RADIO POLONIA TORONTO 100.7 FM nadajemy W NIEDZIELĘ 17:00 - 20:00
WWW.RADIOPOLONIA.CA
POLSKI
ZDROWIE
BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK
onitor.com NAUKA
PORADNIK
PRZEWODNIK
Listopad 2016
INFORMATOR
Temat miesiąca:
Bullying - prześladowanie w szkole, pracy i internecie
Jak rozpoznać, przeciwdziałaći walczyć z prześladowaniem.
str. 3- 8
2
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Temat miesiąca
Szkolne prześladowanie
Jako rodzice którym na sercu leży dobro naszych pociech zawsze się zastanawiamy czy wszystko z nimi w porządku. Szczególnie wtedy kiedy dzieci są poza zasięgiem naszego opiekuńczego oka – np. w szkole. Dzieci spędzają w szkole sporą część dnia i nie zawsze chcą otwarcie mówić o tym co się dzieje. Rodzice natomiast są rozdarci pomiędzy tym, czego się domyślają i wszelkiego rodzaju wiadomościami jakie do nich docierają z różnych źródeł. Zastraszanie czy nękanie jest zjawiskiem, które budzi w rodzicach poważne lęki, bo przecież wszyscy chcemy chronić nasze pociechy i oszczędzić im za wszelką cenę przykrych doświadczeń. Ale większość z nas, pamiętając czasy szkolne z Polski, wie, że zastraszanie nie jest zjawiskiem nowym. Jednakże w innym kontekście kulturowym i językowym problem ten nabiera dodatkowego wymiaru – wymiaru, którego wcześniej nie doświadczyliśmy. Także zmieniające się czasy i wszechobecność technologii powoduje, że bullying, bo ta obcojęzyczna nazwa trafiła już do języka polskiego, jest przyczyną zmartwień niejednego rodzica. Zachowanie mające na celu zastraszenie innych ma podłoże społeczno-psychologiczne i o ile nie jesteśmy w stanie określić wszystkich faktorów i potencjalnych przyczyn takiego zachowania dzieci, o tyle możemy przybliżyć sam problem ze strony technicznej i prawnej.
Czym jest znęcanie się czyli bullying Bullying, znęcanie się lub nękanie – ma wiele określeń, jest definiowane jako nieodpowiednie, agresywne zachowanie wśród dzieci w wieku szkolnym, które wiąże się z prawdziwą lub domniemaną nierównowagą sił. Zachowanie to powtarza się lub ma potencjał do powtarzania się przez jakiś okres czasu. Oba te elementy, nierównowaga sił i powtarzalność, są faktorami decydującymi w określeniu zachowania jako bullying. – Nierównowaga sił objawia się tym, że dzieci, które się znęcają używają swojej przewagi – czy to fizycznej, czy psychologicznej – takiej jak dostęp do kom-
promitujących materiałów, czy popularność, w celu dokonania krzywdy innym dzieciom. – Powtarzalność jest czymś, co pozwala odróżnić zachowania charakteryzowane jako znęcanie się od jednorazowego epizodu. Bullying ma charakter powtarzalny i dzieje się lub ma potencjał do wydarzenia się więcej niż jeden raz. Nękanie objawia się zachowaniami takimi jak grożenie, rozpowszechnianie plotek, fizyczny lub werbalny atak, niszczenie własności i celowe izolowanie dziecka od reszty grupy. Ważne jest, żeby pamiętać o tym, że są inne agresywne zachowania, do których dochodzi między ludźmi w różnych warunkach i różnym wieku.
Rodzaje bullyingu
Oficjalnie wyróżnia się trzy rodzaje znęcania się: • Werbalne, czyli mówienie czy pisanie o kimś złośliwych i negatywnych rzeczy. Wśród tego można wyszczególnić: ~~ dokuczanie ~~ wyzywanie ~~ nieodpowiednie komentarze o treści seksualnej ~~ kpienie ~~ grożenie • Społeczne, czasem określane jako relacyjne dlatego, że ma na celu zniszczenie czyichś relacji i reputacji. Do społecznego bullyingu można zaliczyć: ~~ celowe izolowanie ~~ mówienie innym dzieciom aby się z kimś nie przyjaźniły i nie zadawały ~~ rozpowszechnianie plotek i pomówień ~~ publiczne ośmieszanie • Fizyczne nękanie to robienie komuś krzywdy lub niszczenie jego własności. Do tej kategorii zalicza się: ~~ bicie, kopanie, szczypanie ~~ plucie ~~ podstawianie nogi, popychanie ~~ zabieranie czyjejś własności lub niszczenie jej ~~ wykonywanie niekulturalnych i złośliwych gestów
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
3
Zdrowie Kiedy i gdzie dochodzi do znęcania się Do agresywnych zachowań związanych z nękaniem może dochodzić zarówno podczas zajęć w szkole jak i po nich. Mimo tego, że większość z odnotowywanych przypadków ma miejsce w szkołach, nie jest to jedyne miejsce. Znaczna część przypadków bullyingu ma miejsce w autobusach szkolnych i na placach zabaw, w drodze do szkoły czy w sąsiedztwie. A także w wirtualnym świecie internetu.
Etykietki Kiedy musimy się odnieść do sytuacji w której dochodzi do nękania, łatwo o przypięcie uczestnikom adekwatnych etykiet. I tym sposobem dziecko, które znęca się nad innymi zostaje łobuzem lub tyranem, a dziecko, które cierpi dostaje etykietkę ofiary. Takie działania mogą mieć niezamierzone i nie zawsze sprzyjające poprawieniu sytuacji skutki. • Przypinanie dziecku etykietki może: ~~ wyrobić w nim wrażenie, że jest to rola mu przypisana i nie jest w stanie zmienić swojego losu czy zachowania; ~~ spowodować, że dziecko skupi się na przypiętej mu etykiecie i nie będzie zwracać uwagi na to, że odgrywa jednocześnie kilka ról w różnych sytuacjach, w których dochodzi do znęcania się; ~~ prowadzić do ignorowania innych czynników przyczyniających się do zachowania dziecka, takich jak wpływ środowiska, rówieśników lub atmosfera w szkole. Zamiast szufladkować dzieci lepiej skupić się na określeniu zachowania. Na przykład: • zamiast nazywać dziecko tyranem, możemy o nim mówić „dziecko, które się znęca” • zamiast nazywać dziecko ofiarą, mówmy o nim „dziecko, które jest nękane” • zamiast nazywać dziecko tyranem/ofiarą, lepiej odnosić się do niego „dziecko które się znęcało i doświadczyło znęcania”
Role odgrywane przez dzieci W kontekście bullyingu, dzieci odgrywają kilka ról; mogą zastraszać inne dzieci, mogą same być nękane i mogą być świadkami takich zachowań. Dzieci zamieszane w znęcanie się nad innymi zazwyczaj odgrywają więcej niż jedną rolę. Zdarza się, że dzieci, które doznają bullyingu same znęcają się nad innymi lub są świadkami nękania innych. Rozumienie tego faktu i procesu jest kluczowe by skutecznie reagować na znęcanie się i mu zapobiegać.
Kogo dotyczy bullying Rola dzieci, które są w jakikolwiek sposób uwikłane w bullying nie ograni-
4
Temat miesiąca cza się tylko do roli tyrana lub roli ofiary. Niektórzy naukowcy zajmujący się tematem nękania mówią o „kręgu bullyingu” (circle of bullying), który składa się nie tylko z dzieci bezpośrednio zaangażowanych w akt nękania, ale i tych które w inny sposób, czynny lub bierny, uczestniczą w tym zachowaniu. • Bezpośredni uczestnicy to: ~~ dzieci które nękają innych: aktywnie zaangażowane w dręczenie i zastraszanie innych. Często dzieci te są pod wpływem okoliczności, które mogą się przyczynić do takiego zachowania. Zwykle wymagają wsparcia i wskazówek, aby zmienić swoje zachowanie i rozwiązać inne problemy które mogą mieć wpływ na ich negatywne zachowanie. Wśród sprawców nękania zazwyczaj są dzieci, które mają mocno ugruntowane relacje z rówieśnikami, mają przewagę społeczną, są silnie zaprzątnięte swoją popularnością i lubią dominować nad innymi oraz nimi dyrygować. Ale wśród osób które są odpowiedzialne za nękanie innych bywają też osoby, które są odosobnione od rówieśników, mogą mieć depresję, lub stany lękowe, przejawiać niską samoocenę i trudności w identyfikacji z emocjami i uczuciami innych a także łatwo ulegać wpływom innych przy jednoczesnym małym zaangażowaniu w sprawy szkolne. ~~ dzieci, które są nękane: są to dzieci, które są obiektem bullyingu. Pewne cechy mogą predestynować te dzieci do tego, aby częściej niż inne padały ofiarą zastraszania. Także te dzieci potrzebują pomocy i informacji jak sobie radzić w takich sytuacjach. Dzieci, które są postrzegane jako inne, czy to pod względem wagi („za grube”, „za chude”), wyglądu, noszenia
okularów, odzieży i posiadania lub nie posiadania rzeczy materialnych częściej padają ofiarą bullyingu. W tym gronie często znajdują się także te dzieci, które są postrzegane jako słabsze i nie potrafiące się obronić oraz te, które mają niską samoocenę, depresję lub stany lękowe. Łatwym celem dla osób nękających bywają także dzieci, które nie są popularne, mają znacznie mniej przyjaciół a także te, które nie potrafią się dogadać z innymi dziećmi, bywają nielubiane i antagonizują czy prowokują rówieśników dla zdobycia uwagi. Nawet jeżeli dziecko nie doświadcza bezpośrednio przemocy i nękania, może się pośrednio przyczyniać do kontynuowania problemu. Doświadczenie nękania, nawet jeżeli nie bezpośrednio, ale przez obserwację ma wpływ na dziecko i ważne jest aby wiedziało ono co robić i jak się zachować. • Będąc świadkiem dziecko może odgrywać więcej niż jedną rolę: ~~ asystenci: to dzieci, które same nie znęcają się ale uczestniczą w procederze czy poprzez zachęcanie i namawianie, czy przez faktyczne przyłączenie się do nękania. ~~ widownia: to dzieci, które nie są bezpośrednio zaangażowane w znęcanie się nad innymi, ale stanowią widownię dla osoby nękającej. To dzieci, które oferują zachętę w postacie dokładnie takiego efektu jakiego sprawca oczekuje, na przykład śmiejąc się z tego co się dzieje. ~~ outsiderzy: to dzieci, które trzymają się z dala od wszelkich sytuacji w których może dochodzić do nękania. Ich postawa ani nie zachęca do nękania innych ani też nie powstrzymuje. Niektóre dzieci mogą być biernymi obserwatorami bez oferowania zachęty dla sprawcy nękania, tak aby nie pokazywać, że WYDAWCA (Publisher): Radio Polonia Enterprises Ltd.
www.polskimonitor.com
MIESIĘCZNIK / MONTHLY MAGAZINE REKLAMA I KONTAKT Z REDAKCJĄ info@radiopolonia.ca tel. 416 - 938 - 7141 Adres do korespondencji: Radio Polonia Toronto 2550 Goldenridge Rd., Unit #6 Mississauga, On, L4X 2S3
EDITOR: Krystyna Piotrowska krystyna@radiopolonia.ca REDAKTOR GRAFICZNY: Magdalena Lesiuk GraphMad@gmail.com Fotografia: Michael Profesorski Adam Pakuła Ilona Girzewska Jola Bugajski Magdalena Lesiuk
Artykuły: Magdalena Lesiuk Łukasz Stępień Karolina Brozio Richard Piotrowski
Redakcja nie odpowiada za treść artykułów i ogłoszeń. Prawa autorskie zastrzeżone. Treść wszystkich artykułów publikowanych w magazynie „Polski Monitor” ma charakter wyłącznie informacyjny. Nie zastępuje konsultacji z lekarzem i nie może być podstawą do stosowania jakichkolwiek środków farmaceutycznych ani form terapii. Wszelkie decyzje w wyżej wymienionych kwestiach należą do lekarza prowadzącego leczenie. Magazyn „Polski Monitor” ani osoby współpracujące nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności wynikającej z zastosowania informacji w nim zawartych.
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Temat miesiąca są po czyjejś stronie. Jednakże fakt, że są częścią widowni może napędzać znęcanie się. Takie dzieci często chciałyby pomóc, ale nie wiedzą jak. ~~ obrońcy: to dzieci, które czynnie starają się podnieść na duchu osobę nękaną i mogą stanąć w jej obronie kiedy dojdzie do znęcania się. Większość dzieci odgrywa więcej niż jedną rolę. W niektórych przypadkach mogą być bezpośrednio zaangażowane w zastraszanie innych jako sprawca, w innym same mogą być nękane lub być świadkiem nękania i asystentem lub obrońcą. Każda sytuacja jest inna. Ważne jest aby pamiętać i zrozumieć to, że dziecko odgrywa wiele ról gdyż: • dzieci, które się znęcają nad innymi i same są nękane, zazwyczaj są bardziej podatne na depresję i myśli samobójcze; To pokazuje, jak ważne jest edukowanie dzieci i zaangażowanie wszystkich dzieci – nie tylko tych bezpośrednio dotkniętych problemem- w prewencję.
Cyberprzemoc czy cyberbullying Jest to jedna z form znęcania się, ale z racji innej natury zasługuje na osobne wyjaśnienie. Cyberbullying jest znęcaniem się nad kimś za pośrednictwem urządzeń elektronicznych. Do nich można zaliczyć sprzęt taki jak komputery, tablety, telefony a także narzędzia takie jak strony internetowe, portale społecznościowe, wiadomości tekstowe, czaty. Do przykładów cyberbullyingu można zaliczyć złośliwe wiadomości tekstowe lub maile, plotki szerzone przy pomocy poczty elektronicznej lub umieszczane w mediach społecznościowych, kompromitujące zdjęcia lub filmiki umieszczane na mediach społecznościowych i stronach internetowych lub podszywanie się pod kogoś na fabrykowanych profilach.
Czym się wyróżnia cyberprzemoc Dzieci które są nękane w cyberprzestrzeni zazwyczaj są też prześladowane
w realnym świecie. Dodatkowo, cyberbullying jest znacznie trudniejszy do opanowania i uniknięcia. Cyberprzemoc może się dobywać przez 7 dni w tygodniu 24 godziny na dobę o każdej porze dnia i nocy, nawet jeżeli dziecko jest samo. Cyberprzemoc jest najczęściej anonimowa i wiadomości oraz zdjęcia mogą się rozprzestrzeniać bardzo szybko i na ogromną skalę. Na dokładkę źródło informacji jest przeważnie trudne jeżeli nie niemożliwe do wykrycia. Zniszczenie nieodpowiednich i napastliwych wiadomości, tekstów czy zdjęć jest niesamowicie trudne do usunięcia po tym jak zostały publicznie opublikowane.
Efekty cyberprzemocy Telefony komórkowe czy komputery nie są sprawcami cyberprzemocy. Media społecznościowe, strony internetowe i inne narzędzia tego typu mogą mogą być używane do pozytywnych celów takich jak utrzymywanie kontaktów z przyjaciółmi czy rodziną, pomoc w nauce i szkole. Te instrumenty jednak mogą być wykorzystywane do znęcania się nad innymi dziećmi. Efekty jakie nękanie ma na dzieci będą podobne nie zależnie od tego czy przemoc będzie natury fizycznej w realu czy będzie to cyberprzemoc. Dzieci, które doświadczają cyberbullyingu częściej niż inne dzieci są: • bardziej skłonne do używania alkoholu i narkotyków • narażone na opuszczanie zajęć szkolnych i niechęć do chodzenia do szkoły • narażone na nękanie fizyczne osobiście • podatne na trudności w nauce i otrzymywanie niższych ocen • podatne na niską samoocenę • narażone na inne problemy zdrowotne
Zapobieganie Zarówno rodzice jak i same dzieci mogą się przyczyniać do zapobiegania cyberprzemocy, pracując wspólnie nad bezpiecznymi sposobami korzystania z urządzeń elektronicznych. Rodzice regularnie powinni rozma-
Zdrowie wiać z dziećmi na temat cyberprzemocy i innych problemów związanych z użytkowaniem internetu. Rodzice powinni wiedzieć, co ich dzieci robią w internecie, jakie strony odwiedzają i co na nich robią. Najlepiej zapytać co robią z kim, gdzie i jak. Poinformuj dzieci, że jako odpowiedzialny rodzic możesz mieć wgląd w to, co robią w internecie, z kim się komunikują jeżeli masz powody do podejrzeń. Zainstalowanie programu monitorującego czy oprogramowania filtrującego jest jednym z kilku rozwiązań, ale nie należy polegać wyłącznie na tym. Rodzic powinien mieć pojęcie co dziecko robi online i w telefonie, znać strony, które dziecko odwiedza i lubi, a także znać i umieć obsługiwać urządzenia, którymi operuje dziecko. Rodzic powinien znać hasła dostępu do kont dziecka, z założeniem użycia ich tylko w nagłym wypadku albo specjalnych sytuacjach. Spróbuj „zaprzyjaźnić” się z dzieckiem albo „śledź” je na stronach mediów społecznościowych, albo poproś inną zaufaną osobę dorosłą aby zrobiła to za ciebie. Zachęć dziecko do tego, żeby natychmiast informowało o tym, że samo jest, albo ktoś kogo dziecko zna, jest nękany elektronicznie. Zapewnij, że takie informacje nie spowodują odebrania dziecku komputera lub telefonu, jeżeli zwierzą się rodzicowi.
Ustal zasady
Ustal zasady, odpowiednie do wieku i dojrzałości dzieci, użytkowania komputera, telefonów i innych urządzeń. Na przykład: wyjaśnij dzieciom, które strony mogą odwiedzać, co im wolno i kiedy, a czego nie wolno. Pokaż im jak bezpiecznie używać internetu. Naucz dzieci umieszczać mądre komentarza i kontrolować to, co umieszczają w internecie. Powiedz im aby nie umieszczały niczego co może je, albo kogoś innego skompromitować, gdyż materiały, czy to komentarze czy zdjęcia, raz umieszczone gdziekolwiek w internecie są poza naszą kontrolą i nie da się tego cofnąć.
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
5
Zdrowie Zachęć dzieci aby zastanowiły się nad tym, kto będzie odbiorcą ich komentarzy i zdjęć. Czy będą to obce osoby, czy znajomi czy przyjaciele czy przyjaciele przyjaciół? Zachęć, żeby się zastanowiły jak wszyscy ci ludzie mogliby wykorzystać te zdjęcia czy komentarze. Naucz dzieci jak bezpiecznie przechowywać informacje personalne i hasła dostępu i nie dzielić się nimi z przyjaciółmi czy znajomymi, gdyż może doprowadzić do utraty kontroli nad ich wirtualną tożsamością i tym co się z nią dzieje.
Polityka szkół wobec cyberprzemocy Dowiedz się jaką politykę wobec cyberprzemocy ma szkoła do której uczęszcza twoja pociecha. Wszystkie szkoły w naszym stanie mają określoną politykę dotyczącą zarówno nękania fizycznego jak i wirtualnego. Szkoły są zobligowane uaktualniać te informacje co roku i informować rodziców oraz dzieci plus udostępniać te informacje w sposób przejrzysty i ewidentny.
Zgłaszaj cyberprzemoc Jeżeli zauważysz albo dowiesz się o przypadku cyberbullyingu udokumentuj kiedy i w jakich okolicznościach się wydarzył lub kiedy został zauważony, po to aby skutecznie zareagować i zgłosić ten przypadek. Na przypadki cyberprzemocy należy reagować natychmiast: nie odpowiadać na wiadomości i nie posyłać ich dalej. Zatrzymywać wiadomości jako dowód, zanotować czas, datę i częstotliwość z jaką wiadomości się pojawiają czy to będą e-maile, czy wiadomości tekstowe w komputerze czy telefonie. Użyj tych informacji jako materiał dowodowy przy zgłoszeniu przypadku znęcania się, zarówno na stronach na których doszło do przemocy jak i firmie telefonicznej. Zablokuj osobę, która jest źródłem nękania. • Zgłoś cyberbullying operatorowi i dostawcy internetu: cyberprzemoc jest (w większości przypadków) naruszeniem warunków użytkowania czy strony czy dostawcy serwisu internetowego. Informacje można znaleźć w kontrakcie, w sekcji Warunki Użytkowania czy Prawa i Obowiązki Użytkownika, które opisują nieakceptowalne zachowania mogące prowadzić do zakończenia działalności i zablokowania czy usunięcia użytkownika. Również media społecznościowe powinny zostać poinformowane o przypadkach nękania przez swoich użytkowników aby mogły podjąć odpowiednie kroki. Wszystkie serwisy społecznościowe mają na swoich stronach informacje mówiące o tym jak zablokować użytkownika i zmienić ustawienia, aby uniemożliwić komuś kontaktowanie się z nami.
6
Temat miesiąca • Zgłoś przypadki cyberbullyingu na policję: jeżeli cyberbullying zawiera groźby przemocy, materiały, zdjęcia czy wiadomości tekstowe o treści pornograficznej lub pornografię dziecięcą, zdjęcia lub wideo osoby w miejscu prywatnym, natarczywe śledzenie i przestępstwa motywowane nienawiścią. W Kanadzie cyberprzemoc w wielu przypadkach jest traktowana jako przestępstwo kryminalne. Na przykład w przypadku opublikowania zdjęć intymnych bez zgody osoby na nich umieszczonej prześladowcy grozi do 5 lat więzienia, jego komputer, telefon czy inne urządzenia, dzięki którym rozpowszechniał zdjęcie/film zostaną mu odebrane. Ponadto w ramach zadośćuczynienia będzie musiał pokryć wszelkie koszty, które jego ofiara poniosła w celu usunięcia tych materiałów z Internetu. Jako zdjęcie intymne uznaje się zdjęcie pokazujące akt seksualny lub narządy płciowe lub piersi. • Zgłoś cyberprzemoc w szkole: z racji tego, że wirtualne nękanie wpływa negatywnie na środowisko szkolne i często jest związane z nękaniem fizycznym, poinformowanie odpowiednich organów w szkole jest niezbędne do podjęcia odpowiednich kroków w celu powstrzymania i zapobiegania takim zachowaniom. Szkoła może te informacje wykorzystać do budowania i wdrażania polityki chroniącej dzieci przed nękaniem. W niektórych stanach szkoły mogą być powiadamiane o znęcaniu się nawet jeżeli dojdzie do niego po zajęciach i poza szkolnymi murami.
Statystyki W latach 2010-2011 School Crime Supplement (National Center for Education Statistics and Bureau of Justice Statistics) podało, że 9% uczniów w klasach od 6 do 12 w Stanach Zjednoczonych doświadczyło cyberprzemocy. W 2013 Youth Risk Behavior Surveillance Survey analizujące dane z roku poprzedniego, podało, że 15% uczniów w szkołach średnich (klasy 9-12) było nękanych za pośrednictwem urządzeń elektronicznych. Badania na temat cyberprzemocy rozwijają się jednakże zmiany technologiczne i szybko zmieniające się trendy wśród młodych ludzi, uniemożliwiają zorganizowanie dogłębnych, ale aktualnych badań i pomiarów.
Zapewnij wsparcie
Nękanie ma wpływ na wszystkie osoby zaangażowane w proceder, niezależnie od tego, czy są stroną znęcająca się czy nękaną czy tylko widownią. Odpowiednie wsparcie i pomoc są potrzebne i niezbędne w celu zminimalizowania i wyeliminowania tego rodzaju zachowań.
Pomoc dla ofiar • Słuchaj tego, co dziecko mówi i skup się na nim. Dowiedz się co się dzieje i okaż gotowość do pomocy • Zapewnij dziecko, że prześladowanie nie jest z jego winy • Bądź świadom tego, że dzieci, które są nękane mogą mieć trudności z rozmawianiem na ten temat. • Rozważ zorganizowanie profesjonalnej pomocy szkolnego pedagoga, czy psychologa dla dziecka. • Doradź dziecku, co robić i jak reagować w sytuacji kiedy ktoś się próbuje je zastraszyć, lub kiedy nękanie się powtórzy • Jako rodzic współpracuj z dzieckiem i szkołą aby zapewnić dziecku niezbędną ochronę. Przede wszystkim zapytaj dziecko co można zrobić, aby poczuło się bezpieczniej; może się na to składać zmiana miejsca w autobusie szkolnym, przesadzenie dzieci na inne miejsca w klasie; czasem przeniesienie do innej klasy może się okazać konieczne, ale dziecko nie powinno być zmuszane do podejmowania drastycznych zmian. Postaraj się utrzymywać kontakt i komunikację ze szkołą, ale miej świadomość, że personel szkolny nie ma prawa omawiać z rodzicem kar czy procesów dyscyplinarnych którymi są poddawane inne dzieci • Nie poddawaj się. Nękanie prawdopodobnie nie zakończy się w ciągu jednego dnia, dlatego nieprzerwane działania na rzecz powstrzymania tego zachowania i wspieranie dziecka są bardzo ważne.
Postaraj się unikać tych błędów • Nie mów nigdy dziecku, aby ignorowało nękanie i zachowanie mające na celu zastraszenie go. • Nie obwiniaj dziecka za to, że ktoś się nad nim znęca. Nawet jeżeli dziecko sprowokowało takie zachowanie, nikt nie zasługuję, aby się nad nim znęcać. • Nie zachęcaj dziecka aby fizycznie sprzeciwiało się, lub walczyło fizycznie z osobą, która je nęka. Dziecko może na tym ucierpieć, może zostać zawieszone lub doprowadzić do innych akcji dyscyplinarnych. Powstrzymaj chęć skontaktowania się z rodzicami dziecka, które jest zamieszane w bullying. To może dodatkowo zagonić sytuację. Pozwól aby szkoła lub policja pośredniczyła w tej sprawie.
Śledź rozwój wydarzeń Bullying jest zachowaniem, które się powtarza lub ma potencjał do powtarzania się, dlatego wymaga stałego zaangażowania ze strony rodzica, aby doprowadzić do ukrócenia i wyeliminowania tego rodzaju zachowań. • Rozmawiaj o bullyingu. Zarówno rodzice, jak i pracownicy szkół i organiza-
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Temat miesiąca cje odgrywają ważną role w edukowaniu młodych ludzi. • Upewnij się, że twoje dziecko ma świadomość jakie zachowanie jest niedopuszczalne. Młodzi ludzie muszą wiedzieć, że ich zachowanie czasem może być nieakceptowalne i krzywdzić innych. Pokaż dzieciom, że zastraszanie jest traktowane poważnie. Spokojnie wytłumacz dziecku, że zachowanie takie jak bullying nie będzie tolerowane. Bądź zawsze dobrym przykładem odnosząc się do innych z szacunkiem. • Pracuj z dzieckiem nad tym by zrozumiało powody dla których nęka innych. Na przykład niektóre dzieci znęcają się nad innymi bo nie mogą się odnaleźć w otoczeniu. Takim dzieciom może pomóc udział w dodatkowych zajęciach, na przykład sportowych, gdzie będą miały szansę się wykazać pozytywnymi cechami i zaprzyjaźnić bez potrzeby zastraszania innych. Czasem bullying jest wynikiem innych problemów, stresu, problemów w domu, przemocy. Zdarza się, że dzieci, które znęcają się nad innymi same są nękane. Takie dzieci będą potrzebowały dodatkowej pomocy i wsparcia ze strony profesjonalnej osoby. • Ucz przy pomocy konsekwencji. Najbardziej efektowne są te, które uczą i pozwalają budować poczucie empatii, gdyż dają większe szanse na zapobieganiu przyszłych epizodów. Pracownicy szkoły muszą przestrzegać przepisów i kodu postępowania w administrowaniu dyscypliny i wyciąganiu konsekwencji. Na przykład dziecko które zastrasza inne dzieci może: ~~ dostać za zadanie prowadzenie w klasie dyskusji na temat tego jak być dobrym przyjacielem ~~ dostać za zadanie napisania wypracowania na temat efektów znęcania się nad innymi lub promującym dobre strony pracy w grupie
~~ zagrać scenkę, w grupie, lub wykonać prezentację na temat szacunku dla innych, negatywnych efektów rozprzestrzeniania plotek, lub jak współpracować z innymi ~~ dostać do realizacji projekt na temat praw obywatelskich i znęcania się ~~ dostać za zadanie przeczytanie książki na temat bullyingu ~~ wykonać dla całej szkoły plakaty o cyberprzemocy i mądrym użytkowaniu sieci • Zaangażuj dziecko, które nękało inne dzieci w naprawę sytuacji i zadośćuczynienie. Celem tego jest pokazanie dziecku, że jego czyny mają wpływ na innych. W takiej sytuacji dziecko może: ~~ napisać list z przeprosinami do dziecka, które było nękane ~~ pomóc dziecku, które było nękane i zastraszane lub innym w podobnej sytuacji ~~ naprawić, odkupić, wyczyścić własność, którą zniszczyło Postaraj się unikać strategii które nie działają, lub tych, które mogą mieć negatywne skutki. Polityka „zero tolerancji” czy „do trzech razy sztuka” nie działa. Zawieszanie w zajęciach lub wyrzucanie ze szkoły dziecka, które nęka innych w żaden sposób nie wpłynie na rozwiązanie problemu. Dodatkowo, zarówno Rys. Magda Wolna uczniowie jak i nauczyciele nie będą się starali mówić o problemie bullyingu, jeżeli dziecko odpowiedzialne za bullying zostanie wydalone ze szkoły. Techniki takie jak rozwiązywanie konfliktu czy mediacja nie działają w przypadku nękania tak samo jak terapia grupowa, która raczej wzmacnia tendencje do zastraszania wśród uczestników. Jeżeli sprawa nękania została rozwiązana, postaraj się aby dziecko, które zastraszało inne miało ciągłą pomoc w rozumieniu, jak jego zachowanie
Zdrowie wpłynęło na innych. Staraj się, na przykład, chwalić gesty życzliwości ze strony dziecka.
Dzieci, które są świadkami nękania też potrzebują pomocy
Bullying ma wpływ na wszystkich, nie tylko na dzieci, które są nękane lub na te, które dokonują zastraszania ale też na te, które to obserwują i nie wiedzą co zrobić aby takie zachowania powstrzymać. Jedne mogą nie czuć się na tyle bezpiecznie aby interweniować, inne nie mają takiego problemu. Ważne jest aby wiedziały jak mają się zachować: • aby nie były bezczynnymi widzami • świeciły dobrym przykładem • pomogły dziecku nękanemu uciec czy pocieszyły je • powiedziały zaufanej osobie dorosłej o tym co się dzieje. Zapewnienie bezpieczeństwa naszym dzieciom jest jednym z najważniejszych zadań rodzica. Oczywiście zamknięcie dziecka w pokoju na cały dzień nie wchodzi w rachubę. Nie możemy zmienić czegoś na co nie mamy wpływu, czyli zachowania rówieśników naszej pociechy. Możemy natomiast zrobić wiele dla naszych dzieci ucząc je, tego że nikt nie zasługuje na nękanie. Możemy nauczyć dziecko szacunku do innych, niezależnie od tego jak bardzo będą się od nas różnić. Możemy nauczyć dziecko empatii, aby nie było biernym widzem cudzej krzywdy. Możemy dziecko wychowywać tak, aby jego pewność siebie i wiara we własne możliwości uniemożliwiła innym zastraszenie go. Możemy nauczyć je, że śmiech potrafi rozładować niejedną bardzo napiętą sytuację. Możemy również i przede wszystkim nauczyć dziecko tego, że ZAWSZE, może do nas przyjść i porozmawiać na każdy temat, niezależnie od tego jak trudny. Możemy, ale musimy się zaangażować, a nade wszystko, musimy pokazywać dzieciom takie zachowanie jakie chcielibyśmy widzieć u nich. Puste słowa nie znaczą wiele jeżeli nie idą za nimi czyny. Źródło: rodzicewameryce.com
Bullying w miejscu pracy
W żadnym wypadku nie powinieneś godzić się na dręczenie w miejscu pracy. Dowiedz się więcej o definicji dręczenia (bullying) i co możesz zrobić, jeśli padłeś jego ofiarą w swoim miejscu zatrudnienia. W przeciwieństwie od ogólnie znanego mobbingu, bullying nie jest terminem znanym zbyt dobrze. O mobbingu można powiedzieć, gdy dochodzi do psychicz-
nego i znęcania się i prześladowania jednostki w pracy. Coraz częściej używa się jednak określenia bullying, o znacznie szerszym znaczeniu.
Dręczenie w pracy
Dręczenie w pracy to takie zachowanie, kiedy ktoś próbuje zastraszyć innego
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
7
Zdrowie pracownika, często w obecności innych kolegów. Zwykle, choć nie zawsze, dręczenie stosuje się wobec osób o niższej pozycji zawodowej. Dręczenie podobne jest do prześladowania, z którym mamy do czynienia w przypadku zachowania agresywnego. Bulluying w pracy może przybierać różne formy, takie jak zastraszanie czy poniżanie danej osoby. Prześladowca może w dowolny sposób nękać psychicznie ofiarę, i dość często uchodzi mu to na sucho, ponieważ reszta grupy pozostaje na jego poczynania obojętna. Najczęściej osoby prześladowane są inteligentne, pracowite i wrażliwe, zaś prześladowcy do rozpoczęcia ataku wystarczy znalezienie jednego słabego punktu. Prześladowca może atakować zupełnie bezzasadnie, grożąc na przykład zwolnieniem dyscyplinarnym gdy tak naprawdę nie ma do tego żadnych racjonalnych powodów. Mogą to być komentarze o charakterze seksualnym, komentarze obraźliwe w stosunku do czyjejś rasy, wyznania, czy orientacji seksualnej. Nie ma możliwości podjęcia bezpośredniej akcji prawnej w obliczu dręczenia, natomiast możesz zawsze złożyć skargę powołując się na przepisy ustaw o dyskryminacji i prześladowaniu. Jeśli skutkiem dręczenia zostałeś zmuszony do odejścia z pracy, możesz złożyć skargę odnośnie „wymuszonego” zwolnienia.
Temat miesiąca w rzeczywistości nim nie jest. Na przykład, może się zdarzyć, że masz więcej pracy tylko dlatego, że zmienił się sposób prowadzenia firmy. Jeśli uważasz, że nie jesteś w stanie sobie poradzić w nowej sytuacji, porozmawiaj ze swoim pracodawcą, lub kierownikiem, którzy mogą mieć podobne do Twojego zdanie na ten temat. Czasem wystarczy zmienić swoje podejście do pracy, lub uzyskanie trochę więcej czasu na dostosowanie się do nowej sytuacji.
Co robić?
Dręczenie obejmuje obrazę, przemoc fizyczną i słowną, poniżanie, oraz celowe obniżanie czyjejś pewności siebie. Stałeś się prawdopodobnie przedmiotem dręczenia, jeśli: • jesteś nieustannie zaczepiany • poniżany przed kolegami • regularnie niesprawiedliwie traktowany • obrażany fizycznie lub słownie • obwiniany za błędy innych • wciąż zmuszany do nadmiernej pracy, skutkiem czego Twoja praca jest krytykowana • regularnie grozi Ci się wyrzuceniem z pracy • regularnie pomijany w awansie, lub pozbawiany możliwości szkolenia Do dręczenia może dochodzić w relacjach twarzą w twarz, w formie pisemnej, telefonicznie, drogą mailową, lub faksem.
Każdy pracodawca objęty jest obowiązkiem opieki w stosunku do swoich pracowników, a obowiązek ten również obejmuje przypadki dręczenia. Istnieje kilka środków jakie możesz podjąć w przypadku uznania się za osobę dręczoną. • Uzyskiwanie porady Porozmawiaj z kimś nieoficjalnie o swoich kłopotach i o sposobach ich uniknięcia. Osoba tą może być: przedstawiciel załogi, taki jak działacz związkowy ~~ ktoś z działu personalnego (HR) ~~ twój pracodawca lub kierownik Niektórzy pracodawcy mają specjalnie wykwalifikowany sztab ludzi, których obowiązkiem jest rozwiązywanie problemów wynikających z dręczenia, czy prześladowania. Nazywani są oni niekiedy „doradcami do spraw prześladowania”. W przypadku gdy skutkiem dręczenia ucierpiałeś na zdrowiu, skonsultuj się ze swoim lekarzem. • Porozmawiaj z osobą, która Cię dręczy Może się okazać, że do dręczenia doszło niechcąco. Jeśli możesz, porozmawiaj osobiście z osobą, która Cię dręczy, bo niewykluczone, że nie zdaje ona sobie sprawy z tego, w jaki sposób jej postępowanie wpływa na Ciebie. Zastanów się wcześniej co chcesz powiedzieć. Opisz to co się stało i sposób w jaki to odebrałeś. Zachowaj spokój i bądź uprzejmy. Jeśli jednak nie masz ochoty prowadzić tej rozmowy osobiście, poproś, żeby ktoś zrobił to za Ciebie. • Miej wszystko zapisane w formie notatek lub dziennika Zapisuj przypadki każdego zdarzenia, jak również zachowaj kopie wszystkich istotnych dokumentów.
Zanim podejmiesz działanie
Składanie formalnej skargi
Jeśli uważasz, że padłeś ofiarą dręczenia, najlepiej jest najpierw spróbować na ten temat z kimś porozmawiać. Czasem jest tak, że coś co wygląda na dręczenie,
W przypadku gdy nie ma możliwości rozwiązania problemu drogą nieoficjalną, następnym krokiem jest złożenie formalnej skargi. Jednak aby to uczy-
Przykłady dręczenia
8
nić, należy odwołać się do wewnętrznych procedur obowiązujących w zakładzie pracy.
Przypadki sytuacji delikatnych Poniżej możesz zapoznać się z niektórymi sytuacjami, które mogą okazać sie bardzo niezręczne, jak również ze sposobami radzenia sobie z nimi. • Jeśli osobą, która Cię dręczy jest Twój szef, a wewnętrzne reguły mówią, że to do niego powinieneś się zwracać ze skargą Złóż skargę do swojego bezpośredniego szefa z adnotacją, że ma ona być przekazana do innej jeszcze osoby na kierowniczym stanowisku. Jeśli Twoja prośba nie zostanie zrealizowana, lub jest niemożliwa do realizacji, skieruj skargę do osoby znajdującej się szczebel wyżej nad Twoim szefem, lub do działu personalnego. • Osoba Cię dręcząca jest samodzielną jednostką, lub dyrektorem czy wręcz właścicielem firmy Postępuj zgodnie z procedurami. Może Ci to pomóc później, kiedy zdecydujesz sie wystąpić przeciwko swojemu pracodawcy na drogę prawną. • Twój szef jest w stosunku do Ciebie agresywny i brutalny i boisz się składać skargę Jeśli uważasz że złożenie skargi spowoduje tylko jeszcze większą agresję ze strony Twojego szefa, nie musisz podporządkowywać się zwykłym procedurom zażaleniowym. W tego typu przypadkach, jeśli tylko uważasz za konieczne, możesz skierować sprawę na drogę prawną.
Podjęcie drogi prawnej Niekiedy dzieje się tak, że już nawet po tym jak złożyłeś skargę w ramach zwykłych procedur, problem się nie zakończył. Jeśli uważasz, ze nic nie zostało zrobione, by naprawić sytuację, możesz rozważyć podjęcie kroków prawnych, co może sie wiązać ze złożeniem skargi do Sadu pracy. Zanim jednak dojdzie do tego, skorzystaj z fachowej porady. Pamiętaj, że Sąd Pracy nie zajmuje sie bezpośrednio przypadkami dręczenia. Możesz swoją skargę kierować wyłącznie jeśli idzie o dyskryminację i prześladowanie. Jeśli skutkiem dręczenia zmuszony byłeś do odejścia z pracy, możesz złożyć złożyć skargę o niesprawiedliwe zwolnienie. Może to być trudne do udowodnienia, a więc ważne jest by w takim wypadku skorzystać z pomocy prawnika, lub innego specjalisty.
Gdzie uzyskać pomoc W celu uzyskania dodatkowych informacji na temat pomocy, skonsultuj się ze stroną kontaktów w sprawach pracowniczych. Zawsze też możesz uzyskać pomoc od swoich związków zawodowych.
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Uwaga! Już teraz możecie Państwo zamówić prenumeratę „Polskiego Monitora” z wysyłką do domu! Informacje jak zamówić prenumeratę pod nr tel.
416 - 938 - 7141
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
11
Zdrowie Zamrozimy twój ból… i przy okazji także cellulitis
Terapia, wynaleziona w 1978 roku w Japonii, udoskonalona w Polsce, a stosowana przez światowe drużyny sportowe, już dostępna dla każdego w Kanadzie. Z Oleną Diakiw, Specjalistą Krioterapii, rozmawiał Maksymilian Buś. Co to jest krioterapia? Najprościej mówiąc jest to leczenie zimnem. W oparach ciekłego azotu ciało przezywa krótkotrwały stres fizjologiczny, i natychmiast przystępuje do „naprawy” uszkodzeń, które wydaje mu się, że poniosło. Krew zaczyna krążyć cztery razy szybciej, dostarczając natychmiastowo powiększone dawki substancji odżywczych do stawów, mięśni i skóry. Czy jest to bezpieczne? Całkowicie bezpieczne, bo naturalne, i bezinwazyjne, ciało dosłownie zaczyna leczyć sie samo. Sesja trwa jedynie od dwóch do trzech minut, przez co nie powoduje najmniejszych uszkodzeń, lecz wprowadza ciało w stan krótkotrwałego szoku termicznego. Terapia jest bardzo popularna w Ameryce wśród profesjonalnych sportowców gdyż bardzo dobrze zwalcza ból i poprawia wydolność sportową. Jest doskonała dla kulturystów przy budowie mięśni gdyż podnosi siłę i objętość. Pierwsze testy krioterapii były robione w Katowicach w Polsce. Ameryka zainteresowała się tymi badaniami i zauważyli, że krioterapia jest numerem 1 w usuwaniu kontuzji sportowych. Nie są zbyt chętni aby ludzie wiedzieli, że każdy team futbolowy ma saunę do krioterapii aby nie być posądzonym, że poprawiają wydolność swoich sportowców w taki sposób. Jeśli zawodnik doznał kontuzji i nie może uprawiać sportu, żeby powrócić do treningów numerem jeden jest krioterapia. Czy są ograniczenia wiekowe? Od około 12 lat. Przychodzi do nas dużo starszych dzieci. Niedawno przyszedł do nas chłopiec, który tańczył sportowo na lodzie. Przed ważnymi zawodami skręcił sobie nogę. Matka przyszła do mnie i pyta co ma zrobić, dziecko nie może startować w zawodach, lekarz mu tego zabronił. Ja zaoferowałam krótką i intensywną terapię kriogeniczną. Chłopiec przyszedł jednego dnia rano i później wieczorem i następnego dnia też rano i wieczorem. Następnie pojechał na zawody, ale raczej jako widz aby poprzeć swój zespół, nie spodziewał się, że w nich wystąpi. Zaprosiłam go na kontynuowanie terapii po zawodach. Na zawodach chłopiec poczuł się na tyle dobrze, że wystąpił. Zatańczył, wrócił i powiedział „Nie potrzebuję więcej terapii, wszystko ze mną jest w porządku!” Czy są jakieś zastosowania pozasportowe? Oczywiście: dla urody! Na przykład cellulitis. Ja sama wyleczyłam swój w ten
sposób. Było to nie do uwierzenia, cały ten popcorn cellulitis zniknął. Oprócz tego trzeba wspomnieć o spadku wagi ciała. Każdy zabieg to wydatek energetyczny naszego ciała rzędu 800 kalorii. Jest trik, aby jeszcze bardziej poprawić swój wygląd: po zabiegu zimnem wykonać niewielki zestaw ćwiczeń fizycznych. Może to być spacer, może to być wchodzenie po schodach lub praktycznie każde ćwiczenie fizyczne. Rezultaty są wtedy wspaniałe. Po wchodzeniu po schodach wzmacniają się nogi oraz mięśnie, ciało nabiera siły i energii. Doskonałe są również rozciągania mięśni z obciążeniem. Nie muszą być to ciężarki, można użyć nawet własnej teczki. Ważne, żeby po prostu powtórzyć ćwiczenie 5 do 10 razy - a rezultaty widać gołym okiem. Mięśnie rosną wyraźnie i kropka. Skąd bierze się ten efekt? Przy sesji spala pan 800 kalorii, a metabolizm znacznie przyśpiesza. Cała energia ze spalania tłuszczu idzie w budowę mięśni. Sama jestem tego przykładem - schudłam z dwustu funtów do stu pięćdziesięciu. Na diecie nie byłam, jadłam wszystko, wystarczyła mi krioterapia - i niewielka ilość ćwiczeń po niej. Muszę jeszcze wspomnieć, jak dobra jest krioterapia dla naszej skóry. Jeśli zaczynamy chudnąć, to skóra potrafi stać się wiotka. Po krioterapii skóra się napina. Osoby które chcę mieć ten efekt również na twarzy wystarczy, że przyjdę na terapię nie uzyskują wyraźną poprawę napięcie skóry. Robimy jedną terapię, ale korygujemy wiele problemów naraz. Lecz twarz wystaje ponad kabinę... Tak to prawda, twarz nie jest otoczona zimnem, aby pacjent nie czuł się klaustrofobicznie. Nie proponujemy tego pacjentom, którzy przyszli pierwszy raz, ale ci którzy się już trochę z tym procesem zaznajomili mogą przykucnąć w kabinie i dzięki temu uzyskać działanie zimna krioterapeutycznego na twarzy. Po prostu trzeba nabrać poczucia komfortu. Już po drugim trzecim razie niektóre osoby czują się całkowicie swobodnie i mogą skorzystać z dobrodziejstw tej terapii na całym swoim ciele. Jak przychodzi się pierwszy raz jest to mały szok, ponieważ nie wiadomo czego się spodziewać, a sama myśl o tym że jest się otoczonym temperaturą minus 160 stopni Celsjusza może być bardzo frustrująca. Dlatego też nie pro-
ponujemy nowym klientom całkowitego zanurzania się w zimnie, lecz już po drugim, trzecim razie jest to jak zejście pod wodę: zatyka się nos, zamyka usta i oczy, obniża ciało aby zimne objęło również głowę. Wystarczy kucnąć na 10 sekund. Wspaniale działa ta terapia na przebarwienia i zmiany na skórze, które często dostaje się od słońca. Ciemne plamy na głowie i czole często przytrafia ją się panom, którzy nie mają zbyt wiele włosów. Krioterapia doskonale pomaga rozjaśnić te ciemne przebarwienia. Panom bardzo się podoba, że na przykład przychodzą leczyć swój ból w nodze a przy okazji pozbywają się również przebarwień skórnych. Ile trzeba zabiegów żeby pozbyć się takich przebarwień? Zależy od nasilenia, czyli jak dużo ich jest i jak duże one są. Osoby mówią nam że po 10 zabiegach widzą dużą różnicę, a niektórzy widzą ją już się po pięciu. Co mogłaby pani powiedzieć osobom, które nie lubią zimna, a sama myśl o 160 stopniach poniżej zera ich przeraża? Drogi przyszły pacjencie, absolutnie nie obawiaj się! Ja przez cały czas zabiegu jestem obecna i instruuję co osoba ma robić, aby odnieść maksymalne korzyści z zabiegu, a jednocześnie czuć się komfortowo. Nie zostawiam osoby ani na chwilę samej. Zapraszam na przeżycie niesamowitej przygody, o której będziecie mogli opowiadać na spotkaniach z przyjaciółmi i rodziną! A przy tym jestem pewna, że polubicie te ciekawe zabiegi, odzyskując zdrowie, energię i witalność. Po prostu poczujesz się lepiej w swoim własnym ciele.
Klinika All Integral Center 749 Lakeshore Rd. East, Mississauga L5E 1C6 (jedno skrzyżowanie na wschód od Cawthra Rd.)
Tel: 905-990-5599 www.allintegralcenter.com w ALL
Open House
INTEGRAL CENTER
19 Listopada
godz. od 12:00 do 4:00 (12:00 - 16:00)
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
13
Jesienna chandra jak sobie z nią poradzić? Zdrowie
Krótsze dni, chłód, szarość, ciągle padający deszcz, wzmagają tylko brak chęci do działania. Najchętniej wskoczylibyśmy pod koc z kubkiem ciepłej herbaty i oglądali telewizję. Nasz gorszy nastrój jesienią spowodowany jest przede wszystkim brakiem słońca. To z kolei powoduje, że organizm produkuje więcej hormonu zwanego melatoniną. Jest ona odpowiedzialna za naszą senność i apatię. Dodatkowo zmniejsza się również produkcja serotoniny („hormonu szczęścia”), warunkującej dobry nastrój. U niektórych osób dolegliwości pojawiają się już we wrześniu, inni odczuwają je dopiero w listopadzie. Jak sobie poradzić z poranną ospałością i wspomóc siły witalne? Poniżej przedstawiamy kilka prostych sposobów. Szczególnie wrażliwe na wahania poziomu hormonów są kobiety pomiędzy 20. a 40. rokiem życia. Brak chęci na cokolwiek, rozdrażnienie i senność to zespół objawów nazywany sezonowymi zaburzeniami nastroju (SAD z ang. Seasonal Affective Disorder). Oprócz wymienionych symptomów ludzie, których dopadnie SAD są smutni, ociężali, maja zwiększony apetyt szczególnie na słodycze. Udowodniono, że mózg człowieka do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje stałego dopływu glukozy (cukru). Wówczas produkuje odpowiednie ilości serotoniny. Uczucie rozdrażnienia czy apatia mogą być oznaką, że mózg jest „głodny”, a w konsekwencji wytwarza zbyt mało „hormonu szczęścia”. Dlatego powinniśmy zadbać o to, by poziom cukru we krwi był odpowiedni. Doktor Pam Spurr, sama zmagająca się z sezonowym spadkiem nastroju ostrzega, że co roku choroba atakuje wcześniej. - Może przyczyną są nieprzewidywalne lata, ludzie tęsknią za słońcem - zastanawia się. I radzi, jak walczyć z SAD.
Wyklucz depresję Najpierw warto ustalić, czy nie cierpisz na depresję chroniczną lub sezonową. Jeśli masz wątpliwości, poradź się lekarza. Ale jeśli zawsze masz obniżony nastrój, kiedy kończy się sezon letniego grillowania i nadchodzą długie jesienne wieczory, a nie jest to związane z żadnym konkretnym wydarzeniem - jak roz-
14
wód czy utrata bliskiej osoby - może być to właśnie choroba afektywna sezonowa. Do innych klasycznych symptomów należą: senność w połączeniu z problemami ze snem w nocy, brak energii, ochota na słodycze i utrata apetytu.
wiać o przygnębieniu - udawanie, że wszystko jest w porządku tylko je pogłębi. A najbliżsi będą się zamartwiać, czemu nagle tak się zmieniasz.
Postaw na światło
Badanie przeprowadzone na University of Essex dowiodło, że „ekoterapia” działa. Dziewięćdziesiąt proc. ludzi, którzy brali udział w programie ćwiczeń na świeżym powietrzu stwierdziło, że połączenie kontaktu z naturą i aktywności fizycznej jest najważniejszym czynnikiem determinującym ich samopoczucie. Ponad 94 proc. odpowiedziało, że ćwiczenia na świeżym powietrzu poprawiły ich zdrowie psychiczne. W drugiej grupie, która zamiast tego zajmowała się robieniem zakupów w centrach handlowych 44 proc. badanych odczuwało po fakcie spadek poczucia własnej wartości.
Terapia światłem (fototerapia) bywa niezmiernie pomocna dla wielu osób dotkniętych SAD, choć stopień jej efektywności różni się w indywidualnych przypadkach. Dobrze jest zaopatrzyć się w specjalną lampę dobrej jakości, naśladującą naturalne światło słoneczne czyli świecącą z jasnością 10 tys. luksów. Lampy można kupić w nie-
Leczenie naturą
Przytul się
których sklepach, czasami posiadają je też przychodnie. Łatwo postawić ją na przykład na stole albo biurku. Należy się w ten sposób doświetlać przynajmniej godzinę dziennie.
Rozmowa pomaga Wiele osób cierpi w milczeniu. Wraz z nadejściem wiosny czują się lepiej i myślą, że wszystko wraca do normy. Tak będzie aż do kolejnej jesieni, gdy SAD ponownie atakuje. Inni czują się głupio uważając, że ich problem to nie to samo co „prawdziwa” choroba. Tymczasem mamy do czynienia z pewną postacią depresji, nawet jeśli świadczy ona tylko o tym, jak twój mózg reaguje na brak światła słonecznego. Nie wstydź się rozma-
Nic tak nie poprawia nastroju jak uścisk. Dodatkowo, reakcją na kontakt fizyczny jest uwalnianie się oksytocyny - hormonu dobrego samopoczucia przeciwdziałającego SAD. Jeśli masz partnera, po prostu poproś o uścisk i dobre słowo, kiedy ich potrzebujesz. Pamiętaj, że druga osoba nie czyta ci w myślach. A jeśli jesteś podenerwowany i drażliwy, jak większość osób dotkniętych depresją zimową, bliski ci człowiek sam z siebie nie zacznie cię tulić, bo będzie się bał oberwać po głowie.
Nie ucinaj sobie drzemki Problemy ze snem występujące często w SAD sprawiają, że osoby dotknięte chorobą bywają jeszcze bardziej przybite. A ponieważ często czują się ospałe, mają tendencję do ucinania sobie drzemek w ciągu dnia, co jeszcze bardziej utrudnia zdrowy sen w nocy. Jeśli musisz się zdrzemnąć, nie rób tego dłużej niż przez 15 minut. Ustal porządek wieczoru, w którym znajdzie się miejsce na coś relaksującego - jak napar z rumianku czy gorąca kąpiel.
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Naucz się odmawiać
Dużym problemem wielu osób z SAD jest poczucie lęku i niepewności. Zdają sobie sprawę, że nie są w stanie podołać rzeczom, z którymi normalnie daliby sobie radę. Codzienne obowiązki urastają do rozmiarów przeszkody nie do pokonania, a chory popada w negatywne błędne koło poczucia winy i własnej bezużyteczności. Dlatego nie bierz na siebie dodatkowych obowiązków i naucz się korzystać z małego acz potężnego słówka „nie” - kiedy ktoś prosi cię o przejęcie większej ilości zadań.
Goń za słońcem Zamów katalogi biur podróży i już teraz zaplanuj jesienny albo zimowy wypad po słońce w okresie od listopada do lutego. W tym czasie wyjazdy są tańsze, a po powrocie z tygodniowych lub dwutygodniowych wakacji w słońcu osoby z SAD mogą odczuć dłuższy okres ulgi w dolegliwościach. Raczej zapomnij o tradycyjnych wakacjach latem. Zdecydowanie warto rozważyć o jakiej porze roku wyjedziesz, żeby złapać dawkę promieni słonecznych, kiedy akurat potrzebujesz ich najbardziej.
Hibernacja jest dobra dla niedźwiedzi Człowiek z SAD najchętniej zapadłby w sen zimowy i uciekł od wszystkiego. Zdecydowanie z tym walcz. Jeśli będziesz siedział osowiały w domu i unikał ludzi, depresja zimowa tylko się pogorszy. Postaraj się spędzać czas z osobami, które poprawiają ci humor. Śmiech jest jednym z najlepszych lekarstw na SAD, ponieważ podobnie jak ćwiczenia fizyczne podnosi poziom endorfiny.
Dieta na dobry humor
Jednym z najbardziej znanych i najpowszechniej stosowanych sposobów na chandrę są słodycze, zwłaszcza te z czekoladą. Czekolada zawiera cynk i selen, które podnoszą poziom endorfin, substancji hormonalnych, zapewniających doskonałe samopoczucie. Cukier, tłuszcz i aminokwasy (tryptofan) biorą udział w wytwarzaniu serotoniny. Jednak pocieszanie się słodyczami może okazać się zdradliwe, ponieważ powodują one efekt zadowolenia, niestety na krótko. Znajdujące się w słodyczach węglowodany proste są szybko wchłaniane. Mózg ożywia się, ale energii starcza mu tylko na chwilę. Ponadto, jeśli zaspokajamy apetyt słodyczami, najczęściej rezygnujemy z innych, wartościowych i niezbędnych dla zdrowia produktów. Osoby, które kilka razy dziennie jedzą
słodycze, częściej odczuwają zmęczenie, zdenerwowanie, a nawet złość. Dodatkowo czekolada jest bardzo kaloryczna i może doprowadzić do nadwagi, co tylko pogorszy nasze samopoczucie. Tak więc jadajmy słodycze z umiarem, a nasze menu wzbogacajmy węglowodanami złożonymi, które są wolniej przyswajalne niż cukry proste. Zadbajmy o to, aby w naszej diecie było dużo warzyw, pieczywa pełnoziarnistego, naturalnych płatków, musli, grubych kasz, makaronu z mąki durum oraz warzyw. • Dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego niezwykle ważne są nie tylko węglowodany, ale także witaminy i składniki mineralne.
Zdrowie Gdy zaczniemy odczuwać gwałtowne pogorszenie nastroju, zjedzmy banana, sałatkę z awokado lub ewentualnie kawałek ciemnej czekolady (najlepiej takiej, zawierającej więcej niż 70% kakao). Zawarte w bananach węglowodany dostarczą komórkom niezbędnej energii i witamin, w tym sporo z grupy B. Ponadto zarówno banan jak i awokado są źródłem tryptofanu, z którego powstaje hormon szczęścia. Natomiast czekolada pobudzi wydzielanie serotoniny, spotęguje uczucie zadowolenia i dostarcza energii. Również ostry smak chilli (ale uwaga: w niewielkiej ilości) pobudza mózg do wytwarzania endorfin, wywołujących uczucie przyjemności. • Na czarnej liście produktów, które źle wpływają na nasze samopoczucie są: mocna kawa i herbata, cola oraz nadmiar alkoholu, ponieważ wypłukują one z naszego organizmu magnez oraz witaminy z grupy B.
Inne sposoby na poprawę nastroju • Witaminy z grupy B łagodzą napięcie, dodają energii, uczestniczą (głównie witamina B6) w syntezie serotoniny. Ich doskonałym źródłem są wszelkiego rodzaju kasze, ryby, ciemne, pełnoziarniste pieczywo, kiełki zbóż i zielone warzywa. • Magnez warunkuje odpowiednie działanie komórek nerwowych. Najlepiej działa w połączeniu właśnie z witaminą B6. Wzbogaćmy więc nasz jadłospis o różne produkty zbożowe, nasiona dyni i słonecznika oraz orzechy. • Kolejnymi istotnymi składnikami poprawiającymi nastrój są: kwasy omega – 3. Poprawiają one pracę układu nerwowego i zmniejszają wahania nastroju. Znajdziemy je w tłustych rybach morskich, oleju lnianym i orzechach włoskich. • Apatia przyczynia się także do szybszej utraty witaminy C. Jest ona niezbędna do przemiany tryptofanu w serotoninę. Dlatego w warunkach dużego stresu lub nasilenia depresji warto zwiększyć w swoim jadłospisie ilość świeżych warzyw i owoców. Zadbajmy, aby znalazły się w nim papryka, kiszona kapusta, porzeczki, cytrusy czy herbata z dzikiej róży oraz żurawina. Aby stale dostarczać wszystkich tych składników do organizmu najlepiej skomponować dietę opartą na 5 – 6 niewielkich posiłkach, spożywanych w równych odstępach czasu.
Zadbajmy, aby w naszym mieszkaniu nie zabrakło światła. Wymieńmy ciemne klosze, słabe żarówki zastąpmy mocniejszymi. Otaczajmy się kolorami. Ubierajmy się kolorowo. Pobudzająco działają szczególnie: czerwony, różowy, żółty, zielony i pomarańczowy. Zmieńmy dodatki w naszym mieszkaniu, choćby poszewki na poduszki, doniczki czy zasłony. Zafundujmy sobie relaksującą kąpiel. Dodajmy do niej olejki zapachowe - lawendowy, waniliowy czy pomarańczowy. Przeczytajmy dobrą książkę, wyjdźmy do kina, umówmy się ze znajomymi, szczególnie tymi, od których bije dobra energia. Zamiast ciągle narzekać, wyjdźmy na spacer, zapiszmy się na zajęcia ruchowe, pójdźmy na dyskotekę. Znajdźmy sobie hobby. To dobra okazja, żeby zrobić coś, czego zawsze chcieliśmy spróbować. Wybierzmy się na seans fototerapii. Można z nich skorzystać w salonach odnowy biologicznej. Możemy zakupić specjalna lampę. Jednak przed rozpoczęciem tego rodzaju zabiegów, koniecznie skonsultujmy się z lekarzem. Jeśli wszystkie metody zawiodły, a nasz nastrój ciągle się pogarsza lub niepokojące objawy utrzymują się dłużej niż dwa tygodnie, koniecznie udajmy się do lekarza.
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
15
uroda
Rusz się jesienią!
Jesień i zima nie zachęcają do aktywności fizycznej. Nie dajmy się zniechęcić deszczom i krótszym dniom. Bieganie jest w Polsce modne od co najmniej kilku lat i na szczęście zyskuje coraz więcej fanów. Przyczynia się do tego wiele sportowych imprez; biegi sztafetowe, maratony i różnorodne eventy, połączone z biegami. Wiele z nich odbywa się także jesienią - a zapalony biegacz ich raczej nie odpuści. Nie straszna mu jesień czy zima, ponieważ dobre samopoczucie jest tylko kwestią właściwego stroju. Jesienią i zimą sporo osób skarży się na brak motywacji do treningów, do zdrowej diety. Gdy dzień staje się coraz krótszy, a temperatura spada, zdarza się, że stajemy się coraz bardziej leniwi, zaczynamy się objadać, bo wierzymy, że czekolada czy ciastko do kawy poprawią nam nastrój, a co często idzie za tym: tyjemy. Ale tak wcale nie musi być. Co zrobić, by chciało nam się cały rok? Jak zauważyliście, ja jestem już tak bardzo wkręcona w sport, że nie trzeba mnie namawiać czy jakoś specjalnie motywować. Nie oznacza to jednak, że zapomniałam, jakie były początki albo nie mam gorszych dni. Zdarza się, że wyjdę na trening, przebiegnę 5 kilometrów i wiem, że to nie jest mój dzień. Czuję, że jestem zmęczona, że za mało spałam, że brakuje mi czasu dla siebie. Wtedy są dwa wyjścia: albo przełamuję się i biegnę dalej, realizuję swój plan treningowy, albo kończę na krótkiej 6-7 kilometrowej spokojnej przebieżce, która i tak ma zbawienny wpływ na moje samopoczucie. Czasem naprawdę dobrze jest raz na jakiś czas odpuścić i np. pospać godzinę dłużej, iść z koleżanką na kawę, na spacer, czy poczytać książkę w wannie. Zrobić wszystko, by nie doprowadzić do sytuacji, że tak bardzo się przemęczymy i pozbawimy wolnego czasu, iż to całe trenowanie zacznie wychodzić nam bokiem. Ale dzisiaj nie o tym mowa, tylko o tym, co zrobić, by nie dać się jesiennej słocie i regularnie trenować. Ja mam na to takie sposoby:
dzo wkręcony w jakiś sport, postaw w tym okresie na zabawę. Nie trzymaj się planu treningowego, tylko rób to, na co akurat masz chęć: idź popływać, skocz na zajęcia fitness, leć na przebieżkę do ulubionego parku. A może chcesz spróbować czegoś nowego? Sztuki walki, taniec, łyżwy, spinning – jest dużo możliwości. Jeśli jesteś już mocno wkręcony w bieganie, nie będziesz mieć większych kłopotów z motywacją. Ale mimo wszystko też postaw na urozmaice-
nie. To dobry okres na budowanie wytrzymałości oraz siły biegowej, dlatego może warto pobiegać trochę na schodach? Znaleźć ciekawą górkę i powalczyć z podbiegami, a także zainteresować się treningiem na siłowni (np. trening funkcjonalny). Ja sama zimą plan treningowy mam, ale też dużo częściej wymieniam sobie poszczególne jednostki w zależności od tego, jak się czuję, jak układają mi się inne wydarzenia – w końcu kiedyś trzeba mieć luźniejszy czas, by od wiosny dać z siebie wszystko, tak?
Jesienią rób to, co lubisz
Trenuj w grupie
O tej porze roku, rzeczywiście częściej zdarza się, że jesteśmy senni, nie mamy energii, trudniej nam się zmotywować do tego, by wstać z łóżka a co dopiero iść na trening? Dlatego mam taki pomysł: jeśli jeszcze nie jesteś bar-
Bez względu na to, czy mówimy o bieganiu, treningu na siłowni, pływaniu czy jeżdżeniu na łyżwach, w tym okresie, gdy motywacja spada, łatwiej będzie trenować w grupie. Umawiaj się regularnie ze znajomym lub dołącz
16
do istniejącej już grupy. Taki trening ma wiele zalet: • masz większą motywację, by wyjść z domu (w przeciwnym razie będzie trzeba się tłumaczyć) • nauczysz się czegoś nowego, wymienisz doświadczeniami • poznasz ludzi o podobnych zainteresowaniach (potem łatwiej będzie wspólnie wyjeżdżać na zawody itd.) • kwestie ekonomiczne: częściej w grupie jest po prostu taniej
Znajdź swoją porę dnia Jak zdążyliście zauważyć jestem fanką porannych treningów: to dla mnie idealny sposób na cały dzień, choć nie oznacza to, że nigdy nie trenuję wieczorem. Wszystko zależy od możliwości czasowych. Dzięki temu, że wstanę przed 6 rano i jeszcze przed pracą pójdę na trening, mogę zrobić coś wieczorem. Są jednak takie dni, kiedy wiem, że sensowniej będzie pospać godzinę dłużej. Do tego nie zapominajmy o tym, że każdy z nas jest inny i zupełnie bez sensu zmuszać się do uprawiania sportu rano, kiedy jesteś nocnym markiem i dopiero po zmroku zaczyna roznosić cię energia. Warto spróbować i potrenować przez jakiś czas o różnych porach, by wybrać ten moment, który jest dla ciebie najlepszy. W takiej sytuacji jest dużo mniejsza szansa na to, że zabraknie ci motywacji. Faktycznie, trudno oczekiwać, że będziesz wstawał o 5:50 na trening, jeśli kładziesz się o 2 nad ranem…
Wyznacz sobie cel „Przebiec półmaraton”, „Wystartować w triathlonie”, „Zrobić 100 pompek”, „Nauczyć się pływać kraulem”, „Schudnąć 5kg” – jeśli wyznaczysz sobie konkretny cel, dużo łatwiej będzie ci regularnie trenować. Dzięki temu każdy kolejny trening stanie się małym elementem niezbędnym do tego, by powstała jedna, większa całość. Pamiętaj tylko o tym, by wyznaczać sobie realne, mierzalne cele. Dzięki temu unikniesz kontuzji czy frustracji. Gotowi? Działamy Źródło: pannaannabiega.pl
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Domowe sposoby na oczyszczanie skóry
Uroda
Nadmiar sebum i martwe komórki skóry, które zatykają pory są idealnym środowiskiem dla zaskórników. Gdy pory są otwarte, nadmiar sebum i komórki skóry utleniają się, a ich kolor zamienia się na czarny. Ważne jest, aby wspomnieć, że to nie brud jest sprawcą zaskórników. Dlatego szorowanie twarzy nie jest najlepszym sposobem na wyeliminowanie nieprzyjemnych zaskórników. Przeciwnie, może to pogorszyć sytuację, ponieważ osusza się skórę i powoduje wydzielanie większej ilości sebum. Dobrą wiadomością jest to, że istnieje bardzo prosty, ale skuteczny sposób, aby pozbyć się nieprzyjemnych zaskórników na dobre.
Cytryna i miód na ratunek • Cytryna Owoce cytrusowe mają właściwości złuszczające, które są bardzo pomocne, jeśli chodzi o usuwanie martwych komórek skóry. Pozwalają na odblokowanie porów, oczyszczenie skóry i zmniejszenie liczby zaskórników. • Miód Jest to bardzo dobry środek do usuwania brudu nagromadzonego w porach skóry, działa jak naturalny antybiotyk. Ponadto, miód działa ściągająco na pory skóry zmniejszając ich widoczność. Daje efekt wyraźnie zdrowszej cery. Jest skuteczny w niszczeniu drobnoustrojów.. Działa jako przeciwutleniacz, środek przeciwbakteryjny i antyseptyczny.
Przygotowanie:
Przekrój cytrynę na pół i nałóż na nią 3 krople miodu. Wcieraj ją w nos, brodę i inne miejsca, gdzie pojawiły się zaskórniki. Pozostaw preparat na skórze na 5-7 minut. Następnie spłucz zimną wodą. Pozytywne wyniki będą widoczne niemal natychmiast. Możesz powtarzać tę procedurę 2-3 razy w tygodniu lub rzadziej (w zależności od rodzaju cery). Miodowa maseczka Miód posiada niesamowite właściwości antybakteryjne i nawilżające. Natomiast soda świetnie złuszcza skórę twarzy. Dwa tak niesamowite składniki, po połączeniu dają niesamowity efekt. Ta prosta mieszanka składa się tylko z dwóch składników. To wszystko. Wystarczy zmieszać ze sobą dwie łyżki sody oczyszczonej z jedną łyżką miodu. Mieszamy do uzyskania konsystencji sztywnej, kleistej pasty. Nakładamy na twarz i trzymamy przez 15 do 20 minut. Zestawiając składniki na maseczkę, zrób jej tyle ile potrzebujesz. Nie przechowuj jej na kolejny raz.
Maseczka z jajka Wszystko co musisz zrobić na domową maseczkę usuwającą zaskórniki i niechciane owłosienie to przygotować: białko jajka i wełniane lub bawełniane chusteczki. Po oddzieleniu białka od żółtka jajka, należy ubić białko i można je stosować na twarz. Po ubiciu białka, rozetrzyj je na twarzy. Chusteczkę bawełnianą rozciągnij i przyłóż do skóry. Unikaj obszarów owłosionych, które nie mają być usunięte np. brwi. Po zastosowaniu jej na całej twarzy, pozostaw maskę do wyschnięcia na około godzinę. Kiedy maseczka całkowicie wyschnie, wolno odciągnij chusteczki bawełniane. Nie zrywaj chusteczek za jednym pociągnięciem, możesz podrażnić skórę. Jeśli ta maseczka nie pomogła ci się pozbyć zaskórników za pierwszym razem, wówczas zastosuj ją kilka razy w ciągu kilku dni.
Masz rozszerzone pory? Rozszerzone pory to zmora niejednej kobiety oraz wielu mężczyzn. Sprawiają, że skóra wygląda jak nakłuta szpilką. Cera ma niejednolitą strukturę i sprawia wiele problemów pielęgnacyjnych. Oto sposoby na zmniejszenie rozszerzonych porów. Ale najpierw odpowiedzmy sobie na pytanie jak wyglądają rozszerzone pory. Pierwszym skojarzeniem jest owoc truskawki. Skóra nie jest jednorodna i „podziurawiona”. Rozszerzone pory często mylone są z wągrami – i słusznie, gdyż w rozszerzonych porach gromadzi się łój, pozostałości po makijażu i pot. Do całego zamieszania dochodzą procesy utlenienia i to właśnie one odpowiadają za powstanie czarnych punkcików. O ile pozbycie się wągrów jest możliwe poprzez stosowanie odpowiednich kosmetyków, tak rozszerzone pory są rzeczą ciężką (o ile nie niemożliwą) do usunięcia. Rozszerzone pory są nie tylko problemem estetycznym. Ciężko sobie z nimi poradzić zwykłymi preparatami kosmetycznymi, a zwykły makijaż prezentuje się przy porowatej cerze nieciekawie. Podkład, puder i róż wchodzą w pory, dodatkowo je podkreślając , co budzi dodatkową frustrację. Najłatwiejsza sprawa, a równocześnie sprawiająca najwięcej wysiłku, to po prostu zaakceptowanie tego stanu rzeczy. Faktura skóry jest sprawą dziedziczną i jeśli skóra Twoich rodziców jest porowata to istnieje duże prawdopodobieństwo, że i Ty będziesz mieć taką cerę. Pory są nieodłącznym elementem naszej
skóry. Dzięki nim skóra oddycha, usuwa pot i sebum, więc pory są warunkiem koniecznym do tego, by skóra funkcjonowała prawidłowo. Jeśli widok porów stanowi jednak większy problem, pamiętaj o regułach odpowiedniej pielęgnacji skóry. • Unikaj parówek do twarzy. Gorąco powoduje rozszerzenie porów i częste zmiany temperatury powodują, że pory skórne „szaleją” i tracą zdolność do zwężania się. • Chroń się przed słońcem. By nie pogłębiać problemu rozszerzonych porów, stosuj filtry do twarzy, które ochronią skórę przed szkodliwym promieniowaniem. • Chłódź skórę. Stosowanie chłodnej wody oraz delikatny masaż skóry kostkami lodu zwęzi pory. • Regularny peeling. Peeling enzymatyczny bądź mechaniczny usunie martwe komórki naskórka, które zatykają pory. • Lekkie kremy. Kremy o lekkiej konsystencji umożliwiają lepsze oddychanie skóry, dzięki czemu „nie dusi się” ona pod warstwą oleju mineralnego, wosków, silikonów czy wazeliny. Maseczka drożdżowa 2 łyżeczki drożdży rozrobić z odrobiną mleka na papkę i nałożyć na twarz na 1520 minut. Spłukać letnią wodą. Maseczka ściąga pory, pomaga przy problemach z trądzikiem. Najlepsze efekty przynosi przy stosowaniu 1-2 razy w tygodniu. Tonik cytrynowy 4 łyżki stołowe soku z cytryny rozprowadzić w 200 ml przegotowanej wody/ wody destylowanej. Stosować po każdorazowym umyciu buzi. Tonik ten rozjaśnia przebarwienia potrądzikowe, rozświetla skórę i zmniejsza rozszerzone pory.
Miękka szczoteczka do zębów Delikatne i okrągłe ruchy włosia szczoteczki w połączeniu ze zwykłym żelem do mycia twarzy stanowią dobry sposób na pozbycie się bardziej uporczywych wągrów i oczyszczenie porów, przez co mogą się zwęzić.
Peeling z płatków owsianych Łyżkę płatków wymieszać z wodą lub mlekiem i masować twarz, po czym spłukać; płatki delikatnie złuszczają i zwężają pory.
Plastry ogórka Pokrojonego ogórka trzymać parę minut na twarzy – wygładza, rozjaśnia i zwęża pory.
Źródło: tipy.interia.pl www.wieczniemloda.com
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
17
Zdrowie „Piokal” wkładki biotermiczne Wkładki biotermiczne to ciepłe stopy i lepsze krążenie
Celem działania wkładek jest podwyższenie temperatury ciała i poprawa krążenia krwi. Wkładki dają efekt ciepłych stóp u osób z zaburzeniami mikrokrążenia w przebiegu cukrzycy i miażdżycy obwodowej. Stosując codzienną, cieplną korektę metodą ekranowania własnej energii ręce i nogi stają się ciepłe. Wkładki biotermiczne stosowane jako wkładki do obuwia pełnią funkcję ekranizującą energię cieplną stóp. Poprzez odbijanie ciepła, a nie rozpraszanie wpływają na procesy termoregulacji naszego ciała i co z tym związane na mikrokrążenie. Wkładki stanowią bodziec termiczny o słabym nasileniu i długotrwałym działaniu. Pod wpływem bodźca cieplnego dochodzi do rozszerzenia naczyń krwionośnych: tętniczek, naczyń włosowatych, żył skóry i tkanki podskórnej oraz otwierania się nieczynnych w normalnej temperaturze naczyń włosowatych. Zmiany te wywołują znaczny wzrost ukrwienia skóry. Dochodzi do zwiększenia dyfuzji poprzez ściany naczyń włosowatych i do poprawy przemiany materii. Powoduje to pobudzenie części przywspółczulnej układu nerwowego, który wpływa na pracę narządów wewnętrznych, układu oddechowo-krążeniowego i pobudzenie reakcji immunologicznych. Zastosowanie wkładek biotermicznych wpływa na podwyższenie temperatury skóry w obrębie stopy, podudzia i uda.
Przeciwwskazania • leczenie immunosupresyjne, • radioterapia w leczeniu nowotworów, • przed zabiegami chirurgicznymi, • kamica nerkowa i kamica żółciowa, • stany, w których nie wskazana jest poprawa mikrokrążenia
Sposób używania • Wkładki biotermiczne, zwinięte w ciasny rulonik wkładamy do butów, starając się dosunąć je do samego czubka. • Można je skrócić tylko poprzez obcięcie od strony pięty, dopasowując do długości obuwia. Natomiast bocznych części wkładek nie należy ścinać lecz wywinąć je na ścianki obuwia, gdyż działają na wiele receptorów znajdujących się na bocznych częściach stopy. • Ponieważ „zapamiętują” one kształt, układamy je w butach tak, aby otulały stopy równomiernie po obu stronach. • Wkładki przeznaczone są do obuwia
18
pełnego. Można je stosować cały sezon np. w półbutach, sandałach, pantoflach z zakrytą piętą, kozakach czy obuwiu sportowym. Obuwie powinno być luźne. Nie należy stosować w obuwiu ciasnym, aby nie blokować krążenia krwi. • Wkładki zakładamy nadrukiem do stopy. • W przypadku wysuwania się wkładek z obuwia należy je przykleić w trzech punktach taśmą dwustronnie klejącą. Nie zaleca się przekładania wkładek do innego obuwia. • Wkładek nie zakładamy bezpośrednio na gołą stopę. Należy stosować skarpety bawełniane z frotowanym spodem. Nie należy stosować skarpet stylonowych czy elastycznych, ponieważ nie wchłaniają potu. • Raz w tygodniu wkładki należy umyć (szczoteczką i delikatnym środkiem np. mydłem, następnie spłukać bieżącą wodą) ponieważ w ich szczelinach gromadzą się produkty wydalane przez stopy. • Ze względów higienicznych wkładek nie należy odstępować innej osobie. • Nieodłącznym elementem i warunkiem osiągnięcia efektów przy stosowaniu wkładek jest mycie nóg i częsta wymiana skarpet (dla poprawy usuwania produktów wydalanych przez organizm). W pierwszym miesiącu stosowania wkładek skarpety należy wymieniać kilka razy dziennie, aby usprawnić i poprawić usuwanie produktów wydalanych przez organizm. Po miesiącu stosowania, skarpety należy wymieniać co najmniej trzy razy dziennie. (można też na wkładki włożyć złożony na pół lub 1/3 tzw ręcznik papierowy – używany w kuchni, i często go wymieniać, kiedy jest wilgotny, bez konieczności częstego zmieniania skarpet) • Dodatkowe zastosowanie wkładek filcowych wpływa korzystnie na szybsze oczyszczenie organizmu, szczególnie u osób, które nie mają możliwości częstej wymiany skarpet np. w pracy. Wkładki filcowe należy położyć na wkładkach biotermicznych. • Wkładki można stosować kilka godzin dziennie w zależności od własnego odczucia, profilaktycznie - co drugi dzień. • Osoby z zaburzeniami krążenia w obrębie stóp powinny stosować wkładki nieco dłużej. • W przypadku dużych zwężeń tętnic, tętniakach mózgu, stwierdzonych blaszkach miażdżycowych oraz wysokim ciśnieniu krwi i wysokim poziomie cukru uży-
wanie wkładek można rozpocząć od 15 minut, robiąc kilkugodzinne przerwy, stopniowo je zmniejszając. • Wkładki zużywają się tylko pod wpływem chodzenia, szczególnie w miejscach największego nacisku, czyli pod piętą, palcami. Tracą wówczas swą sprężystość i elastyczność, stają się cieńsze, „wydeptane” i przestają działać. Wtedy należy je wymienić na nowe. Jest to uzależnione od wagi użytkownika oraz czasu ich stosowania. • Wkładki, które nie są używane mogą być przechowywane nawet kilka lat, nie tracą swych właściwości.
Wkładki biotermiczne badania naukowe Pozytywne działanie wkładek biotermicznych potwierdziły badania naukowe przeprowadzone w ramach działalności naukowo-badawczej w Collegium Medicum im. L. Rydygiera w Bydgoszczy w Katedrze i Zakładzie Laseroterapii i Fizjoterapii. Tytuł projektu badawczego: „Ocena zmienności temperatury skóry w obrębie kończyn dolnych po zastosowaniu wkładek biotermicznych”. Uzyskane wyniki: Wkładki biotermiczne są wspomagającym środkiem terapeutycznym dla osób z zaburzeniami termoregulacji. Celem działania wkładek jest podwyższenie temperatury ciała i poprawa krążenia krwi. Wkładki dają efekt „ciepłych stóp” u osób z zaburzeniami mikrokrążenia w przebiegu cukrzycy i miażdżycy obwodowej. Skuteczność oddziaływania wkładek biotermicznych została również udokumentowana przez Laboratorium Biotroniki i Elektrofotografii w Kielcach. Badania wykazały, że wkładki posiadają specyficzne właściwości stymulujące pole energetyczne naszego organizmu. Kierunek zmian tych pól zależy od indywidualnych właściwości osobniczych badanych. Około 80% badanych pozytywnie zareagowało na stymulację. Wykazało to powiększanie się i wypełnianie pól energetycznych. Ocena pola energetycznego palców a) po 15 minutach na filcu, b) po 15 minutach na wkładce gumowej, c) po 15 minutach na wkładce biotermicznej. Korzystne zmiany w wyglądzie pól energetycznych wskazują na rozpoczęcie procesów zdrowotnych.
Sprzedaż wysyłkowa wkładek biotermicznych „Piokal”
tel. 647-951-0658
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
20
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Uciec przed udarem, czyli ocal swój mózg
Zdrowie
Udar mózgu to jedna z najczęstszych przyczyn zgonu w krajach rozwiniętych, także w Polsce. Można się jednak przed nim ochronić lub przynajmniej sprawić, by jego skutki były łagodniejsze "" Wojciech Moskal „Padł jak rażony piorunem”, „dostał apopleksji”, „miał wylew” - wszystkie te stosowane w potocznym języku sformułowania odnoszą się do czegoś, co fachowo w medycynie określa się udarem mózgu (uwaga - nie ma on absolutnie nic wspólnego z tzw. udarem słonecznym). Z definicji udar to zaburzenie w pracy mózgu wskutek niekorzystnych zmian w naczyniach dostarczających krew do mózgu. Niby proste, ale nie do końca. Bo udar udarowi nierówny i pod względem sposobu, w jaki do niego dochodzi, i tego, jak ciężko przebiega, czy wreszcie najważniejsze - jak wielkie zagrożenie dla naszego życia stanowi. A że stanowi, to pewne - udary są obecnie, po zawałach i urazach, trzecią przyczyną zgonów. W Polsce udar rozpoznaje się każdego roku u ok. 70 tys. osób, 30 tys. umiera. Udary najprościej dzielimy na krwotoczne i niedokrwienne. Udar krwotoczny to właśnie to, co powszechnie nazywa się wylewem. I rzeczywiście, na skutek uszkodzenia mózgowego naczynia krwionośnego krew wylewa się z niego, niszcząc sąsiadujący fragment mózgu. W ten sposób przebiega jednak tylko co piąty udar. W prawie 80 proc. mamy do czynienia z udarem niedokrwiennym, w którym tętnica ulega nie przerwaniu, ale zatkaniu (najczęściej na skutek miażdżycy). Część mózgu, do której owa tętnica dostarczała krew, a wraz z nią tlen, zostaje ich pozbawiona, a co za tym idzie - ciężko i nieodwracalnie uszkodzona. Najczęściej udar krwotoczny przebiega bardziej burzliwie - szybciej doprowadza do poważnych objawów, np. utraty przytomności czy rozległych niedowładów. Udar niedokrwienny rozwija się wolniej - objawy mogą narastać przez kilka godzin. Ale nie jest to żelazną regułą, bo zdarza się , że mały krwotok w mózgu może dać niewielkie objawy, a z kolei np. duży zakrzep błyskawicznie doprowadzić do bardzo poważnego stanu. Jakikolwiek byłby mechanizm udaru, skutek końcowy jest ten sam - fragment mózgu zostaje wyłączony z pracy.
Mały ale groźny Co ciekawe, czasami ktoś nawet sobie nie zdaje sprawy, że miał udar. Wieczorem mocniej poboli głowa, pojawi się lekki niedowład ręki, opadnie kącik ust, i tyle. Trochę to wszystko dokucza, ale może to chwilowe i po nocy przejdzie. I rzeczywiście często jest tak, że wstaje się rano z łóżka i żadnego z tych objawów nie ma. Człowiek zapomina, rodzina nawet nie zauważyła i wszystko, teoretycznie, wraca do normy. Teoretycznie, bo tak naprawdę mogło to być tzw. przemijające niedokrwienie mózgu lub - jak wolą niektórzy - mały udar - wyjaśnia „Gazecie” prof. Anna Członkowska kierująca II Kliniką Neurologii warszawskiego Instytutu Psychiatrii i Neurologii.
Bardzo ważne jest, by takich objawów jednak nie lekceważyć, bo dziś już wiadomo, że u co dziesiątej z takich osób w ciągu następnych trzech miesięcy na pewno dojdzie do kolejnego tym razem już prawdziwego, poważnego udaru. Co więc robić? Odpowiedź jest prosta - natychmiast do szpitala. Tylko badanie przy użyciu tomografu komputerowego pozwoli ocenić, czy w naszym mózgu stało się coś złego, a co za tym idzie - błyskawicznie rozpocząć leczenia. Od tego zależy, czy udar nie skończy się ciężkim kalectwem lub co najgorsze - śmiercią. Czas jest najważniejszy - mówi prof. Członkowska. Dawniej z leczeniem udarów były kłopoty. Chorym często nie udziela-
no pomocy natychmiast, brakowało też odpowiednio wyposażonych oddziałów i właściwie przeszkolonego personelu. Na szczęście od 10 lat w Polsce prowadzone są programy przeciwdziałania udarom i sytuacja bardzo się poprawiła. Większość lekarzy, np. pogotowia, wie, że osoby z podejrzeniem udaru muszą natychmiast trafić na specjalistyczny oddział. Tych z kolei mamy już w Polsce około setki (szacuje się, że powinno być ich ok. 120). Dzięki temu śmiertelność z powodu udarów stale spada. Oczywiście do ideału daleko - wspomniane wyżej 30 tys. zgonów i tysiące osób dotkniętych lżejszym bądź cięższym kalectwem to dużo. Dlatego specjaliści wskazują, że główny problem to profilaktyka. - Wszystkich czynników ryzyka udaru na pewno nie wyeliminujemy. Głównym jest przecież wiek, a starzejemy się wszyscy. Złych genów też sobie nie usuniemy (wiadomo już, że istnieją rodziny z genetycznymi predyspozycjami do częstszego występowania udarów). Ale zmienić styl życia na zdrowszy, choć nie jest to ani łatwe, ani tanie, można - mówi prof. Członkowska. Odstawienie papierosów, ograniczenie alkoholu, wyeliminowanie z diety nadmiaru tłuszczy, ograniczenie soli, walka z otyłością, dbanie o aktywność fizyczną wszystko to zmniejsza nasze „szanse” na udar. Tym bardziej że stosując się do tych zaleceń, przeciwdziałamy również miażdżycy, cukrzycy i nadciśnieniu, które same w sobie również są bardzo znaczącymi czynnikami ryzyka udaru. Szczególnie wyraźne jest to w przypadku nadciśnienia. Dlatego oprócz zmiany stylu życia konieczne jest właściwe leczenie tej choroby. Niestety, w Polsce sytuacja jest, delikatnie mówiąc, kiepska. - Połowa chorych w ogóle nie wie, że ma nadciśnienie; z tych, którzy wiedzą, mniej niż połowa zażywa leki, a zdecydowana większość z tych, którzy to robią, robi to źle - mówi prof. Członkowska. - Pamiętajmy też o jednym - na to, w jakim stanie są nasze naczynia, pracujemy przez całe życie. Złe odżywianie już we wczesnym dzieciństwie prowadzi do takich zmian w naczyniach, że stają się one bardziej podatne na miażdżycę i inne choroby - dodaje.
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
23
Zdrowie Zdążyć w trzy godziny Oczywiste jest, że najlepiej w ogóle nie dopuścić do udaru. Załóżmy jednak, że już do niego doszło. Śmiertelność szpitalna z powodu udaru niedokrwiennego wynosi 1012 proc. To w miarę dobry wynik, bo jeszcze kilkanaście lat temu przekraczała 20 proc. Podstawą leczenia udarów jest tzw. postępowanie ogólnomedyczne, czyli leczenie towarzyszącego nadciśnienia, zaburzeń rytmu serca, zapobieganie zapaleniu płuc, infekcjom dróg moczowych i niedopuszczanie do kolejnych zatorów czy zakrzepów mogących zamykać kolejne naczynia krwionośne. - Sukces w zmniejszeniu śmiertelności w ostatnich latach zawdzięczamy właśnie temu, że na oddziałach udarowych poważnie zaczęto zajmować się tymi wszystkimi chorobami i komplikacjami, które najczęściej towarzyszą udarom. Wcześniej często zdarzało się (choć niestety, wciąż się zdarza), że pacjent po udarze umierał z powodu odleżyn, o które nikt nie zadbał, lub zachłystowego zapalenia płuc, bo ktoś nieprawidłowo próbował mu podawać coś do picia lub jedzenia. Teraz staramy się do tego nie dopuszczać - mówi prof. Członkowska. Istnieją też bezpośrednie metody walki z udarem. Najnowsze terapie wykorzystują tzw. tkankowy aktywator plazminogenu (tPA) - lek, który ma
zdolność rozpuszczania zatykających naczynie krwionośne zakrzepów. Z jego stosowaniem wiąże się jednak kilka problemów. Pierwszym jest cena - to bardzo drogi środek. Badania farmakoekonomiczne wykazały, że leczenie z użyciem tPA mimo wysokiej ceny jest opłacalne - chorzy krócej leżą w szpitalu i mniej z nich jest dotkniętych ciężką niesprawnością. Drugi to to, że środek można podawać tylko ściśle ograniczonej grupie pacjentów - takim, którzy trafią wcześnie do szpitala (do trzech godzin od pierwszych objawów) i u których nie ma przeciwwskazań do leczenia - np. ciężkiej cukrzycy czy zaburzeń krzepnięcia. tPA nie podaje się też osobom, które przeszły bardzo ciężki udar. Szacuje się, że do terapii tym lekiem kwalifikuje się 10 proc. pacjentów z udarem. Niestety, w Polsce tPA dostaje niecały 1 proc. Głównym powodem jest wspomniana bariera trzech godzin. - W naszych warunkach transport chorego, przyjęcie go do szpitala, potwierdzenie diagnozy, dodatkowe badania wciąż z reguły zajmują więcej czasu. Tymczasem w wielu krajach zachodnich tomograf jest już na izbie przyjęć. W Helsinkach czas od wejścia pacjenta na izbę do rozpoczęcia leczenia trwa kilkanaście minut - mówi prof. Członkowska. - Pacjenci, ich rodziny i służby medyczne muszą zrozumieć, że z udarem jest tak samo jak z zawałem - chory musi natychmiast trafić do szpitala. Konieczna jest również zmiana organizacji pracy w szpitalach. Każda minuta jest cenna. Im wcześniej podany lek, tym większa szansa na poprawę - dodaje. Nadzieję na polepszenie sytuacji da-
ją też próby z nowymi lekami tak przygotowanymi, że będzie je można podawać nawet do kilku godzin później.
Życie po udarze? Większości z nas wydaje się, że ofiara udaru (czyli - jak to się najczęściej mówi - po wylewie) to leżący jak kłoda, sparaliżowany człowiek, z którym nie ma prawie żadnego kontaktu. Nie jest to prawda. Tak niepomyślnie udar kończy się dla ok. 15 proc. chorych. Mniej więcej połowie udaje się wrócić do stanu, w którym mogą prowadzić w miarę samodzielne życie. Warunkiem jest jak najszybsze rozpoczęcie leczenia i praktycznie równoczesny start z rehabilitacją. Natychmiast trzeba też zacząć profilaktykę ewentualnego następnego udaru. Powinno się np. zbadać tętnice szyjne, a w razie stwierdzenia w nich zmian miażdżycowych przeprowadzić leczenie operacyjne lub przy użyciu tzw. stentów. Niestety, prawda jest taka, że każdy udar zwiększa ryzyko kolejnego. Badania pokazują, że aż 40 proc. osób po udarze w ciągu następnych czterech-pięciu lat przechodzi go znowu. I muszą o tym pamiętać zarówno lekarze, jak i sam pacjent i jego rodzina. - Bez odstawienia papierosów, ograniczenia alkoholu, bez zdrowej diety, prawidłowego leczenia nadciśnienia i zaburzeń lipidowych oraz codziennego zażywania środków chroniących przed powstawaniem zatorów i zakrzepów kolejny udar mamy prawie jak w banku. A każdy następny jest cięższy od poprzedniego - podsumowuje prof. Członkowska Źródło: zdrowie.gazeta.pl
Słaba równowaga może zapowiadać tzw. cichy udar
Japońscy badacze wykazali, że zdolność do utrzymania równowagi jest sprawdzianem dla zdrowia mózgu. Problemy ze staniem na jednej nodze przez dwadzieścia sekund mogą oznaczać zwiększone ryzyko tzw. cichego udaru oraz demencji. W badaniu przeprowadzonym przez naukowców z Uniwersytetu Kioto, wzięło udział 1400 mężczyzn i kobiet. Ich średni wiek wynosił 67 lat. Uczestników poproszono, by stali na jednej nodze przez co najmniej dwadzieścia sekund. Następnie poddano ich badaniom obrazowania metodą rezonansu magnetycznego. Oceniano stan małych naczyń krwionośnych w mózgu zwracając szczególną
24
uwagę na ewentualne występowanie w nich tzw. „cichych udarów”. Dochodzi do nich w wyniku zakrzepu krwi, który przerywa przepływ krwi do mózgu, co w efekcie może spowodować jego uszkodzenie, a także zwiększyć ryzyko udarów w przyszłości. Uczestnicy przeszli testy dwukrotnie. Odkryto, że słaba równowaga, czyli niezdolność do stania na jednej nodze co najmniej przez dwadzieścia sekund, by-
ła związana z zaburzeniami i uszkodzeniami funkcji małych naczyń mózgowych, w tym mikrowylewami i cichymi udarami. Poza tym, jak ustalili badacze, mężczyźni w wieku 53 lat, byli zagrożeni wcześniejszą śmiercią, jeśli nie potrafili usiąść i wstać z krzesła co najmniej 37 razy na minutę. To samo stwierdzono u kobiet, które w tym samym wieku nie potrafiły stać na jednej nodze dłużej niż 10 sekund. Źródło: kobieta.wp.pl
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Jak wygląda życie po wylewie?
Zdrowie
Normalne życie po wylewie na początku może wydawać się czymś niemożliwym do osiągnięcia, a pierwsze chwile po udarze to z całą pewnością najtrudniejszy etap w życiu chorego. Ograniczona samodzielność może rodzić poczucie bezsilności i bezradności. W takich przypadkach ważne jest wsparcie najbliższych. "" Marta Akuszewska
Wylew krwi do mózgu to choroba, która w bezpośredni sposób może zagrażać życiu. Jej przebieg jest niezwykle ciężki, a zwalczenie jej skutków i dojście do w pełni samodzielnego funkcjonowania to wyjątkowo długa droga. Objawy wylewu krwi do mózgu to zaburzenia mowy, widzenia, a także poruszania się. Niestety w dzisiejszych czasach coraz więcej osób musi zmagać się z poważnymi konsekwencjami tej choroby. Życie po wylewie krwi do mózgu ulega radykalnej zmianie i wymaga od chorego ogromnej determinacji i samozaparcia, aby dojść do dawnej sprawności. Odzyskanie przynajmniej częściowej samodzielności to długotrwały proces, który musi bazować na odpowiedniej rehabilitacji oraz farmakologii. Warto zaznaczyć, że to właśnie specjalistyczna rehabilitacja ma największe znaczenie w przebiegu rekonwalescencji chorego. To
właśnie regularne ćwiczenia pozwalają na stopniowe postępy, których celem jest przywrócenie choremu sprawności fizycznej. Niejednokrotnie bowiem zdarza się, że powikłania występujące u chorego po wylewie krwi do mózgu przeradzają się w niepożądane stany depresyjne, które stanowią ogromną barierę podczas rehabilitacji, a więc finalnie utrudniają powrót do zdrowia. Bardzo ważne jest również to, by chory zdawał sobie sprawę, że po przejściu pierwszego wylewu auto-
matycznie znajduje się w tak zwanej grupie podwyższonego ryzyka i w sposób szczególny musi dbać o swoje zdrowie. Życie po udarze w oczach chorego prawdopodobnie już nigdy nie będzie takie samo. Zwłaszcza jeśli powikłania, które pojawiły się wskutek choroby, odsuwają nas od pracy czy też innych, dotychczas zupełnie normalnych i codziennych obowiązków. Jednak warto spróbować nauczyć się żyć od nowa i udowodnić innym, że takie jednostki chorobowe, jak wylew podpajęczynówkowy czy też wylew śródmózgowy, nie muszą być wyrokiem. Źródło: rodzinazdrowia.pl
Otępienie naczyniopochodne
Otępienie (demencja. łac. dementia), to przewlekła i postępująca choroba mózgu, w przebiegu której dochodzi do znacznego upośledzenia takich jego funkcji jak pamięć, umiejętność liczenia, myślenia, orientacji i innych funkcji poznawczych. Głównym objawom towarzyszą zaburzenia emocjonalne, zaburzenia motywacji, zachowania.
Wśród przyczyn otępienia najwięcej mówi się na temat choroby Alzheimera. Jednak prawie jedna trzecia zespołów otępiennych wynika z chorób naczyń mózgowych, którym, w przeciwieństwie do choroby Alzheimera, potrafimy zapobiegać. Najczęstszą przyczyną otępienia naczyniopochodnego jest miażdżyca. Uszkodzenia naczyń krwionośnych (angiopatie) są także często konsekwencją
nieleczonego nadciśnienia tętniczego lub cukrzycy. Prawidłowa kontrola tych chorób, walka z modyfikowalnymi czynnikami ryzyka miażdżycy (przede wszystkim z otyłością), mogą zapobiegać poważnym zmianom w mózgu. U osób z otępieniem naczyniowym badania dodatkowe wykazują uszkodzenie głównie w obrębie istoty białej i jąder podkorowych. Obserwujemy ogniska udarowe rejonach odpowie-
dzialnych za pamięć (okolice hipokampa), rozsiane mikroudary, czasem zmiany o charakterze krwotocznym. U chorego dominują zaburzenia umiejętności przetwarzania informacji, planowania działania, znaczne upośledzenie pamięci oraz zaburzenia zachowania. Charakterystyczne jest występowania nagłych, skokowych pogorszeń. Nie opracowana dotychczas skutecznego leczenia otępienia naczyniowego.
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
25
Zdrowie Zabójcy koncentracji – rozpoznaj i pokonaj!
Człowiek nie powinien pracować więcej niż 40 godzin tygodniowo – potwierdzono to empirycznie już w XIX wieku. A i tak, jeśli masz 8-godzinny dzień pracy, standardowo w pełnej koncentracji możesz pracować przez sześć, pozostałe dwie lepiej poświęcić na lżejsze dla mózgu zadania i rozrywkę. Gorzej, jeśli rozrywka zajmuje cały dzień, a twoja koncentracja jest niczym zając szalejący w kapuście. Oto przykłady rzeczy, które są zabójcze w sytuacjach wymagających skupienia oraz proste sposoby, jak sobie z nimi radzić, by w pracy osiągać lepsze wyniki.
Wyloguj się z sieci By naprawdę uświadomić sobie moc serwisów społecznościowych, policz uczciwie, ile razy dziennie logujesz się do nich, by sprawdzić statusy znajomych i odpowiedzieć na zaczepki. Zbyt wiele? No właśnie, serwisy społecznościowe to jeden z najbardziej podstępnych i skutecznych zabójców twojej koncentracji. Każde zalogowanie się sprawia, że wytrącasz uwagę z bieżącego zadania, a powrót do niego nigdy nie będzie natychmiastowy (nie łudź się, że tylko na chwilę zajrzysz na Facebooka, po sesji w serwisie twoje myśli jeszcze długo nie będą w pracy lecz gdzie indziej). Czujemy przymus stałego podłączenia do sieci i ciągłego kontaktu z przyjaciółmi, a posiadanie wirtualnego konta jest niczym niewidzialny sznurek, który ciągnie koncentrację w inną stronę – im więcej kont, tym trudniej nad tym zapanować. Jeśli nie możesz się powstrzymać od zaglądania do serwisów, umów się sam ze sobą, że będzie to nagroda za wykonaną pracę (np. 5-minutowa przerwa raz na godzinę). Nie zerkaj cały czas na mrugające okienka, najlepiej zamknąć stronę serwisu i nie logować się do niego przez wyznaczony samemu sobie czas. W sytuacji, gdy naprawdę nie możesz się oprzeć, a do pracy nie potrzebujesz internetu, pracuj w miejscu, gdzie nie ma dostępu do sieci. Jeśli internet jest ci w pracy niezbędny, ale serwisy społecznościowe wciąż mają nad tobą przewagę, poproś administratora o zablokowanie konkretnych stron. Dla swojego dobra. Wielu z nas czuje imperatyw natychmiastowego odpowiadania na wiado-
26
mości – spływają przecież wciąż, więc wydaje się, że dla lepszej organizacji pracy dobrze jest odpowiadać na nie na bieżąco. Nic bardziej błędnego – każdy e-mail to koncentracyjny rozpraszacz, bo musisz wciąż zapoznawać się z nowymi tematami, porzucając bieżący projekt. Lepiej wyznaczyć sobie godziny, w których będziesz zajmować się korespondencją (najlepiej na początek
i koniec dnia pracy, kiedy koncentracja jest mniejsza, przez tyle czasu, ile potrzebujesz, ale bez przekraczania wyznaczonych sobie wcześniej norm). Gdy pracujesz nad projektem wymagającym dużego skupienia, wyłącz okno pocztowe całkowicie – nie będzie cię rozpraszał dźwięk przychodzących wiadomości e-mail i czatu, nie będziesz też mechanicznie zaglądać do skrzynki, nawet kiedy wiesz, że nic w niej nie ma (robisz tak, prawda?). Wydaje się przerażające? A nie jest i szybko się przekonasz, że w pracy czas na pracę naprawdę da się znaleźć.
Wyłącz telefon
Nie wszystkie telefony da się odłączyć na czas intensywnej pracy, ale na pewno można ograniczyć liczbę prywatnych rozmów i SMS-ów. Jeśli nie czekasz na naprawdę pilny telefon, od którego wiele zależy, spokojnie możesz wyciszyć dzwonek na większość dnia. Oczywiście nic to nie pomoże, jeśli telefon będziesz mieć stale pod ręką, spoglądając co chwilę na ekran, czy coś właśnie na nim nie zamrugało. W pracy postaraj się do minimum ograniczyć rozmowy prywatne, domownicy i przyjaciele powinni to zrozumieć, więc najlepiej poprosić ich, by nie dzwonili, gdy pracujesz. Włącz pocztę głosową i odsłuchuj wszystkie wiadomości hurtem raz lub dwa razy dziennie. I pamiętaj, głośne rozmowy przez telefon, zwłaszcza na osobiste tematy, przeszkadzają w pracy nie tylko tobie, ale też twoim współpracownikom – szanuj własny i cudzy czas. Wielozadaniowość, czyli tzw. multitasking, to słowo-klucz szczególnie w korporacjach. Wydaje ci się, że umiesz robić (i musisz robić!) kilka rzeczy jednocześnie i że to niesamowita oszczędność czasu? Niestety, jest dokładnie przeciwnie – ciągłe przenoszenie uwagi z jednej czynności na inną zabija wydajność. To potwierdzony naukowo fakt: szybciej zrealizujesz projekty pracując po kolei nad każdym z nich, niż robiąc trzy równocześnie. Gdy w ciągu dnia masz do wykonania wiele drobnych i kilka większych czynności, koniecznie zapisz je na kartce z odpowiednimi priorytetami. Zaobserwuj, kiedy w ciągu dnia masz fazę największej czujności, i wtedy pracuj nad dużymi i trudnymi zadaniami, drobne rzeczy realizując w pozostałym czasie – każdą w miarę możliwości od początku do końca. Pamiętaj też, że wielozadaniowość nie zawsze jest zła – gdy dzwoni telefon, możesz w tym czasie uprzątnąć biurko lub zrobić sobie herbatę, ale nie licz, że połączysz w ten sposób kilka ważnych i wymagających skupienia czynności.
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Czy dzieci poradzą sobie z klasówką, czy zdążę zrobić po pracy zakupy, czy podobam się temu koledze z działu grafików? Uciążliwe rozmyślanie o milionie ważnych i nieważnych spraw potrafi przenieść nas w rejony, w których praca i szef są tylko majaczącym, niewyraźnym wspomnieniem. Zwłaszcza gdy analizujesz rzeczy przykre lub wyjątkowo… przyjemne. Dręczące myśli są potężnym rozpraszaczem, to wiemy wszyscy, ale jak sobie z nimi radzić? Wszystkie rzeczy do zrobienia najlepiej spisać na kartce – „zabezpieczone” na papierze przestaną tak bardzo zajmować głowę. Problemy i uskrzydlające radości to trudniejszy przeciwnik – by umieć je odsuwać na czas pracy, trzeba nieco popracować nad sztuką koncentracji. Jeśli nie ma silnej woli, może pomóc odpowiedni kurs. Pamiętaj też, że im szybciej wykonasz swoje zawodowe zadania, tym szybciej wrócisz do życia poza pracą – to prosty rachunek. Oraz każdy, nawet niewielki sukces w pracy da ci siłę do zmierzenia się z tym, o czym myślenie teraz tak bardzo przeraża. Warto więc pracować jak najlepiej, bo od tego lepiej się poczujesz. Stres to potężny przeciwnik, a większość z nas (zeszłoroczne badnia TNS OBOP mówią o 85% Polaków!) żyje z nim na co dzień, nie zdając sobie nawet sprawy, jak bardzo obniża on naszą odporność, nastrój i wydajność. Jedni czują stres w głowie, inni w ramionach, karku czy sercu, pewne jest, że ciąży nie tylko głowie, ale i ciału, a to na pewno nie pomaga się skupić. Stres prowadzi do chorób cywilizacyjnych, zwłaszcza otyłości, gdy lekiem na niego jest kompulsywne jedzenie i picie. Zwalczenie stresu pomoże nie tylko łatwiej pracować, ale ogólnie mieć lepszą jakość życia.
Medytacja i wypoczynek Pomocne w walce ze stresem są techniki medytacyjne, udowodniono ich pozytywne działania już po 8 tygodniach stosowania. Podstawą jest jednak zdrowy, higieniczny tryb życia – uprawianie sportu minimum trzy razy w tygodniu i rozsądne odżywianie się. Poziom stresu podnoszą spożywane w nadmiarze kawa, herbata, czekolada, czerwone mięso, alkohol, konserwanty i biały cukier, więc batonik na stres nie pomoże, a tylko zaszkodzi. Niezdrowe przekąski (chipsy, ciastka, słodycze) zamień na warzywa, owoce i produkty pełnoziarniste, kawę zastąp świetnie pobudzającą yerba mate (a nie energetykami, które nie dość, że są bardzo niezdrowe, to jeszcze dają tylko chwilowy zastrzyk energii, po którym będziesz mieć jeszcze większy „zjazd”). Przed wyjściem do pracy spokojnie (i obowiązkowo) zjedz zdrowe
śniadanie, a lunchu nie jedz przy biurku – ta przerwa na pewno nie jest stratą czasu, jedz świadomie, a nie mechanicznie. Spróbuj więcej się uśmiechać i nie zamartwiać drobiazgami, a wolny czas zamiast przed komputerem lub telewizorem spędzaj z ludźmi których lubisz i którzy lubią ciebie. Chwal się za drobne sukcesy, podchodź do zadań ambitnie, ale nie stawiaj sobie nieosiągalnych celów – to bardzo stresuje i demotywuje. Chcesz jeszcze bardziej obniżyć poziom stresu? Zaadoptuj zwierzaka, najlepiej psa ze schroniska. Takie zwierzę kocha jak żadne inne, daje masę radości i sprawi, że zaczniesz wychodzić z pracy o normalnych godzinach. Chcesz nagdonić pracowe zaległości, więc robisz to kosztem snu? Fatalnie! Dorosły człowiek potrzebuje 7-9 godzin snu CODZIENNIE, więc nie myśl, że właśnie tobie wystarczy 5-6. Badania pokazały, że niedobór snu działa na twój organizm podobnie jak alkohol – niewyspany w pracy nie jesteś w pełni swoich władz umysłowych, więc możesz podejmować błędne decyzje, a i z koncentracją będzie duży kłopot. Lepiej zrobić coś później i lepiej, niż źle na „rauszu” z niewyspania. Zapamiętaj: spanie to priorytet, zawsze. Gdy masz obniżony nastrój, czujesz się źle psychicznie i fizycznie, pomoże nie bierne odpoczywanie na kanapie, lecz sport, niekoniecznie intensywny. Idź na basen, siłownię lub pospaceruj – zmęczysz się, ale to będzie inne zmęczenie, z uszczęśliwiającym zastrzykiem endorfin do krwi. Nawet jeśli żyjesz zdrowo i higienicznie, to nie każdego dnia masz tyle samo siły i energii do działania – ma na to wpływ wiele czynników, m.in. aura. Obserwuj swoje rekcje na zmiany pogody, diety, zobacz, jak działa na ciebie presja czasu. Dzięki tym obserwacjom zdołasz lepiej planować swoje zadania i nie brać na siebie zbyt dużo w chwilach gorszej formy, która ma prawo zdarzyć się każdemu. Duże problemy z koncentracją, z którymi nie możesz sobie poradzić standardowymi metodami, mogą świadczyć o poważniejszych kłopotach zdrowotnych – np. początkach depresji. Ta choroba może zaatakować każdego, jest groźna i wyniszczająca, a łatwo ją zignorować i pomylić ze zwykłym smutkiem. Gdy czujesz, że coś z tobą nie jest w porządku, nie chce ci się wstawać z łóżka, nie możesz się na niczym skupić, a codzienność staje się nie do zniesienia, nie cierp i nie wstydź się, tylko idź do lekarza. Może potrzebne będą leki, a depresję można leczyć. Porozmawiaj o problemach z rodziną lub przyjaciółmi, a jeśli jest taka potrzeba, to także z szefem. Twoje zdrowie i dobre samopoczucie jest przecież w jego interesie.
Zdrowie Ćwicz swój mózg • Ćwiczenia oddechowe Należy usiąść wygodnie, położyć dłonie przed sobą, zamknąć oczy i skupić się na oddechu. Myśleć tylko o tym, powtarzając w myślach wdech (tu nabieramy maksymalnie dużo powietrza) i wydech (wypuszczamy powietrze). Czujemy jak powietrze stopniowo wypełnia nasze płuca i z nich uchodzi. Kilka minut takiego oddychania pozwoli nam się zrelaksować, wyzbyć zbędnych myśli, wyciszyć. Ćwiczenie to pozwala obniżyć poziom stresu, dotlenia organizm i w efekcie pobudza umysł do pracy. • Aktywna pięta Badania naukowe potwierdzają związek aktywności fizycznej ze sprawnością umysłu. Stań naprzeciw biurka lub ławki. Wyciągnij ręce, wychyl się i oprzyj o nią. Jedna noga lekko ugięta pod tobą, druga wyciągnięta do tył i wsparta na palcach. Gdy robisz wdech, jesteś w tej pozycji (mięśnie rozluźnione, pięta w górze), przy wydechu dociśnij piętę do ziemi. Ćwiczenie wykonuj koordynując oddech z pracą nogi. Powtórz to ćwiczenie 3 razy każdą stopą i stopniowo zwiększaj tą ilość. • Leżące ósemki Ćwiczenie to poprawia ruchliwość gałek ocznych i koordynuje pracę wzroku. Trzymaj głowę nieruchomo i patrz prosto. Kciuk lewej ręki trzymaj na wysokości oczu, w środkowej linii ciała. Płynnym ruchem rysuj w powietrzu znak nieskończoności; zaczynając od środka, w lewą stronę, tak by zakończyć w punkcie wyjścia. Następnie zrób to samo w stronę przeciwną, cały czas wodząc wzrokiem za palcem. Wykonaj każdą ręką po 3 leżące ósemki, po czym skrzyżuj kciuki i wpatrując się w ich punkt środkowy powtórz ten sam schemat. • Ćwicz wszędzie Możesz poddawać próbie i ćwiczeniom swoją koncentrację w każdych warunkach. Zabierz książkę i udaj się w ruchliwe miejsce, możesz też zrobić to podczas jazdy pociągiem, czy siedząc w zatłoczonym lokalu. Czytaj tam wybrany wcześniej tekst, początkowo łatwy, o interesującym cię temacie. Rób to tak długo, aż dekoncentracja ci nie przeszkodzi. Następnie napisz wszystko, co zapamiętałeś. Nie zrażaj się jeśli początkowo będzie to niewiele. Stopniowo próbuj przedłużać czas, w którym czytasz i zwiększaj poziom trudności czytanego tekstu np. o tematyce którą nie jesteś zainteresowany. Następnie spisz jak najwięcej zapamiętanych informacji. Jest to zajmujące ćwiczenie, ale efekty sam zobaczysz! Źródło: www.medme.pl
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
27
Zdrowie Proste sposoby na ćwiczenie koncentracji u dziecka
Koncentracja to umiejętność skupienia uwagi na zadaniu. Pozwala na szybkie i efektywne przyswajanie wiedzy. Przedszkolak powinien umieć koncentrować się od trzech do pięciu minut. Kiedy dziecko osiągnie dojrzałość szkolną musi robić to przynajmniej przez 15 minut, ponieważ taki czas jest potrzebny do wykonania prostego zadania czy polecenia nauczyciela. Czasem rodzicom błędnie wydaje się, że ich dziecko w ogóle nie koncentruje się. Sądzą bowiem, że koncentracja polega na siedzeniu bez ruchu. Tymczasem, jeśli dziecko jest typem kinestetycznym, uczy się właśnie poprzez ruch, a siedzenie „na baczność” spowoduje, że nie będzie mogło skupić się na zadaniu. Kinestetyk ucząc się, będzie machać nogami, kołysać się, poruszać rękoma. Jeśli wykona zdanie, to znaczy, że potrafi się skoncentrować.
ku graficznym lub literce. Poproś dziecko, by znalazło w tekście na przykład wszystkie literki „a” i zaznaczyło je. Ćwiczenie to rozwinie umiejętność skupienia uwagi na wybranych elementach. • Kopiowanie. W jednej tabelce są umieszczone znaki, litery lub cyfry. Zadaniem dziecka jest umieszczenie ich w identyczny bądź lustrzany sposób w drugiej tabelce. • Odszyfrowywanie. Różne znaki oznaczają zaszyfrowane litery. Zadanie polega na odszyfrowaniu ich. Czasem układają się one w słowa, częściej nie, co jest trudniejsze.
Jak wyćwiczyć koncentrację u dziecka? Na szczęście koncentrację można wyćwiczyć. Istnieje kilka prostych i przyjemnych sposobów na to, by wyćwiczyć u dziecka umiejętność skupiania uwagi.
Szukanie błędów w tekście • By poprawić u dziecka umiejętność skupiania uwagi, warto poćwiczyć z nim poszukiwanie błędów ukrytych z tekście. Poproś dziecko, by zaznaczyło błędy, zarówno łatwiejsze (tak zwane literówki i dodatkowe znaki) w przypadku młodszego dziecka, jak i ortograficzne oraz interpunkcyjne u starszego dziecka. Może to być tekst, w którym pojawia się jakiś dodatkowy znak, np. *#$%. Zadanie będzie jednak o wiele trudniejsze, jeśli pojawi się dodatkowa litera lub litery zostaną zamienione miejscami. • Inną metodą jest również skupienie uwagi dziecka na wybranym zna-
28
Słuchanie ze zrozumieniem W ćwiczeniu koncentracji u dziecka pożyteczne okaże się ćwiczenie słuchania ze zrozumieniem. Opowiadamy lub czytamy dziecku przygotowany tekst, a następnie zadajemy proste pytania dotyczące opowieści. Ważne, by był on dość ciekawy dla malucha. Wyćwiczymy tym samym umiejętność słuchania oraz rozumienia czytanego tekstu, co przyda się dziecku w kolejnych latach nauki.
Ćwiczenie z monetami
Przyczyny dekoncentracji Brak umiejętności skupienia się może mieć podłoże genetyczne, choć najczęściej winne za to są inne czynniki – stres związany z nauką lub niechęć do szkoły, nieumiejętne uczenie się, niezdrowa dieta (uboga w kwasy omega-3), brak drugiego śniadania, zmęczenie oraz niewyspanie.
Starsze dzieci można zachęcić do numerycznych krzyżówek – sudoku czy kakuro. Działania matematyczne można utrudniać, dodając inne rodzaje zadań.
• Nie na swoim miejscu. W tekście pojawiają się dodatkowe, zbędne słowa. Trzeba je znaleźć i wykreślić. • Wyszukiwanie. W ciągu liter lub cyfr należy znaleźć wskazany znak lub ciąg znaków. • Porównywanie. To znana wszystkim zabawa – należy odnaleźć różnice dzielące dwa obrazki. Można też bawić się w wyszukiwanie różnic w ciągach cyfr, liter lub słów. • Labirynty. Nie tylko ich rozwiązywanie, ale także samodzielne rysowanie. Koncentrację ćwiczą także wszelkie matematyczno-logiczne łamigłówki: sudoku, kakuro, filomino, hitori, nurikabe, które bez trudu można znaleźć w Internecie.
Ćwiczenia matematyczne By wyćwiczyć u dziecka zarówno pamięć, jak i koncentrację, można zastosować wszelkie zadania matematyczne, dostosowane do poziomu nauczania dziecka. Bardzo pożyteczne będą na przykład zadania na mnożenie do 100.
To ćwiczenie sprawdzi zarówno pamięć, jak i koncentrację dziecka, jest to bowiem zabawa ze stoperem w ręku. Do ćwiczenia potrzebne będą dwie garści monet o różnych nominałach, stoper oraz kartka lub kawałek kartonu. Układamy ciąg kilku monet i prosimy, by dziecko dokładnie przyjrzało się kolejności, w jakiej są ułożone. Następnie zakrywamy monety, każemy dziecku ułożyć ten sam ciąg monet i włączamy stoper. Sprawdzamy, czy dziecko ułożyło monety w ten sam sposób oraz ile czasu mu to zajęło. W każdej kolejnej rundzie utrudniamy zadanie, dokładając monety i zmieniając ich ciąg.
Siedzenie w miejscu Ostatnim proponowanym ćwiczeniem na koncentrację dziecka jest sprawdzenie umiejętności siedzenia w miejscu bez ruchu. Poproś dziecko, by usiadło wygodnie na krześle i wpatrywało się w jeden wybrany punkt na ścianie przez określony czas. By uatrakcyjnić ćwiczenie, możesz liczyć czas na stoperze. Codziennie wydłużaj czas siedzenia. Jeśli na początku dziecko wysiedzi bez ruchu przez pół minuty, oznacza to, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Wydłużaj czas stopniowo, ale nie przekraczaj 15 minut. Ćwiczenie to nauczy dziecka cierpliwości, skupienia i koncentracji uwagi na wybranym obiekcie. Źródło: www.medme.pl www.dziecirosna.pl
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
30
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Kulinaria
Ziemniaczane muffinki z mięsem Składniki:
• 5 średniej wielkości ziemniaków • 1 cebula • 1 łyżka oleju • 2-3 łyżki mąki • sól • pieprz • 1 jajko
Farsz:
• mięso i warzywa z rosołu • 1 cebula, • sól • pieprz
Przygotowanie:
Mięso wraz z warzywami i podsmażoną na 1 łyżce oleju cebulą należy zemleć w maszynce. Przyprawić do smaku. Odstawić na bok. Teraz możemy zająć się przygotowaniem ziemniaczanego spodu. Ziemniaki i cebulę ścieramy na tarce o dużych oczkach, dodajemy jajko, mąkę i przyprawy. Dokładnie mieszamy. Foremki do muffinek smarujemy oliwą. Następnie do każdej foremki nakładamy 1-2 łyżki ziemniaczanej masy. Na masie ziemniaczanej układamy 1-2 łyżki masy mięsnej. Całość przykrywamy masą ziemniaczaną. Tak przygotowane muffinki wstawiamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy do zarumienienia wierzchu (ok. 30 minut).
Kijowskie kotleciki ziemniaczane
Składniki:
• 1 kg ziemniaków, • 1 jajko, • ¾ szklanki mąki, • pieprz i sól, • bułka tarta do obtaczania
Nadzienie:
• ok. 350g mielonego mięsa (u mnie chuda wieprzowina),
Przygotowanie:
• 150g pieczarek, • 1 cebula, • 2 łyżki mąki, • ok. 1 szklanki bulionu mięsnego, • pieprz i sól, • suszone oregano, • posiekana natka pietruszki, • olej do smażenia
Ziemniaki ugotować, zemleć lub ugnieść tłuczkiem, nieco przestudzić, po czym zagnieść z jajkiem, mąką i przyprawami. Przygotować nadzienie: Na niewielkiej ilości oleju podsmażyć drobno pokrojone pieczarki, dodać mięso i smażyć, mieszając, aż mięso nie będzie surowe. Przełożyć do miski. Na tej samej patelni rozgrzać 2 łyżki oleju, podsmażyć na nim posiekaną cebulę. Dodać mąkę i rozprowadzić taką ilością bulionu, aby powstał zawiesisty sos. Doprawić do smaku solą i pieprzem, dodać do mięsa z pieczarkami. Dodać trochę suszonego oregano i natkę pietruszki, dokładnie wymieszać. Urywać po kawałku ciasto ziemniaczane, formować w dłoni krążek, kłaść trochę nadzienia, sklejać i spłaszczać, tworząc kotleciki (aby ciasto nie kleiło się do dłoni, warto zwilżać je zimną wodą). Powinno wyjść 8 kotlecików. Kotlety obtaczać w bułce tartej i smażyć z obu stron na oleju na rumiany kolor. Podawać z gęstą śmietaną i dowolną surówką.
Zapiekanka wiejska Składniki:
• 1 kg mięsa mielonego wołowego • 2 duże marchewki • 1 jajko • 250 g koncentratu pomidorowego • 2 średnie cebule • 3 duże ząbki czosnku • 0,5 szklanki czerwonego wina wytrawnego • 200 ml bulionu • pęczek natki pietruszki
Przygotowanie:
• świeży tymianek • kukurydza gotowana, groszek (nie koniecznie) • 4 łyżki oleju • -1,5 kg ziemniaków • 6 łyżek śmietany • 4 łyżki masła • 1/3 szklanki mleka • gałka muszkatołowa świeżo starta • sól • pieprz
Ziemniaki obieramy i gotujemy. Przeciskamy przez praskę lub ubijamy, ale na bardzo gładka masę. Dodajemy masło i ubijamy dalej, mleko, śmietanę i bardzo dokładnie mieszamy. Przyprawiamy. Na patelni rozgrzewamy odrobinę oleju. Wrzucamy na gorącą cebulę pokrojoną w drobną kostkę i marchewkę startą na dużych oczkach. Chwilę podsmażamy, dodajemy czosnek, mieszamy i dodajemy mięso. Smażymy do zbrązowienia mięsa, wrzucamy warzywa (może to być kukurydza, groszek) i zalewamy bulionem i winem. Mieszamy i kiedy płyn prawie odparuje dodajemy koncentrat pomidorowy, natkę pietruszki, przyprawiamy, mieszamy. Do naczynia żaroodpornego przekładamy masę mięsną, wyrównujemy. Na wierzch układamy puree, całość smarujemy białkiem. Zapiekamy ok. 20 minut w 180 st. Smacznego.
32
Składniki:
Kartoflanka z czosnkiem i natką
• 1 cebula • 3 ząbki czosnku • 500g ziemniaków mącznych • 500 ml bulionu
Przygotowanie:
• 300ml śmietany • 2 łyżki natki pietruszki • 1 łyżka masła • sól • pieprz świeżo mielony
Cebulę i czosnek obrać i posiekać drobno. Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę. W garnku roztopić masło, dodać cebulę z czosnkiem i zeszklić. Następnie wrzucić ziemniaki i smażyć przez chwilę, doprawić solą i pieprzem. Dolać bulion, doprowadzić do wrzenia i gotować na średnim ogniu około 20 minut. Wyłowić ¼ ziemniaków, resztę zmiskować. Podgrzać ponownie, dodać śmietanę i kostki ziemniaków. Doprawić do smaku i podawać posypane natką pietruszki.
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Ziemniaki są zdrowe i mają mało kalorii
Kulinaria
Wbrew powszechnej opinii ziemniaki nie są bezwartościowym dodatkiem do kotletów, którym można łatwo zapełnić żołądek. Ziemniaki nie są bardzo kaloryczne, a poza tym zawierają skrobię, witaminę C, potas, wapń. Najważniejsze jest to, jak przyrządzamy kartofle i z czym je podajemy. "" Kamila Karwowska
Ziemniaki należą do rodziny psiankowatych podobnie jak pomidory czy papryka. Ich ojczyzną jest Ameryka Południowa. Do Europy przywieziono je w XVI wieku. Początkowo traktowane były jak roślina ozdobna, a kwitnące gałązki ziemniaka damy wpinały we włosy. Uprawiano je w ogrodach królów Francji i Anglii. Szczycił się nimi sam cesarz Leopold I. To właśnie on podarował sadzonki rośliny Janowi III Sobieskiemu. Ale prawdziwą karierę ziemniaki zrobiły w Polsce dopiero za panowania Augusta II. A na początku XIX wieku uratowały najbiedniejszą część ludności Europy od klęski głodu.
Wartości odżywcze Wbrew temu, co się powszechnie sądzi, ziemniaki nie tuczą – 100 g (dwie bulwy średniej wielkości) zawiera 60–70 kcal, czyli mniej niż banany czy fasolka szparagowa. Znacznie bardziej kaloryczne jest to, z czym jadamy kartofle. Często obok nich na naszym talerzu pojawia się panierowany w bułce kotlet schabowy lub tłusty, zaprawiany mąką sos. Właśnie te dodatki popsuły ziemniakowi reputację – a nie jest on ani bardzo kaloryczny, ani ciężkostrawny. Bulwy ziemniaka są cennym źródłem skrobi. To węglowodan złożony, który w organizmie człowieka powoli i równomiernie rozkłada się na glukozę, czyli paliwo potrzebne do pracy wszystkich jego komórek. Dzięki temu mamy zapewnione źródło energii i przez długi czas czujemy się syci. Ziemniaki zawierają też sporo witaminy C – ok. 16 mg w 100 g (dzienne zapotrzebowanie dorosłego człowieka to 75 mg). Najwięcej jest jej w bulwach tuż po wykopkach. Ale im dłużej są przechowywane, tym większe straty tej cennej dla zdrowia substancji. Stare ziemniaki jedzone wczesną wiosną nie mają pod tym względem prawie żadnej wartości. W skład kartofli wchodzą też witaminy A, E, B1 (tiamina), B2 (ryboflawina), B3 (niacyna) i B6 (pirydoksyna). Ze składników mineralnych w ziemniakach obecne są spore ilości obniżającego ciśnienie krwi potasu, wzmacniający kości wapń oraz działający korzystnie na układ nerwowy magnez, a także fosfor, żelazo, cynk, miedź i mangan. Ziemniaki są też źródłem cennego białka roślinnego.
Na serce i żołądek
Ze względu na zawartość potasu ziemniaki są polecane osobom z nadciśnieniem tętniczym. Nadciśnieniowcy powinni jeść je również dlatego, że kartofle mają bardzo mało sodu (pod warunkiem, że w ogóle ich nie solimy albo dodamy odrobinę soli pod koniec gotowania). Poza tym naukowcy z brytyjskiego Instytutu Badań Żywności w Norwich odkryli ostatnio, że ziemniaki zawierają kukoaminy - związki obniżające ciśnienie krwi. Stwierdzili też, że gotowane kartofle mają znacznie więcej kukoamin niż smażone. Ziemniaki są także wskazane dla ludzi chorych na cukrzycę. Zawarta w tych warzywach skrobia wchłania się stopniowo, może więc być dobrze wykorzystana, pomimo ograniczonych możliwości wytwarzania insuliny przez trzustkę chorego. Gotowane ziemniaki są lekkostrawne, mogą być wartościowym daniem dla dzieci. Poleca się je też osobom mającym problemy z układem pokarmowym, np. po zatruciach. Dzięki sporym ilościom błonnika pomagają przy zaparciach, kłopotach z trawieniem i biegunkach. Przynoszą również ulgę cierpiącym na zgagę - oczywiście pod warunkiem, że nie podsmażymy ich na tłuszczu.
Nie dla każdego Częste jedzenie ziemniaków może szkodzić, np. ludziom z niewydolnością nerek, którzy mają we krwi nadmiar potasu. Można jednak pozbyć się tego pierwiastka: trzeba obgotować ziemniaki, odlać wodę, potem zalać świeżą i gotować do miękkości. Natomiast wystrzegać się kartofli powinni chorzy na reumatyzm, ponieważ dosyć często powodują one ból oraz sztywność stawów.
Które najlepsze
Wszystkie kartofle danego gatunku powinny mieć podobną wielkość, barwę i fakturę łupiny. Gładka skórka świadczy o wysokiej jakości ziemniaków. Im bardziej chropowata łupina, zróżnicowana wielkość oraz kształt kartofli, tym większe prawdopodobieństwo, że przy ich uprawie przesadzono z nawożeniem gleby. W konsekwencji ma to zgubny wpływ i na smak, i na skład. Wszystkie odmiany ziemniaków zawierają zbliżoną ilość składników odżywczych.
Niektóre gospodynie wolą kartofle o żółtawym miąższu, inne zupełnie białe. Ale to nie kolor powinien decydować o wyborze gatunku. Pod uwagę trzeba brać przede wszystkim zwięzłość miąższu. Na sałatki i zapiekanki powinniśmy wybierać ziemniaki nierozsypujące się po ugotowaniu. Są to np. lotos, ruta, malwa, kolia, sokół. Na placki, pyzy i kluski najlepsze będą ziemniaki mączyste, o miąższu suchym i sypkim po ugotowaniu. Takie właściwości mają beryl, mila, arkadia, irga. Do pieczenia, gotowania i do zup możemy kupić ziemniaki ogólnoużytkowe, czyli nadające się do wszystkiego - dropy, irysy, orliki.
Jak przyrządzać ziemniaki Młode ziemniaki obierajmy jak najcieniej. Inaczej powinniśmy natomiast postępować w przypadku starych kartofli, które zaczynają kiełkować. Ich skórka zabarwia się na zielono. Przyczyną jest solanina, która powstaje w długo magazynowanych ziemniakach. Może ona np. podrażniać żołądek i powodować bóle głowy. Dlatego zielone miejsca oraz oczka pozostałe po kiełkach trzeba starannie wykroić. Kartofle gotowane na parze lub przy użyciu szybkowaru tracą najmniej witaminy C. Dobrym rozwiązaniem jest też wrzucenie ich do wrzątku, gotowanie w mundurkach lub pieczenie. Duże znaczenie ma sposób pokrojenia bulw - im większa powierzchnia będzie wystawiona na działanie temperatury, czyli im drobniejsze kawałki, tym więcej witamin ulegnie zniszczeniu. Pamiętajmy też, by warzywa obierać tuż przed gotowaniem. Trzymane przez dłuższy czas w wodzie stają się prawie bezwartościowe. Uwaga! Od sposobu przyrządzenia ziemniaków zależy ich indeks glikemiczny (stopień, w jakim podwyższają poziom cukru we krwi), co jest szczególnie istotne dla cukrzyków. Najniższy IG, tzn. najkorzystniejszy dla diabetyków, mają ziemniaki z wody, trochę wyższy gotowane na parze, a najwyższy pieczone. Na koniec słowo o frytkach i chipsach. Lepiej ich unikać. Po pierwsze są bardzo kaloryczne. 100 g frytek to ok. 300 kcal, chipsów – 537 kcal. Po drugie frytki (te kupione w barze) oraz chipsy smażone są na wykorzystywanym kilkakrotnie tłuszczu, w którym wytwarza się akryloamid, substancja posądzana o działanie rakotwórcze.
Źródło: www.poradnikzdrowie.pl
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
33
Na jesienne chłody Kulinaria
Bigos wegetariański
Składniki:
• 200 g śliwek węgierek • 10 pieczarek • 5 dużych pomidorów • 1 kostka bulionu • 5 sztuk ziela angielskiego • 4 liście laurowe • duża główka kapusty • 1 średnia biała kapusta
Przygotowanie:
• 3 ząbki czosnku • 1 papryka czerwona • 1 papryka zielona • pęczek koperku • łyżeczka kminku • pół butelki czerwonego wina • łyżeczka ostrej papryki • 100 g masła
Pokrojoną w kostkę kapustę ugotuj w wodzie z dodatkiem liścia laurowego i ziela angielskiego. Do wywaru dodaj kostkę rosołową i gotuj kapustę do miękkości. Na maśle w rondelku podduś pokrojoną w piórka cebulę i posiekany czosnek. Do dania dodaj pokrojone papryki i pieczarki. Następnie dodaj kawałki pomidorów i cząstki śliwek. Całość duś przez parę minut. Duszone warzywa połącz z odcedzoną kapustą. Przypraw kminkiem i ostrą papryką. Wlej czerwone wino i duś przez 20 minut do czasu, kiedy większość płynu odparuje. Potrawę podawaj posypaną posiekanym koperkiem. Bigos dobrze komponuje się ze świeżym pieczywem.
Pasztet z selera
Seler korzeniowy jest warzywem, który charakteryzuje specyficzny, lekko pikantny smak i aromat. Składniki:
• 1 kg selera • 2 kostki Bulion na włoszczyźnie Knorr • 4 jajka • 2 średnie cebule • 3 ząbki czosnku
• pół kostki margaryny • 1 i pół szklanki bułki tartej • 0,5 szklanki kaszy manny • łyżka ostrej papryki • szklanka wody
Przygotowanie: Selery obierz, zetrzyj na tarce o grubych oczkach. Czosnek przepuść przez praskę, obraną cebulę drobno posiekaj. Szklankę zagotowanej wody połącz z margaryną, bulionem Knorr, selerem, czosnkiem i cebulą. Gotuj na wolnym ogniu przez około godzinę. Do zimnych warzyw dodaj kaszę, bułkę tartą oraz jajka. Przypraw ostrą papryką. Dokładnie wymieszaj. Całość przełóż do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Pasztet piecz około 80 minut w temperaturze 180 stopni.
Miód dla dziecka?
Niemowlęta, które nie skończyły jeszcze roku, nie powinny dostawać miodu. Ale starsze dzieci – jak najbardziej. Dlaczego miód służy dzieciom? Dawniej naturalny miód podawano niekiedy nawet dwu, trzymiesięcznym maluszkom. Potem z kolei był czas, gdy zalecano, aby zacząć go wprowadzać do jadłospisu dziecka dopiero po drugich czy nawet trzecich urodzinach, bo jest silnym alergenem. A jak jest teraz? Obecne zalecenia specjalistów brzmią: nie należy podawać miodu maluchom, które nie skończyły jeszcze pierwszego roku życia. Niemowlęta poniżej pierwszego roku życia nie powinny dostawać miodu. Spożycie występującej naturalnie np. w miodzie bakterii Clostridium botulinum wytwarzającej w organizmie jad kiełbasiany może w bardzo rzadkich przypadkach spowodować u niemowląt poniżej pierwszego roku życia ciężką chorobę zwaną botulizmem dziecięcym. W tym przypadku choroba rozwija się nie na skutek działania toksyny botulinowej, ale z powodu namnażania się bakterii w ustroju. Miód może również wywołać reakcję alergiczną.
34
Jednak gdy dziecko swoje pierwsze urodziny ma już za sobą, warto podawać mu niewielkie ilości miodu, bo jest nie tylko smaczny, lecz także bardzo wartościowy. Dzieci w wieku 1-4 lat powinny dostawać 7 g (1 łyżeczka) dziennie; dzieci w wieku 5-12 lat powinny spożywać 15-40 g miodu dziennie.
Podnosi odporność dziecka i łagodzi kaszel Przede wszystkim warto podawać miód dzieciom, które przechodzą właśnie infekcję dróg oddechowych. Badania naukowe potwierdziły, że miód łagodzi kaszel, dzięki czemu dziecko rzadziej budzi się w nocy i może się wyspać. Badacze stwierdzili wręcz, że naturalny miód dla dziecka jest skuteczniejszym środkiem na kaszel niż syropy przeciwkaszlowe! Innym udowodnionym działaniem miodu jest łagodzenie bólu gardła. Warto go jed-
nak podawać nie tylko podczas infekcji, lecz także po to, aby jej dziecku oszczędzić. Miód hamuje bowiem rozwój drobnoustrojów, działa bakteriostatycznie i antyseptycznie. A co więcej, pobudza układ immunologiczny, podnosząc odporność organizmu. W sezonie jesienno-zimowym, gdy infekcji górnych dróg oddechowych jest szczególnie dużo, można np. codziennie rano podawać dziecku 1–2 łyżeczki miodu rozpuszczonego w 100 ml ciepłej wody. Ważne, aby nie rozpuszczać miodu w temperaturze wyższej niż 40°C, bo traci wówczas swoje prozdrowotne właściwości.
Miód w suplementach Bardzo dobrym rozwiązaniem jest również podawanie dziecku suplementów zawierających miód. Najlepiej takich, w których będzie on połączony z innymi składnikami poprawiającymi odporność, np. kwasami DHA, witaminą C i witaminą D. Udowodniono, że przyjmowanie przez minimum 60 dni kwasu DHA z alg zmniejsza ryzyko infekcji układu oddechowego o ponad 60 proc. Witamina D, zwana słoneczną witaminą, ma wielokierunkowy, bardzo korzystny
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
wpływ na zdrowie. Badania z udziałem dzieci pokazują, że podaż witaminy D wzmacnia naturalną odporność, zmniejszając ryzyko infekcji o ponad 40 proc.
Trochę o miodzie Miód wytwarzany przez pszczoły i inne owady, poprzez przetwarzanie nektaru kwiatowego lub innych słodkich soków roślinnych. Pszczoły gromadzą go w plastrze, gdzie ulega dojrzewaniu. Miód może mieć konsystencję gęstego płynu lub stałą, a barwę od jasnożółtej do brunatnobrązowej. W postaci płynnej nosi nazwę patoka, w postaci zestalonej (skrystalizowanej) krupiec. Krystalizacja i dekrystalizacja miodu Krystalizacja jest zjawiskiem naturalnym, zachodzącym w każdym naturalnym miodzie. Czas krystalizacji jest różny dla różnych miodów i zależy głównie od surowca, z jakiego miód został wyprodukowany oraz od stopnia dojrzałości miodu. Krystalizacja miodu nie zmienia jego składu, a co za tym idzie właściwości odżywczych i leczniczych. W przemyśle stosuje się również proces dekrystalizacji, wykorzystywany głównie przy konfekcjonowaniu miodu z opakowań zbiorczych. Proces ten polega na podgrzaniu krupca (miodu skrystalizowanego) do temperatury około 50ºC nie dłużej niż 48h. Po nieodpowiednim procesie dekrystalizacji znacznie wzrasta zawartość HMF (hydroksymetylofurfural), który nie ma żadnej wartości odżywczej i nie jest trawiony przez ludzie enzymy. Maleje zawartość enzymów, miód traci właściwości lecznicze i bakteriobójcze, następuje denaturacja białka.
~~ Miód wrzosowy. Smak lekko gorzkawy, ale bardzo przyjemny. Dość szybko się krystalizuje. Stosowany przy schorzeniach dróg moczowych i prostaty. Znajduje zastosowanie również w leczeniu zapalenia gardła. ~~ Miód gryczany. Nadaje się do wyrobu miodów pitnych. Duża zawartość kwasów sprawia, że fermentacja napojów przebiega prawidłowo, a silny aromat i swoisty ostry smak czyni napoje miodowe bardziej pikantnymi. W stanie płynnym, kolor ciemnoherbaciany do brunatnego. Po skrystalizowaniu kolor brązowy. Miód o silnym zapachu kwiatu gryki, smak ostry lekko piekący. Pochodzi przeważnie z rejonu Lubelszczyzny. Stosowany przy zapaleniu nerek, nadciśnieniu, posiada właściwości antybiotyczne, uzupełnia niedobory żelaza w organizmie.
Rodzaje miodów W zależności od surowca, z jakiego powstał miód, wyróżniamy miody: • Miody nektarowe (kwiatowe) Miód taki w większości wypadków jest jasny, a tylko nieliczne jego rodzaje mają odcień od ciemnożółtego do brązowego. Miody kwiatowe odznaczają się wyraźnym aromatem. Miód pochodzi z nektaru najczęściej różnych roślin, ale pszczelarze mogą uzyskiwać miody odmianowe, powstające przy ogromnej przewadze nektaru jednej rośliny. Miody takie odbiera się z ula zaraz po przekwitnieniu danej rośliny miododajnej. Określa się je nazwą rośliny, z której głównie pochodzą, np. miód rzepakowy. ~~ Miód rzepakowy. Miód o bardzo jasnej barwie. Konsystencja smalcowata, szybko krystalizuje. Po skrystalizowaniu jest biały lub kremowy o konsystencji drobnoziarnistej, mazistej. W smaku bardzo słodki. Miód o największej ilości glukozy i aminokwasów. Stosowany przy chorobach dróg żółciowych, miażdżycy, wzmacnia mięsień sercowy, leczy niewydolność krążenia.
~~ Miód akacjowy. W stanie płynnym kolor bezbarwny lub jasnosłomkowy. Miód ten ulega krystalizacji najwolniej ze wszystkich polskich miodów. Odznacza się znacznie większą zawartością sacharozy niż wszystkie inne miody nektarowe. Jest lubiany przez dzieci. Zalecany jest diabetykom i polecany przy schorzeniach układu pokarmowego. Niezastąpiony przy nadkwaśności. ~~ Miód lipowy. Barwa od bardzo jasnej do złotożółtej (może również być z odcieniem zielonkawym - zależy od składu spadzi, która bardzo często towarzyszy tej odmianie miodu). Zapach jest bardzo intensywny. Ostry w smaku z lekką goryczką. Stosowany przy bezsenności, kaszlu, objawach grypy, przewlekłych przeziębieniach. Działa uspokajająco, wykrztuśnie i lekko nasennie.
Zdrowie ~~ Miód koniczynowy. Po skrystalizowaniu barwa jasnożółta, smak bardzo słodki, łagodny, ale nieco mdły. Miód z koniczyny czerwonej jest jaśniejszy i długo pozostaje w stanie płynnym. Po skrystalizowaniu jest prawie biały. Ma wyraźny, niespotykany w innych miodach, kwaskowaty posmak. ~~ Miód malinowy. W stanie płynnym kolor żółtawy. Po skrystalizowaniu żółtozłocisty. W smaku łagodny, lekko kwaskowaty o lekkim zapachu malin. Lubiany przez dzieci. ~~ Miód wielokwiatowy. Po skrystalizowaniu kolor jasnobrązowy. Łagodny smak - zależy od składu nektaru, z jakiego powstał. Lekkostrawny, wzmacnia organizm i odporność, dodaje energii i witalności. Stosowany przy przeziębieniach, alergiach, katarze siennym, chorobach serca. • Miody spadziowe W Polsce przeważają miody spadziowe z jodły i świerka; rzadko spotyka się miody spadziowe z drzew liściastych. Spadź jest to słodka ciecz występującą głównie latem na liściach, igłach, zielonych pędach i gałązkach, a będąca odchodami mszyc, czerwców lub miodówek i innych owadów ssących żywiących się sokami roślinnymi. Spadź jest zbierana przez pszczoły, a wytworzone miody zwane spadziowymi mają bardzo wiele walorów, także leczniczych. W miodach spadziowych znajduje się znaczny procent cukru złożonego, melezytozy, zwanego też cukrem modrzewiowym, którego nie ma bądź jest w nieznacznej ilości w miodzie nektarowym. ~ ~ Miód ze spadzi iglastej. Stosowany jest przy chorobach dróg oddechowych, zapaleniach płuc, cukrzycy, astmie, katarze. Miód spadziowy jest najczęściej ciemny z odcieniem zielonkawym lub szarym i sprawia wrażenie jakby przybrudzonego. W stanie płynnym jest prawie czarny, po skrystalizowaniu rozjaśnia się Miody spadziowe z drzew liściastych mają nieprzyjemny smak, a z drzew iglastych łagodny, lekko żywiczny. ~~ Miód z drzew owocowych. Miód o barwie złocistożółtej o zapachu płatków kwiatowych i łagodnym smaku. ~~ Miód ziołowy (górski). Miód o barwa ciemnożółta do pomarańczowożółtej, zapach intensywny. Miód o smaku korzennym. Źródło: www.osesek.pl
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
35
Strzeż się dietetyków szarlatanów Zdrowie
Mamią frazesami, kolorowymi stronami internetowymi, zdjęciami „przed i po”. Głoszą motywujące hasła i przekonują o szybkim sukcesie. Dietetyk - człowiek, z którym wiążemy ogromne nadzieje, coraz częściej zawodzi. Na rynku pełno jest „ekspertów” przekonanych o swojej nieomylności. Odchudzają na podstawie wiedzy zdobytej podczas kilkutygodniowych kursów albo za pomocą wahadełka i ziółek. Dietetyk szarlatan - typ wyjątkowo niebezpieczny. "" Ewelina Potocka
- Moje doświadczenia z dietetykiem są takie, że pamiętam kartkę, głód i zagubienie. Współpraca nie polegała na komunikacji, tylko na przekazaniu jadłospisu. Schudłem na tej diecie, ale było to bardzo traumatyczne przeżycie. Mam cukrzycę typu II. Dieta, którą otrzymałem, była tak uboga w węglowodany, że z dzisiejszej perspektywy zastanawiam się, jak to wytrzymałem. To było niemal siedem lat temu i dzisiaj wiem, że można schudnąć inaczej i zdecydowanie bardziej efektywnie - opowiada Rafał. Dziś odżywia się według własnej filozofii, bo od lat wsłuchuje się w swój organizm. O dietach cud, dietetykach szarlatanach i oszustwach sporo się w życiu nasłuchał. - Przekręty dietetyczne? To zjawisko jest plagą, ale nie w takim wymiarze, że ludzie stosują diety i nie chudną, tylko
36
w takim, że diety to w większości obraz niewiedzy i braku poświęcenia nawet 15 minut pracy. Schemat sprzedawany na lewo i prawo, niezależnie od tego, czy ktoś waży 80 kg, czy 140 kg. Temat jest trudny, bo oszustwo nie polega na tym, że stosujesz dietę i ona nie działa. Oszustwo polega na tym, że dostajesz coś, czego nie wytrzymasz - dodaje. Dobry dietetyk nigdy nie przepisze diety na pierwszej wizycie. Ułożenie rozpiski żywieniowej zawsze powinno być poprzedzone bardzo szczegółowym wywiadem żywieniowym i analizą wyników krwi. - Podczas pierwszej wizyty dietetyk nawiązuje z pacjentem relacje i przeprowadza bardzo dokładny wywiad. Powinniśmy zweryfikować oczekiwania i przekonania żywieniowe, zapytać o poprzednie diety i doświadczenia żywieniowe, sprawdzić jak szybko wzrasta masa ciała u pacjenta. Może się okazać, że mamy do czynienia z osobą, która z powodu braku fachowej edukacji żywieniowej i zrozumienia funkcjonowania organizmu „całe życie jest na diecie”. Gdzieś popełnia błąd, podchodzi do diety na zasadzie zero-jedynkowej i nie traktuje jej jako początku nowego stylu życia - wyjaśnia Maria Sobieszek, dietetyk kliniczny z Ogólnopolskiego Centrum Zaburzeń Odżywiania. Dieta, której główne założenia nie będą miały zastosowania przez całe życie, nie może przynieść oczekiwanych efektów. Szybkie diety (czyli diety cud) obniżają metabolizm i wywołują szereg niekorzystnych zmian w organizmie. - Dobry dietetyk posiadający rzetelną wiedzę z zakresu żywienia człowieka wdraża wyłącznie postępowanie, które jest zgodne z obecnym stanem wiedzy medycznej, wynikami badań naukowych oraz zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia. Nie obiecuje cudów, lecz proponuje pracę nad zmianą nawyków żywieniowych, które zaowocują stopniowym spadkiem masy ciała,
a w przyszłości zapobiegną rozwojowi lub złagodzą przebieg chorób cywilizacyjnych takich, jak cukrzyca II czy nadciśnienie - dodaje Maria Sobieszek.
Dieta zawsze indywidualna Układanie diety to dla dietetyka spore wyzwanie. Pod uwagę musi wziąć tryb życia pacjenta, jego preferencje, możliwości finansowe. Dieta często wiąże się też z nauką technik gotowania. Zamiast smażenia, rybę pieczemy, a mięso gotujemy na parze. - Jeśli ktoś otrzymuje rozpisaną dietę na pierwszej wizycie, na pewno nie jest to dieta indywidualna. To bazowanie na gotowcu - przekonuje Maria Sobieszek. Problemem jest to, że w Polsce zawód dietetyka nie jest regulowany. Fach ten wykonują zarówno osoby po akademii medycznej, jak i „eksperci” po kilkutygodniowych szkoleniach. Dziś każdy, niezależnie od kwalifikacji, może świadczyć porady z zakresu właściwego żywienia. Rozporządzeniem regulowane są jedynie wymagania wobec dietetyków w szpitalach.
Sprawdź dietetyka
W jaki sposób sprawdzić, czy trafiamy na rzetelnego dietetyka? Na pewno nie warto sugerować się opiniami w internecie, bo te często są zwyczajnym kłamstwem. Najprostszy sposób to weryfikacja kwalifikacji i sprawdzenie dyplomów. Profesjonalny dietetyk nie będzie miał problemów z tym, by udowodnić swoje wykształcenie i pochwalić się certyfikatami. Dobry dietetyk będzie w stanie przekonać pacjenta, że właściwa dieta to wstęp do tego, jak będziemy jeść przez całe życie. Obciążony organizm ma wyzdrowieć, a w tym nie pomoże żadna dieta cud. Źródło: kobieta.onet.pl
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Wzmocnij się
Zdrowie
Chilli, brokuły,kiszona kapusta - w listopadzie warto wzmocnić organizm. Kiszona kapusta
Zimą jest chyba najbogatszym źródłem witamin z grupy B, witamin C i K oraz potasu, wapnia, żelaza i błonnika (200 g kiszonej kapusty to ok. 5 g błonnika, czyli 40% dziennego zapotrzebowania). Błonnik powoduje szybko uczucie sytości i poprawia trawienie. Wit. C wzmacnia układ odpornościowy organizmu. Jest także świetnym antyoksydantem, neutralizującym kancerogenne nitrozaminy. Kapusta kiszona dostarcza też wit. B12, co jest szczególnie ważne dla osób na diecie wegańskiej, które nie jedzą mięsa ani produktów pochodzenia zwierzęcego. Pałeczki kwasu mlekowego nie tylko zapobiegają gniciu kapusty, ale stabilizują florę bakteryjną, chroniąc bakterie ważne w procesie trawienia i zwalczając te „złe”. Surowa kapusta kiszona ma co prawda działanie wzdymające, ale da się je zredukować w procesie gotowania. Ugotowana kapusta jest poza tym łatwiej strawna. Nasz organizm łatwiej przyswaja żelazo z produktów pochodzenia zwierzęcego niż z roślin. Jednak fermentacja mlekowa sprawia, że żelazo z kiszonej kapusty jest przyswajalne prawie w tym samym stopniu co żelazo z mięsa. Zawarte w kapuście kiszonej olejki eteryczne działają antybakteryjnie i hamują rozwój niepożądanych enzymów w przewodzie pokarmowym. Chorzy na nieżyt jelit powinni jeść codziennie na czczo dwie łyżki kiszonej kapusty. W 100 g kiszonej kapusty jest tylko 20 kcal! Co ciekawe, kalorie „giną” w procesie kwaszenia - w 100 g kapusty surowej jest 38 kcal. Sok z kiszonej kapusty pomaga na kaca. Ponoć już egipscy faraonowie zjadali spore ilości kiszonej kapusty profilaktycznie, na 2-3 godziny przed planowanym pijaństwem. Najlepsza i najzdrowsza będzie, jeśli zrobisz ją sam.
Składniki:
• 5 kg kapusty • 10 dag soli • 1 dag kminku • 1 dag nasion kopru • 15 dag marchwi • 25 dag jabłek • 2-3 listki laurowe
Przygotowanie:
Poszatkuj kapustę, wymieszaj z solą, kminkiem i koprem, dodaj startą na grubej tarce marchew, ćwiartki umytych, nieobranych jabłek i liście laurowe. Nałóż do przygotowanych słoi lub kamiennych garnków i mocno ubij. Sok, który wypłynie z kapusty, wybierz chochelką i wylej. Nie nakładaj kapusty do brzegu naczyń, aby sok, który powstaje podczas fermentacji, nie wylał się na zewnątrz. Kapustę przykryj wygotowanym kawałkiem płótna, potem czystym drewnianym denkiem i kamieniem. Niech kiśnie przez 2 dni w temp. 18°C, potem przenieś ją do piwnicy (8-10°C). Jeśli nie masz piwnicy, przełóż ukwaszoną kapustę do czystych słoi i zapasteryzuj.
Winogrona Potas zawarty w winogronach dotlenia mózg i zwiększa chłonność umysłu. Zdrowsze są te z pestkami niż bezpestkowe. A jeśli masz wybór, sięgaj po winogrona ciemne, bo zawierają antocyjany. Oczywiście oprócz innych cennych składników Dostarczają wit. z grupy B, korzystnych dla układu nerwowego, oraz wit. PP, C, D, E. Są bogate w minerały: w 100 g owoców jest 200 mg potasu, 18 mg wapnia, 10 mg magnezu, 0,7 mg żelaza. Dzięki temu jedzenie winogron dobrze wpływa na kości i zęby, wzmacnia mięśnie, stymuluje produkcję czerwonych ciałek krwi.
Zawierają glukozę i fruktozę w stosunku 1:1. Glukoza szybko podnosi poziom cukru we krwi i dostarcza energii, dzięki czemu już po zjedzeniu paru winogron opuszcza nas zmęczenie. Poziom cukru utrzymuje się dzięki zawartości drugiego z cukrów - fruktozy. Są źródłem bioflawonoidów, substancji wytwarzanych przez rośliny w celu ochrony przed złymi wpływami środowiska, cennych też dla nas. W winogronach jest m.in.: Kwas ellagowy, który jest wyjątkowo silnym antyoksydantem. Quercetyna zapobiegająca nowotworom skóry i przewodu pokarmowego, działająca antywirusowo. Katechina obniżająca poziom cholesterolu LDL i działająca przeciwkrwotocznie. Proantocyjanidyna, która zwalcza wolne rodniki, chroni przed rakiem i opóźnia starzenie. Resveratrol zapobiegający chorobie wieńcowej i działający antynowotworowo. Naukowcy przypuszczają nawet, że można zastosować go w terapii chorób Alzheimera i Parkinsona. Salicylaty o działaniu przeciwzapalnym i przeciwwirusowym. Antocyjany (w skórce ciemnych winogron) zwalczające wolne rodniki i działające przeciwzapalnie, poprawiające widzenie o zmroku. Wybieraj winogrona jędrne, kupuj kiście, nie owoce luzem, unikaj winogron lepkich od wypływającego z nich soku. Jasne powinny mieć kolor od zielonkawego do słomkowego, ciemne - od czerwonego, przez fioletowy do prawie czarnego. W domu przechowuj winogrona w lodówce. Nie myj ich, tylko zawiń w papierowy ręcznik i włóż do foliowej torebki. Przechowywane w ten sposób zachowają świeżość przez kilka dni. Winogrona można też zamrażać, choć tracą trochę aromatu.
Chili Sprawia, że organizm zwiększa produkcję energii, czyli spala więcej kalorii. Wśród dziesiątków odmian chili najostrzejsze to habanero, scotch bonnet pepper, jalapeno, niektóre odmiany hiszpańskich pimentos, węgierska czuszka.
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
37
Zdrowie Chili zawiera kapsaicynę, która nadaje jej ostry smak. Im ostrzejsza jest chili, tym więcej zawiera kapsaicyny. Kapsaicyna ma sporo cennych właściwości: Pomaga lepiej znosić upały (tak, tak!), bo pobudza ten rejon mózgu, który obniża temperaturę ciała. Łagodzi stany zapalne wywołane oparzeniami słonecznymi. Pobudza soki trawienne i zapobiega niestrawności. Zmniejsza odczuwanie bólu m.in. w artretyzmie, neuralgiach i półpaścu oraz po operacjach. Jedzenie chili pomaga też pacjentom cierpiącym na migreny i bóle zębów. Wspomaga leczenie schorzeń układu moczowo-płciowego. Pomaga w chorobach układu oddechowego, usuwa toksyny z płuc, powoduje lepsze ukrwienie i dotlenienie. Jest przy tym silnym antyoksydantem, o czym powinni pamiętać nałogowi palacze. Działa wspomagająco w leczeniu raka prostaty Zaleca się ją w profilaktyce choroby wrzodowej, pomaga bowiem zwalczać Helicobacter pylori. Ale osoby z chorobą refleksową powinny zrezygnować z chili i ostrych przypraw. Czerwona papryka chili zawiera sporą dawkę beta-karotenu, dostarcza także wit. C. To połączenie sprawia, że jedzenie chili pomaga zapobiegać grypie i przeziębieniom. Świeże papryczki chili mają intensywną barwę i błyszczącą, jędrną skórkę. Ogonek powinien być twardy, ale nie suchy. Unikaj papryk pomarszczonych albo z miękkimi miejscami na strączku. Kupując suszone chili, również wybieraj te o mocnym kolorze blade są mało aromatyczne. Nie myj papryk przed włożeniem do lodówki, tylko zapakuj je w papierową torebkę lub ręcznik kuchenny. W ten sposób pozostaną świeże około tygodnia. W plastikowych woreczkach chili szybko pleśnieje. Jeśli chcesz, możesz powiesić świeże chili w słonecznym miejscu, aby wyschły. Potem możesz je zmielić lub utłuc w moździerzu. Pamiętaj, że zarówno suszone chili, jak i chili w proszku należy przechowywać w miejscu ciemnym, w szczelnie zamkniętym pojemniku.
Brokuły Uwaga, palacze! Brokuły obniżają ryzyko zachorowania na raka płuc aż o 70%! Smaczne i zdrowe, najwięcej cennych składników mają zimą i wczesną
38
wiosną. Czyli właśnie wtedy, gdy w sklepach prawie nie ma innych świeżych warzyw. Zawierają sulforafan, jedną z substancji o działaniu przeciwnowotworowym i przeciwwrzodowym. Substancja ta chroni komórki żołądka przed podrażnieniami wywoływanymi przez Helicobacter pylori. Zmniejsza także ryzyko raka prostaty, jelita grubego i płuc. Badania dowiodły, że jedzenie produktów z wysoką zawartością antyoksydantów zmniejsza ryzyko chorób serca. Ale antyoksydanty muszą być dostarczane organizmowi w jedzeniu, suplementy w pastylkach działają znacznie słabiej.
Podobnie jak inne zielone warzywa brokuły zawierają karotenoidy: luteinę i zeaksantynę, a ich regularne jedzenie obniża ryzyko chorób oczu, przede wszystkim zapobiega zwyrodnieniu plamki będącemu najczęstszą przyczyną ślepoty. Wzmacniają kości, gdyż oprócz sporej ilości wapnia zawierają wit. C, która poprawia jego przyswajalność. Podobne ilości wapnia mają tylko produkty mleczne. Wit. C wraz z cynkiem i selenem oraz solidną dawką beta-karotenu wzmacnia system odpornościowy. Są źródłem kwasu foliowego oraz wit. z grupy B. Jest to szczególnie ważne dla kobiet w ciąży, zapobiega bowiem powstawaniu wad wrodzonych u płodu. Są niskokaloryczne - w 100 g jest zaledwie 27 kcal. Zawarte w nich substancje wspomagają działanie enzymów odpowiedzialnych za oczyszczanie organizmu z toksyn. Różyczki muszą być zwięzłe i nieuszkodzone. Wybieraj brokuły, które mają jednolitą barwę - albo ciemnozieloną, albo fioletowo-zieloną. Nie kupuj pożółkłych, czyli po prostu starych. Łodyżki i listki muszą być jędrne, nieprzywiędłe. Przyniesione ze sklepu brokuły przechowuj w otwartym plastikowym woreczku w lodówce. Wytrzymają 3-4 dni. Uwaga: nie myj ich przed włożeniem do lodówki.
Jak długo może żyć człowiek?
Choć ludzie żyją coraz dłużej, górna granica wieku to prawdopodobnie 122 lata. Szanse na dłuższe życie są, ale znikome, piszą badacze w naukowym tygodniku „Nature”. Pół wieku temu ludzie żyli średnio 55 lat, teraz 71. Spadła bowiem śmiertelność dzieci, a medycyna lepiej leczy raka i choroby serca. Ale mimo to nikomu nie udało się przeżyć dłużej niż 122 lata - w tym wieku pod koniec lat 90. zmarł najstarszy znany nauce człowiek, była to Francuzka, Jeanne Calment. Ta granica jest prawdopodobnie zaprogramowana genetycznie, mówi tygodnikowi „Nature” autor ar-
tykułu, S. Jay Olshansky z Uniwersytetu Illinois. - I jeśli nie zmienimy tego programu genetycznego, to nie przedłużymy znacznie życia - dodaje. Szansa na przeżycie 125 lat to mniej niż jedna dziesiąta promila, szacują badacze w „Nature”. A inni twierdzą, że niebawem średnia długość życia może zacząć spadać przyczyną jest coraz powszechniejsza otyłość, która nie pozwala dożyć sędziwego wieku.
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
39