nowyczas2006/010/010

Page 1

PODATKI Z

»3

O aktualnych regulacjach podatkowych Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii oraz prawidłowym rozliczaniu za rok 2006 na spotkaniu z „Rzeczpospolitą”. Sobota, 9 grudnia w Instytucie Kultury Polskiej, 34 Portland Place, W1, godz. 17: 00

Śmierć kliniczna – relacje osób, które były, jak twierdzą „po drugiej stronie”

NOWYCZAS NEW TIME – THE POLISH WEEKLY IN GREAT BRITAIN

UWAGA!!! ROZDAJEMY BILETY SZCZEGÓŁY NA STRONIE

Nr 10 LONDON 08/12/06

LONDYN

iedzielny wieczór był dla fanów polskiego hip-hopu prawdziwym świętem. Stało się to za sprawą inicjatywy promującej muzykę i sztukę istniejącej pod nazwą Mega Yoga (megayoga.co.uk). Rozpoczęli działalność w 2003 roku i to właśnie oni zorganizowali w Londynie pierwszy polski koncert hip-hopowy, a wystąpił wtedy Kaliber 44. W ostatnią niedzielę w prestiżowym klubie Meanfiddler/Astoria2 jako pierwsi publiczności zaprezentowali się Pokahontaz, czyli Rahim i Fokus rymujący do podkładów Dj Bambusa. Obdarowali oni licznie zgromadzonych fanów zarówno najnowszymi kawałkami jak i utworami z czasów Paktofoniki. Na scenie nie mogło zabraknąć prekursorów polskiego hip-hopu na Wyspach, czyli Abradaba oraz reszty składu legendarnego Kalibra 44. Joka, Dj Feel-X, Dj Bart oraz dzielnie wspomagającego ich świetnym wokalem Gutek włożyli w występ swoje serca, a publiczność odpowiadała morzem uniesionych w górę dłoni. Obecni na festiwalu mogli usłyszeć zarówno utrzymane w klimacie reggae, najnowsze kawałki jak i mistrzowsko wykonane utwory z płyt 3:44, czy w 63 minuty dookoła świata. Jako gwiazda wieczoru wystąpił Fisz (na zdjęciu) z bratem Emade oraz Tworzywem będący aktualnie na trasie koncertowej promującej album „Piątek 13”. Melodie płynące z instrumentów wspaniale harmonizowały z pełnym prostych, ale jakże trafnych przepisów na życie przekazem Fisza. Wypada w tym miejscu złożyć ukłon w stronę organizatorów i przyznać, że doskonale dobrali artystów na niedzielny wieczór. Mający już wieloletnią tradycje polski hip-hop ukazany został londyńskiej publiczności nie jako zjawisko wyrastające z monotonii życia gdzieś na szarej ulicy ale jako coś, co rozwija emocjonalnie i intelektualnie, ukazując ogromne znaczenie miłości i muzyki w życiu człowieka.

N

FREE

»10

Kto nas reprezentuje

Grzegorz Ciepiel

redakcja@nowyczas.co.uk

15

ISSN 1752-0339

Polemiki

Święto hip-hopu Grzegorz Ciepiel

»12

Reportaż

Trudno powiedzieć, skąd pan Garapich wydobył wiadomość, że Polacy masowo wstępują do związków zawodowych. Oby tak było, ale prawdopodobnie jest zupełnie inaczej, a przynajmniej takie wrażenie mają przywódcy wszystkich związków z którymi rozmawiam. Miasto, które w swym artykule wspomina pan Garapich, to Crewe a nie Crew, a mając dobrze powyżej 100 tys. mieszkańców raczej nie kwalifikuje na jego opis „malutkiej miejscowości”, ale to tylko jeszcze jeden dowód na nonszalanckie potraktowanie tematu. Może lepiej by było, gdyby pan Garapich poświęcił trochę czasu i swej niewątpliwej inteligencji na robienie czegoś bardziej pozytywnego niż na szukanie przysłowiowej dziury w całym.

Czas przeszły

»12

Ludzie honoru Premier lub prezydent odznaczają dziś zapomnianych, szeregowych często działaczy podziemia, ale dzisiejsze honory nie zastąpią sprawiedliwości i prawdy. Dziś coraz trudniej zrozumieć, że tamtej grudniowej nocy zniszczono nie tylko piękny sen o wolności.

Kultura

»15

„Wyjść po angielsku” Przedstawienie to łączy wirtuozerską perkusję, teatr i film. Jego pomysłodawcą jest Dave Price. W spektaklu udział biorą wszechstronni artyści, m.in. tancerze, aktorzy, scenografowie, producenci filmowi, operatorzy światła i pisarze.

Twój portfel

»17

Jabłuszko pełne snu Komputery służą nam do pracy lub rozrywki, a coraz częściej stają się domowymi centrami multimedialnymi. Mac pozwala poczuć się jak w dobrze skrojonym garniturze, a w dodatku dobrze się prezentuje. Warto wydać na Maca trochę więcej pieniędzy. Komputery Apple zawsze były produktami niszowymi, wykorzystywanymi głównie przez grafików. Najważniejszym powodem takiego stanu rzeczy była dwukrotnie wyższa cena.


NOWYCZAS 8 grudnia 2006

nowyczas.co.uk

2

Coś interesującego lub bulwersującego dzieje się w twojej okolicy? Uważasz, że powinniśmy o czymś napisać? Daj nam znać. wydarzenia@nowyczas.co.uk

DRUGA STRONA Poczta

Rozczarowani fani Stachurskiego W PIĄTEK 1.12. 06 W Hammersmith Palais odbył się koncert Jacka Stachurskiego, który wystąpił wraz ze swoim zespołem. Wszyscy ze zniecierpliwieniem oczekiwali występu swojego idola. Kiedy o 21.00 zgasły światła a po chwili, pojawił się Jacek- „szaleństwo sięgnęło zenitu”. Fani przywitali go gorącymi brawami i okrzykami radości. Wszyscy śpiewali razem z nim. Jacek śmiał się, żartował i nie unikał publiczności. Atmosfera w klubie była gorąca, publiczność świetnie się bawiła. Niestety, radość nie trwała dłu-

NOWYCZAS 124 Whitechapel Road Third Floor London E1 1JE Redakcja Tel.: 0207 650 8725 redakcja@nowyczas.co.uk listy@nowyczas.co.uk

Dział Ogłoszeń Tel./fax: 0207 247 0780 Mobile: 0791 862 3380 ad@nowyczas.co.uk Redaktor naczelny: Grzegorz Małkiewicz g.malkiewicz@nowyczas.co.uk Redakcja: Teresa Bazarnik t.bazarnik@nowyczas.co.uk Robert Trojanowicz r.trojanowicz@nowyczas.co.uk Dział marketingu i reklamy: Henryka Woźniczka henryka@nowyczas.co.uk Sylwia Dryps s.dryps@nowyczas.co.uk Ryszard Zdyb richard@nowyczas.co.uk

go, rozczarowanie nastąpiło w momencie, gdy Stachurski zakończył koncert 30 minut przed czasem. Artysta podziękował fanom za przybycie, pożegnał się i zszedł ze sceny, po czym udał się do baru gdzie oczekiwali na jego przybycie polscy dziennikarze. Niestety, zlekceważył ich obecność. W otoczeniu ochrony udał się w stronę wyjścia gdzie czekała na niego taksówka. Rozczarowani dziennikarze czekali na powrót Jacka, licząc na rozmowę lub zdjęcia z gwiazdorem, ale widać, że dla Stachur-

Sylwia Dryps

Kartki z kalendarza Piątek, 8.12 – Marii, Wirginiusza 1864 – Pius IX wydał encyklikę, w której potępił liberalizm, socjalizm, zasady demokracji i zdobycze nauk przyrodniczych. 1934 – Kobiety w Turcji uzyskały prawa wyborcze. Sobota, 9.12 – Joachima, Leokadii, Wiesława 1931 – Hiszpania uchwaliła nowa konstytucję, proklamowano wolność słowa, druku i zebrań. Rozdzielono Kościół od państwa i rozwiązano zakony jezuitów. 1978 – Amerykańska sonda kosmiczna wylądowała na planecie Wenus. Niedziela, 10.12 – Andrzeja, Daniela, Julii 1903 – Małżeństwo Piotr Curie i Maria Skłodowska-Curie otrzymało Nagrodę Nobla z dziedziny fizyki za odkrycia pierwiastków promieniotwóczych - polonu i radu. Skłodowska była pierwszą kobietą, laureatką tej prestiżowej nagrody. Tego samego dnia W 1911 r. Maria Skłodowska-Curie po raz drugi została laureatką Nagrody Nobla. Tym razem za prace m.in. nad metodą wyodrębniania, oczyszczania i pomiaru aktywności pierwiastków promieniotwórczych. Poniedziałek, 11.12 – Stefana, Waldemara 1981 – Muhammad Ali (wł. Cassius Marcellus Clay)

stoczył ostatnią w swojej karierze walkę w ringu przeciwko Trevorowi Berbickowi. Walkę zakończyła się przegraną wielkiego mistrza.

01.12 02.12 03.12 04.12 05.12 06.12 07.12

67 Głębokość w metrach najniżej położonego miejsca londyńskiego metra – przy Holly Bush Hill na Hampstead.

5,64 --------5,67 5,65 5,63 5,65

109 Liczba krajów, w których działa Armia Zbawienia, założona w East End w 1865 r.

Euro 01.12 02.12 03.12 04.12 05.12 06.12 07.12

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń oraz zastrzega sobie prawo niezamieszczenia ogłoszenia.

również na » www.nowyczas.co.uk

Zdjęcia prosimy wysyłać na adres: Polka@nowyczas.co.uk

Czwartek, 14.12 – Alfreda, Izydora 1903 – Samolot dwupłatowy konstrukcji braci Wright jako pierwszy w historii lotnictwa wzniósł się w powietrze w locie kontrolowanym. 1906 – W Niemieckim porcie Kiel zwodowano pierwszy okręt podwodny U-1, zwany potocznie ze względu na wygląd „szarym wilkiem”.

Wydawca: CZAS Publishers Ltd Druk: Cambridge Newspapers Ltd

Prenumeratę zamówić można na dowolny adres w UK, bądź krajach Unii. Aby dokonać zamówienia należy wypełnić i odesłać formularz wraz z załączonym czekiem lub portal order na odpowiednią kwotę (wystawionym na CZAS Publishers Ltd.). Magazyn wysyłany jest w dniu wydania - każdy piatek.

POKAŻCIE SIĘ!

Środa, 13.12 – Otylii, Łucji 1545 – Początek obrad Soboru Trydenckiego. Sobór trwał z przerwami 8 lat, zwołano go wobec pojawiających się nastrojów reformacyjnych zagrażających Kościołowi Katolickiemu. Sobór odrzucił idee reformacji. 1962 – Pierwszy satelita telewizyjny Relay 1 wszedł na orbitę ziemską.

GBP

Prenumerata Płatność

do kawiarni. Podchodząc do mojego samochodu zobaczyłam karteczkę za wycieraczką, pomyślałam, że to reklama. Jednak nie! To był mandat. Spóźniłam się pięć minut. Czy to tak wiele? Czy panowie w czarnych mundurach muszą tak skrupulatnie wypełnać swoje obowiązki? Później dowiedziałam się o istnieniu różnych restrykcjii oraz mnogości oznaczeń na miejscach parkingowych. Teraz samochodu używam jedynie na wypady za miasto, bo nie chcę mieć jeszcze jednej rzeczy, o której muszę mysleć. Renata Ratajczyk

Wtorek, 12.12 – Aleksandra, Dagmary 1981 – Uchwała Rady Państwa o wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. Uchwalono w niej m.in. zakaz strajków, zawieszenie działalności związków zawodowych, sądownictwo doraźne, militaryzację głównych działów gospodarki, wprowadzenie godziny milicyjnej. Ustawa weszła w życie dnia następnego.

Współpraca: Londyn – Olga Czyczyn, Agnieszka Dale, Michał P. Garapich, Maciej Psyk, Elżbieta Sobolewska, Kamil Stanek Hull – Grzegorz Futyma Northampton – Paweł Hrydziuszko Warszawa – Maria Kaleńska, Zofia Sołtys Kraków – Aleksandra Ptasińska

NOWYCZAS

Od niedawna jestem wlaścicielką mojego pierwszego samochodu w Londynie i powoli dowiaduję się jak wiele pułapek czeka na kierowcę oraz jak dużo kosztuje przyjemność korzystania w własnych „czterech kółek". Znajomi ostrzegali mnie przed tym, ale zostałam skuszona wzglęgnie niskimi cenami samochodów używanych i nieskrępowaną możliwością zwiedzania pięknych zakątków Anglii. Kiedy przebrnęłam przez procedurę rejestracyjną,

skiego było to fakt mało znaczący. Fani i dziennikarze opuścili klub z goryczą i rozdrażnieniem. Dla większości fanów spotkanie ze swoim idolem to nie lada wydarzenie. Mam jednak wrażenie, że piątkowy koncert nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań polskiej publiczności. Stachurski pokazał, że w jego odczuciu bycie osobą sławną upoważnia do lekceważenia innych ludzi. Po za tym koncert trwał krócej niż zapowiadano.

wykupiłam ubezpieczenie i opłaciłam podatek drogowy, pamiętając rady, poszłam do urzędu w mojej dzielnicy, aby opłacić miejsce parkingowe. Otrzymałam broszurkę z mapką informującą o miejscach, w których mogę, zgodnie z prawem, parkować mój nowy nabytek. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że muszę zapłacić za parkowanie, żeby pojechać do mojego ulubionego centrum handlowego, chociaż jest w tej samej dzielnicy. Pojechałam. Kupiłam bilet parkingowy i poszłam do sklepu. Po udanych zakupach, zgodnie ze swoim zwyczajem, wstąpiłam

1947

3,80 --------3,81 3,81 3,80 3,81

Ostatni rok, w którym po ulicach Londynu jeździły taksówki z zaprzęgiem konnym.

1966 Rok, w którym po raz pierwszy odbył się Karnawał na Notting Hill.

Formularz

liczba wydań

UK

UE

13

£25

£40

26

£47

£77

52

£90

£140

Imię i Nazwisko Rodzaj Prenumeraty Adres

ANIA MISZEWSKA

Kod pocztowy

w Londynie mieszka już rok. W Polsce mieszkała w Gdańsku. Pracuje w szkolnej kuchni w dzielnicy Turnham Green. Londyn bardzo jej się podoba, wolne chwile stara się spędzać z przyjaciółmi, spotykając się np. w pubie.

Prenumerata od numeru

Tel: (włącznie)


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 8 grudnia 2006

CZAS NA WYSPIE 3 (NIE)wirtualne

Biuro Porad DZIEWIĄTEGO GRUDNIA w pobliżu stacji King’s Cross ruszają sobotnie dyżury Biura Porad Prawnych prowadzonego przez stowarzyszenie Poland Street . Biuro działa od przeszło pół roku na stronie internetowej stowarzyszenia. Wystarczy przedstawić sprawę, z ktorą nie możemy się uporać i wysłać e-mailem na adres podany na stronach www stowarzyszenia. W odpowiedzi otrzymujemy radę specjalisty – jak należy w danej sytuacji postąpić. Całość komunikacji odbywała się dotychczas jedynie przez Internet. Jak się okazuje, to nie wystarcza. – Forma elektronicznego kontaktu, jest często kłopotliwa – czasem trzeba przekazać dokumenty, czasem trzeba zadać dodatkowe pytania. Wiele ze zgłaszających się do nas osób nie ma stałego dostępu do Internetu, korzystają z kafejek internetowych by skontaktować się z biurem. Proszę sobie wyobrazić jak wygląda przesyłanie np. umowy o pracę – mówi Michał Porzyczkowski – prawnik z firmy Dettlaff Solicitors. Dlatego klienci, których sprawy wymagają osobistego kontaktu, nareszcie będą mogli się spotkać z doradcami. Jakich porad można zasięgnąć w biurze? W znacznej mierze dotyczą one zagadnień związanych z prawem pracy, a należą do nich: ● bezpodstawne zwolnienie, ze szczególnym uwzględnieniem zwolnień Polek, któ-

re zaszły w ciążę ● umowa o pracę ● redukcja etatów ● dyskryminacja w miejscu pracy ● minimalne stawki godzinowe ● godziny pracy ● BHP ● urlop macierzyński. Można też oczekiwać pomocy w sprawie tworzenia listów „grievance letters”, których przedstawienie pracodawcy w odpowiednim terminie jest jedną z podstawowych przesłanek wszczęcia postępowania przed Trybunałem Pracy Pomoc wolontariuszy dotyczyć też będzie wszelkich niezbędnych, podstawowych rejestracji, których należy dokonać tuż po przyjeździe na Wyspy, takich jak rejestracja w Home Office, założenie numeru NIN, czy przetłumaczenie prawa jazdy. Biuro Porad Prawnych Poland Street funkcjonuje calkowicie bezpłatnie. Aby skorzystać z naszej pomocy należy użyć formularza internetowego, który znajduje się pod adresem: www.polandstreet.org.uk/porady. Można też bezpośrednio umówić się na wizytę pisząc na adres e-mail: biuro@ polandstreet.org.uk Wolontariusze stowarzyszenia będą pełnili dużury w każdą sobotę, w godzinach 12.00 – 16.30 w biurze Wildlife Trust, przy 12 Camley Street NW1 0PW (stacja metra King’s Cross)


NOWYCZAS 8 grudnia 2006

nowyczas.co.uk

4 CZAS NA WYSPIE

Policja prosi o pomoc

Krzysztof Paweł Stalmach (na zdjęciu), o którego brutalnym pobiciu pisaliśmy trzy tygodnie temu, zmarł 15 listopada w szpitalu w Barnsley – poinformowała policja. Do apelu policji o informację, która mogłaby doprowadzić do aresztowania zabójcy, przyłączyła się zrozpaczona matka zamordowanego Polaka. Wanda Stalmach wyruszyła autobusem do Anglii natychmiast po tym, jak dowiedziała się o brutalnym pobiciu jej syna. Po trwającej 36 godzin podróży, dojechała do szpitala Barnsley District General zaledwie godzinę przed śmiercią syna. – Mój syn Krzysztof miał zaledwie 36 lat. Troje osieroconych dzieci nie rozumie, dlaczego ojciec umarł – mówi. – Gorąco apeluję do każdej osoby, która miałaby jakąkolwiek informację na temat śmierci mojego syna. Zgłoście się, porozmawiajcie z policją. Każda informacja, która pomoże policji w śledztwie jest dla naszej rodziny niezmiernie cenna i może doprowadzić do

aresztowania oraz oskarżenia winowajców – apeluje do polskiej społeczności matka Krzysztofa. Krzysztof przyjechał do Anglii z lubelskiego półtora roku temu, pracował przy produkcji i pakowaniu żywności w okolicach Barnsley oraz South Kirby w West Yorkshire. Nieprzytomnego znaleziono go krótko po 3.00 nad ranem 12 listopada na ulicy Dodworth w Barnsley. Kilka dni później, 15 listopada, zmarł w tamtejszym szpitalu, nie odzyskawszy przytomności. Jak wykazała sekcja zwłok, zmarł na skutek poważnego urazu głowy. Policja uważa, że utrata przytomności Krzysztofa ma związek z napaścią na niego i traktuje ten przypadek jako morderstwo. – Wiemy że Krzysztof spędził większość czasu w sobotę wieczór oraz nad ranem w niedzielę w towarzystwie kolegów. Wiemy że został brutalnie pobity krótko przed tym, kiedy go znaleziono nieprzytomnego – poinformował komisarz Richard Fewkes, szef zespołu śledczego. W śledztwo zaangażowanych jest ponad 30 policjantów. Przepytują mieszkańców dzielnicy, gdzie doszło do zdarzenia, sprawdzają tez zapisy kamer CCTV. Krzysztof miał 185 cm wzrostu, był średniej budowy ciała, miał ciemnobrązowe włosy. Dnia, w którym go napadnięto był nieogolony, ubrany w kurtkę dżinsową, czarno-czerwony sweter, niebieskie dżinsy i czarne adidasy z białymi oznakami. Jeśli ktoś widział Krzysztofa tego wieczoru i nocy lub ma informację na temat tego zdarzenia może skontaktować się z policją pod numerem 01226 736346, gdzie można zostawić wiadomość w języku polskim lub zadzwonić anonimowo pod bezpłatny numer Crimestoppers 0800 555111. Wszelkie informacje traktowane będą jako poufne. W razie potrzeby policja zapewnia pomoc tłumacza.

ELeL – nauka przez internet Jedną z barier, która nie pozwala wykształconym Polakom podjąć pracy zawodowej zgodnej z ich wykształceniem jest niewystarczająca znajomość języka angielskiego. Rozwiązaniem tego problemu może być propozycja East London e-Learning. Szkoła jest organizacją dotowaną przez rząd brytyjski oraz ściśle współpracującą z Newham College of Further Education w zakresie kursów językowych i podnoszących kwalifikacje zawodowe. ELeL wychodzi naprzeciw oczekiwaniom tym, którzy nie mogą poświęcać czasu na dojazd do szkoły, oferując kursy on-line wraz z niezbędnym wspomaganiem poprzez indywidualnego nauczyciela, którego pomoc dostępna jest przez internet oraz w siedzibie szkoły. E-learning cieszy się coraz większym powodzeniem wśród studentów . W ciągu ostatnich trzech lat szkoła pomogła już 8 tys. osób. Największym zainteresowaniem cieszą się kursy języka angielskiego i matematyki. Po ich ukończeniu studenci otrzymują certyfikat respektowany w Wielkiej Brytanii i traktowany z uznaniem przez pracodawców. Osoby, które zdecydują się na podjęcie nauki w najbliższym czasie będą zwolnione z opłaty za egzamin. Szczegółowe informacji można otrzymać kontaktując się z ELeL pod numerem telefonu 0870 2012 000 lub wysyłając e-mail: info@easy2learn.co.uk w temacie podając „National Test offer – NC”. Można również wysłać sms o treści „Test NC” pod numer 07794 407 238.

ROZMÓWKI polsko-angielskie

Z Mirą Hamermesh rozmawia Grzegorz Małkiewicz – Gdzie są twoje korzenie? – To długa historia. W wielkim skrócie: urodziłam się w Polsce w rodzinie żydowskiej. Miałam szczęście, udało mi się wyjechać przed Zagładą. Po wojnie zamieszkałam w Londynie, z piętnem przeszłości, z moją historią, w kulturze brytyjskiej. Jestem więc Brytyjką z wyostrzoną świadomością swojego pochodzenia. – Czy taka świadomość nie przeszkadza, na przykład w asymilacji? – Nie, wręcz przeciwnie, pomaga. W człowieku najważniejsza jest inność, szczególnie w twórczości artystycznej. Wspólne cechy są wypadkową inności. Inny kraj, inna kultura? Niekoniecznie. Kultura ma wymiar uniwersalny podawany w lokalnych odcieniach. Nie rozumiem dlaczego ktoś, kto zachwyca się twórczością Szekspira może czuć się obco w jego kraju. – Mimo wszystko dla rodowitych Anglików musiałaś być zawsze osobą z zewnątrz. – Bo byłam, i co z tego. Zainteresowanie Anglika twoim pochodzeniem nie jest dowodem jego poczucia wyższości. Jest to zwykła ludzka ciekawość. Jestem przekonana, że podobnie reagują ludzie w Polsce, kiedy rozpoznają cudzoziemca po jego akcencie. – Jesteś reżyserką filmową i teatralną, autorką wielu artykułów. Napisałaś też książkę, „The River of Angry Dogs”, w której czytelnik znajdzie szczegóły twojego życia. Dla kogo pi szesz? – Głównie dla siebie. Książka jest autobiograficzna. Przetłumaczona została na polski. Nie spodziewałam się tak dobrego przyjęcia, co spowodowało, że piszę drugą książkę, i nadal rysuję i maluję. – Jednyn słowem – kobieta Renesans


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 8 grudnia 2006

CZAS NA WYSPIE 5

To nie było morderstwo NIE MORDERSTWO na tle rabunkowym, a nieszczęśliwa miłość była przyczyną śmierci 19-letniego Polaka – ogłosił koroner sądowy z Amersham, po zakończeniu trwającego kilka miesięcy dochodzenia w sprawie przyczyny śmierci nastolatka. Zgodnie z orzeczeniem koronera z 21 listopada br., Artur Bożek popełnił samobójstwo o tym, jak nieszczęśliwie zadurzył się w starszej od niego o osiem lat Annie, koleżance z pracy. Po śmierci Artura, który znaleziony został martwy 21 sierpnia br. w domu przy Green Street w High Wycombe, wśród polskiej społeczności pojawiły się spekulacje, że młody Polak mógł zostać zamordowany na tle rabunkowym. Chodziło rzekomo o znaczną kwotę pieniędzy – pomiędzy 25 a 30 tys. funtów oszczędności. Taki był też jeden z wątków śledztwa, prowadzonego przez Thames Valley Poli-

ce. Policjanci, idąc tym tropem, skontaktowali się nawet z polskim oddziałem Interpolu w Warszawie. Te podejrzenia jednak nie potwierdziły się. Artur mieszkał w domu przy Green Street z kilkoma innymi osobami, jednak po ich przesłuchaniu i sprawdzeniu przez policję ich przeszłości, wątek ten został wykluczony przez prowadzących śledztwo. Fakt, że Artur był studentem, który pracował za minimalne wynagrodzenie, z dużym prawdopodobieństwem pozwolił wykluczyć istnienie tak dużej kwoty oszczędności – stwierdziła policja. Śledztwo wykazało więc, że był to straszliwy przypadek życiowy młodego człowieka, który odebrał sobie życie, gdy jego starania o względy koleżanki z miejsca pracy zostały odrzucone. Dzień przed samobójstwem Artur podarował kobiecie, w której był zakochany, notatkę oraz płytę CD. „Wiem, że mogę cię już więcej nie zobaczyć. Żegnam się z tobą, wiedząc co czeka mnie rano. Zachowaj moją czapkę na pamiątkę.” – brzmiała treść notatki. Artur Bożek, powieszony na lince od prania, znaleziony został w swoim pokoju następnego ranka, przy nim leżała kartka o treści „Boże, ześlij mi anioła, który mnie uzdrowi”.

Kolejne darmowe rozmowy Szwedzko-luksemburski Rebtel jest kolejną – po Skype – firmą oferującą bezpłatne połączenia telefoniczne. Od 11 grudnia Rebtel, w porozumieniu z Onet.pl, oferuje trzy miesiące darmowych rozmów z telefonów komórkowych dla Polonii w całej Anglii. OnetRebtel (rebtel.onet.pl) to usługa, dzięki której można łączyć się za pomocą telefonu komórkowego w Anglii z komórką w Polsce. Na czym to polega? Każdemu użytkownikowi, dzwoniącemu z za granicy i w Polsce, jest przydzielony lokalny numer telefoniczny. Jak zapowiada firma, korzystanie z usługi nie wymaga podpisywania kontraktów i możliwe jest z każdej sieci telefonii komórkowej. Po trzech miesiącach opłata za usługę wyniesie 1 USD, czyli ok. 50 pensów na tydzień. REKLAMA

LONDYN » Podatkowe spotkanie „Rzeczpospolitej”

Nadal walczymy O zmianę sposobu opodatkowania naszych rodaków pracujących w Wielkiej Brytanii „Rzeczpospolita” walczy od początku 2006 r. Teraz chcemy im pomóc jak najkorzystniej rozliczyć z fiskusem zagraniczne dochody. Byliśmy pod Ministerstwem Finansów, kiedy przedstawiciele Stowarzyszenia Poland Street po raz pierwszy głośno wystąpili w obronie interesów Polaków legalnie pracujących w Wielkiej Brytanii. Wyjechali, żeby zarobić na mieszkania, utrzymanie rodziny, a okazało się, że muszą oddawać większość oszczędności fiskusowi. Postanowili się temu przeciwstawić. Pierwszym krokiem była petycja złożona na ręce ministra finansów w sprawie zmiany polsko-brytyjskiej umowy o unikaniu podwójnego opodakowania, a w praktyce zamianę tzw. metody potrącenia na tzw. wyłączenie z progresją. Ta druga metoda zwalnia z płacenia w Polsce PIT od zagranicznych zarobków. Byliśmy z naszymi rodakami podczas protestów pod ambasadą w Londynie. Stale dopytywaliśmy resort finansów, jak przebiegają prace nad projektem nowelizacji umowy, dlaczego dzieje się to tak opieszale. Potem obserwowaliśmy prace nad nią w Sejmie i Senacie. Razem z Rzecznikiem Praw Obywatelskich opowiadaliśmy się za możliwością potrącania składek na ubezpieczenie społeczne od zagranicznych zarobków. Opisywaliśmy przypadki poszczególnych osób, którym fiskus zabrał tysiące złotych w rozliczeniach za 2005 r. Staraliśmy się o abolicję podatkową dla tych rodaków pracujących w Wielkiej Brytanii, którzy uznali się za rezydentów podatkowych na Wyspach i nie złożyli PIT w Polsce. W tej sprawie nie udało się przełamać oporu ministerstwa, podobnie zresztą jak w kwestii składek, choć w tym wypadku skarga Rzecznika Praw Obywatelskich trafiła do

Trybunału Konstytucyjnego. Czeka na rozpoznanie więc jest nadzieja, że nie wszystko jeszcze stracone. Za sukces poczytujemy sobie natomiast przyśpieszenie prac rządowych a potem parlamentarnych nad zmianą umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, która została podpisana w Londynie 20 lipca i ma wejść w życie w stosunku do dochodów uzyskanych na Wyspach za rok 2007. Niestety za 2006 r. zeznanie trzeba będzie składać w polskich urzędach skarbowych, zgodnie z naszymi stawkami i progami. Istnieje też pewne niebezpieczeństwo, że opóźni się zakończenie procesu dyplomatycznego i nowe przepisy wejdą w życie dopiero w stosunku do zarobków za 2008 r. Nadal jest więc o co walczyć. W najbliższych miesiącach najważniejsze będzie jednak prawidłowe rozliczenie podatku za 2006 r. Zaczynają obowiązywać nowe diety, nowy druk PIT/ZG, na którym trzeba będzie pokazywać dochody z zagranicy. O tym wszystkim powiemy podczas spotkania w Londynie, które odbędzie się 9 grudnia o godzinie 17.00 w Instytucie Kultury Polskiej, 34 Portland Place, W1. Najblizsza stacja metra: Oxford Circus. Zapraszamy wszystkich, którzy chcą dowiedzieć się o aktualnych regulacjach podatkowych oraz uzyskać odpowiedź na własne pytanie.

Anna Grabowska „Rzeczpospolita”

Polski fiskus nie taki straszny »17


NOWYCZAS 8 grudnia 2006

nowyczas.co.uk

6 POLSKA SPACERKIEM PO KRAJU

❚❙ Współrządzące partie koalicji przeżywają ostrzał medialny. Najpierw oskarżono LPR o związki z neofaszyzmem, a później „Samoobronę” o przestępstwa obyczajowe. Była radna „Samoobrony” Anna K. oskarża posłów Leppera i Łyżwińskiego o korzystanie z jej usług seksualnych w zamian za pracę w partii. Sprawę bada prokuratura. Premier J. Kaczyński oświadczył, że gdyby oskarżenia się potwierdziły to nie widzi możliwości dalszej współpracy z koalicjantami. ❚❙ LPR domaga się wyrzucenia z funkcji wicemarszałka Sejmu Olejniczaka z SLD. Szef SLD skłamał twierdząc, że poseł Wierzejski wywiesił na swoim biurze poselskim tabliczkę – „zakaz wejścia dla żydów i dziennikarzy Wyborczej”. To nie Wierzejski coś wieszał, ale jego pracownik i na kartce nie było „żydów”, ale byli „pederaści”. ❚❙ Były premier K. Marcinkiewicz otrzymał od premiera zaproszenie do rządu. Stanowiska nie podano, ale prawdopodobnie chodzi o ministerstwo gospodarki, gdzie zastąpiłby P. Woźniaka. Na razie Marcinkiewicz korzysta z urlopu i jeździ na nartach. ❚❙ Platforma wybrała na szefa swojego klubu parlamentarnego Bogdana Zdrojewskiego. Rokita został w ten sposób ukarany i szefem klubu nie zostanie, ale zostaje w tej partii. ❚❙ W sprawy Fundacji „Pro Civili”, która wyłudzała pieniądze z banku PKO BP w połowie lat 90-tych jest zamieszana mafia sycylijska, oficerowie WSI, a nawet poseł Samoobrony Maksymiuk. ❚❙ Trwa spór listonoszy z dyrekcją Poczty. Część związkowców wycofała się jednak z dalszych żądań podwyżek płac. Do tej pory wynegocjowano tylko kilkudziesięciozłotowe podwyżki. ❚❙ Wyjątkowo smutną „Barbórkę” obchodzono na Śląsku. Upływała ona w cieniu tragedii w kopalni „Halemba”. Jak ustaliła dotąd prokuratura 23 górników poniosło śmierć w wyniku oparzeń, uduszenia się, urazów mechanicznych i zatruć tlenkiem węgla.

❚❙ SLD żąda, by ministerstwo zdrowia i Zbigniew Religa zaprzestali kampanii na rzecz naturalnych metod antykoncepcji. Według postkomunistów jest to „nieetyczne”. A co ma np. „Stomil” do etyki? ❚❙ Ten sam SLD domaga się delegalizacji Młodzieży Wszechpolskiej i kary sejmowej dla posła Rokity za poparcie w Krakowie kandydata PiS. Sojusz ustawia prawicę? ❚❙ Niemiecki Axel Springer kupił za 250 milionów euro 25,1 proc. akcji „Polsatu”. „Ćwiartka” za „ćwiartkę”. ❚❙ Prokuratorzy IPN zwrócili się bezpośrednio do prokuratury niemieckiej o zwrot tzw. „pergaminów krzyżackich” zrabowanych z Polski w czasie wojny. Negocjacje w tej sprawie trwają od 1948 roku. Do tej pory zwrot zrabowanych dóbr kultury odbywał się w ramach negocjacji resortowych MSZ, ale w tym przypadku Niemcy są nieczuli na argumenty dyplomatów. Pergaminy znajdują się w tajnym archiwum Fundacji Pruskiej Kultury w Berlinie.

Śmiertelna przysługa NA POLECENIE szefa mieli odzwieźć urzędnika MSWiA do domu, zaginęli w drodze powrotnej, przez kilka dni szukało ich ponad 2 tys. policjantów. We wtorek ciała sierżanta Tomasza Twardo i starszego posterunkowego Justyny Zawadki z warszawskiego komisariatu kolejowego odnaleziono w samochodzie zatopionym w rozlewisku rzeki Kostrzyń w Mazowieckiem. Jeszcze w poniedziałek szef MSWiA Ludwik Dorn przyjął dymisję dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego MSWiA Tomasza Serafina. To właśnie on poprosił komendanta komisariatu kolejowego o „przysługę” – podwiezienie radiowozem do Siedlec. Sam komendant zaś został odwołany ze stanowiska już w niedzielę. Warszawska prokuratura okręgowa od poniedziałku prowadzi śledztwo dotyczące przekroczenia przez niego uprawnień. W trakcie poszukiwań zaginionych policjantów (w których brali udział

funkcjonariusze z prewencji, CBŚ, analitycy kryminalni oraz śmigłowiec z kamerami termowizyjnymi), rozpatrywane były różne wątki: począwszy od tego, że funkcjonariusze sami opuścili służbę – po działanie grup przestępczych. Policja sprawdzała też, czy ich zaginięcie mogło mieć związek z napadem rabunkowym na stację paliw w Nowych Osinach. We wtorek rano funkcjonariusze z Mińska Maz. dostali sygnał od mężczyzny, który zauważył fragment opony wystającej z rozlewiska. Po kilku godzinach z wody wydobyto poloneza, w środku były ciała policjantów. Z ustaleń biegłych wynika, że przyczyną śmierci funkcjonariuszy było utonięcie. Najprawdopodobniej samochód wpadł w poślizg. W chwili tragedii w miejscu, gdzie doszło do wypadku, były bardzo trudne warunki – m.in. gołoledź. Wiadomo też, że pojazd dachował.

POLITYKA » seks-skandal w Samoobronie

Partia za seks MINIONY TYDZIEŃ w Polsce stał pod znakiem kolejnej afery, tym razem to seks-skandal w Samoobronie. Aneta Krawczyk – była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i była dyrektorka biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego stwierdziła na łamach prasy w poniedziałek, że w zamian za usługi seksualne dla liderów Samoobrony – Łyżwińskiego i Leppera – miała dostać pracę w partii. Powiedziała też, że Łyżwiński jest ojcem jej trzyipółletniej córki. W sprawę zamieszany jest również asystent Łyżwińskiego Jacek Popecki, z

zawodu weterynarz. Miał on – według relacji Krawczyk – „aplikować różne środki farmakologiczne”, w tym oksytocynę przeznaczoną dla zwierząt. Środki te miały szybko wywołać skurcze porodowe. Zarówno Łyżwiński, jak i Lepper zaprzeczają doniesieniom. Ten pierwszy zawiesił co prawda swoją działalność w partii, oświadczył jednak, że nie miał kontaktów seksualnych z Anetą Krawczyk i zaprzeczył ojcostwu. Andrzej Lepper ocenił, że został „zamieszany w konflikt dorosłych ludzi”. Powiedział też, że jeśli potwierdzą się

Lustracja

Artykuł sponsorowany

TVP UJAWNIŁA kilka nazwisk agentury wśród dziennikarzy. Na liście są m.in. Passent z „Polityki”, Toepliz, nieżyjący Drawicz (prezes TV w czasach Mazowieckiego), Irena Dziedzic, były redaktor „Tygodnika Solidarność” Giełżyński. Do współpracy z kontrwywiadem przyznał się tylko ten ostatni. Reszta „nie donosiła”, albo „nie szkodziła”. Pisarz Henryk Grynberg przyznał się do współpracy z SB wyjaśniając jej podłoże i zaapelował do pisarzy i dziennikarzy, by poszli jego śladem i raz na zawsze zamknęli sprawy przeszłości. Lech Wałęsa otrzymał z IPN listę nazwisk agentów, którzy na niego donosili. Wałęsa postanowił nie ujawniać tych nazwisk, ale stwierdził, że jest tam, niestety, kilku duchownych. Swoją listę ujawnił też znany z lat 70-tych działacz opozycyjny i związkowy Kazimierz Świtoń. Na Świtonia donosiło kilku pracowników katowickiej kurii biskupiej.

Konie w okolicznościowych czapkach znakomicie zastępują renifery. Już po raz trzeci Szwajcaria Kaszubska przeżywa najazd Mikołajów z całej Polski. III Ogólnopolski Zjazd Mikołajów zorganizowano 6 bm. w Szymbarku pod hasłem pomocy poszkodowanym i opuszczonym dzieciom. PAP/BARBARA OSTROWSKA zarzuty wobec Łyżwińskiego, to wiceszef Samoobrony będzie musiał opuścić partię. Aneta Krawczyk była przesłuchiwana przez prokuraturę dwukrotnie, po raz ostatni w miniona środę. Potwierdziła to, co wcześniej mówiła dziennikarzom oraz że jest przekonana, iż Łyżwiński jest ojcem jej najmłodszego dziecka. Łyżwiński powiedział, że jest gotowy poddać się wszystkim procedurom medycznym. Prokuratura zwróciła się już do Łyżwińskiego o udostępnienie do badań materiału genetycznego. Badanie zostało przeprowadzone w piątek w Instytucie Medycyny Sądowej. Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek poinformował w czwartek, że w śledztwie w sprawie seks-skandalu w Samoobronie przesłuchano już kilku-

nastu świadków i niektórzy z nich potwierdzili fakty przedstawione przez Krawczyk. O niewinności liderów Samoobrony przekonane są natomiast posłanki tej partii: Renata Beger i Sandra Lewandowska. Beger zastrzegła jednak, że Łyżwiński powinien złożyć wyjaśnienia swoim partyjnym kolegom. Jak podkreśliła, oczekuje też, że badania medyczne ustalą, czy ojcem dziecka Anety Krawczyk jest Łyżwiński. Szef Samoobrony poinformował o złożeniu wniosku do sądu przeciwko „Gazecie Wyborczej”, która opublikowała wywiad z Anetą Krawczyk. Jego zdaniem artykuł w „Gazecie”, to część „szeroko zakrojonego spisku”, który ma na celu „wyeliminowanie Samoobrony ze sceny politycznej”. A – jak dodał – aby wyeliminować Samoobronę, najlepiej „wykończyć” Leppera.

Pakiet dla wyjeżdżających IRLANDIA to najczęstszy, obok Wielkiej Brytanii, kierunek wyjazdów zarobkowych emigrantów z Polski. Każdy, kto myśli o pracy w Irlandii powinien pomyśleć także o koncie, na które pracodawca może przekazywać jego pobory, na którym można bezpiecznie gromadzić swoje oszczędności i z którego można przesyłać pieniądze do Polski. Spora część wyjeżdżających do pracy zagranicę wyobraża sobie, że wszystko będzie tak, jak w Polsce. Oczywiście z wyjątkiem zarobków i pogody. Bardzo szybko okazuje się jednak, że nawet tak prozaiczne czynności, jak założenie konta i otrzymanie karty płatniczej wcale nie muszą być proste. Bo czy w Polsce ktoś w banku prosi o rachunek za gaz? Albo wpis do rejestru wyborczego? W Irlandii akurat tak. Jeszcze w kraju warto więc pomyśleć o koncie lub karcie, które mogą znacznie ułatwić start w zawodowe życie zagranicą. Części wyjeżdżających założenie konta w irlandzkim banku może się po prostu nie opłacać. Po co bowiem utrzymywać przez cały rok konto, skoro przyjeżdżają do pracy tylko latem, a jego założenie nawet na tak krótki okres każdorazowo wymaga dopełnienia szeregu formalności? Do otwarcia konta potrzebny jest, poza paszportem lub dowodem osobistym, rachunek za gaz, energię elektryczną albo za telefon stacjonarny. Urzędnik bankowy może wymagać jeszcze osobnego zaświadczenia o zatrudnieniu. To w sumie dobry wymóg, bo pracodawca musi taki dokument wystawić, co udowadnia zatrudnionemu, że jest zatrudniony legalnie, a jego podatki są odprowadzane przez pracodawcę zgodnie z prawem. To oczywiście najgorszy scenariusz i w przypadku niektórych działających w Irlandii banków droga do własnego konta może być prost-

sza. Po co jednak narażać się na stratę czasu i nerwów zagranicą, skoro już w Polsce, jeszcze przed wyjazdem, można założyć konto, otrzymać kartę i zapewnić swojej rodzinie tanią i bezpieczną drogę przekazywania pieniędzy. Bankiem, który kompleksowo podszedł do tego zagadnienia jest Bank Zachodni WBK. W ramach oferowanego przez siebie „Pakietu dla wyjeżdżających” bank daje konto walutowe, kartę i tanie przelewy. Wchodzące w skład pakietu Konto24 Euro można otworzyć nie posiadając ani jednego euro. W przeciwieństwie do niektórych instytucji, bank nie wymaga bowiem dokonywania wpłaty początkowej. Prowadzenie samego konta jest bezpłatne. Bezpłatnie również – przynajmniej do grudnia br. – otrzymuje się kartę MasterCard, choć wcześniej, aby otrzymać tę kartę należało przez co najmniej trzy miesiące posiadać konto walutowe. Teraz karta dostępna jest w ciągu kilku dni od założenia rachunku. Kolejną ze zmian wprowadzoną przez BZWBK z myślą o wyjeżdżających zagranicę nie tylko do pracy, jest obniżenie prowizji za wypłatę gotówki z bankomatu. Ta operacja kosztuje obecnie 1,5 euro, czyli o całe euro mniej niż wcześniej. Z myślą o wysyłaniu pieniędzy do Polski bank zrezygnował z kolei całkowicie z prowizji za przyjmowanie przelewów zagranicznych. Taką opłatę utrzymuje jeszcze wiele banków działających w Polsce. W sytuacji, gdy zagraniczny pracodawca przelewa pobory na Konto24 Euro i pokrywa koszt przelewu w swoim banku na konto w BZWBK trafia cała przekazywana kwota, bez żadnych potrąceń. W przypadku osób wyjeżdżających zagranicę odwrotne operacje przeprowadzane są rzadziej, ale i w tym przypadku jest taniej – przelew zagraniczny z Konta24 Euro można wysłać już za 9,50 zł.



NOWYCZAS 8 grudnia 2006

nowyczas.co.uk

8 WIELKA BRYTANIA

Tragiczny pożar w East Sussex DWÓCH strażaków zginęło podczas gaszenia ogromnego pożaru, jaki wybuchł w składzie fajerwerków firmy Festival Fireworks UK Ltd. niedaleko Halland w East Sussex. 12 innych osób odniosło obrażenia, w tym dwie ciężkie. Do pożaru doszło w minioną niedzielę krótko przed 14:00. Ogromną chmurę dymu widać było z odległości

kilku mil, okoliczni mieszkańcy słyszeli odgłosy eksplozji ze znacznej odległości. Na miejsce natychmiast wyruszyły służby ratunkowe – 12 karetek, 10 wozów straży pożarnej i śmigłowiec ratunkowy. W trakcie akcji doszło do kolejnej eksplozji, w której zginęło dwóch strażaków w wieku 49 i 63 lat. Rannych zostało dziewięciu innych strażaków, dwie osoby z tłumu gapiów oraz policjant. Firma, która jest właścicielem składu, została ukarana grzywną za składowanie fajerwerków bez odpowiedniego zezwolenia. Osiem lat temu, wtedy pod inna nazwą – Sussex Fireworks and Display, firmę ukarano grzywną 1000 funtów za podobne przewinienie.

Tornado w Londynie SZEŚĆ OSÓB rannych, kilka uszkodzonych samochodów, zniszczony kompletnie jeden budynek i kilka pozrywanych dachów – to skutki tornada, które niespodziewanie przeszło w czwartek przed południem w północno-zachodnim Londynie. Spośród rannych, jeden mężczyzna odniósł obrażenia głowy. 50-latek zabrany został na kilka godzin do szpitala. Pięć innych osób zostało opatrzonych na miejscu przez służby medyczne. Na ulicę Chamberlayne Road na Kensal Rise przyjechało w sumie 11 ekip straży pożarnej, która zamknięto na wiele godzin, usuwając skutki zniszczeń. Z relacji świadków wynika, że nagle w pojawił się wir, który chwilę potem opadł na ziemię i zaczął porywać w powietrze coraz większe przedmioty. W tym samym czasie zaczął padać bardzo silny deszcz przemieszany z deszczem ze śniegiem. Gwałtowny wiatr wyrywał drzewa z korzeniami, drzwi domów z zawiasów, wybijał szyby. Drobne i większe przedmioty uderzały w zaskoczonych przechodniów. Z danych służb meteorologicznych wynika, że na lądzie na Wyspach tworzy się rocznie ok. 50 tornad, co stawia Wielka Brytanię w europejskiej czołówce. Tornado na Kensal Rise trwało krócej niż minutę.

„To Putin zabił mojego syna”

Pogrzeb agenta

Takiego utargu nie mieliśmy od wielu lat – mówili zachwyceni handlowcy. Nic dziwnego, w ubiegłą sobotę dwie z najpopularniejszych handlowych ulic Londynu – Oxford Street oraz Regent Street zostały wyłączone z ruchu drogowego i na cały dzień stały się deptakiem do dyspozycji wyłącznie pieszych. Ci nie zawiedli. Jak poinformowało biura burmistrza Londynu Kena Livingstona, tego dnia przez obie ulice przewinął się milion osób.

Ulgi budowlane ZGODNIE z przygotowywanymi zmianami w przepisach budowlanych, właściciele nieruchomości będą mieli większą swobodę w podejmowaniu decyzji związanych z modernizacją posesji. Nie będą musieli, tak jak jest obecnie, zwracać się do lokalnych władz z prośbą, udokumentowaną planami architektonicznymi, o zezwolenie na powiększenie powierzchni mieszkalnej. Był to uciążliwy i kosztowny proces, nie zawsze kończący się sukcesem. Nowe przepisy mają polegać na uzyskiwaniu zgody automatycznie pod warunkiem, że sąsiedzi nie zgloszą swoich zastrzeżeń. Oznacza to również więcej pracy na rynku budowlanym.

ALEKSANDER LITWINIENKO został pochowany w czwartek, w dwa tygodnie po śmierci, na londyńskim cmentarzu Highgate. W uroczystościach wzięło kilkadziesiąt osób – przede wszystkim przyjaciele i rodzina byłego pułkownika FSB. Wśród żałobników, poza rodzicami Litwinienki, jego żoną Mariną i 12-letnim synem Anatolijem, byli m.in. skłócony z Kremlem rosyjski miliarder Borys Bieriezowski i były minister spraw zagranicznych w niepodległościowym rządzie czeczeńskim Ahmed Zakajew. Lord John Rea, szef kampanii „Ocalić REKLAMA

Czeczenię” (Save Chechnya) niósł portret rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej, zamordowanej na początku października w Moskwie. Okoliczności tego zabójstwa badał na własną rękę Litwinienko. „To Putin zabił mojego syna” – oświadczył podczas mowy pogrzebowej Walter Litwinienko, ojciec zmarłego. W swoim oświadczeniu przedśmiertnym Litwinienko winił rosyjskiego przywódcę o zlecenie otrucia go. Przed bramą cmentarza Highgate ułożono czerwone, pomarańczowe i żółte kwiaty. Wokół cmentarza policja

wyznaczyła strefę wzmożonego bezpieczeństwa. Tymczasem mieszkający w Londynie były minister spraw zagranicznych w niepodległościowym rządzie czeczeńskim Ahmed Zakajew jest „przekonany”, że Rosjanie używali polonu-210 w Czeczenii. – Kiedy policja mi powiedziała, że (Litwinienko) został otruty polonem-210, natychmiast skojarzyłem to z symptomami osób zmarłych w Czeczenii – powiedział w czwartek Zakajew w wywiadzie dla telewizji. W jednej ze swoich książek Litwinienko oskarżył władze rosyjskie, że przeprowadziły w 1999 r. serię zamachów bombowych, przypisywanych czeczeńskim separatystom, aby uzasadnić wejście wojsk rosyjskich do Czeczenii.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 8 grudnia 2006

ŚWIAT 9

Granice otwarte w Sylwestra Kluczowy świadek w krytycznym stanie ROSYJSKI BIZNESMEN Dmitrij Kowtun, kluczowy świadek w sprawie śmierci Aleksandra Litwinienki, zapadł w śpiączkę i jest w stanie krytycznym. Kowtun, u którego w moskiewskim szpitalu stwierdzono chorobę związaną z działaniem substancji radioaktywnej, miał zapaść w śpiączkę zaraz po przesłuchaniu przez rosyjskich śledczych i detektywów ze Scotland Yardu. 1 listopada Litwinienko spotkał się w hotelu Millenium w Londynie z rosyjskimi biznesmenami: Ługowojem byłym agentem rosyjskiej FSB - i dwoma jego wspólnikami: Kowtunem i Wieczesławem Sokolenką. Ze wstępnych rezultatów badań przeprowadzonych przez brytyjskie służby sanitarne wynika, że siedmiu

pracowników hotelu Millenium zostało podtrutych polonem-210. Tymczasem dzień wcześniej przedstawiciel ambasady brytyjskiej w Moskwie poinformował, że w budynku wykryto ślady niewielkie promieniowania. Nie stanowi to zagrożenia dla zdrowia i dyplomaci pracują jak zwykle. Ślady wykryła grupa ekspertów prowadzących dochodzenie w sprawie śmierci Litwinienki. Władze brytyjskie nie sprecyzowały jednak, czy chodzi o promieniowanie polonu-210. Takie ślady wykryto jednak w Londynie, m.in. w hotelu oraz w kilku innych miejscach, w których przebywał Litwinienko. Nieznacznie napromieniowani są także ludzie, którzy się z nim stykali zanim zachorował.

Życie na Marsie? NAJNOWSZE zdjęcia przesłane z Marsa na Ziemię przez sondę NASA wskazują z dużym prawdopodobieństwem na obecność na powierzchni Czerwonej Planety wody w stanie ciekłym. To z kolei oznacza, że na tej planecie mogą istnieć jakieś formy życia. Zdjęcia zrobione przez sondę Mars Global Surveyer ukazują na ścianach jednego z kraterów na południowej półkuli Marsa dwie podłużne rysy powstałe w ciągu ostatnich siedmiu lat, prawdopodobnie w wyniku erozyjnej działalności cieków wodnych – tak twierdzą naukowcy po przeanalizowaniu przesłanych z kosmosu obrazów. Do tej pory sądzono, że woda na Marsie istnieje jedynie w stanie sta-

łym, czyli w postaci lodu, zwłaszcza w okolicach biegunów planety, a także być może w postaci pary, czyli w stanie lotnym. Najnowsze odkrycie nieistniejących wcześniej śladów cieków wodnych, utworzonych przez wodę w stanie płynnym, byłoby ważnym znakiem przybliżającym możliwość istnienia na Marsie życia, które na naszej Ziemi, we wszelkich swych formach istnienia, nie potrafi obyć się bez wody. „To ‘najważniejsza poszlaka’, jeśli chodzi o wodę na Marsie” – jednoznacznie ocenił wagę tych śladów Kenneth Edget, uczestniczący w badaniach NASA profesor z Malin Space Science Systems w san Diego.

Zaprzysiężenie… PREZYDENT Meksyku Calderon dokonał swojego zaprzysiężeni podstępem. Kiedy protestujący posłowie lewicy zajęli się wejściem na salę Kongresu gości z USA – gubernatora Schwartzenegera i byłego prezydenta G. Busha, Calderon wykorzystał ich dezorientację i złożył błyskawiczną przysięgę, po czym opuścił parlament. Lewica nie chce uznać jego wyborczego zwycięstwa. Wybory prezydenckie w Wenezueli wygrał ponownie Hugo Chavez. Miał uzyskać 61 proc. głosów. Swoje zwycięstwo zadedykował Fidelowi Castro. W pierwszym przemówieniu po wyborach, Chavez mówił o „socjalizmie, który jest miłością” i o tym, że „udowodnił, iż Wenezuela jest czerwona”

Podróbki lepsze KWITNIE w Chinach rynek podrabianych towarów. Niejednokrotnie jakością przewyższają one sprzęt pochodzący od renomowanych firm. Podrabiane markowe produkty są tworzone i rozprowadzane w takim tempie, że trafiające po nich na chiński rynek wersje oryginalne są już uważane za drogie fałszywki. Doświadczyła tego np. firma LG, która zbyt długo zwlekała z wprowadzeniem na rynek telefonu Chocolate – wysokości strat finansowych można się łatwo domyślić. W innym przypadku firma Samsung, chcąc przynajmniej częściowo wyeliminować swoje podróbki z chińskiego rynku, zaproponowała właścicielom takiej „cichej” firmy współpracę. Ci jednak odmówili, twierdząc, że bardziej dochodowa jest sprzedaż niezgodna z prawem.

MINISTROWIE spraw wewnętrznych krajów Unii Europejskiej przyjęli w miniony wtorek kalendarz rozszerzenia strefy Schengen. Zgodnie z ustaleniami nowego terminarza, wszelkie kontrole na przejściach lądowych i morskich zostaną zniesione 31 grudnia 2007 roku, zaś kontrole na lotniskach w nowych krajach UE przestaną obowiązywać niecałe trzy miesiące później - do 29 marca 2008 roku. Ostateczna decyzja zapadnie jednak jesienią przyszłego roku. Przeciwny zniesieniu kontroli granic na przejściach granicznych z Polską i Czechami w 2008 r. jest tymczasem Związek Zawodowy Niemieckich Policjantów. Policjanci uważają, że doprowadzi to do znacznego wzrostu nielegalnej imigracji z Azji i Europy Wschodniej, a w wy-

niku tego do wzrostu przestępczości związanej z handlem narkotykami oraz zmuszaniem kobiet do prostytucji. Związkowcy zarzucili unijnym decydentom polityczną nieodpowiedzialność. Przede wszystkim chodzi o brak szczelności granic spowodowany brakiem w Polsce i Czechach w dniu otwarcia granic unowocześnionego systemu informacyjnego SIS II. Z decyzji w Brukseli ucieszyli się natomiast polscy politycy. – To wielki sukces dla UE. Dzięki wspólnej pracy wszystkich udało się zminimalizować opóźnienie do trzech miesięcy – mówi wicepremier Ludwik Dorn. – Od 31 grudnia 2007 Polacy i obywatele innych nowych krajów będą mogli się czuć pełnymi Europejczykami – cieszy się wicepremier.


NOWYCZAS 8 grudnia 2006

nowyczas.co.uk

10 POLEMIKI

Kto nas reprezentuje w Wielkiej Brytanii? W związku z felietonem Michała P. Garapicha „Latarnicy i hip-hop” (NC, 1.12.06), dotyczącym spotkania zatytułowanego „Polacy w Wielkiej Brytanii, nie intruzi, lecz coraz bardziej pożądani goście”, które odbyło się w POSK-u, redakcja „Nowego Czasu” otrzymała list od prezesa Zjednoczenia Polskiego pana Jana Mokrzyckiego. Treść listu oraz odpowiedź autora felietonu publikujemy poniżej. Szanowny Panie Redaktorze,

Szanowny Panie Prezesie,

Mam nadzieję, że pozwoli Pan , że odpowiem na pełen nieścisłości artykuł pana Garapicha, który ukazał się w wydaniu z 1/12/2006. Ma rację pan Garapich, że spotkanie cieszyło się bardzo małą frekwencją, lecz dzień, czas, tytuł i reklama spotkania nie były w gestii Zjednoczenia Polskiego, więc trudno nas winić za niską frekwencję. Co do stwierdzenia pana Garapicha, że był to niemal ten sam co zawsze panel, to chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że ponad połowa osób, w tym reprezentanci tygodników „Cooltura” i „Goniec”, byli obecni tam po raz pierwszy. Pan Garapich zarzuca mi podanie nieprawdziwych danych cytując część mojej wypowiedzi, która brzmiała: „rynek brytyjski jest już nasycony, za wyjątkiem tych osób, które znają język i mają porządany zawód, natomiast nie ma już miejsca dla Jasia złote rączki, nie znającego angielskiego”. Jeśli pan Garapich nie zauważył, że od kilku miesięcy wzrasta tu regularnie bezrobocie, to może przekona się, gdy wstanie z fotela w redakcji i odwiedzi ze mną bezdomnych Polaków. Znaleźli się oni na bruku brytyjskim bo, tak jak on, wyobrażali sobie, że wciąż jest tu łatwo otrzymać pracę. Zjednoczenie rzeczywiście oczekuje pomocy od władz RP, by usprawnić działalność informacyjno-pomocniczą udzielaną nowo przybyłym rodakom. Tysiące naszych broszur (ostatnia: „Jak żyć i pracować w Wielkiej Brytanii”, nakład 20 000) rozeszło się po całej Wielkiej Brytanii, odpowiadamy na setki telefonów i maili miesięcznie a nasz portal internetowy, choć wymaga usprawnienia, miał prawie 100 000 odwiedzin w samym październiku, ponieważ zawiera potrzebne i rzetelne informacje. Trudno powiedzieć, skąd pan Garapich wydobył wiadomość, że Polacy masowo wstępują do związków zawodowych. Oby tak było, ale prawdopodobnie jest zupełnie inaczej, a przynajmniej takie wrażenie mają przywódcy wszystkich związków z którymi rozmawiam. Dlatego też pilnie potrzebujemy usprawnienia naszej bazy danych, by pomóc Polakom wstępować do związków zawodowych, z kt?rymi współpracujemy. Miasto, które w swym artykule wspomina pan Garapich, to Crewe a nie Crew, a mając dobrze powyżej 100 000 mieszkańców raczej nie kwalifikuje na jego opis „malutkiej miejscowości”, ale to tylko jeszcze jeden dowód na nonszalanckie potraktowanie tematu. Może lepiej by było, gdyby pan Garapich poświęcił trochę czasu i swej niewątpliwej inteligencji na robienie czegoś bardziej pozytywnego niż na szukanie przysłowiowej dziury w całym! Z poważaniem

Czuję się zaszczycony, iż zwrócił Pan uwagę na skromny tekścik, w którym pozwalam sobie na wyrażenie prywatnego zdania dotyczącego rytualnych polonijnych spotkań. Jednocześnie, ponieważ nasze opinie się najwyraźniej różnią, naraziłem się na zarzut podania nieścisłych informacji. Oto moja obrona: Zacznijmy od środka – to kluczowa kwestia, z której wynikają pozostałe. W swoim liście Pan Prezes miesza moje role zawodowe, mimo iż dobrze wie czym się zajmuję. Pan Prezes pisze, iż lepiej bym „wstał zza redakcyjnego biurka”, co sugeruje że jestem dziennikarzem, a w dodatku leniwym, któremu nie chce się wyjść na ulicę i zobaczyć rzeczywistość taką, jaka jest. Otóż śpieszę poinformować, iż jestem naukowcem, a ściślej, antropologiem społecznym zatrudnionym na Uniwersytecie w Surrey i prowadzę finansowane przez Economic and Social Research Council badania wśród migrantów z Europy Wschodniej. Antropolog tym się różni od socjologa, iż przywiązuje ogromną wagę do obserwacji bezpośredniej, badań terenowych i wnikliwego słuchania i patrzenia, co ludzie mówią i robią. Tak więc jeśli Pan Prezes uważa, że nigdy nie rozmawiałem z bezdomnym, budowlańcem szukającycm roboty czy że nie mam empirycznego rozeznania w sytuacji na londyńskim rynku pracy – głęboko się myli. Od dłuższego czasu nie robię nic innego. Teraz do rzeczy: Podtrzymuję pogląd, iż nieścisłością jest mówienie, iż „brytyjski rynek pracy się nasycił”, nawet dla osób niewykwalifikowanych, bez języka. Gospodarka brytyjska jest bardzo elastyczna i paradoksalnie, jednocześnie rośnie liczba miejsc pracy (przeciętnie ok. 250000 rocznie) jak i wzrasta bezrobocie. Chodzi o to, że oba zjawiska zachodzą równolegle w różnych sektorach i w różnych miej-

Jan Mokrzycki

Prezes Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii

scach (w Londynie – mieście docelowym większości migrantów, bezrobocie jest takie samo, a więc nie ma korelacji między liczbą imigrantów a stopą bezrobocia). Zainteresowanych odsyłam do badań na ten temat jednego z większych autorytetów w tej dziedzinie, prof. Dustmanna: www.res.org.uk/society/mediabriefings Akurat w przemyśle budowlanym – ulubionym przez polskich pracowników – popyt rośnie. Pan Prezes powiedział, że nie ma miejsca dla ludzi nie znających angielskiego i nie mających zawodów. To zależy na ile tu przyjeżdżają, do kogo i do jakiej pracy. Jeden z moich respondentów, który przyjeżdża na dwa miesiące w roku i w ząb nie zna angielskiego radzi sobie całkiem nieźle. Mam wrażenie, że zawołanie Prezesa po prostu skrywa jego głębokie obawy wobec migracji w ogóle, obawy, jakie podziela część brytyjskiego społeczeństwa. Jestem w stanie to zrozumieć. Wiadomość o masowym wstępowaniu Polaków do związków zawodowych pochodzi właśnie z moich badań – przede wszystkim z monitoringu prasy lokalnej oraz wywiadów ze związkowcami. Jeden tylko Transport&General Workers Union posiada dziesięciu zatrudnionych na etacie Polaków – związkowców tzw. organisers którzy rekrutują polskich pracowników. Zgadzam się, że słówko „masowo” w moim tekście mogło być przesadzone. T&G mówi o „kilku tysiącach” nowych członków (dla ciekawych: money.guardian.co.uk/news). Wedle moich szacunków, do związków mogło wstąpić ok. 10 tysięcy pracowników. To oczywiście niewiele w porównaniu z liczbą przybyłych, ale i tak czyni ze związków organizacje które są na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o rekrutację Polaków. Na marginesie, można by zapytać o filozofię rekrutacji praktykowaną w Zjednoczeniu Polskim, ale może już nie będę złośliwy... Owszem, moja prywatna opinia jest

taka, że organizacje emigracyjne, jeśli już chcą zaangażować się w sprawy społeczne dotyczące nowych fal migracyjnych, winny finansować tę działalność z własnej kiesy, a nie z budżetu państwa. To, że podatnik polski łoży na instytucje w najdroższym mieście świata, instytucje, które notabene mają same dostęp do poważnych funduszy – jest po prostu nieetyczne. Uważam ponadto, że wydawanie ulotek jest dublowaniem się robotą z innymi instytucjami, jak związki zawodowe, councile czy CAB; czyli jest stratą czasu. Rzeczywiście, zjadłem ‘e’ w nazwie miejscowości Crewe; mieszkańców tego miasta bardzo przepraszam. To nie zmienia jednak faktu, że jest ich tam 67,683 a nie powyżej 100 tysięcy jak twierdzi Pan Prezes, który zapewne łączy to miasto z sąsiednim Nantwich. Owszem, staram się robić pozytywne rzeczy, aczkolwiek mam wrażenie, że Pan Prezes za takowe uważa tylko te, które stawiają jego organizację w pozytywnym świetle. Mam dużo uznania dla działalności Zjednoczenia i wiem, z jakimi problemami się boryka. Niemniej trochę zdrowego rozsądku nie zaszkodzi. Moja krytyczna opinia opiera się o kilkuletnie doświadczenie interakcji z polskimi migrantami, fakcie, że sam nim jestem oraz obserwacji ewolucji tutejszych instytucji polonijnych i dominującego wśród nich dyskursu. I brutalna prawda jest taka, Panie Prezesie, że 80 proc. moich rozmówców w życiu nie słyszało ani o Zjednoczeniu, ani o Panu, ani o POSK-u. Ich życie toczy się gdzie indziej. Teoretycznie nie ma w tym nic złego, uważam nawet, że w jakimś sensie, to dobrze. I to w tym kontekście mówiłem o konieczności relatywizacji poczucia niektórych liderów, którzy mówią iż „reprezentują” społeczność. A może Zjednoczenie zorganizuje na ten temat debatę?

Michał P. Garapich

JEDZIESZ DO POLSKI? ZADBAJ O ZĘBY!


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 8 grudnia 2006

FELIETONY 11

Grzegorz Małkiewicz

Wszyscy wiedzą. Nikt nikogo nie przyłapał, liczby mówią same za siebie, i to w wymiarze spektakularnym. Oszacowana przez rząd – po przyjęciu nowych krajów do Unii – liczba imigrantów w skali rocznej przekraczana jest w skali tygodniowej.

ydawałoby się, że pokazanie fatalnej pomyłki ekspertów rządu i kosekwencji z niej wynikających wyczerpie temat. Nie dla „Daily Mail”. Dla tej gazety jest to temat główny, ważniejszy nawet od skomplikowanej sytuacji w Iraku, też po części wynikającej z błędnych założeń, żeby nie powiedzieć jak niektórzy komentatorzy, nieprawdy jaką rząd przedstawił społeczeństwu angażując Wielką Brytanię w kontrowersyjny konflikt zbrojny. Szarże „Daily Mail” stały się bardzo monotonne i nie wiadomo, kogo redakcja uważa za swojego (i społeczeństwa) wroga numer jeden. Na pierwszym planie gazeta potyczkę toczy z rządem – nieodpowiedzialnym, amatorskim, który nie potrafi zrobić prostego podliczenia, nie można więc mu powierzyć podejmowania najważniejszych dla państwa decyzji. Jednak w większości przypadków pierwszy plan zastępuje drugi, czyli imigran-

W

JAZDA bez cugli

ci. A ponieważ najwięcej dziennikarze naliczyli Polaków, staliśmy się tym konkretem i jednocześnie „mięsem armatnim”. „Daily Mail” stosuje prostą taktykę – kosekwentnego powtarzania oczywistości, która stała się już banałem. W tym celu wymyśla się nowe formy przekazu, które mają uwiarygodnić dziennikarską tezę. Jeśli nie ma oficjalnego raportu za wyliczanie biorą się dziennikarze z pomocą, żeby było jeszcze bardziej wiarygodnie, naocznych świadków. Do takiej reporterskiej akcji oczywiście najlepiej nadaje się Victoria. Co z tego, że była już tematem niejednego programu telewizyjnego i niezliczonych materiałów prasowych. „Daily Mail” przeprowadza swoje „odkrywcze” dziennikarskie śledztwo. Okazuje się, że zawiadowca stacji potrafi lepiej liczyć niż minister. Na długo przed weryfikacją danych rządowych pukał się w głowę. Co tydzień do Londynu przyjeżdża tysiące imigrantów (najwięcej z Polski) – lamentuje „Daily Mail” i

potwierdza swoje obliczenia u zawiadowcy dworca. Takiego potwierdzenia nie znajdujemy w innym materiale dotyczącym nowo narodzonych Polaków na Wyspie. Podobno pięć tysięcy rocznie. Z punktu widzenia dziennikarskiego – nowa rzecz, nikt jeszcze nie pisał o tym zjawisku podając tak precyzyjne dane. Tracimy czas redakcyjny próbując dotrzeć do źródeł, uzyskać jakieś potwierdzenie, bo przecież narodzenia muszą być rejestrowane. Żadna z agencji rządowych nie potrafi odpowiedzieć na nasze pytania. To oczywiste, prowadzi się rejestry indywidualne, ale nikt, jak dotąd, nie zebrał indywidualnych porodów w policzalną grupę. W jaki więc sposób „Daily Mail” doszedł do swoich wyników? Prawdopodobnie znowu na podstawie rachunku prawdopodobieństwa, tym razem z uwzględnieniem wskaźnika rozrodczości. Za kilka lat zaczną nas chować. Wtedy pękać w szfach będą zakłady pogrzebowe.

KOMENTARZ ANDRZEJA KRAUZEGO

Michał P. Garapich

Życie seksualne działaczy iespecjalnie dziwi, iż pierwszy prawdziwy skandal na tle seksualnym w życiu politycznym wybuchł w partii, która mieni się ludowo-konserwatywną. Ludowość skandalu Samoobrony przejawia się w fascynującej reaktywacji wiejskich mitów – Boryna, stary patriarcha uganiający się za kobietami; Jagna, wiejska latawica oraz chór przekwitłych matron, które z radością i pasją piętnują wszelką seksualną receptywność. Narzuca się też inne porównanie – z zachowaniem naszych bliskich kuzynów, goryli górskich, których struktura społeczna do złudzenia przypomina hierarchię partii Leppera – samiec alfa, ma monopol na wszelkie samice w stadzie, musi trzymać w ryzach dorastających samców, a z wiekiem i zmierzchem własnej władzy zmuszony jest przymrużać oko na korzystanie z samic przez innych samców w stadzie. Pamiętacie Roberta Misztala, łódzkiego posła, który wyleciał z Samoobrony? Poza tym, co facet wyczyniał, miałem nieodparte wrażenie, że Leppera, Łyżwińskiego i Filipka wkurzała obecność młodego, przystojnego i wysokiego gościa, który zapewne nie musiał uciekać się do szantażu wobec kobiet w celu otrzymania łask. Życie seksualne działaczy Samoobrony zasługuje na prawdziwą etnograficzną monografię. Patrząc na spoty wyborcze i filmy z imprez Samoobrony (www.youtube.com ma niezłą kolekcję) w otoczeniu działaczy (reprezentują oni lud, oczywiście spontanicznie wiwatujący na cześć przywódcy) rzuca się w oczy nadmiar piersiastych i rumianych blondynek o słowiańskich rysach. Podczas jednej z dyskusji telewizyjnych, w których brały udział młodzieżówki partii, z fascynacją obserwowałem, w jaki sposób image, sposób ubierania się i wygląd korespondują z ideologicznymi sympatiami. Młodzieżówka LPR składała się z przeważnie z mdłych młodzianków z ulizaną fryzurką, w granatowych marynarkach i skromnych dziewoj w plisowanych spódnicach spuszczających wzrok, kiedy kamera patrzyła im w dekolt. Młodzieżówka SLD i PO miała z kolei nadreprezentację osób z różnego rodzaju żelaznymi przedmiotami w nosach, uszach i brwiach oraz różnorakich kolorów fryzur. Samoobrona jednak zdradziła się z punktu – niemal same młode złotowłose Wandy z bardzo obcisłymi podkoszulkami. Co ciekawe, wypowiadał się do mikrofonu facet, który na młodego mi nie wyglądał. Panny trzepocząc rzęsami milczały. Z antropologicznego punktu widzenia wizerunek kobiet Samoobrony charakteryzuje skrajny dualizm. Młode, jędrne dziewczyny z jednej strony, babcie, które haftują tradycyjne majtki z drugiej. Narzuca się wniosek, że ewolucja gatunku ludzkiego na wsi polskiej nie zna stadiów pośrednich i kobieta z modelu Jagny koszącej serca mężczyzn z dnia na dzień przeistacza się w zawodzącą w kościele babinę. Inaczej w przypadku mężczyzn. Tutaj, młody samiec z definicji jest zagrożeniem, więc eksponowany jest ideał mężczyzny w rodzaju posła Łyżwińskiego: prawdziwym mężczyzną jest osobnik cokolwiek stary i niski, pomarszczony – fizyczne cechy świadczą o doświadczeniu i brzemieniu jakim są sprawy wagi państwowej i dobro Rzeczpospolitej. Nikt nie wskaże, że zmięta morda i zmęczony wzrok to skutek przedawkowania tradycyjnego narkotyku polskiej wsi, tej kokainy polskiej kultury, narodowego spajacza – czyli sfermentowanego wyciągu z kartofli. Inaczej mówiąc, to co widzimy w aferze z działaczami Samoobrony to współczesna odsłona chłopsko-polskiego patriarchatu znanego nam z perły, literatury jaką jest książka Reymonta. Prawdziwa ofiara skandalu – wykorzystywana kobieta – odsądzana jest od czci, a Łyżwiński prezentowany przez działaczy jako po prostu swój chłop, który dba o demograficzny stan Ojczyzny i niczym Boryna sieje nie tylko żyto i owies, ale i własne plemniki. Ot, patriota na miarę naszych czasów. Zbiegiem okoliczności, w mediach polskich pojawiła się informacja, że partię kobiet, walczącą z tradycyjną polską fallokracją zakłada Manuela Gretkowska. Najwyższy czas.

N

Zielona histeria Robert Trojanowicz ordon Brown zapowiedział w tym tygodniu wzrost tzw. zielonych podatków – wzrośnie akcyza na paliwo, więcej będziemy też płacić za podróże samolotem. Decyzja ta doskonale wpisuje się w nieustanne straszenie nas globalnym ociepleniem. Apokaliptyczne wizje polityków ochoczo podsycają media – masowe migracje, bieda, głód, załamanie systemów ekonomicznych i tak dalej. Od dwóch mniej więcej lat jedno słowo robi zawrotną karierę w Wielkiej Brytanii – zielony. Jak karaluch wciska się we wszystkie dziedziny życia. Nie chodzi o to, że coś jest nie tak z tym kolorem czy słowem. Wręcz przeciwnie. Chodzi o to, co

G

czai się i czyha gdzieś w tle za każdym razem, gdy się to słowo wypowiada – strach i histeryczna obawa o naszą przyszłość. Rzeczywistość jednak jest zupełnie inna – ludzka produkcja dwutlenku węgla w żadnym wypadku nie może zmienić klimatu Ziemi ani mu zagrozić. Wiedzą o tym od lat naukowcy, tyle że nikt ich nie słucha. Chętnie posłuchano jedynie grupy z Intergovernmental Panel on Climate Change, która na zlecenie OZN przygotowała ok. 10 lat temu raport, w którym za ocieplanie klimatu winą obarczono działalność człowieka. Prawda jest taka, że na zawartość CO2 w atmosferze największy wpływ mają oceany i aktywność wulkaniczna. A ta

ostatnia zaczęła wzrastać po 1963 r. Poza tym, zarówno ilość CO2, jak i temperatury powietrza z przyczyn naturalnych podlegały zawsze ogromnym wahaniom. Geolodzy udowodnili, że stężenie CO2 w atmosferze 50 mln lat temu przewyższało współczesne wartości niemal sześciokrotnie. Wielkim nieszczęściem drugiej połowy XX wieku stało się powiązanie nauki z polityką. Naukowcy stracili przez to częściowo swój autorytet i niezależność. Winne są oczywiście systemy polityczne, które nie chcą finansować badań nie związanych z zagrożeniami. Przez wiele dziesięcioleci były to zagrożenia militarne; gdy te ustąpiły, ich rolę przejęły zagrożenia ekologiczne. Wielu naukowców uważa wręcz, że jesteśmy przed kolejną epoką lodowcową. Intensywne ograniczanie CO2 w atmosferze może jej nadejście tylko przyspieszyć. Zagrożeniem jest więc nie ludzka działalność, lecz myśleniowy beton współczesnych polityków. Jeśli systemy polityczne nie skruszeją, wtedy grozi nam być może prawdziwa katastrofa.


NOWYCZAS 8 grudnia 2006

nowyczas.co.uk

12 CZAS PRZESZŁY

Andrzej Radomski redakcja@nowyczas.co.uk

d wielu lat patriotyczna młodzież pikietuje w każdą noc z 12 na 13 grudnia dom gen. Wojciecha Jaruzelskiego w Warszawie. Jaruzelski na tę noc zwykle się przeprowadza. Jest to chyba jedna z niewielu dolegliwości, na którą narażony jest główny bohater wprowadzenia stanu wojennego. Do tej pory nie został skazany za żadną z komunistycznych zbrodni, nie został nawet osądzony politycznie. Rok temu, kiedy prezydentem-elektem został Lech Kaczyński padła zapowiedź rozliczenia i wyjaśnienia historii. Po blisko 25 latach pozostaje właściwie tylko osąd historii. Trzeba jednak pamiętać, że wydarzenia sprzed lat nadal rzutują na naszą codzienność.

O

Kiedy na ulicach polskich miast pojawiły się skoty, czołgi, koksowniki, a w słuchawce słychać było głos – „rozmowa jest kontrolowana”, kiedy strzelano do górników, rozwalano strajki w zakładach, wsadzano do więzień, nadzieją wielu ludzi było przekonanie, że nadejdzie czas sprawiedliwości, osądzenia winnych. Zamiast tego, po 1989 roku przyszedł „okrągły stół”, „gruba kreska„ i zielone światło dla uwłaszczenia się partyjnej nomenklatury i służb specjalnych PRL. Próby rozliczeń pojawiły się dopiero po kolejnych 15 latach. Premier lub prezydent odznaczają dziś zapomnianych, szeregowych często działaczy podziemia, ale dzisiejsze honory nie zastąpią sprawiedliwości i prawdy. Dziś coraz trudniej zrozumieć, że tamtej grudniowej nocy zniszczono nie tylko piękny sen o wolności. W czasie stanu wojennego rozwiązano nie tylko „Solidarność” czy Niezależne Zrzeszenie Studentów. Ofiara-

mi wojny jaruzelsko-polskiej był także Związek Literatów, Dziennikarzy, podziały środowiskowe. Rozpoczęły się kariery oportunistów, które trwają do dziś. Dobrym przykładem są media. Na miejsce „negatywnie zweryfikowanych” dziennikarzy, do pracy przyjmowano karierowiczów, którzy nie mieli moralnych oporów w zastąpieniu kolegów. Tak zaczynał np. karierę telewizyjną Subotić. TVP, radio, gazety dowiozły takich ludzi do III RP. Kilka kosmetycznych zmian po 1989 roku nie zmieniło faktu, że IV władzę stanowili właśnie ludzie stanu wojennego. Najbardziej skompromitowanych zastąpili ludzie z drugiego szeregu. Początki ich karier to jednak właśnie lata 80. Prawdziwe kariery robiła cyniczna, bezideowa i nastawiona na szybkie kariery młodzież – pokolenie Kwaśniewskich, Jaskierni, Kwiatkowskich. Cała dzisiejsza „Ordynacka” stała się zapleczem kadr Jaruzelskiego. Uwłaszczeni, w zachodnich garni-

List otwarty do władz Rzeczypospolitej

Odbierzmy przywileje twórcom stanu wojennego W tym roku mija ćwierć wieku od chwili, gdy komuniści wprowadzili w Polsce stan wojenny. 13 grudnia 1981 roku reżim partyjno-wojskowy, wspierany przez sowieckie mocarstwo, skierował w stronę własnych obywateli lufy karabinów i czołgów. Próbowano odebrać nam prawo do wolności i godności, próbowano pozbawić nas nadziei na suwerenność państwa i społeczeństwa. W ten sposób podeptano prawa obywatelskie i pracownicze, łamiąc przy tym międzynarodowe zobowiązania Polski, a nawet prawo PRL. Wielu ludzi zginęło, tysiące pozbawiono wolności i pracy, zatrzymano reformy w kraju. Ruch „Solidarności” nigdy nie był ruchem odwetu. Był masowym ruchem wolności, który w rządzonym przez komunistów kraju przywracał hierarchię wartości, poszanowanie praw i porządku moralnego. Dlatego trudno nam się dzisiaj pogodzić z tym, że autorzy stanu wojennego nie ponieśli konsekwencji swoich bezprawnych działań, będących zdradą narodową. Nie chodzi o odpowiedzialność prawną, bo procesy toczą się w nieskończoność. Nam chodzi o to samo, o co w Sierpniu 1980 roku to, jak pisał Poeta: „Lecz nade wszystko słowom naszym/ Zmienionym

chytrze przez krętaczy/ Jedyność przywróć i prawdziwość: / Niech prawo zawsze prawo znaczy, / A sprawiedliwość – sprawiedliwość." Mamy już dość rozmywania odpowiedzialności, mylenia ofiar i oprawców. Domagamy się, aby winni zbrodniczych działań, a w szczególności członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i Rady Państwa, którzy WRON poparli, zostali pozbawieni stopni oficerskich, tytułów honorowych, odznaczeń i przywilejów wynikających z racji pełnionych funkcji. Musimy pokazać przyszłym pokoleniom, że ci, którzy występują przeciwko własnemu Narodowi, dławiąc jego niezbywalne prawa i pragnienie wolności, zawsze spotkają się z surową oceną i karą. Albert Ambroziewicz, Wiesław Bieliński, Wojciech Borowik, Adam Borowski, Mirosław Chojecki, Jacek Elgas, Anita Gargas, Mieczysław Gil, Przemysław Harczuk, Grzegorz Ilka, Dorota Kania, Edward Małecki, Krzysztof Markuszewski, Stefan Melak, Michał Mońko, Tomasz Sakiewicz, Grzegorz Sieczkowski, Krzysztof Siemieński, Tomasz Truskaw

turach, wyrobieni politycznie, „z językami”, wprowadzili się chyba do III RP najlepiej. Trudno od nich oczekiwać jakichś wyrzutów sumienia. Ewentualność moralnego kaca zaleczył „Alka-prim”-Michnik bratający się z generałem Kiszczakiem i wystawiający świadectwo moralności Jaruzelskiemu. Jedynym wyjściem z tego kręgu była wówczas dekomunizacja. Problem w tym, że nie było komu jej robić. Na Węgrzech, gdzie skonstruowano podobny mebel, okazało się, że 70 proc. tzw. „strony społecznej” stanowili agenci tajnych służb. Węgrzy z dumą twierdzili, że wzorują się na… Polsce. Być może mieli rację. Dziś poznajemy kolejne nazwiska TW i magdalenkowe oszustwo wychodzi na jaw. Ostatnio okazało się, że np. współpracownikiem służb PRL był Andrzej Drawicz. Doskonały rusycysta był pierwszym niekomunistycznym szefem TVP. Nareszcie wiadomo, dlaczego po 1989 ro-

ku zmiany w mediach kończyły się na kosmetyce. Wiadomo także dlaczego nie doszło do wspomnianej dekomunizacji i ujawnienia agentów. Czy uczestnicy „okrągłego stołu” mogli działać przeciw sobie? Dotyczyło to nie tylko mediów, ale także teatru, filmu, kultury. Stan wojenny to także negatywne zjawisko emigracji. Tysiące ideowych, wykształconych Polaków opuściło kraj. Po 1989 roku nigdy nie zaproszono ich oficjalnie do powrotu, nigdy nie skorzystano z doświadczeń nabytych na Zachodzie. Kończyło się na fałszywych gestach i poklepywaniu po plecach z okazji rocznic lub posiedzeń Senatu. W tym roku tradycyjnie pójdę z młodzieżą „Kolibra” (Konserwatywni Liberałowie) pod dom Jaruzelskiego. Kiedy widzę młodzież, która już nie pamięta grudniowej nocy 1981 roku, ale zachowuje pamięć historii, czuję się jakoś lepiej.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 8 grudnia 2006

REPORTAŻ 13 O swoich przeżyciach mówili tylko najbliższej rodzinie, albo tym, którzy mieli podobne doświadczenia. Często spotykali mur obojętności, a nawet jawną wrogość. To ludzie, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Byli wśród nich polscy wojskowi.

Życie wojskowe pozagrobowe

Arkadiusz Panasiuk redakcja@nowyczas.co.uk

jawisko znane jest szerzej od 1975 r., kiedy Raymond Moody opublikował słynną książkę „Życie po życiu”. Zebrał w niej relacje osób, które były, jak twierdzą „po drugiej stronie”, a następnie zechciały podzielić się swoimi przeżyciami z innymi. W Polsce również znaleźli się odważni. Ich podpisane imieniem i nazwiskiem relacje ukazały się w wydanej kilka lat temu książce „Polskie życie po życiu”.

Z

Znaki spod sufitu Jak twierdzi Marek Rymuszko, znany reporter od lat zajmujący się zjawiskami paranormalnymi, ci, którzy przeżyli śmierć kliniczną, nie potrzebują dowodów życia poza fizycznym ciałem: – Oni sami tego doświadczyli i po prostu o tym wiedzą. Inni o takie dowody ciągle zabiegają, szukają ich na gruncie wiary lub w imię badawczej pasji. Spróbujmy ich zrozumieć, nawet, jeśli poszukiwania te niekiedy wydadzą nam się groteskowe albo nieadekwatne do stopnia złożoności materii, którą analizujemy – jak np. w przypadku opracowanego przez brytyjskich naukowców projektu, zgodnie z którym w wytypowanych salach operacyjnych w szpitalach umieszcza się znaki widoczne tylko spod sufitu. Ma to pomóc weryfikacji relacji osób twierdzących, że w trakcie operacji, reanimacji lub innych dramatycznych wydarzeń, jakich areną są oddziały intensywnej opieki medycznej, w pewnym momencie opuścili oni swoje fizyczne ciało, unosząc się nad nim i oglądając wszystko, co dzieje się wokół z zewnątrz, a co w wydaniu prasowym określono jakże płaskim hasłem mówiącym o poszukiwaniu naukowego dowodu na istnienie duszy. Niezależnie od tego, jak byśmy oceniali takie próby, usiłujące ująć sferę ducha w gorset rygorów naukowych, odnotujmy z uwagą fakt, że są w ogóle podejmowane, co jeszcze przed kilkunastu laty było nie do pomyślenia.

Przygody pana Michała Michał Palij w 1977 r. służył jako oficer polityczny. Po zamordowaniu w

Krakowie przez tzw. nieznanych sprawców Stanisława Pyjasa tacy jak on mieli „uświadamiać społeczeństwo”. Palij pojechał na politechnikę. „15 sierpnia ściągnięto specjalnie studentów pierwszego roku. Przed pełną salą mówiłem o obronności państwa, systemie władzy i – zgodnie z instrukcją – kłamałem o Pyjasie. Potem młodzi wypytywali mnie o różne rzeczy; m.in. o Katyń. Znałem oczywiście prawdę, ale umówiłem się, że przyjdę innym razem, lepiej przygotowany. Powiedziałem, że źle się czuję. W tym momencie naprawdę poczułem gorączkę”. Palij zasłabł. Młody lekarz, który go badał stwierdził, że oficer ma anginę. Temperatura ciała była niepokojąco wysoka: 41,3 stopni. „W szpitalu wojskowym inny młody lekarz dał mi zastrzyk na zbicie temperatury. Leżałem sam na przechodniej sali. Złapały mnie nudności. Ledwo zdążyłem do toalety. Za chwilę to samo. Plułem żółcią”. Poczuł, że traci ostrość wzroku i widzi jakby przez lunetę. Następnie zauważył, że zwalnia mu puls, a bicia serca prawie już nie wyczuwa. „Nacisnąłem przycisk alarmowy – nic. Pielęgniarka widocznie spała. Czułem, że umieram, zaczęło się dziać coś dziwnego, czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem. Wpadłem w błogi stan. Czułem jak opuszcza mnie życie i wyglądało to tak, jakbym się rozdwajał. Wisiałem gdzieś wysoko niczym chmurka, a jednocześnie widziałem siebie leżącego. Wspaniały widok. Było mi dobrze”. Pojawiły się wspomnienia. „Przesuwały się w mojej wyobraźni jak na filmie. Poznawałem swoich znanych i nieznanych przodków, wielu ludzi, rodzinę ojca (...). Zacząłem sobie jakoś wyliczać miniony czas: ile zużyłem na sen, na naukę, na życie na jawie. Nie przepadałem za jazdą samochodem, a właśnie naszła mnie myśl, że auto pomoże mi lepiej żyć, trzeba kupić. Rozmyślałem o tym, co jeszcze w życiu zrobić i wówczas coś podpowiedziało mi, że muszę leczyć ludzi. I następna refleksja: czemu myślę o śmierci?”. Wtedy, jak twierdzi, film mu się zmienił. „Jestem w Palestynie, w Izraelu, widzę Chrystusa. Świat ten jest jakiś in-

ny niż mój, codzienny. Inne też są jego kolory. Lecę i spotykam znane postacie. Przesuwają się obrazy żołnierzy ginących na wojnie. Umarli mówią mi, że ostatni moment życia był dla nich przyjemnością, ale chcieli żyć... Dolatuję do wysokiego muru, szukam bramy. Nie ma. Biję rękami o ścianę. Z drugiej strony słyszę głosy. Ktoś mówi: Pauers nie żyje...”. Kiedy się ocknął zobaczył nad sobą dwóch lekarzy i pielęgniarkę. W nosie miał rurkę. – Jeszcze trochę, a byłby pan na tamtym świecie – usłyszał. Fakty wyglądają tak, że pielęgniarka zjawiła się na sali dopiero o 6 rano. Pobiegła po lekarzy – według niej Palij już nie żył... Na karcie informacyjnej zanotowano: „Objawy wstrząsowe”.

Musisz żyć „Napisałem na kartce adres matki mieszkającej we Francji z prośbą o powiadomienie jej o mojej śmierci. Jednocześnie na tej samej kartce oświadczyłem, że odbieram sobie życie sam i nikt nie ponosi za to odpowiedzialności – wspomina swoje dramatyczne przeżycia Bronisław Szydłowski, były zawodowy oficer WP na emeryturze. – Po dokonaniu tych wszystkich czynności odkręciłem w kuchence wszystkie kurki i spojrzałem na zegarek. Była 2.45. Moją jedyną myślą było, aby zdążyć się otruć, zanim współmieszkańcy wstaną do pracy. Nachyliłem się nad kuchenką,

robiąc głębokie wdechy i nagle usłyszałem wspaniałą muzykę dzwonów, a jednocześnie ujrzałem przepiękną jasność z niezmierzoną przestrzenią. Było to niezwykłe uczucie; wydawało mi się, że w rytm muzyki dzwonów szybuję w tej wspaniałej przestrzeni”. Szydłowski zobaczył następnie siebie na noszach. Zrobiło mu się duszno. „Znalazłem się w tunelu zwężającym się jak lejek. Na jego końcu było światło, a ja przepychałem się przez ten tunel, aby dotrzeć do jasności. Po jakimś czasie to się udało. Osiągnąłem uczucie niezmiernej lekkości. Znów byłem we wspaniałej przestrzeni. Jednak po chwili coś mnie stamtąd zawróciło i znalazłem się nad karetką pogotowia. Słyszałem wyraźnie jej sygnał alarmowy i widziałem jak pędziła do szpitala (...). Gdy znalazłem się w łóżku, w pewnym momencie zobaczyłem nad sobą postać kobiety: drobnej, ubranej na czarno (w podobnym stylu jak ubierają się Arabki). Była przepięknej urody, a z jej rąk i całej postaci biła niesamowita jasność. Przepięknym głosem odezwała się do mnie: Wstań, będziesz żył i żyć musisz, bo masz jeszcze coś do wykonania. Zapytałem: co, otrzymując odpowiedź, że dowiem się w odpowiednim czasie”. W tym momencie pacjent ocknął się. Po wypisaniu Szydłowski ponownie odwiedził szpital, gdyż cały czas nurtowały go pytania dotyczące wła-

snych przeżyć. Spotkał się z lekarzami i pielęgniarkami. „Powiedzieli mi, że byłem wtedy cały granatowy i miałem już na ciele plamy opadowe w kształcie złotawych krążków w brązowej obwódce. Serce jeszcze się kołatało, ale płuca nie pracowały. Nastąpił nawet taki moment, że wieźli mnie już do kostnicy, ale lekarz dyżurny kazał zawrócić i podjęto akcję reanimacyjną”.

Ten lepszy świat – Po takim doświadczeniu nie sposób nie przewartościować całego swojego życia. Sprawy materialne, choć istotne, bo wciąż żyjemy w takim, a nie innym świecie, mają drugorzędne znaczenie. Mnie moje przeżycie nauczyło większej otwartości na drugiego człowieka, empatii, współczucia. Wiem na pewno, że istnieje ten inny lepszy świat, w którym nie ma bólu i smutku, gdzie kolory są czyste i nasycone ciepłem – mówi mi z przekonaniem Krystyna Goss, artystka-malarka z Warszawy. Jako cywil z krwi i kości doskonale rozumie tych wojskowych. Śmierć kliniczna – stan zaniku widocznych oznak życia organizmu, takich jak bicie serca, akcja oddechowa i zatrzymanie krążenia. Od stanu śmierci biologicznej różni się nieprzerwanym występowaniem aktywności mózgu, możliwej do stwierdzenia za pomocą badania elektroencefalograficznego (EEG). W niektórych sytuacjach u pacjenta znajdującego się w stanie śmierci klinicznej mogą zostać przywrócone oznaki życia.


NOWYCZAS 8 grudnia 2006

nowyczas.co.uk

14 KULTURA

A światłość wiekuista niechaj im świeci... Krzysztof Wojdyło redakcja@nowyczas.co.uk

POLSKA KOMEDIA na Notting Hill Maciej Psyk m.psyk@nowyczas.co.uk

rzez trzy dni – piątek, sobotę i niedzielę – w kinie Coronet na Notting Hill miał miejsce Polish Film Festiwal, połączony w prapremierą filmu „W imię” oraz wizytą lidera zespołu Ich Troje Michała Wiśniewskiego. Organizatorzy („Polish Express”) sprowadzili żelazny kanon polskiej kinematografii – „Nie lubię poniedziałku”, „Rejs”, „Seksmisja”, „Nic śmiesznego”, „Miś” i „Rozmowy kontrolowane”. Oprócz tego najmłodszy w tym gronie film, czyli groteskę psychologiczną „Dzień świra” z 2002 roku, nagrodzoną „Złotym Lwem” na 27. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni oraz nagrodami za dźwięk, scenariusz i rolę męską. Listę zamykał przygodowy „Pan samochodzik”. Bilety w cenie już od 3,5 funta przy zakupie trzech (co bardziej zapobiegliwi łączyli się w trio z przypadkowymi osobami przed wejściem do kina!) były dodatkową zachętą. Mimo iż wyświetlane filmy mają status kultowych i były widzom znane, oglądanie ich w Londynie pozwala przyjrzeć się im z innej perspektywy. Podczas projekcji „Misia” publiczność wybuchła śmiechem w momencie najmniej spodziewanym – w scenie, gdy Ryszard Ochódzki wchodzi w Londynie do banku o swojskiej (już) nazwie Barclays. W 1980 roku nazwa ta nikomu nic nie mówiła, a sam Londyn był „stolicą państwa kapitalistycznego”, daleko na bogatym i upragnionym Zachodzie. Oglądając skarykaturyzowaną ceremonię wręczenia paszportów trudno uwierzyć, że ten Londyn i ten Zachód jest dzisiaj codziennością setek tysięcy Polaków, którzy przjeżdżają tu na dowód osobisty. My, Polacy w Londynie, jesteśmy mieszkańcami świata, za którym poprzednie pokolenie wzdychało, stojąc w kilometrowych kolejkach za wszystkim (co sparodiowano w serialu „Alternatywy 4” robotem Ewa-1, przeznaczonym specjalnie do stania w kolejce) i do którego uciekało się z narażeniem życia, o czym opowiada inny znakomity film z 1989 roku „300 mil do nieba”, oparty na prawdziwej ucieczce z PRL do Szwecji w 1985 roku braci Adama i Krzysztofa Zielińskich. O życiu tym opowiada także zeszłoroczny film dokumentalny „Jeden dzień w PRL-u”. Polska publiczność bawiła się w najlepsze. Więcej kłopotów mieli obcokrajowcy. Dorothy z Australii narzekała na przeciętną jakość przekładu, który pozbawiony został gry słów i skojarzeń. Faktycznie, znajomość realiów życia w Polsce okresu realnego socjalizmu jest tutaj obowiązkowa. Powiedzieć można, że nasze komedie z tego okresu są jak Latający Cyrk Monty Pythona dla Anglików. Jest jednak całe mnóstwo innych wartościowych polskich filmów, które ciepło przyjąć mogą zarówno Polacy jak i ich niepolskojęzyczni bliscy i przyjaciele. Miejmy nadzieję, że „nowa świecka tradycja” polskich filmów w Londynie zostanie podtrzymana.

P

o by nie zrobił, Andrzej Sapkowski pozostanie wśród miłośników polskiej fantastyki twórcą „Wiedźmina”. Po ukończeniu epickiej, pięciotomowej sagi o przygodach Geralta z Rivii i jego przyjaciół, AS (bo tak tytułują go fani), zdaniem krytyków, miał przed sobą dwie drogi – czerpać z tego co napisał i iść w fantastykę albo zrobić krok naprzód. Co zrobił? Oczywiście to, czego nikt się nie spodziewał. Napisał powieść historyczną, przy tym inną niż wszystkie, które do tej pory znała polska literatura. Taką, w której magia miesza się z rzeczywistością, zaś historyczne postacie wypowiadają niekiedy kwestie brzmiące wręcz współcześnie. „Lux perpetua”, trzeci tom trylogii, której akcja rozgrywa się na Śląsku w pierwszej połowie XV wieku, był od dwóch lat jedną z najbardziej wyczekiwanych pozycji na polskim rynku księgarskim. Wszystkich ciekawiło, jak autor zakończy cykl, kto przeżyje, a kto zginie. Oczywiście, każdy znający (choćby pobieżnie) historię, wiedział jak skończyła się historia Taborytów i wojen husyckich. Niemniej, to pozwalało jedynie znać tło historyczne. Losy bohaterów pozostały bowiem w gestii autora. Reinmar z Bielawy, medyk i czarownik z wykształcenia, szpieg z konieczności, husyta z wyboru, powraca z Czech na Śląsk, by odnaleźć ukochaną – Juttę de Apold. Ale nie jest to już ten sam Reinmar, którego znaliśmy z pierwszych dwóch tomów. Miejsce

C

młodego don Juana i naiwnego idealisty coraz bardziej zajmuje chłodny i wykalkulowany cynik. Neoficka, ślepa wiara w husytyzm stopniowo ustępuje bardziej trzeźwemu spojrzeniu na świat. Mimo wszystko jest to nadal ten sam bohater, który dla ukochanej gotów jest na największe szaleństwa. W tle trwa wojna i rozgrywa się wielka polityka. Szykuje się kolejny atak wojsk husyckich na Śląsk, król Polski Władysław Jagiełło zastanawia

się nad najlepszym dla kraju rozwiązaniem, zaś Zygmunt Luksemburski próbuje skłócić polskiego króla z jego bratem Witoldem. Biskup Krakowa, Zbigniew Oleśnicki stara się nie dopuścić do tego, by Polska udzieliła pomocy Husytom i znajduje tu nieoczekiwanego sojusznika. Niektórym przeszkadzać może fakt, że autor odsuwa na dalszy plan postacie, które odgrywały istotną rolę wcześniej. Szarlej i Samson, dwaj druhowie Reinmara, pojawiają się tu znacznie rzadziej. Ich miejsce zajmuje Rixa – tajemnicza kobieta, której

umiejętności i wiedza nieodmiennie zaskakują. Poza nią, pojawiają się także kobiety służące „ciemnej stronie mocy” – przybrana matka głównego nemesis Reinmara- Grellenorta – pradawna upiorzyca Neufra oraz Douce von Pack, dzięki której rozegra się kolejny wątek miłosny – tym razem wyłącznie z udziałem postaci negatywnych. Sapkowski nie byłby sobą, gdyby nie wplótł tu licznych odniesień do współczesnych nam czasów. Są one tak liczne i różnorodne, że wielu krytyków nie oparło się już pokusie doszukiwania się w całej książce klucza – pisano już o Sapkowskim jako o przeciwniku Unii Europejskiej, jak i o krytyku „polskiego zaścianka”. Takie uogólnianie nie ma jednak sensu, a wnioski najlepiej wyciągnąć samemu. A zaręczam, jest nad czym myśleć, lektura „Lux perpetua” daje ku temu sposobność (choćby arcyciekawa debata na temat terroryzmu). Irytować może tylko zakończenie (choć Sapkowski składa nim hołd jednemu ze swoich mistrzów – Henrykowi Sienkiewiczowi), pisane zapewne bardzo szybko. Autor przeskakuje tu pospiesznie między kolejnymi wydarzeniami, chcąc ewidentnie zakończyć wreszcie całość. Mimo tych zastrzeżeń trzeba uczciwie przyznać, że „Lux perpetua” jest udanym zwieńczeniem „śląskiej trylogii”. Z czystym sumieniem polecam ją wszystkim, którzy na nią czekali. Z drugiej jednak strony – jestem pewien, że tak jak w przypadku sagi wiedźmińskiej, ostatni tom tej opowieści również wzbudzi kontrowersje i nie wszystkim przypadnie do gustu. „Lux perpetua”, Sapkowski Andrzej, Wydawnictwo: SuperNowa, ISBN: 83-7054-189-5, listopad 2006

Festiwal Komedii Niezrozumiałej N eon Kina Coronet, które swoim zaokrąglonym kształtem zwalcza teorię niezbędności rogów w architekturze, cały miniony weekend jarzył się tytułami polskich filmów. Miś wyruszył w seksmisję, a jego rozmowy były kontrolowane przez pana Samochodzika, który nie lubi poniedziałku, bo to jego zdaniem dzień świra, trudno się z nim zresztą nie zgodzić. Trzydniowy rejs Misia zakończył się w niedzielę, Samochodzik mimo permanentnej inwigilacji nie odkrył w rozmowach Misia nic śmiesznego. Podobnie jak Mathew, który nie mógł pojąć tubalnej wesołości jaka jednak ogarnęła kilkudziesięciu innych podsłuchiwaczy rozmów i podglądaczy scen rozgrywających się na ekranie. Bo cóż w tym zabawnego, że Janowska informuje Kwiatkowską, iż w wyniku zaistniałych okoliczności powraca do pseudonimu „Kuropatwa”, na co Kwiatkowska odpowiada, że w takim razie ona również życzy sobie być nazywana „Sarną”. Mathew nie znał kontekstu, zabawna była dla niego intryga, perypetie Ryśka, słowem akcja, lecz nie dialog. Ten wymaga bycia Polakiem i to najlepiej obytym z historią i minionymi realiami PRL, jak nie osobiście to przez książkę, niekontrolowane rozmowy z familią, czy film właśnie. Nie-Polacy oglądali polskie komedie, ale ich dowcip tak jest utkany z tkanki naszych narodowych przygód, że nie jest dla Nie-Polaka

czytelny – idziemy na wschód, tam musi być jakaś cywilizacja. Nic śmiesznego. Jedynym filmem festiwalu, który odbiegał od normy dorosłości był „Pan Samochodzik i niesamowity dwór”. Norma normą, a i tak znakomitą większość 12-osobowej publiczności stanowiliśmy my, ludzie po osiemnastce. Wróciliśmy do pokojów z telewizorem z czasów grubo przed osiemnastką, przyszliśmy do kina, aby się trochę pogrzebać w sentymentach: komputery Atari, Natalka z czasów okularów, brzuszka, i Puszka Okruszka, książki Nienackiego, wakacje z duchami, dwa ognie, wyliczanki, których teraz już nie ma. Ale społeczeństwo mało uczuciowe jest, do kina nie przyszło, ma DVD i Cyfrę +, więc Samochodzika na wyciągnięcie ręki. Ale gdzie tam puszcza dzieciom przestarzałego Samochodzika, skoro Disney dookoła, w każde święta premiera, ludziki jak żywe, ryba głosem Malajkata przemawia, gadżety, plecaki, batoniki. Sentymenty się nie będą mogły za parę lat połapać za czym tęsknić. Dużo uboższe ilościowo te nasze dziecięce wspomnienia kinematograficzne, ale jakościowo silne i konkretne, mamy świadomość z czego powstaliśmy i dokładnie wiemy czym się pocieszyć kiedy doskwiera dorosłość.

Elżbieta Sobolewska


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 8 grudnia 2006

KULTURA 15

Wyjść po angielsku Agnieszka Dale redakcja@nowyczas.co.uk

rzedstawienie „Wyjść po angielsku” (tak, polski tytuł) łączy wirtuozerską perkusję, teatr i film. Jego pomysłodawcą jest Dave Price. W spektaklu udział biorą wszechstronni artyści, m.in. tancerze, aktorzy, scenografowie, producenci filmowi, operatorzy światła i pisarze. Dave w latach 1996-1999 przebywał w Polsce na stypendium ufundowanym przez polski rząd, dzięki któremu kształcił się na Akademii im. Fryderyka Chopina w Warszawie u Stanisława Skoczyńskiego. Opuścił Polskę w 2000 roku, w okresie bardzo dla niego trudnym. Jego studia skończyły się, zakończył się też jego związek. Opuścił Polskę w pośpiechu, bez planów ani nowego pomysłu na życie. Wrócił do Wielkiej Brytanii i zamieszkał w Londynie próbując wyciągnąć wnioski z doświadczeń zdobytych w ciągu tych czterech ważnych lat. Z trudem udało mu się pogodzić z myślą, że polski etap w jego życiu się skończył. Uczuciem w tym czasie dominującym było przekonanie, że wyjechał bez pożegnania. W języku polskim jest takie powiedzenie: „Wyjść po angielsku”. Zwrotu tego używa się, gdy ktoś ulatnia się jak kamfora, znika lub odchodzi niepostrzeżenie, przepada bez śladu, jak kamień w wodę. Wychodząc po angielsku, nie żegnamy się, ani nie podajemy powodu, dla którego musimy już iść. To też synonim ucieczki. Zwrot ten ma osobiste znaczenie dla Dave’a, ale ma też rezonans polityczny. Powiedzenie to nabrało szczególnego znaczenia pod koniec II wojny światowej. W tym czasie Wielka Brytania, jako sojusznik Polski, brała udział w tworzeniu Rządu Polskiego na Uchodźstwie by pomóc w powstaniu wolnego kraju. Ale zamiast dokończyć to dzieło, Wielka Brytania nagle znalazła nowego sojusznika w Stalinie i puściła Polskę, pozostawiając Stalinowi wolną rękę. – Kiedy myślę o moim pobycie w Polsce, mam wrażenie,

P The Higher The Fewer, „Wyjść po angielsku” Battersea Arts Centre Lavender Hill, London SW11 5TN 12-14 grudnia 2006, godz. 20:30 Bilety: £5 , £3 (ulgowe) Dla czytelników „Nowego Czasu” mamy dwa bezpłatne zaproszenia na przedstawienie „Wyjść po angielsku”. Wystarczy zadzwonić do redakcji w poniedziałek lub wtorek pod nr 0207 650 8725.

Żaba za Labirynt

Płyta dla wszystkich PANOWIE, czapki z głów, oto płyta roku! – chciałoby się zakrzyknąć po przesłuchaniu tego krążka. Na takie płyty jak „The Black Parade” czeka się długo, a gdy już się pojawiają, ma się świadomość, że cierpliwość została wynagrodzona. Po dwóch nienajgorszych, ale też nie zaskakujących niczym płytach ten amerykański zespół nagrał właśnie płytę, którą śmiało mogą określać mianem swojego opus magnum. Nowy album My Chemical Romance może kojarzyć się z kalejdoskopem – obracają się w nim i mieszają w jedno najróżniejsze tradycje rockowe – usłyszymy tu echa Smashing Pumpkins, the Beatles, Pink Floyd ale także Placebo czy At the Gates. Na dobrą sprawę jest tu wszystko, co najlepsze w muzyce rockowej: świeżość, czad, pomysły i humor. Zespół śmiało czerpie z klasyków, jednak nie kopiuje ich bezczelnie, ale umiejętnie wplata znane motywy REKLAMA

we własną muzykę. Obracające się wokół tematu śmierci teksty i ostry, wysoki głos wokalisty nadają zaś „The Black Parade” niesamowity klimat. Pierwszy utwór (przewrotnie zatytułowany „End., The”) to spokojny i podniosły kawałek, otwierający całość niczym jakieś przedstawienie. Zaraz po nim wpada rozpędzony, punkowy „Dead!”, który kończy się świetnie znanym cytatem z „Hey Jude” Beatlesów. „Welcome to the Black Parade” to z kolei utwór ewenement – bliski tradycji rocka progresywnego, skomplikowany formalnie, zbudowany na zasadzie mini opery (skojarzenia z Queen całkiem na miejscu), a przy tym singlowy przebój. Świetnym utworem jest także ballada „Cancer”, a grzechem byłoby nie wspomnieć o rewelacyjnej pastiszowej piosence „Mama”, zaczynającej się jak ludowa ballada, która stopniowo przechodzi w atak gitarowych dysonansów, zaś kończy się chó-

że ulotniłem się w podobny sposób. W Polsce traktowano mnie wszędzie jak swego. Nie tylko znajomi i napotkani tam muzycy, ale również moja była dziewczyna i jej rodzina traktowali mnie jak syna (porównywali mnie nawet z ich tragicznie zmarłym synem). Mój nauczyciel muzyki mówił mi, że jestem dla niego jak syn, którego nigdy nie miał i chciał, żebym kontynuował jego dzieło po tym jak on przejdzie na emeryturę – mówi Dave. Przedstawienie „Wyjść po angielsku” jest swoistą zadumą nad definicją miłości i wspólnot, jakie tworzą się w społeczeństwie. Zadajemy sobie w nim następujące pytania: co to znaczy uciec? Czym jest dla nas „dom” i czy go mamy? Jak odbudować mosty i czy miłość może zburzyć granice? Spektakl nie jest jednak starannie wyreżyserowaną zamkniętą formą, jest wciąż w trakcie tworzenia. Dave jest wszechstronnym muzykiem. Obecnie współpracuje z Aqualung i Gwyneth Herbert, George Piper Dances (aka the Ballet Boyz) i wielokrotnie nagradzanym „Taylors Dummies”. Artyści biorący udział w tym przedstawieniu związani są z grupami teatralnymi Gecko, David Glass, Clod Ensamble, zdobyły też prestiżowe nagrody, m.in. International Emmy przyznaną przez BBC1 za film dokumentalny „Hiroshima.” Z przedstawieniem związany jest też wielokrotnie nagradzany artysta Carl Stevenson i Ti Green, autorka scenografii do przedstawień „Coram Boy” (National Theater) i „Julius Caesar” (RSC). Szukając nowych sposobów łączenia muzyki, tańca, aktorstwa, filmu, pisarstwa, scenografii i oświetlenia, grupa The Higher The Fewer prowadzi swoją widownię na nowe wody, poruszając uczucia, na których opiera się społeczność Londynu: miasta wiecznie targanego przez emocje pozostawiane przez przyjezdnych i wyjezdnych. „Wyjść po angielsku” spodoba się wszystkim tym, którzy w poszukiwaniach sztuki nie chodzą utartymi szlakami.

ralnym śpiewem i grą na skrzypcach oraz akordeonie. Dodajmy jeszcze, że płyta brzmi znakomicie, co jest zasługą Roba Cavallo, producenta Green Day. „The Black Parade” to znakomity przykład płyty, której spokojnie słuchać może cała rodzina – wychowani na muzyce lat siedemdziesiątych rodzice, jak i lubujące się we współczesnym czadzie dzieciaki. Jednym i drugim, najnowszy krążek My Chemical Romance powinien przypaść do gustu.

Chris John

GUILLERMO NAVARRO, operator filmu „Pan’s Labyrinth” (Labirynt Fauna) – kandydata Meksyku do Oscara zdobył Złotą Żabę, główną nagrodę zakończonego w niedzielę w Łodzi Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage 2006. Srebrną Żabę otrzymał operator filmu „The Illusionist” (Iluzjonista) – urodzony w Anglii Dick Pope, a Brązową Żabę – autor zdjęć do brazylijskiego „The House of Sand” – Ricardo Della Rosa. Nagrodę specjalną dla reżysera za szczególną wrażliwość wizualną otrzymał Węgier Istvan Szabo, natomiast nagrodę za całokształt twórczości w tej samej kategorii przyznano Kenowi Russellowi. Ten 79-letni brytyjski reżyser – jeden z najbardziej kontrowersyjnych twórców w historii kina – znany jest z łamania kinowych tabu, a także z ekranowej drastyczności. Nagrodę w imieniu Russela odebrał Wim Wenders. W konkursie filmów polskich zwyciężył Wojciech Staroń, który otrzymał nagrodę za zdjęcia do filmu „Plac Zbawiciela” Krzysztofa Krauze i Joanny Kos-Krauze. W tym roku w głównym konkursie o Złotą Żabę rywalizowało 19 filmów, wybranych spośród ponad 300 produkcji z całego świata. (rt)


NOWYCZAS 8 grudnia 2006

nowyczas.co.uk

16 CO SIĘ DZIEJE Film London to Brighton

pokaz trzech filmów zmar∏ego niedawno Roberta Altmana, jednego z najwybitniejszych wspó∏czesnych re˝yserów. WyÊwietlone zostanà trzy obrazy z ró˝nych okresów twórczoÊci Altmana. 10 grudnia, 14:00, 17:00 i 20:00 Wst´p wolny

Victoria & Albert Museum of Childhood Cambridge Heath Road E2 9PA

Monday Cinema Roxy Bar & Screen 128 – 132 Borough High Street SE1 1LB Poniedzia∏ki w Roxy to najnowsze hollywoodzkie i niezale˝ne Êwiatowe kino Ka˝dy poniedzia∏ek, 20:00 Wst´p wolny

Dramat spo∏eczno-obyczajowy, GB 2006, re˝. Paul Andrew Williams Udany i bardzo ciekawy debiut fabularny Williamsa, uznany za jeden z najlepszych brytyjskich filmów mijajàcego roku. 24 godziny z ˝ycia prostytutki i m∏odej uciekinierki z domu, uciekajàcych ze stolicy nad morze. Dojrza∏e kino spo∏eczne w klimacie mistrza gatunku – Mike’a Leigh. W kinach w ca∏ym Londynie Happy Feet Animowany, Aus/USA 2006, re˝. George Miller W wielkim paƒstwie pingwinów cesarskich, gdzieÊ na Antarktydzie, jesteÊ nikim, jeÊli nie potrafisz Êpiewaç – i taki w∏aÊnie los spotyka Mambo, który jest najgorszym Êpiewakiem na Êwiecie. Urodzi∏ si´, taƒczàc, jak sam sobie zagra... czyli stepujàc (polski tytu∏ to „Tupot ma∏ych stóp”). Choç mama Mambo uwa˝a, ˝e jego taneczny zwyczaj jest uroczy, jego ojciec, Memphis, twierdzi, ˝e „to nie przystoi pingwinom”. Poza tym, oboje wiedzà, ˝e bez „pieÊni serca” Mambo mo˝e nigdy nie zaznaç prawdziwej mi∏oÊci. W kinach w ca∏ym Londynie Âniadanie u Tiffany’ego + Deszczowa piosenka Curzon Soho Shaftesbury Ave, W1D 5DY Podwójna porcja nieÊmiertelnej i zawsze Êwie˝ej klasyki w cenie jednego biletu. Kto nie widzia∏ – zach´camy, kto ju˝ widzia∏ na pewno z przyjemnoÊcià zobaczy jeszcze raz. Tym bardziej, ˝e na du˝ym ekranie filmy oglàda si´ du˝o przyjemniej. 10 grudnia, godz. 12:00 (drugi film: 14:10) Bilety: £6,50 Cz∏owiek bez przesz∏oÊci Barbican Centre Silk Street EC2Y 8DS Nakr´cona w 2002 roku czarna komedia jednego z najoryginalniejszych fiƒskich re˝yserów – Aki Kaurismakiego. Pe∏na surrealistycznego humoru, ironii a zarazem melancholii opowieÊç o szcz´Êciu, jakie mo˝e przynieÊç utrata pami´ci. Ta wzruszajàca, optymistyczna i zabawna historia o ∏agodnych i dobrych ludziach jest jednoczeÊnie niezwykle g∏´bokim prze˝yciem filmowym, pokazujàcym, ˝e we wspó∏czesnym Êwiecie jest miejsce na dobroç i mi∏oÊç. Projekcja w ramach trwajàcego w Barbican do 13 grudnia Tygodnia Filmów Fiƒskich. 10 grudnia, godz. 16:00 Bilety: £8,50 Film za funta The Prince Charles Cinema 7 Leicester Place WC2H 7BY Nie tylko bilety sà za funta, takà cen´ majà równie˝ lody, popcorn, napoje i piwo. 8 grudnia 13:20 – Pirates of the Caribbbean 2; 16:30 – The Scanner Darkly; 19:30 – Wspólne Êpiewanie przy musicalu Dêwi´ki muzyki. Bilety: £1.00 Sunday Cinema – W ho∏dzie Robertowi Altmanowi Roxy Bar & Screen 128 – 132 Borough High Street SE1 1LB W najbli˝szà niedziel´ w Roxy bezp∏atny

Classic Films Tuesday Roxy Bar & Screen 128 – 132 Borough High Street SE1 1LB Wtorkowa porcja wspó∏czesnej klasyki – „zestawu obowiàzkowego” ka˝dego kinomana. Ka˝dy wtorek, 20:00 Wst´p wolny

Teatr WyjÊç po angielsku Battersea Arts Centre Lavender Hill, London SW11 5TN Pomys∏odawcà spektaklu jest Dave Price, Brytyjczyk, który kilka lat sp´dzi∏ w Polsce i który wyjecha∏ z niej nagle – niemal „po angielsku”. Przedstawienie zespo∏u teatralnego The Higher The Fewer jest swoistà zadumà nad definicjà mi∏oÊci i wspólnot, jakie tworzà si´ w spo∏eczeƒstwie. ArtyÊci pytajà w nim: co to znaczy uciec? Czym jest dla nas „dom” i czy go mamy? Jak odbudowaç mosty i czy mi∏oÊç mo˝e zburzyç granice? 12-14 grudnia 2006, godz. 20:30 Bilety: £5, ulgowe £3 Grudniowy Wieczór Kabaretowy Uwaga! Dla czytelników Nowego Czasu mamy DWA zaproszenia na ten spektakl – szczegó∏y na str. 15

Kabaret Klub Or∏a Bia∏ego 211 Balham High Road London SW 17 7BQ Podczas maratonu kabaretowego wystà-

Czas na łyżwy

Po kosztownej (prawie 5 mln funtów) i d∏ugotrwa∏ej przebudowie w ten weekend Muzeum Dzieciƒstwa zostanie ponownie otwarte. WÊród eksponatów znajduje si´ wszystko, co zwiàzane jest z okresem dzieciƒstwa i dorastania – od lalek i domków dla lalek poprzez pluszaki, po wszelkiej maÊci gry i mechaniczne zabawki, w tym ogromna makieta kolejki elektrycznej. Otwarcie: 9 grudnia, godz. 12:00 Wst´p wolny In The Darkest Hour There May Be Light Serpentine Gallery Kensington Gardens W2 3XA Âwiat∏em w mrocznej godzinie jest oczywiÊcie sztuka. W Serpentine Gallery mo˝na oglàdaç kolekcj´ ponad 60 dzie∏ wspó∏czesnych artystów (m.in. Francisa Bacona, Tracey Emin, Sary Lucas, Andy Warhola) b´dàcych w posiadaniu jednego z najwybitniejszych wspó∏czesnych brytyjskich artystów – Damiena Hirsta. Motywem przewodnim zbioru jest „mroczna godzina”, czyli Êmierç. Codziennie 10:00-18:00 Wst´p wolny Manet to Picasso National Gallery Trafalgar Square WC2N 5DN Ciekawy i bogaty zbiór obrazów impresjonistów, postimpresjonistów oraz wczesnych przedstawicieli sztuki wspó∏czesnej. Codziennie 10:00-18:00 Wst´p wolny Volume Victoria & Albert Museum Cromwell Road, London SW7 2RL Niezwyk∏a ekspozycja typu „Êwiat∏o i dêwi´k”. Kolumny Êwiat∏a w ogrodzie im. Johna Madejskiego (milionera i sponsora kultury) reagujà na ruch zwiedzajàcych i dobiegajàcà z g∏oÊników muzyk´. Spektakl stworzony m.in. przez Neila Davidge’a, producenta zespo∏u Massive Attack oraz cz∏onka zespo∏u Dela Naj´. W ramach sezonu PlayStation. Codziennie w godz. 10:00 – 17:45, w Êrody do 22:00. Wst´p wolny

pià: Kabaret Skeczów M´czàcych z Kielc, Kabaret Smile z Lublina oraz Kabaret Inteligentny z Wroc∏awia. 10 grudnia 2006, godz. 19:00 Bilety: £10

Wystawy Sardines Riverside Studios Crisp Road, Hammersmith W6 9RL Od dziÊ w Studiach nad Rzekà mo˝na oglàdaç wystaw´ starych zdj´ç z archiwów London’s Transport Museum poÊwi´conà 100-leciu linii Piccadilly. Pierwsza cz´Êç niebieskiej linii – pomi´dzy Finnsbury Park a Hammersmith zosta∏a uruchomiona 15 grudnia 1906 roku. 10 i 11 grudnia wystawie towarzyszy∏y b´dà wyst´py Sardines Youth Dance Project – zespo∏u „odgrywajàcego” scenki ze starych plakatów reklamujàcych metro. Od 8 grudnia, Pon. – Pt. 8:30-23:00, Sob. 12:00-23:00, Nie. 12:00-22:30 Wst´p wolny

tanii norweskich uciekinierów. Od najbli˝szego poniedzia∏ku do 23 grudnia przy pi´knie rozÊwietlonej choince b´dzie mo˝na codziennie przez kilka godzin s∏uchaç – równie˝ jak co roku – kol´d w wykonaniu artystów z ca∏ego kraju. Bo˝onarodzeniowa atmosfera gwarantowana - nawet bez Êniegu. Od 11.12 codziennie, od godz. 17:00 Wst´p wolny

Inne London Beatles Day Bonnington Hotel 92 Southampton Row WC1B 4BH Jarmark ró˝noÊci, którego jedynym tematem jest najs∏ynniejszy zespó∏ Êwiata – The Beatles. Mi∏oÊnicy Beatlesów majà w czym przebieraç – mo˝na tam kupiç (i sprzedaç) p∏yty winylowe, CD, zdj´cia i wszelkiej maÊci pamiàtki zwiàzane z Czwórkà z Liverpool. 10 grudnia, godz. 10:00 – 16:00 Bilety: £3, dzieci £1

Imprezy plenerowe Kol´dy przy choince Trafalgar Square SW1 Na Trafalgar Square stan´∏a wczoraj, jak co roku, ogromna (ponad 20-metrowa) choinka – dar Norwegów dla Brytyjczyków. Jest to podarunek wdzi´cznoÊci – za pomoc Norwegii podczas II wojny, jak równie˝ przyj´cie na teren Wielkiej Bry-

Co ciekawe, na tutejszych lodowiskach wszyscy je˝d˝à w kó∏eczko w odwrotnym kierunku ni˝ w Polsce – w stron´ przeciwnà stron´ do wskazówek zegara. Kto lubi indywidualne lub grupowe „hasanie” na lodowisku do dêwi´ków nastrojowej lub tanecznej muzyki ma coraz wi´ksze mo˝liwoÊci, bo z tygodnia na tydzieƒ w Londynie czynnych jest coraz wi´cej lodowisk. Przy wszystkich obiektach czynne sà kawiarnie i kafejki z goràcymi napojami. Somerset House Ice Rink Somerset House, The Strand WC2R 0RN www.somersethouseicerink.co.uk Jedno z najbardziej malowniczych lodowisk, na ogromnym dziedziƒcu XVIII-wiecznej monumentalnej budowli. Bilety: £10, weekendy £12,50, dzieci £7 Broadgate Ice Rink Broadgate Circle, London EC2M 2BL Informacje o godzinach otwarcia www.broadgateice.co.uk Bilety: £6, dzieci £4 (+ £1) Canary Wharf Ice Rink Canada Square Park, Canary Wharf E14 5AX www.canarywharficerink.com Bilety: £10, weekendy £11, dzieci £7 Greenwich Ice Rink Old Royal Naval College, College Approach SE10 9LW Lodowisko z widokiem na obserwatorium w Greenwich i Canary Wharf za rzekà. www.greenwichicerink.com Bilety: £9,50, dzieci do lat 16 £7 Hempstead Heath Ice Rink Parliament Hill Fields, Highgate Road NW5 1QR Najwi´ksze lodowisko w Londynie. www.hampsteadheathicerink.com Bilety: £9,50, dzieci do lat 16 £7 Hampton Court Palace Ice Rink East Molesey KT8 9AU Z widokiem na malowniczy pa∏ac. www.hamptoncourticerink.com Bilety: £9,50, dzieci do lat 16 £7 Kew Gardens Ice Rink Kew Road, Richmond TW9 3AB www.kewgardensicerink.com Bilety: £10, dzieci £7,50 Natural History Museum Ice Rink + Êwiàteczny jarmark Cromwell Road SW7 5BD www.nhmskating.com Bilety: £10,50 (wieczory i weekendy £12), dzieci £7,50 Tower of London Ice Rink Tower of London, Tower Hill EC3N 4AB www.toweroflondonicerink.com Bilety: £10, dzieci £7,50

Od La Scali do Piwnicy pod Baranami Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny (POSK) 240 King Street London W6 0RF Tytuł programu pochodzi z programu, jaki odbył się i został zarejestrowany przez telewizję w słynnym krakowskim kabarecie Piwnica pod Baranami. Występują gwiazdy Piwnicy – Beata Rybotycka, Jacek Wójcicki, Halina Jarczyk oraz Konrad Mastyłło. Kanwą opowieści jest wyimaginowana wizyta Jana Kiepury w kabarecie. Krakowscy artyści śpiewają przy akompaniamencie Konrada Mastyłły nie tylko znane arie operowe i operetkowe Jana Kiepury i kompozytorów włoskich, m.in. słynne Wróć do Serento czy O sole mio, ale również hity kabaretów międzywojennych oraz najpiękniejsze pieśni z Piwnicy pod Baranami. Sobota 16.12 godz. 19.00 Niedziela 17.12 godz. 16.00 Bilety: £18, grupowe £15

Tydzień w „Orle Białym” 8 grudnia, piàtek 12.00 – Bajkowy Poranek: „Myszka Miki”, „Bolek i Lolek” i inne filmy rysunkowe. 20.00 – Polska Dyskoteka, na najwi´ksze przeboje muzyki klubowej, dance, polskiej oraz hity z list przebojów zaprasza DJ Robert Czekalski oraz DJe z Polski. Panie: wst´p wolny, panowie po 22:00 tylko £3.00. 9 grudnia, sobota 19.00 – Wyst´py polskiego Elvisa Presleya. Na scenie pojawi si´ gwiazda wieczoru – Stanis∏aw Pawe∏ek. 10 grudnia, niedziela 19.00 – Wieczór Kabaretowy „Wrocek”. Potrójna dawka satyry i humoru. 12 grudnia, wtorek 20.30 – Filmowy Wtorek — „Dublerzy” Denisa Delicia. Wyst.: Robert Gonera,

Andrzej Grabowski, Zbigniew Zamachowski, Krystyna Feldman. 13 grudnia, Êroda 17.00 – Zaj´cia karate dla dzieci i m∏odzie˝y prowadzi Jacek Lipiƒski ze School of Masters 19.00 – Pi∏karska Âroda. Liga Polska i Liga Mistrzów, czyli wybrane spotkania na du˝ym ekranie. 14 grudnia, czwartek 20.30 – Wieczór Karaoke: do wyboru 4 tys. polskich i zagranicznych piosenek oraz du˝o dobrej zabawy. „Dyryguje” Basia z grupy Duet, nagrody dla laureatów.

NIEDZIELNE MSZE ŚWIĘTE W POLSKICH KOŚCIOŁACH BALHAM KoÊció∏ pw. Chrystusa Króla 243 Balham High Road, SW17 7BQ Msze Êw: 9.30, 10.30, 12:00 CROYDON KoÊció∏ Jezusa Mi∏osiernego 8 Oliver Grove, South Norwood, London SE26 6EJ Msze Êw: 10:00, 11:30 EALING KoÊció∏ NMP Matki KoÊcio∏a 2 Windsor Road, London W5 5PD Msze Êw: 8:30, 10:00, 11:30, 13:00, 17:15, 19:00, 20:30 HAMMERSMITH KoÊció∏ pw. Âw. Andrzeja Boboli

1 Leysfield Road, London W12 9FJ Msze Êw: 9:00, 10:30, 12:00, 17:00 HIGHGATE St. Joseph Retreat Highgate Hill, London N19 5NE Msza Êw: 13:30 ILFORD KoÊció∏ St. Cedd 2 Ashgrove Road, London IG3 9XZ Msza Êw: 14.15 ISLINGTON KoÊció∏ NMP Cz´stochowskiej 2 Devonia Road, London N1 8JJ Msze Êw: 8:00, 9:30, 11:00, 12:30, 15:30, 19:00

KENSINGTON Little Brompton Oratory Brompton Road, London SW7 2RP Msze Êw: 12:30, 18:00 LEWISHAM Parafia Brockley Lewisham, 31 Breakspears Road London SE4 1XR Msza Êw: 13:00 PUTNEY -WIMBLEDON KoÊció∏ pw. Âw. Jana Ewangelisty St. John's Avenue, London SW15 Msze Êw: 9:00, 10:00, 11:15, 18:00 WILLESDEN GREEN Kaplica Mi∏osierdzia Bo˝ego 182 Walm Lane, London NW2 3AX Msze Êw: 9:30, 11:00, 12:00, 15:00, 19:00


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 8 grudnia 2006

TWÓJ PORTFEL 17 © Apple Macintosh

Jabłuszko pełne snu Kamil Stanek k.stanek@nowyczas.co.uk

omputery Apple zawsze były produktami niszowymi, wykorzystywanymi głównie przez grafików. Najważniejszym powodem takiego stanu rzeczy była dwukrotnie wyższa cena Macintosha, niż podobnego zestawu IBM oraz szybki rozwój systemu Windows. Jednak dzięki zręcznie prowadzonej akcji promocyjnej i sukcesie rynkowym iPoda, użytkownicy „pecetów" na tyle ciepło myślą o tym przenośnym odtwarzaczu, że są skłonni zaprzyjaźnić się z większymi Jabłuszkami.

K

1GHz = 2 GHz? Tak. Częstotliwość taktowania zegara procesora jest jednym z ważniejszych parametrów „peceta”, o który toczy się marketingowy wyścig. Macintosh pozwala wyłączyć się z tego wyścigu. Wybierając komputer do zastosowań domowych i zawodowych, coraz częściej dostosowujemy konfigurację zgodnie z naszymi rzeczywistymi potrzebami. Decydując się na Macintosha musimy zgodzić się na pewne założenia producenta i nie mamy tak dużego wpływu na elementy składowe komputera, jak w przypadku „peceta”. Jednak bezpieczny i stabilny system

operacyjny Mac OS X oraz przyjazne oprogramowanie, w pełni rekompensują tę niedogodność. Dawne hasło reklamowe Aplle'a – „Think different” ma zastosowanie w praktyce. Odnosi się ono zarówno do różnic w architekturze, jak również do filozofii obsługi komputera.

Jaki Mac? Apple oferuje komputery stacjonarne oraz przenośne. PowerMac to seria przeznaczona dla wymagających użytkowników, pozwalająca na łatwą modyfikację konfiguracji. Z kolei iMac to komputer domowo-biurowy, który z powodzeniem może służyć do pracy oraz jako domowe centrum rozrywki. Najmłodszym członkiem rodziny jest MiniMac, którego rozmiary zewnętrzne niewiele przewyższają wielkość płyty CD, nieznacznie ustępujący parametrami iMacowi. PowerBook to bogatsza seria komputerów przenośnych, będąca wydajnym narzędziem, które potrafi sprostać wyższym oczekiwaniom. MacBook jest niewielkim i lekkim laptopem przeznaczonym do zastosowań domowych. W każdej z wymienionych serii można znaleźć modele różniące się między sobą parametrami. Podział na

zastosowanie komputerów należy traktować umownie, jednak odpowiada założeniom producenta.

Dzikie koty w wodzie W przeszłości systemy operacyjne Apple’a były numerowane, aż do dziesiątego, oznaczonego symbolem Mac OS X. Obecnie kolejnym wersjom „iksów” nadawane są nazwy. Pierwszy z nich nazywał się Gepard (10.0), jego następcą była Puma (10.1), kolejnym był Jaguar (10.2), potem Pantera (10.3), a teraz komputery wyposażane są w Tygrysa (10.4). Sercem środowiska Mac OS X jest architektura UNIX, zapewniająca użytkownikowi poczucie bezpieczeństwa. System nie wymusza restartów komputera i jest prawie w pełni odporny na „zawieszanie się”. Aqua to nazwa przemyślanego, atrakcyjnego wizualnie i prostego w obsłudze interface'u graficznego. Punktem startowym jest Desktop (w polskiej wersji Biurko), którego wygląd można ustawić zgodnie z własnym gustem, wybierając jako tło jeden lub kilka automatycznie zmieniających się obrazów. U góry ekranu znajduje pasek menu, a w dolnej części Dock, zawierający ikony często używanych programów oraz aktywne, zminimalizowane aplikacje.

Ciekawym elementem jest Expose, ułatwiający szybkie zarządzanie otwartymi oknami na Desktopie. Mac OS X pozwala na łatwe połączenie Apple’a z „pecetem”, jednak jeśli wymiana plików nie wystarcza użytkownikowi, istnieje możliwość zainstalowania MS Windows, jako drugiego, równolegle pracującego systemu.

iSoftware Standardowym oprogramowaniem dostarczanym przez producenta wraz z komputerem jest pakiet Apple iLife. W jego skład wchodzi, znany użytkownikom iPodów, przewodnik po muzyce iTunes, program iPhoto służący do obróbki zdjęć oraz iMovie do montażu materiałów nagranych na kamerze. Uzupełnienie stanowi Garage Band, pozwalający na komponowanie własnych utworów i miksowanie ich z ponad tysiącem sampli. Dzięki aplikacji iDVD można nagrać interaktywne DVD, wykorzystując muzykę, zdjęcia i filmy stworzone dzięki powyższym elementom pakietu iLife. Do przeglądania stron www Apple oferuje szybką i prostą przeglądarkę Safari, panowanie nad pocztą elektroniczną ułatwia Mail. Współpraca komputera Apple i przenośnego odtwarzacza iPod nie

kończy się na muzyce. System Maca wyposażony jest w rozbudowaną książkę adresową oraz dysponujący dużymi możliwościami terminarz iCal. Dane zawarte w tych aplikacjach mogą znaleźć się na dysku iPoda przy pomocy programu iSync. Większość firm produkujących oprogramowanie posiada w swojej ofercie również wersje dla OS X. Niezależnie od nich, w internecie można znaleźć pełną gamę darmowych programów, od małych, ułatwiających użytkowanie Maca, po kompletne aplikacje biurowe.

MacDesign Komputery Apple zawsze wyróżniały się wzornictwem. Już w latach 80. przyciągały spojrzenia ciekawskich. Dzisiaj jedynie seria Mac Pro jest podobna do „peceta”, pozostałe modele odstają wyglądem od standardów. Również Macowe klawiatury i myszki prezentują inną szkołę projektowania. Komputery służą nam do pracy lub rozrywki, a coraz częściej stają się domowymi centrami multimedialnymi. Mac pozwala poczuć się jak w dobrze skrojonym garniturze, a w dodatku dobrze się prezentuje. Warto wydać na Maca trochę więcej pieniędzy.

Polski fiskus nie taki straszny Minęło kilka miesięcy od podpisania nowej polsko-brytyjskiej umowy dotyczącej opodatkowania (podpisano ją 20 lipca w Londynie). Jeżeli zostanie ona ratyfikowana przez parlamenty obu krajów, będzie obowiązywać z dniem 1 stycznia 2007 r. Zmienia ona zasady opodatkowania m.in osób fizycznych pracujących na terytorium Wielkiej Brytanii. Ziemowit Podolski redakcja@nowyczas.co.uk

Zmiany dotyczą przede wszystkim tzw. metody unikania podwójnego opodatkowania, tj. uzgodnień pomiędzy obydwoma krajami, które pozwalają na uniknięcie opodatkowania dochodu osiąganego w jednym z krajów (np. w Wielkiej Brytanii) oraz w kraju tzw. rezydencji podatkowej (np. Polska). Obowiązująca obecnie umowa pomiędzy

Polską a Zjednoczonym Królestwem zakłada tzw. metodę wyłączenia z progresją. Na jej podstawie, osoba która pracująca w Wielkiej Brytanii rozlicza podatek w Polsce od sumy dochodów uzyskanych w Polsce i w Wielkiej Brytanii (nawet gdy w Polsce nie zarobiła w danym roku ani grosza). Od wyliczonej na tej podstawie kwoty podatku ma prawo odjąć podatek zapłacony na Wyspach. Przykładowo, w trakcie wakacji w Londynie zarobiłem 2 tys. funtów (ok. 11.200 zł) z czego pobrano mi 400 funtów podatku (ok. 2.240 zł). W Polsce

zarobiłem w tym roku jeszcze 10 tys. zł. Moje zobowiązanie podatkowe obliczę jako (10.000 + 11.200) x 19% (I próg podatkowy) = 4,028. Od tej sumy mogę odjąć podatek zapłacony w Wielkiej Brytanii, tj. 2.240 zł. Do zapłaty zostanie mi ok. 1788 zł (kalkulacja nie uwzględnia kwoty wolnej od podatku, odliczeń od dochodu, podatku itp.). Należy pamiętać, że metoda ta obowiązywać będzie do rozliczenia PIT jeszcze za bieżący rok. W przypadku ratyfikowania nowej polsko-brytyjskiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, według nowej metody rozliczymy dochody uzyskane w 2007 r. A zgodnie z tą metodą, dochody uzyskane na terytorium Wielkiej Brytanii są całkowicie zwolnione z PIT w Polsce. Zyskają na tym rozwiązaniu przede wszystkim osoby osiągające dochody tylko na terytorium Wielkiej

Brytanii – zniknie bowiem odwieczny problem Polaków zarabiających nad Tamizą – złożyć deklarację PIT w Polsce, czy nie. W przypadku osób zarabiających zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii, dochód brytyjski, wprawdzie zwolniony, będzie wpływał na stawkę podatkową jaką opodatkowany będzie dochód osiągnięty w Polsce. Przykładowo, pracując w wakacje roku 2007 w Wielkiej Brytanii udało mi się zarobić 4 tys. funtów (ok. 22.400 zł), a w Polsce zarobiłem w tym roku jeszcze 20.000 zł (w obu przypadkach mowa o dochodach z tzw. pracy najemnej, a nie np. dochodach z odsetek, dywidend, itp.). Wówczas PIT w Polsce zapłacę tylko od 20.000 uzyskanych w Polsce, jednakże w celu oszacowania stawki podatkowej, jaką opodatkowany jest ten dochód, biorę pod uwagę zarobki osiągnięte zarówno w

Polsce, jak i za granicą (20.000 + 22.400). W tym wypadku, podatnik przekroczy II próg podatkowy (37.024 zł) i będzie musiał opodatkować dochód uzyskany w Polsce stawką 30% (kalkulacja nie uwzględnia zwolnień, kwot wolnych, itp.).

PIT tylko dla rezydentów Należy zaznaczyć, że opodatkowaniu w Polsce według jednej z powyższych metod podlegają jednak tylko osoby, które są tzw. polskimi rezydentami podatkowymi, tj. osoby, których centrum interesów życiowych znajduje się w Polsce (o centrum interesów życiowych świadczyć może np. żona, dzieci, nieruchomości, firma, zatrudnienie itp. a nie np. miejsce zameldowania). Tak więc osoby, które wyjechały „na stałe” z Polski, płacą podatek tylko w Wielkiej Brytanii.


NOWYCZAS 8 grudnia 2006

nowyczas.co.uk

18 OGŁOSZENIA DROBNE J O B

V A C A N C I E S

Job Title: SITE MANAGER IWM/33237 Location: LONDON Hours: 40 HOURS PER WEEK, MON-FRI, DAYS Wage: MEETS NATIONAL MINIMUM WAGE Work Pattern: Days Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must be fully fluent in English and Polish and have UK managerial experience running multi-trade building / refurbishment contracts. Applicant must call with 3 trade or client references which will be checked prior to interviews being arranged. How to apply: For further details please telephone Jobseeker Direct on 0845 6060 234. Lines are open 8.00am-6.00pm weekdays, 9.00am-1.00pm Saturday. All calls are charged at local rate. Call charges may be different if you call from a mobile phone. The textphone service for deaf and hearing-impaired people is 0845 6055 255. Alternatively, visit your local Jobcentre Plus Office and ask for job reference IWM/33237. Job Title: SECURITY GUARD HAF/41859 Location: ELLAND, WEST YORKSHIRE Hours: 60 HOURS OVER 7 DAYS ON A 24 HOUR ROSTA Wage: £6.20 PER HOUR Work Pattern: Days , Evenings , Nights , Weekends Employer: Construction People Recruitment Solutions Ltd Pension: Pension available Duration: TEMPORARY ONLY Description: Applicant must be able to speak both Polish and English to a high standard. This is a temporary position. Will be working on a building site providing security for the company. Job is temporary for at least 5 months and may become permanent to the right candidate. This vacancy is covered by the Working Time Regulations. For advice on this regulation call ACAS or download "Your Guide to the Working Time Regulations" from the DTI website http://www.dti.gov.uk/publications. Fully expensed accommodation is provided excluding food cost. How to apply: You can apply for this job by telephoning 01274 531598 and asking for Martyn Rhodes. Job Title: PLUMBER EJB/189620 Location: EDINBURGH, MIDLOTHIAN Hours: 40+ HOURS A WEEK, MONDAY- FRIDAY, 8AM-4.30PM, PLUS OVERTIME Wage: NEGOTIABLE ON EXPERIENCE Work Pattern: Days Employer: Braidwood Building Contractors Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Self employed position. Previous experience is essential. Polish speaking is essential as will be required to liaise with a Polish family to carry out work within domestic premises. Duties include all aspects of plumbing and heating. Self-employed people are responsible for paying their own National Insurance contributions and Tax. For information on how benefits are affected, and whether entitlement may be lost, speak to a Jobcentre Plus Adviser. How to apply: You can apply for this job by telephoning 07887 768886 and asking for David Neave. Job Title: OFFICE ASSISTANT GLU/67333 Location: GLOUCESTER, GLOUCESTERSHIRE Hours: 40 HOURS PER WEEK, MONDAY TO FRIDAY, 8.30AM-5.30PM Wage: £13,500 PER ANNUM Work Pattern: Days Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: The ability to speak Polish would be an advantage as will be dealing with customers from Poland. The successful candidate will possess a good education together with general IT skills. A good understanding of the English language is essential due to the job role. Experience in the motor trade would be preferred, but full training can be provided if required. Previous customer service experience would be an advantage. Will deal with customers both in person and over the phone. Will also undertake all general office duties as required. How to apply: For further details please telephone Jobseeker Direct on 0845 6060 234. Lines are open 8.00am-6.00pm weekdays, 9.00am-1.00pm Saturday. All calls are charged at local rate. Call charges may be different if you call from a mobile phone. The textphone service for deaf and hearing-impaired people is 0845 6055 255. Alternatively, visit your local Jobcentre Plus Office and ask for job reference GLU/67333.

MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA Pokoje do wynajęcia. Dobre warunki. Przystępne ceny. Tottenham, tel. 0785 242 3538. Pokoje do wynajęcia. Dobre warunki, miła atmosfera, przystepne ceny. Tottenham, tel. 0783 831 7753 lub 020 82 45 89 23. Room for a single person £90 a week or for 2 people at £65 each. in Horn Lane, Acton. Close to shop and train station. Clean bathroom and kitchen. Tel. 0784 508 9703. Streatham, 3-podwójne sypialnie, b. duży living, jasna kuchnia, ładna łazienka, dom po remoncie, cicha dzielnica. £1300 mies. + rach. + depozyt miesięczny. Tel. 0785 651 9916. Miejsce dla chłopaka w pokoju dwuosobowym od zaraz oraz dwójka dla pary, od 14 grudnia na Roehampto. Tel. 0778 224 9489, po godz. 18.00. Jedynka w czystym i spokojnym domu na pograniczu Greenford i Northolt. £65 za tydz. + tygodniowy depozyt. Tel. 0789 471 4919. Canning Town lub Enfield. Dwójka, jedynka i miejsce w dwójce z TV w domu z ogrodem. £110-£56, rach. wliczone, wygody, internet. Tel. 0785 903 0418 lub 0208 292 2240. Pokój dla pary £90, miejsce w pokoju dla dziewczyny £45, jedynka od 19-go do wynajęcia na Tooting-Stretham. Tel. 0772 392 6573. Pokoje do wynajęcia 1- i 2-osobowe, okolice Greenford. Bardzo dobre warunki, miła atmosfera, atrakcyjne ceny. Tel. 0797 655 4753. Do wynajęcia pokój dwuosobowy oraz 1osobowy w ładnym domu u normalnej rodziny. Bardzo blisko do stacji metra Canning Town. Tel. 0787 775 6162. Wynajmę duży pokój dwuosobowy w ładnym domu po remoncie blisko stacji metra Walthamstow Central. Anka, Kasia, tel. 0770 870 4170 lub 0793 307 7868. Do wynajęcia piękny pokój 2-osobowy w domu po remoncie, ogród, living, polska TV, internet. 2 minuty od stacji Streatham Common. Świetne warunki. Cena £110 tyg. i 2 tyg. depozytu. Tel. 0786 321 0132. Wynajmę duże, ładne, pokoje 2-osobowe i jedną jedynkę, w dużym domu z pięknym ogrodem. Dom jest położony na Brentford/South Ealing/Kew Bridge. Dom jest za-

dbany. Dobra komunikacja, blisko sklepy dużo zieleni. Cena za pokój 2-osobowy £120/tyg., a za jedynkę £70/tyg. plus opłaty za gaz i energię elek. oraz 2 tyg. depozytu. Ela, tel. 0773 868 7169. Wynajmę miejsce w pokoju 2-osob. w spokojnym i czystym domu z dużym ogrodem. W domu jest internet, przestronna kuchnia, łazienka i oddzielnie WC. Z pobliskiego przystanku odjeżdżają dwa autobusy do Tooting Broadway, dwa na Brixton. W okolicy jest kilka różnych sklepów. Tel. 0772 718 8779. Sadbury Town/Sudbury Hill. Wynajmę pokój dwuosobowy od zaraz. Tel. 0784 135 8412. Pokój w mieszkaniu dwupoziomowym, oddzielnie łazienka i WC. Dogodny dojazd do Putney, Kingston, Hammersmith. Blisko Richmond Park. Wymagany tygodniowy depozyt. £100/pokój/tydzień. Aga, tel. 0787 799 0975. Chiswick. Duży pokój 1-osobowy. W pokoju własny telewizor, mała umywalka. Kuchnia i łazienka do dzielenia. Stacja Turnham Green 2 min. Cena £400/mc + rach. Tel. 0791 902 1818. Pokój jedynka do wynajęcia od zaraz. Dobra komunikacja. Mili ludzie, tel. 0785 178 0725. Pokój do wynajęcia, blisko metra i stacji autobusów, w przyjaznej atmosferze, przy polskiej rodzinie. Cena do uzgodnienia. Małgorzat, tel. 0795 602 8966. Bardzo duży pokój jednoosobowy (£80) lub dwuosobowy (£110). Dla spokojnego niepijącego i niepalącego mężczyzny, w polskim domu, z możliwością do podłączenia do internetu. Tel. 0774 561 7334 lub 0772 564 6290. Mieszkanie dla 5 osób, czysto i spokojnie, blisko do Putney i Hammersmith. Antoni, tel. 0792 226 9918. Wynajmę duży pokój jednoosobowy w czystym i zadbanym domu po ramoncie, z ogrodem. Miła atmosfera, tylko cztery osoby plus nowy lokator. 2 minuty od stacij metra Junction. Zaletą jest to, że jest polska telewizja. Warto zobaczyć. Tel. 0776 542 8862. Jedynka do zamieszkania od 16 grudnia w ładnym i czystym domu z ogrodem. Dom dwupoziomowy, w pełni wyposażony (pralka, suszarka, lodówka). Peter, tel. 0787 797 2384. W dużym, czystym domu z ogrodem, jadalnia, living room, internet, siłownia domowej roboty, liczba osób zamieszkałych 5. Warto, miła atmosfera. Parking. £65 tyg. Karolina, tel. 0792 809 1534 lub 0792 809 1534.

Wynajmę pokój dla pary lub 2 dziewczyn w miłym domu. Zadzwoń po więcej informacji. Tel. 0785 178 0725. Ładny, przestrzenny pokój do wynajęcia w miłej i cichej okolicy. £95 tygodniowo. Rachunki i CT wliczone. Dostęp do internetu. Od zaraz. Konrad, Tel. 0792 228 8825. Pokój dwuosobowy do wynajęcia dla pary na Southall z polską rodziną. 100 funtów tygodniowo plus tygodniowy depozyt. Pokój dostępny od soboty. Anna, tel. 0787 155 6888. Dysponuję bardzo dużym i ładnym pokojem dwuosobowym do wynajęcia. Dom po remoncie, w pełni wyposażony, dwie łazienki, piękny zielony ogród, możliwość dostępu do internetu, miła atmosfera, rachunki wliczone, 3 min. do stacji metra Seven Sisters! Cena: £50/osoba. Tel. 0773 783 9073 lub 0799 971 7437. Szukam osoby do pokoju, najlepiej chłopaka, na okres ok 3 tyg. od 16 grudnia do 5 stycznia, dom po remoncie, blisko stacji Leytonstone. Mało lokatorów, duży pokój, miła atmosfera £50 tyg. Nie biorę depozytu, możliwość mieszkania na stałę, pokój jest 3-os. Tel. 0770 775 3767. Mieszkanie trzypokojowe, ładne i czyste, 3 osoby na mieszkaniu, w spokojnej i zielonej okolicy, 60 funtów za tydzień, 2 tygodnie depozytu. Dzwonić po godz. 20.00. Agnieszka, tel. 0785 774 7714. Miejsce w 2-ce, blisko metra, duży, ładny pokój, miła atmosfera, chętnie osobom z okolic Krosna. Sławek. Tel. 0770 282 2442. Dwa podwójne pokoje plus salon, wyposażona kuchnia i łazienka do wynajęcia w spokojnej dzielnicy Mile End. Dobre warunki, nowa podłoga, mieszkanie umebliowane. Tel. 0779 122 1629. 7 Ładne mieszkanie, 10 minut od metra Aldgate East (1 strefa, Hammersmith and City Line i Distrcit Line). 2 pokoje i duży living room, autobusy nr 15 i 115, 3 min. od mieszkania, super dojazd i niedaleko supermarket. £230 p/w. Tel. 0793 054 8978. Dwójki (Ł90, Ł100 za tydzień za pokój) do wynajęcia od tego tygodnia na okres 1, 2, 3 lub 4 tygodnie bez depozytu - do 5 stycznia włącznie. Więc jeśli szukasz pokoju w tym czasie bo: chcesz spędzić urlop w Londynie, albo szukasz pracy, albo nie masz pieniędzy na depozyt, albo przyjeżdżają znajomi do Ciebie to zadzwoń, tel. 0794 963 7555. Szukam współlokatorki lub współlokatora na świeżo wyremontowane studio flat. Koszt

całkowity włącznie z rachunkami około 70 funtów. Dzielnica Earlsfield, SW18, blisko stacji pociągów. Dostępny od 12.01.2007. Tel. 0793 839 8340.

MIESZKANIA SZUKAM Szukam jedynki w N16, N15, N1. Tel. 0786 359 6626. Spokojna para poszukuje pokoju do wynajęcia w okolicach Canada Water, Peckham, Bermondsey, Shoreditch lub Old Street w cenie od 450 do 500 funtów miesięcznie z rachunkami i dostępem do internetu. Kontakt telefoniczny tylko w tygodniu po godz. 20.00. Tel. 0778 372 9853 lub 0784 949 0378. Szukam pokoju lub miejsca w pokoju w domu z klimatem! Normalni ludzie akceptowani, jeśli masz coś, co mnie zainteresuje dzwoń! Szukam czegoś w dzielnicy Seven Sisters. Marcin, tel. 0787 141 6904.

ZATRUDNIĘ Błyskawicznie rozwijająca się polska firma poszukuje stażystów do działu kontaktów z klientami. Zapewniamy szkolenie i możliwość zatrudnienia na stałę dla najlepszych. CV na adres: ieir@wp.pl Poszukujemy osób do pracy w 5-cio gwiazdkowych hotelach na terenie Londynu. Od kandydatów wymagana jest znajomość języka angielskiego na poziomie komunikatywnym oraz gotowość do pracy w okresie świątecznym i noworocznym. Doświadczenie będzie dodatkowym atutem - zapewniamy trening. Osoby zainteresowane prosimy o kontakt telefoniczny. Elite Housekeeping Ltd. Elite Housekeeping, tel. 0207 637 4701. Pilnie potrzebuję kierowcy, minimum 25 lat. Jeżeli kierowca ma polskie prawojazdy będzie potrzebne potwierdzenie adresu. Praca do 19 grudnia. Bartek, tel. 0785 142 1914. Jeżeli chcesz uzyskiwać dodatkowe dochody i pracować w markietingu sieciowym to zadzwoń. Tel. 0798 528 4791. Pilnie zatrudnię dojeżdżających nauczycieli angielskiego Metodą Wilka. Zapewniam bezpłatne szkolenie. Tel. 077 2676 2622.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 8 GRUDNIA 2006

OGŁOSZENIA DROBNE 19 Potrzebny mężczyzna do sprzątania biur i sklepów na Richmond, Putney oraz Ealing. 15-25 godzin tygodniowo. Proszę o kontak w języku angielskim, oczekiwany poziom angielskiego komunikatywny. Recep Sandal, tel. 0779 988 1188. Pilnie potrzebna krawcowa do szycia przy produkcji. Adres: 25 Overbury Road, N15 6RH. Ismail, tel. 0790 387 1592. Zatrudnię legalnie osobę do sprzątania w pubie na Streatham (południowy Londyn), jęz. ang. nie jest wymagany, zainteresowana osoba musi być odpowiedzialna oraz zainteresowana współpracą na dłuższy okres czasu. Praca na part time, 7 dni w tygodniu, 2 godziny każdego dnia. Waldek & Monika Milcarz, tel. 0784 120 8505. Poszukuję hydraulika potrafiącego samodzielnie wykonać instalację wod.-kan. CO. Tel. 0778 344 2542. Poszukuję malarza z St. Albans lub okolic. Praca od zaraz . Tel. 0777 167 6285 lub 0172 785 1401. Praca legalna dla pań pracowitych, rzetelnych, uczciwych, zorganizowanych i umiejących poruszać się sprawnie i szybko po Londynie, do sprzątania posiadłości prywatnych i instytucji. Prawo jazdy mile widziane. Podstawy angielski wymagany. Tel. 0797 052 2575. Propozycja dla ludzi mających doświadczenie w marketingu sieciowym oraz dla tych, którzy chcą je nabyć. Tel. 0798 528 4791. Polish speakers with FLUENCY in English are needed to join a large banking corporation working in a call centre in BRIGHTON branch. The pay rate is £8.34/hour. Excellent written and spoken English is expected from our candidates. Also if you do not live locally to BRIGHTON you will have to show willingness to relocate. Tel. 0127 349 3210. Pilnie poszukujemy chętnych do pracy jako osoby sprzątajace samoloty. Wymagany komunikatywny angielski oraz referencje z ostatnich 5 lat (mogą być także z Polski). Praca na zmiany (4 dni w pracy, 4 dni wolne). Joanna P., tel. 0189 542 7990. Female staff urgently required to a busy ca77fe in south London. Start preferably BEFORE Christmas. For Christmas we are closed for 10 days. After Christmas we start on 2 Jan. EXPERIENCED. Tel. 0792 929 7107. Office assistant required for a small office in West Kensington. Previous experience in administration essential, exellent written and spoken English, good organisational skills. Full time employment. 1 month probational period at minimum wage, after negotiable, tel. 0795 072 9997. A build of 12 flats requires a Polish / English speaking site manager, experience of building in the UK essential, timber frame construction experience desireable. Tel. 0783 137 7564. Mam do zaoferowania pracę jako kierowca do rozwożenia zagranicznej prasy. Praca jest we wczesnych godzinach porannych od około 4.30 do 8.00-8.30. Odpowiedy kandydat musi mieć własne auto osobowe najlepiej kombi lub małego vana. Bartek, tel. 0773 150 8728. Zatrudnimy dziewczyny do pracy w charakterze sprzątaczek. Potrzebujemy dyspozycyjnych, odpowiedzialnych, uczciwych i miłych dziewczyn, język angielski podstawowy. £5.35 p/h. Dzwonić w godz. 9.00-17.00. Tel. 0793 903 2321. Potrzebna dziewczyna do pracy w Hotelu na Earls Court (wymagany język angielski w stopniu komunikatywnym). Tel. 0792 694 1662.

JAK ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA DROBNE

O g ł o s ze n i a z w y k ł e Aby zamieścić ogłoszenie drobne w dziale „Szukam pracy”, „Zatrudnię”, „Mieszkanie wynaję”, „Mieszkania szukam”, „Kupię”, „Sprzedam”, „Oddam za darmo”, „Towarzyskie” wyślij SMS o treści: NC treść ogłoszenia, np. NC oddam kota... na numer 84010. Otrzymasz wiadomość zwrotną – odpowiedz wpisując słwo CORRECT. Koszt £1,50 (plus standardowa stawka operatora)

O g ł o s ze n i a u s ł u g ow e Aby zamieścić ogłoszenie w działach: „Usługi”, Transport”, „Uroda, zdrowie”, „Inne” prosimy skontaktować się z Działem Sprzedaży, numer tel.: 0207 247 0780. Atrakcyjna oferta na ogłoszenia graficzne: Tel.: 0207 247 0780 Ogłoszenia usługowe:

do 10 słów do 15 słów do 20 słów do 30 słów

Zwykły tekst Pogrubiony Ramkowany Ramkowane, kolorowe, pogrubione

Zostań konsultanctką AVON w UK. Super zasady współpracy. Praca ciekawa, łatwa i dochodowa bez ryzyka i od zaraz. Nie zwlekaj, zadzwoń, pomogę. Magda, tel. 0772 706 2239. Sprzedaż produktów Avon na terenie całego Londynu - darmowy katalog. Oferty świąteczne i niskie ceny. Magda, tel. 0772 706 2239. Szukam osoby na zastępstwo do sprzątania 1/h dziennie, codziennie. Sprzątanie biura od 4 do 5, w okolicach Hendon. Płatne £10 za godzinę. Kinga G, tel. 0785 650 3339. Kosmetyczka, masażystka, fryzjerka potrzebna z doświadczeniem i podstawową znajomością angielskiego. Ewa, tel. 0781 327 8882.

SZUKAM PRACY 32-latek, uczciwy i pracowity, szuka pracy na wieczory i weekendy w Londynie. Sławek, tel. 0792 639 4043. Podejmę pracę od zaraz, najchetniej przy pracach wykończeniowych malarsko-murarskich oraz stolarskich. Tel. 0790 234 8172. Profesjonalny plastrarz szuka zleceń. Tel. 0783 718 0604.

£10 £15 £15 £20

£15 £20 £20 £25

£20 £25 £25 £30

£30 £35 £35 £40

Mam 26 lat i poszukuję pracy w Londynie jako kierowca. Prawo jazdy posiadam od 8 lat, w tym 3 lata doświadczenia w jeździe po Londynie. Szukam raczej stałej pracy. Język angielski podstawowy. Tel. 0770 958 8693.

Sprzedam Toyotę Avensis, rok prod. 1998, pojemność 1800 cm3, wiśniowy metalik, klimatyzacja, el. regulowane szyby i lusterka. MOT 1 rok. Cena do uzgodnienia. Tel. 0772 762 6310 lub 0770 768 4457.

Kierowca szuka pracy. Prawo jazdy BCDET, uprawnienia na dzwig HDS, ADR koparka, certyfikat angielski na wózki widłowe. Tel. 0793 341 2111.

SPRZEDAM VW GOLF 1.9d MOT, Tax 97 r. P-reg, cena £1000, Jaguar 3.2S MOT, Tax, 94r. L-reg, cena £1750, po serwisach. Tel. 0773 787 5189.

Młoda, 25 lat, uczciwa, odpowiedzialna i bez nałogów dziewczyna, szuka pracy: w sklepie, opieka nad dzieckiem, sprzątanie domów. Tel. 0778 411 8918.

Sprzedam Renault Laguna 2004 r. 1.9 DCi 130k. Common wtrysk.21tys.mil, czarna perla-metalik, radiocasette + 6CD. Siedzenia sport czarna skóra Tax, MOT Tel. 0772 330 1796.

Szukam pracy dla żony. Angielski komunikatywny, okolice North Acton. 22 grudnia będzie w Londynie. Proszę dzwonić o każdej porze, tel. 0778 391 1943.

VW PASSAT 1.8 benz 1998 R. reg czerwony klimatyzacja elek.szyby elekt. lusterka, 2 airbag, alufelgi, MOT 12 mies. Cena £1699. Tel. 0797 655 4753.

Pracowałem jako kitchen porter i wiem, co to za praca. Nie ma problemu. Mam wszelkie ważne papiery i konto. Komunikuję się w języku angielskim. Tel. 0778 379 8743.

Sprzedam bilety lotnicze Londyn Gatwick-Kraków dla dwóch osób. Wylot 12.12.06, powrót 27.12.06. Cena £180 + zmiana nazwiska. Wojtek, tel. 0795 530 6604.

SPRZEDAM

Sprzedam karty pamięci Sandisk minisd z adapterem SD i Sony memory stick pro duo 1Gb i 2Gb. Tel. 0779 644 5510.

Sprzedam lub wydzierżawię coffee shop na Ealingu. Doskonała lokalizacja, wyposażenie i dwa pokoje na pierwszym piętrze. Tel 07828 9131 40.

W stałej sprzedaży markowe zestawy komputerowe Dell, HP, Compaq i inne. Tel. 0773 148 5106.

J O B

V A C A N C I E S

Job Title: LINK WORKER FAU/16478 Location: FARNWORTH, BOLTON, LANCASHIRE Hours: 18.75 HOURS PER WEEK, MONDAY-FRIDAY Wage: £7,553 - £9,864 PER ANNUM Work Pattern: Days Pension: Pension available Duration: PERMANENT ONLY Description: We have reviewed the Link Worker Service and now want to further promote it to meet the needs of people from the European Union (EU) Communities settling into Bolton and its surrounding areas. And consequently, the most frequently spoken languages when accessing our services have been Czech, French, Hungarian and Polish. With excellent communication skills, holding a qualification in European Language Interpretation you will have the ability to work as part of a team. You will work alongside our Clinical Staff in all Wards and Departments enhancing patient care, by carrying out interpretation but also playing a key role to overcome barriers which may prevent users from accessing our services. You will actively promote health awareness with community groups. How to apply: For further details please telephone Jobseeker Direct on 0845 6060 234. Lines are open 8.00am-6.00pm weekdays, 9.00am-1.00pm Saturday. All calls are charged at local rate. Call charges may be different if you call from a mobile phone. The textphone service for deaf and hearing-impaired people is 0845 6055 255. Alternatively, visit your local Jobcentre Plus Office and ask for job reference FAU/16478. Job Title: LABOURER WIK/23642 Location: FERNDOWN, Dorset Hours: various during daylight hours Wage: To be confirmed Work Pattern: Days , Weekends Employer: Cafe Riva Employer: RefTel 07775 903094 Pension: No details held Duration: TEMPORARY ONLY Description: Polish spoken - Property development - experience would be useful but not essential How to apply: You can apply for this job by telephoning 07973 386930 and asking for Rob Green. Job Title: LABOURER PEI/12189 Location: EDINBURGH, MIDLOTHIAN Hours: 40 PER WEEK, MONDAY TO FRIDAY, FROM 8AM TO 4.30PM Wage: NEGOTIABLE DEPENDING ON EXPERIENCE Work Pattern: Days Employer: Braidwood Building Contractors Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Self employed position. Previous experience is essential. Polish speaking is essential as will be required to liaise with Polish families to carry out work within domestic premises. Duties include all aspects of labouring work. Self-employed people are responsible for paying their own National Insurance contributions and Tax. For information on how benefits are affected, and whether entitlement may be lost, speak to a Jobcentre Plus Adviser. How to apply: You can apply for this job by telephoning 07887 768886 and asking for David Neave. Job Title: LABOURER GAR/15083 Location: SPEKE, LIVERPOOL Hours: 50 PER WEEK, MONDAY TO FRIDAY, 8AM-6PM Wage: £6 PER HOUR Work Pattern: Days Employer: Unit Plant Hire Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: To work as part of an existing team of polish workers there fore therefore knowledge of the polish language is essential. The job offer free accommodation by means of an on site bungalow. Duties include general labouring duties around site, assisting workers. This vacancy is covered by the Working Time Regulations. For advice on this regulation call ACAS or download "Your Guide to the Working Time Regulations" from the DTI website http://www.dti.gov.uk/publications How to apply: You can go and see the employer about this job without telephoning beforehand. Ask for Mr John Rawlinson at Unit Plant Hire, Speke Boulevard, Speke, Liverpool, Merseyside, L24 9JD.


NOWYCZAS 8 grudnia 2006

nowyczas.co.uk

20 OGŁOSZENIA DROBNE Sprzedam bilet do Polski na 26.12.br., powrót 01.01.07. Damian, tel. 0773 746 6299. Z powodów zmiany planów sprzedam bilet na prom, na 21/12/2006, godzina 23:59, powrót 6/01/2007, godzina 14:00. Cena do uzgodnienia. Tel. 0778 350 0751. Sprzedam bilet na prom DOVER-BOLOUGNE 21.12.2006, powrót BOLOUGNE-DOVER 30.12.2006. Samochód osobowy, 4 osoby. Cena £78. Władek, tel. 0778 371 6927. Sprzedam RENO MEGANE 1.6 sport, 98 r., 70 tys. £1500. Tel. 0798 863 8877. Makita Mod 6825R jest na 110 V jest praktycznie nowa ma trochę więcej jak tydzień. Było bardzo mało nią robione. Nowa w sklepie kosztuje około £130. Tel. 0785 525 0169. Sprzedam Sony Ericsson D750i z aparatem, słuchawkami, kablem USB do PC oraz płytą instalacyjną plus pudełko. Stan idealny. Tel. 0779 247 3564. Sprzedam Volvo 940 kombi. Tel. 0778 302 9958. Sprzedam laptopa IBM procesor: 800MHz, 512MB RAM, HDD 20GB, port IrDA, CD-RW, DVD-R (jako dwa osobne napędy), floppy 1,44' Tel. 0792 839 1437, e-mail: nowakkam@gmail.com Rewelacyjny prezent gwiazdkowy SAMOUCZEK BUCHMANNA Początkujący: podręcznik+2CD Zaawansowani: Podręcznik+3CD W najlepszych polskich sklepach w Londynie Bezpłatne konsultacje metodyczne Tel. 077 2676 2622 Sprzedam Volvo s40, rok 98, 2 litry,16v, 84 tys. mil, nowe MOT, obniżany, elektryczne szyby i lusterka, alufelgi, srebrny kolor, bardzo dobry stan. Cena £1300. Tel. 0208 951 3557 lub 0788 645 2359.

KUPIĘ Kupię pilnie tani samochód 6-7 osobowy. Tel. 078 6533 6786. Kupię każdą ilość części samochodowych tj.maski, zderzeki, przednie, wzmocnienia, chłodnice, lampy, airbagi, itp.-BARDZO DOBRE CENY. Paweł, tel. 0774 576 8185.

Papierosy polskie kupię po 19-20 funtów za karton. Marlboro czerwone i Light oraz Benson'y i inne. Kontakt w godz. od 10.00 do 22.00. Tel. 0775 700 6356.

Fryzjerstwo damskie, stylizacja. makijaż na każdą okazję! Zapraszam do siebie. Hayes, Ewa, tel. 0782 878 6981.

Kupię okazyjnie tani samochód 6-7 osobowy. Tel. 0782 891 3140.

WRÓŻKA SEBILA

Kupię każde auto, mogą być bez Tax i MOT, lekko uszkodzone, niekompletne radia, ipody, sprzęt komputerowy, telewizory, DVD, playstation, telefony komórkowe itp. Krzysiek, tel. 0770 427 5976. Kupuję auta uszkodzone i bez MOT-u lub na zagranicznych tablicach rejestracyjnych. Wszystkie roczniki i w całej Angli. Tel. 0792 870 6296. Kupię każdy silnik diesla po 95 r., dojazd do klienta, gotówka. Tel. 0781 700 1105. Kupię vana, może być sprawny lub uszkodzony. Tel. 0787 741 2417. Pilnie kupię telewizor LCD od 19 do 26 cali. TOMEK, tel. 0793 336 2873.

przepowie Ci przyszłość, wskaże Ci szczęśliwą gwiazdę, która będzie oświecała Twoją ścieżkę życiową. Wróży z kart Tarota i ręki. Zdejmuje złe fatum.

Tel. 0798 855 3378 Jeżeli nie masz zdolności kulinarnych lub nie wiesz jak przygotować przyjęcie okolicznościowe! Zadzwoń mogę zrobić to za Ciebie. Pyszne polskie dania oraz wypieki. Tel. 0778 470 3296

ZDROWIE I URODA

Załatwianie spraw urzędowych wszelkiego rodzaju, wypełnianie druków itd. Doświadczenie (byłem pracownikiem socjalnym w UK). West London. Szymon, Tel. 0775 189 2165.

Renomowana fryzjerka zaprasza do salonu fryzjerskiego. Anna, tel. 0208 735 2816 lub 0788 157 0242.

Wykonuję plastrowanie, bondingowanie, szybko, dobrze, solidnie wykonanie, profesionalne własne narzędzia, samochód. Tylko na cenę. Przemek, tel. 0783 505 5047.

Profesjonalne usługi fryzjerskie - 15 lat w zawodzie – 100% satysfakcji. Strzyżenia, koloryzacje, stylizacje, fryzury okolicznościowe. Dojazd do klienta. Danka, tel. 0785 661 6682. Balejaż, farbowanie, strzyżenie. Dobiorę fryzurę do Twojej osobowości. Fryzjerstwo artystyczne, awangardowe, Ealing. Aleksandra Janicka, tel. 0774 937 7824. Najpiękniejsze paznokcie żelowe. 200 wzorów, żele kolorowe, wtapianie, malowanie, henna brwi i regulacja, Wembley Park.Tel. 0793 173 3937. Dyplomowana kosmetyczka: zabiegi kosmetyczne, oczyszczanie, nawilżanie, depilacja woskiem, trwałe podkręcanie rzęs, henna, manicure, pedicure. Stretham. Tel. 0779 179 5463. Włosy są twoją wizytówką, Agata stylistkafryzjerka zmieni twój wygląd. Promocja, piąte strzyżenie gratis, tel. 0787 791 0767.

USŁUGI

Kupię laptopa za rozsądną cenę. Mile widziany monitor 17 z wbudowanym mikrofonem i kamerą. Proszę o sms z parametrami, ceną i stanem laptopa. Tel. 0785 782 4321.

Profesjonalne usługi fryzjerskie, koloryzacja, cięcia damskie, męskie, balejage, fryzury okazjonalne. Materiały Matrix. Dojazd do klienta. Tel. 0785 842 0209.

Kupię pilnie bilet na święta do Warszawy. Termin: 21,22 grudnia i powrót w styczniu 2007 r. Tel. 0785 775 3392.

Fryzjerstwo, strzyżenie, koloryzacja, pasemka, balejage północno-zachodni Londyn, Neasden, również dojazd do klienta. Tel. 0778 390 2420.

WRÓŻKA FARIDA Wróży z kart Tarota, zdejmuje uroki

Tel. 0785 242 3538 Polskie przedszkole oferuje dobrą zabawę, edukację, lekcje angielskiego. Pyszne posiłki, zabawy rekreacyjne na placu zabaw. £2,5/ godz. Perivale, tel. 0787 748 6535. Przygotuję do egzaminu AS z języka polskiego. Zachodni Londyn. Tel. 078 40342 739. Lekcje angielskiego, profesjonalnie, tanio. Pomoc językowa w sprawach urzędowych, listy urzędowe. Zapisz może się przydać, tel. 078 40071 873. Przeprowadzki, transport materiałów, konkurencyjne ceny. Mariusz, tel. 0774 937 1203.

Montaż i sprzedaż anten satelitarnych: Polsatu cyfrowego, Cyfry +, Sky TV, Zestawów, bezabonamentowych, Telewizji kablowych. Cała Anglia, tel. 0789421 4990 lub 0789 421 5122. Usługi hydrauliczne. Kompleksowe instalacje, podgrzewania podłogowe, przeróbki starych systemów na nowe, montaż kombi bojlerów oraz megaflow, certyfikaty CORGI. Tel. 0779 608 3520. Pranie dywanów tapicerki samochodowej, sof, itp. Sprzęt: Kurcher, Numatic oraz tylko profesjonalnymi detergentami! Tanio profesjonalnie. Dywan jak nowy! www. cf. fornale pl, tel. 0780 940 9618. Konta, karty cis, CSRS, Nin, rozliczenia podatkowe, zwrot podatku, zasiłki, rezydentura itp. Szybko i tanio, tel. 0786 914 6107. Szybko, tanio: konto 1h, NIN, karta CIS, CSRS, benefity, prawa jazdy, rejestracja Home Office, tel. 0785 243 1110, 0785 239 5757, 0207 495 5260.

Przewozy na lotniska. Telefon: 0785 225 2835 Usługi transportowe, lotniska, przeprowadzki, laweta. Zawsze punktualnie i za rozsądną cenę. Michał, tel. 0770 832 5387. e-mail: mgr_removals@ yahoo.co.uk Najtaniej przewozy na lotniska, naprawy komputerów. Marcin, tel. 0792 227 5745. Całodobowy profesjonalny transport: lotniska, przeprowadzki. Klimatyzacja, nawigacja, duże doświadczenie. Rafał, tel. 0772 460 1128. Lotniska od £19, Volvo kombi, nawigacja, przeprowadzki. VAN-Ducato MAXI. Transport, przewozy aut - laweta, tel. 07886 840 006. Pomogę w uzyskaniu certyfikatu MOT, oraz tanie ubezpieczenia samochodowe. Tel. 0786 216 4244. Przewozy na lotniska, przeprowadzki, transport. 24h/ dobę. Tanio, solidnie, punktualnie. Doświadczony kierowca. Tel. 0787 024 9062. Chartered Accountants w zachodnim Londynie. Usługi dla Self Employment, księgi, Tax Returns, VAT Returns, CIS. Dzwoń: Joanna, tel. 0208 943 1167. Wywóz śmieci, konkurencyjne ceny. Tel. 0783 514 1210.

TOWARZYSKIE ZACH. LONDYN - 29-letni samotnik szuka przyjaciela na stale. Tylko powazne propozycje. Tel. 07877737568

Superaktywne i skuteczne zajęcia z angielskiego sprawdzoną Metodą Wilka na poziomie komunikatywnym w polskich domach. Zadzwoń i zamów bezpłatny pokaz. Tel. 077 2676 2622.

DZIAŁ OGŁOSZEŃ 0207 247 0780 ad@nowyczas.co.uk

J O B

V A C A N C I E S

Job Title: HELPDESK SUPERVISOR IWM/33220 Location: WESTMINISTER, LONDON Hours: 40 HOURS PER WEEK, 5 DAYS OUT 7, DAYS AND NIGHTS Wage: EXCEEDS NATIONAL MINIMUM WAGE Work Pattern: Days , Evenings , Nights , Weekends Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must have a good command of the English and Polish language due to dealing with mostly Polish speaking individuals who may have difficulty understanding the English language. Must be educated to degree level. Role would suit confident individual, with an excellent telephone manner, be highly organised and able to handle difficult and pressured situations in a calm manner. Duties include providing a 24 hour helpdesk support for clients & workers. This position is based in London, but will be transferred to Warsaw after four months. How to apply: For further details please telephone Jobseeker Direct on 0845 6060 234. Lines are open 8.00am-6.00pm weekdays, 9.00am-1.00pm Saturday. All calls are charged at local rate. Call charges may be different if you call from a mobile phone. The textphone service for deaf and hearing-impaired people is 0845 6055 255. Alternatively, visit your local Jobcentre Plus Office and ask for job reference IWM/33220. Job Title: ELECTRICAL SUPERVISOR IWM/33133 Location: LONDON Hours: 40 HOURS PER WEEK, MON-FRI, DAYS Wage: MEETS NATIONAL MINIMUM WAGE Work Pattern: Days Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must be fully fluent in English and Polish. looking for a qualified Supervisor who will ensure the safety, quality and technical standard of residential electrical installations. Must have previuos experience as an NICEIC qualified electrician and experience as an electrical supervisor. Must have knowledge, understanding and experience of Testing, certification and reporting; The Electricity at Work Regulations; The current issue of BS7671 (16th edition); All relevant Building Regulations applying to work being carried out. Salary to be arranged with employer at interview. Applicant must call with 3 trade or client references which will be checked prior to interviews being arranged. How to apply: For further details please telephone Jobseeker Direct on 0845 6060 234. Lines are open 8.00am-6.00pm weekdays, 9.00am-1.00pm Saturday. All calls are charged at local rate. Call charges may be different if you call from a mobile phone. The textphone service for deaf and hearing-impaired people is 0845 6055 255. Alternatively, visit your local Jobcentre Plus Office and ask for job reference IWM/33133. Job Title: CORGI PLUMBER IWM/33238 Location: LONDON Hours: 40 HOURS PER WEEK, MON-FRI, DAYS Wage: MEETS NATIONAL MINIMUM WAGE Work Pattern: Days Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must be fully fluent in English and Polish. Looking for a corgi qualified plumber to carry out domestic installations and supervise a small team of plumbers. The job entails carrying out hands on installations as well as supervising and allocating works; testing and inspecting; material purchasing; checking supplier accounts. Applicant must call with 3 trade or client references which will be checked prior to interviews being arranged. Salary to be arranged with employer at interview. How to apply: For further details please telephone Jobseeker Direct on 0845 6060 234. Lines are open 8.00am-6.00pm weekdays, 9.00am-1.00pm Saturday. All calls are charged at local rate. Call charges may be different if you call from a mobile phone. The textphone service for deaf and hearing-impaired people is 0845 6055 255. Alternatively, visit your local Jobcentre Plus Office and ask for job reference IWM/33238.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 8 grudnia 2006

CZAS NA RELAKS 21 trudne

średnie

łatwe

5

7

9

8 4 2 6 4

7 2 8 2

6 3

1

4

8 4 3 6 9 9 4

1 2

6 9 1

4 8

2 8 7

2 5 5 1

7 5 1 3 8 7

3

9

6

2 9

4

3 8

5 6

2

7

2 5 8

3 1 7 8

3

9 2

3 2 9 7

9

4 6

Sudoku

6

5

1 9 8 1 2 3

Wypełnij diagram w taki sposób, aby w każdym poziomym wierszu, w każdej pionowej kolumnie i w każdym dziewięciopolowym kwadracie 3x3 znalazły się cyfry od 1 do 9. Cyfry w kwadracie oraz kolumnie i wierszu nie mogą się powtarzać.

Hasło krzyżówki z nr 9: Obłuda mówi z ręką na sercu

Rozwiązania sudoku z nr 9: łatwe

Krzyżówka I Humor

ANDRZEJ LICHOTA

średnie

trudne

Absurd tygodnia Polska restauracja w Sheffield o nazwie Polonium przeżywa od niedawna istne oblężenie. Znacznie wzrosła też liczba klientów zamawiających potrawy na wynos. Zainteresowanej polonem klienteli bez znaczenia wydaje się być fakt, że nazwa lokalu wzięła się nie od promieniotwórczego pierwiastka (którym otruto Aleksandra Litwinienkę), lecz zespołu muzycznego z lat 70., w którym grał właściciel Bogusław Sidorowicz. Co prawda, jeden z muzyków w tym zespole był z wykształcenia chemikiem.

Sokół 21.03 – 20.04 To dostojny ptak symbolizujący wolność i niezależność. Osoby spod tego totemu cenią własną przestrzeń i nieograniczone pole działania. Zawsze chętne, by coś zrobić, nie zagrzeją długo jednego miejsca. Uwielbiają nowe wyzwania i lubią się sprawdzać. W miłości, jak w życiu, Sokół działa spontanicznie. Jego miłości są namiętne, płomienne i niestety… krótkotrwałe. W związkach z dłuższym stażem Sokół jest czasem zaborczy i egoistyczny, nie zawsze potrafi dostosować się do wybrańca swojego serca. W pracy, doskonale spełnia się jako nowator i pomysłodawca. Porażki traktuje jako źródło siły i pędu do działania. Na zwycięstwo pracuje dużo i bardzo intensywnie.

Bóbr 21.04 – 21.05 To małe zwierzątko jest synonimem pracowitości oraz wytrwałości. W życiu codziennym osoby spod tego znaku to często realiści – twardo stąpają po ziemi. Bóbr jest idealnym materiałem na przyjaciela, jest niezawodny i można na niego liczyć w każdej sytuacji. W miłości osoby te są bardzo wierne i stabilne. Dzięki wytrwałości potrafią przetrwać każdą burzę i gorsze chwile w związku. Nie tolerują przelotnych romansów , czekają na delikatnego i dyplomatycznego partnera, który będzie wobec

nich trochę uległy. Są także bardzo dobrymi pracownikami – cechują się odpowiedzialnością i wszystko wykonują bardzo dokładnie. Nie lubią jednak ryzyka, kroczą twardo po raz obranej ścieżce i boją się z niej zboczyć. Dlatego czasem omija ich okazja, która może całkowicie zmienić ich życie.

Jeleń 22.05 – 21.06 Jeleń to symbol zmienności, młodości ducha, ale także wrażliwości i delikatności. Urodzeni w totemie Jelenia są spragnieni ciągłych zmian. Ulegają często impulsowi chwili, nie myśląc o konsekwencjach swego działania. W miłości są raczej niestałe, postrzegane jako uwodziciele i niepoprawni flirciarze. Zaskakują drugą osobę swoją bystrością, inteligencją i poczuciem humoru Szukają w partnerze inteligencji, pomysłowości i potencjału, gdy znajdą to, ujarzmią swój temperament oraz skłonność do romansów i całkowicie oddadzą się partnerowi. W pracy zabija ich stagnacja i monotonia. Podziwiają ludzi lepszych od siebie. Muszą wykonywać pracę urozmaiconą, która będzie dla nich wyzwaniem i w której będą mogli się wykazać kreatywnością, pomysłowością i umiejętnością spontanicznego działania.

Dzięcioł 22.06 – 22.07 Ptak ten to symbol dobroci, opiekuńczości i wrażliwości. Urodzeni w totemie Dzięcioła są osobami bardzo delikat-

nymi i subtelnymi. Często są introwertykami, kryjącymi wiele emocji w sobie. Są oszczędni w okazywaniu uczuć i raczej sceptyczni w stosunku do obcych osób. Jednakże, gdy zaufają drugiemu człowiekowi pokazują swoje piękne wnętrze, wielkie serce, czułość i troskliwość. W miłości marzą o partnerze na całe życie. Swojemu wybrańcowi serca potrafią oddać całego siebie i zrobić dla niego wszystko. Uczucia, swoje i partnera, traktują bardzo poważnie i w żadnym wypadku nie chcą zranić bliskiej osoby. Czasami są jednak zaborcze i pragną być jedynymi osobami w życiu ukochanej osoby. W pracy Dzięcioł najlepiej spełnia się w małej firmie, gdzie panuje rodzinna atmosfera. W swoje zadania angażuje się niezwykle mocno, jest pracowity i sumienny. Nie marzy mu się jednak wielka kariera, zadowoli się pracą stabilną finansowo i spełniającą jego wymagania.

Łosoś 23.07 -23.08 Urodzeni w tym totemie są osobami bardzo pewnymi siebie, odważnymi i przebojowymi. Lubią iść pod prąd, podejmują się bez wahania nowych wyzwań, są otwarte na nowe możliwości. Są zazwyczaj bardzo silnymi osobowościami, dominującymi w grupie, lubiącymi działać i będące pewnymi sukcesu. Choć na pozór zarozumiałe i trochę władcze, w głębi serca są serdeczne i pragnące bliskości i zrozumienia. W miłości Łosoś lubi uwodzić i wiedzieć, że podoba się płci przeciwnej. Lecz jeżeli zakocha

się - to na zabój i odda się całkowicie swojemu wybrańcowi serca. Jest namiętny i władczy, dlatego związek z nim nie jest łatwy i bezkompromisowy. Osoby spod tego znaku są zazdrosne i chcą sobie podporządkować partnera. Zgodnie ze swoją naturą w pracy Łosoś także chciałby przewodzić – jego ambicja nie pozwala zajmować mu się przyziemnymi zadaniami. Pragnie zajść wysoko i szybko wspina się po drabinie kariery. Przy tym jest odpowiedzialny i wymagający.

Niedźwiedź 24.08 – 23.09 Niedźwiedź jest synonimem spokoju, powolności i uwielbienia do wygodnego, stabilnego życia. I osoby urodzeni w tym totemie takie są – uwielbiają jasne sytuacje, spokój i ciszę. Choć sprawiają na pozór wrażenie osoby chłodnej i zdystansowanej, to pod tą maską kryje bardzo wrażliwa i dobra osobowość. W miłości są romantykami. Marzą o wielkiej, namiętnej miłości, jednak boją się odrzucenia i niespełnienia. Na początku w uczuciach Niedźwiedź jest raczej powściągliwy i spokojny, jednakże w ramach upływu czasu i wzrostu zaufania do drugiej osoby, ukazuje swoje piękne wnętrze. Będzie z ukochaną osobą na dobre i na złe, wesprze i pomoże w każdej sytuacji. W pracy spełnia się najbardziej pracując na rzecz innych ludzi. Jest solidny, staranny i pracowity. Realizuje się w zawodach, w których może pracować indywidualnie, w ciszy i spokoju.

Horoskop

Horoskop indiański, cz. 1


NOWYCZAS 8 grudnia 2006

22

NBA. W parterowym pojedynku o piłkę koszykarz New York Knicks, Stephon Marbury (po prawej) i LeBron James (po lewej) z Cleveland Cavaliers.

SPORT

PAP/EPA/DAVID MAXWELL

Tylko srebro i aż srebro

G

dyby przed mistrzostwami świata w Japonii ktoś dał Polakom drugie miejsce na świecie, zapewne każdy Polak „kupiłby” tak wynik w ciemno. Apetyt rósł jednak w miarę trwania mistrzostw. Kiedy Polska łatwo uporała się 3:1 w półfinale z Bułgarią, Brazylia wydawała się leżeć w jej zasięgu. Niestety nadzieje upadły już po pierwszym secie. Brazylia grała fenomenalnie, a naszych spętał chyba strach. Złoto jest jeszcze poza zasięgiem Polaków, ale trochę żal, że nie udało się przynajmniej nawiązać równorzędnej walki. W finale mistrzostw świata, w Tokio, Polska przegrała z obrońcą tytułu, Brazylią 0:3 (12:25, 22:25, 17:25). Składy: Polska: Zagumny (1 pkt), Wlazły (12), Pliński (4), Kadziewicz (3), Świderski (9), Winiarski (2), Gacek (libero) oraz Grzyb (2), Żygadło, Bąkiewicz, Gruszka. Brazylia: Garcia Ricardo, Andre Heller (9), Godoy Filho Gilberto (12), Andre Nascimento (14), Gustavo Endres (7), Dante Amaral (11), Santos Sergio (libero). "Brazylii bardzo przydała się porażka z Francją w pierwszej fazie turnieju - mówił przed kilkoma dniami argentyński środkowy Alejandro Spajic. - Canarinhos zrozumieli, że bez pełnej koncentracji nie da się wygrywać. Do końca mistrzostw już nie przegrają, gdyż są bezwzględnie najlepsi w świecie". I niestety słowa Argentyńczyka się potwierdziły. Polska rozpoczęła w takim samym składzie jak we wszystkich wcześniejszych spotkaniach. Jako libero wyszedł Piotr Gacek, którego występ w niedzielnym

meczu stał pod znakiem zapytania z powodu kontuzji. W pierwszym secie odczuwał bóle i przy stanie 24:12 dla Brazylii został zastąpiony przez Michała Bąkiewicza. Tylko w drugim secie Polska nawiązała wyrównaną walkę z obrońcami tytułu. Według wielu fachowców Brazylia jest najlepszym zespołem wszech czasów w tej dyscyplinie sportu. W finale wielkiej imprezy przegrali po raz ostatni w 2002 roku. Ulegli w Lidze Światowej w Belo Horizonte Rosji. Drugiego seta polski zespół rozpoczął bardzo zmobilizowany oraz mniej zestresowany i objął prowadzenie 6:3. Trener Bernardo Rezende porosił o czas. Polska w dalszym ciągu grała dobrze i miała nawet minimalną przewagę. Przy stanie 20:18 odżyły nadzieje na wyrównanie rywalizacji. Jednak końcówkę Brazylijczycy wygrali pewnie i w finale objęli prowadzenie 2:0. Trzeci set rozpoczął się od prowadzenia Polski 3:1, ale w dalszych jego fragmentach dominowali Giba i jego koledzy. Brazylijczycy, poza przyjęciem, byli lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. W dodatku polski zespół popełniał zbyt dużo prostych błędów. Rywale prowadzili 8:6, 13:9, 20:11 i 22:15. Srebrne medale są jednak wielkim sukcesem Polaków. Trzeba przecież przypomnieć, że przez eliminacje nasi przeszli jak burza, tracą sety jedynie w meczach z Rosją i Bułgarią. Do dekoracji srebrni medaliści wyszli na podium w jednakowych granatowych koszulkach z numerem "16" i nazwiskiem Gołaś. W ten sposób oddali hołd tragicznie zmarłemu w 2005

Małysz w formie ADAM MAŁYSZ zajął trzecie miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Lillehammer. Wygrał Austriak Gregor Schlierenzauer, a drugi był Norweg Anders Jacobsen. Trzykrotny zdobywca PŚ z Wisły właśnie w niedzielę skończył 29 lat. Zawody rozpoczęły się dla niego znakomicie. Małysz wygrał kwalifikacje, wyni-

kiem 142 metry bijąc rekord skoczni. Po pierwszej serii, dzięki odległości 137,5 metra, Małysz wyprzedzał Jacobsena i Schlierenzauera, odpowiednio o ponad trzy i niespełna siedem punktów. Norweg uzyskał 136, a Austriak 134 m. Czwarte miejsce zajmował Szwajcar Simon Ammann, zwycięzca poprzednich zawodów – sobotnich,

roku Arkadiuszowi Gołasiowi. Z tym numerem Gołaś grał w reprezentacji. Trener Lozano mówił - "Jestem bardzo szczęśliwy, że zakończyliśmy mistrzostwa na drugim miejscu. Jesteśmy drudzy na świecie. Pozostaje lekki zawód, że w finale nie zagraliśmy najlepiej. Miałem nadzieję, że będzie to zdecydowanie lepszy finał w naszym wykonaniu. Jeśli miałbym oceniać poziom gry polskiego zespołu, to wszystkie dziesięć spotkań oceniam bardzo dobrze, szkoda, że dziś nie udało nam się zagrać tak jak do tej pory." Na pytanie – czy Brazylię można pokonać? – Raul Lozano odpowiedział: „Można pokonać, ale trzeba zagrać bardzo dobrze. To jest drużyna, która najwięcej zwyciężyła w historii siatkówki. Nie przegrała nigdy finału wielkiej imprezy, wygrała cztery razy Ligę Światową, jeden Puchar Świata, dwie olimpiady. Nikt inny tego nie dokonał, ani Rosjanie, ani Polacy z Wagnerem, ani Włosi, kiedy grali najlepiej. Te sukcesy powodują, że paraliżuje gra z nimi, my dziś nie zagraliśmy na swoim poziomie, bo trochę zjadła nas trema”. Trzecie miejsce zajął nasz przeciwnik z półfinału – Bułgaria. Srebrny medalista sprzed czterech lat, Rosja, była dopiero siódma. Rosjanie w decydującym o tej lokacie spotkaniu pokonali Japonię 3:1. Mistrzowie Europy, Włosi wygrali mecz o piąte miejsce z brązowym medalistą mistrzostw świata z 2002 roku Francją 3:0. W ostatnim dniu na parkietach mistrzostw świata zagrało kilkunastu byłych lub obecnych zawodników z klubów Polskiej Ligi Siatkówki.

podczas których Małysz miał upadek. Przed drugą serią warunki atmosferyczne nie zmieniły się. Sędziowie zdecydowali, aby, podobnie jak przed półmetkiem, skoczkowie startowali z dwunastej belki. A jednak osiągane wyniki były w ogromnej większości przypadków gorsze. Zaledwie dwóch zawodników z finałowej trzydziestki lądowało trochę dalej. Jednym z nich był Schlierenzauer, który pokazując wyborną formę skoczył 137 m. Chwilę później Jacobsen lądował aż 5,5 metra bliżej. Małysz wyraźnie zepsuł skok podczas wyjścia z progu i nie był w stanie nawiązać walki z młodszymi kolegami. 127,5 m oznaczało trzecie miejsce. Skocznia w Lillehammer była dotychczas jedną z nielicznych, na której Polak nie zajmował w konkursach miejsca na podium. Skocznia został teraz odczarowana. Małysz już w sobotę pokazał formę na miarę podium PŚ, jednak w pierwszej serii upadł przy lądowaniu i otrzymał niskie noty. W drugiej, dalej od niego skoczyło tylko trzech zawodników. Gdyby nie upadek, byłby więc w czołówce. Liderem PŚ po trzech konkursach jest

Piłka po ataku Polaka Mariusza Wlazłego (z prawej) leci nad rękami blokującego Brazylijczyka Gilberto Godoy Filho "Giba" (z lewej) PAP-JACEK KOSTRZEWSKI

„Polskie akcenty” mieliśmy w zespole Bułgarii. Grający tam Iwanow broni barw BOT Skry Bełchatów, Konstantinow grał w poprzednim sezonie w Jastrzębskim Węglu. Wyniki spotkań kończących mistrzostwa świata: finał: Brazylia - Polska 3:0 (25:12, 25:22, 25:17); o 3. miejsce: Bułgaria -

Serbia i Czarnogóra 3:1 (22:25, 25:23, 25:23, 25:23); o 5. miejsce: Włochy Francja 3:0 (25:19, 25:17, 30:28) o 7. miejsce: Rosja - Japonia 3:1 (25:18, 22:25, 25:18, 25:17); o 9. miejsce: Niemcy - USA 3:2 (25:17, 25:18, 25:27, 20:25, 17:15);o 11. miejsce: Kanada Portoryko 3:1 (25:17, 18:25, 25:22, 25:21)

Ammann, który po blisko sześciu latach od Olimpiady w 2002 znowu zaczął przypominać tamtego złotego skoczka. Jednak uwaga koncentruje się przede wszystkim na młodych Schlierenzauerze i Jacobsenie. 16-letni Austriak z klubu SV Innsbruck-Bergisel błysnął podczas tegorocznego letniego Grand Prix. W czterech z pięciu konkursów, w których startował, stawał na podium. Dwukrotnie wygrał, raz był drugi i raz trzeci. W sobotę w Lillehammer Schlierenzauer był czwarty. W klasyfikacji generalnej PŚ jest trzeci. Eksperci uważają go za wielki talent i porównują do kolegi z zespołu Thomasa Morgensterna, który pierwsze zwycięstwo w PŚ odniósł mając niespełna 17 lat. Jacobsen jest wiceliderem cyklu. Do stawki najlepszych skoczków świata wdarł się dosyć późno, bowiem w lutym tego roku skończył 21 lat. Norweg ma imponujący dorobek - w trzech startach w PŚ zajął kolejno trzecie, dziesiąte i drugie miejsce. Kolejny konkurs w czeskim Harrachovie, ze względu na wysoką temperaturę i brak śniegu został odwołany.

Być może dla podtrzymania formy polska kadra A wystartuje w dniach 13-14 grudnia w Pucharze Kontynentalnym w fińskim Rovaniemi.

Polska liga hokejowa GKS i Cracovia nadal mają równą liczbę punktów. Obydwa zespoły wygrały swoje mecze. W najbliższej rundzie dojdzie do bezpośredniej konfrontacji tych zespołów, która może zadecydować o tytule mistrzowskim.


NOWYCZAS 8 grudnia 2006

nowyczas.co.uk

23

Podczas II Pucharu Europy w karate tradycyjnym - Ewentus 2006, zdobywca Pucharu Europy w karate tradycyjym Daniel Iwanek (po prawej) w walce o pierwsze miejsce z Łukaszem Radwańskim.

SPORT

PAP MIROSłAW TREMBECKI7

BIEG NA PRZEŁAJ ■ Dwukrotnie na podium stawała już nasza biathlonistka Magdalena Gwizdoń. Po raz pierwszy w karierze polska zawodniczka wygrała zawody, a później była trzecia. ■Wszystko wskazuje na to, że nowe przepisy FIFA ograniczą liczbę obcokrajowców dopuszczonych do gry w klubach piłkarskich. Na boisku będzie mogło grać nie więcej niż 5 zagranicznych piłkarzy. ■David Beckham zamierza zainwestować w klub piłkarski z USA Los Angeles Galaxy. Mówi się, że klub mógłby zmienić nazwę na… Manchester United 2. ■W hokejowej lidze szwajcarskiej Raperswil-Jona nadal wygrywa. Klub ten pokonał 4:2 EHC Basel, a Mariusz Czerkawski nie tylko strzelił dwa gole, ale przy dwóch pozostałych asystował ■Zaczynający karierę zawodową w boksie Aleks Kuziemski wygrał swoją 9 walkę. W Berlinie pokonał na punkty w wadze półciężkiej Białorusina S. Karaniewicza. ■Marcus Groenholm (Ford Focus) wygrał ostatnią eliminację Mistrzostw Świata – Rajd Wielkiej Brytanii. W klasyfikacji generalnej zwycięstwo zapewnił sobie wcześniej Francuz Sebastian Loeb (Citroen Sara). ■FIA ogłosiła oficjalną listę startową Formuły1 na sezon 2007. Z „jedynką” pojedzie mistrz Alonso. Robert Kubica, będzie jeździł z numerem „10”. Wyścigi F1 ruszą 18 marca ■ Reprezentacja Polski zdobyła osiem medali na Mistrzostwach Europy w kickboxingu w Skopje. Na najwyższym stopniu podjum staneli: Przemysław Ziemnicki i Michał Wszelak.

Wisła przed szansą awansu? iłkarze krakowskiej Wisły przełamali złą passę. Wreszcie widać było grę Wisły na którą czekali kibice. Wisła Kraków pokonała szwajcarski FC Basel 3:1 (1:1). Krakowianie w 9. minucie stracili gola po strzale Chorwata Mladena Petricia, ale już minutę później był remis, bo do siatki trafił Paweł Brożek. W drugiej połowie prowadzenie uzyskali po efektownym uderzeniu Brazylijczyka Jeana Paulisty, a wynik ustalił ponownie Brożek. Świetną intuicją wykazał się trener piłkarzy Wisły, Dragomir Okuka, który wpuścił na boisko Jeana Paulistę (za Piotra Brożka w 64 min.). Kilka minut po wejściu na plac gry właśnie ten zawodnik strzelił drugą bramkę dla Krakowian, popisując się efektownym strzałem w "okienko". Losy spotkania przesądził w 83 min. Paweł Brożek. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Błaszczykowski, który mieszał w szeregach obronnych Szwajcarów. To pierwsze trzy punkty zdobyte przez

Wisłę w bieżących rozgrywkach, a zarazem pierwsze polskiego zespołu w fazie grupowej Pucharu UEFA (Grający w niej Groclin przegrał wszystkie mecze). Po meczu trener piłkarzy Wisły Dragomir Okuka nie krył zadowolenia. "Rozegraliśmy bardzo dobry mecz. Przegrywaliśmy, ale zawodnicy pokazali, że mają charakter. Jestem zadowolony nie tylko z wyniku, ale i gry". Ten mecz był też sprawdzianem serbskiego trenera, którego posada wisiała już na włosku. Według Okuki szczęście przyniosły mu córka oraz żona, które były na meczu. W drugim spotkaniu grupy E Nancy wygrało z Feyenoordem 3:0. Mecz był przerwany na kilkanaście minut z powodu awantur na trybunach. Awans z dwóch pierwszych miejsc tej grupy zapewniły sobie zespoły Nancy i Blackburn. Z trzeciego zachowuje szansę Wisła i Feynoord. Zespoły te rozegrają mecz 13 grudnia w Rotterdamie. Wiślakom wystarczy tylko remis.

Złota Otylia

5 bramek na koniec zgrupowania

P

Otylia Jędrzejczak zdobyła złoty medal na Mistrzostwach Europy w Helsinkach. Wynikiem 2:04:94 pobiła rekord Europy i ustanowiła nowy rekord Polski.

KADRA POLSKICH piłkarzy, złożona głównie z zawodników grających w kraju, zakończyła zgrupowanie w Emiratach Arabskich. Na koniec pobytu nasi dublerzy zagrali mecz z reprezentacją Zjednoczonych Emiratów. Polska pewnie pokonała przeciwnika 5:2 (2:1) w towarzyskim meczu piłkarskim rozgrywanym w Abu Zabi. W meczu w Abu Zabi, który oglądało ledwie kilku szejków i kilkudziesięcioosobowa grupa polskich kibiców, drużyna Leo Beenhakkera przystąpiła z pięcioma debiutantami w składzie, a czterech kolejnych pojawiło się po przerwie. Napastnik Widzewa Łódź Bartłomiej Grzelak najpierw dwukrotnie w dobrej sytuacji nie potrafił pokonać Madżida Nasera, ale w ósmej minucie, po rzucie rożnym, płaskim strzałem zdobył prowadzenie dla biało-czerwonych. Dziewięć minut później było już 2:0, a tym razem z dobrej strony pokazał się Marcin Wasilewski. Po jego uderzeniu głową jeden z obrońców wybił piłkę z linii bramkowej, ale po kolejnym rzucie rożnym kapitan polskiej drużyny uderzył już precyzyjniej i z pięciu metrów nie dał bramkarzowi szans na skuteczną interwencję. W 26. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Subait Khater i piłka, kozłując jeszcze przed Łukaszem Fabiańskim, zatrzymała się dopiero w siatce. Druga połowa rozpoczęła się niemal identycznie jak pierwsza. Po pięciu minutach gry, po kontrze polskiego zespołu, sam na sam z bramkarzem Naserem znalazł się Grzelak, jednak tym razem pewnie trafił do siatki. W 85. minucie zdaniem arbitra z Omanu Jakub Wawrzyniak sfaulował w polu karnym Mohammeda Sroura, a sam poszkodowany pewnie wykorzystał rzut karny. Odpowiedź Polaków była natychmiastowa,

Skuteczna interwencja bramkarza FC Basel Louisa Craytona po akcji Jeana Paulisty z Wisły Kraków PAP JACEK BEDNARCZYK

W drugim dniu meczów UEFA awans do kolejnej fazy rozgrywek zapewniły sobie AS Nancy, Espanyol Barcelona, belgijskie Zulte-Waregem i Panathinaikos Ateny. Wcześniej uczy-

gdyż już w następnej akcji, po dośrodkowaniu z rogu Macieja Iwańskiego, najwyższy na boisku Paweł Magdoń strzałem głową pokonał bramkarza gospodarzy. W czwartej minucie doliczonego przez sędziego czasu gry, wynik meczu ustalił w sytuacji sam na sam z bramkarzem ustalił Radosław Matusiak.

niły to już Maccabi Hajfa, Dinamo Bukareszt, AZ Alkmaar, FC Sevilla i FC Parma, a przed tygodniem Tottenham Hotspur, Blackburn Rovers, Newcastle United i Glasgow Rangers.

Kadrowicze wrócili do Polski. Zanim udadzą się na urlopy, w sobotę w Chorzowie, zmierzą się z reprezentacją Górnego Śląska w meczu charytatywnym, którego dochód zostanie przekazany rodzinom ofiar tragedii w kopalni "Halemba", w której zginęło 23 górników.

Wojciech Łobodziński, przeskakuje nad Subait Khter ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich PAP//AZIZ SHAH



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.