14
felieton
Zbigniew Canowiecki Absolwent Politechniki Gdańskiej. Doktorat uzyskał na Uniwersytecie Gdańskim. W latach 1981-2007 Prezes Zarządu i dyrektor giełdowej spółki „Centrostal S.A.”. Sprawował społecznie wiele funkcji m.in. Prezydenta Pomorskiej Izby PrzemysłowoHandlowej, Przewodniczącego Sejmiku Gospodarczego Województwa Pomorskiego, Przewodniczącego Pomorskiej Rady Przedsiębiorczości, Prezydent „Pracodawców Pomorza”.
NIEŁAD Po 1989 roku budowaliśmy w Polsce przekonanie, że tylko własna inicjatywa, pomysłowość, zaradność, innowacyjność oraz ciężka praca, konsekwencja i determinacja w działaniu spowoduje dynamiczny rozwój kraju i polskiej przedsiębiorczości. Realizując ten cel mozolnie rozwijały się małe i średnie firmy odporne na wahania koniunktury oraz światowe kryzysy gospodarcze i finansowe. W konsekwencji powstawała klasa średnia dzięki własnej pracy ludzi przedsiębiorczych, a nie przez transfery społeczne. Dlatego też wiele osób, kiedy rozgorzała parę lat temu debata publiczna na temat 500+ jako panaceum na zapaść demograficzną w Polsce, proponowało program alternatywny w stosunku do tego bezpośredniego transferu finansowego. Sugerowano wprowadzenie systemu bezpłatnych, powszechnych i ogólnie dostępnych żłobków i przedszkoli oraz bezpłatnych książek i posiłków w szkołach. Bylibyśmy dzisiaj wyjątkowym europejskim krajem, który bierze na swoje barki koszty, które często zniechęcają małżeństwa do powiększania swojej rodziny. Wdrożony program 500+ na wzrost dzietności nie wpłynął, ale na nastroje wyborców już tak. Obecnie rządzący wydawali się zdziwieni, że ogłoszony nowy program pod nazwą Polski Ład oferujący dalsze transfery społeczne nie spowodował szybkiego wzrostu notowań ich poparcia i zdecydowali się na zakrojoną na szeroką skalę akcję promocyjno – propagandową. Prawdopodobnie są dwa powody tej sytuacji. Po pierwsze cały program nasycony jest olbrzymią ilością obietnic i propozycji nie do końca sprecyzowanych, a wiarygodność rządzących uległa przez ostatnie lata wy-
raźnej erozji. Wszyscy pamiętają o wielu niespełnionych obietnicach i nie do końca rozliczonej Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju. Ratowanie polskiego przemysłu okrętowego zakończyło się olbrzymią klapą programu Batory. Nie zbudowano żadnego promu ponosząc dodatkowo wielomilionowe straty. Zanotowano nikłe wyniki programu budowy nowych i tanich mieszkań. O zapowiedzianym milionie samochodów elektrycznych krążą jedynie złośliwe anegdoty. Wyraźnie spowolniony został w ostatnich latach program budowy autostrad. Niedofinansowana jest służba zdrowia. Ponownie mówi się o wzroście nakładów na ochronę zdrowia, nawet do 7 % PKB, ale znowu za kilka lat. Gigantyczny Centralny Port Lotniczy będący nadal fatamorganą kojarzony jest tylko z kosztami wynagrodzeń osób zajmujących się tym pomysłem. Kompromitacja związana z budową elektrowni węglowej Ostrołęka i konieczność jej rozbiórki po wydaniu gigantycznych pieniędzy. Wszystko to nie buduje wiarygodności, że Polski Ład jest zaprojektowany realistycznie tym bardziej, że wicepremier polskiego rządu Jarosław Gowin dopiero pod koniec maja ogłosił rozpoczęcie (!) konsultacji nad rozwiązaniami gospodarczymi i podatkowymi w nim zawartymi. Po drugie wielu ekonomistów, komentatorów i organizacji gospodarczych wskazuje, że Polski Ład to dalsze centralizowanie państwa, etatyzacja gospodarki i zagrożenie dla rozwoju państwa. Rada Przedsiębiorczości określiła ryzyka gospodarcze, jakie wiążą się z zaproponowanym istotnym, skokowym wzrostem ciężaru podatkowego nakładanego na małych i średnich przedsiębiorców oraz na samozatrudnio-
nych budujących polską klasę średnią. Zmiany proponowane w ramach Polskiego Ładu spowodują także, zdaniem Rady, istotny wzrost obciążeń publicznoprawnych dla przedsiębiorstw. Rada zwróciła uwagę, że wprowadzenie znacznie wyższego opodatkowania dla osób wykonujących wolne zawody w sektorze informatycznym może spowodować odpływ kadr do krajów udzielających specjalnych ulg dla pracowników tego sektora. Wskazała również, że rzeczywistymi beneficjentami proponowanych ulg podatkowych o charakterze technologicznym, w wyniku zaproponowanych rozwiązań, de facto pozostaną tylko duże firmy. Z kolei Konfederacja Lewiatan podkreśla, że ważna rozwojowo cyfryzacja nie jest nadmiernie wyeksponowana w Polskim Ładzie. Nie figuruje wśród piątki głównych postulatów. Propozycje są skromne i mało ambitne. Brakuje nowych pomysłów. Podobnie w zakresie polityki klimatycznej brak jest jasnej, spójnej wizji zielonej transformacji. Z kolei BCC podnosi konieczność programowego wstrzymania działań zwiększających udział państwa w gospodarce, odejścia od kontynuacji polityki dużego deficytu finansów publicznych oraz powołania niezależnej instytucji nadzorującej wydawanie środków unijnych w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Zdaniem środowiska gospodarczego w Polskim Ładzie brakuje pomysłu na budowanie otoczenia sprzyjającego rozwojowi nowoczesnych, konkurencyjnych w skali światowej przedsiębiorstw. Niestety Polski Ład można odczytywać jako program polityczno – społeczny zawierający głównie przedwyborcze obietnice, które dominują nad konkretnymi przedsięwzięciami rozwojowymi.