4 minute read

Kolejna młodość Poloneza

Next Article
KRONIKI

KRONIKI

Szczecin jest portem macierzystym dla trzech historycznych jachtów polskiego żeglarstwa: „Marii”, „Mazurka” i „Poloneza”. Ten ostatni, swoją sławę zdobył dzięki wyczynowi kapitana Krzysztofa Baranowskiego, który odbył nim rejs dookoła świata. Po fali sukcesów przyszedł jednak czas niekorzystnych zawirowań. Udało się jednak znaleźć dla niego armatora i uratować jednostkę przywracając jej blask sprzed lat. Jego historię opowiada specjalny film dokumentalny pt. „Polonez” przygotowany przez YKP Szczecin oraz „Żeglarza” – kanał YouTube o historii i edukacji morskiej na Pomorzu Zachodnim.

„Polonez” został zbudowany w Morskiej Stoczni Jachtowej im. Leona Teligi według projektu Edwarda Hoffmanna i Kazimierza „Kuby” Jaworskiego. Przy jego wyposażaniu przez wiele miesięcy pomagali żeglarze Jacht Klubu AZS oraz studenci Wydziału Rybactwa Morskiego Wyższej Szkoły Rolniczej w Szczecinie. – Jako jeden z najbardziej zaangażowanych zostałem zaproszony przez kpt. Krzysztofa Baranowskiego na pierwszy rejs „Poloneza”, który odbył się w dniach 14-16 kwietnia 1972 roku. W załodze byli także kpt. Wojciech Jacobson, takielator Henryk Nowosad i żaglomistrz Leon Dziadkowiec z Morskiej Stoczni Jachtowej. Popłynęliśmy na Zalew Szczeciński, aby sprawdzić żagle i takielunek, nawet sztormowego trajsla. Po tym rejsie kpt. Krzysztof Baranowski wyruszył razem z kpt. Kazimierzem „Kubą” Jaworskim na start regat transatlantyckich. Po ich zakończeniu popłynął „Polonezem” dalej, w rejs dookoła świata – mówi Piotr Stelmarczyk, znany szczeciński żeglarz. – Solidny mahoniowy jacht. Kiedy przypłynąłem do Anglii budził zachwyt nad szkutniczą robotą, z uznaniem kiwali głowami. Bo o tej szkutniczej robocie zachodnie stocznie już zapomniały, przeszły na inne technologie. Po rejsie powstał samochód Polonez, hotel w Poznaniu Polonez, piłki tenisowe Polonez. Na Zachodzie po takim wyczynie dostałbym przynajmniej taki jacht w prezencie. A tu wręcz przeciwnie. Musiałem wydać go w ręce, które potem go sprzedały – wspominał

Advertisement

swój samotny rejs kpt. Krzysztof Baranowski w filmie dokumentalnym pt. „Polonez”. W latach 1976-1987 jachtem dysponowała szczecińska Wyższa Szkoła Morska. W tym czasie kpt. Krzysztof Baranowski popłynął nim do USA, pływał też po Wielkich jeziorach i Missisipi. Od 1987 roku właścicielem „Poloneza” był prywatny armator, który rozpoczął jego przebudowę. Przez około 20 lat jacht był wyslipowany, w stanie niedokończonej przebudowy i czekał na kolejnego inwestora. Jego kolejnym właścicielem była firma Włodarzewska S.A., która zakończyła przebudowę. Doszło do tego dzięki m.in. wysiłkom ówczesnego opiekuna jachtu kpt. Bruno Salcewicza. – W pewnych dokumentach był zapis, że Polonez nie powinien zmieniać swych kształtów. Jak Bruno nadzorował przez trzy lata remont starał się, aby każdy centymetr „Poloneza” został zachowany. Aby, na ile się da, jakieś dawne kształty, struktury zostały zachowane. Jacht został odbudowany, nie w 100 procentach, tak, jak kiedyś wyglądał, ale nadawał się do pływania – opowiadała Helena Borlik – Salcewicz, żona kpt. Salcewicza w filmie „Polonez”. 13 czerwca 2008 roku ponownie podniesiono banderę na „Polonezie”. W latach 2014-2016 szczecińscy kapitanowie Filip Gruszczyński i Tomasz Bieliński poprowadzili jacht w regatach The Tall Ship Race. – Bruno Salcewicz uratował „Poloneza”. Następnie znalazł firmę, która zapewniła finansowanie, aby mógł ponownie zejść na wodę. Szukałem jachtu, żeby wystartować w regatach The Tall Ships Races. Pomyślałem

o „Polonezie”. Tak się zaczęła moja przygoda z tym jachtem. Odbył wiele rejsów. Ale w końcu przyszedł moment, że trzeba było go zabezpieczyć, pozostawić na lądzie i czekać na lepsze czasy – mówił kpt. Filip Gruszczyński w filmie „Polonez”. Od 2018 roku jacht ma nowego właściciela, członka YKP Szczecin – Macieja Skomorowskiego. – Kiedy kpt. Baranowski święcił triumfy byłem młodym chłopakiem. Zafascynowało mnie podróżowanie po morzach i oceanach. Po latach okazało się, że Polonez jest do kupienia – wyjaśniał Maciej Skomorowski, armator jachtu, w filmie „Polonez”. Dzięki niemu przeprowadzono generalny remont jachtu z dostosowaniem do współczesnych standardów m.in. przebudowano wnętrze, wymieniono silnik, część poszycia, szyby i luki, instalację elektryczną i zbiorniki, zamontowano stanowisko wewnętrznego sterowania, system klimatyzacji, toaletę, ster strumieniowy, system nawigacji i wiele innych elementów. Można się spokojnie pokusić o opinię, że tym razem mamy do czynienia z najbardziej imponującą, luksusową odsłoną „Poloneza”. 4 lipca 2020 roku dokładnie w 49 rocznicę pierwszego wodowania w Yacht Klubie Polski Szczecin podniesiono banderę na zmodernizowanym jachcie. W uroczystości wzięli udział m.in. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki, kpt. Krzysztof Baranowski, komandor YKP Szczecin Marcin Raubo oraz wielu żeglarzy. „Polonez” powrócił na wodę i będzie go można spotkać w wielu portach na całym świecie. W tym roku, dzięki kanałowi YouTube o historii i edukacji morskiej na Pomorzu Zachodnim – „Żeglarz” powstał film dokumentalny pt. „Polonez”. To opowieść o losach tego legendarnego jachtu. Po fali sukcesów na „Poloneza” czekał niekorzystny czas. Ale dzięki pomocy żeglarzy z Yacht Klubu Polski Szczecin udało się znaleźć armatora i uratować tę jednostkę przywracając jej blask sprzed lat. Udało się także zarejestrować towarzyszące temu w ostatnich latach wydarzenia: prace remontowe, trzecie w historii Poloneza wciągnięcie bandery i sztormowe zmagania wyremontowanej jednostki na Bałtyku. „Polonez”, którym Kapitan Krzysztof Baranowski, jako ósma osoba w historii opłynął samotnie świat, zasługiwał na film przypominający o jego losach. W szczególności młodszym widzom, którzy korzystają już nie z telewizji a mediów społecznościowych i internetowych kanałów video. W reportażu oddajemy głos osobom, którym zawdzięczamy, że legendarna jednostka ocalała, przeszła okres burzliwych przemian stojąc nie raz na krawędzi rozbiórki. Opowiadają nam jak zaczęła się ich przygoda z „Polonezem” i jakie okoliczności sprawiły, że ten mahoniowy jacht zdobył ich serce. To dzięki miłośnikom i prawdziwym żeglarzom dziś możemy podziwiać tę jednostkę w porcie macierzystym – szczecińskiej przystani. W reportażu – filmie można obejrzeć unikalne, archiwalne zdjęcia z prac przy budowie jachtu w stoczni im Leonida Teligi, pierwsze wodowanie i triumfalny powrót Kapitana Baranowskiego z wielką fetą na Wałach Chrobrego w 1973 roku w Szczecinie – wyjaśnia Marcin Raubo, komandor YKP Szczecin.

This article is from: