4 minute read
Sianowska Zorza, kino z duszą
autor: anna zawiślak / Fotografia: waldemar kosowski
wszystko zaczęło się niemal 70 lat temu, a dokładnie 1 lutego 1951 roku. nazwę zorza kino, otrzymało dwa lata później, w 1953 roku. nieprzerwanie w tym samym miejscu, stale z tą samą czułością na widza. i choć wyjątkowy jubileusz dopiero za rok, sianowskie kino działa, kwitnie, modernizuje się i zaspokaja potrzeby kulturalne mieszkańców miasta oraz całej gminy.
Advertisement
Dziś Zorza jest częścią Centrum Kultury i Biblioteki Publicznej Gminy i Miasta Sianów. Co roku w budynku odbywają się dziesiątki wydarzeń, gromadzących nie tylko sianowską publiczność, ale wszystkich spragnionych kultury i sztuki. Zorza stała się miejscem spotkań zarówno rodzin z dziećmi na familijnych seansach filmowych, ale także widzów teatralnych spektakli i recitali, melomanów koszalińskiej filharmonii, a także wielbicieli kina studyjnego.
Sianowskie kino to zdecydowanie miejsce z duszą. Klimatyczna, kameralna sala połączona z najnowocześniejszą techniką, ale żeby do tego doszło, kino przez lata przechodziło wiele modernizacji. Pierwszy remont, nadający obecny kształt sali i zamieniający go w kino panoramiczne, zakończył się w 1966 roku. W obiekcie zainstalowano wówczas projektory 35mm, na którym puszczano filmy z taśmy. Pod kinem gromadziły się tłumy na wielkie produkcje, a niedziele roiły się od dzieci przychodzących na filmowe poranki. Kino po remoncie otworzył western produkcji amerykańskiej „W kraju Komanczów” z Johnem Waynem i Stuartem Whitmanem, przed nim obowiązkowa i trzeba przyznać lubiana przez widzów – Kronika Filmowa. Projektory filmowe, jak i ogromny rzutnik nadal można podziwiać w kinie Zorza, choć stanowią już tylko historyczne eksponaty. A jeśli chodzi o historię, to nikt lepiej nie opowiada o sianowskim kinie niż Andrzej Danielewicz. Dziesiątki lat pracy, codzienne spotkania z widzem, zmiany ustrojowe, nowa technologia, wzloty i upadki kinematografii w ogóle, nie zmieniły zamiłowania pana Andrzeja do dziesiątej muzy. Kino jako środek wyrazu oraz kino jako obiekt traktuje bardzo osobiście. Nic dziwnego, z sianowskim miejscem związany jest od 35 lat.
Kinematografia przechodziła różne fazy. Od całkowitej fascynacji w latach 50. i 60., gdzie w obliczu ograniczonego dostępu do szeroko rozumianej rozrywki, jedynym kontaktem z wielkim światem był bilet do kina. Kiedy każdej premierze towarzyszyły tłumy spragnione podziwiać gwiazdy światowego formatu, a dzieci gromadziły się na porannych bajkach. Później czas wielkich reżyserów i kina drogi, częstsze produkcje dla wymagających widzów. Następnie trudny czas lat dziewięćdziesiątych, gdzie rynek zdominowany został odbiornikami VHS, a na kasetach królowały filmy o bohaterskim Conanie Barbarzyńcu, Rambo czy upiornym Freddiem Kru-
gerze. Wygodne oglądanie w domu, stało się niezwykle popularne i postawiło wyjścia do kina pod ścianą. Lata milenijne odbudowały wiarę w wielkie i spektakularne produkcje, a mnogość propozycji filmowych kazała wybierać tytuły, które sprawdzą się w szerokim odbiorze. Konkurencyjne multipleksy, w których samo oglądanie filmu spadło na dalszy plan, przegrywając z popcornem, fastfoodami i całą marketingową otoczką. Teraz świat zachwyca się platformami streamingowymi, gdzie filmy dostępne są od ręki. Wszystko to pokazuje, że kina, szczególnie te nieduże, to miejsca, które muszą ciągle się rozwijać, ewaluować, podążać za nowościami, ale chronić też swoje wartości i proponować własne rozwiązania. Tak właśnie jest w sianowskiej Zorzy.
W 2013 roku kino zostało odrestaurowane i zmodernizowane. Wymieniono instalację elektryczną oraz zamontowano nowe nagłośnienie i profesjonalne oświetlenie sceny. W holu kina powstała Galeria Zorza, w której odbywają się wernisaże i wystawy prac artystów, nie tylko z regionu, ale i z całego kraju. Zorza jest także dostępna dla osób z niepełnosprawnością, ma jeden poziom i wygodny podjazd. W kolejnym etapie remontu kino przeszło termomodernizację, a w 2017 zostało zcyfryzowane. Dziś ma również nagłośnienie Dolby Surround 5.1 i perforowany ekran, który pozwala przenikać strumieniowi dźwięku. Nie udało by się dokonać tych zmian, gdyby nie pozyskane środki w wysokości 500 000,000zł z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz wkładowi własnemu Gminy Sianów. - Zorza stała się kinem premierowym, w odbiorze niczym nie ustępującym wielkim nowoczesnym multipleksom. Od zeszłego roku działa także elektroniczny system sprzedaży i rezerwacji biletów – mówi Aleksandra Kowalczyk, dyrektor Centrum Kultury w Sianowie.
A w kinie dzieje się dużo. Za nami właśnie Folk Film Festiwal – mówi Tomasz Przygudzki, kinooperator w Zorzy. Przy okazji festiwalowych pokazów, staramy się pozyskać premierowe filmy, nowości, które uczestnicy festiwalu mogą zobaczyć za darmo. Regularnie także przyjeżdżają grupy szkolne i przedszkolne, dla nich czasem to jedyna okazja na wyjście do kina. Chętnie odwiedzają nas seniorzy, którzy po sąsiedzku mają swoją siedzibę. Zauważyliśmy również coraz więcej rodzin z dziećmi. Andrzej Danielewicz, często pyta odwiedzających sianowskie kino, skąd przyjechali. – Swoich mieszkańców znam, jednak w nasze progi trafiają mieszkańcy Malechowa, Karnieszewic czy Osiek, a nawet Koszalina. Przyciągają ich nowości repertuarowe, ceny biletów - ulgowy 10 zł, a normalny 14 zł oraz brak popcornu. Tak ten brak popcornu, kameralność, a zarazem
świetna jakość odbioru stały się unikatowe i dlatego coraz więcej osób nas odwiedza. Nasze kino liczy 138 miejsc. W roku 2019 sprzedaliśmy blisko 11 tysięcy biletów, co statystycznie oznaczałoby, że każdy mieszkaniec Sianowa był u nas dwa razy. W poprzednim roku odbyło się 315 seansów i pokazaliśmy 83 tytuły filmowe. Dla fanów kina alternatywnego co miesiąc odbywają się spotkania Sianowskiego Klubu Filmowego.
Ten rok jest wyjątkowy pod wieloma względami, ale kino z zachowaniem wszelkich obostrzeń trwa i zaprasza w swoje progi. Na afiszach najnowsze filmy dla dorosłych i dzieci, dla grup - specjalne możliwości. W naszym kinie jesteśmy nastawieni na widza, na jego spotkanie z filmem i pełen kalejdoskop niczym niezmąconych emocji – podkreśla Andrzej Danielewicz.