2.4/2008
ISSN 1898-2220
NOVIZINE wydanie specjalne poświęcone Kongresowi PR w Rzeszowie
Wydanlniee Specja R Kongres P
RZESZÓ
W
2008
VII KONGRES PUBLIC RELATIONS Na czym polega fenomen Kongresu Public Relations w Rzeszowie, który już po raz siódmy przyciągnął największe autorytety branży z kraju i zagranicy? PRZECZYTAJCIE!
www.kongrespr.pl
PIERWSZE KROKI
6
<<
INSIDE PUBLIC RELATIONS I MARKETING
7 LAT KONGRESU
Historia kongresu to siedem lat pasji, zaangażowania, żywiołowych dyskusji i wytyczania nowych kierunków w rozwoju public relations. To również lata przyjaźni zawiązywanych zarówno prywatnie, jak i zawodowo.
<<
8
Większość respondentów (83 proc). zgadza się ze stwierdzeniem, że jest możliwa współpraca między PR-owcem a marketingowcem przy realizacji wspólnych przedsięwzięć.
<<
10
CUSTOM PUBLISHING
Custom publishing, jedno z narzędzi wykorzystywanych przez PR, to najlepszy sposób komunikowania się z pracownikami i klientami, twierdzą specjaliści agencji Novimedia Custom Publishing.
TAK TO SI¢ ZACZ¢¸O
02
DRODZY PRZYJACIELE Jak co roku w Rzeszowie odbywa się jedno z dwóch największych wydarzeń w branży public relations w Polsce (obok PR Forum organizowanego przez Związek Firm Public Relations). Kongres PR ewoluuje i zmienia się wraz ze zmianą świadomości w zakresie wykorzystywania nowoczesnych i tradycyjnych narzędzi public relations.
NOVIZINE Wydanie specjalne poświęcone Kongresowi Public Relations w Rzeszowie Redaktor wydania: Dariusz Tworzydło; Redaktorzy prowadzący: Daria Weps, Magdalena Buszek; Grafik prowadzący: Jacek Smolik; Kontakt do redakcji: novizine@novimedia.pl. Novimedia Custom Publishing – profesjonalne strony komunikacji. Katowice, PCK 10 + Warszawa, Wiejska 9/34 + Sopot, Świemirowska 22; tel. +48/032.257.07.27, fax 032.257.07.37 wew. 14, tel. kom. 0603.798.616. e-mail: kontakt@novimedia.pl. Więcej: www.novimedia.pl © Novimedia CP 2008
Przygotowane na kongres wydawnictwo jest z jednej strony prezentacją ciekawego i często używanego narzędzia w PR, jakim jest biuletyn, które przy okazji umożliwia opowiedzenie wielu ważnych rzeczy, niebędących artykułami naukowymi, a z kolei wykraczających objętością i formą poza przygotowywany na kongres folder informacyjny. Przez 8 lat zgromadziło się wiele rzeczy wartych opisania, wniosków, ocen, sugestii, propozycji, które kształtują kolejne edycje tego wydarzenia. To wydawnictwo temu właśnie służy, pozwala na prezentację, a także na promocję Kongresu Public Relations. dr Dariusz Tworzydło pomysłodawca i główny organizator Kongresu
DOBRE POMYS¸Y ZAZWYCZAJ POWSTAJÑ PODCZAS SPOTKA¡ I ROZMÓW W MI¸YM GRONIE. TAK W¸AÂNIE W NASZYCH G¸OWACH ZRODZI¸A SI¢ WIZJA KONGRESU PR.
ak dziś pamiętam jesienny poranek, podczas którego na spotkaniu Katedry Marketingu zastanawialiśmy się nad organizacją konferencji naukowej. Podczas burzy mózgów padł pomysł, który z czasem doprowadził do powstania największego w Polsce wydarzenia w branży public relations... – Kongresu Public Relations w Rzeszowie!
J
Nikt z nas nie przypuszczał wtedy, że z jednodniowego seminarium zrodzi się przedsięwzięcie, które przyciągnie do Rzeszowa setki praktyków, naukowców i fascynatów PR. Dziś z uśmiechem spoglądam wstecz i wracam do chwili, gdy zastanawialiśmy się, czy istnieje w ogóle szansa na zrealizowanie takiego przedsięwzięcia. Wahaliśmy się, ilu zaprosić prelegentów, którzy podzielą się z nami swoją wiedzą na temat PR. Wydawało się nam, że to małe seminarium jest ogromnym wyzwaniem, i że do jego przygotowania potrzebny będzie cały sztab ludzi. Nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy, że wszystko dopiero przed nami...
Siła tkwi w ludziach Rozpoczęliśmy poszukiwania partnerów i sponsorów. Miałem szczęście i na swojej drodze spotkałem kilku menedżerów, którzy mi
pomogli. Był wśród nich Jacek Matulewicz, wówczas dyrektor zarządzający w firmie The Sign of Design. Od początku współpracę przy organizacji kongresu rozpoczął ze mną dr Jarek Świda, który na szczęście w razie potrzeby hamował moje – czasem bardzo „kosmiczne” – pomysły i projekty. Był realistą, a ja nadmiernym optymistą... Jednak taki duet się doskonale sprawdza, o czym przekonaliśmy się, organizując kolejne przedsięwzięcia. Miło wspominam też osoby z Centrum Konferencyjnego, które wspierały mnie w kolejnych wyzwaniach – zawsze mogłem na nie liczyć. Prawda jest taka, że bez udziału osób, z którymi pracowałem, nie udałoby się osiągnąć takiego sukcesu.
Na drodze ku wyzwaniu Przyszedł czas konferencji. Jak dziś pamiętam ten moment, gdy w przeddzień konferencji pojechałem do Warszawy. Miałem przywieźć naszego gościa specjalnego, znakomitego człowieka i naukowca – prof. dr. hab. Jerzego Bralczyka. Długa podróż nie zniechęciła ani mnie, ani jego. W jej trakcie zrozumiałem jednak, jak daleko jest z Rzeszowa do Warszawy. Zdałem też sobie sprawę, że rozwijanie konferencji będzie niezwykle trudne... Trudne, ale nie za trudne – czas pokazał, że wyzwanie nas nie przerosło!
03
„Osiągnęliśmy nieKwestiOnOwany suKces, cO nie znaczy, że pO drOdze nie natKnęliśmy się na prOblemy. drzwi wielu firm, instytucji czy mediów były niestety zamKnięte, a ich wyważanie byłO bardzO utrudniOne. wiedziałem jednaK, że wytrwałOść czyni cuda. nie myliłem się – wytrwałOść i zdrOwy upór dały efeKt”. dr dariusz twOrzydłO
W OBIEKTYWIE
KONFERENCJA OKIEM UCZESTNIKÓW Sebastian Bykowski dyrektor generalny press-serVice monitoring mediów
04
Czy jest to pragnienie wiedzy, tej unikalnej, podanej w przystępny, a jednocześnie profesjonalny i fachowy sposób? Potrzeba doskonalenia własnego warsztatu, pogłębienia relacji z przedstawicielami branży? A może możliwość dyskusji z ludźmi, dla których profesja PR-owca jest czymś więcej niż tylko pracą? Myślę, że dopiero kombinacja tych wszystkich kwestii daje odpowiedź na postawione pytanie. Bo rzeszowski kongres to nie tylko wymiana wiedzy. To także możliwość spotkania pasjonatów public relations, a przede wszystkim ciekawych i otwartych ludzi, którzy z dala od swoich firm i zawodowych spraw chcą dzielić się doświadczeniem, inspiracjami, a także zainteresowaniami. Dzięki temu większość poruszanych zagadnień w czasie kongresu rozgrzewa nie tylko prowadzących, ale i słuchaczy. Jeżeli do tego dodam, że każdy dzień zwieńczony jest niezwykłymi imprezami integracyjnymi, to okazuje się, że Kongres Public Relations w Rzeszowie, to najbardziej elektryzujące wydarzenie roku branży PR. W przyrodzie wiele gatunków, aby mogły wzrastać, raz na jakiś czas zrzuca ograniczającą ich powłokę, niektóre przeobrażają się w IMAGO. Rzeszowskie spotkania to dla wielu z nas także taki czas transformacji. Naładowani nowymi wartościami mamy okazję do zrzucenia już przyciasnej skorupy, dzięki czemu nic nas nie ogranicza przed dalszym wzrostem świadomości i wiedzy.
Wojciech Wójcik
prof. dr hab. Jerzy Olódzki,
dr hab. Barbara Iwankiewicz-Rak
prezes zarządu tim medial
uniwersytet warszawski
uniwersytet wrocławski
Już po raz trzeci będę na kongresie w Rzeszowie. Od lat przyjeżdżają tu największe polskie i międzynarodowe autorytety public relations. Rzeszów to na pewno stolica polskiego PR. Dlaczego tak sądzę? Bo każdy, kto się liczy w tej branży, musi być tam obecny! To tu pokazywane są najnowsze trendy i kierunki rozwoju współczesnego PR, kongres staje się think-tank dla polskich PR-owców. Wymyślony przeze mnie Przegląd Filmów Korporacyjnych MEDIAL to najmłodsze dziecko kongresu, które już cieszy sie dużym uznaniem i zainteresowaniem. Gośćmi MEDIALU są najwięksi specjaliści branży medialnej, którzy kreują wizerunek dzisiejszych mediów. Spory toczone przez twórców i publiczność w trakcie oglądania zgłoszonych filmów potrafią być niezwykle gorące. Rozpaleni dyskusją uczestnicy jeszcze długo, także w trakcie wieczornych biesiad integracyjnych, omawiają ujęcia i artystyczny kształt produkowanych w Polsce filmów corpo. I o to mi chodziło, gdy zgłaszałem pomysł organizacji Przeglądu. MEDIAL staje się platformą wymiany wiedzy i doświadczeń na temat nowoczesnych, multimedialnych narzędzi PR. Wskazuje możliwości rozwoju filmów korporacyjnych, ich cele, formułę oraz grupy docelowe. Zauważamy postęp i rozwój multimediów. To proces niezwykle szybki i dynamiczny, a według wszelkich badań nasze pokolenie żyje w kulturze obrazkowej, bo najbardziej na nas oddziałuje obraz. To jak wykorzystać obraz filmowy w praktyce PR, czemu może on służyć i jakie ma funkcje, można się dowiedzieć na MEDIALU, na którym zawsze spotykają sie praktycy, teoretycy oraz użytkownicy.
Obok warszawskiego PR Forum dla specjalistów tej branży Kongresy PR są wszechstronnym źródłem informacji o aktualnych problemach zawodowych i kierunkach rozwoju komunikowania się organizacji z interesariuszami. Rzeszowskie spotkania to także imprezy towarzyszące obradom, które zostawiają niezapomniane wrażenia oraz wspomnienia miejscowej gościnności. Wszystko wydaje się być dopięte logistycznie na przysłowiowy „ostatni guzik”dzięki sprawnej reżyserii Dariusza Tworzydło i pracowitości jego zespołu. Szczęście nie trwa wiecznie – szczególnie jeśli zaczyna się powtarzać. Przed organizatorami kolejnych kongresów stoi chyba pilne zadanie poszukiwania nowej formuły spotkań – może bardziej wyspecjalizowanych tematycznie i do tego bardziej wnikliwie dobieranych wykładowców czy ekspertów. Warto też zdecydować, czy np. dzielić kongres na dni ze spotkaniami typu czysto szkoleniowego i dni przeznaczone tylko na dyskusje o tym, gdzie zmierza public relations.
Kongres PR organizowany od 6 lat w WSIiZ w Rzeszowie jest fenomenem organizacyjnym, naukowym, dydaktycznym i pragmatycznym. Utrwalony przez 6 lat sukces zawdzięcza zdolnościom organizatorskim dr. Dariusza Tworzydło i dobrze adaptowanym instrumentom public relations. Nie sprawdza się w tym przypadku powiedzenie, że„szewc bez butów chodzi”. Kongres PR jest przykładem profesjonalizmu organizacyjnego i PR. Pokazuje, jak organizować duże spotkania naukowców i praktyków i to w taki sposób, by jedni od drugich się uczyli, by wymiana nie tylko wizytówek, ale przede wszystkim myśli i doświadczeń skutkowała wspólnie wypracowanymi sądami. Dyskusja teoretyków i praktyków jest niepowtarzalną wartością nie tylko naukową i pragmatyczną, ale też dydaktyczną. Studenci – członkowie Koła Naukowego, którzy aktywnie włączani są do pomocy przy organizowaniu kongresów – mają świetną lekcję zachowań, kreatywności i kultury słowa. Dyskusje podczas kongresów PR nie są układne, wprost przeciwnie, ujawniają pasję uczestników, którzy zwykle prezentują silne stanowiska i charaktery, więc i wymiana myśli nie kończy się z chwilą ogłoszenia zakończenia kongresu, lecz jest zaczynem kolejnego spotkania w następnym roku.
Zbigniew Chmielewski zakład public relations, wyższa szkoła informatyki i zarządzania w rzeszowie Kongres Public Relations w Rzeszowie ma już swoją historię. W tym roku ma miejsce ósme już spotkanie ludzi związanych z tą branżą (pierwsza konferencja PR odbyła się w 2001 r.). To dużo i mało, jak zawsze – kwestia skali odniesienia. Ale na podstawie tych lat rozwoju imprezy, można już zaobserwować naturalną ewolucję form i zawartości tego wydarzenia, poziomu organizacyjnego i merytorycznego. Jako„new kid on the block”, który jednak od kilku lat przyglądał się kongresowi, wyraźnie dostrzegam ten proces i tym bardziej jestem rad, że w tym roku mogę uczestniczyć w jego tworzeniu. Charakterystyczne jest, iż po okresie niemowlęctwa imprezy, kiedy to główny ciężar skupiał się na merytorycznych zagadnieniach głównego nurtu PR, doskonaleniu warsztatu i organizacyjnej strony kongresu, w 2006 roku przyszedł czas na coś więcej. Pomyślano o tych, którzy za jeden z celów swojego działania przyjęli pomoc innym, wpisali ją w filozofię swojego biznesu. O ludziach i ich firmach, którzy nie stracili z oczu zaskakująco oczywistego, a jakże rzadko uświadamianego faktu, że sukces jest tym większy, im bardziej potrafimy się nim podzielić i im więcej osób w nim partycypuje. I to ci właśnie są „Mocni Wizerunkiem”. Ci właśnie mogą poszczycić się pełnym i rzeczywistym sukcesem. Dobrze świadczy o branży PR, że nie straciła z pola widzenia tej może nie szczególnie spektakularnej, odbywającej się zwykle bez wyraźnego rozgłosu, a jednocześnie jakże zasługującej na dostrzeżenie działalności. Doroczne nagrody„Mocni Wizerunkiem” to niski i pełen szacunku ukłon dla ludzi potrafiących część z siebie po prostu podarować innym, nie oczekując korzyści ani też z przymusu, ale dla tego, że po prostu tacy są.„Mocni Wizerunkiem” to nagroda symboliczna, ale o wielkiej wadze. Mecenasami nagrody są oprócz WSIiZ, Radio Rzeszów, Super Nowości, Telma Group Communications z Łodzi oraz Ideo Sp. z o.o.
Marek Ska∏a, Ph.D.
Norbert Kilen
dyrektor megalit instytut szkoleń
strategic director, On board pr
Rzeszów jest w moim kalendarzu od pierwszego Kongresu. Miałem przyjemność prowadzić w Rzeszowie pierwsze zajęcia z PR na studiach podyplomowych, na samym kongresie pierwszy raz występowałem z Jurkiem Bralczykiem i Tomkiem Kammelem. Do dziś współpracujemy. To korzyść, która po każdym kwietniowym spotkaniu jest udziałem kilkudziesięciu osób – pomysły, projekty, nowa praca, nowe szkolenia i nowy biznes. To normalne, kiedy przez kilka dni spotyka się kilkaset osób. Parę lat temu parking hotelu Rzeszów był pełen samochodów; dziś Wrocław, Śląsk i Kraków przyjeżdża pociągiem, a Warszawa przylatuje samolotami, bo szybciej. Po co? Po chwile spokoju, po spokojniejsze niż w Warszawie rozmowy. Dyskusje akademickie o rozdziale PR i reklamy oraz o tym, co jest charytatywne, a co reklamowe będą pewnie także na 10. kongresie. I one też są potrzebne, bo każdej branży chwila refleksji się przydaje. Tu też najostrzej mówi się o samej branży, pada więcej słów niż w Warszawie, gdzie oddech biznesu i obecność klientów nakazują więcej rozwagi. Wracam do Rzeszowa zawsze z ogromną przyjemnością, bo tu wygrywałem w szkole podstawowej olimpiady matematyczne, bo jestem stąd. I dlatego cieszy mnie, że w Rzeszowie jest od lat największe wydarzenie branży PR w Polsce. Ciekaw jestem, jak będzie wyglądał kongres w 2012, tuż przed Euro. Pewnie PR sportowy będzie tematem głównym, a do Darka polecimy autostradą.
Poza Kongresem PR mało jest w Polsce imprez dla PR-owców, które wszyscy co roku wpisywaliby do swoich kalendarzy. W ciągu kilku lat organizatorom udało się dokonać czegoś naprawdę imponującego. Jeszcze kilka lat temu Rzeszów był przecież na rubieżach PR-owego świata. Teraz, każdej wiosny jest w jego centrum. Źródła sukcesu? Ciekawy program, konsekwencja oraz...atmosfera. Odsuwając na bok względy zawodowe, udział w rzeszowskim kongresie jest też po ludzku – wielką frajdą.
NOVIZINE 02.04/2008 – WYDANIE SPECJALNE
Jan Matysik dyrektor cumulus „Branża PR potrzebuje PR-u”, lamentują od kilku lat przedstawiciele naszej profesji. To prawda. Nie potrafimy albo nie mamy czasu na wypracowanie jednej wspólnej definicji. To dodatkowo potęguje niejasności, a nierzadko buduje nieprawdziwe stereotypy wokół tajemniczego PR-u. Dziennikarze nie widząc w branży jednoznacznych autorytetów, pytają o PR kogo popadnie. Sami gubimy się w dyskusji, czy istnieje tzw. czarny PR czy też nie. Takie branżowe kongresy, jak ten rzeszowski, pozwalają spotkać się i wspólnie„spójnie” zaistnieć w mediach i opinii publicznej.
dr Andrzej Stolarczyk
Eliza Misiecka
dyrektor generalny rpr group agencja public relations
dyrektor zarządzający genesis pr
Dawno, dawno temu… kiedy w rzeszowskiej Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania inaugurowano I Kongres Public Relations, prof. Dariusz Tworzydło miał bardzo bujną czuprynę, zespół organizacyjny dniami nocami wysyłał faksy i maile z informacjami i zaproszeniami na kongres, do ostatniej chwili martwiono się o frekwencję, a naukowcy, specjaliści Public Relations, biznesmeni i wszyscy zainteresowani tą dyscypliną zastanawiali się – warto jechać czy nie warto? Dziś po 7 latach to wszystko się zmieniło. Czupryna profesora stała się troszeczkę mniej bujna, zespół organizacyjny wkłada znacznie więcej pracy w przyjmowanie zgłoszeń i rejestrowanie chętnych niż zabieganie o nowych i w kwietniu do Rzeszowa z całej Polski przyjeżdżają wszyscy święci PR i nie tylko. Nie zmieniło się tylko jedno: od pierwszego stycznia każdego roku do końca każdego kwietniowego kongresu prof. Tworzydło nie śpi, nie je i nie pije w ogóle. I wcale tego po nim nie widać. Unia Europejska zatwierdziła specjalny grant na zbadanie tego fenomenu. Świadkowie tych cudownych zjawisk proszeni są o składanie poświadczeń ich prawdziwości pod adresem: KongresPR.pl.
Adam ¸aszyn prezes warszawskich agencji public relations alert media communications i eskadra publica Na kongresach w Rzeszowie zawsze emanuje wiosną. Termin jest tak dobrany, że stęsknionym za słońcem uczestnikom nawet te mniej ciekawe wykłady wydają się pełne entuzjazmu. A cóż dopiero te porywające występy, które pamięta się długo! Moje pierwsze skojarzenie związane z kongresami w Rzeszowie to właśnie obrazek zalanego słońcem dziedzińca uczelni i PR-owców wszystkich pokoleń wygrzewających się na tym słońcu podczas przerw. Jedni w garniturach, inni w jeansach, jedne panie w garsonkach, inne w lekkich sukienkach. I Darek Tworzydło biegający między uczestnikami, by na pewno wszystko było zapięte na ostatni guzik. Na przestrzeni kilku ostatnich lat widzę, jak podczas kongresów rośnie znaczenie tematów praktycznych. Dyskusje teoretyczne nie dominują już, tak jak niegdyś. Coraz więcej z kongresów się wywozi – przykładów, pomysłów, znajomości. Rośnie siła rzeszowskich spotkań. Zwiększa się ich inspirujący wpływ na całą branżę. W Rzeszowie zawsze jest wiosna polskiego PR-u!
Kongres PR jest dla mnie najważniejszym wydarzeniem branżowym. Co roku rezerwuję czas, aby wyjechać do Rzeszowa na kilka dni. Od wielu lat kongres gromadzi najwybitniejsze osoby z branży, jest przyczynkiem do dyskutowania o sprawach kluczowych dla polskiego PR i wytyczania nowych kierunków. To właśnie na kongresie poświęciliśmy wiele czasu na rozmowy o standardach w branży, o czarnym PR czy o roli internetu w nowoczesnym komunikowaniu. Od wielu lat obserwuję, jak zmienia się kongres, jak co roku integruje PR-owców, jak dokładnie podąża za ich wymaganiami. Myślę, że kongres PR w Rzeszowie zainicjował współdziałanie naszego środowiska, które rozpoczęło się wraz z nowym wiekiem: zacieśnienie relacji pomiędzy organizacjami branżowymi, wzajemne konsultacje, przyjmowanie jednoznacznego stanowiska w najważniejszych, trudnych kwestiach środowiskowych to efekt integracji rozpoczętej właśnie w Rzeszowie. Kongres nie istniałby, gdyby nie determinacja, wielka energia i zaangażowanie pomysłodawcy i głównego „dyrygenta” – Darka Tworzydło. Pozycja kongresu na liście imprez branżowych to jego osobista zasługa i sukces. Tym samym Darek wpisał się na listę osobistości polskiego PR na zawsze. Darku, życzę kongresowi stu lat!
05
HISTORIA KONGRESU wracając dO pOczątKów, wartO się przyjrzeć, jaK zmieniała się liczba partnerów KOngresu:
„pO raz KOlejny OdKryłem prOstą, ale częstO zapOminaną prawdę. wystarczy KOgOś zarazić swOją pasją i zaangażOwaniem, a staje się tO magnesem, Który przyciąga i mOtywuje”.
50
W 2001 r. podczas konferencji stanowiącej preludium do kolejnych spotkań, mieliśmy 6 sponsorów i 5 patronów medialnych. Rok później, podczas Międzynarodowego Kongresu Public Relations, sponsorów było już 8, zaś patronów medialnych 9. Drugi Kongres Public Relations to kolejni partnerzy. Mieliśmy 9 sponsorów oraz 13 patronów medialnych. Bardzo istotne zmiany nastąpiły w roku 2004, podczas trzeciego kongresu. Wówczas w gronie sponsorów znalazły się 24 firmy, o kongresie pisało i mówiło natomiast 13 patronów medialnych. IV Kongres to wydarzenie dotychczas największe, nie tylko pod względem uczestniczących w nim osób (314), ale także współpracujących firm i mediów. Rok 2006 to mały jubileusz kongresu i także ponad 300 gości. Podobnie w roku 2007, blisko 300 uczestników kongresu to potwierdzenie właściwej, obranej przez nas drogi.
3 ytatyw aukcje char y towarzyszył kongresom
ne
Przed nami jest kolejny, już siódmy kongres – partnerów trudno zliczyć, media również, a co się będzie działo… zobaczymy!
mediów relacjonujący ch przebieg kongresów od początku ich istnienia
07
7 LAT KONGRESU, CZYLI O TYM, ˚E WARTO... ZACH¢CENI SUKCESEM KONFERENCJI, ROK PÓèNIEJ ORGANIZOWALIÂMY MI¢DZYNARODOWY KONGRES PUBLIC RELATIONS. TAK SI¢ ROZPOCZ¢¸A PRZYGODA, KTÓRA MA JU˚ SIÓDMÑ ODS¸ON¢. hcieliśmy zorganizować przedsięwzięcie na światową skalę. Zaproszenia wysłaliśmy więc nie tylko do polskich, ale także zagranicznych uczelni – głównie ze Słowacji, Czech, Ukrainy i Rosji. Spotkała nas miła niespodzianka, bowiem otrzymaliśmy wiele zgłoszeń od obcokrajowców. W ten sposób rozpoczęła się m.in. nasza znajomość z fantastycznymi ludźmi z uniwersytetu w Bratysławie.
C
Przyszły kolejne sukcesy, ale i porażki. Porażką z pewnością był kontakt z jedną z warszawskich agencji PR, która zwróciła się do nas NOVIZINE 02.04/2008 – WYDANIE SPECJALNE
z propozycją współpracy. Na kilka miesięcy przed kongresem doszło do kilku spotkań, podczas których prowadziliśmy rozmowy. Później, bez żadnego słowa wyjaśnienia, agencja je zerwała. Co ciekawe, jej właściciele przepadli i nie dawali znaku życia – zniknęli nie tylko z naszych oczu, ale także z oczu swoich klientów. Na szczęście o tamtej porażce szybko zapomniałem, i wiele się przy tym nauczyłem.
Kongres – okno na świat
Paczyńską, działających w RPR Group. To był przełom. Oni wprowadzili mnie „na salony warszawskie”, dzięki Andrzejowi przetarłem szlak Warszawa – Rzeszów i poznałem znakomitych ludzi, których udało mi się zaprosić na II Kongres Public Relations. W ten sposób hermetyczny świat praktyków PR-u powoli zaczął się otwierać przed młodym, zapalonym PR-owcem z Rzeszowa, miasta, po ulicach którego – jak mówią niektórzy – „brunatne misie chodzą”.
W trakcie obrad spotkałem dwoje znakomitych PR-owców, którzy zmienili moją wypaczoną złym doświadczeniem ocenę agencji PR – Andrzeja Stolarczyka i Beatę
Podczas kongresu uwierzyłem, że Rzeszów leży blisko Warszawy. Wystarczy przekonać ludzi ze stolicy, że cztery godziny jazdy mogą upłynąć
150
firm, z którym współpracow i aliśmy i współpracuj emy na zasa dach partnerskich
bardzo szybko, dzięki wizji spotkania – na gruncie towarzyskim i biznesowym – osób kreatywnych, mających otwarte umysły. Dzięki takiemu podejściu udało mi się nawiązać ścisłą współpracę z Polskim Stowarzyszeniem Public Relations oraz Związkiem Firm Public Relations. Organizacje te objęły patronatem nasz kongres organizowany w siedzibie Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania. Do grona partnerów merytorycznych dołączyła z czasem Fundacja InternetPR.
Razem możemy więcej
4000 stron artykułów, wyników badań i analiz zamieściliśmy w jedenastu tomach publikacji pokongresowych
1600 iał uczestników wzięło udz w sześciu kwietniowych spotkaniach
Pracując nad kolejnymi edycjami kongresu, współpracowałem z wieloma młodymi, ambitnymi ludźmi – głównie studentami mojej uczelni. Drzwi pokoju Katedry Marketingu, a potem Zakładu Public Relations zawsze stały przed nimi otworem. Dzięki temu oni uczyli się przy nas, a my przy nich. Zespół Marketingowego Forum Naukowego, choć rokrocznie zmieniany, cementował się i zdobywał nowe doświadczenia. Gdybym miał zliczyć, ilu studentów WSIiZ pracowało przy organizacji kongresów, doszedłbym chyba do 240. Na pytanie: „skąd w nich takie zaangażowanie?”, odpowiedziałbym, że wynikało ono z pasji, chęci poznania przyszłego zawodu i trudnej sztuki kreowania wizerunku, a także chęci poznania ludzi, którzy przyjeżdżają na kongres. Przed II kongresem do moich drzwi zapukał Tomasz Soliński, wówczas jeszcze student WSIiZ, obecnie doktor. Zapytał, czy może współpracować ze mną przy organizacji kongresu. Nie miałem oczywiście nic przeciwko temu. I został. W tym samym czasie zadomowiła się
u nas Dominika Górska, która dwa lata temu otrzymała propozycję pracy w Home&Market w Warszawie. Jestem dumny z tego, że u mnie otrzymała pierwsze zawodowe szlify, ale jak przy każdym rozstaniu jest mi żal, że już jej nie ma w biurze. Bardzo miło wspominam też wiele innych osób, przyjaciół, studentów, znajomych. Jestem dumny z Marzenki Jarosz, ciepło wspominam Marka Lisa, Piotra Kawulę,„braci”Szymańskich – Łukasza i Wojtka, którzy pomimo że pracują już dla innego pracodawcy – Ideo – to nadal są blisko MFN-u. Dla wielu studentów takich jak oni, Zakład Public Relations stał się drogą do kariery zawodowej. Cieszy mnie to, że ludzie, którzy ze mną pracowali, szybko awansują i rozwijają się. Realizując się zawodowo, wciąż pamiętają oni o swoim„starym”przyjacielu i mentorze. Także teraz działamy w zgranym gronie, w skład którego wchodzą m.in. Zbyszek Chmielewski, Gosia Wydrzyńska, a także studenci, m.in.: Jagoda, Ania, Tomek, Paulina, Maciek, Anetka i Asia. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania i dynamicznego rozwoju Kongresu Public Relations: współorganizatorom, partnerom, sponsorom, patronom medialnym. Trudno wymienić wszystkich z nazwiska lub z nazwy – gdybym to zrobił, chyba cały biuletyn byłby pełen nazwisk. Dziękuję Wam. Waszą pomoc, szczere słowa i gesty zachowam w sercu i pamięci. dr Dariusz Tworzydło
BADANIA MARKETINGOWE
„69% badanych wyraziłO przeKOnanie, że specjalista pr jest niezbędny w firmie. zaledwie 8% byłO przeciwnegO zdania. pOzOstali respOndenci nie wyrazili Opinii na ten temat”.
MARKETING I PUBLIC RELATIONS
SYNERGIA EFEKTÓW
CZY ISTNIEJE KONFLIKT MI¢DZY PUBLIC RELATIONS ORAZ MARKETINGIEM?
użo się mówi współcześnie o występowaniu konfliktów pomiędzy dwoma współistniejącymi obszarami zarządzania w organizacji, jakimi są public relations oraz marketing. Wielu praktyków PR sugeruje wręcz, że nie można porozumieć się z menedżerami oraz specjalistami marketingu, że praktycy marketingu odbierają działaniom PR budżet, itd. Podobnie jest w drugą stronę. Praktycy marketingu często, szczególnie podczas nieformalnych spotkań, ale również konferencji i sympozjów podkreślają pojawiające się problemy na linii marketing – PR. Już na wstępie należy wskazać, iż konflikt, o którym mowa powyżej, w zasadzie nie istnieje, a to o czym się mówi, wynika przede wszystkim ze stereotypów i naleciałości, a może nawet sztucznie wywoływanych problemów.
D
08
Dominuje współpraca Przeprowadzone badania na temat „Konfliktów i obszarów porozumienia między marketingiem a public relations”wykazały, że według badanych specjalistów marketingu relacje pomiędzy PR a marketingiem są raczej pozytywne, a kontakty pomiędzy przedstawicielami wspomnianych działów w prawie połowie przypadków są bardzo częste, nawet codzienne. Jest to dobre zjawisko, zważywszy, iż działania z zakresu PR i marketingu powinny być
realizowane łącznie i systematycznie. W większości badanych firm istnieje osoba lub dział odpowiedzialny za public relations, co więcej zaś działalność public relations zorganizowana jest raczej w sposób niezależny. Oczywiście mają miejsce również przypadki prowadzenia PR w formie jednoosobowej działalności zależnej od innych działów (marketing, HR).
WYNIKI BADAŃ:
CZY UTRZYMUJE PAN/I KONTAKTY Z PR-owcami W SWOJEJ FIRMIE? WYKRES 1.
CZY W PANA/I FIRMIE JEST OSOBA LUB OSOBY ODPOWIEDZIALNA/E ZA PR? Według 74 proc. badanych w firmach, w których pracują, jest zatrudniona osoba odpowiedzialna za public relations. Natomiast 21 proc. osób odpowiedziało, że takiej osoby w firmie nie ma. Pozostałe 5 proc. nie wie, czy w organizacji pracuje osoba zajmująca się public relations.
JAK ZORGANIZOWANA JEST DZIA¸ALNOÂC PR W PANA/I FIRMIE? WYKRES 2.
CZY FAKT ISTNIENIA PR-owca STANOWI ZAGRO˚ENIE DLA PANA/I POZYCJI W FIRMIE? Przedstawiciele marketingu nie obawiają się utraty swojej pozycji w firmie z uwagi na fakt konieczności współpracy z public relations. Największy odsetek badanych – 86 proc. odpowiedziało, że człowiek zatrudniony na stanowisku PR w ich firmie nie stanowi zagrożenia dla ich pozycji. Tylko 6 proc. osób stwierdziło, że jest to dla nich jakieś zagrożenie, 8 proc. respondentow nie ma zdania.
JAK PA¡STWU (PR I MARKETING – Z PUNKTU WIDZENIA MARKETINGU) UK¸ADA SI¢ WSPÓ¸PRACA ZAWODOWA? WYKRES 4.
CZY MO˚LIWA JEST WSPÓ¸PRACA MI¢DZY PROWCEM A MARKETINGOWCEM PRZY REALIZACJI WSPÓLNYCH PRZEDSI¢WZI¢å? Większość respondentów (83 proc). zgadza się ze stwierdzeniem, że jest możliwa współpraca między PR-owcem a marketingowcem przy realizacji wspólnych przedsięwzięć. Jedynie 9 proc. ankietowanych uważa, że współpraca pomiędzy wskazanymi działami nie jest możliwa, podczas gdy 8 proc. nie potrafiło określić swojego zdania w tym temacie.
JAKI WP¸YW MA PRACA PR-owca NA ROZWÓJ FIRMY? WYKRES 3.
JAKIE SÑ EFEKTY WSPÓ¸PRACY PR I MARKETINGU? Największy odsetek badanych 76,7 proc. zgadza się (w tym 50,7 proc. badanych zdecydowanie się zgadza), że dzięki PR-owcom firma uzyskuje rozgłos medialny dla realizowanych badań. 67,1 proc. respondentów twierdzi, że współpraca usprawnia przepływ informacji między pracownikami w firmie. 56,2 proc. respondentów zgadza się z twierdzeniem, że dzięki współpracy doprowadzamy do wzrostu wielkości sprzedaży, zaś 52 proc. respondentów potwierdza, że dzięki PR ponoszone są mniejsze wydatki na reklamę. Aż 63 proc. respondentów nie zgadza się ze stwierdzeniem, iż różnica zdań i potrzeb, jakie mają wskazane grupy, powoduje, iż powstaje wiele konfliktów. Duża liczba badanych, bo 67,1 proc. nie zgadza się, że
współpraca powoduje opóźnienie i blokady w realizacji działań. Aż 74 proc. respondentów nie zgadza się ze stwierdzeniem, że efekty współpracy nie są dostrzegalne.
JAK CZ¢STO POMYS¸Y PR-owca SPOTYKAJÑ SI¢ Z AKCEPTACJÑ MARKETINGOWCÓW?
CZY WYST¢PUJÑ KONFLIKTY MI¢DZY MARKETINGIEM A PR W PANA/I FIRMIE?
Ogólnie projekty i pomysły prezentowane przez przedstawicieli PR w badanych firmach, spotykają się z akceptacją marketingowców. Ponad połowa badanych (54,7 proc.) podkreśla, że w większości przypadków pomysły PR-owca spotykają się z ich akceptacją (w tym 6,3 proc. osób twierdzi, iż pomysły PR-owca w każdym przypadku spotykają się z akceptacją). Niecałe 30 proc. respondentów twierdzi, że pomysły PRowca realizowane są w 50 proc. przypadków, a prawie 10 proc. ankietowanych sądzi, że w 30 proc. przypadków. Należy zwrócić uwagę na fakt, iż prawie 5 proc. osób biorących udział w badaniu przyznaje, że pomysły PR-owca nigdy nie są akceptowane przez marketingowców. Warto wskazać, iż wśród tak twierdzących są osoby, które jednocześnie dostrzegają istnienie poważnych konfliktów pomiędzy PR a marketingiem. Jedynie 1,6 proc. osób twierdzi, że pomysły realizowane są w jedynie w 10 proc. przypadków.
WYKRES 5.
JAKIE SÑ POWODY KONFLIKTÓW MI¢DZY MARKETINGIEM A PR? Prawie 20 proc. badanych uważa, że głównym powodem występowania konfliktów między marketingiem a PR jest konflikt na tle samodzielności wypełniania obowiązków i podejmowania decyzji (19,8 proc.). Prawie 19 proc. respondentów twierdzi, iż konflikty wynikają z różnicy zdań zainteresowanych osób. Jednakowy odsetek ankietowanych tj. 17,1 proc. do powodów powstawania konfliktów zalicza konflikt na tle odpowiedzialności za realizację projektów oraz przydzielonego zakresu obowiązków. Ponadto respondenci dodają konflikt interesów (12,6 proc.) występujący pomiędzy marketingiem a PR-em, konflikt na tle sposobu wykorzystania środków finansowych (10,8 proc.) oraz podział środków finansowych na działalność PR-owca i marketingu (2,7 proc.). Najmniejszy odsetek respondentów wskazuje, iż konflikty powstają na tle wynagrodzenia za wykonaną pracę (0,9 proc. badanych).
W JAKICH SYTUACJACH KONTAKT Z PR-owcem JEST KONIECZNY?
Autor projektu: dr Dariusz Tworzydło, ekspert ds. public relations
09
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Współautorzy i zespół realizujący projekt badawczy: Zbigniew Chmielewski, Izabela Zając, Małgorzata Wydrzyńska, Jagoda Stępień. Firmy współpracujące: Ideo Sp. z o.o., Korporacja Badawcza Pretendent, QUESTUS Akademia Marketingu.
WYKRES 6.
3% 3% 6%
12% 44% 9%
>> WYKRES 4.
>> WYKRES 2.
5%
(63%) wformieniezależnego działu/departamentu/komórki (22%) jednoosobowo– specjalistazależnyodinnychdziałów (14%) jednoosobowo – niezależnyspecjalista,ekspert (1%) niewiem
(44%) tak,codziennie (18%) 2-4razywtygodniu (12%) 2-3razywmiesiącu (9%) razwtygodniu (6%) rzadziejniżrazwmiesiącu (5%) razwmiesiącu (3%) razdorokulubrzadziej (3%) nigdy
39%
(39%) raczejdobrze (28%) bardzodobrze (19%) anidobrze,aniźle
47%
24%
>> WYKRES 6.
32%
(51%) przykażdejokazji/każdejkampanii (32%) tylkoprzyniektórychkampaniach (13%) wyjątkowo,przybardzoważnych/ trudnychkampaniach (4%) nigdy
(6%) raczejźle (3%) źle (5%) niemamzdania
11%
11%
1% 2%
28%
33%
22%
18% 63%
>> WYKRES 1.
14% 1%
(47%) raczejkorzystny (39%) zdecydowaniekorzystny (2%) zdecydowanieniekorzystny (1%) raczejniekorzystny (11%) niemamzdania
>> WYKRES 3.
39%
5% 3%
51%
>> WYKRES 5.
6% 19%
NOVIZINE 02.04/2008 – WYDANIE SPECJALNE
32% (33%) trudnopowiedzieć (32%) tak,rzadko (24%) nigdy (11%) tak,często
13% 4%
CUSTOM PUBLISHING <<
CUSTOM PUBLISHING
Kamil D∏utko Dyrektor Zarzàdzajàcy, Novimedia CP
Custom publishing
Z PO¸ÑCZENIA NARZ¢DZI PUBLIC RELATIONS I PUBLISHINGU ZRODZI¸ SI¢ CUSTOM PUBLISHING. W TEN SPOSÓB DZIA¸ANIA KOMUNIKACYJNE I REKLAMOWE POZYSKA¸Y ÂWIETNEGO PARTNERA DO REALIZACJI SWOICH CELÓW!
to narzędzie marketingowe służące pozyskiwaniu nowych klientów, budowaniu lojalności, zwiększaniu świadomości marki oraz jej wzmacnianiu. Do wydawnictw typu custom publishing zaliczamy: magazyny, newslettery, magazyny internetowe (e-zins), katalogi, a także kontent (artykuły, filmy, nagrania, zdjęcia) do istniejących już publikacji. Projekty wydawnicze realizowane są na zlecenie i sprzyjają osiąganiu celów marketingowosprzedażowych. Stanowią skuteczne narzędzie marketingowe pozwalające na selektywne dotarcie do założonej grupy docelowej oraz budowanie przekazu w atrakcyjny dla odbiorcy sposób. Firmy dostarczające usługę custom publishing łączą w sobie działania agencji reklamowej, firmy wydawniczej, redakcyjnej, a także drukarni – zsynchronizowane działania tych wszystkich czynników składają się na pełnowartościowy produkt.
To właśnie słowo pisane – podane w przystępny i ciekawy sposób – pozwala osiągnąć oczekiwane efekty. Buduje wiarygodność i prestiż, kreuje wizerunek, wpływa na sposób myślenia i odgrywa kluczową rolę w podejmowaniu decyzji... Za pomocą wydawnictw firmowych można powiedzieć o wszystkim, w sposób najlepiej dostosowany do potrzeb odbiorców – zarówno pracowników, jak i klientów. Dobre magazyny firmowe są najbardziej wiarygodnymi oficjalnymi źródłami informacji.
„statystyczny KOnsument przeznacza na leKturę magazynu firmOwegO... aż 25 minut! tO impOnujący wyniK w pOrównaniu z innymi narzędziami KOmuniKacji z Klientem”.
3
<<
2
To intuicja podpowiedziała nam, aby wykorzystać nasze doświadczenie w public relations, korzenie dziennikarskie, artystyczne zacięcie oraz wykształcenie biznesowe i założyć pierwszą w Polsce wyspecjalizowaną agencję zajmującą się prasą firmową.
Maciej Jaêwiecki Dyrektor Kreatywny, Novimedia CP
<<
D
10
Byliśmy pierwszą agencją custom publishingową w Polsce. Od 1997 r. pokazujemy, jak to się robi. Wybór między jakością a ilością zawsze był dla nas prosty – jakość to nasza obsesja.
SUKCES W TWOICH R¢KACH
zięki custom publishingowi możliwe stało się prowadzenie public relations za pomocą wydawnictw firmowych. Świadoma, aktywna i zorganizowana komunikacja przeniosła się na grunt słowa pisanego, zaczęła operować nieograniczoną treścią, połączoną z atrakcyjną formą.
1
11
Custom publishing to nieustanna ewolucja i podążanie za zmieniającymi się niczym w kalejdoskopie trendami – nie tylko wydawniczymi. Nas charakteryzuje to, iż zamiast podążać, wolimy wyprzedzać!
Leszek Mielczarek Dyrektor Wydawniczy, Novimedia CP
Skuteczne, efektywne, tanie... Wydawnictwa korporacyjne są niezwykle skuteczne w realizacji celów komunikacyjnych. Są nie tylko efektywne, ale i tanie – dobry wysokonakładowy magazyn konsumencki można zrealizować za kilka złotych za egzemplarz. Ponadto dobry magazyn jest jedyną formą komunikacji marketingowej, po którą klienci mają ochotę sięgać sami – i to nie tylko raz! Koncepcja merytoryczna pisma, projekt graficzny, polityka redakcyjna, workflow, harmonogramy produkcyjne i metodyka ewaluacji muszą być przemyślane i profesjonalnie zaprojektowane – w tym niezastąpiona jest agencja. Stanowi ona także źródło pomysłów oraz jest obiektywnym weryfikatorem treści, do których pracownicy mają zbyt osobisty stosunek. Dobra agencja działa w cieniu, w pełnej symbiozie z klientem, stając się nieomal cząstką jego organicznej struktury. Ludzie firmy są natomiast niezbędni do wyszukiwania tematów i nadania przekazowi indywidualnego charakteru.
NOVIZINE 02.04/2008 – WYDANIE SPECJALNE
WSZYSTKIE DROGI PROWADZÑ DO NOVIMEDIA Chcesz wydawać magazyny zewnętrzne czy wewnętrzne, jesteśmy najlepszym wyborem: Prekursor branży. Od 1997 r. specjalizujemy się w produkcji wydawnictw firmowych. Tworzymy koncepcje, opracowujemy treści, zapewniamy serwisy fotograficzne, budujemy layouty, realizujemy skład i cały proces
produkcyjny, po logistykę, spedycję i szkolenia. Stosujemy system R2R (Ready-to-read) – projekt powstaje całkowicie w agencji, bez zaangażowania klienta, wymaga jedynie jego akceptacji. Lojalność i doświadczenie konsultantów agencji pozwalają klientom na stabilność realizacji projektów i swobodę zaufania. Zespół tworzy grono doświadczonych redaktorów, grafików, projektantów oraz specjalistów z branży
PR i reklamy, którzy łączą profesjonalną wiedzę z pasją i zamiłowaniem do pracy. Agencja – w centrali w Katowicach oraz w biurach w Warszawie i Sopocie – ma blisko 20 pracowników, którzy na co dzień realizują ponad 20 projektów wydawniczych. Lista klientów świadczy o naszych możliwościach i jakości usług. Zapraszamy do odwiedzenia naszej strony internetowej: www.novimedia.pl.