiperakumulacja sieje spustoszenie, które

że odbieramy teraźniejszość jako coś rozczłonkowanego. Jak wyjaśnia

straszliwie wyniszcza planetę3.

Johanna Boehnert, projektująca w obszarze komunikacji ekologicznej,

się poziom mórz, zatapiane delty rzek, powodzie na niespotykaną skalę,

termin „antropocen”, wprowadzony w 2000 roku przez chemika Paula J. Crutzena badającego atmosferę wraz z Eugene’em F. Stoemerem, mający

3

Zob. M. Wark, Molecular Red: Theory for the Anthropocene, London: Verso, 2015; J.W. Moore,

Capitalism in the Web of Life: Ecology and the Accumulation of Capital, London: Verso, 2015; tenże,

Anthropocene or Capitalocene? Nature, History, and the Crisis of Capitalism, Oakland: PM Press, 2016.

10

4

Zob. T.J. Demos, Against the Anthropocene: Visual Culture and Environment Today, Berlin: Sternberg Press, 2017; D. Haraway, Anthropocene, Capitalocene, Plantationocene, Chthulucene: Making Kin, „Environmental Humanities” 2015, vol. 6, s. 159–165.

ELKE KRASNY

ANGELIKA FITZ

FOT. ERNESTO ROBLES, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARCHITEKTURZENTRUM WIEN

rozpocząć proces


oznaczać koniec holocenu opisuje to, co się dzieje, podczas gdy nazwa „kapitalocen” wyjaśnia dlaczego5. Jej zdaniem antropocen „besztano za bezkrytyczne wprowadzanie zachodniej racjonalności, imperializmu i antropocentryzmu”6. Termin „antopocen” faktycznie zaciemnia fakt, że to nie wszystkie działania człowieka, lecz bardzo konkretne „«działania» korporacji przemysłowych” doprowadzają do obecnych katastrofalnych zaburzeń środowiska7. Zatem razem niesione brzemię antropocenu-kapitalocenu należy rozumieć jako „odpowiedzialność wspólną, lecz wcale nie taką samą, jak i wspólne, lecz różne obowiązki”. Boehert przy­ tacza słowa Naomi Klein, aktywistki i intelektualistki, która wyjaśnia, dlaczego kapitalocen jest nazwą lepiej opisującą przyczyny aktualnej sytuacji na naszej planecie:

„Czy budynek

może stać się

skwerem?” – takie pytanie postawili sobie architekci

z biura architecten de vylder vinck taillieu stojący

przed zadaniem uratowania na

wpół zrujnowa-

nego historycznego gmachu,

będącego częścią kompleksu

szpitala psy-

chiatrycznego

Nasz system gospodarczy jest obecnie w stanie wojny z system planety. A ściślej rzecz ujmując, gospodarka jest w stanie wojny

z wieloma formami życia na ziemi, w tym z życiem ludzkim. Żeby zapobiec katastrofie klimatycznej, niezbędne jest ograniczenie

zużywania zasobów planety, tymczasem nasz model gospodarczy wymaga nieskrępowanej ekspansji, bo inaczej się załamie.

Zmienić można tylko jeden z tych zbiorów zasad, i nie są to prawa natury8.

w Melle w Belgii.

Projektanci zdjęli okna oraz drzwi

budynku i usunęli część stropów, by wpuścić

światło do jego

wnętrza. Podłogi parteru wysypali

żwirem, zasadzili

drzewa w obrębie ścian budowli,

Wśród innych nazw naszej epoki jest plantacjocen czy też chthulucen. Pierwsza z nich oznacza, jak wyjaśnia teoretyczka feministyczna i historyczka nauki Donna Haraway, „niszczycielskie przekształcenia antropogenicznych pól uprawnych, pastwisk i lasów w maksymali­ zujące wyzysk, grodzone plantacje bazujące na pracy niewolniczej oraz na innych rodzajach pracy poddanej wyzyskowi, wyalienowanej i zwykle dowożonej na miejsce pracy”9. Wymyślone przez Haraway

pozostawili

otwarte kominki. W niektórych

pokojach zainstalowali szklarnie, natura zresztą sama szybko

skolonizowała

wnętrza struktury.

słowo „chthulucen” wprowadza wizję potencjalnego przetrwania dzięki „wielogatunkowym zbiorowiskom”10: „Jednym ze sposobów dostępnych śmiertelnemu zwierzakowi w chthulucenie, by mógł dobrze żyć i umrzeć, jest przyłączenie się do odbudowy schro­

FOT. FILIP DUJARDIN, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARCHITEKTURZENTRUM WIEN

nisk, które umożliwią solidną, acz częściową, odnowę i odbudowę

5

Boehnert wprowadziła to rozróżnienie w kwietniu 2018 roku podczas wykładu w ramach jednodniowego seminarium dla transdyscyplinarnego programu studiów doktorskich „Art, Technology and

Design” prowadzonego wspólnie przez Konstfack i Królewski Instytut Technologii LTH w Sztokholmie. Na tym seminarium Elke Krasny przedstawiła wystąpienie „Care + Repair”.

6

J. Boehnert, Design, Ecology, Politics: Towards the Ecocene, London: Bloomsbury, 2018, s. 10.

8

N. Klein, To zmienia wszystko, przeł. H. Jankowska, K. Makaruk, Warszawa: Muza 2016, s. 28.

7

9

T.J. Demos, Against the Anthropocene: Visual Culture and Environment Today, Berlin: Sternberg Press, 2017, s. 18.

D. Haraway, Anthropocene, Capitalocene…, dz. cyt., s. 162.

10 Tamże, s. 160.

DLACZEGO TERAPIA MUSI BYĆ INTENSYWNA

11


biologiczno-kulturowo-polityczno-technologiczną”11. Autorki takie

Ta i następna strona:

jak Donna Haraway czy Anna Tsing zachęcają, by w odpowiedzi na

Opiewany

„problem, jakim jest życie pomimo gospodarczej czy środowiskowej

w literaturze

idylliczny krajobraz chińskiej prowincji Songyang nie powstrzymuje emigracji wiejskich mieszkańców

regionu do miast. Chińskie władze

podejmują wiele

działań mających powstrzymać

destrukcji”12, myśleć o innej etyce i innej polityce. W 2002 roku Crutzen nawoływał do wdrażania „projektów geoinżynieryjnych na wielką skalę […], by «zoptymalizować» klimat”13. Taka wielkoskalowa zarządzarnia (ang. mangeneering) – termin, który ukułyśmy, by zwrócić uwagę na hybrydyczność nakierowanych na postęp rozwiązań – jest przeci­ wieństwem sposobów myślenia i postrzegania, do których zachęcają nas Haraway czy Tsing. Biorąc sobie do serca ich rady, uważamy, że przyszłość to czas niezbędnej regeneracji i naprawy14. Architektura i urbanistyka zawsze odnoszą się do przyszłości. Odbudowa przyszłości

eksodus pusto-

i poprawa sytuacji nie oznaczają dalszego ciągu architektury i urbani­

szący lokalne

wsie: rozbudowują infrastrukturę

styki napędzanej przez deweloperów i skoncentrowanej na kapitale, lecz długoterminową prawdziwą troskę o planetę, by mogli na niej żyć ludzie

transportową

i nie-ludzie. Uważamy, że etyka troski i opieki to w naszych czasach

i sieć szybkich

łączy interneto-

wych, rewitalizują

tradycyjną wiejską

katastrofalnego zniszczenia najważniejsza perspektywa ujmowania architektury i urbanistyki. Nowoczesność, a zwłaszcza modernizm, w architekturze i plano­

zabudowę.

Prowincja słynie

waniu przestrzennym opierały się na ideologii postępu i obietnicach

z rzemieślniczej

lepszej przyszłości. W przeważającej mierze wprowadzano je w życie,

produkcji tofu –

lekceważąc to, co było wcześniej, i zachowując się niczym kolonizator

zaprojektowana w 2018 roku

przez Xu Tiantian

drewniana fabryka tofu to jedno

z prototypowych przedsięwzięć

mających ożywić lokalną tradycję

i zachęcić miesz-

kańców regionu do pozostania

traktujący świat jak niezapisaną kartę, tabula rasa. Przyszłość budo­ wano, unicestwiając to, co już istniało. Usuwanie z powierzchni Ziemi pozostawiło blizny. Dziś, żyjąc w tej lepszej przyszłości z moderni­ stycznych obietnic, stoimy wobec sytuacji, w której Ziemia osiągnęła punkt krytyczny. Architektura i urbanistyka oparte na założeniach intensywnej opieki są punktem wyjścia, dzięki którym nie rezygnujemy całkowicie z przyszłości.

ETYKA TROSKI I OPIEKI

na wsi.

Od lat 70. XX wieku opieka zajmowała ważne miejsce w teorii femini­ stycznej, od marksistowskiej analizy pracy reprodukcyjnej autorstwa Silvii Federici po feministyczne dociekania moralne Virginii Held i Carol

11

12

13

Tamże.

A. Tsing, Earth Stalked by Man, dz. cyt., s. 19.

P. Crutzen, The Geology of Mankind, „Nature” 2002, vol. 4, no. 15, s. 23. Krytycznie o tych propozycjach

zob. także: Urban Political Ecology in the Anthropo-Obscene: Interruptions and Possibilities, eds. H. Ernstson, E. Swyngedouw, London–New York: Routledge, 2018.

14 W 2018 roku powstała międzynarodowa sieć Repair Acts, która koncentruje się na naprawie,

opiece i utrzymaniu. Kieruje nią Theresa Dillon z University of West England wraz z Caitlin DeSilvey z University of Exeter, http://repairacts.net (dostęp: 26.12.2018).

12

ELKE KRASNY

ANGELIKA FITZ

FOT. WANG ZILING, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARCHITEKTURZENTRUM WIEN

Gilligan czy pojęcie „maternalizmu” Sary Ruddick. Opiekę uznawano


powszechnie za pracę kobiecą, w związku z czym był to obszar w znacz­

w zadłużeniu. Niedawno takie ruchy, jak Black Lives Matter (Czarne

nym stopniu sfeminizowany15. Wraz z przekształceniami, którym od

Życie Ma Znaczenie) w Stanach Zjednoczonych, Idle No More (Koniec

lat 70. podlegał zachodni model państwa dobrobytu, oraz upadkiem

Próżnowania) w Kanadzie, Articulação dos Povos Indígenas do Brasil

bloku wschodniego i jego modelu państwowego komunizmu pod

(Głos Rdzennych Ludów Brazylii) czy Plataforma de Afectados por la

koniec lat 80. kwestie opieki zaczęły budzić większe zainteresowanie.

Hipoteca (Platforma Dotkniętych Kredytem Hipotecznym) w Hiszpanii

Wprowadzenie ograniczeń w wydatkach budżetowych i rozmontowanie

uświadomiły niepewność istnienia ciał i ziem, które potrzebują opieki.

zabezpieczeń państwa opiekuńczego doprowadziło do żywej dyskusji

Ukazuje to fundamentalne braki systemu sprawiedliwości społecznej

w kategoriach politycznych i społecznych na temat opieki w odnie­

i środowiskowej.

FOT. WANG ZILING, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARCHITEKTURZENTRUM WIEN

sieniu do zdrowia, edukacji, kultury i mieszkalnictwa. Opieka stała

Podczas gdy wszystko to jest ważne dla przyjęcia perspektywy opieki

się kwestią neoliberalnego systemu władzy, łącznie z retoryką troski

w architekturze i urbanistyce, my same najchętniej odwołujemy się do

o samego siebie, kapitalistyczną gospodarką rynkową i nieformalną

tradycji myślenia o opiece, którą sformułowały politolożka Joan Tronto

szarą strefą gospodarki16. Zapewnienie opieki łączy się bezpośrednio

oraz badaczka teorii nauki i technologii María Puig de la Bellacasa.

z rosnącymi nierównościami oraz wyzyskiem pracowników i życiem

W 1991 roku Tronto i Berenice Fischer zaproponowały użyteczną definicję opieki:

15

S. Federici, Wages against Housework, Bristol: Power of Women Collective and Falling Wall Press,

1975; V. Held, Feminist Morality: Transforming Culture, Society, and Politics, Chicago, IL: University of

Chicago Press, 1993; C. Gilligan, In a Different Voice, Cambridge, MA: Harvard University Press, 1982;

16

S. Ruddick, Maternal Thinking: Toward a Politics of Peace, New York: Ballantine Books, 1989.

Zob. Ethics of Care: Critical Advances in International Perspective, eds. M. Barnes, T. Brannelly,

L. Ward, N. Ward, Bristol: Policy Press, 2015.

DLACZEGO TERAPIA MUSI BYĆ INTENSYWNA

Na najogólniejszym poziomie uważamy, że należy opiekę uznawać za działalność gatunkową, która obejmuje wszystko, co robimy,

żeby utrzymać działanie naszego świata, przedłużyć jego trwanie i naprawić go, byśmy mogli w nim żyć jak najlepiej. Świat ten

13


Modernistyczne osiedle Cité

de Grand Park

powstało w latach 60. w Bordeaux. W 2016 roku

architekci z pra-

cowni Lacaton &

Vassal przeprowadzili modernizację trzech bloków

osiedla. Najbar-

dziej spektakularnym elementem

podjętych działań

było dobudowanie do elewacji

budynków tanich przeszklonych konstrukcji,

które mają pełnić rolę ogrodów zimowych

i powiększają

powierzchnię użytkową

mieszkań.

staramy się splatać w złożoną sieć podtrzymującą życie17.

opiera się na wzajemnych lokalno-planetarnych powiązaniach. Obejmując swoją refleksją budowle, maszyny, infrastrukturę technolo­ giczną, a nawet glebę, María Puig de la Bellacasa podkreśla warunek

14

Architektura i urbanistyka nie tylko są wplecione w tę podtrzymującą

współzależności i wzajemności powiązań. „Współzależność – pisze – nie

życie sieć, lecz także stanowią część procesu jej wiązania. Naszym

oznacza umowy czy ideału moralnego; to w a r u n ek . Opieka jest zatem

zdaniem architektura i urbanistyka są kluczowe z perspektywy opieki

nierozerwalnie związana z ciągłością życia wielu istot w splątanych ukła­

nad habitatem, jego zamieszkiwania i możliwości dalszego w nim życia.

dach obejmujących nie tylko ludzi”18. Dzisiejsza rzeczywistość kryzysu

Habitat oznacza dla nas zamieszkiwanie w każdej możliwej skali, od

domaga się od architektury i urbanistyki, by zaczęły od zrozumienia

salonu po region, od szkolnego podwórka do miasta, od obozu dla

współzależności między życiem na planecie a dalszymi możliwościami

uchodźców po całą planetę. Etyka opieki w architekturze i urbanistyce

jej zamieszkiwania.

17

18 M. Puig de la Bellacasa, Matters of Care: Speculative Ethics in More Than Human Worlds,

J. Tronto, B. Fisher, Toward a Feminist Theory of Caring, [w:] Circles of Care: Work and Identity in

Women’s Lives, eds. E.K. Abel, M.K. Nelson, Albany: State University of New York Press, 1990, s. 40.

Minneapolis –London: University of Minnesota Press, 2017, s. 70.

ELKE KRASNY

ANGELIKA FITZ

FOT. PHILIPPE RUAULT, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARCHITEKTUR ZENTRUM WIEN

obejmuje nasze ciała, nasze ja oraz nasze środowisko, które


OPIEKA, GOSPODARKA, EKOLOGIA, PRACA

po emisje dwutlenku węgla czy kontrolę temperatury. Sądzimy więc, że

Wszyscy mamy świadomość, że architektura jako faktyczne działanie

są z sobą wzajemnie powiązane.

zróżnicowane gospodarki, inne formy pracy i zatrudnienia oraz ekologia

wymaga czasu, pieniędzy i zasobów. A w istocie – wiele czasu, mnóstwa

Znamy opowieści łączące się z historią kapitalizmu, które są

pieniędzy i ogromnych zasobów. W związku z tym architektura zawsze

dowodem jego krytyki, potwierdzają opór wobec kapitalizmu i prze­

uwikłana jest w zależności z aktualną władzą i związanym z nią syste­

ciwdziałanie, mówią o eksperymentach dotyczących alternatywnych

mem gospodarczym. Dotyczy to całej powstającej architektury i sięga

rozwiązań i o istnieniu różnorodności gospodarek. Nie brakuje też

czasów starożytnych. Nas interesuje tutaj architektura w relacjach

historii ciągłej walki o wyrwanie życia, pracy i zamieszkiwania z rąk

z kapitalistyczną gospodarką wytwórczą, gdyż to kapitalizm jest siłą,

alienujących sił konkurencji oraz kapitalistycznej przemiany, która

która wywołała perturbacje związane z antropocenem/kapitalocenem.

z każdego i każdej oraz ze wszystkiego czyni zasoby. Są także historie

Jak napisała architektka i edukatorka Peggy Deamer, „historia archi­

architektury, które wiążą się z tymi historiami oporu wobec kapitalizmu

tektury to historia kapitału”19. Podzielamy jej poglądy na temat związku

i jego władzy. Joan Tronto proponuje fundamentalną zmianę para­

architektury z kapitalizmem, a jej analizy pomagają, naszym zdaniem,

dygmatu, wysuwając koncepcję architektury opiekuńczej, która jest

lepiej zrozumieć dynamiczne „powiązania architektury i gospodarki”20.

odpowiedzią na pytanie, co architektura może zrobić w czasach „dewa­

Dziś, jak sądzimy, architekturę i urbanistykę można uznać za jedną z sił

stacji gospodarczej i ekologicznej” i „po co urbanistyka tworzy jakieś

napędowych kapitalocenu. Określenia takie jak „betonowy złoty interes”

plany w otaczającej nas rzeczywistości kryzysu”22.

(niem. Betongold) są wymownym wyrazem tej sytuacji. Przemysł budow­ lany napędza zniszczenie. Lepsze zrozumienie różnych sposobów, za sprawą których archi­

Architektura opiekuńcza nie jest nowym stylem architektonicznym ani nową typologią; to raczej perspektywa innego myślenia o architek­ turze, jej wytwarzania, budowania i wykorzystania. Dzisiejsza sytuacja

tektura wiąże się z kapitałem, staje się możliwe w ramach ujęcia

wymaga, by architektura i urbanistyka na poważnie okazały troskę

różnorodności gospodarek zaproponowanego przez dwie feministyczne

i skupiły się na funkcji opiekuńczej. Podczas gdy nowoczesne kierunki

geografki gospodarcze, Julie Graham i Katherine Gibson, publikujące

w architekturze przyjmowały ideologię pustej kartki i założenie postępu

wspólnie pod pseudonimem J.K. Gibson-Graham. Ich propozycja okazuje

wiodącego ku lepszej przyszłości, perspektywa opieki i troski wychodzi

się niezwykle pomocnym narzędziem umożliwiającym dostrzeżenie

od tego, co jest, i uwzględniając potrzeby społeczne i środowiskowe,

związków architektury i gospodarki. Gibson-Graham zwróciły uwagę na

działa na rzecz naprawy przyszłości.

współistnienie rozmaitych systemów gospodarczych, z którymi łączą się

«

Tłumaczenie z angielskiego: Ewa Klekot

odrębne rynki oraz specyficzne formy pracy. Mówią one o gospodarkach „alternatywnych” i „niekapitalistycznych”21. Rzecz jasna, architektura opiera się na pieniądzu i pracy najemnej. Niemniej istnieją różne inne praktyki gospodarcze, które można zastosować w architekturze i urbani­ styce. Obejmują one ekonomie cyrkularne, wsparcie dla autonomicznie zarządzanej infrastruktury i produkcji lokalnej, ponowne wykorzystanie istniejących budowli lub materiałów budowlanych, zaangażowanie wspól­ not, wolontariat, warsztaty partycypacyjne, podnoszenie kwalifikacji i zdobywanie umiejętności czy też społeczną edukację środowiskową. Takie zróżnicowane działania gospodarcze nie tylko odnoszą się do kwestii pracy, lecz także do problemów ekologii, poczynając od gospo­ darki wodnej czy gospodarki odpadami, przez materiały budowlane,

19

P. Deamer, Introduction, [w:] Architecture and Capitalism: 1845 to the Present, ed. P. Deamer,

New York–London: Routledge, 2014, s. 1.

20 Tamże, s. 3. 21

J.K. Gibson-Graham, A Postcapitalist Politics, Minneapolis–London: University of Minnesota Press, 2016, s. 71.

DLACZEGO TERAPIA MUSI BYĆ INTENSYWNA

22 A. Tsing, The Mushroom at the End of the World: On the Possibility of Life in Capitalist Ruins, Princeton, N.J.: Princeton University Press, 2015, s. 19.

15


ARCHI FRUSTRA CJE TEKST I FOTOGRAFIE

ALEKSANDER KRAJEWSKI

czyli co architekt może zrobić dla klimatu


ROK 2006

granitem. Pod nim znajduje się kilkudziecięciometrowej długości

SZANUJ POWIETRZE

żelbetowy most nad rzeką Rawą, która płynie pod spodem. Naprawdę:

Zaczynam studia. W tym czasie w polskich barach można jeszcze palić

Katowice jako jedyne miasto na świecie ma dwie rzeki płynące jedna

papierosy, a kraje Europy Zachodniej dopiero zaczynają otwierać swoje

nad drugą!

rynki pracy dla Polaków. Miliony rodaków opuszczają kraj w poszukiwa­

Ludzie w całej Polsce znają Rawa Blues Festival, ale mało kto wie, że

niu lepszego życia. Ja również wyjeżdżam na parę wakacyjnych miesięcy,

Rawa od kilkudziesięciu lat formalnie jest otwartym kanałem ścieko­

żeby odłożyć na studia.

wym, a nie rzeką. Wyginięcie ryb w rzece stwierdzono już w 1893 roku.

Zachodnie powietrze jest czystsze.

Wyczyszczenie rzeki się nie opłaca.

Powrót do Polski i rozpoczęcie studiów architektonicznych będzie mi się

Opłaca się natomiast transportować wodę wodociągową z Goczałkowic

odtąd kojarzyć z deszczem, pochmurnym niebem i początkiem sezonu

(45 kilometrów od Katowic), zbudować fontannę i cały system pomp

grzewczego. Niebawem spadnie śnieg, który w polskich miastach ma

i filtrów, następnie przywieźć z gliwickiej Palmiarni żywe palmy i stwo­

strukturę typu stracciatella – to znaczy biały z czarnymi drobinkami

rzyć pocztówkowy kawałek miasta, którego zdjęcia zdobią odtąd strony

popiołu i pyłu, które całą zimę wiszą w powietrzu.

urzędu i materiały promocyjne miasta.

Instalacja grzewcza w moim pierwszym wrocławskim mieszkaniu to

W naszym kraju stać nas na spłukiwanie gówna w klozecie wodą pitną.

kocioł typu „kopciuch”; węgiel nosimy z piwnicy. Chodzimy do Biedronki

Używamy jej do zasilania fontanny udającej rzekę. Chyba jesteśmy

po kartony i drewniane koszyki po owocach na rozpałkę. Tani węgiel

bogaci.

kupowany przez właściciela mieszkania niestety nie chce się palić.

Tymczasem ja codziennie dojeżdżam samochodem do Gliwic na uczel­

Właściciel, lokalny patriota (orzeł wytatuowany na karku), wielbiciel

nię. W wielkim znoju powstaje największy węzeł autostradowy kraju:

zwierząt (zawsze przychodzi do nas z amstafem z ćwiekami na obroży)

Gliwice–Sośnica. Na zajęciach dowiaduję się, jak wspaniałym zawodem

i sportu (Śląsk Wrocław), uczy nas więc, jak palić w piecu.

jest architektura, i jak cudownymi ludźmi są architekci. Marzę wtedy

Najpierw kpi z naszej rozpałki i prosi o podanie śmietnika. W 2006 roku

o projektowaniu wieżowców, mostów i stadionów.

Dach parkingu

i supermarketu przy Stedelijk Museum

w Amsterdamie

segregacja śmieci jest w fazie koncepcji. Spośród skórek pomarańczy wyciąga butelkę po coli i wciska ją do paleniska, dorzuca jakiś karton po

ROK 2010

soku, zasypuje węglem, podpala. „Teraz to się będzie palić”.

UCZ SIĘ

Przez kolejne miesiące z dużo większym zapałem zbieram drewniane

Siedzimy z kumplami z architektury przy piwie. Narzekamy na tandetę

koszyki i czyste kartony. Nie chcę być jak nasz najemca.

i brzydotę naszych miast. Na nieudolność służb. Na pastelowe elewacje i brud na dworcu. Po trzecim browarze wpadamy na pomysł, by w ramach

FOT. NASA / WIKIPEDIA / DOMENA PUBLICZNA

ROK 2008

happeningu umyć jeden z katowickich dworców.

SZANUJ WODĘ

Jak wytrzeźwiejemy, okaże się, że pomysł wcale nie uleciał razem z alko­

Przygotowuję referat na instalacje budowlane. Wygłaszam płomienną

holem. Zaczynamy ustalać szczegóły. Jest końcówka zimy. Potrzebujemy

mowę o tym, że człowiek potrzebuje do życia dwóch litrów wody dzien­

jakieś półtora miesiąca na przygotowanie akcji: wysłać zapytanie do

nie, gdy tymczasem statystyczny Polak zużywa jej dwieście. Sześć litrów

PKP, zebrać ludzi, wypromować pomysł, zaprosić media, zaprojektować

to jednokrotne wciśnięcie spłuczki. Za jedno wciśnięcie spłuczki kolejny

plakaty… Ustalamy, że zrobimy to w sobotę 10 kwietnia.

dzień mogą przeżyć aż trzy osoby! Opowiadam o zielonych dachach,

Niestety – nie wyrobiliśmy się z plakatami i nasz kamerzysta nie ma

wykorzystaniu wody deszczowej do spłukiwania, przydomowych oczysz­

czasu. Uznaliśmy, że zrobimy to jednak dwa tygodnie później. 24 kwiet­

czalniach ścieków…

nia świętujemy jako dzień powstania inicjatywy Napraw Sobie Miasto.

– Co o tym sądzicie? – pyta prowadząca.

Data 10 kwietnia przyćmiła jednak wszystko w tym kraju.

– Woda w Polsce jest tania, nie opłaca się budować tych instalacji, bo

Tego roku robimy jeszcze kilka akcji.

nigdy się nie zwrócą – odpowiada ktoś z sali.

Zrywamy nielegalne reklamy. Udaje się wywołać dyskusję nad estetyką

Dostałem piątkę. Świat się nie zmieni.

miasta. Najpierw lokalnie, później w całym kraju. Powstają kolejne

Dziesięć lat później Katowice oddają do użytku wyremontowany Rynek.

organizacje pozarządowe, śpiewają o tym raperzy, chcąc uratować swoje

Latem na placu ustawiane są donice z palmami. Pomiędzy nimi wesoło

bloki przed seledynowymi trójkątami. Kilka lat później siadamy z Olą

pluska woda w podłużnej fontannie. Fontanna ma dno wyłożone

Stępień pod żyrandolem w Pałacu Prezydenckim. Prezydent podpisuje

17


tak zwaną ustawę krajobrazową. Myślę

nie opowie. Później zostanie radnym, prezydentem albo burmistrzem

sobie wtedy – jest nadzieja.

i nadal jego umysł będzie tkwił w mroku przekonań o tym, że wszędzie

Jednak kiedy przechodzę przez

powinno dać się dojechać autem, że wygląd budynku nie ma znaczenia

poranne Krakowskie Przedmieście,

albo że niedopałki papierosów można rzucać na chodnik. Będzie żył

w mojej głowie mimowolnie pojawia

w przeświadczeniu, że to wszystko: nasza urbanistyka, nasze nawyki

się pytanie: „Gdzie jest krzyż, gdzie

transportowe, nasze niedbalstwo i niedouczenie nie mają żadnego

jest krzyż?”. Podskórnie czuję, że nowe

związku z kryzysem klimatycznym.

regulacje prawne się nie przyjmą.

No i weź spróbuj burmistrzowi powiedzieć, że g***o wie o mieście i zmia­

Odgórne nakazy natrafiają na spo­

nach klimatycznych. Obrazi się i już nigdy cię nie zaprosi do gabinetu.

łeczny opór.

Trzeba mu tę wiedzę przekazać wcześniej – zanim zostanie burmistrzem.

Jan Gehl powiedział kiedyś: „Jeśli

Najlepiej – zanim skończy szkołę średnią. I trzeba mu to powiedzieć

chcesz zmienić swoje miasto – zacznij

tak, jak mówi się o tabliczce mnożenia – jakby od tego zależało całe jego

uczyć dzieci. Efekt osiągniesz już za

przyszłe życie.

trzydzieści, czterdzieści lat. W skali

Bo zależy.

miasta to mgnienie oka”. Wzięliśmy sobie te słowa do serca i zaczęliśmy

Bambusowa wiata zacieniająca,

Biennale Architektury w Wenecji

18

ROK 2011

opracowywać scenariusze warsztatów

ZACZNIJ JEŹDZIĆ NA ROWERZE

architektonicznych dla młodzieży.

Zaczynam jeździć do pracy na rowerze. Po pewnym czasie montuję do

Wtedy nikogo to nie obchodziło.

roweru fotelik, w którym odtąd wożę moją córkę do żłobka. Z perspek­

Dzisiaj zajmuje się tym profesjonal­

tywy czasu nie potrafię sobie przypomnieć, co mnie przekonało, że

nie Izba Architektów i SARP, szkoły

należy ograniczyć jazdę samochodem: niskie zarobki i chęć zaoszczę­

zaczynają realizować programy archi­

dzenia paru złotych? Przyjemność z jazdy na rowerze? Świadomość

tektoniczne. Ale wtedy katowicki SARP

śladu węglowego, jaki pozostawia na Ziemi transport samochodowy?

nawet nie użyczył nam lokalu: „Kim wy

Nie pamiętam.

jesteście, żeby uczyć o architekturze?

Wiem, że działka, na której znajdowało się moje miejsce pracy, była

Nawet studiów nie skończyliście”.

wyłożona betonową kostką od granicy do granicy, żeby zmaksymalizo­

W ciągu dekady działalności Fundacji Napraw Sobie Miasto, poprowa­

wać powierzchnię parkingu. Mimo to miejsca zawsze brakowało, a moi

dziłem dziesiątki takich warsztatów. Budowaliśmy domy dla zimujących

współpracownicy ustawiali samochody w dwóch albo trzech rzędach.

kotów, budki lęgowe dla ptaków, domy dla owadów zapylających.

Jak ktoś chciał wyjechać, zdarzało się, że trzeba było odpalić jeszcze

Robiliśmy warsztaty dla sześciolatków, dzieci w podstawówce, gimna­

dwa albo trzy silniki i poprzestawiać je niczym kwadraty w kostce

zjum, liceum, a później dla studentów. W zeszłym roku razem z Muzeum

rubika. Szef miał dwa samochody (jeden typu SUV), mieszkał na kato­

w Tychach opracowaliśmy grę planszową, która ma uczyć o zrównowa­

wickim suburbium, prestiżowym grodzonym osiedlu. Pamiętam, jak

żonym rozwoju miasta. Za każdym razem opowiadamy o tym, jak ważne

wznioś­le wypowiadał się o tym, czym powinno być prawdziwe miasto,

jest projektowanie i jego rola w ochronie środowiska. Także o tym, że

jak powinna wyglądać przestrzeń publiczna, że człowiek jest najważniej­

nie mieszkamy w miastach sami. Miasta tworzą wyjątkowy ekosystem

szy. Sypał cytatami z Koolhaasa, Gehla, Zumthora. Chłonąłem te słowa

ze swoją fauną i florą, betonem, asfaltem i samochodami. Miasta mają

niczym gąbka. Takiego miasta chciałem. Chciałem wierzyć, że naprawdę

też swój wyjątkowy mikroklimat, swoje wyspy ciepła, swój smog i ekstre­

je projektujemy.

malne zjawiska pogodowe.

Problem w tym, że syty głodnego nie zrozumie. Jak nie zaczniesz

Po tych dziesięciu latach wiem jedno: poziom wiedzy o miastach i archi­

mieszkać w mieście, prawdziwym mieście, ze swoją ciasnotą i zgiełkiem,

tekturze w tym kraju jest mniej niż podstawowy. Polski maturzysta

smrodem i subkulturami, zawsze będziesz je traktował jak turysta:

wie o rozwoju i funkcjonowaniu miasta niewiele więcej niż przedszko­

z zachwytem, robiąc zdjęcia smartfonem, oznaczając lokalizację na

lak. Jeśli nie pójdzie na studia miejskie lub architektoniczne, jego

fejsie. Będzie dużo lajków i wszystkim się będzie podobało, ale nigdy nie

edukacja w tym zakresie się skończy. Już nigdy więcej nikt mu o tym

będziesz mieszczuchem.

ALEKSANDER KRAJEWSKI


Nie zrozumiesz rowerzysty, który codziennie naraża życie, jeśli będziesz

odchorowuję każdą przejażdżkę. A przez sól drogową i błoto pośniegowe

dojeżdżał do pracy trzypasmówką łączącą twój dom z twoim biurem.

– co wiosnę mam rower do remontu. Czasem do pracy podrzuca mnie

Nawet nie będziesz próbował go zrozumieć, bo prawdopodobnie nim

żona, ale co najmniej połowa moich podróży odbywa się komunikacją

gardzisz. Nie zrozumiesz potrzeby matki z dzieckiem pokonującej ciasny

publiczną albo rowerem. W zeszłym roku sprzedałem samochód i przez

chodnik zastawiony rzędami dwutonowych maszyn, które zastąpiły

trzy miesiące funkcjonowaliśmy bez niego. Mój telefon wypełniły aplika­

ludziom nogi. Jej się przecież nie spieszy. Jakby się jej spieszyło, pewnie

cje do kupowania biletów, odnajdywania najkrótszego połączenia, uber,

pojechałaby do sklepu autem.

bolt, trafficar i greengoo. Do tego rower miejski i hulajnogi.

Myślę sobie: jeśli chcesz być wiarygodnym architektem i mieć prawo

W 2011 roku tego wszystkiego jeszcze nie było. Ze znajomymi zorgani­

mówić innym ludziom, jak powinni żyć, zacznij eksperymentować na

zowaliśmy zatem spotkanie dla kilkunastu osób, które podobnie jak ja

sobie. Bądź zmianą, którą chcesz ujrzeć w świecie.

świadomie pedałują przez miasto. Cel: powołać zespół do spraw polityki

Przychodzi zatem moment frustracji zawodowej – odkrywam, że mój

rowerowej miasta, uchwalić standardy rowerowe, stworzyć podstawową

szef, wielki architektoniczny autorytet, jest hipokrytą. Niedługo później

sieć tras rowerowych. Doprowadzić do konieczności opiniowania przez

zdaję sobie sprawę, że nie tylko on. Że cała branża architektoniczna żyje

zespół każdego nowego projektu przebudowy drogi czy skrzyżowania,

w niczym niezmąconym samouwielbieniu, prestiżu i chwale.

żeby miasto stało się bardziej prorowerowe.

Mamy swoje pisma architektoniczne, sponsorów, dostawców materiałów

Cuda się zdarzają: wszystko udaje się uruchomić w ciągu roku. W 2015

częstujących nas dobrym winem. Mamy swoich mecenasów, dewelope­

roku miasto wprowadza strefę „tempo 30” na terenie całego śródmieścia.

rów, polityków ubiegających się o reelekcję. Współtworzymy zamknięty

W 2019 roku powstaje pierwsze w mieście centrum przesiadkowe (obok

system napędzany kredytami hipotecznymi. Pływamy sobie w tym

tego samego dworca, który umyliśmy w 2010 roku). Może nie jesteśmy

pysznym sosie i przyznajemy sobie nagrody za Twórczość. Nie zastana­

drugą Holandią i nie przekonamy nagle wszystkich do przesiadki na

wiamy się przy tym, czy to, co robimy, jest ludziom w ogóle potrzebne.

rower, ale zawsze to krok w dobrą stronę.

Parafrazując: w architekturze najważniejsi są ludzie. A dokładnie jeden

Architekt, który mówi o przyjaznym mieście, a codziennie jeździ

człowiek. Architekt.

SUV-em do pracy, jest tak oderwany od rzeczywistości, że równie dobrze

Powiedzmy zatem jak Philip Johnson: Jestem dziwką! Dajcie mi pienią­

mógłby projektować na Marsie.

Przestrzeń

publiczna na

terenie osiedla

przy Wirtschaftuniveristät Wien

dze, a zaprojektuję wam wszystko! Stadion za 400 milionów złotych dla drugoligowego klubu? – Proszę bardzo. Parking z windami za 70 milionów? – Czemu nie. Fontannę z pitną wodą zamiast czystej rzeki płynącej przez środek miasta? – Czy mogę już wystawić fakturę? Galerię handlową, przy budowie której uszkodzone zostaną sąsiednie kamienice, a lokalny handel zostanie wyparty przez sieciówki i pod­ wyżkę czynszów?1 – A jaki jest termin? Przed wyborami oczywiście. Powiedziałem sobie: nie będę hipokrytą. Jeśli chcę przekonać ludzi do przesiadki na rower – sam muszę nim jeździć na co dzień. Jeżdżę rowerem regularnie do dzisiaj. Skłamałbym, mówiąc, że całkowicie zre­ zygnowałem z samochodu. Zwłaszcza zimą – przez toksyczne powietrze

1

Wymienione inwestycje zostały zrealizowane w ostatnich latach lub są planowane w najbliższej przyszłości na terenie Katowic.

ARCHIFRUSTRACJE,

CZYLI CO ARCHITEKT MOŻE ZROBIĆ DLA KLIMATU

19


jak drewno, to pewnie również pali się jak drewno). Otwory okienne wypełni PCV i szkło uszczelnione EPDM. Na koniec wszystko przykryje cieniutka warstewka słodkiego lukru z lakieru, farby rozpuszczalnikowej albo płytki ceramicznej na kleju. Dla ozdoby i wygody dodamy tu trochę designu i innowacji. O Wielki Boże Trendu! My, Architekci i Deweloperzy, składamy ci tę oto ofiarę z tysiąca kredytów hipotecznych. Ześlij nam bogactwo i prestiż! Dzisiejsze osiedla deweloperskie są jak parówki z taniego dyskontu. Lepiej nie sprawdzać ich składu. Każdy z tych materiałów leżał sobie przez miliony lat dziesiątki metrów pod ziemią, aż nagle pojawił się na planecie gatunek, który uznał, że można to przetworzyć na DOM, wyko­ rzystując materiały wybuchowe, megakoparki, kilkudziesięciotonowe ciężarówki, piece rozgrzane do kilkuset stopni, maszyny napędzane węglem i prądem. Każdy z nich przebył bardzo długą drogę z kopalni albo rafinerii, poprzez huty i zakłady przetwórcze, aż do supermarketu budowlanego. Sam transport pochłonął miliony ton CO2, nie mówiąc o toksycznych procesach, które towarzyszyły licznym metamorfozom po drodze. Gdybyśmy o tym wiedzieli, pewnie nie chcielibyśmy tego kupować Drewniane domy

z zielonymi dachami w skansenie

przy Norweskim Muzeum Ludowym w Oslo

20

ROK 2012

i w tym mieszkać. Choć zdarza nam się czasem zjeść hot doga na stacji

BUDUJ Z TEGO, CO NATURALNE

benzynowej, to nikt normalny nie jada go trzy razy dziennie przez sie­

Właśnie obroniłem dyplom. Przez cały okres studiów architektonicznych

dem dni w tygodniu.

kwestie ekologiczne w programie nauczania i ich praktyczne zastosowa­

Dlatego przemysł zaangażował w proces grafików, PR-owców, handlow­

nie w budownictwie można sprowadzić do jednego zdania wygłaszanego

ców oraz specjalistów od reklamy i wizualizacji marzeń. Gdzieś w tym

przez prowadzących na ostatnich zajęciach przed oddaniem: „OK, projekt

wszystkim pojawia się architekt, który naprawdę jest przekonany, że

gotowy, a teraz zastanów się, co można zrobić, żeby twój budynek był

projektuje dobre miejsce do życia dla tysiąca ludzi. Wydaje mu się, że ma

bardziej ekologiczny, bo teraz jest taka moda”.

na coś wpływ. Że nawet jeśli te materiały zostawią po sobie ślad węglowy

Od dwóch lat praktykuję w biurze architektonicznym. Brałem udział

niczym Jumbo Jet smugę kondensacyjną, a ich recykling przypomina tro­

w kilku projektach: trochę sali koncertowej, trochę centrum handlowego,

chę oddzielanie soli od pieprzu zatopionych w miodzie, to przynajmniej

trochę osiedla, trochę domu, trochę wnętrz. Po latach stwierdzam, że

są szczelne, ciepłe i trwałe.

każdy z tych projektów czegoś mnie nauczył. To doświadczenie mnie

A zatem ekologiczne.

zmieniło. Jednocześnie żadnym z tych projektów się nie chwalę, bo wstyd

Owszem, gdzieś słyszałem, że każdy z tych materiałów ma swój natu­

mi, że brałem w tym udział. Świadomość szkodliwości każdego z nich

ralny odpowiednik, którego ludzkość używa od tysięcy lat, ale… Jakoś

budzi we mnie wstręt do dzisiaj. Opiszę tylko jeden z nich, żeby nieco

trudno znaleźć publikacje na ten temat w języku polskim. A stare dobre

nakreślić kontekst.

PCV przychodzi do mnie samo w każdym języku świata.

Projekt nowego osiedla, które ma powstać na obrzeżach parku, nad

Nad tymże projektem osiedla, w sielankowym otoczeniu stawu, na któ­

stawem. Kolejny zielony kawałek mojego miasta zostanie wypełniony

rym ludzie wędkują i pływają kajakami, pracowałem przez dwa miesiące,

przepysznym tortem z żelazobetonu i pustaka, pokrytym styropia­

przesuwając w autocadzie kreski symbolizujące ściany. Każdą kreskę

nem i farbą akrylową, na jego dachu zaś pojawi się supernowoczesny

musiałem przesunąć o dwa lub cztery centymetry, by zmniejszyć odle­

i supertani szczelny materiał izolacyjny z bitumu, polimerów, bazaltu

głość między nimi. Z 24 centymetrów zrobić 20. Z 11 zrobić 8. Chodziło

i plastomerów. We wnętrzach zagoszczą żywice epoksydowe, wykładziny

o to, żeby ściany na osiedlu były cieńsze. To znaczy tańsze. Zwał jak zwał.

z tworzyw sztucznych, panele podłogowe (dokładnie takie, jakimi nie­

Osiem tygodni, 5 dni w tygodniu, 8 godzin dziennie. Razem 320 godzin

którzy palą w piecach. W końcu jak coś wygląda jak drewno i ma fakturę

przesuwania kresek. To jak niekończąca się gra w bierki na peceta.

ALEKSANDER KRAJEWSKI


Można w ten sposób torturować terrorystów: jak już przesuniesz każdą

Na pewno nie zobaczę tych pieniędzy. Na pewno nie kupię mieszkania

z kresek o 2 centymetry – będziesz wolny. Problem pojawia się w momen­

na tym osiedlu. W ogóle postanawiam, że nigdy nie kupię mieszkania od

cie, kiedy oczy zaczynają ci łzawić, a kreski plączą się w spaghetti

dewelopera, i każdemu, jeśli tylko będę miał okazję, będę to odradzał.

w stylu Mondriana w abstrakcyjnej kompozycji na czarnym tle. Po paru

Porzucam zatem pracę w biurze. Robię fuchy: nielegalne oprogramo­

tygodniach nawet twoje sny mają na sobie prostokreślną warstwę kre­

wanie na laptopie, projekty łazienek i kuchni rozliczane w gotówce.

sek. Niby jesteś wolny, a jednak za kratkami.

Dobieranie płytek ceramicznych w Castoramie i doradzanie ludziom,

Wtedy nadszedł mój pierwszy kryzys egzystencjalny: „Nie chcę być

jak ergonomicznie zamontować muszlę klozetową. Tę ścieżkę porzucam

architektem! Nie chcę tego robić. Nienawidzę tego. Nienawidzę siebie!”.

w momencie, kiedy klient kupuje baterię prysznicową w kolorze złotym,

Co ja powiem znajomym, jak spytają: „Co tam w pracy?”. Architekci mają

a ja mam poczucie, jakby mi ktoś napluł w twarz.

przecież taką przyjemną pracę, której wszyscy im zazdroszczą. Malują

Chyba traktuję ten zawód zbyt osobiście.

coś, a później ktoś to buduje i wygląda wspaniale. Prestiż i szacunek

Zaczynam myśleć o tym, jak ominąć system i zbudować sobie mieszka­

społeczeństwa.

nie bez kredytu, marży dewelopera, wykorzystując naturalne materiały

A ja zastanawiam się, komu opłaca się płacić mi co miesiąc pensję za

i taniej niż jakiekolwiek mieszkanie dostępne na rynku. Odpowiedź

wykonywanie tak debilnego zadania? Przecież miałem zmieniać świat,

przynosi fala kryzysu gospodarczego. Małe grupy i społeczności

projektować mosty i wieżowce. Miałem być prekursorem, a zostałem…

zaczynają wspólnie budować osady i domy, rozwijają się grupy budow­

kursorem. Oto odpowiedź:

lane i cohousingi. W pewnym momencie trafiam na zorganizowane

Te kreski przesuwane o 2 centymetry w skali osiedla spowodowały

w Łodzi warsztaty szkoleniowe z budowania ze słomy i tynkowania

powiększenie PUM-u (powierzchni użytkowej mieszkalnej) o 72 metry

gliną. Dowiaduję się o idei autonomii: o samowystarczalnych domach

kwadratowe. Deweloper dzięki mojej pracy zyskał zatem równowartość

i osiedlach, o zamkniętym obiegu wody, zasilanych słońcem i wiatrem.

dwóch kawalerek. Każdy z tych metrów kwadratowych sprzeda później

Okazuje się, że od czasów hipisowskich wiosek temat się rozwinął i dzi­

za 5 tysięcy złotych. A zatem zarobiłem 350 tysięcy złotych w 2 miesiące!

siaj można w tym nurcie robić rzeczy wspaniałe i nowoczesne.

Bóg Trendu nas wysłuchał! Dzięki Ci, Panie, za tę szczodrość!

Postanawiam, że zbudujemy pierwszy w Polsce cohousing z wykorzysta­

Jeszcze nawet nie skończyłem studiów… Co będzie po dyplomie?

niem naturalnych metod budowlanych. Z moim przyjacielem, również architektem, zaczęliśmy sprawdzać możliwości prawne i finansowe, omawialiśmy proces projektowy, szukaliśmy przykładów na świecie i możliwości adaptacji niektórych rozwiązań w warunkach polskich. Zebraliśmy też niedużą ekipę i rozpoczęliśmy poszukiwanie odpowied­

Najwyższa drewniana

budowla świata, Gliwice

niej działki. Nie znaleźliśmy jej jednak do dzisiaj. Po drodze część ekipy się rozeszła, część zamieszkała w starych mieszkaniach po rodzinie, część wprowadziła się na grodzone osiedla deweloperskie. Cóż, wyjście z systemu przypomina podróż kosmiczną. Nawet jak uda ci się oderwać od Ziemi, to jeśli nie osiągniesz drugiej prędkości kosmicznej, grawita­ cja nie pozwoli ci opuścić orbity.

ROK 2013

REDUCE – BUDUJ MNIEJ Do Katowic przyjeżdża grupa holenderskich studentów fotografii. Mają za zadanie stworzyć cykl reportaży o moim mieście. Dlaczego wybrali Katowice? Interesowały ich przemiany ustrojowe krajów postkomu­ nistycznych. Wybrali Polskę. Uznali, że najciekawiej będzie obejrzeć miasto postindustrialne – przeczuwali, że tam będzie najwięcej cieka­ wych historii. Ich wybór padł na Katowice, choć wcześniej nigdy nic o tym mieście nie słyszeli. Jeden z wywiadów przeprowadzali ze mną,

21


szukali w Google jakiejś miejskiej organizacji pozarządowej i tylko nas znaleźli. Gdy przyjechali, okazało się, że studenci mają około czterdziestu, pięćdziesięciu lat. Przez ostatnie dwadzieścia lat zajmowali się archi­ tekturą, ale rynek pracy w Holandii i Niemczech się zmienił, zajęcia dla nich nie ma tak dużo jak kiedyś. Uczestniczą w programie, który pomaga im zmienić zawód na coś bardziej przyszłościowego niż architektura. Wybrali fotografię. A ja do tej pory myślałem, że może uda mi się kiedyś wyjechać do Natura pochłania

porzucony samochód, Katowice, Zawodzie

Holandii i tam popracować w jakimś fajnym biurze. Że gdzieś poza Polską jest lepiej i życie jest łatwiejsze. Okazuje się, że tam już wszystko zostało zbudowane. Zachodnie biura muszą walczyć o zlece­ nia w Europie Wschodniej. Coś w tym jest: Filharmonię Szczecińską i Wydział Radia i Telewizji w Katowicach zaprojektowali Hiszpanie, Muzeum Śląskie – Austriacy. Warszawskich wieżowców też często nie projektują Polacy. Postanawiam, że zostanę jednak na Śląsku. Tutaj jest jeszcze dużo do zbudowania.

budżetów obywatelskich, a ostatnio także przy organizacji konkursu architektoniczno-urbanistycznego.

ROK 2015

De facto jest to działalność konsultingowa: pomagamy inwestorom

REUSE, RECYCLE – REWITALIZUJ

podejmować właściwe decyzje inwestycyjne i projektowe. Dzięki temu po

Cóż, jako początkujący architekt nic nie wskóram. Jestem jak pył na

realizacji ludzie nie protestują przeciwko wycince drzew, nie narzekają

wietrze architektoniczno-budowlanego huraganu. Równolegle rozwija

na nadmiar betonu, a my możemy po cichu zadbać o proekologiczne

się zatem działalność fundacji Napraw Sobie Miasto. Poza happenin­

rozwiązania: niższe współczynniki miejsc postojowych, ochronę drzew,

gami i warsztatami architektonicznymi realizujemy rozmaite projekty

małą retencję czy infrastrukturę rowerową.

nastawione na partycypację. Razem z mieszkańcami wypracowujemy optymalne rozwiązania na place, skwery, parki czy całe dzielnice. Mamy

22

ROK 2016

świadomość, że nowa unijna perspektywa finansowa nie będzie już

NIECH TWÓJ BUDYNEK BĘDZIE LŻEJSZY

wspierać budowy sal koncertowych i muzeów. Czas budowy wielkich,

Otrzymuję uprawnienia do projektowania bez ograniczeń. Rzucam pracę

prestiżowych gmachów w kraju powoli się kończy. Unia będzie natomiast

na etacie. Wreszcie mogę sam podpisywać swoje projekty! Już nikt nie

finansować projekty rewitalizacyjne.

będzie mi narzucał swoich rozwiązań. Koniec z nadgodzinami. Koniec

Wiemy, że rewitalizacja to w dużym stopniu proces społeczny. Wiemy,

z proszeniem o wypłatę. Koniec z humorami szefa i jego klientów. Teraz

że każdy z tych projektów będzie wymagał przeprowadzenia konsultacji

mogę WSZYSTKO!

społecznych, projektowania metodami partycypacyjnymi. Wiemy też,

A więc… znowu kuchnie, kible i wizyty w Castoramie. Początki jak

że prawie nikt w Polsce się tym nie zajmuje. A już na pewno nie robią

zawsze są trudne, od czegoś trzeba zacząć. Nagle, nie wiadomo właści­

tego władze i urzędnicy realizujący wspomniane wcześniej sale kon­

wie jak, los zsyła mi projekt marzenie. Działka ma 20 tysięcy metrów

certowe i gmachy muzealne. Nie robią tego deweloperzy i architekci

kwadratowych, jest objęta planem miejscowym, klient nie liczy się

budujący osiedla w całym kraju. A zatem już za kilka lat będziemy

z pieniędzmi i daje mi mnóstwo swobody. Lokalizacja: wschód Polski.

jednymi z nielicznych, którzy się na tym znają i mają spore doświad­

Małe miasto. Zielone płuca Europy.

czenie. Początkowo większość z tych projektów robimy za darmo,

Program użytkowy: kotłownia na 2 piece na paliwo stałe (inwestor je

poświęcając czas wolny, ciesząc się, jak ktoś odda nam pieniądze

produkuje), 2 garaże na łącznie 6 miejsc postojowych, 4 sypialnie, strefa

za materiały albo przejazdy. Wkrótce jednak działania te zaczynają

dzienna wielkości 2 mieszkań, powierzchnia całkowita około 600 metrów

przynosić również korzyści finansowe. Fundacja zrealizowała już

kwadratowych. Ekologiczny potwór. Argumenty związane z ochroną

dziesiątki takich procesów w ramach projektów rewitalizacyjnych,

środowiska nie wygrywają z potrzebą pokazania się, zaimponowania

ALEKSANDER KRAJEWSKI


sąsiadom z okolicy i postawienia parterowego pałacu wielkości Lidla.

naśladowania, nie otrzyma platynowego certyfikatu. Ale przynajmniej

Nad projektem wisi również groźba wejściowego portyku kolumnowego

nie zieje ogniem i nie rujnuje środowiska tak, jakby mógł, gdybyśmy to

w porządku korynckim.

olali.

Postanawiam, że choć świata nie zbawię (z czegoś trzeba żyć), to zrobię, co mogę, by ślad węglowy tego potwora był jak najmniejszy.

ROK 2018

Projektujemy wymarzoną kotłownię, lecz jednocześnie ocieplamy ściany

ZAPOMNIJ O WĘGLU

grubą warstwą wełny. Kształtujemy bryłę tak, by zmaksymalizować

Szczyt COP24 w Katowicach. Uczcijmy to wydarzenie minutą ciszy.

pasywne zyski energetyczne, zmierzamy w kierunku budynku energo­ oszczędnego, stosujemy pompę ciepła i rekuperację. Jak dobrze pójdzie, to przez 97 procent czasu piece na węgiel i pelety będą po prostu stały

ROK 2019

ZLIKWIDUJ WSPÓŁCZYNNIK MINIMALNEJ LICZBY MIEJSC

bezużytecznie w kotłowni.

POSTOJOWYCH

Jest początek wiosny. Włączam wiadomości, a tam reportaż z terenu

Projektuję mikroosiedle, dwa domki, cztery mieszkania. Na 800 metrach

powodzi. Mamy ustrój rzeczny fluwioglacjalny, co oznacza, że powodzie

kwadratowych działki muszę zmieścić 8 miejsc postojowych dla samo­

grożą nam dwa razy w roku: wiosną przy roztopach, gdy zmarznięta

chodów osobowych. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego

ziemia nie wchłania wody, i latem – przy nawalnych opadach. Reportaż

narzuca dwa miejsca na mieszkanie. Jedno miejsce postojowe zajmuje

dotyczy terenu w pobliżu mojego „projektu marzeń”. Woda zalewa go

15 metrów kwadratowych, z drogą dojazdową – około 25. Łącznie

trzeci raz w tej dekadzie. Lokalna kanalizacja nie daje rady, co parę lat

120 do 200 metrów kwadratowych parkingu. Około 20 procent działki.

straż pożarna wypompowuje hektolitry wody z piwnic i garaży.

Dokładnie tyle samo wynosi powierzchnia zabudowy. Musimy przezna­

A ja projektuję tam 600 metrów kwadratowych dachu i kolejne

czyć tyle samo miejsca dla samochodów, co dla ludzi, bo takie są zapisy

300 betonowego podjazdu. Daje to prawie 36 tysięcy litrów wody na rok,

planu. A przecież ustawa mówi, że mamy kształtować ład przestrzenny,

którą trzeba jakoś zagospodarować.

przyjmując zrównoważony rozwój jako podstawę naszych działań.

Zatrudniam architekta krajobrazu, który projektuje ogrody deszczowe

Nienawidzę planistów za te współczynniki.

i małe zagłębienia w terenie, które okresowo będą zamieniać się

Projektuję zatem wszystkie parkingi jako przepuszczalne dla wody. Znów

w jeziorka i magazynować wodę na terenie ogrodu. Stosujemy wyłącznie

stosujemy patent z ogrodami i deszczówką. Udaje się też przekonać

lokalnie występujące rośliny, które dobrze poradzą sobie w glebie bez

inwestora do budowy rowerowni obok garażu. To tak na otarcie łez.

nawożenia. Usuwamy z projektu instalację kanalizacji wody opadowej. Typowy polski dom ma prostą konstrukcję: żelbetowy fundament,

ROK 2020

ściany, żelbetowy strop, znowu ściany, drugi żelbetowy strop, na którym

BĄDŹ KONSEKWENTNY

spoczywa drewniana konstrukcja dachu. Taką też konstrukcję zapropo­

Przystępuję do kilku projektów budynków w systemie naturalnym.

nował konstruktor. Zauważyłem, że ten drugi strop nie jest konieczny.

Będziemy projektować ze słomy, gliny, konopi i drewna. Ani jedna kropla

Wystarczy, że zaprojektujemy porządny drewniany dach i wesprzemy

deszczu, która spadnie na działkę, nie trafi do sieci kanalizacyjnej. Nie

go na odpowiednio zaprojektowanych ścianach. Konstrukcja będzie

podłączymy też budynków do sieci gazowej. Pompy ciepła i rekuperacja

lżejsza, a więc i w ścianach będzie mniej betonu. Lżejszy budynek

pozwolą nam wystarczająco ogrzać wnętrza. Przywrócimy do świetności

oznacza mniejsze fundamenty. Przeprojektowaliśmy zatem całą kon­

kilka starych kamienic. Zostaję koordynatorem lokalnej grupy UrbAct,

strukcję budynku. Udało się ograniczyć zużycie betonu o około 600 ton.

której celem jest ograniczenie problemu pustostanów w mieście.

Prawie tona na metr kwadratowy powierzchni użytkowej. O tyle mniej

Nagrodę roku otrzyma natomiast dom, w którym samochodem wjeżdża

cementu zostanie wykopane z ziemi, tyle betoniarek mniej przyjedzie

się do salonu, lobby cementowe przyzna laur za elewację z surowego

na plac budowy. Zużyjemy dwa razy mniej szalunków. Budowa skróci się

betonu, Katowice ogłaszają konkurs architektoniczny na parking obok

o miesiąc.

Spodka, rządowy program wspierający budownictwo mieszkaniowe

Estetyka jest tu sprawą drugorzędną, ale elewacje zaprojektowaliśmy

pozwoli na budowę kolejnych deweloperskich molochów pośród łąk

z użyciem drewna i lokalnego kamienia.

i lasów. System ma się dobrze, Bóg Trendu zostanie zaspokojony.

Nawet w ekstremalnej sytuacji da się coś zrobić. Trzeba próbo­

Ja natomiast powoli wchodzę na orbitę.

«

wać. Odchudziliśmy naszego potwora. Może nie będzie wzorem do

ARCHIFRUSTRACJE,

CZYLI CO ARCHITEKT MOŻE ZROBIĆ DLA KLIMATU

23


NIE-LUDZCY Z MAŁGORZATĄ KUCIEWICZ I SIMONEM DE IACOBISEM Z GRUPY PROJEKTOWEJ CENTRALA ORAZ ARCHITEKTKĄ KRAJOBRAZU NATALIĄ BUDNIK ROZMAWIA ALEKSANDRA KĘDZIOREK

WARSZA WIACY


ALEKSANDRA KĘDZIOREK: Katastrofa klimatyczna spowodowana dzia­

biologiczne, czy raczej jako główne węzły systemu przyrodniczego

łalnością człowieka i nieodpowiedzialnym gospodarowaniem

NATALIA BUDNIK: Co ciekawe, tego potencjału nie dostrzegają miejskie

relacji z naturą. Jako grupa projektowa Centrala podejmowaliście

opracowania. W Atlasie ekofizjograficznym Warszawy, wykonanym

już ten temat na różne sposoby. Na wystawie Amplifikacja natury.

na zlecenie miejskiego Biura Architektury i Planowania Przestrzen­

Wyobraźnia planetarna architektury w epoce antropocenu w Pawi­

nego w 2018 roku, zoo nie jest oznaczone na mapie ostoi zwierząt

lonie Polskim na 16. Biennale Architektury w Wenecji (kuratorka:

w mieście. Jest traktowane jako część miejskiej zielonej infrastruk­

Anna Ptak) przyglądaliście się architekturze między innymi w kon­

tury na równi z parkami i cmentarzami, ale nie jest wyróżniane

tekście zjawisk fizycznych, takich jak grawitacja, zmienność pór

jako miejsce życia zwierząt. Rozmawialiśmy o tym z osobami,

roku i pór dnia. Kolejne Wasze projekty dotyczyły wody, na przy­

które pracują nad studium i zaciekawił je ten temat. Powiedziały,

kład bagien i mokradeł, o których pisaliście w niedawnym numerze

że do tej pory traktowano zoo jako sztuczny twór i przez to w ogóle

„Autoportretu”1. Projekt spekulatywny2, nad którym pracujecie

nie brano go pod uwagę.

teraz wspólnie z architektką krajobrazu Natalią Budnik, dotyczy innych aktorów świata natury: zwierząt, ich miejsca w mieście

FOT. WŁODZIMIERZ BARCHACZ / NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE

danego miasta.

zasobami planety zmusza nas do przemyślenia na nowo naszych

AK: MK:

Ale w schematach z lat międzywojennych się pojawia.

Wybieg niedźwie-

dzi warszawskiego ZOO przy alei Solidarności w 1970 roku

Istnieje diagram Warszawy z 1929 roku, drugiego roku działal­

i czegoś, co w zagranicznej debacie nazywa się „wielogatunkową

ności ogrodu – schemat dzielnic mieszkaniowych i zieleni. Zoo

urbanistyką” (multi-species urbanism).

zostało na nim zaznaczone jako kieszeń koryta rzecznego Wisły.

MAŁGORZATA KUCIEWICZ: Zacznijmy może od źródeł tego projektu, bo –

Znamy ten diagram od dawna, często się w niego wpatrywaliśmy,

tak jak poprzednie nasze działania – nie wyrasta on z teoretycz­

nie widząc w ogóle, co jest w jego jądrze. W projektach spekulatyw­

nych rozważań, ale z odczytania biografii miejsca i dostrzeżenia

nych najważniejsze jest właśnie to przesunięcie, ten moment, kiedy

w nim nowego potencjału. Rok temu, w marcu, po raz pierwszy

nagle zaczynasz widzieć coś, co powinno być oczywiste, a czego

od dekad poszliśmy do warszawskiego zoo. Nagle zdaliśmy sobie

nikt wcześniej nie dostrzegł. Tak właśnie było z zoo. Nie widzieli­

sprawę z tego, że mamy na mapie Warszawy białą plamę – jest

śmy go. Przyzwyczailiśmy się do tego, że zwierząt w mieście jest

w mieście dzielnica o powierzchni porównywalnej do Starego

niewiele, wolno żyjących jeszcze mniej, a o naszych relacjach ze

i Nowego Miasta łącznie, której nie dostrzegaliśmy, która zawiera

zwierzętami na co dzień właściwie nie myślimy.

w sobie mnóstwo reliktów i ciekawych historii, a jednocześnie

SIMONE DE IACOBIS: Tu warto przypomnieć, że przez długi czas nasza

reprezentuje zupełnie przeterminowany konstrukt. To nas zainspi­

relacja ze zwierzętami w mieście opierała się na koegzystencji.

rowało do zastanowienia się, na ile możemy zacząć ją postrzegać

Przed okresem nowoczesnym byliśmy przyzwyczajeni do życia ze

jako zasób. Odczytanie biografii warszawskiego zoo ukazało nam

zwierzętami w bliskiej relacji, tuż obok siebie. Ogrzewaliśmy się

jego lokalną specyfikę, ale jednocześnie wydaje nam się, że nasze

nawzajem, razem pracowaliśmy i odpoczywaliśmy. Przetrwanie

rozpoznania i propozycje – nad którymi cały czas jeszcze pracu­

człowieka było zależne od zwierząt. Jeszcze sto lat temu przez mia­

jemy – są uniwersalne dla metropolitarnych zoo, czyli tych, które

sta Europy przemieszczało się bydło, którego już dziś w przestrzeni

zostały ulokowane w centrach miast i obrosły miejską tkanką.

miejskiej nie uświadczymy. Ważny impuls do odseparowania nas

Dzięki ich centralnemu położeniu można je traktować jako centra

od zwierząt dała nowoczesność. Wprowadziła koncepcje sanitacji miasta, wpuściła wodę do podziemnej kanalizacji, zlikwidowała transport konny, wyprowadziła z miasta rzeźnie. Dziś nie pro­

1

2

M. Kuciewicz, S. De Iacobis, Błotna ariergarda, „Autoportret” 2019, nr 3, s. 60–65.

Projektowanie spekulatywne (speculative design, nazywane również critical design lub design fiction) poszukuje możliwych odpowiedzi na wyzwania współczesności za pomocą metod projektowych.

Podczas gdy typowe projektowanie polega na poszukiwaniu rozwiązań dla konkretnych problemów w konkretnym czasie i w małej skali, projektowanie spekulatywne obiera szerszą perspektywę

i, wychodząc od pytania, „co by było gdyby”, proponuje możliwe scenariusze przyszłości. Powstałe w ten sposób projekty służą nie tyle ich realizacji, ile stworzeniu przestrzeni do dyskusji. Mają też

zachęcić odbiorców do uruchomienia wyobraźni, zawieszenia utartych przekonań na temat otaczającej nas rzeczywistości i wspólnego przedefiniowywania naszego sposobu bycia w świecie.

Zob. A. Dune, Fiona Raby, Speculative Everything. Design, Fiction, and Social Dreaming, Cambridge, MA: MIT Press, 2013.

wadzi się publicznie zwierząt na rzeź, dzieje się to w sposób niewidoczny, także rzeźnie są ukryte przed naszym wzrokiem. Jeśli w mieście pojawiają się zwierzęta, to albo jako domowi pupile, albo w formie rozrywki, na wyścigach konnych, w cyrkach czy ogrodach zoologicznych. Te pierwsze – udomowione – zmuszone są do życia naszym życiem, ale w najbardziej krępujący sposób: żyją w naszych domach i to my decydujemy o tym, kiedy jedzą, wypróżniają się, rozmnażają, bawią itd. Zaczęliśmy się separować

25


od zwierząt w momencie, gdy zapragnęliśmy dominacji. Jest to

SDI:

świetnie opisane w książce Zoo Studies: A New Humanities3, która

całym świecie, kryje w sobie ogromne możliwości. Ten zielony

opowiada o tym, jak objęliśmy panowanie nad ziemią i innymi

obszar ma szansę stania się miejscem, gdzie na nowo zdefiniu­

gatunkami. Ogrody zoologiczne są reprezentacją tej naszej

jemy naszą relację ze zwierzętami. Jako architekci widzimy w nim

dominacji. Obserwujemy w nich zwierzęta z pozycji właściciela,

potencjał. Nie chodzi więc o niszczenie ogrodów zoologicznych, ale

demonstrujemy naszą siłę. Przestaliśmy przez to dostrzegać, że

o przekształcanie ich w coś nowego, innego. A program ochrony

tak naprawdę wspólnie ze zwierzętami należymy do jednego eko­

zagrożonych gatunków powinien zostać przeniesiony poza mia­

systemu. Poprzez nasz projekt chcemy zachęcić do przemyślenia

sto, do rezerwatów aklimatyzacyjno-hodowlanych, które będą

na nowo struktury naszych miast po to, żebyśmy zaczęli znowu

niedostępne dla publiczności. Po to, by program ochrony jednych

postrzegać siebie jako jedną z istot żyjących w mieście, a nie taką, która sytuuje się ponad innymi.

AK: SDI:

gatunków (zwierząt) nie stanowił rozrywki dla innych (ludzi).

AK:

jak ją nazywacie, Dzielnica Zwierząt, która powstanie w miejscu

z czasów przednowoczesnych czy wymyślenie ich na nowo?

zoo? W jaki sposób kształtujecie jej program i jak przygotowujecie

Wymyślenie na nowo. Spojrzenie na inne gatunki z empatią

się do jego stworzenia?

MK:

Gdy zaczęliśmy się przyglądać zoo, okazało się, że jako konstrukt

możliwości spotkania, które czasami będzie też naruszać naszą

przestrzenny jest mocno skodyfikowane. Jest tu sporo zabiegów

strefę komfortu.

przestrzennych, które narzucają nam określone relacje ze zwie­

W naszym projekcie nazywamy obecną relację ludzi ze zwie­

rzętami. Śledząc historię wybiegów i schronień dla zwierząt można

rzętami postmodernistycznym usprawiedliwieniem. Oznacza

zaobserwować, jak te relacje się zmieniały. Z pierwotnych ciasnych

to, że współcześnie zdajemy sobie sprawę, że w naszej relacji

klatek ogrody zoologiczne przeszły do tworzenia naturalistycz­

ze zwierzętami coś nie działa, ale nie wiemy jeszcze, jak sobie

nych wybiegów ze scenografią imitującą scenerię rodzimą dla

z tym poradzić. Tłumaczymy sobie istnienie zoo potrzebą ochrony.

danego gatunku. Zamiast oddzielać publiczność kratami dawano

Z właścicieli stajemy się opiekunami. Uzasadniamy nasze dzia­

jej namiastkę bezpośredniego kontaktu, separując ludzi od zwie­

łania tym, że zoo stało się przechowalnią ostatnich egzemplarzy

rząt za pomocą fos i rozmaitych poziomych przegród. Dziś czasami

ginących gatunków (lub tych, które już właściwie wyginęły, jak

zmniejsza się liczbę barier, tłumiąc zwierzęta farmakologicznie –

milu, gatunek jelenia istniejący tylko w hodowli zachowawczej),

amerykańskie zoo zużywają w tym celu ogromne ilości prozacu5.

ale to nadal jest jakaś forma dominacji.

Mimo tych zmian to nadal ludzie dominują, stoją w kręgu wokół

Tu warto zacytować dawnego dyrektora warszawskiego zoo, Jana

zwierzęcia – w jednym z artykułów znaleźliśmy rysunek, który

Landowskiego. We wstępie do książki z 1959 roku pyta, czym

porównuje tę sytuację do ludzi pierwotnych z dzidami, otaczają­

naprawdę jest ogród zoologiczny wielkiego miasta: „Czy chroni

cych kręgiem mamuta.

liczne gatunki zwierząt od całkowitego wyginięcia? Czy jest jedy­

W ostatnich latach zoo coraz bardziej się medykalizuje. Prowa­

nie więzieniem dla zwierząt, w którym dogorywają one na oczach

dzi programy ochrony zasobów genetycznych, a ogrody zoologiczne

ludzi rozpraszających swą nudę widokiem ich męczarni?”4. Jeste­

zaczynają przypominać przestrzenie laboratoriów. Jest sporo szkła.

śmy przekonani, że kolejne pokolenie będzie myśleć o zoo w taki

Powstają wiwaria, które pozwalają podglądać zwierzęta w ich habi­

sam sposób, w jaki my myślimy o ludzkim zoo. A ostatnie ludzkie

tatach, na przykład gdy pływają pod wodą lub są aktywne nocą.

zoo zostało zamknięte wraz z wystawą światową w Brukseli właśnie

AK:

To może zacznijmy od kwestii programowych. Czym miałaby być,

Czy waszym zamiarem jest w takim razie przywrócenie relacji

i odkrycie nowych relacji, które mogą nas łączyć. Stworzenie nam

MK:

Przestrzeń, którą ogrody zoologiczne zajmują w miastach na

Dla naszego projektu bardzo ważne były natomiast rozpoznania

w 1958 roku.

dotyczące specyfiki warszawskiego zoo. Nie było to zoo postko­

Czyli warszawskie zoo również powinno zostać zamknięte?

lonialne. Zostało założone również jako stołeczny ogród fauny krajowej z myślą o restytucji żubrów w Puszczy Białowieskiej, przywróceniu fok na Helu, rysi w Puszczy Kampinoskiej, świ­

26

3

Zoo Studies: A New Humanities, ed. T. McDonald, D. Vandersommers, Montreal: McGill-Queen’s

4

Wstęp J. Landowskiego do książki 30 lat warszawskiego ogrodu zoologicznego 1928–1958, red.

staków w Tatrach, bobrów, czarnego bociana, żółwi błotnych na

University Press, 2019.

Z. Woliński, Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, 1959.

5

Zob. S. Taylor, Beasts of Burden: Animal and Disability Liberation, New York: New Press, 2017.

Z MAŁGORZATĄ KUCIEWICZ I SIMONEM DE IACOBISEM ORAZ NATALIĄ BUDNIK ROZMAWIA ALEKSANDRA KĘDZIOREK


mazowieckich mokradłach. Na p­oczątku jego istnienia gatunki rodzime były rów­ nie ważne jak te egzotyczne. To jest coś, do czego chcielibyśmy powrócić: odejść od wystawy zwierząt egzotycznych, a zamiast tego wspomagać lokalne gatunki, żeby współtworzyły lokalną przyrodę. Podobnie myślał dyrektor Jan Żabiński, gdy w 1929 roku planował: „Stworzy się sposobność do urządzenia jeziorka dla bobrów oraz do próby założenia błota, w którem, być może, zgodziłby się przeżyć, drugi, obok żubra, znikający z powierzchni ziemi król błot i mszarów w puszczy – łoś”6. Planował stworzyć miejsce tak atrak­ cyjne przyrodniczo dla zwierząt, żeby same chciały w nim gościć. Żabiński był niesamowitą postacią, dla nas bardzo inspirującą, człowiekiem wielkiej wiedzy. W zasadzie pod nos podstawia nam roz­ wiązania na przyszłość. Program Dzielnicy Zwierząt wciąż powstaje. Widzimy już jednak, co w ta­kiej Dzielnicy Zwierząt powinno się znaleźć – między innymi w ylęgarnia zwierząt ginących (w Warszawie na przykład bardzo brakuje płazów), dalej

będzie nasycone zwierzętami, to nie będziemy w nim potrzebowali

program wsparcia zwierząt: szpital zwierzęcy, kuchnia zwie­

żadnej dodatkowej wystawy zwierząt. Centrum Komunikacji Mię­

rzęca. Prowadzenie miejskiej kuchni dla wolno żyjących dzikich

dzygatunkowej będzie nam pozwalało się lepiej rozumieć. Będzie

zwierząt jest ciekawym tematem. Za pomocą programów dokar­

też miejscem nieoczekiwanych spotkań i zaburzania ludzkiej

miania można nasycać miasto zwierzętami, ale też „nęciskami”

perspektywy. Można byłoby wprowadzić też służbę przyrodniczą

przekierowywać je w konkretne rejony, unikając w ten sposób nie­

zamiast wojskowej. Myślimy też o tym projekcie w relacji do całej

potrzebnych odstrzałów. Dla wielu gatunków Dzielnica Zwierząt

sieci ogrodów zoologicznych. Ważnym elementem programu będzie

mogłaby być miejscem spokojnego zimowania, środowiskiem pod­

przygotowanie się na wspomaganą migrację gatunków (assisted

ziemnym, podwodnym. Dziś zwierzęta zapadające w zimowy letarg

species migrations) – to europejski program dotyczący migracji

muszą nadal zachowywać czujność. Myślimy też o wyspie zwierząt

zwierząt w związku z katastrofą klimatyczną.

nocnych, która byłaby zupełnie pozbawiona sztucznego światła.

AK:

miałyby być skupione w jednej przestrzeni. Czym więc będzie się

stacje etologiczne. Jedną z wymówek używanych do obrony zoo

to różniło od istniejącego zoo?

SDI:

Dzielnicy Zwierząt z reliktami lwiarni, proj. Natalia

Budnik i Centrala

(Simone De Iacobis, Małgorzata

Kuciewicz), 2019

Hasło „dzielnica zwierząt” sugeruje jednak, że nadal zwierzęta

Bardzo ważne będzie Centrum Komunikacji Międzygatunkowej, w jego obecnym kształcie jest to, że współczesne dzieci mają defi­

Fragment

Powiedzmy więc o morfologii. Z punktu widzenia architekta i urba­

cyt kontaktu z naturą. Potrzebują chodzić do zoo, żeby nie zapadać

nisty jest bardzo ciekawe, jak przekształcenie zoo w Dzielnicę

na nature deficit disorder. My mamy tezę, że jeśli samo miasto

Zwierząt wpłynie na morfologię miasta. Przypomnij sobie, jak wyglądają korytarze ekologiczne przy autostradach – pozwalają

6

J. Żabiński, Miejski Ogród Zoologiczny, „Kronika Warszawy” 1929, nr 10.

NIE-LUDZCY WARSZAWIACY

zwierzętom bezpiecznie przemieścić się z jednej strony na drugą.

27


Słoniarnia

zaprojektowana

w 1933 roku przez Franciszka Krzywdę-

-Polkowskiego i Stanisława

Hempla – zgodnie z intencjami

projektantów słonie mogły

chodzić po dachu „tak urządzonym, że dozwala to na oglądanie tego największego

lądowego ssaka

na tle nieba", 1965

Coś takiego powinniśmy wprowadzić w miastach. Tu naturalnym

jelenie, to pewnie pomieszkując w Dzielnicy Zwierząt, odwiedza­

korytarzem ekologicznym jest Wisła, w której zwierzęta mogą się

łyby osiedla na Pradze i podżerały rośliny z balkonów na parterze.

swobodnie przemieszczać, ale w pozostałej części miasta brakuje

No i koniecznie trzeba byłoby wprowadzić do miasta więcej wody,

takiej infrastruktury. Wyobrażamy sobie, że Dzielnica Zwierząt

to znacząco zmieni jego morfologię.

28

MK:

Nie jest tajemnicą, że uważamy, że środowisko miejskie musi być

nich dzielnic, na Pragę i przez Wisłę do zachodniej części miasta.

nawodnione, a nawet częściowo przekształcone w błotno-wodne.

Infrastruktura dla zwierząt w mieście powinna być bogatsza od

Stanie się wtedy taką gąbką pozwalającą na utrzymywanie wody.

obecnej. Nie chodzi tylko o ule na dachach wieżowców czy budki

Zwierzęta mogłyby się wtedy przemieszczać również tymi dodat­

dla jerzyków na ścianach budynków. Same budynki powinny stać

kowymi kanałami wodnymi. Wrócilibyśmy w ten sposób do genezy

się też bardziej złożone – służyć nie tylko ludziom, ale stać się

warszawskiego zoo, które zostało założone na mokradłach. Co do

przestrzeniami współistnienia różnych gatunków, od insektów,

infrastruktury dla zwierząt – nie chodzi tylko o schronienia, ale

przez ptaki, po większe ssaki. Gdybyśmy mieli wolno żyjące

też o rozlokowane w różnych częściach miasta karmniki, paśniki,

Z MAŁGORZATĄ KUCIEWICZ I SIMONEM DE IACOBISEM ORAZ NATALIĄ BUDNIK ROZMAWIA ALEKSANDRA KĘDZIOREK

FOT: ZBYSZKO SIEMASZKO / RSW / FORUM

stanie się węzłem, z którego zwierzęta będą migrować do sąsied­


lizawki, poidełka, żłoby. To mała architektura, która powinna być równorzędna do huśtawki, piaskownicy czy stojaka na rower. Ważne, żeby całe miasto nasycać takim „prozwierzęcym” detalem, a nie tylko jego wybrane obszary – żeby tworzyć miejsca chociażby dla ptaków przelotnych.

SDI:

Ale istotna jest też idąca za tym wszystkim zmiana ekonomiczna. I to jest trudny temat. W kapitalizmie zawsze jest konsument, towar, usługa, nabywca itd. Zwierzęta nie poddają się tej logice. Ostatnio czytałem w „Guardianie” fantastyczny artykuł, który komentował serial dokumentalny Davida Attenborough Nasza planeta (prod. Netflix, 2019). Jest tam taka rozdzierająca serce scena, w której morsy z powodu topienia się pokrywy lodowej wspinają się na klif w poszukiwaniu nowych miejsc do życia i z tego klifu spadają. Autor tego artykułu zasugerował, że to wszystko dzieje naszego życia od natury i zwierząt, w ogóle nie wiązaliśmy z sobą tych sfer. Zwierzęta nie są konsumentami, nie płacą podatków, nie istnieją w obecnym systemie ekonomicznym – chyba że staną się towarem. Powstaje więc pytanie: jak zmienić nasz sposób myślenia i wprowadzić bardziej dalekowzroczną perspektywę, uwzględniającą istnienie w przestrzeni miejskiej innych gatun­ ków fauny, flory i fungi. Nawet pozostając w logice kapitalizmu, w szerszym ujęciu ekologia też zyskuje znaczenie ekonomiczne, bo później płacimy olbrzymią cenę za to, że jej nie uwzględnili­

„ARCHITEKTURA I BUDOWNICTWO", 1928, NR 11, S. 431

się dlatego, że w swoich głowach zawsze oddzielaliśmy koszty

śmy. Są na przykład interesujące analizy, które pokazują, jaką

NB:

niewypowiedzianą wartość ekonomiczną generują lasy w Stanach

Przyszła Dzielnica Zwierząt nabierze jeszcze większego zna­

Zjednoczonych przez to, że produkują tlen, który jest nam wszyst­

czenia w skali miasta jako ekosystemu. Jej położenie w kieszeni

kim niezbędny do życia. Więc gdy projektujemy dla zwierząt, to

rzeki Wisły daje możliwość łączenia jej z habitatami zwierząt

nie znaczy, że robimy to bez perspektywy zysku – tylko ten zysk

nadrzecznych i cyrkulacji wody w obiegu zamkniętym. Zamiast

jest inaczej rozumiany.

utrzymywać czystość wód za pomocą środków mechanicznych

Wracając do warszawskiego zoo, obecnie utrzymuje się ono

i chemicznych, systemy wodne mogłyby zostać połączone i oczysz­

z dotacji miasta i biletów wstępu. Ale można też na nie patrzeć

czane za pomocą hydrobotanicznych filtrów złożonych z roślin

w kontekście gospodarki cyrkularnej, jako na integralną część

wodnych wraz z zamieszkującą w nich makrofauną, czyli rybami,

metabolizmu miasta.

płazami itd. Dużego potencjału upatrujemy też w tworzeniu pilota­

Jak ważną rolę odgrywa zoo w miejskim metabolizmie, można

żowych projektów mieszkalnictwa ekologicznego w bezpośrednim

obserwować już dziś. Choinki po świętach trafiają właśnie do

sąsiedztwie terenu „po-zoo”, a potem na obszarze całego miasta.

mieszkańców zoo, gdzie są wykorzystywane przez zwierzęta do

„Po-zoo” może stać się strefą przenikających się ekosystemów,

zabawy. Konsumują tak zwaną zielonkę powstającą przy pielęg­

które będą się nawzajem wzbogacały; swoistym ekotonem, czyli

nacji zieleni miejskiej, na przykład przy wykaszaniu trawników,

strefą przejściową między ekosystemami – w tym wypadku między

łąk, utrzymywaniu parków. Również wiatrołomy, czyli pnie drzew

siedliskami nadrzecznymi i miejskimi, w różnych skalach.

powalonych przez wichury, trafiają na wybiegi. W jesieni zoo orga­

AK:

mieszkaniowych i zieleni w planie miasta stołecz-

nego Warszawy 1928

Wizja mocnego splecenia Dzielnicy Zwierząt z organizmem mia­

nizuje akcję zbierania żołędzi dla swoich podopiecznych – dzieci

sta może jednak budzić wśród ludzkich mieszkańców Warszawy

co roku przynoszą ich nawet kilka ton.

spore obawy. Projektowane w modernistycznym duchu miasto

NIE-LUDZCY WARSZAWIACY

Schemat dzielnic

29


przyzwyczaiło nas do pewnego komfortu życia, a tu mamy się stale konfrontować ze zwierzętami. W ist­ niejącym zoo mamy z jednej strony rodzime gatunki, z którymi pewnie łatwiej nam sobie wyobrazić jakąś możliwość koegzystencji (choć jelenie podżera­ jące rośliny z balkonów nie są raczej tym, o czym większość marzy), z drugiej strony są też bardzo niebezpieczne egzotyczne drapieżniki.

MK:

Jeśli chodzi o zwierzęta w zoo, to ten podział na zwierzęta rodzime i egzotyczne jest trochę nie­ aktualny – w warszawskim zoo wychowało się już wiele generacji zwierząt, które nazwalibyśmy egzo­ tycznymi, ale nie da się ich wprowadzać ponownie do ich naturalnego miejsca w ystępowania. Na przykład warszawska żyrafa jest już zwierzę­ ciem środkowoeuropejskim – radzi sobie podczas zimy, liże sople. Gdyby wracała do naturalnego habitatu, to musiałaby przejść taki sam proces aklimatyzacji, jakiemu poddawane są egzotyczne zwierzęta przyjeżdżające do nas. W warszawskim zoo działała wypracowana przez Żabińskiego pro­ cedura tak zwanego zimnego chowu. Wypuszczano zwierzęta na zewnątrz, jak tylko było słońce, nie­

SDI:

zależnie od temperatury. Ich wybiegi zostały zbudowane tak,

do domu, gdzie znowu dopada nas z całą mocą ten sztuczny świat,

że są jednocześnie dachami schronów. Coś, co wydawało się

który dla siebie stworzyliśmy. A dlaczego same miasta nie mogłyby

wielce nowatorskie w projekcie BIG z 2014 roku dla zoo w Givsku­

się stać bardziej nasycone przyrodą? Dlatego opowiadamy się za

dzie, było już realizowane w Warszawie w latach 30. Pozwalało

miastami pełnymi zwierząt, wilgotniejszymi, mroczniejszymi.

to wyjść zwierzętom ponad poziom mgieł nadrzecznych, nie

Opowiadamy się za ciemniejszymi miastami, bo te obecne są

odczuwać tak bardzo sk utków przemarzania g r untów –

zanieczyszczone światłem – światło w nocy poprawia nasze

mogły żyć na dachach własnych domów.

poczucie bezpieczeństwa, pewniej się dzięki niemu czujemy, ale

A wracając do tych obaw… Drapieżniki, które żyją teraz w war­

zwierzęta tracą przez to orientację w porach dnia i żyją tak, jakby

szawskim zoo, w większości muszą tam spędzić emeryturę, nie

dzień trwał dwadzieścia cztery godziny. Tymczasem współcze­

jest możliwe przeniesienie ich do innego klimatu. Wyliczyliśmy, że

sna technologia pozwala na pogodzenie tych potrzeb, znalezienie

będą tam żyły do około 2055 roku. To nie jest długi okres. W tym

lepszego rozwiązania, które nie będzie dla zwierząt wyniszcza­

czasie można zoo powoli przekształcać w Dzielnicę Zwierząt.

jące. Uważamy, że miasto powinno zostać do pewnego stopnia

Jeśli zaś chodzi o komfort życia – ten, który stworzyliśmy w naszych

„zdziczone”, żebyśmy do tej natury lepiej się dostroili. Nasze ciała

miastach, jest sztuczny. To również teza Monnik, naszych

działają zgodnie z cyklami natury, z zegarem chronobiologicznym,

zaprzyjaźnionych futurologów z Amsterdamu: że budując miasta

choć już zupełnie o tym zapomnieliśmy. Projekt poświęcony zoo

stworzyliśmy dla siebie sztuczny świat, który zastąpił ten natu­

jest częścią tego myślenia – o miastach ciemniejszych, wilgot­

ralny. Powinniśmy na nowo się z nim połączyć, chociażby po to,

niejszych, „zazwierzęconych” – które w sumie ma doprowadzić do

żeby uwrażliwić się na kryzys klimatyczny. Co dziś robimy, żeby zbliżyć się do natury? Wsiadamy do samochodów, jedziemy na tydzień lub dwa na wieś, a jak już poczujemy się lepiej, to wracamy

30

stworzenia mniej sztucznego środowiska życia.

NB:

To nie oznacza też zupełnego oddania miasta zwierzętom. Ważna jest nasza koegzystencja. Wielu ekologów miejskich bada teraz,

Z MAŁGORZATĄ KUCIEWICZ I SIMONEM DE IACOBISEM ORAZ NATALIĄ BUDNIK ROZMAWIA ALEKSANDRA KĘDZIOREK


w jaki sposób miasto wpływa na zwierzęta,

się tradycyjnej rewaloryzacji parku – odtwarzania historycznej

które same decydują się w nim żyć. Nam

kompozycji projektu Franciszka Szaniora. Raport sugerował, jak

może być z nimi czasem niewygodnie, ale

właściwie zachować przyrodniczą wartość parku, nie ograniczając

one też są w stanie się częściowo zaadapto­

przy tym jego funkcji użytkowych. Maciej Luniak już w latach 80.

wać do dyktowanych przez nas warunków.

współpracował z Haliną Skibniewską przy tworzeniu założeń dla

Zdarzały się na przykład superinteligentne

ekologicznego osiedla mieszkaniowego. Innowacyjny projekt dziel­

kruki, które wykorzystywały przejeżdzające

nicy Białołęka Dworska powstawał w interdyscyplinarnym zespole.

samochody do rozłupy wania orzechów7.

Doczekał się ważnych publikacji, był szeroko komentowany za

W Polsce ten temat bada profesorka Marta

granicą. Niestety nie został zrealizowany.

Szulkin w Laboratorium Ewolucji i Ekologii

SDI:

stycznych. Zoo jest projektem modernistycznym – z rzeźbiarskimi

Obserwuje, jak nie-ludzcy mieszkańcy mia­

wybiegami skalnymi autorstwa rzeźbiarza Władysława Gruber­

sta adaptują się do miejskich warunków.

skiego, kopułami projektowanymi przez Stanisława Hempla,

Duża część ptaków i małych ssaków decy­

konstruktora Praesensu, szyldami autorstwa Henryka Stażew­

duje się na migrację do miast ze względu na

skiego. Ale to prawda, że wraz z rosnącą świadomością na temat

dostępność pożywienia i łagodniejszy klimat.

wyzwań antropocenu zmienia się nasza praktyka zawodowa. Teraz

Naszym zadaniem jest jak najlepsze dostoso­

szczególną wagę przykładamy do rozpoznania znaczenia przyrod­

wanie przestrzeni w mieście, by nie stanowiła

niczych komponentów projektów modernistycznych, na przykład

dla nich zagrożenia. Możemy się więc spo­ tkać w pół drogi. Badania dają podstawy do

AK:

NB:

7

Jako Centrala zajmujemy się często badaniem założeń moderni­

w Mieście na Uniwersytecie Warszawskim.

Siedlisko War-

szawa, kolaż na

podstawie obrazu Bernarda Bellotta

(Canaletto), Natalia Budnik, Centrala (Simone

De Iacobis, Małgorzta

Kuciewicz), 1770–2019

hydrobiologii.

MK:

Drugi przykład: debata publiczna na temat Warszawy po wojnie

zrozumienia ekosystemu miejskiego i tego,

skupiała się dotąd na odbudowie rozumianej jako rekonstrukcja

jakiego typu udogodnienia można wdrożyć

budynków, nowa zabudowa, tworzenie układów urbanistycznych.

w jego przestrzeni. Mamy nadzieję, że uda

My pytamy teraz o odbudowę zieleni: jak została odtworzona,

nam się włączyć ekspertów w naszą dyskusję na temat Dzielnicy

a raczej stworzona na nowo, zieleń w mieście. Sposób odbudowy

Zwierząt oraz tego, jak „zazwierzęcić” miasto, przystosować je do

systemu przyrodniczego w skali miasta to inspirujący przykład

wymogów przyszłości.

z przeszłości.

Taki spekulatywny projekt stawia też nowe wyzwania przed Wami

W samym projektowaniu dla ludzi i nie-ludzi zaś najważniejszą

jako architektami. Jak projektuje się dla ludzi i nie-ludzi? Jak zmie­

zmianą jest to, że trzeba się przekalibrować z bardziej wzroko­

nia się rola architekta w antropocenie?

wego pojmowania przestrzeni na wielozmysłowe. Zwierzęta mają

Ważna jest interdyscyplinarność – łączenie wiedzy z różnych dzie­

inną percepcję świata i inną motorykę. Ważne dla nich są zapachy,

dzin i praca ze specjalistami. Choć dzisiejsze projekty zawierają

które służą do orientacji w przestrzeni. Nie są też tak uwiązane do

przeważnie opinie tak zwanych branżowców, to wydaje się, że

podłoża. Istotniejsze od form architektonicznych są faktury, bo

ważniejsze od przedstawiania wyników poszczególnych badań

zwierzęta w innej skali odbierają szczegół. To też może zwrotnie

jest wejście przedstawicieli różnych profesji w bezpośredni dialog

wpłynąć na architekturę, wzbogacić ją, dać jej nowy wyraz pla­

i wspólne wypracowywanie nowych rozwiązań. Znamy już takie

styczny. Ważne, żeby przejść do myślenia o mieście jako wielkim

przykłady. W 2014 roku z inicjatywy profesora Macieja Luniaka

ekosystemie, w którym tak samo jak wszędzie występują fauna,

prowadzono badania bioróżnorodności w parku Skaryszewskim. Do

flora i fungi. Przekalibrowując naszą uwagę na nie-ludzkich miesz­

projektu zgłosiło się wielu ekspertów z różnych dziedzin: biolodzy,

kańców miasta, dowiadujemy się wielu nowych rzeczy, zmieniają

zoolodzy, ale też socjolodzy czy architekci krajobrazu. Wspólnie

się nawyki myślowe, zmienia się rozumienie wspólnoty, dla której

stworzyli raport z zaleceniami projektowymi, który przeciwstawiał

projektujemy. Dlatego ten projekt jest tak fascynujący.

«

M. Schilthuizen, Darwin Comes to Town: How the Urban Jungle Drives Evolution, New York: Picador, 2018.

NIE-LUDZCY WARSZAWIACY

31


Przyrodniczy kapitał

miast DOMINIKA DYMEK


Zmiany klimatyczne to naturalne zjawisko zachodzące

rozwiązań bazujących na przyrodzie, kluczowych z punktu widzenia

na Ziemi od początku jej istnienia. Te obecnie obser­

przeciwdziałania obecnemu kryzysowi klimatycznemu. Termin NBS

wowane są jednak pod pewnym względem wyjątkowe:

został zaproponowany pod koniec 2000 roku przez Międzynarodową

jako pierwsze w historii spowodowane są przede

Unię Ochrony Przyrody (IUCN) i Bank Światowy, a następnie przez

wszystkim działalnością człowieka, przez co stanowią

Komisję Europejską2, 3. Użyto go w kontekście poszukiwania nowych

największe wyzwanie dla współczesnego świata –

rozwiązań mających na celu łagodzenie skutków zmian klimatu i dosto­

zarówno pod względem ekologicznym, humanitarnym,

sowywanie się do nich przy jednoczesnej ochronie różnorodności

jak i ekonomicznym1. Konieczne są natychmiastowe

biologicznej4 i poprawie zrównoważonych źródeł utrzymania. Pojęcie

działania adaptacyjne uwzględniające zrównoważone

NBS zostało nagłośnione w trakcie Global Climate Action Summit w San

i wieloaspektowe podejście. Adaptacja do zmian kli­

Francisco we wrześniu 2018 roku – skrót pojawiał w mediach, które na

matu ma kluczowe znaczenie szczególnie na terenach

bieżąco komentowały przebieg tego wydarzenia. Skuteczność rozwiązań

silnie zurbanizowanych. Z uwagi na zwartą zabudowę

bazujących na przyrodzie została doceniona na ubiegłorocznym szczy­

niezbędne jest wdrażanie innowacyjnych rozwiązań,

cie ONZ do spraw działań na rzecz klimatu (UN Climate Action Summit),

które przywrócą przyrodę do miast. Coraz większą

podczas którego zapadła decyzja o powołaniu koalicji ds. NBS (Nature

popularność zdobywają tak zwane rozwiązania bazu­

Based Solution Coalition).

jące na przyrodzie (nature-based solutions – NBS), które

Zieleń na

elewacjach

hotelu Parkroyal w Singapurze

Obecnie rozwiązania takie stanowią podstawę działań na rzecz

umożliwiają zrównoważone zarządzanie i wykorzysty­

zrównoważonego rozwoju5, różnorodności biologicznej oraz zapewniania

wanie przyrody, tak by sprostała ona współczesnym

odporności i samowystarczalności miast. Obejmują wiele różnorodnych

wyzwaniom środowiskowym i społecznym. NBS jest

rozwiązań inspirowanych i wspieranych przez samą naturę, które są

stosunkowo młodą koncepcją powstałą na przełomie

opłacalne nie tylko z punktu widzenia adaptacji i łagodzenia zmian

XX i XXI wieku. Obejmuje ona wiele rozwiązań; nie­

klimatu, lecz także poprzez zapewnianie bezpieczeństwa wodnego, żyw­

które z nich były stosowane znacznie wcześniej, niż

nościowego, zdrowia ludzi czy zarządzanie ryzykiem katastrof6. Dzięki

nastąpiły narodziny samej koncepcji naśladowania

nim możliwe jest zachowanie w miastach równowagi pomiędzy kulturą,

natury w miastach.

rozumianą jako przejaw urbanizacji przestrzeni, a naturą. Typologia

Miasta są obszarami szczególnie wrażliwymi na

tych rozwiązań jest bardzo złożona, obejmuje zarówno wielkopowierzch­

zmiany klimatyczne, koncentrują się tu bowiem naj­

niowe rozwiązania systemowe, jak i małoskalowe interwencje punktowe.

pilniejsze wyzwania współczesnego świata. Jednym ze

Przykładem rozwiązania systemowego NBS są Zielone Korytarze

znanych przejawów wpływu miasta na lokalny mikro­

Medellín (Green Corridors), które zdobyły nagrodę Ashden Award

klimat jest zjawisko „miejskiej wyspy ciepła” polegające

Cooling by Nature Award7. Władze miasta Medellín przekształciły tereny

na relatywnym podwyższeniu temperatury powietrza w terenie silnie zabudowanym – najczęściej w nocy – w porównaniu z otaczającymi go obszarami otwartymi. Obecnie przeszło 70 procent populacji Europy mieszka

2

K. MacKinnon, C. Sobrevila, V. Hickey, Biodiversity, Climate Change and Adaptation: Nature-Based

3

IUCN (International Union for the Conservation of Nature), No Time to Lose – Make Full Use of NatureBased Solutions in the Post-2012 Climate Change Regime. Position Paper on the Fifteenth Session of

w miastach, a do połowy XXI wieku odsetek ten ma

the Conference of the Parties to the United Nations Framework Convention on Climate Change

wzrosnąć do ponad 80. W Polsce liczbę osób mieszkają­ cych w miastach szacuje się na około 23 miliony, co stanowi ponad

4

60 procent populacji naszego kraju. Skutki zmian klimatycznych w mia­

FOT. DOMINIKA DYMEK

5

miast do zmian klimatu, które obejmują między innymi wprowadzanie 6 1

Raport Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC), https://www.ipcc.ch/ (dostęp: 28.01.2020).

(COP 15), Gland: IUCN, 2009.

Różnorodność biologiczna, według Konwencji o różnorodności biologicznej (Convention on Biological Diversity, CBD) podpisanej na Szczycie Ziemi w Rio de Janeiro 5 czerwca 1992 roku, oznacza poziom zróżnicowania organizmów żywych na wszystkich poziomach ich organizacji, to jest na poziomie

stach stanowią zatem codzienność większości Polaków. Na całym świecie opracowywane są rozmaite programy adaptacji

Solutions from the Word Bank Portfolio, Washington: World Bank, 2008.

7

genów, gatunków czy ekosystemów.

Zrównoważony rozwój według Raportu Komisji Brundtland pt. Nasza Wspólna Przyszłość z kwietnia

1987 roku „to rozwój, który zaspokaja potrzeby obecne, nie zagrażając możliwościom zaspokojenia potrzeb przyszłych pokoleń”.

N. Faivre, M. Fritz, T. Freitas, B. Boissezon i in., Nature-Based Solutions in the EU: Innovating with

Nature to Address Social, Economic and Environmental Challenges, „Environmental Research” 2017, no. 159, 509–518.

https://www.ashden.org/winners/alcald%C3%ADa-de-medell%C3%ADn (dostęp: 28.01.2020).

33


położone w bezpośrednim sąsiedztwie osiemnastu dróg lądowych i dwunastu dróg wodnych w zielone korytarze, które pozwoliły zmniejszyć negatywne skutki miejskiej wyspy ciepła. Medellín to nie jedyny dowód na sku­ teczność zazieleniania miast w walce z miejskimi wyspami ciepła. Mediolan, który co

Wertykalny

ogród na ścianie

centrum kultural-

nego CaixaForum w Madrycie

stworzony przez francuskiego

botanika Patrica Blanca

roku nawiedzają długotrwałe fale upałów powodujące wzmożone zapotrzebowa­ nie na energię elektryczną zużywaną do klimatyzowania budynków, planuje posadzić trzy miliony nowych drzew do 2050 roku. Władze chcą w ten sposób obniżyć temperaturę w mieście, co z kolei pozwoli uniknąć przerw w dostawie prądu w czasie upałów. Koncepcję zielonych kory­ tarzy wdraża także Lizbona. Przechodząc do interwencji małoskalowych, warto wspomnieć o zie­

scalanie terenów zieleni w zwarty system przewietrzających koryta­

lonych ścianach, które stanowią jeden z bardziej efektownych NBS. Za

rzy. Przeprowadzone do tej pory działania pozwoliły zmniejszyć ruch

określeniem tym kryją się zarówno najprostsze rozwiązania w postaci

samochodowy poprzez stworzenie większej liczby „zielonych” ciągów

pnączy porastających mury, jak i rozbudowane kompozycje roślinne

komunikacyjnych dla pieszych i rowerzystów. Za sprawą pierścienio­

sadzone w wertykalnych systemach modułowych. Zielone ściany można

wo-klinowych systemów zieleni miejskiej wielkoskalowe rozwiązania

wprowadzać wewnątrz i na zewnątrz budynków. Szeroki dobór gatunków

bazujące na przyrodzie mają także Poznań oraz Wrocław. Na szcze­

o różnorodnej kolorystyce, fakturze i kształcie liści czy kwiatów pozwala

gólną uwagę zasługuje poznański system z 1934 roku autorstwa duetu

na swobodę twórczą projektantom, dzięki czemu zielone ściany stają się

architektoniczno-przyrodniczego Władysława Czarneckiego i Adama

często wizytówką miasta czy instytucji, jak w przypadku CaixaForum –

Wodziczki. Pomimo realizacji jedynie pięciu z dwunastu projektowanych

Centrum Sztuki i Kultury w Madrycie, biurowca Six Battery Road

klinów do początku lat 70. XX wieku ta wysoce innowacyjna koncepcja

w Singapurze, galerii handlowej Przymorze w Gdańsku czy biurowca

była uznawana za najlepiej zaplanowany i zrealizowany układ zieleni

Posejdon w Szczecinie. Trzy pierwsze założenia zaprojektował Patric

miejskiej w Europie8. Niestety obecnie poznańskie kliny są sukcesywnie

Blanc – francuski botanik uważany za prekursora ogrodów wertykalnych.

zabudowywane, głównie na cele mieszkaniowe, co powoduje przerwanie

Prawdziwy hołd złożony ogrodom wertykalnym stanowi Bosco Verticale

ich ciągłości, a w konsekwencji uniemożliwia ich prawidłowe funkcjono­

(las wertykalny) w Mediolanie autorstwa zespołu projektowego włoskiego

wanie przyrodnicze i rekreacyjne.

architekta Stefana Boeriego. Jest to kompleks budynków mieszkalnych, których fasady mają postać miejskiego zbiorowiska leśnego.

8

34

L. Mierzejewska, Tereny zielone w strukturze przestrzennej Poznania, Poznań: PTPN, 2001.

O ile efektowność zielonych ścian nie budzi wątpliwości, ich

DOMINIKA DYMEK

FOT. DOMINIKA DYMEK

Priorytetem jest ochrona przyrodniczego dziedzictwa miasta poprzez


efektywność rodzi wiele kontrowersji. Część tych rozwiązań wpisuje się

wolnych terenów w miastach. Pozwalają one rozwijać się zabudowie,

w strategię greenwashingu9 polegającą na fałszywym kreowaniu pro­

nie pozbawiając przy tym mieszkańców dostępu do zieleni. Wyróżnia

ekologicznego wizerunku produktu, usługi bądź firmy w celu wpisania

się dwa podstawowe typy ogrodów na dachach: ekstensywne, tworzone

się w obowiązujące trendy i uzyskania większych zysków. Jedna zielona

przez niską, samoutrzymującą się zieleń, która jest odporna na suszę

ściana nie jest w stanie zrekompensować środowisku budowy nowego

(najczęściej w postaci wolno rosnących rojników, rozchodników czy

centrum handlowego, choć pewnie jej obecność pozytywnie wpłynie

roślin naskalnych), oraz intensywne, które do złudzenia przypominają

na lokalny mikroklimat, poprawi jakość powietrza oraz samopoczucie

tradycyjne ogrody w gruncie. Główną funkcją dachów ekstensywnych

osób przebywających w jej pobliżu. Wszystko zależy od skali. Większość

jest wspomniana wcześniej izolacja termiczna dachu, która pozwala

zielonych ścian jest listkiem figowym, wizerunkowym gadżetem, który

obniżyć koszty związane z ogrzewaniem i chłodzeniem pomieszczeń,

pozwala jednak na wprowadzanie dodatkowej zieleni tam, gdzie nie jesteśmy w stanie zastosować tradycyjnych rozwiązań. Zdecydowanie większą skalę ma projekt Boeriego, który poza licznymi nagrodami spotkał się także z falą krytyki10. Trudno się nie zgodzić z tym, że utworzenie nowego parku publicznego przyniosłoby mieszkańcom Mediolanu większe korzyści niż wertykalny las Boeriego stanowiący modny gadżet dla boga­ tych, tym bardziej że konstrukcja Bosco Verticale wymagała w porównaniu do tradycyjnych wieżowców znacznie większej ilości betonu, którego negatywny wpływ na środowisko został opisany w poprzednim numerze „Autoportretu”11. Każdy przy­ padek należy jednak rozpatrywać indywidualnie i zastanowić się, jakimi alternatywami dysponujemy. Czy w tym konkretnym miejscu, w którym powstał Bosco Verticale, możliwe było założenie parku? Czy może alternatywę dla parku stanowił tra­ dycyjny wieżowiec, w którym jedyna zieleń to ta we wnętrzach kilku mieszkań? Skoro jesteśmy przy architekturze, nie sposób pominąć zieleni na dachach. Jej początki sięgają starożytnej Babilonii i wiszących ogrodów królowej Semiramidy, zaliczanych do siedmiu cudów świata. W naszym kręgu kulturowym idea pokrywania dachów roślinnością pochodzi ze Skandynawii, gdzie już w średniowieczu zielone dachy służyły do izolowa­ nia budynków przed zimnem i wiatrem. W Polsce jednym z najstarszych obiektów z zielenią na dachu są będące częścią Zamku Królewskiego dziewiętnastowieczne Arkady Kubickiego w Warszawie12. Głównym zadaniem współczesnych zielonych dachów jest rekompensata utraconej powierzchni w związku z postępującą urbanizacją i deficytem

zredukować hałas wewnątrz budynku oraz poprawić estetykę prze­ strzeni. Z punktu widzenia ekologii dachy te sprzyjają bioróżnorodności, umożliwiają gromadzenie się wody opadowej w miejscu opadu, a następ­ nie jej stopniowe odprowadzanie do sieci wodociągowej z częściowym odparowywaniem do atmosfery, co z kolei powoduje lokalne obniżenie

FOT. DOMINIKA DYMEK

temperatury powietrza. Ogromną zaletą roślinności stosowanej na 9

„Greenwashing” to pojęcie stworzone przez Jaya Westervelda w 1986 roku, w wolnym tłumaczeniu oznacza „ekościemę”, „zielone mydlenie oczu” czy „zielone kłamstwo”.

10 https://www.treehugger.com/slideshows/green-architecture/another-look-stefano-boeris-vertical11

12

-forest/page/3/#slide-top (dostęp: 28.01.2020).

J. Watts, Beton: najbardziej destrukcyjny materiał świata, „Autoportret” 2019, nr 4, s. 2–11.

dachach ekstensywnych jest również to, że produkuje ona niewielkie

Ogród na

dachu Biblioteki Uniwersytetu

Warszawskiego zaprojektowany

przez architektkę krajobrazu Irenę

Bajerską w 2002 roku

ilości pyłków będących silnym czynnikiem alergizującym. Ogrody intensywne można zaś wykorzystywać do celów rekreacyjno-wypoczyn­ kowych, na przykład opalania, spotkań towarzyskich, medytacji, czy

http://zielonainfrastruktura.pl/zielone-dachy-w-polskich-miastach/ (dostęp: 28.01.2020).

PRZYRODNICZY KAPITAŁ MIAST

35


Przykład zasto-

sowania systemu odwadniającego SuDS w Berlinie

też hodowlanych, tworzenia na przykład pasiek pszczelich w otoczeniu

się w ogólnoświatowy „zielony” trend. W ten sposób zwiększają sprzedaż

roślin miododajnych. Ekstremalne zjawiska pogodowe zmusiły w 2010

swoich lokali, a przy okazji omijają przepisy dotyczące minimalnego

roku władze Kopenhagi do wprowadzenia wymogów, zgodnie z któ­

udziału powierzchni biologicznie czynnej. Dodatkowe koszty związane

rymi wszystkie nowo powstające i modernizowane budynki z dachami

z zakładaniem dachów zielonych z pewnością zwracają się inwestorom

płaskimi i o nachyleniu do 30 stopni mają być pokrywane roślinnością.

z nawiązką. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Problem pojawia się

Zielone dachy zdobywają coraz większą popularność także w Polsce.

wówczas, gdy rozpatrujemy zielony dach w kategorii terenu biologicz­

Początkowo zakładano je jedynie na budynkach użyteczności publicznej,

nie czynnego, którego definicja nie określa minimalnej miąższości

by przywołać tu ogród na dachu Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie

zapewniającej efektywne pełnienie funkcji biologicznych13. Wówczas

będący popularnym miejscem wypoczynku studentów, mieszkańców

mamy sytuację, w której inwestycja z podziemną halą garażową pokrytą

Warszawy oraz turystów czy też inspirowany pradoliną Wisły ogród na

ekstensywnym dachem zielonym spełnia minimalny wymóg zachowania

dachu Centrum Nauki Kopernik, również w Warszawie. Technologia

25 procent udziału terenu biologicznie czynnego w całej powierzchni

ekstensywnych dachów zielonych znalazła także dość nietypowe zasto­

działki, jednak nie pozwala na sadzenie drzew, kluczowych z punktu

sowanie w tak zwanych zielonych przystankach, a dokładniej zielonych

widzenia adaptacji do zmian klimatu. Dlatego tak ważne jest doprecyzo­

wiatach przystankowych, które stanowią punktowe interwencje pozwa­

wanie tej kwestii w polskim prawodawstwie. Ważnym krokiem w rozwoju

lające wprowadzić dodatkową zieleń, nawet w najbardziej zagęszczonych

idei zielonych dachów jest także opracowanie kompleksowego programu,

częściach miast. Zielone przystanki można spotkać między innymi

który zachęci prywatne podmioty do inwestowania w ich zakładanie − jednak nie kosztem przestrzeni umożli­ wiających sadzenie drzew. Przyroda może także towarzyszyć trans­ portowi miejskiemu, a jednym ze sposobów są zielone torowiska. Rośliny wprowadzane są na obszarach wcześniej zajmowanych przez „szarą” infrastrukturę, w tym przy­ padku – nieprzepuszczalne nawierzchnie utwardzone. Pierwsze trawiaste torowiska powstały w Berlinie w 1905 roku. W 2014 roku łączna długość zielonych torowisk w Niemczech wynosiła trzysta kilome­ trów. W Polsce to mniej więcej 5 procent torowisk. Pierwsze wdrożono w Krakowie, a obecnie można je także spot­kać mię­ dzy innymi w Łodzi, Warszawie, Toruniu, Poznaniu, Szczecinie, Wrocławiu, Gdańsku i aglomeracji górnośląskiej14. Do zaziele­ niania torowiska szczególnie polecane są gatunki odporne na suszę, wśród nich prym wiodą rozchodniki i rojniki o wysokich walo­ rach estetycznych, najczęściej w postaci

w Siemiatyczach, Białymstoku, Radomiu, a niedługo także w Poznaniu. Obecnie na zielone dachy decyduje się coraz więcej deweloperów z uwagi na fakt, że dobrze prezentują się na wizualizacjach oraz wpisują

36

13

Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. z 2019 r. poz. 1065).

14 https://www.transport-publiczny.pl/mobile/zielone-torowiska-znane-od-stu-lat-gonimy-europe-52050.html (dostęp: 28.01.2020).

DOMINIKA DYMEK

FOT. DOMINIKA DYMEK

gotowych mat z ukorzenionymi już


sadzonkami. Tego typu zieleń jest szczególnie polecana ze względu na

wymagają one regularnego koszenia, nawożenia czy nawadniania15, są

łatwość utrzymania. Poza korzyściami środowiskowymi polegającymi na

więc dużo tańsze w utrzymaniu niż trawniki. Dozwolony jest jeden lub

zwiększaniu udziału powierzchni biologicznie czynnych w mieście nie­

dwukrotny zabieg koszenia w sezonie, w ściśle określonym terminie.

wątpliwą zaletą zielonych torowisk jest redukcja hałasu generowanego

Przestrzeganie tych rygorystycznych zasad gwarantuje zawiązanie się

przez przejeżdżający tramwaj. Torom tramwajowym często towarzyszy

nasion po kwitnieniu i ich samoistny wysiew, co jest niezbędne do utrzy­

jeszcze inne rozwiązanie NBS – poprawiające estetykę i redukujące

mania wysokiej bioróżnorodności łąk. Wyselekcjonowane mieszanki nasion przeznaczone do zastosowania na tere­ nach miejskich uwzględniają gatunki mające łodygi i blaszki liściowe pokryte specjalnymi włoskami lub nalotem woskowym, które aku­ mulują zanieczyszczenia pyłowe z powietrza, poprawiając jego jakość16. W Polsce łąki miej­ skie zastępują trawniki w Gdańsku, Krakowie,

Rodzinny ogród

działkowy im. Mai Berezowskiej w Warszawie

Warszawie czy Poznaniu. Z powodzeniem stosuje się je w przestrzeniach parkowych, na pasach rozdziału jezdni czy też wspomnianych zielonych torowiskach. Warto zwrócić uwagę na ich walory estetyczne także w okresie jesienno­ -zimowym, kiedy można podziwiać zaschnięte kwiatostany muśnięte warstwą szronu bądź śniegu. Miejskimi oazami bioróżnorodności są także zakładane na rzekach i innych zbiorni­ kach ogrody pływające, uzupełniające wodne korytarze ekologiczne w miastach. Są to lekkie konstrukcje wysp wodnych, które porastają lokalne rośliny hydrofitowe. Pływające ogrody stanowią jedno z ulubionych miejsc gniaz­ dowania kaczek, w upalne dni z cienia, jaki dają, chętnie korzystają ryby. Ten rzadko spotykany NBS zakładany jest przez Fundację OnWater17. Można je podziwiać między innymi hałas łąki miejskie.

we Wrocławiu i Poznaniu.

FOT. DOMINIKA DYMEK

Ostatnio bardzo popularnym hasłem stała się wspomniana bio­

Opad atmosferyczny jest jedynym odnawialnym źródłem wody.

różnorodność. Wśród NBS wyróżnia się oddzielną kategorię, która

Na obszarach naturalnych nawet 90 procent wody deszczowej zostaje

ma szczególnie znaczenie dla zwiększania poziomu bioróżnorodności

zatrzymane w krajobrazie, na terenach miejskich tymczasem śred­

w miastach. Istotne są tu łąki miejskie, coraz częściej zastępujące

nio aż 70 procent wód opadowych jest bezpowrotnie tracone przez

monokulturowe połacie trawników. Łąki stanowią tętniące życiem

wysokowydajne systemy kanalizacji deszczowej. Pogłębia to deficyt

wyspy pośród betonowych pustyni miejskich. Zapewniają pożywienie

wodny w miastach oraz stres związany z długotrwałymi suszami,

i schronienie ptakom, małym ssakom oraz owadom zapylającym, takim

a także sprzyja tworzeniu miejskich wysp ciepła. Zrównoważonemu

jak pszczoły, motyle i trzmiele. Zaletą łąk miejskich jest fakt, że nie 15

Wszystko zależy od doboru właściwej mieszanki nasion, która będzie odpowiadała istniejącym na

16

https://www.lakikwietne.pl/ (dostęp: 28.01.2020).

17

PRZYRODNICZY KAPITAŁ MIAST

danym terenie warunkom siedliskowym.

onwater.pl (dostęp: 28.01.2020).

37


gospodarowaniu wodami opadowymi poprzez ich retencję w miejscu opadu sprzyja Sustainable Drainage Systems (SuDS), czyli zrównoważone systemy odwadniające, których celem jest włączanie nowoczesnych systemów odwadnia­ jących w naturalny obieg wody w przyrodzie18. Ważną rolą SuDS jest także ograniczanie spływu powierzchniowego, który powoduje zanieczyszczenie wód19. Dzięki nim woda, która zazwyczaj trafia do kanalizacji deszczowych, jest okresowo magazynowana, a następnie wykorzystywana w okresach suszy, na przykład do nawadniania zieleni miejskiej. Do najpopularniejszych rozwiązań typu SuDS należą ogrody deszczowe, czyli nasadzenia roślin hydrofit­ owych w gruncie bądź pojemniku, które ograniczają spływ Wertykalny ogród w biurowcu Six

powierzchniowy wód opadowych oraz usuwają z nich zanieczyszczenia – głównie metale ciężkie i związki białko­

Battery Road

wo-tłuszczowe. Ogromną zaletą ogrodów deszczowych jest

w Singapurze

łatwość ich projektowania i wykonania, przez co stanowią bardzo skuteczne i chętnie wykorzystywane narzędzie partycypacji społecznej i edukacji ekologicznej. Władze Bristolu zorganizowały cykl warsztatów dla mieszkańców20, a ich rezultatem były projekty pięciu ogrodów deszczowych w pobliżu miejscowej szkoły podstawowej, wzdłuż jednej z dróg, która była regularnie podtapiania. Wizje mieszkań­ ców przekazano profesjonalnym zespołom projektantów i na ich podstawie stworzono projekty wykonawcze, które docze­ kały się realizacji. W Polsce podobne inicjatywy organizuje Fundacja Sendzimira21, która od lat wspiera ideę tworzenia ogrodów deszczowych w miastach przy udziale lokalnych społeczności. Tego typu ogrody powstały w Gdańsku, Gdyni, Warszawie, Krakowie, Wrocławiu czy Olsztynie. Mówiąc o innowacyjnym gospodarowaniu wodą w mieście, nie sposób

pełni inną funkcję, która jest uzależniona od ilości wody opadowej

nie wspomnieć o zaprojektowanym przez De Urbanisten Water Square

wypełniającej kolejno poszczególne baseny. Na jednym z nich znajduje

na placu Benthemplein w Rotterdamie. Na początku, podobnie jak

się niewielka wyspa będąca sceną taneczną. Drugi, dzięki skośnym

w Bristolu, zorganizowano warsztaty z przedstawicielami różnych grup

ścianom, może być wykorzystywany do jazdy na deskorolce czy rolkach.

interesariuszy, podczas których zdefiniowano obszary funkcjonalne

Największy zaś pełni funkcję boiska sportowego wraz z trybuną. Przy

placu i opracowano koncepcję projektową. Składała się ona z trzech

intensywnych opadach wszystkie trzy baseny wypełniają się wodą,

betonowych basenów w różnych odcieniach niebieskiego, które pokryto

zamieniając się w miejskie fontanny. Woda opadowa magazynowana jest

wzorem przypominającym izobary map pogodowych. Każdy z basenów

w nich przez dwie doby, po czym zostaje odprowadzona bezpośrednio

18 CIRIA SuDS Manual, 2015. 19

L. Hoang, System Interactions of Stormwater Management Using Sustainable Urban Drainage Systems and Green Infrastructure, „Urban Water Journal” 2016, no. 13 (7), s. 739–758.

20 https://platform.think-nature.eu/nbs-case-study/19168 (dostęp: 28.01.2020). 21

38

https://sendzimir.org.pl/ (dostęp: 28.01.2020).

Square nie dość, że stanowi bardzo atrakcyjną i multifunkcjonalną przestrzeń publiczną, to jeszcze skutecznie załatwia problem lokalnych podtopień. Wśród NBS znajdują się także rozwiązania z zakresu miejskiego

DOMINIKA DYMEK

FOT. DOMINIKA DYMEK

do gruntu lub wpompowana do pobliskiego kanału Noordsingel. Water


ogrodnictwa, których główną funkcją

wsparcia dla ogrodów społecznych – Bujna Warszawa23, w ramach

jest wspieranie samowystarczalności

którego zdiagnozowano potrzeby stołecznych ogrodniczek i ogrodników,

żywieniowej miast poprzez produkcję

a następnie zorganizowano cykl warsztatów i konsultacji sieciujących

warzyw i owoców na własny uży­

ogrodniczych aktywistów. Kolejnym krokiem było powołanie Rady

tek w bliskim sąsiedztwie miejsca

Ogrodów Społecznościowych skupiającej przedstawicieli i przedstawi­

zamieszkania. Wśród nich należy

cielki warszawskich ogrodów. Z czasem do programu włączono oddolny

wymienić ogrody społeczne i ogrody

projekt Naprzód Działki24, którego celem jest inicjowanie dyskusji

działkowe. Te pierwsze stają się

na temat rozwoju ogrodów działkowych i możliwości zwiększenia ich

coraz popularniejsze; te drugie mają

dostępności dla ogółu społeczeństwa. Pierwsze udane próby otwierania

w Polsce swoje wierne grono użytkow­

ogrodów działkowych podjęto już w Krakowie i Poznaniu. W zamian

ników już od ponad stu dwudziestu lat.

za pięcioletnie upublicznienie w sezonie letnim terenów wspólnych

Pierwsze ogrody działkowe zakładano

polegające na otwarciu furtek, które umożliwią korzystanie z obecnych

na początku XIX wieku w Wielkiej

w ogrodach działkowych alejek, placów, placów zabaw czy boisk wszyst­

Brytanii, Niemczech i Danii, by

kim zainteresowanym, ogrody otrzymują dofinansowanie z budżetów

poprawić warunki życia najuboższej

miejskich, między innymi na modernizację infrastruktury ogrodowej.

warstwy społecznej – wielodzietnych

Władze Krakowa oferują także zmniejszenie opłat za użytkowanie

rodzin robotniczych. Z czasem ich

gruntu, wprowadzenie patroli straży miejskiej oraz przejęcie obowiązku

użytkownikami zostali także przed­

utrzymania czystości. Pojawia się także wiele oddolnych inicjatyw,

stawiciele klasy średniej, dla których

które otwierają ogrody działkowe dla lokalnych społeczności, na przy­

działki były miejscami rekreacyjnymi.

kład Ołbiński Ogród Otwarty we Wrocławiu oraz SAM Rozkwit i Realny

Pierwszy istniejący do dziś ogród

Obszar Działań w Warszawie.

społeczny powstał oddolnie na jednej

Opisane wybrane rozwiązania bazujące na przyrodzie stanowią

z opuszczonych działek Manhattanu

jedynie niewielki ułamek instrumentów i narzędzi, jakimi dysponują

w 1973 roku. Mowa o Liz Christy

włodarze miast czy decydenci, a także pojedyncze osoby, które wspie­

Bowery Houston Garden (LCBH),

rają adaptację do zmian klimatu, łagodząc ich negatywne skutki.

nazwanym tak na cześć jego założy­

Dostarczając zrównoważonych, opłacalnych i wielofunkcyjnych

cielki Liz Christy22. Pierwszy polski

alternatyw dla tradycyjnych rozwiązań, NBS zyskują coraz większą

ogród działkowy założono w 1897 roku

rzeszę zwolenników gotowych na ich wdrażanie. Stosowanie rozwiązań

w Grudziądzu z inicjatywy doktora

inspirowanych naturą sprawia, że urbanizacja nie oznacza dewastacji

Jana Jalkowskiego, propagatora aktyw­

kapitału przyrodniczego miast. Dzięki dowiedzionej skuteczności roz­

nego wypoczynku na świeżym powietrzu i założyciela Towarzystwa

wiązania bazujące na przyrodzie ich liczba stale rośnie, dając nadzieję

Naturalnego Sposobu Życia. Podstawową różnicą pomiędzy ogrodami

na odbudowę odporności miast w obliczu zagrażającej nam katastrofy

społecznymi a działkowymi jest sposób ich zakładania i użytkowania.

klimatycznej.

«

Oddolne ogrody społeczne uprawiane są przez daną grupę – sąsiadów, uczniów danej szkoły czy też pracowników jednej firmy – w sposób kolektywny. Z kolei zakładane odgórnie ogrody działkowe podzielone są na pojedyncze parcele, zazwyczaj użytkowane są indywidualnie przez jedną rodzinę. To, co z pewnością łączy oba typy, to fakt, że pozwalają na bezpośrednie doświadczanie korzyści płynących z uprawy ziemi pośród zwartej zabudowy miejskiej i sprzyjają integracji społecznej. Rolę ogrod­ nictwa miejskiego doceniła Warszawa i w 2017 roku uruchomiła program

22 https://tclf.org/landscapes/liz-christy-community-garden (dostęp: 28.01.2020).

PRZYRODNICZY KAPITAŁ MIAST

23 http://bujnawarszawa.pl/ (dostęp: 28.01.2020).

24 http://zzw.waw.pl/2019/07/19/naprzod-dzialki/ (dostęp: 28.01.2020).

39


SZTU KA PRZE TRWA NIA KASPER JAKUBOWSKI

OCHRONA I REGENERACJA PRZYRODY W MIASTACH


będzie stuleciem odbudowy zniszczonego środowiska przyrodniczego.

PRZYRODNICZA METAMORFOZA MIAST

Wiele miast na świecie realizuje pionierskie, przyszłościowe pro­

Miasta postrzega się jako antytezę przyrody. Tymczasem wiele można

jekty odbudowy ekosystemów i przywracania ich utraconych funkcji.

zyskać, jeżeli człowiek uświadomi sobie, że ludzie i zwierzęta współżyją

Renaturyzacja uregulowanych rzek, kreowanie siedlisk od podstaw,

na wielu obszarach. Oba światy przenikają się w sposób dynamiczny

ochrona czynna terenów podmokłych czy adaptacja miejskich lasów

i nierzadko fascynujący. Interesujące jest zwłaszcza przybywanie dzikich

rozwijających się na nieużytkach pokolejowych – rozmach i skala tych

zwierząt do miast wykorzystujących infrastrukturę kolejową czy cieki

zjawisk proprzyrodniczych w Europie jest imponująca i daje nadzieję na

wodne. Przedmieścia polskich miast stają się miejscami obserwacji

bardziej zrównoważony rozwój obszarów zurbanizowanych. Działania te

gatunków kojarzonych raczej z dziewiczymi obszarami niż ze środowi­

przynoszą wiele korzyści mieszkańcom. Pokazują też możliwości czło­

skiem zurbanizowanym (przykładem może być para bocianów czarnych

Słynny amerykański biolog Edward O. Wilson napisał, że XXI wiek

wieka, który jest w stanie

gniazdująca na terenie Warszawy). Przenikanie się ludzkiego i pozaludz­

ocalić przed zagładą wiele

kiego świata odbywa się dość często w atmosferze konfliktów, postulatów

ekosystemów i stworzyć

polowań czy prób eksterminacji niektórych gatunków (ostatnio dzika). To,

nowe warunki, aby przyroda

czego niewątpliwie brakuje ludziom, to umiejętności współżycia z dziką

mogła się rozwijać szcze­

przyrodą, w tym z dzikimi zwierzętami.

FOT. KASPER JAKUBOWSKI

gólnie tam, gdzie wymaga

Park olimpijski

Królowej Elżbiety w Londynie

Miasta – najbardziej przekształcone krajobrazy na Ziemi – zawierają

to działań naprawczych.

w sobie ogromny potencjał i całe spektrum możliwości kształtowania

Ocenia się, że w Europie

systemów społecznych w równowadze ze środowiskiem przyrodniczym.

Zachodniej do końca XX

Współczesne tereny zielone i parki mogą świadczyć o proekologicznych

wieku zniknęło aż 90 pro­

aspiracjach miejskich społeczności. Wiele z tych obszarów obrazuje

cent miejsc podmokłych.

także współczesne osiągnięcia w zakresie odbudowy zniszczonego

Tendencja do odtwarzania

środowiska przyrodniczego – odtwarzanie układów przyrodniczych

bagien w miastach, ochrona

i przywracanie funkcji zdegradowanym ekosystemom, a także zapewnia­

płazów, renaturyzacja

nie lepszych warunków życia człowieka w miastach poprzez zachowanie,

uregulowanych cieków czy

poprawę i odtwarzanie siedlisk dzikiej przyrody. I wykorzystanie natu­

odtwarzanie roślinności

ralnych rozwiązań w celu adaptacji miast choćby do skutków zmian

łęgowej na miejskich odcin­

klimatu. W londyńskim Sutcliffe Park znajduje się fragment niewielkiej

kach rzek poprawia warunki

rzeki przechodzący w mokradło, podmokłą łąkę i las łęgowy w otocze­

życia w mieście, ale też

niu nowych osiedli mieszkaniowych. Jeszcze w 2003 roku był tu równo

edukuje w sprawie koniecz­

strzyżony trawnik, a rzeka płynęła podziemnym kanałem. Przywrócono

ności ochrony naprawdę

jednak meandrujący kształt koryta i stworzono warunki do regeneracji

dziewiczych i zagrożonych

naturalnych procesów związanych z wezbraniem rzeki. Odtworzono też

terenów poza miastami.

siedliska mokradłowe składające się z rodzimych gatunków pozyskanych

W działania na rzecz

z bliższej i dalszej okolicy (aby chronić lokalny materiał genetyczny!). Park

lokalnego środowiska coraz

zaprojektowano jako tak zwany teren bioretencyjny – w sposób kontrolo­

częściej angażują się mieszkańcy miast, a wiele ratunkowych projektów

wany dochodzi tu do wezbrań w okresie wzmożonych opadów. Zazwyczaj

można przeprowadzić przy ich udziale. Jeżeli problemem jest wciąż

funkcjonuje jako park miejski, ogranicza się tu jednak koszenie trawni­

niska świadomość społeczna, warto wykorzystać potencjał najbardziej

ków, a roślinność wygląda naturalnie, bez przesadnej ingerencji w teren.

naturalnych terenów i nieużytków, urządzając tak, by mogły też służyć

Infrastruktura parkowa, w tym meble parkowe czy ścieżki, dostosowana

edukacji ekologicznej.

jest do okresowego zalewania. Sutcliffe Park to jeden z kilkunastu przykładów zamiany terenów w centrum i na obrzeżach miasta w lasy łęgowe, łąki, stawy i strumienie. Okazuje się, że takie działania trafiają też w mniej lub bardziej uświadomione potrzeby mieszkańców coraz bardziej

41


Królowej Elżbiety

w Londynie

odseparowanych od dzikiej przyrody i żyjących na co dzień w odna­

się gatunków niezwiązanych z siedliskiem. Tymczasem architektura

turalnionych środowiskach. W przypadku innego londyńskiego parku

krajobrazu, rozwiązując problemy funkcjonalne i estetyczne wokół

renaturyzacja cieku wodnego Ravensbourne w parku Lady Fields zwięk­

terenów zabudowanych, nie może przyczyniać się jednocześnie do

szyła liczbę korzystających z niego mieszkańców aż o 30 procent.

generowania szkód środowiskowych. Przykładem pozytywnych zmian

Ta rosnąca świadomość pokazuje też ewolucję, którą przechodzi

42

w tej dziedzinie jest działalność chińskiego architekta krajobrazu,

tradycyjna architektura krajobrazu projektująca często tereny zieleni

Kongijiana Yu, twórcy biura Turenscape, który zaprojektował w chińskim

sterylne pod względem biologicznym, kosztowne pod kątem wykorzy­

mieście Harbin park mokradłowy Quinli (Qunli Stormwater Wetland

stanych zasobów naturalnych i późniejszego utrzymania (zużycie wody,

Park) – system siedlisk podmokłych, mokradeł i zbiorników oczyszczają­

prądu, transport materiałów roślinnych na duże odległości, eksplo­

cych i magazynujących na miejscu wody opadowe z okolicznych osiedli,

atacja torfowisk czy nawożenie). W tego typu projektach często używa

przyczyniający się do łagodzenia zjawiska przegrzewania się miast,

KASPER JAKUBOWSKI

FOT. KASPER JAKUBOWSKI

Park olimpijski


zwanego też miejską wyspą ciepła. Architekt nazywa stworzony przez

zniszczony w wyniku działań wojennych w 1944 roku. Dziś, po przeszło

siebie park „ekologiczną infrastrukturą”, ponieważ jego funkcjonowanie

siedemdziesięciu latach stanowi ostoję różnorodności biologicznej i dzi­

wspomaga miejski system kanalizacji i odprowadzania wód opado­

kiej przyrody w mieście. Ze względu na walory przyrodnicze dopuszcza

wych. Ten patchwork mikrosiedlisk i wody na powierzchni 32,4 hektara

się do zwiedzania tego terenu jedynie trzysta osób rocznie –

stanowi bardzo atrakcyjną, zmieniającą się w czasie i oryginalną kom­

zarządza tym jedna z lokalnych organizacji pozarządowych zajmująca

pozycję przestrzenną przyjemnie kontrastującą z sąsiadującą zabudową

się ochroną ptaków (LPO – Ligue pour la protection des oiseaux). Na

i drogami. Kongijian Yu twierdzi, że architektura krajobrazu to „sztuka

obrzeżach obszaru zaprojektowano punkt obserwacyjny (Péage sau­

przetrwania” (art of survival) w XXI wieku. Architekt wykorzystuje zrów­

vage observatorium), przykład pozytywnej ingerencji w przestrzeń

noważone rolnictwo i naturalne siedliska w projektach nowych parków,

przyrodniczą. Kształt obiektu i nawierzchni nawiązuje do autostrady,

akcentuje cykle uprawy ziemi i promuje je w miastach. Yu poszukuje

która w latach 70. miała powstać na tym obszarze, przekreślając jego

też nowoczesnej estetyki w duchu minimalizmu ekologicznego, w której

walory przyrodniczo-krajobrazowe. Przywieziono wówczas nawet ziemię

ta więź z przyrodą może się współcześnie wyrażać i być elementem

pod podbudowę. Plany decydentów spotkały się z gwałtownym oporem

identyfikującym nowe parki miejskie. To jeden z pionierskich przykła­

społecznym i zostały porzucone. Dziś przestrzeń ta sprzyja integracji

dów architektury krajobrazu przyszłości, w której systemy przyrodnicze

mieszkańców, służy lokalnym inicjatywom, intryguje turystów, pozwala

przenikają tkankę miejską, pełniąc funkcję ekologicznej infrastruktury.

na obserwację obszaru, do którego wstęp w ciągu roku jest limitowany,

Wielu architektów krajobrazu, planistów i decydentów wciąż

przez co zyskuje aurę tajemniczości i wyjątkowości. W ciągu siedmiu

postrzega zieleń miejską przez pryzmat budynków i infrastruktury.

dekad teren o powierzchni 24 hektarów (nazywany Petite Amazonie)

Tymczasem najciekawsza jest przestrzeń otwarta, przenikająca mia­

został spektakularnie skolonizowany przez przyrodę.

Source de Friche (Źródło nieużytków) w Brukseli, proj. Ooze,

Marjetica Potrč, 2012

sta, która powinna być w proporcjonalnie dużej części chroniona, włączana do systemów terenów zieleni (lub jak kto woli, zielonej infrastruktury), a w części pozostać dzika i nieurządzona. Przykładem takiego podejścia może być świadoma decyzja władz publicznych o zabez­ pieczeniu i wykupie terenów, by oddać je naturze i udostępnić w naturalnej formie mieszkańcom. Obszary tego typu zapewniają wiele korzyści: magazynują wodę, korzystnie oddziałują na klimat (chłodzą). Jeżeli istnieje wola polityczna, można na tych terenach realizować niezwykłe przedsięwzięcia przyrodnicze. Jak London Wetland Centre – przestrzeń, na której zaprojekto­ wano mozaikę siedlisk związanych z wodą i założono park tematyczny bagien i mokradeł przyciągający 200 tysięcy odwie­ dzających rocznie. Obszar parku pełni dziś bardzo ważną funkcję

RYS. KATARZYNA MARTYNA-JAKUBOWSKA

przyrodniczą, pomimo że jest sztucznie zasilany – wodę dostarcza system pomp. Podobne rozwiązania zastosowano w innych bagnach w mieście, by podtrzymywać odpowiedni stan wody na zrenaturyzowa­ nych terenach w otoczeniu nowych osiedli i parków. Czasami wystarczy ochronić to, co już funkcjonuje, czyli procesy naturalnej sukcesji zachodzące w sposób nieplanowany i za darmo! Przykładem spontanicznej regeneracji intensywnie eksploatowa­ nych terenów jest teren pokolejowy we francuskim mieście Nantes,

SZTUKA PRZETRWANIA

OCHRONA I REGENERACJA PRZYRODY W MIASTACH

43


Kratery powstałe w wyniku wojennych eksplozji, wypełniły się wodą

poprzemysłowych krajobrazów w tereny zielone i projek­

i bogatą roślinnością, niemal cały teren zarósł las. To ostoja ptactwa

towania takich obszarów tam, gdzie zniszczona przyroda

wodnego i leśnego, płazów i gadów, w tym wielu gatunków objętych

wymaga kompleksowej odbudowy, a więc kosztownych

ochroną prawną. W 2004 roku cały nieużytek – jako część większego

i złożonych prac renaturyzacyjnych. Część południowa

systemu obszarów wzdłuż rzeki Loary pomiędzy Nantes a Saint-Nazaire

parku, w bezpośrednim otoczeniu infrastruktury

– objęto ochroną w ramach sieci Natura 2000.

i obiektów olimpijskich, ma charakter reprezentacyjnej

KRAJOBRAZ PRACUJĄCY

Cechą wyróżniającą jest duża powierzchnia zaprojekto­ wana w duchu nowego ruchu bylinowego (New Perennial

W 2012 roku grupa Ooze, we współpracy ze słoweńską architektką

Movement), którego pionierami i czołowymi przedstawi­

Marjeticą Potrč, zrealizowała w Brukseli projekt Source de Friche

cielami w architekturze krajobrazu są Piet Oudolf, Noel

(Źródło nieużytków), polegający na stworzeniu fontanny z wodą

Kingsbury czy Sarah Price. Inspirują się ekosystemami

zdatną do picia na silnie zdegradowanym terenie poprzemysłowym.

i połączeniami gatunków spotykanymi w naturze, a pro­

Woda deszczowa gromadząca się w zagłębieniach terenu była zanie­

jektowane przez nich ogrody i przestrzenie publiczne

czyszczona w wyniku wieloletniej działalności koncernu paliwowego

prezentują się naturalistycznie i dziko, ale jednocześnie

Shell oraz spływu powierzchniowego zanieczyszczeń z okolicznych

pięknie, efektownie i różnorodnie.

obszarów. Zaprojektowano nową, wyglądającą bardzo naturalnie roślin­

Z kolei w będących częścią parku ogrodach tema­

ność związaną z siedliskami mokradłowymi, by zainicjować proces

tycznych bylin z całego świata nawiązano do zbiorowisk

samooczyszczania się wód powierzchniowych. Oczyszczona woda jest

roślinnych z różnych szerokości geograficznych (na

następnie gromadzona w podziemnym zbiorniku, gdzie poddawana jest

przykład amerykańskiej prerii czy łąk Gór Smoczych

kolejnemu oczyszczaniu dzięki filtrom węglowym. Stąd przepompo­

w RPA). Kompozycje roślinne są tu symbolicznym

wuje się ją do poideł, z których mogą korzystać zwiedzający. Siedliska

odzwierciedleniem kosmopolitycznej społeczności

mokradłowe i estetyka nieużytku zaskakująco współgrają z otaczającą

Londynu i międzynarodowego charakteru sportowego

zabudową mieszkaniową i sąsiednimi obiektami o funkcji przemysłowej.

wydarzenia, jakim były igrzyska olimpijskie z 2012 roku.

Do sprawiających wrażenie najbardziej niedostępnych części mokradeł

Część północna jest bardziej naturalna, zaprojektowano

można dotrzeć po tanich, wąskich pomostach w układzie labirynto­

tu wiele zbiorowisk roślinnych. Tworzą sieć połączonych

wym, pozbawionych barierek i zbędnych zabezpieczeń. Po terenie

z sobą zróżnicowanych ekosystemów: od wód otwartych,

o powierzchni dwóch kilometrów można jedynie spacerować (wyklu­

flory brzegowej, łąk wilgotnych po las łęgowy. Elementem

czona jest intensywna rekreacja), a wprowadzona roślinność prezentuje

wskazującym na przemysłową genezę miejsca są wydzie­

się dziko, ewoluuje i przywołuje skojarzenia z terenami pozamiejskimi

lone zbiorowiska z tak zwanymi biotopami nieużytków

o naturalnym charakterze. Dzięki nośnikom informacyjnym i oznacze­

poprzemysłowych, ze zmodyfikowanym podłożem (między innymi

niom trasy zwiedzania korzystający z tego terenu mogą zapoznać się

z dodatkiem materiału z rozbiórek) zapewniającym rozwój niskiej roślin­

z celami projektu oraz procesem oczyszczania wody, w którym semina­

ności pionierskiej, charakterystycznej dla wczesnych stadiów sukcesji

turalna roślinność pełni istotną funkcję.

na nieużytkach. Innym przykładem zastosowania recyklingu materia­

O tym, że bujna przyroda w mieście to nie ekologiczna utopia, mogą

łów odpadowych są podpory mostów i umocnienia skarp – konstrukcje

świadczyć nowe tereny zielone w Londynie realizowane w parku olim­

z gabionów wypełnionych odłamkami betonu rozbiórkowego. Struktury

pijskim Królowej Elżbiety. Zakres i skala działań renaturyzacyjnych

te uzupełniono nie tylko o liczne skrzynki lęgowe z myślą o różnych

jest tu imponująca, a przedsięwzięcie stanowi milowy krok w sposobie

gatunkach nietoperzy i ptaków – na gabionach wysiano także malow­

odnowy przyrody w warunkach miejskich. Projekt zakładał przekształ­

niczą roślinność łąkową. Wykorzystanie materiału z rozbiórek stanowi

cenie 45 hektarów zdegradowanych, poprzemysłowych terenów nad

oryginalny element estetyczny i ekologiczny, nawiązuje do przemysłowej

rzeką Lea w nowy park i korytarz ekologiczny. Silny akcent położono

funkcji tego miejsca w przeszłości.

na recykling, ciągłość korytarza ekologicznego oraz nową formę este­ tyczną. Park olimpijski stanowi wizjonerski wzorzec przekształcania

44

przestrzeni publicznej z bogatą infrastrukturą parkową.

Interesująca jest także sama definicja „krajobrazu pracującego” (working landscape) – przywołana przez autorów zespołu projektowego parku

KASPER JAKUBOWSKI


PRZYRODNICZA OD-NOWA – MIEJSKA EDUKACJA EKOLOGICZNA Działania renaturyzacji śro­ dowiska wiążą się z rozwojem edukacji ekologicznej i odpo­ wiednim udostępnianiem terenów, aby mogły pełnić taką funkcję. Za pomocą

Zrenaturyzowany fragment rzeki w londyńskim Sutcliffe Park

kładek, pomostów przewie­ szonych ponad terenem, schronów obserwacyjnych czy pawilonów edukacyjnych minimalizuje się negatywne oddziaływanie człowieka na środowisko. Paradoksalnie, zainteresowanie miejską przyrodą, jej ochroną i gatun­ kami kolonizującymi obszary zurbanizowane wzrasta wraz z oddalaniem się młodych ludzi od naturalnego świata. Pokazuje to opisane przez Richarda Louva pojęcie syn­ dromu deficytu natury (nature

FOT. KASPER JAKUBOWSKI

deficite disorder). Coraz więk­ – jako systemu podtrzymującego życie w krajobrazie zurbanizowanym

sze oddalenie się od natury zagraża nie tylko ludziom, ale przyszłości

i pozamiejskim oraz dostarczającego szerokiego spektrum korzyści (tak

przyrody w ogóle, dlatego ochrona przyrody w coraz większym stopniu

zwanych usług ekosystemów) i zasobów. Krajobraz jest źródłem takich

musi uwzględniać budowanie nowej relacji młodych ludzi z przyrodą

zasobów i funkcji, jak czyste powietrze i woda, energia, niższa tempera­

i stworzenie okazji do częstego, a nie jedynie okazjonalnego kontaktu

tura, transport, komunikacja, akumulacja CO2, zaopatrzenie w materiał

z nią. Dotyczy to przede wszystkim ludzi żyjących w miastach (w Europie

budowlany i żywność. Stanowi także piękne miejsce do regeneracji,

to obecnie 80 procent populacji). Edukacja musi być prowadzona w spo­

wypoczynku, edukacji – niezbędne do osiągnięcia wysokiej jakości życia

sób nowoczesny, dostosowany do odbiorców, powinna oddziaływać na

przez obecną generację mieszkańców, i następne. Warto pamiętać,

emocje. Bardzo ważny jest przekaz, że ograniczony kontakt z naturą

że działania szeroko rozumianej renaturyzacji i „zazieleniania miast”

ma kluczowy wpływ na zdrowie człowieka, w szczególności dotyczy

wychodzą poza estetykę czy ekologię: w bardziej naturalnym otoczeniu

to dzieci. Todd Christopher, autor książki The Green Hour, analizując

dzieci i dorośli są po prostu bardziej kreatywni, łatwiej się koncentrują,

kilkadziesiąt opublikowanych badań na temat pozytywnego i regenera­

rzadziej zapadają na choroby i są też bardziej efektywni.

cyjnego wpływu środowiska przyrodniczego na życie człowieka, pisze, że potrzebna jest minimum jedna „zielona godzina” (green hour) dziennie

SZTUKA PRZETRWANIA

OCHRONA I REGENERACJA PRZYRODY W MIASTACH

45


na kontakt z przyrodą. Jest to niezbędne dla rozwoju psychofizycznego,

brzegów uregulowanego kanału i wydzielono specjalną Strefę Przyrody,

intelektualnego, emocjonalnego czy duchowego zarówno dzieci, jak

gdzie ograniczono ingerencję do minimum. O wszystkich tych działa­

i dorosłych. Nieważne, czy będzie to czas spędzony w podmiejskim lesie,

niach informuje profil w mediach społecznościowych – Zielony Żoliborz.

na łące, nieużytku miejskim, ogrodzie czy osiedlowym skwerze. Na

W 2019 roku inwentaryzacja przyrodnicza zorganizowana przez warszaw­

szczęście mamy już dzisiaj do czynienia ze światowym ruchem na rzecz

ski Zarząd Zieleni w ramach akcji BioBlitz wykazała imponującą liczbę

powrotu dzieci do natury.

zaobserwowanych gatunków, w tym spotykanych w Warszawie bardzo

W kontekście brytyjskich terenów przygotowywanych z myślą o edukacji ekologicznej duży nacisk kładzie sią w nich na zasadę „3R”:

czy Fundacja Dzieci w Naturę) umożliwiła zaś przygotowanie spacerów

ograniczać (reduce), odzyskać (reuse), przetworzyć (recycle). Często

przyrodniczych dla mieszkańców, przybliżających znaczenie tych ekspe­

dodaje się dwa nowe kryteria: odnowy (renew), czyli emocjonalnej

rymentalnych, proprzyrodniczych działań.

i duchowej więzi ze środowiskiem przyrodniczym, oraz kreacji (remiastach praktyką są zajęcia z edukacji ekologicznej dla dzieci prowa­

„ZIELONA SALA LEKCYJNA” NA BAGNACH?

dzone w parkach ekologicznych zakładanych najczęściej na terenach

W ramach rewitalizacji dzielnic i osiedli w miastach zachodnioeuropej­

poprzemysłowych. W nieczynnych brytyjskich kamieniołomach prowa­

skich dużą wagę przywiązuje się do kreacji siedlisk od podstaw tam,

dzone są zaś zajęcia na temat cyklu życiowego płazów. Polskie miasta

gdzie ingerencja w środowisko była największa. Odtwarza się mokradła,

zostały w tyle – nie zakłada się tu wielofunkcyjnych przestrzeni eduka­

zakłada parki ekologiczne, a znaczne obszary nowych terenów zielonych

cyjnych w miastach ani nie udostępnia najcenniejszych przyrodniczo

prezentują się bardzo naturalnie i dziko. W londyńskim parku

terenów na takie funkcje. Jeżeli chcemy uratować naturalny ekosystem

ekologicznym Greenwich Penninsula powstała „zielona sala” lekcyjna

Puszczy Białowieskiej, Puszczy Karpackiej i inne cenne tereny, musimy

na bagnach – aby uczyć o nich przez cały rok. Edukację ekologiczną

ocalić „małe Puszcze Białowieskie”, miejskie „Amazonki”, warszawskie

w mieście coraz częściej postrzega się jako zrównoważoną inwestycję.

Biebrze czy krakowskie kaniony w granicach terenów zurbanizowa­

Jej celem jest udostępnianie konkretnych terenów, aktywizowanie

nych. Także nieużytki miejskie, wraz z rosnącymi na nich drzewami

mieszkańców wokół lokalnej przyrody i udostępnienie jej bez przesadnej

(„samosiejkami”), traktowane nieraz jako rezerwa pod inwestycje, a nie

ingerencji w teren. Podobną funkcję pełnią też ścieżki przyrodniczo-

potencjalne parki z naturalnego rozwoju czy przestrzenie edukacyjne

-edukacyjne w miastach przybliżające wartość i funkcję trudnodo­

dla dzieci. Nie jest to jedynie kwestia estetyki, komfortu psychicznego

stępnych siedlisk, na przykład mokradłowych, czy omawiające rolę

i jakości życia – chodzi o przetrwanie homo urbanicus w świecie podlega­

martwego drewna. Dużą rolę odgrywają nośniki informacyjne i multime­

jącym dynamicznym przemianom z krytycznie zagrożoną dziś przyrodą.

dialne pozwalające zinterpretować odwiedzającym elementy środowiska

create), czyli odbudowy zniszczonych ekosystemów. W wielu brytyjskich

Pogłębianiu utraconej więzi mieszkańców z przyrodą sprzyjają

i zachodzące w nim procesy. By cieszyły się powodzeniem, powinny

zakładane w zieleni miejskiej „Strefy Przyrody” (w Warszawie) czy

być autentyczne, unikać nadmiaru czy disnejlendyzacji eksponowanej

„Zwierzostrefy” (w Krakowie). Są to specjalnie wydzielone fragmenty

przyrody.

parków, gdzie świadomie ogranicza się koszenie, pozwala na rozwój

46

rzadko. Współpraca z organizacjami pozarządowymi (Dzika Ochota

Wiele miast na świecie podjęło w XXI wieku ambitne projekty

gatunkom dziko rosnącym, pozostawia martwe drewno. Duży akcent kła­

edukacji i odbudowy zniszczonego środowiska. Pozwalają przywrócić

dzie się w nich na ekologię i edukację. Wszystko po to, aby zwiększyć ich

i udostępnić mieszkańcom cenne ekosystemy miejskie, występujące

rolę w ochronie lokalnej różnorodności biologicznej. Pozwala to także na

w nich rzadkie gatunki, wskazać przy tym współczesne ich zagroże­

obserwowanie, jak zmieniają się te części w poszczególnych porach roku

nia i konieczne działania ochronne. Skala działań renaturyzacyjnych

i po kilku latach. Jeżeli pozostawi się fragmenty parku, w których ograni­

w Europie jest imponująca i daje nadzieję na zachowanie naprawdę

cza się pielęgnację i wzmacnia naturalne procesy, można się przekonać,

dziewiczych obszarów poza miastami. Odtwarzanie korytarzy eko­

jak z czasem ożywa dzięki zwiększonej liczbie zasiedlających go gatun­

logicznych, usuwanie barier, a także betonowych umocnień rzek to

ków. Działania te na początku spotykają się z dość ambiwalentną reakcją

sposób na wprowadzanie natury do wnętrz miast i zamieszkujących je

mieszkańców, ale z czasem oswajają się z nimi. Ludzie potrzebują czasu

społeczności. W Londynie działaniami renaturyzacyjnymi od 2000 roku

i jasnego komunikatu, po co wydziela się takie strefy. W warszawskim

objęto dwadzieścia siedem kilometrów rzek. Dzięki podobnym akcjom

parku Fosa i Stoki Cytadeli pozostawiono spontaniczną roślinność wokół

natura staje się w miastach bardziej obecna i różnorodna, pełni też wiele

KASPER JAKUBOWSKI


Teren pokole-

jowy w Nantes

przekształcony

w ostoję różnorodności biologicznej i dzikiej przyrody w mieście

Pawilon obserwacyjny w Nantes

funkcji. Udział mieszkańców i wolontariu­

FOT. MATERIAŁY PRASOWE HTTPS://WWW.LEVOYAGEANANTES.FR/

szy w projektach renaturyzacji przywraca nadzieję, że te wspólne działania naprawcze mają też społeczny sens – włączają mieszkań­ ców w ochronę zagrożonych gatunków fauny i flory, przez co pogłębiają więź z lokalnym środowiskiem. Może to dotyczyć dużych projektów rewitalizacji, ale także odtwarza­ nia niewielkich ekosystemów miejskich. To, z jaką przyrodą mamy do czynienia na co dzień w miastach i ile w niej przebywamy, określa nasze społeczne podejście do szeroko rozumianej ekologii w znacznie większym stopniu niż wiedza o amazońskim lesie tro­

RYS. KATARZYNA MARTYNA-JAKUBOWSKA

pikalnym, płonącym australijskim buszu czy umierającej rafie koralowej. Paradoksalnie ochrona przyrody w XXI wieku będzie miała miejsce w znacznej mierze w miastach. Ośrodki miejskie już dziś wiodą prym w działaniach naprawczych w środowisku, długofalowej edukacji ekologicznej i ogniskują wokół tych działań energię społeczną. Mając na uwadze globalne problemy, zacznijmy więc od miejskich mokradeł i bagien, bo kryją ogromny potencjał i stanowią ratunek.

SZTUKA PRZETRWANIA

«

OCHRONA I REGENERACJA PRZYRODY W MIASTACH

47


A CO, GDYBY MIASTO BYŁO OCEANEM, A BUDYNKI STATKAMI?

TIM INGOLD ILUSTRACJE: JAKUB WOYNAROWSKI


PUNKTY ORIENTACYJNE

że dotarliśmy do

Inspiracji do tego tekstu dostarczyła mi wystawa prac Davida Lemma

punktu kontrolnego

w Printmaker’s Gallery w Edynburgu, otwarta wiosną 2015 roku. Nosiła

i dostrzegliśmy

tytuł Debris and Phenomena [Szczątki i zjawiska], a składały się na

wyznaczony szczegół,

nią mapy morskie, na które naniesiono ikoniczne oznaczenia. Lemm

mieliśmy przystawić

na mapy trafił przez przypadek – znalazł je wśród przeznaczonych

pieczątkę w odpo­

do wyrzucenia papierów. Zaintrygowała go ich ważna rola narzędzia

wiednim miejscu

kształtującego wizję morskiego świata dawnych marynarzy. Czy nasze

różowej mapy kontu­

postrzeganie naprawdę opiera się na podstawach tak kruchych, że mogą

rowej. Przybicie około

zniknąć razem z kilkoma skrawkami papieru? Czy wyrzucając mapy,

dziesięciu różnych

pozbywamy się także pewnego sposobu postrzegania, bez nich nie­

ikon zajęło nam

możliwego? A jeśli jest inaczej i nasze postrzeganie od nich nie zależy,

mniej więcej godzinę.

dlaczego przykładano do nich tak dużą wagę?

Odtworzyliśmy

Zaciekawiony tymi kwestiami Lemm zachował znalezione mapy.

Aby potwierdzić,

– każdy na swój

Niewiele było na nich widać. Gdzieniegdzie liczby oznaczające głębo­

skromny sposób –

kość, czasem jakiś kontur, a na każdej półkole z podziałką wskazującą

jedną z prac Lemma,

w stopniach położenie względem kierunków kardynalnych kompasu. Na

tyle że na zwykłym

poszczególnych arkuszach Lemm, używając bardzo bladych kolorów,

papierze, a nie na

nadrukował schematyczne mapy edynburskich osiedli, wyznaczające

mapach mórz.

jedynie zarysy przestrzeni otwartych i zabudowanych. Następnie na tak

Lemm traktował

uzyskaną, niemal pustą powierzchnię naniósł czarnym tuszem frag­

swój projekt arty­

menty ikonicznych znaków. Układały się w zygzaki, zakreskowane kółka,

styczno-społeczny

krzyżyki, linie faliste, znak wyglądający jak drabinka; inny przypominał

jak rozważanie nad

antenę satelitarną, kolejny był podobny do połowy muchomora.

fragmentaryczną

Pewnego wietrznego marcowego dnia w Edynburgu brałem udział w spotkaniu zatytułowanym Znaki orientacyjne. Artysta zaproponował

naturą doświadczenia oraz napięciem między widokiem przestrzeni miejskiej z lotu ptaka a zabudową i jej cechami dostrzeganymi z poziomu

publiczności odtworzenie jednej z tych map w terenie, czyli przejście

ulicy. Chcieliśmy też zastanowić się nad specyfiką konstruowania zna­

po figurującym na niej osiedlu. Każdy z uczestników dostał kartkę

czenia w narracji oraz nad tym, jak wpływa ona na nasze postrzeganie

przyczepioną klipem do podkładki. Na białej powierzchni nie było nic

miejsca. Mnie jednak to ćwiczenie przywiodło na myśl inne kwestie.

oprócz bladych konturów obrysowujących przestrzeń, po której mieliśmy

Może zyskały moc dlatego, że dzień był wyjątkowo wietrzny. Chodząc

chodzić. Trasę do przejścia wyznaczono serią punktów kontrolnych,

ulicami, miałem wrażenie, jakbym niemal żeglował. A ponieważ obejrza­

w których Lemm rozmieścił baloniki i gdzie wolontariusze mieli nas

łem wcześniej wystawę i widziałem, jak Lemm wykorzystał stare mapy,

kierować do kolejnych punktów. W każdym z nich czekała też wykonana

zacząłem sobie wyobrażać, że jestem na morzu, mój przeciwdeszczowy

przez Lemma gumowa pieczątka i gąbka z tuszem. Pieczątki miały

płaszcz to żagiel, a baloniki oznaczające punkty kontrolne, przez które

kształt poszczególnych znaków ikonicznych należących do zestawu

przechodziłem, to boje. Nagle wyznaczone do odnalezienia detale

z prac Lemma. Każda ikona oznaczała konkretny szczegół miejskiego

zaczęły przypominać różności unoszące się na falach oceanu. Czy

krajobrazu widoczny z tego właśnie punktu, na przykład schody, balu­

pchany wiejącym w plecy wiatrem żeglowałem po zatopionym mieście,

stradę, nadproże, gzyms. Odszukanie tych detali mogło zająć trochę

łapiąc podmuchy w poły płaszcza? Oczywiście znajdowałem się na

czasu, lecz kiedy już się je odnalazło, przykuwały uwagę. Ich odkrycie

suchym lądzie, a detale były nieruchomo osadzone na swoich miejscach.

uświadamiało równocześnie, jak wiele szczegółów nam umyka, nie­

Nie żeglowałem, lecz chodziłem, a pod stopami miałem twardy chodnik.

dostrzeganych i niezauważanych; jak wielu rzeczy nie obejmuje nasza

A jeśli byłoby inaczej? Co by się stało, gdyby podłoże, na którym stoi

uwaga – właściwie niemal wszystkiego.

miasto, było oceanem, a zamiast budowli otaczałyby nas statki?

David Lemm,

Znaki orientacyjne

49


POGODOŚWIAT

jako kamień musiał kiedyś odłupać się od skały – czy zatem związek

Nie po raz pierwszy zachodzenie na siebie lądu i morza sprawiło,

z rośliną macierzystą? Któż potrafiłby rozstrzygnąć, czy jest on n a

że zadałem sobie pytanie, czym jest to, co nazywamy gruntem,

ziemi, czy z niej?

otoczaka z ziemią nie jest tak samo immanentny jak związek ziarna

i gdzie powinniśmy go szukać. Kilka lat temu, w mokry i sztormowy

Wyznaczenie granicy oddzielającej te dwa stany na kamienistej

dzień w lutym, poszedłem z grupą studentów antropologii Uniwersytetu

plaży było praktycznie niemożliwe. Musieliśmy przyznać, że grunt pod

w Aberdeen na plażę niedaleko miejsca, w którym odbywamy zajęcia.

naszymi stopami w istocie nie jest powierzchnią platformy dającej pod­

Staliśmy tam w deszczu i wietrze i kontynuowaliśmy rozmowę dotyczącą

stawę leżącym na niej rzeczom. Jest strefą, w której zachodzą procesy

postrzegania krajobrazu. Zaczęliśmy ją jeszcze w sali1. Czytaliśmy

tworzenia i przekształcania uruchamiane dzięki wzajemnemu oddzia­

wówczas między innymi prace Jamesa Gibsona, pioniera psychologii

ływaniu wiatru, wody i kamieni znajdujących się w polu sił kosmicznych

ekologicznej, dotyczące ekologicznego podejścia do postrzegania

skutkujących morskimi przypływami i odpływami. Stało się to jeszcze

wzrokowego2. Z perspektywy Gibsona stwierdzenie, że „grunt to […]

bardziej widoczne, gdy podnieśliśmy wzrok i spojrzeliśmy na fale

powierzchnia ziemi”, okazało się truizmem3. W tym ujęciu postrzega­

zalewające kamienisty brzeg. Dostrzegliśmy w nich nie tyle przedmioty

jący znajdował się w środku kuli złożonej z dwóch półkul: nieba ponad

i powierzchnie, ile substancje w ruchu. Jeszcze wyżej zobaczyliśmy

postrzegającym i ziemi poniżej, a grunt jako rodzaj powierzchni styku

spienione grzywy fal. Cofając się jedna za drugą, stopniowo

między nimi był ograniczony horyzontem. Gibson zdefiniował grunt

rozpływały się w równym przestworze oceanu, a ten z kolei ustępował

nie tylko jako powierzchnię styku, lecz także „powierzchnię dającą

stalowej szarości nieba. Krótko mówiąc, kiedy patrzyliśmy w morze,

wsparcie”, a nawet „powierzchnię odniesienia dla wszystkich innych

naszym oczom ukazał się świat w ruchu, świat stawania się i przepły­

powierzchni”4. Wszystko, dzięki czemu toczy się życie – sądził Gibson –

wów, oceanu i nieba, p o g o do ś w i at. Co by się stało – pytaliśmy – gdyby

spoczywa na tej powierzchni, tak jak meble stoją w pokoju na podłodze

taką perspektywę spojrzenia przenieść na ląd? Gdyby zamiast u z ie ­

czy scenografia i rekwizyty na deskach sceny. Mamy zatem z jednej

m i a ć morze, spróbować „z m or z yć” ląd? Nasza perspektywa uległa

strony ziemię, a z drugiej przedmioty n a ziemi, łącznie z takimi rze­

zmianie dopiero wówczas, gdy zakwestionowaliśmy stałość gruntu.

czami, jak góry, drzewa i… otoczaki5.

Zaczął nabrzmiewać i puchnąć, unosił się i opadał. I okazało się, że

Staliśmy więc na kamienistej plaży i spoglądaliśmy na otoczaki pod

w nim pływamy.

naszymi stopami. Nurtowało nas pytanie, czy te kamienie znajdują

Grunt także jest w nieustannym ruchu i ciągle podlega zmianom; to –

się n a ziemi. Tak powiedziałby Gibson i to samo stwierdziliśmy my,

mówiąc słowami Martina Dillona, marynarza i filozofa – „lekcja o ziemi,

gdy każde z nas się schyliło i podniosło z ziemi po otoczaku, by mu się

której udziela nam morze”6. Z perspektywy morza grunt okazuje się

przyjrzeć i odłożyć go z powrotem. Ale każdy otoczak leżał na innych,

o wiele bardziej złożony i dynamiczny, niż mogłoby się nam wydawać.

a te na kolejnych. Jeżeli także one są n a ziemi, to gdzie jest ziemia sama

Nie przypomina – choć za taką go uważaliśmy – jednorodnej, materialnej

w sobie? Czy usuwanie kolejnych otoczaków, warstwa po warstwie,

powierzchni, na której spoczywa wszystko inne. Przeciwnie, okazuje się

sprawi, że się do niej zbliżymy? Czy powinniśmy myśleć o relacji między

heterogenicznym zbiorowiskiem różnych materiałów, połączonych przez

ziemią a otoczakami w kategoriach historii ich powstania? W końcu to

zmienne koleje życia w pogodoświecie. Gdziekolwiek spojrzeć, grunt

dzięki nieustannemu uderzaniu o siebie i ścieraniu niesione falą przy­

zaświadcza o żywotności procesów, które go wytworzyły lub tworzą:

boju kamienie stają się krągłe. Uznanie otoczaka za przedmiot oznacza

deszczu, mrozu, wiatru i tak dalej. W studium poświęconym związkom

oderwanie go od procesów, dzięki którym powstaje – tak jakby znalazł

doświadczenia percepcyjnego filozof Arnold Berleant z estetyczną wraż­

się na swoim miejscu już ukształtowany, jak rzeźba na cokole. A przecież

liwością zauważa, że nieustanny ruch i zmienność środowiska wodnego silnie wpływają na „wszystkie parametry normalnie określające ziemską egzystencję, a nawet szerzej, nasze metafizyczne rozumienie bytu”.

1

2

3

4 5

50

Opis tego epizodu zob.: T. Ingold, The eye of the storm: visual perception and the weather, „Visual

Także Berleant przenosi spojrzenie z oceanu na ląd i nie tylko zauważa,

Studies” 2005, vol. 20, no. 2, s. 97–104; tenże, Being Alive: Essays in Movement, Knowledge and Description, Abingdon: Routledge, 2011, s. 129–132.

J.J. Gibson, The Ecological Approach to Visual Perception, Boston: Houghton Mifflin, 1979. Tamże, s. 33.

Tamże, s. 10, 33.

Tamże, s. 66, 78.

6

M.C. Dillon, Merleau-Ponty and the ontology of ecology or apocalypse later, [w:] Merleau-Ponty and

Environmental Philosophy: Dwelling on the Landscapes of Thought, eds. S.L. Cataldi, W.S. Hamrick, Albany: State University of New York Press, 2007, s. 267.

TIM INGOLD


51


52


że i on podlega zmianie, „powolnej, rzecz jasna, lecz nieustannej”;

wszystkie strony, atmosferyczna przestrzeń ruchu i przepływu, mącona

twierdzi też, że płynność wcale na tym się nie kończy, bo „atmosfera jest

wiatrem i pogodą, przesycona światłem, dźwiękiem i odczuwaniem.

środowiskiem płynnym”7. Okazuje się, że morze i ląd nie tyle są opozycją,

Podczas gdy krajobraz przestrzeni prążkowanej, zamknięty i podzielony,

ile – wraz z obszarem litoralnym, gdzie trwa ich nieustanny dialog – leżą

ustawił się naprzeciw nieba, to w przestrzeni gładkiej powierzchnie lądu

w o wiele rozleglejszym polu sił i relacji, które rozgrywają się pod wiel­

– podobnie jak morza – otwierają się ku niebu i je obejmują. Żadna linia

kim sklepieniem nieba, a w efekcie składają się na pogodoświat.

nie oddziela tutaj ziemi od nieba, bo jedno nie mogłoby bez drugiego

Na tym sklepieniu świeci słońce, szaleją burze i wieją wiatry. To tam, a nie, jak zakładał Gibson, na powierzchni stałych przedmiotów i grun­

istnieć.

w pogodoświecie znaczy zgrać swoje zachowanie z ruchem słońca,

SPIENIONY KOŃ

księżyca i gwiazd, rytmicznymi zmianami nocy i dnia oraz pór roku,

W Nowy Rok 2016 znów poszedłem na plażę w Aberdeen. Niesłabnąca

deszczu i pogody, słońca i cienia. Weźmy marynarza na statku: czuje

przez dziesięć dni ulewa i porywiste wiatry ze wschodu okazały się kata­

fale uderzające o kadłub okrętu i łapie wiatr w jego żagle, a przy tym

strofą dla ludzi mieszkających zbyt blisko wzburzonych rzek Dee i Don.

cały czas przepatruje niebo: za dnia poszukuje ptaków, nocą – gwiazd

Opływają one miasto od południa i północy. Domy i drogi zostały zalane,

i innych ciał niebieskich. Sam dla siebie jest punktem spoczynku w świe­

mosty zniosła woda. Spłynął cały parking samochodów kempingowych,

cie, w który wszystko się porusza. Żeglarz stara się okiełznać i zaprząc

a wraz z nim nie tylko rozmaite przedmioty, ale i niezliczone wakacyjne

do swej służby siłę żywiołów, w przeciwieństwie rolnika, który siłą swych

wspomnienia – wszystko trafiło do morza z nurtem wezbranych rzek.

mięśni próbuje przezwyciężyć wynikający z siły tarcia opór nieruchomej

Aberdeen ucierpiało stosunkowo niewiele, jednak takiego wybrzeża

i często nieustępliwej ziemi: ciągnie z wysiłkiem swoje narzędzia przez

nie widziałem nigdy wcześniej. Spienione było nie tylko morze, jakby

twardy grunt i ryje w nim szlaki i ścieżki. Opisanie otoczenia maryna­

ogarnięte niepohamowanym gniewem na jakąś kosmiczną obelgę; także

rza z perspektywy rolnika jako m or zobr a z u oznaczałoby przyznanie

piaszczystą plażę pokrywała mniej więcej trzydziestocentymetrowa

grzbietom i dolinom fal, a spokojnej lub wzburzonej wodzie – trwałości

warstwa białej morskiej piany. Wydawała się niepokojąco ożywiona,

i stałości, których im w rzeczywistości brakuje.

gdy wiatr podnosił ją i szarpał, a oderwane białawe kłaki gnał w głąb

cie, na którym spoczywają „wszystko się dzieje”8. Postrzegać i działać

Wyruszając w morze, żeglarz nie porzuca jednego zestawu

lądu. Stąpanie po spienionej plaży wydawało się dziwne i zbijało z tropu:

powierzchni – lądu – na rzecz innego, czyli morza. Raczej wkracza w inny

materia pod stopami była lekka jak powietrze, nie stawiała oporu, ale

świat. Powierzchnie odgrywają w nim rolę drugorzędną w stosunku

chlupotała wokół nóg jak szlam, który w każdej chwili grozi wciągnięciem

do cyrkulacji ośrodków, w których obrębie się tworzą. Tutaj ugrunto­

w głąb. Przypomniała mi się wystawa sprzed kilku lat. W galerii Common

wane stałe krajobrazu ustępują w górze cyrkulacji wiatru i pogodzie,

Guild w Glasgow zaprezentowano prace Carol Bove The Foamy Saliva of

a w dole – pływom i wodnym prądom. To właśnie te cyrkulacje, a nie

a Horse [Piana z końskiego pyska]10.

powierzchnia morza, pochłaniają uwagę marynarza i skupiają jego

Co chciała przekazać artystka tym enigmatycznym tytułem? Nie

wysiłek. Zamieszkiwana przez niego przestrzeń nie jest zatem morz­

wyjaśniła. W galerii nie było żadnego konia ani żadnej piany z końskiego

obrazem, lecz oceanem-niebem, przestrzenią – jeśli przyjąć rozróżnienie

pyska. Drążąc sprawę, trafiłem na legendę o Apellesie, malarzu

zaproponowane przez filozofa Gilles’a Deleuze’a i psychoanalityka

z IV wieku p.n.e. działającym na dworze Aleksandra Wielkiego. Pewnego

Félixa Guatarriego – w większym stopniu g ł a d k ą niż pr ą ż ko w a n ą9.

razu wpadł w gniew, bo nie mógł sobie poradzić z namalowaniem spie­

Przestrzeń prążkowana jest według nich homogeniczna i wolumetryczna,

nionej śliny, którą toczy z pyska zdyszany koń. Ze złości cisnął w obraz

a rozmaite obiekty są w niej rozmieszczone każdy na swoim miejscu.

gąbką, której używał do wycierania chybionych śladów pędzla, i… uzyskał

W przestrzeni gładkiej nie ma natomiast rozplanowania; to ciągle

pożądany efekt.

podlegający zmianom patchwork, który rozciąga się bez ograniczeń na

Pięć wieków później historia ta pojawiła się w pismach Sekstusa Empiryka, greckiego lekarza z czasów rzymskich. Posłużył się nią, by

7 8 9

A. Berleant, Sensibility and Sense: The Aesthetic Transformation of the Human World, Exeter: Imprint

Academic, 2010, s. 139.

J.J. Gibson, dz. cyt., s. 23.

G. Deleuze, F. Guattari, A Thousand Plateaus: Capitalism and Schizophrenia, transl. B. Massumi, London: Continuum, 2004, s. 408, 524–525.

10 Zob.: The Common Guild, Carol Bove, The Foamy Saliva of a Horse, 20 April–29 June 2013,

https://www.thecommonguild.org.uk/programme/exhibition/the-foamy-saliva-of-a-horse (dostęp 30.03.2020).

A CO, GDYBY MIASTO BYŁO OCEANEM, A BUDYNKI STATKAMI?

53


zilustrować niedolę filozofa sceptyka, którego dręczy niemożność roz­

wnętrze były zupełnie od siebie oddzielone. Teraz jednak, dawno już

różnienia obiektów zmysłowych i myślowych. Zdaniem Sekstusa sceptyk

uwolniona od zawartości, pokrzywiona, otwarta na świat powierzchnia

powinien zawiesić osąd – cisnąć gąbką – i pozwolić losowi rozstrzygnąć.

beczki przypomina zwoje tkaniny, a łuszcząca się rdza i jej drobinki roz­

W stanie zawieszenia filozof znajduje wyzwolenie od udręki i pewien

sypane wokół zaświadczają, że granica między powierzchnią a środkiem

spokój ducha. Czy w takiej interpretacji tkwi zatem klucz do sztuki Bove?

stopniowo się zaciera.

Co się dzieje, gdy czysta, uporządkowana siatka naszych koncepcji

natury z tym, co sztuczne. Potężny kawał przyniesionego przez morze

kładu? Czy można wszystko to zawiesić w jakimś rodzaju równowagi?

drewna, stojący pionowo, choć lekko pochylony, był kiedyś może podporą

I czy ta równowaga przywróci nam spokój pośród szalejących żywiołów?

falochronu. Tkwi w nim, widoczna po jednej stronie, śruba mocująca

Wystawę urządzono na dwóch poziomach. Jedna z prac na piętrze

pokrycie, które podpierał. Ta belka stawiała opór morzu, łamała siłę jego

składała się z pionowego metalowego stojaka na prostokątnej podstawie,

przyboju i zatrzymywała wymywanie piasku i otoczaków z podłoża.

mającego odgałęzienia i haczyki, na których zostały umieszczone rozma­

Nie mogła jednak opierać się w nieskończoność – ostatecznie uległa

ite muszle. Muszle to obiekty wielkiej urody. Nie zostały jednak zrobione;

przemożnej sile jakiegoś sztormu i została porwana przez fale.

nie są artefaktami. Podobnie jak bańki mydlane, swoje obłe formy

Jej los uległ więc odwróceniu: to, co niegdyś łamało siłę morza, znalazło

zawdzięczają nie ludzkiej myśli, lecz matematyce wzrostu. Natomiast

się na jego łasce, niesione przez białogrzywe rumaki, a w końcu wyplute

linearny stojak wszystko jej właśnie zawdzięcza. Jego odgałęzienia

na brzeg w ich spienionej ślinie. Na morzu ten potężny kawał drewna,

i haczyki to trójwymiarowy diagram, dzięki któremu muszle tworzą

o wiele zbyt masywny, by człowiek mógł go podnieść, lekko unosił się na

pewien układ – może taksonomiczny, a może morfologiczny. W diagramie

falach. Z powrotem na lądzie znów stał się ciężki i nieruchawy, lecz jego

obiekty zmysłowe (muszle) są zawieszone na obiekcie myślowym (sto­

pokrzywione, węzłowate ciało o wyraźnie widocznych słojach opowiada

jaku), będącym równocześnie ich podporą.

o swoich podróżach, a zapach i poczerniałe miejsca świadczą, że kiedyś

Taki eksponat stał na górze, jakby nad poziomem morza. Na dole, na okapie kominka, znalazłem podobny stojak i muszle. Z jednego ramienia wszystkie muszle spadły i leżały rozrzucone. Poniżej poziomu morza wzburzenie świata najwyraźniej wygrywa z naszymi wysiłkami, by je

był pokryty smołą. Wspomnienie wystawy gwałtownie się urwało i znowu stałem na plaży w Aberdeen. Ze wszystkich stron otaczała mnie piana z końskiego pyska.

schematom. Okazało się, że ten kontrast między nad i pod, tym, co

MIASTO I MORZE

nad morzem, a tym, co pod jego powierzchnią, tworzył ramę dla całej

Rząd drewnianych słupów tworzących zaporę dla fal biegnie przez całą

wystawy. Dawał też jednak inny klucz do tytułu. Piana z końskiego

plażę. Bez szwanku przetrwały sztormy, zatrzymały każdą rzecz, którą

pyska? To oczywiście zagadka morza.

morze z siebie wypluło. Drzewa wyrwane z korzeniami, potężne kawały

okiełznać, a rzeczy nie podporządkowują się naszym konceptualnym

54

Kolejna praca, także umieszczona na dole, dotyczy oceanicznej walki

zderza się z bujnością i nadmiarem świata życia i śmierci, wzrostu i roz­

Każda fala to pokryty pianą koń, a wystawa traktowała o rzeczach

drewna, gałęzie oplecione festonami z trawy – wszystko leżało na plaży

wypluwanych na brzeg przez morskie rumaki. Przez niezliczone stulecia

porozrzucane jak zapałki, część chybotała się niebezpiecznie, pozacze­

ocean połykał wytworzone przez człowieka rzeczy, a po pewnym czasie

piana o słupy falochronu. Poniewierały się też wózki z supermarketu.

– bardzo różnym – na powrót ich się pozbywał. Spod piany wzburzonego

A także buty i plastikowy miszmasz, metalowe beczki i opony samo­

morza wyłaniają się wraki czołgów, beczki, sieci i kawały zmurszałego

chodowe, jednak wśród wytworzonych przez człowieka śmieci wózków

drewna. Procesy korozyjne i bezlitosne żywioły sprawiają, że wyrazi­

było najwięcej. Większość z nich wyglądała, jakby latami leżała na dnie

ste i jednoznaczne niegdyś kształty artefaktów zmieniają się w formy

morza. Choć spora część tych rzeczy, łącznie z kopkami zeschłej trawy,

dziwaczne i piękne, a ich powierzchnia, dawniej wygładzona i lśniąca,

najwyraźniej spłynęła do morza rzekami tylko po to, by z impetem nacie­

skrywająca pod połyskiem szkodliwość substancji, staje się podobna do

rających fal z powrotem wylądować na brzegu, nie ulegało wątpliwości,

powierzchni ziemi: niezwykle urozmaicona, o wielu fakturach, złożona

że cała ta masa beczek, opon i wózków nie od dziś zalegała w morskim

i responsywna. Bove znalazła i umieściła na wystawie zardzewiałą

środowisku. Może te rzeczy więcej czasu spędziły pod wodą niż nad nią.

beczkę po ropie. Nowa miała idealnie cylindryczną formę: proste ściany

Wyrzucone na plażę ucieleśnione w materii szczątki ludzkich pomysłów

i kolisty przekrój. Lśniąca, pokryta farbą powierzchnia niczym nie

wyglądały, jakby znalazły w końcu spokój; cechowało je nawet pewne

zdradzała tłustej i brudnej zawartości. Wygląd zewnętrzny i niewidzialne

piękno.

TIM INGOLD


A CO, GDYBY MIASTO BYŁO OCEANEM, A BUDYNKI STATKAMI?


Nie byłem na plaży sam. Wiele osób wiedzionych ciekawością

dzisiejszy statek wyobrażamy sobie jako gigantyczny pojemnik, a może

przedzierało się przez to rumowisko w podobnym do transu zaurocze­

wręcz pojemnik na pojemniki – kontenery – zależnie od rodzaju ładunku

niu, a towarzyszyły im węszące wszędzie psy; ptaki zataczały nad nimi

i sposobu jego przewozu. W idealnym świecie ładunek w niezmienionej

kręgi, jakby nigdy jeszcze czegoś takiego nie widziały. Włócząc się po

postaci powinien trafiać na statkach przez morza i oceany od portu do

plaży, zastanawiałem się, czy patrzę na miasto przyszłości: miasto,

portu. W tym znaczeniu statek jest przykładem „niezmiennego ciała

w którym sięgająca Platona opozycja między polis a oceanem w końcu

w ruchu” Brunona Latoura, obiektem, który może ulegać przemieszcze­

musiała ustąpić wobec nieubłaganie podnoszącego się poziomu mórz.

niu w pustej przestrzeni, zachowując podczas ruchu swoje właściwości.

Przez ponad dwa tysiąclecia staraliśmy się oddzielać te dwa byty od

Taki obiekt Latour nazywa galileuszowym, a przestrzeń jest „euklide­

siebie i strzec porządku miasta rządzonego rozumem przed zagraża­

sowa”14. Jeżeli statek uznać za pojemnik na przemieszczany ładunek,

jącym mu zniszczeniem zgiełkiem morza. Nawet teraz w niektórych

to kontynent zawiera swoje nieprzemieszczające się terytorium. Jest

miastach tę walkę przegrywamy – najsłynniejszym spośród nich jest

obszarem lądu stałego otoczonego przez ocean, zawartego w obrębie

Wenecja – i wszystko wskazuje na to, że zwycięstwo zawsze jest tymcza­

linii brzegowych. W wyobraźni kartograficznej społeczeństwo powstaje

sowe, domaga się coraz potężniejszych, niemożliwych dzieł inżynierii.

na takim właśnie terytorium kontynentu. Statek powinien zatem prze­

W pewnym momencie będziemy musieli wciągnąć na maszt białą flagę,

mierzać ocean od jednego kontynentu do drugiego, jak bilardowa kula

jak sceptyk Sekstus Empiryk, i znaleźć sposób, by rządy abstrakcyjnego

przemierza stół z jednego krańca na drugi.

rozumu pogodzić ze zgiełkiem materii pogodoświata, w którym przyszło

Oczywiście ani prawdziwe statki, ani prawdziwe kontynenty tak nie

nam żyć. Czy miasto może w ogóle zawrzeć pokój z morzem? A może

działają. Niczego nie zawierają, nie są w niczym zawarte, a oceany nie

wkraczamy w czasy, w których miasta staną się oceanami?

są pustą przestrzenią – nawet jeśli wydawałoby się, że nie ma w nich

Geograf Philip Steinberg niedawno zasugerował taką właśnie możli­

niczego, co można by umieścić na mapie. „Na mapach wody są spo­

wość w rozważaniach o znaczeniu przeprojektowania miasta w świecie

kojniejsze od lądów” – pisze poetka Elizabeth Bishop15; w prawdziwym

polądowym11. Inżynieria budowlana opiera się na założeniu, że spo­

świecie jest dokładnie na odwrót. Zastanawiając się nad tym, jak lądy

łeczeństwa istnieją na lądzie i ochrona ludzkich społeczności równa

i wody różnią się od kartograficznego ideału, mamy szansę znaleźć

się ich ochronie przed morzem. Musimy stawiać tamy. Co by się stało

sposób na wyjście poza klasyczną opozycję między miastem i oceanem.

– zastanawia się Steinberg – gdybyśmy odrzucili to założenie i włączyli

Rzeczywisty statek to rdzewiejący kadłub. Płynąc, wyrzuca do

morskość, potencjalne zagrożenie dla miasta, w konstrukcję jego

atmosfery wielkie ilości gazów cieplarnianych nawet wtedy, gdy wycieka

podstaw? Gdyby budowanie prowadziło do połączenia miasta i morza?12

z niego do morza paliwo; poza tym spuszcza do wody ścieki pozostałe po

Albo – by powrócić do pytania, od którego zacząłem – gdyby miasto było

toczącym się na pokładzie życiu, a przy złej pogodzie nieuniknione są

oceanem, a budowle statkami? Jak wynika z danych ONZ, ponad połowa

też wycieki ładunku. Prawdziwe lądy nie zawierają się w swych liniach

liczącej dziś siedem miliardów ludzkości zamieszkuje w miastach i odse­

brzegowych, lecz prowadzą nieustanny dialog z morzem w cyklu hydrolo­

tek ten będzie wzrastał13. Jeżeli jednak w świecie przyszłości miejskie

gicznym, a także podczas eksploatacji morskich zasobów i wydobywania

skupiska ludności będą unosić się na wodach oceanu jak wyspy plastiko­

podmorskich surowców przez mieszkańców lądów oraz gdy prądy

wych śmieci, które już tworzą się na Pacyfiku, to co stanie się z żeglugą

oceaniczne wchłaniają atmosferyczne skutki emisji przemysłowych.

międzykontynentalną? Ostatnie pytanie skłania do refleksji nad zna­

Prawdziwy ocean nie jest zaś pustą przestrzenią, lecz dynamicznym

czeniem w epoce kartografii zarówno „statku”, jak i „kontynentu”, bo

żywiołem, który od marynarza wymaga drobiazgowej wiedzy i stałej

okazują się one w interesujący sposób ze sobą powiązane.

uwagi, jeśli statek ma szczęśliwie dopłynąć do portu. Statek, konty­

Związek ten wynika z pojęć „pojemnik” i „zawartość”. Nie trzeba się­ gać do najwcześniejszej historii jednostek pływających, by stwierdzić, że

nent i ocean kwestionują logikę pojemnika i zawartości – schludnego podporządkowania żywych materiałów formom racjonalnego myślenia – w podobny sposób jak zardzewiała beczka Carol Bove, która zgięła

11 12

13

P.E. Steinberg, Liquid urbanity: re-engineering the city in a post-terrestrial world, [w:] Engineering the

Earth, ed. S.D. Brunn, Dordrecht: Springer Science + Business Media B.V., 2011, s. 2113–2122.

Tamże, s. 2114.

in the Sociology of Culture Past and Present” 1986, vol. 6, s. 1–40; V. November, E. Camacho-Hübner,

B. Latour, Entering a risky territory: space in the age of digital navigation, „Environment and Planning D:

Zob.: World’s population increasingly urban with more than half living in urban areas, UN, 10 July 2014,

http://www.un.org/en/development/desa/news/population/world-urbanization-prospects-2014.html (dostęp: 30.03.2020).

56

14 B. Latour, Visualization and cognition: thinking with eyes and hands, „Knowledge and Society: Studies

15

Society and Space” 2010, vol. 28, s. 590.

E. Bishop, The map, [w:] Trial Balances, ed. A. Winslow, New York: Macmillan, 1935, s. 78–79.

TIM INGOLD


się wpół, po czym uwolniła swoją zawartość do morza. Relacja między

żywiołów nieba i ziemi, które poddają ją erozji i podgryzają od spodu.

pojemnikiem a zawartością została tutaj wywrócona na nice. Statek,

W końcu pęka i się kruszy – a w miarę postępowania tego procesu

podobnie jak beczka, jest skupiskiem o większym stężeniu od otacza­

substancje pod nią zamknięte znów zostają wystawione na światło,

jącego go ośrodka i potencjalnie źródłem wycieku; unosi się w tym

wilgoć i prądy powietrza – ziemia raz jeszcze ożywa i obraca w perzynę

niespokojnym, lecz po części wspierającym ośrodku, i w nim zanurza.

ludzkie usiłowania, by ją zasłonić i zamknąć16. Nawet chodząc po ulicach

Czy można by to samo powiedzieć o budowlach?

Edynburga, muszę patrzeć pod nogi, bo korzenie drzew podnoszą bruk,

PODZIEMNE NADZIEMIE Pozwólcie, że powrócę w mury miasta. Otaczają mnie budowle rozpla­

chwasty wyrastają w szparach i szczelinach, a w dziurawym asfalcie tworzą się kałuże. Utwardzona nawierzchnia okazuje się cieniusieńką powłoką, pod którą ziemia powoli, lecz pewnie, nadal nabrzmiewa i faluje.

nowane na siatce ulic. Czy opierają się na ziemi, tak jak masywne bloki

Co zatem z budowlami? Może architekt uważa, że grunt nie jest

na wspierających je cokołach? Czy raczej płyną jak okręty po oceanie?

częścią budynku, a tylko miejscem, powierzchnią odniesienia, działką,

Oczywiście konwencjonalny dyskurs bazy i nadbudowy sugeruje to

platformą umożliwiającą budowę. Może woli nie zastanawiać się zbyt

pierwsze. Żeglując przez wietrzne ulice według morskich map Lemma,

długo nad tym, że nie da się wznieść budynku bez wykopu pod fun­

zastanawiam się jednak, czy mogłoby być inaczej. A gdybyśmy nie

damenty, jak również bez wydobycia, a czasem wyłupania z ziemi

konceptualizowali budowli jako wznoszących się na masywnej podsta­

materiałów, z których on powstanie i które w ostatecznym rozrachunku

wie gruntu, lecz postrzegali je jako zawieszone w świecie ziemi i nieba?

do ziemi kiedyś powrócą. Żeby budowla zaistniała, kopanie jest przecież

Wychodząc od opisanego wcześniej eksperymentu ze zmorzaniem lądu,

tak samo niezbędne jak jej wznoszenie. A przy wydobywaniu materiału

zacząłem powątpiewać w to, co niegdyś uważałem za oczywiste: że

na powierzchnię może się zdarzyć, że nacisk otaczających mas ziemi –

twardy grunt daje pierwotną podstawę wszystkiemu, co mogłoby być

ona potrafi się zachowywać, jakby była płynna, a niekiedy nawet zawiera

przedmiotem naszego postrzegania. Kiedy na kamienistej plaży szukali­

płyny – spowoduje zawalenie się ścian wykopu. Plany i elewacje opra­

śmy gruntu, nie mogliśmy go znaleźć. Oczywiście brukowana ulica to nie

cowane przez architektów nie pokazują, co dzieje się pod ziemią. Bryła

luźne otoczaki plaży, a doświadczenia chodzenia po tych dwóch rodza­

ziemi, która absorbuje ciężar budowli, pozostaje dla nich niewidzialna,

jach podłoża są zdecydowanie odmienne. Ulica pod stopami wydaje się

podobnie jak przesunięcia sejsmiczne w miejscach zderzania się brył.

zdecydowanie twarda, jednak nie była taka od początku; trzeba ją było

Pod powierzchnią gruntu fundamenty budowli prowadzą dialog z glebą

zbudować. Tylko dzięki konstrukcji nawierzchni – warstwie twardego

i korzeniami drzew, ryjącymi zwierzętami i podziemnymi wodami. To

i odpornego materiału, jak beton czy asfalt, używanego przy budowie

właśnie tam, pod ziemią, a nie na jej powierzchni, miasto musi powstrzy­

dróg lub zagospodarowywaniu terenów pod zabudowę – ziemia może

mywać siły własnego rozpadu.

stać się cokołem, bazą, na której można wznieść nadbudowę w postaci miasta. Możemy zakładać, że utwardzanie powierzchni jest w terenie

Jeden z moich doktorantów, Germain Meulemans, pracuje z inżynie­ rami i ekologami zajmującymi się glebą w miastach17. Opowiedział mi historię wzniesionego w XII wieku kościoła Saint-Germain de Charonne,

zabudowanym niezbędne. Jest ono jednak także nieprzyjazne dla

obecnie na przedmieściach Paryża. W okresie intensywnej rozbudowy

życia i wzrostu. Życie nie może istnieć, jeśli ziemia została zamknięta

miasta po II wojnie światowej zburzono robotnicze domki otaczające

pod utwardzoną nawierzchnią, a nad nią wznosi się zamknięte niebo.

niegdyś kościół, a pagórkowaty teren wokół zabudowano setkami dużych

W naturze istot żywych leży – w trakcie procesów oddychania – łącze­

bloków mieszkalnych. Wówczas, po siedmiu wiekach niezmąconej

nie ośrodka, jakim jest powietrze, z substancjami ziemi, dzięki czemu

egzystencji kościoła, na jego ścianach pojawiły się rysy, co ostatecznie

możliwe jest mozolne wędrowanie przez świat. Gdyby utwardzona

doprowadziło do zamknięcia świątyni z powodu zagrożenia katastrofą

nawierzchnia pokryła całą ziemię, ta zmieniłaby się w pustynię. Nic nie mogłoby na niej wyrosnąć. Twarda powierzchnia – stan, który tak wielu teoretyków uznaje za pierwotny warunek zaistnienia świata

16

materialnego w ogóle – okazuje się stanem idealnym niemożliwym do zrealizowania. Nawet w maksymalnie przekształconym środowisku zabudowanym utwardzona nawierzchnia nie wytrzymuje siły działania

T. Ingold, Footprints through the weather world: walking, breathing, knowing, [w:] Making Knowledge:

Explorations of the Indissoluble Relation Between Mind, Body and Environment, ed. T.H.J. Marchand, Chichester–London: Wiley-Blackwell–Royal Anthropological Institute, 2010, s. 119–120; tenże, Being

17

Alive…, dz. cyt., s. 210–215.

Jestem wdzięczny Germainowi Meulemansowi za pozwolenie na przywołanie prac, które jeszcze się nie ukazały.

A CO, GDYBY MIASTO BYŁO OCEANEM, A BUDYNKI STATKAMI?

57


budowlaną. Inżynierowie zawezwani, by zbadać problem, odkryli, że

w płynnej przestrzeni pogodoświata. Wyobraźmy sobie mapę miasta

w pagórkowatym terenie ciężar nowych budynków spowodował osuwanie

przedstawiającą taki świat, przygotowaną, by pomóc nam się w nim

się gliniastej ziemi, ta zaś zaczęła napierać na grunt pod kościołem,

poruszać. Zarysy budowli widzianych z góry byłyby na niej oddane

a jej ruchy spowodowało zablokowanie procesów melioracyjnych przez

różnymi odcieniami tej samej barwy, a powierzchni gruntu w ogóle by

nowe budynki. Ostatecznie zaproponowano, by wywiercić pod kościołem

nie przedstawiono, ponieważ – podobnie jak powierzchnia oceanu – jest

otwory aż do skały macierzystej i wypełnić je betonem. Kościół stoi więc

niemapowalna. W istocie nie jest to powierzchnia, lecz strefa przekształ­

obecnie na osadzonych w skale filarach, podczas gdy pod nim cały czas

ceń, w której ziemia spotyka się z niebem w nieustannym wytwarzaniu

przepływa ocean płynnej gleby.

życia. Mapa oddawałaby jednak głębokość fundamentów, tak jak

Budynki muszą się opierać sile żywiołów nie tylko pod ziemią. Nad

zaznacza się punkty na dnie morza. Róża wiatrów pozwalałaby na okreś­

nią są smagane wiatrem i znoszą kaprysy pogody. Nowoczesny architekt

lanie kierunku wiatru owiewającego nasze twarze i ubrania. A rozmaite

często wolałby nie mieć do czynienia z pogodą; uważa ją za nieproszo­

znaki-ikony rozmieszczono by na mapie w punktach odpowiadających

nego gościa w pracowni projektowej. Pogoda drwi z rozumu i nie pozwala

rozmieszczeniu boi sygnalizacyjnych. Tak oto powrócilibyśmy do punktu

się zamknąć w żadnych granicach, powoduje erozję budowli, za nic ma

wyjścia, do Szczątków i zjawisk.

rozwój i postęp. Z tych powodów od dawna już pełni w nowoczesnej wyobraźni funkcję architektonicznej nemezis. Puka do drzwi budynków i w ich okna, łomocze w dachy i ściany – i kategorycznie odmawia się jej

PODZIĘKOWANIA

wstępu. W praktyce jednak nie można jej uniknąć. Nawet mieszkańcy supernowoczesnych miast muszą się zmagać z pogodą, choć za wszelką cenę starają się ją usunąć z klimatyzowanych wnętrz swych pokrytych szkłem budowli, wyposażonych w regulację temperatury i sztuczne oświetlenie. Wszak to wiatr – ten ważny element pogody – powoduje w ie t r zen ie, a wietrzeniu podlegają rzeczy wystawione na działanie żywiołów. Ten proces skutkuje nie tylko rozpadem, lecz także tworze­ niem: jest to, by użyć określenia architektów Mohsena Mostafaviego i Davida Leatherbarrowa, „ciągłe przekształcanie”, w którym niekoń­ czący się rozkład jest zarazem wiecznym początkiem. W istocie to dzięki wystawieniu na działanie pogody budowle zyskują siłę i wytrzymałość,

Pierwszy szkic tego artykułu przedstawiłem na sympozjum La fin des cartes w École nationale supérieure d’architecture de Paris-Belleville 20 listopada 2015 roku. W obecnej formie zaprezentowałem go jako

wykład dla grupy badawczej Living Maps Network w kolegium Birkbeck Uniwersytetu Londyńskiego 27 stycznia 2016 roku. Bardzo dziękuję

słuchaczom, którzy podczas obu tych prezentacji zabierali głos – zadawali pytania i komentowali. Jestem wdzięczny Davidowi Lemmowi za pierwszą inspirację oraz zgodę na reprodukcję pracy, a Germainowi Meulemansowi

i Ester Gisbert Alemany za inspirujące rozmowy, gdyż miały wielki wpływ na mój tekst.

«

mogą trwać18.

SZCZĄTKI I ZJAWISKA Zauważyliśmy już, że uwaga marynarza jest skierowana przede wszyst­ kim nie na to, co dzieje się na powierzchni oceanu, lecz pod nią, w głębi wód, oraz nad nią, czyli na niebie. Wychodząc od map morskich Davida Lemma, sugerowałem, że powierzchnia gruntu w mieście wcale nie musi zbytnio się różnić od powierzchni oceanu, a budowle – tak jak statki – nie tyle wznoszą się na ziemi, ile są w niej zanurzone. I tak jak ziemia nabrzmiewa wraz z falowaniem żywiołów, tak dryfujące w glebie budowle żeglują pod niebem nie tyle według podziałów siatki ulic wyzna­ czonej na powierzchni gruntu, ile unoszą się wraz ziemią i powietrzem

18 M. Mostafavi, D. Leatherbarrow, On Weathering: The Life of Buildings in Time, Cambridge, MA: MIT Press, 1993, s. 16; T. Ingold, The Life of Lines, Abingdon: Routledge, 2015, s. 71.

58

Tłumaczenie z angielskiego: Ewa Klekot


59


Na martwej planecie nie ma muzyki BUNT GENERACJI Z ZUZANNA KASPERCZYK


Płoną wzgórza w Kalifornii,

dziesiątek tysięcy ludzi oczekujących realnych działań w sprawie

Tym razem ja was zignoruję,

zmian klimatu oraz finansowania pomocy humanitarnej”4. „Realnym

Nie mówcie, że nie ostrzegałam1

działaniem” według studentów miałoby być dofinansowanie służb pożarniczych, pomoc dla dotkniętych pożarami, umożliwienie dostępu Billie Eilish, all the good girls go to hell

do ziemi i wody rdzennym społecznościom, natychmiastowe odejście kraju od paliw kopalnych na rzecz energii odnawialnej oraz finanso­

26 stycznia 2020 roku przypadła dwieście trzydziesta druga rocznica

wane przez państwo programy wsparcia dla pracowników przemysłu

założenia przez Anglików pierwszej stałej osady w Australii. Narodowe

paliw kopalnych, mające na celu przekwalifikowanie zawodowe. „Koale

święto Australijczyków – zwane w zależności od punktu widzenia

zamiast węgla” (Coalas not Coal), „Zmień System, Nie Klimat”5 – apelo­

Foundation Day (Dniem Ustanowienia) lub Invasion Day (Dniem Inwazji)

wali studenci do premiera Australii, Scotta Morrisona, który przez lata

– zbiegło się z tragicznymi pożarami na wielkich obszarach kontynentu

umniejszał wagę postępujących zmian klimatycznych, a w trakcie poża­

i masowym buntem jego mieszkańców. Australijskie pożary przełomu

rów wybrał się na wakacje na Hawaje. Australijska młodzież w rewanżu

2019 i 2020 roku stały się spektakularną zapowiedzią nadciągającej

wyprodukowała memy z pytaniem, które stworzenie jest społecznie

katastrofy klimatycznej. Obrazy płonących lasów i zwierząt wzbudziły

bardziej użyteczne – wombat czy pan premier?6

przerażenie na całym świecie, ludzie adoptowali koale, dyskurs proeko­

przed Riksdagiem, 2018

Styczniowe demonstracje w Australii, Chile, Hongkongu, Iraku,

logiczny zyskał na mocy i znaczeniu. Protestując, Australijczycy chcą

Francji i Indiach to kontynuacja fali strajków z 2019 roku, która wylała

rozliczyć się z własną przeszłością i upamiętnić rdzennych mieszkańców

się na ulice czterdziestu siedmiu krajów świata7. To ogromny globalny

swojego kraju, którzy stali się ofiarami kolonizacji – traktują te rozlicze­

bunt niespotykany w ostatnich dekadach. Przyczyny i punkty zapalne

nia jak punkt wyjścia do zmiany. Sięgają do korzeni również ze względu

protestów różnią się od siebie, niektóre dotyczą kwestii lokalnych, jak

na kryzys klimatyczny – Aborygeni potrafili harmonijnie współistnieć

próba opodatkowania WhatsAppa w Libanie, ale tematem demonstracji

z przyrodą terenów, które zamieszkiwali, ale ostatnie dwieście pięć­

są też problemy uniwersalne: nierówności społeczne, kryzys klima­

dziesiąt lat pogrzebało te dobre relacje. „Wstrząsające pożary skłaniają

tyczny, nieudolność skorumpowanych rządów. Ludzie są wściekli, że

nas jako wspólnotę do przeanalizowania i zrozumienia działalności

politycy nie potrafią stanąć na wysokości zadania, szczególnie w obliczu

Aborygenów, którzy utrzymywali tę ziemię w równowadze przez tysiąc­

wyzwania, jakim jest niosąca śmiertelne zagrożenie katastrofa klima­

lecia” – mówi siedemnastoletnia potomkini rdzennych mieszkańców

tyczna. A nikt lepiej nie rozumie powagi sytuacji niż młode pokolenie,

Australii, artystka Ky-ya Nicholson-Ward. „Bez sprawiedliwości dla

które najprawdopodobniej zostanie dotknięte skutkami nadchodzącego

rdzennej ludności, nie będzie sprawiedliwości klimatycznej!”2 – głosiły

kataklizmu.

transparenty protestujących. Kryzys klimatyczny to również kryzys

Cechą charakterystyczną demonstracji ostatnich lat jest wyjątkowo

egzystencjalny i społeczno-ekonomiczny, w którym najbardziej cierpią

aktywny udział w nich młodych ludzi. Wiek XXI nie wyróżnia się pod

najsłabsi.

tym względem na tle wcześniejszych stuleci – to właśnie młoda część

Pożary były też przyczyną strajków zorganizowanych na początku

Greta Thunberg

społeczeństwa najmocniej kontestuje rzeczywistość, utrwalone przez

stycznia tego roku w dziewięciu miastach Australii przez grupę studen­

przedstawicieli starszych generacji systemy wartości i hierarchie. Młode

tów z organizacji Uni Students for Climate Justice3. „Protestujemy [...],

pokolenie, nieobarczone traumami i problemami przeszłości, myśli

bo jesteśmy rozwścieczeni karygodną opieszałością rządu w kwestii

innowacyjnie i rewolucyjnie. Historyczne mobilizacje młodych – takie

kryzysu wywołanego pożarami, które nasilają się przez zmiany klimatu”

FOT. WIKIMEDIA COMMONS CC BY-SA 4.0

– napisali na swoim facebookowym profilu. „Protestujemy w imieniu 4

1

2

3

O ile nie zaznaczono inaczej, cyt. w tłum. Z. Kasperczyk.

L. Henriques-Gomes, „Pay the rent”: Invasion Day rallies around Australia protest against 26 January

celebrations, https://www.theguardian.com/australia-news/2020/jan/26/pay-the-rent-invasion-day-

-rallies-around-australia-protest-against-26-january-celebrations [dostęp: 12.02.2020].

H. Regan, J. Yeung, Tens of thousands protest Australian PM’s climate policies amid bushfire crisis,

https://edition.cnn.com/2020/01/10/australia/australia-fires-climate-protest-morrison-intl-hnk/index. html (dostęp: 12.02.2020).

5

6

7

Uni Students for Climate Justice, WHY WE’RE PROTESTING ON FRIDAY, https://www.facebook.

com/unistudentsforclimatejustice/photos/a.233381540941115/456284925317441/?type=3&theater (dostęp: 12.02.2020).

H. Regan, J. Yeung, Tens of thousands protest…, dz. cyt.

Uni Students for Climate Justice, Wombat or Scomo? We know who we prefer!, https://www.facebook.

com/unistudentsforclimatejustice/photos/gm.3059738040726389/471658463780087/?type=3&theater (dostęp: 12.02.2020).

M. Hribernik, S. Haynes, 47 countries witness surge in civil unrest – trend to continue in 2020, https:// www.maplecroft.com/insights/analysis/47-countries-witness-surge-in-civil-unrest/ (dostęp: 12.02.2020).

61


jak dziewiętnastowieczna Wiosna Ludów, strajki 1968 roku czy ruch

urodzili się w świecie diametralnie różniącym się od poprzednich epok

„Solidarności” z początku lat 80. XX wieku – stały się zaczynem zmian,

– rozwój internetu doprowadził do powszechnego dostępu do informacji.

podważeniem istniejącego ładu społecznego. Aktywizacja młodych

Pokolenie Z dzięki globalnej sieci informacyjnej żyje w poczuciu spraw­

występuje cyklicznie: po pokoleniu walczącym przychodzi pokolenie

czości i przekonaniu, że posiadło platformę do wyrażania różnorodnych

adaptujące się, konsumujące owoce przemian, a po nim znów wraca

poglądów i tożsamości – etnicznych czy seksualnych. Ma lepszy dostęp

pokolenie walczące. Dziś wspinamy się po sinusoidzie, znowu mamy

do edukacji, jest zdrowsze i mniej ograniczone przez tradycję i religię

z czym walczyć, przeciw czemu się buntować.

niż starsze generacje, za to bardziej samotne i skłonne do depresji9.

W postawach młodych odbijają się najważniejsze procesy typowe dla

Dwie ostatnie cechy to oczywiście negatywne aspekty bycia dzieckiem

danego społeczeństwa. Według socjologa Mariana Niezgody wynika to

technologii – przytłoczonego nadmiarem informacji, presją mediów

z dwóch cech charakterystycznych młodzieży: z jednej strony zdolności

społecznościowych i mającego coraz większe trudności z budowaniem

do adaptowania się do zmian ideologicznych, społecznych i technolo­

trwałych relacji. Dzieci technologii są zestresowane, wielu rzeczy się

gicznych, a także przystosowywania się do nowych sytuacji, a z drugiej

boją, ale ten strach może być zaczynem zmian.

– większej wrażliwości na dotyczące młodego pokolenia decyzje poli­

Ludzie z pokolenia Z angażują się w ruchy wolnościowe i rów­

tyczne, reformy edukacyjne i ekonomiczne czy występujące kryzysy8.

nościowe. Działają na polu równouprawnienia kobiet, realizują

To właśnie bezbronność wobec odgórnych zarządzeń, poczucie bycia

emancypacyjne postulaty szeroko pojętego hasła #GIRLPOWER.

w centrum wydarzeń, ale bez prawa głosu – nawet dosłownie, w końcu czynne prawo wyborcze to przywilej osób po osiemnastym roku życia – budzi wśród młodzieży frustrację i każe się buntować. Obecnie do głosu doszła Światowy strajk klimatyczny,

San Francisco, 20 września

9

Generation Z is stressed, depressed and exam-obsessed, https://www.economist.com/graphic-de-

tail/2019/02/27/generation-z-is-stressed-depressed-and-exam-obsessed (dostęp: 12.02.2020).

urodzona pod koniec lat 90. XX wieku generacja Z – zwana także gen Z albo postmil­ lenialsami – która swoje

2019

prawa traktuje poważnie i nie chce dać sobie ich odebrać. To pierwsze pokolenie w historii nieznające świata bez internetu, korzystające z komputera od najmłod­ szych lat i funkcjonujące swobodnie w globalnej sieci wirtualnych połączeń, co ma przełożenie na ogólnoświa­ towy zasięg podejmowanych przez młodych ludzi akcji.

8

FOT. DENNY / WIKIMEDIA COMMONS CC BY 4.0

Przedstawiciele tej generacji

M. Niezgoda, Młodzież. Kłopotliwa

kategoria socjologiczna, [w:] Młodzież w społeczeństwie ryzyka, red.

M. Niezgoda, P. Długosz, S. Solecki,

„Jagiellońskie Studia Socjologiczne”, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2014, s. 20–21.

62

ZUZANNA KASPERCZYK


Dziewczyny to obecnie prawdopodobnie najbardziej świadome swo­

przyszłością: „Miałam miliony snów o końcu świata. [...] Dzięki nim

ich praw kobiety na świecie – dorastają w atmosferze debaty #metoo,

zrozumiałam, jak mało znaczymy i jak niewiele warte są nasze istnienia,

zrywania z wieloma tabu, podważania obowiązujących kulturowych

bo kiedy świat umrze, my wszyscy razem z nim. Chcę mieć dzieci i chcę,

wzorców cielesności, nie wstydzą się rozmawiać o miesiączce czy

aby one miały dzieci. Nienawidzę myśli, że prawdopodobnie nie będzie

depresji. Walczą o powszechny dostęp kobiet do edukacji, szczególnie

to możliwe”13. To duża zmiana w retoryce proekologicznej, dotychczas

w krajach, gdzie dominuje kultura patriarchatu ograniczająca możliwo­

rzadko ujmującej sprawę tak dosadnie – topniejące lodowce nie przekła­

ści rozwoju dziewczynkom i kobietom. Dla kobiecej edukacji ogromnie

dały się jednoznacznie na świat, w którym nie da się żyć. „To dziwne [...].

zasłużyła się Malala Yousafzai – obecnie dwudziestotrzyletnia paki­

Mam wrażenie, że żyjemy w jakimś filmie o końcu świata. Możemy to

stańska działaczka, nagrodzona w 2014 roku Pokojową Nagrodą Nobla,

powstrzymać, ale nie robimy tego, bo jesteśmy zbyt leniwi. [...] Wszyscy

stojąca na czele fundacji dążącej do zapewniania dwunastu lat bezpłat­

zginiemy, jeśli się nie zmienimy”14. „Na martwej planecie nie ma muzyki”

nego, bezpiecznego i prowadzonego na wysokim poziomie nauczania

– głosił napis na koszulce Eilish w czasie występu na The American

dla każdej dziewczynki na świecie10. Dzięki działalności brytyjskiej

Music Awards 2019. Artystka czynnie wykorzystuje swoją pozycję – bilety

aktywistki Amiki George od 20 stycznia 2020 roku każda miesiączku­

na jej trasę koncertową 2019/2020 można wygrać, angażując się w działa­

jąca dziewczyna w Wielkiej Brytanii zyskała dostęp do bezpłatnych

nia ratujące planetę organizacji Global Citizen15.

produktów sanitarnych. W porównaniu z wcześniejszymi generacjami

Wszystkie te akcje można śledzić na bieżąco w internecie.

pokolenie Z ma o wiele większą świadomość zróżnicowania globalnego

Niezależnie od wszystkich zagrożeń, jakie niesie rozwój technologii

społeczeństwa, choć zdarzają się także zastanawiające w tym kontek­

informacyjnych, medium to stało się także platformą dla zsieciowanego,

ście wskaźniki, takie jak wyniki przeprowadzonych w 2018 roku badań

połączonego globalnie społeczeństwa. Pokolenie Z, oswojone z wirtu­

młodych Amerykanów, którzy okazali się mniej tolerancyjni wobec

alnym światem, ma jednak potrzebę manifestowania swojego buntu

osób LGBTQ niż ich rówieśnicy ankietowani we wcześniejszych latach11.

cieleśnie, na ulicach miast. W przestrzeń publiczną wyszła między

Niemniej to właśnie pokolenie Z masowo uczestniczy w paradach

innymi szwedzka aktywistka Greta Thunberg (urodzona w 2003 roku).

równości na całym świecie, manifestując swoje poparcie dla mniejszo­

W sierpniu 2018 roku rozpoczęła Szkolny Strajk dla Klimatu. Przez trzy

ści seksualnych. Różnorodność w miłości jest dla tej grupy wiekowej

tygodnie, do 9 września – terminu wyborów do szwedzkiego parlamentu

oczywista, a zawdzięczają to walce o uprawnienie prowadzonej przez

– zamiast w szkole siedziała pod siedzibą Riksdagu. Nastolatka

starsze pokolenia. Dziś aktywizm równościowy młodych ludzi ma tym

protestowała w godzinach zajęć szkolnych – uznała, że bardziej

większe znaczenie, że w wielu krajach dyskryminacja osób LGBTQ staje

sensowne są działania na rzecz planety niż obecność na lekcjach.

się narzędziem walki politycznej.

Zbojkotowała w ten sposób obowiązek szkolny i podała w wątpliwość

Naczelną pieśniarką pokolenia Z i jego reprezentatywną przed­

jego zasadność w czasach globalnego kryzysu. Po co się uczyć, skoro

stawicielką jest tegoroczna zdobywczyni pięciu nagród Grammy,

świat nie słucha naukowców alarmujących w sprawie katastrofy klima­

osiemnastoletnia Billie Eilish. Wyglądem i zachowaniem odżegnuje się

tycznej? Po dacie wyborów Szkolny Strajk dla Klimatu przetrwał jako

od modelu wokalistki budującej wizerunek na własnej seksualności.

Piątki dla Klimatu – w każdy piątek, do dziś, niezależnie od tego, w jakim

Śpiewa o depresji, samotności i kryzysie klimatycznym, czyli najwięk­

kraju akurat przebywa, Greta protestuje przeciwko bierności rządów

szych bolączkach jej rówieśników. Wpisuje się w nurt muzyki pop, który

i lekceważeniu naukowych faktów. A z nią tysiące młodych ludzi na

chce przekazać coś ważnego, coś, z czym wielu młodych ludzi może

całym świecie.

się identyfikować. „Sami się teraz trują, Będą błagać o naszą pomoc, wow”12 – śpiewa Eilish. Wytyka politykom ignorancję i brak skuteczności – to jej pokolenie będzie narażone na skutki tej indolencji i zmuszone,

13

by się z nimi zmierzyć. Eilish otwarcie mówi o swoim strachu przed

A. Brown, Billie Eilish isn’t stressing over the Grammys. She’s busy worrying about the end of the

world, https://www.latimes.com/entertainment-arts/music/story/2019-12-04/billie-eilish-grammys-2020-trump-global-warming (dostęp: 12.02.2020).

14 Tamże. 15

10 Malala Fund – oficjalna strona, https://malala.org (dostęp: 12.02.2020).

11

12

S. Miller, The young are regarded as the most tolerant generation. That’s why results of this LGBTQ

survey are „alarming”, https://eu.usatoday.com/story/news/nation/2019/06/24/lgbtq-acceptance-mil-

lennials-decline-glaad-survey/1503758001/ (dostęp: 12.02.2020).

B. Eilish, all the good girls go to hell, https://genius.com/17050184 (dostęp: 12.02.2020).

NA MARTWEJ PLANECIE NIE MA MUZYKI.

Billie Eilish, oficjalny profil na Twitterze, Take action for a more sustainable world with @GlblCtzn and win tickets to see Billie on the sold-out WHERE DO WE GO? WORLD TOUR, https://twitter. com/billieeilish/status/1192883384185307136?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1192883384185307136&ref_url=https%3A%2F%2Fvegnews.

com%2F2019%2F11%2Fbillie-eilish-offers-chance-to-win-free-concert-tickets-to-fans-who-take-climate-action (dostęp: 12.02.2020).

BUNT GENERACJI Z

63


Greta Thunberg stała się twarzą młodzieżowego aktywizmu i zmie­

w tym zatracić. Politycy chcący zakwestionować znaczenie zmian klima­

niła światowy dyskurs proekologiczny, ponieważ ukazała katastrofę

tycznych posługują się eufemizmami mającymi ukryć skalę problemu,

klimatyczną z perspektywy dziecka. Nie można już mówić, że kataklizm

karmią ludzi złudzeniami. Greta Thunberg recytuje zapisane w rapor­

dotknie „nie wiadomo kogo i nie wiadomo kiedy”. Ofiarami będą nasze

tach i badaniach klimatologów liczby i każe nam się bać.

dzieci i wnuki w niedalekiej przyszłości. Głos szwedzkiej aktywistki

Jej samotny strajk szkolny przerodził się w globalny ruch młodzieży

dobitnie wybrzmiewa w publicznej debacie na najważniejszych świa­

walczącej o lepszą (jakąkolwiek?) przyszłość. „Nie chodzi o mój o strajk,

towych forach: „Mówicie, że kochacie swoje dzieci ponad wszystko,

chodzi o to, żebyśmy wszyscy zastrajkowali” mówi Thunberg. Młodzi

a jednak na ich oczach kradniecie im przyszłość” (szczyt klimatyczny

ludzie biorący udział w szkolnym proteście doszli do wniosku, że trzeba

ONZ w Katowicach, grudzień 2018). „Chcę, żebyście zaczęli panikować;

działać tu i teraz, a szkoła może poczekać. Brak przyszłości nie jest naj­

chcę, żebyście czuli strach, który czuję codziennie. A potem zacznijcie

lepszą motywacją do nauki – można siedzieć w domu i płakać albo wyjść

działać” (World Economic Forum w Davos, styczeń 2019). „Jesteśmy

na ulice i zmusić świat do działania. We wrześniu 2019 roku odbył się

w przededniu masowego wymierania, a wszystko, o czym potraficie

Global Week for Future. Zgromadził 7,6 miliona ludzi, głównie młodych,

mówić, to pieniądze i bajki o nieskończonym wzroście gospodarczym.

ze 150 krajów w 4,5 tysiącu lokalizacji. Strajk z 20 września 2019 roku

Jak możecie?” (United Nations General Assembly, wrzesień 2019)16.

jest nazywany jednym z największych strajków klimatycznych w historii

Greta w dzieciństwie chorowała na depresję spowodowaną stra­

świata18. Greta zyskała status ikony – w 2019 roku w wieku szesnastu lat

chem przed katastrofą klimatyczną. Na jednej z lekcji zobaczyła film

została Człowiekiem Roku magazynu „Time”, w ostatnich dwóch latach

o ociepleniu klimatu: niedźwiedzie polarne dryfujące na oderwanych od

była nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla.

lodowca krach, huragany i powodzie. Podobne obrazy zna prawdopodob­ nie każdy, kto w ostatniej dekadzie uczęszczał do szkoły – kilkadziesiąt

ków. Są wśród nich przedstawiciele innych organizacji proekologicznych,

minut grozy, po których wracaliśmy do swoich nastoletnich proble­

szczególnie zrzeszających rdzennych mieszkańców skolonizowanych

mów, kartkówek z matmy i dodatkowych zajęć z angielskiego. Czemu

terenów, oburzających się na popularność białej nastolatki z Europy,

mielibyśmy się bać, skoro nasi rodzice i nauczyciele nie wyglądali na

której udało się w krótkim czasie skupić uwagę mediów. Wielu interne­

specjalnie przejętych? Co jeszcze moglibyśmy zrobić, skoro potulnie,

towych hejterów prześmiewczo komentuje wygląd Szwedki, jej sposób

zgodnie z podstawówkową indoktrynacją Wesołej szkoły wyłączali­

mówienia, wiek, chorobę czy kompetencje. Najbardziej wyrazistą grupę

śmy wodę w trakcie mycia zębów, braliśmy prysznic zamiast kąpieli

oponentów tworzą jednak prominentni politycy, Donald Trump czy Jair

i segregowaliśmy śmieci? Greta jako jedna z nielicznych rzeczywiście

Bolsonaro, którzy ewidentnie się Grety przestraszyli. Słynna wypowiedź

wzięła sobie niedźwiedzie polarne do serca. Nie rozumiała, dlaczego

Trumpa na temat „bardzo wesołej dziewczynki, która nie może się już

dorośli nie reagują na postępujące zmiany klimatyczne mimo twardych

doczekać swojej świetlanej przyszłości”19, to niskich lotów szowini­

naukowych faktów; dlaczego nie panikują, dlaczego nie obawiają się

styczna zaczepka niemająca nic wspólnego z rzeczową konfrontacją.

o przyszłość swoich dzieci. By wyjść z depresji, zaczęła działać jako

Thunberg najczęściej reaguje ze spokojem – zawsze podkreśla, że działa

aktywistka klimatyczna, przekonała również swoją rodzinę do zmiany

nie tylko ona, ale cała rzesza ludzi wspólnie strajkujących, stara się

nawyków: jej członkowie zostali weganami, zrezygnowali też z podróżo­

doceniać i rozpowszechniać osiągnięcia różnych organizacji proklima­

wania samolotami, żeby zminimalizować swój ślad węglowy. Aktywizm

tycznych, a swoje wypowiedzi opiera na danych naukowych i konsultuje

dał dziewczynce poczucie, że nie stoi z założonymi rękami, kiedy świat

je ze specjalistami.

płonie. Zerojedynkowe podejście Szwedki do życia to rezultat zdiagno­

Charyzma Grety, wspierana mediami społecznościowymi, dała jej

zowanego u niej w 2015 roku zespołu Aspergera; jego symptomy nazywa

rozgłos i siłę. Szwedzka aktywistka spotyka się z politykami, występuje

swoją „supermocą”17 – dzięki swojej przypadłości komunikuje się wprost,

na konferencjach. Wielu przeszkadzają niewygodne prawdy, które głosi

nieskomplikowanymi zdaniami; kiedy coś ją zainteresuje, potrafi się

– o konieczności zredukowania konsumpcji i związanego z tym zużycia

16

Ch. Alter, S. Haynes, J. Worland, Greta Thunberg. TIME 2019 Person of the year https://time.com/

17

A. Rourke, Greta Thunberg responds to Asperger’s critics: „It’s a superpower”, https://www.

person-of-the-year-2019-greta-thunberg/ (dostęp: 12.02.2020).

theguardian.com/environment/2019/sep/02/greta-thunberg-responds-to-aspergers-critics-its-a-superpower (dostęp: 12.02.2020).

64

Wraz z rosnącym rozgłosem młodej aktywistce przybywa przeciwni­

18 S. Laville, J. Watts, Across the globe, millions join biggest climate protest ever, https://www.theguardian.com/environment/2019/sep/21/across-the-globe-millions-join-biggest-climate-protest-ever

19

(dostęp: 12.02.2020).

Ch. Alter, S. Haynes, J. Worland, dz. cyt.

ZUZANNA KASPERCZYK


2020 roku ogłosiła swoje poparcie dla Berniego Sandersa. Obecnie walczy on o nominację Partii Demokratycznej w nad­ chodzących wyborach, a w 2019 roku oficjalnie opowiedział się za Green New Deal22. Skąd tak wielkie nadzieje pokładane w amerykańskim rozporzą­

Światowy strajk

klimatyczny, Perth, 20 września 2019

dzeniu? Green New Deal to projekt uchwały Kongresu Stanów Zjednoczonych z 2 lipca 2019 roku, który określa plan przeciwdzia­ łania zmianom klimatu oraz nierównościom spo­ łeczno-ekonomicznym23. Tekst rozpoczyna się od wyłożenia najważniejszych surowców. Kryzys klimatyczny najbardziej dotknie najsłabszych i to ich

punktów raportów komisji klimatycznych z 2018 roku. Dokumenty te jed­

trzeba chronić. Greta Thunberg nawołuje do konsekwentnego podą­

noznacznie określają naszą obecną sytuację: to działalność człowieka

żania przez państwa za ustaleniami Postanowienia paryskiego z 2016

w dominującym stopniu przyczynia się do zmian klimatu obserwo­

roku. Jego podstawowym celem jest dążenie do szybkiej redukcji emisji

wanych w ciągu ostatniego stulecia. Ocieplający się klimat powoduje

gazów cieplarnianych zgodnie z najnowszymi dostępnymi informacjami

wzrost poziomu mórz oraz liczby pożarów, sztormów, susz i innych

naukowymi20.

ekstremalnych zjawisk pogodowych. Zagrażają one życiu ludzi, zdrowiu

FOT. GNAGARRA / WIKIMEDIA COMMONS CC BY 2.5 AU

„[Greta] symbolizuje udrękę, frustrację, desperację, gniew, a w pew­

społeczności i kluczowej do przetrwania infrastrukturze. Globalne

nym sensie także nadzieję wielu młodych ludzi, których przyszłość

ocieplenie już o dwa stopnie Celsjusza powyżej temperatury z epoki

zostanie zaprzepaszczona, zanim osiągną wiek pozwalający im na udział

przedindustrialnej spowoduje masowe migracje z regionów najbardziej

w wyborach” – powiedziała dwudziestosześcioletnia Varshini Prakash,

dotkniętych zmianami klimatu, ponad pięćset miliardów dolarów strat

współzałożycielka Sunrise Movement, amerykańskiej organizacji

w amerykańskich wskaźnikach ekonomicznych do 2100 roku; pożary

młodzieżowej dążącej do realizacji Green New Deal (Nowego Zielonego

do 2050 roku będą rocznie trawić co najmniej dwukrotnie więcej lasów

Ładu). Młodzi aktywiści nie boją się polityki, bo wiedzą, że dużo od

w zachodnich stanach niż w roku 2019; śmiertelny stres cieplny dotknie

niej zależy – Sunrise Movement zrzesza młodzież, która mobilizuje

trzystu pięćdziesięciu milionów ludzi do 2050 roku i tak dalej.

amerykańskie społeczności do walki o klimat i głosowanie na ludzi zain­

Zamieszczenie tych faktów w oficjalnych dokumentach Kongresu

teresowanych przyszłością świata21. Organizacja rozpoczęła działalność

robi wrażenie. Plan jest prosty: aby utrzymać średni wzrost temperatury

w 2018 roku przed wyborami śródokresowymi (Midterms), obecnie anga­ żuje się w kampanię prezydencką w Stanach Zjednoczonych. 9 stycznia

22 B. Sanders, 2020 presidential campaign, https://en.wikipedia.org/wiki/Bernie_Sanders#2020_presidential_campaign (dostęp: 12.02.2020). Na początku kwietnia tego roku Sanders zawiesił swoją

20 https://ec.europa.eu/clima/policies/international/negotiations/paris_pl (dostęp: 12.02.2020). 21

Sunrise Movement, Who we are, https://www.sunrisemovement.org/about (dostęp: 12.02.2020).

NA MARTWEJ PLANECIE NIE MA MUZYKI.

kampanię prezydencką (przyp. red.).

23 H.Res.109 – Recognizing the duty of the Federal Government to create a Green New Deal, https://www. congress.gov/bill/116th-congress/house-resolution/109/text (dostęp: 12.02.2020).

BUNT GENERACJI Z

65


bardziej energooszczędny, oraz reformę transportu poprzez inwe­ stowanie w pojazdy elektryczne i szybkie kolejki miejskie. Na rzecz sprawiedliwości społecznej działać będzie program wsparcia dla osób zmieniających branżę, szczególnie byłych pracowników przemysłu wydobywczego24. Green New Deal to bez wątpienia przełomowy dokument, niestety, na razie niemający żadnej mocy prawnej. Inicjatywa jest powiązana z Partią Demokratyczną, co sprawia, że zamiast działać dla dobra ogółu, ponad podziałami, staje się elementem walki politycznej. Ogólnikowa forma rozporządzenia prowadzi też to do różnych nadinterpretacji. Senator John Barrasso, reprezentujący republikanów, nastraszył Amerykę, że po wprowadzeniu Green New Deal lody, cheeseburgery i koktajle mleczne staną się przeszłością25. Być może ich konsumentom wyszłoby to na dobre, ale treść uchwały nie jest aż tak radykalna. Brytyjskim odpowiednikiem nurtu Green New Deal jest proekolo­ giczny ruch Extinction Rebellion (w skrócie XR; „Bunt skazanych na wyginięcie”). Korzysta z prawa do pokojowego nieposłuszeństwa oby­ watelskiego, żeby nie dopuścić do osiągnięcia nowych klimatycznych punktów krytycznych, utraty różnorodności biologicznej oraz ryzyka upadku społecznego i ekologicznego26. Powstał w Wielkiej Brytanii w maju 2018 roku, teraz działa na całym świecie. Główne postulaty dzia­ łaczy XR to oficjalne ogłoszenie kryzysu klimatycznego przez władze, przedstawianie prawdziwych danych na temat obecnej sytuacji w deba­ cie publicznej, działania dążące do powstrzymania utraty różnorodności biologicznej i całkowitej likwidacji emisji gazów cieplarnianych do 2025 roku – według nich proponowany przez Green New Deal 2050 rok to Światowy strajk klimatyczny, Haga, 27

września 2019

na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza, należy do 2030 roku obniżyć ogól­

globu28; do końca 2020 roku będzie się odbywać Tour de Planet – protest

noświatową emisję gazów cieplarnianych o 40–60 procent względem

na rowerach. Nazwa, którą posługuje się ruch XR, ma na celu uświa­

poziomu z roku 2010, a do roku 2050 uzyskać globalną zerową emisję

damianie ludziom, że nie tylko niedźwiedzie polarne mają problem

netto. Jak widać, w 2019 roku podejście do tematu jest bardziej rady­

– wszyscy „wymieramy”. Rebeliancki odłam XR Youth, skupiający przed­

kalne niż trzy lata wcześniej, kiedy ogłaszano Postanowienia paryskie.

stawicieli pokolenia Z, koncentruje się przede wszystkim na rdzennej

Aby uzyskać zerową emisję w ciągu trzydziestu lat, trzeba gruntownie

ludności i sprawiedliwości społecznej; średnia wieku jego członkówto

przebudować cały system ekonomiczny świata. Green New Deal zakłada

szesnaście lat.

bezpieczne przejście z gospodarki bazującej na paliwach kopalnych na tę korzystającą z energii odnawialnej, stworzenie dobrze płatnych

Pokolenie Z dąży do tego, by jego bunt przełożył się na konkretne działania. Rebelia zainicjowana w internecie przenika do realnego

miejsc pracy w zielonym sektorze, zapewnienie czystego powietrza, czystej wody i zdrowej żywności jako podstawowych praw człowieka i ukrócenie wszelkich form ucisku. Dla osiągnięcia tych celów potrzebna jest „dziesięcioletnia mobilizacja” polegająca na ograniczeniu emisji dwutlenku węgla w Stanach Zjednoczonych. Przewiduje ona pozy­ skiwanie 100 procent energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych i bezemisyjnych, modernizację każdego budynku w kraju, aby był

66

24 L. Friedman, What Is the Green New Deal? A Climate Proposal, Explained, https://www.nytimes. com/2019/02/21/climate/green-new-deal-questions-answers.html (dostęp: 12.02. 2020).

25 Tamże.

26 Extinction Rebellion, https://en.wikipedia.org/wiki/Extinction_Rebellion (dostęp: 12.02.2020).

27 Extinction Rebellion, Our Demands, https://rebellion.earth/the-truth/demands/ (dostęp: 12.02.2020).

28 Extinction Rebellion, wydarzenia na Facebooku, https://www.facebook.com/pg/ExtinctionRebellion/ events/ (dostęp: 12.02.2020).

ZUZANNA KASPERCZYK

FOT. SANDRA FAUCONNIER / WIKIMEDIA COMMONS CC BY 4.0

zbyt odległa data27. Protestują niemal bez przerwy w różnych częściach


świata. Kryzys klimatyczny, niesprawiedliwość, nierówności społeczne,

4 616 360 razy. Gretę obserwuje 9,8 miliona ludzi, czyli prawie jedna

opresyjna i dysfunkcyjna władza stały się przyczyną ogromnej publicz­

setna wszystkich użytkowników tego portalu społecznościowego29.

nej aktywności młodzieży, a najlepszym na to dowodem są uliczne

Tworzą się społeczności, przekazywane są informacje, ludzie wzajemnie

strajki. Biorą w nich udział ci sami ludzie, którym zarzuca się oderwa­

się inspirują i mobilizują. Oczywiście pojawia się pytanie, gdzie prze­

nie od rzeczywistości, spędzanie całego życia w sieci i lekceważenie

biega granica między wykreowanym wizerunkiem a prawdziwym życiem

prawdziwych „dorosłych” problemów – stoją obok siebie ramię w ramię

i świadomym udziałem w polityce. Problemem wydaje się także bańka

na ulicach setek miast i walczą o swoje prawa. Żyją w świecie konsump­

informacyjna, w której funkcjonuje każdy użytkownik social mediów –

cjonizmu, kultury masowej, unboxingów na Instagramie, a mimo to

treści docierają do już zainteresowanych tematem i nie mogą się przebić

potrzebują swojej cielesnej obecności, by przezwyciężyć generacyjną

do ludzi niewierzących w globalne ocieplenie (są tacy!).

samotność i zawalczyć o lepszą przyszłość.

Już teraz pojawiają się prognozy, że społeczne wzburzenie ostatnich

Pokoleniowy zryw końca drugiej dekady XXI wieku nie byłby możliwy

lat w 2020 roku nie osłabnie – wiele spraw nie zostało rozwiązanych,

bez internetu. Gdyby postmillenialsi żyli w innych czasach, nie mieliby

temperatura Ziemi i nastrojów wciąż rośnie. Aktywizm pokolenia Z,

szans na osiągnięcie globalnej skali podejmowanych działań ani błyska­

które teraz wkracza w dorosłość i dopiero zacznie zajmować polityczne

wicznego tempa rozprzestrzenia się informacji. To dzięki internetowi

stanowiska, daje dużą nadzieję. Na protekcjonalne zaczepki konser­

dziennikarz z „New York Timesa” zainteresował się blogiem Malali

watywnych sześćdziesięciolatków postmillenialsi reagują krótkim „OK

Yousafzai, Greta opublikowała historyczne zdjęcie z transparentem

boomer” – wiedzą, że przyszłość leży w rękach pokolenia Z. Oby było

„Skolstrejk för klimatet” na Twitterze i Instagramie, a protest amerykań­

jeszcze co zbierać.

Transparent

z logotypem ruchu Extinction Rebellion, Wellington,

24 kwietnia 2019

«

skich licealistów zyskał niespotykany dotąd medialny i społeczny zasięg (hasztag #MarchForOurLives został użyty 3,6 miliona razy). W końcu gdyby nie sieć, nie udałoby się stworzyć ogólnoświatowej mobilizacji proklimatycznej, której zorganizowany i skoordynowany efekt widzie­

29 Most popular social networks worldwide as of October 2019, ranked by number of active users, https:// www.statista.com/statistics/272014/global-social-networks-ranked-by-number-of-users/ (dostęp: 12.02.2020).

liśmy na ulicach wielu miast we wrześniu 2019 roku. Oczywiście internet i media społecznościowe służą również budowaniu wizerunku, a nikt nie zna się na tym lepiej niż przedstawiciele pokolenia Z. Ich świadomie prowadzone konta na Facebooku i Instagramie niczym nie przypominają typowych obciachowych prywatnych profili spamujących zdjęciami z wakacji. Postmillenialści udostępniają w mediach społecznościowych FOT. HEAPSRICH / WIKIMEDIA COMMONS CCO

statementowe memy, informacje o koncertach i demonstracjach, w których biorą udział, zdjęcia swojego wielorazowego kubka. Na Instagramie do tej pory hasz­ tag #climatechange został użyty 3 482 139 razy, #sustainable – 6 585 820, #zerowaste –

NA MARTWEJ PLANECIE NIE MA MUZYKI.

BUNT GENERACJI Z

67


SIOSTRY

RZEKI


Nadchodzi katastrofa klimatyczna. Już trwa w wielu częściach globu i będzie coraz mocniej odczuwalna także w naszym położeniu geo­ graficznym. Kolejny rok z rzędu na Ziemi panują rekordowo wysokie temperatury, w Polsce w 2020 roku właściwie nie było zimy. Naukowcy alarmują, że musimy powstrzymać emisję CO2 i odejść od gospodarki bazującej na ciągłym wzroście. Może trwająca pandemia poskutkuje przewartościowaniem, lecz kryzys grozi też, niestety, wprowadzeniem autorytarnych polityk czy radykalniejszego kursu wolnorynkowego. Trudno dzisiaj coś przewidywać. Naukowcy wskazują jednak również na cały pakiet rozwiązań. Do najważniejszych należy sposób zatrzymywa­ nia wody w ekosystemie jako remedium na nieuchronne susze w sytuacji przegrzewania się planety. Naturalną retencję zapewniają nam bagna i wijące się rzeki. Na naszych łamach prezentujemy projekt artystki Cecylii Malik, która od lat przeciwdziała budowie tam i betonowaniu brzegów, a w 2018 roku zainicjowała akcję Siostry Rzeki. Zrealizowany w 2012 roku film 6 rzek pokazuje, jak Cecylia Malik spływa własnoręcznie wykonaną łódką kolejno wszystkimi sześcioma rzekami Krakowa. Rozpoczął on w twórczości artystki zainteresowanie tematem naturalnych dzikich rzek, wody w mieście, a także renaturaliza­ cji już uregulowanych cieków wodnych. Malik zaangażowała się obronę Białki przed regulacją: wspólnie z mieszkańcami Krakowa i Podhala plo­ tła malownicze Warkocze Białki. Kolejne akcje artystki znalazły wielki odzew społeczny, a dotyczyły ważnych dla społeczności terenów i pro­ blemów. To działania Modraszek Kolektyw w obronie Zakrzówka przed zabudową, protesty przeciwko wycince drzew w Puszczy Białowieskiej oraz Matki Polki na wyrębie – reakcja na dewastację przyrody dokonaną po wejściu w życie tak zwanego Lex Szyszko. Realizowaną od ubiegłego roku akcją artystki jest działalność WSZYSTKIE FOTOGRAFIE NA TEJ ROZKŁADÓWCE: FOT. CECYLIA MALIK, PIOTR DZIURDZIA

kobiecego kolektywu Siostry Rzeki. Wykorzystuje w nim swoją kobiecą i matczyną tożsamość do pokazania wagi tematu wody i naturalnych rzek w kontekście katastrofy klimatycznej. Zapraszając wiele kobiet do projektu, w którym utożsamiają się one z konkretną polską rzeką, Cecylia Malik podkreśla znaczenie kobiecej troski o zagrożoną Ziemię i opieki nad nią. Te działania wpisują się w nurt głębokiej ekologii: my, ludzie, powinniśmy zabierać głos jako rzecznicy zwierząt i roślin.

DOROTA LEŚNIAK-RYCHLAK 69


Akcja artystyczna Siostry Rzeki przerodziła się w ogólnopolską kam­ panię społeczną w obronie polskich rzek przed ich regulacją i budową nowych zapór. W czerwcu 2018 roku założyłam kolektyw i zaprosiłam do niego artystki oraz aktywistki. Razem zrobiłyśmy kilkanaście głośnych happeningów. Kobiety wybierały swoją ukochaną rzekę, a następnie w jej imieniu przybywały na spotkanie nad brzegiem, aby wspólnie śpiewać pieśń w obronie Wisły. Latem 2019 roku dzięki wsparciu fundacji Ashoka zorganizowałyśmy kobiecy spływ Wisłą z Krakowa do Gdańska. Stworzyłyśmy kolekcję upcyclingowych strojów kąpielowych. Podczas Rzeki, następnie prezentowana podczas plenerowych pokazów mody w dużych miastach nad Wisłą. Cały lipiec 2019 roku spędziłyśmy na rzece. Płynęłyśmy tradycyjnym drewnianym galarem, nocowałyśmy na wiślanych wyspach. Zrobiłyśmy

FOT. TOMASZ WIECH

FOT. TOMASZ WIECH

trwających dwa miesiące otwartych warsztatów powstała Moda na

performans w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Poszłyśmy tam na umówione spotkanie z ministrem i wręczyłyśmy mu apel w obronie rzek, ubrane tylko w stroje kąpielowe z naszej kolekcji. Partnerem merytorycznym akcji Siostry Rzeki jest Koalicja Ratujmy Rzeki. Działamy w niej razem z WWF Polska i Fundacją Greenmind. Pokazuję, jakim skarbem są jeszcze istniejące w Polsce naturalne, nieuregulowane rzeki. Opowiadam o kobiecej trosce, odwadze i sile wspólnego działania. Zestawiam żywioł przyrody z kobiecym ciałem. Wyzwaniem dla Sióstr Rzek jest nagłośnienie dzięki sztuce i kolektyw­ nemu działaniu trudnego, nieistniejącego w debacie publicznej tematu.

FOT. CECYLIA MALIK, PIOTR DZIURDZIA

FOT. AGATA GRZYBOWSKA

«

FOT. STANIŁAW BARAŃSKI

FOT. STAN BARAŃSKI

CECYLIA MALIK


FOT. BOGDAN KRĘŻEL

FOT. MARCIN MUCHA

FOT. DOROTA GRAJEWSKA


KAROL KURNICKI

KULTURA PIERWSZEGO KONTAKTU DOMINIKA WILCZYŃSKA

BARBARA NAWROCKA


W czasach globalnej katastrofy klimatycznej, masowych migracji

osób mieszkających w Polsce. Przypomnijmy sobie debaty wskazujące

i rozpadu dotychczasowych form relacji społecznych coraz bardziej

na to, czym jest ten obiekt w kulturowym wyobrażeniu. Mamy tam całe

potrzebujemy miejsc, w których ludzie spotykają się, współpracują i two­

spektrum opinii, od marzeń o spektakularnym wysadzeniu w powietrze

rzą więzi. Jeśli społeczeństwo się starzeje, warto pomyśleć o platformie

symbolu radzieckiej dominacji po pełen atencji i czułości podziw dla

wzajemnej pomocy. Kiedy mieszkania się kurczą i zamieniają w sypialnie,

budynku. Szara, stalinowska bryła kontrastuje z żywiołem codziennych

warto się zastanowić, jak zaaranżować pełnowartościowe „duże pokoje”

aktywności mających miejsce we wnętrzach gmachu. Jak w swoich

i strefy współdzielone bez konieczności wpisywania ich w system kapita­

książkach pokazali Beata Chomątowska2 czy Michał Murawski3, pałac to

listyczny. Jeżeli nasze sąsiedztwo staje się coraz bardziej wielonarodowe,

pełne osobistych i architektonicznych historii miejsce wskazujące, jak

to potrzebujemy przestrzeni, w której będziemy mogli się od siebie uczyć

ważna jest kultura, zarówno ta codzienna, jak i ta obecna w publicznych

i w której każda osoba będzie się czuła akceptowana. Lokalne miejsca

dyskusjach.

współpracy nie są wystarczającym rozwiązaniem na pogłębiające się róż­

Pałac to też jednak znak tego, jak do kultury podchodziło modernizu­

nice społeczne i atomizację, ale to w nich upatrujemy punktu zwrotnego

jące się państwo, włączone w globalną politykę rywalizujących imperiów.

i szansy na zwrócenie uwagi na dbanie o dobro wspólne i dbanie o siebie

Kultura była zbyt poważną rzeczą w sensie politycznym, aby mogła

nawzajem.

pozostać poza kontrolą reżimu. Pałac był jednym z przejawów tego, że

Jak powinno wyglądać takie miejsce? Czym może być „nowa forma

odczytywać zarówno pozytywnie (jako wzmacnianie rozwoju peryferii),

czy powinna być zupełnie nowa?

jak i negatywnie (jako poddanie ich unifikującej ideologii). Te dwie ten­

FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE

Socjalistyczna Polska nie budowała domów kultury tylko po to, aby

i nowych centrów lokalnych. Z uwagą obserwujemy tworzenie nowych

realizować modernistyczne ideały produktywnego spędzania wolnego

miejsc (i ich nazw), jak centra aktywności lokalnej, miejsca aktywności

czasu i rozwoju umiejętności obywateli i obywatelek. Miejsca te były też

lokalnej, miejsca aktywności mieszkańca czy domy sąsiedzkie, które

ośrodkami propagandy, zwłaszcza w okresie stalinowskim, gdy tworzono

stawiają na wzmacnianie postaw obywatelskich i integrację lokalnych

mieszankę polskiej tożsamości z państwowym komunizmem. Nie jest

społeczności o wiele bardziej niż typowe domy kultury. Te od dekady

jednak tak, że domy kultury przez całą historię swojego funkcjonowania

mają wsparcie z programu Narodowego Centrum Kultury „Dom Kultury +”,

to wyłącznie centra społecznego nacisku. Od początku działo się tam

który zajmuje się „działaniami na rzecz zwiększania zaangażowania

dużo więcej niż organizowanie akademii ku czci państwowych przy­

instytucji w życie społeczności lokalnych”1. Naszym celem nie jest próba

wódców – zajęcia tematyczne, rozrywka, popularyzacja wiedzy czy koła

analizy potencjałów współczesnych domów kultury w Polsce.

gospodyń i majsterkowiczów dające przybyszom z peryferii przygotowa­ nie do życia w miastach i obecności w sferze publicznej. Domy kultury

od przekonania, że są to obecnie miejsca z atrakcyjną ofertą spędzania

są zatem taką formą aktywności i rodzajem przestrzeni, jaka kojarzy

wolnego czasu dla przeciętnego dwudziestolatka czy typowej trzydzie­

się bardziej z próbami budowy nowoczesnego powojennego państwa

stolatki. Ale wciąż to modele domów kultury oraz motywacje, jakie

i społeczeństwa, ze wszystkimi dobrymi i złymi tego stronami. Są one

towarzyszyły ich powstawaniu, uważamy za inspirację do tworzenia

zbudowane zarówno ze zmieniającej się przez dekady polityki kultural­

nowych, egalitarnych miejsc współpracy.

nej państwa, jak i energii ludzi, którzy angażowali się w prowadzenie

PROPAGANDA I BUDOWA PAŃSTWA

1977

dencje są zauważalne zarówno w przypadku pałacu, jak i domów kultury.

z realną materią podczas projektowania dla istniejących domów kultury

NCK wydało w tym zakresie szereg raportów. Jesteśmy też daleko

Kultury – wnętrza,

kształtowana politycznie kultura promieniuje z centrum, co można

przestrzenna” do spotykania się i współpracy? Jak powinna działać? Oraz Od kilku lat zadajemy sobie to pytanie, równolegle zmagając się

Kutnowski Dom

ośrodków, organizowanie zajęć i często byli lokalnymi liderami i lider­ kami. Są też formą samoorganizacji społeczności, wszak wiele miejsc zostało wzniesionych jako oddolne inicjatywy i do wielu aktywności

Symbolicznym obiektem w skali kraju jest gmach zwany Pałacem

mogło dojść dzięki zaangażowaniu samych uczestników i uczestniczek.

Kultury i Nauki. Znajduje się on w centralnym miejscu stolicy i jest

W latach 80. były to przestrzenie, w których rozwijała się niezależna

kluczowym punktem odniesienia dla tożsamości i poczucia wspólnoty

1

Narodowe Centrum Kultury, O programie, https://www.nck.pl/dotacje-i-stypendia/dotacje/programy-dotacyjne-nck/dom-kultury/o-projekcie (dostęp: 10.03.2020).

2

3

B. Chomątowska, Pałac. Biografia intymna, Kraków: Znak, 2015.

M. Murawski, Kompleks Pałacu. Społeczne życie stalinowskiego wieżowca w kapitalistycznej Warszawie, Warszawa: Muzeum Warszawy, 2015.

73


muzyka rockowa, później znalazły tam swoje miejsce chociażby ele­

zazwyczaj nie serwują kultury wysokiej. Ale nie to jest ich zadaniem.

menty kultury hiphopowej. Daleka droga od przedstawień na cześć

Są one pomyślane jako miejsca pierwszego kontaktu z kulturą i sztuką.

Bieruta.

Sprawdzają się jako przepustka do liceum plastycznego czy uczelni artystycznej w większym mieście.

PO PIERWSZE – KULTURA

To występy na scenie w domu kultury nadają wartość przedstawie­ niom ludowym czy dziecięcym i tworzą okazję do skonfrontowania się

Warto zwrócić uwagę, że to podstawowa funkcja i idea przyświecająca

z publicznością, pokazania umiejętności czy bycia w sferze publicznej.

budowaniu miejsc spotkań w Polsce. Słowo „kultura” w nazwie takich

Możliwość wyjścia na scenę demokratyzuje nie tyle dostęp do kultury,

instytucji pojawiło się po 1945 roku. Wcześniej tworzono Domy Ludowe

ale – jak u Josepha Beuysa – egalitaryzuje bycie artystą.

i Robotnicze czy Domy Społeczne, ale głównym pomieszczeniem każ­ dego z nich zawsze była sala ze sceną4. Początek historii takich przybytków zaczyna się na wsi, od oświece­

AGORA POD DACHEM

niowych i pozytywistycznych idei fundatorów i działaczy społecznych

Architektura i wnętrze domów kultury nie tylko stwarzają odpowiednie

z końca XVIII wieku. Ale już od przełomu XIX i XX wieku domy były

warunki do działalności, ale mają również ogromne znaczenie dla spraw

zakładane oddolnie, przez konkretne grupy, którym miały służyć.

upowszechniania kultury plastycznej. Poprawny kształt plastyczny domu

Jednymi z pierwszych prężnie działających był między innymi Dom

kultury wpływa na wyrobienie smaku i gustu, skłania odwiedzających do

Robotniczy Stowarzyszenia Robotników „Ogniwo” we Lwowie czy Dom

zainteresowania się plastyką użytkową i w następstwie wpływa na prze-

Robotniczy przy ulicy Dunajewskiego w Krakowie5.

obrażenie ich własnych wnętrz mieszkalnych. A kultura wnętrza jest u nas

W dwudziestoleciu międzywojennym domy ludowe stanowiły miejsce

dość zaniedbana9.

celebrowania kultury chłopskiej na wsi i promowania jej w miastach. Bardzo istotną motywacją były emancypacja klasy ludowej i idee zwią­

Ten postulat wydaje się równie aktualny dziś jak w 1963 roku, kiedy

zane z niwelacją społecznych różnic.

powstał. Jeśli przyjrzymy się współczesnym miejscom spotkań pod

Tutaj właśnie w domu ludowym – w czytelni, świetlicy [...] zetknie się

człowiek miasta i wsi, zetkną się ludzie różnych przekonań społecznych

i politycznych. Obywatel nauczy się praktycznie szanować cudze przekonania i ideały, będzie widział człowieka w człowieku6.

względem architektonicznym, to okazuje się, że smutna diagnoza Dariusza Śmiechowskiego z 2009 roku10 dotycząca jakości architektonicznej domów kultury w Polsce jest wciąż aktualna. Dobre przykłady są wyjątkami pośród dominującej bylejakości, choć podejście samorządów do wspierania i rozwoju tych miejsc w ciągu ostatniej dekady znacznie się

W 1918 roku w Polsce funkcjonowało prawie dwieście domów społecz­

zmieniło. Wpisywanie zadań DK/CAL w procesy rewitalizacyjne umożliwia

nych, a do wybuchu drugiej wojny światowej udało się ich zbudować

finansowanie ich z unijnych dotacji. Miejsca lokalnych spotkań częściej

ponad 5 tysięcy (czyli więcej niż funkcjonuje obecnie!)7, co pokazuje, że

wydają się też atrakcyjnym zadaniem dla architektów i architektek. Z przy­

miejsca te były ważne również dla administracji odrodzonego państwa.

kładów ostatniej dekady na uwagę zasługują: wzorowo przeprowadzony

Od lat 40. do końca 80. XX wieku w Polsce istniała prawdziwa sieć

proces partycypacyjny remontu DK Inspiro w Podłężu, przeprowadzenie

domów kultury – ich liczbę szacowano na 16 tysięcy8. Przy tak dużej skali

konkursu na „Twórczą Twardą” i szereg centrów lokalnych w Warszawie,

można się spodziewać szerokiego spektrum jakości architektonicznej

nowe centra kultury i aktywności lokalnej we Wrocławiu czy budowane

budynków i ich oferty kulturalnej. Pojawiają się uwagi, że domy kultury

według zwycięskiej koncepcji centrum sąsiedzkie na gdyńskim Witominie. Zadaniem na przyszłość będzie próba kompleksowego myślenia

4

5

6 7

8

74

Domy Kultury w Polsce Ludowej, red. J. Kargul, Ciechanów: Uniwersytet Wrocławski, 1985.

Tamże.

o architekturze i programie placówki jako elementach komplementar­ nych. Od lat 60.11 nie powstało też żadne opracowanie o charakterze

Dom Ludowy, część 1: Doświadczenia i wskazówki organizacyjne, red. W. Sosiński, Warszawa: Centralny Związek Kółek Rolniczych, Komisja Domów Ludowych, 1927.

Raport GUS Kultura w 2018 r. opublikowany 30 września 2019 roku podaje liczbę 4237 funkcjonujących

9

podobne funkcje centrów lokalnych.

10 D. Śmiechowski, Analiza architektury domów kultury w Polsce, Warszawa: Narodowe Centrum Kultury,

Jagiellońskiego, 2018.

11

w Polsce centrów kultury, domów i ośrodków kultury, klubów i świetlic. Dane nie obejmują pełniących B. Cyboran, Animacja w systemie zależności instytucjonalnych, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu

KAROL KURNICKI

Z. Niedzielska, K. Racinowski, Z. Osakowski, Domy Kultury: Architektura i wnętrze, Warszawa: Wydawnictwo Związkowe, 1963.

2009.

Z. Niedzielska, K. Racinowski, Z. Osakowski, dz. cyt.

BARBARA NAWROCKA

DOMINIKA WILCZYŃSKA


doradczym czy „katalogu dobrych praktyk wyposażenia wnętrz”, które

Dni Modernizmu16 czy Muzeum Osiedli Mieszkaniowych17, pawilon

z pewnością przydałoby się osobom decydującym o przestrzeniach

był miejscem, w którym wręcz wypadało bywać, połączeniem modnej

domów kultury. Tu znów wracamy do inspiracji sprzed wieku.

kawiarni z miejscem spot­kań i społecznej aktywności. Na jego popular­

W okresie międzywojennym Komisja Domów Ludowych była insty­

ność złożyły się ciekawa architektura, atrakcyjna lokalizacja, program,

tucją wspierającą inicjatywę budowania i prowadzenia takich domów.

zaradna lokalna liderka i animatorka na stanowisku kierowniczki, ale

Z ich opracowań i publikowanych wskazówek12 wynika, że prowadziła

też fakt, że było to jedno z niewielu miejsc w okolicy skłaniających do

szkolenia i doradzała równocześnie w zakresie programu, aspektów

wyjścia z domu.

architektonicznych czy samego procesu inwestycyjnego. W 1926 roku

Zdefiniowanie nowej roli domów kultury zawiera stwierdzenie o tym,

w konkursie architektonicznym przeprowadzonym dzięki współpracy

że wolny czas spędzany jest obecnie zupełnie inaczej niż w 1956, 1968

Komisji z Kołem Architektów wyłoniono cztery „wzorowe plany Domów

czy 1997 roku. Ale tak jak wtedy, a może nawet bardziej, potrzebujemy

Ludowych”13. Wszystkie mają wpisane w układ funkcjonalny salę zebrań

przestrzeni o powszechnej dostępności, atrakcyjnej i przyjaznej, która

ze sceną, sklep spółdzielczy i składy towarowe. Szczególnie jeden z nich,

jednocześnie jest elementem demokratyzacji i aktywności wykra­

projekt słynnego duetu Bohdana Lacherta i Józefa Szanajcy, wyróżnia się

czającej poza konsumpcję. Szczęśliwie dla wszelkiej maści lokalnych

modernistyczną formą i próbą stworzenia relacji z otoczeniem poprzez

domów kultury architektura i projektowanie codzienności ostatnio

kształtowanie półotwartego dziedzińca.

staje się popularne. Zaczyna być znów tematem dyskusji i międzyna­

Wzorcowe projekty elementów wyposażenia wnętrz domów ludowych

rodowych wystaw oraz interesującym zadaniem dla projektantów. Dla

były zamawiane przez komisję u profesorów Szkoły Sztuk Pięknych

nas te budynki są o tyle szczególne, że stanowią ucieleśnienie trze­

i stanowiły połączenie funkcjonalności i formy czerpiącej z kultury wsi

ciego miejsca18 i spełniają definicję architektonicznej odpowiedzi na

z uwzględnieniem różnic występujących w konkretnych regionach14.

ideę przestrzeni publicznej, czyli przestrzeni przebywania, spotkania

Ponoć projekty te pokazane w Paryżu w 1928 roku na wystawie postępu

i wymiany, otwartej i dostępnej dla wszystkich, za darmo.

społecznego cieszyły się dużym zainteresowaniem15. ności od regionu i wielkości ośrodka są znaczne. Czasem jest to zaletą

SALA ZE SCENĄ I SKLEP SPÓŁDZIELCZY

i konsekwencją tego, że dany ośrodek dopasowuje swój program i sie­

Potrzebujemy instytucji, które podążają za aktualnymi potrzebami

dzibę do potrzeb i możliwości lokalnej społeczności. Wskazuje to na

społeczności lokalnych na różnych poziomach. Wzorce z przeszłości

dużą reaktywność i elastyczność instytucji. W Lublinie Dzielnicowy

zawierają dodatkowe formy finansowania, które dziś uznajemy za

Dom Kultury Węglin, czasem prezentowany jako modelowy ze względu

innowacyjne. W przedwojennej Anglii Domy Ludowe mieściły się czę­

na swoje działania, ma nowoczesną siedzibę. Pozwala mu ona rozwijać

sto w kilkupiętrowych kamienicach. Na parterze i pierwszym piętrze

wrażliwość i otwartość na otoczenie oraz włączenie do działań nowych

znajdowały się piekarnia i sklepy, co pozwalało górne kondygnacje

technologii. Ale są też takie miejsca, które wymagają przebudowania

oddać na cele kulturalne i oświatowe. Organizacje powstające w śro­

nawet na podstawowym przestrzennym poziomie. Co więcej, jest

dowiskach fabrycznych (na przykład Dom Robotników Fabrycznych

sporo miejsc, które w przeszłości były żywe, są pamiętane do dziś jako

w Glasgow) działały na podstawie własnego modelu spółdzielczego.

otwarte miejsca spotkań i centra społecznego życia, a obecnie popa­

W Belgii działalność podobnych instytucji rozwijała się do tego stopnia,

dają w ruinę. Na przykład w tym samym mieście na znanym osiedlu

że mogła zajmować wszystkie kamienice wzdłuż ulicy. W sąsiedztwie

Mickiewicza przy ulicy Grażyny istniał Klub Międzynarodowej Prasy

Domu Ludowego powstawały liczne zakłady usługowe, kooperatywy

i Książki, ulokowany w przeszklonym pawilonie w pobliżu centralnego

spółdzielców. W samym budynku Domu Ludowego w Brukseli mieściły

Obecnie różnice pomiędzy poszczególnymi domami kultury w zależ­

punktu całego architektonicznego założenia. Dla osób, które dzieliły się z nami swoimi historiami przy okazji działań w ramach Lubelskich

12

Dom Ludowy, część 1…, dz. cyt.

13

Tamże.

15

Domy Kultury w Polsce Ludowej, dz. cyt.

14 Tamże.

KULTURA PIERWSZEGO KONTAKTU

16

Projekt artystyczny – jednodniowy dom kultury w dawnym pawilonie EMPiK w ramach festiwalu

17

Muzeum Osiedli Mieszkaniowych na osiedlu LSM w Lublinie jest oddolną inicjatywą mieszkańców

Lubelskie Dni Modernizmu, Lublin, 2016.

i lokalnych aktywistów, http://mom-lublin.pl/idea-mom/ (dostęp: 10.03.2020).

18 R. Oldenburg, The Great Good Place: Cafes, Coffee Shops, Community Centers, Beauty Parlors,

General Stores, Bars, Hangouts, and How They Get You Through the Day, New York: Paragon House, 1989.

75


się biura zarządu koordynujące współpracę setek kooperatyw. Funkcję

Wyobraźmy sobie włączanie domów kultury (będących wciąż w jakimś

prospołeczną pełniło również biuro porad prawnych dla spółdzielców.

stopniu instytucjami samorządowymi) w ekonomię cyrkularną okolicy.

Na wyższych kondygnacjach lokalizowano między innymi salę odczytów,

Styk miasta i wsi w formie sklepu spółdzielczego wpisanego w archi­

przedstawień teatralnych czy kinematografy19. Jest to przecież spełnie­

tekturę domu społecznego rozumiemy dziś jako platformę i kontakt

nie także i dziś postulowanego ideału lokalnej produkcji, połączenie

z lokalnym dostawcą żywności, małe warsztaty rzemieślnicze, usługi

różnych funkcji czy budowy niezbędnych, alternatywnych wobec kapita­

naprawcze, drobne lokalne przedsiębiorstwa. Lokalny DK wyobrażamy

lizmu obiegów gospodarczych.

sobie również jako miejsce współpracy, współdzielenia czy barteru,

W podobny sposób jak spółdzielcze kręgi gospodarcze organizowano

a więc także oszczędzania czasu i pieniędzy. To element o tyle ważny,

się także w Polsce w okresie międzywojennym. Działo się to również

że wreszcie dotyczy codziennych potrzeb osób dorosłych (a nie tylko

w dużej mierze oddolnie. Domy Społeczne były wytworem ruchów

seniorek/seniorów i dzieci). Zrywa też ze stereotypem, że dom kultury

społecznych – robotniczego, radykalnego chłopskiego czy ruchów oświa­

powinien być wyłącznie centrum wolnego czasu.

towo-kulturalnych – i formą ich konsolidacji. Budynki były wznoszone

We wspomnianym wcześniej opracowaniu o architekturze domów

dzięki inicjatywie, zaangażowaniu i pieniądzom danej społeczności,

kultury Dariusz Śmiechowski zauważa współczesne tendencje21 doty­

dlatego w obrębie takich obiektów mieściły się organizacje samopo­

czące łączenia idei kultury z naturą. Mogą być one wyrażone poprzez

mocowe, koła rolnicze, spółdzielcze kasy oszczędnościowe, gospody,

zagospodarowanie otoczenia budynku, prowadzenia społecznego ogrodu

sale zabaw, mieszkania oraz obowiązkowo – sklep spółdzielczy. Do

i edukacji ekologicznej.

tego sale na wydarzenia kulturalne ze sceną i salka na zebrania, w któ­

Po lekturze opracowań sprzed wieku wpisanie w przestrzeń

rych omawiano na przykład plany związane z budową drogi20. Dziś tak

współczes­nych domów kultury tego, co dziś nazywamy ekonomią

dobrze zorganizowane domy społeczne nazwać można funkcjonalnymi

współdzielenia, wydaje się równie naturalne jak dla ówczesnych

hybrydami. Włączanie i wzmacnianie głosu mieszkańców i mieszkanek,

projektantów naturalne było lokalizowanie sklepu spółdzielczego

współudział, otwartość, odpowiedzialność za miejsce, różnorakie funk­

zaraz obok sali ze sceną.

«

cje – wszystko to w zgodzie z obecnymi trendami w projektowaniu.

MODELE PRZYSZŁOŚCI Spróbujmy zatem wyobrazić sobie nowe domy kultury jako hybrydy pod względem zarządzania i/lub modelu finansowania. Obecnie w Polsce jest Wnętrza Spół-

dzielni Ogniwo w Krakowie

kilka miejsc, które w pewnym stopniu łączą działalność kulturalną i biz­ nesową, prowadząc przy tym najczęściej działalność gastronomiczną, kawiarnię lub księgarnię. Najczęściej są to miejsca zarządzane przez stowarzyszenia i spółdzielnie (Dwie Zmiany w Sopocie, Spółdzielnia Ogniwo w Krakowie), które funkcjonowanie miejsca i idei wspierają komercyjnymi sposobami. Domy kultury prowadzone przez stowa­ rzyszenia uzależnione są od grantów, a inicjatywa „Otwarty Jazdów” w Warszawie została wsparta na rok 2019 dzięki projektowi złożonemu w ramach budżetu obywatelskiego. Warto w kontekście przywołanych praktyk stosowanych w między­ wojniu odróżnić utrzymywanie kultury przez duże przedsiębiorstwa od wykorzystania modeli finansowych (takich jak kooperatywy) do wspie­

19

I.W. Kosmowska, Domy Ludowe u obcych i u nas, Lublin: Wydawnictwo M. Arcta w Warszawie, 1918.

20 Dom Ludowy, część 1…, dz. cyt.

76

KAROL KURNICKI

21

FOT. DZIĘKI UPRZEJMOŚCI SPÓŁDZIELNI OGNIWO

rania lokalnych producentów i skracania ich drogi dotarcia do klienta.

D. Śmiechowski, Analiza architektury..., dz. cyt.

BARBARA NAWROCKA

DOMINIKA WILCZYŃSKA


Środowisko niehierarchicznej współpracy

DOMINIKA WILCZYŃSKA

W naszej praktyce architektonicznej sprawdzamy, na ile design, który – jak wiadomo – nie zbawi świata, może (1) wprowadzać małe, pozy­ tywne zmiany albo (2) chociaż nie szkodzić. Pierwszy punkt odnosi się do tematów, które podejmujemy, czyli aranżowania przestrzeni służącym lokalnym społecznościom. Drugi to troska o dobro środowiska. Nasze projektowanie to nieustanne rozterki i trudne wybory pomiędzy

BARBARA NAWROCKA

stosowaniem rozwiązań, na które stać inwestora publicznego lub na których konserwację będzie stać instytucję w kolejnych latach, a tymi, których nie będziemy wstydzić się za kilka dekad. Myślimy tu o tej przy­ szłości, w której ze zdziwieniem wspominamy, że kiedyś jedliśmy mięso, wstawialiśmy w ściany plastikowe okna i uważaliśmy, że najrozsądniej­ szym rozwiązaniem dla wszystkich podłóg jest wykładzina PCV. Chcąc współtworzyć publiczne przestrzenie spotkań w 2020 roku, wchodzimy w sztywne ramy przetargów obliczonych na „linię najmniej­ szego oporu”, pozbawionych elementarnej wrażliwości i gracji tryby „zaprojektuj i wybuduj” oraz projektowania opisem w programach funk­

publicznych, czyli przede wszystkim projektowanie wnętrz. Wydawać by

cjonalno-użytkowych. Przy tak niesprzyjających warunkach potrzebna

się mogło, że ta dziedzina jest zarezerwowana dla kolorowych czasopism

jest ogromna energia (wykraczająca daleko poza wymagany standard)

i instagramowych konkursów piękności. Blichtru i surplusu, napędza­

i chęć współpracy kilku stron procesu inwestycyjnego jednocześnie.

nia produkcji i konsumpcji. Jednocześnie utrwala się przekonanie, że

Kilka lat temu przekształcałyśmy fragment budynku szkoły w osied­ lowy dom kultury. Kolejne ograniczenie, czyli skromny budżet, był rekompensowany zaangażowaniem, czasem i pracą wszystkich uczest­

FOT. BARBARA NAWROCKA

wrocka, Dominika Wilczyńska

Wyobrażamy sobie, że kolejnym krokiem w dbaniu o dobro wspólne jest demokratyzacja dobrze zaprojektowanej przestrzeni i przywró­ cenie prawa do bycia atrakcyjnym i funkcjonalnym również takim

wszystkich problemów, jakie generuje przebudowa starego budynku.

miejscom, jak szpitale, szkoły i domy kultury. Wierzymy, że przykłady

Do tego kierowniczka domu kultury, która nie wychodzi z budowy i my

dobrze zaprojektowanej architektury codzienności (najlepiej też poza

z wciąż poszerzającym się zakresem projektu. Widoczną pamiątką po

głównymi ośrodkami miejskimi) stanowią naturalną formę edukacji

tej tytanicznej pracy są elementy wyposażenia wnętrz. Wielkie szafy na

architektonicznej. Jednym z naszych ostatnich projektów była aranżacja wnętrz

Porządkują plan, zapewniają niezbędną przestrzeń magazynową, a malo­

zabytkowej kamienicy w byłym mieście wojewódzkim. Dzięki unijnym

wane kolorowe geometryczne kształty tworzą estetyczną scenerię do

dotacjom budynek przy głównej ulicy w Ciechanowie został w całości

wydarzeń organizowanych przez DK i są jego znakiem rozpoznawczym.

przeznaczony na funkcje społeczne. Samorządowcy postanowili na

dzanie widocznych zmian daje przebudowa istniejących instytucji

proj. Barbara Na-

i estetyczne oraz na wnętrza publiczne codziennego użytku.

nieustanne zmiany i wymyślanie sposobów na bezkosztowe rozwiązania

W pewnym momencie zorientowałyśmy się, że szansę na wprowa­

w Ciechanowie,

istnieje podział na przestrzenie dobrze zaprojektowane, atrakcyjne

ników procesu, na który składały się: godziny na naradach i nadzorach,

wymiar z płyty OSB, do których udało nam się przekonać inwestorów.

Kamienica Pianki

kolejnych piętrach urządzić klubokawiarnię, galerię, klub seniora, klub mam, wprowadzić przestrzeń warsztatową dla dzieci oraz instytut

77


Po ograniczaniu dodawania nowych elementów kolejnym wyzwaniem w projektowaniu jest odejmowanie. Często, zamiast nakładać nowe powłoki, odkrywamy te stare. Wierzymy, że materiały i kolejne warstwy farb i posadzek opowiadają historię miejsca. Podczas lubelskiego festi­ walu Dni Modernizmu miałyśmy możliwość przekuć codzienne praktyki projektowe w wystawę i opowieść o budynku. Modernistyczny pawilon przy ulicy Grażyny mieści się w obszarze Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i od dawna jest pustostanem. Jego lata świetności przypadają na czasy, gdy funkcjonował w nim Klub Międzynarodowej Prasy i Książki. Do okresu transformacji kwitły tu życie kulturalne i towarzyskie osiedla. Po jego zamknięciu znajdowały tam miejsce wypożyczalnia kaset, sklep z odzieżą używaną i szkoła języ­ kowa. Ujął nas fakt, że o ile KMPiK na LSM podzielił los wielu podobnych mu miejsc i instytucji, to wśród mieszkańców osiedla pamięć o nim jest wciąż żywa. Na czas trwania festiwalu postanowiłyśmy więc wskrzesić jego oryginalną funkcję i zaaranżować w modernistycznym pawilonie tymczasowy dom kultury. Formule osiedlowego święta z oranżadą i archiwalnymi fotografiami towarzyszyła wystawa w pawilonie i o nim, w której podpisywanymi obiektami były warstwowo odsłonięte materiały posadzki, kolory farby czy otwory w ścianach po niezachowanej metaloplastyce. Poszczególne warstwy materiałów odpowiadały kolejnym funkcjom, które pełnił budynek. Stanowiły bezpośredni pretekst do snucia opowieści przez mieszkańców i wymiany prywatnych historii. Pianki w Ciechanowie,

proj. Barbara Nawrocka, Dominika

Wilczyńska

To wydarzenie uświadomiło nam, jak bardzo elementy wyposaże­

przestrzeń, z której wszyscy jesteśmy dumni. My, to znaczy mieszkańcy,

nia wnętrza, najbliższe ludzkiej skali, mogą stać się nośnikami emocji

urzędnicy i architektki.

i wspomnień, a architektura może być pretekstem do aranżowania

Mimo początkowych obiekcji udało się wprowadzić do wnętrza dużo

międzypokoleniowych spotkań. Na poziomie architektonicznej ekolo­

naturalnych materiałów, zieleń i blachę na ścianę sali dla dzieci. Jednym

gii ważne było dla nas nie tylko bazowanie na materiałach zastanych

z naszych niespełnionych dotąd marzeń jest wprowadzenie w przestrze­

(brakujące elementy jak stoły, krzesła i rośliny były pożyczone), ale też

nie domów kultury i centrów lokalnych mebli po renowacji. Wytyczne

możliwość poruszenia kwestii wykorzystania pustostanu. Szczególnie

dla projektanta przy inwestycjach publicznych bardzo często zawierają

wtedy, kiedy przy niewielkich nakładach finansowych mogą one pełnić

informację, że wszystkie elementy i materiały użyte w projekcie muszą

funkcje społeczne.

być nowe. Potrzeba zapewnienia wysokiej jakości jest zrozumiała, ale

Wyobrażamy sobie, że już niedługo coraz częściej tego typu działania

taki zapis wyklucza kreatywne interwencje z wykorzystaniem istnieją­

będą mogły wychodzić poza ramy tymczasowości, dużych miast i pro­

cych elementów i drugie życie dawane materiałom i sprzętom.

jektów artystycznych. Widzimy tu szansę na wykorzystanie idei Komisji

W obecnych warunkach prawnych recykling jest dużo trudniejszy, bo

Domów Ludowych, które działały w okresie międzywojennym w Polsce

mnoży papierologię, powoduje lawinę pytań o atesty, gwarancje i normy.

i stanowiły zaplecze merytoryczne dla inicjatorów lokalnych miejsc

Nie jest jednak niemożliwy. Współcześnie budynki gminne są często

spotkań. Nowa architektura i program działania instytucji powinny być

objęte bardziej restrykcyjną ochroną konserwatorską niż prywatne,

traktowane integralnie, stanowiąc jedno interdyscyplinarne zadanie

warto stworzyć furtkę do tego, by mogły również dawać dobry przykład

wymagające wspólnych procesów konsultacyjnych i współpracujących

w zakresie ograniczania produkcji na rzecz powtórnego wykorzystania

ze sobą ekspertów.

materiałów.

78

BARBARA NAWROCKA

DOMINIKA WILCZYŃSKA

FOT. BARBARA NAWROCKA

zajmujący się badaniem i promocją historii miasta. Powstała atrakcyjna

Kamienica


*** W biurze i na budowie staramy się aranżować środowisko niehierar­ chicznej współpracy. Szukamy formuły na wprowadzanie równości poprzez projektowanie rozumiane jako produkt i jako proces. Fakt, że skład zespołu jest żeński, może inicjować pewną specyficzną wrażliwość

Wnętrza

Integracyjnego Klubu Kultury

Olsza w Krakowie, proj. Barbara Na-

wrocka, Dominika Wilczyńska

i troskę o przestrzenie wspólne – często niezaprojektowane, pozosta­ wione same sobie. Feminizm w architekturze to nie tylko wyrównywanie

FOT. PION STUDIO

szans na gruncie zawodowym. Dla nas to również konstytuowanie bardziej demokratycznego podejścia do projektowania we wciąż zma­ skulinizowanym świecie designu.

«

ŚRODOWISKO NIEHIERARCHICZNEJ WSPÓŁPRACY

79


NOWY ZHELONY ADRIAN KRĘŻLIK

ŚWHAT


W XXI wieku człowiek stopniowo traci pozycję w centrum świata,

europejskich mieszczańskich wzorach. Barokowe i gotyckie kostiumy nie

„przestaje być miarą wszechrzeczy”1. Zaczynamy kwestionować

odzwierciedlały dokonań i rozwoju młodego, ambitnego narodu. Lewis

wszechobecny antropocentryzm, często przejawiający się w ludzkich

Mumford, chcąc oddać ducha epoki, pisał:

egoizmie, zachłanności, pysze i braku empatii. Na monolitycznym

Architektura mieszkaniowa budowana na masową skalę od czasu rewolucji

pomniku kapitalizmu i wzrostu wzniesionym przez naszą cywilizację

przemysłowej była niehigieniczna, brzydka i nie odpowiadała potrzebom

pojawiły się pierwsze niespodziewane rysy. Ci, którzy do tej pory trwali

ówczesnych mieszkańców. Trzeba o niej zapomnieć i zastąpić ją nową – to

w osamotnieniu, z własnego wyboru czy przymusu, zaczynają znajdować

jedno z najważniejszych zadań współczesności […]. Jeśli myślimy o domu

sprzymierzeńców. Rysy zamieniają się w szczeliny. Zarówno z nadziei,

przez pryzmat różnych form z przeszłości, sprzeniewierzamy się obietnicy,

jak i desperacji rodzą się kolejne ruchy ekologiczne. Pomnik prędzej czy

którą niesie współczesność. Takie myślenie jest dziś zwyczajnie niewystar-

później runie. Nadal nie wiemy, czy z hukiem rozsadzi go wszechmocna

czająco dobre3.

Pachamama – natura – czy zwali się pod ciosami milionów buntowników stających w obronie wspólnej przyszłości. Tym razem dystopijne spekulacje odłożę na bok. Klęska wymagałaby

Moderniści chcieli całkowicie zerwać z dotychczasową tradycją. W 1932 roku w Muzeum Sztuki Nowoczesnej (MoMA) w Nowym Jorku kuratorzy

stworzenia jedynie gorzkiego epitafium, próba walki natomiast otwiera

Henry Russell Hitchcock i Philip Johnson (wtedy zaledwie dwudzie­

nowy rozdział możliwości. Współczesna ikonografia zna wiele tekstów

stotrzyletni) otworzyli wystawę Modern Architecture. Zaprezentowali

kultury opisujących koniec świata, apokalipsę, katastrofę. Narracje te są

na niej styl międzynarodowy. Stalowe belki i zbrojony beton stały się

popularne oraz atrakcyjne wizualnie i medialnie. Mitów pozytywnych,

nowym kanonem, pozwalającym budować lekkie i przeszklone budynki.

nie utopijnych, tych powszednich, codziennych, brakuje. Kogo bowiem

W tekście kuratorskim podkreślili, że architekturę należy rozumieć jako

interesuje zwyczajność? By budować Nowy Zielony Świat, musimy zbudo­

współczesność, a nie tradycję4. Powinna odzwierciedlać ducha epoki i jej

wać język pozytywnej narracji i obraz lepszej przyszłości.

dokonania. Podobne odcięcie zaproponował zresztą wcześniej

NA ROZDROŻU

Le Corbusier; pisał między innymi o całkowitym zastąpieniu materiałów

Inujima Seirensho autorstwa

Hiroshi Sambuichi zaprojektowane zostało z uwagi na dominujący

kierunek wiatru,

nasłonecznienie dzięki czemu wnętrze jest wietrzone

i doświetlone w sposób naturalny

naturalnych sztucznymi5. Gropius i Oud dołączyli do tego zgodnego chóru – stawiali kolejne stalowo-szklane konstrukcje utrzymane w este­

Zostawmy Pana Le Corbusiera samemu sobie, styl odpowiedni dla fabryk,

tyce neoplastyków. Nowy człowiek początku XX wieku opiewał maszynę,

ludzi w podłą masę uzbrojonego betonu, który przecież odpowiednio użyty

nowoczesności. Hitchcock i Johnson oraz ich najbliższe środowisko

wpływ jest jednak wszechogarniający. Pomysły Le Corbusiera budzą we

i adekwatności jej zastosowania. Prawdopodobnie nie zdawali sobie

radości. I miłości, pasji, wolności2.

jeszcze zapytać: „Technology is the answer, but what was the question?”

szpitali oraz bez wątpienia dla więzień […] tak bardzo, że chce on wcisnąć

wielkie programy mieszkaniowe, chciał ujarzmić naturę. Pragnął

mógłby przewyższać ekstrawagancję późnego gotyku. Jego bezmyślny

zignorowali jednak kwestię faktycznej potrzeby użycia technologii

mnie chęć natychmiastowego samobójstwa. On niszczy ostatnie resztki

sprawy z konsekwencji takiego podejścia. Cedric Price nie zdążył wtedy (Technologia jest odpowiedzią, ale jak brzmiało pytanie?)6.

Poszukiwania nowoczesnej architektury zaczynają się na początku RYS. DZIĘKI UPRZEJMOŚCI MUZEUM SZTUKI INUJIMA SEIRENSHO

Muzeum Sztuki

Przyczyn dzisiejszego kryzysu można szukać właśnie u począt­

XX wieku, kiedy to powstają ramy zarówno dla krytycznego regionali­

ków XX wieku. W latach 30. nastąpił architektoniczny podział na

zmu, jak i modernizmu oraz stylu międzynarodowego. Główna nagroda

zwolenników zerwania z tradycją oraz chętnych do jej kontynuacji.

w konkursie na nowy budynek „Chicago Tribune” przeważyła szalę.

Pierwsza propozycja wystawy Bernarda Rudofskiego o architekturze

Neogotycki kamienny wieżowiec zaprojektowany przez Raymonda Hooda przegrał z nowoczesnymi propozycjami Eliela Saarinena, Césara Pellego czy Waltera Gropiusa. Młodzi amerykańscy projektanci mieli dość sztucznej historycznej stylizacji, architektury bazującej na

1 2

3

L. Mumford, Housing, [w:] Modern Architecture: International Exhibition, eds. P. Johnson, A.H. Barr,

M. Bakke, Bio-transfiguracje: sztuka i estetyka posthumanizmu, Poznań: Wydawnictwo Naukowe

4

Tamże, s. 32.

G. Ivain, Formulaire pour un urbanisme nouveau, „Internationale situationniste” 1958, no 1, http://con-

6

Uniwersytetu Adama Mickiewicza, 2010, s. 7.

textxxi.org/formulaire-pour-un-urbanisme.html (dostęp: 23.01.2020).

5

H.R. Hitchcock, New York: Museum of Modern Art, 1932, s. 179–180.

Le Corbusier, Towards a New Architecture, New York: Payson & Clarke, 1927 (przedruk 2009), s. 232. Technology Is the Answer, but What Was the Question?, nagranie, Pidgeon Audio Visual, 1979. Przedruk w: S. Hardingham, Cedric Price Works, vol. 2, London: AA Publications, 2016, s. 328.

81


wernakularnej7 została odrzucona jako „antywspółczesna”8. Autor był

W 1964 roku Rudofskiemu wreszcie udało się otworzyć wystawę

tym faktem zaskoczony, wcześniej bowiem te same eksponaty były

Architecture without Architects w MoMA. Pokazał na niej fotografie

z powodzeniem wystawiane w Niemczech i we Włoszech, choćby w trak­

architektury wernakularnej z różnych regionów całego świata. Zdjęcia

cie Berliner Bauausstellung. Rudofsky w kolejnych latach śledził wzorce

zostały opatrzone opisami sugerującymi, na jakie elementy czy roz­

architektoniczne powtarzające się w różnych regionach9 i wskazywał,

wiązania zwiedzający powinni zwrócić uwagę. Część materiałów

że podobne czynniki środowiskowe pozwalają wypracować analogiczne

ilustracyjnych pochodziła z podobnych opracowań tego rodzaju archi­

rozwiązania formalne. W 1947 roku przygotował dla MoMA wystawę Are

tektury, choćby z Arquitectura popular em Portugal [Architektura ludowa

Clothes Modern?, poświęconą regionalizmom i zróżnicowaniu budynków

w Portugalii]13. We wstępie do wystawy Rudofsky stwierdził:

w zależności od klimatu, środowiska i kultury.

Historia architektury, napisana i uczona w kulturze zachodniej, skupiała

Dekadę później Sibyl Moholy-Nagy w swojej publikacji Native Genius

się tylko na kilku wybranych kulturach. Mówimy tutaj o małej części świata:

in Anonymous Architecture [Rdzenny geniusz w anonimowej architek­

Europie, Egipcie i Anatolii […]. Historycy nie uwzględniają kilku pierwszych

turze]10 także wskazywała na architekturę czerpiącą z architektury

wieków w swoich prezentacjach bogatego alfabetu „formalnej” architektury

wiejskiej, powstającą w harmonii z naturą. Autorka chciała, by książka

jako arbitralnego i poprawnego sposobu budowania. Ewolucja architek-

dawała projektantom narzędzia możliwe do wykorzystania w codziennej

tury jest zredukowana do jej ostatniej fazy. To tak, jakbyśmy za narodziny

pracy, takie jak te używane przez architekturę wernakularną. Opisuje

muzyki uznali symfonię na orkiestrę14.

trzy pary uwarunkowań: lokalizację i klimat, formę i funkcję, materiały i umiejętności. Przypomina, że kształt ludzkiego schronienia, pierwot­

Pojęcia „krytyczny regionalizm” pierwszy raz użyli Alexander Tzonis

nej architektury, wynikał jedynie ze środowiska, potrzeby i dostępnych

i Liane Lefaivre15, ale spopularyzował je Kenneth Frampton w eseju

materiałów11. Moholy-Nagy dołączyła do chóru modernistów (tych, którzy

W stronę krytycznego regionalizmu. Sześć punktów architektury oporu16

chcieli modernizować, a nie wyznawców kolejnego stylu). Pragnęła

z 1983 roku. Zarysował różnicę między krytycznym regionalizmem

architektury, która opiera się nie na historyzujących stylach, lecz na

a nostalgicznym historyzmem. Regionalizm realizuje budownictwo

aspektach funkcjonalnych, konstrukcyjnych i materiałowych. Zachęcała

w zgodzie z kulturą i ekonomią środków. Jest wyrazem poszukiwania

do szukania rozwiązań w przykładach z przeszłości odwołujących się do

równowagi między uniwersalnym a globalnym. Frampton twierdzi, że

poszanowania natury.

projektanci muszą zerwać ze skostniałymi formami i eklektyzmem.

W tym czasie na łamach „New Yorkera” Lewis Mumford prowadził

Powinni brać pod uwagę przede wszystkim najbliższe otoczenie, światło,

zażartą polemikę, w której wytykał błędy stylu międzynarodowego

topografię, kontekst, klimat i tektonikę. Mówił również o odpowiedzial­

i wskazywał region, tradycję, jako źródło inspiracji i rozwiązań. Tak pisał

ności i asertywności: architekt nie powinien pozwolić sobą manipulować

o architekturze wielokulturowego San Francisco:

rynkowi i klientowi. Ostatnie sto lat upłynęło na tarciach i potyczkach regionalistów

Wynik spotkania architektury Wschodu i Zachodu […] jest bardziej

uniwersalny niż tak zwany styl międzynarodowy z lat 30. Pozwala na zgromadzenie wiedzy, na regionalną adaptację i modyfikację12.

z internacjonalistami. Do początku XXI wieku główny nurt architektury był zdominowany przez uniformizację i architekturę skafandrową – jak ją nazywał Andrzej Frydecki17 – taką, która może wylądować w dowol­ nym miejscu. Dziś wiemy, że musimy radykalnie zmienić podejście projektowe. Współczesna architektura zmieniła się w karykaturę stylu

7

8 9

Słowo „wernakularny” wywodzi się z łacińskiego vernaculus (oryginalny, rodzimy). Paul Oliver pisze,

13

Encyclopedia of Vernacular Architecture of the World, Cambridge: Cambridge University Press, 1998,

14 B. Rudofsky, Architecture without Architects: A Short Introduction to Non-pedigreed Architecture,

B. Rudofsky, Afterword, [w:] tegoż, The Prodigious Builders: Notes Towards a Natural History of

15

Tenże, Are Clothes Modern?, Chicago: Paul Theobald, 1947, s. 230.

16

K. Frampton, W stronę krytycznego regionalizmu. Sześć punktów architektury oporu, przeł. D. Wąsik

Taż, Materiali indigeni nell’architettura dei coloni americani, „Casabella” 1955, N. 205, s. 76–82.

17

E. Kiecko, Przyszłość do zabudowania. Futurologia i architektura w PRL, Warszawa: Fundacja Nowej

że to pojęcie odnosi się do sposobu budowania przekazywanego z pokolenia na pokolenie. P. Oliver, s. XXI–XXV.

Architecture, New York: Harcourt Brace Jovanovich, 1977, s. 366–367.

10 S. Moholy-Nagy, Native Genius in Anonymous Architecture, New York: Horizon Press, 1957. 11

12

82

L. Mumford, About Bay Region Style, „New Yorker”, 11.10.1947.

Sindicato nacional dos arquitectos, Arquitectura popular em Portugal, Lisboa: Sindicato dos arquitectos, 1961.

Albuquerque: University of New Mexico Press, 1964, s. 2.

A. Tzonis, L. Lefaivre, Grid and the Pathway Times of Creative Destruction, „Architecture in Greece”

1981, no. 15; przedruk w: The Shaping Buildings and Cities in the Late C20th, New York: Routledge, 2017.

„Autoportet” 2017, nr 2 (57), s. 10–21. Kultury Bęc Zmiana, 2019, s. 349.

ADRIAN KRĘŻLIK


międzynarodowego i modernizmu. Wielkie hasła początku XX wieku zostały przepusz­ czone przez filtr gospodarki kapitalistycznej. Ze szlachetnych celów pozostały wyłącznie potrzeby obniżenia kosztów, standaryzacji, używania materiałów produkowanych przemy­ słowo i typizacji. Współczesna architektura, pochodna stylu międzynarodowego, nie zważa na kontekst, środowisko, materiały. Dla przyszłości powinniśmy „cofnąć się” w stronę architektury tradycyjnej, rozwiązań lokal­ nych, bioklimatycznych, harmonizujących z otoczeniem. Możemy to interpretować jako wybór między tradycją a nowoczesnością, między kontynuacją przez innowację18 a odcięciem się od dotychczas zdobytych umiejętności i wiedzy. W czasie dyskusji „Dialogos Cruzados” w Muzeum Sztuki

[Co ta ziemia może dla mnie zrobić?], jak użyć technologii, aby podpo­

Współczesnej Serralves w Porto w styczniu 2020 roku Kenneth Frampton

rządkować sobie naturę. Drugie jest typowe dla mieszkańca rdzennego:

spotkał się na scenie z Eduardem Souto de Mourą. Zapytany o to, jak

„What can I do to the land?” [Co mogę zrobić dla ziemi?]19. Drugie podejście oraz częściej nazywamy dziś regenerującym. Stoi

z dzisiejszej perspektywy widzi krytyczny regionalizm, zwrócił uwagę, że esej powstał prawie czterdzieści lat wcześniej i przywoływanie go

ono w opozycji do projektowania i budowania standardowego, które

wprawia autora w zakłopotanie, zamiast zachęcać do dyskusji. Uważa

bez umiaru wykorzystuje surowce i energię, aby spełniać zachcianki

on, że dzisiaj architekt musi stawić jeszcze silniejszy opór rynkowi

klientów i kaprysy architektów, mnożyć kapitał korporacji i spekulantów.

i konsumpcji; nie może być kolejnym trybikiem, który przyczynia się

Aby zrozumieć podejście regeneracyjne, uporządkuję znane pojęcia,

jedynie do powstawania nowych produktów na sprzedaż. Architektura

od mającego najgorszy wpływ na środowisko do tego najbardziej

jest alternatywą dla komodyfikacji i powinna opierać się wpływom

przyjaznego.

Osiedle w Hallen projektu

Atelier 5 powstało w otoczeniu

lasu z myślą, że z czasem

zostanie przezeń wchłonięte

Zaczniemy od najpopularniejszej grupy budynków. Ich najważniej­

i manipulacjom z zewnątrz. Zauważył, że pisał już o tym w eseju z 1983 roku, i ubolewał, że na ten fragment zawsze zwracano mniejszą uwagę

szym wyznacznikiem jest efektywność energetyczna. Wartościuje ona

niż na inne.

architekturę wyłącznie w kategoriach ilościowych związanych z energią

FOT. WIKIMEDIA COMMONS, _GINKGO2G_

potrzebną do prawidłowego funkcjonowania budynku: im mniej ener­

IL FAUT CONSTRUIRE L’HACIENDA, CZYLI BUDUJEMY NOWY DOM

gii, tym lepiej. Źródło pochodzenia energii, materiały, z jakich obiekt

Wspomniana Sibyl Moholy-Nagy we wstępie do rozdziału Położenie i kli-

już nic nie znaczy, dziś najczęściej to ekościema. Ta strategia może się

mat przywołuje dwa przeciwstawne podejścia do terytorium i rozwoju.

wiązać z jakimiś próbami minimalizowania negatywnego wpływu na

Pierwsze charakteryzowało nowych osadników. Stojąc z buldożerami

środowisko. Kolejne podejście to projektowanie zrównoważone. Mówi

i betoniarkami, zadają sobie pytanie: „What can the land do for me?”

o równoważeniu negatywnego wpływu na środowisko przez pozytywny.

został wykonany, dojazd do obiektu, nie są istotne. Następną grupę można nazwać budynkami ekologicznymi, ale „ekologiczny” obecnie

Ciągle pozostajemy jednak w konwencji minimalizowania negatywnego wpływu, staramy się być mniej źli. A przecież nie o to chodzi. 18 Określenie Fernanda Tavory, często używane na Wydziale Architektury Uniwersytetu w Porto.

Wskazuje ono na ciągłość architektury jako dziedziny wiedzy. Również tytuł wystawy Francisca Barata Continuar Inovando (Galeria Wydziału Architektury Uniwersytetu w Porto, 16.01–19.02.2020).

NOWY ZIELONY ŚWIAT

19

S. Moholy-Nagy, Native Genius...,dz. cyt., s. 51.

83


Z tych korzeni wyrastają dwa podejścia: odnawiające odwraca

a potem brudną wypuścić do kanalizacji, jeśli mamy możliwość jej

zmiany poczynione przez człowieka, a regenerujące, najbardziej

magazynowania, oczyszczania i wielokrotnego używania? W ujęciu

szczodre (lub odpowiedzialne), pozytywnie wpływa na nasze otoczenie,

planetarnym woda krąży w najbliższym otoczeniu i w ekosystemie.

wzmacnia ekosystemy.

Deszcze konwekcyjne, które padają na przykład nad środkową

Doprecyzowanie pojęć pomaga lepiej zrozumieć potrzeby i reagować

Polską, pochodzą z parowania wody w najbliższej okolicy, a nie

na problemy. W ustandaryzowanej współczesności potrzebujemy kryte­

z oceanu. Jeśli przyjrzymy się współczesnej architekturze, okaże się,

riów, które musimy spełnić, inaczej gubimy się w labiryncie możliwości.

że mało który budynek jest wyposażony w odpowiednią instalację do

Projektowanie regenerujące należy rozpatrywać w siedmiu kategoriach (nazywanych płatkami, co ma być odwołaniem do doskonałości form

pozyskiwania i uzdatniania wody.

3. Energia powinna być pozyskiwana ze źródeł odnawialnych zloka­

przyrody): miejsce, woda, energia, materiały, zdrowie i dobre samopo­

lizowanych na działce. Za priorytety uznaje się redukcję zużycia

czucie, piękno, równość.

i optymalizację energii, stosowanie rozwiązań pasywnych. Jak mówi profesor Giulia Sonetti z Politechniki Turyńskiej: „Najlepsza

1. Po pierwsze, należy założyć, że nowe obiekty mogą powstawać tylko

energia to ta, której nie wykorzystamy”23. Nawołuje do rozwiązań

na terenach już zajętych przez człowieka. Mówimy tutaj przede

pasywnych i odradza rozwiązania technologiczne. Ma na myśli

wszystkim o rekultywacji terenów przemysłowych, usługowych20,

chociażby otwieranie okien zamiast stosowania klimatyzacji, dobrą

bocznic kolejowych, wysypisk śmieci, wyrobisk. Podstaw takiego

izolację termiczną zamiast nadmiernego ogrzewania. W jednym ze

podejścia można szukać w myśli Edwarda O. Wilsona. Uważał on, że

swoich badań porównała ekologiczny koszt życia w siedemdziesię­

połowa Ziemi powinna zostać poza zasięgiem człowieka21. Vandana

cioletnim budynku przed modernizacją i po niej24. Wzięła pod uwagę

Shiva, indyjska profesorka i aktywistka, przypomina, że ziemia to

współczynniki EcoIndicators99 (na przykład zdrowie), liczone za

życie, a w globalnej gospodarce stała się jedynie towarem spekulacji,

pomocą następujących parametrów: poziom promieniowania joni­

niepohamowanej urbanizacji i źródłem surowców22.

zującego, wpływ na zachorowania układu oddechowego, ilość i typ

2. Woda jest podstawą życia. Nieustannie krąży w przyrodzie. Nie

substancji rakotwórczych, wpływ na zmiany klimatyczne, wpływ na

powinna stawać się odpadem, mamy do czynienia z drogocennym

niszczenie warstwy ozonowej. Okazuje się, że w długiej perspektywie

surowcem. Woda używana na miejscu do spożycia lub w celach

modernizacja jest lepsza dla środowiska niż eksploatacja obiektu

gospodarczych powinna być uzdatniana lokalnie i bez użycia che­

niezmodernizowanego.

mikaliów, a oddawana do ekosystemu oczyszczona. Na przykład

Takie badanie otwiera całkowicie nowy rozdział na przykład

szarą wodę, zabrudzoną w wyniku codziennych czynności domo­

w konserwacji zabytków z uwzględnieniem ochrony i wzmacniania

wych, nienadającą się do spożycia, można uzdatniać albo używać

środowiska. Wyburzenie obiektu i zastąpienie go nowym budynkiem,

jej do celów gospodarczych. Inna strategia polega na gromadzeniu

zbudowanym tak, aby pozytywnie oddziaływał na środowisko, także

(i oczyszczaniu) wody deszczowej. Prawo wodne z 2018 roku nakłada

może być alternatywą. Sonetti pokazuje, że metodami pasywnymi

podatek od deszczu na właścicieli obiektów wielkopowierzchnio­

i mechanicznymi można poprawić wpływ istniejącego budynku

wych, wcześniej niektóre gminy taki podatek nałożyły na wszystkich

na środowisko. Zyski energetyczne, woda w obiegu zamkniętym

mieszkańców. Zgodnie z polskim prawem wodę deszczową można

i o różnych stopniach czystości w zależności od przeznaczenia oraz

gromadzić na własnej działce i wykorzystywać do celów gospodar­

poprawa jakości życia mieszkańców wygrywają na dłuższą metę

czych. Takie działania są znane od dawna, ale zaniechano ich ze

z kosztami środowiskowymi.

względów higienicznych. Z jakiego powodu mamy korzystać z wody,

która musi przepłynąć kilkadziesiąt albo kilkanaście kilometrów,

townie przemyśleć budowanie i jego cele. Ponadto jej badanie daje

Porównując zyski i koszty, Sonetti udowadnia, że należy grun­

naukowe i mierzalne podstawy do programu masowej modernizacji 20 Powinno się tutaj przywołać pojęcie underperforming asphalt, używane przez Ellen Duhnam-Jones

21

w kontekście rehabilitacji przedmieść. TED, January 2010, https://www.ted.com/talks/ellen_dun-

23 Cytat z wykładu Giulii Sonetti wygłoszonego podczas konferencji „Cost Restore” w Wenecji, 3–5

E.O. Wilson, Pół Ziemi. Walka naszej planety o życie, przeł. B. Baran, Warszawa: Aletheia, 2017, s. 11.

24 G. Sonetti, The Environmental Impact of Some Design Choices, Prezi.com, 03.12.2019, https://prezi.

ham_jones_retrofitting_suburbia (dostęp: 31.01.2020).

22 V. Shiva, The Great Land Grab: India’s War on Farmers, al-Jazeera, 7.01.2011, https://www.aljazeera. com/indepth/opinion/2011/06/20116711756667987.html (dostęp: 23.01.2020).

84

grudnia 2019.

com/chbw5d1yya7i/the-environmental-impact-of-some-design-choices/?utm_campaign=share&utm_medium=copy (dostęp: 29.01.2020).

ADRIAN KRĘŻLIK


budynków opisanego w amerykańskim Green New Deal, wskazują­

materiałów autorstwa Ellen MacArthur Foundation25. Takie podej­

cym potrzebę przebudowy wszystkich (sic!) istniejących budynków

ście do używania materiałów znajdziemy na przykład w tradycyjnej

pod kątem energooszczędności.

architekturze podhalańskiej. Domy z płazów budowano jako mobilne,

4. Stosowane materiały powinny być bezpieczne dla wszystkich gatun­

można je było rozłożyć i przenieść w inne miejsce, ale również roz­

ków, zarówno na etapie wydobycia, eksploatacji, jak i wprowadzania

budować, używając tych samych belek. Płazy, czyli gotowy element

ich w kolejny cykl życia. Obieg materiałów powinien być cyrkularny.

budowlany, mógł być wykorzystywany ponownie i w różnych konfigu­

Pojęcia odpadów i śmieci zostają zastąpione określeniem „surowce”.

racjach, a życie materiału nie kończyło się wraz z życiem budynku.

Projektanci powinni używać narzędzi, które pozwolą prześledzić

życie materiału, chociażby Life Cycle Assessment czy mapę życia

mości i historii. Ponowne wykorzystanie tradycyjnych materiałów

Na upcycling można spojrzeć jak na sposób zachowania tożsa­

lub całych elementów, dzisiaj nie zawsze już dostępnych, zatrzymuje przeszłość na dłużej i przypomina o umiejętnościach rzemieślników,

RENOWACJA BUDYNKU W CYKLU ŻYCIA

WPŁYW NA ŚRODOWISKO

współcześnie rzadko spotykanych. Takie podejście proponuje grupa Repositório de Materiais26. Jej członkowie zbierają okna, drzwi, detale, schody pochodzące z budynków przeznaczonych do wybu­

200

rzenia, następnie wszystkie artefakty są katalogowane, czyszczone, odnawiane i wprowadzane do ponownego obiegu. Okno z wyburzonej kamienicy w centrum Lizbony może zostać ponownie wykorzystane

Diagram Giulii Sonetti

pokazujący

różnice kosztów

środowiskowych w przypadku

pozostawienia

budynku w stanie obecnym a jego modernizacją

przy nowej realizacji albo przy renowacji innego obiektu. Z punktu widzenia projektowania regenerującego trzeba zwrócić

150

uwagę na to, czy koszt energetyczny i ślad węglowy renowacji (w tym wchłonięty dwutlenek węgla) nie przekraczają kosztu produkcji nowego elementu. Ponadto część istniejących obiektów nie odpo­ wiada dzisiejszym standardom energetycznym, co może okazać się przeszkodą dla upcyclingu.

100

5. Kolejny wymiar projektowania regenerującego to zdrowie i dobre samopoczucie ludzi. W tym kontekście rozważamy jakość powietrza

DIAGRAM DZIĘKI UPRZEJMOŚCI GIULII SONETTI, ADAPTACJA I TŁUMACZENIE ADRIAN KRĘŻLIK

(Indoor Air Quality), dostęp do światła dziennego, akustykę, funk­ cjonalność rozwiązań przestrzennych, ergonomię oraz dostępność

50

terenów zielonych – czyli te wszystkie współczynniki, od których zależą zdrowie i dobre samopoczucie zarówno w miejscu pracy, jak i wypoczynku. Warto przyjrzeć się tutaj projektom japońskiego architekta Hiroshiego Sambuichiego. Mają one być kompatybilne z kierunkami świata, wiatru, kątem padania promieni słonecznych,

0 Mur kamienny (stan istniejący)

Mur kamienny ocieplony styropianem

Mur kamienny obłożony płytami ceramicznymi na podkonstrukcji aluminiowej ocieplony wełną mineralną

dzięki czemu budynek ma zapewnione naturalne wentylację i oświe­ tlenie. Proces projektowy poprzedzają wnikliwe studia otoczenia, kierunków wiatru, dostępnych materiałów (naturalnych i pochodzą­ cych z recyklingu), wilgotności, roślinności, geologii, historii miejsca i okolicy oraz topografii.

inne (m.in.: niszczenie warstwy ozonowej, wydobycie surowców mineralnych, zanieczyszczenie powietrza, zakwaszanie wody, użycie materiałów rakotwórczych, zajmowanie ziemi)

wpływ na zmiany klimatyczne emisja siarki i azotu zużycie energi nieodnawialnych

25 Ellen MacArthur Foundation, Safe & Circular Materials Journey Mapping, https://www.ellenmacar-

thurfoundation.org/assets/downloads/1.-Safe-Circular-Materials-Journey-Mapping-PY.pdf (dostęp: 22.01.2020).

26 Repositório de materiais, Plataforma para a reutilização de materiais de construção, http://repositoriodemateriais.pt/ (dostęp: 28.01.2020).

NOWY ZIELONY ŚWIAT

85


6. Najzacieklejsze boje w architekturze toczą się o piękno. Pierwsze

nie uznać przyjmowania dewastujących środowisko zleceń za szarlata­

teksty – chociażby O architekturze ksiąg dziesięć Witruwiusza, gdzie

nerię i nieuczciwość, szczególnie jeśli najpierw podpisuje się wzniosłe

venustas (piękno) uważa się za jeden z filarów architektury – podno­

deklaracje, a następnie w zachodnim Londynie projektuje się kolejne

szą kwestię estetyki jako element definiujący architekturę. Czasami

budynki, w których wszystkie mieszkania zostaną wykupione przez

używa się piękna, żeby odróżnić architekturę od budownictwa czy

rosyjskich lub chińskich milionerów i nikt nigdy w nich nie zamieszka.

infrastruktury. W ujęciu regenerującym ta cecha architektury budzi

Podobne przykłady znajdziemy wszędzie, również w Polsce – stojące przy

w nas pozytywne emocje i inspiruje. Ten wymiar trudno zdefiniować

wjazdach do Gdyni czy Zakopanego bilbordy krzyczą: „Mieszkania pod

za pomocą parametrów i w porównaniu z pozostałymi aspektami,

inwestycje”, „Zainwestuj w swoją przyszłość”, „Zysk gwarantowany”.

które choć wynikają ze współpracy z inżynierami, biologami, przy­ rodnikami, w dużej mierze leżą w gestii architekta.

7. Ostatni aspekt to równość. Architektura regeneracyjna oznacza

Budowania tego, co potrzeba, i tam, gdzie potrzeba, dotyczy idea degrowth (powzrostu, odejścia od wzrostu), spopularyzowana podczas Triennale Architektury w Oslo w 2019 roku. Idea degrowth w architek­

architekturę inkluzywną, dla całej społeczności, bez względu na

turze nie wspomina o wycofaniu się z architektury, postuluje natomiast

pochodzenie, wiek, rasę, płeć. Uwzględnia również równość mię­

przemyślenie potrzeby budowania i typologii powstających budynków27.

dzygatunkową. Takie podejście oznacza poszerzenie perspektywy projektowania uniwersalnego.

Należy przyjrzeć się także kontekstowi konkretnych inwestycji. Na przykład The Red Sea Development Company28 zamierza wybudo­ wać ośrodek turystyczny na dziewięćdziesięciu dziewiczych wyspach

Określone, restrykcyjne wymagania, często przekuwane w certyfikaty

u wybrzeża Arabii Saudyjskiej. W materiałach promocyjnych inwestor

i normy, można rozumieć jako próbę zapewnienia zdrowego i bezpiecz­

zaręcza, że nowa realizacja będzie zrównoważona. Gdy rozmawiałem

nego środowiska mieszkańcom albo jako brak zaufania do architektów.

z przedstawicielami jednego z zaangażowanych w ten pomysł biur

Można również odbierać je jako próbę obrony architektów przed naci­

projektowych (nie może podać swojej nazwy), zapewniali mnie, że przez

skiem ze strony inwestora, polegającą na użyciu podobnego języka

ponad rok opracowywali koncepcję, aby powstająca tam architektura nie

wskaźników dla wszystkich aspektów życia. Dobrze pomyślane budynki

niszczyła środowiska, i że wszystko będzie dobrze, a moje obiekcje co do

są również zasługą projektanta, zależą od jego empatii, woli dialogu

jej negatywnego wpływu na środowisko są bezpodstawne. Trudno sobie

i umiejętności poruszania się po skomplikowanym rynku.

wyobrazić, że zbudowanie lotniska, nowej infrastruktury drogowej, kil­

PRÓBA BUNTU Pytań jest dzisiaj więcej niż odpowiedzi. Kolejne grupy architektów podpisują się pod wzniosłymi i trudnymi do zrealizowania deklaracjami.

kunastu hoteli i pól golfowych nie wpłynie negatywnie na otoczenie. Na stronie projektu w zakładce „rozwój zrównoważony” znajduje się między innymi informacja, że ścieki z nowej infrastruktury nie przedostaną się do morza. Nie wiem, co zachęca wielkie pracownie architektoniczne do

Wymagają one przecież wywrócenia systemu, chociażby zaprzestania

zajmowania się takimi projektami. Może chodzi o zysk – pracownie

użycia betonu i stali. Powstaje pytanie, jaką obecnie mamy alternatywę

architektoniczne na całym świecie przekształcają się w korporacje

dla tych materiałów i technologii. Znamienne, że coraz większą popu­

o określonej strukturze, hierarchii i wymaganiach, w tym finanso­

larnością cieszą się certyfikaty, które uspokajają sumienie zarówno

wych, dotyczących partnerów i wspólników. Ponadto część architektów

architekta, jak i klienta. Kwestia etyki zawodu i odpowiedzialności ciągle

zaczyna odgrywać inne role w procesie inwestycyjnym: pracują dla

ujawnia się w każdym aspekcie działalności projektowej i w dyskusjach

tego klienta czy firmy produkującej wyposażenie wnętrz albo elementy

środowiskowych. Trudno żądać etycznych działań po latach zaniedbań

elewacji, który oferuje wyższe wynagrodzenie. Z drugiej strony może to

i przepychanek z pozostałymi uczestnikami procesu inwestycyjnego.

być kwestia ego, sławy, realizacji zawodowej. Przymyka się wtedy oczy

Pierwszymi i najważniejszymi elementami, które trzeba wziąć pod uwagę, zanim podjęte zostaną próby projektowania architektury prośro­

na pewne aspekty, znajduje się pokrętne wytłumaczenia dla projekto­ wania na środku pustyni, w lesie namorzynowym, w parku narodowym.

dowiskowej, są cel i funkcja budynku oraz kontekst, w jakim budowla powstaje. Nie chcę popadać w niepotrzebne moralizowanie – pracownie architektoniczne potrzebują klientów, żeby mogły istnieć; bez projektów zawód architekta staje się rysowaniem idei na papierze. Trudno jednak

86

27 Więcej na ten temat rozmowie Aleksandry Kędziorek z Cecilie Sachs Olsen Już wystarczy, „Autoportret” 2019, nr 4 (67).

28 The Red Sea Development Company, Smart & Sustainable, https://www.theredsea.sa/en/smart-sustainable (dostęp: 30.01.2020).

ADRIAN KRĘŻLIK


Dyskusja dotycząca etyki i odpowiedzialności zawodowej nie jest nowo­

projektantów szukających alternatywy dla aktów agresji na środowisku.

ścią w środowisku architektów. Krążymy wokół tej tematyki od kilku

Dobre przykłady można mnożyć, zastanawia jednak ich nieobecność

pokoleń. Tym razem mierzymy się z nią w inny sposób.

w powszechnej dyskusji. Są traktowane z przymrużeniem oka i często

Prawo i standaryzacja zaczynają określać coraz więcej zachowań.

opisywane przymiotnikiem „alternatywne”. Szczególnie dziś powinniśmy

Nowe europejskie normy i certyfikaty są opracowywane po to, by

o nich myśleć raczej w kategoriach eksperymentu, prototypu niezbęd­

chronić architektów przed inwestorami nastawionymi na zysk. Powstają

nego, aby stworzyć nowy model.

zarówno na uniwersytetach – z myślą o użytkowniku, instytucjach

Jeśli podejmiemy wyzwanie i uda nam się zbudować nowy system

lokalnych i regionalnych – jak i w komercyjnych instytutach. Wydaje się,

architektoniczny oparty na regeneracji środowiska i wzmacnianiu

że są odpowiedzią na brutalne zachowania rynku, na jego niewidzialną

lokalnych społeczności, wprowadzać dobre praktyki, przestrzegać

pożądliwą rękę. Używają narzędzi wykorzystujących ten sam język cyfr

zasad etyki, czekają nas lata wytężonej pracy. Programy takie jak Green

i parametrów, bo chcą zadbać o środowisko i zdrowie człowieka, dotych­

New Deal mogą pomóc odnaleźć się w złożonym kontekście i umożli­

czas dla zysku spychane na drugi plan. Wydaje się, że ta bitwa się nie

wią współpracę z innymi branżami, wymaga to jednak od wszystkich

skończy. Już myślimy, że jakiś certyfikat rozwiązuje pewne problemy, po

uczestników procesu projektowego chęci i dyscypliny. Działanie opiera

czym szybko się okazuje, że w jakiś bliżej nieokreślony, nieetyczny spo­

się na współpracy wszystkich dziedzin i aktorów zaangażowanych

sób jest obchodzony albo interpretowany przeciwnie do swoich założeń.

w proces projektowy i inwestycyjny, głębokiej reformy zawodu i akade­

Świetnym przykładem może być ilość światła dziennego opisana w roz­

mii, dotyczącej także tematyki badań i nakładów finansowych, sposobu

porządzeniu Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju Warunki techniczne,

wyboru projektów, przemyślenia użycia technologii i samego procesu

jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Określa, przez

projektowego, określenia na nowo czynników przeważających przy

jaki czas „ma być zapewnione” nasłonecznienie. Widziałem realizacje,

podejmowaniu decyzji o inwestycjach, wyznaczenia nowych standardów,

w których warunek ten był spełniony dla kilku centymetrów kwadrato­

a także odejścia od minimalizacji kosztów i myślenia o nowym obiekcie

wych podłogi. Takie podejście przeczy idei dostępu do światła, ale nie

jako lokacie kapitału. Przed całą branżą stoi wielkie wyzwanie i ogrom

jest niezgodne z prawem.

pracy. Cóż innego nam pozostało? Przecież pisanie epitafium na kilka

Początków dzisiejszego kryzysu architektury trzeba szukać u progu

linijek to żadne wyzwanie.

«

XX wieku. Jeśli chcemy walczyć z kryzysem, przyjrzyjmy się pierwszym działaniom prośrodowiskowym. Rachel Carson udowodniła w latach 60., że działania prośrodowiskowe i konsekwencja w działaniu mogą dopro­ wadzić do zmian w prawie, nawet przy nierównym podziale sił: jednostka kontra korporacja. Ponadto pokazała, jak głęboko należy rozważać negatywny wpływ jednej substancji chemicznej na bioróżnorodność. Dziś znamy prawie tysiąc substancji niebezpiecznych i toksycznych, wyzwanie wydaje się więc jeszcze trudniejsze. Victor Papanek w książce Design for the Real World [Design dla prawdziwego świata] nakreśla podstawy projektowania ekologicznego i inkluzyjnego, definiuje obowiązki projektanta w kontekście społecz­ nym. W tym samym czasie Jane Jacobs zajęła się tematem właściwego projektowania zdrowych miast. Jej książka Śmierć i życie wielkich miast Ameryki zajmuje się człowiekiem, natomiast problemy doty­ czą człowieka jako części ekosystemu. Steward Brand w The Whole Earth Catalogue [Katalog całej Ziemi] kładzie podwaliny pod myślenie holistyczne w architekturze. Hassan Fathy zachęcał do używania materiałów dostępnych w najbliższej okolicy oraz pokazywał, czego można nauczyć się od architektury wernakularnej, jak współcześnie stosować tradycyjne technologie. Można wymienić setki innych

NOWY ZIELONY ŚWIAT

87


88

Narzędziownik

archit NN 1.

NN 1.1

NWT przypomina raj: osiedle-ogród, współistnienie,

Rama: Nowe Warunki Techniczne stanowią

czynności, proste przedmioty (wiadomo, że już

nicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich

kooperacja, raczej konsumpcja niż produkcja, proste w Księdze Rodzaju wspomina się o prymitywnych

maszynach informatycznych). Wszystkie elementy

– co łatwo dostrzec – potrzebne do zbudowania raju są obecnie dostępne. Brakuje ram do jego odtworzenia. Jak wyglądałaby architektura takich ram?

uzupełnienie Dz.U. nr 75 „w sprawie warunków techusytuowanie”, o wytyczne obejmujące projektowanie architektury dla nieludzi (zwierząt, roślin, owadów

itp.), a także wprowadzenie do języka prawniczego nowych pojęć, takich jak budynek wielogatunkowy zamiast budynek wielorodzinny. Koncept powstał

w ramach wystawy Zoepolis, projekt: Maciej Siuda, kuratorki: Monika Rosińska i Agata Szydłowska.


MATEUSZ FALKOWSKI MACIEJ SIUDA

itektury

NN 0.

INTUICJA

STARA I NOWA NADZIEJA

S t a r a n a dz i e j a – pokładana w przyszłości, w tym, co ma/mogłoby nadejść, poszukująca zapowiedzi

i zalążków lepszego jutra, które zasadniczo nie jest wykluczone i może nadejść, ale jeszcze go nie ma; jutro będzie więc i n n e niż dziś.

N o wa n a dz i e j a – skupiona na teraźniejszości,

ale w sumie nieokreślonej, ciągnącej się, być może, daleko w przód (bo jutro zasadniczo n i e b ę dz i e wcale inne niż dziś); raczej  z n a j d u j ą c a dobre

rozwiązania albo ich podpowiedzi w tzw. tu-i-teraz – tak zwanym, bo tak naprawdę nie ma jednego tu

nowej

i jednego teraz (teraźniejszość rozłazi się, strzępi).

Przedstawiony narzędziownik jest selekcją architektoniczno-filozoficznych idei, opracowanych w ramach współpracy Macieja Siudy (architekta) i Mateusza

Falkowskiego (filozofa). Jego stworzenie wyraża potrzebę spisania nowych (czy

nowych?) wartości w procesie projektowym. To także propozycja kształtowania postawy architekta wokół takich pojęć, jak równość, uważność, obserwacja środowiska i człowieka, dopowiadanie, biocentryzm czy kosmos. Przykładowa klasyfikacja wątków:

1. Architektura jako ekosystem – NN 1., 9., 11., 11.1 2. Architektura na miarę – NN 2., 2.1., 3., 6., 8. 3. Ekologia procesu projektowego – NN 10., 10.1, 10.2

NN 0.5

METODA

Nie jest to chyba podejście inter- czy transdyscyplinarne w znaczeniu wiązania czy wręcz integrowania dwóch sposobów podejścia – architektonicznego i filozoficznego, projektowania i myślenia.

Na pograniczu słowa i obrazu, przechodząc między nimi, łącząc je, eksploatując, dochodzimy raczej do punktu, w którym architektura odsłania

swój potencjał myślotwórczy, a filozofia – pro-

jektotwórczy. Jeszcze zanim cokolwiek wejdzie

w interakcję z czymkolwiek, już nosi to coś drugiego w sobie, już tym j e s t – teraz musi się tym drugim co najwyżej s t a ć.


90

NARZĘDZIOWNIK NOWEJ ARCHITEKTURY

NN 2. Krawędzie jako fenomen architektoniczny: nie tylko w sensie „końców” budynku, ale też wszelkich

krawędzi wewnątrz, kantów, zakończeń i zwieńczeń, zagięć tworzących określone kąty, krawędzie ścian przy oknach i drzwiach, krawędzie dachu. Schody. Z punktu widzenia budynku (jego funkcji może

najbardziej) krawędź kończy – materia urywa się

w konkretnym miejscu, bo właśnie tu, a nie gdzie

indziej powinna się urwać. Z punktu widzenia formy

i zwłaszcza geometrii krawędź – jako linia – niczego nie kończy, raczej znajduje kontynuację (krawędź

schodów w krawędzi chodnika, ta z kolei wiaty itd.). Niektóre budynki jak gdyby trzymają krawędzie

w garści, skupiają je. Inne mnożą je, uwalniając linie, wydłużają je.

Może ma to coś wspólnego z elementem

rzeźbiarskim w architekturze (ornament to też

wyzwolenie i pomnożenie linii, jak gdyby pociągnięcie krawędzi w przestrzeń [Kobro chyba robiła takie rzeczy, próbując wyjść poza bryłowatość rzeźby]). Architektura krawędzi?

NN 3. Krawędź książki, czasopisma inna niż architektoniczna – rozrywana na warstwy. Krawędzie rozdzielone i uwolnione.

Tekst nie pozwala być książce cegłą – czytasz,

przewracasz strony, naruszasz krawędzie.

Ech, żeby książki miały czasami grubsze,

naprawdę grubaśne kartki. Wtedy krawędź zostałaby zachowana.

Zaraz, zaraz, krawędzie też odtwarzane – archi-

tektura w ruchu – czytając, zabieramy z jednej strony, dodajemy z drugiej.

Krawędź i tekst w konflikcie – krawędź zagroże-

niem dla tekstu chronionego przez marginesy (żeby się tylko nie przelał).


MACIEJ SIUDA

MATEUSZ FALKOWSKI NN 2.1 siostry, krawędzie

zaraz nas nie będzie Obłość jest może pacyfikacją krawędzi, futury-

styczną ucieczką od strategii wiązania przestrzeni i budynków krawędziami, ale też wiązania samych

krawędzi w ramach budynków. Ale ucieczką czasami zgubną dla krawędzi.

Jednocześnie linia falista nierzadko przecież

zmierzała w stronę ornamentalizacji, stając się synonimem nadmiaru czy wręcz kiczu. Geometria naroży i kątów (zwłaszcza prostych), „kubiczna” prostota

pęta krawędzie i krągłość/falistość jednocześnie. Walka z ornamentem jest więc walką z kra-

wędziami jako liniami – żeby się nie rozpełzły. To też kwestia podejścia: czy krawędź to wyłącznie

zagięcie (zakończenie) powierzchni, czy wartość autonomiczna, właśnie linia biegnąca pomiędzy powierzchniami.

Hipoteza: schody jako wzorzec wszelkiego orna-

mentu i jako pierwsze opanowanie krawędzi.

(Przykład z Pracowni Macieja Siudy: projekt

muzeum Lema jako dość swobodne potraktowanie krawędzi – zob. podobieństwo do układu bez klasycznych naroży ze środka rysunku). siostry, krawędzie

chcemy być wszędzie

91


92

NARZĘDZIOWNIK NOWEJ ARCHITEKTURY

← NN 6. L i c o jest może przede wszystkim tym, co l i c u j e z budynkiem, jego wyrazem, wymową, formą,

sposobem, w jaki się jawi, co nam chce powiedzieć, jak się pokazać, za co się podać. To twarz, cały

system twarzy – budynek powiada w ten sposób: o to j a. Lico mówi – niby chodzi o widok, wizerunek, ale tak naprawdę o przekaz, a nawet rozkaz:  j e s t t a k

a t a k. Widzisz, ale zarazem przecież słyszysz: głos budynku, jego scenariusz, opowieść. Lico to literatura w architekturze. Słowo w (czy raczej n a) bryle. O tyle z licem trzeba się l i c z y ć. Nieprzypadkowo

architektura – jako pewne narzędzie obchodzenia się z przestrzenią – tak łatwo wchodzi w sojusz

z władzą. (Przypomina w tym kino – które też ma swoje lica, w tym podstawowe lico ekranu).

Czy istnieją budynki bez twarzy? A architektura,

która twarz t r a c i? Czy ten proces oznaczałby – jeśli pamiętać o wymowności związanej z licowaniem

– utratę mowy? Budynki nieme, jąkające się, seple-

NN 8. Chcieliśmy używać muzyki w inny sposób – jako części klimatu naszego życia – chcieliśmy, by była czymś ciągłym, otoczeniem. Brian Eno

niące. Być może odzyskujące ciało.

IDEA ARCHITEKTURY AMBIENTOWEJ. CO BY TO MOGŁOBY BYĆ?

Na pierwszy rzut oka (i ucha) mamy tu do czynienia z masłem maślanym. Architektura poniekąd jest

ambientowa – przynajmniej w tym sensie, że tworzy nasze otoczenie, a jako taka współtworzy „klimat

naszego życia”. I nawet jeśli zdarzy się, że jakiś nowo powstały budynek nie wpisze się w otaczający kon-

tekst, to przecież i tak będzie – nawet jeśli w sposób koślawy, nieudany, irytujący – konstytuował (od

momentu, kiedy powstanie) teraz już nowe środowisko. Chcę powiedzieć, że – inaczej niż w przypadku

muzyki (tej sprzed czasów ambientu czy muzyki tła) – architektury nie trzeba „włączać”, „odpalać”, nie

musimy jej szukać, bo od zawsze w niej już jesteśmy. I cały czas ktoś dorzuca kolejny „utwór”, kolejną

„składankę”, tak że architektura bezustannie „leci”

sobie w tle. Nic przeto dziwnego, że Eno wspomina, jak to w 1977 roku, będąc na lotnisku w Kolonii,

zastanawiał się, jaka muzyka brzmiałaby dobrze

w tym budynku. Hierarchia jest jasna i oczywista – to architektura jest światem, otoczeniem, wobec którego nowa muzyka ma się orientować.


MACIEJ SIUDA

A gdyby tę sytuację odwrócić? Gdyby to dźwięki

potraktować jako tło, na którym ma dopiero zaistnieć architektura? Pytanie Eno brzmiałoby wówczas: jaki budynek wyglądałby dobrze do tej muzyki? Jakiej

muzyki? Czy raczej: jakich dźwięków? Na przykład mogłoby chodzić o wszelkie dźwięki dziecięce,

wydawane przez dzieci: same i przede wszystkim w gromadzie, w najróżniejszych formach. Jak

zaprojektować przedszkole, żeby uwzględnić w nim

– w architektonice jego wnętrz, korytarzy – wszystkie te tony, mniej lub bardziej piskliwe, szepty, płacze, krzyki, całą zróżnicowaną audialność tych małych

ludzi? Zdaniem Eno typowa muzyka tła ujednolica – ambicją ambientu miało być tworzenie przestrzeni dźwiękowej, oddającej specyfikę danego miejsca (muzyka na lotnisko). Czy architektura mogłaby

w podobny sposób – choćby w pewnym stopniu –

oddać specyfikę dziecięcych dźwięków (przedszkole na krzyki/piski/płacze…)? Lub choćby takie, które tworzyłoby pole dźwiękowej ekspresji?

MATEUSZ FALKOWSKI

93


94

NARZĘDZIOWNIK NOWEJ ARCHITEKTURY

NN 10.

NN 10.1

Rzecz i zjawisko – już nie jako to, co prawdziwe,

Instalacja będąca częścią wystawy Mykosystem

„obraz”, lecz jako, z jednej strony, to, co określone,

walności. Jej konstrukcja opiera się na kantówkach,

i to, co tylko pozorne, nie jako „rzeczywistość” i jej

ograniczone, już ustrukturowane, powstałe, z drugiej – co się wyłania, bezustannie generuje, odsłania, ale też trwa (zakłada więc metamorfozy, transformacje, rekurencje…). Architektura zjawisk jako projektowanie interwencji: przekierowań i przesterowań, nierzadko delikatnych gestów, czasem wręcz

braku jakichkolwiek gestów (zostawmy to, jak jest).

Projektowanie jako sposób już zamieszkiwania, nie dopiero budowania.

Rzecz i zjawisko – już nie jako to, co prawdziwe,

i to, co tylko pozorne, nie jako „rzeczywistość” i jej

„obraz”, lecz jako, z jednej strony, to, co określone,

ograniczone, już ustrukturowane, powstałe, z drugiej – co się wyłania, bezustannie generuje, odsłania, ale też trwa (zakłada więc metamorfozy, transformacje, rekurencje…).

odwołuje się do idei wielorazowości i biodegradodrewnianych tyczkach i perforowanych płytach drewnopochodnych, tworzących całość dzięki

zaklinowaniu wszystkich elementów za pomocą

wykałaczek. Dzięki temu możliwe jest odzyskanie nienaruszonego materiału, który posłużyć może zarówno do odtworzenia tej samej instalacji, jak

i zbudowania dowolnej innej formy. Pozostawiona w środowisku naturalnym ulegnie natomiast

całkowitej biodegradacji. Mykosystem stanowi równocześnie formę krytyki stosowania takich

technologii budowlanych jak ściany działowe czy spawane konstrukcje stalowe w projektach tym-

czasowych. Zespół kuratorski: Agata Szydłowska,

Małgorzata Gurowska, Maciej Siuda. Praca prezentowane na Triennele Designu 2019 w Mediolanie.


MACIEJ SIUDA

MATEUSZ FALKOWSKI

NN 9.

NN 11.1

Koncepcja Muzeum Lema w Krakowie to przykład

KOOLHAAS – VAN DER LAAN – ARKO

architektoniczne w niedalekim sąsiedztwie (kąty,

W ramach projektu Elementy Koolhaas wyodrębnia

architektury kosmicznej. Jej budulcem są elementy

(użyteczne zestawienie)

kształty, proporcje) oraz elementy dalekie od trady-

kilkanaście zwyczajowo akceptowanych skład-

cyjnie pojętej architektury (zjawiska przyrodnicze,

ników architektonicznych – drzwi, sufit, schody,

temperatura powietrza, widoczność gwiazd, zapach,

podłogę, okno… Kryterium jest tu przede wszystkim

roślinność czy owady).

f u n kc j o n a l n e i/lub p r a g m a t y c z n e, związane

z tradycyjnym pojmowaniem i użytkowaniem wszelkich tworów budowlanych. W ten sposób powstaje

NN 10.1

e n c y k l o p e d i a – kto wie, może wręcz najpełniejsze ko m p e n d i u m wiedzy nt. architektury. Widzimy,

Wystawa Lalki: Teatr, Film, Polityka prezentowała

z czego składa się budynek i jak różne mogą być te

mniej więcej pięćdziesiąt lalek wypożyczo-

założone części składowe. Człowiek widzi wreszcie,

nych między innymi z magazynów teatralnych.

w czym tak naprawdę przebywa.

Przechowywane w pudłach i na półkach, w warun-

Swego rodzaju przeciwieństwem encyklopedii

kach odbiegających od muzealnych, narażone są

jest  a k s j o m a t y k a. Jak ekstrawagancka próba

lizowane, przynależące do każdej z lalek, tak aby

kształty, ile najpierw znaleźć pewien wzór, regułę,

na niszczenie. Zaprojektowano stelaże spersona-

van der Laana, by nie tyle projektować konkretne

po wystawie mogły być zwrócone do magazynów

zasadę, dzięki której i zgodnie z którą można

wraz z lalkami. Tym samym wystawa czasowa staje

dopiero dojść do form. Precyzyjna  m e to d a dająca

się narzędziem do rozwiązania potrzeby ponadcza-

nieprzewidywalne efekty w miejsce starannego

sowej. Projekt: Pracownia Macieja Siudy, realizacja:

gromadzenia i rozkładania, archiwizowania i dekon-

Zachęta Narodowa Galeria Sztuki.

strukcji odziedziczonych funkcji. Koolhaas zostaje na Ziemi, van der Laan opuszcza ją na rzecz abstrakcji. ARKO nie opiera się na encyklopedii ziemskiej

architektury, ale też nie porzuca konkretu. Poszerza jego rozumienie – przede wszystkim we wszystkim

NN 11. Budowle tradycyjne – aż po dziś dzień – albo

wyraźnie odgradzają jednostki bądź grupy od

otoczenia [dom], albo – jak choćby w przypadku

architektury publicznej – wiążą nas z innymi ludźmi bądź otaczającym środowiskiem [plac, kościół].

Istnieje też oczywiście cała masa miejsc i budynków publicznych, które wyobcowują, alienują [lotnisko].

Sam kosmos jawi nam się zwykle jako miejsce puste i niegościnne [zimna przestrzeń]. Otulona atmosferą Ziemia tworzy swoisty prototyp architektury

tradycyjnej: oddziela od tego, co obce, jednocześnie tworzy swojskie miejsce dla swych mieszkańców i użytkowników. ARKO sprowadza kosmos na

Ziemię, ucząc się go (i z jego części) projektować i w nim przebywać.

widząc potencjalny element architektoniczny.

Z kosmicznego punktu widzenia liczba, drzewo czy słup podporowy stanowią równorzędne składniki

projektowe i budowlane. Oto co znaczy, że wszystko jest „kosmiczne”: jest  k o n k r e t n e, tzn. do natych-

miastowego wykorzystania, przejęcia, i to takie, jakie jest; jest  a b s t r a kc y j n e, bo wyabstrahowane ze

swego zwyczajowego kontekstu i zrównane z pozostałymi elementami. W efekcie nie powstaje ani

wiedza, ani metoda, lecz kompozycja albo konste-

lacja. Każda budowla jest niczym nowa planeta – ze swoją „naturą”, „kulturą”, „abstrakcją”, „mieszkańcami” – wtopiona w najszerzej pojęty, kosmiczny ekosystem.

«

95


KATARZYNA SZPICMACHER

REGE NERA CJA


JAK NAPRAWIĆ ŚWIAT?

tematem komunikacji i przywództwa w biznesie, tworząc strategie roz­

„Coś z tym światem jest nie tak”1. System, w którym funkcjonujemy, nie

swoją pracę w świecie biznesu i opublikował Głęboką adaptację –

działa. Potrzebujemy zmiany, naprawy, swoistego rodzaju regeneracji,

czterdziestostronicową pracę naukową, przetłumaczoną do dzisiaj na

opowiedzenia nowej historii.

ponad dziesięć języków i uznaną przez wielu za rewolucyjną i radykalną.

Jak do tego doszło? Obecny kryzys jest następstwem naszych

woju, między innymi dla ONZ. Jednak w lipcu 2018 roku profesor porzucił

Deep Adaptation: A Map for Navigating Climate Tragedy5 odnosi się do

konkretnych działań. Większość z nich podjęliśmy pośpiesznie, nieroz­

osobistych i zbiorowych zmian, które mogą pomóc nam przygotować

sądnie i dla własnych korzyści. „Chciwość, brak szacunku do natury,

się na spowodowane kryzysem klimatycznym załamanie się naszych

egoizm, brak wyobraźni, niekończące się współzawodnictwo, brak

społeczeństw.

odpowiedzialności sprowadziły świat do statusu przedmiotu, który

Zdaniem Jema Bendella powinniśmy poszerzyć naszą pracę nad

można ciąć na kawałki, używać i niszczyć”2. Zaprojektowaliśmy swój

zrównoważonym rozwojem i zacząć zastanawiać się, w jaki sposób

świat w taki sposób, że wszystko „jest od siebie oddzielone, żyje osobno,

wspólnoty, kraje i cała ludzkość mogą się przygotować na nadchodzące

bez związku”3.

problemy. Nazywa to „koncepcją głębokiej adaptacji, aby odróżnić ją

Jak naprawić świat? Naiwnością z naszej strony byłoby poszukiwanie

od ograniczonego zakresu obecnych działań adaptacyjnych wobec

rozwiązania wśród narzędzi, które są źródłem problemu. A brak głęb­

zmian klimatu. Ludzie, którzy przyjmują podejście Głębokiej Adaptacji,

szej refleksji nad przyczynami naszych kłopotów zamyka nam drogę do

niekoniecznie wierzą, że zapaść społeczna jest nieunikniona. Wierzą

rzeczywistej przemiany. Zamiast tego potrzebujemy głębokiej ekologii,

jednak, że ważne jest, by działać tak, jakby nadchodziła. Niektórzy już

czyli wniknięcia w pierwotną przyczynę naszych kłopotów. Potrzebujemy

tej zapaści doświadczają”6.

zadawania sobie ważnych pytań o istotę naszego życia na planecie

„R”: rezyliencji (resilience), rezygnacji (relinquishment) i rewitalizacji

współzależności z otacząjącym nas światem. W tym procesie pomóc

(restoration).

i tożsamości. Jest tym trybem patrzenia, które ukazuje świat jako żywy,

FOT. ARTSCIENCE MUSEUM IN SINGAPORE / MATERIAŁY PRASOWE

żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący, i od siebie współzależny”4.

Shock – instalacja autorstwa lon-

dyńskiej pracowni Superflux prezentowana w ramach wystawy 2219:

Futures Imagined w singapurskim ArtScience Museum

Bendell koncepcję głębokiej adaptacji opiera na zasadzie trzech

o ograniczonych zasobach. Potrzebujemy uświadomienia sobie głębokiej nam może czułość, która „dostrzega między nami więzi, podobieństwa

Mitigation of

REZYLIENCJA

Aby przejść do etapu naprawy, powinniśmy również zdać sobie

Bendell ujmuje rezyliencję w aspekcie psychologicznym. W psychologii

sprawę, że niezwykle istotnym procesem jest wyjście ze stanu wypar­

„rezyliencja jest procesem adaptacji wobec przeciwności losu, traumy,

cia i otwarcie się na nową rzeczywistość. Wyobrażenie sobie bliskiego

tragedii, zagrożenia lub dużego stresu – w rodzaju kryzysów rodzinnych

załamania społecznego i naszej śmiertelności może być zadaniem

i partnerskich, poważnego zagrożenia zdrowia lub stresorów związanych

kierującym nas w stronę stworzenia bardziej symbiotycznej i współczu­

z pracą i sytuacją materialną. Oznacza «dojście do siebie» po trudnym

jącej cywilizacji. Ramy tego procesu nakreśla w swojej pracy naukowej

doświadczeniu”7. Proces rezyliencji otwiera przed nami drogę do twór­

profesor Jem Bendell.

czej reinterpretacji tożsamości i priorytetów.

GŁĘBOKA ADAPTACJA

„wspólnota przyszłości, która nie tylko przystosowuje się do nowych

Jem Bendell jest założycielem Institute of Leadership and Sustainability

umożliwiających zjednoczone przetrwanie”8. Rezyliencja rodzi również

(Instytut Przywództwa i Zrównoważonego Rozwoju; IFLAS) na

pytania: co naprawdę chcemy ocalić? Jakie wartości są dla nas istotne?

Uniwersytecie Cumbria w Wielkiej Brytanii, badaczem, pedagogiem,

Których norm i wartości społeczeństwo potrzebuje do przetrwania?

Bendell zwraca uwagę, że obiecującą formę rezyliencji stanowi warunków klimatycznych, ale robi to na podstawie norm i wartości

doradcą i przedsiębiorcą. Przez ponad dwadzieścia lat zajmował się 5

J. Bendell, Deep Adaptation: A Map for Navigating Climate Tragedy, https://www.lifeworth.com/deepa-

tokarczuk-lecture-polish.pdf (dostęp: 7.12.2019).

6

Tenże, Głęboka adaptacja: mapa nawigacyjna katastrofy klimatycznej, przekł. A. Wierzba, http://life-

Tamże.

7

1

Czuły narrator – przemowa noblowska Olgi Tokarczuk, https://www.nobelprize.org/uploads/2019/12/

2

Tamże.

3

4

Tamże.

8

daptation.pdf (dostęp: 27.07.2018).

worth.com/DeepAdaptation-pl.pdf (dostęp: 27.02.2020). Tamże. Tamże.

97


Naturalnie prowadzi nas to do kolejnego elementu głębokiej adaptacji – rezygnacji.

REZYGNACJA

SYSTEMY EKOLOGICZNE Poznanie sposobu działania świata to zrozumienie działania systemów ekologicznych, które są fundamentem funkcjonowania systemów ludz­ kich. Myśląc o systemach ekologicznych, nie zawsze mamy świadomość

Rezygnacja „wiąże się z koniecznością porzucenia przez ludzi i społe­

ich złożoności i hierarchii. Początkowo przychodzi nam do głowy spo­

czeństwa tych zasobów, zachowań i przekonań, których utrzymywanie

łeczność roślin i zwierząt. Tymczasem podstawową warstwę systemów

mogłoby pogorszyć sytuację. Za przykład można podać ewakuację z linii

ekologicznych stanowi geologia, a nie biologia. Systemy geologiczne,

brzegowej, zamykanie szczególnie narażonych obiektów przemysłowych

czyli warstwy tektoniczne – góry i doliny, równiny i delty rzek – są pod­

lub wyrzeczenie się niektórych oczekiwań konsumpcyjnych”9. W skali

stawą, na której zbudowana jest druga warstwa świata żywego: warstwa

jednostkowych wyborów możemy zrezygnować z posiadania samochodu,

hydrologiczna. To właśnie na tych dwóch warstwach – wyznacznikach

spożywania produktów odzwierzęcych, kupowania nowych ubrań czy

ukształtowania terenu, wysokości, wody i klimatu – organizuje się

latania samolotem. W skali społecznej możemy odstąpić od używania

biologia, czyli społeczność roślin i zwierząt. Dopiero połączone ze sobą,

materiałów, których produkcja powoduje szkody dla środowiska, budowy

geologia, hydrologia i biologia tworzą system ekologiczny, na którym

galerii handlowych czy instalowania świecących nocą banerów rekla­

z kolei wyrastają ludzkie systemy kulturowe.

mowych. Rezygnacja pozwala nam na uzyskanie stabilizacji na zupełnie nowym poziomie. I stwarza szansę na rewitalizację.

REWITALIZACJA

Najważniejszą warstwą ludzkiej kultury jest osadnictwo. Tak jak o hydrologii decyduje geologia, tak o ludzkim osadnictwie decyduje dostępność słodkiej wody, żyznej gleby i dobrych warunków łowieckich. Kolejną istotną dla człowieka warstwę tworzy gospodarka. Opiera się ona na zasobach naturalnych i sieciach handlowych, w których sprzeda­

Rewitalizacja rodzi pytanie: co możemy przywrócić, żeby lepiej stawić

jemy przetworzone surowce – współcześnie znacznie skomplikowaliśmy

czoła trudnościom i tragediom? To proces przywracania zarzuco­

i zniekształciliśmy nasze połączenie z tymi zasobami. Z gospodarki

nych postaw i przekonań, słuchania głosu rdzennych społeczności

zrodziła się edukacja – potrzeba przekazania pewnych informacji, zrozu­

i powracania do zapomnianych tradycji. „Przykładem może być rewi­

mienia, jak najlepiej zarabiać na życie w danym miejscu.

talizacja dzikiej przyrody, […] powrót do sezonowej diety, odkrywanie

Hierarchia ta wskazuje ekologię jako wartość nadrzędną dla czło­

analogowych form rozrywki oraz rozwój lokalnych form produkcji

wieka – jest hierarchią źródeł zaopatrzenia. To źródło to świat przyrody.

i spółdzielczości”10.

Istnieje jednak druga hierarchia, która dotyczy naszej roli w świecie

W eseju zamieszczonym na swojej stronie internetowej Bendell dodał czwarte R, które nazywa pojednaniem (reconciliation). Pojednanie każe

przyrody. Możemy ją nazwać hierarchią tworzenia. Każda warstwa, zarówno geologiczna, hydrologiczna, jak i bio­

nam szukać odpowiedzi na pytanie, z czym i z kim możemy się pogodzić,

logiczna, podlega nie tylko stworzeniu, ale i sama tworzy. Rośliny

by zmniejszyć cierpienie? Zachęca nas do przejścia osobistego procesu,

i zwierzęta współdziałają nie tylko z systemami wodnymi, które umożli­

w którym osiąga się stan nadziei i wizji pomimo zbliżającego się upadku

wiają ich istnienie, ale także ze sobą nawzajem – karmiąc się, zapylając

społecznego.

– tworząc nowe życie i ewoluując. Społeczności ludzkie i gospodarki

Najważniejsza lekcja płynąca z Głębokiej adaptacji, ukryta w czte­

oddziałują tak samo. To właśnie w tym miejscu orientujemy się, że

rech „R” i w pytaniach, które stawia przed nami Bendell, to uznanie

nasza twórczość niszczyła nasze fundamenty istnienia, degradując oraz

naszej absolutnej współzależności z naturą i uświadomienia sobie, że

odrywając się od warstw, które nas tworzą. Sposób, w jaki wpłynęliśmy

nasze zdrowie i życie zasadzają się na symbiotycznej relacji z milio­

na naszą planetę, wywołuje w nas dysonans poznawczy.

nami gatunków, z którymi dzielimy planetę. Aby jednak uznać naszą absolutną współzależność z naturą, powinniśmy poznać procesy w niej zachodzące, dowiedzieć się, jak działa przyroda.

Zadajmy sobie pytanie – czy naszym najwyższym i najlepszym powołaniem jest tylko zachowanie warstw, które znajdują się poniżej? Na

czym polega nasza twórcza rola? Jaka jest rola, która pozwala nam nie 9

Tamże.

10 Tamże.

98

tylko zachować systemy ekologiczne, ale także budować na nich, two-

rząc warstwy obfitości, a nie niedoboru, złożoności, a nie nadmiernego

KATARZYNA SZPICMACHER


uproszczenia, oraz życia, a nie martwej natury? Mówiąc wprost, mamy

do czynienia z kolejną wielką przemianą ludzkości – przejście do pracy

regeneracyjnej, rozumianej nie tylko jako regeneracja ekosystemów, ale

z miejscem (understand the relationship to place), projektowaniu w har­

Mitigation of

monii z miejscem (designing for harmony with place) oraz koewolucji

Shock – instalacja

(co-evolution).

także naszych zdolności twórczych11.

FOT. ARTSCIENCE MUSEUM IN SINGAPORE / MATERIAŁY PRASOWE

REGENERACJA

Zrozumienie relacji z miejscem to ocena miejsca jako całokształtu

dyńskiej pracowni Superflux prezen-

żywych systemów (kulturowych, ekonomicznych, geograficznych,

towana w ramach

klimatycznych i ekologicznych), w którym człowiek widzi siebie jako

Futures Imagined

integralną część. Projektowanie w harmonii z miejscem wykorzystuje efektywność ekologiczną i technologie projektowe obniżające koszty

Termin „regeneracyjny” opisuje procesy, które przywracają, odnawiają

przy jednoczesnej poprawie dobrostanu i wydajności ekosystemów –

lub rewitalizują własne źródła energii i materiałów, zapewniając zdol­

przykładami takiego podejścia są permakultura i biomimkra. Faza trze­

ność do podtrzymywania i pielęgnowania całego życia.

cia rozwija się na gruncie prac z dwóch poprzednich faz. Koewolucja to

Architekci Pamela Mang i Bill Reed z Regenesis Group opracowali

autorstwa lon-

wystawy 2219:

w singapurskim ArtScience Museum

utrzymanie dynamicznego potencjału dla dalszej ewolucji. Żywe systemy

metodologię dla praktyki regeneracyjnej na podstawie ponad piętnastu

mają szansę przetrwać dzięki „utrzymaniu stanu dynamicznej równo­

lat pracy, kiedy to badali, praktykowali i kształtowali rozwój regenera­

wagi ze środowiskiem poprzez ciągłe zmiany i adaptację”12.

cyjny. Graficznym przedstawieniem tego procesu jest spirala ewolucyjna opierająca się na trzech kluczowych elementach: zrozumieniu relacji

11

The Invisible Hierarchies of the Living World, „The Regenesis”, 24.07.2015,https://regenesisgroup. com/the-invisible-hierarchies-of-the-living-world/ (dostęp: 27.02.2020) (tłum. K.Sz.).

REGENERACJA

12

P. Mang, B. Reed, Regenerative Development and Design, „The Regenesis”, http://regenesisgroup. com/wp-content/uploads/2015/02/Encylopedia_Sustainability_Science_Ch303.pdf (dostęp: 27.02.2020) (tłum. K.Sz.).

99


przeplatać się będą szerokie kompetencje z zakresu ekologii, klimatu, geologii, hydrologii oraz psychologii. Cenną lekcją dla lepszego zrozu­

spektrum zagadnień. Połączone wspólnym rdzeniem filozoficznym,

mienia procesów i podstaw do projektowania regeneracyjnego powinno

wykraczają poza tradycyjne aspekty projektowania, aby zająć się

również stać się poszukiwanie wzorców wśród rdzennych technologii,

towana w ramach

odmiennym charakterem myślenia i interaktywności, które są nie­

które narodziły się z symbiotycznej relacji pomiędzy ludźmi i systemami

Futures Imagined

zbędne do projektowania i angażowania się projektantów w proces

ekologicznymi.

w singapurskim

regeneracji. Podczas gdy podejście regeneracyjne budzi coraz większe

Shock – instalacja autorstwa lon-

dyńskiej pracowni Superflux prezenwystawy 2219:

ArtScience

rozwoju, przejście od budownictwa ekologicznego do praktyki regene­

LO-TEK

racyjnej wiąże się z mnóstwem wyzwań. Największym z nich wydają

Lo-TEK to koncepcja projektowa opierająca się na rdzennych technolo­

się wszechstronna wiedza i umiejętności rozumienia systemów eko­

giach, rodzimej filozofii i wernakularnej infrastrukturze, której celem

logicznych. Projektowanie regeneracyjne wymaga zatem szerzenia

jest stworzenie zrównoważonej, trwałej i opartej na naturze technolo­

ekologicznej inteligencji wśród projektantów. Wymaga również głębokiej

gii. Twórczynią Lo-TEK jest Julia Watson, która zaprezentowała swoje

zainteresowanie wśród praktyków projektowania zrównoważonego

Museum

integracji i współtworzenia interdyscyplinarnych zespołów, w których

100

KATARZYNA SZPICMACHER

FOT. ARTSCIENCE MUSEUM IN SINGAPORE / MATERIAŁY PRASOWE

Praktyki związane z projektowaniem regeneracyjnym wciąż ewolu­ ują i rozszerzają się, obejmując coraz szersze i bardziej wyrafinowane

Mitigation of


siedmioletnie badania w książce Lo-TEK: Design by Radical Indigenism13.

rwących szlaków wodnych i połączenie odosobnionych wiosek – jego

Publikacja obejmuje badania prowadzone w dwudziestu krajach od

członkowie nauczyli się konstruować „żywe mosty korzeniowe” (jing

Peru, przez Tanzanię i Iran, po Filipiny. Watson sprawdza, jak ludzie

kieng jri). Technologia budowania tych mostów zaczyna się od sadze­

w ciągu tysiącleci wdrażali pomysły na życie w symbiozie z naturą.

nia drzew gatunku Ficus elastica po obu stronach brzegu rzeki, aby

Według projektantki społeczności plemienne, postrzegane przez wielu

zbudować solidne fundamenty konstrukcyjne. Stopniowo, przez okres

jako prymitywne, są pionierami technologii, które oferują rozwiązania

od piętnastu do trzydziestu lat, plemię Khasi sznuruje korzenie drzew.

w zakresie zmian klimatycznych. Technologie te zwiększają bioróżno­

Dokonuje tego poprzez stosowanie tymczasowych bambusowych

rodność, umożliwiają produkcję żywności, łagodzą skutki powodzi, są

rusztowań łączących brzegi. Z czasem plątanina korzeni staje się coraz

odporne na warunki klimatyczne, oczyszczają wodę, zwiększają zawar­

gęstsza i mocniejsza, tworząc naturalny most, który potrafi połączyć

tość materii organicznej w glebie (tak zwana sekwestracja węgla).

krawędzie urwisk odległych od siebie nawet o siedemdziesiąt sześć

Watson uważa, że ludzie przeceniają zakres możliwości przemysłu technologicznego, opierając się wyłącznie na koncepcji high-tech, która rozwinęła się po rewolucji przemysłowej.

metrów i wytrzymać obciążenie trzydziestu pięciu osób jednocześnie, a dodatkowo stanowi wspaniałe siedlisko dla różnych gatunków.

projektowania, z których wiele opiera się na starożytnych tradycjach,

MA’DAN

aby pomóc miastom na całym świecie nie tylko złagodzić wpływ już

Tereny bagienne u zbiegu rzek Tygrys i Eufrat w Iraku są domem dla

zachodzących zmian klimatycznych, ale także przygotować się na

ludu Ma’dan, znanego również jako Arabowie Bagienni. Trzciny rosnące

zmiany w przyszłości. Lo-TEK jest ruchem, który bada mniej znane

obficie na obszarze otaczającym bagna wykorzystywane są przez

lokalne technologie (Lo), tradycyjną wiedzę ekologiczną (TEK), rdzenne

mieszkańców do budowania domów – sklepionych, strzelistych budowli

praktyki kulturowe i mitologie przekazywane jako pieśni lub opowie­

zwanych mudhifami. Budynki wznoszone przez Ma’dan reprezentują

ści. W przeciwieństwie do homogeniczności współczesnego świata

rdzenną wiedzę na temat tego, jak symbiotycznie współistnieć z kraj­

niejednorodność jest postrzegana jako ewolucyjne przedłużenie życia

obrazem bagiennym. Technika budowy opiera się na konstrukcjach

w symbiozie z naturą. Lo-TEK zmienia nasz pogląd na to, czym jest

nośnych, które powstają z wiązek trzciny formowanych w słupy, łuki

technologia, co oznacza stosowanie jej w naszym środowisku i co

i ściany. Wrażenie robi fakt, że budynek z trzciny może być wzniesiony

możemy zrobić, aby zsyntetyzować tysiąclecia wciąż dostępnej wiedzy.

w zaledwie trzy dni. Czasami domy te pływają również na wyspach zwa­

Technologia powinna zrodzić się z symbiozy z procesami ekologicznymi,

nych tuhul i w zależności od podnoszącego się i opadającego poziomu

od skali mikro do makro. Studiiowanie stu dwudziestu przypadków,

wody są przenoszone z jednego miejsca w drugie. Ponowny montaż domu

które zaprezentowane są w książce Watson, powinno skłonić nas do

trwa mniej niż jeden dzień. Mimo że użyty materiał na to nie wskazuje,

zmiany mentalnej polegającej na ponownym rozważeniu tego, co jest

budynki wznoszone przez Ma’dan są dosyć trwałe, a odpowiednio kon­

dla nas dostępne, co przeoczyliśmy, do czego powinniśmy wrócić i jak

serwowane mogą być użytkowane nawet przez dwadzieścia pięć lat.

Badaczka nawołuje, by przemysł wdrożył część z zasad rodzimego

możemy to twórczo wykorzystać.

MEGHALAYA

ZUNI Przedstawiciele rdzennego plemienia Zuni w Meksyku uprawiają waffle

W Meghalaya – stanie w północnych Indiach, któego nazwa oznacza

gardens – ogrody przypominające swoją strukturą kratownicę gofra –

„miejsce zamieszkania chmur” – występują najwyższe opady w kraju.

aby łapać, przechowywać i wykorzystywać wodę dla potrzeb pustynnych

Jest to jedno z najwilgotniejszych miejsc na ziemi, ozdobione pięknymi

upraw. Rolnicy zamieszkują doliny otoczone jurajskimi, triasowymi

zielonymi dolinami i głębokimi wąwozami. Wzgórza w tym regionie od

i wczesnokredowymi mezami błotnistymi. Od zarania plemienia Zuni

wieków są zamieszkiwane przez plemię Khasi. Z czasem społeczność

jego przetrwanie zależało od zebranych plonów. Jego członkowie rozwi­

ta wypracowała sobie intymny związek z otaczającymi ją lasami. Wieki

nęli więc różne techniki rolnicze, które pomogły im poradzić sobie ze

temu plemię Khasi wymyśliło naturalny sposób na przekroczenie

zmienną dostępnością wody i niewystarczającą jakością gleby. Niektóre z nich obejmują ogrodnictwo tarasowe, uprawę suchych gruntów i rolnic­

13

J. Watson, Lo-TEK: Design by Radical Indigenism, Köln: Taschen, 2019.

REGENERACJA

two odpływowe. Pola były strategicznie rozmieszczone na aluwialnych

101


Strony z książki Julii Watson

Lo-TEK: Design by Radical Indigenism prezentujące

tradycyjną technologię budowania żywych mostów korzeniowych

wachlarzach, dzięki czemu rolnicy mogli łapać i przekierowywać spływy i bogate w składniki odżywcze osady z górnych zbiorników wodnych.

WIZJA GŁĘBOKIEJ ADAPTACJI Projektowanie regeneracyjne rzuca nam wiele wyzwań w świecie, w któ­

KALKUTA

rym trwa kryzys klimatyczny. Stawia również pytanie, jak powinna

Akwakultura w Kalkucie – mieście liczącym 15 milionów mieszkańców –

poza ramy teraźniejszości i przedstawiania wizji głębokiej adaptacji

tworzy system składający się z kanałów rzecznych i płaskodennych

w przyszłości.

czalnia ścieków, ośrodek rybacki oraz ośrodek społeczny. Najbardziej imponujące jest to, że cała ta infrastruktura została zaprojektowana w celu naturalnego filtrowania ścieków w mieście przed ich cykliczną redystrybucją. Technologia, która wykorzystywana jest do dziś, zrodziła

Dziś problem polega – zdaje się – na tym, że nie mamy jeszcze goto-

wych narracji nie tylko na przyszłość, ale nawet na konkretne «teraz», na ultraszybkie przemiany dzisiejszego świata. […] Jednym słowem – brakuje nam nowych sposobów opowiadania o świecie14.

się kilkaset lat temu wśród grupy bengalskich rolników, którzy mieszkali

Również w architekturze brakuje nam alternatywnych narracji

na obrzeżach Kalkuty. Podobne rozwiązania moglibyśmy wyobrazić

i wizji wspólnego życia w postantropocentrycznym społeczeństwie.

sobie na obrzeżach innych miast.

Pokazywanie wizji przyszłości, która opowiada o głębokiej adaptacji i koniecznych działaniach może okazać się kluczowe w przybliżeniu

14 Czuły narrator, dz. cyt.

102

KATARZYNA SZPICMACHER

FOT. TASCHEN / MATERIAŁY PRASOWE

stawów rybnych zwanych bheris, który działa jednocześnie jako oczysz­

wyglądać adaptacja oparta na regeneracji. Wymaga od nas wyjścia


problematyki kryzysu klimatycznego. Jest również sposobem opowia­

z Superfluxu zbudowali mieszkanie obrazujące możliwe konsekwencje

dania nowej historii o świecie, który opiera się na głębokiej ekologii

zmian klimatu dla bezpieczeństwa żywnościowego. Autorzy postrzegają

i współzależności.

projekt jako optymistyczny, a nie dystopijny. Ich celem jest pokazanie, że

Dla zdefiniowania złożonego zjawiska, jakim są zmiany klimatu, filozof Timothy Morton używa terminu hyperobject oznaczającego „fenomen,

człowiek jest zdolny do radykalnej adaptacji do nowych sytuacji i środo­ wisk oraz do wymyślania nowych sposobów życia.

którego właściwości przestrzenne i czasowe wykraczają poza poznawczy i teoretyczny zasięg ludzkiego umysłu”15. Dlatego tak ważna jest próba

Instalacja pozwala unaocznić skutki zmian klimatycznych zwłaszcza tym widzom, którzy mają szczęście, że obecnie nie są nimi dotknięci.

ucieleśnienia tego zjawiska. Podjęli się jej współzałożyciele Superfluxu,

Chcieliśmy, aby ludzie poczuli się obco w tej całkowicie zmienionej

Anab Jain i Jon Ardern.

przestrzeni; aby połączyli się emocjonalnie z wyzwaniami, z którymi

Singapur, rok 2219. Przy wejściu do apartamentu gości wita kajak –

każdy może się wkrótce zmierzyć. Chcieliśmy pomóc przygotować się na

niezbędny w mieście, w którym podnoszenie się poziomu morza doprowa­

przyszłość, pracując z nią dzisiaj. To doświadczenie ma na celu pielęgno-

dziło do zalania ulic. Wewnątrz znajduje się na pierwszy rzut oka znajoma

wanie nadziei i motywowanie do działań transformacyjnych. Jednocześnie

kuchnia, która jednak zawiera kilka nowych elementów: książkę Jak

podnosi ono świadomość i poczucie odpowiedzialności za konsekwencje

gotować w czasach niedoboru czy domowe palniki z puszek. Mieszkanie

braku działania16.

wypełnione jest różnymi gatunkami roślin i grzybów, a także owadów w celu stworzenia samowystarczalnego systemu ekologicznego. Aby

Twórcy podkreślają, że ich projekt wynika z koncepcji współzależności.

zapewnić optymalizację tego systemu, wykorzystywane są komputery.

W trakcie jego realizacji zdali sobie sprawę, jak ważne jest zbadanie

W domu znajdują się również różne narzędzia do polowania oraz łowienia

naszych głęboko uwikłanych relacji z innymi gatunkami. Badanie

ryb wykonane z tworzyw sztucznych.

oznaczało zaprojektowanie nie tylko „narzędzi”, które spełniają nasze

Wizualizacja mieszkania pozwala na wyobrażenie sobie, jak ludzie

wymagania, ale ekologicznego systemu powiązań. Projekt dał początek

mogą żyć w XXII wieku. Instalacja autorstwa londyńskiej pracowni

nowym, międzygatunkowym relacjom. Stanowi on punkt orientacyjny dla

Superflux zatytułowana Mitigation of Shock, Singapore (Łagodzenie

poznania siebie jako uczestników bardziej złożonych relacji planetarnych.

szoku, Singapur) stanowi część wystawy 2219: Futures Imagined (2219: Przyszłości wyobrażone) pokazywanej do 5 kwietnia tego roku w singa­ purskim ArtScience Museum. Superflux to angielsko-indyjskie studio

SYMBIOZA

Historie opowiedziane przez Jema Bendella, pracownię Regenesis,

projektowe założone przez Anaba Jaina i Jona Arderna w 2009 roku.

Julie Watson oraz pracownię Superflux, mimo że przedstawiają różne

Projektanci pracują dla największych światowych organizacji, takich jak

perspektywy, w rzeczywistości mówią o tym samym – o naszej sym­

Microsoft Research, Sony, Samsung i Nokia, a także wystawiają swoje

biotycznej relacji z otaczającym światem. Jem Bendell wzywa nas do

prace w MoMA New York, National Museum of China i V & A w Londynie.

wyjścia ze stanu wyparcia i otwarcia się na nową rzeczywistość bazującą

Superflux tworzą światy, historie i narzędzia, które prowokują i inspi­

na symbiozie. Pracownia Regenesis kieruje nasze działania twórcze

rują odbiorców do zaangażowania się w prekursorski charakter szybko

w stronę regeneracji i nakreśla ramy projektowania regeneracyjnego –

zmieniającego się świata. W ciągu ostatnich dziesięciu lat studio zyskało

dziedziny definiującej na nowo sposób tworzenia, którego głównym

uznanie krytyków na całym świecie za projekty, które odwołują się do

celem jest projektowanie systemów stanowiących integralną część

powiązanych ze sobą przestrzeni technologii, polityki, kultury i środowi­

systemów ekologicznych. Julia Watson na nowo definiuje koncepcję

ska, co pozwalawyobrazić sobie nowe sposoby widzenia, bycia i działania.

rdzennych technologii jako oryginalnych, autentycznych, złożonych

Mitigation of Shock to wyobrażenie fikcyjnego domu, który odpo­

i kulturalnie doniosłych innowacji, które wzmacniają symbiozę gatun­

wiada na kwestie ekstremalnych warunków pogodowych, niepewności

kową. Pracownia Superflux przedstawia wizję przyszłości, która pozwala

ekonomicznej i przerwania globalnych łańcuchów dostaw. Po szeroko

nam zrozumieć naszą głęboką współzależność z naturą i uświadamia

zakrojonych badaniach i prototypowaniu, a także wywiadach z eks­

nam, że nasze życie jest i będzie oparte na symbiotycznej relacji z milio­

pertami z NASA, UK Met Office i Forum for the Future projektanci

nami gatunków. Zrozumienie tych prawd wydaje się drogą naprawy świata.

15

A Pragmatic Experiment Practicing Hope for a Future Disrupted by Climate Change, https://superflux. in/index.php/work/mitigation-of-shock/# (dostęp: 7.02.2020) (tłum. K.Sz.).

REGENERACJA

16

«

Tamże.

103


INFRA STRUK TURA KRY ZYSU KACPER KĘPIŃSKI

PRZESTRZEŃ PUBLICZNA JAKO NARZĘDZIE RATUNKU


Czym jest dobra przestrzeń publiczna? Jakie cechy wyróżniają tak zwane przyjazne miejsca w mieście? Od co najmniej dekady (w kontekście

publicznych z myślą o ich kapitalizacji i funkcjonowaniu jako narzędziu

polskim) prawo do odpowiedzi na te pytania próbują zmonopolizować

finansowym stymulującym wzrost gospodarczy powinno przestać być

żarliwi propagatorzy teorii Jana Gehla. Dyskusje o publicznych placach,

głównym kryterium oceny funkcjonalności placów i ulic. Zwracając

ulicach, parkach i skwerach w zasadzie zawsze toczą się więc pomiędzy

się w stronę koniecznego ograniczenia, należy szukać innych funkcji

zwolennikami „uczłowieczania” tych przestrzeni a osobami lobbują­

i sposobów projektowania wspólnych miejsc w mieście. Zmieniające się

cymi za pozostawieniem (lub wzrostem) liczby miejsc parkingowych czy

uwarunkowania klimatyczne sprawiają również, że do lamusa odejść

walczącymi o lepszą przepustowość dróg. Drugą pozycję odrzućmy jako

musi projektowanie nastawione na jak największy komfort i na przyjem­

z zasady antyklimatyczną. Czym jednak jest dobra przestrzeń publiczna

ność użytkownika. Infrastruktura miasta katastrofy klimatycznej ma

według gehlistów? W najbardziej uproszczonej i sparametryzowanej

ważniejsze zadania do spełnienia. Nie projektujmy już dla rynku, projek­

wersji postulatów duńskiego urbanisty mowa jest o dwunastu kryteriach1

tujmy dla klimatu. I o ile dostępność przestrzeni dla osób o ograniczonej

zgrupowanych w trzech kategoriach:

mobilności, tworzenie miejsc umożliwiających spotkania i wspólne

• ochrony: przed ruchem i wypadkami, przed krzywdą ze strony innych osób, przed nieprzyjemnymi zjawiskami;

• komfortu: dostępności i mobilności, miejsc do stania i odpo­ czynku, miejsc do siedzenia, miejsc do obserwacji, miejsc do rozmów i słuchania, miejsc zabawy, ćwiczeń i rozrywki;

• przyjemności: odpowiedniej (w terminologii Gehla – „ludzkiej”2)

aktywności należy postrzegać jako niezaprzeczalny standard, o tyle nie

Agence TER, 2006–2017

Jakie strategie przystosowywania miast na nadchodzące zmiany klimatyczne i ich następstw można wprowadzić w skali placów i ulic? w sytuacjach ekstremalnych – wojen, rewolucji, czasów przemian eko­

Wszystkie wypracowane przez Gehla postulaty dotyczą ogólnie kreowa­

nomicznych i społecznych. W jaki sposób możemy myśleć o miejscach

nia przestrzeni komfortowej i bezpiecznej – zarówno w podstawowym

wspólnych i kształtować je jako bufor, który będzie absorbować część

rozumieniu bezpieczeństwa, jak i bezpiecznej estetycznie i znaczeniowo.

negatywnych skutków zmian klimatycznych, ale też jako przestrzeń,

Strategie te są jednak z powodzeniem wykorzystywane przez dewelope­

która stanie się infrastrukturą w trakcie kryzysu przez te zmiany spowo­

rów do tworzenia zunifikowanych, pozbawionych charakterystycznych

dowanego: energetycznego, migracyjnego czy żywnościowego? W różnych częściach świata trwają próby projektowe, lecz również

do podbicia ceny, bez wprowadzania de facto żadnej jakości. Budowane

wdrożeniowe potencjalnych funkcji placów, parków i ulic – od retencji

w ten sposób place i skwery są urządzane z zastosowaniem stałego

wody, przez zapewnienie dostępu do żywności (rozumiane zarówno jako

wachlarza form małej architektury, nierzadko służą gentryfikacji, a ich

miejsce dystrybucji, jak i produkcji), po przygotowanie na przyjęcie

wizerunek jest silnie zglobalizowany.

migrantów klimatycznych. Stosując uproszczony, lecz przez to zrozumiały podział na kategorie Jana Gehla, kryteria dobrej przestrzeni publicznej

i „dobrze funkcjonującej” gęstej przestrzeni publicznej, które to cechy

na czas kryzysu można podzielić na nowe kategorie w kontekście potrzeb­

poniekąd obnażają jeden z ważniejszych celów wszystkich propono­

nych działań. W miejsce ochrony, komfortu i przyjemności proponuję

wanych wyżej zabiegów – maksymalną komercjalizację i stymulację

ochronę (lecz w innym ujęciu), zasoby i przestrzeń rozwiązywania kryzysu.

oczywiście mogą funkcjonować i być pozytywnie odbierane przez użyt­

OCHRONA

kowników, a można je porównać do prowadzonego w skali miasta home

Nie należy rezygnować z ochrony przed wypadkami komunikacyjnymi

stagingu – przygotowywania przestrzeni na sprzedaż.

czy zapewnienia poczucia bezpieczeństwa użytkownikom przestrzeni

wszystkim jako miejska infrastruktura kapitalizmu. Przestrzenie takie

-Billancourt, proj.

stać niezbędną infrastrukturą kryzysu.

Przestrzenie publiczne nieraz już odgrywały rolę infrastruktury

zachowań konsumenckich, kreację cappuccino city, istniejącego przede

w Boulougne-

formą własności budynków to właśnie przestrzenie publiczne muszą się

nych doznań empirycznych.

W swoich książkach Gehl wspomina także o obecności usług

Pak Billancourt

może być celem samym w sobie. W miastach z dominującą prywatną

skali, możliwości cieszenia się dobrą pogodą, estetyki i pozytyw­

cech przestrzeni lub ich wizualizacji, a następnie wykorzystywania ich

FOT. KACPER KĘPIŃSKI

W obliczu katastrofy klimatycznej projektowanie przestrzeni

publicznej, współczesne przestrzenie wspólne powinny jednak chronić 1

Gehl Institute, Twelve Quality Criteria, https://gehlinstitute.org/wp-content/uploads/2017/08/

2

A.M. Dalsgaar, The Human Scale, Gehl, https://gehlpeople.com/story-article/the-human-scale/

QUALITY-CRITERIA-FINAL.pdf (dostęp: 13.03.2020).

(dostęp: 13.03.2020).

także przed zagrożeniami powodowanymi przez zmianę klimatu. Skutki ekstremalnych ulew można łagodzić dzięki wprowadzaniu zmiennych krajobrazów miejskich, projektowanych z myślą o spełnianiu różnych

105


Pak Billancourt w Boulougne-

-Billancourt, proj. Agence TER, 2006-2017

funkcji w czasie. Szkolne boisko czy plac w takim przypadku będą okresowo zalewane – a więc wyłączone z normalnego ich użytkowania – to jednak pozwoli zmniej­ szyć na przykład wpływ ulewnych deszczy na najbliż­ szą okolicę. Zmniejszenie powierzchni utwardzonych, projektowanie nabrzeży z myślą o huraganach – taka infrastruktura ma swoje ogra­ niczenia, a kształt z założenia opiera nie na atrakcyjności wizualnej, ale na odporności podatności na wpływ czynników pogodowych. Bezpieczna przestrzeń

ZASOBY

ma chronić przed suszą, a więc gromadzić wodę pitną i ją udostępniać.

Najbardziej wrażliwy na niekontrolowane sytuacje pogodowe, przedłu­

Powyższą ochroną powinni być objęci nie tylko ludzcy użytkownicy, ale

żające się okresy suszy czy powodzi, jest dostęp do różnych zasobów

także zwierzęta i rośliny, dla których miasto jest środowiskiem życia.

pochodzących ze źródeł ulokowanych zwykle poza miastem. Może

czy też, w razie potrzeby,

chodzić zarówno o żywność, wodę pitną, jak i prąd oraz paliwo. Polska,

• CONNECT & COLLECT, RESILIENT BY DESIGN, HASSEL+3

kraj Unii Europejskiej zaraz po Belgii najgorzej zaopatrzony w wodę, już teraz mierzy się z nawracającymi suszami niszczącymi uprawy, oddzia­

Zespół HASSELL+ połączył w sieć parki, strumienie i ulice han­

łującymi na odbiorców indywidualnych i dostawy energii elektrycznej

dlowe w rejonie Zatoki San Francisco. Ich nową funkcją miałoby

produkowanej w chłodzonych wodą z rzek elektrowniach węglowych.

być także gromadzenie wody i jej dystrybucja w czasie ekstre­

Dlatego kluczowe jest zabezpieczenie przynajmniej w minimalnym stop­

malnych zjawisk pogodowych. Tak zaprojektowane zbiorniki,

niu publicznie dostępnych zasobów wody na okresy kryzysowe.

kolektory i łączniki między nimi mają tworzyć miejsca codzien­

Miasta powinny wykorzystywać swoje otwarte tereny i budynki do

nego użytku, a w trakcie katastrof posłużą lokalnej społeczności

zbierania i gromadzenia deszczówki, tworzyć systemy zatrzymywania

jako lokalne centra kryzysowe.

wody w ziemi (do tej pory postępowano dokładnie odwrotnie –

• PARK BILLANCOURT, AGENCE TER4

odprowadzano wodę z miasta do rzek). Takie działania wymagają

W gęsto zaludnionych miastach funkcje retencyjne mogą pełnić

ścisłej koordynacji, miejsca (działek należących do miasta), ale przede

śródmiejskie parki. Strukturę położonego pomiędzy nowymi

wszystkim infrastruktury należącej do podmiotu publicznego. Bez

kwartałami parku tworzą łąki, oczka wodne, żwirowe koryta,

rekomunalizacji sprywatyzowanych w ostatnich dekadach sieci wodocią­

wyspy i mokradła, a ich zasięg zmienia się w zależności od

gowych i energetycznych nie da się wprowadzić często nieopłacalnych

warunków pogodowych. Całość, usytuowana w zagłębieniu, jest

dla komercyjnych operatorów zmian, których brak odczujemy dopiero

otoczona przypominającymi portowe doki murami. Dzięki temu

w sytuacji kryzysowej.

część terenu zawsze pozostaje sucha i dostępna dla mieszkańców, a częścią włada wyłącznie natura.

Poza wodą gromadzić i produkować lokalnie trzeba także energię elektryczną, a o stabilność jej zasobów powinniśmy zacząć dbać przez budowanie sieci niewielkich czy indywidualnych producentów zarządza­ nych wspólnotowo, zamiast bazować na dużych zasobo- i wodochłonnych

3

4

106

https://www.hassellstudio.com/project/resilient-by-design https://agenceter.com/projets/parc-du-billancourt/

elektrowniach węglowych. Dzięki zróżnicowaniu źródeł i sposobu

KACPER KĘPIŃSKI

FOT. KACPER KĘPIŃSKI

PROJEKTY REFERENCYJNE


wytwarzania prądu zyskamy większą stabilność, nawet przy mniejszej

indywidualnych odbiorców. Narzędzie pozwala na optymalne

produkcji.

zaplanowanie niezbędnej infrastruktury dla sieci i inwestycji,

Zacznijmy wreszcie myśleć o przestrzeniach zielonych w miastach

a wszystkie decyzje podejmowane są wspólnie przez jej przy­

nie tylko w kontekście rekreacji. Zieleń można traktować również

szłych użytkowników/właścicieli. Tak zbudowana infrastruktura

funkcjonalnie, miejskie trawniki i parki zamienić w uprawy i lasy roślin

z założenia ma uniezależnić lokalne społeczności od dużych

jadalnych. Zarządy Zieleni Miejskiej powinny przynajmniej w tym

koncernów energetycznych i umożliwić przejście na całkowicie

samym stopniu dbać o atrakcyjność wizualną, jak o to, żeby w parkach

odnawialną energię bez obaw o stabilność dostaw prądu.

• Arctic Present6 – projekt przekształcenia obszarów przybrzeż­

i na skwerach sadzone były rośliny jadalne. Krzewy ozdobne należy

nych Morza Barentsa i Morza Białego w samowystarczalną sieć

zastępować tymi dającymi jadalne owoce, a zamiast wyso­

autonomicznych osied­li. Trudne warunki atmosfe­

kich, pełniących funkcję wyłącznie estetyczną

ryczne sprawiają, że krajobraz jest zdominowany

traw, siać zboża. Oczywiście trzeba wziąć

przez wernakularne, budowane z lokalnych

pod uwagę skalę i dostosować uprawy do

materiałów tymczasowe struktury, jedyne

możliwości miejskiego środowiska,

zdolne oprzeć się zmiennym warun­

takie podejście to jednak ratunek

kom (czy raczej dostosować się do

nie tylko w sytuacji skrajnych

nich). Równocześnie uzależnieni

niedoborów dla ludzi, ale przede wszystkim pokarm

od pogody i warunków

dla bardziej narażonych

naturalnych miesz­

na głód zwierząt. Lokalne,

kańcy mogą okresowo

sąsiedzkie ogrody społeczne

czerpać energię

to świetna idea, która

i uzupełniać zasoby,

jednak nie działa w skali

wykorzystując swoje

większej niż podwórko.

siedziby.

PRZESTRZEŃ ROZWIĄZYWANIA KRYZYSU

podejście w odniesieniu do całego miasta może przynieść wymierną zmianę.

RYS. KACPER KEPIŃSKI NA PODSTAWIE MATERIAŁÓW ZAMIESZCZONYCH NA HTTPS://PHI.IS/

Zasobem, który nie dotyczy bezpośrednio człowieka, ale

Zabezpieczenie zasobów

wpływa znacząco na klimat mia­

i ochrona przed gwałtownymi

sta i jego przestrzeń życiową, są

zmianami pogody – te codzienne

okoliczne tereny

5

elektrycznej

oparty o istniejące w środowisku

internetowym modele P2P

gdzie funkcjonuje wielu równorzędnych dostawców i odbiorców

energii. Więcej: https://phi.is/

nadejście prawdziwego kryzysu. W czasie wielkich zmian politycznych, kryzysów humanitarnych, wojen i rewolucji to właśnie miejskie place są centrami wydarzeń, dystrybucji, informacji. Projektowane współcześnie przestrzenie publiczne w mieście powinny mieć możliwość przyjęcia

modelach P2P (peer-to-peer) funkcjonowania wielu równorzędnych

również takich funkcji. Świadomość możliwości zaistnienia kolejnych fal

dostawców i odbiorców. Na obecnym etapie aplikacja pozwala na

migracji klimatycznych powinna zachęcić miasta do tworzenia rozpro­

symulowanie złożonych sieci energetycznych opartych na zdecen­

szonych, dobrze uzbrojonych i wolnych terenów oraz dysponowania nimi.

tralizowanych źródłach czystej energii i tej produkowanej przez

W razie potrzeby mogłyby pełnić rolę centrów przyjmowania migrantów

INFRASTRUKTURA KRYZYSU

wymiany energii

zmian klimatycznych, zarazem przygotowując miasta na

trycznej oparty na istniejących w środowisku internetowym

Więcej: https://phi.is/

organizacji

działania pozwalają zmniejszyć skutki negatywnych

dzikie – habitat dla dzikich zwierząt i roślin.

• Aplikacja Phi5 to sposób organizacji wymiany energii elek­

Phi - schemat

(peer-to-peer)

Zinstytucjonalizowane

PROJEKTY REFERENCYJNE:

Aplikacja

6

https://phi.is

107


Centrum pomocy humanitarnej

lub nawet obozów dla uchodźców. Nie chodzi o projektowanie gotowych obozów, a raczej o bycie przygotowanym na taką ewentualność.

dla migrantów

Poza infrastrukturą migracji niezbędne jest także myślenie w kate­

w Paryżu, proj.

proj. Julien Beller, Hans-Walter

goriach centrów dystrybucji pomocy humanitarnej czy realizowania dostaw żywności i paliwa w sytuacji chronicznych niedoborów. I tym

Müller, 2016

razem nie postuluję projektowania wojennej infrastruktury w centrach miast, lecz raczej tworzenie form przestrzeni publicznych wystarczająco otwartych i uzbrojonych, aby w przyszłości mogły pełnić także „niepoja­

• CORTEX SHELTER8 koncepcja tymczasowego schronienia dla uchodźców i migran­ tów możliwego do wzniesienia w dwadzieścia cztery godziny. Tworzone z tkaniny, która po nasączeniu wodą twardnieje.

FOT. PAVILLON D'ARSENAL

wiające się w żadnych konkursowych warunkach funkcje”.

Obecna sytuacja zagrożenia klimatycznego wymaga odejścia od projek­ towania dla naszego komfortu, od kształtowania przestrzeni mającej zapewnić jej użytkownikom jak najprzyjemniejsze odczucia i stymulo­ wać konsumpcję. Tak jak nie ma już miejsca na zrównoważony rozwój, bo u progu katastrofy klimatycznej jest na to po prostu za późno, zasad­ ność traci też hedonistyczne podejście do architektury. Ukuty przez duńskiego architekta Bjarkego Ingelsa termin hedonistic sustainability9 sprawdzał się jako strategia na czasy dobrobytu i ciągle stymulowanego wzrostu. W dobie kryzysu potrzeba radykalnej zmiany w myśleniu o tym, Projekt schronień dla uchodźców

PROJEKTY REFERENCYJNE:

oparty o tech-

nologię Cortex – betonowej

tkaniny, która po

nasączeniu wodą

jak budynki funkcjonują w relacji z naturą, użytkownikami, a także ze

• Centre humanitaire d’accueil pour migrants7, proj. Julien Beller,

sobą. Komfort człowieka nie może być już ostatecznym celem architek­

Hans-Walter Müller. We wzniesionym pod dużą presją czasu

tury, bo dochodzimy do momentu, w którym zrozumieliśmy cenę naszej

(w mniej niż pół roku) modułowym i tymczasowym centrum

wygody. Już nie hasło „yes is more” ani nawet „less is more”, lecz raczej

humanitarnym w Paryżu migranci mogą w godnych warunkach

„less is less” powinno nam przyświecać przez najbliższe dekady.

«

oczekiwać na załatwienie niezbędnych formalności i zameldo­

twardnieje. Pro-

wanie w obozie. Lekka tekstylna konstrukcja pozwala na szybkie

jektanci zakładają,

że tworzone z nich

uzyskanie przestronnych powierzchni dla ulokowania punktów

konstrukcje mogą

obsługi czy ośrodka zdrowia. Powstałe między polami namioto­

przetrwać do

Cutwork Studio

jak i poczucia wspólnoty.

7

108

https://www.pavillon-arsenal.com/fr/paris-dactualites/10523-centre-humanitaire-daccueil-pour-migrants.html

8 9

https://cutworkstudio.com/cortex-shelter

B. Ingels, et al., Yes Is More: An Archicomic on Architectural Evolution, Köln: Taschen, 2009.

KACPER KĘPIŃSKI

FOT. CUTWORK STUDIO

wymi alejki i place pozwalają na zachowanie zarówno intymności,

30 lat. Proj.



Nadzieja tkwi również w założeniu, że nie sposób

przewidzieć, co się stanie w przyszłości, i że w tej

szczelinie niepewności pojawia się przestrzeń do

działania. Godząc się na tę niepewność, odkrywamy,

że możemy wpływać na rzeczywistość – samodzielnie bądź we współpracy z kilkudziesięcioma, a niekiedy

kilku milionami innych osób. Nadzieja to opowiedzenie się za nieznanym i niepoznawalnym, alternatywa dla pewności żywionej zarówno przez optymistów, jak

i pesymistów. Optymiści sądzą, że wszystko będzie dobrze bez względu na nasze zaangażowanie,

pesymiści zajmują przeciwne stanowisko; obie strony jednak zwalniają się z obowiązku działania. Nadzieja

to przekonanie, że to, co robimy ma znaczenie, nawet jeśli nie sposób z góry przewidzieć, jakiego i kiedy

znaczenia nabierze, na kogo i na co może wpłynąć. Rebecca Solnit, Nadzieja w mroku


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.