DWUMIESIĘCZNIK MOTORYZACYJNY
Numer 9
czerwiec - lipiec 2012
9 772082 822665
09
ISSN 2082-8225-INDEKS 27299X
Cena 9,90zł
(w tym 8% VAT)
Dirk Behlau, alias „Pixeleye“ prezentuje w swoich pracach ekscytujący świat hot rodów, pin-up-girls, customowych samochodów i motocykli, a jego studio projektowe zwane „Pixeleye Interactive“ zajmuje się designem, fotografiką, public relations, kręceniem filmów i nawet marketingiem... własnego piwa. Ten wyjątkowy portrecista tej niezwykle interesującej sceny organizuje wszystko sam i wszystkie też bez wyjątku prace spoczywają wyłącznie na jego barkach, jednakże pod jednym warunkiem, że są one powiązane z jego pasją. Ci, którzy preferują portrety wypolerowanych, nieskazitelnie odrestaurowanych oldtimerów nie znajdą w jego pracach nic dla siebie, podobnie zresztą jak miłośnicy silikonowych kształtów na tle ogromnych spoilerów, gdyż świat „Pixelaye” jest zupełnie, ale to zupełnie inny. Dirk Behlau, alias „Pixeleye“ prezentuje w swoich pracach ekscytujący świat hot rodów, pin-up-girls, customowych samochodów i motocykli, a jego studio projektowe zwane „Pixeleye Interactive“ zajmuje się designem, fotografiką, public relations, kręceniem filmów i nawet marketingiem... własnego piwa. Ten wyjątkowy portrecista tej niezwykle interesującej sceny organizuje wszystko sam i wszystkie też bez wyjątku prace spoczywają wyłącznie na jego barkach, jednakże pod jednym warunkiem, że są one powiązane z jego pasją. Ci, którzy
preferują portrety wypolerowanych, nieskazitelnie odrestaurowanych oldtimerów nie znajdą w jego pracach nic dla siebie, podobnie zresztą jak miłośnicy silikonowych kształtów na tle ogromnych spoilerów, gdyż świat „Pixelaye” jest zupełnie, ale to zupełnie inny. „Wielu fotografów wysyłanych jest na eventy, nie mając w ogóle zielonego pojęcia o co w nich chodzi i co się podczas nich dzieje”, stwierdził Dirk. „Stoją później ze swoimi wielkimi teleobiektywami gdzieś po kątach, daleko od właściwej akcji i są jedynie obserwatorami z zewnątrz, nienależącymi do
Finlandzki Golden Hot Rod
Finlandzki Golden Hot Rod
właściwego wydarzenia. Ja jestem raczej pasjonatem, którego kręci dana akcja niż tylko jej biernym obserwatorem”. Między innymi chyba z tego względu Pixeleye“ przyjmowany jest w scenie customizerów, artystów tatuażu i pinstriperów jak swój. Ten fotograf life-stylu nie musi się czaić, by w odpowiednim momencie wcisnąć jedynie migawkę w aparacie „Udaje mu się tak jakby przy okazji dokonywać wspaniałe portrety ludzi, którzy – no nie da się ukryć – trochę lubią pozować i prezentować swoje pojazdy. Tylko, by doszło do tej naturalnej symbiozy potrzebny jest... no właśnie... co ma takiego Dirk, co inni nie mają? Wielu twierdzi, że ma on wrodzone wyczucie wyłapania interesujących sytuacji i magicznych momentów. Również zaznaczają, że przyczynkiem do sukcesu jest jego niesamowita żywiołowość, ale chyba najważniejszą jego cechą jest jednak jego autentyczność i mocna przynależność do sceny.
Hot Rod na Viva Las Vegas
Dirka inspiruje szczególna estetyka obrazów filmów Quentin Tarantino i Stanleya Kubricka. Mimo, że na zdjęciach dokumentowane są drobiazgowo wszystkie szczególiki, jak rdza na pojazdach czy kurz garażu, prace Dirka nie chcą być reportażem społecznym. Knutzilla - The neighbor of the beast z Austrii Hot Rod Empire
Kustomowa kultura rośnie cicho w cieniu głównych nurtów. Media przeważnie ją ignorują, jedynie od czasu do czasu branża reklamowa, jeśli chce pokazać produkt, który ma być „cool”, prezentuje go w pseudo hot rodowej otoczce. Przekaz wszystkich jego zdjęć jest prosty: chodzi o życie na swój sposób, o czerpaniu radości ze swojej odmienności. „Dla takich wiecznych dzieciaków, takich jak ja, nie ma nic lepszego jak kustomowa kultura. Tu jest wszystko: hot rody, tatuaże, międzynarodowa artystyczna scena, pinstriping, customowe motocykle, pin-up-girls i dużo, dużo świetnej zabawy. Najfajniejsze w mojej pracy są spotkania z interesującymi ludźmi” – dodaje Dirk. „O tak na przykład przypomina mi się pewna sobota w zaśnieżonej Finlandii. Odwiedziłem tam mistrza tatuażu Pete‘a i ma-
nagera zespołu Leningrad Cowboys - Mikko i z nimi włóczyłem się, odwiedzając ich kumpli. Piwko albo dwa w w klubie motocyklowym„Ultra Brutal“... oni naprawdę dają takie nazwy swoim klubom... później odwiedziliśmy różne hot rodowe garaże. Przy zachodzącym słońcu powstała
Buick na Walldorf Weekender
seria zdjęć polakierowanego w złotym kolorze hot roda. W reku puszka piwa, w kadrze hot rod robiący burnout na śniegu – to jest to! Lubię, kiedy zdjęcia powstają w zupełnie nieplanowany sposób, bez koncepcji, wśród życzliwych ludzi - po prostu aparat w pogotowiu i tylko patrzeć, co się wydarzy”. Amerykańskie samochody z lat 30.
cze. Czas wielkich filmowych diw – kobiet uosabiających to wszystko, czego w większości brakuje współczesnym modelom ze świata reklamy. Ja osobiście wolę fotografować kobiety emanujące pewność siebie, posiadające własną tożsamość i wiedzących, co sobą reprezentują. Amerykańskie pojazdy w „oldschool-look” i „retro-panie” często tworzą nierozerwalną całość. Niestety sam nie posiadam hot roda, chociaż chciałbym bardzo dysponować klasycznym samochodem, ale brakuje mi czasu, cierpliwości - i przyznaje się bez bicia - nie mam smykałki technicznej. Jeżdżę współczesnym Chevroletem HHR - ale przynajmniej jest on ozdobiony stylowym pinstripem. Prawdopodobnie jest wielu fotografów technicznie lepszych ode mnie, ale w tym specyficznym portretowaniu bardziej chodzi o właściwą kompozycję, wyważoną perspektywę i odpowiedni moment, a do tego mam, jak są-
Tina von Nekro
do lat 70. klasyczne i czarujące pin-up-girls w pracach „Pixelaye” wyraźnie widać, że dokładnie ten temat mu bardzo odpowiada. „Już od ponad dwunastu lat działam jako niezależny projektant i fotograf i dla mnie największym szczęściem jest móc realizować tylko projekty, które mnie „kręcą”. Bez siły pasji u mnie nic by nie działo, byłoby to robione na odwal i zdradzałbym samego siebie. Kocham nowe wyzwania i nie lubię przegapiać ważnych dla mnie fotograficznych momentów. Nigdy nie byłem tylko obserwatorem, nie ważne czy to za scena hot rodowa, skateboardingu, metalu, psychobilly, rockabilly, czy jakakolwiek inna... jeśli jestem nią zainteresowany, wchodzę całkowicie w temat. Jeśli obserwuje się z dystansu traci się najważniejsze. Kiedy odwiedzam na przykład imprezę hot rodową to przede wszystkim dla
Skoty chops Hot Rod Racing na Bottrop Kustom Kulture
Zoe Scarlett i Ford A
zabawy, by spotkać się z kumplami, innymi artystami z całego świata w celu wymiany pomysłów i by trochę się powyłupiać. Zdjęcia robię tak przy okazji. Wszystko po prostu samo się dzieje. Gdybym pojechał na te imprezy by popstrykać i wieczorem być już w domu to jestem pewny po paru razach byłbym tym wszystkim znudzony. Uwielbiam wyrafinowany styl lat 20. i 50., kiedy kobiety były niedostępne i tajemniMaze, pinstriper
Gunshifter
Bottrop Kustom Kulture
Bottrop Kustom Kulture
Zoe Scarlett z Cadillakiem `58 Series 60
Hot Rod Racing
dzę, bardzo dobre wyczucie. Chodzi o uzyskanie ciepłych kolorów, czasami lekkiego odcienia sepii. Po prostu wszystko musi pasować do life-stylu tej sceny, który cechuje także szczypta romantyzmu i sentymentalizmu. Nie wierzę w to, że kiedyś wszystko było lepsze. Jestem bardzo zadowolony, że istnieje internet, bo inaczej wykluczone byłoby moje działanie. Ale prawdą jest, że w scenie hot rodowej chodzi o powrót do starych czasów, do takich wartości jak przyjaźń. Zauważyłem, że ludzie chcą czegoś trwałego i tęsknią też za tymi wartościami”. „Pixelaye” robi zdjęcia na całym świecie dla wszelkiego rodzaju life-stylowych magazynów, czasopism muzycznych i motoryzacyjnych, jest „nadwornym” fotografem fińskiego zespołu rockowego Leningrad Cowboys i West Coast Choppers w Europie. Istnieje także specjalnie opracowany przez niego marka piwa o nazwie Hell Yeah Beer. Dwie restauracje Burger King w Szwajcarii ozdobione są jego hot rodowymi zdjęciami, a nawet istnieje stworzona przez niego aplikacji iPhona. „Czego u mnie nie ma to typowego dnia” – zaznacza Dirk. „Czasem pracuje kilka dni pod rząd w moim studio, czasami trzy dni jestem tylko w drodze. Mój tydzień pracy ma siedem dni i naprawdę czasami nie odróżniam co jest pracą a moim czasem wolnym, bo to, co robię też nie nazwałbym pracą. A wszystko zaczęło się dość przypadkowo; pojawiłem się na hot rodowej impre-
Hot Rod Burnout
zie i bylem od razu tym wszystkim co tam się dynie osobą, o których jestem przekonany, działo do tego stopnia zauroczony, że posta- że to co prezentują jest prawdziwe...” nowiłem całość uwiecznić. Świat hot rodowy Po wydanych albumach „Speed Kings“ i „Hot to wielka całość z towarzyszącą temu stylo- Rod Empire“ przyszedł czas na „Kool Fellas, wi życia muzyką i innymi formami ekspresji. Ltd“. Zaznaczmy, że w tych publikacjach Dla ludzi z zewnątrz trudno jest to wyjaśnić nie chodzi przede wszystkim o samochody, w kilku zdaniach. Zawsze staram się praco- o ich moc i też z nich nie dowiemy się nic wać bez inscenizacji, co oznacza, że robię zdjęSouth Island Rumble w Danii cia ludzi i rzeczy takimi jakimi są, bez wywoływania jakiejkolwiek presji. Moje zdjęcia są autentyczne i nie są oszukiwane, to znaczy nie ma retuszu, kadrowania i manipulacji komputerowych, które powszechne występują we współczesnym marketingu. Motywy moich zdjęć są po prostu autentyczne”. o technice. Te wartościowe wydania zawie W zdjęciach Dirka można poczuć słodkarają setki zdjęć, które bardziej obracają się wy zapach nie do końca spalonego paliwa, wokół ludzi, indywidualistów sceny custoprzebija przez nie basowe, charakterystyczmowej. ne nieregularne staccato podrasowanej Tutaj mieliśmy możliwość przedstawić tylko dolnozaworowej V8. „W scenie hot rodowej wąskie spektrum działalności Dirka – jeśli zapo prostu łączą się elementy, które do siebie interesowała Was jego twórczość – zajrzyjcie pasują”, zapewnia Dirk. „Chłopaki – nazywani na stronę: www.dirkbehlau.de rockabillies - i dziewczyny (rockabellas) nie ubierają się tylko tak na zloty, oni są również Tekst: Julia d’Espigan codziennie tak przyodziani. Robię zdjęcia je- Zdjęcia: Dirk Behlau
Rotenburg Race Day
Spookey Mind i Charger