11 minute read
cYfRoWA PoZ
from OSOZ Polska
by OSOZ Polska
Nowy model POZ, czyli jak cyfryzacja usuwa bariery w zdrowiu
Aby wzmocnić rolę profilaktyki oraz podnieść standardy leczenia, potrzebna będzie głęboka zmiana obecnego modelu ochrony zdrowia. Pandemia pokazała, że ochrona zdrowia powinna być wkomponowana w codzienne życie pacjenta, łatwo dostępna, odbiurokratyzowana, obecna w domu oraz najbliższej okolicy, dopasowana do indywidualnego stylu życia. To pacjent powinien decydować, czy z problemem zdrowotnym udać się do lekarza rodzinnego, skonsultować go z aptekarzem albo zasięgnąć porady online.
Advertisement
Podczas pierwszej fali pandemii COVID-19 liczba konsultacji w ramach podstawowej opieki zdrowotnej spadła w Stanach Zjednoczonych o 51%, w Belgii o 50%, 30% w Anglii i 25% we Francji. W Polsce, w okresie od stycznia do lipca, odnotowano 12000000 mniej porad POZ. Według danych NFZ, w kwietniu 2020 roku udzielono ich 8 810000. W analogicznym okresie 2019 roku było to prawie 50% więcej – 13120000. Podobny poziom spadku zanotowano także w przypadku usług specjalistycznych (3084066 w 2020 roku i 7104737 w 2019 roku). Niektóre placówki służby zdrowia zostały zmuszone przejść na usługi teleopieki. W innych, linie telefoniczne były zajęte przez wiele dni, a wolne miejsca na wizyty online – niedostępne.
Stabilność systemów opieki zdrowotnej została zachwiana, a wiele osób pozostawionych samym sobie. Niektórzy obawiali się zarażenia wirusem SARS-
CoV-2. Inni nie chcieli niepotrzebnie obciążać lekarzy, rozumiejąc powagę sytuacji. Niezależnie od tego, czy powodem był lęk, empatia, postawa „mój problem może poczekać” lub solidarność z pracownikami ochrony zdrowia, choroba rządzi się swoimi prawami. Ze względu na późne diagnozy i odroczone leczenie, liczba zgonów z powodu raka może wzrosnąć o 20% w roku następującym po pandemii COVID-19 – tak wynika z badania przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii. We Francji, 46% pacjentów cierpiących na schorzenia przewlekłe nie zgłosiło się do lekarza rodzinnego na badania kontrolne. Niezdiagnozowane choroby i przerwane leczenie nie wyparują w systemie zdrowia, ale powrócą w formie długu zdrowotnego obciążonego odsetkami, czyli pogorszeniem zdrowia wynikającym z opóźnionych interwencji medycznych. W niektórych chorobach, odczekanie kilku dni może oznaczać o wiele trudniejsze leczenie. A co dopiero, gdy mowa o kilku miesiącach. W tej trudniej sytuacji wszyscy zdaliśmy sobie sprawę, że nadal istnieje zbyt wiele barier pomiędzy pacjentami a lekarzami, niezależnie od tego, czy jest to odległość, koszty opieki, utrudnienia w dostępie do opieki w postaci kolejek, pandemia czy niedobór pracowników służby zdrowia. Opieka na pierwszej linii frontu – czyli podstawowa opieka zdrowotna – będzie odgrywała coraz większą rolę, bo to nie szpitale, ale lekarz rodzinny zna pacjenta najlepiej, może z wyprzedzeniem zidentyfikować problem zdrowotny, jest w stanie wpłynąć na decyzje pacjenta decydujące o jego zdrowiu w przyszłości. Ale sami lekarze nie są w stanie obsłużyć rosnących potrzeb zdrowotnych społeczeństwa. Trzeba wyjść poza obecne ramy, angażując aptekarzy, pracowników pomocy społecznej, studentów medycyny oraz nowe technologie, dzięki którym pomoc i doradztwo w zakresie zdrowia można replikować nieskończenie. Kraje na całym świecie testują nowe, analogowo-cyfrowe modele podstawowej opieki zdrowotnej, przekonując się do ich skuteczności.
opieka zdrowotna obecna tam, gdzie jest pacjent. nie odwrotnie Według raportu OECD „Strenghtening the frontline: How primary health care helps health systems adapt during the COVID-19 pandemic”, wielu krajom udało się wzmocnić pierwszą linię opieki zdrowotnej poprzez reorganizację sposobu świadczenia usług opieki, zmiany w kompetncjach pracowników służby zdrowia, włączenie do systemu zdrowia nowych elementów oraz wykorzystanie narzędzi cyfrowych. „Silna podstawowa opieka zdrowotna – zorganizowana w ramach interdyscyplinarnych zespołów, elastyczna, zintegrowana ze środowiskowymi usługami zdrowotnymi, wzmocniona technologią cyfrową, motywująca ludzi do zdrowego trybu życia – stanowi skuteczną odpowiedź na obecne wyzwania” – stwierdzają autorzy raportu OECD. Pandemia COVID-19 stała się katalizatorem drobnych zmian, które pacjenci przyjęli z zadowoleniem. W USA, Kanadzie, Irlandii i Portugalii farmaceuci mogli przepisywać niektóre leki na receptę. We Francji i Hiszpanii farmaceuci środowiskowi zyskali uprawnienia do odnawiania recept na leki stosowane w chorobach przewlekłych. Potencjał aptek jako elementu ochrony zdrowia do tej pory pozostawał niewykorzystany. W USA jest ponad 938 tys. czynnych zawodowo lekarzy. 88 tysięcy aptek, łatwo dostępnych dla pacjentów, mogłoby znacząco zwiększyć możliwości systemu opieki zdrowotnej poprzez świadczenie prostych usług opiekuńczych. Analogicznie polskie apteki, których jest obecnie ok. 12000, są nie w pełni wykorzystanym wsparciem dla systemu ochrony zdrowia, w którym pracuje 140420 lekarzy. Wystarczyłoby uruchomić w placówkach farmaceutycznych podstawowe usługi w ramach opieki farmaceutycznej, co od lat pozostaje jedynie w sferze planów. Niedocenionym zasobem są też pracownicy opieki społecznej. Podczas pandemii COVID-19, w Nowym Jorku oferowali oni sesje edukacyjne dla pacjentów z chorobami przewlekłymi, przeprowadzali telefoniczne wywiady lekarskie lub pomagali w korzystaniu z narzędzi telemedycznych. W Wielkiej Brytanii pracownicy społeczni odwiedzali osoby z grup ryzyka, w tym zwłaszcza starszych mieszkańców lub znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, aby sprawdzić, czy mają dostęp do odpowiednich leków i żywności oraz czy nie występują u nich problemy ze zdrowiem psychicznym. Do pomocy zaangażowano też studentów medycyny. Polscy lekarze także potrzebują wsparcia, nie tylko podczas pandemii – mamy jeden z najniższych w Europie wskaźników liczby lekarzy na 1000 mieszkańców. Zapewnienie ciągłości i wysokiej jakości opieki przy tak ogranicznych zasobach wymaga szukania rozwiązań poza schematami, do których sięgano dotychczas. W tym samym czasie na uniwersytetach medycznych uczy się ok. 60000 studentów. Mogliby oni zostać mocniej włączeni do systemu zdrowia jeszcze przed zakończeniem edukacji. Kryzys związany z pandemią COVID-19 wkrótce się zakończy, jednak systemy ochrony zdrowia na nowo zostaną obciążone starymi problemami. Aby im sprostać, konieczna będzie reorganizacja systemu podstawowej opieki zdrowotnej w kierunku hybrydowych, analogowo-cyfrowych modeli. Ludzie przyzwyczajają się do nowych usług cyfrowych jak e-recepta albo konto pacjenta – adaptacja nowych technologii w społeczeństwie jest szansą, którą zwłaszcza ochrona zdrowia powinna wykorzystać.
Likwidacja przeszkód w dostępie do usług Rozwiązania oparte na zdrowiu cyfrowym przynoszą pierwsze wymierne efekty a ich skuteczność potwierdza rosnąca liczna badań. Na przykład, dzięki usługom telezdrowotnym w Kanadzie zredukowano o 270000000 kilometrów
podróże pacjentów związane z osobistymi wizytami lekarskimi. O wiele istotniejszy jest inny wskaźnik – 60–80% mniej przyjęć do szpitali, jak podaje Ontario Telemedicine Network w raporcie rocznym za lata 2017–2018. Liczba osobistych wizyt w podstawowej opiece zdrowotnej spadła o 53%. W badaniu pilotażowym VitruCare odnotowano 71% mniej pacjentów na ostrych dyżurach i 83% mniej pilnych przyjęć. VitruCare jest cyfrową platformą mającą na celu zwiększenie zaangażowania pacjenta w opiekę, łączącą pacjentów z zespołami opieki zdrowotnej (Bradford, Wielka Brytania). Podczas pandemii nastąpił gwałtowny wzrost liczby wizyt telezdrowotnych. Mayo Clinic, największy amerykański system opieki zdrowotnej, odnotował 890% wzrost liczby wideo-konsultacji na ostrym dyżurze, 10880% wzrost liczby wizyt wideo i 13650% wzrost liczby wizyt telefonicznych od połowy marca do połowy kwietnia. W Polsce zanotowano kilkukrotny wzrost zainteresowania usługami telemedycznymi. W kwietniu 2020, aż 60% wszystkich usług realizowanych w ramach opieki ambulatoryjnej przez LUX MED stanowiły konsultacje telemedyczne. Wirtualna opieka stała się jedynym pomostem między pacjentami a lekarzami. Okazało się przy okazji, że wiele konsultacji nie wymaga od pacjenta zwolnienia z pracy, podróży, stania w korkach czy długich minut spędzonych w poczekalni. Eksperci szacują, że nawet do 80% wszystkich usług medycznych w POZ można obsłużyć wirtualnie. I choć usługi e-zdrowia miały dotąd pod górkę – ze względu na braki
»Pierwszy kontakt z systemem zdrowia odbywać się będzie w smartfonie.«
w infrastrukturze IT i niski poziom edukacji cyfrowej – teraz ich adaptacja nabiera dużego tempa. Zachodzące obecnie zmiany społeczno-technologiczne odbijają ogromne piętno na wszystkich sektorach gospodarki. Prawie 50% światowej populacji korzysta z mobilnego Internetu. 62% ludzi na świecie ma telefon komórkowy. W krajach o niskich i średnich dochodach zasięg technologii mobilnej szybko rośnie. Paradoksalnie, połowa ludzi na świecie nie ma dostępu nawet do podstawowych usług zdrowotnych – mowa zwłaszcza o osobach znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, mieszkających na obszarach wiejskich oraz nieobjętych ubezpieczeniem zdrowotnym. 27,5 mln Amerykanów nie ma polisy zdrowotnej, a wysokie ceny usług świadczeń powodują, że w przypadku problemów zdrowotnych pozostają bez pomocy. W Zimbabwe, na 10000 mieszkańców przypada 1 lekarz. W niektórych krajach Afryki tylko kilka procent populacji ma ubezpieczenie zdrowotne. W skali globalnej, podstawowa opieka zdrowotna pozostaje przywilejem, a przyczyna leży w przestarzałej dystrybucji usług zdrowotnych.
Brytyjska służba zdrowia (NHS) korzysta z chatbotów, które są buforami opieki zdrowotnej. W ten sposób poważne przypadki wymagające pomocy lekarskiej są odsiewane od sytuacji, w których pacjent może wprowadzić samoleczenie. Dostęp do opieki jest również ograniczony w krajach o wysokich dochodach m.in. z powodu niskiego poziomu wiedzy na temat zdrowia, rosnącej dysproporcji między popytem a podażą usług zdrowotnych. Źródeł niewydolności systemu należy szukać nie tylko w niskiej liczbie lekarzy na 10000 mieszkańców lub zbyt niskich wydatkach na opiekę zdrowotną per capita – często kryją się one w marnotrawieniu zasobów.
Pierwszy raz pacjenci współdecydują o tym, z jakich usług chcą korzystać Kryzys zmusił świadczeniodawców i rządy wielu krajów do nieszablonowego myślenia, torując drogę nowym modelom opieki. W wielu krajach gwałtownie wzrosła liczba konsultacji online, nawet w tych o niskiej dojrzałości w zakresie zdrowia cyfrowego. Wiele państw, w tym także Polska, uruchomiło internetowe narzędzia wstępnej oceny zdrowia – dzięki nim miliony pacjentów mogło sprawdzić, czy ich objawy pasują do typowych objawów COVID-19. W ten sposób można było uniknąć milionów niepotrzebnych wizyt i telefonów, co miało ogromne znaczenie w pierwszych miesiącach pandemii, gdy system opieki zdrowotnej uginał się pod naporem pacjentów. Tzw. symptom checkery są obecnie podstawowym elementem opieki dla pacjentów w Wielkiej Brytanii. Pacjent szukający pomocy może tam skorzystać z aplikacji NHS. Po udzieleniu odpowiedzi na zestaw pytań, system dokonuje wstępnej kwalifikacji objawów i w razie potrzeby ułatwia szukanie pomocy u lekarza. Podobny system działa też w Australii. W Korei Południowej, Izraelu i Polsce pacjenci z chorobą COVID-19 otrzymali mobilne urządzenia, dzięki którym mogą kontrolować kluczowe parametry zdrowia w domu, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. W ten sposób lekkie przypadki choroby mogą być leczone w domu, zamiast w szpitalu. We Francji, pacjenci z COVID-19 nie wymagający hospitalizacji są monitorowani za pomocą aplikacji mobilnej Covidom. Oulu Self Care Services, uruchomione w fińskim mieście Oulu, służy jako centrum zdrowia dla mieszkańców. Ponad połowa z 200000 mieszkańców Oulu korzysta z narzędzia internetowego, aby uzyskać dostęp do danych zdrowotnych, programów coachingowych i badań kontrolnych. Mieszkańcy mogą komunikować się z lekarzami lub oceniać prawo do niektórych usług medycznych.
W Asunción (Paragwaj) wprowadzono system telemedycyny w zakresie tomografii, elektrokardiografii, ultrasonografii i elektroencefalografii. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej wykonują zdjęcia medyczne za pomocą urządzeń telemedycznych i wysyłają je do specjalistów w szpitalach oddalonych o setki kilometrów. Po zapoznaniu się z obrazami, specjalista przesyła raport medyczny, do którego dostęp ma lekarz pierwszego kontaktu. To tylko kilka przykładów spośród setek tysięcy aplikacji zdrowotnych, platform telemedycznych, narzędzi do monitorowania domu, technologii testowania w miejscu opieki, urządzeń ubieralnych, platform dla pacjentów i urządzeń do sprawdzania objawów. Ponieważ są to rozwiązania nowe, opracowane głównie przez podmioty prywatne, ekosystem zdrowia cyfrowego nadal nie zdążył ich w pełni wchłonąć. W ten sposób równolegle istnieją dwie wartwy systemu – cyfrowa i analogowa. Powoli zaczynają się one ze sobą przenikać, tworząc jeden system gwarantujący ciągłość opieki. Ta transformacja nie jest napędzana technologią, ale przede wszystkim nowymi oczekiwaniami pacjentów oraz lekarzy. Aby zapewnić najwyższą jakość opieki, pracownicy służby zdrowia muszą mieć dostęp do pełnych danych, aby uzyskać kompletny obraz stanu zdrowia. Pandemia COVID-19 wyraźnie pokazała ogromne znaczenie cyfrowych narzędzi zdrowotnych dla wzmocnienia podstawowej opieki zdrowotnej i zdrowia publicznego. Podczas gdy technologie cyfrowe odgrywały do tej pory nikłą rolę, obecny kryzys stworzył przestrzeń do testowania nowych lub rzadko stosowanych technologii. I chociaż możliwości wykorzystania cyfrowych narzędzi w podstawowej opiece zdrowotnej wydają się być nieograniczone, sukces zależeć będzie od inwestycji w infrastrukturę, ułatwienia dostępu do technologii (internetu), stworzenia ram prawnych gwarantujących bezpieczne gromadzenie i przetwarzanie danych pacjentów.
Ani cyfrowa, ani stacjonarna, ale jedna podstawowa opieka zdrowotna Pomiędzy momentem wystąpienia u pacjentów objawów i decyzją o szukaniu pomocy a leczeniem istnieje bardzo skomplikowany, nieprzyjazny system ochrony zdrowia. Do lekarza trzeba się umówić, wziąć dzień wolny od pracy, czekać w kolejce. Ta bariera dostępności prowadzi do opóźnionych diagnoz,
»Dane stają się najważniejszym zasobem decydującym o jakości profilaktyki i leczenia.«
rezygnacji z poszukiwania pomocy medycznej, ignorowania choroby. To dlatego opieka musi wejść do domów ludzi, stać się dostępną na wyciągnięcie ręki, towarzyszyć każdemu w dzień i w nocy, na każdym kroku. O wiele łatwiejsze niż dzwonienie do lekarza jest sięgnięcie w wolnej chwili po telefon i wykonanie wstępnej oceny zdrowia – w ten sposób pacjent przekracza granicę systemu ochrony zdrowia i może być dalej już kierowany zgodnie z potrzebami zdrowotnymi, w razie potrzeby trafiając do specjalisty. W domu spędzamy większość czasu, coraz częściej w nim pracujemy. To środowisko, w którym podejmowane są decyzje dotyczące zdrowia i gdzie podstawowa opieka zdrowotna powinna być obecna w trybie 24/7 w postaci narzędzi cyfrowych wspomagających zarządzanie zdrowiem. Jak pokazuje praktyka, spora część porad medycznych może być przekierowana z placówek opieki zdrowotnej do domów za pomocą telemedycyny. Internetowe narzędzia oparte na algorytmach AI są w stanie klasyfikować przyczyny objawów. Nawet rutynowe oceny stanu zdrowia i część badań laboratoryjnych można już wykonać w domu. Dobrym przykładem są testy COVID-19, na początku drogie i realizowane tylko w laboratorium, dziś dostępne w sklepach i łatwe do przeprowadzenia w domu. Cyfrowe zdrowie stwarza pacjentom nowe możliwości zarządzania zdrowiem w sposób tak łatwy, jak nigdy dotąd. Prawdą jest, że nadal wiele osób bardziej ufa lekarzowi niż systemowi sztucznej inteligencji w postaci chatobota, który ocenia stan zdrowia. I jest to zrozumiałe, bo wszystko co nowe budzi na początku nieufność. Ale to się zmieni i jest niemal pewne, że pierwszy kontakt pacjenta z systemem zdrowia będzie zawsze kontaktem cyfrowym. Tak, aby z jednej strony szybko pomóc pacjentowi, a z drugiej zapewnić dobre wykorzystanie ograniczonych zasobów kadrowych – lekarzy i pielęgniarek. Decyzje dotyczące zdrowia będą oparte na dowodach naukowych, a nie domysłach, informacjach usłyszanych od znajomych albo przeczytanych w internecie. Zminimalizujemy liczbę błędów medycznych i lepiej wykorzystamy środki przeznaczane na ochronę zdrowia. Mając dostęp do danych, będzie można skuteczniej zapobiegać chorobom lub kontrolować schorzenia przewlekłe.
Powoli kształtuje się nowa podstawowa ochrona zdrowotna. Dzięki włączeniu elementu cyfrowego, będzie to system wychodzący naprzeciw podstawowej potrzebie pacjenta, jaką jest zdrowe i długie życie w dobrej formie.
Pacjenci czują się zagubieni w obecnym systemie zdrowia. Leczenie prowadzone przez kilku lekarzy jest nieskoordynowane – chorzy kierowani są na te same badania laboratoryjne lub otrzymują leki, które wchodzą ze sobą w interakcje. Kluczowe decyzje kliniczne często są oparte na doświadczeniach placówki medycznej, a nie aktualnej wiedzy naukowej. Profilaktyka odgrywa marginalną rolę. Tylko dzięki cyfryzacji można to będzie zmienić.