Biuro Nieruchomości GAMA Monika Kujawa
Pośrednik z mocnym fundamentem Dziesięć lat na rynku: pierwszy poważny jubileusz i dobry moment na podsumowania. Stabilna pozycja, sukcesywny rozwój, doświadczenie i zaufanie klientów – to znakomity bilans, zwłaszcza w kapryśnej branży nieruchomości. Właścicielkę biura Gama Nieruchomości, zafascynowała od razu – Monika Kujawa do dziś się w niej spełnia. Siedziba firmy od początku mieściła się w tym samym miejscu, a działalność jest w pewnym sensie kontynuacją rodzinnej tradycji, która była i jest dla Gamy ważnym elementem rozwoju. Jak branża nieruchomości pojawiła się w pani życiu? Studiowałam ekonomię w Poznaniu. Po powrocie do Koszalina nie miałam pomysłu na zawodowe zajęcie. Kolega męża szukał pracownika do biura nieruchomości, postanowiłam spróbować. Już po miesiącu wiedziałam, że to coś, co chciałabym robić. Poszłam na studia podyplomowe, żeby oprócz praktyki, pogłębić wiedzę teoretyczną. Po uzyskaniu licencji i dwóch latach pracy w biurze nieruchomości, postanowiłam, że otworzę własne. Było to 1 lutego 2011 roku.
krok w dobrym kierunku. Poczucie bezpieczeństwa wynikało też ze współpracy z tatą, który w tym czasie przebranżowił się z usług hydraulicznych na deweloperskie i miał rozeznanie w branży nieruchomości, oraz z moim mężem, który prowadzi firmę budowlaną Malbud I. Zresztą od zawsze to środowisko było dla mnie znajome, więc łatwiej było mi nawiązywać kontakty zawodowe. Z perspektywy myślę, że to był bardzo dobry start. Skąd nazwa firmy? Firma mojego taty nazywała się Kamo. Powstała ze złożenia dwóch sylab imion dzieci, czyli Monika i Kasia. Chciałam zgodnie z tradycją stworzyć nazwę z imion moich dzieci. Córka ma na imię Gabrysia, imię kolejnego miało zaczynać się na „Ma”. Koncepcja co do imienia się zmieniła, ale Gama została.
Co się Pani spodobało w tej pracy? Ten zawód – pośrednika nieruchomości – współgra z moim charakterem. Nie lubię nudy, a praca w nieruchomościach codziennie przynosi coś nowego. Czasem przy biurku, czasem w terenie. Różni klienci, zajęcia, spotkania. Zajmuję się też marketingiem w firmie.
Nadal wspieracie się rodzinnie w prowadzeniu firm? Z mężem współpracujemy na bieżąco – on buduje, ja zajmuję się sprzedażą. Mój tata prawie od 4 lat nie żyje. Dawał mi mnóstwo wsparcia. Po jego odejściu musiałam stać się jeszcze bardziej samo-
Początki były trudne? Jak pani to wspomina? Nie było łatwo, ale czułam się pewnie, bo miałam specjalistyczną wiedzę i praktykę. Poza tym wierzę w siebie, więc uważałam, że to
I
90
I