4 minute read
EQC 400 4Matic - elektryczny SUV marki
w s z p i l k a c H z a k i e r o w
EQC 400 4Matic
Advertisement
n i c Ą
elektryczny sUV marki mercedes-benz zapiera dech w piersiach
pierwszym w pełni elektrycznym samochodem marki mercedes-benz stał się model eQc. w ślad za nim mają się wkrótce na rynku pojawić kolejne, tworząc pełną linię bezemisyjnych pojazdów z charakterystyczną gwiazdą na masce. o konsumencki test tego samochodu poprosiliśmy panią annę łagodzicz-pilarską, właścicielkę koszalińskiego biura rachunkowo-Finansowego optimum.
autor: andrzej mielcarek
Nowy kompaktowy SUV niemieckiej marki wyposażony został w dwa silniki elektryczne – po jednym na każdą oś. Przedni zoptymalizowano pod kątem wydajności, a tylny odpowiada za dynamikę jazdy. Razem dysponują one mocą 406 koni mechanicznych (300 kW) i maksymalnym momentem obrotowym o imponującej wartości 765 Nm.
Akumulator o pojemności 80 kWh wystarcza na przejechanie do 450 km (według standardu testowego NEDC). Wiele zależy tutaj od stylu jazdy kierowcy. Jeśli często będzie korzystał z maksymalnego przyspieszenia albo długie odcinki trasy pokonywał z wysoką prędkością, energii starczy mu na krócej. Jednak przy jeździe rozważnej, z wykorzystaniem możliwości odzyskiwania części energii, może spokojnie liczyć na pokonanie na jednym ładowaniu wspomnianych ponad 400 km. Model EQC ma fabrycznie zaprogramowane ograniczenie prędkości do 180 km/h – to informacja dla fanów niemieckich autostrad. Gdy prądu zacznie brakować, na trzeba zaplanować 40-minutowy postój przy szybkiej ładowarce 110 kWh (tyle czasu potrzeba na uzupełnienie energii z poziomu 10 do 80 proc. naładowania).
Omawiany samochód po swej rynkowej premierze zebrał bardzo dobre recenzje. Nawet najbardziej krytyczni dziennikarze pisali, że koncern Mercedes-Benz znów wyznacza standardy – tym razem w segmencie aut elektrycznych. Opinie ekspertów są ważne, ale nas - w naszym cyklu poświęconym testom konsumenckim – interesują relacje koszalińskich kierowców. Tym razem o wypróbowanie auta poprosiliśmy panią Annę Łagodzicz-Pilarską.
Oto, co pani Anna powiedziała po dwudniowym korzystaniu z SUV-a niemieckiej marki: „Wsiadałam do Mercedesa EQC mocno podekscytowana, bo po raz pierwszy w życiu miałam prowadzić samochód z napędem elektrycznym. Trochę się tego bałam, ale jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie. Po kilku minutach jazdy czułam się w tym aucie, jakbym jeździła nim od zawsze. Jest niezwykle sympatyczne i intuicyjne, choć to przecież szczyt techniki motoryzacyjnej opartej na elektronice.
przykładowo – model mercedes-benz eQc 400 4matic można nabyć w programie lease&drive już od 532,99 pln netto miesięcznie (30% wstępnej wpłaty leasingowej, okres leasingu 24 miesięcy, łączny limit przebiegu pojazdu - 20 000 km)
Muszę przyznać, że kiedy uruchomiłam silnik, zwątpiłam, czy on na pewno pracuje, tak był cichy. W czasie jazdy, kiedy pojawił się szum opon, docierał on do kabiny, ale było w niej wciąż cichutko. To kolosalna różnica między silnikiem elektrycznym a spalinowym. Trzeba się do niej przyzwyczaić. Podczas manewrów w mieście, na przykład cofania, kierowca może mieć obawę, czy piesi zauważą jego samochód. Konstruktorzy pomyśleli o tym i wyposażyli Mercedesa EQC w dyskretny sygnał dźwiękowy, uprzedzający otoczenie o obecności cofającego auta. Chwała im za to.
Kolejna obserwacja, która pojawia się natychmiast po ruszeniu z miejsca: ten ciężki wóz jest niezwykle zwinny, w każdej sytuacji tak samo dynamiczny. Do 100 km/h rozpędza się w nieco ponad pięć sekund. To wynik lepszy niż w przypadku wielu samochodów sportowych napędzanych tradycyjnie. Nie chodzi jednak o to, żeby się z kimkolwiek ścigać, ale ta wyczuwalna – powiedziałabym aksamitna – moc rodzi zaufanie do samochodu. Generalnie odnoszę wrażenie, że EQC bardziej płynie niż jedzie. Znakomite ma zawieszenie, dzięki czemu pokonywanie dziur na drodze albo progów zwalniających jest niezwykle komfortowe.
We mnie ten samochód budzi mnóstwo skojarzeń kobiecych. Jest silny a jednocześnie delikatny. Mimo pewniej miękkości, na drodze
potrafi pokazać charakter. Przywodzi na myśl elegancję w najlepszym guście, zarówno jeśli chodzi o sylwetkę, jak i wnętrze.
Warto przez chwilę skupić się na samym wnętrzu. W aucie, które testowałam, zastosowano szarość w połączeniu z beżem – zestawienie nieoczywiste, ale w tym przypadku dające ciekawy efekt. Uwagę zwraca wysoka jakość materiałów wykończeniowych, ale przede wszystkim perfekcyjna staranność wykonania, dopracowanie najmniejszego szczegółu. Proporcje poszczególnych elementów, połączenie tworzyw o zróżnicowanej fakturze z metalem, subtelne przeszycia tapicerki, smaczki takie jak przyciski sterujące pozycją fotela (umieszczone na drzwiach na wysokości łokcia kierowcy) układające się w jego kształt - to wszystko nie pozostawia wątpliwości, że znaleźliśmy się w aucie klasy premium.
Do tego ogromny wyświetlacz, zajmujący więcej niż połowę szerokości panelu przedniego. Wygląda on jak szklana tafla, na której pojawiają się ekrany wskaźników oraz multimediów. Tworzy odczucie nowoczesnego luksusu. Na marginesie: rozmieszczenie zawartości ekranów można indywidualnie dopasowywać, a sterowanie ekranami odbywa się w sposób intuicyjny za pomocą obsługi dotykowej lub głosowej. Bez wątpienia dla kogoś zainteresowanego nowymi technologiami poznawanie wszystkich dostępnych funkcji to wciągające zajęcie na dłuższy czas. Ja jednak w czasie testu w możliwości systemu informacyjnego i sterowniczego się nie wgryzałam, skupiając się głównie na wrażeniach z prowadzenia samochodu.
Kilka słów warto powiedzieć o tym, że Mercedes EQC jest bardzo wygodny - zapewnia dużo miejsca i możliwość precyzyjnego dopasowania pozycji fotela do sylwetki kierowcy. Przemyślane, ergonomiczne jest rozmieszczenie schowków, dzięki czemu nie ma kłopotu z odłożeniem telefonu, kluczy czy innych drobiazgów.
Jak wspomniałam, w szczegóły sterowania rozlicznymi nowoczesnymi systemami, w jakie wyposażony jest ten samochód, się nie zagłębiałam. O jednej rzeczy, którą można obserwować podczas jazdy, tutaj wspomnę. Dużo frajdy kierowcy dopiero poznającemu elektrycznego Mercedesa daje zmiana trybu jazdy (do wyboru - ustawienie komfortowe, dynamiczne i ekonomiczne). Można wtedy dostrzec, jak inaczej pracuje hamulec i pedał gazu. Ciekawostką jest to, że kierowca może określić stopień rekuperacji, czyli odzyskiwania energii podczas jazdy za pomocą manetek przy kierownicy. Chodzi o to, że z myślą o jak najmniejszym zużyciu energii elektrycznej zgromadzonej w baterii samochodu, można hamować używając właśnie rekuperacji – wtedy część energii jest odzyskana, co pozwala przejechać dłuższy dystans bez doładowywania akumulatora.
Dla kogo Mercedes EQC byłby idealnym autem? Na pewno dla osób wymagających, kochających wygodę i prestiż. Na mnie zrobił ogromne wrażenie.