6 minute read

Tenisówki

Po polsku: cichobiegi

Jeszcze niedawno mało kto zdobywał się na odwagę, żeby je założyć, dziś święcą triumfy i królują na sklepowych wystawach większości uznanych marek. O czym mowa? O tenisówkach i to nie zwykłych, ale tych w krzykliwych i odważnych kolorach. Różnobarwne buty od dawna były przynależne kobiecej garderobie, dziś noszą je także mężczyźni – i to z powodzeniem.

Advertisement

Dziś już mało kto do gry w tenisa założyłby zwykłe płócienne tenisówki, które nie mają odpowiedniego profilowania, żelowych poduszeczek i innych technologicznych wynalazków, ale na początku XX wieku to właście one królowały na kortach. Szybko też stamtąd przedostały się do innych sportowych dyscyplin, a także na ulice. Ciekawe, że przedwojenna Polska wcale nie zostawała tu w ogonie świata i produkowaliśmy bardzo popularne wówczas pepegi.

Ich nazwa pochodziła zresztą od producenta, czyli spółki akcyjnej Polski Przemysł Gumowy. W latach osiemdziesiątych tenisówki znajdowały swe miejsce najczęściej w szkolnych workach jako obuwie na zmianę, w którym dzieci chodziły po budynku szkoły. Tamte czasy słynęły też z nietuzinkowych nazw, jakie pomysłowi handlowcy nadawali produktom. Krawat był więc ,,zwisem męskim poszerzanym”, ale tenisówki postanowiono ochrzcić trochę na modłę amerykańską. Tam bowiem niektórzy mówili na nie ,,sneakers” – od sneak, czyli skradać się – a to dlatego, że gumowa podeszwa rzeczywiście pozwalała bezszelestnie się poruszać. Idąc tym tropem na polskich tenisówkach znalazła się nazwa –uwaga – cichostępy. Była jednak tak idiotyczna, że zupełnie się nie przyjęła i szybko o niej zapomniano. Niedługo później okazało się, że język polski nie potrzebował pomocy i sam z siebie spłodził kilka alternatywnych nazw dla tych popularnych butów. Kobiety chodziły więc w tzw. ,,czeszkach”, które importowano całymi plecakami od naszych południowych sąsiadów, natomiast na ulicznych straganach za zupełnie drobne pieniądze można było uzbroić się w tzw. ,,halówki”, czyli charakterystyczne, najczęściej niebiesko-białe tenisówki.

Lato 2023 stoi zdecydowanie pod znakiem kolorowych tenisówek, które możemy zupełnie dowolnie komponować z innymi elementami garderoby, nie zważając na kolorystyczne niespójności. Ten sezon kwitnie bowiem wszystkimi intensywnymi i pełnymi barwami, którym odważne zestawienia zupełnie nie szkodzą.

Tenisówki nosimy oczywiście najczęściej do krótkich spodni i bardziej sportowych elemantów garderoby. Nie oznacza to jednak, że kolorowe buty na miękkiej, gumowej podeszwie będą źle wyglądać z dżinsami czy chinosami. Warto jednak dobrać do nich jakiś dodatek, co da wrażenie większej spójności całego naszego stroju. Co do kolorów, mamy w czym wybierać, a cena również nie powinna nas powstrzymywać przed odważniejszym podejściem do zakupów. Przyzwoite tenisówki kosztują od 20 do 85 dolarów w zależności od marki, bo – co od lat 80. ubiegłego stulecia się nie zmieniło – potentatami w ich produkcji wciąż pozostają Chińczycy.

Czy auto polisa gwarantuje nam ochronę sprzętu elektronicznego pozostawionego w samochodzie ?

Za kradzież laptopa, aparatu fotograficznego bądż innych personalnych rzeczy pozostawionych w aucie odpowiada ubezpieczenie domowe lub apartamentowe. Są to personalne rzeczy własciciela domu lub apartamentu. Należy pamietać, że zwykła polisa samochodowa nie pokrywa rzeczy osobistych pozostawionych w aucie.

Na co więc zwrócić uwagę, aby zawarta umowa w przypadku szkody spełniła nasze oczekiwania? Warto znać odpowiedź na to pytanie zanim wydarzy się szkoda.

Ubezpieczenie sprzętu elektronicznego oferuje wiele firm na polisach domowych i apartamentowych. Każde z nich umieszcza w swoich ogólnych warunkach umowy takie same lub co najmniej bardzo podobne zapisy obostrzające ochronę ubezpieczeniową. Warto więc pamiętać, że sam fakt posiadania polisy w szufladzie, nie zagwarantuje nam uzyskania odszkodowania jeśli nie wywiążemy się z warunków pod którymi ubezpieczyciel zapewnia ochronę. Należy bowiem samemu zapoznać się z postanowieniami zawartej umowy lub skorzystać z pomocy swojego agenta.

Ubezpieczyciel odpowiada za szkody powstałe w wyniku „kradzieży z włamaniem”. Kradzież sprzętu musi nastąpić po uprzednim pokonaniu istniejących w pojeździe zabezpieczeń (np. deaktywacja alarmu, wybicie szyby, włamanie do zamkniętego bagażnika). Pozostawiany pojazd powinien musi więc być prawidłowo zamknięty i powinien mieć uruchomiony alarm, o ile jest w taki wyposażony.

Ubezpieczyciel nie odpowiada za szkody powstałe w wyniku kradzieży zwykłe,j tj. utraty sprzętu przez nieuwagę, kradzieży sprzętu z otwartego pojazdu, z pojazdu, w którym pozostawiono uchylone okna. Takie zachowanie skutkuje zawsze odmową wypłaty odszkodowania.

Laptop powinien być umieszczony w bagażniku lub innym schowku stanowiącym seryjne wyposażenie pojazdu. Pozostawienie laptopa w kabinie, za siedzeniem, pod siedzeniem, niezależnie czy w miejscu widocznym czy niewidocznym z zewnątrz, skutkować będzie odmową wypłaty odszkodowania.

Ubezpieczyciel odpowiada za kradzieże laptopów pozostawionych w pojazdach niezależnie od miejsca ich zaparkowania. Fakt włamania do pojazdu i kradzieży sprzętu elektronicznego należy zgłosić niezwłocznie policji i raport policyjny o przyjęciu takiego zgłoszenia wysłać do firmy ubezpieczeniowej. Warto zwrócić uwagę, by notatka policji zawierała nie tylko informację o włamaniu do pojazdu i jego uszkodzeniach, ale również o kradzieży sprzętu (jeśli to możliwe ze wskazaniem marki, modelu).

Zgłoszenie kradzieży policji jest elementem niezbędnym do wypłaty odszkodowania, wymaganym przez wszystkich ubezpieczycieli. Firma ubezpieczeniowa może zdecydować się na przyjęcie odpowiedzialności finansowej za wystąpienie szkody, może też odmówić wypłaty odszkodowania. My również mamy prawo negacji warunków oferowanych przez ubezpieczyciela. Możemy nie zgodzić się z jego decyzją (chociażby w przypadku, gdy uważamy, że suma odszkodowania jest za niska). Wtedy jednak proces wypłaty odszkodowania przedłuży się (w zależności od tego, czy sprawę z ubezpieczeniem załatwimy polubownie, czy poprzez spór w sądzie).

Profesjonalny i doświadczony zespół pracowników pomoże dokonać właściwego wyboru. Powierzając nam ochronę ubezpieczeniowa zyskujecie Państwo wiarygodnego i solidnego partnera, który zadba o Wasze bezpieczeństwo.

Bardzo prosimy szczegółowe pytania kierować bezpośrednio do CHOICE INT. AGENCY I ROYAL CROWN REALTY 348 Main Ave Wallington, NJ 07057 lub pod nr telefonu 973-773-7448.

Grażyna Torbus

Pierwsze Damy – cz.210

Melania Trump (ur. 1970)

To naprawdę zabawne, kiedy przypomnimy sobie ślub Melanii i Donalda Trumpa i zdamy sobie sprawę, kto znalazł się na liście gości: Bill i Hillary Clintonowie, Barbara Walters, Rudy Giuliani, Anna Wintour, P. Diddy, Katie Couric, Gayle King, Matt Lauer, Billy Joel, Les Moonves, Shaquille O’Neal, Jeff Zucker, Chris Christie, Chris Matthews oraz Steve Wynn. Lista celebrytów jest równie długa, co dziwna. Dziś bowiem tylko garstka z nich pozostaje sprzymierzeńcami Trumpa, natomiast większość to jego zagorzali przeciwnicy. Melania zatrudniła organizatora ślubów i zainicjowała proces stawania się panią Donaldową Trump (trzecią). Podobnie jak większość narzeczonych z wyższych sfer, wybrała Prestona Baileya, najbardziej wówczas znanego organizatora wytwornych przyjęć weselnych. Bailey powiedział, że nie zamierzał zrezygnować z takiej okazji, chociaż czasu na zaplanowanie mającego się odbyć za trzy miesiące ślubu było niewiele. Mniej niż zazwyczaj przy tak wielkich i głośnych uroczystościach, ponieważ pierwszy organizator, którego Melania zatrudniła, zupełnie się nie sprawdził. Preston Bailey, który podobnie jak Melania mieszkał w Nowym Jorku, z entuzjazmem wkroczył do akcji. „Pamiętam, że wiele razy lataliśmy prywatnym samolotem, snując plany w powietrzu. Zwykle podróżowała ze swoją siostrą lnes, rodzicami lub przyjaciółmi”. Organizator twierdzi, że przyszła pani Trump nie była obsesyjną, trudną do zniesienia panną młodą, ale odznaczała się zdecydowaniem. „Dobrze wiedziała, czego chce. Miała wyraźnie określone upodobania. Melania dobrze traktowała mój personel - poznała wszystkich z imienia i okazywała im serdeczność. Robiła wielkie wrażenie. Dbała nawet o to, by rozmawiać z moimi asystentami i nawiązać z nimi kontakt”.

W sprawie prezentów ślubnych i zastawy stołowej młoda para zgłosiła się do Bergdorf Goodman, do Frette oraz do Tiffany’ego.

Pragnęła, żeby dzień jej ślubu był pełen elegancji - wszystko w bieli i złocie - oraz kwiatów.

Bailey pamięta, że kwiaty były właściwie jedyną rzeczą, o którą gorączkował się Trump. Pewnego dnia wszedł do świeżo wyremontowanej kosztem czterdziestu pięciu milionów dolarów sali balowej w Mar-a-Lago, gdzie miało się odbyć przyjęcie. „Był bardzo zaangażowany. Chciał wszystko widzieć - wspomina tygodnie poprzedzające wielki dzień. - Pamiętam pana Trumpa jako człowieka bardzo przystępnego. Ale tego akurat dnia miał zastrzeżenia: ukwiecone kandelabry były po prostu zdecydowanie za duże. Wyraźnie pamiętam ten moment, gdy ustawialiśmy świecznik, a on wszedł i zawołał: »Zdejmijcie to ze stołu!«. Wpadłem na pomysł ustawienia na każdym stole wielkich białych kandelabrów okrytych kwiatami. A pan Trump wszedł i zareagował w stylu: »0 Boże. To już przesada« - wyjaśnia Bailey. - Ale oczywiście Melania wiedziała już o świecznikach i o tym, jakiej będą wielkości. Pamiętam tylko, że wzięła go na stronę i bardzo spokojnie powiedziała:

»Zaplanowaliśmy to już wcześniej« i »po prostu poczekaj, aż je zobaczysz, gdy wszystko będzie gotowe««. Organizator twierdzi, że w ten sposób rozwiała obawy narzeczonego. Przyjaciele Melanii zauważają, że na ogół właśnie z tym szczególnie dobrze sobie radzi w ich związku: jest opanowana, gdy on traci nad sobą kontrolę.

Gdy on pędzi, snuje plany i błyskawicznie posuwa się do przodu, ona wnosi w jego życie spokój i pogodę ducha. Ten uspokajający wpływ stanowi naprawdę ważną cechę jej charakteru.

„Gdy całość była gotowa, a ona już wszystko wyjaśniła, bardzo mu się spodobało”- zaznacza Bailey. Ostatecznie złote kandelabry wysokości prawie dwóch i pół metra, zdobiące dwadzieścia jeden stołów, po dwa na każdym, zrobiły furorę. Były spowite białymi różami, amarylisem i hortensjami oraz obwieszone storczykami dendrobium, które miały przypominać opadające kwiaty glicynii. W każdym umieszczono długie stożkowate świece. Przygotowanie jednego zajmowało dwóm osobom trzy godziny.

Ciąg dalszy za tydzień…

This article is from: