6 minute read

Omnichannelowy second hand

Chcemy skonsolidować rynek krajowy naszym omnichannelowym projektem, w skład którego wejdą nie tylko obecne już na rynku platforma LESS.APP i sieć sklepów stacjonarnych LESS.STORE, ale także nowatorska usługa LESS.BOX. Ta ostatnia będzie sporą rynkową innowacją w obszarze pozyskiwania przedmiotów z drugiej ręki - opowiada o planach rozwoju marki LESS_ Mateusz Oleksiuk, CEO spółki.

ROZMAWIAŁ: ŁUKASZ IZAKOWSKI, OMNICHANNEL VOICE

Advertisement

Pod koniec ubiegłego roku poinformowaliście o planach – w ramach transakcji ze spółką Groclin – wejścia na GPW. Sięgnijmy jednak do początków tego biznesu. Jak to wszystko się zaczęło?

MATEUSZ OLEKSIUK: Historia LESS_ sięga 2014 r., kiedy to zacząłem rozwijać społecznościowy projekt pod nazwą CountMe. Początkowo platforma miała służyć agregowaniu zakupów i kontroli wydatków. Projektem z czasem zainteresował się Dawid Urban – znany anioł biznesu. Od początku miał na to konkretny pomysł, m.in. dodanie elementu handlowego, czyli umożliwienie użytkownikom kupowania i sprzedawania przedmiotów. Tak powstał LESS_.

Jak to ma wyglądać od strony biznesowej?

MO: Marka w zamyśle miała odpowiadać na zauważalnie rosnące w siłę megatrendy związane z ekologią i gospodarką cyrkularną czy ideą „less waste”, a w praktyce: dawać przedmiotom drugie życie, ale też inspirować konsumentów do zmiany nawyków oraz promować odpowiedzialne i świadome zakupy. W tym duchu konsekwentnie się rozwijamy, już w ramach kilku linii biznesowych. Cztery wchodzące w skład naszej Grupy marki: LESS_APP, LESS.BOX, LESS.STORE i LESS. BIKE tworzą spójny ekosystem, mający przekonać jeszcze większą grupę Polaków do bardziej świadomych i odpowiedzialnych wyborów zakupowych.

Polacy są już na to gotowi? Jak dużo osób korzysta z Waszych kanałów sprzedaży, zwłaszcza online?

MO: Popularność sprzedawania i kupowania używanych rzeczy rośnie już od dłuższego czasu. Handel online w tym segmencie wręcz kwitnie. Na zmianę nawyków konsumenckich także tu wpływ miała pandemia. Ludzie, spędzając więcej czasu w domach, robili porządki również w szafach i szybciej decydowali się na odsprzedaż swoich ubrań. Ale e-handel dotyczył nie tylko ciuchów. Pozytywne trendy zostały odnotowane też w innych kategoriach: książki, sprzęt sportowy czy zabawki. Przełożyło się to oczywiście na rosnącą liczbę nowych użytkowników LESS.APP i obecnie zbliża się ona do 850 tysięcy. To już wartościowa baza do skalowania biznesu i optymalizacji działań na platformie tak, by w jeszcze większym stopniu odpowiadała potrzebom userów. Są to elementy naszej strategii na najbliższe miesiące.

Jaki jest profil Waszych użytkowników?

MO: Zdecydowanie tak. Rzeczy z drugiej ręki wyszły z cienia wstydliwej niszy. Według branżowych analiz, do 2023 r. komercyjny rynek sprzedaży samych używanych ubrań wzrośnie w skali globalnej o ponad 75 proc., do 23 mld USD. Jednocześnie, w 2028 r. cały rynek second hand ma być wart już 64 mld USD, wobec 44 mld USD wartości rynku tzw. szybkich kolekcji (fast fashion) nowych ubrań. Rewolucję konsumencką widać też w Polsce. Świadomość dotycząca rynku produktów z drugiego obiegu rośnie u nas dynamicznie, a Polaków motywują eko-trendy – troska o środowisko i jego przyszłość. To też świadomość i przekonanie co do modelu cyrkularnego, który kształtuje również nasze działania i plany. Jeśli jako społeczeństwo nauczymy się dbać o przedmioty codziennego użytku, będą one służyły całej społeczności dłużej, a tym samym zmniejszymy produkcję nowych. W LESS_ łączymy ludzi, którzy cenią sobie świadome posiadanie i minimalizm. Wspólnie zmieniamy podejście do zakupów, dając możliwość cieszenia się nimi w duchu „less waste”.

Nie jest tajemnicą, że LESS_ chce działać w modelu omnichannel.

MO: To się już dzieje. W perspektywie najbliższych dwóch miesięcy otworzymy pierwsze punkty stacjonarne w dwóch lokalizacjach – we Wrocławiu oraz w dużo mniejszej Mławie, bo LESS_STORE to nie tylko wielkomiejski projekt. Nasze sklepy stacjonarne mają być przestronne i wygodne, dlatego celujemy w punkty o powierzchni 100-150 mkw., zatem większe niż większość obecnie funkcjonujących second handów.

MO: Widzimy na własnym przykładzie, że wraz z rozwojem świadomości idei „less waste”, to w dużej mierze młodzi ludzie masowo kupują i sprzedają używane rzeczy. Co istotne – to już nie tylko wybór podyktowany sytuacją materialną, a raczej troska o planetę, ale i zaradność dzisiejszych konsumentów.

Rozmawiamy o rozwijającym się trendzie „less waste”. W przypadku gastronomii modne jest podejście „zero waste”. Czy uważa Pan, że te trendy będą przybierać na sile?

Nie obawiacie się konkurencji w postaci tradycyjnych second handów?

MO: To, co ponadto będzie wyróżniać nasze sklepy, to nowoczesny design, dobrze zagospodarowana przestrzeń, estetyka i „lekkość” oraz przyjemny zapach – wyglądem będzie im blisko do salonów sprzedaży popularnych sieciówek odzieżowych, choć zakładamy, że będą nawet bardziej estetyczne niż część z nich. W projektowaniu stawiamy na minimalizm. Często powtarzam, że chcemy stworzyć pojęcie „second hand” na nowo, a nasz cel zakłada sprzedaż rzeczy używanych

z zupełnie nowym doświadczeniem dla klientów. Sieć sklepów stacjonarnych będzie spięta osobnym portalem online, na którym będzie można kupić przedmioty używane ze sklepów stacjonarnych i nie tylko.

Czy planujecie rozwój swojego projektu również poza granicami Polski?

MO: W pierwszej fazie chcemy skonsolidować rynek krajowy naszym omnichannelowym projektem, w skład którego wejdą nie tylko obecna już na rynku platforma LESS.APP i wspomniana sieć sklepów stacjonarnych LESS.STORE, ale także nowatorska usługa LESS.BOX. Ta ostatnia będzie sporą rynkową innowacją w obszarze pozyskiwania przedmiotów z drugiej ręki. Użytkownicy będą mogli przez formularz na stronie LESS.BOX zamówić darmowego kuriera po odbiór rzeczy, które chcą przekazać do sprzedaży, a my będziemy odbierać je bezpośrednio od naszych klientów – osób prywatnych, ale i firm oraz fundacji – z ich domów czy biur. Odciążymy ich tym samym w tym najbardziej uciążliwym i czasochłonnym procesie, jak fotografowanie przedmiotów, wystawianie ich na sprzedaż czy wysyłka do kupującego. Obecnie skupiamy się na rynku polskim. Chcemy tu dotrzeć do bardzo szerokiego grona konsumentów, właśnie dlatego stawiamy na silny rozwój tak kanału online, jak i offline. Sukces

na rynku krajowym na pewno pozwoli nam skalować biznes na rynki zagraniczne, ale na to potrzeba jeszcze trochę czasu. Obecnie nie mamy planów, by za granicą otwierać punkty stacjonarne z używaną odzieżą. Natomiast zdecydowanie bardziej śmiałe plany ekspansyjne mamy w obszarze rowerów elektrycznych i projektu LESS.BIKE. W pierwszej fazie chcemy zbudować pozycję lidera rynkowego w Polsce – perspektywa najbliższych dwóch lat – potem ruszymy dalej.

Proszę powiedzieć coś więcej o segmencie e-bike’ów. Rozumiem, że chodzi i o produkcję, i o sprzedaż takich rowerów?

MO: Tak, mówimy tu i o produkcji, i o sprzedaży LESS_BIKE’ów. Pierwsze rowery trafią do klientów już w maju. W pierwszym etapie sprzedaż opierać będziemy głównie o kanał online, ale z doświadczenia wiemy, że przed zakupem klienci chcą rowery po prostu wypróbować. Dlatego też uruchomiliśmy już pierwszy showroom w poznańskiej galerii Posnania drugi niebawem pojawi się w Warszawie. Rynek e-bike’ów ma perspektywę na naprawdę dynamiczne wzrosty i to jest obecnie światowy trend. W Polsce dopiero raczkuje, ale liczba osób zainteresowanych zakupem e-bike’a jako środka do codziennego przemieszczania się szybko rośnie. Ten segment wkrótce na dobre się rozkręci także nad Wisłą.

This article is from: