ReLease Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska Numer 1 (32) maj 2011
TEMAT NUMERU
Flota pod ochroną Jak dobrze ubezpieczyć flotę? TEST: Lexus CT 200h
Ekologiczny i nowoczesny prezentacja: wybierz najlepszego pick-upa
Bez Va(D)t
Nie boją się ciężkiej pracy i fiskusa charytatywnie: zagraliśmy dla WOŚP
Re-Volt wrócił na aukcję
SPORT: F1 w Monako
Majówka na torze Wyścigowy weekend w Monte Carlo
REcepcja
edytorial
Drodzy Czytelnicy, przekazujemy Wam wiosenne wydanie „ReLease”, w którym obszernie podsumowujemy wyniki branży wynajmu długoterminowego w minionym roku. Nasi eksperci przygotowali dla Was nie tylko analizy rynku flotowego, ale zajęli się także szczegółowo newralgicznym tematem sytuacji w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Poza stałą porcją materiałów flotowych i motoryzacyjnych przygotowaliśmy również pewną niespodziankę… Rok 2011 to dziesiąty rok działalności LeasePlan na polskim rynku. W ciągu tych lat cały zespół dokładał wszelkich starań, aby nasze usługi i jakość obsługi Klienta sprostały Waszym oczekiwaniom i spotkały się z Waszym uznaniem. Patrząc teraz na naszą kilkunastotysięczną flotę i przeszło 600 obsługiwanych Klientów, czujemy się dumni, że jesteście z nami i że dzięki Wam LeasePlan znalazł się w tym miejscu, w którym jest teraz. Chcemy Was serdecznie zaprosić na Piknik LeasePlan, na którym wspólnie z rodzinami będziemy świętować okrągłe urodziny firmy pod hasłem „Strzał w 10-tkę”. Na 28 maja w podwarszawskich Firlejach zaplanowaliśmy dla Was moc atrakcji. Mamy nadzieję, że będziecie tam z nami.
Wydawca:
LeasePlan Fleet Management (Polska) Sp. z o.o. ul. Domaniewska 52 02-672 Warszawa
Kierownictwo publikacji:
Artur Sulewski, Karin Kwaśnik – LeasePlan Małgorzata Kenig – FYI PR, Biuro Prasowe LeasePlan
Redakcja, projekt graficzny, reklama, produkcja:
Novimedia Content Publishing (Novimedia jest częścią Wydawnictwa Zwierciadło) www.novimedia.pl [Zespół – Dyrektor Wydawniczy: Leszek Mielczarek, Szef Studia Graficznego: Diana Borowska, Senior Art Graphic: Mateusz Jankowski, Wydawca: Rafał Rezler, Korekta: Daria Korus, Fotoedycja: Piotr Bartoszek, Produkcja: Michał Seredin].
Kontakt z redakcją:
redakcja@leaseplan.pl
Na okładce: Najnowszy model Peugeot – 508 ma wiele do zaoferowania. Komfortowe wnętrze i zawieszenie oraz oszczędne silniki diesla sprawiają, że 508 to doskonały kompan dalekich podróży.
Miłej lektury!
S ł a w o mir Wo n t r uck i
Prezes Zarządu LeasePlan Fleet Management (Polska)
Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska ReLease 3
REcepcja
w numerze: 06 Laur dla liścia Elektryczny, kompaktowy model Nissana uhonorowany tytułem Car of The Year 2011 już wkrótce trafi na europejskie rynki. Czy odniesie sukces?
14 Elektryzujące spotkanie Ekologiczny, dynamiczny, bezpieczny, zaawansowany, atrakcyjny, konkurencyjny – sprawdziliśmy – taki właśnie jest najnowszy model Lexusa – kompaktowy CT 200h.
08 Re-Volt dla WOŚP LeasePlan Polska ponownie zagrał z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy.
16 Sztuka wyboru Na przykładzie Seata Exeo sprawdzamy, czy diesel nadal jest tańszy w eksploatacji od samochodu z silnikiem benzynowym.
09 LeasePlan z certyfikatami ISO LeasePlan Fleet Management wdrożył normy zarządzania jakością w organizacji i bezpieczeństwem informacji zgodne z certyfikatami ISO 9001:2008 oraz ISO 27001:2005. 10 Branża CFM sprostała oczekiwaniom Sektor CFM nie tylko nie poddał się kryzysowi, ale odnotował ponad 16-procentowy wzrost. 12 Flota pod ochroną Nieuchronnie wchodzimy w okres, w którym firmy będą musiały liczyć się z większymi kosztami ubezpieczeń.
| 12 |
| 14 |
| 16 |
| 20 |
4 ReLease Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska
20 Majówka? W Monako! Wyścigi na torach ulicznych mają swój niepowtarzalny charakter, a perłą wśród nich jest ten majowy w Monako. Dlaczego warto się tam wybrać? 24 Bez Va(D)t Do niedawna pick-upy kupowali ci, którzy potrzebowali niezniszczalnego „wołu roboczego”. Ostatni wzrost popularności tych samochodów zawdzięczamy… Ministerstwu Finansów i zmianom w przepisach o podatku VAT. 28 Motofoto Samochody pozują chętnie, ale to wcale nie oznacza, że o dobre zdjęcie nie trzeba się postarać. Fotografia motoryzacyjna to hobby, które dla wielu stało się sposobem na życie.
foto: shuterstock, leasplan, materiały prasowe
08 Wspieramy Fundację TVN Dochód ze świątecznej loterii dla pracowników LeasePlan przekazaliśmy Fundacji TVN.
REalia
Laur dla liścia Nie jest ani najszybszy, ani najbardziej przestronny, ani najbardziej komfortowy, jest za to elektryczny. Nissan Leaf przekonał jury konkursu Car of The Year i zdobył tytuł Samochodu Roku 2011. Znak czasów? tekst: Rafał Rezler, Novimedia
W
tyczkowóz Nissana zostawił w polu między innymi stylową Alfę Giuliettę, funkcjonalnego Opla Merivę, sportowego CitroĎna DS3 oraz naszpikowane systemami bezpieczeństwa Volvo S60/V60. Coś więc musi być na rzeczy – Leaf to nie pierwszy seryjny samochód na prąd, ale pierwszy, który wkracza na rynek opromieniony takim sukcesem jak tytuł Samochodu Roku.
wtyczkę do zasilania, by rano mieć do dyspozycji pełny zasięg. Jeśli mamy pod ręką stację szybkiego ładowania, to w ciągu 30 min baterie Nissana można napełnić w 80 proc. Obecnie takich punktów nie ma jeszcze zbyt wiele, ale należy się spodziewać, że za rozwojem elektrycznej motoryzacji podąży rozwój niezbędnej infrastruktury.
Uwaga! Cisza! Już na pierwszy rzut oka widać, że Nissan, w odróżnieniu od takich modeli jak Peugeot iOn, Mitsubishi i MiEV czy elektryczna wersja Smarta, to „dorosły” samochód. Niemal 4,5 m długości i rozstaw osi wynoszący 2,7 m powodują, że we wnętrzu zmieści się nie tylko pięć osób, ale także ich bagaż. Tym sposobem Leaf może być traktowany jako pełnowartościowy kompakt. To cecha warta odnotowania, bowiem w odróżnieniu od samochodów napędzanych silnikami spalinowymi we wnętrzu samochodu elektrycznego muszą się jeszcze zmieścić niemałych rozmiarów baterie.
Ulice San Francisco… …lub innego miasta to środowisko, w którym Leaf będzie się czuł najlepiej. Wszystko przez zasięg, który wynosi 160 km, więc trudno określić „zielonego” Nissana mianem długodystansowca. Dłuższe trasy nadal pozostają domeną hybryd i klasycznych samochodów spalinowych. W warunkach miejskich dystans, jaki można pokonać po naładowaniu akumulatorów, dla znakomitej większości użytkowników będzie zupełnie wystarczający. Istotnym udogodnieniem jest fakt, że baterie liścia można ładować ze zwykłego domowego gniazdka i nie wymaga to anielskiej cierpliwości. Pełne naładowanie akumulatorów z sieci elektrycznej o niskim napięciu zajmuje nie więcej niż 8 godz. Wystarczy więc po powrocie do domu wpiąć 6 ReLease Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska
Energię magazynowaną w akumulatorach zużywa zamontowany nad przednią osią silnik elektryczny. Jednostka daje kierowcy do dyspozycji 109 KM mocy i 280 Nm momentu obrotowego. Co prawda masa własna Nissana wynosi ponad 1,5 t, ale wysoki moment obrotowy oraz charakterystyka silnika elektrycznego sprawiają, że samochód nie jest zawalidrogą – przyspiesza sprawnie i bez protestów w całym zakresie prędkości. Jak to się przekłada na liczby? 140 km/h to maksymalna wartość, jaką możemy zobaczyć na liczniku, a 100 km/h pojawia się na nim po 11,5 s. Przy niższych prędkościach Leaf porusza się niemal bezszelestnie, co oczywiście stanowi przyjemną odmianę względem pojazdów spalinowych, ale wymaga od kierowcy zwracania jeszcze większej uwagi na pieszych i rowerzystów, którzy przyzwyczajeni są do tego, że samochody można nie tylko zauważyć, ale i usłyszeć.
Próba rynku – Nissan Leaf to pierwszy masowo produkowany i ogólnodostępny samochód elektryczny. To pełnoprawny, prawdziwy samochód na miarę naszych czasów – optymistycznie stwierdził Pierre Loing, wiceprezes Nissan International SA. Wydaje się, że klienci mogą podzielić entuzjazm władz koncernu. Na całym świecie, jeszcze przed rozpoczęciem sprzedaży, Nissan przyjął już zamówienia na 27 tys. samochodów. Przyszli właściciele muszą się przygotować na wydatek około 30 tys. euro.
foto: nissan
Bogate wnętrze
REalia
Re-Volt dla WOŚP LeasePlan Polska ponownie zagrał z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Tym razem firma zdecydowała się przekazać na aukcję wylicytowany w ubiegłym roku ekologiczny samochód Re-Volt. Auto zostało sprzedane za ponad 37 tysięcy złotych.
Ponad
16 000
Tekst: Małgorzata Kenig, F YI PR
pojazdów liczy flota obsługiwana przez LeasePlan w Polsce
LeasePlan z certyfikatami ISO LeasePlan Fleet Management przeszedł pomyślnie proces certyfikacji ISO i może się obecnie pochwalić wdrożeniem norm zgodnych z certyfikatami ISO 9001:2008 oraz ISO 27001:2005. tekst: Małgorzata Kenig, F YI PR
Wspieramy Fundację TVN 8 ReLease Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska
Power”. Ponadto okazał się idealnym narzędziem służącym popularyzowaniu Zielonej Floty wśród naszych Klientów dzięki swoimi osiągom i zerowej emisji CO2. Re-Volt wspierał także naszą politykę proekologiczną, dzięki której w 2010 r. uzyskaliśmy Certyfikat Zielona Marka w kategorii „Produkty finansowe – ukierunkowane na inwestycje w zielone technologie i projekty przyjazne środowisku i człowiekowi” – mówi Sławomir Wontrucki, Prezes Zarządu LeasePlan Polska. – Cieszymy się również, że po raz kolejny udało nam się wesprzeć niezwykle szczytną inicjatywę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, tym razem w roli darczyńcy – dodaje Wontrucki.
LeasePlan Fleet Management corocznie organizuje dla swoich pracowników świąteczną loterię upominkową. W tym roku podczas loterii udało nam się zebrać 5 tys. złotych, które zdecydowaliśmy się przekazać na rzecz Fundacji TVN. Mamy nadzieję, że tym skromnym gestem przyczynimy się do realizacji celów statutowych Fundacji.
N
orma ISO 9001 określa wymagania, które powinien spełniać system zarządzania jakością w organizacji, natomiast norma 27001 to norma standaryzująca systemy zarządzania bezpieczeństwem informacji. Oba standardy zostały wdrożone w następujących obszarach: leasing operacyjny, leasing finansowy, wynajem pojazdów, zarządzanie flotami samochodowymi oraz kartami paliwowymi, ubezpieczenia komunikacyjne oraz likwidacja szkód.
Bezpieczeństwo zarządzania
foto: shuterstock, leasplan
R
ok po wylicytowaniu w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy elektrycznego Re-Volta LeasePlan Polska po raz kolejny wsparł organizację Jurka Owsiaka. Firma zdecydowała o przekazaniu ekopojazdu z powrotem na aukcję. Re-Volt przez rok promował ekologiczną usługę GreenPlan zarówno wśród dziennikarzy, jak i klientów LeasePlanu. Napędzane wyłącznie energią elektryczną auto pozwala osiągnąć 50 km/h w niecałe 7 s, nie emitując przy tym w ogóle dwutlenku węgla. – W trakcie ostatnich miesięcy Re-Volt propagował naszą usługę GreenPlan na różnego rodzaju targach i wystawach. Wzbudził wielkie zainteresowanie na II Międzynarodowym Kongresie Energii Odnawialnej „Green
Do głównych wymagań normy ISO 9001 należą m.in.: wprowadzenie nadzoru nad dokumentacją i zapisami, zaangażowanie kierownictwa w budowanie systemu zarządzania jakością, usystematyzowanie zarządzania zasobami czy też dokonywanie systematycznych pomiarów (zadowolenia klienta, wyrobów, procesów). Odnoszą się one również do zasad jakości przestrzeganych w firmie, m.in.: zorientowania na klientów, wypracowywania kierunków rozwoju, jakościowego podejścia do procesów oraz systemowego podejścia do zarządzania. Norma ISO 27001 dotyczy z kolei obszarów związanych z polityką bezpieczeństwa, w szczególności organizacją bezpieczeństwa informacji, zarządzania ciągłością działania oraz zgodności działań z wymaganiami prawnymi i własnymi standardami.
Uznana marka Procedury i standardy wdrożone w ramach certyfikacji ISO mają na celu jeszcze lepsze dostosowanie się do potrzeb i oczekiwań ponad 600 klientów, dla których LeasePlan zarządza flotą przeszło 16 tys. samochodów. Zgodnie z danymi Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów (PZWLP) spośród zrzeszonych w tej organizacji firm CFM LeasePlan posiada największy, bo 17-proc. udział w rynku wyłącznego zarządzania oraz wynajmu długoterminowego. LeasePlan ma certyfikat ISO 9001:2008 oraz ISO 27001:2005. Firma została uhonorowana branżową nagrodą „Top Player 2010 Rynku Flotowego” za jasną strategię rozwoju, kreowanie nowych produktów i usług, a przede wszystkim za budowanie swojej pozycji na rynku. Jest to także dodatkowa forma uznania dla pomysłowości, innowacyjności i poczucia odpowiedzialności firmy za kondycję rynku flotowego. LeasePlan Fleet Management (Polska) został także wyróżniony przez Dun & Bradstreet Certyfikatem Wiarygodności Biznesowej za najwyższą ocenę stabilności firmy w roku 2009 oraz Certyfikatem Zielona Marka 2010 w kategorii „Produkty finansowe – ukierunkowane na inwestycje w zielone technologie i projekty przyjazne środowisku i człowiekowi”. Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska ReLease 9
Branża wynajmu długoterminowego niezmiennie utrzymuje pozycję najbardziej dynamicznie rosnącego sektora leasingowego w Polsce. CFM nie tylko nie poddał się kryzysowi, ale realizuje optymistyczne prognozy z początku 2010 r., odnotowując ponad 16-procentowy wzrost.
tekst: Małgorzata Kenig, F YI PR
O
publikowane w lutym wyniki firm zrzeszonych w Polskim Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów (PZWLP) pokazują, że polityka przyjęta przez największych graczy branży przynosi pożądane rezultaty. Oczekiwania wobec rozwoju tego sektora na poziomie przekraczającym 10 proc. w 2010 r. zostały zrealizowane i to z nawiązką. Najwięcej, bo prawie 8 tys. pojazdów, przybyło firmom w najistotniejszej dla branży CFM kategorii, czyli full service leasing (FSL), a liderem w tym zakresie został LeasePlan Fleet Management (12 875 pojazdów), który zajął również najwyższą lokatę w grupie wyłącznego zarządzania (2402 pojazdy).
Miłe dobrego początki – Już początek roku 2010 został zainaugurowany przez branżę z impetem – 3,5-procentowy wzrost w QI oraz blisko 8-procentowy (rok do roku) w kolejnym kwartale. Wyniki w drugiej połowie roku rozpędziły się aż do 9,5 proc. (rok do roku), by w QIV zaowocować dwucyfrowym wynikiem. W ostatnim kwartale 2010 r. branża wynajmu długoterminowego odnotowała wzrost na poziomie 10,49 proc. względem poprzedniego kwartału (dane PZWLP razem z wynikami Masterlease) z łączną liczbą ponad 83 tys. samochodów. Oznacza to także wzrost o 16,80 proc. rok do roku – mówi Artur Sulewski, Dyrektor Handlowy LeasePlan Fleet Management. – Wstępem do tych wyników była trudna sytuacja rynkowa w 2009 r., kiedy branża CFM zwolniła tempo wzrostu, podobnie jak cały rynek leasingu. Różnica jednak polegała na tym, że obroty na rynku leasingowym ogółem spadły w 2009 r. o ponad 30 proc., leasing pojazdów o blisko 35 proc. Rynek outsourcingu flot jako jedyny zanotował wzrost na poziomie 3-5 proc. (dane PZWLP). Wraz z pierwszymi oznakami poprawy sytuacji rynkowej, które pojawiły się w 2010 r., branża wynajmu długoterminowego zaczęła jako pierwsza z powrotem łapać wiatr w żagle i realizować optymistyczne prognozy wzrostu – dodaje Sulewski.
Rynkowe tendencje Fakt, że sektor wynajmu długoterminowego nie poddał się kryzysowi, nie był dziełem przypadku. Jego dynamika wzrostu w ciągu kilku 10 ReLease Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska
solidacji rynku wynajmu długoterminowego pojawiały się już kilka lat temu, jednak ze względu na kryzys musiały poczekać na lepszy czas dla inwestorów. W 2010 r. mieliśmy do czynienia z dwoma tego typu transakcjami, a wiele wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec. – W kwietniu 2010 r. pakiet kontrolny Masterlease Polska, należący do koncernu General Motors, został kupiony przez fundusz private equity Abris Capital Partners. Spodziewane jest teraz dokapitalizowanie Masterlease, mające na celu dalszą ekspansję rynkową. Zwiększenie udziału w rynku ma podnieść wartość firmy, dzięki czemu za 3-5 lat Abris będzie mógł sprzedać z zyskiem swoje udziały – przewiduje Artur Sulewski. Kolejne przejęcie w branży miało miejsce w maju 2010 r. Arval Service Lease Polska przejął większość portfela spółki Daimler Fleet Management Polska, a transakcja obejmowała około 2 tys. pojazdów. Pogłoski o przejęciu pojawiają się również w kontekście takich firm, jak Armada i Express. Z drugiej strony Europejski Fundusz Leasingowy jako jedyny mówi oficjalnie, że przygotowuje się do przejęć wśród firm leasingowych i CFM – zaznacza Sulewski. Warto odnotować fakt, że dotychczasowe transakcje nie wpłynęły znacząco na pozycję poszczególnych firm pod względem udziałów w rynku. Jeśli jednak któryś z większych graczy sektora CFM zdecydowałby się za kilka lat na odkupienie od Abris udziałów w Masterlease, to mogłoby dojść do powstania prawdziwego potentata leasingowego.
ostatnich lat utrzymywała się na poziomie 20-30 proc. i paradoksalnie to właśnie ten okres okazał się czasem próby dla większości firm walczących o udziały w rynku. – Ci gracze, którzy wtedy rozpoczęli planowanie usprawnień w obsłudze dynamicznie rosnących flot oraz zainwestowali w automatyzację procesów, w momencie pogorszenia sytuacji rynkowej działali już w oparciu o pożądane przez klientów rozwiązania. To samo dotyczy transparentności usług, która w 2009 r. jak nigdy wcześniej nabrała kluczowego znaczenia dla klientów szukających oszczędności. Ewolucja tych kierunków rozwoju pozwoliła większości firm CFM wyjść z kryzysu obronną ręką i przyczyniła się do umocnienia pozycji firm w 2010 r. – wyjaśnia Artur Sulewski. – Po stronie klientów również nastąpiła ewolucja podejścia do usług CFM. Już na etapie zapytań ofertowych możemy się przekonać, że mamy obecnie do czynienia z klientem świadomym, który wie. czego chce. Możemy także zaobserwować zmianę trendu cięcia kosztów za wszelką cenę na rzecz zainteresowania usługą kompleksową, która w ostatecznym rozrachunku nie będzie generować dodatkowych obciążeń. Innym czynnikiem, który przyczynił się do dwucyfrowego wzrostu sektora wynajmu długoterminowego w ubiegłym roku, była realizacja odkładanych wcześniej przez firmy decyzji zakupowych. Nie bez znaczenia jest również fakt, że leasing nadal jest łatwiejszą do pozyskania formą finansowania floty niż kredyt. Dodatkowo, szczególnie w ostatnim kwartale minionego roku, nastąpiły zmiany przepisów (podwyższenie VAT, nowe zasady odliczania VAT od „aut z kratką”), które zmobilizowały firmy do zakupów. Widać to po wynikach PZWLP, gdzie przez pierwsze trzy kwartały obserwujemy stały ewolucyjny wzrost, a QIV owocuje skokowym podwojeniem wyników – zauważa Artur Sulewski.
Zmiany w strukturze rynku W 2010 r. mieliśmy także do czynienia ze zmianami w strukturze własności graczy CFM. Przejęcia i fuzje w tej branży są bezpośrednio związane z ekonomią skali i naturalną tendencją, wynikającą z dość dużego rozdrobnienia na polskim rynku. Pierwsze przymiarki do kon-
Przezorny zawsze ubezpieczony W ostatnich miesiącach 2010 r. mieliśmy do czynienia z poważnym wzrostem stawek ubezpieczeniowych, a nawet z trudnościami w znalezieniu ubezpieczycieli dla niektórych flot w Polsce. Po długim okresie oferowania stawek ubezpieczeniowych na poziomie kosztów lub poniżej kosztów własnych ubezpieczycieli weszliśmy w okres, w którym firmy (zwłaszcza te, które wcześniej nie interesowały się szkodowością) będą musiały liczyć się z większymi kosztami ubezpieczenia flot. Przyczyn wzrostu stawek jest bardzo wiele, a zwyżka stawek w ostatnim okresie nastąpiła również w Czechach, we Włoszech i w Anglii. Są to wzrosty wielokrotnie przekraczające inflację. W innych krajach, np. w Holandii czy w Niemczech, wzrosty zostały utrzymane na poziomie inflacji. Stawki dla flot w ostatnim roku spadły nieznacznie tylko na Węgrzech i na Słowacji. Powstaje pytanie, jak ograniczyć wzrost kosztów. Odpowiedzią jest właściwa organizacja i kontrola kosztów napraw blacharskich, odpowiedni program prewencji i edukacji oraz właściwa selekcja kierowców i precyzyjnie ustalone zasady zawarte w polityce flotowej firmy, bez wyjątku stosowane do wszystkich kierowców. Redukcję stawek ubezpieczeniowych możemy również osiągnąć poprzez większe ryzyko po stronie właściciela lub korzystającego z floty. Niestety, redukcja stawek ubezpieczeniowych nie jest obniżeniem kosztów,
foto: leasplan
REwelacje
Branża CFM sprostała oczekiwaniom
Co przyniesie rok 2011?
ponieważ szkody nieubezpieczone firma będzie musiała pokryć z własnego budżetu.
Wyniki branży wynajmu długoterminowego w zeszłym roku pozwalają na prognozowanie dalszego dynamicznego wzrostu tego sektora. Zmiany w strukturze rynku, automatyzacja procesów i praktyczny sprawdzian elastyczności firm CFM w obliczu trudnej sytuacji rynkowej sprawiły, że są one lepiej niż kiedykolwiek przygotowane do sprostania potrzebom i oczekiwaniom klientów. Życzeniem i celem sektora wynajmu długoterminowego będzie teraz nie tylko utrzymanie dwucyfrowego wzrostu, ale i walka o wynik z dwójką z przodu.
Redukcja kosztów w ten sposób to w najlepszym wypadku przesunięcie w czasie kosztów, które i tak będą musiały zostać poniesione. Na szczęście na rynku jest wiele podmiotów, które są w stanie doradzić firmom posiadającym floty i które zapewne teraz będą jeszcze chętniej wysłuchane.
Ernie Greszta Regional Insurance Manager, LeasePlan Fleet Management
Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska ReLease 11
REalia
z wprowadzonymi w ciągu ostatnich 2 lat zmianami przepisów Kodeksu cywilnego. Decyzje dotyczące szybkości reakcji reasekuratorów oraz tego, jak bardzo zmieniły się warunki dla prowadzących działalność ubezpieczeniową w Polsce, zostały podjęte w dużej mierze za granicą, a ich efekty stawały się dla nas stopniowo widoczne w mijającym roku. Rynek ubezpieczeń komunikacyjnych w Polsce jest w dalszym ciągu bardzo konkurencyjny i właśnie ta silna konkurencja nieco hamuje zapędy ubezpieczycieli w stronę przesadnego podnoszenia wysokości składek OC. Tymczasem skoki składek w ostatnim okresie miały miejsce nie tylko w Polsce. Stawki dla flot rosną również w Czechach, we Włoszech i w Wielkiej Brytanii. Są to wzrosty wielokrotnie przekraczające inflację. W innych krajach, np. w Holandii czy w Niemczech, wzrosty zostały utrzymane na poziomie inflacji. Stawki dla flot w ostatnim roku spadły nieznacznie tylko na Węgrzech i na Słowacji. Naturalnie więc pojawia się pytanie, jak ograniczyć wzrost kosztów.
Pozorne oszczędności Najprostszą odpowiedzią jest właściwa organizacja i kontrola kosztów napraw blacharskich w połączeniu z odpowiednim programem prewencji i edukacji oraz właściwą selekcją kierowców i precyzyjnie ustalonymi zasadami w polityce flotowej firmy, które są bez wyjątku stosowane do wszystkich kierowców z zarządem włącznie. Redukcje stawek ubezpieczeniowych możemy również osiągnąć poprzez większe zatrzymanie ryzyka po stronie właściciela czy korzystającego z floty (wyższe udziały własne, węższy zakres ochrony), ale redukcja stawek ubezpieczeniowych nie jest obniżeniem kosztów, ponieważ
leasingowe mają możliwość dokładniejszego dopasowania oferty, tak aby w jak największym stopniu zabezpieczała ona interesy klientów.
Cena spokoju Ubezpieczając flotę, należy zwrócić szczególną uwagę na kilka elementów: zakres ochrony ubezpieczenia, zapisy dotyczące sposobu obliczania współczynnika szkodowości oraz procesów związanych z likwidacją szkód. Zakres ochrony powinien być jak najbardziej rozbudowany, gdyż od niego zależy, kiedy i w jakich sytuacjach firma użytkująca pojazdy otrzyma pomoc i ile będzie ona kosztowała. Warto także wybrać takie ubezpieczenie, które zagwarantuje również ochronę assistance, czyli zapewni mobilność floty wraz z szybkim dostarczeniem samochodu zastępczego na okres nawet 30 dni w przypadku kradzieży pojazdu. Warto także pamiętać, że dla wielu firm najistotniejszym kryterium wyboru ubezpieczenia jest cena. Rzeczywiście na rynku działają towarzystwa ubezpieczeniowe oferujące stosunkowo niskie stawki podstawowe, jednak przeważnie kosztem zakresu ochrony. W konsekwencji prowadzi to niejednokrotnie do sytuacji, kiedy już po zajściu zdarzenia drogowego użytkownik pojazdu odkrywa niedostateczny zakres ochrony ubezpieczeniowej w zawartej umowie lub całkowity jej brak dla niektórych typów ryzyka. W ostatecznym rozrachunku może się okazać, że dodatkowe koszty, które klient będzie musiał ponieść, znacząco przewyższą koszt rozbudowanego ubezpieczenia. Oszczędniej jest zatem wybrać polisę, której składka będzie trochę wyższa, ale za to będzie zapewniała kompleksową ochronę w każdej sytuacji.
Ubezpieczenie z pakietem assistance zapewnia nie tylko mobilność floty w razie awarii lub kolizji, ale także większy spokój i wygodę użytkowania.
Flota pod ochr oną TEKST: Ernie Greszta, regional insurance manager, LeasePlan Fleet Management
Wzmocniona ochrona Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest, obowiązująca od końca 2009 r., decyzja UE dotycząca podniesienia sum gwarancyjnych. Sumy za szkody w mieniu wzrosły z 300 do 500 tys. euro, zaś za szkody osobowe z 1,5 do 2,5 mln euro. Oznacza to, że polisa OC, w razie wypadku, zapewnia wyższą ochronę ubezpieczeniową przed roszczeniami ze strony poszkodowanego. Wzrost sum gwarancyjnych lepiej
12 ReLease Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska
zabezpiecza także interesy poszkodowanych. Suma gwarancyjna może być wystarczająca, nawet w przypadku kiedy poszkodowanych jest wielu, np. w wypadku komunikacji zbiorowej. W przeszłości wielokrotnie zdarzały się sytuacje, kiedy dotychczasowa suma gwarancyjna nie była wystarczająca, aby pokryć koszty pełnej rekompensaty dla wszystkich poszkodowanych. Podniesienie wartości odszkodowania do 2,5 mln euro ma na celu eliminację tego typu problemów. W przypadku szkód w mieniu poziom ochrony w wysokości 300 tys. euro nie zabezpieczał dostatecznie ani poszkodowanych, ani sprawcy wypadku. Trzeba jednak równocześnie pamiętać o tym, że liczba szkód osobowych przekraczających poziom 1,5 mln euro (sprzed podwyżek) jest bardzo niewielka.
Tendencja wzrostowa Podwyżki stawek ubezpieczeń stały się, w świetle nowych realiów rynkowych, nieuniknione. Wzrost stawek OC wyniknął ze zwiększonego ryzyka dla reasekuratorów oraz z powodu kilku innych zmian, rozszerzających zakres ochrony ubezpieczeniowej w związku
szkody nieubezpieczone firma będzie musiała pokryć z własnego budżetu. Ten sposób to w najlepszym wypadku przesunięcie w czasie wydatków, które i tak będą musiały zostać poniesione. Na szczęście na rynku jest wiele podmiotów, które są w stanie doradzić firmom posiadającym floty i które zapewne teraz będą jeszcze chętniej słuchane.
Elastyczna alternatywa
foto: leasplan, shutterstock
W
ostatnich miesiącach mamy do czynienia z poważnym wzrostem stawek ubezpieczeniowych, a nawet z trudnościami w znalezieniu ubezpieczycieli dla niektórych flot w Polsce. Po długim okresie oferowania stawek ubezpieczeniowych na poziomie kosztów lub poniżej kosztów własnych ubezpieczycieli wchodzimy w okres, w którym firmy będą musiały liczyć się z większymi kosztami ubezpieczenia. Dotyczy to w szczególności tych podmiotów, które wcześniej nie interesowały się szkodowością. Rynek ubezpieczeń komunikacyjnych w Polsce odchodzi tym samym od swojej „miękkiej” charakterystyki.
Podwyżki stawek ubezpieczeń komunikacyjnych uderzyły we właścicieli flot. Bilansowanie kosztów ochrony jest w stanie przyprawić o ból głowy nawet wytrawnego fleet managera, zwłaszcza że redukcja stawek wcale nie musi oznaczać obniżenia kosztów.
Ubezpieczenia komunikacyjne pojazdów stanowią jeden z głównych czynników warunkujących stabilność kosztów funkcjonowania floty. Dlatego ważne jest, aby wybrać takie ubezpieczenie, które najlepiej odpowiada potrzebom danej firmy. Działający na polskim rynku ubezpieczyciele najczęściej oferują flotom ogólne warunki ubezpieczeń, które przeznaczone są dla klientów indywidualnych. Warunki te zostają następnie dostosowane do flot poprzez dodatkowe zapisy w umowie. Zmiany są jednak niewielkie i nie gwarantują pełnej ochrony, dlatego korzystniejszym rozwiązaniem okazują się ubezpieczenia własne leasingodawców. Ze względu na specyfikę działalności firmy
W przypadku taniej polisy likwidacja szkody może się wiązać z koniecznością partycypowania w kosztach naprawy.
Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska ReLease 13
D
yskretnie dodana w nazwie litera „h” oznacza pierwszy na świecie samochód kompaktowy z pełnym napędem hybrydowym, pięciodrzwiowy, wykonany z wysoką dbałością o szczegóły, zapewnia wiodące osiągi, nadzwyczaj niski poziom emisji CO2 i bardzo niski poziom zużycia paliwa. Taki jest właśnie nowy Lexus CT 200h, którego premiera miała miejsce w marcu. Zgodnie z tym, co obiecał producent – przemawia przez niego młodość ducha, dynamizm i odwaga. Jest nowatorski, ustanawia nowe standardy jakości wykończenia wnętrza, finezji nadwozia i komfortu prowadzenia. To auto dla kierowców patrzących w przyszłość.
Ekologiczny CT 200h, wyposażony w całkowicie hybrydowy i jednocześnie najbardziej zaawansowany napęd tego typu, na krótkich dystansach umożliwia jazdę na samym silniku elektrycznym z prędkościami do 60 km/h. Co za tym idzie, samochód porusza się niemal bezdźwięcznie i co niezwykle istotne – przy zachowaniu zerowego poziomu emisji. To z pewnością odróżnia go od konkurencyjnej klasy napędów hybrydowych – tzw. mild hybrid. Zastosowany w Lexusie CT 200h napęd hybrydowy stanowi równocześnie inteligentne połączenie motoru benzynowego o pojemności 1,8 l, silnika elektrycznego o dużej mocy oraz nowoczesnego, kompaktowego akumulatora i bezstopniowej przekładni hybrydowej. W efekcie otrzymujemy doskonałe osiągi, gdyż auto płynnie przyspiesza, ma niskie zużycie paliwa i bardzo niski poziom emisji. 14 14ReLease ReLeaseMagazyn MagazynPartnerów PartnerówLeasePlan LeasePlanFleet FleetManagement ManagementPolska Polska
tekst: Karin Kwaśnik, LeasePlan fleet management polska
Dynamiczny
także system elektronicznej stabilizacji toru jazdy VSC, który pomaga w utrzymaniu kontroli nad samochodem w nagłych sytuacjach drogowych, aktywując hamulce lub redukując moc. Z kolei układ TRC zapobiega uślizgowi kół napędzanych przy ruszaniu.
Warto zwrócić uwagę na możliwość selekcji trybu jazdy zgodnego z aktualnymi preferencjami użytkownika. Tu możemy wybierać spośród trybów EV, ECO i NORMAL. Pozwalają one płynnie i w sposób odprężający prowadzić samochód, a wskaźnik ekonomicznej jazdy pomaga kierowcy osiągnąć niższe spalanie. Pierwszy z nich – EV – umożliwia jazdę z prędkością maksymalną około 60 km/h przy zerowym poziomie emisji. Priorytetem drugiego trybu – ECO – jest oszczędność i ochrona środowiska przy większych prędkościach, a tryb trzeci – NORMAL – zapewnia idealną równowagę między spalaniem a osiągami. Ponadto po uruchomieniu czwartego trybu – SPORT – Lexus CT 200h szybciej przyspiesza i umożliwia bardziej dynamiczną jazdę. Wówczas panel wskaźników z niebieskiego zmienia kolor na czerwony i pojawia się na nim obrotomierz.
Bezpieczny Nie da się zaprzeczyć, że prowadzenie Lexusa CT 200h daje kierowcy mnóstwo satysfakcji, a liczne systemy dbają o to, by nawet dynamiczna jazda była bezpieczna. Oprócz podstawowego systemu ABS auto wyposażone zostało w elektroniczny system rozdziału siły hamowania EBD, odpowiadający za optymalny rozkład siły hamowania, oraz w system wspomagania hamowania awaryjnego BAS, który wytwarza optymalne ciśnienie w układzie hamulcowym w przypadku nagłego hamowania. Seryjny jest
CT 200h – dane techniczne Silnik benzynowy: 1,8 l, 73 kW (99 KM) Silnik elektryczny: 60 kW (82 KM) Moc maksymalna: 100 kW (136 KM)
Zaawansowany
foto: foto:lexus lexus
REcenzja
Elektryzujące spotkanie
Słoneczne Lazurowe Wybrzeże – ekscytująca podróż po zakątkach i okolicach Nicei oraz testy na torze – tak wyglądało moje pierwsze spotkanie z nowym Lexusem CT 200h.
Skrzynia biegów: bezstopniowa E-CVT
edge” i oznacza nowoczesność. Oceniając zatem wzornictwo, nie sposób nie zauważyć świateł do jazdy dziennej mających charakterystyczny dla Lexusa kształt grotu strzały. Z kolei wrzecionowaty kształt atrapy chłodnicy jest zainspirowany kształtem strumieni powietrza opływających samochód. L-Finesse przejawia się także w mniejszych elementach, takich jak klamki drzwi.
Znakomitym rozwiązaniem jest zastoPrzyspieszenie 0-100 km/h: 10,8 s sowany w CT 200h interfejs Remote Prędkość maksymalna: 180 km/h Touch. Jest to manipulator dopasowany Średnie spalanie: 3,7 l/100 km Konkurencyjny kształtem do dłoni, który w połączeniu Wymiary (dł./szer./wys.): 432/177/143 cm Muszę przyznać, że Lexus CT 200h z 7-calowym ekranem wielofunkcyjPojemność bagażnika: 375 l wypada bardzo dobrze w porównanym umożliwia intuicyjną interakcję Cena: od 106 900 zł niu z kompaktami premium, takimi z różnymi systemami pojazdu, np. sysjak Audi A3 czy BMW Serii 1. To nie temem audio, klimatyzacją i nawigacją. tylko pozytywne wrażenia z dynaPosługiwanie się nim jest równie łatwe micznej jazdy i świetne osiągi, ale jak korzystanie z komputerowej myszy, także zrównoważona kompilacja rozwiązań zastosowanych ponadto wystarczy rzut oka, aby odczytać niezbędne informacje z myślą i dbałością o bezpieczeństwo jego użytkowników z ekranu umieszczonego pośrodku deski rozdzielczej. i środowisko naturalne. To również niezwykle funkcjonalne Atrakcyjny rozwiązania techniczne i finezyjne wykończenie. Sprawdziłam Lexus CT 200h został zaprojektowany zgodnie z filozofią marki i potwierdzam, że jest to rzeczywiście auto dla kierowców Lexus, znaną jako L-Finesse, gdzie „L” pochodzi od ang. „leading patrzących w przyszłość.
Magazyn Magazyn Partnerów Partnerów LeasePlan LeasePlan Fleet Fleet Management Management Polska Polska ReLease ReLease 15 15
REkomendacja
950 km
na jednym baku może pokonać Exeo TSI przy średnim spalaniu 7,3 l/100 km
4,4 l
paliwa na każde 100 km potrzebuje Exeo TDI w cyklu pozamiejskim
Sztuka wyboru Nieco ponad dwie dekady temu sztuka ta była stosunkowo prosta. Kto chciał oszczędzać, wybierał diesla, kto nie znosił hałasu i wibracji, a także mizernych osiągów – musiał tankować benzynę. Co się zmieniło od tego czasu? Całkiem sporo... TEKST: Rafał Rezler, Novimedia
16 ReLease Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska
Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska ReLease 17
REkomendacja
i benzyną nadal są jeszcze nieco inne, więc dobrze jest przetestować obie wersje i przekonać się, co nam odpowiada. My postanowiliśmy sprawdzić, jak to wygląda na papierze i w praktyce.
chwycił i niewiele później jednostki TDI można było znaleźć nie tylko w Audi, ale także w Volkswagenach, Skodach i Seatach.
Więcej za mniej Hiszpańska limuzyna
Tym sposobem silniki wysokoprężne zyskały na popularności. Na wielu europejskich rynkach nowoczesne diesle sprzedawały się lepiej niż silniki benzynowe. Nic dziwnego, skoro rachunek był prosty – moc i elastyczność jak w przypadku motorów na benzynę, a spalanie sporo mniejsze. Wtedy wydawało się, że przyszłość silników spalinowych należy właśnie do wydajnych i oszczędnych diesli. Na szczęście, mimo boomu na diesle, konstruktorzy z różnych firm nie porzucili planów rozwoju silników benzynowych. Skoro wsparcie diesla turbosprężarką dało tak dobre efekty, to czemu nie spróbować tego samego w silniku benzynowym? A gdyby tak jeszcze zmniejszyć mu pojemność, by mniej spalał? W ten sposób zrodziła się, tak ostatnio popularna, idea downsizingu, czyli zmniejszania pojemności skokowej silników bez uszczerbku dla ich osiągów. Na straży tych ostatnich stoją właśnie turbosprężarki lub kompresory mechaniczne, albo jedno i drugie naraz. Taki właśnie system zastosowano w wielokrotnie nagradzanych silnikach TSI montowanych w Volkswagenach, Audi, Skodach i Seatach.
18 16ReLease ReLeaseMagazyn MagazynPartnerów PartnerówLeasePlan LeasePlanFleet FleetManagement ManagementPolska Polska
TSI i TDI – DANE TECHNICZNE
Kwestia gustu? Cała ta technologiczna walka o każdą kroplę cennego paliwa sprawiła, że dziś wybór już nie jest taki oczywisty jak dawniej. Cena oleju napędowego powoli, acz z determinacją goni cenę benzyny. Już teraz na wielu stacjach różnica w cenie między tymi paliwami jest wręcz śladowa. Diesle tracą więc jeden ze swoich najważniejszych argumentów – tańsze paliwo. Jeśli dołożyć do tego fakt, że nowoczesne silniki benzynowe też potrafią być oszczędne, a do tego tańsze w zakupie, trzeba się dobrze zastanowić nad tym, czy wybrać diesla, czy benzynę. Warto przy tym pamiętać, że decyzja nie powinna opierać się wyłącznie na rachunku ekonomicznym. Wrażenia z jazdy dieslem
foto: seat
Z
aburzenie tego prostego układu zawdzięczamy w dużej mierze inżynierom Audi. To właśnie pomysły konstruktorów z Ingolstadt zmieniły opornie przyspieszającego diesla w silnik, który wigorem dorównywał jednostkom benzynowym o podobnej mocy, spalając przy tym sporo mniej, tańszego wówczas, paliwa. Cała innowacja polegała na połączeniu silnika diesla z bezpośrednim wtryskiem paliwa i turbosprężarki. Bezpośredni wtrysk dawał zauważalnie niższe spalanie w porównaniu z tradycyjnymi silnikami z komorą wirową. Z kolei turbodoładowanie zapewniało wysoki moment obrotowy dostępny już w niskich zakresach obrotów. Silniki oznaczone jako TDI zadebiutowały w 1989 r. w trzeciej generacji Audi 100. Pomysł
Do naszego eksperymentu wytypowaliśmy ochotnika – Seata Exeo – przedstawiciela hiszpańskiej marki w segmencie D, dostępnego w konkurencyjnych cenach. Zainteresowani mogą wybierać między sedanem, który łączy elegancję ze sportowym duchem marki, a praktycznym i proporcjonalnym kombi. Pod maskę Exeo trafiają nowoczesne silniki z turbodoładowaniem. Dwa benzynowe z bezpośrednim wtryskiem paliwa – z uznanej rodziny TSI – oraz dwa diesle z cieszącej się nie mniejszą renomą palety jednostek TDI. Już podstawowe jednostki napędowe zapewniają więcej niż zadowalające osiągi. Ofertę otwiera wersja 1,8 TSI o mocy 160 KM, drugi silnik benzynowy o pojemności 2,0 l oddaje do dyspozycji kierowcy już 200 KM. Dwulitrowy diesel dostępny jest w dwóch wariantach mocy: 143 i 170 KM. Oczywiście, oba wyposażono w filtr cząstek stałych.
Silnik
1,8 l benzynowy
2,0 l diesel
Moc
118 kW (160 KM)
125 kW (170 KM)
Moment obrotowy
250 Nm
350 Nm
Przyspieszenie 0-100 km/h
8,6 s
8,4 s
Skrzynia biegów
6-biegowa, manualna
6-biegowa, manualna
Poj. bagażnika
460 l
460 l
Średnie spalanie
7,3 l/100 km
5,8 l/100 km
Łeb w łeb W naszym porównaniu w szranki stają Exeo z 170-konnym dieslem i benzynowe Exeo 1,8 TSI (160 KM). Obie jednostki zapewniają Seatowi porównywalną dynamikę. W przypadku diesla przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmie nam 8,4 s. Exeo z motorem TSI tę samą prędkość osiąga po 8,6 s. Prędkości maksymalne różnią się zaledwie o 4 km/h – 229 km/h dla TDI i 225 km/h dla TSI. Benzynowa wersja Style (sedan) uszczupli nasz budżet o 90 289 zł, diesel wymaga dołożenia 8100 zł. W naszej kalkulacji przyjęliśmy koszty eksploatacji w okresie trzech lat, w których użytkownik przejeżdża 120 000 km. Uwzględniamy także koszty obowiązkowych przeglądów, koszty ubezpieczenia oraz utratę wartości pojazdu. I tak w pierwszym roku eksploatacji auto z silnikiem diesla pochłonie o 5472,25 zł więcej. W drugim roku użytkowania różnica spada do 3401,78 zł na korzyść wersji benzynowej. Dopiero po 2,5 roku poniesione koszty się wyrównują, a całe trzy lata eksploatacji zamykają się wynikiem 3598,35 zł na korzyść diesla. Skąd tak niewielka różnica? Wyższe zużycie paliwa w przypadku wersji TSI bilansują niższe koszty ubezpieczenia, zakupu i przeglądów okresowych. Tym, co przechyla szalę na korzyść diesla, jest o 4860 zł wyższa cena, jaką możemy uzyskać przy odsprzedaży samochodu.
Emocje są kluczowe Utrzymanie floty stanowi znaczący koszt w budżecie niemal każdej firmy, więc oczywiste jest, że nie sposób o nim zapomnieć. Wiadomo jednak, że dla wielu osób matematyka nie jest jedynym kryterium wyboru samochodu. Niezwykle ważne jest to, jak odbieramy samochód, jak się w nim czujemy i jak układa się współpraca na linii kierowca – samochód. Różnica kosztów eksploatacji w naszym porównaniu wynosi mniej niż 100 zł miesięcznie, więc w przypadku Exeo decyzja wcale nie jest prosta. Wątpliwości pomoże rozwiać jazda testowa, w czasie której, drogi Czytelniku, z pewnością dowiesz się, który napęd Ci odpowiada. Adresy punktów sprzedaży Seata znajdziesz na www.seat.pl. Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska ReLease 19 17
REalizacje
REkreacja
majówka? W Monako!
W
yścigowy weekend w Monte Carlo gromadzi nie tylko mnóstwo zapaleńców, których oglądanie nieznośnie hałasujących bolidów przyprawia niemal o ekstazę. Rywalizacja kierowców na ulicach księstwa przyciąga także wielu celebrytów, bogaczy, polityków, słowem – tych, których na co dzień oglądamy w telewizji bądź w prasie.
Śmietanka w księstwie
Wyścigi na torach ulicznych mają swój niepowtarzalny charakter, a perłą wśród nich jest ten w Monako. Warto choć raz w życiu poczuć jego atmosferę, bowiem nie wiadomo, jak długo będzie nam dane go oglądać.
Wyścigi o Wielką Nagrodę Monako od 1929 r. gromadzą najelegantsze towarzystwo starej Europy, wyraźnie podzielone na dwie grupy: mieszkańców i gości. Co roku na tydzień GP przybywają tu wielcy, znani i możni. Spotkać się, nacieszyć oczy krajobrazem cypla starego Monako, portu w La Condamine i wzgórza Monte Carlo zwieńczonego gmachem kasyna projektu Charlesa Garniera, architekta Opery Paryskiej. W porcie cumują wtedy jachty Wally, a przed hotelami parkuje jeszcze więcej Bentleyów, Aston Martinów i Maserati niż na co dzień.
Inne Grand Prix w sezonie F1 to dla publiczności tylko weekendy. W Monako atmosfera wyścigu trwa cały tydzień. Tylko tu trening odbywa się w czwartek, a na piątek na trasie przywraca się normalny ruch. Normalny z pozoru, bo napięcie stale rośnie…
Ci wspaniali mężczyźni – Nuvolari, Moss, Senna Przedwojenną legendę GP Monako, kojarzonego z zaciętą rywalizacją Bugatti, Alfa Romeo i Mercedesa, zapisywali wielcy mistrzowie tych lat. W 1932 r. wygrał Tazio Nuvolari, rok później po niezapomnianej walce pokonał go Achille Varzi, a w 1936 r. Rudolf Caracciola dowiódł na zlanej potokami wody trasie, że słusznie nosi miano Regenmeister – Król Deszczu. Wszystkie edycje tego wyścigu są emocjonujące, ale tylko niektóre przechodzą do historii. W roku 1950, inauguracyjnym dla Formuły 1, na zakręt Tabac wdarła się fala, powodując zapoczątkowany przez Nino Farinę karambol dziewięciu aut, przez który przedarł się późniejszy triumfator, Fangio. Pięć lat później Alberto
TEKST: Grzegorz Grątkowski
ReLease Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska
Magazyn Magazyn Partnerów Partnerów LeasePlan LeasePlan Fleet Fleet Management Management Polska Polska ReLease ReLease 21
REalizacje
REalizacje REkreacja
Ascari nie opanował swojej Lancii na szykanie, wyłamał barierę i wpadł do morza, po czym o własnych siłach dopłynął do brzegu. To właśnie wtedy Louis Chiron, jedyny wielki kierowca wyścigowy pochodzący z księstwa, zajmując trzecie miejsce, został najstarszym zawodnikiem, jaki kiedykolwiek zdobył punkty w wyścigu F1: miał 56 lat. W 1962 r. Monako jak szkło powiększające pokazało dominację zespołów angielskich: o prymat walczyły Lotus i BRM, a w końcu wygrał Cooper. Wielki deszcz powrócił w 1972 r. – tym razem umiejętnościami popisał się Jean-Pierre Beltoise, a w 1996 r. walka sprowokowała tyle kraks i awarii, że na 19 startujących do mety dotarło… trzech. Rekordzistą pod względem liczby zwycięstw w GP Monako jest Ayrton Senna (6), a po nim Michael Schumacher i Graham Hill (po 5), Alain Prost (4) oraz Stirling Moss i Jackie Stewart (po 3). Wśród zespołów bezkonkurencyjny jest McLaren z 15 wygranymi.
Nie najszybszy, lecz najtrudniejszy
Książę Ayrton Tak jak Monako – niewielka monarchia konstytucyjna na Lazurowym Wybrzeżu – ma swojego księcia – Alberta II, tak i tor na ulicach księstwa ma swojego władcę. Niekwestionowanym mistrzem i rekordzistą tej eliminacji był Brazylijczyk Ayrton Senna. Liczby mówią same za siebie – 6 zwycięstw (5 z rzędu w latach 1989-1993), 5 pole position, 4 razy najszybsze okrążenie w wyścigu. Statystyki są jeszcze bardziej imponujące, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Senna nie zawsze dysponował najlepszym bolidem w stawce. W 1988 r. Brazylijczyk dokonał rzeczy, w którą trudno uwierzyć. W kwalifikacjach do wyścigu wręcz upokorzył swojego kolegę z zespołu Alaina Prosta. Senna w identycznym bolidzie jak Prost był szybszy od Francuza o 1,5 s. Na torze w Monako to jak wieczność.
Tragedia Bandiniego
Wystarczy dla porównania przypomnieć, że w kwalifikacjach do
Dawniej, gdy prędkości były mniejsze, wyścig wyczerpywał jeszcze bardziej. Walka trwała ponad 2, a w latach 50. nawet 3 godz. Już po pierwszej edycji w 1929 r. trasę nazywano niebezpieczną. Zawodnicy
zeszłorocznego GP Monako drugi Robert Kubica stracił do pierw-
ReLease Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska
szego Marka Webbera niecałe 0,3 s.
foto: shutterstock, bmw, mercedes-benz
Kierowca F1 wybiera w każdym wyścigu miejsce, w którym może spojrzeć na wskaźniki, wziąć głębszy oddech, na moment rozładować napięcie. W Monako nie ma takiego miejsca. Trasa o długości 3,34 km nie zawiera ani jednej prawdziwej prostej. Średnie prędkości – ostatnio około 155 km/h – są najniższe ze wszystkich obiektów F1, ale nigdzie indziej umysł kierowcy nie pracuje w tak szaleńczym tempie. Kręty, ciasny tor ciągle wymaga pełnego skupienia. Tu opony niemal ocierają się o bandy, więc najczęściej nawet najmniejszy błąd oznacza koniec wyścigu. Wyścig w księstwie jest najtrudniejszy technicznie i najbardziej męczący dla psychiki. Tutaj najbardziej liczy się człowiek, a nie maszyna. Przejedźmy go w pamięci. Start z Bulwaru Alberta I. Prawy zakręt na placu Sainte-Devote, szybkie esy Beau Rivage pod górę. Szczyt zabierający przyczepność, lewy Massinet przechodzący w prawy Casino – to najwyższy punkt trasy. Początek zjazdu, ostry prawy Mirabeau Haute i strome hamowanie do lewego nawrotu Grand Hôtel. Po nim dwa prawe zakręty – ciasny łuk Mirabeau Bas i kąt prosty Portier, wyprowadzający pod wiaduktem nad wodę. Dalsza część jest płaska, ale nie łatwiejsza. Najpierw 340-metrowy tunel, który zakręca w prawo, więc jego wylotu nie widać. Z jasnego światła wpada się w ciemność, wybierając tor jazdy na pamięć. Za tunelem znów blask i hamowanie z prędkości ok. 280 km/h do Nowej Szykany. Lewy zakręt Tabac wzdłuż basenu portu, dwie szykany La Piscine, wreszcie prawy nawrót La Rascasse i ostatni zakręt, prawy Anthony Noghés. Takich okrążeń jest dziś 78; każde trwa ok. 75 s.
najbardziej ryzykowali w drugiej połowie lat 60., mając do pokonania sto okrążeń bolidami już bardzo szybkimi, a wciąż projektowanymi z minimalnym uwzględnieniem bezpieczeństwa. W dodatku zabezpieczenie toru sprowadzało się do bel siana i sikawek strażackich. W 1967 r. w GP Monako zdarzył się dramatyczny wypadek – jedyny w dziejach tego wyścigu, w którym zginął kierowca. Włoch Lorenzo Bandini rozbił swoje Ferrari na starej szykanie za tunelem. Przewrócony bolid zapalił się. Scena, jaką zapamiętali świadkowie, wymownie symbolizuje bezradność służb ratunkowych i szlachetny, daremny odruch wytwornego świata: książę Karol Burbon, jeden z pierwszych na miejscu, próbował tłumić ogień z płonącej benzyny swym błękitnym blezerem…
Każdy rok może być ostatni Śmierć Bandiniego skłoniła organizatorów do skrócenia wyścigu (od 1968 r. ze 100 do 80 okrążeń), a konstruktorów do poważnych zmian w projektach bolidów. Choć dziś są one niewiarygodnie bezpieczne, stary mistrz Jackie Stewart uważa, że historia GP Monako powoli dobiega końca. Niedostosowanie trasy w gęsto zabudowanym mieście do realiów F1 jest tak rażące, że wszystko trzyma się już tylko tradycji. Być może od likwidacji Grand Prix Monako dzieli nas jeden poważny
wypadek. Zanim ta runda wypadnie z kalendarza F1, koniecznie trzeba ją obejrzeć. Wbrew oczywistym trudnościom, z których główną są niemałe koszty takiego wyjazdu, warto to zrobić, by popatrzeć na jedno z najbardziej malowniczych zjawisk Europy – tej dawnej, wykwintnej, nieubłaganie starzejącej się.
Zobacz to na żywo! Ceny biletów na GP Monako startują z poziomu niecałych 50 euro za wejściówki na sobotnie kwalifikacje (miejsca stojące) i kończą się na przeszło 5 tys. euro za pakiet wejściówek na cały weekend z dostępem do padoku. Można także skorzystać z oferty biur podróży, które proponują wyjazdy zorganizowane. Więcej na: www.grandprix-tickets.com, www.monaco-grand-prix.com, wyjazdyf1.pl, www.studiopodrozy.pl, www.funclub.pl, www.f1portal.pl
Magazyn Magazyn Partnerów Partnerów LeasePlan LeasePlan Fleet Fleet Management Management Polska Polska ReLease ReLease 23
REprezentacja
Toyota Hilux Hilux to klasyka gatunku w najlepszym wydaniu,
Bez Va(d)t Do niedawna kupowali je ludzie, którzy potrzebowali niezniszczalnego „wołu roboczego” zdolnego dojechać z ładunkiem w miejsca oddalone od cywilizacji. Ostatni wzrost popularności pick-upów zawdzięczamy… Ministerstwu Finansów.
więc nie mogło go zabraknąć w naszym zestawieniu. Pick-up Toyoty uchodzi za niezniszczalny, co udowodnił nie tylko w trakcie wypraw na biegun, programów telewizyjnych, lecz także podczas codziennej eksploatacji na drogach całego świata. Hilux nie jest może najbardziej przestronny i komfortowy, ale dla wielu ma to drugorzędne znaczenie, bowiem swoje wady wynagradza pewnym zachowaniem w terenie oraz legendarną niezawodnością i trwałością.
To w nim polubisz: • układ napędu 4x4, który pozwala wjechać niemal wszędzie, • umiarkowane zużycie paliwa, • niezawodność i trwałość, • możliwość podniesienia mocy silnika dzięki fabrycznemu tuningowi. Cena wersji z podwójną kabiną (4x4): od 107 900
Isuzu D-Max Isuzu, choć to jedna z najstarszych japońskich firm motoryzacyjnych, na naszym rynku nie jest zbyt popularna. Głównie dlatego, że dopiero od niedawna ma w naszym kraju swoje przedstawicielstwo, którego oferta na razie ogranicza się wyłącznie do opisywanego modelu
tekst: Rafał Rezler, Novimedia
D-Max. Poza Polską pick-upy i ciężarówki Isuzu są znane ze swojej wytrzymałości, niezawodności i użyteczności. Nie inaczej jest z D-Maxem – 1251 kg ładowności mówi samo za siebie.
24 ReLease Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska
To w nim polubisz: • atrakcyjną cenę, • komfortowe resorowanie, • 5-letnią gwarancję na silnik i układ napędowy, • w ygodną pozycję za kierownicą. Cena wersji z podwójną kabiną (4x4): od 94 556 zł
foto: materiały prasowe
W
raz z końcem 2010 r. „kratka” wyszła z mody. Wskutek zmian przepisów dotyczących podatku VAT od 1 stycznia 2011 r. od ceny zakupu samochodu osobowego z homologacją ciężarową (z kratką) możemy odliczyć maksymalnie 60 proc. podatku VAT, ale nie więcej niż 6 tys. zł. Nowelizacja prawa odebrała też przedsiębiorcom możliwość odliczania VAT-u zawartego w cenie paliwa tankowanego do samochodu „z kratką”. Jest jednak na rynku grupa samochodów osobowych, których nowe przepisy nie objęły. Mowa o pick-upach, czyli półciężarówkach z otwartą przestrzenią ładunkową za kabiną. Kabiną, która niekoniecznie musi być dwuosobowa. Dostępne są bowiem pick-upy, które mają w kabinie miejsce dla pięciu pasażerów. Oczywiście, zbudowane na ramach, sztywno resorowane samochody pod względem komfortu nie dorównują klasycznym autom osobowym, ale w zamian oferują coś więcej – uniwersalność, wytrzymałość, większe możliwości transportowe oraz niemałą zdolność do jazdy poza utwardzonymi drogami.
REprezentacja REalizacje
Nissan Navara Aktualna generacja pick-upa Nissana, obecna na naszych drogach od 2005 r., jest już rynkowym weteranem. Nissan nie ma centralnego mechanizmu różnicowego. Napęd przednich kół dołączany jest „na sztywno”, więc (w przeciwieństwie do np. Mitsubishi L200) nie będziemy mieli z niego pożytku na suchym czy mokrym asfalcie. Szkoda, bo byłby na pewno przydatny w opanowaniu sporej mocy, której dostarczają oferowane silniki.
Mitsubishi L200
To w nim polubisz: • dobrze wykończoną i komfortową kabinę,
Obecna na rynku generacja japońskiego pick-upa zadebiuto-
• najmocniejsze silniki w segmencie (190 i 231 KM),
wała w 2006 r., a w zeszłym roku producent zafundował jej
• możliwość holowania przyczepy o masie nawet do 3000 kg,
delikatny lifting. L200 jest idealną propozycją dla tych, któ-
• bogate wyposażenie seryjne i dodatkowe.
rzy poszukują twardego „wołu roboczego” dobrze radzącego
Cena wersji z podwójną kabiną (4x4): od 106 400 zł
sobie w trudnym terenie. Mitsubishi ma wszystko, co może się do tego przydać: międzyosiowy mechanizm różnicowy z blokadą, reduktor oraz wysoki prześwit. Potencjalni właściciele będą musieli przymknąć oko na mniej przestronne wnętrze niż w konkurencyjnych modelach.
To w nim polubisz: • napęd 4x4 (SuperSelect), z którego można korzystać także na asfalcie, • atrakcyjną cenę, • ś wietne możliwości jazdy w terenie, • w ysoki komfort resorowania. Cena wersji z podwójną kabiną (4x4): od 94 990 zł
Volkswagen Amarok Model, którym Volkswagen debiutuje w tym segmencie, nazwano Amarok, co w języku Eskimosów oznacza wilka. Drapieżny pick-up dociera na europejskie rynki nie z Wolfsburga, lecz z fabryki nieopodal Buenos Aires. Tym, co go wyróżnia spośród konkurentów, jest przestronne, ergonomiczne i wygodne wnętrze. To, co znajdziemy za kabiną, także nie powinno nas rozczarować. Wymiary 156 x 162 cm oraz ładowność do 1150 kg są więcej niż zadowalające.
To w nim polubisz: • dopracowane i obszerne wnętrze, • silnik TDI, który ma umiarkowany apetyt na paliwo, • spory (400 Nm) moment obrotowy dostępny już od 1500 obr./min, • pewne i komfortowe zachowanie na asfalcie. Cena wersji z podwójną kabiną (4x4): od 106 781 zł
26 ReLease Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska
Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska ReLease
REkreacja
Lubisz robić zdjęcia? Dziś prawie każdy odpowie twierdząco na to pytanie. Jesteś fanem motoryzacji? Nawet jeśli wydaje ci się, że nie, spróbuj choć raz przejechać się dostatecznie szybkim samochodem – rychło zmienisz zdanie. A gdy już polubisz obie te dziedziny… TEKST: Andrzej Cieplik, I Like Photo Group
ReLease Magazyn Partnerów LeasePlan FleetFleet Management Polska 28 ReLease Magazyn Partnerów LeasePlan Management Polska
Motofoto
REkreacja
polaryzacyjnego, który pomoże zniwelować efekt przepalenia na karoserii, zwłaszcza gdy ta pomalowana została jasnym lakierem.
Od statyki do dynamiki Chyba każdy fotografujący pojazdy ruchome zaczynał od tego, że robił im zdjęcia statyczne w przypadkowych miejscach. Nic dziwnego – dobre zdjęcie dynamiczne, czyli takie, na którym widać ruch, wymaga już daleko większej wprawy. Nawet najlepszy aparat nie zrobi tego sam. Musimy mu pomóc, odpowiednio ustawiając czas otwarcia migawki, a co za tym idzie – także inne nastawy (przesłonę oraz ISO). Zdjęcia w ruchu wykonywać można m.in. techniką panaramowania (ang. panning) – gdy stoimy na poboczu i poruszamy aparatem za przejeżdżającym obok samochodem. Zbliżony efekt uzyskamy w tzw. jeździe równoległej, gdy wychylając się przez otwartą szybę, fotografujemy pojazd jadący obok nas. Z kolei gdy zależy nam na wykonaniu zdjęcia pojazdu en face, najlepszą metodą jest… robienie zdjęć z bagażnika auta, które jedzie przed fotografowanym obiektem. W ruchu miejskim wygląda to dość komicznie, ale daje bardzo dobre rezultaty. Nie można oczywiście nie wspomnieć o owianym wielką tajemnicą temacie RIG-ów. Ta technika pozwala na uzyskanie najciekawszych efektów, jednak jej opisanie zajęłoby tak dużo miejsca, że z powodu jego braku odsyłam wszystkich zainteresowanych do wspomnianego już Internetu.
Coś więcej niż pasja Fotografia motoryzacyjna to hobby, które coraz częściej przeradza się w sposób na życie. Także na polskim rynku, z uwagi na coraz większą podaż branżowych magazynów czy portali internetowych o tej tematyce, zapotrzebowanie na dobrą fotografię ciągle wzrasta. Dlatego jeśli czujesz, że robienie zdjęć naprawdę sprawia Ci przyjemność, nie zraża Cię wizja noszenia ciężkiej torby pełnej akcesoriów, zacznij próbować swoich sił. Być może pasja ta stanie się dla Ciebie przepustką do ciekawych przygód, egzotycznych podróży czy niezapomnianych co-drivingów z najlepszymi kierowcami świata.
P
oczątek fotografii datowany jest na 1839 r., kiedy to Louis Daguerre zaprezentował swoje dzieło Akademii Francuskiej. Wyprzedził tym samym Karla Benza i jego pierwszy pojazd benzynowy o całe 44 lata. Nikt wtedy nie przypuszczał, że kilkadziesiąt lat później zawsze tam, gdzie pojawi się nowy samochód, obecny też będzie aparat fotograficzny. Apogeum tego zjawiska przeżywamy dziś, gdy nowe modele mają swoje premiery niemal codziennie, a fotografia cyfrowa pozwala na „produkowanie” milionów zdjęć. Gdy dodamy do tego istnienie Internetu, okaże się, że jeśli dziś na terenie północnej Szwecji nikomu nieznany inżynier w swojej szopie zbuduje „jeżdżące coś”, jutro zdjęcia tego pojazdu komentowane będą przez dziennikarzy motoryzacyjnych z Australii.
Zdjęcia motoryzacyjne to z pozoru temat łatwy. Samochód zawsze można zaparkować, tak jak nam się podoba, można go do woli przestawiać bez obawy o to, że zacznie mieć humory. To z pewnością spore ułatwienie, gdy porównać to… z fotografią portretową. Ale ten kij ma też drugi koniec. Fotografowana osoba, jeśli wyjdzie niefortunnie, zawsze podpowie nam, że „drugi profil ma lepszy”. O korzystne ukazanie pojazdu musimy zadbać sami. I w tym momencie warto wspomnieć o zachowaniu właściwych proporcji fotografowanego obiektu. 5-metrowa limuzyna nie powinna na zdjęciu przypominać auta segmentu B, o czym nierzadko zapominają fascynaci ultraszerokokątnych obiektywów, które oczywiście mogą znaleźć zastosowanie w fotografii motoryzacyjnej, jednak należy bardzo uważać z tego typu wynalazkami. Zdecydowanie bezpieczniej jest zrobić kilkanaście kroków wstecz i skorzystać z teleobiektywu. Warto też pamiętać o zastosowaniu filtra 30 ReLease Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska
foto: andrzej cieplik, materiały prasowe
Samochody pozują chętnie
Magazyn Partnerów LeasePlan Fleet Management Polska ReLease 31
REalizacje
ReLease Magazyn Partner贸w LeasePlan Fleet Management Polska