2 minute read

Zielony, wstrząśnięty i orzeźwiający

Next Article
KRONIKI

KRONIKI

SMASH! TO NIE TYLKO BOJOWY OKRZYK HULKA — WIELKIEGO, ZIELONEGO SUPERBOHATERA. W BARMAŃSKIM ŻARGONIE SMASHAMI NAZYWAMY KOKTAJLE, KTÓRE WSTRZĄSAMY W SHAKERZE RAZEM ZE ŚWIEŻYMI ZIOŁAMI. TECHNIKA SZYKOWANIA TAKIEGO NAPOJU ZAZWYCZAJ NIEWIELE RÓŻNI SIĘ OD INNYCH TEGO TYPÓW DRINKÓW. NAJWAŻNIEJSZE JEST TO, ABY SHAKEREM „PRACOWAĆ” DUŻO INTENSYWNIEJ. TAK ABY KOSTKI LODU TŁUKĄCE SIĘ W JEGO WNĘTRZU BEZLITOŚNIE WYCISNĘŁY OLEJKI ETERYCZNE Z WRZUCONYCH DO ŚRODKA LIŚCI.

Smashe swoją popularność zdobywały w czasach prohibicji w USA, kiedy to Al Capone raczył się Southsidem – koktajlem, którego nazwa pochodziła od południowej dzielnicy Chicago, czyli miejsca, gdzie ów słynny gangster prowadził najwięcej „interesów”. Wspomniany koktajl to właśnie smash, przygotowany z ginu, cukru, cytryny i świeżej mięty. Niemniej, Al Capone nie był pierwszym entuzjastą ziołowych napojów, ich historia sięga znacznie dalej w przeszłość. O smashach, a dokładniej o Whisky Smash pisał w swojej książce, pod koniec XIX wieku, Jerry Thomas — ojciec współczesnego barmaństwa. Ten akurat drink, choć w założeniu prosty, w literaturze pojawiał się w wielu wersjach, różniąc się od siebie proporcjami, ilością mięty, dodatkiem cytryny, szklanką, w której powinien być serwowany, a nawet rodzajem lodu. Korzenie smashów sięgają jednak jeszcze dalej, można śmiało założyć, że wywodzą się one z Julepów. Biorąc pod uwagę tę kilkusetletnią tradycję miętowych koktajli, z pewnością może zaskoczyć fakt, że powstanie jednego z najbardziej znanych smashów — Gin Basil Smasha, datujemy na rok 2008.

Advertisement

Ten genialny w swej prostocie koktajl, którego twórcą jest Jörg Meyer, składa się z ginu, soku z cytryny, syropu cukrowego i solidnej garści świeżej bazylii. Na to połączenie składników Meyer wpadł nieco przypadkiem. Poszukiwał nowych smaków i eksperymentował z Whisky Smashem, którym rok wcześniej raczył się w nowojorskim koktajl barze. W międzyczasie przypomniał sobie o nietypowej ozdobie, którą sugerował do jednego ze swoich drinków wytwórca francuskich ginów — gałązce bazylii. Choć na pierwszy rzut oka wydawało się to mało apetyczne, postanowił zaryzykować. W pierwszej kolejności wypróbował miksturę w połączeniu z whisky. Nie był to najlepszy pomysł, wobec tego Meyer zaryzykował jeszcze raz. Tym razem podmienił whisky na gin, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Koktajl był nie tylko smaczny, ale i orzeźwiający, świetnie zbalansowany, a bazylia nadała mu przyciągający wzrok zielony kolor. Nie potrzebował wymyślnej dekoracji, żeby zwracać na siebie uwagę, a goście w barze szybko zaczęli pytać „co to za zielony drink?”. Basil Smash został zaserwowany po raz pierwszy wiosną 2008 roku w hamburskim Le Lion, pod nazwą Gin Pesto, ale autor drinka za datę „narodzin” przyjął 10 lipca 2008 roku, kiedy zamieścił o nim post na swoim blogu — już pod nazwą Gin Basil Smash. Nie minęło dużo czasu. Koktajl jest znany i chętnie pijany na całym świecie.

Lato to sezon orzeźwiających koktajli i tu z pomocą przybywa POSHE Drinks. Naturalne, odpowiednio spreparowane składniki zapewniają wyśmienity smak, a zamkniętą butelkę można zabrać ze sobą wszędzie tam, gdzie jest okazja do celebrowania. Wszystkie miksy POSHE Drinks można pić w wersji z alkoholem lub bez. Po więcej szczegółów zapraszamy na stronę www.poshedrinks.com.

foto: Bogusz Kluz

This article is from: