Współcześnie obserwujemy znaczące zmiany w kształtowaniu się poczucia więzi etniczno-kulturowych. Na zjawisko to reaguje – w różny sposób i z różną intensywnością w zależności od terenu osiedlenia – polska diaspora na świecie. W niniejszym tomie zebraliśmy teksty dotyczące trzech szczególnie interesujących państw, w których zachodzą dynamiczne przemiany w sferze etniczno-kulturowej: USA, Niemiec i Ukrainy. W Stanach Zjednoczonych obserwujemy przekształcenia prowadzące do korekt w proporcjach liczebności oraz strukturze relacji pomiędzy Amerykanami o różnych rodowodach – europejskim, afrykańskim, azjatyckim czy latynoskim – których efektem może być zupełnie nowy obraz społeczeństwa amerykańskiego. Niemcy są areną szybkich zmian związanych przede wszystkim z intensywnymi procesami migracyjnymi – zarówno tymi, które trwają od kilku dziesięcioleci, jak i tymi z ostatniej dekady. Trudno dziś diagnozować, czy rezultatem tych metamorfoz będzie społeczeństwo multikulturowe, czy może fragmentacja społeczeństwa w Niemczech. Niestety bowiem dyskusja w tym względzie jest zdeterminowana przez postawy polityczne jej uczestników i daleka od przestrzegania zasady sine ira et studio. Także w Ukrainie mają miejsce przemiany tożsamościowe – związane z kolei ze skutkami brutalnej rosyjskiej agresji. Następuje szybkie przekształcenie społeczeństwa w zasadzie dwujęzycznego (język rosyjski współistniał dotąd na znacznej części terytorium państwa z ukraińskim) w monojęzyczne. Przyspiesza również refleksja nad narodową historią, co skutkuje swoistą derusyfikacją świadomości historycznej. Społeczności polskie w wymienionych krajach są nie tylko obserwatorami tych przemian, ale również ich uczestnikami. Z jednej strony partycypują w procesach imigracyjnych, z drugiej ulegają zachodzącym w społeczeństwach przemianom tożsamościowym.
Autorzy tekstów zebranych w tej publikacji analizują wybrane pola badawcze i przedstawiają wyniki szczegółowych badań dotyczących Polonii amerykańskiej, niemieckiej i środowisk polskich w Ukrainie. Wszyscy badacze odwołują się do konkretnych badań ankietowych, choć konstruują swe artykuły na różne sposoby. Wielką zaletą tych prac
Henryk Litwin
jest aktualność obrazu, jaki tworzą. Anna Mazurkiewicz przedstawia wyniki analiz dokonanych na podstawie badań przeprowadzonych w latach 2020–2021. Michał Nowosielski opiera się na rezultatach projektu badawczego zrealizowanego w okresie 2016–2018.
Cezary Smuniewski zaś wykorzystuje materiał zebrany w ramach indywidualnych wywiadów pogłębionych (IDI) przeprowadzonych w czerwcu 2024 roku.
Najbardziej wszechstronny portret polskich środowisk diasporalnych przedstawia materiał amerykański opracowany przez Annę Mazurkiewicz, która korzysta z badań przeprowadzonych na masową skalę. Na dodatek odrębnej analizie zostały poddane grupy Amerykanów urodzonych w Nowym Świecie i poza nim, a więc zasiedziałych obywateli USA i świeżo przybyłych. Badania przynoszą wiele ciekawych wniosków, którym warto się szczegółowo przyjrzeć. Niektóre z nich mogą nieco zaskakiwać obserwatorów przyglądających się sprawom amerykańskim ze starej ojczyzny. Jak choćby ten, że Polonia w USA przywiązuje nieco większą wagę do zachowania kontaktu z językiem polskim, niż do uczestnictwa w życiu Kościoła katolickiego. W tekście pojawia się zresztą wiele uwag i diagnoz, które powinny być brane pod uwagę przy kreowaniu polityki polonijnej. Tekst Anny Mazurkiewicz wskazuje, że Polonia amerykańska zmienia się i będzie się nadal zmieniała, a utrwalone wyobrażenia o niej trzeba będzie weryfikować. Polskie nisze socjotopograficzne będą zapewne zanikać, a środowiska polskie rozpraszać się. Nie musi to oznaczać osłabienia więzi z polskością, a jedynie korektę sposobu przeżywania poczucia więzi. Aktywność środowiskowa zmieni swój charakter. Mogą słabnąć organizacje społeczno-kulturalne, ale nowe więzi będą powstawać za pomocą mediów społecznościowych. Coraz większe znaczenie mogą mieć działania w sferze propagowania kultury rodzimej, bowiem społeczność polska ma, statystycznie rzecz ujmując, stosunkowo wysoki status zamożności i wykształcenia, a co za tym idzie rosnący poziom zapotrzebowania na produkty kultury. Coraz wyraźniej będzie się rysował inkluzywny charakter amerykańskiej polskości. Ujmując rzecz w uproszczeniu, będziemy pracować nie z Polakami żyjącymi w Ameryce, a Amerykanami polskiego pochodzenia.
Z Nowego Świata do Europy zachodniej przenosi nas tekst Michała Nowosielskiego. Autor koncentruje się na przedstawieniu badań ankietowych, które przeprowadzono w latach 2016–2018, a które objęły blisko 1250 respondentów. Zwraca przy tym uwagę na silne zarysowanie się takiego wariantu poczucia więzi, którego reprezentanci „nie eksponują swojej narodowej przynależności, ale też nie negują ani nie ukrywają swojego związku z języ-
Henryk Litwin
kiem i kulturą polską”. Michał Nowosielski nazywa to zjawisko „orientacją poliwalencyjną” i wiąże je z przedstawicielami młodego pokolenia, a zatem przypisuje mu charakter rozwojowy. Jednocześnie jednak zauważa, że wśród polonijnych respondentów zarysowuje się krytyczne podejście do wielokulturowości i wysokie wartościowanie kultury polskiej wobec kultury niemieckiej. W badaniach uwidacznia wysoki poziom zapotrzebowania na utrzymywanie więzi z językiem polskim i konsumpcję dóbr kultury.
Na szczególną uwagę zasługują badania prezentowane przez Cezarego Smuniewskiego, który podejmuje próbę scharakteryzowania reakcji tożsamościowej społeczeństwa ukraińskiego na rosyjską agresję i tworzenia się nowej wersji „nacjonalizmu”. Autor opiera się na badaniach analizujących postrzeganie tych procesów przez przedstawicieli mniejszości polskiej, zyskując w ten sposób materiał obrazujący zarówno przemiany w postrzeganiu świata zachodzące w całym społeczeństwie ukraińskim, jak i jego mniejszościowej, polskiej części. Choć jego indywidualne wywiady pogłębione objęły znacznie mniejszy krąg respondentów niż materiały wykorzystane w wyżej wzmiankowanych tekstach, to jednak „daleki zasięg” uszczegółowionych pytań przyniósł efekt głębokiego przeniknięcia świadomości respondentów. Co ciekawe, we wnioskach autor wskazuje na efekt pogłębienia się w czasie konfliktu inkluzywnego postrzegania zjawisk tożsamościowych.
U respondentów poczucie więzi z Ukrainą pogłębia się wraz z eskalacją rosyjskiej agresji. Nie zanikają jednak przez to więzi środowiskowe, związane z odczuwaniem odrębności etniczno-kulturowej, religijnej oraz w pewnym stopniu także językowej. Jest to zjawisko, które obserwowaliśmy już w czasie majdanu godności, ale – co warto przypomnieć – nie ujawniło się ono w czasie pomarańczowej rewolucji, kiedy większość społeczności polskiej w Ukrainie nie była jeszcze przekonana, że Ukraina dokonała rzeczywistego wyboru cywilizacyjnego i zwróciła się ku Zachodowi.
Opisane tu teksty koncentrują się na wybranych tematach badawczych, ale przedstawione w nich materiały pozwalają na szerszą refleksję dotyczącą różnych społeczności w ramach polskiej diaspory na świecie. Wnioski zaprezentowane w artykułach umożliwiają również dostosowanie polityki prowadzonej wobec Polonii i Polaków za granicą do efektów ewolucji, jakiej podlegają ich środowiska. Sięgnięcie do najnowszych badań stawia przed rzeczywistymi realizatorami polityki polonijnej – polskimi placówkami dyplomatycznymi i konsularnymi za granicą – szereg zadań. Od najprostszych do wysoce skomplikowanych. Wśród spraw stosunkowo prostych narzuca się potrzeba weryfikacji używanych przez
Henryk Litwin
służbę dyplomatyczno-konsularną danych dotyczących liczebności Polonii w poszczególnych krajach. Cytowane przez Annę Mazurkiewicz i Michała Nowosielskiego statystyki oparte na odpowiednio amerykańskich i niemieckich źródłach wskazują, że liczebność obywateli USA przyznających się do polskiego pochodzenia kształtuje się obecnie na poziomie 8,25 mln, w Niemczech mieszka zaś 2,2 mln osób o „polskim pochodzeniu migracyjnym”. Ministerstwo Spraw Zagranicznych operuje znacząco odmiennymi danymi szacunkowymi. Z kolei wśród bardziej skomplikowanych kwestii należy umieścić dostosowanie prowadzonej przez państwo polityki polonijnej do zmian zachodzących w środowiskach diaspory, a przede wszystkim – jak trzeba zakładać – do pojawiającego się coraz szerzej zjawiska inkluzywności więzi tożsamościowych. Nie zarzucając pracy z Polakami w USA, Polakami w Niemczech i Polakami w Ukrainie, powinniśmy być coraz lepiej przygotowani do oddziaływania na Amerykanów, Niemców i Ukraińców polskiego pochodzenia. Oczywiście to tylko wybrane przykłady szerszego zjawiska, które bez wątpienia dotyczy polskiej diaspory na całym świecie.
dr hab. Anna Mazurkiewicz, prof. UG Uniwersytet Gdański
Współczesna Polonia w Stanach Zjednoczonych na tle procesów migracyjnych i przemian amerykańskiej etniczności
Abstrakt:
W Stanach Zjednoczonych mieszka obecnie 8,249 mln osób, które wskazało polskie pochodzenie, co stanowi 2,5% amerykańskiego społeczeństwa. Analizując szczegółowo te dane, widzimy, że mamy do czynienia z liczną, wykształconą, relatywnie zamożną (choć oczywiście mowa o średniej), rozproszoną i podzieloną politycznie Polonią w kraju, który nie znajduje się już na szczycie listy państw, upodobanych przez emigrantów z Polski. Niniejsza charakterystyka zasymilowanej grupy Amerykanów o polskich korzeniach i Polaków mieszkających w USA zaprezentowana została na tle współczesnych przemian amerykańskiej etniczności. W ten sposób powstał syntetyczny obraz nie tylko współczesnej Polonii amerykańskiej, ale także jej postawy wobec zachodzących w USA przemian.
Anna Mazurkiewicz
Sto lat temu w Stanach Zjednoczonych zakończył się pierwszy okres masowej imigracji liczonej w milionach. Uchwalając ustawę Johnsona-Reeda Ameryka zamknęła bramy dla imigrantów nadciągających wówczas głównie z Europy. Wśród ostatnich grup imigrantów, którzy przybyli na przełomie XIX i XX wieku do USA, znalazło się pomiędzy 1,8 a 2,2 miliona mieszkańców ziem polskich1. Drastyczne ograniczenie migracji było wynikiem napięć społecznych i antyimigracyjnych nastrojów. Wpisać je można w ramy narracyjne zaczerpnięte od Samuela Huntingtona, tzn. potomkowie „osadników” (kolonizatorów i grup imigrantów z pierwszej połowy XIX wieku) obawiali się definitywnej zmiany charakteru USA rozumianego przez pryzmat anglonormatywności (biały, protestant, pochodzący z Europy północno-zachodniej [White Anglo-Saxon Protestant, WASP])2. Ta niepożądana zmiana amerykańskiego charakteru miała stać się udziałem nowych imigrantów, przybywających licznie do USA od lat osiemdziesiątych XIX wieku. Ustawa z 1924 roku miała więc na celu ograniczenie dalszej imigracji osób odbiegających od modelu WASP w oparciu o system kwotowy. Liczbę imigrantów ograniczono do 2% określonej populacji już osiedlonej w USA, opierając się na danych o miejscu urodzenia wg amerykańskiego spisu ludności z 18903.
Jednocześnie w polityce społecznej USA lat dwudziestych i trzydziestych obecna była silna presja asymilacyjna. Przebywający już w USA imigranci mieli z czasem, w drugim i trzecim pokoleniu, upodobnić się do dominującej grupy WASP. Podtrzymania tożsamości etnicznej w kolejnych pokoleniach nie zakładano. W badaniach amerykańskiego Biura Spisu Ludności (U.S. Census Bureau, dalej: Cenzus) za istotny uznano więc jedynie fakt urodzenia danej osoby bądź jej rodzica (choćby jednego) poza granicami [foreign stock]. Nie śledzono dalszych śladów identyfikacji Amerykanów w ramach poszczególnych grup etnicznych.
Kategoria „pochodzenie etniczne” [ancestry] pojawiła się w badaniach Cenzusu dopiero w 1980 roku4. Już w 1979 roku Herbert Gans, na którego pracę do dziś powołują się bada-
1 W pierwszej dekadzie XX wieku do USA przyby ł o 8,7 miliona imigrantów. A. Walaszek, Polish American History before 1939, New York 2024, s. 26, 89.
2 Tezy Huntingtona z ksi ąż ki Kim jeste ś my? Wyzwanie dla ameryka ń skiej toż samo ś ci narodowej omawia szczegó ł owo w swojej pracy Grzegorz Babi ń ski – G. Babi ń ski, Polonia w USA na tle przemian ameryka ń skiej etniczno ś ci, Kraków 2009, s. 74. Zob. tak ż e omówienie raportu komisji Dillinghama i komentarz dotycz ący rozró ż nienia starej i nowej imigracji w: A. Walaszek, Polish American…, s. 27–29.
3 Ibidem 306–307.
4 W 2005 roku pytanie o pochodzenie etniczne zosta ł o przeniesione ze spisu ludno ś ci do American Community Survey. U.S. Census Bureau, https://www.census.gov/acs/www/about/why-we-ask-each-question/ ancestry/ [dost ęp 27.07.2024].
Anna Mazurkiewicz
cze etniczności, zauważył, że mimo awansu społecznego, rozproszenia enklaw etnicznych i migracji na przedmieścia, spodziewane przez autorów polityki społecznej Stanów Zjednoczonych odejście od tożsamości etnicznych nie nastąpiło. Zmienił się jednak charakter tych identyfikacji – przybrał wymiar symboliczny, stając się kwestią świadomego wyboru tożsamościowego w ramach dominującej i uprzywilejowanej grupy białych etników5
Dziś skala imigracji do USA jest podobna do tej z przełomu XIX i XX wieku. Według najnowszych przewidywań amerykańskiego Cenzusu do 2060 roku szacowana liczba osób mieszkających w Stanach Zjednoczonych, a urodzonych poza nimi [foreign born] będzie stanowiła 17,1% populacji. Jak dotąd najwyższy odsetek urodzonych poza USA odnotowano w 1890 roku – 14,8%. W 2010 roku wynosił on 12,9%. Ujmując te same dane w liczbach, do niedawna rekord w postaci największej liczby osób urodzonych poza USA (14,2 miliona) odnotowano w 1930 roku (11,6% społeczeństwa). Tymczasem, w 2010 w USA mieszkało 40 milionów foreign born (12,9%). Prognozy demograficzne dla 2060 mówią o 69,3 milionach osób urodzonych poza USA6. Takie dane wywołują napięcia społeczne, intensyfikują nastroje antyimigranckie, zwłaszcza biorąc pod uwagę korespondujące z powyższymi doniesienia mówiące o tym, że USA wkrótce przestaną być krajem, w którym większość mieszkańców charakteryzuje biały kolor skóry7. Do tego tygla wyzwań społecznych należy jeszcze dodać szacowaną na 11 milionów grupę nielegalnych imigrantów, z których blisko połowa legalnie wjechała na terytorium kraju, korzystając z wiz nieimigracyjnych8
Migracje są dziś ważnym elementem debaty publicznej. Ponownie obserwujemy wzrost nastrojów antyimigranckich, nie tylko w USA. Zmiany wzorców migracyjnych, które zauważalne są obecnie, przyniosą nieuchronny skutek w postaci historycznego odwróce-
5 M.C. Waters, Ethnic Options. Choosing Identities in America ,Berkeley-LA-London 1990, s. 6–7; J. Wojdon, Polish American History after 1939,New York 2024, s. 305–306.
6 J. Vespa, L. Medina, D.M. Armstrong, Demographic Turning Points for the United States: Population Projections for 2020 to 2060, U.S. Department of Commerce, U.S. Census Bureau, March 2018 (revised February 2020), s. 9, [dost ęp 28.07.2024].
7 J. Vespa, L. Medina, D.M. Armstrong, Demographic Turning Points…, s. 7.
8 Pew Research Center, Modes of Entry for the Unauthorized Migrant Population , Fact Sheet, [dost ęp 25.07.2024].
Anna Mazurkiewicz
nia proporcji rasowych w USA9. Historycy zgodnie wskazują na źródło tej zmiany demograficznej, tj. na ustawę z 1965 roku (Hart-Celler Act), która ostatecznie zniosła system kwotowy oparty na grupach etnicznych zamieszkujących USA, a w zamian ustaliła limity imigracyjne dla poszczególnych regionów świata (w tym po raz pierwszy dla Ameryki Południowej i Azji). Choć jej wpływ nie był natychmiastowy, to już w 2005 roku debatowano nad kolosalną zmianą, jaką wywołała10. Po 1965 roku większość imigrantów napływała do USA z regionów pozaeuropejskich11. Oczywiście odpowiedzialne były za to także inne czynniki (np. zimnowojenne ograniczenia migracji, rosnące zaangażowanie globalne USA itp.). Niezależnie jednak od złożonych uwarunkowań, amerykańskie społeczeństwo ulega istotnym przemianom.
Mimo zmiany we wzorcach migracji, od 1790 roku do dziś grupą dominującą liczebnie w społeczeństwie amerykańskim są biali. Nie dziwi to w kontekście prawodawstwa, które już od pierwszej ustawy naturalizacyjnej (1790) aż do 1952 roku (ustawa Immigration and Nationality Act) uzależniało przyznanie obywatelstwa USA od koloru skóry – o tym, kto był „biały”, decydowały zaś sądy12. Jeszcze w 1970 roku biali [non-Hispanic whites13] stanowili 83% amerykańskiej populacji. Tymczasem w świetle szacunków z 2005 roku biali określani w spisie ludności jako non-Hispanic whites, choć są i przez kolejnych 40 lat nadal będą
9 Najliczniejsz ą grup ą poza bia ł ymi na pocz ątku XX wieku stali się Latynosi. Ich okre ś lenie w cenzusie jako inna kategoria ni ż rasowe taksonomie stosowane przez Amerykanów nastr ę cza problemów w interpretacji, bowiem cz ęść respondentów zaznacza po prostu „White”. St ą d obecno ść kategorii: „Non-Hispanic White”. W 2016 roku odsetek tak okre ś lających się Amerykanów wyniós ł 61,3%. Natomiast prognoza dla 2060 roku wynosi 44,3%. W przypadku Hispanics z 17,8% do 27,5%. Dla czarnoskórych 13,3% do 15%, Azjatów 5,7% do 9,1%. Dla ludno ś ci autochtonicznej w obu przypadkach poni ż ej 2%. Liczba osób deklarujących wię cej ni ż jedn ą kategorię rasow ą – z 2,6% do 6,2%. J. Vespa, L. Medina, D.M. Armstrong, Demographic Turning Points…, s. 7.
10 Federation for American Immigration Reform, Immigration Report, November 2005, https://www.fairus. org/sites/default/fi les/2017-08/Nov05_NL.pdf [dost ęp 25.07.2024]; zob. S.M. Gillon, “ Th at’s Not What We Meant to Do”: Reform and Its Unintended Consequences in Twentieth Century America , New York 2000.
11 U.S. Census Bureau, America’s Foreign Born in the Last 50 Years, 8.10.2021, [dost ęp 25.07.2024].
12 M. Desmond, M. Emirbayer, Race in America , New York-London 2016, s. 37–41. Nale ż y tu przypomnie ć , ż e Afroamerykanie uzyskali obywatelstwo USA dopiero w 1868 roku (XIV poprawka do Konstytucji USA). Rdzenni mieszka ńcy, potomkowie plemion india ń skich, którzy byli pierwszymi osadnikami na terenie dzisiejszych Stanów Zjednoczonych, uzyskali prawa obywatelskie w 1924 roku na mocy Indian Citizenship Act.
13 „Non-Hispanic whites” oznacza wy łączenie etnicznych kategorii ameryka ń skiego Cenzusu: „Hispanics, Latino, or Spanish origin”. W zwi ą zku z arbitraln ą organizacją rasowych taksonomii bia ł y [ white or Caucasian], czarny [ black or African American], ameryka ń ski Indianin, albo autochton z Alaski [ Native American and Alaskan Natives], Azjata i autochton z Hawajów i innych wysp na Pacy fi ku [ Asians and Paci fi c Islanders]. Nie pasujący do powy ż szych okre ś leń Latynosi zostali dodani jako kategoria etniczna w 1970 roku [ Hispanics, or Latinos]. Mo ż liwo ść wskazania wię cej ni ż jednej kategorii rasowej w ankiecie Cenzusu zosta ł a wprowadzona dopiero w 2000 roku. J. Iceland, Race and Ethnicity in America , Oakland, California 2017, s. 14–17.
Anna Mazurkiewicz
najliczniejszą grupą Amerykanów, to nie będą już stanowili bezwzględnej większości obywateli USA14. U części społeczeństwa wywołuje to strach przed utratą uprzywilejowanej pozycji. Konieczne jest bowiem podkreślenie, że w amerykańskim systemie społecznym z whiteness nierozerwalnie związane jest pojęcie white privilege15. Termin ten oznacza organizację życia społecznego, w którym porządek rasowy służy uprzywilejowanej grupie. Mimo historycznych osiągnięć procesu walki o równouprawnienie ludności kolorowej, codzienne funkcjonowanie w ramach porządku rasowego w USA nadal działa na korzyść dominującej grupy, którą wyznacza pochodzenie, popularnie łączone z kolorem skóry16
Kiedy w 2009 roku Grzegorz Babiński wydał książkę zatytułowaną: Polonia amerykańska wobec przemian amerykańskiej etniczności mógł w niej zawrzeć historyczny przegląd zmian społeczno-kulturowo-gospodarczych i politycznych, w których uczestniczyli potomkowie polskich imigrantów. Korzystając z obszernego wyboru literatury amerykańskiej, autor umiejętnie pokazał polską zbiorowość na tle amerykańskiej panoramy etnicznej. Babiński nie mógł jednak przewidzieć, że – w ciągu ledwie dekady od publikacji jego studium – kilka kluczowych stwierdzeń dotyczących procesów zachodzących w amerykańskim społeczeństwie zostanie zdezaktualizowanych, jak np. „zróżnicowanie rasowe społeczeństwa amerykańskiego, choć trwałe, traci swe społeczne i polityczne znaczenie”17. Niniejszy tekst ma na celu zaprezentowanie współczesnej Polonii i określenie jej miejsca w społeczeństwie amerykańskim w kontekście przemian etniczności. Ta zaś musi zostać ukazana na historycznym tle rasowych i etnicznych konfliktów oraz dziejów imigracji do USA.
Aby adekwatnie nakreślić kontekst społeczno-kulturowy współczesnego amerykańskiego społeczeństwa, należy wyjaśnić podstawowe pojęcia stosowane do jego opisu.
14 J. Vespa, L. Medina, D.M. Armstrong, Demographic Turning Points…, s. 7.
15 T. McHellen, White Privilege and Whiteness in the United States and Their Lingering Effects on the American Legal System and its Enforcement, „Phylon” nr 61(1), 2024, s. 63–78.
16 Zob. tak ż e dyskusję dotycz ąc ą b łę dów interpretacyjnych, pope ł nianych przez badaczy poruszających kwestię rasizmu w USA (ahistorical, fi xed, individualistic, legallistic fallacies). M. Desmond, M. Emirbayer, Race in America…, s. 3, 9, 27–30. Zob. tak że „color-blind racism” oraz „color-coded inequality” E. Bonilla-Silva, Color-Blind Racism, w: Race, class, and gender in the United States: an integrated study, New York 2016, s. 131–138. Por. E. Bonilla-Silva, Racism without Racists: Coldor-Blind Racism and the persistence of Racial Inequality in America, 5th ed., New York 2017.
17 G. Babi ń ski, Polonia w USA…, s. 226.
Anna Mazurkiewicz
Rasa i etniczność we współczesnym społeczeństwie amerykańskim
W ujęciu genetycznym pojęcie ras ludzkich jest bezzasadne18. Rasa istnieje natomiast jako konstrukt społeczny, którego źródła sięgają epoki kolonialnej. To kategoria symboliczna, zbudowana w oparciu o fenotyp (zespół cech charakterystycznych dla fizjonomii: budowa ciała, wysokość, rodzaj włosów, kolor oczu i skóry) albo pochodzenie (rodzinne powiązanie ze strukturą plemienną, regionalną, albo narodową) skonstruowana w określonych kontekstach społecznych i historycznych. Współcześnie w USA oba kryteria (fenotyp i pochodzenie) są stosowane przy określaniu rasy i żadnego z nich nie można uznać za dominujące19.
Biały to kategoria rasowa, która dominuje w społeczeństwie amerykańskim, także liczebnie. Właśnie z nią inne grupy są porównywane w kwestii kulturowych, politycznych, gospodarczych i społecznych przywilejów. Tymczasem, jak zauważają Matthew Desmond i Mustafa Emirbayer, biali często są przekonani, że nie należą do żadnej z grup rasowych.
Whiteness [białość], stosowana do określenia rasy, to termin używany wyjątkowo sporadycznie w codziennych interakcjach społecznych. Najczęściej mówiąc o rasie, zakładamy, że chodzi o osoby o odmiennym kolorze skóry od znormalizowanego przez Europejczyków kanonu, w którym biały traktowany jest jako standard [normative whiteness]20.
Podobnie jak rasa, także etniczność jest kategorią symboliczną21. W ujęciu badaczy amerykańskich pod tym pojęciem kryje się współdzielony styl życia oparty na kulturze, historii, religii lub narodowości. Ta ostatnia powiązana jest z obywatelstwem – czyli członkostwem we wspólnocie politycznej funkcjonującej na określonym terytorium administrowanym przez rząd. Wszystkie trzy kategorie symboliczne (rasa, etniczność i narodowość) nakładają się na siebie i nie mogą być interpretowane w izolacji. Oczywiście powyższa definicja
18 „Wspó ł czesne badania genetyczno-molekularne dowiod ł y, ż e ż adnej z istniejących dzisiaj populacji nie mo ż na uznać za odr ę bne linie fi logenetyczne, ze wzglę du na sta ł y i wielokierunkowy przep ł yw genów” – Encyklopedia PWN, https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/rasy-ludzkie;3966158.html [dost ęp: 28.07.2024]; National Human Genome Research Institute, Human GenomeProject, https://www.genome.gov/about-genomics/educational-resources/fact-sheets/human-genome-project [dost ęp 29.07.2024]; U.S. Department of Energy, Human Genome Project, https://doe-humangenomeproject.ornl.gov/about-the-hgp/ [dost ęp 29.07.2024].
19 M. Desmond, M. Emirbayer, Race in America…, s. 32–34.
20 Ibidem , s. 25–26.
21 J. Iceland, Race and Ethnicity…, s. 14.
Anna Mazurkiewicz
etniczności jest adekwatna w odniesieniu do kontekstu amerykańskiego22. Jej pojawienie się w USA jest ściśle związane z próbą dostosowania obowiązującej wówczas typologii rasowej do zmiany demograficznej, jaką wywołało przybycie ogromnej liczby imigrantów z południowej i wschodniej Europy na początku XX wieku. Skoro imigranci odbiegali od Anglo-Saxon normativity, klasyfikacja w ramach grup etnicznych była bardziej pragmatyczna niż stosowanie ogólnego określenia „rasowo odmienni” czy tworzenie licznych nowych kategorii rasowych (czego także próbowano)23.
Etniczność może przekraczać granice państw narodowych. Jest to bowiem bardzo płynna kategoria – wieloskładnikowa i uwarunkowana kontekstem sytuacyjnym. Dana osoba może poruszać się pomiędzy różnymi tożsamościami etnicznymi, co najczęściej zależy od tego, na ile przynależność do danej grupy etnicznej jest stygmatyzowana czy dyskryminowana24. Także i dziś do opisania tego zjawiska przywołuje się spopularyzowane przez Mary C. Waters określenie „opcje etniczne”. W interpretacji badaczki potomkowie Europejczyków w USA dokonują świadomego wyboru identyfikacji etnicznej25.
Dziś częściej mówimy o etniczności symbolicznej – daje ona poczucie przynależności do pewnej wspólnoty, ale nie ogranicza szans rozwoju. To właśnie zmiany w tożsamości (wytworzonej albo narzuconej) stanowią obecnie częstszy przedmiot badań niż same więzi etniczne26. Co istotne, etniczność odgrywa kluczową rolę w procesie asymilacji. David Gerber podkreśla, że w obliczu spotkania z odmiennością przynależność do grupy etnicznej sprzyja wytwarzaniu i przyjmowaniu nowych postaw, niezbędnych dla imigrantów zarówno jako mechanizm samoobrony, jak i samorozwoju27
22 M. Desmond, M. Emirbayer, Race in America…, s. 32–34. Zob. interesuj ąca debata pomię dzy Michaelem Wlazerem i Willem Kymlick ą odno ś nie do konieczno ś ci ochrony praw mniejszosci, by zapobiec dominacji jednej (najliczniejszej) z grup. Th e Ethnicity Reader: Nationalism, Multiculturalism and Migraiton , red. J. Rex, M. Guibernau, 2 nd ed., Cambridge UK 2010, s. 251–254.
23 M. Desmond, M. Emirbayer, Race in America…, s. 32–34.
24 Ibidem
25 M.C. Waters, Ethnic Options…, s. 3; C. Rost-Banik, V. Chhuon, Ethnic Options, w: Th e Wiley Blackwell Encyclopedia of Race, Ethnicity, and Nationalism , red. John Stone et al., 2016, DOI:10.1002/9781118663202.wberen450 [dost ęp 25.07.2024].
26 G. Babi ń ski, Polonia w USA…, s. 35–45.
27 D.A. Gerber, American Immigration: A Very Short Introduction, Oxford-New York 2011, s. 108.
Anna Mazurkiewicz
Jak już wspomniano, oddzielenie rasy od etniczności nastąpiło wśród białych w latach dwudziestych XX wieku, gdy potrzebne były nowe taksonomie do reorganizacji porządku społecznego, poddanego presji migracyjnej z południowej i wschodniej Europy. Z czasem identyfikacje etniczne stały się kwestią wyboru (opcji), a przynależność do dominującej grupy rasowej ułatwiała definiowanie tożsamości etnicznej. Dla pozostałych grup (Afrykanów, Azjatów, Latynosów) ten proces nadal w pełni nie nastąpił. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku badacze etniczności i historycy migracji w USA, porzucając model normalizujący migracje w odniesieniu do migracji europejskich, zwrócili się ku studiom nad rasą, która odgrywała i nadal odgrywa krytyczną rolę w procesach adaptacji przybyszów do społeczeństwa amerykańskiego28. Mimo odejścia od biologicznego determinizmu i wartościowania ras, grupy mniejszości (Afroamerykanie, Latynosi, Azjaci) sporadycznie określane są w oparciu o etniczność czy narodowość. Minimalizuje się tym samym kulturowe czy historyczne różnice w ramach modeli panetnicznych29.
Model panetniczny [panethnic or racial formation model] zakłada, że przybywający do USA imigranci początkowo identyfikowali się ze zbiorowościami etnicznymi, ale po pewnym czasie zaczynali być klasyfikowani do większych grup, określanych przez region, z którego pochodzili, podobieństwa kulturowe, zbliżone interesy polityczne i gospodarcze. W ten sposób etniczność przekształciła się w kategorie rasowe30. Na przykład mimo dzielących ich diametralnych różnic, Koreańczycy, Chińczycy i Japończycy klasyfikowani są jako Azjaci. Taka kategoria rasowa – czy panetniczna – jest podtrzymywana w badaniach Cenzusu. Jednocześnie członkowie tej zbiorowości mogą zaznaczyć swoją etniczność, wskazując wybraną kategorię w rubryce ancestry [pochodzenie].
Paul Spickard tłumaczy, że powstanie modeli panetnicznych, skupiających różne zbiorowości etniczne (np. Kubańczyków, Meksykanów i Portorykańczyków) pod wspólnym baldachimem regionalnym (Latynosi), stanowi odpowiedź na niefunkcjonalność wcześniejszych teorii socjologicznych stosowanych do opisu asymilacji imigrantów w warunkach
28 A. Pegler-Gordon, Debating the Racial Turn in U.S. Ethnic and Immigration History, „Journal of American Ethnic History” nr 36(2), 2017, s. 41–48.
29 M. Desmond, M. Emirbayer, Race in America…, s. 32–34.
30 P. Spickard, F. Beltrán, L. Hooton, Immigration, Race, Ethnicity, Colonialism , chapter 1 in: Almost All Aliens. Immigration, Race, and Colonialism in American History and Identity, 2 nd ed., New York 2023, DOI: 10.4324/9781315780290-1 [dost ęp 26.07.2024].
Anna Mazurkiewicz
amerykańskich. Nie sprawdził się paradygmat Ellis Island, zakładający pełną integrację (upodobnienie się do WASP jako stanowiących amerykańską „normę”). Model ten zupełnie pomijał obecność w USA innych grup takich jak Afrykanie, Indianie, Latynosi i Azjaci. Idea „tygla narodów” [melting pot] skupiała się na kulturowej adaptacji, a jednocześnie zupełnie ignorowała struktury władzy, dominacji gospodarczej i niewolnictwa, a także prześladowania, wysiedlenia, zmiany granic USA, czy dyskryminację. Pierwsze na świecie wielokulturowe społeczeństwo w rzeczywistości miało być przedmiotem zmiany i dopasowania do modelowego wzoru, czyli WASP31
Alternatywą dla wyżej wymienionych i wykluczających się modeli – panetnicznego i asymilacyjnego – jest model ponadnarodowy [transnational diasporic model]. Zakłada on kontynuację kontaktów członków diaspory z krajem pochodzenia (gospodarczych, politycznych, rodzinnych, sentymentalnych), bierze też pod uwagę migracje cykliczne. W tym modelu najłatwiej jest odnaleźć wzorce pasujące do współczesnej Polonii. Zwłaszcza, że sprzyjają temu nowoczesne technologie komunikacyjne i dostępność transatlantyckich podróży32. Współcześnie dostrzegany jest również brak presji asymilacyjnej oraz łatwość utrzymania swojej odrębnej tożsamości, która jest silniej zdefiniowana i ugruntowana w chwili przyjazdu niż w przypadku imigrantów z przełomu XIX i XX wieku33.
Warto przy okazji zauważyć, że klasyczne stwierdzenie, iż Stany Zjednoczone są narodem imigrantów, artykułowane w związku z informacją, że 99% populacji kraju może wskazać na pochodzenie z innego regionu świata, jest do pewnego stopnia problematyczne. Zaciemnia bowiem ścieżki włączenia różnych zbiorowości w struktury społeczeństwa USA, czyni wzajemne relacje pomiędzy poszczególnymi grupami Amerykanów niejasnymi oraz utrudnia określenie charakteru tego narodu34.
31 Ibidem.
32 G. Babi ń ski, Polonia w USA…, s. 111.
33 Ibidem , s. 112, 116–117.
34 Spickard, F. Beltrán, L. Hooton, Immigration, Race, Ethnicity…
Anna Mazurkiewicz
W chronologicznym porządku należałoby wskazać, że na naród amerykański składają się:
• potomkowie plemion indiańskich (migrantów z epoki prekolumbijskiej) dziś stanowiący ok. 1% społeczeństwa. Doświadczali oni nie tylko podboju i wysiedleń, ale także wielowiekowej dyskryminacji i prześladowań;
• potomkowie europejskich kolonizatorów, którzy wpisują się w kanon anglonormatywności (osadnicy);
• potomkowie przywiezionych najpierw do kolonii, a następnie do USA niewolników z Afryki, zmuszanych do pracy, prześladowanych i dyskryminowanych;
• potomkowie imigrantów z Europy północnej i zachodniej (imigranci wpasowani do paradygmatu asymilacyjnego WASP);
• Irlandczycy, których do brzegów Ameryki Północnej w połowie XIX wieku przygnał głód i prześladowania brytyjskich kolonizatorów (pierwsza grupa imigrantów z Europy, którą uznano za problematyczną w procesie asymilacji z dominującą większością);
• Chińczycy, stanowiący zasób taniej siły roboczej. Ich imigracja była przedmiotem szczególnych ograniczeń (1882), które miały na celu niedopuszczenie do powstania zbiorowości etnicznych [bachelor societies];
• Europejczycy z południa i wschodu kontynentu przybywający do USA na przełomie XIX i XX wieku „za chlebem”, których masowa imigracja doprowadziła do diametralnej zmiany w polityce w postaci prawa kwotowego z lat 1921 i 192435;
• Meksykanie – zarówno ci, którzy potrzebni byli w USA jako tania siła robocza, jak i ci, którzy nigdy nie byli imigrantami, natomiast po wojnie amerykańsko-meksykańskiej 1846–1848 pozostali na terenach zajętych przez Stany Zjednoczone. Wśród nich znajdujemy potomków rdzennych mieszkańców kontynentu oraz Californios, Tejanos –czyli nieautochtoniczną ludność Teksasu o hiszpańskim rodowodzie;
• grupy Amerykanów, którzy imigrantami nie byli, np.: Portorykańczycy (mieszkańcy autonomicznego terytorium stowarzyszonego od 1917), Filipińczycy (1898–1946), Hawajczycy, rdzenni mieszkańcy Alaski, a także mieszkańcy terytoriów i wysp podbitych lub zakupionych przez USA.
35 „Dopiero w 1990 roku «odsetek Amerykanów o imigranckim rodowodzie by ł wy ż szy (51%) od posiadających rodowód osadniczy (49%)»” – G. Babi ń ski, Polonia w USA…, s. 322 (w oparciu na danych opublikowanych przez Huntingtona).
Anna Mazurkiewicz
Oczywiście społeczeństwo USA można klasyfikować według różnych form organizacji, nie tylko rasowych i etnicznych, ale alternatywne ujęcia nie są dominujące w debacie publicznej36. Europejskie modele przynależności narodowej oparte są głównie na micie wspólnego pochodzenia, historycznych władców, wspólnoty religijnej, więzów krwi, czy języka, specyficznego charakteru i świadomości narodowej. Są to kryteria nieadekwatne w analizie historii społecznej USA. Tu kluczową rolę odgrywają: wspólna przeszłość historyczna, terytorium i symbole, w tym mity założycielskie oparte na angloprotestanckim wzorcu. Każde dziecko w amerykańskiej szkole, o ile jego rodzice nie zgłoszą sprzeciwu, deklamuje jak pacierz ślubowanie wierności [Pledge of Allegiance]. Zawiera ono deklarację lojalności wobec flagi USA i republiki, którą ona reprezentuje, narodu niepodzielnego w obliczu Boga (fraza dodana w 1954 roku), a także wolności i sprawiedliwości dla wszystkich [jego mieszkańców].
Poczucie przynależności do wspólnoty politycznej zbudowanej na oświeceniowym micie ojców założycieli jest jednym z najtrwalszych elementów, które spajały amerykański naród na przestrzeni jego historii. W pracy Grzegorza Babińskiego czytamy o czterech elementach amerykańskiej tożsamości: rasie, etniczności, ideologii i kulturze.
Znaczenie pierwszych dwóch uległo w ostatnich dziesięcioleciach wyraźnemu zmniejszeniu. Erozji ulegają także następne, zwłaszcza identyfikacja kulturowa [angloprotestancka] w wyniku wprowadzenia wielokulturowości uległa rozproszeniu. U progu XXI wieku jedyną w zasadzie podstawą unifikującej tożsamości Amerykanów pozostaje ideologia obywatelska37.
Od czasu publikacji pracy Babińskiego, także i ten ostatni element został poddany ogromnej presji związanej z zakwestionowaniem podstaw, na których przez wieki budowano mit amerykańskiej obywatelskości. W ostatniej dekadzie dyskurs publiczny dotyczący społeczeństwa amerykańskiego został zdominowany przez konflikt, który w skrócie można sprowadzić do dyskusji wokół krytycznej teorii rasy [critical race theory]. Postuluje ona zwrócenie uwagi na strukturalną i instytucjonalną trwałość wykluczenia na tle rasowym w USA. Po jednej stronie kulturowo-politycznego sporu stoją zwolennicy reinterpretacji
36 D. Chinni, J. Gimpel, Our Patchwork Nation. Th e Surprising Truth about the “Real” America. Th e 12 Community Types that Make Up Our Nation , New York 2011.
37 G. Babi ń ski, Polonia w USA…, s. 321.
Anna Mazurkiewicz
amerykańskiej historii, w ramach której ukazana zostanie rola wykorzystywanych i prześladowanych zbiorowości wraz z długofalowymi konsekwencjami dyskryminacji (Projekt 1619). Po drugiej orędownicy utrzymania patriotycznej narracji o amerykańskiej wyjątkowości (Komisja 1776)38.
Historia społeczna Stanów Zjednoczonych to dzieje procesu poszerzania dostępu i włączania do udziału w pełni praw i obowiązków obywatelskich różnych mniejszości, nie tylko rasowych, etnicznych czy narodowych. W atrakcyjny i przystępny sposób dzieje USA jako (trwający) proces poszerzania sfery wolności przedstawił Eric Foner39. Współcześnie publiczne deklaracje przełamania podziałów rasowych są powszechne. Jednak gdy np. potomkowie Thomasa Jeffersona pochodzący ze związku małżeńskiego z Marthą Skelton celebrują swojego wybitnego protoplastę wspólnie z potomkami Jeffersona, których matką była Sally Hemmings, historia niewolnictwa z Monticello nie zostaje zapomniana40. Dyskusje na temat podboju, niewolnictwa i dyskryminacji są kluczowe dla budowy nowej, inkluzywnej ideologii obywatelskiej. Tymczasem opublikowane w ciągu ostatnich kilkunastu lat prace naukowe – które zawierają statystyki dotyczące osób osadzonych w amerykańskich więzieniach, segregacji mieszkalnictwa, problemów zdrowotnych, poziomu wykształcenia – jednoznacznie wskazują na trwałe różnice w amerykańskim społeczeństwie, nadal wyraźnie odzwierciedlające podziały rasowe. Nierówności te trwają mimo oficjalnego zniesienia dyskryminującego prawodawstwa i liberalnych warunków dla awansu społecznego panujących w USA41. Frustracja związana z ignorowaniem in-
38 N. Hannah-Jones, Nikole Hannah-Jones on Opposition to the 1619 Project and Teaching Slavery in Schools, „Literary Hub” 10.02.2023, https://lithub.com/nikole-hannah-jones-on-opposition-to-the-1619-projectand-teaching-slavery-in-schools/ [dost ęp: 26.07.2024].
39 O popularno ś ci tego akademickiego podr ę cznika do historii USA ś wiadcz ą jego kolejne wydania. Do dzi ś ta obszerna publikacja by ł a wznawiana ju ż siedem razy. W najnowszej edycji do Fonera do łączy ł a dwójka m ł odszych autorek Kathleen DuVal oraz Lisa McGirr. E. Foner, Give Me Liberty. An American History, New York 2023.
40 L. Smith, A Monticello Homecoming for All, „Washington Post” 15.05.1999, s. C1, https://www.washingtonpost. com/wp-srv/local/daily/may99/reunion16.htm; F.D. Neiman, Coincidence or Causal Connection? Th e Relationship between Th omas Jefferson’s Visits to Monticello and Sally Hemings’s Conceptions, „The William and Mary Quarterly” nr 57(1), 2000, s. 198–210, http:// www.jstor.org/stable/2674366 [dost ęp: 26.07.2024].
41 M. Alexander, Th e New Jim Crow. Mass Incarceration in the Age of Colorblindness, New York 2012; J. Bell, M.M. Lee, Why place and race matter: Impacting health through a focus on race and place, Oakland, CA 2011, https://www.policylink.org/sites/default/fi les/WHY_PLACE_AND_RACE%20MATTER_FULL%20REPORT_ WEB.PDF; K. Cox, Most Black Americans Believe U.S. Institutions Were Designed To Hold Black People Back , Pew Research Center 15.06.2024, https://www.jstor.org/stable/resrep61026 [dost ęp: 26.07.2024].
Anna Mazurkiewicz
stytucjonalnego (systemowego) rasizmu i brutalności policji doprowadziła do wybuchu niezadowolenia społecznego i mobilizacji ludności w ramach ruchu społecznego Black Lives Matter (2013). Ma on na celu zwrócenie uwagi większości amerykańskiego społeczeństwa na sytuację Afroamerykanów.
Jednocześnie postępują przemiany demograficzne, widoczne m.in. w strukturze rasowego sąsiedztwa. Stale maleje liczba dzielnic i małych miasteczek, w których zamieszkiwaliby wyłącznie biali. Choć nadal zdecydowana większość białych żyje w pobliżu innych białych, to z każdym kolejnym badaniem te proporcje maleją42. Najczęściej sąsiadami białych są Azjaci, rzadziej Afroamerykanie i Latynosi. Z uwagi na strukturę wieku i wskaźniki dzietności, nawet przy całkowitym zatrzymaniu napływu nowych imigrantów proces dalszej dywersyfikacji amerykańskich miast, przedmieść i małych miasteczek nie zostanie zatrzymany43.
Babiński zwraca uwagę, że zmieniają się także wzorce adaptacji imigrantów do amerykańskiego społeczeństwa. Inaczej niż miało to miejsce w poprzednim okresie wielomilionowej imigracji z przełomu wieków XIX i XX, obecnie imigranci zajmują wyższe pozycje na drabinie społeczno-zawodowej, w hierarchii prestiżu i społecznej rangi, a także otrzymują lepsze wynagrodzenia. Niezależnie od narodowych różnic w miernikach sukcesu, w wielokulturowym społeczeństwie awans społeczny nie następuje już poprzez konformistyczne próby dostosowania się do normatywnych wzorców WASP. Autor stwierdza, że kultury etniczne w USA uzyskują status autonomiczny i trwały, a współcześni imigranci nie odczuwają już tak wyraźnej presji asymilacyjnej. Jednocześnie nowo przybyłym trudniej jest przystosować się do coraz bardziej pluralistycznego etnicznie społeczeństwa, trapionego przez niepokój i pesymizm, dalekiego od optymizmu okresu intensywnej industrializacji i urbanizacji sprzed stu trzydziestu lat44
42 G. Babi ń ski, Polonia w USA…, s. 180–181; M. Desmond, M. Emirbayer, Race in America…, s. 182.
43 B.A. Lee, J. Iceland, G. Sharp, Racial and Ethnic Diversity Goes Local: Charting Change in American Communities Over Th ree Decades, Department of Sociology and Population Research Institute The Pennsylvania State University, September 2012, s. 19, https://s4.ad.brown.edu/Projects/Diversity/Data/Report/report08292012.pdf [dost ęp 24.07.2024].
4 4 44 G . B a bi ń sk i , G. Babi ski, Poloni a w US A … Polonia w USA…, s . 90 –96. , s. 90–96.
Anna Mazurkiewicz
Współczesna Polonia amerykańska
Sto lat po zamknięciu granic dla masowej imigracji z Europy, Polonia amerykańska jest grupą w pełni zasymilowaną, a jej profil demograficzny w zasadzie odpowiada średniej dla ogółu amerykańskiej populacji45. Najnowsze dane, jakimi dysponujemy z Cenzusu, to badanie American Community Survey z 2022 roku. W rubryce dotyczącej pochodzenia [ancestry] 8 249 491 osób zaznaczyło „Polish”, co stanowi 2,5% amerykańskiej populacji. Dla porównania, pochodzenie niemieckie wskazało 12,3%, angielskie 9,4%, irlandzkie 9,2%, a włoskie 4,8%. Polacy stanowią piątą pod względem wielkości grupę europejskich etników, ale do tych danych należy dołączyć istotny wskaźnik. 5,3% respondentów jako swoje pochodzenie etniczne wskazało „American”46. Zdaniem Mary Waters, gdy ludzie identyfikują się jako Amerykanie w sensie politycznym, to nie używają już tej kategorii do określania swojej etniczności. Osób, które się na to zdecydowały, było w 1980 roku 6%. Natomiast wśród czynników wpływających na wybór miejsca pochodzenia u większości respondentów wskazujących europejskie korzenie, znalazły się: wiedza o przodkach, noszone nazwisko, wygląd i szacowana pozycja danej grupy w społeczeństwie amerykańskim47.
Na temat początków Polonii, kształtowania się wspólnot oraz ich ewolucji, także w relacji z innymi diasporami, napisano już wiele po obu stronach oceanu. W bieżącym roku do historiografii dziejów amerykańskiej Polonii dodane zostały dwa tomy autorstwa Adama Walaszka i Joanny Wojdon, które wspólnie tworzą syntezę dziejów Polonii amerykańskiej od połowy XIX wieku do współczesności. Te kluczowe opracowania stanowić będą punkt wyjścia do każdej analizy dziejów Polonii, która powstanie w kolejnych latach48. Wybór literatury dokonany przez autorów należy uznać za wysoce adekwatny, w związku z czym nie ma potrzeby ponownego omawiania jej w tym miejscu.
Tym, co warto dodać do charakterystyki współczesnej Polonii, są wyniki najnowszych badań z 2020 roku opracowane przez Dominika Stecułę. Autor przez lata współpraco-
45 Ibidem , s. 6, 143–144, 174–176, 328, 333–343.
46 U.S. Census Bureau, American Community Survey (ACS), ACS 2022, 1-Year Estimates Data Profi les, DP02: Selected Characteristics in the U.S., https://data.census.gov/table/ACSDP1Y2022.DP02 [dost ęp 29.07.2024]; M.C. Waters, Ethnic Options…, s. 53, 57.
47 Ibidem , s. 57.
48 W tej samej serii wydano tak ż e wybór ź róde ł do dziejów Polonii: Polish American Voices: a documentary history, 1608–2020, red. A.D. Jaroszy ń ska-Kirchmann, J.S. Pula, New York 2024.
Anna Mazurkiewicz
wał z Thaddeusem Radziłowskim, który wraz z Virginią Skrzyniarz był współzałożycielem Piast Institute w Detroit. Instytut będący jednocześnie certyfikowanym punktem informacyjnym Biura Cenzusu (Census Information Center), w 2008 roku zainicjował
badania ankietowe Polonii. Starano się w ten sposób uzyskać informacje, których w kwestionariuszach spisu ludności USA brakowało, np.: poglądy polityczne, religijność, to, jak interpretowana jest identyfikacja z polskością, a także które kwestie społeczne są dla Polonii istotne.
Badanie ankietowe opracowane przez Dominika Stecułę przeprowadzono za pośrednictwem Internetu między październikiem 2020 a styczniem 2021. Ankiety wypełniło 1 781 osób, których profil nie jest do końca adekwatny do polonijnej średniej. Respondenci odpowiadający na ankietę Instytutu Piasta w większości urodzili są poza Stanami Zjednoczonymi, byli lepiej wykształceni i starsi niż wskazuje średnia z Cenzusu, było także wśród nieproporcjonalnie więcej kobiet. Mimo to zdaniem autor badanie jest reprezentatywne, gdyż pokazuje poglądy i opinie ludzi zaangażowanych w sprawy Polonii i Polski, zainteresowanych współpracą. Podejście to odpowiada ekskluzywnej definicji Polonii. Inkluzywne ujęcie – obejmujące blisko dziewięć milionów Amerykanów, którzy w ankiecie zaznaczyli opcję „Polish” – nie pozwala zrozumieć, jak (poza podstawowym faktem potwierdzenia polskiego przodka w linii genealogicznej rodziny) interpretują oni deklarowaną tożsamość lub związek z polskością49. Zebrane wyniki ankiety Dominik Stecuła odnosi oczywiście do badań Cenzusu. Dzięki temu opublikowany przez PIAST Institute raport stanowi bardzo interesujący portret współczesnej Polonii.
Nie ma nic zaskakującego w fakcie, że Polonia koncentruje się w takich stanach jak Nowy Jork, Illinois i Michigan. Każdy z nich zamieszkuje ok. 800 tys. osób poczuwających się do polskości. Jeśli jednak wziąć pod uwagę nie liczby, a procent populacji, to na prowadzenie wychodzi stan Wisconsin (8,5%), a za nim lokują się Michigan (8%) i Connecticut (7%). Największe skupiska miejskie Polonii to Chicago i Nowy Jork. Tam też najwięcej osób mówi w języku polskim (1 z 5 w obu miastach). Średni wiek respondentów, wskazujących na polskie pochodzenie wynosi 43 lata50.
49 D.A. Stecu ł a, Polish Americans Today, Hamtramck (MI) 2021, s. 27; G. Babi ń ski, Polonia w USA…, s. 63–65.
50 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 15–19.
Anna Mazurkiewicz
Podczas gdy zróżnicowanie społeczeństwa amerykańskiego w większości kategorii odzwierciedla podziały rasowe, to współczesna Polonia w przeważającej części parametrów lokuje się w pobliżu średniej dla ogółu populacji USA. Tym, co wyróżnia Polonię, jest wysoki poziom wykształcenia. Ponad 43,5% osób deklarujących polskie pochodzenie posiada co najmniej dyplom licencjata [Bachelor of Arts]. Średnia dla USA to 33,1%. Warto przy tym dodać, że parametry te znacznie się różnią pomiędzy grupami rasowymi i etnicznymi.
Na przykład dla Latynosów odsetek ten wynosi 17,6%, zaś dla Azjatów 55,6%. Różnice pomiędzy białymi a czarnymi (stosując nomenklaturę Cenzusu) są mniejsze (36,9% białych i 22,5% Afroamerykanów)51. Wśród badanych przez Instytut Piasta odsetek osób z wyższym wykształceniem wynosił 78%, co oczywiście wpłynęło na wyniki i sposoby interpretacji ankiety52. Jednocześnie ta informacja pozwoliła dookreślić grupę osób zaangażowanych w działalność polonijną.
Ankietowane przez Instytut Piasta grono, pytane o system wartości, największą wagę przywiązywało do rodziny. Na te deklaracje nie miało wpływu miejsce urodzenia. Na drugim krańcu skali znajdowało się z kolei przywiązanie do wysokiego statusu społecznego (12 miejsce)53. Wyniki te w dość zaskakujący sposób potwierdzają stereotyp dotyczący Polonii z XX wieku54. Respondenci uszeregowali wartości w następującym szyku: przywiązanie do wolności (miejsce 2), unikalność polskiej kultury i historycznego doświadczenia, etyka pracy, honor, duma z pochodzenia, poczucie wspólnotowości, wiara katolicka, wytrwałość, sprawiedliwość społeczna, opozycja wobec komunizmu (11 miejsce).
Wśród respondentów ankiety Instytutu Piasta wyznanie katolickie zajęło dość odległe, ósme miejsce w systemie wartości. Amerykanie to populacja ludzi wierzących (88%)55. Z kolei najnowsze badania przeprowadzone w Polsce w 2020 roku mówią o 83% osób
51 Ibidem , s. 15–21; ACS 2019, https://data.census.gov/table/ACSDP1Y2019.DP02 [dost ęp 29.07.2024].
52 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 18.
53 Ibidem , s. 35.
54 J.E. Kleeman, Polish-American Assimilation: Th e Interaction of Opportunity and Attitude, „Polish American Studies” nr 42(1), 1985, s. 11–26; E. Obidi ń ski, Polish American Social Standing, Status and Stereotypes, „Polish Review” nr 21(3), 1976, s. 79–102; D.A. Pacyga, Polish Immigration to the United States before World War II: An Overview, „Polish American Studies” nr 39(1), 1982, s. 28–37.
55 63% amerykanów wierzy w Boga z pe ł nym przekonaniem, 20% z przekonaniem, 5% bez pewno ś ci, co łącznie daje 88%. Pew Research Center, Religious Landscape Study, 2014, https://www.pewresearch.org/religious-landscape-study/database/belief-in-god/ [dost ęp 29.07.2024].
Anna Mazurkiewicz
wierzących i 8% głęboko wierzących56. Wśród polonijnych respondentów 90% to osoby wierzące, ale 14% z nich nie ma preferencji dotyczących wyznania. Dane dla ogółu populacji USA są podobne i wynoszą 15,8%. Wśród Polonii 65% respondentów przyznaje się do katolicyzmu57. To mniej niż w cytowanych przez Stecułę badaniach CBOS z Polski, ale znacznie więcej niż liczba katolików w USA (20,8%)58. Ateiści natomiast występują w podobnym nagromadzeniu (8% w Polsce, 9% wśród Polonii), ale stanowi tylko 3,1% ogółu populacji w USA. 38% respondentów w badaniu Instytutu Piasta uczęszcza do polskiego kościoła, zlokalizowanego w historycznie polskiej dzielnicy, albo ma polskiego czy polonijnego księdza. 6% Polonii wskazuje, że należy do Polskiego Narodowego Kościoła Katolickiego – specyficznej dla Ameryki Północnej organizacji kościelnej powstałej na kanwie konfliktu etnicznego w Kościele Katolickim59
Badanie Instytutu Piasta pozwala więc uchwycić cechy swoiste, które wyróżniają Polonię na tle amerykańskiego społeczeństwa. Dla 58% amerykańskich katolików religia jest bardzo ważna. Wśród deklarujących katolicyzm respondentów w badaniu Piasta odsetek ten wynosił 43%. Co interesujące, 1 z 5 respondentów w tym badaniu oświadczył, że religia wcale nie jest ważna w ich życiu. To jest dwukrotnie więcej niż średnia w społeczeństwie amerykańskim60, co skłania do dodatkowego komentarza.
W Stanach Zjednoczonych ma miejsce konsekwentne oddzielenie religii i kościołów od państwa, ale – na co słusznie zwraca uwagę Babiński –obecność myśli religijnej w prawodawstwie, ustawodawstwem i życiu publicznym jest znacząca61. Mimo to Amerykanie nie są wolni procesów sekularyzacyjnych, co szczególnie widać w analizie danych pod kątem wieku62. Z drugiej strony po dekadach niechęci i dyskryminacji wobec katolików, współcześnie w Stanach Zjednoczonych nadal mamy do czynienia z antysemityzmem i podsycaną przez niektórych polityków – także w obszarze polityki migracyjnej – niechęcią do
56 CBOS, Religijno ść Polaków w ostatnich 20 latach, „Komunikat z bada ń” nr 63, 2020, https://cbos.pl/SPISKOM. POL/2020/K_063_20.PDF [dost ęp 25.07.2024].
57 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 24.
58 W sumie chrze ś cijanie to 70,6% z czego katolicy 20,8%; bez jasno okre ś lonej a fi liacji religijnej 22,8%, ale w tej grupie atei ś ci to 3,1% a agnostycy 4%. Pew Research Center, Religious Landscape…, database.
59 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 24; A. Walaszek, Polish American…, s.173–175.
60 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 24–25.
61 G. Babi ń ski, Polonia w USA…, s. 391.
62 Pew Research Center, Religious Landscape…, age distribution.
Anna Mazurkiewicz
muzułmanów. Tymczasem to jedne z najmniejszych grup wyznaniowych w USA – Żydzi stanowią 1.9%, a muzułmanie 0.9% wierzących wśród ogółu Amerykanów63.
Charakteryzując Polonię amerykańską u progu XXI wieku Grzegorz Babiński zauważył, że profil demograficzno-społeczny, poziom wykształcenia i przygotowania zawodowego, kapitał kulturowy i społeczny, a w znacznym zakresie także charakter wykonywanej pracy i zajmowane pozycje społeczne nie odróżniają ich [polskich etników] zasadniczo od głównego trzonu tego [amerykańskiego] społeczeństwa64
Polską wspólnotę w USA charakteryzuje natomiast silniejsze niż sto lat wcześniej dążenie do awansu społecznego, brak zainteresowania „jakimikolwiek formami życia polonijnego” i przekonanie o definitywnym, a nie czasowym charakterze migracji do USA65. Tymczasem w opinii Joanny Wojdon nie można mówić o zapaści, choć historyczne organizacje polonijne wyczerpały swoje zasoby i możliwości kadrowe. Rozkwita bowiem szkolnictwo polonijne i nie gaśnie zainteresowanie polonijnymi wydarzeniami organizowanymi lokalnie66. Zarówno socjolog, jak i historyczka zgodnie jednak podkreślają znaczenie transnacjonalizmu w definiowaniu współczesnej Polonii i podtrzymywaniu związków z Polską. Nie ma precedensu dla współczesnych możliwości komunikacji i skali kontaktów z krajem pochodzenia. Z drugiej strony, łączność z ojczyzną przodków niekoniecznie musi korelować ze znajomością języka polskiego. Wśród urodzonych w USA respondentów badania Instytutu Piasta tylko co dziesiąty biegle zna język polski, a jeden z pięciu nie zna go wcale67. Jednocześnie 72% deklaruje, że utrzymanie znajomości języka polskiego w ich rodzinie jest bardzo ważne, a 57% zgłasza, że nie ma dostępu do szkoły języka polskiego w miejscu zamieszkania68. Warto odnieść te wyniki do statystyk Cenzusu USA.
63 P. Napiera ł a, In God We trust. Religia w sferze publicznej USA , Kraków 2015, s. 162–166; M. Desmond, M. Emirbayer, Race in America…, s. 336–337; Pew Research Center, Religious Landscape…, database.
64 G. Babi ń ski, Polonia w USA…, s. 6.
65 Ibidem , 343–344.
66 J. Wojdon, Polish American History…, s. 430–456.
67 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 40.
68 Ibidem , 40–41.
Anna Mazurkiewicz
Według danych ACS z 2022 roku, 78% amerykańskiej populacji w domu mówi wyłącznie po angielsku (245,687 mln), zaś 22% także w języku hiszpańskim (42,032 mln). Językiem polskim posługuje się 482 tys. osób, spośród których zdecydowana większość (302 tys.) płynnie porozumiewa się także w języku angielskim. Dane dotyczące języka polskiego są niemal niewidoczne w statystce ogólnoamerykańskiej, dotyczą bowiem 0,153% populacji69 Wśród Amerykanów polskiego pochodzenia powyżej piątego roku życia 92,8% w domu porozumiewa się wyłącznie w języku angielskim70. Ten obraz skłania do refleksji na temat sposobów podtrzymywania kontaktów pomiędzy Polską a Polonią. Z jednej strony konieczne jest dalsze wspieranie polonijnego szkolnictwa, z drugiej – praca nad treściami w języku angielskim, umożliwiającymi ich powszechną recepcję.
Dane dotyczące Polaków mieszkających w USA (osoby urodzone poza Stanami Zjednoczonymi) wskazują, że w większości przybyli oni do tego kraju przed 2000 rokiem (66,5%). Po 2010 roku osiadło ich najmniej, bo 11,2%71. Potwierdzają to badania socjologów, wskazujące na zmiany w trendach migracyjnych Polaków72. Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że współcześni emigranci z Polski najczęściej wybierają kraje europejskie (94,2%)73. Od 2016 roku nasz kraj odnotowuje dodatnie saldo migracji, co oznacza bezprecedensową w najnowszej historii zmianę charakteru państwa na kraj imigracji74. Podobnie w relacjach z USA – dane wskazują na dodatnie saldo migracji w latach 2016 oraz 2019–2021.
69 ACS, B16001: Language Spoken at Home by Ability to Speak English for the Population 5 years and Older, 2022: ACS 1-year Estimates Detailed Tables, https://data.census.gov/table/ACSDT1Y2022.B16001?q=B16001 [dost ęp 29.07.2024].
70 U.S. Census Bureau, Selected Population Profi le in the United States, ACS, ACS 1-year estimates Selected Population Profi les, Table S0201/ANCESTRY, 2022, https://data.census.gov/table/ACSSPP1Y2022.S0201?t=551 [dost ęp 25.07.2024].
71 Ibidem , Table S0201/FOREIGN BORN IN POLAND, 2022, https://data.census.gov/table/ACSSPP1Y2022. S0201?t=901 [dost ęp 25.07.2024].
72 A. Fi ń , Wspó ł czesna polska emigracja w Stanach Zjednoczonych: skala, rozmieszczenie przestrzenne, przyczyny wyjazdów, „Studia Migracyjne-Przegl ą d Polonijny” nr 40(152)/2, 2014, s. 105–130. http://biuletynmigracyjny. uw.edu.pl/dodatek-36-czerwiec-2012/wspolczesni-%E2%80%9Epowrotnicy%E2%80%9D-migracje-powrotne-z-usa [dost ęp 25.07.2024].
73 G ł ówny Urz ą d Statystyczny (GUS), Informacja o rozmiarach i kierunkach emigracji d ł ugookresowych w latach 2017–2022, 20.12.2023, https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ludnosc/migracje-zagraniczne-ludnosci/informacja-o-rozmiarach-i-kierunkach-emigracji-dlugookresowych-w-latach-2017-2022,18,1.html [dost ęp 29.07.2024]; A. Ma ł ek, Wspó ł cze ś ni „powrotnicy” – migracje powrotne z USA , „Biuletyn Migracyjny” nr 36, 2012, s. 10–12, http://biuletynmigracyjny.uw.edu.pl/pliki/pdf/dodatekusa.pdf [dost ęp 29-07-2024].
74 GUS, G łówne kierunki emigracji i imigracji na pobyt sta ł y w latach 1966–2023, 18.07.2023, https://stat.gov. pl/obszary-tematyczne/ludnosc/migracje-zagraniczne-ludnosci/glowne-kierunki-emigracji-i-imigracji-na-pobyt-staly-w-latach-1966-2023,4,2.html [dost ęp 29.07.2024].
Anna Mazurkiewicz
To oznacza, że więcej osób legalnie przybyło do Polski z USA niż wyjechało75. Obecnie imigracja Polaków do Stanów Zjednoczonych możliwa jest na podstawie wizy pracowniczej, programu loterii wizowych („zielone karty”) czy w ramach programu łączenia rodzin.
Od 2019 roku ruch turystyczny odbywa się bez wiz. Przy okazji warto przypomnieć, że przeszkodą w zniesieniu wiz dla Polaków był wysoki odsetek odmów wydania wiz turystycznych B1/B2 (ponad 3%)76. Inaczej niż w przypadku nielegalnych przybyszów z krajów Ameryki Południowej, dla Polaków przekroczenie granicy USA bez wizy imigracyjnej najłatwiejsze było z wizą turystyczną. Dlatego nielegalnych przybyszów z Polski często określano terminem „wakacjusze”77. Pełna skala bezprawnej imigracji z Polski, zwłaszcza od lat osiemdziesiątych XX wieku, jest trudna do określenia78.
Z danych ACS wynika, że w 2022 roku USA zamieszkiwało 374 056 osób urodzonych poza Stanami Zjednoczonymi, które wskazały na polskie pochodzenie. Większość z nich stanowiły kobiety (55,2%). Średnia wieku w tej grupie wynosiła 54,9 lat, a wykształcenie uniwersyteckie posiadało 35,6%. Choć jedynie 16,3% z nich rozmawia w domu wyłącznie po angielsku, to 42,4% deklaruje bardzo dobrą znajomość tego języka79. Natomiast w badaniu populacji polonijnej urodzonej w USA kobiety stanowią 51,4%, a średnia wieku Polonii wynosi 44,2 lata. W obu przypadkach jest to mniejszy odsetek. Natomiast u badanych urodzonych w Stanach wyraźnie wyższy jest poziom wykształcenia – wynosi aż 47,6%80. Urodzeni w USA członkowie Polonii są więc młodsi, lepiej wykształceni i o bardziej zrównoważonej relacji płci niż nowi imigranci.
75 GUS, Emigracja do Stanów Zjednoczonych i imigracja ze Stanów Zjednoczonych w latach 1967–2023 (migracje na pobyt sta ł y), 18.07.2023, https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ludnosc/migracje-zagraniczne-ludnosci/glowne-kierunki-emigracji-i-imigracji-na-pobyt-staly-w-latach-1966-2023,4,2.html.O [dost ęp 29.07.2024]. Od 2009 oba kraje dopuszczają podwójne obywatelstwo. J. Wojdon, Polish American History…, s. 448.
76 U.S. Embassy & Consulate in Poland, Poland’s Inclusion in the Wisa Waiver Program, Factsheet, https:// pl.usembassy.gov/vwp-fact/ [dost ęp 29.07.2024].
77 J. Rokicki, „Wakacjusze” na Jackowie i inni. Szkic o sytuacji wspó ł czesnych polskich emgirantów zarobkowych w Chicago, „Przegl ą d Polonijny” nr 15(3), 1989, s. 105–118. Por. J. Wojdon, Polish American History…, s. 188–189.
78 A. Fi ń , Wspó ł czesna polska emigracja…, s. 105–130.
79 U.S. Census Bureau, Selected Population Profi le in the United States, ACS, ACS 1-year estimates Selected Population Profi les, Table S0201/FOREIGN BORN IN POLAND, 2022, https://data.census.gov/table/ACSSPP1Y2022.S0201?t=901 [dost ęp 25.07.2024].
80 Ibidem , Table S0201/ANCESTRY, 2022, https://data.census.gov/table/ACSSPP1Y2022.S0201?t=551 [dost ęp 25.07.2024].
Anna Mazurkiewicz
Porównanie tych dwóch grup – Polonii i Polaków mieszkających w USA – wypada bardzo interesująco także w odpowiedzi na pytanie Instytutu Piasta dotyczące tożsamości. Z listy 19 kategorii respondenci wybierali średnio sześć, stopniując jednocześnie ich wagę. Najczęściej wybierano afiliację narodową, uznając ją za najważniejszą albo bardzo ważną: 85% American, 81% Polish. I chociaż Polish American (Amerykanin o polskim pochodzeniu) zostało wskazane najwięcej razy (702 odpowiedzi), to jednak nie znajdowało się najwyżej w rankingu. Zaraz po tożsamości narodowej wybierano określenia polityczne (konserwatysta 77% oraz liberał 74%), a dalszej kolejności religijne: katolik 72%. Mimo to wśród respondentów więcej osób identyfikowało się z partią demokratyczną (65%, 272 odpowiedzi) niż republikańską (61, 209). Wśród innych afiliacji politycznych najwięcej osób wybrało opcję: niezależny (72%, 301 głosów)81. Te wyniki skłaniają do krótkiego komentarza dotyczącego preferencji wyborczych współczesnej Polonii.
Od prezydentury Franklina D. Roosevelta Polonia amerykańska tradycyjnie głosowała na demokratów. Niewielkie zaburzenie w tym wzorcu stanowiły wybory do kongresu w 1946 roku i głosy oddane na Dwighta Eisenhowera w 195282. Można przyjąć, że do połowy lat sześćdziesiątych Polonia stanowiła blok wyborczy, o który zabiegali przedstawiciele obu dominujących partii politycznych83. Współcześnie te wzorce są już nieaktualne. Politycy amerykańscy o polskich korzeniach, jak pisze Joanna Wojdon, wybierani są dziś w okręgach bez istotnej polskiej grupy wyborców84. Polonijne preferencje wyborcze odzwierciedlają wybory właściwe dla całej amerykańskiej populacji85. Oznacza to niemal równy podział, widoczny zwłaszcza przy okazji wyborów prezydenckich.
81 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, tab. 4, s. 33
82 R.D. Ubriaco Jr., Bread and Butter Politics or Foreign Policy Concerns? Class versus Ethnicity in the Midwestern Polish American Community during the 1946 Congressional Elections, „Polish American Studies” nr 51(2), 1994, s. 5–32; R. Szymczak, Slavic vote: Hopes and Promises: Arthur Bliss Lane, the Republican Party, and the Slavic-American Vote, 1952, „Polish American Studies” nr 45(1), 1988, s. 12–28.
83 I. Zake, Nixon vs. the G.O.P: Republican Ethnic Politics, 1968–1972, „Polish American Studies” nr 67(2), 2010, s. 53–74; C.R. Bucki, Ethnic Appeals: Th e 1960 and 1968 Presidential Elections in Buffalo’s Polish American , „Polish American Studies” nr 60(2), 2003, s. 25–57; A. Theoharis, Th e Republican Party and Yalta: Partisan Exploitation of the Polish American Concern over the Conference, 1945–1960, „Polish American Studies” nr 28/1, 1971, s. 5–19; R.D. Ubriaco, Jr., Giving Credit Where the Credit Is Due: Cold War Political Culture, Polish American Politics, Th e Truman Doctrine, and the Victory Th esis, „The Polish Review” nr 52(3/4), 2006, s. 263–281.
84 J. Wojdon, Polish American History…, s. 442.
85 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 55:
Anna Mazurkiewicz
Warto zauważyć, że w świetle najnowszych badań zauważalny jest wpływ rasy i etniczności na system dwupartyjny w USA. Od 1960 do 2012 roku odsetek białych wyborców stopniał z 90% do 72%. Tylko w 1964 roku większość białych oddała swój głos na demokratycznego kandydata. Sytuacja ta jednak uległa zmianie – Ian Lopez wykazał, że od czasu wyborów prezydenckich w 1968 roku wśród białych wyborców kandydat republikanów wygrywał w każdych wyborach86. Głosy Polonii oddane w wyborach prezydenckich w USA wymykają się powyższemu uogólnieniu. Dane dotyczące głosowania są jednak trudne do zgromadzenia i weryfikacji. Z przekazów medialnych i oświadczeń polonijnych liderów wiemy, że w 1976 roku większość Polonii oddała swoje głosy na Jimmy’ego Cartera po tym, jak jego konkurent publicznie oświadczył w debacie telewizyjnej, że Polska nie była zdominowana przez Związek Radziecki87. Choć większość Polonii nie głosowała na Billa Clintona, to wsparła Baracka Obamę i Joe Bidena. Badania Instytutu Piasta z 2010 i 2020 roku dają częściowy obraz preferencji wyborczych Polonii88.
Tym, co zdecydowanie wyróżnia Polonię na tle ogółu Amerykanów, jest ponad dwukrotnie wyższa liczba głosów konsekwentnie oddawanych na kandydatów niezależnych. Po raz pierwszy ten fenomen został zauważony w 1980 roku, gdy 13% polonijnych wyborców głosowało na Johna Andersona. W 2016 roku 10%, a cztery lata później 5% badanych przez
Instytut Piasta głosowało na kandydatów innych niż nominowani przez dwie dominujące na amerykańskiej scenie partie polityczne89
W badaniu Instytutu Piasta 98% respondentów oświadczyło, że są zarejestrowanymi wyborcami. Kwestia urodzenia w USA albo poza ich granicami nie miała tu istotnego wpływu. Niemal wszystkie uprawnione osoby zarejestrowały się, by móc uczestniczyć w procesie
86 I. Lopez, Dog Whistle Politics: How coded racial appeals have reinvented racism and wrecked the middle class, New York 2015, Appendix: percentage of whites voting for the Republican, Democratic, and occasional third-party candidate, plus the GOP percentage of the popular vote and whites as a percentage of all voters.
87 J. Wojdon, Polish American History…, s. 339.
88 T.C. Radzi ł owski, D. Stecu ł a , Polish Americans Today, Detroit 2010, s. 11–12; D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 58.
89 Ibidem , s. 59.
Anna Mazurkiewicz
wyborczym90. Dane dla populacji amerykańskiej mówią o 71%91. W przypadku respondentów Piasta mowa więc o wyjątkowo wysokim odsetku, który jednak prawdopodobnie jest adekwatny dla badanej grupy, ale nie dla całej Polonii w USA. Nawet jeśli przyjąć, że Polonia jest zaangażowana w amerykański proces polityczny, to jej aktywność nie przekłada się na udział osób uprawnionych (z polskim obywatelstwem) w głosowaniu w polskich wyborach92. Badani Instytutu Piasta wykazują słabsze zainteresowanie polityką polską niż amerykańską. Co ważne, osoby urodzone w Polsce są w mniejszym stopniu zaangażowane w śledzenie polskiej sceny politycznej niż Amerykanie polskiego pochodzenia93
Wracając do omówionego powyżej pytania o tożsamość Polonii, warto zwrócić uwagę na dokonane przez respondentów wybory odnoszące się do etniczności. 58% badanych uznało swoją tożsamość europejską lub wschodnioeuropejską za ważną albo bardzo ważną (372 osoby). Na inną niż polska grupę etniczną jako element własnej tożsamości wskazało 49% badanych (50 osób), a 46% uznało tożsamość imigranta za ważną lub bardzo ważną (173 osoby). Niewiele jednak osób wskazało na tożsamość mniejszościową [minority] – uczyniło to tylko 26 osób (39% osób uznało ją za ważną bądź bardzo ważną). Więcej osób określiło się jako biali (263) niż klasa średnia (251), ale przypisane tym wyborom rankingi były odwrotne (biali 27%, klasa średnia 30%). Były to najmniej premiowane przez respondentów wybory, znalazły się więc na samym dole listy preferencji. Tę z kolei, jak podano wyżej, otwierała identyfikacja narodowościowa94. W tym samym badaniu 70% respondentów potwierdziło, że czuje się członkami wspólnoty polonijnej. Różnica pomiędzy odpowiedziami tych, którzy urodzili się w Stanach Zjednoczonych, a urodzonych w Polsce wynosiła tylko sześć punktów procentowych95
90 Ibidem , s. 57.
91 Liczba osób w USA uprawnionych do g ł osowania powy ż ej 18 roku ż ycia: 235 418 734 (51,5% kobiety). ACS, DP05, Demogra fic and Housing Estimates, 2019, https://data.census.gov/table?q=number%20of%20registered%20voters%20in%20the%20us%202019 [dost ęp 29.07.2024]. Liczba osób zarejestrowanych jako wyborcy w 2020: 168 310 000. 71% osób uprawnionych do g ł osowania jest zarejestrowanych jako wyborcy. Number of registered voters in the United States from 1996 to 2022, Statista, https://www.statista.com/statistics/273743/number-of-registered-voters-in-the-united-states/ [dost ęp 29.07.2024].
92 Tylko 7% Polaków w USA (29500 osób) odda ł o g ł os w wyborach parlamentarnych 2019 roku. D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 63.
93 Ibidem , s. 56.
94 Ibidem , s. 33.
95 Odpowiednio 72% dla urodzonych w USA i 66 dla urodzonych w Polsce. D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 39.
Anna Mazurkiewicz
W badaniu Cenzusu 95,5% osób, które zidentyfikowały się jako „Polish”, nie dzieli swojego pochodzenia z żadną inną grupą rasową. Dwie rasy zaznaczyło 4,3% respondentów96. Te dane uzupełniają badania Instytutu Piasta, według których 97% Polonii identyfikuje się jako biała, a mniej niż 7% jako „Hispanic” albo „Latino”. Jedna z pięciu osób wskazuje także na inną grupę etniczną np. Irlandczyków, Niemców czy Włochów. Te dane dotyczą respondentów urodzonych w Stanach Zjednoczonych, gdzie ponad jedna czwarta populacji deklaruje bycie wieloetnicznym. Wśród Polaków, którzy urodzili się w Polsce, odsetek deklarowanej wieloetniczności wynosi 2%97
Spośród uczestników ankiety Instytutu Piasta, 54% osób przyznało, że doświadczyło dyskryminacji z uwagi na pochodzenie. Jednak zapytani w kolejnym kroku o typ dyskryminacji, za najpopularniejszą formę uznawali „Polish Jokes” – złośliwe żarty, które przyczyniły się do ukształtowania negatywnego stereotypu polskiej grupy w USA (81% badanych)98. Jednak – jak zauważył Stecuła – bardzo sporadyczne wymieniane były wyraziste formy społecznego wykluczenia, obejmujące np. zatrudnienie, mieszkalnictwo czy dyskryminację konsumencką. 39% badanych uznało, że Polonia nie cieszy się takim samym szacunkiem publicznym, jak inne grupy etniczne. Ponownie przy uszczegółowieniu odpowiedzi dodawano, że brak szacunku przejawia się w kulturze popularnej, telewizji, filmie (50%) albo w nieprawidłowym przekazywaniu treści dotyczących polskiej historii (22%), czy w braku uwidocznienia polskiego wkładu w rozwój USA (16%)99. Dyskryminacja kulturowo-społeczna członków Polonii jest realna, ponieważ ludzie ją odczuwają. W kontekście amerykańskiej etniczności nie niesie takiego samego ciężaru jak strukturalny rasizm. Nie wiąże się bowiem z utratą przywileju przypisanego białym.
Instytut Piasta zapytał respondentów o ich reakcję na protesty na rzecz sprawiedliwości rasowej w USA w 2020 roku, zintensyfikowane po zabójstwie George’a Floyda przez amerykańską policję. 52% Polonii popierało protestujących, wśród nich 29% deklarowało silne wsparcie. Z drugiej strony tyleż samo (29% badanych) zdecydowanie je potępiało. 61% respondentów uznało, że zabójstwo Floyda było świadectwem większych problemów
trapiących amerykańskie społeczeństwo. Za jednostkowy przypadek uznało go 31% respondentów (w tym 36% urodzonych w Polsce, 29% urodzonych w USA)100.
Należy zauważyć, że w wielokulturowym społeczeństwie, w którym włączenie się do mainstreamu jest trudne, gdyż ten nie jest jasno określony, preferowaną tożsamością może być identyfikacja z whiteness. Z tą kategorią związane są bowiem mocno ugruntowane i nadal obecne w amerykańskim społeczeństwie przywileje. Z drugiej strony można się zastanowić, czy etniczność nie jest sposobem na uniknięcie wyżej opisanego określenia white, z którym wiążą się oczywiście określone konotacje, takie jak odpowiedzialność za ukształtowanie i ugruntowanie uprzywilejowanej pozycji (kolonializm, podbój, dyskryminacja, rasizm)101. Warto więc zwrócić uwagę na proces zakorzenienia Polonii w amerykańskim mainstreamie.
Największe nasilenie działań związanych z tym procesem przypadło na okres ethnic revival – odrodzenia etników102 – którzy na fali sukcesów ruchu na rzecz równouprawnienia ludności kolorowej domagali się uwagi, wskazując na dyskryminację i stygmatyzację własnej grupy103. Choć oczywiście sytuacja drugiego i trzeciego pokolenia imigrantów z ziem polskich była nieporównywalna z doświadczeniem przymusowo przywiezionych i wykorzystywanych w ramach systemu niewolnictwa Afrykanów czy doświadczeniem rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej, to jednak nie czuli się oni w pełni włączeni do dominującej grupy białych. Czasami próba wejścia do amerykańskiego mainstreamu oznaczała przejęcie postaw dyskryminujących czy wręcz rasistowskich104. Najczęściej jednak dążenie do wzmocnienia swojej pozycji i zwalczanie uprzedzeń wobec własnej grupy obejmowało publiczne zwracanie uwagi na wybitne Polki i Polaków, deklarowanie lojalności wobec USA, podejmowanie starań o włączenie elementów kultury polskiej do kultury amerykańskiej, a także rozpowszechnianie opowieści o początkach polskiej obec-
100 Ibidem , s. 65.
101 W badaniu Cenzusu z 1880 roku 83% Amerykanów udzieli ł o odpowiedzi dotycz ącej ich korzeni etnicznych. 52% wskaza ł o na jedn ą grup ę, na wiele grup – 31%, a tylko 6% powiedzia ł o „ameryka ń skie”. Takie badania dowodz ą , ż e Amerykanie podtrzymują swoją etniczn ą to ż samo ść . M.C. Waters, Ethnic Options…, s. 10; Por. J. Wojdon, Polish American History…, s. 449.
102 Ibidem , s. 257–259.
103 J.A. Fishman, Th e Rise and Fall of the ‘Ethnic Revival’ in the USA , „Journal of Intercultural Studies” nr 4(3), 1983, s. 5–46.
104 J. Wojdon, Polish American History…, s. 261, 298–302; H. Znaniecka Lopata, Polonia’s relations with the rest of American Society, chapter 5 in: Polish Americans, New Brunswick, London 1994, s. 113–141.
Anna Mazurkiewicz
ności w Ameryce Północnej105. Zakorzenienie Polonii w amerykańskiej historii i tradycji nierzadko prowadziło do powstawania mitów, nie zawsze w pełni opartych na rzetelnych źródłach. Ich trwanie i ciągła ewolucja niezmiennie podporządkowane były bieżącym potrzebom prestiżowym Polonii106.
Nazwiska Tadeusza Kościuszki i Kazimierza Pułaskiego mają kluczowe znaczenie zarówno w odniesieniu do relacji amerykańsko-polskich, jak i dla określenia tożsamości Polonii amerykańskiej. W badaniu Instytutu Piasta obie postaci historyczne znalazły się na pierwszym miejscu listy osób i wydarzeń definiujących polonijne doświadczenie w USA107. Dwaj polscy bohaterowie amerykańskiej wojny o niepodległość (niezależnie od dzielących ich różnic światopoglądowych) niezmiennie stanowią punkt odniesienia dla miejsca Polaków w historii USA. Audyt postaci, którym dedykowane są pomniki w USA (48 178 pomników) przynosi zaskakujące wyniki. Wśród pięćdziesięciu osób najczęściej upamiętnianych w USA znajdują się: Abraham Lincoln (najwięcej, bo 193 pomników) i George Washington (171). Jednak wysoko – bo już na siódmym miejscu – widnieje Kazimierz Pułaski (51), wyprzedzając tym samym m.in. Benjamina Franklina (48), czy Thomasa Jeffersona (36). Tadeusz Kościuszko zajmuje 22 miejsce (22 pomniki). Wyniki audytu, zawierające analizę najpopularniejszych postaci, wskazują jednak, że obaj polscy bohaterowie wpisują się w dominujący trend figur utrwalanych w amerykańskiej historii – są bowiem białymi mężczyznami (jak 88% postaci na pomnikach). 12 z 50 najczęściej upamiętnianych osób to generałowie, a odniesienia do wojny i podboju stanowią w sumie jedną trzecią wszystkich amerykańskich posągów108. W 2023 roku Polsko-Amerykańskie Towarzystwo Historyczne (PAHA) zakończyło realizację projektu Footprints of Polonia. Polish Historical Sites Across North America, który miał na celu aktualizację przewodnika po USA śladami materialnego dziedzictwa Polonii. W wyniku współpracy z wolontariuszami materialne ślady polskiej
105 J.S. Pula, Image, Status, Mobility and Integration in American Society: Th e Polish Experience, „Journal of American Ethnic History” nr 16(1), 1996, s. 74–95.
106 R. Charlton, From Fact to Myth: Th e Story of Panna Maria , „Polish American Studies” nr 49(1), 1992, s. 29–44; J.S. Pula, Fact vs. Fiction: What Do We Really Know About the Polish Presence in Early Jamestown, „The Polish Review” nr LIII(4), 2009, s. 477–493; J.S. Pula, Jamestown’s 400th Anniversary, „Polish American Studies” nr 65(2), 2008, s. 9–15; J.S. Pula, Whose Bones Are Th ose? Th e Casimir Pulaski Burial Controversy, „Georgia Historical Quarterly” nr 100(1), 2016, s. 68–87; J.S. Pula, Tadeusz Kosciuszko: A case study in constructed historical symbolism , „The Polish Review” nr LIII(2), 2008, s. 159–182.
107 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 36.
108 National Monument Audit, red. P.M. Farber, S. Mobley, L. Allen, Philadelphia 2021, s. 12, 17–21, https://monumentlab.com/monumentlab-nationalmonumentaudit.pdf [dost ęp 20.07.2024].
Anna Mazurkiewicz
obecności w Stanach Zjednoczonych zostały zebrane w publikacji, która w sposób zasadniczy pogłębia opowieść o Polakach w dziejach i w pamięci amerykańskiej109. Oczywiście znaczna część opisanych w książce pomników jest także dedykowana dwóm polskim bohaterom amerykańskiej wojny o niepodległość.
Jak pokazuje James Pula, każde kolejne pokolenie Polonii amerykańskiej adaptuje mit Kościuszki i Pułaskiego do własnych potrzeb. Mimo iż rodzimi badacze stwierdzają, że polska etniczność jest nadrzędna wobec identyfikacji rasowej, a pozycja Polonii nie jest definiowana przez jej relacje z Afroamerykanami110, to współcześnie dostrzec można nowe interpretacje „historycznych kotwic”, jakimi są pierwsi Polacy w dziejach USA.
Na przykład testament Kościuszki, w którym ten prosi swojego przyjaciela Thomasa Jeffersona, aby z pozostawionego po śmierci Polaka majątku opłacił wolność niewolnikom z Monticello (plantacji Jeffersona), stanowi potencjalnie znakomite antidotum na rasowe osadzanie Polaków w amerykańskiej historii111. Podobnie zresztą jak opowieść o polskich abolicjonistach112.
W czasach, gdy etniczność jest wyborem, odniesienie do polskości coraz częściej pozbawione jest stygmatyzacji. Co interesujące, Polonia uroczyście obchodzi rocznicę uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja (1791), ale już nie Święto Niepodległości (11 listopada 1918)113. Sposób konstruowania własnej identyfikacji jest więc negocjowany w procesie lokowania polskości w społeczeństwie amerykańskim (1791 to rok przyjęcia Karty Praw, zamykający proces kształtowania się amerykańskiej konstytucji). Jednocześnie jednak prestiż Polonii w USA jest odnoszony do historii Polski. W badaniu Instytutu Piasta na liście definiujących polską historię osób i wydarzeń pierwsze miejsce zajął ruch Solidarności (53%)114.
109 Footprints of Polonia: Polish Historical Sites Across North America , red. E. Barczyk, New York 2022.
110 P. Szpunar, Neither ‘Non-’ Nor ‘Becoming’: American Polonia and the Need to Reformulate Whiteness, „Cultural Studies” nr 25(3), 2011, s. 360–382.
111 J.S. Pula, Th e American Will of Th addeus Kosciuszko, „Polish American Studies” nr 34(1), 1977, s. 16–25; G. Hodges, Kosciuszko and African-American History, „The Polish Review” nr 59(3), 2014, s. 41–56.
112 J.S. Pula, Polish Immigrants and American Reform: Eight Leaders in the Antebellum Women’s Rights and Anti-Slavery Movements, Jefferson (NC) 2023; P. Derengowski East Central Europe in Exile, vol. 2: Transatlantic Identities, red. A. Mazurkiewicz, Newcastle upon Tyne 2013, s. 117–132.
113 M.B.B. Biskupski, Independence Day Does Not Cross the Atlantic: Poland, Polonia and November 11th, 1918–2012, w: East Central Europe in Exile, vol. 1: Transatlantic Migrations, red. A. Mazurkiewicz, Newcastle upon Tyne 2013, s. 203–216.
114 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 37.
Anna Mazurkiewicz
Być może jest to związane ze specyficznym profilem badanej grupy i jej wiekiem. Można jednak również interpretować to wskazanie jako próbę lokowania polskiej historii w kontekstach rozumianych i docenianych przez Amerykanów. Wybór kardynała Karola Wojtyły na papieża w 1978 roku (47%), choć wyprzedził uchwalenie Konstytucji Trzeciego Maja (32%) i odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 roku (17%), to jednak w protestanckim kraju, jakim są Stany Zjednoczone, ustąpił miejsca Powstaniu Warszawskiemu 1944 roku (49%), polskiej walce z komunizmem (48%) oraz ogólnie zdefiniowanej kategorii: polskiej kulturze, sztuce i literaturze (48%). Joanna Wojdon zapytana o to, w jaki sposób współczesna Polonia manifestuje swoją tożsamość, wskazała na okazjonalny udział w wydarzeniach publicznych (np. paradach w Chicago i Nowym Jorku, Polish Fest w Milwaukee, Dyngus Day w Buffalo, piknikach, pokazach filmowych i innych), działalność organizacji studenckich i wsparcie dla programów polskich na uczelniach, a także dbałość o upamiętnienie wkładu Polonii w rozwój USA. Zdaniem autorki najnowszej syntezy dotyczącej dziejów Polonii od czasu II wojny światowej, „polska grupa etniczna w USA nie ma dziś żadnych kompleksów ani też szczególnych «obowiązków polskich». Polskie korzenie mogą natomiast być dla niej przedmiotem dumy i radości, a ich manifestowanie jest wolnym wyborem”115
Przesłanki polskiej dyplomacji publicznej w USA
Joanna Wojdon pisze, że w XXI wieku zamieniły się wzajemne role Polonii i Polski. Polacy nie wymagają już pomocy i tak dużego zainteresowania rodaków za granicą – są raczej zaangażowani we wspieranie programów służących zachowaniu dziedzictwa Polonii amerykańskiej i jej instytucjonalnej obecności w USA116. W badaniach Instytutu Piasta czytamy, że 80% respondentów jest bardzo dumnych z polskiego pochodzenia. Niezależnie od miejsca narodzin, respondenci czują się bardziej związani z Polską niż z Polonią117. 54% badanych nie należy do żadnej organizacji polonijnej, a około jedna trzecia spośród tych, którzy należą, nie uczestniczy w ich pracach118.
115 E. Ko ś mider, J. Wojdon, P ł ynna toż samo ść , czyli Polacy w Ameryce, Uniwersytet Wroc ł awski, Aktualno ś ci, https://uwr.edu.pl/plynna-tozsamosc-czyli-polacy-w-ameryce/? fb clid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR3L7bjOSHxgs_qAVlOBgQsDvBnXTneL7jsTIb1uN1dP5DXxgUAZY5sNCVk_aem_Ic4s7ktmtGGxnW_fCkX2Ow [dost ęp 23.07.2024].
116 J. Wojdon, Polish American History…, s. 430–456.
117 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 30.
118 Ibidem , s. 42.
Anna Mazurkiewicz
Rozproszeniu ulegają resztki polonijnych dzielnic, znika polski Hamtramck w Detroit, nie ma śladu po Polakach w miasteczkach takich jak Schenectady, NY. W wyniku zmniejszenia skali imigracji, rozproszenia skupisk Polonii, a także postępującej sekularyzacji i zmiany charakteru etnicznego praktykujących katolików w centrach amerykańskich miast, kurczy się liczba tradycyjnie polskich kościołów. Jeszcze w XX wieku stanowiły one nie tylko centrum wsparcia duchowego, ale też przestrzeń działań edukacyjnych, integracyjnych, kulturalnych i samopomocowych. Dziś trwają prace na rzecz dokumentowania ich historii119
W jaki sposób symboliczna etniczność może być kontynuowana, gdy przestrzennie określona zbiorowość etniczna będzie zanikała? – pytali Herbert Gans i Mary Waters120. Obecnie można chyba przyjąć, że etniczność ma znacznie bardziej zindywidualizowany charakter i pozostaje w ściślejszym związku z krajem pochodzenia z uwagi na rozwój technologii i ułatwienia w zakresie podróżowania. W XXI wieku rozproszoną i zróżnicowaną Polonię łączy sentymentalny związek z krajem, w którym mieszczą się więzi z krewnymi, przywiązanie do kulinarnych i rodzinnych tradycji, a także turystyka do Polski. W badaniu Instytutu Piasta 57% urodzonych w USA respondentów oświadczyło, że było w Polsce, a jedna trzecia wszystkich badanych regularnie odwiedza nasz kraj. Spośród tych osób, które w Polsce nie były, 94% chciałoby tu przyjechać. 121
Zapytani o najważniejsze wyzwania strukturalne stojące przed Polonią, respondenci Piasta wskazali na utrzymanie języka polskiego i kultury (64%) i włączenie współczesnej kultury polskiej do polonijnej tożsamości (39%). Za najmniej istotne na tej skali – na której można było wybrać trzy odpowiedzi – uznano relacje z innymi amerykańskimi grupami etnicznymi (tylko 12%)122. Wśród polonijnych priorytetów niemal identyczne miejsce (10–11%) zajęły kwestie lobbyingu na rzecz imigrantów z Polski i spraw Polonii. W tym samym badaniu za najważniejsze wyzwania, przed którymi stoi Polonia, uznano: zachowanie polskiego dziedzictwa w USA (42%) i zwalczanie historycznego rewizjonizmu (23%).
119 Parafi e i ko ś cio ł y polskie w Stanach Zjednoczonych , Projekt badawczy O ś rodka Bada ń nad Poloni ą i Duszpasterstwem Polonijnym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, https://www.kul.pl/fi les/1587/folder_pl.pdf [dost ęp 23.07.2024].
120 M.C. Waters, Ethnic Options…, s. 7.
121 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 41–42. 122 Ibidem , s. 46.
Anna Mazurkiewicz
W ślad za Dominikiem Stecułą warto tu jednak podkreślić różnicę pomiędzy osobami urodzonymi w Stanach Zjednoczonych i w Polsce. Pierwsza grupa priorytetyzuje dbałość o polskie dziedzictwo w USA (53%), zaś druga troskę o obraz ojczyzny i rodaków w przekazie historycznym (30%)123. Polonię do wspólnych wysiłków mobilizuje konieczność wystąpienia w obronie dobrego imienia Polski i Polaków (np. w sprawie zwalczania określenia nazistowskich zbrodni w okupowanej Polsce jako dokonywanych w „polskich” obozach śmierci), czy upamiętnieniu polskiej historii (pomnik katyński w Nowym Jorku)124.
Wyżej wymienione przykłady współpracy ponad podziałami – po okresie poprzedniej imponującej mobilizacji Polonii na rzecz Polski, związanej z negocjacjami dotyczącymi rozszerzenia NATO w latach dziewięćdziesiątych XX wieku – świadczą o trwałości zaangażowania w sprawy polskie w USA125. Szacując potencjalną siłę lobbingową Polonii w USA, Konrad Oświecimski zwraca uwagę, że pojawienie się wyrazistych (pozytywnych i negatywnych) motywatorów wpływa na aktywność grup lobbingowych126. Jednak już w obliczu pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę i stale pogłębiającej się polaryzacji politycznej w USA i w Polsce, na jednoznaczne stanowisko Polonii liczyć nie można127. Mimo głębokich podziałów, na pytanie o to, czy Polonia powinna angażować się w sprawy polskie i polonijne, prezentując jej szerszemu gronu Amerykanów, 77% respondentów Piasta odpowiedziało twierdząco, 44% zdecydowanie na tak128. Zgodzić się natomiast można z obserwacją Oświecimskiego, że Polonii brakuje struktur organizacyjnych wywierania wpływu na politykę amerykańską w ważnych dla Polaków sprawach129. Być może formuła mobilizacji uległa wyczerpaniu wraz z rozproszeniem i pełną asymilacją Polonii. Możliwe
123 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 47–48.
124 J. Wojdon, Polish American History…, s. 440.
125 D.E. Pienkos, Witness to History: Polish Americans and the Genesis of NATO Enlargement , „The Polish Review” nr XVIV(3), 1999, s. 329–337.
126 K. O ś wiecimski, Potencja ł polskiego lobby w USA. Creative-Commons, „Perspektywy Kultury” nr 4/2(43), 2023, s. 667–691. DOI: 10.35765/pk.2023.430402.38 [dost ęp 27.07.2024].
127 M. Magierowski, Ambassador Marek Magierowski’s Statement on Recent Remarks by Some Polish Diaspora Members Regarding Russian Illegal Invasion of Ukraine, Strona Internetowa Ambasady RP w Waszyngtonie, Poland in US, 8.03.2024, https://www.gov.pl/web/usa-en/ambassador-marek-magierowski-statement-on-recent-remarks-by-some-polish-diaspora-members-regarding-russian-illegal-invasion-of-ukraine [dost ęp 27.07.2024]. Kontekst relacji politycznych Polonii z krajem, zob. M. Lesi ń ska, Nie ł atwe zwi ą zki – relacje polityczne mi ę dzy pa ń stwem pochodzenia a diasporą, Warszawa 2019.
128 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 50.
129 K. O ś wiecimski, Potencja ł polskiego lobby…
Anna Mazurkiewicz
też, że zmieniają się jej formy. 73% respondentów w ankiecie Instytut Piasta potwierdziło bowiem, że należy do grup polonijnych w mediach społecznościowych130.
Przeniesienie działalności wspólnotowej do komunikacji online nie oznacza, że nie jest ona realna czy też że nie buduje poczucia przynależności do wspólnoty. Taka forma zrzeszania się nie ogranicza też organizacji wydarzeń poza światem wirtualnym. Wręcz przeciwnie, ułatwia obieg informacji i poszerza ich dostępność dla osób spoza dużych ośrodków. Mimo rozproszenia 87% badanych twierdzi, że było na polskim albo polonijnym koncercie, występie lub festiwalu131. Co istotne, komunikacja w przeważające większości z polonijnych grup w mediach społecznościowych (np. na Facebooku) odbywa się po angielsku. W tym właśnie języku (lub dwujęzycznie: po polsku i angielsku jednocześnie) należy kierować komunikaty z Polski do polskich etników w USA. Należy koniecznie wziąć to pod uwagę, promując osiągnięcia Polonii wśród Amerykanów, zachęcając młodzież do poznania naszego kraju czy planując granty, które mają być realizowane z udziałem Polonii i Polaków w USA.
Silną pozycję utrzymują organizacje elitarne, profesjonalne stowarzyszenia zawodowe (np. medyków czy bibliotekarzy polonijnych) i akademickie (w tym PIASA, PAHA), a także instytucje takie jak Muzeum Polskie w Ameryce, czy Instytut Piłsudskiego w Nowym Jorku, które utrzymują żywy kontakt z Polską. Najstarszą z takich organizacji jest obchodząca w 2025 roku stulecie Fundacja Kościuszkowska132. Sto lat po tym, jak Stefan Mierzwa zainicjował proces wymian naukowych i kulturalnych w ramach promocji Polski w USA, polonijna filantropia coraz częściej obejmuje fundowanie i wspieranie polskich katedr na amerykańskich uczelniach, programów edukacyjnych, wyjazdów do Polski itp. Podobnie jak przed stu laty, u podstaw tych działań leżą podobne cele: podnoszenie prestiżu i statusu społecznego potomków imigrantów z ziem polskich.
Aby wskazać sposoby aktywnego wspierania amerykańskiej Polonii, należy zrozumieć jej specyfikę i uwarunkowania, w jakich funkcjonuje, a także dynamikę zmian, jakim podlega.
130 D.A. Stecu ł a, Polish Americans…, s. 43.
131 Ibidem , s. 40.
132 Reaching the Dream: the Kosciuszko Foundation and Its Polish Founder. Exhibition Calatogue, red. A. Rudek-Śmiechowska, Warka 2022.
Anna Mazurkiewicz
Jako wspólnota symboliczna – świadomie dokonująca wyboru polskości jako manifestacji własnej identyfikacji w wielokulturowym społeczeństwie – Polonia musi posiadać adekwatny prestiż tak w USA, jak i w Polsce. To da jej silne podstawy do dalszego deklarowania związku z miejscem pochodzenia i dumy z własnych korzeni.
W realizowanych przez Polskę programach dyplomacji publicznej Polonia powinna być traktowana jako przedmiot zabiegów, a nie narzędzie w budowaniu obrazu Polski w USA. Mimo sentymentalnego związku z krajem przodków, o sympatię i zrozumienie wśród członków polskiej diaspory należy umiejętnie zabiegać. Polityka wobec Polonii musi być stabilna, spójna i systematyczna. W oparciu o zebrane powyżej informacje, warto rozważyć:
• wspieranie programów ochrony polonijnego dziedzictwa w USA (materialne ślady, archiwa, organizacje społeczne);
• zapewnianie dostępu do współczesnej polskiej kultury wysokiej Amerykanom polskiego pochodzenia, mieszkającym poza wielkimi ośrodkami;
• odpolitycznienie przekazu płynącego z Polski, a także zadbanie o kontynuację kontaktów i programów, także w języku angielskim;
• usprawnienie polityki informacyjnej i dostępu do sieci kontaktów z przedstawicielami polskich instytucji w USA;
• promowanie osiągnięć, historii i dorobku Polonii amerykańskiej w Polsce;
• wspieranie wymian młodzieży i społeczności akademickiej;
• budowanie pozytywnego obrazu dotyczącego Polski, poprzez prowadzenie rzetelnego, otwartego dialogu bez upolitycznionych treści odpowiadających potrzebom kolejnych rządów.
Naszą siłę stanowi nie tylko dorobek (tak krajowy, jak i związany z działalnością Polaków za granicą), ale także otwartość, brak kompleksów oraz atrakcyjność naszych historii i kultury w całej ich złożoności i wielowymiarowości. Odejście od paradygmatu głoszącego, że Polonia jest narzędziem do realizacji polskich celów w relacji z zagranicą, jest pierwszym krokiem w kierunku poprawienia polityki polonijnej. Dyplomacji publicznej nie można bowiem realizować przez wciąganie Polonii w bieżące spory polityczne. Taka
Anna Mazurkiewicz
strategia jedynie pogłębia podziały, odstręcza od kontaktów z Polską i prowadzi do osłabienia związków z krajem z obawy przed zakwalifikowaniem do jednego czy drugiego obozu politycznego.
Bibliografia
Alexander M., The New Jim Crow. Mass Incarceration in the Age of Colorblindness, New York 2012.
Babiński G., Polonia w USA na tle przemian amerykańskiej etniczności, Kraków 2009.
Barczyk E. (red.), Footprints of Polonia: Polish Historical Sites Across North America, New York 2022.
Bell J., Lee M.M., Why place and race matter: Impacting health through a focus on race and place, Oakland, CA 2011.
Bonilla-Silva E., Racism without Racists: Coldor-Blind Racism and the persistence of Racial Inequality in America,5th ed., New York 2017.
Bucki C.R., Ethnic Appeals: The 1960 and 1968 Presidential Elections in Buffalo’s Polish American, „Polish American Studies” nr 60(2), 2003.
Charlton R., From Fact to Myth: The Story of Panna Maria, „Polish American Studies” nr 49(1), 1992.
Chinni D., Gimpel J., Our Patchwork Nation. The Surprising Truth about the “Real” America. The 12 Community Types that Make Up Our Nation, New York 2011.
Cox K., Most Black Americans Believe U.S. Institutions Were Designed To Hold Black People Back, Pew Research Center, 15.06.2024.
Desmond M., Emirbayer M., Race in America, New York-London 2016.
Fiń A., Współczesna polska emigracja w Stanach Zjednoczonych: skala, rozmieszczenie przestrzenne, przyczyny wyjazdów, „Studia Migracyjne – Przegląd Polonijny” nr 40(152)/2, 2014.
Fishman J.A., The Rise and Fall of the ‘Ethnic Revival’ in the USA, „Journal of Intercultural Studies” nr 4(3), 1983.
Foner E., DuVal K., McGirr L., Give Me Liberty. An American History, New York 2023.
Gerber D.A., American Immigration: A Very Short Introduction, Oxford-New York 2011.
Gillon S.M., “That’s Not What We Meant to Do”: Reform and Its Unintended Consequences in Twentieth Century America, New York 2000.
Hodges G., Kosciuszko and African-American History, „The Polish Review” 59(3), 2014.
Iceland J., Race and Ethnicity in America, Oakland, California 2017.
Jaroszyńska-Kirchmann A.D., Pula J.S. (red.), Polish American Voices: a documentary history, 1608-2020, New York 2024.
Kleeman J.E., Polish-American Assimilation: The Interaction of Opportunity and Attitude, „Polish American Studies” nr 42(1), 1985.
Anna Mazurkiewicz
Lee B.A., Iceland J., Sharp G., Racial and Ethnic Diversity Goes Local: Charting Change in American Communities Over Three Decades, Department of Sociology and Population Research Institute The Pennsylvania State University, 2012.
Lesińska M., Niełatwe związki – relacje polityczne między państwem pochodzenia a diasporą, Warszawa 2019.
Lopez I., Dog Whistle Politics: How coded racial appeals have reinvented racism and wrecked the middle class, New York 2015.
Małek A., Współcześni „powrotnicy” – migracje powrotne z USA, „Biuletyn Migracyjny” nr Dodatek/36, 2012.
Mazurkiewicz A. (red.), East Central Europe in Exile, vols. 1-2, Newcastle upon Tyne 2013.
McHellen T., White Privilege and Whiteness in the United States and Their Lingering Effects on the American Legal System and its Enforcement, „Phylon” nr 61(1), 2024.
Napierała P., In God We trust. Religia w sferze publicznej USA, Kraków 2015.
Neiman F.D., Coincidence or Causal Connection? The Relationship between Thomas Jefferson’s Visits to Monticello and Sally Hemings’s Conceptions, „The William and Mary Quarterly”, nr 57(1), 2000.
Obidiński E., Polish American Social Standing, Status and Stereotypes, „Polish Review” nr 21(3), 1976.
Oświecimski K., Potencjał polskiego lobby w USA. Creative-Commons, „Perspektywy Kultury” nr 4/2(43), 2023.
Pacyga D.A., Polish Immigration to the United States before World War II: An Overview, „Polish American Studies” nr 39(1), 1982.
Pegler-Gordon A., Debating the Racial Turn in U.S. Ethnic and Immigration History, „Journal of American Ethnic History” nr 36(2), 2017.
Pienkos D.E., Witness to History: Polish Americans and the Genesis of NATO Enlargement, „The Polish Review” nr 44(3), 1999.
Pula J.S., “mage, Status, Mobility and Integration in American Society: The Polish Experience, „Journal of American Ethnic History” nr 16(1), 1996.
Pula, J.S., Fact vs. Fiction: What Do We Really Know About the Polish Presence in Early Jamestown, „The Polish Review” nr LIII(4), 2009.
Pula, J.S., Jamestown’s 400th Anniversary, „Polish American Studies” nr 65(2), 2008.
Pula, J.S., Whose Bones Are Those? The Casimir Pulaski Burial Controversy, „Georgia Historical Quarterly” nr 100(1), 2016.
Pula, J.S., Tadeusz Kosciuszko: A case study in constructed historical symbolism, „The Polish Review” nr LIII(2), 2008.
Pula, J.S., The American Will of Thaddeus Kosciuszko, „Polish American Studies” nr 34(1), 1977.
Pula, J.S., Polish Immigrants and American Reform: Eight Leaders in the Antebellum Women’s Rights and Anti-Slavery Movements, Jefferson (NC) 2023.
Radziłowski T.C., Stecuła D., Polish Americans Today, Detroit 2010.
Rex J., Guibernau M. (red.), The Ethnicity Reader: Nationalism, Multiculturalism and Migraiton, 2nd ed., Cambridge UK 2010.
Rokicki J., „Wakacjusze” na Jackowie i inni. Szkic o sytuacji współczesnych polskich emigrantów zarobkowych w Chicago, „Przegląd Polonijny” nr 15(3), 1989.
Rothenberg P.S., Munshi S. (red.), Race, class, and gender in the United States: an integrated study, New York 2016.
Anna Mazurkiewicz
Rudek Śmiechowska A. (red.), Reaching the Dream: the Kosciuszko Foundation and Its Polish Founder. Exhibition Catalogue, Warka 2022.
Spickard P., Beltrán F., Hooton L., Almost All Aliens. Immigration, Race, and Colonialism in American History and Identity, 2nd ed., New York 2023.
Stone J. et al. (red.), The Wiley Blackwell Encyclopedia of Race, Ethnicity, and Nationalism, 2016.
Szpunar, P.. Neither ‘Non-’ Nor ‘Becoming’: American Polonia and the Need to Reformulate Whiteness, „Cultural Studies” nr 25(3), 2011.
Szymczak R., Slavic vote: Hopes and Promises: Arthur Bliss Lane, the Republican Party, and the Slavic-American Vote, 1952, „Polish American Studies” nr 45(1), 1988.
Theoharis A., The Republican Party and Yalta: Partisan Exploitation of the Polish American Concern over the Conference, 1945–1960, „Polish American Studies” nr 28(1), 1971.
Ubriaco Jr. R.D., Giving Credit Where the Credit Is Due: Cold War Political Culture, Polish American Politics, The Truman Doctrine, and the Victory Thesis, „The Polish Review” nr 52(3/4), 2006.
Ubriaco Jr. R.D., Bread and Butter Politics or Foreign Policy Concerns? Class versus Ethnicity in the Midwestern Polish American Community during the 1946 Congressional Elections, „Polish American Studies” nr 51(2), 1994.
Walaszek A., Polish American History before 1939, New York 2024.
Waters M.C., Ethnic Options. Choosing Identities in America, Berkeley-LA-London 1990.
Wojdon J., Polish American History after 1939, New York 2024.
Zake I., Nixon vs. the G.O.P: Republican Ethnic Politics, 1968-1972, „Polish American Studies” nr 67(2), 2010.
Znaniecka Lopata H., Polish Americans, 2nd ed., New Brunswick, London 1994.
dr hab. Michał Nowosielski, prof. uczelni Uniwersytet WSB Merito w Gdańsku Uniwersytet Warszawski
Między Polską a Niemcami – zakorzenienie i tożsamość kulturowa Polaków w Niemczech
Abstrakt:
Autor, bazując na własnych wynikach badań, podejmuje w artykule próbę zrozumienia
kwestii tożsamości i etniczności Polaków mieszkających w Niemczech. Analiza koncentruje się na trzech kluczowych aspektach: poczuciu zakorzenienia, związkach z kulturą narodową oraz dążeniach do podtrzymywania relacji dzieci osób badanych z polską kulturą. Wyniki badań ukazują, że tożsamość Polaków w Niemczech nie jest jednowymiarowa, lecz często przyjmuje formy hybrydowe i mieszane. Wniosek ten pozwala na lepsze zrozumienie etniczności Polonii i usytuowanie jej w szerszym kontekście transnarodowym.
Wprowadzenie
Próbując odpowiedzieć na pytanie o kwestię tożsamości i etniczności Polaków w Niem-
czech – zamiast opierać się na dość fragmentarycznych danych zastanych i opracowaniach naukowych dotyczących tego obszaru – postanowiłem odwołać się do wyników badań własnych. Choć nie są one najnowsze (pochodzą z 2018 r.), to jednak stanowią ważne i stosunkowo mało znane źródło wiedzy na temat trzech obszarów, istotnych z punktu widzenia opisu przemian tożsamości Polaków w Niemczech.
Po pierwsze, pozwalają przyjrzeć się poczuciu zakorzenienia. O ile takie terminy jak tożsamość etniczna czy narodowa są dobrze opisane i ugruntowane zarówno w literaturze polskiej1, jak i zagranicznej2, o tyle pojęcie zakorzenienia, którego używam w tym tekście, jest już daleko mniej powszechnie stosowane. Kategoria ta jest w pewnym sensie częścią składową naszej tożsamości (elementem bogatej mozaiki tworzącej ją). Mimo iż zakorzenienie definiuje się trudniej niż tożsamość etniczną czy narodową, to pozostaje w jakimś sensie łatwiej uchwytne i tym samym wyjaśnialne dla samych badanych, przede wszystkim przez swoje odniesienie do miejsca – albo fizycznego, albo duchowego. Odwołując się do słów Simone Weil3: „[i]stota ludzka zakorzenia się poprzez rzeczywisty, czynny i naturalny udział w istnieniu jakiejś wspólnoty, która zachowuje żywe skarby przeszłości i wybiega swymi przeczuciami w przyszłość”.
Po drugie, w swoich badaniach koncentruję się na poczuciu związku z kulturą narodową. Antonina Kłoskowska ów związek nazywa walencją i definiuje go w ten sposób:
1 Z. Boksza ń ski, Toż samo ś ci zbiorowe, Warszawa 2005; Idem , Toż samo ść narodowa: poj ę cie i problematyka badawcza , w: Biografi a i wojna. Metoda biografi czna w badaniu procesów spo ł ecznych. Wybór tekstów, red. R. Dopiera ł a, K. Waniek, Ł ó d ź 2016; P. Boski, Studia nad toż samo ś ci ą narodow ą Polaków w kraju i na emigracji: zmiany w sk ł adnikach kryterialnych i korelatywnych , „Kultura i Spo ł eczeń stwo” nr 35(4), 1991; J. Mucha, Oblicza etniczno ś ci. Studia teoretyczne i empiryczne, Kraków 2005; D. Nied ź wiedzki, Migracje i toż samo ść . Od teorii do analizy przypadku , Kraków 2010.
2 K. Chandra, What is ethnic identity and does it matter?, „Annual Review of Political Science” nr 9(1), 2006; G.S. Epstein, O. Heizler, Ethnic identity: a theoretical framework, „IZA Journal of Migration” nr 4, 2015; D. McCrone, F. Bechhofer, Understanding national identity, Cambridge 2015; A. Triandafyllidou, National identity and the ‘other’, „Ethnic and Racial Studies” nr 21(4), 1998.
3 S. Weil, Zakorzenienie i inne fragmenty: wybór pism, Kraków 1961, s. 194.
Michał Nowosielski
Michał Nowosielski
poczucie związku z kulturą etniczną lub narodową uznawaną za własną, stanowiącą dziedzictwo kulturowe własnej grupy, a nie tylko sferę kompetencji nabytej ze względu na wykształcenie, specjalność zawodową lub uczestnictwo w szerszych, ponadnarodowych wspólnotach, chyba że te wspólnoty zastępują w samookreśleniu jednostki wspólnotę narodową lub są nad nią nadbudowane jako wspólnota wyższego rzędu nie redukująca wcześniejszych, bardziej narodowych intymnych powiązań4
Dla Kłoskowskiej walencja – wraz z identyfikacją narodową (jednolitą, podwójną, niepewną, kosmopolityczną) – współtworzą tożsamość jednostki5.
Trzecim ważnym wątkiem w moich dociekaniach jest deklarowana przez badanych chęć podtrzymywania związków swoich dzieci z kulturą polską. By poznać opinie i strategie związane z tą kwestią, pytaliśmy osoby posiadające (lub planujące) potomstwo o to, czy jest, było lub byłoby dla nich istotne podtrzymywanie kontaktu dzieci z kulturą polską Problem ten wydaje się istotny z dwóch powodów. Po pierwsze, w przeciwieństwie do wcześniejszych pytań o walencję dotyczy on aspektu behawioralnego – konkretnych działań podejmowanych przez badanych w celu ułatwienia (lub nie) kontaktu ich dzieci z polską kulturą. Po drugie, kwestia nauczania języka polskiego, zwłaszcza jako elementu niemieckiego systemu edukacyjnego, jest jednym z kluczowych, a czasem nawet wywołujących kontrowersje, aspektów stosunków polsko-niemieckich6
Dzięki analizie tych trzech obszarów możliwe jest udzielenie odpowiedzi na pytanie o oblicza etniczności Polaków w Niemczech. Przyjrzenie się tym zagadnieniom, pozwala także wyjść poza utarty sposób myślenia o tożsamości, który niejako zmusza nas do postrze-
4 A. K ł oskowska, Kultury narodowe u korzeni, Warszawa 2012, s.162. K ł oskowska rozró ż nia cztery typy przyswojenia kultury narodowej uniwalencję – przywi ą zanie do jednej narodowej kultury zgodnej z narodow ą identy fi kacją ; biwalencję – uto ż samienie się z dwiema ró ż nymi kulturami narodowymi; ambiwalencję –niepewno ść zwi ą zania z kultur ą narodow ą oraz poliwalencję – poczucie zwi ą zku z wieloma kulturami narodowymi, por. Ibidem , s. 161–162, 424.
5 J. Kubera, Francuzi, Algierczycy? Relacje mi ę dzy identyfi kacjami Francuzów algierskiego pochodzenia , Toru ń 2017, s. 31.
6 M. Balcerek-Kosiarz, T. Budnikowski, R. Grodzki, P. Kubiak, T. Morozowski, W. Nowak, A. Sakson, M. Tujdowski, M. Wagi ń ska-Marzec, Bilans 25 lat Traktatu mi ę dzy Rzeczą pospolit ą Polsk ą a Republik ą Federaln ą Niemiec o dobrym s ą siedztwie i przyjaznej wspó ł pracy z dnia 17 czerwca 1991 r., IZ Policy Papers nr 17, Pozna ń 2016; S. Ł odzinski, Between Two Kin-States: Th e Round Table Meetings on the German Minority in Poland and the Poles in Germany 2010–2019, „Ethnopolitics” nr 20(1), 2021; M. Nowosielski, Polskie organizacje w Niemczech. Stan i uwarunkowania , Pozna ń 2016.
Michał Nowosielski
gania jej jako jednowymiarowej (najczęściej przedstawianej na osi polska-niemiecka).
Zanegowanie tego paradygmatu umożliwia zauważenie coraz częściej występujących form hybrydowych, mieszanych, niejednoznacznych.
Polacy w Niemczech
Procesy migracyjne z Polski do Niemiec, trwające niemal nieprzerwanie przez ostatnie 200 lat, doprowadziły do powstania jednej z dwóch największych grup migrantów w Republice Federalnej Niemiec. Liczy ona w tej chwili – według niemieckich statystyk –2,2 mln osób o polskim pochodzeniu migracyjnym [Migrationshintergrund]7, a tym samym stanowi jedną z większych zbiorowości Polonii i Polaków za granicą
Grupa ta charakteryzuje się jednak dużym stopniem heterogeniczności, co jest wynikiem długotrwałego trwania procesów migracyjnych. Migranci z terenów Polski przybywali w wielu zróżnicowanych falach. Pierwsza z nich miała miejsce w czasie industrializacji i rozwoju gospodarczego Niemiec w drugiej połowie XIX wieku Szacuje się, że około 3,5 mln osób wyemigrowało wtedy z terenów polskich do Cesarstwa Niemieckiego8. Przymusowe migracje związane z II wojną światową oraz polityką ludnościową Niemiec również odegrały ważną rolę – doprowadziły do przesiedlenia około 1,9–2,5 mln pracowników przymusowych, więźniów obozów koncentracyjnych oraz osób z terenów polskich9. Po wojnie część z tych ludzi zdecydowała się pozostać w Niemczech. W drugiej połowie XX wieku zaobserwowano kilka fal migracyjnych, niektóre specyficzne dla Niemiec, inne podobne do wzorców obserwowanych w innych krajach europejskich. Te pierwsze związane były z przesiedleniem niemieckich mieszkańców z Polski10. Można je podzielić na trzy okresy: pierwszy miał miejsce w latach pięćdziesiątych i objął około 250 tys. przesiedlonych osób, określanych jako etniczni Niemcy lub przesiedleńcy [Aussiedler]. Druga fala wydarzyła się w latach siedemdziesiątych i objęła około 130 tys. migrantów. Trzecia i najliczniejsza fala, dotycząca tzw. późnych przesiedleńców [Spätaussiedler], wyniosła ok. 800 tys.
7 Destatis, Bevölkerung Und Erwerbstätigkeit. Ausländische Bevölkerung Ergebnisse Des Ausländerzentralregisters 2021, Wiesbaden 2022, s. 65.
8 A. Galos, Stan liczebny emigracji polskich w XIX wieku , w: Liczba i rozmieszczenie Polaków w ś wiecie, red. W. Wrzesi ń ski, Wroc ł aw 1981, s. 31–35.
9 M. Nowosielski, Polskie organizacje w Niemczech. Stan i uwarunkowania , Pozna ń 2016, s. 212–216.
10 A. Trzcieli ń ska-Polus, „Wysiedle ń cy” z Polski w Republice Federalnej Niemiec w latach 1980–1990, Opole 1997.
osób. Kolejny znaczący moment związany był z migracją polityczną i ekonomiczną lat osiemdziesiątych, znaną jako migracja solidarnościowa. Mogła ona obejmować nawet do 850 tys. osób11. W latach dziewięćdziesiątych z kolei Niemcy stały się popularnym celem migracji ekonomicznej, przyciągając szacunkowo ponad 200 tys. osób12. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku napływ migrantów był stosunkowo niewielki. Sytuacja zmieniła się w roku2011, kiedy to Niemcy w pełni otworzyły swój rynek pracy dla Polaków.
Szacuje się, że w 2021 roku w skład 2,2 mln osób z polskim pochodzeniem migracyjnym wchodziło 1,5 mln migrantów pierwszej generacji. W tej kategorii z kolei znajdowało się 871 tys. obywateli polskich13. Niemiecka społeczność migrantów z Polski jest także zróżnicowana pod względem tożsamości etnicznej. W większości przypadków ta niejednorodność jest wynikiem migracji Aussiedlerów (przesiedleńców) i Spätaussiedlerów (późnych przesiedleńców), które miały miejsce w latach 1950–1990. W 2016 roku z 1,9 mln osób z polskim pochodzeniem migracyjnym, aż 500 tysięcy stanowili Aussiedlerzy lub Spätaussiedlerzy14. To zróżnicowanie widoczne jest także statystyce językowej: spośród 2,1 mln osób z polskim pochodzeniem migracyjnym prawie milion mówi w domu wyłącznie po niemiecku, podczas gdy prawie 890 tysięcy po polsku15.
Drugą interesującą cechą polskiej społeczności jest „niewidoczność” lub „niewidzialność”16. Chociaż migranci z Polski stanowią drugą co do wielkości mniejszość imigrancką w Niemczech (zaraz po Turkach), to są oni słabo zauważalni zarówno w niemieckiej „ethnospace”, jak i w niemieckim dyskursie publicznym. Jedną z potencjalnych przyczyn tego zjawiska jest ich stosunkowo dobra integracja z niemieckim społeczeństwem. Można
11 M. Nowosielski, Polskie organizacje w Niemczech…, s. 212–216.
12 Ibidem .
13 Destatis, Bevölkerung Und Erwerbstätigkeit. Ausländische Bevölkerung Ergebnisse Des Ausländerzentralregisters 2021, Wiesbaden 2022, s. 65; Destatis , Bevölkerung Und Erwerbstätigkeit Bevölkerung Mit Migrationshintergrund—Ergebnisse Des Mikrozensus 2021, Wiesbaden 2022.
14 Destatis, Bevölkerung Und Erwerbstätigkeit. Bevölkerung Mit Migrationshintergrund—Ergebnisse Des Mikrozensus 2016, Wiesbaden 2017, s. 82–100.
15 Destatis, Bevölkerung Und Erwerbstätigkeit Bevölkerung Mit Migrationshintergrund—Ergebnisse Des Mikrozensus 2021, Wiesbaden 2022.
16 P. Loew, Wir Unsichtbaren. Geschichte der Polen in Deutschland , München 2014; O. Schmidtke, Die „unsichtbare“ polnische Community in Deutschland: Die strategische Entdramatisierung von kollektiver Identität, w: Die Einhegung des Anderen. Türkische, polnische und russlanddeutsche Einwanderer in Deutschland , red K. Eder, V. Rauer, O. Schmidtke, Wiesbaden 2004.
Michał Nowosielski
Michał Nowosielski
nawet stwierdzić, że w ostatnim czasie Polacy są postrzegani jako wzór integracji, choć
warto pamiętać, że jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ich wizerunek – podobnie jak innych migrantów z Europy Środkowo-Wschodniej – był zupełnie inny.
Dane
Artykuł omawia cząstkowe wyniki projektu17 Migranci z Polski w Niemczech – aspekty kulturowe, który był realizowany w latach 2016–2018 w Ośrodku Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego we współpracy z Deutsches Polen-Institut z Darmstadt (DPI).
Projekt był finansowany przez Polsko-Niemiecką Fundację na rzecz Nauki.
Głównym celem badań było uzyskanie kompleksowego, wieloaspektowego obrazu uczestnictwa w kulturze polskich migrantów w Niemczech. Problematyka badawcza projektu skupiała się na dwóch kluczowych obszarach: diagnozie uczestnictwa polskich migrantów w kulturze oraz ocenie obecności kultury polskiej w niemieckiej przestrzeni publicznej.
Plan zakładał wykorzystanie czterech technik badawczych:
• badania ilościowego, realizowanego techniką wspomaganego komputerowo wywiadu przy pomocy strony WWW (CAWI – Computer-Assisted Web Interview);
• badania jakościowego, realizowanego strategią studium przypadku rodzin migrantów z Polski;
• badania jakościowego, realizowanego techniką indywidualnego wywiadu pogłębionego, skierowane do działaczy kulturalnych z terenu Niemiec;
• badania treści przekazów prasowych, obejmującego analizę dyskursu poświęconego polskiej kulturze.
W niniejszym artykule wykorzystano przede wszystkim wyniki studiów przypadków oraz pomocniczo CAWI.
17 Zesp ó ł projektowy: dr Agnieszka Jeran, dr Łukasz Kumię ga, dr Peter Oliver Loew, dr Witold Nowak, dr hab. Micha ł Nowosielski (kierownik projektu) oraz dr Marcin Poprawski. Wię cej informacji na temat projektu oraz jego produkty, m.in. szczegó ł owe raporty badawcze mo ż na znale źć na stronie: https://www.migracje. uw.edu.pl/projects/migranci-z-polski-w-niemczech-aspekty-kulturowe/ [dost ęp 20.07.2024].
Michał Nowosielski
W ramach projektu zaplanowano i zrealizowano 22 studia przypadków gospodarstw domowych. Dobór próby był celowy, z uwzględnieniem maksymalnego zróżnicowania geograficznego i społeczno-demograficznego respondentów. Badana grupa obejmowała osoby z różnych fal migracyjnych, o zróżnicowanym statusie ekonomicznym i rodzinnym. Uwzględniono także gospodarstwa domowe mieszane, składające się z migranta z Polski i osób o innym pochodzeniu etnicznym18.
Sondaż internetowy zrealizowano na próbie 1 249 respondentów, których dobierano według kryterium miejsca zamieszkania – tak, by możliwie wiernie odzwierciedlić dystrybucje polskiej zbiorowości w Niemczech. Rekrutacja uczestników odbywała się poprzez strony ogólnopolskich portali informacyjnych, odwiedzanych z terenu Niemiec, oraz portale polonijne dedykowane migrantom z Polski.
Poczucie zakorzenienia
W badaniu ilościowym respondenci poproszeni o wskazanie miejsca, które traktują jako własne – w którym czuje się „jak w domu” lub „jak u siebie” – najczęściej wybierali Niemcy (45,6% badanych), Polska zaś pojawiała się na drugim miejscu (39,7%). Dla 13,5% miejscem zakorzenienia była Europa, zaś 1,1% badanych wskazywało na inne tereny.
Podobne wskazania padały w badaniach jakościowych – zakorzenienie w Niemczech jest pierwszą i najczęstszą deklaracją. Dla większości z badanych wybór ten wydaje się najbardziej naturalny:
To chyba oczywiste! W Niemczech jestem u siebie. (MPN_CS13_A)
Tutaj. (MPN_CS3_A)
W Niemczech. (MPN_CS15_A)
Ten mechanizm dość dobrze tłumaczy wypowiedź jednej z osób badanych, która deklaruje najsilniejszy związek ze swoim domem. Pokazuje tym samym, jak wielkie znacznie
18 Dane pochodz ące z wywiadów realizowanych na potrzeby case studies zosta ł y zanonimizowane i zakodowane. Kody oznaczone s ą symbolem MPN_CS.
Michał Nowosielski
ma codzienne doświadczenie bliskości, które w konsekwencji przekłada się na poczucie związku z danym miejscem.
My mówimy na dom tutaj, tu jest nasz dom, jedziemy do domu (…). U mnie zdecydowanie to jest tutaj dom. Do Polski jadę zawsze z największą przyjemnością odwiedzać, jak już mówiłem, rodzinę i znajomych, ale dom jest tutaj. (MPN_CS9_AB)
Ten sposób myślenia widoczny jest także w dominujących wśród badanych wyjaśnieniach swojego poczucia zakorzenienia. Najczęściej bowiem mówili oni o wrośnięciu w niemieckie środowisko oraz zadomowieniu się w Niemczech. Badani widzą w tym kraju miejsce, które wybrali do życia, w którym spędzają większość czasu, pracują i prowadzą życie towarzyskie. Mają w związku z tym poczucie codziennego doświadczania bliskości i związku z Niemcami.
Tutaj mogę powiedzieć, że się zadomowiłem i jak tutaj jesteśmy, to jest mi dobrze. (MPN_CS8_AB)
Ale jednak już myślę o tym, że tutaj, jakby powiedzmy, jest mój dom w tej chwili. (…) Trochę już wrosłam w to miejsce. (MPN_CS8_AB)
Co ciekawe, uzasadnienia te niekiedy wiążą się z zakorzenieniem poprzez krewnych –przede wszystkim swojej uwagi na założenie własnej rodziny już w Niemczech.
Co sprawia? Tutaj urodziły się moje dzieci, tutaj mąż pracuje i tutaj żyjemy tak jakby od początku naszego wspólnego życia, i tak jest. (MPN_CS3_A)
Czasem jednak badani odwoływali się do innych – wydawałoby się bardziej trywialnych –skojarzeń. Wskazywali bowiem na przywiązanie do swojej przestrzeni prywatnej.
To jest tak, jak jesteśmy pierwszy tydzień w Polsce to jest fajnie, bo ogólnie lubię do Polski jechać, jak wszystkich widzę i jedzenie nawet już się przyzwyczailiśmy tutaj do tego niemieckiego i ja staram się nawet po polsku gotować, ale tak już po drugim tygodniu nie, to się już tęskni za Niemcami, za tym naszym domem, za naszą kanapą, za naszą kuchnią. (MPN_CS9_AB)
Michał Nowosielski
W niektórych wypowiedziach badani podkreślali, że wrośnięciu towarzyszy coraz większa incydentalność kontaktu z Polską – fakt, iż ich wizyty w Polsce i kontakty z krajem stają się z czasem rzadsze.
Bo moje życie jest po prostu związane tutaj, mój kontakt [z Polską] jest incydentalny. Albo wynikający z kontaktów z rodzicami, albo po prostu jadę tam w jakimś ściśle określonym celu, na jakąś uroczystość, głównie pogrzeb bądź ślub. (MPN_CS14_B)
Druga kategoria uzasadnień – specyficzna, ponieważ odnosząca się do migrantów, którzy już dorastali w Niemczech – dotyczy wychowania. Niektórzy z badanych tłumaczyli swoje zakorzenienie w kraju zamieszkania faktem, iż to w nim dorastali i podlegali procesom socjalizacji.
Ja tu wyrastałam, tu jest mój dom i tak zawsze było, to się nie zmieniało. (MPN_CS4_A)
W Niemczech jestem u siebie. Po pierwsze, bo twoim krajem będzie zawsze to miejsce, gdzie wyrastałeś. (MPN_CS13_A)
Część badanych uzasadniała poczucie zakorzenienia w Niemczech zadowoleniem z życia w tym kraju. Doceniali oni swego rodzaju łatwość funkcjonowania, niemiecki dobrobyt i porządek. Często w tym kontekście pojawiało się także porównanie do warunków i jakości życia w Polsce.
Życie jest łatwiejsze. To już nie chodzi o to, że człowiek może gdzieś tam w porównaniu w tej chwili z Polską to, co się widzi gdzieś… trochę lepiej jest traktowane za swoją pracę, że stać go, bo to nie jest tak akurat, że my tu zarabiamy miliony. Stać nas powiedzmy na normalne życie od pierwszego do pierwszego, bez obracania złotówki dwa razy. Stać nas na normalne życie, nie jest to życie wybuchowe. Nie można może z tego dużo pieniędzy odłożyć, ale nie ma zmartwień. Nie ma zmartwień. Łatwość życia jest inna. (MPN_CS6_B)
Jak jeździmy w mamy rodzinne strony, to jest tam biednie i wtedy umiemy to docenić, że my mamy inaczej, lepiej, że mieszkamy w Niemczech. (MPN_CS4_A)
Michał Nowosielski
Tutaj możesz se pozwolić na co chcesz, powiedzmy w ten sposób, jeżeli stracisz pracę, dostaniesz od razu twoje…, to możesz żyć z tego jeszcze i masz czas znaleźć drugą pracę, która też ci się podoba, a nie musisz iść do tej pracy, bo wiesz, że nie masz kasy, że nie przeżyjesz tego miesiąca. (…) Nie wiem jak to w Polsce, ale to wszystko to śmieszne jest. (…) Wyobraź sobie, co musisz se żyć sobie.
W Polsce nie pozwolą ci żyć. W Polsce musisz z pracy do pracy iść. A w Niemczech jeszcze jest, że ci pomogą. Na szczęście. (…) To właśnie najważniejsze dla mnie, poczucie bezpieczeństwa i że nie jestem bezradny. Tutaj możesz naprawdę robić se co chcesz. (MPN_CS15_A)
Czasami negatywnym doświadczeniom w Polsce mogło towarzyszyć odczucie pozytywnych doświadczeń w Niemczech, związanych np. z przyjaznymi relacjami.
Przez ten czas nie doświadczyłem jakichś chyba nieprzyjemności. Ludzie, z którymi jakoś tam pracuję czy mam kontakt, Niemcy… Akurat mówię o Niemcach, byli zawsze jakoś przyjaźnie nastawieni czy w urzędach, bankach. (MPN_CS8_AB)
Czwarty rodzaj uzasadnienia związany jest z traumatyzującymi bądź nieprzyjemnymi doświadczeniami z Polski u niektórych badanych. Zwykle miały one charakter osobisty, mimo to powodowały swego rodzaju odwrócenie się od Polski, mentalne wykorzenienie. W takich wypadkach Niemcy stawały się miejscem, w którym badani czuli się „jak u siebie”.
No i jeszcze było to, i było to w gruncie rzeczy niemiłe, zwłaszcza mocno odczuwalne w latach dziewięćdziesiątych to, że każdy ci dawał odczuć: przyjeżdżasz z Niemiec, jesteś bogaty. Nawet moi kuzyni żądali, żebym im to czy tamto przywiozła, bo jestem bogata. (MPN_CS13_A)
Ja ci powiem w ten sposób, inaczej może. W tej chwili dlatego tak to jest, że ja se w Polsce nie miałem takiego fajnego dzieciństwa. Wiesz? Moje dzieciństwo było… moi rodzice się rozeszli (…) Polskę kojarzę z dzieciństwem i złymi rzeczami, powiedzmy w ten sposób. Nie miałem takiego fajnego dzieciństwa. W Niemczech se ułożyłem sam życie. W Niemczech mi nikt nie pomógł, mi nikt nic nie dał i do tego co teraz dotarłem, mam wszystko z moimi rękoma zrobione, wiesz? (MPN_CS15_A)
Druga strategia zakorzenienia związana jest ze wskazywaniem na Polskę jako miejsce, gdzie badani „czują się jak u siebie”. Dla części respondentów ten rodzaj poczucia przynależności jest zupełnie oczywisty:
W Polsce, zdecydowanie w Polsce. (MPN_CS18_A)
Nie no, w Polsce. (MPN_CS22_AB)
Niektórzy z kolei deklarują, że to poczucie zakorzenienia jest silniejsze niż inne emocje, które często towarzyszą procesowi migracji, np. frustracja. W takich sytuacjach Polska pozostaje miejscem zakorzenienia mimo trudności.
U siebie czuję się we Wrocławiu, tzn. w Polsce. (…) Mimo wszystkich tych rzeczy, które mi się nie podobają i czasem denerwują w Polsce. (MPN_CS1_A)
Szczególnie ciekawa może być perspektywa osoby mieszkającej na pograniczu polsko-niemieckim, która – mimo geograficznej bliskości – czuje wyraźną różnicę między niemieckim „tu” a polskim „tam”. I w owym „tam” widzi swoje miejsce.
Mimo to, że mamy rzut beretem tak naprawdę, na pieszo 10 min, ale jednak ja tam się czuję bardziej jak u siebie. (MPN_CS20_AB)
Badani w różny sposób uzasadniali swoje poczucie zakorzenienie w kraju pochodzenia. Najczęściej wskazywali, że wynika ono z poczucia bliskości kulturowej. W Polsce czują się „jak u siebie”, ponieważ tam łatwo „mogą się dogadać”, „porozumieć”. Co więcej, to dla nich miejsce, które dobrze rozumieją i w którym dobrze się czują. Taki stan rzeczy może mieć różne przyczyny: od braku bariery językowej, przez większe kompetencje kulturowe, pozwalające na swobodniejsze kontakty i komunikację, aż po pewne stereotypowe „cechy narodu”.
To jest poziom, na jakim mogę się dogadać z ludźmi w Polsce, i to chodzi nie tylko o sam język, ale też jakby o sposób myślenia, o poczuciu humoru, o ironię, abstrakcję, o jakby szybkość zrozumienia się. I tak mi się wydaje, że generalnie Polacy są jednak… łatwiej się nawiązuje znajomości w Polsce, takie przypadkowe. Czy łatwiej wymienić kilka zdań z zupełnie nieznajomą osobą, gdzie w Niemczech to nie jest takie często oczywiste, jeśli chodzi o Niemców przynajmniej. (MPN_CS1_A)
Michał Nowosielski
Michał Nowosielski
Ważnym uzasadnieniem zakorzenienia w Polsce jest także przywiązanie do mieszkającej tam rodziny. W takich wypadkach to przede wszystkim więź emocjonalna z krewnymi jest odpowiedzialna za utrzymywanie się przywiązania kraju pochodzenia. Z kolei nienawiązanie podobnych relacji w Niemczech może powodować brak zakorzenienia w miejscu zamieszkania i związane z tym poczucie obcości.
Tam wszystkich mam i tak się czuję, że jednak tam jestem u siebie, a tu jestem obcy. (MPN_CS22_AB)
Ten rodzaj uzasadnienia nie musi jednak być trwały. Może się bowiem okazać, że różnych powodów (takich jak założenie własnej rodziny, rozwój osobistej sieci kontaktów, pogorszenie relacji z rodziną w Polsce, etc.) szala przywiązania w pewnym momencie życia migrantki bądź migranta przechyli się na stronę Niemiec.
No choćby ze względu na tę rodzinę, no tutaj nie mam tak nikogo, przywiązana jestem do rodziny, dlatego jakby była taka możliwość życia na tym standardzie w Polsce co tutaj, to na pewno bym wróciła. Aczkolwiek też nie mogę mówić tak przyszłościowo, bo tutaj jestem też dopiero od zeszłego roku, więc zobaczę, może się przyzwyczaję i tak zaaklimatyzuję się jeszcze bardziej to... (MPN_CS18_A)
Pozostałe uzasadnienia były w wypowiedziach badanych znacznie rzadsze. Warto jednak wspomnieć o dwóch interesujących przypadkach. W pierwszym z nich badani uzasadniali swoje poczucie zakorzenienia w Polsce odczuwaniem specyficznej więzi emocjonalnej z miejscem.
Jeśli chodzi o emocje, to na pewno w Polsce. (…) Do dzisiejszego dnia jak widzę jakieś wydarzenie z Polski, ja zaczynam płakać, więc zdecydowanie Polska. (MPN_CS20_AB)
W drugim przypadku badani wskazywali na silniejszą więź z Polską ze względu na swoje negatywne doświadczenia w Niemczech, w szczególności przypadki dyskryminacji. W takiej sytuacji można powiedzieć, że badani bardziej „u siebie” czuli się w Polsce, ponieważ w Niemczech dano bądź dawano im odczuć, że „u siebie” nie są.
Czasami ludzie. Mam też parę osób w pracy, które wiem, że nie lubią Polaków. Nie wiem, czy to jakieś historyczne ich upodobania. (MPN_CS18_A)
Michał Nowosielski
Obok tych dwóch – można by powiedzieć klasycznych – przypadków zakorzenienia odnotowano także inne sytuacje, w których widać wyraźnie, że niektórzy badani postrzegają swoją sytuację jako bardziej skomplikowaną. Mowa wtedy o zakorzenieniu hybrydowym, mieszanym czy też pośrednim. Ten stan dobrze opisuje to jedna badanych osób:
Człowiek się w jakiś sposób oddala, trochę tej tożsamości traci, tutaj tej całej tożsamości nie zyskuje i właściwie jest takim tworem hybrydowym, takim pośrednim. (MPN_CS17_A)
Wynika to przede wszystkim z odczuwania napięcia między zakorzenieniem w Polsce i w Niemczech. Badani, znajdujący się w takiej pozycji, wskazują na występowanie pewnego rodzaju dysonansu. Nie chcą oni – bądź nie mogą – dokonać wyboru i jednoznacznie wskazać miejsca, w którym czują się „u siebie”. Głębsza analiza wypowiedzi tych badanych prowadzi do wyróżnienia trzech hybrydowych sytuacji.
Niektórzy z respondentów mówili o tym, że czują się zakorzenieni zarówno w Polsce, jak i w Niemczech.
Nie no to jest o tyle, ale po części tu i tu, bo to tak połowicznie można powiedzieć. (MPN_CS3_B)
[W Polsce] zdecydowanie u siebie. Ale tutaj muszę powiedzieć, że tutaj też się czuję jak u siebie, my jesteśmy obywatelami obu krajów i my się już tutaj też czujemy jak u siebie. (MPN_CS17_A)
Co ważne, poczucie bycia „u siebie” zarówno w Polsce, jak i w Niemczech nie wywoływało u tej grupy osób szczególnego napięcia bądź negatywnych odczuć. Badani wskazywali w takich wypadkach, że hybrydowe zakorzenienie wydaje im się naturalne – w niektórych sytuacjach postrzegali je wręcz jako coś pozytywnego.
To jest ciężko powiedzieć. W Polsce się czuję w domu, ale i tutaj. Ale tu jest taki mój stały dom, no i wtedy w Polsce się fajnie jest i tak dalej, ale jest też fajnie znowu tu wrócić i w końcu tak powiedzieć „w końcu w domu” takie. (MPN_CS11_A)
Obok grona badanych, którzy dobrze radzili sobie z tożsamością mieszaną, zauważyć można także inną grupę, odczuwającą pewne napięcia. Ci respondenci postrzegają siebie
Michał Nowosielski
jako osoby żyjące „pomiędzy”. Napięcie, które w związku z tym odczuwają, wynika z przekonania o utracie zakorzenienia w Polsce i jednoczesnego braku poczucia, że w Niemczech są już w pełni „u siebie”.
Natomiast teraz się nie czuję nigdzie. To jest mój problem. (MPN_CS7_AB)
Warto zwrócić uwagę, że poczucie zakorzenienia „pomiędzy” bywa różnie emocjonalnie odbierane. Dla niektórych badanych sprowadza się ono do wrażenia pewnej ambiwalencji. Być może dlatego niektóre osoby opisywały swoje uczucia, używając słownictwa emocjonalnie neutralnego.
I tak naprawdę człowiek mieszkający za granicą, on zyskuje jakby nową tożsamość, ale w rzeczywistości chyba bardziej traci tożsamość. Tak mi się wydaje. Bo ta nowa tożsamość – ona nie jest pełna, brak jej tego backgroundu, tak jak powiedziałam właśnie – wychowywało się jednak gdzie indziej, się wyrastało, natomiast oddalasz się na tyle od Polski, żyjąc gdzie indziej, że wprawdzie nawet śledząc problemy Polski, nie do końca już utrzymujesz… że tak powiem dotrzymujesz kroku, utrzymujesz to tempo i realizujesz… „Realizujesz” to już jest po niemiecku powiedziane, odbierasz to czy… jak by to powiedzieć po polsku ładnie? No nie do końca przyswajasz wszystko, co się w Polsce dzieje (MPN_CS17_A)
Ale tu nie jestem „swój” i nigdy nie będę, a tam już w sumie też już nie czuję się, że jestem „swój”. (…) Ale i tak nigdy nie będę tu u siebie. A tam już nie będę u siebie. Także jesteśmy w takim punkcie, że już nigdzie nie będziemy u siebie. (MPN_CS17_B)
Neutralność opisu może wynikać z pogodzenia się przez część badanych ze swoją – charakterystyczną dla migrantów – sytuacją „bycia pomiędzy”. Takie osoby dostrzegają swoje postępujące wykorzenienie z Polski i niepełne zakorzenienie w Niemczech jako coś normalnego.
Jak już się raz wyjedzie do jakiegoś kraju, to już nie ma czegoś takiego jak „u siebie”. Nie jestem u siebie tu, nie jestem u siebie w Polsce. Ja to nazywam stan bycia między turystą a tubylcem. Jak wracam do Polski też się tu nie czuję jak u siebie i to nie wynika z tego, że się tam wszystko wokół zmienia, tylko ja się po prostu zmieniłam. Ja już nasiąkam tą mentalnością tutaj, ale mimo wszystko jestem, dla tubylców niemieckich, jestem jeszcze bardzo polska, bo mówię z akcentem, tak jakby
od razu widać, jakby nie jestem stąd jak ktoś zaczyna ze mną rozmawiać, a z kolei jak przyjeżdżam do Polski już mi się tak dużo rzeczy wydaje innych, dziwnych, których nie znam, które mnie przeszkadzają, że też się nie czuję u siebie. To jest taki stan pomiędzy i tak już chyba zostanie. Jestem na etapie pogodzenia się z tym. (MPN_CS10_A)
Jednak obok tych neutralnych reakcji, u części badanych zaobserwowano bardziej negatywne emocje, związane z odczuwaniem przez niektórych respondentów silnego dyskomfortu związanego ze swoim zakorzenieniem „pomiędzy” Polską a Niemcami. Uczucie to opisywali oni takimi metaforami jak „rozerwanie”, „zawieszenie” czy nawet „bezpańskość”.
Taki się człowiek zawieszony… tak mi się wydaje. (…) Jest taki człowiek w zawieszeniu, taki… (…) Rozerwany. (MPN_CS21_AB)
I jest masa rzeczy, których mi tutaj brakuje, które mi trochę mi jeszcze przeszkadzają, ale ja nie wiem teraz, gdzie jest moje miejsce, bo czuję się taka trochę bezdomna, bezpańska szczerze powiedziawszy. (MPN_CS8_AB)
Warto także wspomnieć o tym, że to poczucie emocjonalnego rozdarcia bywa dodatkowo wzmacniane bliskie przez osoby, które pozostały w Polsce i wywierają na badanych emocjonalną presję, dodatkowo pogłębiającą odczucie „zawieszenia.
To są jednak jakoś ważni ludzie w moim życiu, że ja się cieszę, że jadę z powrotem. I jakby no potem czuję się tak trochę rozerwana, bo widzę, że moi rodzice by chcieli, żebym została tam. Chcieć mogą, ale jest to naturalne. Poza tym łącznie z moimi przyjaciółmi… a zostań, a wróćcie, a tęsknimy itd. (MPN_CS8_AB)
W niektórych przypadkach badani mówili o swoim zakorzenieniu w kontekstach lub przestrzeniach innych niż narodowe. Zazwyczaj wspominali oni o przestrzeni prywatnej, czasem ograniczającej się do własnego mieszkania, a czasem do grona rodziny czy znajomych.
Tzn. powiem tobie tak. [Imię] już się 2 razy zdążyła z tego śmiać, ale jak tutaj przyjeżdżamy, to powtarzam, że tu już teraz, w tym mieszkaniu czuję się jak u siebie w domu. Ja nie mam na myśli jakby kraju, tylko te nasze takie 4 kąty. (MPN_CS8_AB)
Michał Nowosielski
Gdzie moja rodzina jest, tam się czuję jak w domu. (MPN_CS4_B)
Ja bym powiedział, że to jest najważniejsze, gdzie są znajomi i ludzi, których lubisz, którzy lubią ciebie, to jest najważniejsze z tego wszystkiego i myślę… przez te lata, które ja tutaj spędziłem, no to jakoś musi być to mój dom. (MPN_CS14_A)
Analizując poczucie zakorzenienia polskich migrantów w Niemczech, należy jednak pamiętać, że zazwyczaj mamy do czynienia z procesem, który jest zmienny w czasie. Wyniki badania wskazują, że zjawisko to ma charakter linearny. Na początku migracji przeważało poczucie zakorzenienia w Polsce, ale z czasem dało się obserwować coraz większe przywiązanie do niemieckiej rzeczywistości. Jedna z badanych, opisując taką dynamikę, przytoczyła opowieść swojej krewnej, która emigrowała do Szwecji.
Moja kuzynka mieszka w Szwecji i ona powiedziała „zobaczysz [imię], że na początku będziesz się czuła… że nie będziesz się czuła u siebie ani tutaj, ani w Polsce”. Zależy jaki okres czasu się jest. Kuzynka właśnie mówiła, że to jest ten taki… Ona tam mieszka 10 lat i ona mi to mówiła 5 lat temu gdzieś. Ten pierwszy rok nie czujesz się u siebie, później się zaczynasz przyzwyczajać i jak wracasz do Polski, to też nie czujesz się w tej Polsce jak u siebie, ale jak wracasz do tej Szwecji, to czujesz się w sumie znowu jak u siebie. (MPN_CS21_AB)
Podobne wrażenia opisywali także badani, którzy w początkowych okresach emigracji mieli silne poczucie związku z Polską oraz dyskomfort wywołany poczuciem obcości w Niemczech. Z czasem jednak obserwowali u siebie coraz większe przywiązanie do kraju zamieszkania. Końcowym etapem tego kontinuum były sytuacje, kiedy to właśnie w Niemczech zaczynali się czuć „u siebie”.
Jest tak, że jak człowiek tutaj przyjeżdża, no to wiadomo, to jest inny kraj, inny język, inna kultura.
Brak pieniędzy, brak pracy. Tak mówię, wszystko się trochę długo ciągnie. Jak nie ma wsparcia jeszcze rodziny, to jest najgorsze w sumie chyba na początku. Człowiek jest taki sam wrzucony na tratwę i na znajomych nie bardzo jest co liczyć. (…) No i tak to z czasem się trochę wyklarowało. (MPN_CS6_B)
Michał Nowosielski
Nie no, wiadomo, im się więcej czasu spędzało w Niemczech, tym się mniej czuło związanym z Polską. Zresztą my też mieliśmy takie te straszne… wróciliśmy… ten dom kupiliśmy, to jeszcze przez jakiś czas, nim on był skończony do końca, to jeszcze mieszkaliśmy w Szczecinie, to jeszcze po tym długim pobycie trzeba było żyć w Polsce, to wtedy się czuło bardziej w Polsce. To jeszcze wtedy pracowałem na uczelni w Polsce i mieliśmy firmę w Polsce, i klientów w Polsce, więc w sumie z Niemcami to nas łączyło to, że się tam buduje. Wtedy byłem bardziej z Polską. W tej chwili jest tak: tu pracuję, tu mieszkam, tu wszystko pozostałe robię. (MPN_CS17_B)
Bez wątpienia kluczowym czynnikiem, wpływającym na poczucie zakorzenienia, jest odpowiednia kompetencja językowa, która pozwala na swobodną komunikację.
No języka się nauczyłam, to też inaczej. Komunikacja jednak. Myślę, że to wszystko… praca. Jak przyjechałam, to nie mieliśmy nic. Języka się nie znało. To jest człowiek taki zagubiony. Później nauczysz się języka, dzieci idą do szkoły, znajdujesz pracę i to wszystko się zmienia. (MPN_CS6_A)
Procesom wrastania w niemiecką rzeczywistość mogło towarzyszyć poczucie utraty silniejszych więzi z Polską – „odklejanie się” od rodzimego kontekstu. Niektórzy z badanych, opisując to zjawisko, mówili wręcz o dyskomforcie odczuwanym podczas przyjazdów do Polski.
W Polsce zacząłem się czuć źle. Zaczęło mi przeszkadzać… Widzieć jakieś wady, których wcześniej może nie widziałem. I takie były momenty, że jak przyjeżdżaliśmy, to mnie pewne rzeczy wkurzały, irytowały. (…) Ale przez to, że człowiek ma inne perspektywy i mieszkał gdzieś indziej, nie krótki czas, bo to nie jest wyjazd na wakacje, tylko już mieszkamy tutaj kilka lat, to się zauważa tutaj te różnice w Polsce i lepiej się czuję, ale pewne rzeczy zaczęły mi przeszkadzać i kole w oczy to, co wcześniej się na to nie zwracało uwagi. (MPN_CS21_AB)
Choć zmiany zakorzenienia zazwyczaj miały charakter linearny, to zdarzały się także wypowiedzi respondentów, które sugerowały, że proces ten jest bardziej skomplikowany. Można go próbować opisać jako sinusoidalny czy też cykliczny, ponieważ niektórzy z badanych mówili o tym, że czasem lepiej czuli się w Polsce, a czasem w Niemczech.
B: U mnie to jest sinusoida dosłownie, bo jak tu przyjechałem, to się nie czułem jak u siebie. Potem się tu czułem jak u siebie, w Polsce nie. Potem się czułem w Polsce jak u siebie, a tutaj absolutnie nie, a teraz się nie czuję nigdzie jak u siebie, także u mnie to się bardzo, bardzo zmienia. Zależy od nie wiem czego, tak na dobrą sprawę. Aczkolwiek miałem już takie momenty, że tu się czułem bardziej w domu niż w Polsce. (MPN_CS7_AB)
Poczucie związku z kulturą narodową
O ile poczucie zakorzenienia u badanej populacji migrantów z Polski w Niemczech jest zmienne w czasie oraz często dość płynne, o tyle deklarowany związek z kulturą narodową okazuje się stabilniejszy, co widać w znacznie mniej zróżnicowanych odpowiedziach na pytania. Wśród respondentów dominowała bowiem narracja mówiąca o wyraźnej więzi z kulturą polską. Co więcej, zwykle badane osoby używały słownictwa świadczącego o tym, że relacja z rodzimą kulturą jest bliska, ważna dla nich i często ma charakter osobisty.
Znaczy polska kultura zawsze będzie moją. (MPN_CS10_A)
Z kulturą? Ja też polska. My nią żyjemy. (MPN_CS9_AB)
Znaczy we mnie jest Polak, to się nigdy nie zmieni, na pewno. (MPN_CS9_AB)
Osoby badane często wskazywały na ważne dla nich elementy polskiej kultury. Pojmowały ją przy tym dość szeroko, wkluczając niekiedy w jej zakres nie tylko język, historię czy literaturę, ale także przyrodę. W tym sensie związek z kulturą był dla osób badanych przede wszystkim relacją z pewnymi jej wytworami, którym przypisują szczególną wartość – także emocjonalną
Znaczy ja na pewno z Polską jak najbardziej. Zwłaszcza, że właśnie, mówimy po polsku, nie wstydzimy się naszego języka, dzieci mówią po polsku, więc jakby w 100% my wiemy, że jesteśmy Polakami, się z tym nigdy nie kryjemy. Ja lubię strasznie Polskę, bo mamy niesamowite miejsca, w które warto pojechać, zwiedzić, dotknąć, zobaczyć. (MPN_CS20_AB)
I jednak bliżej mi jest do polskiej kultury, ponieważ to w tej kulturze i historii się wychowałem. No, sprowadzając to na przykład do takich prozaicznych rzeczy jak literatura, prawa. Wiadomo, że
chodząc do polskiej szkoły, przerabiając kanon określonych lektur, które zostały tam przez mądre
głowy wcześniej ustalone, w tym sensie, że osoby kształcące się muszą przeczytać określone książki, w których przedstawiona jest w taki, a nie inny sposób polska historia, martyrologia narodu polskiego, wszystkie wydarzenia historyczne, społeczne, kulturowe. (MPN_CS14_B)
Podstawowym źródłem tej silnej relacji z polską kulturą według samych badanych jest fakt wychowania się w niej. To procesy socjalizacji oraz związana z nimi internalizacja sprawiały, że kultura polska była dla nich naturalna.
B: Polska. No wiadomo, że polska.
W: A dlaczego tak jest?
A: Tam się wychowaliśmy, ja się przeprowadziłam to już, ile lat temu. (MPN_CS22_AB)
Są pewne normy, zachowania, kody, których nie jesteśmy być może świadomi. Kody komunikacji, których nie jesteśmy być może świadomi, nad którymi się nie zastanawiamy (…). W gruncie rzeczy kultura narodowa jest ważna. Determinuje w jakiś sposób nasze widzenie świata i naszą komunikację z innymi ludźmi. (MPN_CS2_A)
Badani deklarują, że czują silniejszą więź z kulturą polską niż z niemiecką, ponieważ w tej pierwszej zostali wychowani. Dotyczy to także osób, które czują się związane z Niemcami i ich kulturą. Mimo istniejącego związku z krajem zamieszkania, głęboko zinternalizowana kultura polska ma dla respondentów większe znaczenie i jest im bliższa.
Natomiast, nie wiem, dla mnie to jest coś takiego polskość co, co jest po prostu we mnie tak, niemieckie to jest takie nałożone i się też dobrze czuję w tym kostiumie, natomiast to polskie, tego się nie da zdjąć, powiesić na wieszaku, tylko to jest coś, co jest w kościach. To się tak łatwo nie pozbędzie, ale też wcale nie chcę, jest mi z tym dobrze. (MPN_CS10_A)
A: To polska.
W: Dlaczego tak jest? Dlaczego ta niemiecka… bo jesteś już dość długo w Niemczech w sumie.
Dlaczego jakoś ona tak…?
A: Widocznie do mnie nie dotarła, jakoś nie przemawia do mnie na tyle, tak silnie jak jednak polska, w której wyrosłem. (MPN_CS1_A)
Michał Nowosielski
Dla części badanych osób to właśnie silne przywiązanie do polskiej kultury jest barierą przed głębszą identyfikacją z niemieckością. Dotyczy to nawet osób, które wyemigrowały przed wielu laty.
Ja twierdzę, że nawet po 25 latach przebywania w Niemczech na pewno nie będę mógł mówić o sobie, że jestem Niemcem. Nigdy nie będę Niemcem. (MPN_CS2_A)
Innym argumentem, na który wskazywały osoby badane, przemawiającym na rzecz bliższej więzi z kulturą polską jest poczucie jej wyższości nad kulturą niemiecką. Część respondentów deklarowała, że polska kultura jest ciekawsza lub bliższa ich wrażliwości niż niemiecka.
Uważam, że [kultura polska] jest absolutnie fantastyczna. A poza tym jest zupełnie inny poziom rozumienia sztuki. (…) A ja z kolei właśnie mam tu jakieś wielkie upodobanie, rosnące zresztą upodobanie i obwiniam, i Moniuszkę, i Stryjeńską do tej takiej polskości, która fascynowała Witkacego, Malczewskiego i jeszcze paru innych. Po prostu taka… chabry, maki, kłosy złote i tam zapaski, takie różne rzeczy. (MPN_CS7_AB)
Ważnym elementem wyższego wartościowania polskiej kultury była także – widoczna w wypowiedziach przynajmniej niektórych badanych osób – krytyka kultury niemieckiej. Czasami brała się ona z negatywnego oceniania odmienności od polskich wzorów kulturowych.
Jestem bardziej takim, że tak powiem, patriotą, czyli niemieckiej kultury nie preferuje praktycznie w ogóle, jeżeli chodzi o… (…) może nawet tak jej nie chciałem tak poznać. Te święta są wszystko odwrotnie niż w Polsce, inne wiadomo (…). (MPN_CS9_AB)
Dla części badanych osób wyraźną barierą dla głębszej integracji z niemiecką kulturą stanowiły kwestie mentalnościowe. Respondenci wskazywali, że „niemiecki sposób myślenia” utrudnia im zrozumienie i zaakceptowanie w pełni kultury kraju, w którym mieszkają.
Polska, oczywiście, że tak. Mentalność, można powiedzieć. Znaczy mentalność, która jest powiązana z tym całokształtem kulturowym. (…) Niemcy mają inną mentalność, to nie jest moja mentalność Micha
Także kulturowo i duchowo czuję się Polakiem. (MPN_CS17_B)
Michał Nowosielski
Także ta kwestia, taka socjalna, bezpieczeństwa, na pewno bym wybrała Niemcy, ale mental, dusza, duch jest mi jakby… Ja się integruję totalnie z Polską. Ja kocham ten kraj. Niemcy… często z moich ust ktoś usłyszy, że to jest zryty beret, że oni mają zryte berety pod kątem swojego życia, nastawienia, priorytetów, jakichś tam… czegokolwiek, więc absolutnie nie integruję się z Niemcami, jeśli chodzi o mental. (MPN_CS20_AB)
Czasem jednak krytyka sięgała głębiej i dotyczyła np. nieakceptowanej przez część badanych niemieckiej wielokulturowości. Dla niektórych Polaków w Niemczech była ona źródłem wyraźnego dyskomfortu.
B: Tu jest jeszcze u nas trudno, bo tu jest i są przypuśćmy, co do kościołów, ewangelickie i to jest tyle narodowości, że każdy obchodzi w innym czasie święta, jedzą coś innego, więc nie jesteśmy nawet w stanie ogarnąć w połowie, chociaż muszę się przyznać, że my też tak tej kultury niemieckiej nie znamy.
A: To jest tak wielka kulturowość w tym kraju, w każdym jednym miasteczku. To nie jest Polska, że to jest jedna kultura, jedna religia, że tak powiem, w 90 % w Polsce podejrzewam katolicyzm, tylko tu jest wszystko pomieszane. (MPN_CS9_AB)
Obok świadectw silnego przywiązania do polskiej kultury, podobne wypowiedzi dotyczące kultury niemieckiej pojawiały się znacznie rzadziej. Co ciekawe, nawet rodowici Niemcy, którzy brali udział w naszych case studies jako partnerzy polskich migrantów, wydawali się unikać jednoznacznej identyfikacji i mówili raczej o swoich relacjach z kulturą lokalną bądź regionalną. Jedyny badany, który stwierdził, że kultura niemiecka jest mu bliższa, uzasadniał to różnicami w mentalności.
Mnie niemiecka. To mogę od razu powiedzieć (…). Jeśli chodzi o mental, jeśli chodzi o podejście do spraw. Nie da się kultury do końca… kultury narodowej nie można do końca odłączyć od polityki. Zdecydowanie jest mi bliżej do niemieckiego sposobu myślenia niż do polskiego. Znaczy być może chciałbym… inaczej. Może chciałbym, żeby mi było bliżej, bo czasami ta polskość ze mnie wychodzi gdzieś tam, ale bardziej się identyfikuję, jeśli o to chodzi, z kulturą niemiecką. (MPN_CS7_AB)
Michał Nowosielski
i w konsekwencji miały możliwość wrośnięcia (przynajmniej częściowego) w kulturę różnych krajów.
Mnie jest trudno powiedzieć, bo… ja widzę w różnych kulturach, tak jak komponenty, które świetnie do mnie pasują i w niemieckiej, i w polskiej, i w angielskiej, i w duńskiej, nawet w belgijskiej jak mieszkałam w Brukseli przez pół roku też. Natomiast tak, żeby móc powiedzieć, że każda 100%, no takiej chyba nie ma. (MPN_CS7_AB)
Taka postawa może mieć także źródło w osobistym doświadczeniu wzrastania w rodzinie wielokulturowej, która daje efekt współwystępowania, czy nawet „przemieszania” różnych kultur i ich wzorców.
Jaką mam identyfikację kulturową? Tu już trudniej ocenić – wyrastałam w 3 językach – niemieckim, rosyjskim i litewskim, to jest przemieszane. I to też się nie zmienia. (…) Tyle, że przez męża doszedł teraz jeszcze język polski i kultura polska. Kultura, ludzie, jedzenie. (MPN_CS4_A)
Kontakt dzieci z polską kulturą
Ważnym aspektem relacji z Polską i rodzimą kulturą jest stosunek badanych osób do podtrzymywania związków ich dzieci z językiem ojczystym i innymi elementami polskiej tożsamości. Okazuje się, że większość z nich deklaruje chęć uczenia dzieci języka polskiego, choć – co trzeba podkreślić – z dwóch różnych powodów.
Motywacją dominującą jest chęć utrzymania polskiej tożsamości dzieci i wzmocnienia ich więzi z kulturą pochodzenia. W takich przypadkach polski jest podstawowym językiem wychowania.
Nie, no, bo to jest dla nas tak oczywiste, że tego w ogóle nie… Ja np. nigdy nawet myśląc o tym, że pojedziemy gdzieś dalej, ja w ogóle nie rozpatruję takiego pytania, że ktoś się mnie zapyta, czy one będą potrafiły nie wiem, pisać, mówić. Nie ma w ogóle takiego pytania. Bo one będą czytały, będą pisały bezbłędnie, będą znały historię. (MPN_CS19_AB)
Michał Nowosielski
Oczywiście taka strategia niekoniecznie musi oznaczać, że polscy rodzice odrzucają konieczność nauki języka niemieckiego. Przeciwnie. Wskazują na potrzebę dwujęzyczności, ale zakładają jednocześnie, że język polski będzie dla ich dzieci językiem pierwszym.
Oczywiście, bo one potrafią mówić, rozumieją 2 języki, są wychowane dwujęzycznie, ale ten polski jest tutaj naszym domowym językiem, naszym ojczystym też (…) to jest ważne, żeby ten język polski był w nich. (MPN_CS3_A)
Pytani o powody podtrzymywania związków dzieci z polską kulturą i językiem ojczystym badani wskazywali na kilka uzasadnień. Stosunkowo najczęściej powoływano się na względy rodzinne. Uważano bowiem, że dzięki znajomości języka polskiego dzieci będą miały możliwość utrzymania kontaktu z krewnymi w Polsce. Innymi słowy nauka języka polskiego miała służyć przede wszytki temu, by dzieci były w stanie komunikować się z bliskimi, którzy pozostali w kraju.
Bo chcę, żeby mieli kontakt z rodziną w Polsce i moja rodzina nie jest multijęzykowa, więc głównie po polsku się większość porozumiewa. Zależy mi na tym, żeby dzieci miały kontakt z rodziną
(MPN_CS10_A)
Mój tata mówił „uczyć polskiego”, że jak przyjadą do Polski, żeby umieli po polsku, „żebym mógł się z nimi dogadać, bo ja w życiu się nie będę uczył niemieckiego”, mój tata tak mówił. (MPN_CS6_A)
Co ciekawe, dla niektórych badanych nieumiejętność posługiwania się językiem polskim przez ich dzieci mogłaby być powodem do wstydu przed innymi członkami rodziny.
Ja bym się wstydził, żeby mój syn np. nie potrafił powiedzieć coś tam po polsku do babci i do dziadka czy do kuzyna. (MPN_CS9_AB)
Inni badani uzasadniali chęć nauki dzieci względami patriotycznymi. W swoich wypowiedziach osoby takie wspominały przede wszystkim o potrzebie wychowania potomków w relacji z Polską i jej kulturą.
Znaczy to jest naturalne, żeby… nawet pewnie jakbyśmy nie wracali, mielibyśmy tu zostać, to byśmy chcieli, żeby to utrzymać, jesteśmy Polakami, to jest nasza ojczyzna i żeby oni wiedzieli skąd
Michał Nowosielski
pochodzą, żeby mówili dobrze po polsku i żeby to było dla nich istotne. No, patriotyzm po prostu. (MPN_CS21_AB)
Pojawiały się czasem także uzasadnienia utylitarne, zgodnie z którymi nauka polskiego jest pewnego rodzaju zabezpieczeniem na wypadek sytuacji powrotu do Polski. Dobra znajomość języka ojczystego miałaby dzieciom taki powrót ułatwić.
A tu jest jeszcze perspektywa, że za kilka lat wrócimy. Mam nadzieję, że wrócimy, że to się uda. Plan jest powrotu, to tym bardziej. (MPN_CS21_AB)
Dominującą strategią nauki języka oraz rodzimej kultury jest codzienny kontakt z nimi w domu. Według wielu badanych osób używanie ojczystego języka w codziennych domowych interakcjach – a czasem wręcz pilnowanie, by dzieci nie posługiwały się w kontekście domowym językiem niemieckim – jest najbardziej skuteczne.
Nie planuję żadnej czy wysłać ich do polskiej szkoły, czy coś takiego. Wychodzę też z założenia, że (…) tutaj chodzić do szkoły, czyli do niemieckiej szkoły, ale ten polski jest w nas i tak jakby zawsze w domu będzie i myślę, że zawsze będą miały to podstawę polskiego w domu. (MPN_CS3_A)
My jesteśmy dosyć konsekwentni w tym, żeby dzieci… jesteśmy zdecydowanie konsekwentni w tym, żeby dzieci z nami rozmawiały po polsku, natomiast dosyć konsekwentni w tym, żeby między sobą też rozmawiały po polsku. Także staramy się tutaj zwracać im za każdym razem uwagę i kiedy oni zaczynają już tam sobie do siebie po niemiecku bla, bla, bla – proszę, rozmawiamy po polsku. (MPN_CS17_A)
W niektórych – choć warto odnotować, że nie we wszystkich – wypadkach taka strategia codziennego używania języka polskiego jest uzupełniana poprzez zapewnianie dzieciom dostępu do polskich książek, filmów bądź nagrań. Niekiedy badani dostarczali potomkom utwory, na których sami się wychowali, a innym razem korzystali z bardziej aktualnych treści kulturowych. W obu przypadkach byli przekonani, że kontakt ze słowem mówionym lub pisanym pozwala dzieciom pogłębiać znajomość języka, wyniesioną z rozmów z rodzicami.
Michał Nowosielski
Może ważne, nieważne, ale ja się też na tym wychowałam, więc czy jakieś piosenki, jakieś tam Fasolki czy coś takiego, to też dzieciom puszczam. (MPN_CS3_A)
Bajki jak byli mali oglądali jeszcze po polsku, a później czasami jakiś film, komedię polską starą włączyłam. (MPN_CS6_A)
Mają polskie książki, czytają polskie książki. Żona co ruszy, podrzuca im, drukuje z Internetu testy odpowiednie, odpowiednie testy na ich wiek, odpowiadające ich wiekowi, takie te olimpiady, muszą się rozwijać. (MPN_CS19_AB)
Należy podkreślić, że niektóre spośród badanych osób wspominały o szczególnej roli swoich rodzin w zapewnianiu dzieciom kontaktu z językiem polskim bądź szerzej rozumianą polską kulturą. To babcie i dziadkowie – o ile mają możliwość kontaktu – są bardzo ważnymi pośrednikami w transmisji kulturowej.
A: Babcia zawsze piosenki śpiewała po polsku.
B: Babcia zawsze przedszkolne piosenki dzieciom, wierszyki, bajki na dobranoc itd., wszystko było po polsku. (MPN_CS20_AB)
Wozimy do Szczecina, do dziadków, dziadkowie zabierają na różne imprezy dzieci, babcię mamy bardzo aktywną, bo to była nauczycielka, mama mojego męża, więc to jest po prostu szaleństwo, co się tam dzieje co weekend, dzieci są wręcz zmęczone, ale babcia bardzo staje na wysokości zadania, żeby dzieci miały ze wszystkim polskim kontakt. I druga zresztą też. Także i czytają po polsku babcie, dzieci też komunikują się w języku polskim z rodziną oczywiście. (MPN_CS17_A)
W badaniach jakościowych dość rzadko pojawiał się wątek zinstytucjonalizowanych form kontaktu z polskim językiem za pośrednictwem różnego rodzaju szkół. Część z badanych wspominała o swoich doświadczeniach, inni zaś raczej o możliwościach w tym zakresie, wskazując np. szkoły przy Misjach Katolickich, szkołę konsularną, szkoły internetowe (przeznaczone dla polskich dzieci mieszkających za granicą) oraz zajęcia z języka polskiego w niemieckiej szkole.
I one mają nawet polskie książki. (…) Z Polski sprowadzane. (…) Kiedyś z urzędu pani mi powiedzia-
ła, że jeśli tego, to… (…) Dostałam taką karteczkę, że jeśli chcę, by moje dziecko chodziło do szkoły polskiej… (…) przy zapisywaniu do szkoły możesz normalnie zapisać dziecko na polskie zajęcia. (MPN_CS11_C)
Syn chodzi do zerówki internetowej, jest taki projekt Polskie Szkoły Internetowe i to się odbywa w systemie edukacji domowej. Teraz zapisuje go do pierwszej klasy, czyli będzie miał legitymację.
Co tydzień będzie chodził na zajęcia internetowe (…) Są takie webinaria, ja nie muszę z nim odrabiać pracę domowe, także to jest dla mnie alternatywa do szkoły misyjnej i do szkoły konsularnej, bo mi po prostu mojego czasu weekendowego szkoda. (MPN_CS10_A)
Należy jednak podkreślić, że wiele z badanych osób nie wiedziało, iż takie możliwości istnieją, lub nie mogło z nich skorzystać, np. ze względu na mieszkanie w zbyt małej miejscowości. Problem z dostępnością dotyczy zwłaszcza nauki języka polskiego w niemieckich szkołach.
Nic nie wiem o żadnych takich możliwościach, ale jakby były, to oczywiście. Ale czegoś takiego, jak nauka języka pochodzenia [herkunftssprachliche Unterricht] w szkołach jak w Westfalii, tu nie ma. (MPN_CS4_A)
Byłoby fajnie, jak by było… bo są takie [możliwości] u nas, że możesz iść do takiej szkoły i możesz sobie zapisać na jakiś język. Np. tu jest turecki, francuski, angielski, hiszpański. Mi brakuje bardzo często język polski. Nie masz takiej możliwości. Są tylko w dużych miastach. (MPN_CS4_B)
Kwestia zinstytucjonalizowanej nauki języka pojawia się także w badaniu ilościowym. Co istotne, 62,5% rodziców dzieci wieku szkolnym wyraziło zainteresowanie takimi kursami. Badane osoby zapytano także, jaka byłaby najlepsza forma nauczania języka. Okazało się, że preferencje te nie są szczególnie sprecyzowane. Najchętniej rodzice widzieliby nauczanie polskiego w szkole niemieckiej (zarówno jako języka ojczystego – 42,1%, jak i języka obcego – 43,8%), nieco rzadziej w szkołach polonijnych (39,6%), zaś najrzadziej w punktach szkolnych przy polskich placówkach konsularnych i dyplomatycznych (28,1%). Michał Nowosielski
Tabela 1. Preferowana forma organizacyjna nauczania języka polskiego poza domem
KategoriaLiczebność Procent ważnych*
Nauczanie w szkole niemieckiej jako języka ojczystego
9942,1
Nauczanie w szkole niemieckiej jako języka obcego 10343,8
Nauczanie w szkołach polonijnych9339,6
Nauczanie w punktach szkolnych przy polskich placówkach konsularnych i dyplomatycznych
6628,1
* odsetki nie sumują się do 100 ze względu na możliwość wskazania wielu odpowiedzi.
Źródło: A. Jeran, W. Nowak, M. Nowosielski, M. Poprawski, Migranci z Polski w Niemczech – aspekty kulturowe. Raport z badań ilościowych, Warszawa 2019, s. 16.
Obok tych osób, które postrzegały naukę języka ojczystego jako element budowania polskiej tożsamości u dzieci, pojawili się także respondenci o odmiennym podejściu. Podchodzili oni do edukacji językowej najmłodszych jako do narzędzia budowania mozaiki kulturowej – jednego z wielu sposobów tworzenia tożsamości, którą można nazwać wielokulturową. Takie podejście było charakterystyczne dla rodziców funkcjonujących w rodzinach międzykulturowych, mieszanych – polsko-niemieckich lub składających się z migrantów z Polski i innych krajów.
Bardzo ważne dla mnie to jest. Ona będzie też… dobra, staramy się, bo moja żona jest z Litwy. No i będziemy się starać, żeby te dziecko mogło mówić po polsku, po litewsku i po rusku. (…) I po niemiecku. (MPN_CS4_B)
Oni są wychowywani dwujęzycznie – moja żona rozmawia z nimi po polsku, a ja po niemiecku, więc uczą się obu języków jako języków ojczystych. Zdecydowaliśmy o tym, gdy moja żona była w ciąży.
Rozmawialiśmy o tym, co zrobimy i doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie, gdy obaj synowie Micha
Michał Nowosielski
nauczą się jednocześnie polskiego i niemieckiego. (…) Staramy się żyć w obu kulturach. Np. w święta Bożego Narodzenia staramy się podtrzymywać niemieckie, ale i polskie tradycje i zwyczaje, i robimy to razem, ile tylko możemy. (MPN_CS10_B)
Rodzice mówią z nim czasem po polsku i uważam, że to dobrze. Oczywiście będzie też mówił po persku, zna ten język dobrze. No, ale główny język to niemiecki. Czyli kolejność jest taka: niemiecki – perski – polski. (MPN_CS13_A)
Jednak dla niektórych rodziców nauka języka polskiego jako jednego z wielu nie wynika ze świadomej decyzji o wychowaniu wielokulturowym, ale ma zdecydowanie bardziej utylitarny charakter. Uważają oni, że znajomość języka polskiego może stanowić w przyszłości pewnego rodzaju przewagę ich potomków. W takich sytuacjach polski jest jednym wielu języków, których dzieci uczą się w czasie edukacji.
B: A po drugie lepiej dla nich, w tych czasach znać 2 języki czy 3, to już jest…
A: A nie ważne czy to jest polski, turecki czy coś innego. Język to język.
B: Zawsze jest łatwiej.
A: Zawsze gdzieś tam jakaś pozytywna rzecz. (MPN_CS9_AB)
W różnorodności. Na pewno polski, na pewno i niemiecki, i angielski. To bardzo ważne, żeby dzieci znały kilka obcych języków. To będzie potem ważne w życiu. Jak pomyślę, że oprócz niemieckiego i angielskiego znałbym też francuski i arabski, to pewnie pracowałbym teraz np. na jakimś statku.
Języki są ważne w pracy zawodowej, ale i podczas podróży. (MPN_CS15_C)
I dobrze, że umieją. (…) Każdy język jest ważny. (MPN_CS6_A)
Wnioski
Wyniki badań pokazują zróżnicowane postawy polskich migrantów w Niemczech wobec kwestii zakorzenienia i tożsamości kulturowej. Dane sondażowe wskazują na lekką przewagę osób, które czują się zakorzenione w Niemczech (45,6%), podczas gdy 39,7% identyfikuje się silniej z Polską. Pozostałe 13,5% badanych deklaruje, że ich poczucie zako-
rzenienia obejmuje całą Europę, co może wskazywać na pewien poziom kosmopolityzmu wśród polskich migrantów.
Dane z wywiadów pogłębionych pozwalają na wyróżnienie kilku kategorii zakorzenienia, wśród których dominują te odnoszące się do Polski lub Niemiec. Część badanych przyjmuje pośrednie strategie zakorzenienia, obejmujące umiejscawianie się w obu krajach jednocześnie, poczucie bycia „pomiędzy” nimi lub odczuwanie rozdarcia. Respondenci, którzy deklarujący zakorzenienie w Niemczech, wyjaśniają to przede wszystkim poczuciem zadomowienia, wychowaniem się w tym kraju oraz pozytywnymi doświadczeniami życiowymi. Dla migrantów z drugiego pokolenia oraz pokolenia 1,5 (osoby, które przybyły do Niemiec w młodym wieku), wychowanie w Niemczech może być kluczowym czynnikiem zakorzenienia. Niektórzy badani wskazują jednak na trudne lub traumatyczne wspomnienia związane z Polską, które wpływają na to, że czują się lepiej w Niemczech. Osoby zakorzenione w Polsce często powołują się na bliskość kulturową, relacje rodzinne oraz szczególną więź emocjonalną z krajem. Część z nich wspomina także negatywne doświadczenia w Niemczech – w tym dyskryminację – które wpływają na ich poczucie tożsamości.
Niektóre z badanych osób doświadczają bycia „u siebie” zarówno w Polsce, jak i w Niemczech i interpretują to jako coś pozytywnego. Inni jednak odczuwają dyskomfort, poczucie rozdarcia a nawet „bezpańskości”.
Wydaje się, że miejsce zakorzenienia wpływa na sposób korzystania z kultury. Migranci, którzy deklarują, że „czują się u siebie” w Niemczech, intensywniej biorą udział w życiu kulturalnym (poświęcają na to więcej czasu i przeznaczają wyższe środki finansowe), a także są bardziej zadowoleni ze swojego uczestnictwa.
Być może można mówić o pojawieniu się nowego kosmopolitycznego pokolenia polskich migrantów, które różni się o d wcześniejszych generacji. Młodzi ludzie nie eksponują swojej narodowej przynależności, ale też nie negują ani nie ukrywają związków z językiem i kulturą polską. To zjawisko jest związane z wejściem Polski do Unii Europejskiej i wychowaniem młodego pokolenia bez kompleksów związanych z różnicami w poziomie życia.
Proces ten można opisać jako generacyjne uwarunkowanie orientacji poliwalencyjnej –był on już zauważany w wcześniejszych pracach.
Michał Nowosielski
Michał Nowosielski
Badani migranci z Polski w Niemczech deklarują silniejszą więź z kulturą ojczystą, co uzasadniają wychowaniem, naturalnością wynikającą z procesów socjalizacji, wyższym wartościowaniem kultury polskiej oraz krytycznym podejściem do wielokulturowości.
Różnice mentalnościowe między Polakami a Niemcami również odgrywają ważną rolę –niektórzy z badanych wyraźnie krytykowali „niemiecki sposób myślenia”.
Dokładniejsza analiza danych ilościowych wykazuje, że walencja kulturowa jest istotnym czynnikiem, wpływającym na preferencje dotyczące uczestnictwa w kulturze języka polskiego bądź niemieckiego. Osoby o polskiej walencji kulturowej częściej korzystają z polskich książek, prasy oraz oglądają telewizję i filmy w języku polskim19.
W badaniach jakościowych pojawił się również wątek chęci podtrzymywania związku dzieci z polską kulturą, głównie poprzez naukę języka ojczystego. Dominującą strategią jest używanie polskiego w domu, uzupełniane udostępnianiem dzieciom polskich książek, filmów lub nagrań oraz utrzymywaniem kontaktu z rodziną w Polsce. Rzadziej pojawiał się wątek instytucjonalnej nauki języka polskiego, chociaż badanie ilościowe wykazało, że ponad 61% ankietowanych rodziców jest zainteresowanych taką edukacją. Najsilniej preferowane jest nauczanie polskiego jako języka obcego lub ojczystego w niemieckich szkołach, a także przez szkoły polonijne i punkty szkolne przy polskich placówkach dyplomatycznych.
Rozważając praktyczne implikacje wyników badań, przede wszystkim należy brać pod uwagę zmienność oraz złożoność tożsamości migrantów z Polski w Niemczech. Nawet w przypadku osób, które wyraźnie czują się zakorzenione w Polsce i deklarują silny związek z rodzimą kulturą, obserwujemy zmiany czasie. Im dłużej żyją oni na emigracji, tym silniej przywiązują się do Niemiec jako nowego domu. Nawet, jeśli deklaratywny związek z Polską pozostaje silny, to jednocześnie analiza praktyk wykazuje, że z czasem zwiększa się intensywność korzystania z wytworów niemieckiej kultury20. W takich sytuacjach coraz powszechniejsze stają się tożsamości hybrydowe. Powstają one w wyniku (mniej lub
19 A. Jeran, W. Nowak, M. Nowosielski, M. Poprawski, Migranci z Polski w Niemczech – aspekty kulturowe. Raport z bada ń ilo ś ciowych , Warszawa 2019, s. 85.
20 A. Jeran, M. Nowosielski, W. Nowak, Migranci z Polski w Niemczech – aspekty kulturowe. Raport z bada ń, Warszawa 2019, s. 14–32.
Michał Nowosielski
bardziej świadomego) wyboru, czy wręcz dobierania elementów obu kultur, uzupełnianych ewentualnie także o szerszy, np. europejski kontekst21.
Jest to ważny proces, który może być kluczowy dla budowania pozytywnej relacji z krajem pochodzenia. Część polityki wobec diaspory (której polityka polonijna jest dość jaskrawym przykładem) skupia się na tworzeniu więzi opartych na języku i kulturze22. Prezentowane wyniki badań zdają się potwierdzać słuszność takiej strategii. Warto jednak zdawać sobie sprawę z konieczności zniuansowanego podejścia. Owszem, poczucie więzi z polską kulturą jest istotne, ale jednocześnie analiza praktyk kulturowych wskazuje, że zwykle mają one charakter indywidualny, nie zaś grupowy. Wiedza o tym redefiniuje rolę organizacji polonijnych, które tradycyjnie pośredniczyły między migrantami z Polski a polską kulturą. Powinna także wpływać na obrane cele polityki polonijnej oraz działania, jakie w jej ramach są podejmowane.
Bibliografia
Balcerek-Kosiarz M., Budnikowski T., Grodzki R., Kubiak P., Morozowski T., Nowak W., Sakson A., Tujdowski M., Wagińska-Marzec M., Bilans 25 lat Traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z dnia 17 czerwca 1991 r., IZ Policy Papers, nr 17, Poznań 2016.
Bokszański Z., Tożsamości zbiorowe, Warszawa 2005.
Bokszański Z., Tożsamość narodowa: pojęcie i problematyka badawcza, w: Biografia i wojna. Metoda biograficzna w badaniu procesów społecznych. Wybór tekstów, red. R. Dopierała, K. Waniek, Łódź 2016.
Boski P., Studia nad tożsamością narodową Polaków w kraju i na emigracji: zmiany w składnikach kryterialnych i korelatywnych, „Kultura i Społeczeństwo” nr 35(4), 1991.
Chandra K., What is ethnic identity and does it matter?, „Annual Review of Political Science” nr 9(1), 2006.
21 Czasami wr ę cz mo ż na mówić o pojawieniu się kategorii „Kosmopolaków”, por. M. Nowosielski, A. Jeran, W. Nowak, M. Poprawski, Migranci z Polski w Niemczech – aspekty kulturowe. Raport z bada ń jako ś ciowych –studia przypadkó w, Warszawa 2019, s. 53.
22 M. Nowosielski, Polish Immigrant Organizations in Germany: Th e Transnational Opportunity Structure, London 2023; M. Nowosielski, W. Nowak, ‘We Are Not Just Asking What Poland Can Do for the Polish Diaspora but Mainly What the Polish Diaspora Can Do for Poland’: Th e Infl uence of New Public Management on the Polish Diaspora Policy in the Years 2011–2015, „Central and Eastern European Migration Review” nr 1(11), 2022.
Michał Nowosielski
Destatis, Bevölkerung Und Erwerbstätigkeit. Bevölkerung Mit Migrationshintergrund—Ergebnisse Des Mikrozensus 2016, Wiesbaden 2017.
Destatis, Bevölkerung Und Erwerbstätigkeit. Ausländische Bevölkerung Ergebnisse Des Ausländerzentralregisters 2021, Wiesbaden 2022.
Destatis, Bevölkerung Und Erwerbstätigkeit Bevölkerung Mit Migrationshintergrund—Ergebnisse Des Mikrozensus 2021, Wiesbaden 2022.
Epstein G.S., Heizler O., Ethnic identity: a theoretical framework, „IZA Journal of Migration” nr 4, 2015.
Galos A., Stan liczebny emigracji polskich w XIX wieku, w: Liczba i rozmieszczenie Polaków w świecie, red. W. Wrzesiński, Wrocław 1981.
Jeran A., Nowak W., Nowosielski M., Poprawski M., Migranci z Polski w Niemczech – aspekty kulturowe. Raport z badań ilościowych, Warszawa 2019.
Jeran, A., Nowosielski, M., Nowak, W., Migranci z Polski w Niemczech – aspekty kulturowe. Raport z badań, Warszawa 2019.
Kłoskowska A., Kultury narodowe u korzeni, Warszawa 2012.
Loew P., Wir Unsichtbaren. Geschichte der Polen in Deutschland, München 2014.
Łodzinski S., Between Two Kin-States: The Round Table Meetings on the German Minority in Poland and the Poles in Germany 2010–2019, „Ethnopolitics” nr 20(1), 2021.
McCrone D., Bechhofer F., Understanding national identity, Cambridge 2015. Mucha J., Oblicza etniczności. Studia teoretyczne i empiryczne, Kraków 2005.
Niedźwiedzki D., Migracje i tożsamość. Od teorii do analizy przypadku, Kraków 2010.
Nowosielski M., Polskie organizacje w Niemczech. Stan i uwarunkowania, Poznań 2016.
Nowosielski M., Polish Immigrant Organizations in Germany: The Transnational Opportunity Structure, London 2023.
Nowosielski M., Jeran A., Nowak W., Poprawski M., Migranci z Polski w Niemczech – aspekty kulturowe. Raport z badań jakościowych – studia przypadków, Warszawa 2019.
Nowosielski, M., Nowak, W., ‘We Are Not Just Asking What Poland Can Do for the Polish Diaspora but Mainly What the Polish Diaspora Can Do for Poland’: The Influence of New Public Management on the Polish Diaspora Policy in the Years 2011–2015, „Central and Eastern European Migration Review” nr 1(11), 2022.
Schmidtke O., Die „unsichtbare“ polnische Community in Deutschland: Die strategische Entdramatisierung von kollektiver Identität, w: Die Einhegung des Anderen. Türkische, polnische und russlanddeutsche Einwanderer in Deutschland, red. Eder K., Rauer V., Schmidtke O., Wiesbaden 2004.
Triandafyllidou A., National identity and the ‘other’, „Ethnic and Racial Studies” nr 21(4), 1998.
Trzcielińska-Polus A., ‘Wysiedleńcy’ z Polski w Republice Federalnej Niemiec w latach 1980–1990, Opole 1997.
Weil S., Zakorzenienie i inne fragmenty: wybór pism, Kraków 1961.
dr hab. Cezary Smuniewski, prof. UW Uniwersytet Warszawski
Polacy w Ukrainie wobec umocnienia ukraińskiej świadomości narodowej w rezultacie rosyjskiej agresji
Abstrakt:
Celem artykułu jest przedstawienie tego, jak Polacy z Ukrainy postrzegają umocnienie ukraińskiej świadomości narodowej w rezultacie rosyjskiej agresji. W badaniach zastosowano metodę indywidualnych wywiadów pogłębionych (IDI), które przeprowadzone zostały w czerwcu 2024 roku. Głównymi tematami rozmów były: pamięć, kultura, język oraz różnice między narodami. Respondenci wskazywali na okrucieństwo Rosjan jako główny temat przyszłych opowieści o wojnie i wyzwoleniu z zależności od Rosji. Właśnie ta wojna przekształca ukraiński nacjonalizm w inkluzywny patriotyzm. Badani zauważali także, że symbol flagi czerwono-czarnej zyskuje w świadomości Ukraińców nowe znaczenie jako wyraz patriotyzmu i determinacji w walce o niepodległość. Wzrost nacjonalistycznych postaw wiąże się z odrzuceniem języka rosyjskiego na rzecz ukraińskiego, co świadczy o rosnącej suwerenności kulturowej Ukrainy. Obecna wojna Rosji przeciwko Ukrainie jest katalizatorem przekształceń w ukraińskim nacjonalizmie, wzmacnia i konsoliduje ukraińską tożsamość narodową ukierunkowaną na współpracę ze światem niezależnym od Rosji.
Wstęp
Celem niniejszego opracowania jest przedstawienie postrzegania przez Polaków z Ukrainy umocnienia ukraińskiej świadomości narodowej w rezultacie rosyjskiej agresji. Artykuł wpisuje się w nurt badań szczegółowych dotyczących wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Podejmuję ten temat z perspektywy cywilnych obserwatorów, będących zarazem mniejszością narodową w Ukrainie – Polaków. Unikatowość przeprowadzonych badań wynika przynajmniej z czterech czynników. Po pierwsze, materiałem źródłowym są wypowiedzi konkretnych osób z Ukrainy, których – z racji ich aktywności społecznej – uznać należy za wnikliwych obserwatorów rzeczywistości. Po drugie, przeprowadzone badania przyczyniają się do pogłębienia wiedzy o mniejszości narodowej w kontekście kryzysu humanitarnego. Po trzecie, informacje zdobyte dzięki wywiadom stanowią wkład w rozwój nauk o bezpieczeństwie. Do obszarów badawczych tej dziedziny zalicza się m.in. bezpieczeństwo (w tym dobrostan) mniejszości narodowych na terenie państwa będącego w trakcie wojny (tu: Polaków mieszkających w Ukrainie). Po czwarte, niniejsze badania dotyczą kwestii nacjonalizmu, a temat ten w ostatnich latach nie bez powodu jest szczególnie często obecny w debatach naukowych i popularnych.
Konteksty
Wiek XX przyniósł Europie wojny, które często uzasadniano argumentami nacjonalistycznymi. Współcześnie popularnymi tematami badawczymi pozostają takie nacjonalizmy, jak chiński1, indyjski2 i oczywiście rosyjski3. Władimir Putin, znając potęgę tego pojęcia, posłużył się nim w przemówieniu telewizyjnym 21 lutego 2022 roku, a więc u progu pełnoskalowej wojny przeciwko Ukrainie. Zrobił to, by usprawiedliwić swoją agresję i działania militarne na terenie suwerennego państwa. Rosyjski przywódca mówił:
1 Por. J.C. Weiss, Powerful Patriots: Nationalist Protest in China’s Foreign Relations, New York 2014; A. Carlson, Unifying China, Integrating with the World: Securing Chinese Sovereignty in the Reform Era , Stanford 2005; S. Zhao, A Nation-State by Construction: Dynamics of Modern Chinese Nationalism , Stanford 2004.
2 Por. P. Chatterjee, Th e Nation and Its Fragments: Colonial and Postcolonial Histories, Princeton 1993.
3 Por. M. Sk ł adanowski, Russia’s National Security in Aleksandr Dugin’s Neo-Eurasianism: A Sacred Fortress, Lanham 2023; M. Sk ł adanowski, Bezpiecze ń stwo narodowe Rosji w neoeurazjatyzmie Aleksandra Dugina na tle wsp ó ł czesnej rosyjskiej debaty politycznej i akademickiej, Warszawa 2022; A.S. Tuminez, Russian Nationalism Since 1856: Ideology and the Making of Foreign Policy, Lanham 2000; M. Laruelle, Russian Nationalism: Imaginaries, Doctrines, and Political Battlefi elds, London 2018.
To teraz radykałowie i nacjonaliści, w tym i przede wszystkim na Ukrainie, przypisują sobie zasługę uzyskania niepodległości. (…) [W] społeczeństwie ukraińskim pojawił się skrajny nacjonalizm, który szybko przybrał postać agresywnej rusofobii i neonazizmu. Stąd udział ukraińskich nacjonalistów i neonazistów w gangach terrorystycznych… (…). Zmieniają się prezydenci i deputowani do Rady, ale istota, agresywny, nacjonalistyczny charakter samego reżimu, który przejął władzę w Kijowie, nie ulega zmianie4
Kilka dni później ten sam przywódca dodawał:
Uważam, że należy dodatkowo podkreślić, co następuje. Aby osiągnąć swoje własne cele, wiodące kraje NATO wspierają we wszystkim skrajnych nacjonalistów i neonazistów na Ukrainie, którzy z kolei nigdy nie wybaczą mieszkańcom Krymu i Sewastopolu ich wolnego wyboru – połączenia z Rosją. Oni, oczywiście, pójdą również na Krym, podobnie, jak i do Donbasu, aby walczyć i zabijać, tak jak oddziały karne z band ukraińskich nacjonalistów, pomocników Hitlera podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej zabijali bezbronnych ludzi. Otwarcie oświadczają oni również, że roszczą sobie prawo do szeregu innych terytoriów rosyjskich5.
Nie wdając się w szczegółowe analizy wystąpień Putina, stwierdzić można, że posługuje się on pojęciem nacjonalizmu (oraz neonazizmu) nie tylko w roli narzędzia politycznego, ale także jako środka retorycznego, mającego na celu legitymizację działań Rosji na arenie międzynarodowej i wewnętrznej. Rosyjski dyktator doskonale wie, że słowo ‘nacjonalizm’ paraliżuje znaczną część współczesnego świata. Wie, że zarzut bycia nacjonalistą, niezależnie od faktów i od sposobów definiowania tego pojęcia, wywołuje – przynajmniej u części słuchaczy, w tym także Rosjan, Ukraińców i obywateli innych państw Europy –skojarzenia z II wojną światową, a co za tym idzie, wzmacnia postawę obronną, związaną z potrzebą sprzeciwienia się takim etykietom. Putin demonizuje sytuację w Ukrainie, ponieważ wie, że Europa nie chce wrócić do czasów, gdy budzą się demony. Cywilizacja
4 W. Putin, Przemówienie Prezydenta Federacji Rosyjskiej Wł adimira Putina do wspó ł obywateli, Moskwa, 21.02.2022 r., https://poland.mid.ru/pl/rossiya_polsha/rossijsko_polskie_otnosheniya_i_voprosy_mezhdunarodnoj_bezopasnosti/przem_wienie_prezydenta_federacji_rosyjskiej_w_adimira_putina_do_wsp_ obywateli_moskwa_21_lutego_2022/ [dost ęp 20.07.2024].
5 W. Putin, Przemówienie Prezydenta Federacji Rosyjskiej Wł adimira Putina do wspó ł obywateli, Moskwa, 24 lutego 2022 r., https://poland.mid.ru/pl/rossiya_polsha/rossijsko_polskie_otnosheniya_i_voprosy_mezhdunarodnoj_bezopasnosti/przem_wienie_prezydenta_federacji_rosyjskiej_w_adimira_putina_do_wsp_obywateli_moskwa_24_lutego_2022/ [dost ęp 20.07.2024].
zachodnia boi się ruchów nacjonalistycznych i eksploatowania historycznych resentymentów, bo te przywołują na myśl przemoc, segregację i wojnę.
Wśród najczęściej cytowanych naukowców, zajmujących się tym pojęciem, należy wymienić następujących badaczy: Benedict Anderson6, Timothy Snyder7, Ernest Gellner8, Anthony D. Smith9, Eric Hobsbawm10, Miroslav Hroch11, John Hutchinson12 i Liah Greenfeld13.
Książki tych autorów, chociaż różnią się w szczegółowych analizach, wspólnie podkreślają, że narody są konstrukcją społeczną i kulturową. Anderson wprowadza pojęcie „wyobrażonych wspólnot”, podkreślając tym samym, że narody są tworzone przez zbiorowe narracje i symbole. Do jego myśli odwołuje się Snyder, którego koncepcje są mocno zakorzenione w historycznych i politycznych kontekstach Europy Środkowej i Wschodniej. Gellner oraz Greenfeld łączą rozwój nacjonalizmu z procesami nowoczesności, takimi jak industrializacja i urbanizacja, które wymagają standaryzacji kulturowej. Smith i Hutchinson skupiają się na kulturowych elementach narodowej tożsamości, wskazując na rolę mitów, symboli i pamięci historycznej w kształtowaniu i podtrzymywaniu świadomości narodowej.
Hobsbawm i Hroch badają socjologiczne i historyczne uwarunkowania powstania nacjonalizmu, podkreślając, że jest to zjawisko nowoczesne, związane z określonymi zmianami społecznymi i ekonomicznymi. Prace tych naukowców upoważniają do stwierdzenia, że badając nacjonalizmy, należy myśleć o czterech następujących komponentach, będących immanentnymi składowymi tego zjawiska: 1) pamięci wspólnej narodów, 2) kulturze narodowej i jej symbolach, tak świeckich, jak i religijnych, 3) języku i komunikacji wewnątrznarodowej, 4) różnicach napotykanych przez narody w konfrontacji z „kimś obcym, innym” (innym narodem). We wszystkich tych czterech komponentach ważna jest transmisja międzypokoleniowa zawartych w nich treści, tj. tego, co zostaje przekazane kolejnym pokole-
6 Por. B. Anderson, Imagined Communities: Re fl ections on the Origin and Spread of Nationalism , London 2006.
7 Por. T. Snyder, Droga do niewolno ś ci. Rosja, Europa, Ameryka , t ł um. B. Pietrzyk, Kraków 2022; T. Snyder, O tyranii. Dwadzie ś cia lekcji z dwudziestego wieku , t ł um. B. Pietrzyk, Kraków 2017; T. Snyder, Skrwawione ziemie. Europa mi ę dzy Hitlerem a Stalinem, t ł um. B. Pietrzyk, Warszawa 2015; T. Snyder, Rekonstrukcja narodów. Polska, Ukraina, Litwa, Bia ł oru ś 1569–1999, t ł um. M. Pietrzak-Merta, Sejny 2009.
8 Por. E. Gellner, Nations and Nationalism , Ithaca 2008.
9 Por. A.D. Smith, National Identity, Reno 1993.
10 Por. E. Hobsbawm, Nations and Nationalism since 1780: Programme, Myth, Reality, Cambridge 2012.
11 Por. M. Hroch, Social Preconditions of National Revival in Europe: A Comparative Analysis of the Social Composition of Patriotic Groups among the Smaller European Nations, New York 2000.
12 Por. J. Hutchinson, Modern Nationalism , London 1994.
13 Por. L. Greenfeld, Nationalism: Five Roads to Modernity, Cambridge 1992.
niom. Nie mniej ważne są jednak te treści, które „ktoś obcy, inny” chce wyrwać z przekazu międzypokoleniowego, przerywając ich transmisję. To, co miało nie być dalej przekazane – miało być zapomniane – zyskuje szczególną wagę. Właśnie ta siła w narodach, która wyzwala się z opowiadania własnej historii kolejnym pokoleniom, i ta moc, z którą „ktoś obcy, inny” wyrywa coś z pamięci wspólnotowej, właśnie one budzą demony.
Rozwój badań nacjonalizmów nie jest jednie działaniem teoretycznym, akademicko-rozwojowym. Może mieć wymiar praktyczny i przyczyniać się do zwiększania bezpieczeństwa, tak wewnątrz państw, jak i w relacjach międzynarodowych. Aby to było możliwe, należy poznawać życie wspólne w państwach i na ich pograniczach. Kompleksowe i zniuansowane dociekania w tym zakresie mogą przyczyniać się do rozumienia nie tylko samych nacjonalizmów, ale także dynamicznych fenomenów budowania państw narodowych i formowania tożsamości kulturowych. Przede wszystkim jednak badania takie są ważne, aby „trzymać rękę na pulsie” i obserwować deficyty tożsamościowe współczesnych jednostek i społeczeństw. Ci bowiem, którzy nie wiedzą, kim są (czyli mają problem z dookreślaniem, a nawet określaniem własnej identyfikacji) nie tylko boją się różnych odmienności – „kogoś obcego, innego” – ale także bezrefleksyjnie sięgają po rozwiązania już znane. A tymi właśnie są obudzone demony: wojnami, ludobójstwami, czystkami etnicznymi, zniewalaniem mniejszości narodowych.
Metodologia
14 Por. P. Leavy, Research Design: Quantitative, Qualitative, Mixed Methods, Arts-Based, and Community-Based Participatory Research Approaches, New York 2023; B. Glinka, W. Czakon, Podstawy bada ń jako ś ciowych , Warszawa 2021; A. Bryman, Social Research Methods, 5th ed., Oxford 2016; S. Kvale, S. Brinkmann, InterViews: Learning the Craft of Qualitative Research Interviewing, Thousand Oaks 2015; J.W. Creswell, Qualitative Inquiry and Research Design: Choosing Among Five Approaches, Thousand Oaks 2013; D. Silverman, Interpretacja danych jako ś ciowych : metody analizy rozmowy, tekstu i interakcji, t ł um. M. G ł owacka-Grajper, J. Ostrowska, Warszawa 2012; H.J. Rubin, I.S. Rubin, Qualitative Interviewing: Th e Art of Hearing Data , Thousand Oaks 2012; N.K. Denzin, Y.S. Lincoln (red.), Th e Sage Handbook of Qualitative Research , Thousand Oaks 2011; S.B. Merriam, Qualitative Research: A Guide to Design and Implementation , San Francisco 2009. Cezary Smuniewski
Niniejsze opracowanie naukowe opiera się na wynikach badań jakościowych przy zastosowaniu metody indywidualnych wywiadów pogłębionych (IDI)14. Rozmowy przeprowadzono w dniach od 12 do 17 czerwca 2024 roku w Żytomierzu, Chmielnickim i Lwowie z mieszkającą w tych miastach i obwodach ludnością polską. Badanie miało charakter studium antropologicznego, w którym wzięło udział 15 osób. Respondenci reprezentowali
następujące grupy, formy aktywności w środowisku, w życiu zawodowym lub działalności społecznej: harcerstwo, turystyka, dziennikarstwo, religia, uniwersytet trzeciego wieku, edukacja szkolna, edukacja akademicka, transport, organizacje pomocowe/trzeci sektor, pomoc psychologiczna, administracja państwowa, działalność społeczna. W badaniu wzięło udział: (według podziału na płeć) 9 kobiet i 6 mężczyzn; (według aktywności zawodowej) 4 osoby pracujące biurowo, 3 osoby pracujące fizycznie, 3 osoby w wieku emerytalnym, 2 osoby będące nauczycielami, 1 osoba studiująca, 1 osoba będąca pracownikiem akademickim i 1 osoba będąca dziennikarzem; (według stanu zdrowia15) 2 osoby chore przewlekle, 1 osoba z niepełnosprawnością ruchową, 12 osób zdrowych. Biorący udział w badaniu nie byli pytani o stan cywilny.
Ich wypowiedzi nie różniły się diametralnie od siebie. Zaobserwowana homogeniczność grupy badanych pozwoliła na podjęcie decyzji o nieujawnianiu płci w poniżej cytowanych fragmentach wywiadów. Wyjątkiem są sytuacje, w których płeć rozmówcy ujawniają formy gramatyczne zastosowane przez niego w wypowiedzi. Przed rozpoczęciem badania zdecydowano ponadto o nieumieszczaniu całości przeprowadzonych wywiadów w repozytoriach internetowych ze względu na kwestie bezpieczeństwa związane z dziejącą się wojną w Ukrainie. Rozmówcy byli informowani o tej decyzji przed rozpoczęciem rozmów. Troska o wysoki poziom anonimizacji była priorytetem od początku prowadzenia tych badań. Z co najmniej jednego powodu należy traktować takie podejście jako zaletę W badaniach tego rodzaju – a co za tym idzie w niniejszym opracowaniu – dostrzegalne było zwiększenie swobody wypowiedzi rozmówców, które w pewnym stopniu zmniejszyło chęć pokazania się z jak najlepszej strony. To z kolei przełożyło się na nieco niższy poziom zniekształcenia opisywanej przez badanych rzeczywistości.
Proces wyłaniania osób biorących udział w badaniu wyglądał następująco. W pierwszej kolejności badacze (Cezary Smuniewski i Łukasz Kaczmarek) na podstawie dostępnych publicznie danych statystycznych określili terytorium badań. Niestety brakuje jednoznacznych danych dotyczących populacji Polaków w Ukrainie – jedyny powszechny spis ludności w tym kraju przeprowadzono bowiem w roku 2001. Według niego w Ukrainie
15 Bior ący udzia ł w badaniu nie byli pytani o stan zdrowia. Informacje pochodz ą z analizy ich wypowiedzi.
mieszkało wówczas 144 100 Polaków, co stanowiło 0,3% całej populacji (48 457 100)16. Przyjąć jednak należy, że ta liczba zmniejszyła się znacznie w ciągu ostatnich lat w wyniku niskiej dzietności, emigracji i w skutek dziejącej się wojny17. Według United Nations Population Fund w roku 2024 populacja Ukrainy wynosi 37 900 00018. Wielu Polaków, głównie kobiet i dzieci zamieszkujących Ukrainę Zachodnią, wyjechało do Polski po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Ponieważ ze statystyk podanych w spisie ludności z roku 2001 wynika, iż do największych skupisk Polaków należą: Obwód Żytomierski, Obwód Chmielnicki i Obwód Lwowski, badacze skontaktowali się z przedstawicielami Polaków w tych trzech regionach. Po konsultacjach – mając na względzie zachowanie wieloaspektowej różnorodności grupy – wyłoniono 15 osób, które zaproszono do udziału w badaniu. Przy selekcji dbano zatem, aby wśród respondentów znalazły się osoby różniące się płcią, wiekiem, miejscem zamieszkania (miasto, wieś) i miejscem pracy.
Zebrany materiał z rozmów w pierwszej kolejności został poddany kodowaniu (identyfikacja i oznaczenie, kluczowych idei, tematów i wzorców występujących w treści wywiadów), w dalszej zaś kategoryzacji (grupowanie skodyfikowanych danych w szersze kategorie, które reprezentują główne tematy) W trzecim kroku dokonano jego analizy (interpretacja i opisanie znalezionych kategorii oraz ich znaczenia dla zrozumienia omawianego tematu; wskazanie, jak poszczególne tematy łączą się z perspektywami i doświadczeniami respondentów), Czwartym działaniem był synteza (podsumowanie kluczowych wniosków płynących z analizy, wskazanie na najważniejsze tematy, wzorce i tendencje w wypowiedziach).
Główne kategorie wyłoniono w zgodzie z określonymi na etapie kwerendy czterema immanentnymi komponentami składowymi nacjonalizmów: pamięcią, kulturą, językiem oraz różnicami między narodami. W myśl Steinara Kvale’a, do pracy z materiałem z badań zostały wykorzystane następujące metody: kondensacja znaczenia, analiza konwersacyjna oraz analiza narracyjna19
17 H. Bazhenova, Demografi czne wyzwania Ukrainy, „Komentarze IE Ś” nr 973(221), 2023; I. Subbotina, Demographic processes in Ukraine in the second half of the 20th – beginning of the 21st century in historical perspective, „Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis. Studia Sociologica” nr 2, 2014, s. 172–183.
18 United Nations Population Fund, World Population Dashboard Ukraine 24, https://www.unfpa.org/data/ world-population/UA [dost ęp 28.05.2024].
19 S. Kvale, Prowadzenie wywiadów, t ł um. A. Dziuban, Warszawa 2012, s. 167–192. Cezary Smuniewski
Główne kategorie tożsamości narodowej
Scenariusz wywiadów IDI odwoływał się do następujących kategorii: pamięć, kultura, język oraz różnice między narodami. Zgodnie ze scenariuszem samo pojęcie ‘nacjonalizm’ nie było wprowadzane przez badaczy do wywiadów aż do ostatniego pytania („Co Pan/ Pani myśli o nacjonalizmie ukraińskim?”). Jeżeli jednak rozmówca sam użył w rozmowie tego terminu, to badacz swobodnie podtrzymywał je w dalszej części wywiadu, nie rezygnując przy tym z ostatniego pytania.
Pamięć
Pierwsze pytanie dotyczące pamięci, które stawialiśmy respondentom, brzmiało: „Co Pana/Pani zdaniem Ukraińcy będą opowiadać swoim dzieciom, wnukom o tej wojnie?”. Na tak postawione pytanie uczestnicy badania w większości (11 respondentów) mówili o okrucieństwie Rosjan. Według nich ten temat będzie dominował w opowiadaniach o wojnie. Poniżej zamieszczam przykładowe stwierdzenia respondentów, o tym, co będzie przekazywane kolejnym pokoleniom przez Ukraińców:
…o okupacji rosyjskiej, że na przykład jak przychodzą Ukraińcy do wioski, która była okupowana, że najczęściej mężczyźni chodzą bez dwóch palców, bo Rosjanie im po prostu obcęgami obcinali dwa palce, żeby ci nie mogli trzymać karabinu. (IDI_1)20
Teraz nacierają murzyni ze strony rosyjskiej, ze służby wojskowej. Dokładnie nie wiadomo skąd się oni wzięli, ale wiem to z relacji świadków i wojskowych. Nacierają jak szarańcze. (IDI_1)
Inne historie… kobiety, które gwałcono i tak dalej… Co kto widział, z kim rozmawiał, co przeżył to i będzie opowiadać. Na pewno powie, że nigdy więcej Rosjan. To jest to, co mówią wszyscy. Nigdy więcej. (IDI_2)
Będą opowiadać o bestialstwach Rosjan. (IDI_2)
20 W cytatach z IDI zastosowano zazwyczaj sk ł adnię oryginaln ą .
No na pewno taką historią będzie Bucza, gdzie zginęli niewinni ludzie, którzy byli zamordowani, gwałceni. Taką historią będą też inne miejscowości koło Buczy, które przeżyli też podobny atak Rosji, Rosjan w takim bestialskim kontekście (IDI_5).
[T] zbrodnie, co zrobili Rosjanie. Taka niesamowita zbrodnia i oni namęczyli nas i zamordowali (IDI_6).
że wróg jest straszny z tej Rosji. Gdy nie było wojny, to można tak powiedzieć, że żyliśmy pod butem Rosji. (…) No co oni powiedzą o tej wojnie? Powiedzą, że napadł straszny wróg na Ukrainę, to jedno. Myślę, że ci, którzy są obecnie na wojnie, powiedzą, że zabijali Rosjan, aby była niezależna Ukraina. I tak tym dzieciom będą opowiadać, że rodzice chcieli, aby nie było tej Rosji, aby nie było tego buta, aby była wolna Ukraina. (IDI_7)
Rosja jest wrogiem i tę informację z pewnością będą przekazywać. (IDI_11)
…że przyszli tutaj na naszą ojczystą ziemię, wdarli się i zabijają wszystkich, i mordują. Rosja. Kiedy na nas idą i zabijają wszystkich. (IDI_12)
Jest taka bardzo wielka nienawiść. Mówię ze swego doświadczenia, bo wcześniej jakby nie odczuwałam żadnych negatywnych emocji do tych Rosjan. I tak samo w moim otoczeniu ludzie, z którymi rozmawiałem i znam się. Przez te 2 lata, które trwa wojna, po prostu ogromna nienawiść wzrosła w duszach ludzkich. Teraz mam różnego rodzaju spotkania z ludźmi i widzę, że po prostu na tyle jest nienawiść głęboka, że nie wiem, czy będzie jakieś w krótkim czasie zrozumienie i przebaczenie wobec Rosjan. Oczywiście, na pewno nie będzie tego. (IDI_13)
Ten obraz, który mi tak najbardziej utkwił w pamięci, i gdybym to ja np. miał opowiadać, to: ‘w Odessie po jednym z ostrzałów rakietowych dziecko mniej więcej w wieku moich dzieci, leżało w piżamce… No prostu jak spało tak i leżało, jakby żywe tylko z sińcami, i jak te gruzy odkryto, i to dziecko tam na tym łóżku leżało’. Ten obraz jest w mojej pamięci, i myślę, że jakbym jako rodzic miał opowiadać to na pewno bym to przekazywał, że dużo niewinnych dzieci zginęło i cierpi. (IDI_15)
Z analizy wypowiedzi respondentów wyłania się obraz agresorów i oprawców. Opisywane działania Rosjan w czasie wojny przeciwko Ukrainie obejmują tortury, okaleczenia, gwałty
i mordy, co wskazuje na postrzeganie ich jako bezwzględnych i bezlitosnych. Respondenci podkreślają brutalność rosyjskich żołnierzy, opisując ich jako „bestialskich” i „nieludzkich”. Pojawiają się też odniesienia do historii – np. do masakry w Buczy – które utrwalają ten negatywny obraz. Wzmianka o „murzynach” w armii rosyjskiej może wskazywać nie tylko na zaskoczenie różnorodnością etniczną w szeregach agresorów, ale dowodzić, że Rosjanie –oślepieni swoim niezważaniem na ludzi – wykorzystują do swojej wojny inne nacje. W wypowiedziach dominują głęboka nienawiść i niechęć do Rosjan, będące wyraźnym skutkiem traumatycznych doświadczeń wojennych.
Mając na uwadze badane wypowiedzi respondentów, można stwierdzić, że nastąpiło wzmocnienie poczucia tożsamości narodowej i nacjonalizmu – obecnie definiowanego się przez opozycję do Rosji. Opisywane przez respondentów okrucieństwa wzmocniły solidarność wewnątrz społeczeństwa ukraińskiego oraz zwiększyły wrogość wobec Rosji. Stały się swoistym spoiwem ukraińskiej wspólnoty politycznej. Przekonanie, że Rosja jest wrogiem, przekazuje się w kontekstach historycznym i kulturowym. Ma to na celu ugruntowanie w świadomości przyszłych pokoleń obrazu Rosjan jako stałego zagrożenia. Wojna przyczyniła się do radykalizacji niektórych postaw, co z jednej strony konsoliduje naród w obliczu wspólnego wroga, ale z drugiej prowadzić będzie do długotrwałych podziałów i wrogości między narodami. Można przypuszczać, że wojna stała się katalizatorem dla przekształcenia ukraińskiego nacjonalizmu, który w odpowiedzi na doświadczone cierpienia i krzywdy coraz bardziej koncentruje się na odrzuceniu wszystkiego, co związane z Rosją.
Dla pełniejszego obrazu odnotujmy, że dwoje z respondentów, którzy są Polakami i obywatelami Ukrainy, wskazało na niezrozumienie okazywane przez ich krewnych mieszkających w Rosji. A takich sytuacji, w których rodziny znajdują się po dwóch stronach granicy ukraińsko-rosyjskiej, jest bardzo wiele. Respondenci ze smutkiem i poczuciem bezradności stwierdzali: „Mam rodzeństwo w Moskwie. Oni tak agresywnie byli nastawieni, że to jest straszne” (IDI_6). A oto inny przykład:
Mam siostrę cioteczną w Rosji. Na początku z nią rozmawiałam, i mówiliśmy, że to nie jest łatwo, że „przyszliście do nas. Módlcie się tam wszyscy i mówcie o tym, że to są straszne rzeczy”. A ona na to: „Co wy tam mówicie? To nasz, Putin!” Ona jest Rosjanką, ale przyjeżdżała do nas, jadła razem
z nami, bardzo jej się tu podobało. Zazwyczaj przyjeżdżała tu co roku. A ja jeszcze próbowałam z nią rozmawiać, nagrywałam wideo z dziećmi na początku wojny. A ona na to: „fotomontaż”. Oni w to nie wierzą. Na ile mogłam, na tyle przekazywałam jej to wszystko, starałam się coś zrobić, ale naprawdę nie wiem, to było straszne, i w końcu też nie wytrzymałam. Po pół roku usunęłam kontakt, bo to nie ma sensu. Mówiłam do niej: „Mordujecie dzieci, zabijacie”, a ona mówi, że „To wszystko fotomontaż, wymysł”. To zbyt trudne, nie dałam rady. O tym będzie się mówić. Tak. (IDI_12)
Z wypowiedzi można wnioskować, że więzy rodzinne nie są tak silne, aby przetrwać z jednej strony siłę uporu, a z drugiej – poczucie bezradności wobec nieprzyjmowania argumentów. Takie sytuacje nie mogą pozostać bez wpływu na rozwój nacjonalizmu ukraińskiego. U podstaw myślenia o narodzie jest bowiem rodzinność. Jeśli mamy do czynienia z sytuacją, w której obywatele Ukrainy – doświadczając niezrozumienia ze strony własnych rodzin pozostających w Rosji – opowiadają się jednoznacznie po stronie własnego narodu, to należy przypuszczać, że będzie to przyczyniać się nie tylko do scalenia narodu, ale także do rozwoju postaw obronnych. W wypowiedziach tych wybrzmiewa także fakt coraz silniejszego utożsamiania się Polaków z Ukraińcami.
Z niektórych sformułowań wyłania się obraz bezradności – indywidualnej i wspólnej (narodowej) – która nie pozostanie zapewne bez wpływu na nacjonalizm Ukraińców. Oto przykładowe wypowiedzi respondentów:
Ja będę opowiadać: „Była wojna i straciłam swój dom, straciłam wszystko, co mam. Zostałam uchodźczynią. Słyszałam mocne uderzenia rakiet, to wpływało na psychikę, nie chciałam, aby moje dziecko coś takiego przeżyło. To bardzo mocno wpływa na psychikę. Ty tracisz wszystko i ty nie wiesz, co będzie jutro, żyjesz jednym dniem…”. Ale jest wiara, nadzieja, które umacniają, i jest Bóg, jest kościół, jest wspólnota, która pomaga przeżywać nawet ten czas wojny. Jestem Polką, ale jestem między Ukraińcami. W Ukrainie są różni ludzie, jedni co bardzo mocno przeżyli to wszystko, a są tacy, których nie mocno to dotknęło, po różnemu. (IDI_10)
No oni będą opowiadali, na pewno, że jakby Putin napadł na Ukrainę, a przedtem była na Ukrainie broń jądrowa, oddali ją do Rosji, a teraz zostali bez niczego i Rosja ma jak napadać, a Ukraina nie ma czym walczyć, ona prosi żeby z zagranicy dawali pomoc (…) Jeżeli ja bym miała opowiadać, to mówiłabym, że to jest bardzo niesprawiedliwe i w każdym pokoleniu jest wojna, jakoś tak zaplanowane, że ono tak jest, Ameryka z Rosją walczy. (IDI_14)
Z powyższych wypowiedzi można wnioskować, że przyszłym pokoleniom Ukraińców opowiadane będzie wojenne doświadczenie bezradności zarówno na poziomie indywidualnym, jak i narodowym. Po pierwsze, respondenci opisują utratę domów, życie w niepewności oraz brak szans na skuteczną obronę. Wszystkie te czynniki potęgują poczucie bezradności: „straciłam wszystko co mam”, „nie wiesz, co będzie jutro, żyjesz jednym dniem” (IDI_10). Szczególnie mocno wybrzmiewa fakt braku zdolności obronnej państwa w obliczu rosyjskiej agresji, który związany jest z wcześniejszym przekazaniem broni jądrowej do Rosji i obecnym brakiem odpowiednich zasobów: „a teraz zostali bez niczego i Rosja ma jak napadać, a Ukraina nie ma czym walczyć” (IDI_14). Narracja ta wskazuje na poczucie niesprawiedliwości i frustracji wywołane brakiem wsparcia i niemożnością skutecznego przeciwdziałania agresji ze strony Rosji. Ponadto doświadczenia wojenne opisane przez respondentów mogą prowadzić do istotnych przemian w nacjonalizmie ukraińskim. Poczucie zagrożenia i straty, jak również świadomość bycia bezbronnym, mogą wzmacniać nacjonalistyczne nastroje, ujawniające się w postulatach dążenia do większej niezależności i samowystarczalności państwa.
Wzmianka o wspólnocie i wsparciu Kościoła wskazuje na możliwą rolę religii i kultury w kształtowaniu powojennej tożsamości narodowej, z silnym naciskiem na solidarność wewnątrznarodową i opór wobec zewnętrznej agresji (por. IDI_10). Przyszłe pokolenia będą wychowywane w duchu pamięci o krzywdach doznanych w wyniku wojny, co umocni nacjonalistyczne postawy i niechęć wobec Rosji. Wypowiedzi respondentów sugerują, że wojna stanie się elementem narracji historycznej, podkreślającej konieczność obrony państwowej suwerenności i przygotowania się na przyszłe zagrożenia. Fakt ten będzie wpływać na kształtowanie tożsamości narodowej i polityki obronnej Ukrainy.
Wypowiedź jednego respondenta wyróżniała się na tle pozostałych. Na pytanie „Co Pana/ Pani zdaniem Ukraińcy będą opowiadać swoim dzieciom, wnukom o tej wojnie?” badany w pierwszych zdaniach zaczął mówić o nacjonalizmie ukraińskim. U końca jego wypowiedzi nie sposób nie usłyszeć nadziei, że nacjonalizm ukraiński, którego w przeszłości krwawo doświadczyli Polacy, w wyniku obecnej wojny przejdzie do historii:
Jeżeli się będzie toczyć ta wojna tak, jak się toczy i tyle ludzi jeszcze zginie, no to na pewno będą mówić o tym, że to było wielkie poświęcenie ze strony Ukraińców. To przerośnie do czynu bohaterskiego, może nawet sprawy te nacjonalistyczne, takie te banderowskie, tam takie różne nacjonalizmy,
które nas tutaj drażnią jako Polaków, odejdą na dalszy plan. Dlatego, że do głównej rangi urośnie ta wojna aktualna, i będą opowiadać, że ich ojcowie przelewali krew za Ukrainę, za niepodległość Ukrainy, walczyli z o wiele mocniejszym wrogiem, ale tym niemniej trzymali się godnie. (…) Nowe pokolenie rośnie, na razie w niepodległej Ukrainie wyrosło jedno pokolenie, bo niepodległa Ukraina jest dopiero te 33 lata. I to jedno pokolenie, które wyrosło w wolnej Ukrainie, ale wolność im się dostała, tak o… po prostu, spadła im z nieba. A teraz muszą o to walczyć, i dopóki tych walk tutaj nie było, nie było przelewania krwi, no to mówili o tworzeniu państwa kiedyś tam w przeszłości. Mówili o próbach tworzenia państwa w osiemnastym wieku, dziewiętnastym wieku. Mówili o wzroście tam, wtedy tej świadomości, takiej indywidualności narodowej i suwerenności jako narodu i później jako państwa. Mówiło się o byłych próbach tworzenia państwa, czyli w początku dwudziestego wieku –walki o Lwów. My o tym dobrze wiemy i pamiętamy, i cały czas się bazowała świadomość Ukraińców tylko właśnie na tym czynie 1918 roku 1919. Mówiło się o pierwszej wojnie światowej, drugiej wojnie światowej, potem właśnie o tych nacjonalistycznych prądach: Bandera, Melnik, Konowalec, Stećko itd. I o tym się mówiło, i kształtowało się to pokolenie na tych właśnie postaciach. A dzisiaj? Młode pokolenie właśnie walczy i teraz przelewa krew. Ich dzieci będą inaczej mówiły, bo i ich dzieci za jakieś 10 czy 20 lat, już na pewno będą mówić bardziej o tej wojnie. A tam już o Banderze… ja osobiście mam taką nadzieję, że już te nurty takie nacjonalistyczne, które wyrastały właśnie… pierwsza, druga wojna światowa, one zejdą na dalszy plan, o nich będą pisać w historii, ale oni nie będą najważniejsi.
To jest dla Polaków, dla nas tutaj ważne. Tak, to jest ważne, tylko że najważniejsze jest to, żeby ta wojna się skończyła, i żeby wszyscy nie zginęli, bo nie będzie komu opowiadać tej historii. (IDI_4)
Czy jednak respondent był przekonany, że nacjonalizm wiążący się w historii z takimi postaciami jak Stepan Bandera, Andrij Melnik, Jewhen Konowalec czy Jarosław Stećko będzie tylko wspomnieniem? Raczej wyrażał nadzieję, a może jedynie przypuszczenie („może nawet sprawy te nacjonalistyczne (…) odejdą na dalszy plan”), że obecne wydarzenia wojenne przekształcą ukraińską narrację nacjonalistyczną, oddalając ją od historycznych postaci związanych między innymi z antypolskim kontekstem. Pokładał wiarę, że młode pokolenie, które teraz walczy, będzie miało nowe punkty odniesienia, oprze się na aktualnych doświadczeniach wojennych i ofiarach ponoszonych przez Ukraińców. Zauważał, że dotychczasowa świadomość narodowa była kształtowana przez historyczne wydarzenia i postacie, ale zarazem ufał, że nowe doświadczenia będą dominować w przyszłych narracjach. W analizie tekstu widać, że to, co na początku wypowiedzi wprowadzone zostało jako przypuszczenie, u jej końca staje się raczej nadzieją. Wraz z kolejnymi zdaniami mó-
Cezary Smuniewski
wiący jakby bardziej wierzy w przemianę mentalności Ukraińców. Im dłużej mówi, tym bardziej przekonuje siebie samego do możliwości zajścia zmian. Chce w to wierzyć, bo „[t]o jest dla Polaków, dla nas tutaj ważne”. W następującym po tej deklaracji ostatnim zdaniu, respondent dochodzi jednak do jeszcze większej wartości: „Tak, to jest ważne. Tylko że najważniejsze jest to, żeby ta wojna się skończyła, i żeby wszyscy nie zginęli, bo nie będzie komu opowiadać tej historii”. Respondent nie wyraża więc absolutnej pewności, że w nacjonalizmie ukraińskim nastąpi zupełna przemiana, wskazuje jednak na potencjalne przekształcenia jako możliwe i ze wszech miar pożądane. Respondent chciałby, aby nowy nacjonalizm był bardziej inkluzywny, oparty na współczesnych doświadczeniach wspólnego cierpienia i walki, co mogłoby prowadzić do zmniejszenia znaczenia dawnych podziałów.
Kultura
Jedno ze stawianych respondentom pytań o kulturę brzmiało: „Co według Pana/Pani myśli przeciętny Ukrainiec, widząc flagę czerwono-czarną?”. W odpowiedzi uczestnicy badania w większości (9 respondentów) mówili o powiązaniu tych kolorów z działalnością nacjonalistów ukraińskich, Stepanem Banderą, mordowaniem Polaków. Zarazem 8 badanych rozpoznało w tej fladze ukraiński znak walki, zwycięstwa, patriotyzmu i nieustępliwości w dążeniu do celów wspólnych. Zastanawiające są wypowiedzi tych respondentów (3 osób), którzy nie chcieli odpowiadać na to pytanie. Ich niechęć wynikała najprawdopodobniej albo z faktu, iż nie mieli tej sprawy przemyślanej, albo z lęku. Zarazem wyrażali oni nadzieję, że ta flaga zmieni swoje znaczenie, że w przyszłości będzie łączona po prostu z suwerennością państwa, a kolory czerwony i czarny znajdzie swoje przeznaczenie w użyciu militarnym, jako znak na mundurach wybranych jednostek woskowych.
Pytanie o emocjonalny stosunek Ukraińców do flagi czerwono-czarnej jest kluczowe dla dociekań na temat stosunku Polaków z Ukrainy związanych z przemianami ukraińskiej świadomości narodowej w rezultacie rosyjskiej agresji. Z analizy wypowiedzi respondentów wynika, że zapatrywanie się Ukraińców na tę kwestię jest złożone i zróżnicowane w zależności od regionu („Dla niektórych Ukraińców ze wschodu to my z zachodu Ukrainy jesteśmy banderowcami, faszystami. Dla nich właśnie ta flaga to symbol faszyzmu ukraińskiego” [IDI_5]), wieku oraz poziomu świadomości historycznej:
Cezary Smuniewski
Na wschodzie nie wiedzą, z czym to się wiąże, dlatego, że nauka w szkołach była różna, język wykładania był różny i podręczniki też były różne. (IDI_1);
Na Wschodzie my mamy jako symbol zwycięstwa. Tutaj dzieci, młodzież wiedzą, z czym to się wiąże, ale nie zgłębiają historii i ślepo przyjmują tylko to, co im się podaje w szkole. (IDI_1)
Wypowiedzi te mogą wskazywać na fakt, iż emocjonalny stosunek do flagi wynika raczej ze współczesnej narracji niż z głębokiego zrozumienia historycznego kontekstu. To wojna kształtuje emocje związane z symbolami, w pewnym sensie nadaje im treść:
Ale teraz, gdy jest wojna od 2014 roku, to czarno-czerwona symbolika stała się jakby symbolem patriotyzmu Ukraińca, takiego zwykłego, a zwłaszcza żołnierza. Niektóre formacje ukraińskie mają czarno-czerwone emblematy, sztandary, i tą symbolikę mają na ramieniu. Oni nie uważają teraz tego za przekaz anty-komuś, tylko pro-ukraiński. (IDI_4)
Niektórzy Polacy, biorący udział w badaniu, próbują jakby usprawiedliwiać pozytywny stosunek Ukraińców do flagi czerwono-czarnej: „A jak widzi flagę czerwono-czarną to «krew i ziemia». Dla Ukraińców znaczy krew, przelaną krew, to wszystko co ten naród przeżył przez tych, nawet weźmiemy 100 lat” (IDI_10). Emocjonalny stosunek Ukraińców do tej flagi jest więc ambiwalentny, a jej znaczenie może różnić się w zależności od kontekstu regionalnego i indywidualnej świadomości historycznej. W przyszłości wiele też będzie zależeć od edukacji i siły nowych symboli, których państwo będzie używać po wojnie.
Aby symbole nacjonalistyczne trwały w kolejnych pokoleniach, muszą nie tylko być zakorzenione w historii, ale wymagają także stałego wykorzystywania. Flaga czerwono-czarna to jest rozpoznawana jako symbol nacjonalizmu jedynie na części terytorium Ukrainy. „Przeciętny Ukrainiec myśli, że to jest symbol zwycięstwa, ale nie wie, z czym to się łączy” (IDI_1); „większość ludzi nie utożsamia tę flagę z banderyzmem” (IDI_15). Obecna wojna oraz związane z nią doświadczenia mogą prowadzić do dalszego wzmocnienia nacjonalizmu, będzie on jednak oparty na współczesnych wydarzeniach i nowych bohaterach narodowych. Odsunie tym samym na dalszy plan historyczne konotacje związane z takimi postaciami jak Bandera.
Cezary Smuniewski
Poniżej zamieszczam przykładowe fragmenty wypowiedzi respondentów na temat flagi czerwono-czarnej:
Oni potrafią powiesić tą szmatę czerwono-czarną, flagę ukraińską i europejską w jednym miejscu [śmiech]. (IDI_1)
Oni wiedzą, z czym się wiąże czerwono czarna flaga we Lwowie, Stanisławowie i Tarnopolu, na pewno. W Chmielnickim Może nie do końca. (IDI_1)
Oni nie wiedzą, co to Wołyń. Oni nie zdają sobie sprawy z tego, co robili pod czerwono-czarną flagą i ich uczyli całe życie od małego o tym, że pod czerwoną czarną flagą ich tam dziadkowie, pradziadkowie walczyli z Sowietami, Niemcami i Polakami o wolną Ukrainę. Jak walczyli i jakie były sposoby?
Nikt ich tego nie uczy. Dlatego ich wiedza i nasza wiedza trochę się różni. A państwo ukraińskie, rząd nie dąży do tego, aby ktokolwiek pogłębiał swoją wiedzę. (IDI_1)
Teraz ta flaga jest wszędzie. Może to się odmieni. (IDI_2)
Ja na te tematy nigdy nic nie rozmawiam. (IDI_3)
Jest pieśń taka o kolorach, ukraińska. Dwa kolory, dwa kolory czerwony to miłość, a czarny to smutek. I o tym myślą Ukraińcy, gdy na nią patrzą. (IDI_5)
Myślę, że dla Ukraińców to nie jest jakiś głęboki symbol nacjonalizmu. (IDI_5)
Rosja propaguje, że to jest flaga nacjonalistyczna, faszystowska nawet. (IDI_5)
Trzeba pamiętać, że tam na wschodzie wielu chce być w Rosji. Przecież w armii rosyjskiej też są tam poborowi z naszych województw od 2014 roku. Ta wojna jest też z nimi. Dlatego niektórzy próbowali mówić, że to jest wojna domowa, ale to nie prawda. To od początku była rosyjska armia, ale w jakieś mierze – trudno jest mi powiedzieć – w jakiejś mierze to są Ukraińcy w armii rosyjskiej… Nie Ukraińcy. Oni nic nie mają wspólnego z Ukrainą ani z Ukraińcami. Oni chcą być w Rosji. Oni zostali tam na wschodzie i wojują z nami przecież. (IDI_5)
Cezary Smuniewski
Zachodnia Ukraina lepsza jest niż ta wschodnia, bo na tej wschodniej tyle tych Ruskich, że straszne. Bo Ruscy tam nasadzili tych swoich Ruskich, a zachodnia to zachodnia Ukraina, to jest Lwów. Ta flaga czerwono-czarna jest symbolem tej walki. Bo zachodnia Ukraina zawsze walczyła. I najwięcej teraz ginie z zachodniej Ukrainy. Ten Lwów, te cmentarze. (IDI_6)
Bandera był człowiekiem kulturalnym, chciał, aby była Ukraina. Bardzo mało jest takich ludzi, którzy jeszcze tak mówią, ale ja patrzę się pozytywnie na tę flagę. Rozmawiałam z jedną panią, a ona mi mówiła, że to banderowska flaga i to wszystko, że to jest źle. A młodzi Ukraińcy rozumieją, że to jest prawda, że walczył za Ukrainę. (IDI_7)
Nasz prezes miasta to on jest taki, że trochę do tej strony nacjonalistycznej jest nachylony. U nas pierwszego stycznia, gdy są urodziny Stepana Bandery, tu u nas, tu w centrum portret jest wywieszony, i wisi… taki duży… Ludzie chodzą, czasem plują. Nie wszystkim Ukraińcom się to podoba. Oczywiście, są tacy, którzy mówią, że to nasi bohaterowie, oni tam walczyli za wolność Ukrainy i coś tam, i coś… ale są tacy, że plują na to, no bo rozumieją… (IDI_13)
Nie wiem, czego dla nich jest symbolem. Ta wojna nic w nich nie zmienia. Nic się nie zmienia, tutaj nie może się nic zmienić. Dla Polaków to bieda, to jest katastrofa. (IDI_14)
Dla większości ludzi to… jakby oni nie wnikają w historię. (IDI_15)
Obecnie, w obliczu inwazji Rosji na Ukrainę, Ukraińcy z zachodu kraju przypisują nowe znaczenie fladze czerwono-czarnej, dążąc do tego, aby stała się ona przede wszystkim symbolem determinacji w walce o niepodległość. Chcą, by była flagą bojową, używaną przez tych, którzy za obronę kraju są gotowi poświęcić życie. W wielu rozmowach z Polakami mieszkającymi w Ukrainie (odnoszę się w tym miejscu do innych rozmów niż te, które prowadziłem na rzecz omawianego badania) słyszałem, że flaga czerwono-czarna jest w Polsce jednoznacznie kojarzona z rzezią wołyńską, co determinuje skrajnie negatywny odbiór. Tymczasem moi rozmówcy podkreślali, że „sprawy nie są takie proste, jak wy to widzicie w Polsce”, „ta flaga przypomina nie tylko o mordowaniu Polaków, ale także innych nacji”, „trzeba z innymi nacjami razem starać się o przypomnienie, co robili ukraińscy na-
cjonaliści, np. z Żydami, których też mordowali”21. Dla pełniejszego zrozumienia symbolu flagi czerwono-czarnej – a przede wszystkim faktu, iż jest to symbol żywy i ewoluujący –należy zauważyć, że obecnie, podczas wojny Rosji przeciwko Ukrainie, rozpowszechnia się wśród Ukraińców jej nowa interpretacja. Mówi się o niej jako o fladze Ukrainy, która została zalana krwią w wyniku dziejącej się wojny: „kiedy flagę narodową niebiesko-żółtą zalejemy krwią i odwrócona upadnie ona na ziemię, powstaje wtedy flaga czerwono-czarna”22.
J
ęzyk
Język jest istotny dla przetrwania narodu – nawet, jeśli nie służy do tworzenia kultury wysokiej, np. literatury. Gdy narody nie mają suwerennego państwa, język codziennej komunikacji odgrywa kluczową rolę w ich przetrwaniu, gdyż stanowi fundamentalny element tożsamości kulturowej. W kontekście historycznym język służył jako nośnik tradycji, historii i wartości wspólnoty, umożliwiając przekazywanie dziedzictwa. Był jednym z elementów, dzięki którym naród stawał się wspólnotą diachroniczną. Jak zauważa Benedict Anderson w Imagined Communities, język pełni funkcję medium, które integruje społeczność poprzez wspólną narrację historyczną i kulturową. Staje się tym samym podstawą do powstania nacjonalizmów. Etnolingwistyczny nacjonalizm, który koncentruje się na języku jako kluczowym elemencie narodowej tożsamości, często prowadził do ruchów odrodzeniowych, dążących do odzyskania suwerenności. Przykłady ruchów narodowych w Polsce, Irlandii czy Ukrainie pokazują, że język nie tylko umożliwiał przetrwanie kulturowe, ale także mobilizował społeczeństwa do walki o polityczną niepodległość. Język stanowi więc fundament, na którym budowane są nacjonalizmy; przekształca więzi kulturowe w polityczną mobilizację na rzecz suwerenności narodowej.
Mając powyższe na uwadze, zadaliśmy respondentom pytanie: „Jak teraz według Pana/ Pani Ukraińcy podchodzą do używania języka rosyjskiego?”. Wszyscy biorący udział w badaniu Polacy deklarowali, że znają język rosyjski, ale na co dzień posługują się ukraińskim, zaś w środowisku polskim mówią po polsku. Poszukując w treściach uzyskanych z wywiadów informacji na temat nacjonalizmu ukraińskiego i przekształceń, jakim on podlega
21 Na ten temat por. G. Rossoli ń ski-Liebe, Ukrai ń ska policja, nacjonalizm i zag ł ada Żydów w Galicji Wschodniej i na Wo ł yniu, „Zag ł ada Żydów. Studia i Materia ł y” nr 13, 2017, s. 57–79, https://doi.org/10.32927/ZZSiM.350.
22 Wypowied ź popularna, cz ę sto powtarzana w spo ł eczeń stwie, w mediach spo ł eczno ś ciowych.
Cezary Smuniewski
z powodu wojny, postawiłem pytanie: „Jaka jest przyszłość języka rosyjskiego na Ukrainie?”. Na podstawie wypowiedzi respondentów stwierdzam, że jest ona w dużej mierze determinowana przez obecne konteksty społeczne i polityczne, które znacząco wpłynęły na percepcję tego języka i jego użycie. Wielu respondentów podkreślało, że rosyjski spotyka się z rosnącą niechęcią, szczególnie w kontekście wojny. „Negatywnie, bardzo negatywnie. W naszym regionie bardzo negatywnie, w ogóle się nie używa” (IDI_4) – wskazuje jeden z respondentów, podkreślając, że nawet uchodźcy ze wschodu kraju są upominani, aby mówić po ukraińsku, gdy przyjadą na zachód. Inni respondenci zauważają, że chociaż rosyjski był kiedyś dominującym językiem w niektórych regionach, teraz wielu ludzi świadomie przechodzi na ukraiński: „Większość ludzi, a szczególnie w naszym mieście, mówi w języku rosyjskim, ale widzę, że oni zmieniają nawet to, no i rozumieją, że to jest ważne” (IDI_13). Jednocześnie istnieje pewna tolerancja dla rosyjskojęzycznych Ukraińców, szczególnie w sytuacjach, gdy ich znajomość ukraińskiego jest ograniczona: „Jeżeli ktoś mówi po rosyjsku, bo nie potrafi inaczej, bo nie ma zdolności ani czasu się nauczyć, to normalnie” (IDI_8). Jednakże, w miarę jak wojna trwa, obserwuje się coraz silniejszą presję, aby używać języka ukraińskiego w sferze publicznej i oficjalnej. Rosyjski może z czasem stracić na znaczeniu na rzecz ukraińskiego: „Rosyjskiego na Ukrainie już nie będzie. Nie będzie tego języka” (IDI_6). Przyszłość tego języka w Ukrainie nie jest jednoznacznie przesądzona, aczkolwiek obserwujemy wyraźną tendencję do jego marginalizacji w wyniku aktualnych wydarzeń i wzrostu poczucia suwerenności oraz niezależności kulturowej od Rosji.
Kolejne pytanie, które postawiłem w analizie, brzmiało: „Czy Ukraińcy są tolerancyjni co do używania języka rosyjskiego przez innych Ukraińców?”. Wyniki badań pokazały, że podejście Ukraińców do używania tego języka przez ich rodaków jest zróżnicowane i na ogół negatywne. A w niektórych przypadkach wręcz wyraźnie wrogie. Osoby mówiące po rosyjsku mogą spotkać się z niechęcią, a nawet ostracyzmem: „No to patrzą tak na niego i mówią: «Po co rozmawiasz po rosyjsku?»” (IDI_6). Mają miejsce też sytuacje, w których osoby mówiące po rosyjsku są upominane albo ignorowane, co świadczy o braku akceptacji w niektórych środowiskach: „Ekspedientka w sklepie, gdy ktoś mówi do niej po rosyjsku, powie «przepraszam». I nie obsłuży” (IDI_2). Jednakże nie wszyscy Ukraińcy reagują w ten sposób – w niektórych przypadkach pojawia się pewna tolerancja wobec osób niemówiących po ukraińsku. Jednak w kontekście wojny i wzmacnianego poczu-
cia tożsamości narodowej, język rosyjski staje się symbolem politycznym i kulturowym, co prowadzi do jego marginalizacji: „Spotkałem sporo ludzi, którzy całe życie rozmawiali w języku rosyjskim, po rosyjsku i teraz, przez tą wojnę, przez ten ból i cierpienie, to świadomie przechodzą na język ukraiński” (IDI_15). Można zatem stwierdzić, że przyszłość rosyjskiego w Ukrainie jest niepewna, z tendencją do eliminacji.
Z analizy wypowiedzi respondentów wynika, że rozwój ukraińskich postaw nacjonalistycznych jest związany z coraz większym odrzuceniem języka najeźdźcy oraz dążeniem do umocnienia tożsamości narodowej poprzez język ojczysty. Jednym z głównych aspektów tej tendencji jest silny nacisk na używanie ukraińskiego w miejscach publicznych oraz dająca się odczuć niechęć do rosyjskiego. Wielu respondentów zauważa, że osoby, które wcześniej mówiły po rosyjsku, teraz coraz częściej przechodzą na ukraiński: „90% tych ludzi, których ja znam, tych którzy rozmawiali tylko po rosyjsku, teraz rozmawiają tylko po ukraińsku w ramach swojej pracy” (IDI_5). Natomiast ci, którzy nadal używają języka rosyjskiego, mogą spotkać się z jawną krytyką lub nawet wrogością: „W pracy też jej powiedzieli, aby mówiła tylko po ukraińsku. W radiu mówili, że w urzędach trzeba posługiwać się tylko językiem państwowym. A u nas mówią, że jeżeli mówisz po rosyjsku, no to chłopie kupię ci bilet do Putina do Rosji” (IDI_7). Jednakże dają się słyszeć również głosy bardziej umiarkowane: „Nie każdy, kto rozmawia po rosyjsku, jest wrogiem narodu i nie każdy, kto rozmawia po ukraińsku, jest patriotą” (IDI_11).
Poniżej zamieszczam przykładowe fragmenty odpowiedzi respondentów na pytanie „Jak teraz według Pana/Pani Ukraińcy podchodzą do używania języka rosyjskiego?”:
Mer Charkowa, miasto jedno z największych na Ukrainie. On cały czas po rosyjsku mówił, zaczęła się wojna, on jeszcze po rosyjsku mówił. Teraz już daje wywiady po ukraińsku, no wiadomo, że z rosyjskim akcentem, ale normalnie po ukraińsku. (IDI_4)
Mam taką koleżankę, z którą współpracuję, która w ogóle jest Rosjanką etniczną, jest z Moskwy, ale mieszka na Ukrainie już jakiś czas, tutaj też wyszła za mąż, ma dzieci. Ona też po ukraińsku mówi.
Chociaż nie musiała, bo nie miała nic wspólnego z Ukrainą, dopóki nie przyjechała i nie wyszła za mąż. Wielu polityków mówiło tylko po rosyjsku, a teraz mówią po ukraińsku. Też celebryci, muzycy piosenki popularne, które były po rosyjsku, teraz wszystkie zmieniają na ukraiński. (IDI_5)
Już nawet sąsiadka nasza. Ukrainka, ale tak była zmieszana. A teraz to słyszę, że nawet do dzieci nie mówi po rosyjsku. A wcześniej mówiła po rosyjsku. Słyszę czasem dzieci w szkole, na podwórku jak biegają to jeden do drugiego wołają po rosyjsku. (IDI_9)
My krzyczymy, że jesteśmy Ukrainą, ale nam trzeba literatury pięknej, filmów, a nie mamy czym zamienić tego, co było po rosyjsku. Wyrzuciliśmy rosyjską literaturę na makulaturę. (IDI_11)
Ja też kiedyś rozmawiałam po rosyjsku, lubiłam bardzo tak rozmawiać, ja lubiłam też język rosyjski, polski, no wszystkie, ale teraz jak słyszę rosyjski to się denerwuję. Ja już nie mówię po rosyjsku. (IDI_12)
Słyszałam przy parafii, jak dzieci polskiego pochodzenia przychodziły na katechezę i rozmawiały w języku rosyjskim [śmiech]. Ja pytam rodziców, „a co się dzieje, że dzieci w języku rosyjskim rozumieją?”, „A oni bajki oglądają codziennie w języku rosyjskim i tam się uczą” [śmiech]. Po wojnie ludzie dalej będą mówić po rosyjsku ze sobą. (IDI_13)
Parę dni temu spotkałam swoją koleżankę dawną, dawno już niewidzianą, może więcej jak 10 lat. No i ona w języku rosyjskim rozmawia i mówi, że „mąż mój na wojnie, dwa lata już”, ale w języku rosyjskim rozmawia i jest taką szczerą Ukrainką. Ma typowe ukraińskie nazwisko. Ja z nią rozmawiam po ukraińsku, ja po prostu już na tyle się przyzwyczaiłam, że nie mogę w języku rosyjskim, bo mnie po prostu… nie mam otoczenia, z kim mogę rozmawiać. (IDI_13)
Przychodziła pomoc humanitarna, i moja ciotka chodziła pomagać, wydawać paczki tym przesiedleńcom. Wydawali według kartek, przychodzili z paszportem, byli zapisani. Przychodzili i rozmawiali po rosyjsku. Ona im mówi: „wy już tutaj tyle czasu mieszkacie to byście się troszkę po ukraińsku nauczyli”. A oni: „A co? Mnie tak nauczyli”. No i oni tak rozmawiają. Są tacy, którzy się uczą ukraińskiego języka, źle się uczą, ale uczą, a są tacy, którzy rozmawiają po rosyjsku i tak będą rozmawiali, a przyjechali tu na Ukrainę. Myślę sobie „To jedźcie tam, i tam sobie u siebie rozmawiajcie, czego wy tu przyjechali?”. (IDI_14)
Siedziałam w autobusie. I jakaś pani rozmawiała przez telefon po rosyjsku. Ludzie mówią do niej: „Ty przyjechałeś tutaj, my ci pomagamy, a ty mówisz po rosyjsku?”. To była taka mocna kłótnia, że za czuby się sczepili. A ona do nas, że wszystko jedno „tak będzie rozmawiać, bo ma do tego prawo”.
Rozmawiała po rosyjsku, a u nas wszyscy po ukraińsku rozmawiają. „To przyjechałaś tutaj na Ukrainę, chcesz żeby tobie pomagali i my tobie pomagamy, to chociaż rozmawiaj po ukraińsku”. A ona mówi: „Nie! Nie, będę rozmawiać po rosyjsku, i po wszystkim”. (IDI_14)
Jest większe zapotrzebowanie od ludzi na język ukraiński i to się przekłada na kulturę, na artystów. Teraz dominują artyści, którzy śpiewają w języku ukraińskim. Nawet ci, którzy kiedyś po rusku śpiewali, byli popularni, to teraz śpiewają po ukraińsku. (IDI_15)
Rozwój nacjonalizmu w Ukrainie będzie prawdopodobnie uzależniony od polityki dotyczącej edukacji i praw mniejszości narodowych. O ile kultura i edukacja podstawowa będą eksponować język ukraiński, o tyle nauka – ta na poziomie akademickim – będzie pod wpływem silnej tendencji do używania języka angielskiego. Oddzielnym tematem są żyjące współcześnie w Ukrainie mniejszości narodowe, które po wojnie będą zapewne chciały funkcjonować według standardów Unii Europejskiej.
Różnice między narodami
Jedno z pytań dotyczących różnic między narodami, które stawialiśmy respondentom, brzmiało następująco: „Co Pan/Pani myśli o nacjonalizmie ukraińskim?”. Chodziło nam o uzyskanie odpowiedzi subiektywnych. Z piętnaściorga naszych rozmówców sześcioro nie miało nic do powiedzenia na ten temat. Mówili: „o tym się nie słyszy” (IDI_8); „[m]y, jak się spotykamy, nie mówimy o nacjonalizmie. My się spotykamy, żeby porozmawiać w języku polskim, wypić kawę, herbatę, obejrzeć dobry film” (IDI_3); „[n]ie spotykałam się z takim czymś” (IDI_7). Dwoje respondentów jednoznacznie wskazało, że współczesne narracje o ukraińskim nacjonalizmie są tworzone przez propagandę rosyjską:
Rosjanie robią z nas nacjonalistów, szczególnie z nas na zachodniej Ukrainie. Oni mają bardzo silną propagandę i oni mogą mieszkać, nie wiem, tam w jakichś wioskach w Rosji, bo Rosja ma tak, że dzieli się na Moskwę i całą resztę. Mogą nie mieć dostępu do bieżącej wody, korzystać ze studni, mogą mieć tam chałupę drewnianą czy coś, ale wszyscy mają ten zapęd imperialistyczny. Oni mają, jak czytamy te rosyjskie media czy propagandę, dwa sformułowania: „faszyści” i „kijowski reżim okupacyjny”. (IDI_1)
Tym to kieruje Rosja, i po wszystkim, i tyle, nic dobrego. (IDI_14)
Podczas analizy wyników badań postawiłem pytanie: „Co zmienia się w nacjonalizmie ukraińskim pod wpływem wojny Rosji przeciwko Ukrainie?”. Z treści uzyskanych w wywiadach wynika, że nacjonalizm ewoluuje w kierunku wzmocnienia tożsamości narodowej i wykształcenia się tego, co w języku polskim oddajemy za pomocą pojęcia ‘patriotyzm’.
Pod wpływem konfliktu nastąpiło zjednoczenie wokół ukraińskiej identyfikacji z ojczyzną, co wyraża się m.in. w powszechnym odrzuceniu języka rosyjskiego na rzecz ukraińskiego: „Wojna przyczyni się do przemian w nacjonalizmie. W przyszłości on da możliwość istnienia mnie, wśród innych, którzy mają też prawo istnieć koło mnie i ze mną” (IDI_5). Jednocześnie wzrosło zainteresowanie historią i kulturą narodową, co wzmocniło patriotyzm i dążenie do samopoznania: „Ludzie zaczynają więcej wracać do historii, sami uczą się historii, zaczynają zgłębiać własny język, poznawać swoją tożsamość, wszystko to odbywa się obecnie podczas wojny” (IDI_10). Nie jest to jednak jednolite zjawisko. Przejawia się różnie w zależności od regionu oraz indywidualnych postaw – od skrajnego nacjonalizmu na zachodzie po bardziej umiarkowane i patriotyczne postawy w innych częściach kraju: „Jeżeli mówimy o nacjonalizmie, no to też musimy rozgraniczać w każdym języku jego dobre i złe strony” (IDI_1). Wojna wpłynęła również na marginalizację nacjonalizmu jako ruchu politycznego na rzecz bardziej inkluzywnego patriotyzmu, co zauważalne jest w różnych aspektach życia społecznego i politycznego Ukrainy: „Nie ma u nas nacjonalizmu, tak mi się wydaje, jako zjawisko, które by realnie wpływało na coś” (IDI_5).
Kolejne pytanie, które postawiłem w analizie, brzmiało: „Czy Polacy mieszkający w Ukrainie widzą w nacjonalizmie ukraińskim zagrożenie?”. Odpowiadając na nie, dochodzę do przekonania, że Polacy mieszkający w Ukrainie – niezależnie od zróżnicowanych opinii indywidualnych na temat nacjonalizmu ukraińskiego, widziani jako pewna grupa społeczna – identyfikują w tym zjawisku pewne zagrożenie, szczególnie w kontekście historycznym i regionalnym. Wielu respondentów podkreśla, że nacjonalizm jest bardziej widoczny w zachodniej Ukrainie, gdzie często kojarzony jest z postacią Bandery oraz z przeszłością, która wiąże się z negatywnymi wspomnieniami Polaków: „Jeżeli mówimy o zachodniej Ukrainie, ten nacjonalizm ukraiński, to jest ten Bandera i reszta. Nacjonalizm jest zły dlatego, że on nie prowadzi do dobrego, bo jest zbliżony bardziej do faszyzmu niż do patriotyzmu” (IDI_1). Nacjonalizm ukraiński jest postrzegany jako destrukcyjny, co wynika z historii i negatywnych doświadczeń Polaków: „Nacjonalizm niszczy. Polacy mieszkający w Lwowie jednoznacznie negatywnie myślą o nacjonalizmie ukraińskim, bo wiele osób on
dotknął osobiście” (IDI_4). Jednak niektórzy respondenci zauważają, że zjawisko to jest marginalne i nie ma znaczącego wpływu na politykę kraju: „Mi się wydaje, że nacjonalizm w Ukrainie, chociaż były momenty bardziej pozwalające mu dojść do głosu, to zasadniczo dla całej Ukrainy był marginalny” (IDI_5). Część badanych twierdzi, że obecne wydarzenia, takie jak wojna z Rosją, mogą prowadzić do wykształcenia się bardziej inkluzywnego patriotyzmu: „Wojna przyczyni się do przemian w nacjonalizmie, że będzie bardziej taki… to już nie będzie nacjonalizm, to będzie patriotyzm” (IDI_5). Wreszcie, niektórzy z respondentów sądzą, że nacjonalizm jest zjawiskiem powierzchownym i emocjonalnym, które może być podsycane przez drażliwe tematy historyczne:
Czyli ten nacjonalizm taki w czystym wydaniu, myślę, że no jeszcze będzie się kształtować. Nie wiem, ile to czasu musi minąć, żeby przynajmniej zrównoważyć emocje ze zdrowym rozsądkiem.
Bo dużo emocji jest w tym temacie i przy pierwszej iskierce to wraca, przy drażliwym temacie od razu się rozpala ogień. (IDI_15)
Patrząc z perspektywy polskiej, powinniśmy postawić jeszcze inne pytanie: „Jak należy przeciwdziałać nacjonalistycznym postawom ukraińskim, których nie możemy określić mianem patriotyzmu?”. Skłaniam się ku twierdzeniu, że w tej sprawie konieczne jest podejście wieloaspektowe, obejmujące edukację, dialog społeczny oraz politykę historyczną. Edukacja powinna skupiać się na szerzeniu wiedzy o różnorodnych bohaterach narodowych, a nie tylko na postaciach kontrowersyjnych, takich jak Bandera. Ważne jest także zrozumienie różnicy między patriotyzmem a nacjonalizmem: „Ukraińcy mają pomylone pojęcia. U nich nacjonalizm to jest coś bardzo dobrego. Po polsku powiemy, że to patriotyzm. Ja nawet słowa ‘patriotyzm’ u nich nie słyszałem” (IDI_2). Istotnym aspektem jest również promowanie postaw otwartości i dialogu między różnymi grupami społecznymi, co podkreśla respondent, mówiąc:
Ukraina jest bardzo pluralistyczna. Czym innym jest nacjonalizm w centralnej Ukrainie, gdzie faktycznie go nie ma. Na wschodniej Ukrainie będzie imperializm albo nacjonalizm rosyjski. Na zachodniej Ukrainie może być ten bardziej ukraiński. Dlatego mi się wydaje, że wyjdzie takie trochę wyrównanie. (IDI_5)
Niezbędne jest także wsparcie młodego pokolenia w kształtowaniu tożsamości narodowej w sposób inkluzywny i otwarty. Przeciwdziałanie nacjonalizmowi powinno również obejmować eliminowanie powierzchownych form tego zjawiska, które nie mają głębszego zakorzenienia w rzeczywistym przywiązaniu do ojczyzny: „Powierzchowny, subiektywny. Z jednej strony to jest nieduża część społeczeństwa, a z drugiej strony przez drażliwe tematy, trudne momenty w historii, pewne rzeczy w zwykłych obywatelach wzbudzają emocje” (IDI_15). Wszystkie te działania powinny być skoordynowane i wspierane zarówno przez władze państwowe, jak i organizacje pozarządowe, aby skutecznie ograniczać negatywne przejawy nacjonalizmu i promować konstruktywne postawy obywatelskie.
Poniżej zamieszczam przykładowe fragmenty odpowiedzi respondentów na pytanie „Co Pan/Pani myśli o nacjonalizmie ukraińskim?”:
Następne pokolenie, dwa pokolenia, myślę, że no ze dwa pokolenia. Nowi Ukraińcy, młodzi Ukraińcy będą inaczej myśleć. Na Polaka będą inaczej patrzeć. Młodzi Polacy będą patrzeć, już patrzą inaczej na Ukraińców. (IDI_4)
O Rosji się mówi, bo to co Rosja zrobiła jest nie do pomyślenia. Tylko niech to dziadostwo wyjdzie z tej Ukrainy, Ruscy. Bo nic złego Ukraińcy im nie zrobili, a tylko 300 lat gnębią ci Ruscy. Bo to represje, to Lenin i zawsze ta Ukraina była pod młotem ruskich. My tu Polacy i Ukraińcy w sąsiedztwie żyjemy. Chodziliśmy w gości jeden do drugiego, rozmawialiśmy, cieszyliśmy się z dobra, smutno było jak u kogoś było nieszczęście. (IDI_6)
Nie rozumiem, mają flagi ukraińskie wszędzie, nawet na skarpetkach. Jest to taka grupa pokazowa, zrobimy flagę i jest wszystko załatwione, ale oni nie widzą głębiej tego wszystkiego. (IDI_10)
Nacjonalizm ukraiński ukierunkowuje się w stronę antyrosyjską i w tej wersji posiada obecnie dużą siłę. Niestety, może okazać się podatny na wpływy propagandy rosyjskiej. Niewykluczone, że zmęczone wojną społeczeństwo ukraińskie będzie przyjmować niektóre elementy narracji rosyjskiej i szukać winnych sytuacji, w której się znalazło. Wtedy do głosu może dojść nacjonalizm wymierzony w obywateli popierających zbliżenie Ukrainy z Unią Europejską
Cezary Smuniewski
Zakończenie
W wyniku rosyjskiej agresji Ukraińcy wzmacniają swoją tożsamość narodową, odrzucając wszystko, co rosyjskie, i skupiając się na własnej odmienności kulturowej, językowej oraz historycznej. Respondenci wskazują na okrucieństwo Rosjan jako główny temat przyszłych opowieści o wojnie. Ma to na celu utrwalenie w świadomości przyszłych pokoleń
obrazu Rosji jako stałego zagrożenia. Wojna przekształca ukraiński nacjonalizm, który ewoluuje w kierunku inkluzywnego patriotyzmu, opartego na współczesnych doświadczeniach wojennych. Respondenci zauważają także zróżnicowany stosunek Ukraińców do symboli narodowych, takich jak flaga czerwono-czarna. W obliczu wojny symbol ten zyskuje nowe znaczenie i jest wyrazem patriotyzmu oraz determinacji w walce o niepodległość. Polacy w Ukrainie dostrzegają również znaczenie języka w kształtowaniu tożsamości narodowej. Wzrost nacjonalistycznych postaw skutkuje odrzuceniem języka rosyjskiego na rzecz ukraińskiego, co świadczy o rosnącej suwerenności kulturowej Ukrainy. Mimo pewnej tolerancji dla rosyjskojęzycznych Ukraińców, presja na używanie języka ojczystego wzrasta, co może prowadzić do marginalizacji rosyjskiego. Obecna wojna jest katalizatorem przekształceń w ukraińskim nacjonalizmie – prowadzi do wykształcania się silniejszej, bardziej skonsolidowanej tożsamości narodowej. Polacy w Ukrainie, mimo historycznych napięć, wspierają te przemiany, obawiając się jedynie niezrozumienia ze strony Zachodu i potencjalnych wpływów propagandy rosyjskiej w zmęczonym wojną społeczeństwie ukraińskim. Dlatego edukacja i dialog społeczny są w przyszłości kluczowe dla promowania konstruktywnych postaw obywatelskich i przeciwdziałania negatywnym przejawom nacjonalizmu.
Bibliografia
Anderson B., Imagined Communities: Reflections on the Origin and Spread of Nationalism, London 2006. Bazhenova H., Demograficzne wyzwania Ukrainy, Instytut Europy Środkowej, „Komentarze IEŚ” nr 973(221), 2023.
Bryman A., Social Research Methods, 5th ed., Oxford 2016.
Carlson A., Unifying China, Integrating with the World: Securing Chinese Sovereignty in the Reform Era, Stanford 2005.
Chatterjee P., The Nation and Its Fragments: Colonial and Postcolonial Histories, Princeton 1993.
Creswell J.W., Qualitative Inquiry and Research Design: Choosing Among Five Approaches, Thousand Oaks 2013.
Denzin N.K., Lincoln Y.S. (red.), The Sage Handbook of Qualitative Research, Thousand Oaks 2011.
Gellner E., Nations and Nationalism, Ithaca 2008.
Glinka B., Czakon W., Podstawy badań jakościowych, Warszawa 2021.
Greenfeld L., Nationalism: Five Roads to Modernity, Cambridge 1992.
Hobsbawm E., Nations and Nationalism since 1780: Programme, Myth, Reality, Cambridge 2012.
Hroch M., Social Preconditions of National Revival in Europe: A Comparative Analysis of the Social Composition of Patriotic Groups among the Smaller European Nations, New York 2000.
Hutchinson J., Modern Nationalism, London 1994.
Kvale S., Brinkmann S., InterViews: Learning the Craft of Qualitative Research Interviewing, Thousand Oaks 2015.
Kvale S., Prowadzenie wywiadów, tłum. A. Dziuban, Warszawa 2012.
Laruelle M., Russian Nationalism: Imaginaries, Doctrines, and Political Battlefields, London 2018.
Leavy P., Research Design: Quantitative, Qualitative, Mixed Methods, Arts-Based, and Community-Based Participatory Research Approaches, New York 2023.
Merriam S.B., Qualitative Research: A Guide to Design and Implementation, San Francisco 2009.
Rossoliński-Liebe G., Ukraińska policja, nacjonalizm i zagłada Żydów w Galicji Wschodniej i na Wołyniu, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” nr 13, 2017, s. 57–79, https://doi.org/10.32927/ZZSiM.350.
Rubin H.J., Rubin I.S., Qualitative Interviewing: The Art of Hearing Data, Thousand Oaks 2012.
Silverman D., Interpretacja danych jakościowych: metody analizy rozmowy, tekstu i interakcji, tłum. M. Głowacka-Grajper, J. Ostrowska, Warszawa 2012.
Składanowski M., Bezpieczeństwo narodowe Rosji w neoeurazjatyzmie Aleksandra Dugina na tle współczesnej rosyjskiej debaty politycznej i akademickiej, Warszawa 2022.
Składanowski M., Russia’s National Security in Aleksandr Dugin’s Neo-Eurasianism: A Sacred Fortress, Lanham 2023
Smith A.D., National Identity, Reno 1993.
Snyder T., Droga do niewolności. Rosja, Europa, Ameryka, tłum. B. Pietrzyk, Kraków 2022. Snyder T., O tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku, tłum. B. Pietrzyk, Kraków 2017.
Snyder T., Rekonstrukcja narodów. Polska, Ukraina, Litwa, Białoruś 1569-1999, tłum. M. Pietrzak-Merta, Sejny 2009.
Snyder T., Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem, tłum. B. Pietrzyk, Warszawa 2015.
Subbotina I., Demographic processes in Ukraine in the second half of the 20th – beginning of the 21st century in historical perspective, „Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis. Studia Sociologica” nr 2, 2014.
Tuminez A.S., Russian Nationalism Since 1856: Ideology and the Making of Foreign Policy, Lanham 2000.
United Nations Population Fund, World Population Dashboard Ukraine 24, https://www.unfpa.org/data/ world-population/UA.
Weiss J.C., Powerful Patriots: Nationalist Protest in China’s Foreign Relations, New York 2014.
Zhao S., A Nation-State by Construction: Dynamics of Modern Chinese Nationalism, Stanford 2004.