#YOGA SHALA GDYNIA ST UD I O J O G I KAS I MAKOWI E C KI EJ W centrum Gdyni, w starej kamienicy, w intymnym, ciepłym, nasłonecznionym pomieszczeniu ze skrzypiącą drewnianą podłogą mieści się unikatowe studio jogi Yoga Shala Gdynia. Prowadzi je Kasia Makowiecka. Z tym że tutaj joga to nie sezonowa rozrywka, to coś więcej. To praktyka szyta na miarę z indywidualnym podejściem, traktowana jako codzienny, jakościowy i zdrowy rytuał. Tekst: Klaudia Krause-Bacia Foto: Paweł Małkowski
K
iedy ostatnio rozmawiałyśmy wspominałaś o szalonych pomysłach twojej spokojnej głowy (śmiech)... Wygląda na to, że niedawno jeden z nich się ziścił. Otworzyłaś w Gdyni własne studio jogi. Po Warszawie przyszedł czas na Trójmiasto? Zawsze miałam w głowie marzenie, by mieszkać w miejscu, gdzie czujesz się jakbyś była wiecznie na wakacjach (śmiech). No i przyszedł idealny moment, wszystko się samo poukładało i przywiało mnie właśnie do Gdyni. A gdzie ja, tam moje studio, moja pracownia, moja pasja. Start Yoga Shala Gdynia przygotowywałam pracując jeszcze w Warszawie. Nie było przestoju: przyjechałam i od razu rozpoczęłam zajęcia. Studio jest dokładnie takie jakie sobie wymarzyłam! Znajduje się w kameralnej kamienicy, w samym centrum miasta. Jest intymnie, ciepło, są wysokie sufity, dużo słońca i drewniane skrzypiące podłogi. Chciałam żeby każdy czuł się tutaj jak u siebie w domu. Dbamy o ciało i duszę, relaksujemy się od samego progu. Możesz przysiąść na chwilę, napić się gorącej herbaty, odetchnąć. Wszyscy się znamy, bo ćwiczymy w małych grupach.
Do Gdyni przeniosłaś właściwie całe swoje życie, teraz to tu na co dzień żyjesz, pracujesz i komponujesz? Wciąż - tak jak lubię - dzielę czas na oba te miasta. Jestem tutaj, tu mam teraz dom i rodzinę, tu jest też studio jogi. Ale mój zespół, muzycy „rozwiani” są po całej Polsce. Więc gdy przychodzi czas na próby przed koncertem „Seeme” – spotykamy się w Warszawie, tak jest najprościej. Tam mamy próby, tam zgrupowane są media, tam zwykle udziela się wywiadów. W Warszawie nadal przechodzę szkolenia nauczycielskie, rozwijam dotychczasowe umiejętności i trenuję pilates. Odległość nie robi już wrażenia, zwłaszcza jeśli lubi się podróżować. Gdynia daje dużo przestrzeni, tutaj żyje się wolniej, można zrelaksować się, zebrać myśli. A to zdecydowanie sprzyja tworzeniu. Pierwszy lock down spędziłam właśnie tutaj. Nie było nudy! Razem ze wspaniałym trójmiejskim perkusistą, Kubą Staruszkiewiczem nagraliśmy bębny na moją drugą płytę! Mieszka tu cała masa utalentowanych artystów! Często myślimy, że wszyscy znani z tej branży mieszkają w Warszawie, a tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy, że często jest zupełnie inaczej. Czasem trzeba
30
odskoczni od tętniącej życiem metropolii, tak żeby z przyjemnością do niej wracać (śmiech). Co czeka na nas w Yoga Shala Gdynia? Oprócz jogi, ćwiczymy tradycyjny pilates. Są też zajęcia oddechowe, joga dla kobiet w ciąży i cały wachlarz zajęć, tak by każdy znalazł u nas coś dla siebie. Do teamu dołączył również Krystian Wołowski, znany jako „Khris Goodboy”, który prowadzi u nas vinyasę oraz jogę dla początkujących. Dla większości znany jest bardziej jako muzyk z zespołu „Dick4Dick”; ponadto prowadzi klubokawiarnie „Dwie Zmiany” i klub muzyczny „Ziemia”. Mieścimy się przy ul. Świętojańskiej 126/10 vis a vis „Parku Centralnego”. A stąd tylko dwa kroki od bulwarku nadmorskiego i całej masy kultowych gdyńskich kawiarni i śniadaniowni. W grafiku poza typową jogą znajdują się też jej inne odmiany, a w tym twój konik, czyli ashtanga... Zdradź na czym polega? Jesteśmy jednym miejscem w Gdyni, które oferuje ashtangę – dynamiczną formę jogi. To mój ulubiony styl, dlatego w grafiku prowadzę ją aktualnie tylko ja. Dopiero przy tej metodzie tak naprawdę nauczyłam się głęboko „oddychać”. Jest również pewną formą medytacji, ponieważ będąc w harmonijnym ruchu, nie mamy czasu by „odlecieć” myślami poza matę. Skupiamy się na tym co tu i teraz, wyciszamy głowę z natłoku myśli, dbamy o zdrowe i mocne ciało. Zupełnie inną formą jest Yin Yoga, która jest idealna dla osób, które nigdy wcześniej nie ćwiczyły. Jest również dla tych którzy ćwiczą regularnie, ale są zwyczajnie przemęczeni i jedyne na co mają ochotę to błogi relaks. Podczas zajęć używamy wałków, kostek do jogi czy pasków. Głęboko oddychamy, miękko rozciągamy się w pozycjach. Redukujemy stres, wyciszamy umysł przy czym rozciągamy ciało i niwelujemy wszelkie napięcia. Polecam te zajęcia generalnie wszystkim, są wspaniałe, szczególnie na dzisiejsze, trudne dla głowy czasy. Czyli wybór odpowiednich zajęć jest kwestią bardzo indywidualną… Generalnie z jogą jest tak, że ma nam starczyć na całe życie. Nie chodzi o akrobatyczne pozycje, chodzi o utrzymanie