Wystawa jest kolejną realizacją w cyklu zatytułowanym „Śląscy mistrzowie fotografii”, następną po retrospektywnej ekspozycji Jozefa Ligęzy, Haliny Holas-Idziakowej, Leonarda Idziaka i Zbigniewa Sawicza. Celem całego zamierzenia jest prezentacja dorobku śląskich fotografików i miejsca tego środowiska w rozwoju fotografii polskiej oraz ukazanie różnorodności postaw twórczych i zjawisk zachodzących w dawnej i współczesnej foto-
Stany graniczne
grafii. Jest również odpowiedzią na potrzebę pokazania kręgu osób, które swą twórczość wywiodły ze Śląska lub tu ją realizują. Współcześnie fotografia nabrała nowego znaczenia, poszerzyło się grono jej twórców i odbiorców, którzy chcą poznawać jej dawne wartości, jak i najnowsze zjawiska zachodzące w fotografii i pochodnych mediach wizualnych. Wystawom towarzyszą prezentacje dokonań
Arkadiusz Gola .......................................
Muzeum Śląskie w Katowicach
fotografików realizowane w cyklu comiesięcznych „Spotkań z fotografią”. Twórcy zapraszani na wieczory autorskie prezentują różne zjawiska zachodzące w fotografii, sięgając także do eksperymentu i nurtów nowego obrazowania. Do tej pory byli to: Józef Ligęza, Andrzej Koniakowski, Stanisław Michalski, Janusz Musiał, Maciej Sobierski, Antoni Kreis, Zbigniew Sawicz, Maria Śliwa, Zbigniew Podsiadło, Arkadiusz Gola, Krzysztof Niesporek, Krzysztof Lisiak, Witold Englender. Danuta Kowalik-Dura
Urodził się w 1972 roku w Rudzie Śląskiej. Związany z „Dziennikiem Zachodnim”, w którym pracuje od 1996 roku. W latach 1991–2001 był fotoreporterem „Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej”. Jest absolwentem ITF (Instytut Tvurci Fotografie) w Opawie (Republika Czeska). Zdobył wiele nagród w konkursach, m.in. Polskiej fotografii prasowej w latach 1998 i 2003, BZ WBK Press Foto w latach 2005, 2006 i 2009, Newsreportaż 2003, Nagrodę główną firmy Bayer w konkursie fotograficznym „Ekologia w obiektywie” 2003, nagrody w konkursie Śląskiej Fotografii Praso-
Arkadiusz Gola
wej w latach 2004, 2005, 2006, 2009, 2010, Grand Press Photo 2010, Dziennikarz roku „Dziennika Zachodniego” 2003. W 2010 roku otrzymał Nagrodę Prezydenta Miasta Zabrze w Dziedzinie Kultury. Jego zdjęcia znajdują się w zbiorach Muzeum Śląskiego, Muzeum Historii Katowic, Muzeum Miejskiego w Zabrzu, Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu, Muzeum Miejskiego w Rudzie Śląskiej. Prezentował swoje prace na licznych wystawach w kraju i za granicą. Jest członkiem ZPAF-u (Związku Polskich Artystów Fotografików). W fotografii interesuje go przede wszystkim człowiek, jego praca, otoczenie. Wypowiada się najchętniej w fotografii dokumentalnej, uznając siłę wypowiedzi za najważniejszą cechę tego medium. Brał udział w ponad czterdziestu wystawach prezentowanych w kraju i za granicą. Jest autorem albumu „Ludzie z węgla”. Danuta Kowalik-Dura
W podejściu do fotografii zawsze na pierwszym miejscu stawiałem treść i ładunek emocjonalny. Technika i forma są oczywiście ważne, ale nigdy na pierwszym miejscu.
Od lat staram się wyrobić w sobie świadomość tego, co ważne, co przemija najszybciej. W moich wędrówkach z aparatem poszukuję miejsc magicznych, uroczych w swojej prostocie.
Leszek Jodliński
/// słowo od wydawcy /// Leszek Jodliński, Dyrektor Muzeum Śląskiego w Katowicach
„(…) Fotografia nie powinna też oplatać tylko jednej chwili, musi umieć w jakiś sposób zakonserwować coś z wymiaru ludzkiej przestrzeni i czasu, z obrazu świata (…)” László Bódi (1998)
Czy znacie Górny Śląsk, jaki fotografuje Arkadiusz Gola? Niech Państwa nie zmylą tytuły cykli fotograficznych, takich jak „Riwiera” czy „Kobiety z kopalni”, „Ludzie z węgla”. W zdjęciach tych zawarta jest cała prawda o miejscach, o których czasami wiemy tylko, że są, i o ludziach tam mieszkających, o których wiemy niewiele lub wręcz wolimy ich nie zauważać. Postaci te składają się na korowód charakterów wypełniających katowicką ulicę Wodną, biedaszyby, nieistniejące już osiedle Karmańskie czy ulice Świętochłowic-Lipin w święto Bożego Ciała… Ciągle zresztą pozostaję pod wrażeniem zdjęcia z cyklu „Boże Ciało”, przy którym zamieramy w oczekiwaniu na nadejście „Jezusa, Syna Maryi”. Jakiż potencjał emocji: niewykrzyczanej, niemal wymodlonej i tkwiącej w skupieniu i trwaniu na nadejście nieuchronnego i pewnego. Zdjęcia Arkadiusza Goli przesycone są społecznym uwrażliwieniem polegającym na dostrzeganiu godności osób umieszczanych w kadrze. W tej rejestracji jest próba opisywania i rozumienia, znajdowania sensów, z maksymalnie powściągniętą narracją. Ta zaś rozpina się między sferą
symboliczną a realizmem gestu człowieka, wyrazu jego twarzy, umieszczanego w kadrze przedmiotu czy miejsca (cykl „Bezrobotni”). W zdjęciach tych odnajduję zainteresowania i wpływy fotografii portretowej Zofii Rydet. Nawet jeśli to mylny trop, cieszę się, że fotografia ta pozostaje w kręgu śląskiej klasyki i tak domyślnych inspiracji treściowych i formalnych. Fotografia Arkadiusza Goli realizowana jest zarówno w kolorze, jak i w nie mniej, a może nawet bardziej wymagającej technice czarno-białej. Skutek sięgania po kolor jest humanizujący dla podjętych tematów. Technika czarno-biała pozwala na podkreślanie walorów formalnych, kompozycyjnych i nadawaniu tak tworzonym pracom dynamiki genetycznie wynikającej z pracy reportera prasowego, którym przecież Arkadiusz Gola pozostaje. Jestem ogromnie wdzięczny, iż Muzeum Śląskie może gościć monograficzną wystawę prac Arkadiusza Goli. Wszystkim, których praca złożyła się na ten projekt, pragnę serdecznie podziękować, kierując także słowa wdzięczności pod adresem Artysty. Tak, szanowni Państwo. Ta wystawa to spotkanie z wielką fotografią, emocjami. To radość i satysfakcja płynąca z możliwości zaprezentowania prac Arkadiusza Goli publiczności w Muzeum Śląskim.
9
Danuta Kowalik-Dura
/// wprowadzenie /// Danuta Kowalik-Dura
Album fotografii Arkadiusza Goli, choć retrospektywny, nie ma charakteru monograficznego. Jest wyborem prac zawierających w swej treści najbardziej istotne dla twórcy motywy, które przewijają się od początku jego zmagań z fotografią i – jak sam mówi – niezmiennie od dwudziestu lat inspirują go i skłaniają do kolejnych fotograficznych peregrynacji. Fotografie Arka Goli są dokumentami osadzonymi we współczesnych realiach życia na Górnym Śląsku. Autor penetruje różne środowiska i przestrzenie, tworząc zbiorowy portret grup społecznych, których życie jest wplecione w determinujące je otoczenie i zmieniające się oblicze przemysłu. Obrazy te są autorskimi refleksjami – wielowątkową opowieścią o ludziach mieszkających na obrzeżach miast, poza centrami i ciągami głównych ulic, gdzie życie toczy się niespiesznie, w scenerii starych domów, na podwórkach robotniczych dzielnic i sąsiadujących z ludzkimi osadami hałdach bądź w cieniu ruin dawnych zakładów pracy. To fotograficzne raporty obrazujące kondycję współczesnego człowieka uwikłanego w proste bycie w miejscu zastanym, w przeżywanie kosmosu własnych doznań. Teatr życia, dla którego sceną są przestrzenie swojsko wyglądających podwórek zabudowanych domami z surowej cegły i księżycowy krajobraz hałd i nieużytków gdzieniegdzie urozmaicony oczkami pokopalnianych akwenów, które na fotografiach Goli kuszą jak tafle mazurskich jezior. Bogactwo tych struktur zostaje skrzętnie zagospodarowane przez ich lokatorów. Hałdy stają się miejscem wypoczynku i kanikuły o kolorycie
egzotycznych wybrzeży, jak ukazuje to cykl zatytułowany „Riwiera”, stawy zaś to łowiska przyciągające amatorów połowów, a są i tacy, którzy urządzają tu spływy kajakowe czy dryfowanie po wodzie na „byle czym”. Fotografie Goli są dokumentem zaangażowanym społecznie. Dotykają zjawisk trudnych, niekiedy skrajnych. Pokazują „stany graniczne” ludzkiej kondycji, zadają pytania o oblicza współczesnego humanizmu i prawdy przypisane ludzkiej naturze. Ukazują zawiłości życia, które na peryferiach – poza blichtrem cywilizacji sukcesu – sprowadzają się do pytania o sensy podstawowe, egzystencjalne. Ich wymowa jest refleksyjna. Nie brak im poetyki, chociaż szorstkiej, bo zdominowanej treścią. Stąd na fotografiach znajdujemy uroki życia: barwne postaci „Kobiet kopalni” o dumnych postawach, marzących oczach i wręcz wabiących sylwetkach, w barwach szarego pejzażu łabędzia krążącego nad swym rozlewiskiem – kopalnianym stawem – z dumnie rozpostartymi w locie skrzydłami, letnią aurę z plastikowym basenem rozłożonym na zdewastowanym podwórku i ludźmi gromadnie zanurzonymi w relaks na „łonie tutejszej natury”. Z fotografii emanuje akceptacja ludzi, świadomość ich koniecznej koegzystencji ze środowiskiem i innymi istotami funkcjonującymi w tym zdegradowanym otoczeniu. Uzewnętrzniają się różne relacje, często dramatyczne, zwłaszcza gdy uwikłane w „stany graniczne” etyki i moralności przybierają patologiczny charakter.
11
Osiedle Kaufhaus, Ruda Śląska-Nowy Bytom 2000 | Zakład Sztuki Kościelnej, Piekary Śląskie 2003 |
28
Kram z dewocjonaliami pod Jasną Górą, Częstochowa 2010 | Boże Ciało, rynek, Katowice 2010 |
30
Piwiarnia w Rudzie Śląskiej-Bielszowicach, 2003 | Podwórko w Bytomiu-Bobrku, 2002 |