bezpłatny magazyn
nas
Rybnicki
• co miesiąc w gazecie • codziennie w internecie
www.nowiny.pl
18 lipca 2017 • nr 15
Koniec śledztwa w sprawie zabójstwa w Kamieniu Prokuratura Rejonowa w Rybniku skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie morderstwa w Rybniku-Kamieniu. Ciało starszego mężczyzny przez siedem lat leżało pod warstwą betonu w ogródku, w którym bawiły się dzieci. Sprawa, o której piszemy, nadaje się na scenariusz horroru. Przypomnijmy, w lutym tego roku mieszkańców rybnickiej dzielnicy Kamień zelektryzowała wiadomość o morderstwie, do którego doszło na terenie jednej z posesji przy ulicy Poremby. Policjanci odnaleźli na niej szczątki 61-letniego Andrzeja B. Mężczyzny szukano od siedmiu lat. Z zebranych w 2010 roku materiałów wynikało, że 61-latek mógł wyjechać za granicę lub na północ Polski. Tak twierdził Sebastian P., który zamieszkał w domu Andrzeja B. Zniknięcie mężczyzny od razu wydało się organom ścigania podejrzane. Starszy człowiek, domator, który nigdy nie wyjeżdżał, nagle miał porzucić dom i wyjechać z poznaną kobietą. Dodatkowo przestał pobierać zasiłek z
opieki społecznej. Mijały lata, a policjanci nie potrafili natrafić na jakikolwiek ślad po 61-latku. Coraz bardziej prawdopodobna była wersja, że Andrzejowi B. ktoś pomógł „zniknąć”. Pod lupę wzięto rodzinę P., ta jednak pokazała testament sporządzony przez zaginionego, w którym zapisał im dom. Miał jednak prawo w nim mieszkać do śmierci. Policja przesłuchała sąsiadów, dokładnie sprawdzono ogród przy domu. Policjanci przeszukujący wtedy posesję zajrzeli wszędzie, tylko nie w okolice kojca dla psa, który wówczas zajmował sporej wielkości owczarek niemiecki. Sprawa ucichła na kolejne lata. W ogrodzie bawiły się dzieci. Owczarek zdechł, a jego miejsce zastąpił mniejszy pies. Niedaleko kojca dla psa postawiono plastikowy domek dla
Śmierć na torach w Suminie Tragedia w Suminie. Nie żyje mężczyzna, który wpadł pod pociąg Kolei Śląskich relacji Katowice – Racibórz. Do zdarzenia doszło 12 lipca, około godziny 18.30 na torowisku pomiędzy Lyskami i Suminą. Pociąg jadący do Raciborza śmiertelnie potrącił reklama
mężczyznę. Na miejscu przez blisko trzy godziny pracowali pracownicy kolei, policja i prokurator. Pociągi pasażerskie kierowano okrężną trasą. Nie wiadomo jak mężczyzna znalazł się na torowisku. Z relacji pasażerów pociągu wynika, że wbiegł pod pociąg.
W lutym tego roku mieszkańców rybnickiej dzielnicy Kamień zelektryzowała wiadomość o morderstwie, do którego doszło na terenie jednej z posesji przy ulicy Pore
dzieci, nieco dalej granatową trampolinę. Cztery lata temu przeszukiwano teren posesji przy pomocy georadarów. Rozebrano nawet kostkę na posesji. Nic nie znaleziono, bo i tym razem nikt nie sprawdził kojca dla psa.
cjanci niewiele mogli zrobić. Posadzkę w kojcu wykonano bardzo solidnie. Udało się ją skruszyć dopiero przy użyciu młota udarowego. Kiedy udało się przebić przez betonową przeszkodę, poli-
cjanci zaczęli kopać w głąb ziemi. Szybko natrafili na ludzką kość, najpierw jedną potem kolejne. Pierwsze szczątki znaleziono na głębokości jednego metra. Dzień później na terenie posesji odbyła się wizja lokalna. Przed kamerami policjantów mężczyzna pokazywał jak zabijał Andrzeja B. oraz jak przewozi jego ciało taczką, w miejsce gdzie stał kojec dla psa. Policjanci wrócili na teren posesji kilka dni później. Tym razem między innymi w piwnicy budynku szukano śladów krwi. Prawdopodobnie tam Sebastian P. ukrył ciało, zanim umieścił je w wykopie. Wszystko zaplanował Zatrzymany mężczyzna przyznał się śledczym, że udusił Andrzeja B. w piwnicy prze-
dłużaczem, a następnie ukrył jego ciało pod ziemią. Jak tłumaczy, 61-latek miał wykorzystać seksualnie jego upośledzonego, 13-letniego syna. – Mężczyzna tłumaczył, że zabił Andrzeja B. pod wpływem silnego wzburzenia – mówi nam prokurator Rafał Łazarczyk, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Rybniku. Śledczy nie dali jednak wiary tłumaczeniom podejrzanego. – Oskarżyliśmy Sebastiana P. o zabójstwo z zamiarem bezpośrednim. Naszym zdaniem nie działał pod wpływem emocji, a zbrodnię zaplanował – dodaje prokurator. Sebastian P. przebywa w areszcie tymczasowym, gdzie czeka na proces. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności. (acz)
reklama
Kucie betonu Policjanci byli niemal pewni, że Sebastian P. ma jakiś związek ze zniknięciem Andrzeja B. Na początku roku zagrozili mu badaniem na wykrywaczu kłamstw. Kilka dni przed wyznaczonym badaniem Sebastian P. pękł i stawił się na komendzie obwieszczając, że w 2010 roku zabił Andrzeja B. 23 lutego na posesji w Kamieniu pojawili się policjanci. Swoje kroki od razu skierowali w stronę starego kojca dla psa. Boks był wciśnięty pomiędzy budynki gospodarcze. Poli-
Akumulator 12V 125AH 900A
379
00
]ï V]W
69900
37500
]ï V]W
]ï V]W
Pas klinowy Gates, 1403254
Sznurek Tex 1000 2000m
21
6LDWND GR RZġDUHN Covernet Tama, 123 x 2000
8QLZHUVDOQ\ EDJDĝQLN transportowo-rowerowy Tragarz 300 Dexwal
50
]ï V]W
35600
]ï V]W
Z możesz więcej!