Joanna Ślósarska: Tunel dnia

Page 1


Joanna Ślósarska

Tunel dnia


© Copyright by Joanna Ślósarska ISBN: 978-83-65237-12-5 Łódź 2016

Wydawnictwo PRIMUM VERBUM ul. Gdańska 112, 90-508 Łódź www.primumverbum.pl


Po drodze 1 ciemnozłote ziarna na wieczornym niebie będzie dużo kwiatów i drzew dużo ptaków może nawet znajdę jakieś szmaragdowe pióro do namalowania wody 2 anioł w dżinsowej kurtce idzie po falach niebieski błysk mokrych piór 3 przez długi tunel dnia przeciskać się z niebiesko nastroszonymi piórami na ziemi

3


4 pod lustrem nieba skały czarnych jezior plusk dwa pstrągi 5 wszechświat jest oceanem bez brzegów na nim falą błękitną podnosi się Bóg my w niej małe rybki złoty poblask w Jego źrenicach nie mamy innych domów 6 tutaj Madonna wrośnięta w drzewo pijąca płomieniami korzeni ciemną wodę w jej konarach gniazda aniołów kołysze się w wichrze snów…

4


7 ususzony już ogień ususzony deszcz w pudełku po pająkach przędzie się szklistoczerwony wiatr świetliki słońc coraz bliżej 8 świt jak zimny kwiat z czarnymi obwódkami na liściach z kroplami potu na płatkach jak opłatek białego snu na grobie w którym nigdy cię nie było

5


9 otuleni w koszule nieba bez broni bez koron z berłami promieni boso nad przepaścią snów 10 światło które na chwilę owinęło się mną patrzy czarnymi oczami w gęstą wodę a tam już tylko migotanie i szum 11 widno na polu złote zwierzęta w liściach deszczu w opłatkach promieni w zagrodzie dnia srebrne obroże i kagańce

6


12 sezamie nie otwieraj się stoliczku nie nakrywaj się bramy raju możecie pozostać zamknięte jestem wszystkim i mam wszystko nazywam się nie-śmierć

7


Jest które Jest życie jest śliskim migocącym sykiem czai się w zaroślach dnia jego ukąszenie zostawia znamię śmierci otwiera kanały nocy którymi w urojonych kokardach spływa czarna miłość życie jest zygzakiem odbłyskiem gwiazdy zwabia je zapach wilgotnej ziemi szum oceanów w których iskrę składa Bóg

8


*** kłaniam Ci się Wielki Duchu w pomiętej marynarce przebierający jabłka na straganie kłaniam Ci się Wielki Duchu w starcu który wciąż się pyszni i w ślepej pannie która zmienia sukienki przed lustrem kłaniam Ci się wiem że drążysz każde serce choć w ciemności dnia przypominasz dżdżownicę w jabłku śliskie rozgnieść ale to tylko Twój cień jak skrzepła siostra śmierć

9


10


Powtarzam powtarzam za tamtą dziewczyną śpię, ale moje serce czuwa ptaki przelatują między płatkami śniegu nocą na pustym niebie gwiazda żłobi znak dni są błękitne i słone śnię pośród świata w gnieździe światła i śniegu w popiele płaczu i śmiechu w żarzących się kolcach lęku przesypiam ale moje serce czuwa

11


Do Franciszka byłam przy tobie wiem wiesz patrzymy na siebie przez śmierć jak przez jedwabną chustkę piszę o tobie pamiętam twój ciemny spalony ból bracie mój szary ptaszku śniegu kamienna ciszo z trzepotem bosych stóp anioła na chwilę przed –

12


Tutaj gdy Jezus pochylony nad Marią Magdaleną błogosławi przebaczenie zapewne z odległego krańca wszechświata jego serce wygląda jak drżąca gwiazda wokół której zaczynają krążyć słońca i planety z rozjarzonymi drzewami i ptakami o purpurowych głosach

13


*** układasz mnie do snu jak do miłości potem nastaje noc albo południe albo płacz trzymam się Boga za złote tasiemki od szlafroka albo nieba za promienie gwiazd podnosisz mnie jak do życia w którym nie widzę drzwi

14


Skorpion wyszliśmy z mrocznej baśni każdy z nas miał swoje nie – szczęście trzy orzechy popiół koszyk z jedzeniem szliśmy przez gorący czujny las nasze cienie uwiły sobie gniazda to było w czarnych rękawiczkach nawet nie zauważyli swoich szponów ani spalonej trawy ani szarych luster przeszli tak szybko nikt nie krzyknął nie było powodu przecież nadciągał zimowy zmierzch choć powoli jakby ociągał się jakby wzbraniał czerwonemu słońcu spadać bez końca w puszystą czerń po – strachu 15


po cichu nocą jeszcze ciemniejszą po tronie z chmury opadł skorpion

16


17


*** już tylko zwierzęta wstydzą się umierać dlatego chowają się w ciemnym lesie nie pamiętają jak miały przemieniać się w światło

18


*** wywijam się ze skóry świata wilgotne lśniące kolory zanurzają się w bagnach piękne formy tracą rytm moja skóra nie przypomina już lęku ani miłości nie pręży się i nie owija wokół brzóz jestem szmaragdowym nagim promieniem w gęstych włosach Boga ubierz mnie w niebo jesienne w szare światło zakryj mnie z jaskółkami przed ziemią przed nocą przed śmiercią okryj mnie deszczem wysoko mosty i drabiny po obu stronach rzeki na całej ziemi – 19


w dole i w górze jako w niebie tak i na ziemi – przede mną i za mną w przeszłości i w przyszłości od lewej dłoni do prawej stopy od prawej dłoni do lewej stopy zatrzymuję się w sercu po drugiej stronie mostu na szczycie drabiny i nie wracam

20


Modlitwa prowadź mnie po mostach ze światła ponad moim grzechem i niewinnością ponad niezliczonymi zwierciadłami ludzkich twarzy i serc poprowadź Panie czyste światło w drzewie moich kości pozwól mi dostrzegać w lustrze nie moje lecz Twoje oczy chcę prześnić w Tobie te dni prześnij we mnie te dni które zostały nam jeszcze do spotkania

21


Moja Sosnowa Tablica wierzę ptakom wybrały niebo i ziarno nie mogły być aniołami ale fruwają wierzę szlachetnym kamieniom wybrały światło w najgłębszym mroku nie mogły być gwiazdami ale przyjmują ich formę wierzę drzewom wybrały drogę wzwyż wierzę górskim strumieniom gdy spieszą się skrząc i śpiewając wierzę glonojadom że uda im się oczyścić oceany

22


Piosenka o Błyskawicy i Deszczu 1 Pan Błyskawica z toporami na łokciach i kolanach rozcina poczwórnie drzewo toczy się ognistym kołem czerwone frędzle ognia plamy miazgi i krwi strugi blasku złamane włosy zagięte promienie srebrne gałęzie na czarnym niebie jest tak że mógłbyś zamrozić Pana Błyskawicę w granicie serca

23


2 deszcz marzy o sobie jako o tkaninie wszystkie krople tęsknią do siebie nie chcą być oddzielne historia osobista każdej kropli deszczu jest o tym jak chciała się stopić z inną kroplą ale śniące ciało deszczu śni siebie jako krople Pan Deszczu ma ciało z błyszczącego granitu i serce z czarnego magnesu przyciąga wchłania i łączy wszystko śniące ciało deszczu między falami chmur i złotym piaskiem rozkrapla się szczęśliwe

24


25


Pałąki każdy pałąk jest cieniem tęczy kołyszą się w powietrzu na każdym pałąku śnią w szarych piórkach Boże ptaki nie sfruwają na ziemię my z nimi wiatr w srebrnych rękawiczkach potrąca struny cieni

26


Szindziej siać spustoszenie to znaczy mieć najpierw jakieś nasiona co to są te nasiona spustoszenia i jak to później rośnie na czym i gdzie na pewno indziej gdziekiedyindziej w czasoprzestrzennej kulce na patykuindziej takie spustoszenie to powinno raczej się zwijać wkulać znikać żeby była pustka o której w sobie mówi ale jak ono posiane – to pewnie rośnie to co to za spustoszenie skoro się krzewi i jawi lepiej o tym myśleć bo wtedy można wymyślić 27


że to wcale nie spustoszenie tylko jakaś czarna nie-roślina się rozpełza sze szenie z pusto szenie pusto z szenie jasnoszenie u-no-szenie Pano-szenie Sze

28


Po wietrze iść na powietrze stać na powietrzu czy to po wietrze urodziła się ziemia na którą nie idziemy co stało się po wietrze jaki ma kolor zapach smak jakim jest dźwiękiem imieniem to na którym żyjemy

29


Dwa słoneczniki słonecznik który uwierzył miał po to tyle ziaren żeby nakarmić wszystkie wróble słonecznik który nie wierzył miał tyle samo ziaren żeby przetrwać i rozmnażać się na ziemi czy to były takie same słoneczniki?

30


Płaszcz ten płaszcz nie był zbyt piękny ani czysty nasiąkał łatwo deszczem trwogi długo wysychał nawet w słońcu jak wszystkie liche płaszcze miał dziurawe kieszenie jego barwa zgaszonego błękitu szybko stała się bura z dziwnymi zaciekami od krwi nie chronił przed zimnem bezwiednie zwabiał szczury i psy a lękał się nawet ważek to był smutny płaszcz i nie pasował do mnie jakoś przeszłam Panie jakoś przeszłam nie chcę już innych płaszczy nie przysyłaj mnie tutaj więcej, ale... ...ale dziękuję Ci za ten płaszcz bo mogłam żadnego nie mieć 31


a tak – udało Ci się osłonić kilka ptaków przytłumić grozę południa gdy księżyc zakrył słońce a kapłani nie mieli nic na swoje usprawiedliwienie udało Ci się wzbudzić czułość kryształów i wzruszyć serce ognia na widok rozmigotanych strumieni

32


Zimowe tulipany światło różowych tulipanów opadły już wszystkie płatki stoję w kręgu biały blask życia miesza się z westchnieniem łodyg za chwilę ktoś stanie na moim miejscu ja będę wędrować z tulipanami po skałach gwiazd na pewno znajdziemy dobrą ziemię i odrośniemy gdy przyjdziecie powitamy was białoróżową solą i chlebem nie zgubmy drogi

33


Niech będzie Pochwalony chwalę każdy dzień przed zachodem słońca od słodkiej kropli świtu po rozgwieżdżoną trumnę nocy w której śni mój dzień pochwalony przed zachodem słońca chwalę każdą noc przed wschodem słońca jej wieko jaśniejące jej czarne drzewo po zmierzchu promieniejące chwalę każde południe złoty sztylet klamra i grom chwalę każdy oddech czarnym słońcem

34


Kurhany 1 wzgórze spotkań żywi i żywi umarli i umarli wrzosy bzy nad polami dusze obrastają już piórami skowronków linie świata równoległe skrzyżowane nieskończone w dłoniach Boga 2 próg doliny dolina progu – dolina progu otwiera dom ze skał próg doliny sączy się cicho jak krew

35


3 zimne róże zwinięte różowe źródło zanim zgaśnie kryształ

36


Teraz pobędę sobie jeżem na małe kolce nadziewają się tylko dzikie czerwone jabłka gdy będę miał wielkie kolce znajdę sobie złote jabło albo nawet melona na małe myśli nadziewają się tylko dżiny i jakieś polne szare skrzaty na wielkie myśli sfruwają pochmurne serafiny gdy będę miał już największą myśl będę stał na Ciebie na górze chociaż wiesz bardzo lubię dzikie czerwone jabłka

37


38


Srebrna smycz codziennie wypuszczam swoją duszę na spacer później płacze ale wciąż jeszcze wraca

39


Złota smycz codziennie przybiega do mnie w kolorowej sukience siada pośród najniższych aniołów gdy nakazuję jej wracać kłamie i płacze

40


Lampa Aladyna La lam la lamp Alady La la la nad studniami lampa oka na brzegu dłoni szum światła lampalad lampad lam najdłuższa noc dotykam światłem twojej twarzy przy tu lam czujny cień

41


Przyszłość jest tam, gdzie idziesz podchodzę po ciemku po nóż ze światła poranne słowo złota jaszczurka sunie po ostrzu w korzenie dnia

42


*** rozpadają się stare domy tlą się jeszcze w popiele koronkowe suknie na skrawku szyby nić ale jak czarna uprząż niebo i grób

43


*** wycinam sobie z pustki dwie serwetki starannie nierówno doszywam frędzle dni nie do końca za chwilę znów przyjdę nie wiem kiedy teraz przyjdę

44


*** wszystkie lampki z soli są słone ta z niebieską żarówką i z żółtą i ta z zieloną ta z czerwoną też teraz zrobię sobie lampki z niczego ciekawe jaki mają smak

45


Spis treści Po drodze ...................................................................... 3 Jest które Jest ............................................................... 8 *** [kłaniam Ci się] ......................................................... 9 Powtarzam ................................................................... 11 Do Franciszka.............................................................. 12 Tutaj............................................................................. 13 *** [układasz mnie do snu]........................................... 14 Skorpion ...................................................................... 15 *** [już tylko] ................................................................ 18 *** [wywijam się ze] ..................................................... 19 Modlitwa ...................................................................... 21 Moja Sosnowa Tablica ................................................. 22 Piosenka o Błyskawicy i Deszczu................................ 23 Pałąki........................................................................... 26 Szindziej ...................................................................... 27 Po wietrze.................................................................. 29 Dwa słoneczniki ........................................................... 30 Płaszcz ........................................................................ 31 Zimowe tulipany........................................................... 33 Niech będzie Pochwalony ........................................... 34 Kurhany ....................................................................... 35 Teraz pobędę sobie jeżem........................................... 37 Srebrna smycz............................................................. 39 Złota smycz ................................................................. 40 Lampa Aladyna ............................................................ 41 Przyszłość jest tam, gdzie idziesz ............................... 42 *** [rozpadają się stare domy] ..................................... 43 *** [wycinam sobie z pustki]......................................... 44 *** [wszystkie lampki z soli] ......................................... 45



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.