
4 minute read
Biznes i duch miejsca
TO BYŁO PRAWDZIWE WYDARZENIE W NAJNOWSZEJ HISTORII MIASTA – DO SZCZECINA TRAFIŁA KOLEKCJA PRAWIE TYSIĄCA PRZEDMIOTÓW WYPRODUKOWANYCH W FABRYKACH RODZINY STOEWER–NIEMIECKICH PRZEDSIĘBIORCÓW PROWADZĄCYCH DZIAŁALNOŚĆ W STOLICY POMORZA ZACHODNIEGO OD SCHYŁKU XIX WIEKU DO KOŃCA II WOJNY ŚWIATOWEJ. SAMOCHODY, ROWERY, MASZYNY DO PISANIA I SZYCIA. W JAKI SPOSÓB SZCZECIŃSKA SPÓŁKA REMONDIS ZOSTAŁA PARTNEREM TEJ KOLEKCJIORAZ DLACZEGO CORAZ CZĘŚCIEJ SZCZECINIANIE SIĘGAJĄ DO HISTORII MIASTA I JEGO MIESZKAŃCÓW „PRESTIŻ” ROZMAWIA Z RONALDEM LASKĄ – PREZESEM ZARZĄDU SPÓŁKI REMONDIS SZCZECIN.
Znajdujemy się w jednej z najlepszych polskich restauracji – szczecińskim Karkucie. Lokal został nazwany na cześć niemieckiego przedsiębiorcy i filantropa Ferdynand Karkutscha, który mieszkał oraz prowadził swoja działalność w Szczecinie pod koniec XIX wieku. To dzięki niemu powstał m.in. gmach Muzeum Narodowego na Wałach Chrobrego. Ta historia wpisuje się nieco w pewien coraz bardziej popularny nurt. Coraz częściej na mediach społecznościowych powstają profile poświęcone historii miasta i jego mieszkańców. Zwłaszcza tej przedwojennej, niemieckiej.
Advertisement
Po pierwsze, nie wkładałbym historii do szufladki z nazwą „niemiecka”. Tym, którzy się interesują historia miasta nie chodzi o „niemieckość” tylko o okres 45 lat obecności w Szczecinie naszych dziadków, rodziców i nas samych. Był on objęty swoistym tabu. Jeżeli mówiono lub pisano o czymkolwiek sprzed 1945 roku, to przeważnie w kontekście negatywnym. Z tego powodu to jak żyli i co robili mieszkańcy tego miasta, szczególnie w drugiej połowie dziewiętnastego i pierwszej dwudziestego wieku, jako mało znane, ciekawi, intryguje. Ale ciekawość ta nie wynika z sentymentu, tylko naturalnej potrzeby poszukiwania przez człowieka„ducha miejsca” – geniuslocii, w którym żyje. Częścią tego ducha jest lokalna historia.Ciekawi nas kim byli budowniczowie naszego miasta, którzy w czasach konnych powozów mieli wizje jego przyszłości np. projektowali i budowali ulice, na których dziś, między budynkami sprzed ponad stu lat, mieszczą się torowiska tramwajowe i po kilka pasów ruchu w każdym kierunku. Cieszymy się, gdy słyszymy zachwyty przyjezdnych, którzy z bulwarów Łasztowni patrzą na gmachy usytuowane na Wałach Chrobrego. Nie możemy tego nazwać naszymi korzeniami. Ale to jest gleba, w którą nasze korzenie zapuściliśmy. Jaka jest zasługa przeciętnego mieszkańca Szczecina w tym, że tutaj budowano w okresie PRL wspaniałe statki? Jeżeli to nie jest emerytowany pracownik stoczni, to raczej żadna. A mimo to ludzie mówią o tym z pewną dumą, czują się lepiej dzięki temu. Jaka jest zasługa przeciętnego mieszkańca, że produkowano

Taste it!
w Szczecinie kultowy motocykl – Junak? Poza tymi, którzy kiedyś pracowali w Polmo raczej niewielka. Ale cieszymy się z tego, że Junak był produkowany tutaj, jesteśmy z tego dumni. Na tej samej zasadzie możemy cieszyć się, że w przedwojennym Szczecinie budowano ogromne transatlantyki, które biły rekordy prędkości w drodze do Ameryki.
To świadczy o tym, że Szczecin był prężnym ośrodkiem gospodarczympod koniec XIX i na początku XX wieku
Tworzyły go również prywatne przedsięwzięcia ówczesnych przedsiębiorców np. fabryki rodziny Stoewer, które produkowały samochody, rowery, maszyny do pisania i maszyny do szycia. Produkty bardzo znane i cieszące się renomą. Posiadali dwie fabryki – jedną w dzisiejszej Alei Wojska Polskiego – późniejsze Polmo i druga przy ulicy Krasińskiego.
Dzięki firmie, której spółką Pan kieruje – REMONDIS Szczecin, do stolicy Pomorza Zachodniego trafiła kolekcja samochodów wyprodukowanych w fabryce Stoewera.
Może nie dzięki nam, a tylko z naszą skromną pomocą. I nie tylko samochody, ale prawie tysiąc eksponatów związanych z fabrykami Stoewer. Na zakup kolekcji zdecydowało się Miasto Szczecin. Trafiła ona do szczecińskiego Muzeum Techniki i Komunikacji prężnie działające przy ulicy Niemierzyńskiej. Wsparliśmy muzeum w eksponowaniu kolekcji oraz dalszym jej uzupełnianiu.
Chyba dzięki temu wielu mieszkańców usłyszało po raz pierwszy, że w stolicy Pomorza Zachodniego była taka fabryka, która produkowała popularne samochody. W jakich okolicznościach doszło do nawiązania współpracy z muzeum?
Przedstawiciele muzeum zwrócili się do nas z zapytaniem czy bylibyśmy gotowi pomóc w udostępnieniu kolekcji wyrobów fabryk Stoewera mieszkańcom i turystom odwiedzającym nasze miasto. Pomysł bardzo nam się spodobał.Misją naszej firmy jest zaspokajanie bardzo przyziemnych i mało efektownych potrzeb mieszkańców. Mamy przy tym świadomość, że to mieszkańcy płacąc za nasze usługi, pozwalają nam działać, pracować i zarabiać pieniądze. Dlatego zawsze chętnie wspieramy inicjatywy, którym z uwagi na ich niekomercyjny charakter trudno uzyskać finansowanie. Ale jednoznacznie służą one mieszkańcom, a przy tympokazują, że czujemy się częścią lokalnej społeczności. Dlatego bez wahania odpowiedzieliśmy pozytywnie na propozycję, by zostać Partnerem Strategicznym Kolekcji Stoewer. Było to w naszej ocenie wyjście naprzeciw potrzebie szukania przez obecnych szczecinian „ducha miejsca”, o którym mówiliśmy na początku.
Jak na ten pomysł zareagował centrala Pańskiej firmyw Niemczech?
Jesteśmy częścią firmy rodzinnej, która stała się globalną korporacją. Obecnie zatrudnia ok 170 tys. ludzi w wielu krajach. Każde znaczące wsparcie finansowe „non profit” wymaga zgody naszej centrali. W tym przypadku nie miała ona żadnych wątpliwości, że warto wesprzeć taką inicjatywę. Trzeba jednak zaznaczyć, że w Szczecinie obecni jesteśmy już 29 lat i w tym czasie pomogliśmy w realizacji wielu inicjatyw w dziedzinie sztuki, kultury czy sportu. Naszą główną zasadą jest wspieranie lokalnych inicjatyw, miejscowych artystów i osiedlowy amatorski sport. Można więc powiedzieć, że przez te lata zyskaliśmy w centrali zaufanie, że podejmujemy właściwe działania, że wsparcie kierujemy we właściwe ręce. Tam, gdzie mieszkańcy wiedzą, że to dzięki usługom komunalnym, które im świadczymy, możemy pomagać finansowo w zaspokajaniu mniej przyziemnych potrzeb.