Network Magazyn nr 27/2011

Page 1

NETWORK magazyn C z ł o w i e k , f i r m a , p i e n i ą d z e. . . M a g a z y n d l a l u d z i b i z n e s u

Nr 27(2) - (25 V - 25 VIII) 2011 Cena 16,50 zł (w tym 5% VAT)

skazani na sukces w

ISSN 1642-2872

MLM


magazyn

almanach marketingu sieciowego

Chcesz mieć pełną, 100-stronicową wersję Almanachu Marketingu Sieciowego? Zapytaj o niego w Twojej firmie! Almanach nie będzie dostępny w regularnej sprzedaży. Możesz go zamówić TYLKO w swojej firmie. Almanach Marketingu Sieciowego to kompendium wiedzy niezbędnej dla każdego menedżera marketingu sieciowego, narzędzie, które pozwoli Ci rozwinąć skrzydła! Almanach MLM to wydrukowane na kredowym papierze wydanie specjalne Network Magazynu, zawierające najlepsze, najbardziej wartościowe teksty z ostatnich sześciu lat.

Darmowe 30 stron możesz pobrać pod adresem: www.almanachmlm.pl

Chcesz wiedzieć więcej? Zgłoś się do swojej firmy. Almanachu Marketingu Sieciowego nie można kupić w żadnym sklepie. Zamówisz go tylko w swojej firmie! Almanach Marketingu Sieciowego to kompendium wiedzy, niezbędne dla menedżerów MLM, którzy chcą budować swój biznes w oparciu o fakty i wiedzę.

Chcesz budować swój wizerunek, markę i biznes z takim narzędziem?

Zgłoś się do swojej firmy!!!


od redaktora

magazyn Maciej Maciejewski redaktor naczelny e-mail: maciej.maciejewski@networkmagazyn.pl tel.: 602 211 263 REDAKCJA e-mail: redakcja@networkmagazyn.pl Maciej Maciejewski, Katarzyna Wagner, Piotr Hoffmann, Marek Wyrzychowski, Walentyna Kajdanowicz, Maciej Badowski, Piotr Wajszczak. PRENUMERATA i BIURO REKLAMY Agnieszka Maciejewska email: agnieszka.maciejewska@networkmagazyn.pl prenumerata@networkmagazyn.pl PROJEKT I SKŁAD Maciej Budzich, Żaneta Gliwa e-mail: maciej.budzich@2com.pl KOREKTA Katarzyna Włosińska e-mail: katarzyna@networkmagazyn.pl TŁUMACZENIA Anna Lipa e-mail: anna.lipa@networkmagazyn.pl WYDAWCA Sp. z o.o. Wydawnictwo Prasowe ul. Mielecka 18/28 41-219 Sosnowiec NIP: 899-265-49-37 e-mail: 4Media@networkmagazyn.pl Nakład: 7000 egz. Prenumeratę można zamawiać w oddziałach firmy Kolporter na terenie całego kraju. Informacje pod numerem infolinii 0801-205-555 lub na stronie internetowej: http://www.kolporter-spolka-akcyjna. com.pl/prenumerata.asp Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do skrótu i redakcyjnego opracowania tekstów przyjętych do druku. Za treść reklam nie odpowiadamy. Wszystkie prawa zastrzeżone (łącznie z tłumaczeniem na języki obce).

D

kilkoma firmami MLM. Wreszcie – takiej nia 19 maja 2011 przestał istnieć kandydatury odradzali wszyscy specjaliści, projekt Grupa MLM. Szkoda. To których poprosiliśmy o komentarz. W marcu był pierwszy tak niekonwencjonalny br. „Network Magazyn” zaproponował pomysł w historii polskiego sektora więc spółce Suportio pomoc. Zarówno DS/MLM. Choć dzięki niemu udało się merytoryczno-techniczną, jak i finansową. zrobić wiele dobrych rzeczy, to gdyby był Chcieliśmy kupić portal po bardzo uczciwej przez właścicieli zarządzany inteligentnie cenie oraz dodatkowo spłacić w całości i charyzmatycznie… mógłby poruszyć dla wszystkich jego inwestorów, którym nerwy branży niebo razem z ziemią. O złej kondycji puszczają już od kilku ładnych techniczno-finansowej miesięcy. Nasza propozycja platformy Vidnet było spotkała się ze strony wiadomo od samego właścicieli firmy Suportio początku. Wszyscy w MLM z niezrozumieniem i została korzystali z takich usług, odrzucona. Postawiłem więc ale u innych dostawców, warunek: jeżeli prezesem ma bo ktoś w ferworze być Andrzej Konopczyński, walki nie nadążył za to muszą do mnie wrócić rozwojem internetu udziały wydawnictwa, które i przegapił politykę cenową ma Suportio, a ja oddam w tej dziedzinie. Za drogo posiadane udziały w tymże było. Lider Sklep padł portalu. Dzięki Bogu, tak też w marcu br. Wypłaty dla się stało. Niebawem Andrzej osoby pakującej książki został nowym prezesem przewyższały zysk portalu. Maciej Maciejewski Suportio. Tak się zakończyła Dziwne rzeczy zaczęły się redaktor naczelny historia świetnego projektu dziać również z Suportio. Już o nazwie Grupa MLM. Szkoda, w grudniu 2010 r. właściciele lecz nie ma tego złego... Prywatnie zaliczyłem spółki poinformowali „Network Magazyn”, kolejną, sromotną lekcję, ale „Network że w ramach reformy firmy nowym prezesem Magazyn” ma się dobrze i z jeszcze większą będzie Andrzej Konopczyński. Według siłą, konsekwentnie skupia się teraz na celach nas to nie był dobry pomysł. Andrzej nie wytyczonych siedem lat temu: promowanie, ma żadnego doświadczenia w mediach. edukowanie i rzetelne informowanie. Zarówno starych, jak i nowych. Nie posiada Ku chwale branży! odpowiedniej wiedzy o tym, co się dzieje w tak skomplikowanej i szerokiej dziedzinie Maciej Maciejewski biznesu, jaką jest DS/MLM. Ponadto, jest redaktor naczelny on bezpośrednio związany z co najmniej

rada programowa

magazyn prof. Jan K. Ludwicki dyrektor Państwowego Zakładu Higieny

Marcin Maciąg dyrektor zarządzający w Akuna Polska Sp. z o.o.

Krystyna Słowińska dyrektor K-LINK Poland

prof. zw. dr hab. Marek S. Szczepański – Rektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Nauk Społecznych w Tychach, Dyrektor Instytutu Socjologii w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach

Krzysztof Kurzeja prezes KONDOR Sp. z o.o., członek Rady RIG w Katowicach, wiceprzewodniczący Komisji ds. Środowiska

Edward Ludbrook leadership Specialist & Futurist Chairman, 100% Success Institute

ks. Marek Łuczak wykładowca mass mediów na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego

Magdalena Jędrzejewska ekspert Akademii Przedsiębiorczości, Grupa Boss

prof. dr Michael M. Zacharias wykładowca na Wyższej Uczelni w Worms, twórca Network Academy - międzynarodowej szkoły dla sprzedawców pracujących w systemie sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego

Grzegorz Grzyb – doradca w branży mediów elektronicznych, wykładowca Akademii Sztuk Pięknych, Network Coacher

Leszek Kazimierski dyrektor Śląskiego Instytutu Szkoleń

Grzegorz Turniak prezes BNI Polska, założyciel i prezes Stowarzyszenia Profesjonalnych Mówców w Polsce, konsultant kariery, współautor książek „Profesjonalny networking” i „Alchemia Kariery”

Natalia Przybylska-Hansson właściciel Investor Capital

Dymitr Bululukov Dr.Nona International ltd., Polska

Konrad Pankiewicz specjalista marketingu i sprzedaży, wykładowca w Marketing Communication Academy

Maciej Kozikowski Perfect Harmony Spółka Jawna

Alina Wajda MCS - Mind Celebration System

Michael Strachowitz network marketing & direct sales coacher

Erwin Stuprich, Szef Krajowego Gremium Sprzedaży Bezpośredniej, Delegat do Parlamentu Gospodarczego w Austrii

Robert Rogala członek zarządu w Centrum Doradztwa Biznesowego

Radosław Wajler wykładowca Wyższej Szkoły Promocji, konsultant Marketing Management

Marian Polok dyrektor VIST Ośrodek Szkolenia i Innowacji, niezależny przedstawiciel ACN Communications

Na okładce od lewej są: Grzegorz Rutkowski (Akuna Polska), Aleksandra Błotko (K-Link Poland), Anna Rutkowska (Akuna Polska) i Jakub Ponikarczyk (FM GROUP).

3


network news room

Network News Room Maciąg. Seminarium zorganizowano na najwyższym poziomie, na każdym kroku czuć było profesjonalizm, którym od początku kariery w MLM tryskają Katarzyna i Marek Dziura. W szkoleniu uczestniczyło ok. 80 osób z całej Polski. Program spotkania był bardzo bogaty i różnorodny. Zaczął Marek Staniak, który do południa uwagę zwróciłem na fragment opowiadał o produktach firmy. Szkolenie K-Link prelekcji, gdzie Shapiarudin Po nim wystąpiła Katarzyna Poland w Krakowie Abu Hassan mówi o zarobkach Dziura, która szczegółowo 25 lutego 2011 roku byliśmy przedstawiła bio-kosmetyki, z naszym reporterskim zoomem w MLM i jak są one czyli najnowszą gałąź wyrobów w Krakowie (Hotel Europejski), uzależnione od znajomości planu marketingowego oraz znajdujących się w ofercie firmy. gdzie odbyło się biznesowe od działania w konkretnym, Podczas prezentacji mogliśmy się szkolenie dla menadżerów wypracowanym i sprawdzonym dowiedzieć, co to są kosmetyki współpracujących z firmą bezpieczne i jaki to ma wpływ K-Link Poland. Polacy budujący przez innych systemie. Aby nie być gołosłownym Hassan na nasze zdrowie. Był to bardzo swój biznes MLM z firmą pokazał słuchaczom trzy ciekawy i merytoryczny wykład, K-Link już po raz drugi gościli na swoim seminarium doradcę oryginalne faktury z zarobkami, który zawierał dużo nowych informacji, niezbędnych do biznesowego z koncernu K-Link jakie otrzymały ostatnio z K-Link trzy różne osoby, pracy każdego dystrybutora International – Shapiarudina będące jednak na tych samych, Akuny. Abu Hassana. Specjalnie na wysokich pozycjach. Wszyscy tę okazję przylecieli również Druga część szkolenia zobaczyli niezbite dowody na Jessie Nazareno z Norwegii rozpoczęła się od bloku to, jak różne mogą być zarobki „gorące krzesło”, podczas oraz Muhammad Bin Jaafar w zależności od zrozumienia z Malezji. którego mogliśmy wysłuchać idei network marketingu. Celem szkolenia „K-LINK historii uczestników oraz A laicy i sceptycy mogą BUSINESS – Kultura Szkoleń” ich doświadczeń związanych teraz na własne oczy ujrzeć było przekazanie bezcennych z pracą w Akunie. Było w reportażu filmowym, jak wskazówek dotyczących dużo emocji, ale i śmiechu! mają się naprawdę ich naiwne wprowadzenia w swój Następnie wykład poprowadził i śmieszne teorie o tym, że biznes MLM nowych zasad, Piotr Wajszczak, redaktor w MLM nie da się zarabiać, możliwości i pomysłów. „Network Magazynu”, tudzież o tym, że najwięcej W tym dniu osobiście który mówił o działalności zarabiają tylko ci na samej i szczególnie zainteresowała Grupy MLM, o atrybutach mnie postać charyzmatycznego górze… marketingu sieciowego na (Maciej Maciejewski) dzisiejszym rynku pracy oraz Muhammada Bin Jaafara. Pewnie nie uwierzycie, ale widziałem na to dowody – Szkolenie Akuny jegomość zbudował w swoim w Zawierciu marketingu sieciowym 5 marca br. w hotelu Villa strukturę liczącą – UWAGA! – Verde w Zawierciu odbyło się 3 mln osób!!! Czapki z głów kolejne spotkanie struktury panie i panowie. Więc z wielką Katarzyny i Marka Dziury przyjemnością uścisnąłem temu z Akuny. Wśród zaproszonych człowiekowi dłoń i bardzo, gości byli m.in. prezes Akuna bardzo pogratulowałem Polska – Tomas Kwolek oraz takiego wyniku. Szczególną country manager – Marcin 4

o znaczeniu nowoczesnych mediów w biznesie. Kolejnym punktem spotkania było wręczenie nominacji na pozycje menadżerskie zgodnie z planem marketingowym firmy. Po tej uroczystej chwili Marcin Maciąg zapoznał wszystkich z najnowszymi promocjami firmy oraz z wynikami akcji „Akuna Pomaga”, która, jak się okazało, odniosła ogromny sukces. Duże wrażenie zrobiło na mnie drugie wystąpienie Katarzyny Dziury, która w pewnym momencie wyłączyła przygotowaną wcześniej prezentację i wszystko co powiedziała popłynęło prosto z serca. Katarzyna ma wszystkie cechy, które powinien mieć lider z prawdziwego zdarzenia, a co bardzo ważne w tym biznesie – swoją energią i charyzmą przyciąga tłumy. Na koniec głos zabrał prezes Akuna Polska – Tomas Kwolek. Miał trudne zadanie, bo już prawie wszystko zostało powiedziane… Ale moim zdaniem było to jedno z najlepszych przemówień dotyczących motywacji, jakie kiedykolwiek słyszałem. Oczywiście trudno jest w ograniczonym czasie przekazać wszystkie swoje emocje, ale jestem pewien, że to, co powiedział Kwolek, zainspirowało wiele osób do działania i do zmian. (Piotr Hoffmann)


network news room

magazyn

Kobiety z Oriflame w „Dzień Dobry TVN”

reagowaliśmy zdecydowanie obligując centralę firmy do przedstawienia planu W programie „Dzień Dobry rozwiązania tej sytuacji. TVN” (cykl „Styl życia”) Ostatecznie NexEurope wyemitowano rozmowę z dwiema kobietami budującymi powołując się na kłopoty swój biznes MLM we współpracy gospodarcze – postanowiła wycofać się z naszego z kosmetyczną firmą Oriflame. kontynentu – powiedział nam Odcinek zatytułowano „Praca zaskoczony oświadczeniem dla każdej kobiety”. „W obecnych czasach kobiety firmy Jacek Dudzic, jeden mają pełną swobodę w kwestii z czołowych liderów NexEurope sztuką autoprezentacji. na starym kontynencie. wyboru ścieżki kariery. Wiele Klub TOP Liderów (Katarzyna Wagner) z nich wybiera pracę w dużych MLM podpisał kolejną Mają możliwość udziału w tematycznych warsztatach firmach i obejmuje wysokie umowę i szkoleniach, jak i sprawdzenia stanowiska. Niestety, w takiej Jak na razie najprężniej Specjaliści się w roli organizatora sytuacji, zazwyczaj zmuszone Klub TOP Liderów z dyplomami na konferencji naukowych. są do odłożenia na później MLM działa w Sekcji bezrobotnym Organizowane przez koło życia prywatnego i decyzji Zachodniopomorskiej. Po Ciekawy artykuł opublikował o macierzyństwie. Są jednak nawiązaniu ścisłej współpracy wydarzenia są doskonałym niedawno „Dziennik Gazeta materiałem dydaktycznym kobiety, które postanowiły z Kołem Naukowym MLM Prawna”. Autor pisze, że dla innych studentów, pogodzić wszystkie te przy Uniwersytecie M. ukończenie studiów przestało pracowników UG oraz osób aspekty.” – czytamy na portalu gwarantować w Polsce Kopernika w Toruniu, teraz z zewnątrz. Koło powstało Dziendobrytvn.plejada.pl. klub podpisał umowę znalezienie pracy. Ponoć już z inicjatywy kilku studentek Rozmowę z Katarzyną Oleksiak co dziesiąty bezrobotny jest z jednym z kół działających – konsultantką i Alicją Sójką przy Uniwersytecie Gdańskim. ekonomiki przedsiębiorstw równocześnie właścicielem z wydziału zarządzania – dyrektor Klubu Oriflame, Umowę o wzajemnej dyplomu wyższej uczelni. UG. Pierwsze pomysły na można obejrzeć na stronie współpracy pomiędzy Liczba bezrobotnych zorganizowanie tego typu internetowej „Dzień Dobry Klubem TOP Liderów MLM z dyplomami zaczęła lawino koła naukowego narodziły TVN”. a Kołem Naukowym Inwestor rosnąć – w ciągu ostatniego się w maju 1999 roku, (Katarzyna Wagner) roku kolejnych 30 tysięcy osób z Uniwersytetu Gdańskiego, a oficjalne zarejestrowanie działającym przy tamtejszym dołączyło do rzeszy ludzi bez Koła Naukowego Inwestycji wydziale zarządzania, pracy z dyplomem w kieszeni: Firma NexEurope w Rektoracie UG odbyło się podpisano 5 kwietnia 2011 wycofała się z Europy „To skok o blisko 15%, podczas dokładnie 20 października roku podczas konferencji W dniu 21 marca 2011 r. firma gdy średni wzrost bezrobocia 1999 roku. Przypomnijmy, naukowej, a uczynili to: Piotr wyniósł w 2010 roku ponad 3%” NexEurope poinformowała że zainicjowany przez Jabłoński z ramienia klubu – czytamy w „Dzienniku Gazecie na swojej stronie internetowej czasopismo branżowe oraz dr Anna WojewnikPrawnej”. Gazeta dodaje, że o zaprzestaniu działalności „Network Magazyn” Klub Filipkowska, opiekun koła. w 1997 roku bezrobotnych w marketingu sieciowym TOP Liderów MLM to elitarne Podstawowym zadaniem w Europie. Zaprzestała również z wyższym wykształceniem grono fachowców działających sprzedaży detalicznej, choć Koła Naukowego Inwestor jest było 25 tysięcy i stanowili w marketingu sieciowym, rozpowszechnianie idei branży oni zaledwie 1,4% wszystkich obiecała przywrócenie tej rzetelnych i etycznych liderów, network marketingu w Polsce, bezrobotnych. Natomiast opcji dla klientów w bliżej a w ramach swojej działalności współpracujących (jako w 2010 roku było ich już 10,5%. nieokreślonej przyszłości. niezależni przedsiębiorcy) m.in. zamierza organizować Jak na ironię – czytamy w gazecie Jak można się domyślać, wykłady, seminaria i konferencje ze znanymi i poważanymi – „Po części odpowiedzialna jest decyzja ta okazała się wielkim firmami reprezentującymi naukowe dotyczące branży za to rosnąca liczba studentów”. szokiem dla setek a nawet branżę DS/MLM w Polsce. marketingu sieciowego. Szybkiemu rozwojowi edukacji już tysięcy dystrybutorów, Klub skupia więc pod jednym Ponadto cele, jakie postawili nie towarzyszy bowiem jakość którzy włożyli ogromną pracę szyldem specjalistów, dla sobie założyciele koła to: kształcenia. Na dodatek do w zbudowanie struktur tej których poprzez budowanie poszerzanie wiedzy z zakresu niskiego poziomu dochodzi zła firmy w ponad 20 krajach biznesu, podstawowym inwestycji, nieruchomości oraz struktura kształcenia. Uczelnie europejskich. Niestety rynku nieruchomości, ale także celem stało się promowanie wciąż opuszczają humaniści czy ogrom ekspansji i założone przedsiębiorczości, biznesowej tematyki ogólnospołecznej. spece teoretycy od marketingu cele najwidoczniej przerosły Dzięki pracy w Inwestorze i zarządzania, choć rynek od lat kompetencji, odpowiedzialności możliwości tej firmy. – Od studenci doskonalą swoje jest nimi nasycony. i pewności, etyki oraz filantropii kilku miesięcy zaczęły nasilać umiejętności związane się opóźnienia w realizacji w branży DS/MLM. (Katarzyna Wagner, źródło: z pracą w grupie oraz (Maciej Maciejewski) zamówień, na co my Dziennik Gazeta Prawna) 5


badania & raporty W Polsce sprzedażą bezpośrednią, w tym MLM, zajmuje się już ponad 870 tys. osób. Polacy, jak wynika z badania Homo Homini przeprowadzonego w lutym 2011 r., wysoko oceniają ich profesjonalizm i znajomość oferowanych produktów.

Zawód sprzedawca bezpośredni MAREK WYRZYCHOWSKI źródło: PSSB

S

przedaż bezpośrednia jest bardzo popularną formą handlu, niemal dziewięć na dziesięć uczestniczących w badaniu Homo Homini osób zetknęło się z działaniami sprzedażowymi w tej formie. Klienci firm sprzedaży bezpośredniej cenią w tej formie sprzedaży wygodę dokonywania zakupu, możliwość zastanowienia się, obejrzenia i wypróbowania produktu. Jedną z głównych zalet tej formy sprzedaży, wymienianych przez respondentów, jest bardzo profesjonalny poziom przygotowania konsultantów do wykonywanej pracy. Większość respondentów (89,3%) ocenia dystrybutorów prowadzących sprzedaż pozytywnie, z czego 39,4% ma o nich zdecydowanie bardzo dobrą opinię, zaś 49,9% umiarkowanie dobrą. Nieco więcej niż jedna dziesiąta (10,4%) określa ich jako sprzedawców przeciętnych, a jedynie 0,4% oceniło pracę konsultantów negatywnie.

Kim więc są ludzie współpracujący z firmami DS/MLM? 6

Pod koniec roku 2009 sprzedażą bezpośrednią w Polsce zajmowało się ponad 870 tys. osób (dane PSSB). Dla zdecydowanej większości (około 85%) dystrybutorów nie jest to zajęcie główne, lecz źródło dodatkowego dochodu. Sprzedawcy współpracujący z przedsiębiorstwami sprzedaży bezpośredniej to w dużej części działający na własny rachunek niezależni przedsiębiorcy, których wynagrodzeniem jest prowizja od sprzedaży lub upust, jaki otrzymują przy zakupie produktów od firm dystrybucyjnych. Dochody sprzedawców bezpośrednich zależą zatem od wielkości ich obrotów. Dystrybutorzy sami pokrywają swe wydatki i płacą należne podatki. Od sprzedawcy

nie wymaga się żadnych formalnych kwalifikacji, a osoby nowe w zawodzie przechodzą stosowne szkolenia, zarówno produktowe, jak i te dotyczące technik sprzedaży. Praca w charakterze konsultanta jest zdecydowanie bardziej popularna wśród kobiet niż wśród mężczyzn. W ciągu ostatnich dziesięciu lat zajmowało się nią 21,9% uczestniczących w badaniu kobiet i tylko 4,5% mężczyzn. Jak wynika z corocznych statystyk prowadzonych przez PSSB kobiety stanowią aż 88% wszystkich osób pracujących jako sprzedawcy w sektorze sprzedaży bezpośredniej. Deklaracje o zajmowaniu się sprzedażą bezpośrednią są tym rzadsze,

Ocena poziomu profesjonalizmu polskich sprzedawców bezpośrednich negatywnie – konsultant dysponował jedynie podstawową wiedzą o oferowanych produktach. Tego samego mogłem się dowiedzieć z katalogu. Nie uzyskałem pomocy jakiej oczekiwałem. przeciętne – nie wyróżniał się niczym szczególnym dość dobrze – konsultant był w stanie odpowiedzieć na większość moich pytań odnośnie produktów bardzo dobrze – konsultant był doskonale przygotowany (dysponował wiedzą na temat produktów, ulotkami, próbkami itp.)


badania & raporty

magazyn Struktura wiekowa polskich sprzedawców bezpośrednich

im starsza jest grupa wiekowa, do której należy respondent. Spośród najmłodszych (18-24 lata) taką pracę w ciągu ostatnich dziesięciu lat wykonywało 32,8% badanych. W najstarszej, czynnej zawodowo grupie Polaków (przedział wiekowy 50+), sprzedażą bezpośrednią zajmowało się aż 25% respondentów.

Rynek sprzedaży bezpośredniej rośnie systematycznie i nieprzerwanie od początku lat dziewięćdziesiątych, stanowiąc coraz bardziej znaczące uzupełnienie tradycyjnego handlu sklepowego. Sprzedaż netto wszystkich przedsiębiorstw sektora na polskim rynku wzrosła w 2009 roku o 4% do poziomu około 2,28 mld zł.

Detaliczny handel pozasklepowy stoi przed ogromną szansą rozwoju w najbliższych latach. Jedna z form tego handlu – sprzedaż bezpośrednia, może skorzystać na zmianach, jakie dokonują się obecnie na rynku. Z wielu powodów konsumenci będą mieli coraz mniej czasu na odwiedzanie sklepów, co oznacza zwiększone zapotrzebowanie na inne formy dostarczania towarów. Ten sam efekt będzie miało postępujące starzenie się społeczeństwa. Stosunkowo mały udział sprzedaży bezpośredniej na rynku polskim w porównaniu z rynkiem europejskim czy takimi krajami jak Japonia lub Stany Zjednoczone, wskazuje, że ta forma sprzedaży ma u nas znaczny potencjał, który może zdecydować o dynamicznym rozwoju branży w najbliższej przyszłości. Informacja opracowana na podstawie badania zrealizowanego na zlecenie PSSB w lutym 2011 roku, na losowej reprezentatywnej dla ogółu mieszkańców Polski próbie (n=1077) przez Instytut Homo Homini.

Nasze baseny mają jedną, wielką wadę... ...nikt nie wie, że są takie tanie!

Basen Modus Basic (4,66 m średnicy, pojemność: 15 000 l wody, cena: 2 100 PLN z filtracją! Basen Modus 407 (owalny, wymiary: 9,1 x 4,6 m, pojemność: 45 000 l wody, cena: 8 900 PLN komplet z filtracją, chemią basenową i ogrzewaniem słonecznym! Sprawdż jak ogrzać wodę za darmo: www.taniebaseny.pl

7


majstersztyk Sektor mikroprzedsiębiorstw często przedstawia się jako firmy anty-internacjonalizacyjne. Według wielu specjalistów procesy internacjonalizacji były możliwe w małych i średnich bądź dużych przedsiębiorstwach, a nie w mikrofirmach. Artykuł stanowi więc próbę przełamania takiego podejścia. Przecież na globalizację nie można się obrazić czy od niej uciec.

Przedsiębiorstwo MLM Cząstka globalnej sieci DR ALINA WARZECHA

J

ak mawiał profesor Harwardu Dani Rodrick (sceptyk globalizacji): „Żaden kraj nie osiągnął sukcesu w rozwoju poprzez stawianie barier dla handlu międzynarodowego i przepływów długoterminowego kapitału”. Doskonałym przykładem wpływu procesów globalizacyjnych na mikroprzedsiębiorczość są firmy działające na zasadach marketingu wielopoziomowego.

Globalizacja a internacjonalizacja. Podstawowe pojęcia Kategoria globalizacji to termin powszechnie używany i nadużywany w XXI wieku. Jest to najbardziej modne określenie służące do opisywania i charakteryzowania współczesnej ery. Do chwili obecnej nie ma jasnej i pospolicie akceptowalnej, naukowej teorii i jednoznacznej definicji tego procesu. Wspólnym aspektem wielu definicji jest fakt, że globalizacja prowadzi do nieodwracalnego procesu łagodnego kurczenia się „czasoprzestrzeni”, w której funkcjonujemy. Dotyczy każdego 8

foto: © Victoria - Fotolia.com

człowieka w jednakowym stopniu i tym samym staje się nieuchronnym losem świata. Globalizacja bowiem to wykrystalizowana pod koniec XX wieku i ciągle będąca w fazie transformacji, jakościowo nowa struktura społecznoekonomiczna dominująca we współczesnym świecie. Wynika ona z całokształtu podobnych procesów zachodzących jednocześnie w skali całego globu ziemskiego. Nowożytne gospodarki zostały zdenacjonalizowane, odpaństwowione, odmaterializowane. Doba globalizacji niesie za sobą wszechstronną integrację społeczną nie tylko w świecie rzeczywistym, ale również wirtualnym. Jak pisze Kapuściński:

„W XX wieku został stworzony świat, którego nasza świadomość, historycznie

skierowana na mniejsze obszary – plemienia, klanu, państwa – nie jest w stanie ogarnąć. Dzisiejszego globalnego świata człowiek nie potrafi objąć świadomością, wyobraźnią, umysłem. Ludzie najczęściej unikają podejmowania próby jego ogarnięcia.” Dość często termin globalizacji bywa wymiennie używany z internacjonalizacją. W literaturze przedmiotu najczęściej internacjonalizacja definiowana jest jako stopień zaangażowania gospodarki narodowej (sektora, firmy) w działalność międzynarodową (np. eksport, przepływ siły roboczej, joint venture). Internacjonalizacja jest procesem przekształcenia krajowego przedsiębiorstwa w przedsiębiorstwo


majstersztyk

magazyn międzynarodowe, którego intensywność, zasięg i formy uwarunkowane są strategią jego rozwoju. Niektóre definicje traktują internacjonalizację jako częściową globalizację czy etap pośredni na drodze do pełnej globalizacji. Wyróżnia się trzy podstawowe etapy internacjonalizacji firmy niezależnie od jej wielkości: • umiędzynarodowienie sfery wymiany, • pełne wejście przez przedsiębiorstwo dotąd krajowe na rynek zagraniczny – produkcja (lub inna działalność) za granicą, • globalizacja firmy – całkowite umiędzynarodowienie firmy i jej działalności (rynek globalny, strategia globalna).

społecznych. Innowacje są nadrzędnym zadaniem biznesu. Przemiany społeczne i społeczne innowacje odgrywają ważną rolę nie tylko w rozwoju technologii, ale również w rozwoju społecznogospodarczym. Ciągłe pojawianie się nowych form przedsiębiorczości stanowi siłę, która jest w stanie podtrzymać długotrwały rozwój ekonomiczny. Przedsiębiorcze społeczeństwo poszukuje nowych form zarobkowania, gwarantujących eksplozję wolności indywidualnej oraz gospodarczej. Obok tradycyjnych form biznesu pojawiają się nowe, często niekonwencjonalne (jak w początkowym okresie franchising, a obecnie marketing wielopoziomowy).

Rozwój nowej formy przedsiębiorczości w postaci marketingu sieciowego stanowi potwierdzenie poprawności szumpeterowskiej teorii twórczej destrukcji oraz jest przejawem trendów globalnych.

Wśród zasadniczych form internacjonalizacji i globalizacji przedsiębiorstwa w układzie fazowym J. Rymarczyk wyróżnia: eksport, przekazanie licencji, franchising, joint venture, filia zagraniczna, zakład produkcyjny, spółka córka. Najczęściej w odniesieniu do przedsiębiorstw sektora MSP pisze się o internacjonalizacji, rzadziej o wpływie globalizacji na małe firmy. Ponadto w literaturze nie odnajduje się opracowań na temat internacjonalizacji w odniesieniu do mikroprzedsiębiorstw. Często właśnie te najmniejsze podmioty gospodarcze utożsamiane są jako przedsiębiorstwa anty-internacjonalizacyjne. Sektor przedsiębiorstw MLM pokazuje, że problematyka internacjonalizacji dotyczy także mikropodmiotów.

Przypomnijmy, że pod pojęciem marketingu wielopoziomowego (multi level marketingu, MLM) należy rozumieć metodę organizacji i regulacji sprzedaży produktów lub usług wykorzystującą techniki zarządzania, motywowania i rekrutacji nowych osób, ukierunkowaną na budowanie struktury współpracowników oraz własnych sieci sprzedażowych, od których obrotu otrzymuje się dodatkowe prowizje. MLM tkwi w sprzedaży bezpośredniej.

Przedsiębiorstwo MLM w rynku globalnym

Proces umiędzynarodowienia przedsiębiorstwa MLM

Najważniejszym nakazem globalizacji jest zmuszenie do elastyczności zarówno ludzi jak i rynków. Dla przedsiębiorców i konsumentów granice przestały stanowić punkt odniesienia. Globalizacja przestała być kwestią wyboru, a stała się faktem, który odpowiada za wzrost gospodarczy i wywołuje niepokój. Nie ma już stałych i pewnych zysków, a ponadto globalizacja przyspiesza zniszczenie lokalnych przedsiębiorstw. Twórcza destrukcja, o której mówi J. Schumpeter, prowadzi do powstania nowych form działalności gospodarczej, które wynikają z innowacyjności. Innowacyjność, która pojawia się w dobie globalizacji prowadzi do rozwiązywania problemów

Internacjonalizacja w ujęciu sieciowym jest postrzegana jako proces wzajemnych relacji, które są nieustannie ustalane, rozwijane, utrzymywane i rozwiązywane w celu osiągnięcia przez firmy zaufania i długotrwałych wzajemnych korzyści. Kluczowym pojęciem w idei network marketingu jest pojęcie sieci. Network jest modelem lub metaforą opisującą znaczną grupę jednostek, które połączone są heterogenicznym systemem powiązań, relacji. Sieci istnieją po to, aby wymieniać informacje, polepszać wydajność i życie zawodowe oraz dzielić się zasobami. W Chinach podejście do networkingu jest bardzo silne. Kontakty są dla Chińczyków kwestią nadrzędną

w każdym biznesie. Dla Chińczyków bez kontaktów nie można wytworzyć „guanxi”, a bez „guanxi” nie ma sukcesu. Dzięki strukturze sieciowej informacje są najszybciej przesyłane w porównaniu z innymi strukturami (np. dywizjonalną, funkcjonalną, liniową czy macierzową). Wśród głównych atutów sieci należy wymienić łatwy dostęp do informacji oraz powstanie powiązań poziomych w organizacjach. Efekt sieci powstaje, gdy wraz ze wzrostem liczby uczestników danej sieci rośnie jej atrakcyjność. Zatem im więcej uczestników ma dana sieć, tym szybciej przyłączają się do niej kolejni uczestnicy. W podejściu sieciowym do internacjonalizacji akcent położony jest na kontekst społecznych zachowań firm, który polega na tym, że przedsiębiorstwo widziane jest jako fragment szerszego systemu wielu aktorów, wzajemnie na siebie oddziaływujących. Rozwój sieci powiązań gospodarczych zawiązuje się poza krajem własnym poprzez zwiększanie zasięgu, czy penetracje rynków. Najczęściej zwiększanie sieci odbywa się na drodze podejmowania zagranicznych inwestycji, czego efektem jest włączanie nowych uczestników do sieci funkcjonujących w krajach, w których kooperacja jeszcze do tej pory nie funkcjonowała. W procesie tym podkreśla się znaczenie stopniowego uczenia się i rozwoju wiedzy o rynku na skutek wzajemnego oddziaływania w ramach sieci. Masa zagranicznych firm MLM poszukuje nowych rynków zbytu poprzez globalizacyjny trend. Przedsiębiorstwa MLM zorganizowane są na idei korporacji transnarodowych, ale głównym kołem zamachowym nie są wysoko wyspecjalizowani specjaliści, tylko przeciętni obywatele (mikrofirmy) danego kraju. Tym samym przedsiębiorstwa MLM stanowią sieć mikropodmiotów, rozrzuconą po rynkach zagranicznych. Międzynarodowe firmy MLM tworzą zintegrowany pionowo system marketingu, który jest globalnie zarządzany i koordynowany przez centralę w kraju macierzystym. Aktywność przedsiębiorstwa multi level marketingowego oparta jest na efekcie kuli śniegowej. Ta forma biznesu jest doskonałym przykładem na to, jak globalizacja i internacjonalizacja 9


majstersztyk oddziałują na działalność gospodarczą na najniższym poziomie mikro. Człowiek inicjujący współpracę z firmą macierzystą, nie jest odizolowany w rozpoczynaniu pierwszych kroków w biznesie, tylko stanowi część globalnej organizacji. Trwale organizowane są przez firmy macierzyste spotkania międzynarodowe osób współpracujących z daną korporacją. Ich koronnym celem jest zwiększenie poczucia przynależności danego dystrybutora z firmą macierzystą. Firmy branży MLM ewoluują przez cztery kolejno następujące po sobie etapy rozwoju: budowania fundamentów (foundation), koncentracji (concentration), szczytowania (momentum), stabilizacji (stability).

Etap 1 – Budowanie fundamentów Wpierw zakładana jest firma macierzysta (firma matka) w danym kraju macierzystym. Etap założycielski przeciętnie trwa do dwóch lat, ponieważ w tym okresie firma formuje swój plan marketingowy, plan rozwoju produktu. Jest to najtrudniejszy czasookres w działalności firmy, wiele firm ulega wtedy likwidacji. Introspekcje amerykańskiego rynku dowodzą, że zaledwie jedna firma network marketingowa na dziesięć przetrwa ten okres. Jest to czas zaistnienia na rynku danej branży. Istotne znaczenie ma oferta produktowa przedsiębiorstwa MLM, która ma przekonać klientów do jego atrakcyjności i unikatowości. Dodatkowo dystrybutorzy mają poznać się na jej znaczeniu i ujrzeć możliwości dalszej działalności w danym systemie MLM.

Etap 2 – Koncentracja działalności Druga faza koncentracji utrzymuje się przeciętnie od dwóch do czterech lat. To jest czasookres, kiedy firma aktywnie pozyskuje swoich dystrybutorów i sprzedaje własne produkty na coraz większym rynku w macierzystym kraju. To stadium budowania silnej i stabilnej pozycji rynkowej firmy MLM na rynku macierzystym. Po koncentracji działalności na rynku macierzystym rozbudowywana jest sieć dystrybutorów na pozostałe regiony świata. 10

Etap 3 – Szczyt działalności Kolejny etap również ciągnie się przeciętnie od dwóch do czterech lat. Niemniej jednak jego czasookres może ulegać wydłużaniu w zależności od intensywności realizowanej ekspansji na kolejne kraje zagraniczne. W tym etapie następuje proces umiędzynarodowienia sfery wymiany. Jest to okres najbardziej prężnego przyrostu przychodów ze sprzedaży produktów oraz wzrostu liczby osób rozpoczynających współpracę. W tym etapie firma rozpoczyna intensywne rozprzestrzenienie się na kolejne kraje zagraniczne, w których zakładane są firmy córki. Ich proces zakładania i funkcjonowania realizowany jest według reguł z etapu pierwszego oraz drugiego.

Według naukowców z Harward Business School (HBS), aby etap ekspansji był skuteczny i obarczony jak najmniejszym ryzykiem firma macierzysta powinna osiągnąć taki stan koncentracji, w którym liczba dystrybutorów w kraju macierzystym byłaby nie mniejsza niż 0,5% populacji. Dla Polski ta wielkość kształtuje się na poziomie 190 tys. dystrybutorów. Według dalszych wyliczeń HBS, kiedy firma rozpoczyna ekspansję na rynki zagraniczne rozporządzając tylko 1/3 wskazanej liczby dystrybutorów (czyli dla Polski ok. 63 330 dystrybutorów), to takie działanie jest obarczone wysokim poziomem niepowodzenia i ryzyka. Jeżeli firma rozpoczyna ekspansję z liczbą 0,003% populacji, jest to działanie skazane na klęskę. Ponadto w tym etapie ekspansji liczba wszystkich dystrybutorów w całym systemie wzrasta przeciętnie o 2/3. Wiele osób pragnie uczestniczyć w systemie ze względu na stosunkową łatwość rozpoczynania działalności, w porównaniu z poprzednimi etapami. Ponadto w tym okresie firma powinna osiągnąć wielkość dochodów określaną na poziomie masy krytycznej – jest to taki poziom nakładów, który zapewnia przedsiębiorstwu ciągłość korzyści czerpanych z otoczenia (w USA jest to wielkość przychodów szacowana dla branży MLM na poziomie 50 milionów dolarów). Według badań HBS, gdy firma MLM osiągnęła poziom masy krytycznej,

dochody dystrybutorów w bardzo krótkim okresie wzrastały blisko dziesięciokrotnie bez większych wysiłków.

Etap 4 – Stabilność działalności W tym etapie dystrybutorzy osiągają stabilne, trwałe dochody ze swojej działalności w MLM. Liczba nowych dystrybutorów nie wzrasta tak szybko jak w poprzednim etapie, czasami może zatrzymać się na stałej wielkości. Firma matka stosuje strategię globalną wobec swoich spółek córek. Najczęściej na tym etapie zaawansowani dystrybutorzy decydują się na indywidualną ekspansję na inne rynki zagraniczne.

Zakończenie Rosnący stopień integracji i globalizacji gospodarki stanowi jedną z przyczyn nasilania się zjawiska internacjonalizacji, szczególnie w ramach podejścia sieciowego. Podejście to stanowi szansę dla mikro i małych przedsiębiorstw. Współczesne podmioty coraz częściej starają się nie działać niezależnie, tylko tworzą różnorodne relacje sieci powiązań z podmiotami swojego otoczenia. To zjawisko można zaobserwować wśród przedsiębiorstw MLM. Firmy te nie wymagają wielkich kapitałów początkowych, co stanowi szansę głównie dla osób zdeterminowanych, o ogromnej motywacji i cierpliwości. Popularność tej formy biznesu stanowi alternatywę dla tradycyjnej formy działalności. Ponadto mikrofirmy funkcjonujące w ramach MLM stają się częścią globalnej sieci, tym samym częścią globalnej społeczności. Autorka publikacji – dr Alina Warzecha, jest dziekanem Katedry Ekonomii w Gliwickiej Wyższej Szkole Przedsiębiorczości. Guanxi (wymawiane gwan-Shee) opisuje sieć wpływów oraz wzajemnych relacji i jest jedną z najpotężniejszych sił w kulturze chińskiej. To pierwsze i najważniejsze słowo, jakie musi znać biznesmen przyjeżdżający do Chin. Guanxi to starannie utkana i wyrafinowana sieć układów, którą buduje się przez lata. Niezależnie od doświadczeń biznesowych w Chinach, to prawo guanxi sprawia, że wszelkie przedsięwzięcia będą udane. Przez uzyskanie prawa guanxi, organizacja minimalizuje zagrożenia i ryzyko podczas prowadzenia działalności gospodarczej w Chinach.


„Cześć, mam na imię Piotruś. Urodziłem się jako wcześniak w 8 miesiącu życia. Niby nic, ale od razu zabrali mnie od mamy, bo nie umiałem samodzielnie oddychać. Karetka zawiozła mnie do innego szpitala na Oddział Intensywnej Terapii Dziecięcej. Tam spędziłem prawie miesiąc walcząc o życie. Po tym okresie też nie było łatwo. Następna karetka przewiozła mnie do kliniki do Zabrza, ponieważ moje serce było słabiutkie. Tam stwierdzono koarktację aorty. Znów tygodnie w szpitalu. Kiedy miałem pół roku badania wykazały, że niedosłyszę. Zaczęły się kolejne badania słuchu, audiolog, neurolog i rehabilitacja związana z moim rozwojem psychoruchowym… potem zaczął się logopeda, wczesne wspomaganie rozwoju, terapie EEG biofeedback – ponieważ mama podejrzewała u mnie ADHD – aż w końcu, w wieku 6,5 roku lekarze orzekli, że mam autyzm. Mama mówi, że mogę z tego wyjść. Codziennie mi to powtarza i modli się. A ja razem z nią. Zaczęła nawet leczyć mnie amerykańską metodą DAN, czyli ścisła dieta bezmleczna, bezglutenowa, bezcukrowa. Wyleczenie jelit, a następnie odtruwanie organizmu z metali ciężkich. Nie wiem, jak ja to zniosę, ale chcę wyzdrowieć.” Tak opisałby w skrócie swoje życie nasz podopieczny. Prosimy o wsparcie finansowe na badania, leczenie, dietę i suplementację oraz rehabilitację dla niego. Piotruś jest dzielnym i wesołym siedmiolatkiem. We wrześniu tego roku zaczyna naukę w szkole podstawowej. Pomimo tylu przeciwności losu, jego rozwój wciąż postępuje. Jest to zasługa wielu specjalistów, jego dwójki rodzeństwa oraz jego samego. Prosimy w imieniu Piotrusia i jego bliskich o pomoc finansową. Datki prosimy kierować na konto: Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa Bank Pekao SA I/Warszawa 75 1240 1037 1111 0010 0957 3199 z dopiskiem: darowizna na leczenie i rehabilitację – Piotr, Dawid Rek Strona Piotrusia w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” to: GOLDFISH STUDIO DESIGN&PROMOTION www.dzieciom.pl/8084

Fundacja „Nadzieja” Doroty Stalińskiej jest Organizacją Pożytku Publicznego, której możesz pomóc ofiarując 1% swojego podatku. Nazwa: Fundacja „Nadzieja” Doroty Stalińskiej KRS: 0000108710; Nr konta: 02 1240 6348 1111 0000 5118 0984 Celem Fundacji jest podejmowanie i finansowanie działań mających na celu zapobieganie wypadkom drogowym oraz niesienie pomocy ofiarom wypadków drogowych, a także ochrona człowieka, czyli użytkownika drogi poprzez: min. masową edukację w zakresie rozsądnego zachowania na drodze, w tym LEKCJE BEZPIECZEŃSTWA dla dzieci oraz finansową i rzeczową pomoc ofiarom wypadków. POSTAW GROSIK NA NADZIEJĘ, BY NADZIEJĘ INNYM DAĆ www.fundacjanadzieja.org.pl

Biuro w Poznaniu:

ul. Szyperska 13e/2 61-754 Poznań Biuro w Warszawie:

charytatywnie

ul. Wilanowska 8a/27 00-422 Warszawa

magazyn

www.goldfish.com.pl studio@goldfish.com.pl

Stworzenia Pana Smolenia

oraz społecznym. Każda osoba niepełnosprawna, cierpiąca na jakąkolwiek chorobę czy zaburzenie Nikomu nie trzeba mówić, kim jest Bohdan może wynieść specyficzne dla siebie korzyści z Smoleń. Każdy go zna i chyba każdy lubi. takich zajęć. Od prawie 2 lat Bohdan Smoleń Rozbawiał kilka pokoleń Polaków. Ten całą swoją energię wkłada w swoją fundację i utalentowany twórca kabaretowy ma ogromny FUNDACJA dorobek artystyczny, między innymi jest Stworzenia Pana Smolenia pomaganie dzieciom poprzez hipoterapię. Jest przy tym człowiekiem skromnym, nie szuka założycielem krakowskiego kabaretu Pod Budą, rozgłosu, dlatego tak mało ludzi wie o jego fundacji. Marzy nam się a także współtwórcą poznańskiego kabaretu Tey. Ale mało kto aby konto fundacji zalały przelewy z dopiskiem „MLM”! Przecież wie, że Bohdan Smoleń jest od niedawna założycielem fundacji są nas setki tysięcy. Jak każdy wpłaci tylko 1zł (koszt połowy „Stworzenia Pana Smolenia”. zapalniczki!) uzbiera się potężna kwota, dzięki której będzie Głównym przedmiotem działania fundacji są zajęcia można pomóc znacznie większej ilości dzieci! hipoterapeutyczne, prowadzone dla chorych, upośledzonych lub niepełnosprawnych dzieci oraz osób dorosłych. Hipoterapia Zdradzimy Ci sekret: pamiętaj, kiedy będziesz robił przelew nie może przynosić korzyści we wszystkich obszarach funkcjonowania rób tego mechanicznie, zwolnij na 1 minutę I CIESZ SIĘ TYM, ŻE kreatywna agencja reklamowa człowieka: fizycznym, motywacyjnym, emocjonalnym, poznawczym POMAGASZ!!! Wyobraź sobie te dzieci, które podczas jazdy na koniu są szczęśliwe, wyobraź sobie ich wdzięczność za Twoją pomoc... logo_poziom_wersja_uproszczona.ai

3

Tak, mamy! Kreatywne pomysły i ponad 10 lat doświadczeń w ich realizowaniu.

KONIECZNIE W TYTULE PRZELEWU WPISZ „MLM” Pokażmy Bohdanowi Smoleniowi ilu nas jest! Fundacja „Stworzenia Pana Smolenia” 62-050 Mosina, Baranówko 21 KRS: 0000290988 Konto GBS /o. Mosina 92904800070000541220000001 Tutaj możesz zweryfikować nr konta: www.fundacja-smolenia.org 11


badania & raporty Polski sektor sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego umacnia swoją pozycję na rynku. Klienci doceniają profesjonalizm konsultantów, wygodę dokonywania zakupów i wysoką jakość oferowanych produktów. Do proponowanych przez poszczególne firmy usług podchodzą z coraz większym zaufaniem.

Kto kupuje od sprzedawców bezpośrednich? KATARZYNA WAGNER źródło PSSB

Poziom wykształcenia osób często kupujących w systemie sprzedaży bezpośredniej:

S

przedaż bezpośrednia i marketing sieciowy jest dziś bardzo popularną formą sprzedaży. Osiem na dziesięć zapytanych osób zetknęło się z działaniami sprzedażowymi w takiej formie. Produktami oferowanymi w ten sposób najbardziej zainteresowani są mieszkańcy gmin wiejskich oraz dużych miast (powyżej 250 tys. mieszkańców). Zalety DS/MLM najlepiej oceniane są przez osoby młode, głównie kobiety, zamieszkałe w dużych miastach oraz gminach wiejskich.

Demografia Z badania przeprowadzonego przez instytut Homo Homini wynika, że ponad 68% ankietowanych Polaków więcej niż raz skorzystało z bezpośredniej formy sprzedaży. Wśród tej grupy, prawie jedna czwarta to osoby z wyższym wykształceniem. Rzadziej na zakupy od sprzedawcy bezpośredniego decydują się osoby ze średnim wykształceniem (12,5% ankietowanych) i respondenci z wykształceniem zawodowym, gimnazjalnym i niższym. 12

Nie jest zaskoczeniem, że to kobiety są większymi zwolennikami kontaktu ze sprzedawcami i organizacji pokazów. Wynika to z faktu, że najczęściej kupowanymi produktami w systemie sprzedaży bezpośredniej są kosmetyki. Różnica pomiędzy płciami nie jest jednak duża. Wśród przebadanych pań, aż 69% przyznaje, że wielokrotnie wzięło udział w pokazie, podczas gdy wśród panów taką samą opinię wyraża tylko 1% mniej ankietowanych. Większe rozpiętości zaobserwować można pomiędzy grupą, która często kupuje produkty od pań. Do w miarę regularnych zakupów przyznaje się 18% kobiet i tylko 10% mężczyzn. Ponad

21% panów zdarzyło się natomiast jednokrotnie kupić produkt w systemie sprzedaży bezpośredniej, podczas gdy odsetek kobiet w tej grupie to tylko 12,8%. Wygląda więc na to, że trudniej do kontaktu z dystrybutorką i pierwszej transakcji przekonać kobiety niż mężczyzn. Jeśli jednak się uda, stają się one wiernymi i stałymi klientkami.

Aż 86,6% przedstawicielek płci pięknej uważa, że sprzedaż bezpośrednia jest korzystna dla kupujących. Nie jest to rzadka opinia. Podobnie myśli ponad 95%


badania & raporty

magazyn

foto: © nyul - Fotolia.com

konsumentów z grupy 1829 lat, z których większość to uczniowie i studenci. Najmniej ufne wobec tej formy robienia zakupów są osoby z grupy wiekowej 60 lat i więcej. Geografia Przeprowadzone przez Homo Homini badania wykazały znaczące różnice w postrzeganiu sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego przez osoby zamieszkujące w miastach i na wsi. Najbardziej popularna jest ona w dużych miastach, gdzie korzysta z niej ponad jedna czwarta mieszkańców. W mniejszych miastach na zakupy bezpośrednio od sprzedawcy decyduje się 11,4% badanych osób. Wśród mieszkańców terenów wiejskich jest to zaledwie 10,9% zapytanych. To właśnie ta grupa jest jednak

najbardziej przekonana o zaletach sprzedaży bezpośredniej. Aż 87,5% ankietowanych mieszkających na wsi uważa, że ta forma jest korzystna dla klientów. Podobną opinię wyraża 81,7% konsumentów z największych miast. Te dwie grupy są także najbardziej zadowolone z jakości nabytych w sprzedaży bezpośredniej towarów. 91,5% konsumentów mieszkających na wsi i 93,1% klientów z miast powyżej 250 tys. mieszkańców uważa podjętą decyzję zakupową za dobrą. Osoby z mniejszych miejscowości również deklarują zadowolenie, ale na nieco niższym poziomie.

Informacja opracowana na podstawie badania zrealizowanego na zlecenie PSSB w lutym 2011 roku, na losowej reprezentatywnej dla ogółu mieszkańców Polski próbie (n=1077) przez Instytut Homo Homini.

Uważam, że sprzedaż bezpośrednia ma swoje zalety i jest korzystna dla kupujących:

Badani zapytani o znajomość firm sprzedaży bezpośredniej w Polsce – bez podpowiedzi ankietera – zdecydowanie najczęściej wymieniali Avon (15,8%). Zepter był wymieniany w 5,7% przypadków, Amway w 4,8% a Oriflame w 3,4%. Ponad połowa badanych (50,9%) nie potrafi podać żadnej firmy a 9,7% podaje firmy, które nie zajmują się sprzedażą bezpośrednią. Najbardziej popularną firmą, poprzez którą badani dokonywali sprzedaży bezpośredniej jest Avon, z której usług skorzystało 77,5% respondentów. W Oriflame zakupu dokonało 58% ankietowanych. Ponad jedna piąta badanych (21,5%) kupowała w Amway a 7,4% w Herbalife. Z usług innych firm korzystało mniej niż 4% badanych. Zdecydowanie najbardziej popularnym produktem kupowanym w systemie sprzedaży bezpośredniej są kosmetyki – kupuje je 58,2% ankietowanych. Ponad jedna dziesiąta (10,7%) kupuje chemię gospodarczą i środki czystości a 6,8% naczynia kuchenne. Sprzęt AGD kupuje 5,7% respondentów, usługi telekomunikacyjne 3,4% a biżuterię 4,4%. Większość ankietowanych (87,5%) jest zadowolona z jakości towarów kupowanych w systemie sprzedaży bezpośredniej, z czego 39,1% jest zdecydowanie zadowolona a 48,4% raczej zadowolona. Niezadowolenie deklaruje w sumie 9,2% a 3,3% nie ma na ten temat zdania. Mężczyźni deklarują rzadkie lub znikome zainteresowanie produktami oferowanymi w takiej formie. Klienci doceniają przede wszystkim możliwość zastanowienia się, obejrzenia, wypróbowania produktu, wygodę kupowania (u nich w domu, miejscu pracy) oraz atrakcyjne obniżki cenowe. Zalety DS zostały dodatkowo wzmocnione wysokimi notami pracy dystrybutorów oraz ocenami jakości zakupionych produktów. Najczęściej pierwszy kontakt następuje poprzez polecenie znajomych lub podczas pokazu zorganizowanego w domu rodziny lub znajomych. Wśród osób, które świadomie rezygnują z możliwości nabywania towarów i usług drogą sprzedaży bezpośredniej dominuje przekonanie o małej atrakcyjności cenowej oferowanych produktów. Wadą jest również brak możliwości porównania produktów z towarami innych firm oraz mała przydatność oferowanych dóbr. Większość respondentów (89,3%) ocenia konsultantów prowadzących sprzedaż pozytywnie, z czego 39,4% ma o nich zdecydowanie dobrą opinię a 49,9% umiarkowanie dobrą. Nieco więcej niż jedna dziesiąta (10,4%) oceniła konsultantów jako przeciętnych. Odpowiedzi negatywnych było natomiast tylko 0,4%. 13


na widelcu Po latach sukcesów w firmach tradycyjnych zdecydowali się rozpocząć pracę na własny rachunek, budując struktury sprzedażowe systemem marketingu sieciowego, współpracując z firmą Akuna. Dzisiaj w ten MLM zaangażowana jest cała ich rodzina. Młodzi, prężni, zawsze zwarci i gotowi do działania. Tacy ludzie bez problemu zrobią w network marketingu to, co trzeba zrobić, aby znaleźć się na szczycie. Skazani na sukces…

Z

Anną i Grzegorzem spotkaliśmy się pięknego, słonecznego dnia, w jednej z katowickich kawiarni. Rozmowę zaczęliśmy od osobistych spostrzeżeń na temat sytuacji sektora w Polsce. Wymienialiśmy się również uwagami wynikającymi z ostatnich obserwacji zachowań czołowych liderów reprezentujących ten biznes. Takie tam branżowe ploteczki, których nie przystoi publikować oficjalnie. Jednak co ważne, od samego początku rozmowy zorientowaliśmy się, że nadajemy na tych samych falach. Więc do rzeczy…

MM: Jak weszliście państwo w życie zawodowe? Anna Rutkowska: To był początek lat 90. Byłam na III roku studiów dziennych i plan zajęć na Akademii skurczył się do dwóch dni w tygodniu. Dom, rodzina, dziecko… Nadszedł czas na poszukiwanie pracy. Znalazłam ogłoszenie w „Gazecie Wyborczej”. Duży, amerykański koncern poszukuje menadżerów. Amerykańska firma, amerykański 14

Skazani na sukces Rozmowa z Anną i Grzegorzem Rutkowskimi, dyrektorem sieci krajowej i wiceprezydentem z firmy Akuna MACIEJ MACIEJEWSKI


na widelcu

magazyn system zarządzania i również przede mną kariera właśnie w takim stylu, po której szczeblach pięłam się w górę wytrwale i konsekwentnie. Oczywiście samochód służbowy, na wysokim poziomie szkolenia w kraju, Europie, USA, prywatna opieka lekarska, no i bardzo wysokie zarobki. To był mój żywioł: kontakt z ludźmi, wygrywanie konkursów, ciągły wyścig z jakością i zawsze słowa uznania ze strony przełożonych. Tak przez 10 lat. Tam poznałam fantastycznych ludzi i bardzo wiele się nauczyłam. Decyzja o rezygnacji z tej pracy była jedną z najtrudniejszych jaką podjęłam w życiu. Tutaj nie chodziło o finanse, złą atmosferę czy też tzw. „wypalenie zawodowe”. Zawsze z Grzegorzem chcieliśmy pracować razem, być ze sobą 24 h na dobę, uczestniczyć czynnie w rozwoju dzieci i mieć swobodę w dysponowaniu swoim czasem. Zaczęliśmy każdą wolną chwilę poświęcać na zastanawianie się, czym możemy się zająć, aby to nasze życie zaczęło wyglądać inaczej. Grzegorz Rutkowski: W moim przypadku zaczęło się od stanowiska sprzedawcy. Później byłem przedstawicielem handlowym, aż w końcu trafiłem do firmy ubezpieczeniowej. Przez kilka lat pracowałem jako doradca ubezpieczeniowy osiągając jedne z wyższych wyników w Polsce. Po kilku latach zostałem unit managerem, lecz niestety jedyną, pewną rzeczą w tej firmie było to, że stale obniżano nam prowizje a podwyższano targety. Gdy już osiągałem satysfakcjonujący mnie poziom dochodów momentalnie na moim biurku lądował aneks do umowy o zmianie zasad wypłaty premii, który oczywiście musiałem podpisać. Atmosfera zaczęła się pogarszać, była daleka od ideału. I to był główny powód tego, że zacząłem myśleć o poszukiwaniu innego sposobu na życie. MM: I wtedy ktoś pokazał państwu możliwości marketingu sieciowego… Anna: To było w marcu 2003 roku w Istebnej. Podpisaliśmy deklarację członkowską z firmą Akuna. Tak naprawdę, na odczepnego. Upewniłam

się, że złożenie podpisu na umowie nie zobowiązuje mnie do aktywności, obowiązkowych zakupów i wrzuciłam materiały informacyjne do bagażnika mojego służbowego samochodu. W ten sposób jeździły one ze mną przez trzy miesiące. Grzegorz: Każdy wolny weekend, który Ania mogła wygospodarować w pracy, staraliśmy się spędzać z dziećmi w górach – właśnie w Istebnej. Tak też było pod koniec maja 2003 r. Ania zawsze podczas jazdy samochodem coś czyta. Wtedy nie zabrała ze sobą żadnej lektury, ale przypomniała sobie o akunowskich materiałach na dnie bagażnika. Czytała, a ja kątem oka widziałem jej poważny wyraz twarzy. Nie odezwała się przez całą drogę. Czytała i wertowała foldery. Jak już dojeżdżaliśmy do domku w Istebnej wreszcie się odezwała: „Grzegorz, to jest genialne.” Potem przyszedł etap „sprawdzenia” Akuny, jej właścicieli i oczywiście produktu. Chcieliśmy się związać z firmą, która kieruje się wartościami, która na rynku postępuje uczciwie.

Zobaczyliśmy, że tutaj są ogromne możliwości, że marketing sieciowy, a w nim Akuna, jest tym, czego tak naprawdę poszukiwaliśmy. Rozpoczęła się budowa biznesu naszego życia. Anna: Oczywiście, przy takim założeniu, pod budowlę trzeba mieć solidne fundamenty, aby wytrzymała ona nie jedną wichurę i burzę. Zaczęłam od zaplanowania całe naszej ścieżki kariery. Nie ukrywam, że bardzo pomogło mi w tym doświadczenie z poprzedniej pracy, gdzie poznałam szczegółowo zasady planowania i ustalanie priorytetów, nie tylko teoretycznie, ale przede wszystkim w praktyce. Przecież zawsze byłam rozliczana za fakty i liczby, a nie za piękne słowa mówione czy też pisane. Liczby to kuchnia naszego biznesu. Grzegorz: Ania jest w tym genialna. Potrafi nie tylko zaplanować realizację naszych celów, ale równie efektywnie nauczyć tego naszych

współpracowników. Tutaj doskonale się uzupełniamy. Na początku jasno podzieliliśmy między sobą role w budowaniu struktury. Ja zająłem się sponsorowaniem. Już po trzech miesiącach współpracy z Akuną złożyłem trzymiesięczną rezygnację z ubezpieczeń. Wygenerowana premia była dwukrotnie wyższa aniżeli 7 lat pracy w charakterze agenta i unit managera w firmie tradycyjnej. Miałem w ręce genialny produkt, za który ludzie, po kilku tygodniach spożywania go, dzwonili do mnie z podziękowaniami. Z takimi zachowaniami niestety nie spotykałem się podczas mojej poprzedniej pracy. Z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, rosła w nas niesamowita satysfakcja z własnej aktywności. Anna: Początki były niesamowite. Nasza pierwsza premia opiewała na kwotę 227,60 zł. Ale kolejna już na ponad 1000 zł. Zrezygnowałam z pracy w 2005 roku. Podwójna siła działania szybko przyniosła efekty. Grzegorz został wiceprezydentem w grudniu 2006 r. Dochody, które zaczęły spływać na nasze


na widelcu konto, przerosły nasze oczekiwania. Pamiętam, jak pewnego razu moja mama zerknęła na nasz miesięczny wydruk prowizyjny i jęknęła:

„Dziecko, wiele ludzi tyle przez rok nie zarobi.” Odpowiedziałam jej wtedy, że dzieje się tak dlatego, bo Ci ludzie nie zaplanowali sobie życia i dochodów odpowiednio wcześniej. MM: Budujecie swój biznes MLM dokładnie 8 lat. Co osiągnęliście przez ten czas? Grzegorz: Dla nas MLM to Akuna, a z nią do tej pory zrealizowaliśmy nasze cele postawione właśnie w 2003 roku. Teraz oczywiście mamy przed sobą kolejne wytyczone zadania. Ważne jest dla nas to, że działamy w biznesie rodzinnym i dziedzicznym. Mamy dwóch synów: Aleksandra (19 lat) i Michała (15 lat), chcemy im zapewnić finansowe bezpieczeństwo, ale nie poprzez ofiarowanie gotowej, wybudowanej struktury. Olka już zaczynamy uczyć tajników tego biznesu i budowania

struktur. Jak na młodego człowieka idzie mu całkiem nieźle. Niedawno odebrał z Akuny swój pierwszy samochód – Forda Fiestę. Michał jest na etapie czytania książek, tych naszych biznesowych, obecnie zachwyca się Kiyosakim. Anna: Michał miał 10 lat, gdy w jego ręce wpadła książka/komiks o MLM. Przeczytał ją w ciągu dwóch godzin, a potem przyszedł do mnie z wypiekami na twarzy i powiedział, że ten MLM to przecież genialna rzecz. W ręku miał 60 zł i już chciał podpisać deklarację z Akuną. Teraz się niecierpliwi, że musi jeszcze trzy lata poczekać. Praca w marketingu sieciowym to nie tylko wymiar finansowy. Rozwój osobisty i wewnętrzna spójność to niejako „skutki uboczne” budowania struktury. Przez ten cały okres czasu przeczytaliśmy o wiele więcej książek, aniżeli wcześniej przez całe życie. Grzegorz: Dla nas Akuna to stuprocentowe zabezpieczenie naszej przyszłości. Osiągnęliśmy najwyższą pozycję w planie marketingowym, a co za tym idzie mamy totalną wolność w kwestii decydowania o naszym życiu. Tutaj sami dla siebie jesteśmy szefami, co jest chyba najtrudniejszą rzeczą do opanowania na początku, przy budowaniu i rozwijaniu struktury. Ale dzisiaj właśnie to cenimy sobie najbardziej. MM: Co znacza dla państwa sukces w biznesie MLM? Anna: Sukces osiąga się wytrwałością, konsekwencją w działaniu, podejmowaniem świadomych decyzji, np. jaką chce się iść drogą… Nie osiągniemy sukcesu bez pokory, z którą wiąże się przyjmowanie konstruktywnych uwag. Obecna sytuacja na rynku wiele nas nauczyła, a jeżeli nauczyła, to znaczy, że wzmocniła… nas i nasz zespół. A tylko ludzie wytrwali i twardzi odnoszą sukcesy.

Sukces w biznesie, ten prawdziwy, oparty na zawsze cenionych wartościach, dla mnie jest równoznaczny z tym, że staję się liderem, a to z kolei cechy charakteru – nie stanowisko. To lata pracy,

to etyka w postępowaniu i wreszcie odpowiedzialność za siebie i własne czyny. Dla mnie ważne jest to, że gdy popełnię błąd potrafię się do niego przyznać. Moim sukcesem jest to, że po każdym niepowodzeniu, napotkanym problemie czy też porażce – a przecież takie zdarzają się w każdym biznesie – jestem w stanie bardzo szybko podnieść się jeszcze silniejsza i bardziej konsekwentna w dążeniu do moich celów. Ku wielkiemu niezadowoleniu „loży szyderców”. Słucham ludzi, ale robię swoje. I zawsze przed podjęciem jakiegokolwiek działania pytam się „co mi to da?”. Grzegorz: Ludzie, gdy zaczynają współpracować z firmą MLM (uczciwą, działającą etycznie, mającą również takich dystrybutorów) wprowadzają wiele zmian w swoim życiu. Rozwój osobisty – to największa wartość dodana do network marketingu. My współpracujemy z ludźmi, którzy mają podobne poglądy do naszych i wyznają czy też postępują według określonego systemu wartości. MM: A jaki wpływ miały te wszystkie zmiany zwiazane z pracą w MLM na państwa życie rodzinne? Anna: MLM przewrócił całe nasze życie do góry nogami, bo zmusił mnie, aby się rozwijać, inwestować w siebie. Tutaj nareszcie zaczęłam żyć pełną parą. Wszystko poukładało się w logiczny obrazek. Tutaj naprawdę można realizować swoje pasje i robić rzeczy, o których wiele osób tylko marzy. I tak jak moja korporacyjna, amerykańska firma była dla mnie doskonałą szkołą zarządzania, tak MLM okazał się szkołą rozwoju osobistego. Grzegorz: Teraz bardzo dużo podróżujemy… bo to się nam należy – jak kiedyś pięknie wytłumaczyli nam to nasi sponsorzy Lila i Janusz Gabryniewscy. Nasze organizmy i umysły potrzebują regeneracji oraz wypoczynku zarówno w ciągu dnia, tygodnia, miesiąca czy też kwartału. Teraz mamy nowe, już inne plany! Konkretne, wymierne, indywidualne. Dla każdego z naszej rodziny!


network news room

magazyn

Network News Room Otwarcie biura TNI w Poznaniu Firma Tahitian Noni International przeżywała największy rozwój terytorialny w roku 2002, kiedy otwierała swoje centra i punkty dystrybucyjne w obu Amerykach, Azji i Europie Zachodniej. W tym czasie Europa Wschodnia była dla firmy tylko białą plamą. Jednak dzięki grupie przyjaciół z Waldemarem Uberną na czele firma Tahitian Noni zarejestrowała i zorganizowała polskie produkty już w 2003 roku, aby przez kolejne lata przyglądać się, jak Polska organizacja rośnie w siłę. I oto, po ośmiu latach, 26 marca 2011 roku firma zarejestrowała oficjalne Centrum Obsługi Klienta, mieszczące się przy ulicy Dąbrowskiego 286288 w Poznaniu. Tego dnia, dokładnie o godzinie trzynastej, otwarcia nowej siedziby dokonali dyrektor TNI UK Jan Ake Karlson i executive president Robert Johnson. Oczywiście wszystko

działo się w obecności ekipy najlepszych polskich menadżerów. Po konsumpcji pysznego tortu wszyscy udali się do poznańskiego hotelu Twardowski, gdzie około setka obecnych i nowych dystrybutorów suplementu Noni szturmowała wejście do sali konferencyjnej. Opłacało się. O swoich doświadczeniach z TNI i z samym produktem opowiadali polscy menadżerowie, wizję firmy, badania i wyniki naukowe przedstawił Robert Johnson. O planach rozwoju polskiego rynku mówił Jan Ake Karlson z Anglii oraz dyrektor polskiego biura – Magdalena Uss. O idei

marketingu wielopoziomowego i fazie rozwoju tej branży obecni na wykładach dowidzieli się od prezesa zarządu wydawcy

„Network Magazynu” – Mieczysława Brzezickiego. Po tej porcji wiedzy goście w grupach udawali się do nowego, polskiego biura Tahitian Noni International na degustację produktów, podpisanie deklaracji członkowskiej a przede wszystkim w celu dokonania zakupów. Witamy firmę TNI oficjalnie na polskim rynku, życzymy sukcesów i obiecujemy, że będziemy obserwować dalszy, dynamiczny rozwój w Polsce. (Katarzyna Wagner)

17


zoom reportera 5 marca 2011 roku wzięliśmy udział w Pierwszym Europejskim Kongresie MonaVie, który odbył się w Congress Centre Messe Frankfurt. Seminarium należy podsumować dwoma słowami: pełny profesjonalizm. Imprezę zorganizowano z wielkim rozmachem, a jednocześnie zadbano o każdy drobny szczegół wchodzący w jej całość. Dawno nie uczestniczyliśmy w seminarium MLM, podczas którego wystąpiło tak wielu mówców i nikt nawet przez chwilę nie wskrzeszał w słuchaczach wyideologizowanych i buńczucznych teorii

Pierwszy Europejski Kongres MonaVie MACIEJ MACIEJEWSKI

czy wyssanych z palca informacji lub obietnic bez pokrycia.

T

ego dnia naprawdę liczyły się tylko i wyłącznie fakty. Kongres rozpoczął się od wyświetlenia najnowszego filmu reklamującego biznes MonaVie. Od pierwszych sekund emisji wmurowało mnie w fotel, a ciarki przechodziły po plecach przez cały czas oglądania spotu. Efektu tak zgrabnie połączonego dźwięku z obrazem powinna producentom zazdrościć niejedna agencja reklamowa czy koncern tradycyjny. Następnie na scenę wyszła Claudia Harteneck-Kohl, dyrektor generalny MonaVie w Niemczech i Francji, która powiedziała: – Z niemieckim sektorem sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego jestem związana od wielu lat. Co mnie więc skłoniło do pracy z firmą MonaVie? Jej profesjonalizm i wizja. Ta firma umożliwia ludziom zmianę dotychczasowego stylu życia, a robi to w bardzo prosty sposób: dając dobry produkt i sprawdzony system, co w konsekwencji dla tych, którzy to wykorzystają, kumuluje właściwe zarobki. Następnie na scenie pojawił się Randy Schroeder, międzynarodowy ambasador dystrybutorów, który stwierdził: – Sukces 18

w tym biznesie polega na tym, że trzeba zwracać szczególną uwagę na jakość kandydatów do współpracy. Należy dbać o to, aby biznes MLM budować w oparciu o zaufanie w strukturach pomiędzy dystrybutorami, ale również w oparciu o zaufanie do firmy. Wtedy praca wszystkich będzie skuteczna, a takie zachowania prowadzą bezpośrednio na szczyt. Dallin A. Larsen, założyciel, prezes i CEO MonaVie, to w amerykańskim network marketingu postać-legenda. Środowisko ceni go przede wszystkim za to, że jako jedyna osoba z sektora DS/ MLM otrzymał tytuł „Przedsiębiorca roku 2009” w USA według Ernst & Young. Do przemówienia w Congress Centre Messe Larsen podszedł emocjonalnie – zaprosił na scenę swoją małżonkę i razem wspominali czasy, kiedy się poznali, wracali również do lat, kiedy Dallin inicjował firmę: – Początki MonaVie były trudne, jak w każdym biznesie. Ale ja to zawsze porównuję do tego, czym zawodowo zajmowała się moja żona. Ona jest pilotem. Więc kiedy zaczynaliśmy budować firmę, cały czas byłem pewien, że zrobimy coś dobrego i wielkiego. Jak pilot. Musiałem być pewien. Czy chcielibyście lecieć z pilotem, który nie jest pewien czy wystartuje? Z takim, który mówi – „Nie jestem pewien, czy mi się uda, ale

spróbuję”. Ja bym z takim nie poleciał. Więc dzisiaj MonaVie jest sukcesem, bo od początku byłem pewien, że tak będzie. – Kiedy Dallin powiedział mi, że zakłada firmę MLM, w pierwszym momencie chciałam spakować walizki. Ale on poprosił mnie, żebym mu w tym pomogła. Powiedział, że wszystko się udaje w małżeństwie tylko wtedy, kiedy robi się to wspólnie. No i przede wszystkim obiecał, że będzie dawał ludziom coś w zamian, bo życie polega nie tylko na tym, aby brać, ale żeby również dawać. I dotrzymał słowa. Dziękuję Wam, że wierzycie w MonaVie. Cieszę się, że wykorzystaliście okazję, jaką Wam dała firma. Obserwuję Was tutaj i widzę z jakim przekonaniem podchodzicie do tej pracy i jakie sukcesy w niej osiągacie. Jestem z Was dumna – wyznała Kerry Larsen. Na scenie pojawili się jeszcze: Blake Schroeder – regionalny dyrektor zarządzający na Europę, Yona Fichman – dyrektor zarządzający na Europę Wschodnią i Izrael, Radosław Baszyński – dyrektor generalny MonaVie Polska oraz dr Alex Schauss. Na koniec należy wspomnieć o ciekawostce – w dniu kongresu f irma ogłosiła wprowadzenie na rynek nowego produktu, którym – jej zdaniem – zamierza podbić Europę.


magazyn

zoom reportera


badania & raporty Dzień Kobiet Anno Domini 2011 przyjmujemy za datę oficjalnego otwarcia Akademii MLM. To kolejne, nowatorskie przedsięwzięcie „Network Magazynu”, dzięki któremu, teraz, każdy lider, struktura czy firma działająca w systemie DS/MLM, będzie mogła w jednym miejscu zamówić szeroko zakrojone, profesjonalne i niezależne usługi o tematyce szkoleniowokonsultingowej.

WYSTARTOWAŁA Akademia MLM KATARZYNA WAGNER

K

ażdy menadżer działający w branży sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego marzy o dynamicznym, stabilnym i jakościowym wzroście własnej sieci sprzedaży. Każdy. A jednak dla większości pozostaje to wyłącznie marzeniem. Nie dlatego, że ten biznes nie funkcjonuje lub że produkt jest zły albo ludzie są do niczego. Nie. To nie są kryteria, które decydują o dużej dynamice własnej struktury w MLM. Liczy się nastawienie do biznesu, kompetencje, umiejętności i to, co potrafimy z tym zrobić. A skąd to wziąć? – Taka jednostka, a przede wszystkim ekipa, marzyła mi się przez siedem lat funkcjonowania magazynu – mówi Maciej Maciejewski, redaktor naczelny. – Lubię otaczać się i współpracować z profesjonalistami, najlepszymi fachowcami w danej dziedzinie i aby spośród wielu osób, które współdziałały ze mną przy „Network Magazynie” wyłonić takie perełki, potrzeba było aż tyle czasu. AKADEMIA MLM to jednostka szkoleniowo-konsultingowa, której zadaniem jest organizacja szkoleń, konferencji i seminariów

20

foto: © Pavel Losevsky - Fotolia.com

z zakresu przedsiębiorczości, biznesu i sprzedaży na najwyższym poziomie. Zajmujemy się również doradztwem i konsultingiem dla nowych firm sektora DS/MLM. Teraz każda struktura czy firma, która potrzebuje profesjonalnego szkolenia, opracowania konkretnego, uszytego na miarę systemu, może wynająć eksperta, którego sobie wybierze i zamówi. Zajmujemy się również pomaganiem w pełnym zakresie firmom, które chcą rozpocząć swoją działalność w systemie MLM lub wchodzą na nasz rynek z innych regionów świata. Tacy klienci mają teraz w jednym miejscu wszystko – począwszy od przygotowania umów, opracowania planu marketingowego, poprzez budowę i wdrożenie niezbędnego, kompletnego systemu informatycznego, a na specjalistycznych szkoleniach z zakresu budowania marki i wizerunku w nowych mediach kończąc. Ku chwale branży!

Co zrobić, aby ludzie stali w kolejce i błagali o to, żeby mogli pracować w Waszym biznesie MLM? Akademia MLM to przygotowane przez „Network Magazyn” w pełni profesjonalne szkolenia z zakresu sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego. To zajęcia merytoryczne i praktyczne, które każdego networkowca zmieniają w networkowca doskonałego. – Gratuluję pomysłu. Do tej pory dałem w Polsce dwa wykłady. Jeden


badania & raporty

magazyn dla firmy Oriflame Polska, a drugi dla firmy Akuna Polska. Oba wspominam z ogromnym entuzjazmem. Polacy to wspaniali ludzie, a networkerzy są bardzo pracowici i mają świetne efekty. Wiem, że po moich wykładach ich uczestnicy osiągnęli konkretne wzrosty zarówno w sprzedaży osobistej, jak i w rozbudowie struktur. Dlatego z wielką przyjemnością będę do Was wracał. Również bardzo polecam zainteresowanie się szkoleniami z zakresu budowania swojego biznesu MLM za pomocą internetu. Sam się tego obecnie uczę. Kto przegapi możliwości nowych mediów dzisiaj, za kilka lat już nie będzie w stanie nadrobić wszystkich nagromadzonych braków – powiedział nam Edward Ludbrook, światowej sławy strateg, znawca, mówca i trener marketingu sieciowego.

Wykładowcy Edward Ludbrook jest światowej sławy strategiem, znawcą, mówcą i trenerem marketingu sieciowego. Jego książki i programy audio osiągnęły już sprzedaż ponad dwóch milionów kopii w 20 językach na całym świecie. Prawdziwą pasją Edwarda jest kierownictwo sieci. W swoim przedmiocie szkoli więcej liderów, niż jakikolwiek inny trener na świecie. Od umiejętności szkolenia, po programy na zamówienie dla najlepszych liderów. Jako konsultant do spraw rozwoju sieci MLM pracował z ponad 50 różnymi organizacjami networkowymi, aby stworzyć im rozmach od Islandii po Indonezję. Jego klienci uzyskali później jeden miliard dolarów w sprzedaży. Autor takich bestselelrów o MLM, jak: „The Big Picture”, „Shakeout”, „100% Sukcesu” czy „Tidalwave”. Michael Strachowitz rozpoczął karierę w MLM w roku 1977. W ciągu pięciu lat zbudował, razem ze swoją żoną Gabriele, organizację działającą w całej Europie i poza nią, liczącą ponad 22 tys. partnerów,

którzy wykonują tę profesję jako dodatkowe lub główne zajęcie. W roku 1982 osiągnął najwyższy poziom w karierze w systemie dystrybucji swojego przedsiębiorstwa. Od końca lat 80 Strachowitz zbiera plony pracy, jaką włożył w budowę organizacji, a od tego czasu działa wyłącznie jako doradca, trener, referent i coach w zakresie sprzedaży bezpośredniej i network marketingu. Już ponad sto tysięcy partnerów dystrybucyjnych różnych f irm i organizacji w 17 krajach Europy czerpało korzyści z jego fachowych i solidnych wykładów. Do klientów Strachowitza należą wszystkie wiodące f irmy MLM na świecie, doceniając jego niesamowitą wiedzę i ożywczy humor. Autor takich bestselelrów o MLM, jak: „Das alltagliche Gift” oraz „Die Basics”. Maciej Maciejewski jest dziennikarzem, publicystą, entuzjastą przedsiębiorczości i biznesu, zwłaszcza network marketingu. Według niego ten system w odróżnieniu od innych form prowadzenia małej firmy, nie wymaga dużych inwestycji finansowych, a możliwości mentalne i zarobkowe, jakie stwarza każdemu kto emanuje odrobiną entuzjazmu i charyzmy, są wręcz nieograniczone. Te aspekty czynią MLM najlepszą obecnie formą zarabiania pieniędzy. Jest pomysłodawcą i redaktorem naczelnym „Network Magazynu”, współtwórcą pierwszego na świecie Klubu TOP Liderów MLM oraz twórcą Akademii MLM. Jego nietuzinkowe wykłady informują, edukują, inspirują i motywują do efektywnego działania w systemie network marketingu. Piotr Wajszczak jest redaktorem Network Magazynu, blogerem, obserwatorem i promotorem branży MLM. Jego blog o nazwie „Sekrety sprzedaży i MLM” (www.piotrwajszczak.pl) został uznany za najlepszy polski blog w kategorii Profesjonalne podczas prestiżowego

konkursu Blog Roku 2010 organizowanego przez grupę Onet.pl. Od wielu lat prowadzi działalność gospodarczą, z MLM związany od 2006 roku. Z sukcesami budował biznes współpracując z firmą Akuna. Aktualnie zajmuje się szeroko pojętym konsultingiem biznesowym (także poza sektorem MLM), szkoleniami oraz strategiami w nowoczesnych mediach. Aby zachować niezależność zrezygnował ze współpracy z firmą Akuna. Jest także znany jako organizator branżowej imprezy Klub Top Smakoszy MLM. Maciej Budzich – autor bloga o mediach, marketingu i internecie (www. blog.mediafun.pl), redaktor naczelny „Mediafun Magazynu”. Pasjonat, obserwator i komentator nowych mediów, niestandardowych działań reklamowych i wszystkiego co jest związane z nowymi technologiami i ich zastosowaniem w budowaniu marki, wizerunku, promocji firmy i przedsiębiorczością. Prelegent na wielu konferencjach branżowych (Forum IAB, InternetBeta), wykładowca m.in. w Szkole Mistrzów Reklamy, Collegium Civitas, Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, Akademii Sztuk Komunikacji. Organizator inicjatyw związanych z mediami, internetem i społeczeństwem informacyjnym: konferencje TUBA, MediafunLAB, debata ZapytajPremiera, popularyzator idei barcampów, współorganizator Aula Polska. Juror w konkursach branżowych (MediaTrendy, StartupFest). W plebiscycie Internet Standard uznany za Człowieka Roku 2009. Laureat wyróżnienia specjalnego za popularyzację blogów w konkursie Blog Roku 2009, organizowanym przez portal Onet.pl. Przygląda się kampaniom reklamowym, działaniom public relations, mniej lub bardziej udanym akcjom wirusowym, tropi nieetyczny marketing „szemrany”, wykorzystuje i testuje większość dostępnych narzędzi społecznościowych i mikroblogowych. Nadal nie wie czy reklama kłamie.

Więcej informacji o przedsięwzięciu znajduje się na stronie internetowej: www.akademiamlm.com. 21


przy tablicy „Marketing sieciowy to interes dla każdego!” – miło brzmi takie zdanie w salach konferencyjnych, zawsze i wszędzie tam, gdzie odbywają się prezentacje biznesowe organizacji marketingowych. To hasło zachęcające i dlatego jest jednym z ulubionych argumentów referentów, gdy chodzi o zdobycie nowych partnerów do biznesu. Lecz czy to rzeczywiście prawda? Czy faktycznie każdy nadaje się do tego, aby sprzedawać i budować zespół partnerów odnoszących sukces?

Odnieść sukces w marketingu sieciowym Umiejętności i osobiste uwarunkowania MICHAEL STRACHOWITZ

Z

asadniczo, tak – w taki sposób można by udzielić odpowiedzi na to pytanie. Dlatego, że marketing sieciowy to bardzo prosty interes. Składa się tylko z trzech istotnych czynności: znalezienia klienta, sprawienia, aby pozostał klientem i w końcu pomocy nowemu partnerowi w wykonaniu tych samych czynności. Wszystko bardzo proste – ale nie zawsze łatwe. Wyzwania te nie są natury fachowej, dotyczą raczej osobistego nastawienia, utartych wzorców myślenia i sposobów postępowania.

Kto jest gotów zweryfikować swoje przekonania, nie obawia się zmian i chce się uczyć, przed tym faktycznie otwierają się ogromne możliwości. Co jest wymagane na drodze do wielkiego sukcesu w marketingu sieciowym? Poszukajmy kilku odpowiedzi. Jak wszędzie Wiele z tego, co w marketingu sieciowym stanowi o sukcesie, znajdziemy również u osób z innych grup zawodowych 22

i biznesowych. W tym względzie większość czynników składających się na sukces odnoszony w biznesie MLM nie odróżnia się od tych z innych sektorów. Dlatego profesjonaliści z network marketingu są zgodni: „Kto nie jest w stanie rozwinąć interesu w marketingu sieciowym, ten nie odniesie też sukcesu w żadnej innej branży.

Pracowitość Marketing sieciowy działa na zasadzie matematycznej. Opiera się na prawie wielkich liczb. Jego twórca, matematyk Friedrich Gauß z pewnością nie zdawał sobie sprawy, że dwieście lat później funkcja Gaußa będzie tak cennym darem dla partnerów działających w marketingu

sieciowym: jest to pewien rodzaj gwarancji. Kto jest gotów dzień w dzień, tydzień po tygodniu, tylko przez kilka lat wciąż od nowa rozmawiać z ludźmi o swojej pracy, ten sukcesu odnieść nie może – wręcz musi! Można dyskutować o kwotach i łącznej liczbie niezbędnych do wykonania rozmów telefonicznych, ustalonych terminów i rozmów rekrutacyjnych, lecz nie o tym czy to funkcjonuje, czy nie. Na to jest już za późno. Udowodniono bowiem, że marketing sieciowy funkcjonuje. Cała czołówka tej branży poświadczy to samo: kto nie zaprzestanie robienia tych rzeczy, znajdzie się na samej górze. Nikt nie może uciec przed prastarą zasadą przyczyny i skutku: każde nawiązanie kontaktu, każda rozmowa z klientem i każda rozmowa rekrutacyjna są przyczyną, której skutek z pewnością nastąpi.

Trzeba zrobić swoje Na tych jednak, którzy w swojej normalnej pracy już na pierwszej przerwie śniadaniowej liczą minuty do – oczywiście – punktualnego końca pracy, czeka prawdziwe wyzwanie. W MLM wiele rzeczy jest możliwych. I tak w firmach rozprowadzających produkty dietetyczne znajdziemy partnerów, którzy sami mają strasznie wysoki współczynnik masy ciała, a mimo


przy tablicy

magazyn

foto: © Pavel Losevsky - Fotolia.com

to zdołali wspiąć się na samą górę (standardowy argument wobec zastrzeżeń interesantów w tej kwestii: „Szkoda, że nie widział/widziała mnie Pan/Pani kilka miesięcy temu…!”). Znajdziemy w strukturach osoby, które sprzedają produkty zdrowotne wciągając przy tym pośpiesznie trzy papierosy najmocniejszego francuskiego kalibru w przerwie podczas seminarium i osiągające mimo to najwyższe pozycje. A w firmach kosmetycznych znajdziemy ludzi, których twarze wyglądają jak pizza, a którzy mimo to należą do najwyższej kadry kierowniczej.

Bez odwagi w życiu jednostki nic nie toczy się naprzód, obojętnie czym się zajmujemy. W niektórych zawodach odwaga jest jednak rzadko wymagana. Kto na co dzień zasiada w wygodnym biurze i jako referent w administracji pracuje nad aktami lub jako księgowy odnotowuje operacje finansowe, tego brawura jest wystawiana na próbę chyba tylko w sytuacjach wyjątkowych. A zakres możliwych błędów i niepowodzeń staje się ograniczony, gdy praca jest wykonywana w przewidziany z góry sposób.

Jednak jeszcze nigdy, ale to nigdy nie znaleźliśmy człowieka, który odniósłby sukces w MLM, nie podnosząc swojego tyłka z kanapy i nie pracując.

Umiejętne postępowanie z odmową

Pojawiające się nieraz w tym miejscu hasło: „Z głową pracuj a nie haruj!” jest ścieżką prowadzącą na manowce, na której pozostają tylko leniwi – ku wielkiemu zmartwieniu sponsora… Kto jednak jest gotowy zapłacić cenę, w marketingu sieciowym może osiągnąć wszystko – a ceną jest pracowitość.

Odwaga Również ta cecha nie jest wymogiem ekskluzywnym w marketingu sieciowym.

Michael Strachowitz rozpoczął karierę w MLM w roku 1977. W ciągu 5 lat zbudował, razem ze swoją żoną Gabriele, działającą w całej Europie organizację liczącą ponad 22 tys. partnerów, którzy wykonują tę profesję jako dodatkowe lub główne zajęcie. W roku 1982 osiągnął najwyższy poziom w karierze w systemie dystrybucji swojego przedsiębiorstwa. Od końca lat 80. Strachowitz zbiera plony pracy, jaką włożył w budowę organizacji, a od tego czasu działa wyłącznie jako doradca, trener, referent i coach w zakresie sprzedaży bezpośredniej i network marketingu. Już ponad sto tysięcy partnerów dystrybucyjnych różnych firm i organizacji w 17 krajach Europy czerpało korzyści z jego fachowych i solidnych wykładów. Do klientów Strachowitza należą wszystkie wiodące firmy MLM na świecie, doceniając jego niesamowitą wiedzę i ożywczy humor. Książki Michaela Strachowitza o tematyce MLM, które już niebawem będą dostępne w Polsce. Informacji szukaj pod adresem: www.networkmagazyn.pl

A to ma się zupełnie inaczej w marketingu sieciowym: już całkiem na początku kariery świeżo upieczony partner jest bezlitośnie konfrontowany z możliwością porażki. Podejmując próbę ustalenia terminu spotkania ze sponsorem trzeba liczyć się z trzema możliwymi sytuacjami: udaje się nam ustalić termin, dostajemy kosza lub słyszymy nijaką odpowiedź „Być może. Zadzwonię do Ciebie”, co jak wiemy jest uprzejmą formą „Mam Cię gdzieś”. Prawdopodobieństwo, że nie uzyskamy terminu lub będziemy zwodzeni jest – mówiąc na marginesie – znacznie większe niż to, że uzyskamy pozytywny rezultat. Tak – do wyjścia z cienia potrzebna jest odrobina odwagi, jeśli 23


przy tablicy wiemy, że prawdopodobnie otrzymamy odmowę, zostaniemy zbyci lub nawet wyśmiani.

Poczucia własnej wartości można się nauczyć Większość ludzi chce być kochana, a jeśli to niemożliwe, przynajmniej lubiana, respektowana lub uznawana. Jak tylko świeżo upieczony uczestnik marketingu sieciowego da się rozpoznać jako taki w gronie rodziny i znajomych, bierze na siebie duże ryzyko, że odmówi mu się właśnie tego. Nierzadko biedny początkujący dowiaduje się, że to właśnie te osoby w jego otoczeniu, od których oczekiwał akceptacji i wsparcia, kpią z niego na potęgę. „Co proszę? Ty też się w to wkręciłeś? Czy z Tobą jest aż tak źle? Przecież wyuczyłeś się porządnego zawodu! Czy to Ci jest potrzebne?” Aby to znieść, trzeba mieć odwagę. Kto przyzwyczaił się, że poczucie własnej wartości może karmić wyłącznie pozytywnymi reakcjami innych ludzi, temu w ramach marketingu sieciowego radzimy, aby jak najszybciej nauczył się, że jego wartość nie zależy od opinii innych ludzi. Tylko niewielu z naszych współczesnych cieszy się z sukcesu, szczęścia i zamożności innych. Dla wielu początkujących odkrycie to jest szokujące. Po pierwszych tego rodzaju doświadczeniach trzeba odwagi, aby się pozbierać i następnego dnia znów rozmawiać z ludźmi o biznesie lub o produktach.

Sympatia do ludzi Przedmiotem marketingu sieciowego nie są produkty rzeczowe. To interes opierający się na relacjach z ludźmi. Kto nie lubi ludzi, a dzieje się tak przeważnie, gdy nie polubił sam siebie, będzie w tarapatach. Kto jednak jest otwarty na innych, oczekuje od innych pozytywnych rzeczy, nawet jeśli w przeszłości doświadczał rozczarowania, ten znajdzie w MLM spełnienie. Nikt nie dochodzi do sukcesu bez szwanku. Jeśli ktoś osiągnął wysoką pozycję w systemie marketingu sieciowego, oznacza to, że zmienił się po drodze. Porzucił pewne wzorce myślenia i przyswoił sobie nowe przekonania. Zmiany oznaczają jednak, że należy się z czymś pożegnać. I właśnie przed tym wiele osób ma obawy, boi się, że coś straci. Przezwyciężenie obawy przed utratą wymaga jednak odwagi. 24

Myślenie jak przedsiębiorca

Gotowość ponoszenia ryzyka

Z danych urzędów statystycznych wiemy, że tylko ok. 11% pracującej ludności wykonuje zawód wolny lub prowadzi działalność gospodarczą. 89% jest więc zatrudnionych (autor posłużył się danymi z rynku niemieckiego – przyp.red). Pomijając zatrudnioną kadrę kierowniczą, która z racji sprawowanej funkcji planuje i decyduje jak przedsiębiorca, u większości pozostałych pracujących myślenie takie nie jest oczywiste. W marketingu sieciowym nie ma jednak przełożonego, który mówiłby codziennie partnerowi co ma zrobić. Nagle staje się on własnym szefem, ma prawo robić co chce. I wiele osób dosłownie z tego korzysta... Centralnym zadaniem jest więc znalezienie wśród wszystkich interesantów i nowych partnerów takich osób, które posiadają potencjał przedsiębiorczy.

Zapaleni sponsorzy w każdej rozmowie rekrutacyjnej twierdzą, że marketing sieciowy jest interesem bez ryzyka. Takie wypowiedzi wynikają z niedbalstwa i po prostu są nieprawdziwe. Jak w każdym innym interesie i tutaj trzeba wykonać pracę i ponieść nakłady. Ponadto powstają również koszty. Nigdy nie wiadomo z góry, czy nakład będzie opłacalny, a zainwestowane pieniądze się zwrócą. Jednak ryzyko jest przewidywalne i nieporównywalne z zagrożeniami występującymi przy zakładaniu tradycyjnej firmy. Każdy doświadczony uczestnik marketingu sieciowego może opowiadać historie o niekończącej się podróży na spotkanie, które się nie odbyło i o drogich ogłoszeniach, na które nikt nie zareagował. Faktem jest, że samochód trzeba zatankować a rachunek za telefon zapłacić – niezależnie od tego, czy był to dobry miesiąc czy nie. Oczywiście, podsumowując, wszystkie starania i każde poniesione koszty w marketingu sieciowym są rekompensowane z nadwyżką wysokimi prowizjami, które są płacone po osiągnięciu czołowej pozycji. Mimo to osoby, które zniechęciły się zbyt szybko i nie przeszły stromej drogi do końca, mogły pracować nadaremnie i pozostać z niepokrytymi kosztami. Zawsze istnieje takie ryzyko. Kto więc chce iść na 100% na pewnego powinien zostawić samodzielność zawodową w spokoju. Również tak nieszkodliwy interes jak marketing sieciowy.

Nie chodzi o to, aby do interesów dołączyły wyłącznie osoby prowadzące własną działalność, jednak szczególnie nadają się właśnie tacy ludzie, którzy przynajmniej w ten sposób myślą i są gotowe nauczyć się, co znaczy być przedsiębiorcą. Gotowość do inwestowania Jednak nie chodzi tu tylko i wyłącznie o dyscyplinę pracy. Nowy uczestnik marketingu sieciowego jest drobnym przedsiębiorcą, który, jak każdy inny, od czasu do czasu musi podejmować decyzje dotyczące inwestycji. Zaczyna się już na samym początku: czy wystartować strachliwie z jednym małym produktem, czy zainwestować w asortyment reprezentacyjny, aby móc zaoferować klientowi całą paletę produktów? Zauważmy, że celem nie jest zdeponowanie w piwnicy naszego nowego partnera całego magazynu towarów. Aby osiągnąć sukces ważne jest, czy ktoś postrzega to jako prawdziwy interes, czy jako możliwość dodatkowego zarobku. Następnie decyzją, która będzie się pojawiać zawsze od nowa, będzie kwestia zakupu karty wstępu na coroczne spotkanie firmowe. Czy ktoś wykupi ją tylko dla siebie, czy też pojmie, że tego typu impreza firmowa może uskrzydlić downline. Wówczas zamówi tuzin kart wstępu i będzie walczył o to, aby każdy z jego partnerów wziął udział w imprezie.

Jednak interes dla każdego Marketing sieciowy to nie księga z siedmioma pieczęciami. I tu sukces nie jest kwestią przypadku, jednak nie polega na żadnej wielkiej tajemnicy, jak niektórzy przekonują. Ci, którzy posiadają opisane tu umiejętności i osobiste uwarunkowania, mają z pewnością łatwiejszy i prawdopodobnie szybszy start. Wszyscy inni mają możliwość nauczenia się tego, czego im brakuje. Złego nastawienia i szkodliwych wzorców postępowania też się kiedyś nauczyli. Czego się nauczyliśmy, to możemy również zastąpić innymi wzorcami. Jednak niewielu jest na to gotowych, aczkolwiek jest to możliwe. Komu się to uda, ten wygrywa.


przy tablicy

magazyn Witam serdecznie żywych zwycięzców! Dlaczego „zwycięzców”? Pozwólcie, że nie będę tego tłumaczył. Nie czytalibyście tego, gdybyście nimi nie byli. A „żywych”, jako tych, którzy mają nieograniczony potencjał. „Żywych”, jako wpływowych. Tych, którzy robią różnicę w świecie. MLM, to ludzie. MLM, to relacje. Ten osiąga najlepsze wyniki, kto buduje najwięcej dobrych relacji. Kluczem do lepszych rezultatów i do lepszego życia jest umiejętność postępowania

Człowiek – relacje – komunikacja PAWEŁ BORECKI

z innymi ludźmi.

A

jacy ludzie są? Na ile pytanie o to, kto jaki jest, pozwoli nam lepiej z nim postępować? W jak dużym stopniu nasza skuteczność zależeć będzie od rozpoznania ludzi? Na ile wiedza o tym, dlaczego ludzie tak a nie inaczej postępują, pozwoli nam szybciej osiągnąć sukces? O tym właśnie pragnę dzisiaj z Wami porozmawiać. Zatem, jacy ludzie są? Tak? Czy naprawdę różni? No, wiadomo, że jedni są biali, drudzy czarni, jedni niscy, inni wysocy. Jednak gdybyśmy zadali pytanie czego ludzie chcą, to okaże się, że wszyscy ludzie chcą tego samego. A czego ludzie chcą? – Zdrowia! – A to ciekawe? Czego jeszcze? – Pieniędzy! – O! To jeszcze ciekawsze. A ci, którzy palą papierosy, nie chcą być zdrowi? A czy oni nie wiedzą, że palenie papierosów zabija? Gdyby ludzie chcieli pieniędzy, to by je tylko składali na kupki albo pod łóżko. Okazuje się, że ludzie, i to wszyscy bez wyjątku, chcą jednej tylko rzeczy. Chcą się czuć dobrze. Oni nie chcą wcale być zdrowi. Oni chcą się dobrze czuć. „Palę, bo się z tym dobrze czuję” – ktoś powie. I powie prawdę.

A jakie myślenie charakteryzuje wszystkich ludzi? Tak! Myślenie o sobie. Gdybyśmy mogli to głęboko poczuć i uznać, że ludzkim postępowaniem zawiaduje myślenie o sobie, to nasza skuteczność wzrosłaby nagle o kilkadziesiąt procent. W tej samej sekundzie stalibyśmy się zwycięzcami. No, to jacy ludzie w końcu są? Podobni, czy różni? Proszę, abyście teraz narysowali prostą. Zaznaczcie na niej skalę od 0 do 100. Zaznaczcie teraz na tej skali, ile dla Was oznacza słowo: „zawsze”. O! To bardzo ciekawe, że dla Ciebie zawsze oznacza na skali 90, dla Ciebie 100, dla Ciebie 0, dla Ciebie 75, dla Ciebie 80, a dla Ciebie 55. Teraz na drugim odcinku określcie proszę, ile dla Was oznacza

słowo: „wiele”. Tutaj rozbieżność jest naprawdę imponująca. Przejdźmy zatem do liczbowego określenia słowa: „nigdy”. Widzę uśmiechy na Waszych twarzach. Kręcicie z niedowierzaniem głowami. Zobaczcie… To samo słowo, a tak różna interpretacja. A my dziwimy się, że ludzie nie rozumieją rzeczy tak, jak my. Czy to nie uczy nas pokory i tolerancji?

Każdy z nas jest oddzielnym indywiduum. Każdy ma jakieś swoje słabe i mocne strony. Z pewnością są rzeczy, w których czujesz się dobrze, a w innych nie najlepiej. Jeden będzie świetnie odnajdywał się w papierach, w których inny się będzie gubił, prawda? 25


przy tablicy

Coś robisz słabo, coś lepiej, coś jeszcze lepiej, coś innego czujesz dobrze, inną rzecz jeszcze bardziej, w czymś jesteś naprawdę dobry, w czymś jeszcze lepszy. Są jednak takie rzeczy, w których osiągasz poziom bardzo wysoki, a może nawet mistrzowski. Okazuje się, że zwycięzcy tym się charakteryzują, że rozpoznają, w czym są naprawdę dobrzy i tylko to rozwijają, tylko nad tym pracują i tylko na swoich mocnych stronach budują. Oddzielają grubą krechą to, czego nie czują i w ogóle się tym nie zajmują. Zlecają to innym. A ty? Na jakich swoich stronach grasz? Na tych silnych, czy tych słabych? Czego więcej używasz? Swoich mocnych stron, czy słabych? A w ciągu dnia? Przez ile godzin rozwijasz to, co w Tobie najlepsze, a przez ile używasz tego, co wciąż musisz poprawiać? Proszę Was teraz o to, abyście napisali dla siebie w Waszych notatkach trzy rzeczy, w których uważacie, że jesteście dobrzy. Napiszcie proszę trzy rzeczy, które uważacie, że robicie naprawdę dobrze. Co to jest? Napisz to. Ok. Dziękuję. Zastanówcie się, na jakich stronach Waszych partnerów biznesowych chcecie grać? Tych mocnych, czy tych słabych? Chcecie budować na ich talentach, uzdolnieniach, doskonałościach, czy wciąż poprawiać ich niedociągnięcia? MLM, to ludzie, to zespoły ludzi. Wyobraźcie sobie synergię mocnych stron ludzi. Czy pomyślałeś kiedyś, żebyś łączył ze sobą tylko mocne strony różnych ludzi? Taka TOP SYNERGIA, to przecież istna trampolina do sukcesu Twojego i Twojej Firmy. Synergia mocnych stron ludzi w zespole daje po stokroć lepsze rezultaty, niż połączenie słabości. Wydaje 26

się zatem, że prawdziwym kluczem do sukcesu jest rozpoznanie ludzi i połączenie ich mocnych stron. Ale jak właściwie rozpoznać ludzi? Czy są jakieś metody? Czy ludzi da się podzielić na tych i na innych? Rzeczywiście, różnych podziałów jest wiele. Jedni są słuchowcami, inni wzrokowcami, jeszcze inni kinestetykami. Istnieje podział na intro– i ekstrawertyków. Sami z pewnością słyszeliście o różnych paradygmatach, skłonnościach czy wzorcach osobowości. Poznaliście różne podziały ludzi. Istnieje jednak jeden pryncypialny podział determinujący, czy z kimś warto w ogóle współpracować, czy nie. Każdy, kto żyje, ma problemy (P). Jedni nazwą je wyzwaniami, inni może nawet okazjami, możesz je nazywać jak chcesz. Są na szczęście również rozwiązania (R). A ludzie dzielą się na dwie podstawowe grupy. Jedni ludzie w każdym problemie znajdują rozwiązanie, inni zaś w każdym rozwiązaniu znajdują problem. Poza ww. podziałem wskazującym nam, czy w ogóle warto z kimś rozpoczynać współpracę, istnieje jeszcze jeden bardzo praktyczny podział odpowiadający nam na pytanie: jak budować relacje? Jest on najbardziej uznawanym od lat podziałem i określa temperamenty ludzkie. Podział ze względu na osobowości pomaga nam lepiej rozpoznać ludzi i lepiej przez to się z nimi komunikować. Wszystko to, aby nasze działania stawały się coraz bardziej skuteczne.

Wyróżniamy cztery podstawowe typy osobowości: energiczny choleryk, towarzyski sangwinik, spokojny flegmatyk i perfekcyjny melancholik.

Zanim omówimy poszczególne temperamenty, pozwólcie, że opowiem Wam pewną historię. Rzecz dzieje się na dworze Króla Artura. Czterech rycerzy za zdradę zostało skazanych na gilotynę. Na oczach zebranego tłumu gilotyna unosi się do góry, aby za chwilę spaść ucinając głowy wszystkim czterem rycerzom jednocześnie. Kat zwalnia zabezpieczenie, gilotyna spada w dół i…zacina się. Zapada kompletna cisza. Wobec tak nietrywialnej sytuacji, Król Artur postanowia skorzystać z prawa łaski i daruje publicznie życie wszystkim czterem swoim rycerzom. Reakcja na odzyskane życie dobrze pokazuje różne temperamenty: Rycerz choleryk wyskoczył energicznie spod gilotyny i zaczął zdecydowanym głosem wołać: „mówiłem, że jesteśmy niewinni. Ta egzekucja w ogóle nie powinna mieć miejsca!”. Rycerz – towarzyski sangwinik uniósł się szybko, rozejrzał dookoła i zawołał: „ jesteśmy wolni, wolni, wolni, uczcijmy to, urządźmy ucztę, bawmy się. To wspaniałe! Świat jest piękny”. Rycerz – spokojny flegmatyk, powoli podszedł do kata i zaczął go pocieszać, mówiąc: „spokojnie… nie martw się. Wszystko będzie dobrze. Każdemu mogło się to zdarzyć”. Rycerz – perfekcyjny melancholik wpatrywał się tymczasem w mechanizm gilotyny i ze skupioną miną stwierdził: „ już wiem, co tu nie zagrało i jak można to naprawić”. Jaki jest energiczny choleryk? Tak, oczywiście. Jest właśnie energiczny. Jaki jeszcze? Tak, porywczy, nerwowy, zdecydowany, ruchliwy, praktyczny. A na co ten typ temperamentny jest zorientowany? Tak, oczywiście. Zorientowany jest na działanie. Co jest jego domeną? Tak jest. Konkret. Bardzo konkretna odpowiedź. Musiał ją udzielić z pewnością energiczny choleryk. Jaka jest jego silna strona? Tak. Działanie, akcja. I oczywiście nastawienie na cel. Co jest jego słabą stroną? Właśnie. Nie liczenie się z innymi ludźmi. To, co inni myślą, czy mówią – to go w ogóle nie interesuje, jego interesuje jego własny cel i on sam. A jaki jest towarzyski sangwinik? Tak. Rozrywkowy, wesoły, niepoukładany, niepunktualny, często głośny, dusza towarzystwa, z nim nie ma nudy. Jego domena to? Intuicja. Silne strony? Radość życia tu i teraz. Tak. On naprawdę cieszy się, że żyje i że inni żyją. Słabości? Jest zmienny. Żyje ponadto jakby poza czasem,


przy tablicy

magazyn poza zegarkiem. Zegarek, to bardziej biżuteria – tam nie musi być widać cyferek, a jeśli je widać, to i tak nie ma znaczenia. Przychodzi spóźniony i dziwi się szczerze, że inni są źli. Najlepiej odnajduje się w towarzystwie i na zakupach. Spokojny flegmatyk jest? Oczywiście, spokojny. Jaki jeszcze? Ułożony, wyciszony, bierny, konsekwentny, długodystansowiec, wytrwały. Tak. Zorientowany jest na:, spokój. Najlepiej, aby mu inni dali: „święty spokój”. Jego silna strona to stabilność. Słaba? Brak zaangażowania. A jaki jest perfekcyjny melancholik? Oprócz tego, co wynika z nazwy, jest pedantyczny, dokładny, skrupulatny, proceduralny, czyta instrukcje i robi rzeczy w prawidłowy sposób. Jego domeną jest? Sumienność. Zorientowany na? Tak. Dokładność. To jest też jego silna strona. A słaba? Drobiazgowość. Dla niego święte są zasady. Tak jak perfekcyjny melancholik kocha procedury, tak towarzyski sangwinik nie zna nawet takiego słowa.

Dwa pierwsze typy osobowości to typowi ekstrawertycy, wynoszący swoje emocje na zewnątrz. Łatwo jest z nimi postępować, bo przynajmniej wiadomo, co im leży na sercu. Flegmatyk z melancholikiem natomiast, należą do grupy introwertyków. Nie rozpoznamy zbyt szybko, co się w ich wnętrzu kryje. Tak jak sangwinik z flegmatykiem nastawieni są na ludzi i dla nich ważne są relacje, tak energiczny choleryk i perfekcyjny melancholik skupieni są raczej na celu i na zadaniu. Te ostatnie, to mniej relacyjne a bardziej zadaniowe typy. Dla nich liczy się racja, dla tych pierwszych bardziej relacja. A który z temperamentów jest najsilniejszym? O, nie! To nie jest choleryk. Choleryk reaguje żywo, zapala się, rusza do akcji, szybko działa, ale nie jest stabilny. O dziwo, najsilniejszą osobowością jest flegmatyk. Dlaczego? Bo go nie ruszysz. Ani w drogę, ani z drogi. Jeżeli on sam podejmie decyzję i się ruszy, to nie przestawisz go. Z kim się najlepiej zabawisz? Wiadomo.

A kto Cię najszybciej uratuje? Tak. Choleryk. Kto Ci najlepiej wytłumaczy drogę? Melancholik. Kogo nigdy o to nie proś? Nigdy nie proś o wytłumaczenie drogi i nie dawaj mapy sangwinikowi. Instrukcje i mapy są poza jego… chciałem powiedzieć: „percepcją”, ale on nie zna znaczenia tego słowa. Bazuj śmiało natomiast na jego intuicji. A przedstawiciel, którego temperamentu jest najbardziej elastyczny? Nie, to nie jest choleryk. Nie, sangwinik też nie. Tak. Tylko perfekcyjny melancholik może być tym, kim chce. Ten wspaniały typ może sobie perfekcyjnie postanowić, że od godziny 16.15 do 18.45 będzie entuzjastyczny i zabawny, a po 21.00 będzie, jak przystało na porządnego flegmatyka, do rany przyłóż. Ciekawą rzeczą jest zjawisko polaryzacji. W obliczu stresu, zagrożenia, cierpienia, czy innych wyzwań, temperamenty się krystalizują i można łatwo rozpoznać, kto kim jest. Kiedy takie wyzwania się przedłużają i nie widać ich końca, to sangwinik nabywa cech perfekcyjnych, a choleryk zamienia się we flegmatyka. A jak się ubierają poszczególne typy? Choleryk jest po prostu praktyczny. Nosi stroje praktyczne. Jemu musi być wygodnie. On jest zawsze gotowy do akcji. Więcej – on wciąż jest w akcji. Ponieważ warunki się zmieniają, on często się przebiera dopasowując się praktycznie

do sytuacji. Sangwinika poznasz po kolorach. Kiedy patrzysz na tłum, to bez trudu wychwycisz sangwiników. Tam, gdzie jest najbardziej kolorowo, tam są oni. Prawie nie dostrzeżesz flegmatyków, bo oni się nie angażują, poruszają się spokojnie, jak drzewa, a ubrani są dostojnie w kolorach stonowanych. Jeżeli zobaczysz kogoś o nienagannym ubiorze, w dobrze skrojonym garniturze, czystych i dokładnie wypastowanych butach, to będzie to z pewnością perfekcyjny melancholik. Włosy będą uczesane, a odległość między nimi nie będzie przypadkowa. Orientacja na dokładność w zderzeniu z bałaganem tego świata sprawia, że perfekcyjni melancholicy często wpadają w depresję. W konfrontacji z towarzyskim sangwinikiem, dla którego zasady nie istnieją, melancholik potrafi się nieźle rozchorować.

Czy istnieją czyste typy? Nie. Każdy z nas jest mieszaniną temperamentną, jednak z reguły mamy mocne dominanty. Na ogół przejawiamy w 60% cechy pewnego temperamentu, w 30% innego i resztę w pozostałych. To rozważanie miało na celu inspirację Państwa do zainteresowania się tematem typologii, której znajomość w MLM jest niezwykle przydatna. Z jedną rzeczą na pewno nie walczmy. Nie starajmy się zmieniać ludzi. Ludzie są tacy, jacy są i reagują na rzeczy według tego, jakimi są. Umiejętność rozpoznania, dlaczego tak a nie inaczej reagują i się zachowują, pozwoli nam lepiej się z nimi komunikować i budować lepsze relacje. Ta umiejętność bardzo poprawi nam skuteczność naszych działań. W ten sposób dużo szybciej osiągniemy nasze zakładane cele życiowe. Budujmy najlepsze i najskuteczniejsze zespoły ludzkie w MLM. Powodzenia. Autor tekstu jest członkiem elitarnego Klubu TOP Liderów MLM (www.klubtopliderowmlm.pl). Zwycięzca II edycji prestiżowego konkursu Polish National Sales Awards w kategorii „Menedżer branży MLM” (www.pnsa.pl). 27


zoom reportera Uważnie przyglądamy się poczynaniom powstałej w ubiegłym roku biznesowej grupy GTM21. „Network Magazyn” otrzymał zaproszenie na kolejne warsztaty, które ta grupa zorganizowała… Były to zupełnie inne zajęcia niż te, które relacjonowaliśmy we wcześniejszych wydaniach naszego kwartalnika. Wszystko działo się w Korytnicy koło jeziora Chańcza w dniach 5-6 marca 2011 roku. Tym razem założyciele GTM21 zaprosili na warsztaty aktora, producenta filmowego i świetnego szkoleniowca.

Kolejne warsztaty grupy GTM21 MACIEJ MACIEJEWSKI

R

oberta Żołędziewskiego zobaczymy wkrótce w filmie „Tajemnica Westerplatte”, gdzie zagrał główną rolę obok takich sław polskiego kina jak: Jan Englert, Bogusław Linda, Piotr Adamczyk czy Artur Baka. Ponieważ od jakiegoś czasu, ale jeszcze dość nieśmiało, w biznesie MLM wykorzystywane są nowe narzędzia w postaci filmików i filmów wideo, grupa GTM21 zaprosiła aktora, aby najlepszych liderów z nią współpracujących nauczył wystąpień przed kamerą. Warsztaty zaczęły się od podstawowych informacji dotyczących wystąpień publicznych. Zanim się zorientowaliśmy już zaczęła się część praktyczna. Prowadzący dał wszystkim kilka minut na przygotowanie krótkiej prezentacji. Pierwszy trening przed kamerą odbyła Justyna Radoń, członek Klubu Top Liderów MLM i współzałożyciel GTM21. Kolejne osoby, lekko onieśmielone prowadzącym, kamerami i całą sytuacją, pojawiały się na środku sali i wygłaszały swoje prezentacje. Czujne oko zawodowca nie pozwalało na przepuszczenie żadnego błędu w dykcji czy zachowaniu lidera przed publicznością. Za pierwszym razem nie było łatwo.

28

Po obiedzie zaczęła się druga część zajęć i znowu wszystkie osoby musiały zademonstrować swoje umiejętności przed grupą i obiektywem kamery. Kolejne wystąpienia były zdecydowanie lepsze niż pierwsze. Uczestnicy na przykładach kolejnych osób widziały, jak bardzo poprawiają się następne prezentacje. Ale i tutaj nie obeszło się bez korekt Roberta Żołędziewskiego. Zadanie było podwójnie trudne, bo miały to być wystąpienia liderów marketingu sieciowego, którzy słowem i ciałem mieli przekonać słuchaczy do określonego celu, a jednocześnie na sali panował nastrój pełen zabawy i humoru. Wszystkie prezentacje były rejestrowane na wideo, uczestnicy mieli obiecane, że z tych warsztatów wyjadą z przygotowaną

indywidualnie dla każdego płytą CD, która będzie zawierać ich nauki. Zrealizowany w ten sposób materiał jest dowodem na to, że nawet z wystąpieniami publicznymi można sobie świetnie poradzić. Drugi dzień zajęć – to już prawie sztuka filmowa: przygotowanie do nakręcenia spotu reklamowego lidera czy grupy liderów, układanie mini scenariuszy, a potem nagrania pod okiem profesjonalistów: Roberta Żołędziewskiego i zawodowego operatora filmowego. Jak się okazało liderzy GTM21 to już całkiem nieźli „aktorzy”. Po zakończeniu zajęć, zebraliśmy wśród uczestników opinie o tych warsztatach. Jednoznacznie wynika z nich, że było to najbardziej emocjonujące szkolenie w tej grupie, a większość powiedziała, że wręcz najlepsze warsztaty, na których byli kiedykolwiek.


magazyn

zoom reportera


z blogosfery Jan Kowalski odwiedza Mariolę w biurze by pokazać jej nowy katalog swojej firmy oraz wręczyć ostatnio zamówione produkty. Zachwala nowości, niską cenę i wspaniałą jakość. Mariola jest nieco zajęta, więc odprawia Jana słowami: „Zastanowię się i dam Ci znać”. Zadowolony Jan wychodzi z biura i w jego umyśle pojawia się obraz wielkich zakupów, które zrobi u niego koleżanka. Co więcej stwierdza, że skoro tak dobrze mu poszło to może zamiast odwiedzać kolejnego potencjalnego

Nadzieja matką... Bumerang Marketingu Kamil Dunowski

klienta, zrobi przerwę na „małą czarną”.

W

umyśle Jana powstała projekcja tego, jak to Mariola po jego wyjściu z biura rozmyśla godzinami nad zakupami produktów. Natomiast dla Marioli w rzeczywistości już sam dźwięk zamykających się za Janem drzwi był pierwszym momentem, gdy przestała myśleć o jego ofercie.

Pielęgnowanie relacji Można by powiedzieć, że taka sytuacja to „klasyk” w pracy sprzedawcy, przedstawiciela handlowego czy, w tym wypadku, dystrybutora firmy MLM. Słowa „dam Ci znać”, „przemyślę to”, „zastanowię się”, bardzo często tak naprawdę oznaczają „daj mi z tym spokój”. Tymczasem pełni nadziei dystrybutorzy uznają te słowa za muzykę dla swoich uszu i żyją iluzją potencjalnego zysku. Sam koncept „Bumerang Marketingu” zrodził się w mojej głowie, gdy zauważyłem jak wielu dystrybutorów postępuje dokładnie w ten sposób. Networkerzy „rzucają bumerang”, czyli przedstawiają ofertę, a potem czekają z nadzieją aż bumerang wróci i przyniesie im upragniony sukces… 30

Tworząc kilka miesięcy temu serię materiałów wideo na temat „skutecznego dystrybutora” zwracałem uwagę na zachowanie równowagi pomiędzy sponsorowaniem a dbaniem o klientów. Nie chodzi tutaj przecież o skrajność, gdyż ani jedno ekstremum (wprowadzanie masy nowych partnerów, gdy potem nie ma możliwości przekazania im podstaw) ani drugie, czyli nastawienie się na intensywną sprzedaż nie jest tutaj kluczem.

Z moich obserwacji w wielu grupach MLM wynika, że puste struktury tworzą się głównie wtedy, gdy zapominamy o pielęgnowaniu relacji z drugim człowiekiem, niezależnie od tego, czy jest on dystrybutorem czy klientem. Naiwnością byłoby myśleć, że człowiek, któremu powiedzieliśmy dwa dni temu o naszych produktach lub firmie, jeszcze o tym pamięta. Żyjąc w społeczeństwie informacyjnym dostajemy dziennie blisko 3 tys. komunikatów reklamowych z różnych źródeł. Nie bez powodu nowoczesny marketing nazywany jest często „walką o percepcję klienta”. Dlatego, aby utrzymać swoją ofertę potrzebujemy robić tzw. „podążanie” (follow-up). Jest to zaplanowany

proces przypomnień, telefonów lub wiadomości e-mailowych, ustawionych w autoresponderze, które będą utrzymywały nas w świadomości odbiorcy oraz podtrzymywały naszą relację.

W Jaki sposób utrzymać się w świadomości klienta? Chciałbym przedstawić Ci kilka prostych oraz bardziej zaawansowanych sposobów na to, jak możesz utrzymać się w percepcji klienta: Sposób 1 Po każdym zakupie lub prezentacji sporządzaj notatkę na temat tego co kupił klient i kiedy dokładnie miała miejsce ostatnia sprzedaż. To pozwoli mniej więcej przewidzieć, kiedy warto przypomnieć się klientowi i zaproponować kolejne zamówienie. Musisz tutaj uwzględnić czas, który jest potrzebny, aby klient rzeczywiście doświadczył działania produktu, miał szansę przekonać się o jego skuteczności. Wskazówka: Proponuję sporządzić sobie „listę odbiorców”, czyli osób, które niekoniecznie chcą współpracować z Twoją firmą, natomiast chętnie korzystają z produktów. Sposób 2 Gdy klient składa zamówienie, zapytaj go czy chciałby na swoją skrzynkę e-mail otrzymywać darmowe informacje na temat promocji,


z blogosfery

magazyn

foto: © Kelly Young - Fotolia.com

używania produktu i jego zastosowań. Jeżeli się zgodzi będziesz miał szansę utrzymać częstszy kontakt bez potrzeby spotykania się i dzwonienia. Sposób 3 Jeżeli potencjalny klient mówi do Ciebie, że „potrzebuje to przemyśleć”, to umów się z nim na konkretny termin. Możesz np. powiedzieć: „Ok, w takim razie przedzwonię do Ciebie wieczorem i powiesz mi co wybrałeś” lub „Przyjdę jutro i odbiorę katalogi, a Ty w tym czasie wybierzesz coś dla siebie”. Sposób 4 Zapytaj o opinię. Kiedy Twój klient miał czas by zapoznać się z produktem, możesz go odwiedzić lub zadzwonić, ewentualnie napisać e-mail i zapytać go o opinię. Będziesz zaskoczony jak często – gdy pójdziesz tylko i wyłącznie po opinię – klient dokona kolejnych zakupów. Ludzie lubią, gdy pytasz ich o zdanie, gdy liczysz się z ich opinią. Poproś o ocenę produktów w skali od 1 do 10 i zapisz to. Dzięki temu uzyskasz informacje zwrotne na ten temat. Stosując ten sposób masz okazję doświadczyć w praktyce słynnego stwierdzenia „im mniej sprzedajesz, tym więcej sprzedajesz”. Sposób 5 Świetnym rozwiązaniem może być wytypowanie wśród dystrybutorów Twojej grupy Eksperta Produktowego. Osoby, która będzie

na bieżąco ze wszystkimi nowościami, zagłębi się w skład, działanie, zastosowania produktów. Taki ekspert może przygotowywać regularnie darmowe biuletyny dla klientów. Wtedy każdy dystrybutor może wręczyć swoim klientom poradnik np. pod tytułem „Jak zrobić makijaż wieczorowy, który zachwyci gości” (jeśli sprzedajesz kosmetyki) lub „Jak przejść na zdrowy styl życia” (w przypadku np. suplementów), który dla osób zainteresowanych produktami będzie świetną wartością dodaną. Pamiętaj: Klient zawsze kupuje wartość, a produkt jedynie dostarcza tej wartości. Gdy kupuje perfumy i kosmetyki to tak naprawdę kupuje atrakcyjność, produkty branży wellness dają mu zdrowie, telefony dają mu kontakt z innymi, bliskość. Sposób 6 Jeżeli Twoje działania są skupione głównie wokół internetu, to doskonałym rozwiązaniem będzie ustawienie kolejki automatycznych e-maili, które otrzymają Twoi klienci. Dzięki użyciu autorespondera raz napisane wiadomości i porady będą przesyłane do każdego nowego klienta dopisanego do Twojej listy. Co więcej możesz ustawić dokładny czas wysyłki, czyli np. raz w tygodniu. To zagwarantuje Ci obecność w świadomości klienta.

Podsumowując Drogi Czytelniku, jeżeli chcesz utrzymać stabilne obroty osobiste i jednocześnie nauczyć tego swoich dystrybutorów, wypracuj prosty system współpracy z klientami. Oni są naprawdę ważni, ponieważ to ich zakupy tworzą wolumen sprzedaży, od którego naliczana jest Twoja prowizja. Dziś w świecie marketingu mówi się, że to wcale nie klient ma być lojalny w stosunku do f irmy, a bardziej f irma lojalna w stosunku do klienta. Ludzie mają dziś ogromny wybór nie tylko produktów, ale także dostawców i dystrybutorów. Dbając o nich, zapewniając profesjonalną obsługę i systematyczny kontakt jesteś w stanie sprawić, by zostali z Tobą na długo. Zamiast „Bumerangu Marketingu” rób marketing świadomy. Pamiętaj o tym, że klienci mogą zapomnieć o Tobie, ale nigdy Ty nie możesz zapomnieć o nich. Bo od tego zależy Twoja prowizja oraz długoterminowa relacja. Powodzenia!

Autor tekstu prowadzi wideobloga pod adresem: www.skutecznydystrybutor.pl 31


na widelcu Cóż. Niezwykle trudno jest o niej napisać cokolwiek. Ją po prostu trzeba zobaczyć w akcji. To przede wszystkim matka – kobieta niesamowicie kochająca czwórkę swoich dzieci, dla których

usługę. To handlowiec, który potrafił swoje cechy

Wszystkie wulkany świata

charakteru, nabyte umiejętności i doświadczenie

czyli historia urodzonego sprzedawcy

zrobiłaby wszystko. Menadżer pełen werwy, charyzmy i zapału do pracy. Urodzony sprzedawca, który jest w stanie sprzedać każdy produkt czy

skupić w jednym punkcie tak, aby eksplodował on

MACIEJ MACIEJEWSKI

we właściwym miejscu, o właściwym czasie.

I

świetnie potrafiła to wszystko wykorzystać w MLM. Wiem co mówię, bo ją znam. To kipiący wulkan niewyczerpalnych zasobów energii. A gdzie tam wulkan. Wszystkie wulkany świata. Oto rozmowa z Aleksandrą Błotko – członkiem elitarnego Klubu TOP Liderów MLM, która buduje swój biznes współpracując z firmą K-Link Poland.

MM: Działała pani już w marketingu sieciowym zanim pojawiła się w Polsce firma K-Link. Jaka jest pani historia w tej branży? Aleksandra Błotko: Zanim rozpoczęłam pracę z K-Link Poland działałam z sukcesami w dwóch różnych gałęziach produktowych sektora MLM. Pierwsza to były ubezpieczenia na życie. Sprzedawałam te produkty przez cztery lata w firmie Amplico Life. Później, przez pięć lat poruszałam się w branży kosmetycznej. Później miałam dwa lata przerwy. Szukałam biznesu, który daje odpowiednie dla mnie możliwości, w którym mogłabym zrobić coś naprawdę wielkiego. W tym czasie wydarzyło się wiele zmian w moim życiu prywatnym. Najpierw straciłam partnera, a później drastycznie pogorszył się mój stan zdrowia. To jednak miało bardzo duży wpływ na


na widelcu

magazyn decyzję o podjęciu współpracy z firmą K-Link Poland, której mottem przewodnim jest właśnie budowanie biznesu poprzez dawanie ludziom kompetentnych możliwości zadbania o własne zdrowie i krzewienie trendu wellness. MM: Jest więc pani przykładem kobiety, która pomimo poważnych problemów potrafiła wziąć się w garść i pokazać światu, że można. Czy te doświadczenia wpłynęły na to, co pani zrobiła w MLM? AB: Oczywiście. Przede wszystkim musiałam przewartościować wszystkie moje dotychczasowe priorytety. Rozpoczęłam również bardzo intensywną pracę nad samorozwojem, co w konsekwencji pozwoliło mi na świeże, inne niż do tej pory przyjrzenie się środowisku, które mnie otaczało. W ludziach, których znałam do tej pory mogłam dostrzec to, czego nie widziałam wcześniej. Zaczęłam po prostu widzieć drugiego człowieka i wyczuwać jego potrzeby. To bardzo zmieniło moją psychikę sprzedawcy i mnie w ogóle jako człowieka, co w konsekwencji miało nieoszacowany wpływ na pracę zawodową, karierę i to, co zrobiłam w marketingu sieciowym.

Taka metamorfoza była dla mnie trudna jak dla amatora biegów maraton, ale na mecie zjawiłam się na tarczy. Wielkie zmiany zawsze rodzą się w bólu. MM: Przejdźmy do biznesu. W Polsce działa wiele firm marketingu sieciowego, które w swoim portfolio posiadają produkty poprawiające zdrowie. Dlaczego wybrała pani akurat firmę wywodzącą się z Malezji? AB: Produkty firmy K-Link są unikalne. Działają w błyskawicznym tempie, oczyszczają organizm, dożywiają oraz równoważą go. Większość produktów K-Link jest energetyzowana energią pozyskaną z pierwszej warstwy słońca. Ten patent opracowali Japończycy, a firma K-Link International z Malezji w większości przypadków wykupuje wytworzone już produkty na wyłączność K-Link. W Polsce firma jest od siedmiu lat. Od początku funkcjonowania przez polskich lekarzy gromadzone są rzetelne dowody dotyczące skuteczności tych preparatów. Wyniki są zaskakujące. Produkty K-Link są jonizowane ujemnie. Powoduje to szybsze usuwanie toksyn, ponieważ te mają jonizację

dodatnią. Jony ujemne łączą się z dodatnimi i zostają wydalane z organizmu oczyszczając stawy i krwioobieg. Unikalne jest również to, jak już wcześniej wspomniałam, że te produkty są energetyzowane, co pozwala organizmowi na większą aktywność życiową. Więc przede wszystkim moja decyzja była podyktowana tym, żeby polecać ludziom i sprzedawać produkty, które naprawdę mają pozytywny wpływ na organizm człowieka. Pod tym względem nader wszystko cenię uczciwość. Ale możliwości finansowe jakie do tego dokłada K-Link również przeważyły szalę na jej korzyść. Plan marketingowy jest tutaj według mnie bardzo atrakcyjny pod względem rozwoju finansowego każdego menadżera. Daje wiele ciekawych możliwości. MM: Według pani lepiej jest działać w kilku firmach MLM jednocześnie, czy lepiej skupić całą swoją energię na jednym, konkretnym biznesie i iść na całość? AB: Ten system daje wolność życiową oraz finansową. Każdy pracuje z kim chce, ile chce, kiedy chce i zarabia adekwatnie do tego, ile z siebie dał. To podstawowy atrybut MLM. Wybór odpowiedniej firmy to osobista decyzja każdego menadżera. Każdy również ma prawo do decyzji, czy chce pracować z jedną firmą lub kilkoma. „Każdy sobie rzepkę skrobie.” Jednak proszę mi pokazać choć jednego lidera marketingu sieciowego, który odniósł trwały sukces działając w kilku firmach jednocześnie.

Ja takiego nie znam. Jeśli już decydujemy się na odpowiedni produkt lub usługę oraz związaną z tym firmę, musimy włożyć w to 100% wysiłku i pracować z pasją. Wówczas zawsze jesteśmy skazani na sukces. Ale „gra na kilka frontów” to nie jedyny problem w tym biznesie. Ostatnio zauważyłam, że wielu „liderów” zaczęło się interesować różnymi dziwnymi firmami. Głównie przedsięwzięciami typu firma-krzak oraz typowymi piramidami finansowymi. To ludzie, którzy niejednokrotnie po dwóch latach działania zarabiali w swojej dotychczasowej firmie od 20 do 50 tys. zł. Nie zrozumieli idei długofalowej i perspektywicznej pracy, a przede wszystkim, nie pojęli zasad wynikających z planu marketingowego,

który przecież daje ogromną perspektywę w przyszłości. W tym biznesie trzeba o tym wiedzieć i pamiętać. Dobre efekty przynosi ciężka, wytrwała praca w połączeniu z długoterminowym, szczegółowym planowaniem. Jestem pewna, że ci wszyscy, którzy tego nie zrozumieli obudzą się niebawem z ręką w nocniku i wrócą do swoich macierzystych firm MLM. MM: Wychodzi na to, że zaraz po czwórce dzieci, to właśnie marketing sieciowy jest pani największą, życiową pasją. To prawda? AB: Kocham MLM. Pracuję w nim 17 lat. Cenię sobie niezależność finansową oraz wolność osobistą. Wiele podróżuję, co mnie pasjonuje. To wszystko daje mi właśnie praca w marketingu sieciowym. Jednak, tak jak pan zauważył, na pierwszym miejscu stawiam bliskich, ponieważ wywodzę się z wielodzietnej, góralskiej rodziny. Sama mam czwórkę dzieci, więc chciałabym zapewnić im to, co najlepsze. A moim zdaniem najlepsza jest harmonia człowieka ze stwórcą oraz przyrodą. To między innymi umożliwia mi firma K-Link. Już czterokrotnie byłam w podróży po Malezji. Miałam okazję poznać ludzi z wielu zakątków świata, którzy mówią różnymi językami, ale myślą podobnie jak ja. Odnoszą ogromne sukcesy i ich status życiowy wciąż się zmienia. W ciągu 10 lat K-Link International wykreowała dużą liczbę milionerów. Podczas corocznych zjazdów na scenę wychodzi ok. 100 nowych liderów, którzy dzielą się z nami swoimi sukcesami. Daje to ogromną motywację i potwierdza, że system MLM działa, a ludzie spełniają w nim swoje marzenia. Kiedy byłam młoda, 100% czasu poświęcałam rodzinie, wychowaniu i wykształceniu dzieci. Teraz przyszedł czas na realizację osobistych marzeń, samorozwój i przekazywanie doświadczeń innym ludziom. Stabilny biznes w MLM buduje się od pięciu do siedmiu lat. Tak przekazali nam Azjaci i ja tak to przyjęłam. Mam za sobą pięć lat ciężkiej pracy, która pozwoliła mi zrozumieć nowe wyzwanie, jakim jest naturalna medycyna, poznać kulturę azjatycką, perspektywiczny, długofalowy plan marketingowy i wreszcie zacząć wdrażać system rozwoju całej mojej struktury na Europę Środkową i Wschodnią. 33


przy tablicy Oto czwarta i ostatnia część krótkiego przewodnika do lepiej zorganizowanego, bardziej produktywnego i szczęśliwego życia..., czyli jak przebrnąć przez dzień z uśmiechem na ustach i pustą listą zadań do zrobienia. Dla kogo jest ten kurs? Dla każdego, kto chce się w jakiś sposób „zorganizować”, bo czuje, że nie udaje mu się panować do końca nad chaosem życia.

Zorganizuj się i lepiej zarządzaj czasem... w 10 krokach Część czwarta MICHAŁ ŚLIWIŃSKI, @MichaelNozbe

Krok 9 - Szukaj pomysłów i usprawniaj swój system „Moim zamiarem nie jest dodawanie więcej do obecnych teorii i modeli osiągania sukcesu. Próbowałem, przeciwnie, określić podstawową niezmienną zasadę, która przy jej zastosowaniu zawsze zadziała. Podobnie jak z grawitacją, kiedy rozumiesz zasadę, możesz działać dużo efektywniej, bez względu na to co robisz. Być może to właśnie jest oczkiem w podejściu powrotu do podstaw!”. (David Allen)

Wszystko opiera się na podstawach... i rzeczach oczywistych Minęło już osiem kroków naszego kursu. Jednak jestem pewien, że dla wielu osób znaczną część z tego, co do tej pory omówiliśmy, stanowią sprawy dosyć oczywiste i logiczne – wybieraliśmy najbliższe zadania, organizowaliśmy rzeczy w projekty, pracowaliśmy z różnymi kontekstami itd., ale cały problem w tym, że zazwyczaj nie robimy tego co jest oczywiste. 34

Odkrywaj to co oczywiste na nowo! Bardzo często trzeba nam przypominać o tym co oczywiste... lub musimy oczywiste metody, zasady czy wytyczne, które sprawdzały się dla nas w przeszłości odkrywać na nowo, a w przyszłości też zadziałają. Tak samo mają się sprawy z Cotygodniowym

Przeglądem – jeśli robiłeś go przez kilka tygodni pod rząd, to na pewno pamiętasz to uczucie „kontroli” jakie miałeś przez cały tydzień dzięki niemu – wiesz, że działa..., ale jeśli z jakiegoś powodu ostatnio go nie zrobiłeś – prawie na pewno chcesz powrócić do „starego dobrego zwyczaju” przeglądania spraw raz w tygodniu.


przy tablicy

magazyn

Ciągle potrzebujemy inspiracji i wezwania do działania Kiedy po raz pierwszy przeczytałem książkę Davida Allena „Getting Things Done” zainspirowała mnie ona – to było moje wezwanie do działania – do zrobienia rzeczy, a potem do stworzenia Nozbe dla siebie, aby osiągnąć lepszą produktywność. Potem, aby pokazać go światu, żeby też inni mogli sobie pomóc – tak więc Ty też możesz skorzystać z moich lekcji. Do dziś przeczytałem tę książkę kilkakrotnie, czytałem oryginał, czytałem polskie tłumaczenie, mam też ją w formie e-booka na moim komputerze i audio w odtwarzaczu muzyki. I wciąż do niej wracam.

Subskrybuj blogi GTD Nie uwierzysz, jak wiele wspaniałych blogów GTD jest w internecie. Zawierają one wiele użytecznych danych i informacji o produktywności. Zainspirowały mnie one do stworzenia własnego bloga oraz nawet do stworzenia magazynu o produktywności „Productive! Magazine”, który nie miałby racji bytu bez pomocy blogerów.

Krok 9 – do zapamiętania: Wszyscy potrzebujemy ciągłej inspiracji i wezwania do działania. Ten kurs to tylko początek i na pewno pomoże Ci znaleźć się na właściwej drodze do usprawnienia swojego systemu pracy. Pamiętaj o przeczytaniu kilku książek, czytaniu blogów o produktywności lub innych internetowych kursów, a przede wszystkim – nie bój się sięgać do źródła informacji, gdyż możesz tam znaleźć coś użytecznego za każdym razem, gdy przeczytasz ponownie o „rzeczach oczywistych”.

Krok 10 – Produktywność. Klika podpowiedzi na koniec „Maksimum Produktywności to sprawianie, że coś się dzieje – meble, autostrady, czy zabawa – przy najmniejszym możliwym nakładzie pracy. Fakt istnienia nakładu pracy daje nam do zrozumienia, że musimy zmierzyć się z ograniczeniami i przeciwnościami aby w ogóle móc coś zrobić. Poprawianie produktywności to efektywniejsze rozwiązywanie problemów, barier i kwestii stojących na Twej drodze – czegokolwiek co przeciwstawia nam się czy osłabia nasz ruch do przodu.” (David Allen)

Aby osiągnąć maksimum efektywności przy najmniejszym możliwym nakładzie pracy

Aktywnie szukaj informacji i usprawniaj swój system Ten kurs to tylko dobry początek, ale w przyszłości zachęcam Cię do znalezienia czasu na czytanie materiałów dodatkowych, mogących zainspirować Cię lub przypomnieć o ciągłej pracy nad sobą i Twoim systemem produktywności.

Zbliżamy się do końca naszego kursu a to jest jego ostatni rozdział, w którym chciałbym się z Tobą podzielić moimi kilkoma sztuczkami – metodami, które działają w moim przypadku i pomagają mi być bardziej produktywnym i mieć pod kontrolą codzienne sprawy. Zacząłem tę lekcję cytując drugą książkę Davida Allena – „Gotowy na Wszystko...” – jest ona wspaniałym zestawieniem sztuczek i podpowiedzi dotyczących GTD i polecam ją z całego serca.

Dowiedz się gdzie jesteś i gdzie chcesz być Na przestrzeni lat nauczyłem się paru użytecznych rzeczy. Jedną z najważniejszych jest świadomość celu. Wiedza dotycząca tego, gdzie jesteś w danej chwili w pracy i w życiu prywatnym, ale i tego, gdzie podążasz. Pomaga to wielce przy podejmowaniu decyzji.

To samo odnosi się do Twoich zobowiązań – jeśli znasz swoje obecne zobowiązanie, będzie Ci o wiele łatwiej wybrać nowe. Zanim zdecydujesz się czegoś podjąć, zapytaj się siebie czy naprawdę jest to zadanie dla Ciebie – czy naprawdę pasuje to do Twoich obowiązków w pracy. Nie wpadaj w pułapkę „mogę zrobić wszystko” – oczywiście, że możesz – ale czy musisz? I jakim kosztem? Nie bądź niewolnikiem swojego kalendarza Wielu ludzi staje się niewolnikami własnych kalendarzy w trakcie przygotowywania się do realizacji zadań. Po postu decydują „zrobię to w poniedziałek, to we wtorek a to.... itd.”, ale rzadko zdarza się, aby rzeczywiście można było sprawy tak pozałatwiać. To dlatego David Allen upiera się, że w kalendarzu powinny znajdować się tylko zadania związane z datą, takie jak spotkania czy umówione wizyty. Nic ponad to i nic mniej. Do działań tygodniowych przygotuj listę Twoich Najbliższych Zadań i rób to co chcesz zrobić w danej chwili – nie wpisuj swoich zadań do kalendarza, on nie został wymyślony do tego. Zaufaj mi – już tego próbowałem i nie działało. Obecnie mój kalendarz zawiera tylko rzeczy, które mają wydarzyć się określonego dnia o określonej porze.

Wyobraź sobie pracę w fabryce Kiedy planujesz swoją listę zadań i działań oraz listę „Najbliższych Zadań” zawsze wyobraź sobie najzdrowszą psychologicznie pracę – w fabryce, przy maszynie. To wygląda mniej więcej tak: idziesz do pracy w fabryce, 35


przy tablicy

foto: © diego cervo - Fotolia.com

tam masz stertę materiału, maszynę do jego obróbki i potem wynik, czyli gotowy produkt. Nie musisz za dużo myśleć nad tym co zrobić. Po prostu wkładasz materiał do maszyny, wciskasz przycisk i z drugiej strony wychodzi gotowy produkt. To samo odnosi się do codziennej pracy. Postaraj się zaprojektować swoje zadania tak, aby wymagały od Ciebie jak najmniej myślenia... a będziesz szczęśliwy. Pamiętaj – wszystkie zadania są tylko materiałami do przerobienia. Pomyśl o nich w ten właśnie sposób.

Umieść wszystko przed drzwiami swojego umysłu

Sprawdzanie e-maila – spraw, aby była to Twoja decyzja

Krok 10 – do zapamiętania:

Tutaj ponownie wiele osób jest niewolnikami swoich programów mailowych i sprawdzają je co parę minut rozpraszając się przy każdej przychodzącej wiadomości. To samo odnosi się do czytania takich wiadomości. Czy przeczytałeś jakąś wiadomość więcej niż raz? Więcej niż dwa razy? Dlaczego? Spraw, aby sprawdzanie skrzynki mailowej było Twoją świadomą decyzją – ja zdecydowałem się sprawdzać e-mail co 2-3 godziny i to wtedy czytam wiadomości – decyduję co z nimi zrobić, odpowiedzieć, usunąć, przekazać czy zachować. Decyduję czy jest ona wykonalna (i dodaję do zadań w moim systemie) lub nie. Otrzymuję wiele wiadomości e-mailowych dziennie, a więc czytanie ich parę razy jest stratą czasu i energii. 36

Jeśli nie chcesz zapomnieć o zabraniu czegoś ze sobą do pracy rano, gdzie to kładziesz? Przed drzwiami? Czyż to nie proste? To samo odnosi się do pamiętania wieczorem, że muszę coś zrobić na komputerze następnego ranka, a nie chce mi się go już otwierać. Przyklejam sobie post-it na laptopie. To jest proste, a umysł może już o tym zapomnieć. Nie odkładaj rzeczy na później w umyśle. Odkładaj je przed drzwiami swojego umysłu.

Jest wiele prostych trików i sztuczek mogących pomóc nam w efektywniejszym załatwianiu spraw. Pamiętaj, aby być świadomym tego, gdzie jesteś i gdzie chcesz być. Podejmuj decyzje zgodnie z Twoimi marzeniami. Nie daj się zniewolić kalendarzowi i skrzynce e-mail i sam decyduj, kiedy coś zrobić albo kiedy odpowiedzieć na wiadomość. Staraj się pamiętać przygotowując listy zadań, że wszystko można zrobić jak w fabryce... i przy minimalnym wysiłku. Miej wszystko przed drzwiami swojego umysłu.

Uwolnij umysł i bądź szczęśliwy Wielkie dzięki, że wspólnie doszliśmy do końca tego kursu! Bardzo mnie cieszy, że moja własna droga do większej efektywności pomaga innym w ich bataliach o osobistą produktywność. Wszystko zaczęło się od książki Davida

Allena i potem od Nozbe – programu internetowego do metodyki GTD, który wymyśliłem dla siebie. Sprawdził mi się, a teraz pomaga dziesiątkom tysięcy użytkowników z USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Japonii, Holandii, Niemiec, Hiszpanii, Francji, Polski i wielu innych państw na całym świecie w byciu bardziej efektywnym każdego dnia. Zdecydowałem się podzielić swoim sposobem na „Getting Things Done” w tych dziesięciu prostych krokach i mam nadzieję, że Ty też na tym skorzystasz. Nie krępuj się napisać do mnie, jeśli masz pytania, wątpliwości lub komentarze – chętnie dowiem się więcej od Ciebie. Autor tekstu jest właścicielem i pomysłodawcą aplikacji internetowej do zarządzania projektami i czasem Nozbe.com, opartej o metodykę Davida Allena „Getting Things Done”. Redaktor naczelny czasopisma o produktywności „Productive! Magazine” (ProductiveMagazine.com). Z wykształcenia magister zarządzania (Uniwersytet Gdański) oraz Diplom Betriebswirt na FH-Stralsund w Niemczech. Na Twitterze – jako@MichaelNozbe; prywatnie bloguje na MichaelNozbe.com oraz ProductiveShow.com. Obecnie mieszka w Warszawie, choć żył już w wielu miejscach Europy. Bardzo chce, żeby świat był bardziej zorganizowany, a ludzie bardziej produktywni i zadowoleni z życia.


zoom reportera

magazyn 31 marca br. a więc w wigilię Prima Aprilis, Koło Naukowe MLM przy UMK w Toruniu zorganizowało konferencję naukową z dr Aliną Warzechą w roli głównej. Pani Alina jest dziekanem Katedry Ekonomii w Gliwickiej Wyższej Szkole Przedsiębiorczości, posiada także jedną, ciekawą cechę…

III Konferencja Koła Naukowego MLM PIOTR WAJSZCZAK

P

otrafi iść pod prąd i badać to, co do tej pory nie było jeszcze zbadane. Właściwie to każdy dobry naukowiec tę cechę posiada, ale Alina Warzecha na swój warsztat naukowy położyła branżę MLM. Co się z tego urodziło? Pierwsze w Polsce, niezależne badania nad network marketingiem. Badania zebrane w jednej książce, która będzie kolejnym niesamowitym narzędziem rekrutacyjnym. Wyobraźcie sobie, że macie w rękach profesjonalną pozycję wydawniczą, która zawiera niezależne akademickie dane o całej naszej branży… Super sprawa, prawda?

Wracając do konferencji Uczestniczyło w niej około 70 osób, a większość słuchaczy czuła lekki niedosyt, ponieważ gość specjalny musiał lawirować pomiędzy informacjami i danymi, które może podać, a tymi, które znajdziemy dopiero w książce. Muszę przyznać, że czekam z wielką niecierpliwością na tę publikację, ponieważ pani Alina narobiła nam wielkiego „smaku” na zapoznanie się z jej wieloletnimi badaniami dotyczącymi MLM. Jestem bardzo zadowolony

z uczestnictwa na tej konferencji. Dowiedziałem się wielu ciekawych danych statystycznych, potwierdzających dynamikę rozwoju branży. Co ważne, trendy, o których powiedziała dr Warzecha, pozwalają bardzo optymistycznie spojrzeć na przyszłość marketingu sieciowego w Polsce, szczególnie oczami kobiety… Okazało się bowiem, że po raz kolejny potwierdzono fakt dominacji kobiet w naszej branży!

Recruiting Tools Dodatkowo pani Alina w bardzo przystępny sposób przedstawiła różnice pomiędzy franczyzą, mikroprzedsiębiorstwami oraz network marketingiem. Pokazała, jaką szansę rozwoju osobistego a także niezależności finansowej daje MLM, szczególnie dla ludzi młodych. Pamiętajmy, że wg ostatnich danych „Gazety Wyborczej” mamy ponad 500 tys. młodych ludzi, którzy nie mogą znaleźć pracy w

wyuczonym zawodzie! Więc nie bez powodu dr Warzecha ukazała jakie możliwości daje MLM takim właśnie osobom, oczywiście pod warunkiem odpowiedniego zaangażowania. Podsumowując: po tej konferencji czekam z niecierpliwością na książkę dr Aliny Warzechy – kompendium wiedzy o sektorze MLM, które będzie można wykorzystać w codziennej pracy podczas budowy grupy swoich współpracowników. Zapraszam także na kolejne wykłady pani Aliny. Zapewniam, że warto!


zoom reportera 26 marca 2011 roku byliśmy w hotelu Gołębiewski (Wisła) na corocznym przedsięwzięciu „Your Akuna Day” organizowanym przez network marketingową firmę Akuna Polska Sp. z o.o. To było jedno z najatrakcyjniejszych seminariów w historii tej spółki.

Your Akuna Day 2011 KATARZYNA WAGNER

C

ałe seminarium przebiegało bardzo dynamicznie. Organizatorzy naszpikowali je niesamowitą ilością wykładów, przemówień i nominacji, dzięki czemu nikt z słuchaczy nie miał prawa się nudzić ani przez moment. Nie zabrakło również wielu chwil uroczystych, związanych z wręczaniem nagród, co wieńczyło rozstrzygnięcie konkursu zorganizowanego niedawno przez Fundację Akuna Pomaga. Najpierw wszystkich powitała Dorota Stalińska oraz prezesi – Tomasz Kwolek i Bogusław Dudzik. W bloku produktowym usłyszeliśmy dr Wojciecha Urbaczkę i dr Jaromira Bertlika. Wykład doktora Urbaczki w głównej mierze składał się z informacji na temat najnowszych, niedawno wprowadzonych na rynek produktów Akuny, ale prelegent zwracał również uwagę na zdrowy styl życia: – Jednym z najważniejszych ogniw, które składają się na nasze zdrowie jest ruch. I nie chodzi tutaj o jakieś sporty ekstremalne typu motolotnia czy wyciskanie ciężarów na siłowni, tylko spokojny ruch, spacer z psem lub małżonkiem. Do tego pół godziny

38

gimnastyki i sprawa załatwiona. Ważne jest również optymistyczne nastawienie do życia. Następnie na scenie pojawiła się Katarzyna Piotrowska – redaktor naczelna firmowego pisma „Zdrowie i Sukces”, która powiedziała o najnowszych planach wydawnictwa. Nagrodę główną w konkursie Fundacji Akuna Pomaga odebrał malutki Sergiusz Cyna, który jakiś czas temu uległ bardzo nieszczęśliwemu wypadkowi. Jego historię zgłosił do konkursu Mariusz Kałuża: – Chciałem podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do powstania projektu Akuna Pomaga, umożliwiając nam, zwykłym ludziom, niesienie pomocy tym, którzy znaleźli się w potrzebie – powiedział, a Tomasz Kwolek dodał: – Wpłynęło do nas ponad tysiąc zgłoszeń i mogę powiedzieć tylko jedno – jak zwykle państwo nie zawiedliście, za co w imieniu swoim i wszystkich laureatów konkursu serdecznie dziękuję. Na temat samej fundacji i pracy w niej wypowiedział się również wiceprezydent Janusz Gabryniewski: – To idea, która nie tylko stanowi integralną część naszej codziennej działalności, ale również nadaje jej głębszy sens. Wsparcie w drodze do odzyskania równowagi, jaką daje zdrowie, to dla nas wszystkich misja, którą z zaangażowaniem pragniemy realizować, i której owocami pragniemy

się dzielić ze wszystkimi, którzy tej pomocy potrzebują. Nagrodę główną w akcji Zielone Przedszkole zdobyła placówka w Kośmidrach, gdzie Akuna wybuduje dla dzieci plac zabaw. W dalszej części seminarium, już po nominacjach, wystąpili Marcin Maciąg – dyrektor zarządzający w Akunie i Maciej Maciejewski – redaktor naczelny „Network Magazynu”. Po nich swoje historie opowiedzieli Ewa Adamowicz oraz małżeństwo Małgorzaty i Mirosława Horodeckich. Na koniec scenę opanował charyzmatyczny Paweł Borecki: – Jaka wartość jest najważniejsza w każdym biznesie? Powiem Wam. Lojalność. To największa wartość. A druga wartość? Kreatywność. MLM daje niesamowite możliwości, a z nimi jest tak, że ciągle przelatują obok każdego. Tylko, że jeden z nas te możliwości chwyci dla siebie, a drugi tylko będzie się patrzył, jak te możliwości obok niego przelatują. Jeśli jest możliwość – chwyć ją! Dla siebie! Czym się różnią ludzie sukcesu od tych, którzy go nie osiągają? Tym, że jedni te możliwosci chwytają dla siebie i rozwijają je, a inni tylko patrzą, jak możliwości przelatują. I jeszcze jedno: nie bądź głupi! Nie odniesiesz sukcesu w kilku firmach. Kiedy będziesz gonił dwa zające, uciekną Ci oba! (Foto: Katarzyna Piotrowska)


magazyn

zoom reportera


moim zdaniem To ja we własnej osobie najbardziej zagrażam mojemu własnemu biznesowi. Nie ma tu znaczenia czy aktualnie jestem właścicielem firmy, czy tylko w niej pracuję. Czy potrafię pogodzić w pracy własny, wrodzony egoizm z pracą zespołową? Jaką wybrać strategię, aby z sukcesem realizować cele biznesowe?

Co (kto) jest wrogiem śmiertelnym każdego biznesu? WOJCIECH ZACHAREK

S

terty książek pełne są kolejnych, zawsze „fundamentalnych” odkryć, które już następnego dnia okazują się być ledwie półprawdami, niewiele wartymi mentalnymi modami. Odkryć, które ogłaszane są jako przyczyny wszechrzeczy (przynajmniej w biznesie) i już nazajutrz okazują się być ledwie pomniejszymi skutkami tych rzeczywistych praprzyczyn, uparcie kryjących się pod powierzchnią widzialnych zjawisk. Błąd bynajmniej nie leży w nieumiejętnym poszukiwaniu, lecz w zupełnym niezrozumieniu, gdzie należy ich szukać. Otóż śmiertelnym wrogiem jestem… ja sam. To ja we własnej osobie najbardziej zagrażam mojemu własnemu biznesowi. Nie ma tu znaczenia czy aktualnie jestem właścicielem firmy, czy tylko w niej pracuję. Zagrożenie jest dokładnie to samo. Zanim wzruszysz ramionami – wszak taka odpowiedź na tytułowe pytanie nie jest niczym odkrywczym – spróbuj odpowiedzieć na kilka pytań szczegółowych: 1. Dlaczego ja sam mam być dla siebie tym zagrożeniem? 2. Jaki mechanizm za to odpowiada? 3. Czy mam na ten mechanizm jakikolwiek wpływ?

40

foto: © Denis Pepin - Fotolia.com

Zapewne znani Ci są rzekomo prawdziwi „winowajcy” tego stanu rzeczy. Za Twoje porażki ma odpowiadać: temperament, geny, wychowanie, styl komunikacji, styl kierowania, styl rozwiązywania problemów, preferowany sposób osiągania celów, poziom ekstrawersji, styl przywództwa itp. Możesz odetchnąć z ulgą. To nadal tylko odpryski prawdziwych przyczyn. Pierwotna przyczyna jest nam doskonale znana, choć intensywnie udajemy, że albo jej nie ma (wersja silna) albo została ona przez nas ujarzmiona (wersja słabsza). Łatwiej nam funkcjonować na poziomie kulturowych złudzeń.

Prawdziwą przyczyną jest nasz, nieodstępujący nas ani o krok przez całe nasze życie, egoizm – królestwo chciwości i zachłanności. Jeśli wierzyć zwolennikom ewolucji, dawno, dawno temu, tylko dzięki niemu nasi przodkowie mogli przeżyć. Pozwalał on bowiem na realizację prostego programu: 1. Najpierw zrób wszystko, by przeżyć. 2. Następnie zdobądź tak dużo zasobów, jak to tylko możliwe i zadbaj o ich ciągłe zdobywanie tak długo, jak to tylko możliwe.


moim zdaniem

magazyn 3. Jeśli udało Ci się pierwsze i drugie – zadbaj o swoją względną nieśmiertelność – potomstwo. Natomiast wcale nie tak dawno (mierząc czas w odniesieniu do historii naszego gatunku) odkryliśmy, że działanie grupowe (zespołowe) pod pewnymi warunkami pozwalało przeżyć jednocześnie większej ilości naszych przodków, niż gdyby każdy z nich działał osobno, kierując się jedynie regułą egoizmu. W ten sposób, trochę upraszczając (zapewniam, że tylko trochę), powstała nasza kultura – królestwo racjonalności (rozumu) i powinności (etyki). Problem w tym, że bardzo daleko nam do pogodzenia tych dwóch, na pierwszy rzut oka nieprzystających względem siebie, strategii przetrwania. Najnowsza historia pokazuje, że całe społeczeństwa nie mają problemu z akceptacją prymatu jednostkowego egoizmu, co często kończy się dla nich źle. Wystarczy uzmysłowić sobie naczelną zasadę współczesnego świata finansów i przyzwolenie na stosowanie taktyk spekulacyjnych. I tak oto dochodzimy do głównego dylematu, przed którym zostajesz postawiony absolutnie niezależnie od tego, czy masz na to ochotę, czy nie. W każdej firmie (zaryzykuję stwierdzenie, że nie istnieje taki twór biznesowy na świecie, który byłby od tego wolny) dochodzi do konfrontacji obu powyższych strategii przetrwania: 1. Jednostkowego egoizmu. 2. Jednej z form działania grupowego obliczonego na współpracę i osiąganie efektu synergii – weźmy aktualnie najdoskonalszą znaną nam formę – zasadę „win-win”.

doprowadzać do rozpadu tego, co już mam).

nie tylko dwójkowy: ja – (mała grupa) firma – (duża grupa) społeczeństwo.

B – syndrom misjonarza: tu pojedynczy menedżer, wyznawca działania grupowego, próbuje „nawrócić” całą resztę (firmę wraz z jej właścicielem) na właściwą drogę. Tu niepodzielnie włada prastara pogańska kultura egoizmu co rusz niepokojona przybyciem kolejnego neofity. Zwykle kończy się to fatalnie dla misjonarza – jest on po prostu unicestwiany.

Jednak mamy to szczęście, że posiadamy już narzędzia, które:

Do wyboru masz 4 możliwości:

C – syndrom patriarchy: tu oświecony mędrzec (właściciel f irmy, szef) stara się pomóc swoim podwładnym dostąpić objawienia; ujrzeć ograniczenia egoizmu i przejść na dobrą stronę mocy (działania grupowego). Przedstawiciel zaawansowanej cywilizacji próbuje ulżyć swoim mniej rozwiniętym braciom w wysiłku budowania ich własnej kultury. Zwykle kończy się to unicestwieniem f irmy i zgorzknieniem jej właściciela.

A – syndrom oblężonej twierdzy: tu każdy dba tyko o siebie. Ne wiadomo czy interes menedżera i firmy mają ze sobą cokolwiek wspólnego, bo nikt nawet nie zadał sobie trudu, by to sprawdzić. To absolutne królestwo egoizmu. Zwykle kończy się to bardzo gwałtownym unicestwieniem firmy albo – paradoksalnie – jej względną trwałością (skoro i tak wszędzie jest tak samo, to nie ma powodu, by

D – syndrom pragnienia harmonii: tu ideał jest bliski realizacji. Dojrzały menedżer uzgodnił swoje potrzeby i swoje cele z dojrzałą firmą. Zwykle kończy się to długoletnim okresem efektywnego funkcjonowania lub unicestwieniem firmy na rynku, na którym inne podmioty wyznają wyłącznie regułę egoizmu. Dopiero teraz widać, że układ jest trójkowy, a

1. Mogą pomóc lepiej funkcjonować (dużej grupie) społeczeństwu – to psychologia społeczna. 2. Mogą pomóc lepiej funkcjonować (małej grupie) firmie – to psychologia biznesu, która przede wszystkim jest uszczegółowieniem tej pierwszej.

Na koniec dobra wiadomość. W dylemacie, jak nie podstawić nogi sobie samemu, nie jesteś sam. Pod warunkiem jednak, że nie dasz się zwieść ani jednej skrajności (egoizm) ani drugiej (tylko grupa). W tym właśnie może Ci pomóc psychologia biznesu.

Autor tekstu z firmy Hominem quero jest psychologiem, trenerem, doradcą. Od dziesięciu lat bierze aktywny udział w doradzaniu i zarządzaniu strukturami sprzedażowymi w wielu branżach. Współzałożyciel firmy z zakresu psychologii biznesu Zacharek – psychologia biznesu, specjalizującej się w doradztwie oraz przygotowaniu i przeprowadzaniu wykładów, warsztatów, seminariów i szkoleń z zakresu psychologii biznesu. 41


zoom reportera W dniu 26 marca 2011 r. zawitałem do Krakowa (Hotel Europejski), gdzie odbyła się konferencja, której organizatorami byli Edyta Przybyłko i Daniel Woźniak z firmy FM GROUP. Muszę przyznać, że postarali się ładnie – na szkolenie przyjechało ponad 150 osób. Przecież wszyscy networkerzy mogli pojechać do Zakopanego na zakończenie kariery Małysza, a jednak wybrali sobotę z firmą FM GROUP. Muszę przyznać, że byłem również pod wielkim wrażeniem w jaki sposób przygotowano to całe przedsięwzięcie.

J

uż sama informacja o konferencji zamieszczona w sieci, była zrobiona naprawdę profesjonalnie, czytało się ją z wielkim zainteresowaniem. Sami zobaczcie i uczcie się, jak skomponować internetową wizytówkę imprezy (www. konferencja.diamentowyzapach.pl). Musicie przyznać, że ci młodzi gniewni w MLM mają zmysł projektowania stron internetowych opanowany mocno. A ja muszę przyznać, że po wizycie na takiej stronie można było się spodziewać równie dobrze spędzonego dnia i faktycznie nie byłem rozczarowany.

Palenie szkodzi zdrowiu Konferencję rozpoczęto (jak na większości konferencji, gdzie jest dużo nowych osób) od podstaw, czyli wytłumaczenia co to jest MLM, czym się różni od klasycznego biznesu, jak robić marketing sieciowy, dlaczego to maraton a nie sprint… I było to o tyle ciekawe, że informacje przeplatano prawdziwymi historiami samych wykładowców. Najpierw wykład prowadził Damian Kośla, następnie Tomasz Farny. W przerwie błyskawicznie znikała zarówno kawa jak i ciastka. Dodatkowo 42

Praktyka czyni mistrza w wykonaniu FM GROUP PIOTR WAJSZCZAK

zauważyłem inne ciekawe zjawisko – w przeciwieństwie do spotkań firm „wellnesowych” było bardzo mało palaczy. Chyba zacznę wierzyć, że młodzież dba o zdrowie. Złośliwi twierdzą, że młodzi nie palą bo to drogie hobby, jednak biorąc pod uwagę ilość samochodów z nalepkami FM mogę się założyć, że nie palą bo nie, a forsę zarabiają pomimo młodego wieku. W dalszej części spotkania na scenę wkroczył Jarosław Łuczak, w FM na pozycji diamentowej orchidei, który w bardzo ciekawy i przystępny sposób „wyspowiadał” się z 20 ostatnich lat swojego życia. Powiem Wam, że często podchodzę z lekkim dystansem do sytuacji, kiedy na ekranie pojawiają się jachty, samochody itd. Jednak Jarka naprawdę miło było słuchać! Mam nadzieję, że większość zrozumiała jego przesłanie. „MLM to nie sprint, życie to nie sprint. Należy zrobić swoje, zaplanować, mieć marzenia, mieć pasje i je realizować” – mówił. W świetny sposób pokazał swoją niewątpliwą pasję do samochodów. Naprawdę było to bardzo pouczające. 10 lat od marzenia do realizacji… 5lat… 15 lat… 2 lata… Bardzo dobra lekcja poglądowa na to, że nie wszystko na świecie jest dostępne natychmiast, trzeba często mocno się postarać, aby osiągnąć cele. Co ważne sam Jarek doświadczył pracy w swojej

firmie i w korporacji, więc jego wiedza jest poparta życiowym doświadczeniem. Serio, słuchałem z czystą przyjemnością. Po wykładzie Jarosława przedstawiłem trendy MLM na najbliższe lata, czyli było o korporacjach, profesjonalizacji, nowoczesnych mediach w marketingu sieciowym itd. Jak już o nowych mediach mowa, po przerwie obiadowej dokonano prezentacji portalu Mlm.fm. Jest to autorskie narzędzie wspierające ludzi w budowie biznesu razem z grupą Edyty oraz Daniela i nie tylko. Jak strona będzie żyła, faktycznie może to przyciągać i dawać duże ilości przydatnych informacji. Jednym słowem start strony niezły, a potem zobaczymy co dalej. Trzymam kciuki, aby to nie był kolejny portal, gdzie nic się nie dzieje, bo narzędzie faktycznie jest zrobione z głową i dobrze przemyślane.

Słuchać interaktywnie Natalia Ryńska – jak zwykle w swoim żywiole. Natalię poznałem osobiście niedawno na UMK w Toruniu, kiedy robiła wykład o MLM. Jak zwykle było dużo emocji i motyw przewodni, czyli robić swoje systematycznie a wszystko wyjdzie. Cóż, bankowiec… Systematyka i codzienna praca, to żadna nowość dla osoby pracującej kiedyś w banku. Te same zagadnienia i schematy przełożone na MLM powodują nieprzeciętny sukces. Nie


zoom reportera

magazyn

wierzycie? Zobaczcie sami Natalię w akcji! Następnie scenę zawłaszczyły diamentowe orchidee – Elżbieta i Artur Hamerlińscy. Osoby znane chyba każdemu, kto współpracuje z firmą FM GROUP. Od wielu lat Hamerlińscy odnoszą bardzo duże sukcesy, a będąc na scenie dokładnie i rzeczowo po raz kolejny pokazali, jak takie sukcesy osiągnąć. Było interaktywnie a i słuchało się z przyjemnością. Okazuje się, że klucz do sukcesu jest niezależny od branży.

Zakończenie było nietypowe Odbył się konkurs wzbudzający wiele śmiechu i emocji. Chylę czoła przed Edytą i Damianem. Pokazali mi świetny sposób na ugruntowanie wiedzy. Każdy z uczestników konferencji na początku dowiedział się, że warto zapamiętać jak najwięcej, bo będzie to przydatne na końcu spotkania. I faktycznie tak było. Super sprawa – konkurs to pięć drużyn, po pięć osób w każdej, a każda drużyna dostała zestaw baloników. Kto pierwszy

przekuł balonik ten odpowiadał, a pytania były oczywiście z zakresu spotkania. Co ciekawe, w ten sposób, w bardzo inteligentnym stylu wypromowano liderów, których sponsorami są Edyta i Damian. Przecież opowiadali oni na scenie swoje historie, a podczas konkursu należało pamiętać, co kto w życiu robił. Świetna sprawa. Koniec końców zrobiłem zdjęcie grupowe i wszyscy udali się do domów. Podsumowując: było profesjonalnie i przystępnie. 43


badania & raporty Coraz częściej docierają do naszej redakcji informacje o firmach, które sprawnie działając przez kilka lub nawet kilkanaście lat w biznesie klasycznym, teraz zauważają możliwości, jakie stwarza marketing sieciowy. Co wpływa na to, że decydują się promować i sprzedawać swoje unikalne usługi bądź też wyroby właśnie poprzez MLM? Postanowiliśmy sprawdzić to na przykładzie najnowszego tego typu w Polsce przedsięwzięcia, którym jest wrocławska marka Multi-Tax.

T

o nowy, specjalny projekt marketingu wielopoziomowego, który jest prowadzony w ramach Grupy Kapitałowej Euro-Tax.pl SA. Podstawowym biznesem dla firmy jest odzyskiwanie dla klientów nadpłaconych podatków za pracę za granicą.

Potencjał Po wejściu Polski do Unii Europejskiej i otwarciu rynków pracy dla Polaków, setki tysięcy naszych rodaków uzyskało możliwość legalnej pracy za granicą. Zjawisko migracji zarobkowej dotyczy prawie 10% populacji w wieku produkcyjnym, a poziom dwóch mln obywateli pracujących za granicą utrzymuje się już od kilku lat. Pracując legalnie, pracodawca w imieniu pracownika ma obowiązek odprowadzać zaliczki na podatki i składki ubezpieczeniowe. Ponieważ w Europie Zachodniej kwoty dochodów wolne od podatku są na wysokim poziomie, to większość odprowadzonych podatków i składek można odzyskać. I to za kilka lat wstecz. Średnie kwoty odzyskiwanych podatków przekraczają poziom 2 500 złotych. Niestety większość Polaków nie ma świadomości, że zostawiają 44

Nowa, polska firma MLM MACIEJ MACIEJEWSKI

w zagranicznych urzędach skarbowych swoje pieniądze i nigdy nie starają się ich odzyskać. Sporo osób natomiast – nawet jeśli wie o możliwości zwrotu – nie wie jak się do tego zabrać, gdzie zasięgnąć informacji podatkowej lub po prostu nie zna języka obcego. I właśnie, przede wszystkim dla takich osób powstała marka Multi-Tax. – Każdy kto pracował w ostatnich 5 latach za granicą jest naszym potencjalnym klientem – wyjaśnia nam Martyna Cherubin, prezes Multi-Tax – A jest to ponad 3 mln osób. Ponieważ Polska nie dogoni z zarobkami tak szybko Europy Zachodniej to jeszcze przez długie lata spora liczba Polaków będzie wyjeżdżać za granicę, aby pracować na bardziej atrakcyjnych warunkach. Właśnie zniknęła ostatnia bariera pracy dla Polaków w UE – od 1 maja 2011 roku Austria, Szwajcaria i Niemcy otworzyły dla Polaków swoje rynki pracy.

Kto za tym stoi? Jak się dowiedzieliśmy, Grupa Kapitałowa Euro-Tax.pl SA jest obecnie absolutnym

liderem na rynku zwrotu podatków w Polsce i graczem nr 3 w Europie. Za Multi-Tax stoi więc sprawnie działająca organizacja, zespół 50 osób, w tym specjaliści i konsultanci podatkowi, zagraniczni doradcy podatkowi oraz doświadczona kadra menedżerska. Firmę wyróżnia wieloletnie doświadczenie w skutecznym odzyskiwaniu podatków i ponad 75 tys. zadowolonych klientów. – Jesteśmy notowani na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, mamy więc pełną transparentność i przejrzystość wobec klientów i partnerów – powiedział nam Andrzej Jasieniecki, prezes Euro-Tax. pl SA. – Jednym słowem jesteśmy bardzo wiarygodnym i solidnym partnerem. Tylko za ostatnie 3,5 roku odzyskaliśmy dla naszych klientów ponad 175 mln PLN. Odzyskujemy podatki z Wielkiej Brytanii, Irlandii, Norwegii, Holandii, USA oraz Niemiec. Posiadamy wszystkie niezbędne autoryzacje zagranicznych urzędów skarbowych, pozwalajace nam odzyskiwać maksymalne podatki w jak najkrótszym terminie. Nigdy nie pobieramy żadnych opłat z góry. Wyznajemy zasadę „brak zwrotu – brak


badania & raporty

magazyn opłat”. Czy jesteśmy w tym skuteczni? Musimy być! Jeśli nie mamy zwrotu podatku dla klienta to nie mamy przychodów dla firmy. Jesteśmy skuteczni dla naszych klientów – to jest podstawa naszego sukcesu. Mało tego, że musimy być skuteczni w zwrocie podatku, to jeszcze musimy dostarczać najlepszą obsługę. Staramy się ograniczyć zaangażowania klienta w cały proces do minimum, czyli przekazania nam kilku istotnych informacji, dokumentów i niezbędnych podpisów. Całą resztą zajmujemy się my. Działamy dosłownie jak w reklamie – „przyjeżdżamy, załatwiamy”. Każdy klient może śledzić na jakim etapie stoi jego sprawa poprzez internetowy panel klienta. Może także skontaktować się z centrum obsługi. Klient otrzymuje od nas regularne powiadomienia mailowe, a na końcu ma możliwość ocenić jakość wykonanej pracy na publicznie dostępnym portalu z opiniami – Opineo.pl. Zresztą jesteśmy jedyną firmą z sektora usług finansowych, która udostępnia publicznie panel oceny.

na świecie marka MLM w branży usług zwrotu podatku za pracę za granicą. Teraz, dzięki możliwościom jakie daje marketing sieciowy, chcemy pozyskać jak najwięcej ambasadorów naszej marki. Sukces programu „polecaj i zarabiaj”, wnioski i sugestie klientów tak naprawdę wymusiły na nas rozwój w kierunku marketingu wielopoziomowego. Oczywiście mamy w naszym przypadku doświadczenie z trochę innym wydaniem MLM: nie dystrybuujemy towarów, nasze usługi nie wymagają od klienta żadnych opłat wstępnych, nie mamy pakietów startowych, nie wymagamy nawet, aby dystrybutorzy sprzedawali nasze usługi. Chcemy, aby polecali nam potencjalnych klientów – cała reszta od telefonicznej konsultacji, wysłania dokumentów, skompletowania sprawy i samego procesu zwrotu podatku jest w naszych rękach. Jeśli osoba polecona zostanie naszym klientem, to niezależnym partnerom wypłacamy prowizję oraz naliczamy punkty zgodnie z planem marketingowym.

Dlaczego MLM?

No właśnie… plan marketingowy

– Najbardziej pożądanym zjawiskiem dla każdej firmy jest to, kiedy stali klienci, zadowoleni z produktów i usług, polecają firmę dalej – mówi Martyna Cherubin. – Nabiera to szczególnego znaczenia teraz, kiedy mamy nieograniczone możliwości pozyskiwania informacji i referencji dzięki internetowi. Dobra czy zła opinia, satysfakcja klienta czy wizerunek jest takim samym ważnym parametrem w strategiach marketingowych, jak cena czy promocja. Właśnie jakość usługi i obsługi klienta były i są najważniejszymi fundamentami rozwoju naszej Grupy. Nasi zadowoleni klienci polecali nam kolejnych i w pewnym momencie powstała potrzeba ubrania tego coraz bardziej zauważalnego zjawiska w ramy formalnego, specjalnego programu, który dostarczał dodatkową motywację dla osób polecających. Tak powstał program „polecaj i zarabiaj” skierowany wyłącznie do naszych klientów, którzy za polecenia dostawali dodatkowe wynagrodzenie. Pomysł okazał się sporym sukcesem i firma dostrzegając potencjał marketingu sieciowego postanowiła kontynuować rozwój programu w formule MLM. Tak narodził się Multi-Tax – pierwsza

Plan marketingowym Multi-Tax został stworzony w oparciu o połączenie systemu unilevel oraz systemu różnicowego. Całość opiera się na poleceniach potencjalnego klienta. Każdy partner po poleceniu firmie klienta dostaje prowizję oraz punkty za bezpośrednie polecenie (oczywiście wszystko to pojawia się na jego koncie dopiero po przeprowadzeniu przez firmę weryfikacji klienta i zakwalifikowaniu go na zwrot podatku). Okres rozliczeniowy obowiązujący w MultiTax to jeden miesiąc kalendarzowy. Jeżeli chodzi o prowizje wynikające z planu marketingowego współpracownicy zarabiają dwustopniowo. Pierwszy sposób zarabiania pieniędzy wynika z pracy w strukturach na danych poziomach i prowizje wypłacane są do piątego poziomu włącznie. Następnie firma oferuje partnerom członkostwo w elitarnym Klubie VIP, gdzie wypłacane są prowizje po osiągnięciu danego poziomu efektywności – spełnieniu jego kryteriów w kategorii punktów i zasad. Najbardziej prestiżowym tytułem w MultiTax jest ambasador honorowy: – To pozycja nie tylko prestiżowa, ale i wyjątkowo dobrze wynagradzana. Na

najbliższe miesiące mamy przewidziane promocje na szybki start premiujące pozyskanie pierwszych klientów i dystrybutorów atrakcyjnymi nagrodami. Na obecnym etapie chcemy pozyskać jak najwięcej partnerów i zacząć z nimi działać. Myślę, że w konsekwencji pojawią się kolejne elementy motywacyjne naszego programu. Dla klientów również mamy ustaloną specjalną prowizję – dodaje Martyna Cherubin.

Plany na przyszłość – Na pewno chcemy rozszerzyć zwrot podatku o kolejne kraje w Europie, które obecnie są już w fazie testów. Planujemy dodawać regularnie również bardzo atrakcyjne produkty związane z uzyskiwaniem wszelkiego rodzaju zasiłków dla osób pracujących za granicą. Pracujemy również nad zwrotem podatków dla firm. Ale wszystko po kolei. Interesują nas tylko sprawdzone i dobrze przygotowane produkty. Jesteśmy przekonani, że na rynku tych usług jest przeogromny potencjał – dwa mln Polaków pracujących za granicą i większość z nich nie zwracała jeszcze swoich podatków. Nasz innowacyjny model polecania i załatwiania wszystkiego w imieniu partnera, daje spory komfort pracy. Ponadto otwierają się nowe rynki. W Niemczech pracuje już około 300-400 tys. Polaków. Do 1 maja 2011 r. nie wszyscy robili to legalnie. Teraz tego problemu już nie będzie i według różnych źródeł szacuje się, że pracę tuż za naszą zachodnią granicą znajdzie jeszcze 700 tys. Polaków. Dla tego nowego przedsięwzięcia MLM jest to olbrzymia grupa potencjalnych klientów. A podatki niemieckie należą do jednych z najbardziej skomplikowanych. Powierzenie sprawy odzyskania podatku do profesjonalnego doradcy jest zatem bardzo wskazane, ponieważ średnie zwroty przekraczają tysiąc euro. Chcielibyśmy doprowadzić rozwój firmy do takiego momentu, aby można było zacząć ekspansję zagraniczną – tylko z naszego regionu Europy Środkowo-Wschodniej w Unii Europejskiej pracuje ponad 10 mln osób. Ale po kolei… Teraz Polska – planuje Andrzej Jasieniecki. Witamy więc Multi-Tax w polskim sektorze DS/MLM. Firmę dodajemy do listy firm „Network Magazynu” i będziemy się bacznie przyglądali jej rozwojowi na rynku. 45


przy tablicy Nauki języków obcych podejmują się zarówno osoby młode jak i dorosłe, mające już liczne obowiązki zawodowe. Bez względu na motywację do kształcenia, każdemu przyda się garść użytecznych porad, dzięki którym języki obce przestaną być takie obce. A jak wiadomo, MLM to biznes globalny…

Poradnik sprytnej nauki języków obcych KORNELIUSZ SMOLIK

N

a początek, dobrym posunięciem jest chwila namysłu nad kierunkiem oraz celem nauki – czy robimy to dla satysfakcji, samorozwoju, a może głównie dla podniesienia kwalifikacji? W żadnym przypadku nie ma drogi na skróty, ale jeśli wiemy w jakich okolicznościach przyjdzie nam używać języka, łatwiej jest się przygotować, np. do rozmowy biznesowej. Absolutną podstawą jest gramatyka i sukcesywne bogacenie się o potrzebny zakres słownictwa, dajmy na to, związanego z ekonomią.

Widzę i pamiętam Nauce języka może towarzyszyć wrażenie jakbyśmy od nowa poznawali świat. Wiele wysiłku należy włożyć, aby móc swobodnie nazywać podstawowe uczucia, czynności i przedmioty. W tym ostatnim pomagają samoprzylepne karteczki. Wystarczy umieścić je z odpowiednim podpisem na rzeczach znajdujących się w domu lub miejscu pracy. Okartkowanie całego otoczenia może zabawnie wyglądać, ale jest naprawdę skuteczne – nowe słownictwo towarzyszy nam na każdym kroku i naprawdę zapada 46

w pamięć. Warto też postarać się we własnym pokoju o rozmaite wykresy lub ilustracje, np. rysunek człowieka z podpisanymi częściami ciała bądź ,,minkami” odpowiadającymi nastrojom.

Metody te są szczególnie efektywne dla osób zapamiętujących informacje poprzez zmysł wzroku. Napisy? Wolę bez! Dobrym pomysłem na dodatkowe

zajęcia z listeningu jest zrezygnowanie z polskich napisów w trakcie oglądania anglojęzycznego filmu. Czytając przetłumaczone napisy, nie skupiamy się na wymowie aktorów i większość dialogów nam ucieka, tymczasem poprzez uważne słuchanie jesteśmy w stanie zapamiętać wiele pożytecznych zwrotów oraz przywyknąć do intuicyjnego rozumienia sensu dłuższych wypowiedzi. Wartość filmów bez napisów polega także na tym, że mamy okazję usłyszeć interesujące, codzienne zwroty językowe,


przy tablicy

magazyn których trudno byłoby się spodziewać na lekcjach. W efekcie, uczeń oswaja się z bardziej potocznym, naturalnym słownictwem. Napisy do filmu nie muszą jednak być złym rozwiązaniem, ale pod warunkiem, że będą np. po angielsku. Śledzenie i porównywanie dialogów z ich tekstowym odpowiednikiem to metoda przystępniejsza dla wzrokowców – pozwala utrwalić sposób zapisu zwrotów padających w filmie oraz rozwiać wątpliwości, jeśli czyjaś wypowiedź nie będzie zrozumiała. Grunt to nie przejmować się trudnościami z odbiorem, zwłaszcza na początku.

Nawet jeśli widz przyswaja tylko 20-30% treści filmu, stopień zrozumienia będzie

i przystępny. Przykładem takiej twórczości jest seria J.K.Rowling ,,Harry Potter”, której oryginalne wydania cieszą się wielką popularnością wśród polskich czytelników. Uczniowie często sami są zaskoczeni tym, jak szybkie robią postępy, czytając literaturę obcą ze słownikiem pod ręką.

Nauka w wersji audio Niektórym z pewnością przypadnie do gustu czytanie książek w języku obcym, ale co z osobami, które preferują naukę zmysłem słuchu? Skutecznym rozwiązaniem są tu audiobooki, dzięki którym nie tylko poszerzamy zakres kojarzonego słownictwa, ale również zapamiętujemy poprawną wymowę. Wraz z upływem godzin spędzonych na słuchaniu, posługiwanie się bardziej naturalnym akcentem staje się niemal instynktowne. Dotyczy to także telewizji, np. programów informacyjnych. Warto poświęcać przynajmniej pół godziny dziennie na uważne wsłuchiwanie się w takie audycje. – Osłuchanie się z językiem to kwestia decydująca o postępach ucznia. Nawet bezbłędna wiedza z zakresu gramatyki może okazać się niewystarczająca, jeśli znajomość słownictwa oraz wymowa nie będą regularnie rozwijanie poprzez tzw. listening – ocenia Mariusz Kobak z Internetowej Szkoły Językowej LingoLab.pl. – W tym celu wykonuje się liczne ćwiczenia słuchowe, ale dodatkowe obcowanie z językiem może tylko poprawić osiągane wyniki.

Nauka przez internet

foto: © Rido - Fotolia.com

systematycznie się podnosił i przekładał na lepszą znajomość języka obcego. Okiełznaj literaturę obcą Czytanie książek w obcym języku zdaje się być zajęciem dla osób, które swobodnie porozumiewają się, np. angielskim albo hiszpańskim. Okazuje się jednak, że warto zachęcać początkujących do tego typu lektury. Oczywiście, nie chodzi tu o literaturę najwyższych lotów, a raczej autorów piszących w sposób przejrzysty

Na wspomnienie edukacji w wirtualnych warunkach zazwyczaj przychodzą na myśl e-booki bądź interaktywne testy językowe. Takie materiały nie gwarantują jednak systematycznych postępów, bo nawet najlepszy podręcznik nie zastąpi doświadczonego nauczyciela oraz motywacji wynikającej z uczestniczenia w grupowych zajęciach. Tłumaczy to rosnącą popularność kursów językowych prowadzonych za pośrednictwem internetu w czasie rzeczywistym.

Teraz każdy z laptopem i dostępem do sieci może uczestniczyć w wideokonferencji ,,na żywo”.

Wskazówki w pigułce: To prawda, że im wcześniej zaczynamy naukę języka, tym łatwiej – nie należy jednak przywiązywać do tego zbyt dużej wagi i przede wszystkim uwierzyć w siebie. Cierpliwość i systematyczność to podstawa i nie jest to wyłącznie kwestia talentu. Pamiętaj, że lepiej jest uczyć się codziennie chociaż przez pół godziny niż przerabiać obszerny materiał zaledwie raz w tygodniu. Znajdź przyjaciela do korespondencji – umów się z koleżanką lub kolegą albo nawiąż listowną znajomość z kimś z zagranicy. Będzie to świetną motywacją do częstego pisania. Nie zrażaj się tylko błędami, praktyka to najlepsza metoda na wyuczenie poprawnych mechanizmów gramatyki. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś od zaraz stał się tłumaczem! Oczywiście na własny użytek, przekładanie krótkich tekstów, np. z angielskiego na polski, a potem na odwrót, to efektywny sposób diagnozowania błędów, które należy wykluczyć oraz ćwiczenia pisowni. Ciekawostki: ok. 1500-2000 słów wystarczy by swobodnie porozumiewać się po angielsku, natomiast do płynnego czytania trzeba znać aż 4500 słów. Szacuje się, że język angielski składa się z blisko 600 tys. wyrazów, a najczęściej stosowanym jest przedimek „the”. Niemowlaki mogą być dwujęzyczne – rozróżniają dźwięki w różnych językach. Maluchy oswojone z dwoma językami szybciej dostosowują się do nieoczekiwanych zmian podczas zabawy niż dzieci władające tylko jednym językiem. Nowoczesne platformy edukacyjne pozwalają zapomnieć o konieczności siedzenia w szkolnej ławce. Mobilność rozwiązania pozwala na kontynuowanie zajęć nawet za granicą albo w trakcie podróży, jeśli tylko mamy dostęp do internetu. Ponadto, skutecznej nauce sprzyja możliwość swobodnego odtwarzania lekcji, co jest wyjątkowo pomocne w przypadku opuszczenia zajęć. – Nauka przez internet w czasie rzeczywistym to dobre rozwiązanie dla osób ceniących indywidualne podejście ze strony nauczyciela – mówi Mariusz Kobak. – Małe grupy zajęciowe i program dostosowany do poziomu uczniów to główne zalety e-learningu. Dzięki nim, uczestnicy nie mają poczucia straty czasu, co dotyczy zarówno kwestii dojazdów jak i bardzo precyzyjnych lekcji. 47


network news room

Network News Room na poznanie Bohdana bliżej, a także do tego, jak wygląda życie jego fundacji „Stworzenia Pana Smolenia”. Cała forsa z aukcji idzie na pomoc dzieciom poprzez hipoterapię, które korzystają z takiej możliwości wsłaśnie na ranczo Bohdana – mówił nam Piotr. Aukcję zakończył anonimowy sponsor za 2175 w niej udział ok. 80 osób, zł, który notabene, postanowił Seminarium FM na Redaktor Wajszczak wśród których znaleźli się Zamku Dubiecko wylicytował nagrodę! wylicytowaną nagrodę menedżerowie aktywnie przeznaczyć ponownie na 27 marca br. na zaproszenie Jak zapewnie pamiętacie, współpracujący z FM GROUP, licytację. Odbędzie się ona już Pawła Lenara i jego ekipy Piotr Wajszczak – redaktor jak i tacy, którzy dopiero z FM GROUP wzięliśmy udział „Network Magazynu”, otrzymał 28 maja br. w trakcie II Zjazdu zaczynają przygodę z biznesem miesiąc temu prestiżową Klubu TOP Smakoszy MLM. w seminarium szkoleniowym, MLM. Co się działo konkretnie? nagrodę w konkursie „Bloger (Katarzyna Wagner) które odbyło się w przepięknej Szkolenie rozpoczął duet Paweł Roku 2010”. Podczas gali, scenerii Zamku Dubiecko, Lenar i Justyna Gwóźdź, którzy gdzie wręczono mu zdobyte położonego ok. 40 km od Globalna Konwencja zajęli się tematem „Narzędzia Rzeszowa. fanty, publicznie obiecał, Liderów LR pracy profesjonalnego lidera”. Zamek Dubiecko to miejsce że jedną z nagród wystawi Firma LR Health & Następnie Justyna zajęła się niesamowite. Tego dnia na aukcję, a wylicytowane Beauty Systems zaprosiła najpierw zaskoczyła nas piękna, dodatkowo szczegółowym pieniądze przeznaczy na 16 kwietnia br. ponad 2 tys. zaprezentowaniem wiosenna pogoda, która szczytny cel charytatywny. współpracowników z 32 krajów i omówieniem planu z pewnością dodała uroku Dotrzymał słowa… – Zgodnie na drugą „Globalną Konwencję bardzo prestiżowej i eleganckiej marketingowego FM. Marek z zapowiedzią podczas Liderów” do Frankfurtu. Zubilewicz opowiadał budowli z XVI wieku, gdzie gali wystawiłem voucher Wypłacono 6,1 miliona euro o „Pomyśle na biznes”, a po między innymi urodził się „APART 1000 zł” na aukcję dodatkowego bonusu rocznego przerwie obiadowej pojawił się charytatywną, do tego Boguś onegdaj Ignacy Krasicki. Więc i ogłoszono fazę pre-launch Maciej Maciejewski – redaktor szok numer jeden to piękne Smoleń dołożył coś naprawdę wejścia na rynek rosyjski naczelny „Network Magazynu”, ekstra! Bohdan ceni sobie okolice i krajobrazy (zamek oraz wprowadzenie nowego który przekonywał słuchaczy, położony jest w okolicach zacisze i prywatność swojego suplementu diety dla zwierząt. że „MLM to najlepszy model Parku Krajobrazowego domu, więc nagroda jest CEO dr Jens M. Abend biznesu”. Po nim Karol Batóg Pogórza Przemyskiego) tym bardziej odjazdowa! wkroczył na scenę wśród burzy – prezes FM Group Mobile, oraz okoliczności pięknej Osoba, która wygra aukcję oklasków i otworzył konwencję zaprezentował temat „FM architektury i wystroju będzie ugoszczona przez słowami skierowanymi do Group Mobile. Korzyści, wnętrz. A ponieważ do Bohdana w jego prywatnym podekscytowanej publiczności: możliwości i promocje”. Dubiecka pędziliśmy na łeb domu! Niewątpliwa okazja – Firma LR jest silniejsza niż Powrót sceniczny Pawła na szyję prosto z Wisły, całe Lenara i Justyny Gwóźdź to przedsięwzięcie zaczęliśmy bardzo inteligentne i sensowne od porządnego posiłku. podpowiedzi o tym „Jak I tu spotkał nas szok numer skorzystać z programów dwa – dania przygotował motywacyjnych 2011?”. Na nam sam szef kuchni na koniec konferencji swoje dubieckim zamku, który historie z biznesem MLM plasuje się w ścisłej czołówce najlepszych kucharzy w Polsce. i współpracą z FM GROUP opowiedziało kilku liderów No i w końcu szok numer z grupy Pawła i Justyny. trzy to cała oprawa samego seminarium szkoleniowego. (Piotr Hoffmann, Zarówno organizacyjna, foto: Jakub Skiba) jak i merytoryczna. Wzięło 48


network news room

magazyn

kiedykolwiek – solidna jak skała – taka będzie również w przyszłości. Rok 2010 to kolejny rekordowy rok z 11% wzrostem sprzedaży. W roku 2011 będziemy się rozwijać z jeszcze większą prędkością. Wiele spektakularnych wydarzeń będzie miało miejsce w 2011 roku – otwarcie LR w Rosji – w ogromnym kraju z wyjątkowym potencjałem dla nas wszystkich. Także wprowadzenie suplementów diety dla zwierząt oraz biżuterii – produkty adresowane do nowych grup docelowych. To kamienie milowe w rozwoju naszego trwałego sukcesu w sprzedaży. Ponadto dr Jens Abend wskazał na strategiczny i zorientowany na cel rozwój koncernu, który ma miejsce już od wielu lat. Mówił o wizji pozycji międzynarodowego lidera wśród firm sprzedaży bezpośredniej, a także o konsekwentnej optymalizacji pięciu głównych filarów sukcesu LR: o jakości „Made in Germany”, współpracy z międzynarodowymi gwiazdami, o nieporównywalnym planie marketingowym, unikalnym autokoncepcie, jak również o najlepszych szkoleniach i obsłudze partnerów. – Fundamentem tego są wartości LR: pasja, zaufanie i odpowiedzialność. Wartości te mają również swoje odzwierciedlenie w nowym planie marketingowym, który

ciągle procentuje – kilka milionów euro dodatkowego bonusu wypłaconego partnerom na wszystkich szczeblach kariery mówią same za siebie. To sposób, w jaki LR dziękuje swoim dystrybutorom za minione 25 lat i co ważniejsze – za zaufanie, zaangażowanie i lojalność na następne 25 lat – podkreślił dr Abend. Thomas Heursen, global sales director LR objaśnił następnie plan sprzedaży na 2011 rok. W ich centrum znalazło się otwarcie LR, w Rosji. Ukoronowaniem przemówienia było przekazanie przez dr Jensa Abenda przyszłej country manager dr Sharmili Chatterjee złotego klucza symbolizującego otwarcie biznesu na nowym rynku. Ale na tym nie koniec. Przyszedł czas na uhonorowanie licznych zasłużonych partnerów LR, które trwały bardzo długo. Dyrektorzy generalni firmy z różnych regionów świata odznaczali swoich współpracowników czekami wręczanymi na scenie. Zaraz po tym emocje sięgnęły zenitu: Thomas Heursen uhonorował dyplomem i czekiem międzynarodową menedżer organizacji roku – Fabienne Andro z Francji, a platynowy Menedżer organizacji –Miroslav Kacirek z Czech i prezydent LR Christos Voulgaridis z Grecji wygłosili imponujące przemówienia. (Katarzyna Wagner)

Wzrost sprzedaży bezpośredniej w Rosji

podstawowy przyrost w Rosji zanotowano nie na kierunku tradycyjnym, czyli w zakresie kosmetyków i przedmiotów Portal internetowy „Głos Rosji” podał, że rosyjski rynek dla domu, lecz również w dziedzinie ubrań, dodatków sprzedaży bezpośredniej i towarów dla zdrowia. Po i marketingu sieciowego kryzysie konsumenci wolą wykazuje zdecydowany kupować towar bezpośrednio wzrost. Według obliczeń od sprzedawców, nie dokonanych przez zaś w sklepach, czyli bez tamtejszych specjalistów, w 2010 roku utarg czołowych narzutów. Wielu postanowiło założyć własny interes spółek w tym sektorze w dziedzinie sprzedaży zwiększył się o 9%. Nie bezpośredniej – powiedziała da się ukryć, że mając na prezydent Stowarzyszenia względzie światowy kryzys, Sprzedaży Bezpośredniej, taki wzrost jest w DS/ Tamara Szokariowa.” MLM wskaźnikiem wyższym od ogólnoświatowego. Należy dodać, że Ponadto, według decydentów w okresie przed światowym wywodzących się z rosyjskich kryzysem sektor DS/MLM firm, ich zadaniem charakteryzował się w Rosji minimalnym na rok 2011 jest jeszcze większym wzrostem. Na zachowanie wskaźników na przykład, w spokojnym roku osiągniętym poziomie. 2007 powiększył się on o 5% Na portalu czytamy: w ujęciu dolarowym, natomiast „Dystrybutorzy na stałe w kryzysowym już roku 2008 rozmieścili się w Rosji. – zaledwie o 3%. „Przyczyny Mieszkańcy kraju coraz tkwią nie tylko we wstrząsach chętniej kupują kosmetyki gospodarczych: rynek i artykuły gospodarstwa osiągnął punkt nasycenia. domowego od dystrybutorów Spółki skompletowały duży znanych firm. Z danych, personel dystrybutorów. Teraz znajdujących się w posiadaniu nadszedł czas na podnoszenie spółki Euromonitor efektywności sprzedaży. International wynika, że Inaczej w 2011 roku nie uda w 2010 roku wielkość rynku się osiągnąć wysokiego tempa sprzedaży bezpośredniej obrotów. Myślę, że będzie wynosiła 96 miliardów rubli, to niezły rok, jeśli, rzecz co jest o 9% więcej niż w roku jasna, spółki prawidłowo 2009 roku. Dla porównania wypracują swoją strategię.” można dodać, że rynek – przekonywała dziennikarzy międzynarodowy w tym Tamara Szokariowa. czasie powiększył się jedynie (Marek Wyrzychowski, o siedem procent. Przy tym źródło: Głos Rosji) 49


zoom reportera Konferencja pt. „Droga do samodzielności finansowej”, która odbyła się 5-6 kwietnia 2011 r. była pierwszym wydarzeniem promującym MLM na Uniwersytecie Gdańskim. „Network Magazyn” objął to przedsięwzięcie patronatem medialnym a Klub TOP Liderów MLM pomógł w przygotowaniu kilku wykładów.

Droga do samodzielności finansowej KATARZYNA SKIBA

K

onferencja została zorganizowana przez Koło Naukowe Inwestor i Koło Naukowe Market działające przy wydziale zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego wraz ze wsparciem merytorycznym Klubu TOP Liderów MLM. Reprezentantami klubu i jednocześnie prelegentami wygłaszającymi swoje wykłady byli Natalia Ryńska (FM GROUP) i Marek Grzelewski (Colway).

Podpisanie umowy Konferencję rozpoczął swoim 50

wystąpieniem Piotr Jabłoński, kierownik sekcji zachodnio-pomorskiej Klubu Top Liderów MLM, który wprowadził tłumnie zgromadzonych gości w zagadnienie i główne założenia biznesu MLM. Jednak głównym celem przybycia Jabłońskiego było oficjalne podpisanie umowy o współpracy między Kołem Naukowym Inwestor (reprezentowanym przez opiekun KN Inwestor – dr Annę WojewnikFilipkowską) a Klubem Top Liderów MLM. Dzięki tej współpracy koło ma możliwość promować MLM dzięki organizowaniu konferencji, wykładów czy szkoleń związanych pośrednio i bezpośrednio z tematyką marketingu wielopoziomowego we współdziałaniu z najlepszymi liderami rynku MLM w Polsce.

Pierwszym etapem konferencji było wystąpienie Natalii Ryńskiej, która zapoznała gości z możliwościami systemu MLM. Zaczęła od prezentacji kwadrantu przepływu R. Kiyosakiego, który usytuował odpowiednio MLM w sferze biznesowej. Całą teorię poparła swoją praktyką i sukcesem, porównała pracę na etacie do pracy w marketingu wielopoziomowym oraz wskazała, czym MLM różni się od piramidy f inansowej. Ten wykład pokazał zgromadzonym, w jaki sposób poruszać się po biznesie związanym z marketingiem sieciowym, jakie są jego możliwości oraz co jest niezbędne do osiągnięcia sukcesu, czyli przede wszystkim – motywacja.


zoom reportera

magazyn

Efektywna zmiana życia Kolejny wykład wygłoszony przez Esterę Lulek (FM Group) poświęcony był cechom lidera. Prelegentka skupiła się przede wszystkim na cechach, jakie każdy lider powinien posiadać, aby odnieść sukces właśnie w systemie MLM. Wyjaśniła, czym lider różni się od menedżera, przedstawiła cechy osobowości, jakie powinien posiadać oraz wskazała konkretne narzędzia, jakimi powinien posługiwać się lider, aby efektywnie budować swój sukces. Ostatnim przedstawicielem bloku o tematyce MLM podczas konferencji był Marek Grzelewski, który wygłosił prelekcję o tematyce „Zmiana – jedyna stała rzecz w życiu”. Posiadając zaledwie dwa slajdy oraz pełen bagaż doświadczeń z zakresu zmian w życiu, Grzelewski obrazowo wskazał, dlaczego zmiana jest tak ważna dla każdego z nas. Przedstawił sfery życia, które odpowiednio można lub

nie należy zmieniać, a także, w jaki sposób powinno się efektywnie zmieniać swoje życie. Jego wykład, przykłady poparte badaniami i szerokim doświadczeniem, przekonały studentów, że zmiana jest nieunikniona i czasami to jedyna droga do osiągnięcia zamierzonych celów. Dlatego warto niekiedy zrobić krok, czasem w nieznane, aby pomóc sobie realizować własne marzenia. Albo chociaż im nie przeszkadzać się realizować. Drugi blok tematyczny wzorowany był na zawodzie, jakim może być inwestor. Kamil Gołębiowski, inwestor z wieloletnim doświadczeniem, wprowadził studentów w ważne zagadnienia związane z rynkiem kapitałowym oraz z psychologią inwestowania, która w ostatnich latach zaczęła odgrywać kluczową rolę na rynku. Wyjaśnił, dlaczego w inwestowaniu istotne jest osiągnięcie wewnętrznej harmonii oraz jak może przekładać się to na efekty alokacji swojego

kapitału. Gołębiowski poprowadził następnego dnia także szkolenie z zakresu „Efektywnego inwestowania na giełdzie”, gdzie zaznaczył, na co należy zwracać uwagę przy wybierania i lokowaniu swoich pieniędzy. Konferencja „Droga do samodzielności finansowej” była dopiero początkiem, ale jakże efektywnym, promocji MLM na Uniwersytecie Gdańskim. Współpraca Koła Naukowego Inwestor oraz Klubu Top Liderów MLM pozwoli na poszerzanie świadomości biznesowej wśród studentów, organizację szkoleń i konferencji, które będą mogły uczyć uczestników zasad obowiązujących na rynku marketingu wielopoziomowego. Głównym celem organizatorów będzie zaznajomienie studentów z perspektywami, jakie oferuje system MLM – to znaczy z niezależnością, samorealizacją, spełnianiem marzeń i sukcesem życiowym. 51


na widelcu Jakub Ponikarczyk pisał teraz maturę. Jest więc przykładem bardzo młodego przedsiębiorcy i zarazem dowodem na to, że w marketingu sieciowym mogą z powodzeniem budować swój biznes osoby, które nie posiadają większego doświadczenia zawodowego. Urodził się w 1992 roku w Białymstoku jako dziecko dwojga nauczycieli wychowania fizycznego. Tuż po jego narodzinach ojciec Jakuba stwierdził, że w tym zawodzie rodzina nie będzie mogła pozwolić sobie

Kuba, ile Ty w końcu zarobiłeś? Rozmowa z Jakubem Ponikarczykiem – tegorocznym maturzystą stawiającym pierwsze, jakże ważne kroki w biznesie marketingu sieciowego MACIEJ MACIEJEWSKI

na przyzwoity standard życia…

I

zajął się handlem. Najpierw sprowadzał ze wschodu odzież i sprzedawał ją na rynku, a podczas wakacji dorabiał zbierając ogórki w Niemczech. Z biegiem czasu zatrudnił się jako przedstawiciel handlowy. „Wiem, że to brzmi jak biografia mojego ojca, ale mówię o tym, gdyż miało to na mnie bardzo duży wpływ” – zaczął nasz wywiad.

MM: Dzieciństwo, obserwowanie ojca, sposób wychowania… Czy te aspekty miały wpływ na pana obecne zaangażowanie w biznes? JP: We wczesnym dzieciństwie opiekowała się mną mama. Dzięki jej trudzie włożonym w wychowywanie mnie i pokazywanie świata, bardzo szybko się rozwijałem. Pełnymi zdaniami zacząłem mówić mając 14 miesięcy, a jak wspomina mama, moim ulubionym zajęciem było rozmyślanie. W przedszkolu nawiązałem pierwsze przyjaźnie i romanse. Byłem osobą towarzyską, miałem znaczącą pozycję w przedszkolnej bandzie. Jako że moja ciocia i wujek są trenerami tańca towarzyskiego, od pierwszych lat mojego życia jeździłem z nimi na obozy treningowe. Naturalną rzeczą było więc, 52

że rozpoczynając szkołę podstawową zacząłem uczyć się tańca. Trenowałem też pływanie i w klasie trzeciej dostałem powołanie do szkoły sportowej. Czyli od najmłodszych lat uczyłem się „rywalizacji”. Szkoła sportowa ukształtowała mój charakter i moje ciało. Dziś, mimo tego że przez brak treningów nazbierałem sporo sadełka, mogę cieszyć się dobrą budową ciała. Treningi wymagały ode mnie wielu wyrzeczeń. Uprawiając równolegle taniec i pływanie miałem bardzo mało czasu dla siebie, a to z kolei nauczyło mnie koncentracji na rzeczy priorytetowe i uważania na lekcjach. Kończąc podstawówkę zafascynowałem się muzyką. Przyszedł czas ukończenia gimnazjum. Stanąłem przed wyborem szkoły i profilu klasy. Mimo muzycznych pasji nie wierzyłem, że mogę zarabiać na życie muzyką. Miałem dwie wizje. Chciałem robić biznes albo zostać polonistą, z naciskiem na drugą opcję. Co prawda handlowałem sporo na Allegro, ściągałem nowe towary, ale bardziej interesowała mnie poezja i literatura oraz przekazywanie wiedzy innym. Wybrałem klasę humanistyczną. Odkąd skończyłem 15 lat każde wakacje spędzałem na budowie. Bardzo chciałem zarabiać własne pieniądze. Obserwowałem, jak wygląda ten rynek i uznałem, że lepiej będzie, gdy zajmę się „czymś konkretnym”. Pod koniec wakacji, po pierwszej klasie liceum, zdecydowałem, że zmienię profil

z humanistycznego na politechniczny. W ciągu miesiąca nauczyłem się rocznego materiału matematyki i fizyki na poziomie rozszerzonym. Mniej więcej raz w ciągu miesiąca do mojego ojca przyjeżdżał tir z towarem, a ja zawsze zbierałem ekipę do rozładunku. W ten sposób dorabiałem sobie w trakcie szkoły. Na jednym z takich rozładunków kolega opowiedział mi o człowieku o rok starszym ode mnie, który zarabia sumy w granicach 2 tys. zł i ma własną księgową. Wspomniał coś o MLM.


na widelcu

magazyn Przekazałem te informacje ojcu, a on powiedział, że to dla mnie szansa, bo za bardzo małą kasę mogę się wiele nauczyć i tak naprawdę nie mam nic do stracenia. Od tej pory czekałem tylko na starter. Przygodę z MLM zacząłem w czerwcu 2010 r. a firma, z którą podpisałem umowę to FM GROUP. MM: Jak wspomina pan swój start w MLM? JP: Początki były bardzo trudne, gdyż dla mnie była to pierwsza styczność z pracą, która polega na proponowaniu czegokolwiek. Nie umiałem dobrze prezentacji, a patrząc na nią z perspektywy czasu – była kiepska sama w sobie. Jednak nie poddałem się. Przez dwa miesiące robiłem po osiem spotkań dziennie. MLM był dla mnie wyzwaniem także pod względem strony towarzyskiej. Dużo moich znajomych zaczęło na mnie patrzeć zupełnie inaczej. Myśleli, że porwały mnie pieniądze. Nie potrafili mnie słuchać. Nie wierzyli, że chcę popracować już teraz na swoją przyszłość. Oni dalej spędzali swoje wakacje na budowach. Ja natomiast robiłem spotkania. Sytuację podkręcił koniec lipca. Wtedy padło pytanie: „No to Kuba, ile Ty w końcu zarobiłeś?”. A było to wtedy 51,17 zł. Nie liczyłem oczywiście pieniędzy zarobionych z odsprzedaży produktów. Współpracownicy opowiadali mi o swoich wynagrodzeniach rzędu 2000 zł, ale to był dopiero drugi miesiąc mojej pracy, którą zaczynałem bez żadnych informacji na ten temat. Sierpień wyglądał już znacznie lepiej. Uznałem, że jeżeli chcę osiągnąć sukces, muszę nauczyć się sprzedawać. W nocy czytałem książkę „Psychologia Sprzedaży”, robiłem notatki pod szkolenia dla grupy (której jeszcze nie było), a rano wychodziłem w miasto i ćwiczyłem to, czego nauczyłem się w nocy. Czułem się wtedy jak dziecko, które wie, że za chwilę ma dostać lanie. Jednak wchodziłem do każdego urzędu, sklepu i banku, żeby zaproponować perfumy. Wiele mnie to nauczyło. W sierpniu zarobiłem 117,24 zł prowizji z grupy. Znajomi jednak nadal się śmiali, że oni to zarabiają prawie dwa tysiące. Jednak przyszedł wrzesień i wtedy to ja zapytałem ich, ile zarobili… Zaczęła się szkoła, więc nie mogli chodzić do pracy. Ja za to na swoje konto dostałem 1034 zł. To odmieniło wszystko. Dzięki mojemu zacięciu w ciągu czterech

miesięcy doszedłem do poziomu 15% w planie marketingowym firmy. Przez pierwsze dwa miesiące nie miałem żadnego wsparcia, ale potem złapałem kontakt z moimi upline’ami i człowiekiem z równoległej grupy.

MLM stał się dla mnie idealną alternatywą. Nie przysłonił mi zupełnie planów dotyczących studiów, ale dawał poczucie, że nie tylko od tego wyboru będzie zależało moje życie, bo liczy się to, co robię, a nie jaki mam papierek. Teraz, gdy rozmawiamy, jestem dwa dni przed maturą. Gdy ją tylko skończę, będę pracował w MLM na pełnych obrotach. Już nie mogę się tego doczekać. Marzę o tym, żeby móc mieszkać samemu, mieć czas na swoje pasje i móc od czasu do czasu pozwolić sobie na wolny poniedziałek i dla przykładu skoczyć na ryby. Z muzyką też wiele się zmieniło. Teraz jestem menadżerem studia nagrań Garage 55 oraz wokalistą. MM: A co zdecydowało, że nie poszedł pan w ślady ojca i nie zainicjował np. jakiegoś sklepu czy hurtowni w biznesie tradycyjnym? JP: Przede wszystkim ograniczenie myślenia wyniesione m.in. ze szkoły. Zdawałem sobie sprawę z tego, że jeszcze nie mam wiedzy i umiejętności, które pozwoliłyby mi ogarnąć wszystko to, co jest związane z posiadaniem firmy. Poza tym nie wiedziałem, co dokładnie miałbym robić. Na Allegro handlowałem wszystkim na zasadzie polowania na okazje i sprzedawania po regularnej cenie, więc trudno było mi skupić się na jednym, bo to bardzo ograniczało pole do poszukiwań. Wybrałem MLM dlatego, bo dla osoby w moim wieku nie było lepszej opcji na zarabianie w trakcie roku szkolnego. Dodatkowo mogłem mieć namiastkę własnej firmy inwestując jedynie w zakup startera. Potem po prostu pokochałem tą pracę. MM: Jakie rzeczy w MLM ceni sobie pan najbardziej, a co pana w tym systemie wkurza? JP: To bardzo przyjemne zajęcie. Uwielbiam pracę z ludźmi, lubię im pomagać. Moja praca polega na spotkaniach i popijaniu kawy czy piwa.

To bardzo ludzkie. Rozmawiam, słucham i weryfikuję czy mogę danej osobie pomóc osiągnąć to, czego ona oczekuje. To ja decyduję z kim chcę pracować. Daje mi to dużą swobodę i komfort pracy. Prowadzę też cotygodniowe warsztaty i różne szkolenia, ale to ja wybieram dni w które pracuję, a kiedy mogę załatwiać swoje prywatne sprawy. Przy tym wszystkim zarabiam pieniądze, o których marzy większość moich rówieśników, a dochód rośnie z każdym miesiącem. W MLM liczy się to, co rzeczywiście wykonaliśmy, pieniądze nie biorą się z nieba. To bardzo uczciwe, bo nie liczy się to, kim byłeś wcześniej, tylko to, co robisz w tym momencie. Wszystkie papiery nie mają tutaj znaczenia. To bardzo dobre rozwiązanie dla młodych ludzi, którzy jeszcze nie zdążyli ukończyć żadnej uczelni. Co mnie denerwuje? Najbardziej to, że często ludzie już na początku spotkania mają negatywne nastawienie do MLM. Takie osoby najczęściej miały do czynienia z kimś, kto z własnego zaniedbania nie osiągnął tutaj sukcesu i za swoją porażkę obwinia system lub firmę. Mogły też spotkać kogoś, kto po prostu nie był kompetentny. Przez takie sytuacje często muszę wykonywać podwójną pracę. Aby to zmienić, każdy sponsor powinien wykazać się wielką cierpliwością i skrupulatnie pokazywać jak należy pracować. Oczywiście pod warunkiem, że sam potrafi to robić i ma pewne doświadczenie oparte na praktyce, a nie tylko na teoretycznych informacjach. MM: A kiedy nic się nie chce, to w jaki sposób się pan motywuje do działania? JP: Na szczęście nie zdarza mi się to często. Wiem, co chcę osiągnąć. Czasem wystarczy spojrzeć na tablicę korkową, gdzie zapisane mam swoje marzenia, które chcę zrealizować. Jednym z nich jest bycie niezależnym od rodziców, życie na własną rękę. Na szczęście nie wynika to ze złego kontaktu z nimi. Są wspaniali i bardzo ich kocham, ale nie chcę siedzieć w domu przez bliżej nieokreślony czas. Dlatego ostatnio motywują mnie reklamy telewizyjne z Jackiem Braciakiem, który robi wszystko, żeby zostać w rodzinnym domu. Postać, którą wykreował na potrzeby kampanii reklamowej kredytów hipotecznych jest bardzo przerysowanym obrazem osoby zachowującej się dokładnie odwrotnie niż ja sam chciałbym postępować. 53


zoom reportera 9 kwietnia 2011 roku byliśmy z naszym reporterskim zoomem w czeskiej Pradze, gdzie odbyło się uroczyste seminarium z okazji pierwszych urodzin Flavon Group Cesko. Gośćmi specjalnymi była węgierska rodzina, dzięki której ten biznes powstał i funkcjonuje: Johanna Sziklás, László Gaál i László Gaál jr.

Pierwsza Rocznica Flavon Group Czechy MACIEJ MACIEJEWSKI

N

a rocznicę Flavon Group Czechy do praskiego hotelu Olšanka przyjechali najlepsi liderzy firmy ze wszystkich krajów Europy, w których ten MLM buduje swoje struktury. Podczas uroczystości przemawiali m.in.: Tibor Grego, Czeslaw Byrtus – dyrektor biura Flavon Group Cesko, Johanna Sziklás, László Gaál, László Gaál jr, Nina Czapczyk, Krisztina Jungné Kovács, Ferenc Salomon oraz Zbigniew Utko. Wszystko prowadziła zawodowa konferansjerka – Eva Bucová: – Nadeszła wyjątkowa chwila. Mam zaszczyt przedstawić państwu fantastyczną parę. Małżeństwo, które przed laty miało wizję, sen, że zrobi coś, co wypełni ich życie i zmieni życie tysiącom innych ludzi. Ta para zasługuje na najwspanialsze przywitanie – zaczęła seminarium Bucová. Na scenę wyszli więc założyciele Flavon Group: – Panie i Panowie, cieszę się, że mogę tutaj być z Wami. Dziękuję ludziom z Pragi, którzy nas tutaj goszczą oraz wielu, wielu liderom, którzy tu przyjechali. Dziękuję tym, którzy się zakwalifikowali, ponieważ wykonali wielką, ogromną pracę. Właśnie tych, którzy zakwalifikowali się dzięki swojej ciężkiej, codziennej pracy, poproszę o powstanie – powitała gości Johanna Sziklás, a stojący

54

obok László Gaál dodał: – Ja też witam wszystkich. Sądzę, że kolejnym krajem, w którym będziemy mogli zrobić olbrzymie obroty, będą właśnie Czechy. W ten sposób startował każdy kraj: najpierw małe biuro z małą ilością pracowników, następnie coraz więcej zaangażowanych ludzi. Jestem pewien, że przełamaliśmy pierwsze lody i ruszamy w Czechach w tym kierunku, w którym ruszaliśmy kiedyś w Polsce. Jutro liderom powiem o czymś, z czego jestem dumny. Przyjechaliśmy do Pragi przez Kraków. Otrzymałem tam artykuł z „Network Magazynu”, w którym zestawiono listę rankingową firm naszej branży w latach 2008-2009. Pod względem wzrostu, w tych właśnie latach, zajęliśmy drugie miejsce z 68,1 % wzrostu. Na pierwszym miejscu znalazła się firma z wynikiem lepszym tylko o 0,3 procenta! Po chwili na scenę wbiegł dynamicznie młody László Gaál jr oznajmiając: – Chcielibyśmy szczególnie uhonorować pierwsze urodziny Flavon Group Cesko i myślę, że to właśnie Ci liderzy powinni zdmuchnąć świeczki na urodzinowym torcie. Ci, którzy osiągnęli poziomy diament elite, diament elite plus i prezydent zasługują na to najbardziej. Proszę więc Was, pomóżcie je zdmuchnąć! Prosimy o wjazd tortu na scenę! Po krótkiej przerwie, w trakcie której wszyscy raczyli się tortem, odbyło się kilka wykładów. Krisztina Jungné Kovács

stwierdziła m.in., że z czeskim oddziałem firmy wiąże daleko idący rozwój dla wszystkich liderów: – Dziękuję bardzo za zaproszenie i witam Was wszystkich w Pradze, stolicy przyszłości Flavonu! Zgadzacie się ze mną? Następną stolicą Flavon stała się Praga i jestem bardzo dumna, że tak licznie zjawiliście się na tym szkoleniu. Przed 20 laty po raz pierwszy spotkałam się z tym rodzajem biznesu, 20 lat temu powiedziałam „tak” network marketingowi i kiedy wybudowałam swoją sieć poszłam na emeryturę. Postanowiłam, że nigdy w życiu nie będę już tworzyć sieci. Przez lata pracowałam jako trener. Bardzo miło było przekazywać swoje doświadczenie i naukę kolejnym liderom, jednak wiedziałam: nigdy więcej w życiu nie będę już budować sieci. Ale na szczęście spotkałam Flavon… Na sam koniec głos ponownie zabrał László Gaál: – Jeżeli interes nie idzie, firmę dzieli się na części i odsprzedaje. Jeżeli nie idzie firmie rodzinnej, bo jest nie daj Boże kryzys, firma jest w stanie przetrwać. Głównie udaje się to firmom podobnym do naszej. Firmom, które nie mają żadnych zadłużeń. Na drugi dzień, z udziałem rodziny Gaál, odbyły się konsultacje z liderami Klubu Flavon, na których przemawiali m.in. Maciej Maciejewski – red. nacz. „Network Magazynu” oraz Piotr Łopacki i Szymon Turno – członkowie elitarnego Klubu TOP Liderów MLM.


magazyn

zoom reportera


IDEALNY CZAS NA WYSOKI ZAROBEK

Kiedy w roku 2004 firma WellStar ulokowana w sercu Berlina otworzyła swoje bramy, nikt nie podejrzewał, że ta rodzinna firma mająca 3 oryginalne wizje, rozwinie się w przeciągu 7 lat do rangi międzynarodowego koncernu networkowego, który od podstaw przemienił tą branżę dzięki przełomowemu konceptowi sprzedaży bezpośredniej i handlu elektronicznego (e-commerce).

O początkach WellStar opowie Christian Wiesner – założyciel i CEO firmy: „Najpierw nasunęły nam się podstawowe pytania – dlaczego wellness, czyli rynek zdrowia i witalności, należy wogóle do najbardziej wzrostowych i przyszłościowych gałęzi biznesu, o potencjale rynkowym 300 mld euro tylko w Europie? Odpowiedź jest prosta. Ponieważ ludzie mają tak wiele niespełnionych marzeń. A większość z nich nie zna zarówno właściwej strategii, jak również nie ma profesjonalnych instrukcji. Chcieliśmy to zmienić współpracując z profesjonalnymi trenerami witalności, online i za darmo dla wszystkich użytkowników. Wspólnie z Uwe von Renteln, który wspierał w olimpijskich centrach treningowych wielu niemieckich atletów jako trener do spraw odżywiania, powołaliśmy do życia Webstar Online Vitality Coaching. Ten program zaczyna dokładnie tam, gdzie zaczyna się problem dla większości ludzi – przy pytaniu, jakie produkty żywnościowe są dobre dla mnie? Dlaczego? Gdyż, jak długo nie zna się swojego typu odżywiania, tak długo na całym polu odżywiania brakuje nam odpowiedniego kompasu! I tą niewiedzę przerywa Webstar Vitalcoaching”.

Webstar – Online Vitality Coaching „Z dużej grupy użytkowników będzie więcej klientów, którzy również będą kupować nasze produkty” – wyjaśnia szef ds. marketingu w WellStar, Sebastian Schulz. Dodaje, że online-coaching dla partnerów WellStar funkcjonuje jak dochodowa śruba: „I do tego kręci się ona fenomenalnie. Nasz sukces z ostatnich 24 miesięcy pokazuje, że teraz 80% wszystkich obrotów ze sprzedaży produktów online pochodzi ze sklepu Webstar, w którym sprzedajemy nasze produkty Vitality. Nasz wzrost w obszarze biznesu klienta końcowego wynosi 1000%, a są to dane tylko z ostatnich 12 miesięcy. Więc Webstar należy już dziś do czołowych, bazujących na internecie platform Vitalcoachingu. Zgodnie z zapowiedziami, w momencie otwarcia rynku, przetłumaczyliśmy na język polski portal Webstar, tak że jest on od samego początku do dyspozycji

wszystkich partnerów i klientów w Państwa języku ojczystym.” „A żeby wesprzeć zdrowie ludzi” – opisuje dalej Christian Wiesner – „mieliśmy oczywiście jasną wizję w kwestii produktów: chcieliśmy opracować świetne, najwyższej jakości produkty Vitality, które będą kompleksowo pokrywać zapotrzebowanie w naturalne i najwyższej jakości substancje odżywcze, a do tego będą miały dobrą i przystępną cenę. Po poszukiwaniach znaleźliśmy w końcu w Azji to, czego szukaliśmy: pierwotną materię naszego życia – mikroalgi ze swoimi niewymiernymi substancjami odżywczymi. Na tej podstawie wyprodukowaliśmy dzisiejszy bestseller WellStar o nazwie Green Gold IMUNE©. Nasze produkty z mikroalg będą w ciągu kilku lat stałym komponentem odżywiania w każdym europejskim gospodarstwie domowym. Nawet znany niemiecki moderator wellness – Jürgen Fliege przedstawił Green Gold IMUNE® w swoim programie, który można oglądać w całej Europie.”

Webstar – Social Networking „Następnie zastanowiliśmy się, co możemy się nauczyć od tendencjonalnego rynku „komunikacji”, tzn. od społecznych sieci komunikacyjnych” – opowiada Christian Wiesner. „Do 2016 roku swoje społeczne konto networkowe u nas w internecie będzie miało łącznie 2 mld ludzi”. Dzięki Webstar Vitality Community firma WellStar oferuje proste rozwiązania komunikacyjne i połączenie sieciowe dla ludziom skierowanym na zdrowy styl życia. Witalność i zdrowie tworzą wspólny interes użytkowników, dzięki któremu dzielą się oni w grupie swoimi osobistymi strategiami sukcesu oraz receptami na pozostanie witalnym i zdrowym. Wiele setek tysięcy użytkowników już teraz wspólnie wykorzystuję bazujęce na internecie Vitalcoaching i Vitality Community od Webstar, jako prostą drogę do większego zdrowia i witalności.


Webstar – Social Network Shopping Webstar przeprowadził teraz trzeci etap ewolucji, a opisze to Christian Wiesner: „Przy naszych Community-Recherchach napotykaliśmy za każdym razem na liczbę 75%. Do tego wysokiego poziomu doprowadzają zakupy produktów, dzięki poleceniu przez przyjaciela czy znajomego. Nastpępnie stworzyliśmy prognozy dla rozwoju sprzedaży produktów przez internet i jedno stało się dla nas jasne: łączymy to, co najlepsze z obu światów – bezpośredni dostęp do tanich, markowych produktów w handlu elektornicznym (e-commerce) z siłą zakupów dzięki osobistemu poleceniu. Chcieliśmy stworzyć całkiem nowę generację zakupów online. Tak powstał nowy rewolucyjny rodzaj zakupów online i poleceń online – Webstar Social Network Shopping®. To połączenie MLM networkingu i online networkingu firma postanowiła opatentować. Proste rozwiązanie dla przyszłościowych zakupów online oznacza: Łączymy polecenia Webstar Community z produktami (które nasi sklepowi partnerzy stawiają do dyspozycji w Webstar Shopping World) i za każdym razem, kiedy jakiś produkt zostanie zakupiony, wchodzi to do całego planu wynagrodzeniowego WellStar. Kupujący i polecający otrzymają dodatkowo bonus w formie Webstar kredytu.”

Doskonale wyposażeni na nową erę W ostatnich latach WellStar wysunął się na prowadzenie, jako europejski lider rynku na polu mikroalg. Ponad 50 000 aktywnych partnerów sprzedało dotychczas produkty WellStar w milionowej ilości w 14 europejskich krajach. Przyszłość WellStar podsumowuje założyciel i CEO Christian Wiesner: „W kolejnych 10 latach będziemy dzięki naszej platformie online „Webstar” miliardowym koncernem na rynku handlu elektronicznego e-commerce. Zdanie fachowej prasy co do koncernu jest jednomyślne: żadna inna firma nie łączy natwork marketingu i e-commerce w taki zorientowany na przyszłość sposób, jak robi to WellStar. Takie wnioski przyniosły nam niedawno odznaczenie – „Najlepsza innowycyjna firma w Europie”.

Sebastian Schulz, szef ds. marketingu WellStar dodaje: „Webstar funkcjonuje świetnie! Za pośrednictwem Webstar do Facebooka i Twittera nasi użytkownicy w ostatnich tygodniach na profil/stronę Community przesłali wiele tysięcy poleceń produktów i kontaktów swoich przyjaciół. Każde polecenie zostało średnio 5 raz kliknięte. Obrót na głowę użytkownika Webstar dzięki temu odniósł już teraz w społecznej komunikacji większy sukces niż Facebook. A ten biznes tak na prawdę dopiero się rozpoczyna. Tym, który rozpoznał ten potencjał, jest Peter Kowallik, który od samego startu w WellStar ustanowił wiele nowych rekordowych obrotów i zaraz posciągnął za sobą całą drużynę nowych liderów”. „To szansa, która teraz jest dla każdego” – dodaje Christian Wiesner. „I jest ona na prawdę niepowtarzalna: powstaje rynek z obrotem 1000 milardów euro i my jesteśmy z Webstar na przodzie. Branża MLM stoi przed nową, bardzo wielką erą wzrostu. Dzięki nowym internetowym technologiom będą powstawały nowe, miliardowe koncerny. Przyłączcie się również i Wy Państwo i zwróćcie się razem z nami w Polsce w kierunku przyszłości. Stwórzcie Państwo dla siebie i swoich rodzin fundament do szczęśliwego i finansowo niezależnego życia. Serdecznie witamy w WellStar!”.

Więcej informacji pod adresem: www.wellstar-company.com

Triple-Hybrid WellStar dla Państwa maksymalnego sukcesu 1. 6 tygodniowy Faststart / tygodniowe wypłaty / tylko z 2 liniami aż do 10 000 Euro. 2. Plan za poziomy do 10 poziomów / 64% wypłaty. 3. Europapool / aż do 11% na poziomy bez ograniczenia na wszystkie europejski przychody. 4. Founderpool / aż do 4% / wyłącznie dla pierwszych Top Liderów. 5. Founder-Cashbonus / 10 000 Euro aż do 1 miliona Euro / dla pierwszych Top Liderów w 2012. 6. Program na firmowy samochód / Mercedes SLK do SLS. 7. Program szkoleniowy i Incentive / za darmo.


zoom reportera W dniach 15-16 kwietnia 2011 nasz reporterski zoom dotarł na imprezę niesamowitą. Wzięliśmy udział w Światowym Zjeździe firmy Forever Living Products International, który w tym roku odbył się w stolicy Austrii – Wiedniu. Nad wyraz sprawna i profesjonalna organizacja, inteligentne i niekonwencjonalne pomysły

Forever Living Products

widowiskowo-artystyczne, unosząca się wokół atmosfera współpracy i przyjaźni, a przede wszystkim ogrom całego przedsięwzięcia wywarły na nas wrażenia, które pozostaną w naszej pamięci do końca życia.

W

tym roku network marketingowy koncern Forever Living Products połączył zjazd światowy ze zjazdem europejskim. Do Wiener Stadthalle z całego świata przybyło (uwaga!) ponad 11 tys. osób na co dzień współpracujących z tą firmą. – Liderzy z innych kontynentów byli pod ogromnym wrażeniem tego wydarzenia i zgodnie przyznali, że takiej imprezy jeszcze nie widzieli! Mieliśmy okazję uczyć się od najlepszych z najodleglejszych zakątków naszego globu. Sobotni dzień rozpoczął się od fenomenalnych szkoleń, które poprowadzili m.in. Lino Barbosa z Brazylii, Simon Davidson z Indii i John Ekperigin z Nigerii – cóż za porcja inspiracji i motywacji! – stwierdził Rex Maughan, chairman of the board & CEO FLP. Dyrektor firmy na Polskę, Jacek Kandefer zauważył: – Podczas zjazdu można było kupić przeurocze „Aloe Baby”, a całkowity dochód z ich sprzedaży zostanie przekazany na wsparcie tragedii, która nawiedziła niedawno Japonię. Co więcej, Rex obiecał, że podwoi uzyskaną w ten

58

European & World Rally VIENNA 2011 MACIEJ MACIEJEWSKI

sposób kwotę! Osoby wychodzące w tym roku na scenę nie otrzymywały kwiatów. Pieniądze przeznaczone na ich zakup również przekazano Japonii, co spotkało się z ogromnym aplauzem zgromadzonych. Chęć działania dla dobra innych wspaniale było widać podczas przemówień top liderów i dystrybutorów odbierających największe czeki. John Curtis i Jayne Leach odebrali najwyższy czek na kwotę 540 777, 11 euro! – W Wiedniu byliśmy razem z żoną Agnieszką – wspomina budujący swój biznes w FLP oraz członek zainicjowanego przez „Network Magazyn” Klubu TOP Liderów MLM Piotr Wojtyna. – Wspaniałe dwa dni emocji, pozytywnej energii oraz mocnej i skutecznej wiedzy rzemiosła biznesowego. Rex kolejny raz powtarzał: „Forever to największa szansa na świecie!”. Rex nadal sam aktywnie rekrutuje nowych dystrybutorów. Ma w zwyczaju rozmówcom zadawać często jedno pytanie: „A właściwie to czemu jeszcze nie jesteś w Forever?”. Pewnie to ewenement wśród właścicieli firm MLM. O komentarz poprosiliśmy również Bogumiłę Srokę, członka elitarnego klubu prezydenckiego FLP oraz Klubu TOP Liderów MLM: – Wiedeń jest wymarzonym miastem dla każdego, kogo interesuje historia, architektura i sztuka – wspomina Bogusia. – Zamieszkaliśmy

w luksusowym Grand Hotelu Wien. Na kolację powitalną Rex Maughan zaprosił nas do Ceremonial Hall, przepięknej sali w Hofburg Palace. W apartamentach, w których mieszkali Cesarz Franciszek Józef i Elżbieta – piękna Sisi, mieści się obecnie muzeum. Mieliśmy okazję zwiedzić również pałac Schonbrunn i piękny park – ogród w stylu francuskim. Dwa dni Zjazdu Europejskiego i Światowego to niezapomniane przeżycia – jedenaście tysięcy entuzjastycznych dystrybutorów, awanse, podział zysków prezydenckich i wiele atrakcji przygotowanych z tej okazji. Po zjeździe wraz z Rexem, jego żoną Ruth, Greggiem i Terrą Maughanami, całym zarządem FLP Int. oraz dyrektorem Jackiem Kandeferem i grupą liderów światowych wyruszyliśmy autokarami do Monachium. Pierwszą atrakcją było zwiedzanie Schloss Freiham – pałacyku, w którym mieści się biuro główne Forever Niemcy. Piękna pogoda, ukwiecony ogród, przekąski, koktajle aloesowe przy muzyce fortepianowej zostawiły niezapomniane wrażenia. Byliśmy również w mieście Hohenshwangau, gdzie zwiedziliśmy jeden z najpiękniejszych niemieckich zamków – Neuschwanstein. Na zakończenie Rex Maughan uroczyście pożegnał wszystkich uczestników zjazdu i wróciliśmy do Monachium. Kolejny Zjazd Światowy w 2012 roku odbędzie się w Hong Kongu. Już nie mogę się doczekać!


magazyn

zoom reportera


zoom reportera We wtorek 19 kwietnia 2011 roku na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu na wspólne zaproszenie Koła Naukowego MLM oraz Studenckiego Koła Naukowego Turystyki i Rekreacji Nicolaus Copernicus Adventure Club gościli Renata i Piotr Zarzyccy – członkowie elitarnego Klubu Top Liderów MLM oraz zapaleni podróżnicy.

IV Konferencja Koła Naukowego MLM MACIEJ POWIETRZYŃSKI

C

zęść pierwsza konferencji – pod patronatem Studenckiego Koła Naukowego Turystyki i Rekreacji Nicolaus Copernicus Adventure Club odbyła się na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi toruńskiego uniwersytetu. Jak przystało na koło turystyczne tematyka tego spotkania była stricte podróżnicza. Renata Zarzycka opowiedziała zgromadzonym na sali osobom o dwóch swoich ulubionych miejscach – jedynych, jak mówi, do których wraz z rodziną na pewno chce jeszcze kiedyś wrócić.

Uśpiony globtroter Pierwszym miejscem, o którym usłyszeliśmy, jest Kenia – malownicze państwo wschodnioafrykańskie leżące nad Oceanem Indyjskim. Od Renaty dowiedzieliśmy się wiele o żyjących tam plemionach, ich zwyczajach i tradycjach, dziwnym ruchu drogowym (gdzie osoba jadąca „wężykiem” – pewnie „pod wpływem” – to standard, a jadąca prosto – ewenement), a także o przyrodzie oraz najpiękniejszych zakątkach tego kraju. 60

Usłyszeliśmy też kilka osobistych anegdot z wyprawy i nauczyliśmy się, czy też raczej dowiedzieliśmy się, co znaczą niektóre, znane nam słowa w języku Suahili. Bo czy wiedziałeś, że np. Simba to w tym afrykańskim języku po prostu lew, a Rafiki to przyjaciel? (tak, to postaci z filmu „Król Lew”!).

muzyką w tle. Trzeba przyznać, że Kenia to rzeczywiście fascynujące miejsce i z całą pewnością teraz zasługuje na pozycję w ścisłej czołówce naszej prywatnej listy zakątków świata, które koniecznie musimy odwiedzić.

Poza tym obejrzeliśmy wiele zdjęć relacjonujących tę wspaniałą podróż, z klimatyczną, afrykańską

Kolejnym miejscem, o którym usłyszeliśmy, jest Brazylia – ze swoją cudowną Copacabaną oraz niesamowitym wręcz wodospadem Iguaçu, który jest


zoom reportera

magazyn również częścią granicy z Argentyną. Przepięknej granicy. Także o tym kraju dowiedzieliśmy się kilku ciekawych informacji i poznaliśmy jego najciekawsze miejsca, a także zobaczyliśmy go na filmie nagranym podczas wyprawy. Na koniec obejrzeliśmy jeszcze jeden film, na którym, tym razem, zobaczyliśmy najciekawsze migawki ze wszystkich miejsc odwiedzonych przez Renatę i Piotra – nie tylko z krajów wymienionych wcześniej. Spotkanie z podróżą było bardzo udane, a dzięki filmom i zdjęciom w niejednym z nas obudził się uśpiony globtroter i pojawiło się niejedno marzenie z podróżami związane.

Rób to, co lubisz. Z pasją Po świetnych wrażeniach turystycznych przyszedł czas na zarobienie pieniędzy, aby takie podróże móc realizować, bo przecież Safari po Kenii do najtańszych wojaży nie należy. W tym celu przenieśliśmy się na Wydział Nauk Ekonomicznych i Zarządzania, gdzie pod banderą Koła Naukowego MLM spotkali się młodzi przedsiębiorcy (a przynajmniej przedsiębiorcy mentalni), aby dowiedzieć się dlaczego w szkole nie nauczono ich biznesu. Naszym gościem był tam Piotr Zarzycki, który swoje wystąpienie poświęcił głównie psychologii sukcesu.

Co decyduje o tym, czy osiągniesz sukces? Takie było pierwsze pytanie, z którym się zmierzyliśmy. Czy jest to Twoja wiara w sukces? Czy może marzenia, które chcesz spełnić? A może determinacja z jaką dążysz do celu? Otóż... nie. Na pewno wszystkie wymienione czynniki są niezwykle istotne, ale najważniejsze jest – według Piotra – środowisko w jakim żyjesz. Twoim środowiskiem jest Twoja rodzina, z którą dość często się widzisz, znajomi, z którymi się spotykasz, czy też Twoja druga połówka. Są to te wszystkie osoby, z którymi się stykasz i których opinie na różne tematy wciąż słyszysz. Są to też miejsca, w których przebywasz, spędzasz swój czas. Twoje środowisko wpływa na Ciebie i kształtuje Twoje myśli oraz światopogląd. Dlatego właśnie jeżeli chcesz odnieść sukces nie ma innej

drogi, niż przede wszystkim przebywać w środowisku, które do tego zbliża. A jeżeli nie masz takiego szczęścia? Cóż… albo Twoje środowisko, albo Twój sukces. Wyjdź ze swojej strefy komfortu! À propos strefy komfortu – w tym momencie możemy przejść do kolejnej kwestii poruszonej na spotkaniu, a mianowicie motywacji do działania. Żeby mieć motywację trzeba mieć marzenia, cele. Tylko, że nie każdy je ma. Nie każdy chce je mieć. Wiele osób zatrzymuje się na swojej strefie komfortu i boi się marzyć. Żeby przypadkiem nie stracić tego, co już ma. W ten sposób nigdy nie osiągniesz spełnienia! – tłumaczył Piotr.

„Jeżeli jesteś w sytuacji komfortowej, to nie będziesz miał dość motywacji, aby zmienić coś w swoim życiu.” Ludzie zaczynają marzyć, kiedy im czegoś brakuje. Kiedy chcą od życia więcej. Kiedy są na dnie lub blisko tego dna. Z dala od komfortu. Kiedy są w strefie dyskomfortu. Wtedy dopiero, kiedy nie ma już nic do stracenia, ludzie zaczynają marzyć. I przeć z całej siły do przodu. Pokonywać wszystkie przeszkody na swojej drodze – drodze do spełnienia marzeń. Motywacja zależy od demotywacji – czyli im nam w życiu gorzej, tym bardziej dążymy do zmian na lepsze. Kolejnym niezwykle istotnym czynnikiem prowadzącym nas do sukcesu

jest pasja. Rób to, co kochasz robić – i niech będzie to po Tobie widać! Bez tego niewiele osiągniesz. Niewiele osiągniesz zmuszając się do robienia czegoś. Raz, że nie będzie to w zgodzie z Tobą, a dwa, że każdy to po Tobie pozna. A jak zaufać komuś, po kim widać, że robi coś na siłę, bez przekonania? Czy Ty sam zaufałbyś komuś takiemu? Dlatego bardzo ważne jest zawsze robić to, co Cię pasjonuje. Wtedy zawsze będziesz mieć motywację do działania – przecież robisz to, bo lubisz! Podczas tego wykładu dowiedzieliśmy się również, że popularne IQ nie jest jedynym wyznacznikiem inteligencji człowieka. Istnieje wszakże aż 7 rodzajów inteligencji: językowa, logiczno-matematyczna, przestrzenna, kinetyczna, muzyczna, interpersonalna i intrapersonalna. Od tego w jakim stopniu poszczególne z nich są u Ciebie rozwinięte zależy w jakiej dziedzinie masz największe szanse aby odnieść sukces. Na koniec Piotr rozdał uczestnikom spotkania 10 swoich książek pt.: „W szkole nie nauczono mnie biznesu” oraz kilkanaście Almanachów Marketingu Sieciowego, które „Network Magazyn” przygotował na specjalne zamówienie rodziny Zarzyckich. Więc nie obyło się bez składania autografów i dedykacji w książkach. Tym samym kolejne udane spotkanie z marketingiem sieciowym na UMK dobiegło końca. Tymczasem – do zobaczenia kolejnym razem na UMK. 61


pod paragrafem „Ten biznes budujemy razem. Każdego dnia będziemy się upewniać, że odnosisz sukces. Zależy nam na Tobie i zależy nam na tym, abyś odniósł sukces. Zbudujmy ten biznes razem! Zbudujmy go dla nas i dla naszych bliskich! Oni zasługują, aby żyć pełniej i cieszyć się możliwościami jakie zostały nam dane.”. To fragment tekstu, który znajduje się w zakładce „BIZNES” na stronie internetowej znanej w sektorze MLM firmy Earth Power Europe. Hasła nader inspirujące, prawda?

M

ało tego, niedawno na blogu tej samej firmy EPE, jej prezes Michał Kołtyś, napisał: „W niedzielę zakończyło się pierwsze (z pięciu) szkolenie dla liderów network marketingu w Polsce i na świecie. Jestem bardzo zadowolony z poziomu i zaangażowania uczestników. To zdecydowanie przyszła elita network marketingu i przyszli trenerzy. Przekazaliśmy 10 samochodów Kia (…). Przygotowujemy 23 spotkania lokalne w Polsce. Takie wieczorne spotkania informacyjne o firmie, PhytoChi, możliwościach współpracy. To oznacza tysiące osób na spotkaniach i podróże po całej Polsce. A już w najbliższy piątek… Rzym czeka.”.

Do przodu panie, cały czas do przodu Jak widać, przekaz skierowany do społeczeństwa brzmi dość optymistycznie i entuzjastycznie. Biznes rozwija się i pędzi do przodu niczym lokomotywa przez stepy akermańskie i bucha z niej dobrobytem, filantropią, profesjonalizmem, no i przede wszystkim nadzieją na przyszłość… Zadowoleni są 62

Earth Power Europe „Dziwny jest ten świat” MACIEJ MACIEJEWSKI

z firmy i Kołtysia wszyscy dystrybutorzy, współpracownicy, nawet dealerzy samochodów Kia – wszyscy! Ba, nawet Kołtyś jest bardzo zadowolony z życia. Wszystko idzie jak po maśle. Ale czy na pewno? Czy prezes Earth Power Europe czegoś przed światem nie ukrywa? Wszystko na to wskazuje… Otóż 10 marca br. na stronie internetowej firmy Phyto CZ (wieloletni dystrybutor tych samych produktów, które w swojej ofercie posiada firma Kołtysia) pojawiła się taka oto publikacja, sporządzona przez najważniejszą i kluczową osobę w całym tym biznesie – naukowca dr Alberta Y. Leunga, wynalazcę i producenta suplementu diety o nazwie PchytoChi: „Z dniem 4 marca kończę naszą wyłączną umowę dystrybucyjną z panem Michałem Kołtysiem, Dawidem Gutkowskim i Earth Power Europe (Koltys Group) dotyczącą dystrybucji PhytoChi. Nasza współpraca była nieszczęśliwa (…). Proszę zwrócić uwagę na fakt, że Koltys Group nie ma prawa do dystrybucji PhytoChi (…). Koltys Group nie ma prawa do korzystania z mojego wizerunku i nazwy, ani prawa do używania własności intelektualnej Earth Power, w tym marki, znaku i nazwy handlowej. Powodzenia i dobrego zdrowia! Z poważaniem, Albert Y. Leung.”.

Trzeba przyznać, że oświadczenie doktora wprowadza nieco zamieszania i brzmi dziwnie, albowiem nawet dzisiaj, otwierając stronę Earth Power Europe, firma wykorzystuje wszystko to, czego naukowiec z USA jej zabronił. Milion baksów w portfelu Postanowiliśmy więc spotkać się z osobą kompetentną, która uchyliła nam rąbka tajemnicy i przedstawiła swój punkt widzenia. Udało nam się przeprowadzić wywiad z Ing. Vaclavem Tomkiem – prezesem Phyto Cz, który jest w stałym, bardzo dobrym kontakcie z Albertem Y. Leungiem i z pewnością o problemach „koncernu” Earth Power Europe & Michał Kołtyś wie najwięcej. Oto wypowiedź Ing. Vaclava Tomka: – Firma Phyto CZ powstała dziesięć lat temu. Od założenia zajmuje się promowaniem produktów pana Alberta Y. Leunga. Mnie osobiście zainteresował jego specyfik, który wraz z rodziną zaczęliśmy stosować w 2006 roku. W roku 2008 mój kolega i przyjaciel – pan Matyska, zaproponował, abym został wspólnikiem w firmie Phyto CZ, na co się zgodziłem. Wkrótce zaczęliśmy rozwijać naszą firmę. Rozpoczęliśmy prace nad badaniami


pod paragrafem

magazyn klinicznymi w Republice Czeskiej, które mają naukowo udowodnić efekty działania ziół chińskich (realizacja opatentowanej technologii pana Leunga – Phyto True w praktyce). Wszystko było w najlepszym porządku do momentu, kiedy przed kilkoma laty w naszej firmie pojawił się pan Michał Kołtyś. Był bardzo charyzmatyczny oraz inteligentny. Okazało się również, że jest to człowiek, który zawsze dużo mówi i obiecuje, a ostatecznie wszystko robi na własną rękę. Nie można mu zaufać. Jego ostatnie działania pokazują, że jest to zręczny manipulator i człowiek nieuczciwy. Pod koniec roku 2009 oczarował doktora Leunga pięknymi wizjami oraz obietnicami. Przedstawiał się jako znawca biznesu oraz światowego marketingu, który szybko osiągnie ogromne zyski na całym świecie. Zaoferował mu, że co miesiąc będzie sprzedawał duże ilości jego produktów, pod warunkiem, że doktor da mu wyłączne przedstawicielstwo. W marcu 2010 r. pan Kołtyś zobowiązał się pisemnie, że będzie płacił co miesiąc minimalnie określone kwoty (w roku 2010 było to 60 tys. USD) za zamówiony towar oraz za wyłączność (używanie znaków towarowych, nazwiska pana Leunga, sprzedaż produktów na całym świecie za wyjątkiem Republiki Czeskiej i Korei Południowej). Te minimalne, miesięczne płatności miały się zwiększać każdego roku, a tym samym zwiększać się miała wielkość realizowanej przez niego sprzedaży (aż do 200 tys. USD płatności miesięcznych w roku 2015). Po tych zapewnieniach doktor Leung podpisał z panem Kołtysiem umowę, dającą mu wyłączne prawo do dystrybucji towarów na świecie poza Republiką Czeską i Koreą Południową. Niestety bardzo szybko stało się jasne, że sprzedaż idzie panu Kołtysiowi bardzo słabo i nigdy nie osiągnie on założonych wyników. Wkrótce zaczął mieć problemy z comiesięcznymi płatnościami. W listopadzie 2010 r. przestał płacić za towar oraz za wyłączność, co spowodowało problemy finansowe pana Leunga w USA. Doktor Leung był zdesperowany. Z powodu zaistniałej sytuacji chciał zerwać umowę z EPE już w grudniu 2010 r. Swoją decyzję kilkakrotnie

Reklama seminarium wykorzystywana w promocji przez firmę Earh Power Europe. Komentarz organizatora szkolenia (Brian Tracy International Sp. z o.o.): „Wprowadzająca w błąd kampania jakoby Brian Tracy prowadził wspólnie szkolenie z panem Michałem Kołtysiem (...)narusza to naszą umowę o przeprowadzenie takiego szkolenia. przekazał panu Kołtysiowi również pisemnie. Ten jednak pod pretekstem rozmowy o wspólnej globalnej firmie oraz naszej firmie Phyto CZ zaprosił go w styczniu 2011 r. do Warszawy. Pan Kołtyś 3 stycznia 2011 r. w Katowicach oficjalnie zaproponował naszej firmie, aby wspólnie (to znaczy Earth Power Europe oraz Phyto CZ) zainicjować firmę sprzedającą PhytoChi na całym świecie, w której każda z firm będzie miała takie same udziały po 50%. Przed kluczowymi negocjacjami z nami pan Kołtyś ponownie omamił doktora i zmanipulował go pięknymi wizjami oraz nowymi pomysłami. Między innymi twierdził, że ma milion dolarów, które trzyma na spłatę swojego zadłużenia oraz, że ma jasną wizję globalnej organizacji i genialny pomysł, dzięki któremu uda się rozkręcić wspólny, duży interes. Kiedy 19 stycznia 2011 r. wszystkie trzy strony razem z panem Leungiem spotkały się w Warszawie, pan Kołtyś

żądał już 80% udziałów w firmie globalnej, Phyto CZ zaoferował 15% a doktorowi Albertowi Y. Leungowi jedynie 5%. Firma Phyto CZ odmówiła podpisania takiej umowy z uwagi na fakt, iż była zbyt jednostronnie korzystna dla pana Kołtysia. Uzgodniliśmy, że sporządzi on listę czynności, które należy przygotować przed założeniem takiej globalnej organizacji (ujednolicenie sieci handlowej, wycena obu spółek, ocena możliwości rynkowych obu firm). Na drugie spotkanie (24 stycznia 2011 r.) zamiast umówionego memorandum of understanding, przygotował on od razu umowę i chciał natychmiast założyć nową spółkę – istotna zmiana w stosunku do poprzedniej umowy! Razem z panem Matyska odmówiliśmy podpisania tego dokumentu, ponieważ nie brał on pod uwagę poczynionych przez nas inwestycji na przygotowanie badań klinicznych, testów oraz wdrażania technologii Phyto True. Następnie pan Kołtyś przepisał 63


pod paragrafem udziały na: 80% dla siebie oraz 20% dla doktora Leunga, oraz przekonał go dzień później (25 stycznia 2011 r.), na podstawie obietnic spłaty długu z poprzedniej umowy oraz obietnicy regularnych miesięcznych płatności, aby podpisał umowę o utworzeniu spółki. Następnego dnia po podpisaniu umowy dr Leung poinformował nas pisemnie, że jeśli wszystko będzie funkcjonowało tak jak powinno, będziemy mogli odkupić od niego 15 % udziałów do maja 2011 r. W tej sytuacji firma Phyto CZ wezwała od razu w piątek 28 stycznia 2011 r. pana Kołtysia do powołania zespołu pracowników, który miałby ocenić sytuację finansową obu firm oraz określić poziom rzeczywistej sprzedaży związany z wyceną aktywów obu firm. Pan Kołtyś się na to nie zgodził. Prawdopodobnie bał się, że nie obroni swoich 80% udziałów w nowej firmie – w ten sposób przedstawił nam swoje doświadczenie biznesowe z Earth Power Europe inż. Vaclav Tomek.

Kontener widmo Nawiązując do stwierdzenia, że podpisana w lutym 2011 r. umowa pomiędzy Kołtysiem a dr Leungiem jest jednostronna, musimy tutaj nadmienić, że nasza redakcja również nie może zrozumieć, dlaczego dr Leung zgodził się na tak rygorystyczne i mało korzystne dla siebie warunki, składając na umowie swój podpis. Jest przecież wynalazcą i producentem produktu, dzięki któremu w ogóle całe to przedsięwzięcie ma sens. Bodaj najbardziej trafny w tym przypadku będzie komentarz jednego ze znawców biznesu i sektora MLM, który prosił nas o anonimowość:

„Niestety Albert Y. Leung założył z Kołtysiem spółkę Earth Power Sp. z o. o. gdzie Kołtyś ma 80% a Leung 20%. Leung włożył do spółki znaki towarowe, recepturę produktu, patenty, wszystko… Cały swój dorobek życia. Więc tak na prawdę Leung nic nie może z tym zrobić. Został „wydymany” przez Kołtysia na amen. Ale jest twórcą produktu, ma zakłady produkcyjne, więc Kołtyś albo wprowadzi na rynek 64

inny produkt (już podobno go szuka) albo zacznie sam produkować PhytoChi.” – Spotkałem się z panem Kołtysiem przed podpisaniem tej nieszczęsnej umowy łącznie trzy razy – opowiada dalej Vaclav Tomek. – Mieliśmy stworzyć globalną organizację, w której każdy z nas miał być wspólnikiem ze sprawiedliwym udziałem. Nigdy nie mogłem się z nim porozumieć. On zawsze chciał bardzo dużo dla siebie, podczas gdy nie miał ani pieniędzy, ani doświadczenia i możliwości samodzielnego realizowania ambitnych celów. Ponadto, zawsze następnego dnia po naszej rozmowie pan Kołtyś wysyłał doktorowi Leung e-mailem zupełnie inne informacje, aniżeli to, co wcześniej uzgodniliśmy (zwłaszcza po spotkaniu 1 czerwca 2010 r.). Jest mistrzem świata w manipulowaniu. Podczas styczniowej rozmowy nie wspomniał, że doktor będzie musiał przekazać nowej globalnej spółce bezzwrotnie znaki towarowe oraz patenty. Podczas negocjacji rozumieliśmy, że know how pana Leunga zostanie spółce wypożyczone. Jednak, kiedy doktor otrzymał do podpisania umowę, było w niej co innego. Doktor podpisał ją, ponieważ jest to starszy człowiek myślący po amerykańsku, dla którego w biznesie oprócz dokumentów pisemnych równie ważna jest umowa ustna. Pan Kołtyś w pełni to wykorzystał. Z prawnego punktu widzenie umowa ta jest ważna, ale już niedługo. W warszawskim sądzie złożony został wniosek o natychmiastowe unieważnienie nowo założonej spółki Earth Power Sp. z o.o. Ponadto 4 marca 2011 r. dr Leung zakończył umowę współpracy z panem Kołtysiem. 9 marca wydał oświadczenie, że pan Kołtyś nie ma już prawa do sprzedaży produktu PhytoChi, nie może używać jego wizerunku ani znaków towarowych (nie doszło do zmiany właściciela znaków towarowych, a z uwagi na toczące się przed sądem postępowanie nie dojdzie). Oznacza to, iż w tej chwili pan Michał Kołtyś działa na rynku nielegalnie. Obecnie Michał Kołtyś jest winien za niezapłacony towar oraz za wyłączność 335 tys. USD. Żałuję przede wszystkim, że pan Kołtyś

nie ma odwagi ani honoru, aby przyznać się do swoich błędów biznesowych i aby próbować naprawić to swoim zachowaniem. Przeciwnie, podejmuje on kroki, z powodu których zostanie złożone w Warszawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa (jedno za oszukiwanie w trakcie postępowania celnego i policyjnego, drugie za pomówienie i zniesławienie pana Leunga). Ponadto próbuje on nas oraz pana Leunga zastraszać używając do tego praktyk mafijnych. Przykład: próbował ukraść z portu w Gdyni nasz kontener z butelkami PhytoChi. Złożył on 25 kwietnia br. na polskiej policji skargę przeciwko mnie oraz panu Leungowi na podstawie sfałszowanych dokumentów! Po wyjaśnieniu całej sytuacji, kiedy podczas wizyty na warszawskiej policji przekazałem jej oraz prokuraturze nasze dowody, oskarżenie zostało w dniu 18 kwietnia 2011 r. oddalone. Teraz oczekujemy, że zostanie wszczęte z urzędu postępowanie karne przeciw panu Kołtysiowi, ponieważ najwyraźniej popełnił on kilka przestępstw. Nie rozumiem, jak taki przedsiębiorca może obecnie funkcjonować w branży MLM?! Nie wywiązuje się z umów, kłamie, manipulacją oraz nieuczciwością zmusza do podpisania umów, fałszuje dokumenty przed organami państwowymi – dziwi się inż. Vaclav Tomek.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy również mieszkającego w USA dr Alberta Y. Leunga, który napisał: „Nasza przygoda z Michałem Kołtysiem zaczęła się w kwietniu 2007 r., kiedy wraz z Dawidem Gutkowskim przybyli do nas z powalającym planem jak dystrybuować nasz produkt PhytoChi. Bazując na umowie słownej zaczęliśmy dostarczać im nasze produkty już we wrześniu tego samego roku. Szybko okazało się, że ich plany sprzedażowe były za bardzo optymistyczne i nie zdołali osiągnąć oczekiwanych założeń. Taki stan rzeczy utrzymywał się do połowy 2009 roku, kiedy panowie zaczęli werbować menedżerów z innych firm MLM. Jednak wyniki wciąż były dalekie od oczekiwań. Nigdy nie mieliśmy żadnej


pod paragrafem

magazyn

Dr Albert Y. Leung i Michał Kołtyś z czasów, kiedy mieli jeszcze wspólne plany biznesowe. (źródło: prywatne archiwum dr Alberta Y. Leunga)

pisemnej umowy z Kołtysiem i na dobrą sprawę nie wiemy, jak dystrybuował on PhytoChi. Jako że sprzedaż nie była na tyle duża, aby płacić z góry, pan Kołtyś płacił ratami, żeby otrzymać produkt. Wreszcie w marcu 2010 r. Kołtyś i Gutkowski, tym razem przekonani, że potrafią sprzedawać nasz produkt poprzez sieć MLM, przedłożyli nam umowę na piśmie (została podpisana), która precyzowała wymagalność miesięcznych opłat za użycie mojego imienia na wyłączność w sprzedaży ogólnoświatowej z wyłączeniem Republiki Czeskiej i Korei Południowej. Jednak w listopadzie 2010 panowie zerwali tę umowę i oskarżyli Phyto CZ o uniemożliwienie im zrealizowania ich założeń sprzedażowych. Pan Kołtyś zawsze narzekał na innych, włączając Phyto Technologies Inc. oraz moją osobę, kiedy nie potrafił zrealizować płatności, do których był zobligowany. Nie mogąc wywiązać się z zaległych płatności, Kołtyś jedynie składał obietnice, że zapłaci, więc bazując tylko na jego słowie nadal dostarczaliśmy mu produkt i wsparcie techniczne. Taki stan rzeczy utrzymywał się do marca 2011 r., kiedy w końcu zdałem sobie sprawę, że nie mogę ufać panu Kołtysiowi i rozwiązałem z nim umowę wyłączności po tym, jak permanentnie nie dotrzymywał obietnic

zapłaty. W tym czasie jego zadłużenie wynosiło nieco ponad 330 tys. USD. Gdy Kołtyś/Gutkowski/EPE nie dotrzymywali warunków kontraktu my również nie byliśmy zobligowani do dostarczania im produktu, więc przepakowaliśmy kontener wysłany do Gdyni, przeznaczony oryginalnie dla EPE na Phyto CZ. Gdy kontener dotarł do portu, Kołtyś i Gutkowski próbowali go przejąć okazując fakturę i potwierdzenie zapłaty za poprzedni kontener, który otrzymali w listopadzie 2010 r. W tym samym czasie złożyli w warszawskiej komendzie policji zawiadomienie o popełnieniu przez nas przestępstwa karnego. Konkretnie zawiadomili, że próbujemy ukraść „ich” kontener. Przekonywali o tym również stołeczną prokuraturę. Następnie wysłali maila z pomówieniami do mojej rodziny, przyjaciół i znajomych (z prawdziwych oraz fikcyjnych adresów e-mail). Ta wiadomość trafiła także do mnie. Wysyłający byli oczywiście pomagierami Kołtysia (bądź był to sam Kołtyś pod zmienionym nazwiskiem), a odbiorcami były wszystkie osoby, które znajdowały się w mojej książce adresowej Outlook, która została skradziona pomiędzy 24 a 25 stycznia 2011 r., kiedy przebywałem z wizytą u Kołtysia. Informacje, które były zawarte w tym mailu znajdowały się tylko w moim osobistym komputerze

i nie mogły pochodzić z żadnego innego źródła. W styczniu 2011 r. udałem się z wizytą do Warszawy, aby spróbować połączyć Earth Power i Phyto CZ w celu uformowania globalnej organizacji tak, aby wykorzystać ich najlepszy potencjał. Światowa organizacja miała być zbudowana w taki sposób, aby każda z trzech stron (EPE, Phyto CZ i ja) posiadała jeden głos niezależnie od swoich udziałów; żaden z partnerów nie mógłby podejmować decyzji bez porozumienia z resztą partnerów. Głównym i pilnym celem było również dostarczenie funduszy dla odbudowania/ożywienia PhytoTechnologies Inc. (naszego ośrodka produkcyjnego i badawczego) oraz umożliwienia ciągłej dostawy produktów i wsparcia technicznego dla PhytoChi, włączając rejestrację w Kanadzie, na Ukrainie, w Rosji, Indonezji itd. Kwota wymaganych środków, które Kołtyś/ Gutkowski obiecali przelać zaraz po podpisaniu statutu spółki na początku br. wynosiła przynajmniej 350 tys. USD, czyli nieuregulowana kwota pieniędzy naliczona od listopada 2010 r. Kołtyś twierdził, iż przeznaczył na ten cel jeden mln dolarów, a Gutkowski zapisał na tablicy wymagane miesięczne wpłaty (ogółem 270 tys. USD od stycznia do marca), czego świadkami byli Vaclav Tomek i pan Matysek z Phyto CZ oraz ja. Jako że Kołtyś/Gutkowski/EPE nie wywiązali się z płatności, Kołtyś cały czas ponawiał obietnice uregulowania kwoty, której nie udało mu się zapłacić wcześniej. Spodziewałem się więc, że przeleje na nasze konto styczniową wpłatę w danym dniu po podpisaniu statutu spółki (25 stycznia 2010 r.) lub dzień później. Jednakże nigdy tego nie zrobił, a nie otrzymawszy od niego żadnej wpłaty aż do początku marca, byłem pewien, że oszukał mnie naciągając na utworzenie EP LLC. Tworząc światową organizację z biegłością marketingową (Kołtyś/ Gutkowski/EPE), przełomową technologią (Phyto True LLC z Phyto CZ i mną jako partnerami) oraz mną, jako rzecznikiem zarówno technologii, jak i swoich produktów, mielibyśmy niepokonaną grupę, by iść naprzód i rozwijać się. Skończyłyby się kłótnie 65


pod paragrafem

Michał Kołtyś i Dr Albert Y. Leung z czasów, kiedy się poznali. Za nimi siedziba jednej z firm Kołtysia - Kaja Sp. z o.o. (źródło: prywatne archiwum dr Alberta Y. Leunga) między stronami/firmami sprzedającymi takie same produkty. Jednakże okazało się, że Kołtyś/Gutkowski spiskowali za naszymi plecami. Zatem, podczas naszego drugiego spotkania w Warszawie (24 stycznia 2011 r.), kiedy to Kołtyś miał, jak zostało uzgodnione kilka dni wcześniej, przedstawić memorandum porozumienia do późniejszej dyskusji, w zamian przedstawił oficjalny kontrakt. Czesi odsunęli się, wnosząc sprzeciw do Artykułu 9 Statutu Spółki. Niezbyt zwracałem wtedy uwagę na szczegóły. Wszystko, o czym myślałem to to, że sprawy dla mnie ważne zostały przedyskutowane i zaaprobowane, wraz ze środkami potrzebnymi do odbudowy Phyto Tech, a cokolwiek miałem podpisać, miało tylko mieć charakter wstępny z zamiarem sfinalizowania wszystkiego na kolejnym zebraniu w maju 2011 r., podczas którego udziały miały być ponownie rozdysponowane po uprzedniej ocenie wartości oraz wkładu firmy przez bezstronnego rzeczoznawcę. Ponadto, jako że już wcześniej strony uzgodniły brak prawa samodzielnego decydowania, zakładałem, że będzie to uwzględnione w dokumentach, które miałem podpisać. Kołtyś obiecał mi wtedy, że będę mógł zabrać ze sobą kopie wszystkich podpisanych przeze mnie dokumentów. Nie dostałem nic. Gdy 31 stycznia 2011 – 66

5 dni po moim powrocie z Warszawy, nareszcie dostałem dokumenty (po kilku powtórnych żądaniach) okazało się, że jedynymi dokumentami, które otrzymałem jest statut spółki Earth Power LLC. Nie zawierały one żadnych liczb ani żadnych umów, które przedyskutowaliśmy podczas naszych zebrań/spotkań. Zdałem sobie wtedy sprawę z tego, że zostałem wrobiony. Wciąż jednak liczyłem na wpłatę przez Kołtysia obiecanych funduszy. Gdy podpisałem te papiery/dokumenty, nie miałem swojego adwokata, który przypomniałby mi o ważnych sprawach. Do tego byłem ogromnie zestresowany po okresie, gdy wszystko uzależnione było od Kołtysia. On nawet zatrzymał mój bilet lotniczy (musiałem opóźnić swój lot, ponieważ potrzebowałem więcej czasu, aby dokończyć podpisywanie dokumentów) do dnia mojego wylotu obiecując taki sam bilet, a w rzeczywistości zamienił go na najtańszy, kłamiąc na lotnisku, iż British Airways nie miało już wolnych miejsc w biznes klasie. Wiem, że wtedy skłamał, ponieważ będąc już na pokładzie, pytałem o miejsca stewardesy i okazało się, że biznes klasa jest prawie pusta. Zacząłem wtedy poważnie zastanawiać się nad charakterem tego człowieka. Wreszcie w marcu 2011 r.

po powtarzających się niewypełnionych obietnicach, byłem już pewien, że Kołtyś naciągnął mnie na podpisanie statutu spółki, oszukał, pod presją izolacji i pod ogromnym naciskiem nakłonił mnie do podpisania dokumentów. Z drugiej strony miałem jednak nadzieję wpływu funduszy dla Phyto Tech zaraz po podpisaniu dokumentów. Dodam, że w USA porozumienia werbalne czy obietnice są prawnymi umowami. Ponadto, co ważniejsze, według amerykańskiego prawa, umowy podpisane pod przymusem mogą zostać unieważnione. Właściwie większość umów może zostać rozwiązana w ciągu określonego czasu, jeżeli któraś ze stron się rozmyśli. Dlatego ja nawet będąc w Polsce myślałem w kategoriach prawa amerykańskiego uznając słowne zapewnienia, jako prawnie wiążące. W dodatku, nie miałem swojego prawnika – a adwokat wynajęty dla mnie przez Kołtysia z pewnością nie reprezentował moich interesów. Byłem pod ogromnym naciskiem, co w Stanach Zjednoczonych również stanowi podstawę do unieważnienia podpisanej umowy. Szybko zdałem sobie sprawę, że Kołtyś nie miał zamiaru honorować swojej słownej umowy. Nigdy bym nie pomyślał, że w zgodzie z polskim prawem można użyć kłamstwa, by nakłonić kogoś do podpisania czegoś, co jest sprzeczne z własnymi interesami, a mimo wszystko, w myśl polskiego prawa, taki kontrakt jest uważany za prawomocny. To mnie przeraża. Jestem szczęśliwy, że to Stany Zjednoczone są moją przybraną ojczyzną. Taka niesprawiedliwość (umożliwienie oszustowi zawłaszczenia czyjejś własności – technologii, własności intelektualnej, znaku handlowego) nie miałaby miejsca w USA. Cały czas mam nadzieję, że i ten kontrakt, zawarty dzięki oszustwu, zostanie uznany za nieważny również w Polsce. To bez znaczenia, że Kołtyś zawierza kontraktom (np. Statut Spółki Earth Power Sp. z o.o.) aby móc wykorzystać mnie i innych twierdząc, że posiada na własność moją nazwę, znaki handlowe, technologię, patenty, formułę, procesy produkcyjne – krótko mówiąc, wszystko to, co jest moją własnością. On tylko chce, by inni jemu ufali i wierzyli. Kołtyś uchodzi za osobę słowną i zawsze mówi


pod paragrafem

magazyn o zaufaniu, jakby był osobą szczerą i godną zaufania. Chwali się również swoim wykształceniem i osiągnięciami, jednakże nie potwierdził tego żadnym dokumentem (np. żadna przewidywana produkcja sprzedażowa nie została osiągnięta), żadną opublikowaną informacją na temat bycia najlepszym (a nawet przeciętnym) w jakiejkolwiek dziedzinie, żadną nagrodą jakiejś wiarygodnej czy akredytowanej organizacji, żadnymi artykułami naukowymi, nie wspominając o tym, że jego nazwiska nie ma na żadnej liście najlepszych przedsiębiorców (nawet z wartością netto 1-2 mln USD) podczas, gdy chwali się domem wartym milion dolarów oraz posiadaniem za swoich mentorów persony takie jak: Jack Welch, Donald Trump, Brian Tracy, Tony Robbins i inni. Potrafi być jednak bardzo czarujący i przekonujący, a z pewnością wypowiada się na wielką skalę. Gdy mówi, że był przez kogoś nauczany/prowadzony, pewnie tylko zapłacił raz za uczestnictwo w wykładzie tej osoby. Jeśli wpisać by jego nazwisko w wyszukiwarce, pojawiają się tylko jego blogi mówiące o tym, jak wszystko było wspaniałe. Samowywyższanie się i chełpienie się znajomością z ludźmi takimi jak Brian Tracy (któremu płaci za pojawienie się na swoim wiecu w maju 2011 r. itp.). Kołtyś dla niektórych ludzi jest charyzmatyczny, jednak ujawnia swą podstępną naturę, kiedy przegrywa w wysiłkach. Do tego stopnia, że faktycznie przekonał polską policję, posiłkując się fałszywymi dokumentami, żeby wydała przeciwko mnie orzeczenie o przestępstwie kryminalnym; zniesławia mnie, używając informacji z mojego komputera (oczywiście skradzionych, gdyż bez mojej zgody nigdzie takie informacje nie są dostępne) w celu wysyłania zniesławiających e-maili z fałszywymi informacjami o mnie do mojej rodziny, bliskich i znajomych. Chciałbym, aby wszczęto przeciwko niemu dochodzenie ujawniające jego prawdziwe oblicze, zanim zbyt wielu ludzi zostanie skrzywdzonych. Niestety w świecie MLM wielu ludzi sprzedałoby jakikolwiek produkt, na którym można zarobić. Jednakże, jeżeli chodzi o produkty mające wpływ na ludzkie zdrowie, nie powinno tu chodzić wyłącznie o pieniądze. Tego rodzaju

napoje nie powinny być tylko jakąś koloryzowaną wodą smakową; powinny wykazywać wiele innych, ważnych cech. O Kołtysiu wiadomo jedno – ma tupet. Po tym, jak nie dotrzymał warunków umowy wyłączności i był nam winien pieniądze, naciągnął mnie na podpisanie statutu spółki w celu utworzenia Earth Power Sp. z o.o. (obiecując nieuiszczoną nigdy wpłatę), co daje mu kontrolę nad moją nazwą, znakiem handlowym, technologią, ekspertyzami itp., praktycznie nad wszystkim co należy do mnie, bez jakiejkolwiek za to zapłaty. A on odwraca kota ogonem i rozpowiada wszystkim, że to ja jestem mu winien pieniądze!”.

Sukces w network marketingu Ostatnio głośno się zrobiło w internecie o Michale Kołtysiu również z innego powodu, o czym wspomniał w swoim komentarzu dr Albert Y. Leung. Otóż 27 maja 2011 roku miał on wystąpić na seminarium szkoleniowym wraz z Brianem Tracy. Tytuł seminarium brzmi „Sukces w network marketingu”. Jesteśmy ciekawi, czy Brian Tracy ma pojęcie, co sądzą o działalności biznesowej Kołtysia jego najbliżsi współpracownicy. No i czy takiego sukcesu w MLM będzie nauczał ten duet, jaki widzimy w Earth Power Europe? Chcieliśmy zapytać Kołtysia o jego współpracę z Brianem Tracy, lecz nie dał nam takiej możliwości. Poproszony o merytoryczne ustosunkowanie się do historii Earth Power Europe widzianej oczyma Vaclava Tomka i dr Leunga, napisał nam jedynie oświadczenie tej oto treści (pisownia oryginalna): „Panie Maciejewski, Nie mogę powiedzieć, że mnie pan zaskoczył, bo to jest w pana stylu. Pana zachowanie już chyba nikogo nie dziwi w branzy. Może dlatego ludzie jezdza po Polsce, spotykaja się z moimi liderami i zapraszaja mnie na spotkanie i polecaja nowy projekt w ramach Supportio upewniając ludzi, że Maciejewski został usunięty. Pewnie także dlatego prywatna uczelnia zakończyła z panew wspolprace, pewnie dlatego naklad Network Magazynu spadł na łeb (a szkoda), pewnie także dlatego ma pan pare spraw karnych. Tym razem dodam panu nastepna, jeżeli napisze pan choćby jedna rzecz, która będzie nieprawdziwa a zapewne tak

będzie, ja przesyla mi pan w Wielki Piątek informacje o tym, że w drugi dzien swiat planuje publikacje i pyta o komentarz. Panu brakuje podstaw rzetelności dziennikarskiej (pisze pan o mojej firmie i nawet ani razu się ze mna nie skontaktowal). Tym razem dolacze do grona osob, które pana pozywaja i ja doprowadze sprawe do konca. Nic pan nie wie o sytuacji. Nic pan nie wie o dr. Leungu, jego bankructwie, hazardzie. Nie zadal pan sobie zadnego trudu, aby zapytac Herbalife, Lifestyle kim jest ten człowiek. Odpowiedzi: Jakie niewywiązanie się z płatności. Jakich płatności? Co to za bzdury. Jest pan nie przygotowany. Sprawa udziałów w każdej spolce to sprawa wspólników i umowy spolki i nic panu do tego. A co to Pana interesuje? Dr Leung miał wiele problemow ze zdrowiem (zawal w 2010 roku), wiele bledow w zyciu – bankructwo, duze dlugi, upadek laboratorium. To człowiek po przejsciach. TAK, zrobil pare bledow w zyciu. Sprawe bada prokuratura. Ze względu na dobro śledztwa nie wolno nam tego komentowac. Sprawa jest rozwojowa. Doktor Leung dziala na niekorzyść wlasnej spolki, wielokrotnie probuje sprzedac ten sam towar. Ludzie w klopotach finansowych robia rozne glupie rzeczy. Panie Maciejewski, to co pan uprawia to nie jest dziennikarstwo. Każdy dziennikarz napisalby na etapie powstawania tematu (choc to żaden temat). Pan nawet nie zadal sobie tego trudu. Obaj, choc chyba już wszyscy w tej branzy, wiemy dlaczego tak jest. Dla potrzeb przyszłego procesu zaznaczam, ze jest to pana pierwszy kontakt ze mna w tej sprawie. Tym razem sprawa skonczy się w sadzie a znajomych, którzy zastanawiali się nad cofnieciem zarzutow w stosunku do pana namowie, aby procedowali. Dosc oszczerczej pana dzilalnosci. Upewnie się, ze zaplaci pan za te nagonke na zlecenie. Proszę śmiało publikowac, znaleźć sobie dobrego prawnika i duzo pieniędzy na proces i odszkodowanie, na cele społeczne i publikacje przeprosin. Dawid, Przekaz proszę sprawe do Pani mecenas. Tym razem idziemy do sadu i nie będzie odwrotu. Dziekuje, Michal. I dla jasności naszych relacji prawnych i postępowań sadowych: Oświadczam, iż nie autoryzuje żadnej mojej wypowiedzi zawartej w tych mailach lub w jakichkolwiek publikacjach w jakiejkolwiek formie do uzycia przez pana w jakiejkolwiek formie. Nie zgadzam się na uzywanie mojego imienia, nazwy mojej firmy i zadnych materiałów graficznych, czy znakow towarowych. Z poważaniem, Michal Koltys.”. 67


homo technicus

Homo Technicus

Firma BLOW obniżyła ceny na GPS BLOW, producent samochodowych urządzeń multimedialnych, obniżył ceny najpopularniejszych w ofercie modeli nawigacji samochodowych, tj. modelu BLOW GPS50Ybt oraz BLOW GPS43Ybt oferowanych z programem nawigacyjnym AutoMapa w wersji Polska XL. Mottem działania firmy jest dostarczanie „najwyższej klasy urządzeń w rozsądnej cenie”. Dzięki dynamicznemu wzrostowi sprzedaży i optymalizacji kosztów BLOW może zaoferować najpopularniejsze produkty w bardzo atrakcyjnych cenach, co idealnie wpisuje się w politykę firmy. Ceny w nowej ofercie to: BLOW GPS43Ybt AM Polska XL – 399 PLN brutto oraz BLOW GPS50Ybt AM Polska XL – 499 PLN brutto. Zbliżające się wakacje będą okresem częstych wyjazdów, warto więc zaopatrzyć się w niezawodne systemy nawigacji, które umożliwią szybkie i bezproblemowe dotarcie do celu, jak również pozwolą uniknąć korków. Nowoczesne systemy nawigacyjne umożliwiają też komunikację pełniąc rolę samochodowych systemów głośnomówiących, jak i centrów wyszukiwania informacji dzięki 68

pociechy? Firma Emmerson, producent i dystrybutor produktów elektrycznych i elektronicznych dla dzieci prezentuje urządzenie Cam255D, cyfrowy zestaw wideo do domowego monitoringu. Cam255D zapewnia dwukierunkową komunikację – troskliwe oko kamery ustawionej w dziecięcym pokoju przekazuje obraz do monitora nadzorowanego przez rodziców, dzięki czemu wbudowanym mechanizmom nieświadome niczego pociechy obsługi internetu. Nawigacje mogą bawić się bez zakłóceń. BLOW GPS50Ybt oraz GPS To zestaw złożony z kamery 43Ybt to jedne z najbardziej i monitora przekazujących sobie zaawansowanych modeli cyfrowej jakości obraz i dźwięk samochodowych nawigacji na w paśmie 2,4GHz w odległości polskim rynku. Duże, dotykowe do stu metrów. Transmisja jest ekrany zapewniają doskonałą całkowicie wolna od zakłóceń widoczność trasy podczas jazdy i może odbywać się również oraz komfortową obsługę w ciemności (dzięki trybowi Night urządzenia. Wyposażone Vision). Energooszczędny monitor w AutoMapę z systemem o przekątnej 2,4 cala wyświetla Traffic, w razie wystąpienia dobrej jakości, kolorowy obraz utrudnień w ruchu sprawdzą umożliwiając regulację jasności możliwości przejazdu trasami i dźwięku. Kamera, za sprawą alternatywnymi i wybiorą ruchomego obiektywu, obejmuje najlepsze opcje, informując swoim zasięgiem dużą przestrzeń, o planowanej godzinie dotarcia co wpływa na bezpieczeństwo do celu. podopiecznych. Cena zestawu (Marek Wyrzychowski) wynosi 549 zł. (Marek Wyrzychowski)

Cam 255D – troskliwa wideo niania

Bezpieczeństwo, zdrowy sen i zabawa dziecka to bez wątpienia marzenia każdego rodzica. A gdyby tak zapewnić dyskretną opiekę bez fizycznej obecności i ingerowania w kolorowy świat swojej

HTC Incredible S HTC Incredible S to nowy smartfon z systemem Android. Telefon jest dobrze zaprojektowany, ma moc i odpowiednią funkcjonalność. Wykorzystuje innowacyjne mechanizmy HTC Sense, umożliwiające obsługę w prosty i intuicyjny sposób. Dzięki jasnemu ekranowi SuperLCD WVGA o przekątnej 4 cale, smartfon sprawdza się podczas nagrywania i odtwarzania filmów HD, a wbudowana technologia dźwięku stereo surround SRS WOW HD™ pozwala doświadczyć dobrej jakości odbioru w mobilnym urządzeniu. Wykorzystana technologia DLNA® umożliwia wyświetlanie cyfrowych treści na kompatybilnych telewizorach. Aparat o rozdzielczości 8 megapikseli z podwójną lampą błyskową pozwala robić zdjęcia wysokiej rozdzielczości a w połączeniu z przednią kamerą wideo umożliwia prowadzenie wideorozmów twarzą w twarz. HTC Incredible S pozwala przechowywać w pamięci


homo technicus

operacyjnym Microsoft Windows 7, pakietem Microsoft Office Starter 2010 oraz Microsoft Windows Live i Kaspersky Internet Security. Podstawową konfigurację Terra PAD 1050 z Windows 7 Home Premium można nabyć za 2 299 zł, natomiast wersję z Windows 7 Professional i modemem UMTS za 2 699 zł brutto. (Marek Wyrzychowski)

mapy wybranych obszarów, więc nie trzeba płacić za pobieranie danych podczas pobytu za granicą, a dzięki wbudowanemu kompasowi mapa zawsze wskazuje faktyczny kierunek. Jeśli zaś zdarzy się najgorsze i telefon zaginie, wystarczy wejść na stronę www producenta i zdalnie uruchomić dzwonek lub wyświetlić położenie urządzenia na mapie internetowej. Jeżeli przepadł na dobre, można go też zdalnie zablokować i usunąć z niego wszystkie dane. Jak podał nam producent, sugerowana cena sprzętu to 2299 PLN. (Marek Wyrzychowski)

Terra PAD. Tablet dla biznesu Firma Icom – producent komputerów, notebooków i serwerów, wprowadziła do oferty tablet Terra PAD 1050 przeznaczony do zastosowań biznesowych i multimedialnych. Dzięki zastosowaniu odpowiedniego systemu operacyjnego jest on w 100% kompatybilny z komputerami i notebookami klasy PC. Chodzi o Microsoft® Windows® 7. Dzięki niemu za pomocą nowego tabletu możemy na nim korzystać z oprogramowania używanego na standardowych

komputerach. Małe wymiary i waga oraz zastosowanie ekranu Multi-Touch i modemu UMTS sprawiły, że sprzęt sprawdza się jako mobilne narzędzie pracy i rozrywki. ICom Terra PAD 1050 pracuje w oparciu o procesor Intel Atom N455 1.66GHz i platformę z chipsetem Intel NM10 Express i kartą grafiki Intel GMA 3150. Dopełnieniem specyfikacji technicznej jest pamięć DDR3 2GB oraz bezgłośny i szybki dysk SSD o pojemności 30GB. Dzięki zastosowaniu bezprzewodowej karty sieciowej Intel WiFi Link 1000, IEEE 802.11b/g/Draft-N oraz modemu UMTS ze slotem na kartę SIM za pomocą tabletu połącznie się z siecią firmową lubi Internetem jest możliwe z niemal każdego miejsca. Tablet otrzymujemy z zainstalowanym systemem

współpracować z systemami Windows lub Mac. Do zestawu dołączony jest pilot ułatwiający zdalną obsługę urządzenia. (Marek Wyrzychowski)

Jak poznać lokalizację bliskiej Ci osoby?

Firma BLOW wprowadziła na polski rynek lokalizatory – urządzenia do lokalizacji osób, zwierząt i pojazdów. Urządzenie wielkości pilota do garażu wyposażone Na ekranie telewizora w odbiornik GPS i moduł w formacie HD komunikacji GSM, pozwala Firma Iomega wprowadziła w każdej chwili określić na polski rynek urządzenie pozycję użytkownika. multimedialne Iomega® Lokalizatory, dzięki niewielkim ScreenPlay® MX HD rozmiarom i rozbudowanej Media Player. Odtwarzacz wyposażony jest w dysk twardy funkcjonalności dobrze sprawdzają się w codziennym o pojemności 1 lub 2TB życiu. Przy codziennym i pozwala odtwarzać zdjęcia, użytkowaniu urządzenia filmy i muzykę jakości HD 1080p na telewizorach wysokiej mogą być wykorzystywane do odnajdywania osób starszych rozdzielczości. z zaburzeniami pamięci, ScreenPlay MX HD obsługuje najnowsze formaty wideo, takie zaginionych dzieci, zwierząt domowych, pojazdów, itp. jak H.264, WMV czy RMVB, Powiadamianie może być jak również popularne Divx, uruchomione zarówno MPEG czy XVid. Odtwarzacz przez osobę posiadającą obsługuje napisy w formacie lokalizator jak i użytkownika txt i napisy z polskimi znakami uprawnionego do komunikacji. diakrytycznymi. Urządzenie Do monitoringu pojazdów, pozwala też wysyłać rowerów czy łodzi z pewnością strumieniowo zawartość przydatne będą funkcje alarmu kamer wideo, aparatów po wykryciu ruchu urządzenia. i pamięci przenośnych (Marek Wyrzychowski) podłączonych przez złącze USB 2.0 na telewizory HD. Do podłączenia telewizora wykorzystane mogą być złącza HDMI, kompozytowe wideo i audio, kompozytowe Y, Pb, Pr lub koncentryczne S. Dysk wewnętrzny o pojemności 2TB pozwala zapisać cyfrowe biblioteki plików zawierające np. 500.000 piosenek, 80.000 zdjęć, 770 godzin wideo czy 240 godzin wideo HD. ScreenPlay® MX HD wykorzystuje menu w języku polskim i może


badania & raporty

Lista firm Nazwa firmy

7 RED Sp. z o.o. AAC „RAINBOW” Sp. z o.o. ACN Communications Polska Sp. z o.o. ACT Polska Sp. z o.o. Aktio Business & Invest Group Akuna Polska Sp. z o.o. AMC Alfa Metalcraft Corporation Sp. z o.o. Amway Polska Sp. z o.o. Ananda Sp. z o.o. Aroma Group Auxilia AVON Cosmetics Polska Sp. z o.o. AQUAcell s.c. Best For Life Betterware Poland Limited Sp. z o.o. CaliVita International Cawa Poland Ltd. Centrum Odszkodowań „Tarcza” Sp. z o.o. Clubfreedom Collagen Beauty International s.c. Creation Direkt Poland Cristian Lay Sp. z o.o. Diamond Distribution Company Sp. z o.o. DLF Sp. z o.o. Dr Nona International Sp. z o.o. DSA Financial Group S.A. ECPP Sp. z o.o. Ecoflow Eco World Poland EDS Everyone Sp. z o.o. En101 Inc. EMG EMKA design S.C. Europartner Sp. z o.o. Europejskie Centrum Odszkodowań Sp. z o.o. Faberlic Poland Sp. z o.o. Finclub Poland Sp. z o.o. Flavon Group Polska FLP POLAND Sp. z o.o.

70

Opis COLWAY oferuje produkty wytwarzane wyłącznie w Polsce i tylko w oparciu o rodzime wynalazki biotechnologiczne. Flagowym produktem COLWAY jest aktywny biologicznie kolagen, ekstrahowany ze skór ryb słodkowodnych. Więcej informacji na www.colway.net.pl MonaVie została założona w 2005 roku przez kilku pasjonatów, posiadających szerokie doświadczenie w branży sprzedaży bezpośredniej i produktów zdrowotnych. Obecnie firma należy do najszybciej rozwijających się przedsiębiorstw w USA i działa już w 15 krajach na całym świecie. Więcej informacji na www.monavie.com wellness AGD telekomunikacja kosmetyki, środki czystości ubezpieczenia wellness AGD kosmetyki, AGD wellness wellness kosmetyki, wellness doradztwo ubezpieczeniowe kosmetyki filtry do uzdatniania wody wellness AGD wellness, kosmetyki kosmetyki odszkodowania turystyka kosmetyki nanotechnologia kosmetyki, biżuteria wellness, kosmetyki AGD, wellness, informatyka kosmetyki, wellness produkty finansowoubezpieczeniowe odszkodowania wellness produkty z mikrowłókna telekomunikacja kursy językowe wellness galanteria skórzana doradztwo finansowo ubezpieczeniowe odszkodowania kosmetyki wellness wellness kosmetyki, wellness

Firmy marketingu sieciowego i sprzedaży bezpośredniej w Polsce lub ich przedstawiciele

Nazwa firmy FMG International S.A. FM GROUP Polska For Mor Polska Ganoderma Natura Polska Sp. z o.o. Goldendrop HANKIN Sp. z o.o. HERBALIFE Polska Sp. z o.o. HMI/ HMP Polska Sp. z o.o.

Opis produkty finansowoubezpieczeniowe perfumy, kosmetyki, środki czystości, telekomunikacja kosmetyki, wellness wellness, kosmetyki art. spożywcze, wellness wellness kosmetyki, wellness produkty finansowoubezpieczeniowe wellness

Inter-Vita Sp. z o.o. Internet Technologies & Telecomunications telekomunikacja Polska Jean Careno Poland Group kosmetyki K-LINK-POLAND wellness kosmetyki, chemia KLM Sp. z o.o. gospodarcza produkty finansowoKonzeption S.A. ubezpieczeniowe produkty finansowoKorporacja Agentów Zawodowych s.c. ubezpieczeniowe Lampe Berger Polska Sp. z o.o. AGD Lifestyles Poland wellness LR-International Polska Sp. z o.o. kosmetyki, wellness Lyoness Poland Sp. z o.o. wspólnota zakupowa M&M Network Organization telekomunikacja Mary Kay Cosmetics Poland Sp. z o.o. kosmetyki Megalife Sp. z o.o. wellness kosmetyki, chemia Mentor Cosmetics gospodarcza, wellness Multi-Tax zwrot podatków MVC Parfums Pologne kosmetyki Natura Vitalis wellness Nature’s Sunshine Products wellness Nova Nutria GmbH wellness produkty finansowoNovision Sp. z o.o. ubezpieczeniowe NSA AG wellness Nu Skin Enterprises Poland Sp. z o.o. kosmetyki, wellness Optidee wellness Oriflame Poland Sp. z o.o. kosmetyki produkty finansowoOVB Allfinanz Polska Spółka Finansowa ubezpieczeniowe Pachira International wellness PartyLite Sp. z o.o. AGD Perfect Harmony wellness produkty finansowoPolskie Doradztwo Finansowe Sp. z o.o. ubezpieczeniowe PM INTERNATIONAL wellness, kosmetyki narzędzia, akcesoria do Profi-Technik elektronarzędzi Pro Futuro S.A. usługi telekomunikacyjne Protector Sp. z o.o. odszkodowania produkty finansowoProvida Sp. z o.o. ubezpieczeniowe Raypath International AGD produkty finansowoSigma Pro7 ubezpieczeniowe Store For You Polska Sp. z o.o. sklep internetowy Tahitian Noni International wellness Grupa Tiens kosmetyki, wellness Trisana Polska Sp. z o.o. wellness, kosmetyki Tupperware Polska Sp. z o.o. AGD Vegas Cosmetics Polska kosmetyki Vemma Europe wellness Vision Polska Sp. z o.o. wellness, kosmetyki Vorwerk Polska Sp z o.o. AGD Wendor bielizna damska WGS – Polska chemia gospodarcza World Alliance Mercantile Co. Sp. z o.o. kosmetyki, wellness Zepter International Sp. z o.o. kosmetyki, AGD


PERFECT TIMING FOR TOP EARNERS

PARTICIPATE NOW IN A 1.000 BILLION EURO MARKET TOP MANAGEMENT WITH SEASONED INDUSTRY EXPERTS HIGHLY ATTRACTIVE COMPENSATION PLAN WITH FOUNDER PROGRAMME AWARDED AS BEST INNOVATION COMPANY OF EUROPE FASTEST GROWING END CUSTOMER ENTERPRISE IN EUROPE

„JOIN WELLSTAR NOW AND SECURE YOUR PERSONAL TOP POSITION IN POLAND!“ www.wellstar-company.com

CHRISTIAN WIESNER, WELLSTAR FOUNDER & CEO



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.