®
by Paula A. Matczak
COPYRIGHT © 2015 PAM - ALL RIGHTS RESERVED
SPOŁECZNOŚĆ ŁUDZKA
PIERWSZE WYDANIE NR. /02/2015 CENA 9.99 ZŁ [W TYM 8% VAT]
WWW.PAMLAMADAME.PL
Wydanie Pierwsze / PAM /
2
by Pam Lá Mádámë
PIERWSZE WYDANIE Z przyjemnością publikuje wydanie pierwsze niezależnego magazynu PAM o społeczeńtwie. Magazyn ukazuje łódzkie społeczeństwo, które jest jedynym z filarów potrzymujący miasto. Trudno zaprzeczyć sytuacji w której jest Łódź. Kiedyś wiekie przemysłowe centrum, a obecnie zbiór opuszczonych fabryk i poszarzałych zdjęć. Jest to owoc studenckiego projektu, którego zadaniem jest na chwilę odciągnąć nas od rzeczywistości i ruty. Poznać ludzi którzy jak my tworzą łódź i zobaczyć ich losy pomiędzy łódzkimi murami.
www.pamlamadame.pl
Wydanie Pierwsze / PAM /
by Pam Lá Mádámë
KIEDYŚ WSZYSTKO MIAŁO SWÓJ PIERWSZY RAZ. KAŻDY ZNASZ PRZEŻYŁ SWÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK, PIERWSZĄ SZKOŁE I PIERWSZE W NIEJ ZAJĘCIA. CZĘSTO TOWARZYSZĄ NAM PRZY TYM UCZUCIE STRESU, ZDENERWOWANIE I NIEWIEDZY CZEGO MAMY SIĘ SPODZIEWAĆ. GDY PRZETRAWMY NASZE PIERWSZY, STAJE SIĘ TO WYJĄTKOWE, ZACZYNAMY PAMIĘTAĆ I CELEBROWAĆ WYDARZENIE. PONIEWAŻ DZIEŃ, SYTUACJA JEST DLA NAS NIE POWTARZALNA. Dla mnie jednym z “pierwszych” jest, to wydanie magazynu. Z początku było to dla mnie typowy, kolejny projekt studencki, temat do realizacji. Gdyż w trakcie zbierania materiałów, rozmów z ludźmi, uświadomiłam sobie jak bardzo wpływa to na mnie. Tworzenie tego magazynu, stała się dla mnie ważna, z każdym dniem, zaczęło mi bardziej zależeć. Związku z tym postanowiłam aby nie przestać tylko na skończeniu projektu i otrzymaniu zaliczenia. Chciałam aby osoby które są częścią tego wydania i to co każda z nich wniosła, tą magiczną cząstkę ujrzało światło dzienne. Która mnie zainspirowała, dała siłę do działania. Pragnę aby inne osoby, które zetkną się z tym wydaniem, choć na chwilę zatrzymały się w codziennej rutynie i odciągnęły swoje myśli od obowiązków. Przeczytały ich historie, postrzeżenia, sposób życia i uświadomili sobie że każdy z nas może sięgnąć swoich gwiazd nie ważne jak wysokich. Każdy z nas jest niepowtarzalnym, indywidualnym pierwszym i jednym swoim rodzaju. Paula Alicja Matczak
4
ŁÓDŹ KURWA
06/09 / tonący łodzi się chwyta / populacja /remotny i rozkopy
DUSZA CIAŁO
12/17 To oni pokazują nam jak walczy i działać. Przemek Wieczorek Ania Wójcik
ART_ŁÓDŹ
18/25 Paweł Kulaga Piotr Choma Sławomir Kosmynka Bogusław Jaworski
LUDZKOŚĆ SPOŁECZNA
26/29 Łódź i zmiany oczami mieszkańców.
Wydanie Pierwsze / PAM /
ŁÓDŹ KURWA
KOBIETA W CYLINDRZE
Kolejny zimowe łodzie popołudnie, jest w trakcie palenia, gdzie tylko słychać przejeżdżające samochody, lekkie eho rozmów przechodniów, podmuchy mroźnego wiatru przeszywające ciała. W całej codziennej rutynie, pojawia się przede mną młoda kobieta. Niecodziennie ubrana, prezentowała się nadzwyczaj cudnie. Od dołu śnieżno-białe skarpetki pokrywały domowe tradycyjne pantofle, modne panterkowe leginsy opinające chude nogi. Na ramionach luźno narzucona szara bluza, a jej głowę zdobił, idealnie czarny cylinder. Z pod którego, wystawały w lekkim nie ładzie ciemne czarne włosy, związane luźno w kitkę. Oto ta niewiasta zadaje mi szereg pytań. Ja osłupiała przyglądam się jej wyglądowi, gdzie żadne przez nią wypowiedziane słowne nie docierają do mnie. Spojrzeniu jej, towarzyszył grymas z mocno zaciśniętymi ustami. W całym surrealnym wydarzeniu dla mnie, czuje iż mocno wpatruje się we mnie i oczekując odpowiedzi. 6
By zachować maniery, delikatnie otrzeźwiałam w myślach i proszę o powtórzenie. Kobieta, bez zastanowienia zaczęła mówić raz jeszcze i z całych moich sił próbuje słuchać i rozumieć. Zbieg niefortunnych sytuacji, sprawił iż w szeregu kilkunastu zdań zrozumiałam jedynie nic nie wnoszące, imię Andrzej. Nie była ona, usatysfakcjonowana moją odpowiedzią. Powoli na jej twarzy pojawiał się coraz mocniejszy grymas, zmarszczone brwi, stały się jeszcze bardziej napięte i z jej wąski sinych od zimna ust wydobył się stanowczy głos. “Odwal się, nie rozumiesz !” Kobieta szybko na lewej pięcie odwróciła się w przeciwną stronę i oddaliła się. Spojrzałam, papieros cały się spalił, myśląc o kobiecie próbuje dopalić resztki tytoniu. Dostrzegam mężczyznę biegnącego za cylindrem, by niewiastę dogonić. Łódź - ludzie z pasją.
TONĄCY ŁODZI SIĘ CHWYTA
TEKST - Leszek Jażdżewski Gdyby Łódź zniknęła z mapy Polski, prawdopodobnie nikomu poza mieszkańcami a i to nie wszystkimi, by jej nie brakowało. Symptomatyczne, że to do niedawna drugie, a teraz trzecie miasto w Polsce, nie występuje nawet na mapach pogody w wieczornych dziennikach telewizyjnych. Jak głosi slogan ukuty przez łódzkiego animatora kultury Krzysztofa Candrowicza, jest to „ostatnie nieodkryte miasto w Polsce”. W znacznej mierze – także przez samych łodzian. Łódź jest jak jedna ze swoich licznych kamienic: nieremontowana od lat, piękna, zabytkowa fasada, zapuszczone podwórko, żuleria w bramie, w środku cały przekrój społeczny – pracownicy fizyczni, naukowcy i artyści obok siebie w chaotycznie wydzielonych mieszkaniach. Głównym elementem tożsamości Łodzi była przedsiębiorczość – zauważa związany z nią publicysta Sebastian Rybarczyk. – Teraz Łódź nie ma żadnej tożsamości. Skutecznie zabił ją komunizm. To miasto poczekalnia, wszyscy stąd uciekają – mówi Rybarczyk.
ŁODŹ NAJSZYBCIEJ WYLUDNIAJĄCE SIĘ MIASTO W POLSCE Wydanie Pierwsze / PAM /
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
8
- 0,95
785 134 tys.
- 0,97
779 129 TYS
- 0,96
774 004 tys.
767 628 tys.
- 1,93 - 1,37
760 251 tys.
- 1,80
753 192 tys.
- 1,55
747 152 tys.
742 054 tys.
- 3,16 - 1,39
7730 633 tys.
735 055 tys.
- 3,01
- 1,46
718 960 tys.
10 LAT
- 66 174 tys.
Łódź wymiera - w dosłownym znaczeniu tego słowa. Spektakularny upadek miasta można porównać tylko ze spustoszeniem wywołanym przez wojny światowe, jednak po tych konfliktach, miasto zawsze się odradzało. Tym razem prognozy są bezlitosne - Łódź będzie wyludniała się w coraz szybszym tempie, w ciągu 22 lat straci 147 tys. mieszkańców ujętych w statystykach. Nieoficjalnie, znacznie więcej. Los Łodzi podzieli większość dużych i średnich miast Polski. Ogromna część populacji Łodzi wyjechała w poszukiwaniu pracy, w tym wielu do Wielkiej Brytanii - twierdzi brytyjski dziennik “The Sun”, w artykule zatytułowanym “Polskie miasto, które przeniosło się do Brytanii”. Gazeta przedstawia obraz upadającej metropolii - biedy, rozpadających się budynków, zamykanych firm i zamierającego w mieście życia. Jak wynika z danych demograficznych, brytyjscy dziennikarze są w błędzie - Łódź wyludnia się, ale nie przez emigrację. Prognozy dla miasta są jednak bezlitosne prawdziwy kryzys dopiero nadejdzie, a w ciągu dwudziestu lat, liczba ludności jednego z najszybciej rozwijających się miast PRL, spadnie do poziomu sprzed I wojny światowej. Brak przyciągania nowych mieszkańców, charakterystyczny dla innych dużych miast, w połączeniu z katastrofalnym przyrostem naturalnym, doprowadzi do niespotykanego dotąd w Polsce (poza wojnami światowymi) wyludnienia się miasta. WP.PL / Przemysław Jach
Wydanie Pierwsze / PAM /
Od stycznia 2014 roku, centrum Łodzi stało się placem budowy. Lecz z czasem nie tylko centrum, na każdym kroku widać jest roboty, zamknięte ulice, policjantów kierujących nas objazdami. Natomiast większość komunikacji miejskiej, zamieniła się w zastępczą, większość tras jest okrężna i nigdzie nie da się dojechać szybko, chyba że po 22:00. Latem ułatwiają nam rowery i ładna pogoda. Chęć zmiany jak najbardziej poprawna o słuszna, zmiany muszą być. Ale dlaczego wszystkie naraz, lecz przy nie przejezdnym centrum, rozkopanym od kilku lat dworcu fabrycznym blokujemy jeszcze więcej ulic i tras. Media łódzkie cały czas informują o kolejnych blokadach, zmianach i utrudnieniach. Większa liczba wypadków, potrąceń i stłuczek czy to wszystko jest warte zmiany krajobrazu i może lepszego standardu łodzi tak szybko?
REMONT UTRUDNIENIA KORKI
Pożar na Tuwima. Pięć zastępów straży pożarnej wyjechało do pożaru, jaki wybuchł ok. godz. 22.30 w mieszkaniu na I piętrze w kamienicy przy ul. Tuwima 33. Strażacy zdążyli już ustalić, że przyczyną pożaru był uszkodzony piecyk elektryczny. Lokatorów w mieszkaniu nie zastali. Nikt nie ucierpiał. Opaleniu uległa część mieszkania i drzwi balkonowe. Nie fortuny przypadek sprawił że jedna z najbardziej ruchliwych ulic, została na 3 dni zamknięta.
Utrudnienia w ruchu w Łodzi - gigantyczne korki. W ogromną cierpliwość musieli uzbroić się łódzcy kierowcy, którzy rano podróżowali al. Politechniki, al. Rydza Śmigłego i ul. Narutowicza. W tych miejscach tworzą się i nadal gigantyczne korki. Liczba tych ulic i miejsc tylko zwrasta, każdy łódźki kierowca codzienie stoi w korach. Nawet przejście na komunikacje miejską nie pomoże. W sobotę (15 października 2013) teren wokół dworca Łódź Fabryczna został definitywnie zamknięty na trzy lata. Przez ten czas nie odjedzie stąd żaden pociąg regionalny czy dalekobieżny a budynek dawnej stacji kolejowej zniknie bezpowrotnie z powierzchni ziemi. Koniec inwestycji zaplanowany jest na 28 lutego 2015 roku, po tej dacie pierwsi pasażerowie wjadą tunelem do podziemnej hali peronowej.
10
HOTEL CENTRUM Trzygwiazdkowy hotel Centrum został zamknięty pod koniec czerwca. Na początku października rozpoczęła się jego rozbiórka. Na elewacji nie ma już okien. Szyby widać jeszcze tylko w szczytach, na końcu hotelowych korytarzy. Przed wejściem leży góra gruzu. Na zapleczu od strony ul. Sienkiewicza ciężki sprzęt rozbiera niższe budynki dawnego hotelu. Hotel Centrum był jednym z bardziej kojarzonych łódzkich budynków. Witał podróżnych wysiadających na dworcu Fabrycznym. Kiedy go zbudowano w latach 70. ubiegłego wieku, razem z wieżowcami Centrali Handlu Zagranicznego po drugiej stronie ul. Traugutta pełnił funkcję reprezentacyjną.
Wydanie Pierwsze / PAM /
POKAZUJĄ INNYM WIARĘ I SIŁĘ DO DZIAŁANIA
DUSZA CIAŁO
ANIA WÓJCIK PRZEMEK WIECZOREK
Wydanie Pierwsze / PAM /
DUSZA CIAŁO
PRZEMEK WIECZOREK W WYPADKU STRACIŁ RĘCE. NIE PODDAŁ SIĘ - DZIĘKI TAEKWONDO NA NOWO ODNALAZŁ SIEBIE. TRENUJE NA ŁÓDZKIEJ RETKINI. POKAZUJE INNYM WIARĘ I SIŁĘ DO DZIAŁANIA
14
Mieszkasz km od Łodzi, w Starym Adamowie. Jakie możliwości daje Ci mieszkanie w łódzkiej aglomeracji? W łodzi mieszkałem przez 5 lat. To duże miasto, więc przyjeżdżając tutaj, mam na względzie sprawy urzędowe. Jestem osoba niepełnosprawną, więc często jeżdżę do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Poza tym studiuję. Rzeczywiście Łódź zajmuje sporo miejsca w moim życiu. Kiedy mieszkałem na wsi, Łódź, ze względów oczywistych robiła na mnie większe wrażenie, była z mojego punktu widzenia atrakcyjna. Przeprowadziłem się na wspomnianą już Retkinię. Duża liczba znajomych, boiska do gry i w ogóle możliwość mieszkania w Łodzi, były powodem do swego rodzaju dumy. Później mój obraz tego miasta nieco zmienił się. Kojarzyłem je z ulicami, na których jest niebezpiecznie. Teraz jest Manufaktura i inne galerie. Można tam coś zjeść, milo spędzić czas, jest za darmo Wi-Fi (śmiech). Kojarzy się to z jakąś nowoczesnością. Co było powodem Twojej wyprowadzki z Łodzi? Wróciłem na wieś . Tam mam swoje cztery kąty, miejsce, w którym czuję się najlepiej, najbezpieczniej. Mam sentyment do natury, właśnie do wsi, do przyrody. Mogę być tam z dala od zgiełku dużego miasta. Taki stan zdecydowanie bardziej mnie pociąga. Masz pasję – trenujesz taekwondo. Mógłbyś o tym opowiedzieć z uwzględnieniem laików w tej dziedzinie (śmiech). Taekwondo jest to koreańska sztuka walki. Obecnie jest jedną z pełnoprawnych dyscyplin olimpijskich. Największymi organizacjami taekwondo o zasięgu światowym są: International Taekwon-Do Federation i World
Taekwondo Federation. Odmiana Olimpijska czyli taekwondo WTF polega na tym, że dwóch zawodników ubranych w dobok (ubranie treningowe w koreańskich sztukach walki), kogo (ochraniacz tułowia) staje na macie. Trzeba celnie stopą trafić w właśnie w hogo i wtedy (jeżeli uderzenie było trafne, co pokazuje czujnik umieszczony w hogo) zawodnik zdobywa punkt. Uczestnicy zawodów mają oczy wiście ochraniacze na pozostałych częściach ciała. Zawodnicy mogą kopać się także po głowach. Za tego rodzaju uderzenie można zdobyć trzy punkty. Trenuję taekwondo, niemniej startuje w zawodach para-taekwondo. W tej odmianie nie można zadawać uderzeń w głowę.
ode mnie. Niemniej z każdą walką poziom wyrównuje się. W dalszej perspektywie celem nadrzędnym jest dla mnie paraolimpiada w Tokio w 2020r. mam nadzieję, że para-taekwondo będzie dyscyplina na paraolimpiadzie. Cały czas trwają o to starania. Niestety w 2016 roku nie przyniosły one skutku. Miejmy nadzieję, ze za pięć lat to się zmieni. W listopadzie 2013 uczestniczyłem w Mistrzostwach Europy w Rumunii, kilka dni temu wróciłem z Mistrzostw Europy w Turcji, a w czerwcu byłem na Mistrzostwa Świata w Rosji. W lipcy byłem na obozie taekwondo w Korei. Tam taekwondo, cała filozofia, sztuka taekwondo wykładane są na uniwersytetach.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z tym sportem?
Czy Łódź daje Ci coś więcej oprócz tych kwestii nazwijmy „formalnych”, o których wspomniałeś na początku? Łodzi działa Fundacja Jedenaście Muz. Przeszedłem tam szkolenia trenerskie. Będę zdawał certyfikat trenera I-go stopnia. W Łodzi jest dużo miejsc, które oferują wiele możliwości.
Wszystko zaczęło się dwa lata temu. Z kolei dziewięć lat temu miałem wypadek, w którym straciłem ręce. Kiedy minął ten najtrudniejszy czas, bardzo chciałem trenować jakąś sztukę walki. Usłyszałem właśnie o para – taekwondo. Zdobyłem kontakt do mojego obecnego trenera – Kamila Sobola z Łowicza. Umówiliśmy się i dwa lata temu pojechałem na pierwszy trening. Od tamtej pory trenuje regularnie. W czerwcu 2013r. byłem na Mitrzostwach Świata w Szwajcarii. Na takich zawodach isnieje oczywiście podział na kategorie nie tylko wg wagi ale także wg niepełnosprawności. Startuje z zawodnikiem, który podobnie jak ja nie ma rąk. Są oczywiście zawodnicy, którzy nie maja jednej ręki. Do walki stawałem z Rosjaninem, póki co jest nas tylko dwóch na świecie w tej kategorii. Lubicie się (śmiech)? Przyznaję, szczere, że tak. Jednak walczyliśmy cztery razy i wszystkie przegrałem. Zapewne wynika to z faktu, ze mój przeciwnik trenuje już siedem lat, jest starszy
Czy jednak mimo Twojej sympatii do natury, wyobrażasz sobie siebie w Łodzi za 5, 10 lat? Szczerze mówiąc samo miasto nie trzyma mnie tak bardzo. Chciałbym spełnić swoje plany życiowe, marzenia. Nie wiem, co przyniesie los, gdzie tak naprawdę będę w przyszłości. Niemniej jednak ni trzymam się kurczowo Łodzi, co nie zmienia faktu, że darzę to miasto szacunkiem.
Wydanie Pierwsze / PAM /
A co wnosi w Twoje życie taniec? Przede wszystkim daje mi radość. Bardzo to lubię. Wraz z grupą tańczymy do różnorodnej muzyki. Niedługo będziemy wystawiać jasełka. Tańczymy też do hip-hopu. Nieobce są mi także tańce ludowe kujawiak, krakowiak. Walca i poloneza również zatańczę.
Ania Wójcik
RODOWITA ŁODZIANKA. TAŃCZY, PRACUJE, UCZĘSZCZA NA KURS GOTOWANIA. CHODŹ ŁÓDŹ NIECO JĄ IRYTUJE, TO NIE WYOBRAŻA SOBIE MIESZKANIA GDZIE INDZIEJ. Jesteś rodowitą łodzianką. Jaki masz zatem stosunek do tego miasta? Jak widzisz w nim siebie? Do Łodzi mam dwojaki stosunek. Czasami po prostu denerwuje mnie to miasto. Przede wszystkim ruch samochodowy. Kiedy przechodzę przez ulicę, widzę źle zaparkowane samochody i straszne korki. Łódź jest zanieczyszczonym miastem , w którym panuje bieda. To dość smutne miejsce. Jednak często sobie powtarzam, że muszę to wytrzymać, ponieważ na pewno zostanę w Łodzi. Mam tutaj mnóstwo znajomych. Wielu z nich poznałam, kiedy byłam jeszcze dzieckiem. Myślę o swojej przyszłości w tym mieście i jestem tu szczęśliwa. Co wywiera na tobie n ajwiększe wrażenie w Łodzi. Co najbardziej Cię zadowala? Może masz tutaj swoje ulubione miejsca? Przede wszystkim, jak to w większych miastach bywa, jest tutaj dużo sklepów, są centra handlowe. Jest także 16
wiele atrakcji kina, teatry. Często biorę udział w wydarzeniach artystycznych wraz ze stowarzyszeniem do którego należę. A cóż to za stowarzyszenie? Jest to Stowarzyszenie Rodziców i Opiekunów Chorych z Zespołem Downa, które znajduje się przy ulicy Kilińskiego w Łodzi. Organizuje ferie zimowe i różne zajęcia, na które uczęszczam. Poznaję tam wielu interesujących ludzi. Do Stowarzyszenia należę od początku jego istnienia. To będzie już 10 lat. Znamy się prywatnie. Wiem, że na co dzień masz sporo zajęć: tańczysz, pływasz, pracujesz w hotelu, bierzesz udział w kursach gotowania. Jak znajdujesz na to wszystko czas? Tak dużo zajęć sprawia mi radość. Często mam zajęte całe dnie. Np. w poniedziałek idę do pracy, a popołudniu na kurs gastronomiczny. I tym wszystkim lubię się zajmować, mam rozplanowane zajęcia na każdy dzień.
Wspomniałam o Twojej pracy w hostelu. Mogłabyś o niej opowiedzieć. Przede wszystkim panuje tutaj przyjemna atmosfera. Mam kontakt z miłymi osobami, wszyscy są na luzie, nie kłócimy się. Lubię tutaj pracować. Daje mi to dużą satysfakcję. Jak zaczęła się Twoja przygoda z kursem gotowania? Zaczęła się dość zabawnie i przypadkowo: nie zdałam egzaminu. Należało zrobić kotlety z kaszą gryczaną, a mnie udała się tylko surówka. I tak oto postanowiłam pójść na kurs. Mówisz, że łódź jest smutnym miejscem, ale ty nie poddajesz się tej melancholii. Czym jeszcze się zajmujesz? Gram też na instrumentach – marakasach i dzwoneczkach. Chodzę także na zajęcia żeglarskie, na których poznaję np. budowę jachtu. Często odbywają się tam konkursy. Działasz na wielu obszarach. Sport Opowiedz o nich. Pływam – zajęłam pierwsze miejsce w pływaniu stylem klasycznym i drugie w stylu grzbietowym. Trzecie miejsce przypadło mi natomiast w sztafecie. Ćwiczę również gimnastykę korekcyjną. Wszystko, to o czym mówiłaś, to czym się zajmujesz bardzo Cię rozwija. Czy masz czas na życie rodzinne? W weekendy pomagam rodzicom i zajmuje się moimi zwierzętami – psem Maksem oraz kotami Dyziem i Plamką. Niedawno zostałam ciocią i chyba do szczęścia brakuje mi tylko stania na głowie (śmiech).
DUSZA CIAŁO
Wydanie Pierwsze / PAM /
-ŁÓDŹ MA POTENCJAŁ. NIEMNIEJ TRZEBA ZADAĆ SOBIE PYTANIE, CZY JEST TO MIASTO TAK ROZWOJOWE, JAK INNE CENTRA?
art_ŁÓDŹ
Wydanie Pierwsze / PAM /
art_łódź
DO ŁODZI PRZEPROWADZIŁ SIĘ DLA BLISKIEJ OSOBY JEGO ŻYCIE W TYM MIEŚCIE NABRAŁO TEMPA TO WŁAŚNIE TUTAJ ODKRYŁ NOWĄ PASJĘ AKROBATYKĘ NA RURZE
Pochodzisz z Krakowa. Co sprawiło, że postanowiłeś przeprowadzić się do Łodzi? Powód mojej przeprowadzki do tego miasta nie wiąże się z Łodzią, jako miasem w swojej istocie. Chodziło mi przede wszystkim o to, aby nie być w związku na odległość. Chciałem być razem z bliską mi osobą. Jednocześnie myślałem także o pracy, o rozwoju własnym, o tym co mógłbym tutaj robić. Wysłałem filmiki do kilku szkół tańca. Odpowiedziała jedna. Właścicielka tej szkoły zaproponowała mi zajęcia, pokazy, dołączenie do grupy pokazowej. Po przeanalizowaniu wszystkich plusów i minusów mieszkania w Łodzi, stwierdziłem, że jednak stolica województwa łódzkiego oferuje mi więcej możliwości, stwarza więcej warunków do rozwoju. Porównywanie Krakowa z Łodzią byłoby chyba nonsensowne. W Łodzi jesteś od 10 miesięcy. Jak widzisz to miasto? Wcześniej bywałem w łodzi przynajmniej raz na dwa tygodnie. Przyjechałem tutaj w lutym 2014r. Przede wszystkim, na to miasto patrzę poprzez pryzmat chaosu, bałaganu i nieustannych remontów. Mieszkam w centrum. Ciągle widzę rozkopane ulice. Niemniej jednak uważam, że Łódź cały czas się rozwija. Kraków natomiast jest miastem dla turystów, a w Łodzi jest jeszcze dużo do zrobienia. Z perspektywy czasu, wiem, że decyzja o przeniesieniu się do centrum była jak najbardziej słuszna. W krótkim okresie czasu, znalazłeś pracę, prowadzisz warsztaty, zajęcia. Można powiedzieć, ze już się odnalazłeś, zaklimatyzowałeś. Czy Łódź zmieniła coś w Tobie? Czy pomogła Ci w Twoim rozwoju osobistym i wniosła coś nowego do Twojego życia. Z całą pewnością! Oprócz pracy w szkole tańca, właściwie równolegle dołączyłem do ekipy Teatru Aoia.
20
W czerwcu zrealizowaliśmy już jeden spektakl. Premiera odbyła się w Teatrze Nowym. To była moja pierwsza premiera stricte taneczna, w teatrze, przed tak liczną publicznością. Niedługo, wraz z grupą, będziemy przymierzali się do realizacji kolejnego spektaklu. Wraz z pracą w szkole tańca, odkryłeś nową pasję – akrobatykę na rurze. Czy mógłbyś o tym opowiedzieć? Kiedy zacząłem prace w szkole tańca, okazało się, że prowadzone są zajęcia z tego rodzaju akrobatyki. Pani menadżer zaproponowała mi coś w rodzaju przyspieszonego kursu. Zaproponowała mi, abym razem z jedna z instruktorek, tworzył duet taneczny. Zacząłem regularnie trenować. Zajmuję się tym od pół roku. Chyba dobrze mi idzie, ponieważ mianowano mnie instruktorem. Świat męskiego pole dance’u jest bardzo mały. Konkurencja nie jest zbyt duża, więc mam szanse zaistnieć (śmiech). Ten rodzaj akrobatyki z mężczyzną w roli głównej jest czymś nowym. Występy na rurze nie są dla mnie czymś krępującym, nie mam wstydu (śmiech)! Czy wyobrażasz sobie siebie w Łodzi za np. 5 lat. Szczerze mówiąc - naprawdę nie wiem. Realizuję kolejne zlecenia, kolejny spektakl. Wiem, że w przyszłym roku również będę brał udział w pokazach. Na pewno zostanę tutaj jeszcze rok, może dwa lata albo i dziesięć. Czy odczułeś jakąś różnicę między Krakowem a Łodzią w kontekście społecznym? Z tego, co widzę to na łódzkich ulicach ludzie są bardzo smutni. Staram się otaczać dobrymi ludźmi i tego wszystkim życzę.
P O L E
D A N
P O L E
D A N
ŁÓDŹ FABRYCZNA KRAKÓW GŁÓWNY PAWEŁ KULAGA
Wydanie Pierwsze / PAM /
art_łódź
S T U D E N T Ł Ó D Z I E J F I L M Ó W K I STUDENT AKTORSTWA NA SŁYNNEJ, ŁÓDZKIEJ FILMÓWCE. CAŁKOWICIE POŚWIĘCIŁ SIĘ AKTORSTWU. - JEŻELI ZNALAZŁBY SIĘ ETAT W TEATRZE, MIEJSCE DO REALIZACJI SIEBIE, TO Z PEWNOŚCIĄ ZOSTANĘ ŁODZI.
22
w ogóle nie ma Warszawa. Jest wiele ciekawych miejsc do wyjścia ze znajomymi, np. Off Piotrkowska – tam, podobnie jak w krakowskim Kazimierzu, zbiera się środowisko z różnych dziedzin artystycznych.
Wcześniej mieszkałeś w Warszawie i Krakowie. Co powodem Twojego przyjazdu do Łodzi? Tak, głównym powodem przyjazdu do Łodzi były studia na Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera, na wydziale aktorskim. Dostałem się za trzecim razem. Jest to właściwie główny powód mojego pobytu tutaj. Nie ukrywam, że bardzo się cieszę, ponieważ Łódź była na drugim miejscu moim rankingu. Najbardziej myślałem o Krakowie. Ale łódzka filmówka to chyba największy prestiż i fenomenalna kadra. Jak oceniasz Łódź w porównaniu z Krakowem i Warszawą? Chodzi mi o możliwości, o ludzi, o klimat. Jeżeli miałbym ułożyć w kolejności te trzy miasta to również pierwszy byłby Kraków, później Łódź, a na końcu Warszawa. Łódź przegrywa z Krakowem pod względem estetycznym. Kraków to zabytkowe, piękne miasto, ma swego rodzaju artystyczny klimat. Jest tam więcej spokoju, jest przytulnie, przyjemnie i czysto. Tam też odczuwam bardziej przyjazne nastawienie ludzi do człowieka. W Łodzi jestem półtora roku. Do szkół aktorskich zdawałem trzy razy i zawsze próbowałem dostać się do Łodzi. Na przestrzeni tego czasu, mogę powiedzieć, że Łódź poprzez prace, które mają wpływ Na atrakcyjność tego miasta, zapewne się rozwija. W Łodzi poprawia się infrastruktura. To miasto ma swój osobisty klimat, którego
Można powiedzieć, ze szkoły artystyczne to pewnego rodzaju enigmy. Jak wygląda życie w filmówce? Łódzka szkoła może być jak najbardziej nazywana enigmą. Związane jest to z systemem pracy, który tam panuje. W szkole jesteśmy właściwie od rana do wieczora, a w zasadzie do nocy. Głównie mam na myśli wydział aktorski, ale ludzie z wydziału reżyserii, operatorki czy produkcji filmowej, montażu, fotografii, mają podobne godziny pracy. Niemniej jednak wydział aktorski króluje w ilości zajęć. Z zewnątrz filmówka może wyglądać jako cos bardzo zamkniętego, gdyż spędzamy tam ze sobą bardzo dużo czasu. Z moich obserwacji wynika, że jeżeli ktoś dostał się do tego rodzaju szkoły, to został bardzo pochłonięty przez to środowisko i kontakt z tym człowiekiem był dość utrudniony. Teraz, kiedy również jestem w tej enigmie to zdecydowanie takie „wsiąknięcie” rozumiem. Jest to naprawdę ciężka praca, zajęcia trwają cały tydzień, również w weekendy. W niedziele odbywają się nasze próby. Co kilka tygodni mamy również zajęcia obowiązkowe w niedziele. Jest to związane z dostępnością kadry. Np. specjalnie z Berlina przyjeżdża świetna reżyserka – Grażyna Kania. I tego rodzaju zajęcia odbywają się w bloku trzydniowym – piątek, sobota, niedziela. Na I roku istnieje właśnie ta fascynacja nowym miejscem, otoczeniem, tym, że w końcu udało się dostać. Na II roku widzi się jednak rzeczywistość i permanentny brak czasu na odpoczynek. Są to wyczerpujące studia i wiele osób rezygnuje na I czy II roku, bądź dostrzega, że to nie to, co chcieliby robić.
Na drugim roku ujawniają się także predyspozycje do zawodu aktora. Pierwsze dwa lata studiów są bardzo selekcyjne. Mam mało czasu dla siebie, poświęcam się szkole, ale jest to mój świadomy wybór. Czy bycie studentem aktorstwa, powoduje u ludzi coś w rodzaju efektu wody sodowej? W większości są to ludzie pełni pokory i chętni do pracy. Jesteśmy tylko gliną, którą się lepi i kształtuje. Tym bardziej, że przyszłość może brutalnie zweryfikować nasza przydatność do tego zawodu. Poza tym jesteśmy uczenie szacunku względem siebie, jako studentów i względem osób z innych kierunków. W ogóle plan filmowy to sztab ludzi. Każdy daje siebie, daje składnik, który jest niezbędny. Jeżeli tej osoby zabraknie, to wiadomo – nie będzie filmu. Jesteśmy zależni od siebie. Czy po studiach widzisz siebie w Łodzi? Nie wykluczam zostania w Łodzi, ale jest to związane z pracą. Bardzo chciałbym zainwestować w siebie, więc jeżeli znalazłby się etat w teatrze, miejsce do realizacji siebie, to z pewnością zostanę. Nie chciałbym stracić kontaktu ze sceną. Niemniej o etat w teatrze jest niezwykle trudno. Definitywnie nie odrzucam Łodzi. Jak wygląda rzeczywistość po studiach aktorskich. Przede wszystkim studia są przygotowaniem. Później cały czas trzeba nad sobą pracować. Na pewno propozycje same nie przyjdą. Nie należy tez ich odrzucać. Znam kilka osób, które dostały się do teatru, ale później zrezygnowały, bo np. nie podobało im się miasto. Te doświadczenia nas tworzą, jako aktora. Osobiście wolałbym grać porządne role w małym teatrze, w mniejszym mieście, aniżeli czekać na rolę np. w Teatrze Narodowym. Trzeba się dobijać drzwiami i oknami, żeby nie tracić kontaktu ze sceną.
Wydanie Pierwsze / PAM /
art_łódź
INNEJ PERSPEKTYWY
BOGUSŁAW JAWORSKI ASYSTENTA W KATEDRZE PROJEKTOWANIA GRAFICZNEGO. -ŁÓDŹ NIE MOŻE BYĆ MIASTEM SAMYCH ARTYSTÓW, PONIEWAŻ MIASTO POTRZEBUJE LUDZI ZAJMUJĄCYCH SIĘ KAŻDĄ Z DZIEDZIN. – MÓWI.
3 PYTANIA DO Jesteś rodowitym łodzianinem? Tak, urodziłem się Łodzi. Niemniej teraz jestem w tym mieście ze względu na pracę. Gdybym mógł pracować gdzieś indziej, z pewnością nie mieszkałbym w Łodzi. Nie traktuję tego miasta, jak powietrza potrzebnego do życia. Jak oceniasz zmiany, które dokonały się w Łodzi? Oczywiście zmiany mają zawsze dobrą i zła stronę. Tak naprawdę, możemy je ocenić po sprawdzeniu ich. Trudno mi powiedzieć, czy to wszystko, co przychodzi, jest dobre. W Łodzi dokonała się rewolucja. Miasto, w którym było tyle fabryk, które dawały pracę, dzisiaj jest miastem studenckim. Nastąpiło przebranżowienie. Właściwie znalezienie nowej tożsamości jeszcze się nie dokonało. Poszukuje się różnych rozwiązań, np. kreatywności, stawiania na coś nowego. Myślę, że tworzy
24
się wyimaginowane potrzeby, na które, tak naprawdę, nie znajduje się odpowiedzi. Chodzi mi np. o kampanie reklamowe. Wiele mówi się tam o Łodzi, jako o mieście przemysłów kreatywnych. A właśnie ta kreatywność oparta jest na podstawach, np., na rzemiośle i na ludziach, którzy są w stanie przetworzyć kreatywność na jakiś produkt. Te wszystkie reklamy pięknie wyglądają, ale jest to pewnego rodzaju ułuda, ponieważ nie wszyscy są artystami. Ale czy to oznacza, że każdy musi być tym artystą? Czy każdy musi tworzyć? Łódź nie może być miastem samych artystów, ponieważ miasto potrzebuje ludzi zajmujących się każdą z dziedzin. Nawet nasza uczelnia powstała tak naprawdę dla przemysłu. Ta szkoła nie została powołana, jako ośrodek stricte artystyczny, ale właśnie dla zajmowania się tą stroną projektową.
Łódź była miastem nastawionym głównie na tkaniny. Czy uważasz, że Wydział Tkaniny i Ubioru, jednym z najstarszych wydziałów łódzkiej uczelni, jest pozostałością, czymś co łączy początek z końcem? Tak naprawdę już nie produkuje się tutaj tkanin. Wszystko pochodzi z zagranicy. Na produkcję tkanin w Polsce nie ma żadnego zapotrzebowania. Takie miejsca, jak właśnie Wydział Tkaniny i Ubioru jest pewnego rodzaju oderwaniem od rzeczywistości. Są ludzie, którzy działają w branżach odzieżowych, polski firmy odzieżowe, ale kwestie tkanin to są kontraktacje zagraniczne.
Sławomir Kosmynka -ŁÓDŹ MA POTENCJAŁ. NIEMNIEJ TRZEBA ZADAĆ SOBIE PYTANIE, CZY JEST TO MIASTO TAK ROZWOJOWE, JAK INNE CENTRA? –MÓWI.
wiedzę z zagraniczną rzeczywistością. Wielu moich studentów takich konfrontacji właśnie dokonało chociażby w Lizbonie, Sztokholmie, a nawet w Hongkongu. Jak ocenia Pan sztukę w Łodzi? Czy zajmuje ona tutaj szczególne miejsce? W Łodzi znajduje się fantastyczne Muzeum Sztuki Ms2. Co prawda nie wszystkie, ale z pewnością niektóre wystawy, są bez wątpienia na światowym poziomie. Niedawno przyjechał do mnie mój profesor i głównym punktem tego spotkania była wizyta w Ms2. Wystawę Zmiana pola widzenia ocenił, jako fenomenalną.
Co tak naprawdę spowodowało, że mieszka pan w Łodzi? Tutaj się urodziłem. Moi dziadkowie przybyli do Łodzi z okolic Przasnysza. Przede wszystkim trzyma mnie tutaj mój dom. Ważny jest także wybór. Byłem w różnych miejscach na świecie, ale wybrałem Łódź. Mam przyjemność być Pańską studentką. Czy wiedzę, którą Pan zdobył, zawdzięcza Pan głównie studiom, profesorom z łódzkiej ASP? Mogę wyróżnić właściwie dwa źródła mojej wiedzy. Są to podróże, wymiana zagraniczna i wybitni profesorowie, którym staram się im dorównać. Przede wszystkim byli to: profesor Stanisław Fijałkowski od malarstwa, profesor Krzysztof Lenk od projektowania i mój promotor – profesor Jan Kubasiewcz. Jak Łódź sytuuje się na tle innych miast? Byłem ostatnio w Poznaniu. Jest piękny. Łodzi dużo jeszcze brakuje do Poznania. Łódź ma potencjał. Niemniej trzeba zadać sobie pytanie, czy jest to miasto tak rozwojowe, jak inne centra? Nie sądzę. Uważam, że w ogóle studenci, powinni zdobywać doświadczenie na stażach zagranicznych, aby konfrontować umiejętności,
Generalnie sztuka wymaga pieniędzy, powstaje tam, gdzie są duże nakłady finansowe. W Łodzi czy też w ogóle w Polsce te nakłady na kulturę są bardzo małe. W ogóle sztuka w Unii Europejskiej nie jest już taka inwestycją, jaką była kiedyś. Z kolei w Stanach Zjednoczonych sztuka jest traktowana, jako przedmiot komercyjny. Życie dzieła artystycznego zależy od tego, jak wylansują ją galerie. Kiedyś w Europie była wspaniała tradycja stypendiów, programów kulturalnych. Na tym polu rywalizowały dwa państwa – Niemcy i Francja. A teraz ta tradycja się załamała.
Czy zatem studiowanie na akademiach ma jeszcze sens? W Anglii pani minister edukacji powiedziała, że jeżeli młodzi ludzie chcą mieć pracę, to nie powinni studiować kierunków humanistycznych, ani, co gorsza, na akademiach sztuk pięknych. Z pewnością jest to obszar ogromnego ryzyka. Tym bardziej w Polsce, gdzie nie ma ochrony zawodu tak, jak w niektórych krajach europejskich. Niemniej, cały czas, z lepszym lub z gorszym skutkiem, utrzymuję się z projektowania. Właściwie 90% osób, które opuściły tę pracownię, również pracuje w zawodzie. Jest to dla mnie satysfakcjonujące. Kilka lat po studiach projektowałem w Berlinie Zachodnim okładkę płyty dla zespołu Maanam. Moja żona musiała przywieźć mi do Berlina Wschodniego mój dyplom. On był później przemycany do Berlina Zachodniego bardzo skomplikowana drogą, przez taką słynną stację w metrze, gdzie były przerzucane różne przemycane materiały. To było niczym tajny akt podziemny. Dzięki temu mogłem zarobić pieniądze. Jeżeli ktoś na zachodzie zamawia projekt i podpisuje umowę z profesjonalnym grafikiem, należącym do tamtego związku to płaci 2 tys. euro. Jeżeli natomiast pracuje z kimś z środowiska offowego to płaci 2,5 tys. euro. 500 euro są to środki idące na renty, ubezpieczenia artystów, projektantów, stowarzyszenia artystów i projektantów. To jest przede wszystkim ochrona zawodu, czego w Polsce brakuje. Uważam, że kształcimy zbyt wielu projektantów. Akademia Sztuk Pięknych powinna być bardziej ekskluzywnym miejscem. Natomiast sytuacja unijna – traktowanie uczelni jak przedsiębiorstw, spowodowało, że te szkoły nie są ekskluzywne. Prawdopodobnie w Polsce powstaną niedługo prywatne szkoły np. w Anglii, których ekskluzywność będzie polegała na tym, ze będą bardzo drogie. Czy pozostanie na uczelni okazało się dobra decyzją? Myślę, że tak. Jest to cos w rodzaju uzależnienia, konfrontacji. Uważam, że tutaj kontynuuję dobrą tradycję, że jest to dobra pracownia. Spotykam tu bardzo zdolnych ludzi.
Wydanie Pierwsze / PAM /
ŁUDZKOŚĆ SPOŁECZNA
ŁÓDZKIE STOWARZYSZENIE SPORTU OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH, UPRAWIAJĄCYCH RUGBY NA WÓZKACH Tomasz Domański, lider pierwszej i jedynej łódzkiej drużyny rugby na wózkach w całym województwie. Swoją przygodę rozpoczęli w 2010 roku, obecnie są drugo ligową drużyną, która prężnie pnie się do góry. Spotykają się w każdą środę na ponad dwu godzinne treningi na Łódzkiej Retkini. Obecnie prowadzi ich trener Michał Spychała. Ciężką pracę wywalczyli sobie w 2011 roku drugie miejsce w trzeciej lidze dzięki wygranej z drużyną z Rzeszowa, to zwycięstwo dało im awans do drugiej ligi. Cała organizacja rugby, zaczyna prężnie i szybko rozwiać się, odbywają się meczę i eliminacje. Co roku podnoszą swój poziom i umiejętności, teraz walczymą i marzymą o pierwszą ligę, gdzie chcą udowodnić sobie że jest warto. Ich najważniejszy oraz najbardziej emocjonalny mecz miał miejsce w 2014 roku z Warszawską drużyną gdzie walka była cały czas zacięte. Większość meczu grali, tylko z różnicą jedenego punktu, następnie doszły 3 minuty dogrywkii, ostatnie sekundy ciągłej wali o punkt, emocje i stres były niewyobrażalnie. Ale wygrali ten mecz, jednym punktem różnicy i on przeszedł do historii. Obecnie szykują się do rozpoczęcia sezonu, która zaczyna się na wiosnę, spotkania odbywają się w Radomiu. Związku z tym zapraszamy wszystkich na stronę SSON do polubienia i oczywiście na meczę.
Wydanie Pierwsze / PAM /
ŁUDZKOŚĆ SPOŁECZNA
MATEUSZ
Student Politechniki Łódzkiej, również fantastyczny pływak. Jest rodowitym łodzianinem, dzięki pływaniu miał możliwość zwiedzenia bardzo dużej części świata. Lecz zawsze wracał do rodzinnego miasta, które na tle krajobrazów które widział, wyglądają blado. Ale w Łodzi trzymują go ludzie, sport i szkoła. To miasto dało mu pływanie. Na pewno planuje być tutaj do końca studiów, a później zobaczymy.
TATIANA Łodzianka z krwi i kości, pracuje jako kosmetyczka w salonie urody. W tym mieście się wychowała, skończyła studia które podjęła w łodzi, uważa że jest bardzo dobrym miejsce na edukacje. Codziennie poruszam się komunikacją miejską, bądź samochodem i bardzo chcę aby znów miasto było przejezdne. Ponieważ teraz kojarzy się tylko z staniem w korkach i remontami. Jest zadowolona że są zamiany, uważam że muszą być, Łódź staję się ładniejsze lecz nie wszystko na raz ponieważ teraz gdziekolwiek jest, widzi tylko dźwigi i place budowy. Ale jeśli wygra w lotto to pewnie się przprowadzę. (śmiech).
KASIA SUMIŃSKA
ROSIK MARIANNA Łodzianką nie jestem, lecz od ponad 50 lat jest mieszkankaną Łodzi. Uważam że od momentu kadencji Hanny Zdanowskiej, w Łodzi rozpoczęły się radykalne zmiany na lepsze, lecz jest ich za dużo na ten jeden moment. Bardzo to wypływa na komunikację miejską, która jest okropna doporuszania się. Łódź nadal jest tylko miastem z którym mieszkam i będę nadal nie posiadam ulubionych miejsce lecz mam tu bardzo dużo niezapomnianych wspomnień. 28
MATCZAK
Jestem studentką Politechniki Łódzkiej, przyjechałam tutaj na studia lecz nie był to mój pierwszy wybór, czasami uważam ze to miasto mnie wybrało. Jestem tutaj już 3 rok, nie nazwę siebie łodzianką lecz teraz napewno się tutaj lepiej odnajduje. Przez pierwszy rok moja wiedza o Łodzi, zamykała się tylko do uczelni, ulicy Piotrkowskiej i Dworca Łódź Kaliska. Lecz, w Łodzi nie jestem wstanie poruszać się komunikacją miejską wiec postanowiłam przerzucić się na rower. Dzięki temu nie stoję w korkach i nie spoźniam się na zajęcia. Poznałam lepiej to miasto. Planuje po ukończeniu studiów wyjechać za granice. Lecz nie zamykam się na Łódź, zobaczymy co los przyniesie, może właśnie tutaj się zestarzeje,
MARTA MITERKA
ANNA MYRENG Absolwentka, Turystyki i Rekreacji. Obecnie pracuje w hostelu jako recepcjonistka. Łódź jest potrzebne mi do funkcjonowania. Studiowałam tu, mam pracę, uczęszczam na kursy językowe obecnie uczę się rosyjskie. Bardzo często, w Łodzi znajduję i biorę udział, w darmowych szkoleniach , kurach które na pewno mnie rozwijają. Jeżeli mowa o zmianach i remontach na mnie aż tak nie wpływają ponieważ wysiadam w centrum a nie przejeżdżam.
Studentka Akademii Sztuk Pięknych, urodzona w Łodzi, lecz dzieciństwo spędziła w Pabianicach. Łódź to teraz dla niej miejsce, edukacji i pracy. Z każdym semestrem jest pozytywnie zaskoczona zmianami jakie widzi w Łodzi. Na co dzień porusza się komunikacją miejską, uważa że jest ona dobrze rozwinięta. Dzięki niej może wszędzie, rożnymi środkami transportu poruszać się po w Łodzi lecz najważniejsze to wrócić do domu. Oczywiście nie zawsze jest kolorowo, gdyż czasami przez pogodę bądź inne utrudnienia jej czas podróży znacznie się przeciąga.
OLA Uczennica Łódzkiego Liceum. Planuje rozpocząć tutaj studia i znaleźć pracę, ponieważ mam tu rodzinę i wielu znajomych. Jeśli się nie uda znaleźć pracy, bądź dostanie ciekawą propozycje na pewno skorzysta i wyjadzie. W łodzi jest dużo zmian na lepsze lecz wiąże się to z remontami i zmianami, więc zaczeła chodzić do szkoły na piechotę, teraz ciesze się że mieszka w centrum (śmiech).
EWELINA Urodziłam się w łodzi, lecz bardzo często zmieniałam swoje miejsca zamieszkania. Typowo z łodzią związałam się 2007 roku, wróciła do rodzinnego miasta dla bliskiej mi osoby. Łódź stała się miastem gdzie wyszłam za mąż i założyłam rodzinne. Tak naprawdę, to mąż zagarnoł mnie tu z powrotem (śmiech), pewnie sama nigdy by jej nie wybrała. Na chwilę obecną jestem pozytywnie nastawiona do Łodzie, dzięki naszej Prezydent.
ANDRZEJ Łódź jest dla mnie miastem w którym pracuje, obecnie na budowie dworca - Łódź Fabryczna. Zawsze uważałem gdzie inwestycje, tam zmiany na lepsze. Dzięki zmian i większej ilość remontów, mam prace lecz również muszę dojechać do swojego miejsca pracy, co jest makabrycznym wyzwaniem . Przy zmianach klimatycznych i w okresie zimowo - jesiennym wykonywanie swoich obowiązków staję się trudniejsze i zawsze jest presja z góry, limit czasowy. Pracując w Łodzi dłuższy czas, poznałem wiele osób. I teraz razem z żoną przyjeżdżam na weekendy w celach kulturowych bądź na romantycznych kolacjach. Bardzo podoba nam się ulica Piotrkowska.
Wydanie Pierwsze / PAM /
PODZIEKOWANIA Magazyn powstała dla wszystkich osób która chcą coś zmienić w swoim życiu, spełniać marzenia. Nazwa magazynu PAM jest to zbiór moich inicjałów. Jako obecna na urlopie studentka Akademii Sztuk Pięknych, uwielbiam robić coś kreatywnego, rozmawiać z ludźmi czerpać od nich inspiracje, słuchać o ich marzeniach, planach. Przy każdym takim spotkaniu uśmiecham się, czuję siłę do działania i chęć do sięgania moich „gwiazd”. Magazdyn składa się z wielu części, każda z nich jest dla mnie ważna i wyjątkowa na swój nie powtarzalny sposób. Magazyn i praca przy nim udowodniła mi, jak wiele potrzeba, by osiągnąć cel. Lecz każdy z nich, nawet najmniejszy jest ważny, gdy uświadamiamy sobie jaką siłę posiadamy. Jak wcześniej wspomniałam, jest to dla mnie wyjątkowy projekt, który powstał dzięki pomocy i współpracy innych osób. Bardzo Dziękuje wszystkim którzy w mniejszym lub większym stopniu przyczynili się do powstania. Pierwsza część podziękowań, dotyczy nie ograniczonej pomocy jaką otrzymałam, redagowania dla mnie wywiadów, gdzie niestety moja umiejętności pisarska potrzebowały fachowego wsparcia Mileny Kulis. Również nieda się pominąć, wszystkich osób która poświęciły mi swój cenny czas, aby udzielić mi wywiadów i dały się nie raz lecz kilka razy z fotografować. Ogromne podziękowania należą się też mojej koleżance, z którą miałam przyjemność nawiązać współpracę i skorzystać z jej zdjęć portretowych, gdzie mój analog nie dawał zawsze rady. Wszystkie wywiady uliczne, które powstały były pracą jeszcze dwóch osób, które przytrzymały dyktafon, rozbawiły gości i dowały mi siły kiedy mi odmawiano oraz nie pozwoliły wrócić z powody zimna. Dziękuje wszystkim i tym nie wymienionym w czołówce za ogromną pomoc.
30
•
PODZ IĘKO WANIA PRZEMEK WIECZOREK ALEKSANDRA SAMOSIONEK MILENA KULIS PIOTREK CHOMA PAWEŁ KULAGA KASIA SULMIŃSKA ANNA WÓJCIK PROCOWNIA 119 SŁAWOMIR KOSMYNKA BOGUSŁAW JAWORSKI RUGBY TEAM TOMASZ DOMAŃSKI KASIA SUMIŃSKA MARTA MITERKA
Wydanie Pierwsze / PAM /
www.pamlamadame.pl