TEMAT NUMERU
MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE
NISZOWE
MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE – ZŁUDZENIA I SZANSE. 7 MIEJSC DLA ORYGINALNEJ I EFEKTYWNEJ KOMUNIKACJI W SIECI Tekst: Maciej Hilt
NA POCZĄTKU TEGO ARTYKUŁU MUSISZ, DROGI CZYTELNIKU, WYZBYĆ SIĘ ZŁUDZEŃ. FACEBOOK JAKO PLATFORMA SOCIAL MEDIA JEST I POZOSTANIE DLA MARKETERÓW NAJWAŻNIEJSZYM MEDIUM DO KOMUNIKACJI ZE SPOŁECZNOŚCIAMI W SIECI. TAKI STAN RZECZY MOŻNA UZASADNIĆ JEDNYM SŁOWEM: ZASIĘG.
omunikacja na Facebooku ma jednak swoje ciemne strony, do których należy zanik zasięgu organicznego, potrzeba ciągłych nakładów finansowych na media i promocje postów oraz zmiany związane z algorytmem Edge Rank, za którym wielu markom trudno jest nadążyć, a który coraz częściej wymusza promocje dedykowanych zdjęć oraz treści wideo. Pierwszym złudzeniem jest stwierdzenie, że każda marka ma dzisiaj pomysł oraz charakter potrzebny do bezpośredniej komunikacji z fanami w social mediach. Wiele marek nigdy nie powinno zaistnieć na Facebooku pod obecną postacią, inne natomiast traktują ten kanał jako dodatek niewymagający osobnej strategii komunikacji. Dość jednak o grzechach poczynionych w branży – misją tego tekstu miało być przecież wyzbycie się złudzeń. Największym z nich jest zaś powszechna opinia, że Facebook to jedyne medium społecznościowe warte uwagi na polskim rynku. Trudno o większą pomyłkę w czasach, gdy dla wielu – zwłaszcza tych niszowych, ale niezwykle wartościowych odbiorców – platforma Marka Zuckerberga rozmija się z ich oczekiwaniami oraz nowymi trendami w sieci. Może daleko nam jeszcze do sytuacji, gdzie przeciętny Kowalski na swoim smartfonie
K
ma 7–8 aplikacji SM, ale zwłaszcza wśród przedstawicieli tych niszowych, świadomych i aktywnych odbiorców staje się to powoli normą, za którą ambitna marka powinna nadążyć. Jak zatem dotrzeć do tych potencjalnych ambasadorów, adaptujących się wcześnie trendseterów, którzy w swojej grupie są zawsze na fali, zaś siła ich rekomendacji mogłaby zawstydzić wynik niejednej skondensowanej kampanii? Sposobów i miejsc, w których możemy ich spotkać, jest kilka, zanim jednak o nich przeczytasz, odpowiedz sobie sam na trzy proste pytania, które pomogą Ci lepiej wpasować się w kontekst tych nieodkrytych lądów. 1. Po co marka ma zaistnieć w social mediach? Jaki jest cel jej obecności w tym kanale? Dobre pytanie, na które nadal zbyt mało marketerów stara się udzielić konkretnej odpowiedzi. Prezentowanie nowych produktów oraz spotów telewizyjnych to za mało – budżety wydane na promocję lepiej ulokować w innych kanałach lub zainwestować w rozwój strony WWW, która z powodzeniem przejmie tę funkcję. Jeżeli chcemy budować wizerunek marki, edukować, wyznaczać trendy dla naszych odbiorców – świetnie, to daje nam jakąś podstawę, aby przejść do kolejnych pytań. Pamiętaj: w social media trudno jest wejść na chwilę, natomiast cel i misja
marki powinna być elementem szeroko zakrojonej, długofalowej i przemyślanej strategii. Szybka aktywacja, która kończy się zamknięciem lub stagnacją profilu po 3 miesiącach, to zazwyczaj strzał w kolano. 2. Jaki jest charakter mojej marki? Czy potrafię jednoznacznie stwierdzić, jak powinien wyglądać ton mojej komunikacji z klientem oraz fanami marki w sieci? Może Twoja marka to wieczny kawalarz, może zaś jesteś mentorem lub wręcz odwrotnie – radzisz, aby żyć chwilą i zbierać te wyjątkowe momenty nawet za cenę ryzyka porażki… Kolejny profil, gdzie tonacja i dyskusja z marką będzie opisana w briefie jako „wyluzowana, ale poprawna politycznie”, nie ma szans na długotrwały sukces. Prawdziwi fani naszej marki w social mediach już dawno przestali zadowalać się brakiem kreatywności i wypalonymi frazami towarzyszącymi prezentacji nowego produktu. Warto ten temat dobrze przemyśleć, ponieważ charakter to chyba najważniejsza rzecz, jaką marka powinna prezentować swoim odbiorcom w bezpośredniej komunikacji. Przykładami dobrej komunikacji z charakterem mogą pochwalić się w Polsce marki wykorzystujące brand hero (jak profile Serce i Rozum czy Mały Głód), lecz także profile motoryzacyjne czy sportowe – jak Volkswagen Polska czy Przegląd Sportowy. SIERPIEŃ-WRZESIEŃ 2015 ONLINE MARKETING POLSKA
19
TEMAT NUMERU
MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE
3. Jakie są moje silne i słabe strony? Pytanie wydaje się banalne, ale warto się chwilę zastanowić nad odpowiedzią, wykonując nie tylko rachunek własnego sumienia, lecz także szeroko zakrojony przegląd rynku. Czy Twoja marka jest mocna wizualnie? W czym jest dobra? Co odróżnia ją od innych? Co możesz dać swoim odbiorcom? Czy masz treści wideo? Może jesteś w stanie przekazać swoim fanom dostęp do niepublikowanych nigdzie indziej materiałów, rozszerzeń czy rabatów? A może Twoją markę trudno jest zrozumieć? Produkt, który sprzedajesz, jest brzydki, zaś jego zrozumienie nie wychodzi poza Twoje własne biuro? OK, rachunek sumienia i najważniejsza część pracy domowej jest już za Tobą – zacznijmy więc nawigować w stronę terenów dziewiczych, kreśląc mapę oryginalnej komunikacji z naszymi potencjalnymi i obecnymi klientami w sieci. 1. Snapchat Bezludna wyspa? Nic podobnego! Snapchat rośnie w oczach, jeżeli zaś swój przekaz kierujesz do grupy tzw. millennials, to w Polsce aplikacja trafiła na bardzo podatny grunt. Snapchat pozwala tworzyć zdjęcia i filmy (z opisami) trwające maksymalnie do 10 sekund, a następnie przesyłać je do innego użytkownika lub bazy śledzących nas osób. Wyjątkowe dla aplikacji jest jednak to, że po jednokrotnym odtworzeniu filmu lub zdjęcia (o ile nie wykonasz zrzutu ekranu) nie masz możliwości zapisania lub kolejnego obejrzenia przesłanego materiału. Zastanawiasz się pewnie – lub może już wiesz – do czego na początku wykorzystywano tę aplikację… i masz rację, ale od czasu boomu niefrasobliwych filmików cała społeczność ewoluowała i teraz aplikacji używa się również do codziennej komunikacji. Zachęcam do zapoznania się z danymi, które naprawdę robią wrażenie: http:// expandedramblings.com/index.php/ snapchat-statistics/ Dziś ze Snapchata korzysta dziennie ponad 100 milionów aktywnych użytkowników i chociaż ponad 70% z nich ma mniej niż 25 lat, z aplikacji korzystają
20
ONLINE MARKETING POLSKA SIERPIEŃ-WRZESIEŃ 2015
także dziennikarze, gwiazdy Hollywood oraz… marki, które śledzone przez innych użytkowników dzielą się materiałami zza kulis, przemyśleniami lub rozmawiają publicznie – nierzadko także w ważnych sprawach. Dobrym przykładem akcji z wykorzystaniem Snapchata jest udostępnianie przez H&M zdjęć ze wskazówkami, dzięki którym odbiorcy mogli odnaleźć ukryte bilety na imprezę Boiler Room – co świetnie wiążę się ze strategią marki i budowaniem jej konotacji z muzyką. Ciekawym pomysłem była też akcja marki McDonald’s, która od lat stara się budować komunikację z „ludzką twarzą”. Do swojego spotu zaprosili jednego z najsławniejszych koszykarzy w USA, LeBrona Jamesa, co poskutkowało olbrzymim sukcesem promocji i viralowego nagłośnienia całej akcji oraz popularnością kanapki, którą promowała gwiazda. Pierwsze próby marketingowego i głośnego wykorzystania Snapchata były już w tym roku podejmowane także na mniejszą skalę i bez wielkich budżetów – udostępnianie niepublikowanych nigdzie indziej materiałów przez „Przegląd Sportowy”, prócz samego czasu związanego z organizacją eventu, nie kosztowało w Snapchacie nawet jednej złotówki. Nasuwa się pytanie: więc za co dzisiaj płacimy? Po pierwsze, aplikację trzeba wypromować – rejestracja nie jest taka oczywista, do tego aplikację oraz nasz profil trzeba wspierać i popularyzować poprzez inne kanały. Dobrym rozwiązaniem będzie też edukacja nowych użytkowników – którzy być może nie są jeszcze użytkownikami aplikacji. Po drugie, Snapchat umożliwia łączenie filmów użytkowników w tak zwane MyStory, czyli dłuższe historie, które można budować i które pozostają aktywne do 24 h. Mimo że dla marek koszty takiego zabiegu mogą wydawać się wysokie, to przy organizacji eventu lub wyjątkowej aktywacji dla swoich młodych fanów, warto brać tę opcję pod uwagę. Więcej o wykorzystaniu opcji brandowanych MyStory oraz samej obsłudze aplikacji znajdziesz tutaj: http://marketingland.com/marketers-guide-snapchat-story-feature-117724
Podsumowując, Snapchat dla młodych zaczyna przypominać nałóg, którym było kiedyś Grono, a następnie Facebook. Jeżeli komunikujesz się z młodym odbiorcą – Twoja marka na pewno może ze Snapchatem zyskać i wyróżnić się na tle bardziej tradycyjnej konkurencji. 2. Pinterest Pinterest dla wielu marketerów jest miejscem do zamieszczania zdjęć i filmów z użyciem własnych produktów. Działa trochę jak galeria zdjęć, filmów w asyście towarzyszącymch im opisów. W działaniu marketerów nie byłoby zatem nic niewłaściwego, gdyby nie fakt, że dla tych marek, których mocną stroną jest komunikacja wizualna lub odbiorcą komunikatu jest płeć piękna, to dopiero czubek góry lodowej. Pinterest bowiem pozwala nie tylko ocenić charakter marki, nasze odczucia względem contentu, który serwuje lub promuje marka, lecz także buduje coś, co profesor Kevin Keller nazwał w swoim modelu CBBE (http://www.mindtools.com/ pages/article/keller-brand-equity-model. htm) najwyższym poziomem powiązania ja <-> marka, tzw. brand resonance. To właśnie dzięki aktywnością w takich kanałach firmy Nike, Nordstorm czy Sony wybrzmiewają w naszej głowie określonymi wartościami, uczuciami i skojarzeniami. Tutaj sam Pinterest podaje przykłady, które powinny uzmysłowić Ci potencjał tego kanału: https://business.pinterest. com/en/success-stories Warto pamiętać, że większość marek jest otwarta także na content generowany przez użytkowników – co dla niektórych profili stanowi większość, w porównaniu z wkładem własnym serwowanym przez agencję marketera. Dodajmy do tego fakt, że Pinterest ostatnimi czasy wprowadził możliwość płatnych pinów, aby zwiększyć grono odbiorców naszej komunikacji i ułatwić odnalezienie promowanych treści – to zatem dobry czas, aby wyjść przed szereg i zbudować ciekawą komunikację w tym kanale. PS Szukasz bardziej blogowego formatu? Sprawdź Tumblra, być może będzie bardziej odpowiedni dla charakteru Twojej marki oraz sposobu jej komunikacji.
TEMAT NUMERU
3. Instagram Mało niszowo? Twoja marka ma przecież konto na Instagramie? Świetnie, w takim razie wiesz, że działa podobnie do wspomnianego już Pinteresta, ale… Różni się od niego w równie wielu kwestiach, ponieważ pozwala na bezpośrednią obróbkę obrazu za pomocą filtrów, naświetleń oraz innych zabiegów edycji, które na ten moment są de facto nieograniczone dzięki prężnemu rozwojowi oprogramowania aplikacji firm trzecich. Dzięki temu Instagram nabiera zupełnie innego wyrazu komunikacji – od zdjęć, których nie powstydziłby się profesjonalny fotograf, po amatorskie zdjęcia lifestyle’owe, wyjątkowe momenty uwiecznione na bajkowych filtrach, zdjęcia reportażowe, czy modowe... Instagram nadal jest świeży i jeżeli Twoja marka mówi do młodych (nie pomyl z nastolatkami!), organizuje eventy, promuje pewną kulturę lub skupia się na komunikacji poprzez lifestyle w obiektywie – Instagram może być świetnym miejscem storytellingu i wymiany ekspresji z naszymi odbiorcami. Uwierz, to więcej niż kliknięcie w baner. Przede wszystkim warto mierzyć tutaj zaangażowanie, które jest dużo większe niż na Facebooku. Możemy mierzyć także ilości wyświetleń naszego contentu oraz oczywiście jego polubienia. Wbrew obiegowej opinii, zasięg tego kanału jest również duży, zwłaszcza jeżeli użyjemy – lub zachęcimy użytkowników do użycia – konkretnych, dobrze dobranych hashtagów. 4. Ask.FM Może o tym nie wiesz, ale Twoje dziecko lub młodsze rodzeństwo pewnie już tam jest. I zadaje pytania, dużo i szybko… Na szczęście dłużej zajmują mu odpowiedzi, my też spróbujemy zatem znaleźć ich parę w dżungli, do której wielu marketerów boi się dziś wkroczyć. Ask.fm powstał oryginalnie jako portal regionalny na Łotwie, ale już dawno dostępny jest w ponad 150 krajach i gromadzi miesięcznie niebagatelne 150 milionów aktywnych użytkowników. Zasada jego działania jest prosta – w dobie internetu użytkownicy chcą zadawać pytania (anonimowe, prywatne
MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE
lub publicznie widoczne) oraz otrzymywać możliwie jak najszybsze odpowiedzi od innych użytkowników. Możemy oczywiście dodawać zdjęcia lub filmy oraz zbierać polubienia – bez tego elementu uznaniowego ciężko byłoby pokusić się o zaangażowanie i najlepsze teksty. Ten świat łaknących wiedzy gimnazjalistów ma jednak swoje mroczne strony – dzieciaki na niektóre pytania nie zawsze powinny znać wszystkie odpowiedzi lub powinny je otrzymywać bezpośrednio od swojego otoczenia lub rodziców. Internet niweluje blokadę wstydu, strachu itp., co prowadzi czasem do wypaczenia wiedzy i zainteresowań młodych ludzi. Jeżeli jednak przejść nad pewnymi incydentami i zastanowić się, na ile nasza marka mogłaby być atrakcyjna dla młodszej grupy docelowej, cóż… może okazać się, że zadawanie pytań i odpowiedzi bezpośrednio do małych trendseterów nie pozostanie bez echa. Przed wejściem w działania na Asku ważne jest jednak dobre przygotowanie, reaserch i strategia obecności na kanale, w którym zderzają się dwie potężne siły – pytania mądre i pytania głupie. Przyjdzie Ci się zmierzyć z każdą z nich, lecz jeśli nie stracisz wiary w swoją strategię oraz nie uciekniesz przy pierwszych potknięciach, możesz liczyć na prawdziwą nagrodę oraz uwielbienie dzieciaków, które mają ogromny wpływ na decyzje zakupowe swoich rodziców. Zawsze możesz także wykorzystać osoby, które na Asku są już sławne i mają odpowiedni zasięg – tak jak dziś wykorzystuje się w tym celu współprace z blogerami czy youtuberami. 5. WhatsApp Aplikację w ostatnim czasie przejął Facebook, wykładając na stół gotówkę, aktywa i udziały o wartości ponad 19 milardów USD. Co takiego dostrzegł rynkowy gigant? Być może odpowiedzią będzie liczba 800 milionów unikalnych, aktywnych użytkowników. Czym zatem jest WhatsApp? To aplikacja, która umożliwia darmową (w pierwszym roku, później opłata to 0,99 USD) wymianę wiadomości tekstowych na numer telefonu. Zastępuje płatne smsy operatorów,
przez co nie ponosimy praktycznie kosztów takiej komunikacji. Możemy wykorzystać ją do masowych wysyłek (obecnie w wersji beta z powodu ograniczenia liczby rekordów), ale także jako infolinię obsługującą klientów na platformie mobile, miejsce bezpośredniej sprzedaży, uzgadniania warunków i wymiany e-maili handlowych, wysyłania notyfikacji (np. o promocjach) czy zbierania opinii od osób, które zakupiły już nasze produkty. Możliwości jest wiele i trudno jest wyliczyć wszystkie. Warto śledzić rozwój platformy, a nawet już dziś pomyśleć o wykorzystaniu aplikacji i udostępnieniu własnych numerów poprzez promocję w innych kanałach – zwłaszcza własnych, jak np. strona WWW. Aplikacja zapowiada pracę nad wprowadzeniem usługi rozmów głosowych – czym stałaby się bardzo poważnym konkurentem dla firm takich jak Skype czy nawet większych telekomów. 6. Spotify Nie jest to medium społecznościowe z definicji. Niemniej jednak Spotify zrobił coś, czego nie udało się wcześniej dokonać takim graczom, jak chociażby legendarny Napster. Zebrało tysiące albumów i wykonawców, gwarantując im dochód za darmowe słuchanie ich muzyki – w rozsądnym, ilościowym systemie rozliczeniowym, który wydaje się dzisiaj działać. Ostatnimi czasy ten rozsądny dochód okazał się zbyt mały dla kilku czołowych zespołów, które wycofały się z platformy, natomiast Spotify jest nadal – w moim odczuciu – idealnym miejscem do promocji i reaserchu wśród bardziej niszowych artystów. Za pośrednictwem aplikacji desktopowej lub mobilnej (dostępnej już dla praktycznie każdego posiadacza smartfona, niezależnie od marki) możemy za darmo słuchać muzyki z przerwami na reklamy, które pojawiają się – przy dłuższym słuchaniu – w 3-minutowych blokach lub jako krótkie, np. 15-sekundowe, wstawki między kolejnymi utworami. Jeżeli chcesz, aby Twoja marka była kojarzona z lifestylem oraz konotowana z muzyką, zachęcam do przyjrzenia się ofercie platformy jako możliwości SIERPIEŃ-WRZESIEŃ 2015 ONLINE MARKETING POLSKA
21
TEMAT NUMERU
MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE
zbudowania dodatkowej wartości dla społeczności swoich klientów oraz fanów. Możliwość budowania playlist dla własnych słuchaczy czy podarowanie swoim fanom sponsorowanych 30-minutowych sesji wolnych od reklam zostanie szybko docenione. Muzyka pozwala bardzo zbliżyć się do odbiorcy, słuchanie utworów swoich ulubionych artystów jest często intymnym przeżyciem, w którym marka może znaleźć swoje miejsce – wspierając, promując czy pomagając zebrać interesujące utwory. Oczywiście poza możliwością brandowania playlist czy rozdawania wolnych od reklam sesji mamy do wyboru standardowe kampanie display, treści wideo czy dniówki na stronach głównych aplikacji. Możemy też zainwestować w reklamę audio, którą można wpasować w odpowiedni styl i gatunek muzyczny, o który podejrzewamy naszych klientów prospekt. Marketer, który chce budować mocne, pozytywne skojarzenia lub dawać wartość dodaną, powinien pomyśleć o obecności w tym kanale – chociażby w ramach zebrania utworów pod playlistą z dedykowanym brandingiem. 7. Tinder Tinder jest aplikacją randkową, która w prosty sposób pozwala łączyć ze sobą ludzi na całym świecie. Jej wzrost zasięgu oraz liczba aktywnych użytkowników może zawstydzić inne opisane w tym artykule platformy social mediowe. Możemy przy jej użyciu odnaleźć inne osoby (posiadające aplikację) w pobliżu i za pomocą jednego ruchu palca wyrazić nimi zainteresowanie lub przejść do kolejnego profilu. Jeżeli zarówno Ty, jak i ta druga osoba wyrazicie zainteresowanie kontaktem – wtedy możecie rozpocząć czat i poznać się lepiej przed ewentualnym spotkaniem. Co ciekawe, aplikację można integrować również z Facebookiem – nie zamieszcza ona jednak naszych poczynań dla szerokiego grona znajomych, a jedynie dodaje dodatkowe informację do naszego profilu oraz pomaga znaleźć osoby o podobnych do nas zainteresowaniach.
22
ONLINE MARKETING POLSKA SIERPIEŃ-WRZESIEŃ 2015
Może wydawać się, że w tym świecie trudno jest lub trudno będzie zaistnieć Twojej marce, ale to może być tylko kolejne złudzenie. Tindera z powodzeniem wykorzystują marki modowe oraz beauty, ale miejsce na dobry pomysł znajdzie się tam dla każdego – również pod kątem budżetu. Głośno było o odważnej, świetnie przygotowanej aktywacji Amnesty International związanej z prawami kobiet. (Case study: https://www.youtube.com/ watch?v=cEysJ9SaDmM) Innym ciekawym casem była także promocja serialu Walking Dead, którego akcja toczy się w świecie opanowanym przez zombie. Na pozór śliczne dziewczyny rozpoczynały coraz bardziej chaotyczną komunikację aż do momentu, kiedy ich wiadomości zamieniały się w niezrozumiały skowyt, zaś zdjęcia profilowe – w zdjęcia zombie. (Case study: https://www.youtube.com/ watch?v=f9rQ9bFK6zM) W Polsce Tinder niezmiennie zyskuje na popularności i ten trend nie zmieni się raczej w ciągu nadchodzących miesięcy. Duże marki, np. KFC, wykorzystały to bardzo szybko – tworząc męski i żeński profil kubełka pełnego specjałów restauratora, z którym mogliśmy wejść w interakcję. Polecam także zapoznanie się ze świeżą nadal akcją dla marki CK, gdzie osoby podstawione przez producenta wzbudzały zainteresowanie nowym zapachem oraz promocją marki – do czego Tinder, w połączeniu z tonalnością komunikacji samego produktu, nadawał się doskonale. (Case: http://nowymarketing.pl/a/6219,k2-przy-uzyciu-aplikacji-tinderpromuje-zapach-ck-reveal)
Aplikacja – wzorując się poniekąd na Snapchacie – wprowadziła ostatnio opcje wysyłania do powiązanych z nami osób tzw. momentów – czyli zdjęć, na których możemy pisać, rysować czy dodawać ikony, które uważamy za ciekawe czy śmieszne. Prawie każda marka może być seksowna dla odbiorcy – jeżeli tylko w parze idzie dobry koncept kreatywny oraz nienaganne jego wykonanie. Kluczem jest zrozumienie społeczności i zasad panujących na każdej platformie. Warto pamiętać także o „momentach”, gdyż właśnie one mogą być wytrychem do serca Twoich fanów. To, rzecz jasna, nie wszystkie aplikacje i platformy warte uwagi, a trendy i rynek social media cały czas się zmieniają. Warto, byś był częścią tych zmian, zawsze starał się zrobić coś więcej, dał swojemu odbiorcy świeżość i wartości, których poszukuje – niezależnie od miejsca i sposobu komunikacji. W tym gronie celowo zabrakło Twittera, na który musiałbym poświęcić cały osobny artykuł, ale nadal jest on w moim odczuciu szalenie niedoceniony przez polskich marketerów – zwłaszcza w zakresie dokładnego targetowania, olbrzymiego ruchu organicznego oraz wachlarza elastycznych formatów i sposobów rozliczeń za ich promocje. Warto sprawdzić chociażby opcje, które w połączeniu z Twitterem oferuje platforma Periscope czy aplikacja Swarm – marketing miejsc, który ma szansę i pomysł, jak przebić swojego krewniaka Foursquera. Na koniec, już bez złudzeń – życzę Ci Drogi Czytelniku odwagi. Tylko dzięki niej Twoja marka może robić rzeczy prawdziwie wielkie.
Maciej Hilt – senior account manager w agencji OS3 Maciej Hilt to partner, który dociera do potrzeb i wyzwań swoich klientów. Ekspert budowania komunikacji w sieci, fanatyk optymalizacji sprzedaży oraz nowych mediów. Swoje wcześniejsze doświadczenia, zdobyte przy planowaniu mediów oraz produkcji, przekłada na realizacje zintegrowanych i skutecznych rozwiązań. Specjalista w sektorach motoryzacji, produktów bankowych oraz technologii. Przy współpracy zaufały mu takie marki, jak: Fiat, Mitsubishi, Ford, Volvo, Orange, PZU, PKO Bank Polski, Intel czy P&G.
NAPISZ DO AUTORA: m.hilt@os3.pl