wroc ze mna

Page 1

Rozdział 1

Zaufanie. Wiara. Pewność. Są podstawą każdego związku. Bez tych trzech słów wszystko się rozsypuje. Nie miałam przekonania, czy kiedykolwiek stały się udziałem moim i Maxxa. Jak miałam wejść w przyszłość bez opoki, na której mogłabym ją budować? Jak miałam uwierzyć w życie, które ledwie się rozpoczęło, skoro nie miałam pewności, czy mogę zaufać mężczyźnie, z którym je budowałam? Chciałam. W głębi serca żywiłam niezachwiane, optymistyczne przekonanie, że tym razem będzie inaczej. Że my jesteśmy inni. Nasza przeszłość była jednak paskudna i pokręcona. Trudno było się z niej wyrwać, niezależnie od tego, jak bardzo chcieliśmy. Przyczaiła się w oczekiwaniu na chwilę, kiedy nabierzemy przekonania, że w końcu udało nam się wypędzić nasze demony. Właśnie wtedy uderzały. Nieufność. Podejrzliwość. Zwątpienie. Zatruwały nasze dusze i groziły obróceniem wszystkiego wniwecz. Ale światło istniało. Z naszych ciemności przebłyskiwała szansa. Nadzieja. I była nie mniej potężna. Lecz chociaż bardzo starałam się zaufać, nie potrafiłam tak naprawdę zapomnieć. Nie pozwalało mi na to wzbierające tą nielogiczną nadzieją serce. Jak zbudować życie na tak chwiejnych podstawach? Kładąc jedną bolesną cegłę po drugiej. Z nadzieją, że jednak czeka nas szczęśliwe zakończenie. Zanim nasza przeszłość obróciła je w zgliszcza. – Panno Duncan, została tu pani dziś zaproszona w celu omówienia zarzutów postawionych pani ze względu na pani zachowanie wobec członka grupy wsparcia, którą pomagała pani prowadzić. Zarzuty te opisują osobistą, niewłaściwą relację, która jest bezsprzecznym pogwałceniem naszego kodeksu etycznego.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.