Wybrane karty z dziejów Wolborza

Page 1


Wybrane karty z dziejówWolborza Materiały z konferencji naukowej z okazji 950-lecia miasta (10 X 2015)

pod redakcją Marii Wichowej

Łódź 2016


RECENZJA prof. dr hab. Hanna Tadeusiewicz dr hab. Monika Worsowicz

Łódź 2016

ISBN 978-83-65237-23-1

© Copyright by Urząd Miejski w Wolborzu & Autorzy

Publikacja dofinansowana przez Gminę Wolbórz

Wydawnictwo PRIMUM VERBUM ul. Gdańska 112, 90-508 Łódź www.primumverbum.pl


Spis treści Maria Wichowa O „wysiłku przywoływania pamięci” przeszłości w Wolborzu .................................. 5 Zofia Wilk-Woś „ … in portum tranquillissimum” – przyczynek do dziejów biskupiego Wolborza w późnym średniowieczu ............................................................................................. 13 Tomasz Stolarczyk Wolbórz i wolborzanie w średniowiecznych przywilejach monarszych i szesnastowiecznych inwentarzach ........................................................................... 26 Ks. Waldemar Gliński Dzieje parafii św. Mikołaja w Wolborzu ..................................................................... 35 Maria Wichowa Wolbórz ośrodkiem humanizmu renesansowego w XV i XVI wieku ..................... 47 Wanda Nalepa Amarantidou Trzepnicki epizod w życiu i twórczości Andrzeja Frycza Modrzewskiego (1503–1572) .................................................................................................................... 73 Maria Wichowa Związki Jędrzeja Kitowicza z Wolborzem ................................................................. 86 Anna Warda, Krzysztof Warda O przywilejach i powinnościach rzemieślników w dawnym Wolborzu (na podstawie dokumentu wystawionego przez biskupa Pawła Wołuckiego w 1617 r.) .......................................................................................................................104 Zenon Puchała Biografia Stefana Siniarskiego (1899–1987) ............................................................... 115


Teresa Duda Stowarzyszenie Przyjaciół Wolborza – pół wieku pracy społecznikowskiej ........ 122 Urszula Wich-Szymczak Kreowanie wizerunku Wolborza z wykorzystaniem narzędzi online (na przykładzie Facebooka) ....................................................................................... 127 Indeks osób ................................................................................................................. 167 Aneks ............................................................................................................................ 171


O „wysiłku przywoływania pamięci” przeszłości w Wolborzu Obecnością rzeczy przeszłych jest pamięć, obecnością rzeczy teraźniejszych jest dostrzeganie, obecnością rzeczy przyszłych – oczekiwanie. Św. Augustyn, Wyznania (XI, 20)

Oddając do rąk Czytelników plon intelektualny konferencji naukowej, która odbyła się w Wolborzu 10 października 2015 roku, a była zorganizowana w ramach obchodów jubileuszu 950-lecia tego miasta, trzeba podkreślić, że w środowisku Stowarzyszenia Przyjaciół Wolborza wytworzyła się tradycja organizowania takich sympozjów z okazji ważnych wydarzeń w życiu miasta, dawania wyrazu pamięci o jego przeszłości. „W obliczu teraźniejszości przeszłość jest podróżą do obcego świata1”. Gospodarze Wolborza od roku 1972 zapraszają do wędrówek po minionych wiekach badaczy różnych dyscyplin humanistycznych, którzy – uzbrojeni w wiedzę, wyobraźnię i metodologię uprawianej przez siebie dyscypliny – starają się zrekonstruować tę dawno minioną rzeczywistość, zrozumieć ją, przeniknąć do głębi, „wejść w mentalność” ludzi wieków dawnych. Uczeni wyszukują świadectwa pamięci o wielkich postaciach związanych z ziemią wolborską, studiują źródła historyczne, archiwalia, teksty literackie i paraliterackie, przypominają, uzupełniają i rekonstruują biografie wybitnych ludzi, którzy na tej ziemi żyli, stanowili jej chlubę, wzbogacili jej kulturę duchową i materialną, podejmując „wysiłek 1

F. Braudel, Historia i nauki społeczne, [w:] idem, Historia i trwanie, Warszawa 1971, s. 63.

5


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

przywoływania2” ważnych wydarzeń z przeszłości „małej ojczyzny” najwybitniejszego wolborzanina – Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Wysiłek przywoływania to w wypadku badania tekstów dawnych autorów forma uobecniania ludzi żyjących przed wiekami: Obecność ta może uchodzić za czystą metaforę, za ozdobnik stylistyczny, którego nie sposób brać dosłownie. W rzeczy samej jest ona – przynajmniej w swych początkach – tylko synonimem sławy, którą wszak cieszyć się mogą i często się cieszą również fizycznie obecni i żywi. Jest też synonimem pamięci uobecniającej wszystko, co minione, a więc już nie istniejące w swej postaci minionej i uobecnionej, i w tym względzie pamięć podobna jest do wyobrażeń i fantazji. Podobna, lecz przecie nie tożsama z nimi, bo wyobraźnia i fantazja raczej tworzą, a pamięć przede wszystkim odtwarza, przywołując na powrót niegdyś już zaistniałe. Bywa też owa obecność synonimem nieśmiertelności i wtedy towarzyszą jej konotacje podobne do pamięci: nieśmiertelność kogoś, kto minął, rozumiana jest nade wszystko jako jego trwanie w pamięci żywych. Lecz metaforom tym towarzyszy czasem refleksja z dziedziny filozofii człowieka, dotykająca mniej lub bardziej wyraźnie jego duchowo-cielesnej dwoistości. Traktując tekstową obecność jako swoiste wcielenie ludzkiego ducha, nadaje ona metaforyczne cechy dosłowności. Duchowy składnik człowieka nieobecnego fizycznie lub nieżyjącego, jego myśli i uczucia inaczej są obecne w tekście, niż wśród żywych obecny jest cały człowiek, istota psychofizyczna, duchowo-cielesna3 (podkr. M. W.).

„Uobecnianie” postaci i intelektualnego dorobku Andrzeja Frycza Modrzewskiego w ramach konferencji naukowych w Wolborzu miało miejsce kilkakrotnie. SPW wraz z władzami gminy z okazji 400 rocznicy śmierci Andrzeja Frycza Modrzewskiego i 700 rocznicy nadania Wolborzowi praw miejskich 24 września 1972 roku zorganizowało sesję naukową z udziałem historyków Uniwersytetu Łódzkiego, a pokłosie tego spotkania opublikowano w formie okazałego tomu studiów, w sposób znaczący rozszerzających wiedzę o dziejach Wolborza i o Fryczu4. Prace tam zamieszczone odkrywczością nie ustępują studiom zamieszczonym w książce mieszczącej teksty referatów wygłoszonych na konferencji w Warszawie dla uczczenia 400 rocznicy urodzin Frycza5. Organizatorami były jednostki PAN: Instytut Badań Literackich, Instytut Filozofii i Socjologii oraz Zakład Historii Nauki i Techniki PAN. Wolborzanie zbyt skromnie 2 3

P. Ricoeur, Pamięć, historia, zapomnienie, przeł. J. Margański, Kraków 2006, s. 45. J. Domański, Tekst jako uobecnienie. Szkic z dziejów myśli o piśmie i książce, Kęty 2001,

s. 11. 4 Tom nosi tytuł: 400-lecie śmierci Andrzeja Frycza Modrzewskiego. 700-lecie nadania praw miejskich Wolborzowi. Materiały z sesji popularnonaukowej z 24 IX 1972, red. R. Rosin, Łódź 1975. 5 Prace zebrane w tomie z serii „Studia Staropolskie” (t. XLII): Andrzej Frycz Modrzewski i problemy kultury polskiego odrodzenia, red. T. Bieńkowski, Wrocław 1974.

6


O „wysiłku przywoływania pamięci” przeszłości w Wolborzu

nazwali „swoje” spotkanie popularnonaukowym, gdyż plon intelektualny tych obrad ma duże znaczenie naukowe. Kolejne spotkanie badaczy różnych dyscyplin humanistycznych na obradach w Wolborzu to Międzynarodowa Konferencja Naukowa zorganizowana 19–20 września 2003 roku z okazji 500 rocznicy urodzin Andrzeja Frycza Modrzewskiego przez Filię Akademii Świętokrzyskiej w Piotrkowie Trybunalskim (obecnie Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego), Departament Wychowania i Promocji Obronności MON, Piotrkowskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk i Radę Gminy Wolbórz. Jedna sesja tej konferencji odbyła się w Wolborzu. Na podstawie autopsji mogę powiedzieć, że obrady w mieście Frycza były owocne, atmosfera bardzo miła, a wieczorne przyjęcie wydane przez włodarzy, wówczas gminy, przypominało staropolską biesiadę. Niezwykle serdecznie i gościnnie podejmowali uczestników konferencji gospodarze gminy i działacze SPW. Zabrakło, niestety, pana Zygmunta Goliata, absolwenta Politechniki Łódzkiej, nauczyciela, a przez 6 lat dyrektora Zespołu Szkól Mechanizacji Rolnictwa, animatora życia kulturalnego w Wolborzu, historyka z zainteresowań, z pasją zbierającego materiały o dziejach miejsca jego urodzenia, wsi Jasień w parafii Lubochnia i o przeszłości Wolborza. Zmarł w wypadku 25 czerwca 2001 roku. Plon obrad, bardzo obfity i ważki pod względem naukowym, został zebrany w dwutomowej edycji6, której druk w części sponsorowały władze Wolborza. Obrady toczyły się 19 i 20 września 2003 roku, uczestniczył w nich mój Mistrz uniwersytecki, prof. Jerzy Starnawski, autor książki o Fryczu, od lat przyjaźnie współpracujący ze środowiskiem wolborskim, o co dbała jego magistrantka, członek Zarządu SPW – p. Jadwiga Banaszkiewicz, nauczycielka polonistka. Profesor zainicjował w swym referacie odkrywcze badania „nad indeksem w dwu bazylejskich edycjach Frycza Modrzewskiego (1554, 1559)”. Wystąpienie przygotowałam również ja i pod moim nadzorem doktorantka. Niezależnie od Akademii Świętokrzyskiej Stowarzyszenie Przyjaciół Wolborza wystąpiło z inicjatywą spotkania naukowego w małej ojczyźnie Frycza z okazji czterdziestolecia działalności i obchodów Roku Andrzeja Frycza Modrzewskiego, a mnie powierzyło zorganizowanie sesji. W konferencji uczestniczył prof. Starnawski, po raz kolejny dając dowód przyjaźni i sympatii dla Wolborzan, rozumiejąc potrzebę i ogromną wagę popularyzacji nauki w środowiskach pozauniwersyteckich. Referaty przygotowali także prof. Stanisław Marian Zajączkowski – historyk z UŁ, prof. Leszek Kajzer – archeolog z tejże uczelni oraz ja z trzema doktorantkami. Materiały pokonferencyjne, których 6

Dziedzictwo Andrzeja Frycza Modrzewskiego w myśli humanistycznej i politycznej, t. I – red. J. Kukulski, t. II – red. W. Piotrowski i T. Szperna, Toruń 2004.

7


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

druk sponsorowało SPW i Spółka Rolniczo-Leśna w Wolborzu, ukazały się w formie książkowej7, dzięki staraniom Przewodniczącej SPW – dr Teresy Dudy i p. inż. Zbigniewa Starosty, którzy zebrali fundusze na edycję tekstów przedstawionych podczas sesji. Obecnie oddawane są do rąk czytelnika materiały z ostatniej chronologicznie konferencji, która odbyła się 10 października 2015 roku. Została ona zorganizowana staraniem miejscowych władz i organizacji społeczno-kulturalnych, a więc burmistrza Wolborza, Rady Miejskiej, tradycyjnie już Stowarzyszenia Przyjaciół Wolborza i Miejskiego Ośrodka Kultury. Natomiast siłą sprawczą przeprowadzonych badań było Łódzkie Towarzystwo Naukowe, a ściślej biorąc Zarząd Wydziału I Językoznawstwa, Nauk o Literaturze i Filozofii. Zarząd czynnie uczestniczył w konferencji, angażując się w przygotowanie wykładów. Prof. Anna Warda – sekretarz Wydziału jest autorką referatu, prof. Andrzej Wicher – wiceprzewodniczący Wydziału – prowadził obrady, pisząca te słowa – przewodnicząca Wydziału wystąpiła z inicjatywą zorganizowania konferencji naukowej pod patronatem ŁTN, jest autorką trzech tekstów. ŁTN rozpoczęło w ten sposób popularyzację badań naukowych w środowiskach pozaakademickich. Celem redaktora publikacji było zebranie takiego zespołu badaczy, którzy podejmą się opracowania tematów ważnych dla naświetlenia dziejów Wolborza, odsłonięcia tych kart przeszłości, które były dotąd nieznane lub też traktowane przez uczonych marginalnie, przygodnie albo wręcz pokazywane do tej pory w niewłaściwym świetle. Tak więc nieznane i mało znane fakty z dziejów średniowiecznego Wolborza i z życia intelektualnego środowiska humanistów skupionych wokół biskupa Piotra z Bnina omówiła prof. Zofia Wilk-Woś, mediewistka z Uniwersytetu Łódzkiego. Wywodzący się z tego samego środowiska historyk, dr Tomasz Stolarczyk (BUŁ), pisał o Wolborzu i wolborzanach przedstawionych w świetle średniowiecznych przywilejów monarszych, tzw. falsyfikatu mogileńskiego z 1065 r. i w bulli gnieźnieńskiej z r. 1136. Okazało się, że wnikliwa interpretacja i analiza tych dokumentów, intelektualny „wysiłek przywoływania” przeszłości, daje bardzo dobre rezultaty, owocuje poszerzeniem szczegółowej wiedzy o życiu społecznym miasta w wiekach średnich. Badacz omówił także szesnastowieczne inwentarze dóbr i dochodów biskupstwa włocławskiego, wydobywając szereg interesujących szczegółów o życiu gospodarczym miasta, o jego zaludnieniu, o roli biskupów i władców dbających o rozwój tego starego grodu. 7

Studia nad życiem i twórczością Andrzeja Frycza Modrzewskiego i nad dziejami jego „małej ojczyzny”, red. E. K. Organiściak, M. Wichowa, Łódź 2008.

8


O „wysiłku przywoływania pamięci” przeszłości w Wolborzu

Ksiądz profesor Waldemar Gliński z Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego, historyk Kościoła, bardzo erudycyjnie i w sposób wyczerpujący omówił dzieje parafii św. Mikołaja w Wolborzu, przeprowadzając wnikliwą analizę dostępnych źródeł historycznych, zarówno drukowanych, jak i rękopiśmiennych, przechowywanych m.in. w Archiwum Archidiecezjalnym w Łodzi. Jest to pierwsze tak poważne studium o dziejach wolborskiej kolegiaty – praca doświadczonego historyka. Rozprawa o Wolborzu jako ośrodku humanizmu renesansowego w XV i XVI wieku jest także głosem w dyskusji nad datowaniem początków humanizmu w Polsce. Życie umysłowe środowiska skupionego w II poł. XV w. wokół biskupów włocławskich w ich wolborskiej rezydencji dostarcza dowodów, że w owym castrum, stanowiącym ważny ośrodek życia intelektualnego, dominował humanizm renesansowy. Wiele faktów świadczy, że koniec średniowiecza w Polsce trzeba przesunąć na I połowę wieku XV. Omówiono w tym referacie kilka problemów. Otóż na podstawie dostępnych, niestety szczątkowych, źródeł opisano istnienie i działalność kolonii Akademii Krakowskiej i sylwetki wolborzan uprawiających działalność naukową oraz sylwetki niektórych profesorów szkoły. Przypomniano parę epizodów z dziejów życia intelektualnego miasta za czasów Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Podano kilka informacji o istnieniu zwierzyńca w Wolborzu. Autorka starała się wyjaśnić „białe plamy”, mało znane i całkiem nieznane fakty z dziejów tego miasta. Wanda Nalepa Amarantidou, emerytowana adiunkt z Uniwersytetu Łódzkiego, zasłużona badaczka dziejów swej „małej ojczyzny” wyciągnęła z ciemności (ex tenebris) i naświetliła mało znany epizod z życia Andrzeja Frycza Modrzewskiego, którego losy skierowały przed wiekami do jej rodzinnej Trzepnicy. W literaturze przedmiotu tylko przygodnie wspomniano o związkach Jędrzeja Kitowicza z Wolborzem. Wiedza na ten temat była pełna luk, niejasności czy też błędów. Potrzebne więc było studium, w którym obecność autora Opisu obyczajów za panowania Augusta III w Wolborzu zostanie omówiona dogłębnie i wyczerpująco – na tyle, na ile pozwalają zachowane materiały źródłowe. Ponieważ pisarz wielokrotnie wyraził swoje przywiązanie do tego miasta, został przedrukowany tekst jego testamentu, w którym znajduje się potwierdzenie tego faktu. Również w tym akcie ostatniej woli Kitowicz – kantor wolborski wyrażał swe silne więzi z kapitułą wolborską, którą hojnie obdarował. Wolborzanka z urodzenia i nadal mieszkanka tego miasta, profesor Anna Warda, z mężem Krzysztofem (także profesorem Uniwersytetu Łódzkiego) napisali o przywilejach i powinnościach rzemieślników w dawnym Wolborzu, analizując wnikliwie dokument wystawiony przez biskupa Pawła Wołuckiego w 1617 roku. Interpretacja tego tekstu przeprowadzona jest w oparciu o obficie przestudiowaną literaturę przedmiotu, na szerokim tle historycznym.

9


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Wolborzanin, historyk z wykształcenia, wieloletni działacz Stowarzyszenia Przyjaciół Wolborza, mgr Zenon Puchała opracował biografię współczesnego mu wybitnego wolborzanina, doktora nauk medycznych, Stefana Siniarskiego, wielkiego społecznika, z pasją zgłębiającego wiedzę o przeszłości swego miasta, co zaowocowało opracowaniem przez niego cennej publikacji książkowej. Zasługi doktora Siniarskiego dla społeczności Wolborza trudno przecenić. Mgr Puchała przygotował biogram Stefana Siniarskiego, bardzo potrzebny miejscowemu środowisku miłośników właśnie tworzącej się przeszłości miasta, pragnących utrwalić jego dzieje współczesne i wiedzę o jego wybitnych, zasłużonych dla lokalnej społeczności mieszkańcach. Wieloletnia przewodnicząca SPW – Teresa Duda opisała pół wieku działalności Stowarzyszenia, działającego od 1963 r. Pani doktor przedstawiła ze szczegółami zarys inicjatyw kulturalno-oświatowych SPW, dowodzący wielkiej aktywności i skuteczności działania Stowarzyszenia. Dr Urszula Wich-Szymczak, adiunkt w Katedrze Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Łódzkiego, napisała o kreowaniu wizerunku Wolborza z wykorzystaniem narzędzi online (na przykładzie Facebooka). Przeprowadziła praktyczne badania sposobu, w jaki dana instytucja samorządowa komunikuje się z interesantami (klientami), m.in. za pomocą identyfikacji wizualnej. Niezwykle ważne jest pierwsze wrażenie odbiorcy szukającego informacji o miejscowości, oczekującego konkretnych i rzeczowych informacji o tym, jak miasto, firma chce być postrzegana. To pierwsze wrażenie i pierwszy kontakt są równie ważne, jak jakość obsługi interesanta, udogodnienia dla mieszkańców, oferta dla sektora turystycznego (tu odbiorca reaguje na płaszczyźnie racjonalnej), a gdy ocenia logo, w grę wchodzi emocjonalność. Badaczka dowodzi, że oba elementy składają się na wizerunek i wykazuje, co zrobić, aby były spójne, aby zaistniało prawdopodobieństwo, że właśnie na podstawie profesjonalnie wykreowanego wizerunku ten oferowany produkt zostanie wybrany. Jak widać, zamieszczone w tym tomie prace wyraźnie dzielą się na dwie grupy. Pierwsza obejmuje studia o dziejach Wolborza, pokazuje świetlane karty z przeszłości miasta, zawiera wiedzę o postaciach i wydarzeniach niedostatecznie dotąd przebadanych lub całkiem nieznanych. Druga obejmuje wypowiedzi o Wolborzu współczesnym. W obu grupach dostrzegalne jest „przenikanie się wymiarów intelektualnego i uczuciowego wysiłku przywoływania8” przeszłości Wolborza i dążenia do utrwalenia teraźniejszości, obecnego wizerunku miasta, który powoli także przechodzi do historii, bo takie są prawa dziejów. Większość zamieszczonych w tym tomie prac to dzieła autorów 8

P. Ricoeur, op. cit., s. 45.

10


O „wysiłku przywoływania pamięci” przeszłości w Wolborzu

zaangażowanych emocjonalnie w poznawanie przeszłości Wolborza, gdyż są oni mieszkańcami tego miasta lub stanowi ono miejsce ich urodzenia. Mnie przypadł w udziale po raz drugi miły obowiązek redagowania tomu materiałów z konferencji naukowej odbywającej się w Wolborzu. Łączy mnie z tym miastem postać Andrzeja Frycza Modrzewskiego, którego biografią i twórczością zajmuję się od początku swej drogi naukowej, a wyniki badań przedstawiłam w książce i licznych artykułach. A czynię to dlatego, że ten wybitny humanista, który urodził się i zmarł w Wolborzu, miejsce ostatniego spoczynku znalazł na cmentarzu parafialnym w moim rodzinnym Małczu. Część tej wsi w 1572 roku stanowiła własność Frycza, tam po śmierci pisarza pozostała jego żona z dziećmi. Dziś nie ma tam parafii, nie ma cmentarza, łódzcy archeolodzy podczas prowadzonych w Małczu badań odsłonili fundamenty dworu Frycza i to jedyny namacalny ślad pobytu wielkiego humanisty w tej miejscowości. Oddawany do rąk czytelników tom referatów pokonferencyjnych jest dowodem, że władze i środowisko kulturotwórcze Wolborza właściwie realizują „obowiązek pamięci (…), który polega z istoty rzeczy na nakazie niezapominania9”. W tym wypadku na staraniach o odsłanianie nieznanych kart z przeszłości tego miasta i na dbałości o utrwalenie dla przyszłych pokoleń wiedzy o współczesnym jego obliczu, które za chwilę także stanie się świadectwem historii. „(…) obecna chwila / Pada w przeszłość, mając dźwięk tęskny, uroczy10”. Gospodarze konferencji, burmistrz Wolborza i przewodnicząca SPW, z wielkim zaangażowaniem współpracują przy powstawaniu tego tomu. Z p. Andrzejem Jarosem odbywałam liczne konsultacje, ustalaliśmy nawet drobne detale, szczegółowe rozwiązania podczas moich prac redakcyjnych. Bardzo poważnie traktuje on obowiązek kreowania pozytywnego wizerunku zarządzanego przez siebie miasta, który to obraz za chwilę stanie się kolejną kartą z dziejów „małej ojczyzny” Andrzeja Frycza. Dzięki temu wielkiemu wolborzaninowi, potrzebie czczenia jego pamięci i wielkości dokonań wytworzyła się tradycja organizowania konferencji naukowych, na których prezentowane są wyniki badań tekstów literackich i źródłowych, mających moc uobecniania ważnych postaci – kreatorów dziejów miasta, stanowiących jego chlubę i wizytówkę. Plon ostatniego ogniwa tych systematycznych spotkań, badawczego trudu jest oddawany do rąk czytelnika. Niech jego intelektualna satysfakcja będzie odpowiedzią na pytanie stawiane sobie przez akademickich poszukiwaczy prawdy, sentencjonalnie sformułowane przez uczonego z Tagasty: „Czemuż więc tak uparcie brniecie przez drogi trudne, pełne udręki?” 9 10

P. Ricoeur, op. cit., s. 46. J. Słowacki, Godzina myśli, w. 179–180.

11


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

(Wyznania, IV, 12). Chciałoby się odpowiedzieć jego słowami, bo „opromieniłeś serca nasze radością” (Wyznania, IX, IV) poznania i dzielenia się zdobytą wiedzą. Maria Wichowa

12


ZOFIA WILK-WOŚ SPOŁECZNA AKADEMIA NAUK W ŁODZI

„ … in portum tranquillissimum” – przyczynek do dziejów biskupiego Wolborza w późnym średniowieczu Joanna Olkiewicz, autorka biografii Filipa Kallimacha, zatytułowała jeden z rozdziałów pracy „W wolborskiej przystani”1. Tytuł nie jest przypadkowy, gdyż ten włoski humanista kilkakrotnie szukał schronienia na zamku w Wolborzu u swego przyjaciela i protektora biskupa Piotra z Bnina. Jednak nie tylko Kallimach przebywał na wolborskim dworze biskupów włocławskich. Mury zamkowe były bowiem miejscem niezwykle ważnych wydarzeń w późnośredniowiecznej Polsce. Z okazji 950-lecia Wolborza warto więc przypomnieć kilka faktów z dziejów nieistniejącego już dziś zamku wolborskiego. Zniszczoną średniowieczną rezydencję rozebrano bowiem w drugiej połowie XVIII w. po wybudowaniu nowego pałacu biskupiego. Pierwsza wzmianka o miejscowości pochodzi z 1065 r. 2, jednak początki biskupich rządów w Wolborzu przypadają dopiero na wiek XII. Przyjmuje się, że nadanie biskupom włocławskim kasztelanii wolborskiej nastąpiło pomiędzy 1136 a 1148 rokiem. Biskupi przejęli wtedy dobra książęce w kasztelanii wraz ze zwierzchnimi uprawnieniami natury polityczno-prawnej nad całym jej obszarem3. Prawdopodobnie na przełomie XI i XII w. został tutaj ufundowany kościół św. Mikołaja, chociaż jest on wzmiankowany dopiero w dokumencie Konrada Mazowieckiego z 1242 roku, który nadał wsi Wolbórz immunitet. Zapewne świątynia istniała już w 1215, gdy odbywał się tutaj 1

J. Olkiewicz, Kallimach doświadczony, Warszawa 1981. S. Zajączkowski, S. M. Zajączkowski, Materiały do słownika geograficzno-historycznego dawnych ziemi łęczyckiej i sieradzkiej do 1400 roku, cz. 2, Łódź 1970, s. 188. 3 R. Rosin, Wolbórz i jego okolice w XI–XVI w. Kasztelania – osadnictwo – miasto, [w:] 400-lecie śmierci Andrzeja Frycza Modrzewskiego, 700-lecie nadania praw miejskich Wolborzowi. Materiały z sesji popularnonaukowej z 24 IX 1972 r., Łódź 1975, s. 14–15. 2

13


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

synod prowincjonalny4. W 1273 biskup włocławski Wolimir otrzymał od Leszka Czarnego zezwolenie na lokację Wolborza i otoczenie go murami5. W XII–XIII w. na dobra biskupie w kasztelanii wolborskiej składały się 23 wsie. Na początku XIV wieku ich liczba spadła do 15 i pół wsi. W późniejszym okresie, między innymi dzięki działalności lokacyjnej biskupów włocławskich, nastąpił ponowny wzrost ilości osad w dobrach wolborskich – w połowie XV w. liczyły one 30 całych wsi i działy w dwóch miejscowościach – Choczęcinie i Srocku. Dalszy wyraźny rozwój majątku biskupiego miał miejsce w XVI w. – u końca tego stulecia dobra wolborskie liczyły 46 wsi i działy w trzech kolejnych. Uważa się, że w połowie XV wieku dobra wolborskie pod względem ilości i wysokości dochodów zajmowały pierwsze miejsce pośród wszystkich włości biskupów włocławskich6. Biskupi średniowieczni to biskupi podróżujący, przy czym ich mobilność nie ograniczała się tylko do obszaru własnej diecezji, ale podróżowali oni po całym państwie, a niektórzy z nich udawali się za granicę – do Rzymu, Awinionu, na sobory powszechne czy na rozmowy z władcami ościennych państw. Przemieszczając się po diecezji zatrzymywali się najczęściej w centrach kluczy majątkowych. Biskupi włocławscy przebywali więc na zamkach i w dworach we Włocławku, Raciążku, Subkowach, Ciechocinie i Wolborzu. Z racji swojego położenia poza obszarem diecezji włocławskiej znaczenie tej ostatniej rezydencji biskupiej było odmienne. Biskupi nie mogli tutaj sprawować pełni swojej władzy, ponieważ ich uprawnienia były ściśle związane z terenem diecezji. Korzystali oni natomiast z uprawnień wynikających z prawa patrymonialnego. Organizowali administrację dóbr, mogli oddawać w dzierżawę poszczególne klucze majątkowe, nadawali sołtystwa, normowali ciężary poddanych w miastach i wsiach stołu biskupiego oraz sprawowali sądownictwo nad ludnością w tych dobrach. Znaczący wpływ na wzrost roli Wolborza wśród rezydencji biskupów włocławskich miało zjednoczenie ziem polskich oraz konflikt polsko-krzyżacki. Dla Władysława Łokietka, a następnie jego syna Kazimierza Wielkiego Kościół stał się ważnym elementem zaplecza władzy w odbudowanym Królestwie. 4

Kodeks dyplomatyczny katedry krakowskiej ś. Wacława, t. 1, cz. 1, wyd. F. Piekosiński, Kraków 1874, nr 10; Zbiór ogólny przywilejów i spominków mazowieckich, wyd. J. K. Kochanowski, Warszawa 1919, nr 427; A. Kowalska-Pietrzak, Duchowieństwo parafialne w późnośredniowiecznej Polsce Centralnej. Archidiakonaty łęczycki i uniejowski, Łódź 2014, s. 44. 5 Codex diplomaticus Poloniae (dalej: CDP), t. 2, cz. 1, wyd. L. Rzyszczewski, A. Muczkowski, Warszawa 1848, nr 100. Zdaniem Jacka Maciejewskiego, nie ma pewności, że lokacja ta została zrealizowana przez Wolimira. Mógł jej dokonać dopiero Gerward, ewentualnie był on odpowiedzialny za drugą fazę lokacji (Działalność kościelna Gerwarda z Ostrowa, biskupa włocławskiego w latach 1300–1323, Bydgoszcz 1996, s. 68, przypis 176). 6 R. Rosin, op. cit., s. 31–34.

14


„ … in portum tranquillissimum” – przyczynek do dziejów…

Biskupi zapraszani byli do rady, uczestniczyli w wiecach, brali udział w poselstwach, choć częstotliwość ich obecności u boku władcy zwykle zależała od osobistych sympatii monarchy7. Do bliskich współpracowników Władysława Łokietka należał biskup włocławski Gerward z Ostrowa. Odegrał on istotną rolę w uzyskaniu zgody na koronację królewską tego władcy w kurii rzymskiej. Działania dyplomatyczne Gerwarda doprowadziły również do wszczęcia przez papieża procesu kanonicznego przeciwko zakonowi krzyżackiemu o zabór Pomorza8. To jemu, według Jacka Maciejowskiego, Wolbórz zawdzięcza zrealizowanie otrzymanej od Leszka Czarnego zgody na lokację. Jego następca na stolicy we Włocławku, Maciej z Gołańczy, kontynuował politykę Gerwarda wobec Krzyżaków i ściśle w tej kwestii współpracował z władcą. Stanowcze kroki podejmowane przez biskupa Macieja doprowadziły do działań odwetowych ze strony zakonu krzyżackiego. Podczas wojny z Polską w latach 1329–1332 wojska krzyżackie ze szczególną zawziętością będą pustoszyły majątki biskupie. Zniszczone zostały wtedy miasta: Włocławek z katedrą i zamkiem oraz Raciążek również z zamkiem, jak i wiele kościołów i wsi biskupich na Kujawach9. Nie mamy natomiast informacji, żeby w wyniku tej wojny ucierpiały dobra wolborskie, a przecież wojska zakonne dotarły aż do Łęczycy, Uniejowa czy Szadku. Wspomniana współpraca z monarchą, uczestnictwo w wiecach ogólnokrajowych i radzie, nawet jeśli sporadyczne, mogło skłonić Macieja lub jego następcę, Zbyluta z Gołańczy, do wzniesienia w Wolborzu zamku obronnego. Walory obronne tej rezydencji były zapewne ważne, ale siedziba biskupów w Wolborzu odgrywała główną rolę w administrowaniu dobrami biskupimi na tym obszarze. Leszek Kajzer podkreśla, że zamki wznoszone przez duchowieństwo w pierwszej kolejności „stać miały na straży bezpieczeństwa poszczególnych «państw kościelnych»”10. Wzniesienie zamku w Wolborzu łączy się z akcją budowlaną, rozpoczętą na szeroką skalę przez Macieja z Gołańczy po wojnie polsko-krzyżackiej i odzyskaniu Kujaw. W wyniku tej akcji powstała nowa gotycka katedra we Włocławku, liczne kościoły oraz pierwsze murowane zamki biskupie we Włocławku i Raciążku. Nie wiemy jednak, czy Maciej rozpoczął także budowę zamku w Wolborzu, czy uczynił to już jego bratanek i następca Zbylut. Być 7

J. Kurtyka, Odrodzone królestwo. Monarchia Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego w świetle najnowszych badań, Kraków 2001, s. 105, 109. 8 Ibidem, s. 106; J. Bieniak, Gerward z Ostrowa herbu Laska (około 1260–1323), biskup kujawski, [w:] Ludzie pomorskiego średniowiecza. Szkice biograficzne, Gdańsk 1981, s. 47–53. 9 Zob. szerzej: J. Bieniak, Maciej z Gołańczy (ok. 1285–1368), PSB, t. 19, 1974, s. 15–18. 10 L. Kajzer, Zamki i społeczeństwo. Przemiany architektury i budownictwa obronnego w Polsce w X–XVIII wieku, Łódź 1993, s. 147.

15


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

może fundację tej murowanej siedziby biskupiej należy wiązać z wydaniem w 1357 przez Macieja z Gołańczy dokumentu uzupełniającego lokację miasta Wolborza11. Przyjmuje się, że zamek istniał już w 1383 roku. Musimy pamiętać, że rezydencja obronna biskupów włocławskich w Wolborzu powstała w epoce Kazimierza Wielkiego. Władca ten rozpoczął jedną z największych akcji budowlanych i wzniósł, rozbudował lub przebudował szereg założeń obronnych i zapewne ta królewska akcja budowlana miała wpływ na działalność fundacyjną biskupów włocławskich12. Wielkim atutem Wolborza było jego bardzo korzystne położenie komunikacyjne. Gród, a potem miasto leżało na skrzyżowaniu ważnych dróg, które łączyły Mazowsze z południową częścią Sieradzkiego, Wieluńskiego i ze Śląskiem, Ruś z Wielkopolską i Pomorzem Zachodnim oraz Pomorze Gdańskie z Małopolską i dalej – Węgrami. Przez Wolbórz prowadziły drogi z Łęczycy, Lądu i Spicymierza do Krakowa lub Sandomierza. Z Wolborza przez Koło i Przygłów droga wiodła do Sulejowa, gdzie znajdowała się znana od XII w. przeprawa na Pilicy13. Bliżej niż z Włocławka było stąd do stołecznego Krakowa, a szczególnie blisko do Piotrkowa i innych ówczesnych centrów życia politycznego, co dla biskupów, często jednocześnie urzędników kancelarii królewskiej, nie było bez znaczenia. Położenie Wolborza miało także pozytywny wpływ na rozwój gospodarczy miasta. Wolborskie castrum dziś już nie istnieje, a jego relikty nie zostały dotąd systematycznie przebadane. Wiadomo jednak, że zamek znajdował się w innym miejscu niż wcześniejszy gród kasztelański. Położony był poza miastem, na północny wschód od rynku. Budowla obronna została wniesiona wśród podmokłych łąk na kopcu ziemnym, otoczonym ciekami rzek Moszczanki i Wolbórki. Mimo opisów inwentarzowych nie można odtworzyć wyglądu średniowiecznego zamku wolborskiego, gdyż obszerniejsze inwentarze pochodzą dopiero z lat 1623 i 1674. Przypuszcza się, że było to regularne, czworoboczne założenie zamkowe, zbudowane z miejscowego kamienia, a w wyższych partiach z cegły. W drugiej połowie XV wieku zamek został przebudowywany i rozbudowywany przez Jakuba z Sienna. Kolejnej przebudowy na zamku, wznosząc nową kaplicę, dokonał biskup Maciej Drzewicki w początkach XVI wieku14. O znaczeniu zamku i dóbr wolborskich świadczy fakt, że mogły one stać się kartą przetargową w sporach o stolicę włocławską. Pod rokiem 1383 Jan 11

Dokumenty kujawskie i mazowieckie przeważnie z XIII w., wyd. B. Ulanowski, „Archiwum Komisji Historycznej”, 4, 1888, [dalej: Dokumenty kujawskie], nr 77. 12 L. Kajzer, Zamki i dwory obronne w Polsce Centralnej, Warszawa 2004, s. 48. 13 R. Rosin, op. cit., s. 34–37. 14 L. Kajzer, Zamki i dwory…, s. 47.

16


„ … in portum tranquillissimum” – przyczynek do dziejów…

Długosz zanotował, że po śmierci biskupa Zbyluta z Gołańczy starosta sieradzki Drogosz, pragnąc wynieść na stolicę we Włocławku swojego brata Mikołaja z Chrobrza, kantora włocławskiego, zajął przy pomocy swego domownika Jakusza Kuczkowskiego gród w Wolborzu. Uczynił to dzięki tajnemu porozumieniu z kanonikiem włocławskim Henrykiem, w którego rękach znajdował się wówczas zarząd zamku. Dziejopisarz przekazał, że kapituła włocławska nie uległa jednak tym naciskom i wybrała nowym biskupem prepozyta poznańskiego Trojana15. Zamek i dobra wolborskie były też przedmiotem sporu za pontyfikatu biskupa Jana Kropidły. Ordynariusz włocławski powierzył zarząd nad tymi dobrami prepozytowi kruszwickiemu i kanonikowi włocławskiemu Janowi Pelli z Niewiesza. Początkowo Jan cieszył się zaufaniem biskupa i wspomagał go w prowadzeniu spraw z zakonem krzyżackim. Z bliżej nam nieznanych przyczyn między biskupem a jego tenutariuszem niedługo później doszło do konfliktu. W jego rozwiązanie zaangażował się król Władysław Jagiełło oraz wielki książę Witold16. Do kompromisu pomiędzy oponentami doszło w Brześciu 12 kwietnia 1418. Jan Kropidło zgodził się, aby zamek wolborski ze wszystkimi przyległościami zatrzymał Jan Pella w dożywocie za roczny czynsz płacony kapitule włocławskiej17. Z powodów kłopotów finansowych biskup włocławski nie dotrzymał jednak ugody i sprawa trafiła przed sąd arcybiskupi, nie znamy jednak jej finału. Warto w tym miejscu przypomnieć, że majątki stołowe biskupi często oddawali w zarząd członkom swojej rodziny. Natomiast w okresie sede vacante administrację nad dobrami przejmowała kapituła włocławska. Wspomniany wyżej Jan Pella, gdy został wybrany biskupem włocławskim, zarządcą dóbr wolborskich uczynił przed 1427 rokiem swego bratanka Marcina z Niewiesza18. Poza wydarzeniami z roku 1383, zamek wolborski jeszcze kilkakrotnie został wspomniany na kartach Roczników Jana Długosza. Zapiski kronikarza ukazują nam ważną rolę zamku wolborskiego w czasach panowania Władysława Jagiełły. Jan Długosz przekazał nam, że kilkakrotnie król wyznaczył zbiórkę wojsk na wyprawy przeciwko zakonowi krzyżackiemu właśnie w Wolborzu. O pierwszej takiej zbiórce odnajdujemy informacje pod rokiem 1409. Wojska miały zebrać się tutaj w oktawie Narodzenia Najświętszej Marii Panny 15

Joannis Dlugossi Annales seu Cronicae incliti Regni Poloniae, lib. 10: 1370–1405, Varsoviae 1985, s. 129–130. 16 J. Fijałek, Ustalenie chronologii biskupów włocławskich, Kraków 1894, s. 49–50. 17 CDP, t. 2, cz. 1, nr 360. 18 A. Szymczakowa, Szlachta sieradzka w XV wieku. Magnifici et generosi, Łódź 1998, s. 169. Można również wspomnieć, że biskup Jan Pella, korzystając z prawa patronatu nad wolborską świątynią, wyznaczył na jej proboszcza innego ze swoich bratanków – Stanisława (A. Szymczakowa, op. cit., s. 165; A. Kowalska-Pietrzak, op. cit., s. 118).

17


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

(8–16 IX). Ponownie wojsko polskie, poza oddziałami wielkopolskimi, zebrało się w tym miejscu w czerwcu 1410. Dziejopisarz informuje nas, że kolejny rozkaz królewski nakazywał zgromadzić się oddziałom w Wolborzu w niedzielę po uroczystości Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w 1414 roku. Również w 1419 i w 1422 Władysław Jagiełło rozkazał, aby wojsko zgromadziło się w tym miejscu19. Jan Długosz przekazał, że w lipcu 1419 w drodze do Wolborza towarzyszyła Władysławowi Jagielle słaba już i schorowana królowa Elżbieta20. Małżonka królewska cierpiała na gruźlicę, która spowodowała jej śmierć kilka miesięcy później – 12 maja 1420. Na zamku w Wolborzu podejmowane były poselstwa. O dwóch takich wydarzenia wspomina Długosz. W 1420 roku król Władysław Jagiełło miał przyjmować tutaj posłów czeskich, a w 1422 księcia meklemburskiego i biskupa kamieńskiego Magnusa21. Zapewne poselstwa przyjmowali również sami biskupi. Ordynariusze włocławscy byli zaangażowani szczególnie w sprawy polsko-krzyżackie. Wynikało to z faktu, że duży obszar diecezji – Pomorze Gdańskie – znajdował się pod panowaniem krzyżackim. Biskupi włocławscy zmuszeni byli utrzymywać stałe kontakty z zakonem w celu rozwiązywania szeregu konfliktów i drobniejszych napięć z władzami państwa krzyżackiego (spory o dziesięciny i o nakładanie dodatkowych ciężarów na ludność w dobrach kościelnych, konflikt o archidiakonat pomorski, sprawy odszkodowań za zniszczone dobra)22. Zmianę sytuacji przyniosła dopiero wojna trzynastoletnia i odzyskanie przez Polskę Pomorza Gdańskiego. Pamiętać musimy również, że ordynariusze włocławscy niejednokrotnie łączyli godność biskupią z pełnieniem urzędu kanclerskiego lub podkanclerskiego, a większość z nich miała doświadczenie w służbie królewskiej i obycie w sprawach politycznych23. Posłowie mogli starać się o przychylność biskupa, licząc na jego poparcie u króla. Na ścianach nieistniejącego już wolborskiego zamku znajdowała się niegdyś galeria biskupich portretów, ufundowana przez biskupa włocławskiego 19 Joannis Dlugossi Annales seu Cronicae incliti Regni Poloniae, lib. 10 et 11: 1406–1412, Varsoviae 1997, s. 32, 63; lib. 11: 1413–1430, Varsoviae 2000, s. 30, 99, 169. 20 Ibidem, lib. 11: 1413–1430, s. 100. 21 Ibidem, s. 138, 142, 169. 22 A. Szweda, Organizacja i technika dyplomacji polskiej w stosunkach z zakonem krzyżackim w Prusach w latach 1386–1454, Toruń 2009, s. 50–51. 23 Do 1503 roku godność biskupa włocławskiego z funkcją kanclerza królewskiego łączyli Jan Szafraniec, Jan Gruszczyński i Krzesław Kurozwęcki, z funkcją podkanclerzego – Jan Lutek z Brzezia, Zbigniew Oleśnicki i Andrzej Oporowski. Podkanclerzym był również Władysław Oporowski, ale zrezygnował z tej funkcji, obejmując biskupstwo włocławskie. W kancelarii królewskiej pracowali również Mikołaj Kurowski, Jan Pella i Piotr z Bnina.

18


„ … in portum tranquillissimum” – przyczynek do dziejów…

Andrzeja Zebrzydowskiego (1546–1551)24. Celem każdego katalogu było przedstawienie jak najpełniejszej listy poprzedników na urzędzie biskupim według układu chronologicznego. Układano katalogi, aby podkreślić prestiż biskupstwa, potwierdzić jego dawność i prawowierność sukcesji kolejnych biskupów. Nie wiemy nic na temat artystycznych walorów tych biskupich wizerunków, ale sam fakt istnienia na zamku w Wolborzu „malowanego katalogu” świadczy o roli, jaką odgrywała ta rezydencja w życiu i działalności biskupów włocławskich. Wśród tych portretów musiały być przedstawienia hierarchów, którzy odegrali szczególną rolę w rozwoju miasta i rezydencji biskupiej – Wolimira i Gerwarda z Ostrowa, których wiąże się z pierwszą lokacją miasta, biskupów Macieja i Zbyluta z Gołańczy, których łączy się z fundacją murowanego zamku, Jakuba z Sienna, który przebudował założenie zamkowe czy Piotra z Bnina, który uczynił z Wolborza ośrodek wczesnego humanizmu w Polsce. Świadectwem pobytów biskupów włocławskich na zamku wolborskim są zachowane dokumenty i listy. Zapewne dalsze badania nad działalnością i kancelarią biskupów włocławskich przyniosą uzupełnienia poniższych danych. Znanych jest kilka datowanych w Wolborzu dokumentów Zbyluta z Gołańczy: 29 VI 1367, 2 IX 1370, 29 XI 1377, 12 XI 137925. W wolborskiej kurii 15 XI 1429 i 16 V 1431 wystawił dokumenty biskup włocławski i kanclerz królewski Jan Szafraniec26. Na zamku w Wolborzu przebywał Władysław Oporowski, o czym dowiadujemy się z dwóch listów napisanych do Macieja z Raciąża. W pierwszym z nich Jan ze Lgoty zachęca Macieja, aby udał się do Wolborza do biskupa, a w drugim sam biskup informuje go, że nadał mu scholasterię włocławską i wzywa go do przybycia do Wolborza27. Często na zamku wolborskim miał gościć Jakub z Sienna28, któremu Jan Długosz przypisuje duże zasługi w jego restauracji i rozbudowie. Biskup ten miał przyczynić się także do rozwoju klucza wolborskiego – w Katalogu biskupów włocławskich dziejopisarz wspomina, że Jakub założył dwa stawy pod 24

P. Pawłowski, Katalogi biskupów włocławskich, „Studia Włocławskie”, 9, 2006, s. 349–350. Dokumenty kujawskie, nr 82, 86, 88; Inwentarz realny dokumentów Archiwum Diecezjalnego we Włocławku. Dział 2. Dokumenty w kopiariuszach (dalej: Inwentarz), t. 5: Kopiariusz ogólny, wykonany w drugiej połowie XVI wieku, oprac. S. Librowski, Włocławek 2000, s. 65. 26 Inwentarz, t. 1: Kopiariusz ogólny Drzewickiego, oprac. S. Librowski, Włocławek 1999, s. 43; t. 3: Kopiariusz i częściowo formularz wikariuszy gen. i oficjałów włocławskich przeważnie z drugiej ćwierci XVI wieku, oprac. S. Librowski, Włocławek 2000, s. 17. 27 Codex epistolaris saeculi decimi quinti (dalej: CE), t. 2, 1382–1445, wyd. A. Lewicki, Kraków 1891, nr 259, 260. 28 W. Puget, Wolbórz. Dzieje miasta i rezydencji biskupów kujawskich, [w:] Sarmatia artistica: księga pamiątkowa ku czci Profesora Władysława Tomkiewicza, red. J. Białostocki, Warszawa 1968, s. 166. 25

19


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Wolborzem na rzekach Wolbórka i Moszczenica29. Jakub wystawił w Wolborzu dokument 13 II 146730. Dokumenty potwierdzają, że w Wolborzu bywał czasem jego krewny i następca na biskupstwie włocławskim Zbigniew Oleśnicki (18 IV 1479, 3 VI 1481, 21 VI 1481)31 oraz kolejny ordynariusz Piotr z Bnina (18 IX 1484, 15 XII 1486, 23 XII 1487)32. Biskup Piotr przybył do Wolborza także w połowie sierpnia 1492 roku. Podążał wtedy do Piotrkowa, gdzie na 15 sierpnia wyznaczono wybór nowego władcy. Na elekcję przybył jednak z opóźnieniem, gdyż złożony ciężką chorobą musiał pozostać w Wolborzu. Informację o nieobecności Bnińskiego w Piotrkowie przekazuje relacja posłów gdańskich na elekcję w liście do rady Gdańska z 19 VIII 1492. Potwierdzenie tego faktu znajdujemy również w liście biskupa warmińskiego Łukasza Watzenrode, datowanym w Piotrkowie tego samego dnia, tj. 19 sierpnia33. Piotr z Bnina chyba szczególnie upodobał sobie wolborski zamek, który za jego pontyfikatu stał się ośrodkiem humanistycznych idei. Wówczas na dworze biskupim w Wolborzu gościli: Mikołaj Wodka z Kwidzyna, Jan Heydecke-Miryka, Bernardyn Gallus z Zadaru i Maciej Drzewicki, a przede wszystkim wspomniany już Filip Kallimach. Na zamku odbywały się biesiady literackie i dyskusje o humanistycznych książkach34. Maciej Drzewicki wspomina, że gdy przybył do Piotra z Bnina w poselstwie od Jana Olbrachta, zastał biskupa przy studiowaniu kroniki mistrza Wincentego Kadłubka i rozpoczął z nim dyskusję na temat tego dzieła35. Na zakończenie rozmowy biskup miał prosić Drzewickiego, aby ten pomógł mu przekonać Kallimacha, „…ażeby spłacił dług państwu i narodowi, który odniósł się do niego życzliwie” i napisał 29 Joannis Dlugossi senioris canonici Cracoviensis Vitae Episcoporum Poloniae. Catalogus episcoporum Wladislaviensium, wyd. I. Polkowski, [w:] Joannis Długosz senioris canonici Cracoviensis Opera omnia, t. 1, wyd. I. Polkowski i Ż. Pauli, Cracoviae 1887, s. 534. 30 Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie, dok. perg., nr 1072. 31 Archiwum Państwowe w Gdańsku (dalej APG), Akta miasta Gdańska, 300D/44, 127, 135, 136. 32 APG, 300D/44, 154,158; Z. Zyglewski, op. cit., s. 221–222. 33 CE, t. 3, 1392–1501, wyd. A. Lewicki, Kraków 1894, nr 387, 388. 34 J. Olkiewicz, op. cit., s. 173; J. Wiesiołowski, Piotr z Bnina, PSB, t. 26, 1981, s. 387; K. Kumaniecki, Twórczość poetycka Filipa Kallimacha, Warszawa 1953, s. 118–119; L. A. Birkenmajer, Mikołaj Wodka z Kwidzynia zwany Abstemius, lekarz i astronom polski XV-go stulecia, „Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu”, 33, 1926, s. 214–215, 221. Obecność Mikołaja Wodki przy osobie Piotra z Bnina związana była również z funkcją medyka, jaką pełnił na dworze biskupa (s. 218). Dodać można, że Birkenmajer wśród gości zamku wolborskiego wymienia jeszcze Jakuba z Boksic i Łukasza Watzenrode, sugeruje także, że w Wolborzu mogło dojść do spotkania między Mikołajem Wodką a Mikołajem Kopernikiem (s. 209). 35 Philippi Callimachi, De his quae a Venetis tentata sunt Persis ac Tartaris contra Turcos movendis, Warszawa 1962, s. 12–17. Wśród badaczy nie ma zgodności, czy Maciej Drzewicki przybył do Piotra z Bnina do Wolborza czy Raciążka, zob. Z. Zyglewski, Biskup kujawski Piotr z Bnina (1483–1494) w świetle itinerarium, „Studia Gnesnensia”, 18, 2004, s. 220.

20


„ … in portum tranquillissimum” – przyczynek do dziejów…

nową historię Polski36. Kallimach przebywał w Wolborzu w latach 1488, 1490 i 1491, a rezydencja biskupia była dla niego nie tylko schronieniem, ale okazała się doskonałym miejscem do pracy twórczej. O znaczeniu wolborskiej rezydencji dla znużonego sprawami Królestwa Kallimacha wspomina Maciej Drzewicki w liście do Wawrzyńca Wspaniałego: „Itaque solitus est, quotiensque a gravissimis curis regiorum negotiorum veluti respirare datur ad illum ut ad portum tranquilissimum se recipere”37. Zdaniem Józefa Garbacika Kallimach udawał się do Wolborza z przezorności i ze względu na zły stan zdrowia. Ciągłe podróże wyczerpywały zapewne jego siły. Szukał schronienia na zamku także w ciężkich dla siebie momentach, na przykład nie mogąc sprostać krytyce swojej osoby po nieudanej wyprawie węgierskiej Jana Olbrachta z 1490 roku, do której nakłaniał przyszłego króla Polski38. Kazimierz Kumaniecki uważa, że w wierszu Ad Sempronium metaphorice Kallimach nawiązuje do wzrastającej przeciw niemu nienawiści w Polsce z powodu fiaska tej wyprawy. W tym utworze znów pojawi się motyw portu – przystani. W ostatniej strofie Kallimach zwraca się do zalewanego falami statku – Polski, aby przestano gardzić nim, który schronił się w przystani – Wolborzu39. Równie trudna musiała być dla niego wcześniejsza misja dyplomatyczna do Turcji z 1487 roku, także oceniana negatywnie. Jan Ptaśnik, analizując listy Kallimacha do Laktacjusza wysłane z Wolborza w lipcu i we wrześniu 1488, wskazuje, że czuł on się wtedy stary, zmęczony życiem, pragnął powrotu do rodzinnych Włoch40. Jednak atmosfera Wolborza musiała mu sprzyjać, bo pobyty na zamku okazały się bardzo płodnymi okresami w jego pracy twórczej. Przyjmuje się, że tutaj Kallimach ukończył dzieło poświęcone historii panowania Władysława Warneńczyka, z dyskusji wolborskich zrodziło się także Praefatio in somniarium Leonis Tusci41. Swoistym podziękowaniem za przyjaźń i opiekę był nagrobek w katedrze włocławskiej ufundowany przez Kallimacha dla zmarłego biskupa włocławskiego42. Pełne szacunku i podziwu dla Piotra są także słowa końcowej części mowy do Innocentego VIII:

36

Ibidem, s. 17. Cyt. za: K. Kumaniecki, op. cit., s. 117, przypis 4. 38 J. Garbacik, Kallimach jako dyplomata i polityk, Kraków 1948, s. 104–105, 123; K. Kumaniecki, op. cit., s. 127. 39 K. Kumaniecki, op. cit., s. 128. 40 J. Ptaśnik, Kultura włoska wieków średnich w Polsce, Warszawa 1922, s. 121. 41 J. Wiesiołowski, op. cit., s. 387; J. Garbacik, op. cit., s. 106. 42 P. Pawłowski, Tajemnice tumby. O nagrobku biskupa Piotra z Bnina z włocławskiej katedry, „Studia Włocławskie”, 10, 2007, s. 460–481; por. P. Mrozowski, Polskie nagrobki gotyckie, Warszawa 1994, s. 101–102. 37

21


Wybrane karty z dziejów Wolborza… A ponieważ dość często w działaniach posługiwać się trzeba raczej rozwagą niż siłą, staną do pomocy z żołnierzami również doradcy owego królestwa, ludzie okazujący wielką mądrość we wszelkiego rodzaju naradach, a już szczególnie dobrze zapoznani z metodą prowadzenia tej właśnie wojny; należy do nich przede wszystkim Piotr z Bnina, biskup włocławski, który bystrością swoją, powagą, stanowczością, wielkością, a ponadto świątobliwością życia i obyczajów ludzką miarę przekroczywszy już dawno zasłużył na to, aby od zajęć poświęcanych trosce o mały kącik spraw chrześcijańskich przeniesiony został do owego czcigodnego grodu naszej religii, z którego pośród grona wybrańców bacznie czuwałby nad zbawieniem nie jednej tylko grupy, lecz całej rzeszy ludzi43.

Na zamku wolborskim swoje ostanie chwile spędził biskup Krzesław z Kurozwęk. Zmarł on dość nagle – 5 IV 1503 – w dniu, w którym na Wawelu odbywał się pogrzeb kardynała Fryderyka Jagiellończyka, arcybiskupa gnieźnieńskiego i biskupa krakowskiego44. Z pobytami biskupów w Wolborzu łączą się uroczystości wyświęcenia nowych kapłanów. Uroczystości te odbywały się za zgodą arcybiskupa gnieźnieńskiego, ponieważ Wolbórz leżał poza obszarem diecezji włocławskiej. 3 III 1509 w kościele parafialnym św. Mikołaja biskup Wincenty Przerębski za zgodą arcybiskupa Andrzeja Boryszewskiego udzieli święceń akolitatu, subdiakonatu, diakonatu i prezbiteratu grupie kilkudziesięciu duchownych45. Podobnie 5 III 1519 biskup Maciej Drzewicki za zgodą arcybiskupa Jana Łaskiego celebrował święcenia w wolborskiej świątyni46. Wspomniany wyżej „malowany katalog” biskupów włocławskich przetrwał ok. 120 lat, prawdopodobnie zniszczył go pożar z 1671 roku47. Kolejny pożar – w 1776 roku – położył kres istnieniu zamku, w którego komnatach podejmowano niegdyś elitę intelektualną i polityczną Królestwa oraz licznych gości. Biskup Antoni Ostrowski, dla którego Franciszek Placidi wzniósł w Wolborzu w latach 1768–1776 nowy pałac, nie uznał za konieczne, by odbudować 43 Philippi Callimachi, Ad Innocentium VIII de bello Turcis inferendo oratio, oprac. T. Kowalewski, przeł. I. Lichońska, Warszawa 1964, s. 191. 44 W. Kujawski, Krzesław z Kurozwęk jako wielki kanclerz koronny i biskup włocławski, Warszawa 1987, s. 142. Wcześniej biskup Krzesław przebywał w Wolborzu 13 XII 1495 (Inwentarz, t. 2: Kopiariusz gospodarczy Drzewickiego, oprac. S. Librowski, Włocławek 1999, s. 38); 26 IV 1497, 10 V 1500, 10 VI 1500 (Archiwum Diecezjalne we Włocławku, Akta działalności biskupów włocławskich, A. dział. 1 (107), 1479–1513, k. 82v, 178v). 45 Tenże, Wykazy święconych z najstarszej księgi akt działalności biskupów włocławskich (Kurozwęckiego i Przerębskiego – lata 1496–1511), „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne”, 72, 1999, s. 86–95. 46 Acta capitulorum nec non iudiciorum ecclesiasticorum selecta, wyd. B. Ulanowski, t. 3: Acta iudiciorum ecclesiasticorum dioecesum Plocensis, Wladislaviensis et Gnesnensis (1422– 1533), Kraków 1908, nr 745. 47 P. Pawłowski, op. cit., s. 350.

22


„ … in portum tranquillissimum” – przyczynek do dziejów…

stary zniszczony zamek. Budowla więc została rozebrana48. Być może gruntowne badania archeologiczno-architektoniczne reliktów zamkowych pozwolą ustalić w przyszłości, gdzie znajdowała się owa jadalnia zimowa, w której biskup Piotr z Bnina dyskutował z Kallimachem i innymi przebywającymi na jego dworze gośćmi o polityce, filozofii, literaturze i sztuce. Wolbórz oddalony od terenów diecezji włocławskiej, które w okresie średniowiecza były często obszarem konfliktów zbrojnych, jawi się nam jako spokojny port, w którym biskupi mogli się schronić nie tylko w czasie walk na Kujawach czy Pomorzu, ale także szukając, czasem może tylko krótkiego, wytchnienia od spraw publicznych w czasie sejmów odbywanych w pobliskim Piotrkowie.

BIBLIOGRAFIA ŹRÓDŁA RĘKOPIŚMIENNE ARCHIWUM DIECEZJALNE WE WŁOCŁAWKU, Akta działalności biskupów włocławskich, A. dział. 1 (107), 1479–1513. ARCHIWUM GŁÓWNE AKT DAWNYCH W WARSZAWIE, dok. perg., nr 1072. ARCHIWUM PAŃSTWOWE W GDAŃSKU, Akta miasta Gdańska, 300D/44, 127, 135, 136.

ŹRÓDŁA DRUKOWANE ACTA CAPITULORUM NEC NON IUDICIORUM ECCLESIASTICORUM SELECTA, wyd. B. Ulanowski, t. 3: Acta iudiciorum ecclesiasticorum dioecesum Plocensis, Wladislaviensis et Gnesnensis (1422–1533), Kraków 1908. CODEX EPISTOLARIS SAECULI DECIMI QUINTI, t. 2, 1382–1445, wyd. A. Lewicki, Kraków 1891. CODEX DIPLOMATICUS POLONIAE, t. 2, cz. 1, wyd. L. Rzyszczewski, A. Muczkowski, Warszawa 1848. DOKUMENTY KUJAWSKIE I MAZOWIECKIE PRZEWAŻNIE Z XIII W., wyd. B. Ulanowski, „Archiwum Komisji Historycznej”, 4, 1888. INWENTARZ REALNY DOKUMENTÓW ARCHIWUM DIECEZJALNEGO WE WŁOCŁAWKU. Dział 2. Dokumenty w kopiariuszach, t. 1: Kopiariusz ogólny Drzewickiego, oprac. S. Librowski, Włocławek 1999; t. 3: Kopiariusz i częściowo formularz wikariuszy gen. i oficjałów włocławskich przeważnie z drugiej ćwierci XVI wieku, oprac. S. Librowski, Włocławek 2000; t. 5: Kopiariusz ogólny, wykonany w drugiej połowie XVI wieku, oprac. S. Librowski, Włocławek 2000. 48

Zob. szerzej: E. Kubiak, Rezydencje biskupów włocławskich w okresie nowożytnym, Łódź 2010.

23


Wybrane karty z dziejów Wolborza… JOANNIS DLUGOSSI ANNALES SEU CRONICAE INCLITI REGNI POLONIAE, lib. 10: 1370– 1405, Varsoviae 1985; lib. 10 et 11: 1406–1412, Varsoviae 1997; lib. 11: 1413–1430, Varsoviae 2000. JOANNIS DLUGOSSI SENIORIS CANONICI CRACOVIENSIS VITAE EPISCOPORUM POLONIAE. CATALOGUS EPISCOPORUM WLADISLAVIENSIUM, wyd. I. Polkowski, [w:] Joannis Długosz senioris canonici Cracoviensis Opera omnia, t. 1, wyd. I. Polkowski i Ż. Pauli, Cracoviae 1887. KODEKS DYPLOMATYCZNY KATEDRY KRAKOWSKIEJ Ś. WACŁAWA, t. 1, cz. 1, wyd. F. Piekosiński, Kraków 1874. PHILIPPI CALLIMACHI, Ad Innocentium VIII de bello Turcis inferendo oratio, oprac. T. Kowalewski, przeł. I. Lichońska, Warszawa 1964. PHILIPPI CALLIMACHI, De his quae a Venetis tentata sunt Persis ac Tartaris contra Turcos movendis, Warszawa 1962. ZBIÓR OGÓLNY PRZYWILEJÓW I SPOMINKÓW MAZOWIECKICH, wyd. J. K. Kochanowski, Warszawa 1919.

OPRACOWANIA BIENIAK J., Gerward z Ostrowa herbu Laska (około 1260–1323), biskup kujawski, [w:] Ludzie pomorskiego średniowiecza. Szkice biograficzne, Gdańsk 1981. BIRKENMAJER L. A., Mikołaj Wodka z Kwidzynia zwany Abstemius, lekarz i astronom polski XV-go stulecia, „Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu”, 33, 1926. FIJAŁEK J., Ustalenie chronologii biskupów włocławskich, Kraków 1894. KAJZER L., Zamki i społeczeństwo. Przemiany architektury i budownictwa obronnego w Polsce w X–XVIII wieku, Łódź 1993. KAJZER L., Zamki i dwory obronne w Polsce Centralnej, Warszawa 2004. KOWALSKA-PIETRZAK A., Duchowieństwo parafialne w późnośredniowiecznej Polsce Centralnej. Archidiakonaty łęczycki i uniejowski, Łódź 2014. KUBIAK E., Rezydencje biskupów włocławskich w okresie nowożytnym, Łódź 2010. KUJAWSKI W., Krzesław z Kurozwęk jako wielki kanclerz koronny i biskup włocławski, Warszawa 1987. KUJAWSKI W., Wykazy święconych z najstarszej księgi akt działalności biskupów włocławskich (Kurozwęckiego i Przerębskiego – lata 1496–1511), „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne”, 72, 1999. KUMANIECKI K., Twórczość poetycka Filipa Kallimacha, Warszawa 1953. KURTYKA J., Odrodzone królestwo. Monarchia Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego w świetle najnowszych badań, Kraków 2001.

24


„ … in portum tranquillissimum” – przyczynek do dziejów… MACIEJEWSKI J., Działalność kościelna Gerwarda z Ostrowa, biskupa włocławskiego w latach 1300–1323, Bydgoszcz 1996. MROZOWSKI P., Polskie nagrobki gotyckie, Warszawa 1994. OLKIEWICZ J., Kallimach doświadczony, Warszawa 1981. PAWŁOWSKI P., Katalogi biskupów włocławskich, „Studia Włocławskie”, 9, 2006. PAWŁOWSKI P., Tajemnice tumby. O nagrobku biskupa Piotra z Bnina z włocławskiej katedry, „Studia Włocławskie”, 10, 2007. PTAŚNIK J., Kultura włoska wieków średnich w Polsce, Warszawa 1922. PUGET W., Wolbórz. Dzieje miasta i rezydencji biskupów kujawskich, [w:] Sarmatia artistica: księga pamiątkowa ku czci Profesora Władysława Tomkiewicza, red. J. Białostocki, Warszawa 1968. ROSIN R., Wolbórz i jego okolice w XI–XVI w. Kasztelania – osadnictwo – miasto, [w:] 400-lecie śmierci Andrzeja Frycza Modrzewskiego, 700-lecie nadania praw miejskich Wolborzowi. Materiały z sesji popularnonaukowej z 24 IX 1972 r., Łódź 1975. SZWEDA A., Organizacja i technika dyplomacji polskiej w stosunkach z zakonem krzyżackim w Prusach w latach 1386–1454, Toruń 2009. SZYMCZAKOWA A., Szlachta sieradzka w XV wieku. Magnifici et generosi, Łódź 1998. ZAJĄCZKOWSKI S., ZAJĄCZKOWSKI S. M., Materiały do słownika geograficzno-historycznego dawnych ziemi łęczyckiej i sieradzkiej do 1400 roku, cz. 2, Łódź 1970. ZYGLEWSKI Z., Biskup kujawski Piotr z Bnina (1483–1494) w świetle itinerarium, „Studia Gnesnensia”, 18, 2004.

ABSTRACT „... in portum tranquillissimum” – contribution to the history of bishops' Wolbórz in late Middle Ages Although it was located out of the border of the diocese, in the Middle Ages Wolbórz castle was one of the favorite residences of bishops of Włocławek. It was thanks to convenient city location, especially due to proximity to Piotrków, where sejms (parliaments) took place. Wolbórz owed its development to the other bishops and foundations. During pontificate of bishop Peter of Bnin Wolbórz castle became a centre of new humanistic ideas. One of the famous guest of the bishop’s court was Filippo Buonaccorsi, called Callimachus. This Italian humanist lived here and wrote his poems in 1488, 1490 and 1491.

25


TOMASZ STOLARCZYK UNIWERSYTET ŁÓDZKI

Wolbórz i wolborzanie w średniowiecznych przywilejach monarszych i szesnastowiecznych inwentarzach Podstawowymi źródłami do historii gospodarczej i społecznej miast są m.in. przywileje książęce, królewskie, a także biskupie oraz inwentarze nieruchomości. Tak też jest w przypadku Wolborza. W niniejszym artykule przedstawiam obraz tej miejscowości w świetle tego typu źródeł od XI do XVI w. Wykorzystałem tutaj tzw. falsyfikat mogileński z 1065 roku, bullę gnieźnieńską z 1136, przywileje Konrada Mazowieckiego z 1239, Leszka Czarnego z 1273, biskupów włocławskich: Gerwarda, Macieja, Zbyluta z XIV w., Władysława Jagiełły z 14331. Spośród szesnastowiecznych źródeł należy wymienić inwentarze dóbr biskupów włocławskich z 1520, 1534, 1582 i 1598 roku. Skorzystałem również z rejestru podatkowego z roku 15632. Bardzo pomocne przy analizowaniu źródeł były opracowania Ryszarda Rosina o Wolborzu i kasztelanii wolborskiej, Stanisława Mariana Zajączkowskiego 1

Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, (dalej: KDW) t. I, wyd. I. Zakrzewski, Poznań 1877, nr 7; t. IV, wyd. I. Zakrzewski, Poznań 1881, nr 3; Kodeks dyplomatyczny Polski (dalej: KDP), t. II, cz. 1, nr 24, 100, 114; cz. 2, s. 386; Dokumenty kujawskie i mazowieckie przeważnie z XIII wieku (dalej: DKiM), opr. B. Ulanowski, „Archiwum Komisyi Historycznej”, t. IV, 1888, s. 252, 263–264. 2 Inwentarz dóbr i dochodów biskupstwa włocławskiego z roku 1534 (dalej: Inwentarz 1534), wyd. B. Ulanowski, „Archiwum Komisyi Historycznej”, t. X, 1916; Liber retaxationum dioeceseos Wladislaviensis, [w:] Monumenta Historica Dioeceseos Wladislaviensis, t. IX, 1891; Revisio bonorum episcopatus Wladislaviensis facta a. 1582 (dalej: Revisio 1582), wyd. L. Żytkowicz, Toruń 1953; Revisio bonorum episcopatus Wladislaviensis facta a. 1598 (dalej: Revisio 1598), wyd. L. Żytkowicz, Toruń 1950; Źródła Dziejowe (Źródła Dziejowe), t. XIII: Polska XVI wieku pod względem geograficzno-statystycznym. Wielkopolska, t. II, oprac. A. Pawiński, Warszawa 1883.

26


Wolbórz i wolborzanie w średniowiecznych przywilejach…

o trzynastowiecznych źródłach do dziejów tego miasta i Tomasza Pietrasa o falsyfikacie mogileńskim i bulli gnieźnieńskiej3. Najstarsze wzmianki źródłowe dotyczące Wolborza znajdują się w 2 dokumentach: falsyfikacie mogileńskim z 1065 i bulli gnieźnieńskiej z 1136 roku. Według falsyfikatu mogileńskiego w Wolborzu istniał gród, który miał dawać klasztorowi w Mogilnie 4 grzywny rocznie. Pieniądze na ten cel czerpano z opłat celnych i targowych. Natomiast w bulli gnieźnieńskiej określono dziesięcinę, jaką miała dawać arcybiskupstwu gnieźnieńskiemu kasztelania wolborska. Składać ją miała ze zboża, miodu, żelaza, skórek lisich i kunich, z opłat sądowych, karczem, opłat targowych, od cła ze wszystkich komór, położonych w grodzie wolborskim i koło niego4. Z przytoczonych wzmianek wynika zatem, iż w Wolborzu odbywały się w tym czasie targi i sądy monarsze, znajdowała się komora celna i karczmy. Ostatnie z tych instytucji pełniły w pierwszych wiekach istnienia państwa polskiego bardzo ważne funkcje w życiu gospodarczo-społecznym miast przedlokacyjnych5.

Według Ryszarda Rosina – (…) miejscowość znana powszechnie pod nazwą Wolbórz istniała już w połowie XI w. i była wtedy osiedlem miejskim. Potwierdza to zarówno układ przestrzenny, jak i najstarsze wzmianki źródeł pisanych. Wolbórz zachował do dzisiaj układ owalnicy, wywodzący się z wczesnego średniowiecza. Jest on typowy dla miast, koło których nie znajdujemy wcześniejszych od nich wsi macierzystych (…) w przypadku Wolborza nie zachowały się żadne dane, iż początkowo znajdował się gdzie indziej i dopiero po pewnym okresie nastąpiło jego przeniesienie (…) Najstarsze zatem wzmianki źródłowe wymieniające tę miejscowość należy odnieść do osiedla, które było położone w tym samym miejscu co współczesny nam Wolbórz6.

15 VI 1239 Konrad Mazowiecki wydał w Sieradzu przywilej dla mieszkańców Wolborza, określonego tutaj jako wieś (villa), mieszkających koło kościoła 3 R. Rosin, Wolbórz i jego okolice w XI–XVI w. Kasztelania – osadnictwo – miasto, [w:] 400-lecie śmierci Andrzeja Frycza Modrzewskiego. 700-lecie nadania praw miejskich Wolborzowi. Materiały z sesji popularnonaukowej z 24 IX 1972 r., Łódź 1975, s. 11–58; S. M. Zajączkowski, Źródła dotyczące Wolborza i jego okolic do końca XIII wieku, [w:] T. Pietras, S. M. Zajączkowski, Status osad i mieszkańców regionu Wolbórki do końca XIII wieku, „Archiwum Wolbórki”, nr 8, 2002, s. 27–40; T. Pietras, najstarsze dokumenty dotyczące dóbr kościelnych regionu Wolbórki, [w:] T. Pietras, S. M. Zajączkowski, Status osad…, s. 4–26. 4 Ibidem, t. I, nr 7; t. IV, nr 3; R. Rosin, op. cit., s. 38; T. Pietras, op. cit., s. 9, 19–20. 5 R. Rosin, op. cit., s. 38. 6 Ibidem, s. 37.

27


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

(św. Mikołaja). Otrzymali oni takie same prawa jak przypisańcy (ascripticii) z kasztelanii wolborskiej, czyli klucza dóbr biskupów włocławskich, dla której Wolbórz był ośrodkiem zarządu gospodarczego. Mieli oni podlegać sądownictwu księcia lub biskupa włocławskiego, lub też trybuna tego ostatniego. Książę miał prawo sądzić wolborzan tylko w przypadku, kiedy kara za wykroczenie miała wynieść 70 grzywien oraz kiedy podczas przejazdu księcia jego żerdnicy, czyli miernicy, zostaliby wygnani. Sądy sprawować mieli wówczas jednak nie komornicy książęcy, ale swoi żupani. Wyznaczona podczas takiego procesu kara pieniężna miała być dzielona po połowie między księcia i biskupa7. Zdaniem Ryszarda Rosina – (…) odrębne potraktowanie mieszkańców Wolborza oraz występowanie żupana reprezentującego interesy miejscowej ludności, funkcjonariusza, którego uprawnienia częściowo były podobne do posiadanych później przez wójtów i sołtysów, świadczy o istnieniu samorządu typowego dla przedlokacyjnych osad targowych. (...) Wolbórz był zatem jeszcze przed otrzymaniem prawa niemieckiego ośrodkiem miejskim nie tylko pod względem gospodarczym, ale również prawnym8.

W dokumencie Leszka Czarnego z 1273 roku Wolbórz został określony jako miasto (civitas) i to trzykrotnie. Książę nadał wówczas jego mieszkańcom i wsiom do niego należącym, mianowicie Psarom, Żarnowicy, Młynarom, Kuznocinowi i Świątnikom, pełne wolności. Władca zobowiązał się, że nie zachowa żadnych praw do tych miejscowości. Biskupowi zezwolił na lokację miasta Wolborza i wspomnianych wsi na prawie niemieckim oraz na otoczenie miasta murem. Lokacji mogli dokonać wójtowie jakiejkolwiek narodowości. Ponadto Leszek Czarny uwolnił mieszkańców tych miejscowości od władzy swoich mincerzy – chodziło o wymianę monety9. W 1280 roku legat papieski Filip na prośbę biskupa włocławskiego zatwierdził przywileje Leszka Czarnego dla miasta Wolborza i wsi z nim związanych10. Rosin stwierdził, że nazwanie Wolborza miastem – civitas – w 1273 roku oznaczać mogło, że albo otrzymał on prawo niemieckie przed tym rokiem, albo „(...) względnie używano tego określenia nawiązując wyłącznie do jego rzeczywistych funkcji gospodarczych, a nie do formalnych uprawnień”11. 7

KDP, t. II, cz. 1, nr 24, s. 20–22; R. Rosin, op. cit., s. 25, 39; S. M. Zajączkowski, op. cit., s. 31. R. Rosin, op. cit., s. 39. 9 KDP, t. II, cz. 1, nr 100, s. 85–86, R. Rosin, op. cit., s. 39; S. M. Zajączkowski, op. cit., s. 34. 10 KDP, t. II, cz. 1, nr 114, s. 99–100; R. Rosin, op. cit., s. 40; S. M. Zajączkowski, op. cit., s. 35. 11 R. Rosin, op. cit., s. 39–40; w XVIII w. aktu z 1273 r. nie uznawano za dokument lokacyjny Wolborza i nadal go szukano (J. Gryglewski, Wolborz, „Rocznik na Rok Przestępny 1872”, s. 63). 8

28


Wolbórz i wolborzanie w średniowiecznych przywilejach…

Na początku XIV w. biskup włocławski Gerward (1300–1323) ustanowił uposażenie i obowiązki wójta Wolborza. Do tego ostatniego należało 5 łanów flamandzkich ziemi, trzecia część z kar sądowych, łaźnia, jatki rzeźnicze, kramy piekarskie i szewskie oraz czynsze z nich. Otrzymał również przywilej sądzenia wg prawa średzkiego wszystkich spraw w granicach miasta, małych i dużych, cywilnych i kryminalnych. Natomiast do obowiązków wójta należało ściąganie czynszów od mieszczan i przekazywanie ich biskupom lub wyznaczonym przez nich rządcom, czuwanie wraz z rajcami nad sprzedażą chleba, mięsa, piwa i innych artykułów żywnościowych. Wójt nie mógł bez wiedzy biskupa sprzedać wójtostwa – zarówno w całości, jak i w części. On i jego następcy oraz mieszczanie powinni mieszkać w Wolborzu, w przeciwnym razie wójt utraciłby swoje wójtostwo, a mieszczanie domy. Mieszczanie mieli płacić po 12 groszy wagi krakowskiej z łanu, dziesięcinę – komu należy, a z ról, ogrodów, karczem, czyli prawa robienia i sprzedaży trunków, oraz od rzemiosła – tak jak mieszkańcy innych miast rządzących się prawem średzkim. Nikt z mieszczan nie powinien posiadać więcej ziemi niż 2 łany12. Pomiędzy 1323 a 1357 rokiem wójt Paweł otrzymał od biskupa Macieja w dziedziczne władanie las położony pomiędzy Wolborzem a rzeką Żarnowicą wraz ze zwolnieniem od płacenia czynszu z tej posiadłości13. W 1357 roku wspomniany biskup Maciej sprzedał wójtostwo za 70 grzywien Krumczowi z Piotrkowa Trybunalskiego. Jednocześnie biskup przekazał mu młyn zbudowany przez wójta Piotra na podstawie odrębnego pozwolenia i pozwolił zainstalować w tym młynie tyle kół do mielenia zboża lub folowania sukna, ile będzie potrzeba. Mieszczanie otrzymali las do wykarczowania, położony pomiędzy Moszczanką, Wolborką i długim mostem prowadzącym do Rawy, zarośla Śmiestowy, błota znajdujące się za mostem do Psar, koło rzeki Moszczanki. Wysokość czynszu miała wynosić tyle samo co ze starych14. Przywilej ten został odnowiony w 1421 i 1555 roku15. W 1377 roku biskup włocławski Zbylut przekazał młyn wodny nad Moszczanką Jakubowi z Piotrkowa. 2/3 miar i opłat pobieranych od mielenia należała do biskupstwa, 1/3 do młynarza, który miał obowiązek wykarmić rocznie 2 wieprze oraz wykonywać prace dla zamku wartości 1 grzywny. W skład jego uposażenia wchodziły ogród i łąka, zwana Łęczynoga16.

12

DKiM, s. 252; R. Rosin, op. cit., s. 42–43. DKiM, s. 252; R. Rosin, op. cit., s. 43. 14 DKiM, s. 252; R. Rosin, op. cit., s. 43. 15 R. Rosin, op. cit., s. 43. 16 DKiM, s. 263–264; R. Rosin, op. cit., s. 48. 13

29


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

W 1433 roku Władysław Jagiełło odnowił przywilej lokacyjny Wolborza. Król pozwolił wówczas, żeby miasto i należące do niego wsie, położone w ziemiach sandomierskiej, sieradzkiej i łęczyckiej, zarówno te istniejące i mające dopiero powstać, przeniesiono z prawa polskiego na niemieckie. Władca jednocześnie uwolnił wójta i mieszczan wolborskich oraz wszystkich sołtysów, kmieci, innych mieszkańców wsi należących do dzierżawy Wolborza od sądownictwa urzędników ziemskich, tzn. że nie mają przed nimi stawać ani płacić nałożonych kar zarówno w sprawach wielkich, jak i małych, mianowicie w przypadkach złodziejstwa, podpalenia, rozlewu krwi, mężobójstwa, obcięcia członków i jakichkolwiek występków. Mieszczanie mieli odpowiadać jedynie przed swoim wójtem, mieszkańcy wsi przed swoimi sołtysami. Wójt i sołtysi odpowiadać natomiast mieli jedynie przed urzędnikami biskupa specjalnie delegowanymi lub przed królem i to według prawa niemieckiego17. Według inwentarza dóbr i dochodów biskupstwa włocławskiego z 1534 roku do wójta wolborskiego należało 5 łanów ziemi, młyn, łaźnia, trzecia część z kar sądowych. Miał prawo sądzenia wszystkich spraw cywilnych i kryminalnych, ustalania cen chleba, mięsa, piwa i innych artykułów spożywczych oraz obowiązek dbania o ich jakość. Od piekarzy pobierał czynsz w wysokości 3 groszy, od szewców po 1 groszu, a także od ich kramów, od rzeźników po kamieniu łoju, z tym że 10 kamieni oddawał do zamku18. Według tego samego inwentarza do Wolborza należało 19 łanów – spośród gospodarstw łanowych 1 liczyło 2 łany, 7 po 1 łanie, 11 po 1/2 łana, 4 po 3/4, 9 po 1/ , 2 po 1/ łana. Po 12 groszy płacono tylko od 4 1/ łana, od pozostałych po 9 1/ , 4 8 2 3 14, 20, 20 1/3, 24 i 28 gr. Najczęściej stosowaną stawką, aż do 9 1/4 łana, było 14 groszy, następnie 24 od 3 1/3 łana. Bardziej zróżnicowane były opłaty od przedziałów, przedziałek ról, działów i przeorków, zgrupowanych w 3 pola: na zachód od miasta za ul. Świętokrzyską oraz na południe od miasta, na Kulzowie i Popiardowie – ogólna liczba tego typu gospodarstw wynosiła wówczas 50 – należały do 49 mieszczan i zajmowały ogółem ok. 10 łanów. Wyróżniano 12 kategorii tych opłat od ½ do 9 groszy. Najczęściej płacono po 2 i 3 grosze. Siedemnaście gospodarstw płaciło czynsz według pierwszej z tych stawek, a 16 według drugiej (do 3 groszy płaciły ogółem 34 gospodarstwa, a 15 powyżej tej kwoty. Na każdą z pozostałych jednostek przypadały po 2–3 gospodarstwa19. W 1534 roku w Wolborzu znajdowało się 317 domów i 219 ogrodów, w tym 61 ogrodów bez domów (ogrody – ok. 10 łanów). Od domu wraz z ogrodem położonego w śródmieściu płacono wówczas po 2 grosze, od samego domu po 17

KDP, t. II, cz. 2, nr 386, s. 479–480; R. Rosin, op. cit., s. 41. Inwentarz 1534, s. 61; R. Rosin, op. cit., s. 44. 19 Inwentarz 1534, s. 61–67; R. Rosin, op. cit., s. 44–50. 18

30


Wolbórz i wolborzanie w średniowiecznych przywilejach…

1 groszu; stawki takie obowiązywały nawet wtedy, gdy na danym placu nie było żadnych budynków. Od domów i ogrodów znajdujących się na przedmieściu Bogusławice, Górce, na Mierzącce i przy ul. Naprzeciw Rzeki czynsz wynosił łącznie 6 groszy; od domu lub ogrodu przy tej części ul. Chorzęskiej – po 6. Na Kulzowie i Popiardowie wg inwentarza znajdowały się predia, a przy ul. Świętokrzyskiej allodia. Zdaniem Rosina nie były to jednak folwarki, ale zabudowania, zagrody, gospodarstwa. Płacono od nich po 1/2 grosza, tyle samo od ogrodów tamże położonych. W tej części miasta przy ul. Koziej i Chorzęckiej od zabudowań i ogrodów płacono łącznie zaledwie 1/2 grosza. Przy wszystkich ulicach i na przedmieściach znajdowały się tzw. półdomki, od których czynsz wynosił połowę zasadniczej stawki, po 1/2 grosza. Dla pozostałych 29 domów i 33 ogrodów opłaty czynszowe wynosiły łącznie lub oddzielnie po 5/6, 1 1/2, 2 1/2, 3, 4 i 5 groszy20. Rosin wyliczył, że w 1534 roku suma dochodów z czynszów od domów, ogrodów, ziemi, rzemieślników i szynkarzy wynosiła 43 floreny 6 gr i 12 denarów: z łanów 10 fl. 20 gr i 9 den., z przedziałek itp. ról 5 fl. 7 gr i 15 den., z samych ogrodów 4 fl. 15 gr i 3 den., połowa od domów i ogrodów wykazywanych razem 5 fl. 10 gr i 15 den.21. W świetle wspomnianego inwentarza z 1534 roku w Wolborzu znajdowało się 6 młynów biskupich i 1 wójtowski: 4 nad Moszczanką. Wszystkie młyny były na tzw. trzeciej miarze, tylko dochody z młyna słodowego, położonego pod zamkiem przypadały w całości biskupom. Młynarz z tego młyna otrzymywał zaopatrzenie z dworu, a kiedy nie mełł słodów, mógł na własny rachunek mleć żyto. Zboże dostarczali nie tylko mieszczanie wolborscy, ale też okoliczni chłopi22. Rosin wyliczył, że w 1534 roku Wolbórz liczył ok. 2100 mieszkańców23. Spośród nich 99 było rzemieślnikami, ale wspomniany inwentarz nie wymienia szewców, rzeźników i piekarzy, którzy płacili czynsz wójtom. Dokładniejsze dane o rzemiośle wolborskim pochodzą właśnie z XV–XVI w., przede wszystkim rzeźnictwo, piekarstwo, szewstwo, najpóźniej – w połowie XIV w. – doszło sukiennictwo. Od połowy XV w. pojawiają się informacje o cechach: w 1448 powstał cech kuśnierski, w 1450 – szewski, przed 1518 – sukienniczy, w 1532 – kowalski, przed 1550 – krawiecki, w 1565 – czapniczy, w 1576 – furmański. Uprawiano także ciesielstwo, kołodziejstwo, powroźnictwo, siodlarstwo i wyrób noży24. W XVI w. w Wolborzu znajdowały się 3 folusze przy 20

Inwentarz 1534, s. 61–67; R. Rosin, op. cit., s. 46–47, 53. R. Rosin, op. cit., s. 50, 53. 22 Inwentarz 1534, s. 60–61; R. Rosin, op. cit., s. 48, 52. 23 R. Rosin, op. cit., s. 51. 24 Inwentarz 1534, s. 60–67; R. Rosin, op. cit., s. 51. 21

31


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

młynach biskupich. Przed połową XVI w. powstała także postrzygalnia, natomiast przy jednym z młynów tartak25. Inwentarz z 1520 oraz inwentarz z 1534 roku zawierają pełne wykazy ulic Wolborza: Świętokrzyska (nazwa od kaplicy Św. Krzyża, wybudowanej przed 1520), Łazienna, Kozia, Chorzęcka, Rzeźnicza, Szpitalna (do niej od wschodu przylegał zamek po raz pierwszy wymieniony w 1383 roku), Kulzow, Popiardów vel Poćwiardów, boguslawice suburbium (przedmieście), Górka, Naprzeciw Rzeki26. W 1582 roku do Wolborza należało już 80 łanów27. Według inwentarza z 1582 od domów położonych przy ul. Chorzęckiej, których ogrody sięgały do Wolbórki, miano płacić po 7 gr28. Pod koniec XVI w. zmieniły się zasady pobierania danin od młynarzy. Wyznaczono im określoną liczbę korców (1–2) żyta lub pszenicy, którą musieli oddawać co tydzień. Wartość miar pobieranych na rzecz biskupa włocławskiego od mielenia wynosiła wówczas 520 fl. Musieli także karmić po dwa lub po jednym wieprzu i wykonywać prace dla dworu biskupiego29. Według inwentarza z 1582 roku na przedmieściu wolborskim znajdował się folwark miejski, składający się z 2 pól uprawnych (Bogusławski i Minarskie), każde z nich podzielone na trzy pola zasiewane zimą i latem (trójpolówka), łąki między rzekami Wolbórka i Moszczenica (Moszczanka), 2 ogrody (w jednym uprawiano jarzyny i konopie, w drugim chmiel) oraz mały staw rybny30. Dziesięcina z pól miasta należała do scholastii łęczyckiej, z pola folwarcznego Bogusławski do prepozyta wolborskiego, a z pola folwarcznego Minarskie do parafii w Nagórzycach, do której zostali włączeni wikarzy wolborscy. Pleban miejscowy pobierał jedynie kolędę, która wynosiła od domu po groszu, od komorników i mieszkających na przedmieściach po pół grosza. Do plebana – oprócz ogrodów i domów – należał 1 łan ziemi, do szpitala i kaplicy Św. Krzyża po pół łana. W 1544 roku miejscowy kościół przekształcono w kolegiatę, którą wyposażono również w ziemię31. W 1598 roku z tytułu folowania sukna do skarbca miejskiego wpływało 60 fl.: od postawu (postaw – przeciętnie 30 łokci długości i 2 łokcie szerokości) płacono po 1 gr. Produkowano wówczas rocznie 1800 postawów (sukna 25

Inwentarz 1534, s. 60–61; R. Rosin, op. cit., s. 51, 52. Liber retaxationum dioeceseos Wladislaviensis, [w:] Monumenta Historica Dioeceseos Wladislaviensis, t. IX, 1891, s. 12–13; Inwentarz 1534, s. 61–67. 27 Revisio 1582, s. 82; R. Rosin, op. cit., s. 46. 28 Revisio 1582, s. 83; R. Rosin, op. cit., s. 46. 29 Revisio 1582, s. 84; Revisio 1598, s. 93–94; R. Rosin, op. cit., s. 48. 30 Revisio 1582, s. 85. 31 Ibidem, s. 85; R. Rosin, op. cit., s. 49. 26

32


Wolbórz i wolborzanie w średniowiecznych przywilejach…

wolborskie sprzedawano także w innych miastach Rzeczpospolitej, a przez Lwów także na Bałkanach)32. Pod koniec XVI w. szynkarze wolborscy (było ich wówczas 60) warzyli piwo na ogół co drugi tydzień, niektórzy co tydzień, w roku obliczano ich na 26 tygodni. Produkowano rocznie 1560 warów piwa. Na każdy war dawano po 8 korców słodu, biskupom należała się od tego danina zwana miarą słodową, wynosząca pół korca, a pod koniec XVI w. – 1 fl. Z tytułu tejże daniny dochody biskupów wynosiły rocznie 1560 fl. W 1598 roku wyprodukowano także 60 miar gorzałczanych, wycenianych po 1 fl.33. Rosin wyliczył, że w 1582 roku suma dochodów z czynszów od domów, ogrodów, ziemi, rzemieślników i szynkarzy wynosiła w Wolborzu 58 fl. 20 gr, a w 1598 roku – 64 floreny 29 gr 12 denarów34. Rosin wyliczył także, że na przełomie XVI i XVII w. Wolbórz liczył ok. 2800 mieszkańców, z tego 259 było rzemieślnikami (1563), którzy płacili po 4 grosze czynszu35. W 1563 roku szos (zryczałtowany podatek od majątku, płacony przez mieszczan) wynosił 128 fl.36. Z analizowanych źródeł wyłania się obraz Wolborza jako miejscowości rozwijającej się. Najpierw była to wieś, która następnie stała się miastem liczącym pod koniec XVI w. ok. 2800 mieszkańców. Widać wyraźnie, że władcy i biskupi dbali o jego mieszkańców. Największy rozkwit Wolborza przypada na XVI w. Miasto zwiększyło swój obszar z 19 do 80 łanów, liczba mieszkańców wzrosła o 700 ludzi. W Wolborzu w XVI w. istniało 317 domów i 219 ogrodów, w tym 61 ogrodów bez domów (ogrody – ok. 10 łanów).

BIBLIOGRAFA ŹRÓDŁA I WYDAWNICTWA ŹRÓDŁOWE INWENTARZ DÓBR I DOCHODÓW BISKUPSTWA WŁOCŁAWSKIEGO Z ROKU 1534, wyd.

B. Ulanowski, „Archiwum Komisyi Historycznej”, t. X, 1916. KODEKS DYPLOMATYCZNY POLSKI, t. II, cz. 1, nr 24, 100, 114; cz. 2. KODEKS DYPLOMATYCZNY WIELKOPOLSKI, t. I, wyd. I. Zakrzewski, Poznań 1877,

nr 7; t. IV, wyd. I. Zakrzewski, Poznań 1881, nr 3.

32

Revisio 1598, s. 93; R. Rosin, op. cit., s. 52. Revisio 1582, s. 83; Revisio 1598, s. 93; R. Rosin, op. cit., s. 52. 34 R. Rosin, op. cit., s. 53. 35 Ibidem, s. 49, 53; Źródła Dziejowe, s. 309. 36 Źródła Dziejowe, t. XIII, s. 309. 33

33


Wybrane karty z dziejów Wolborza… LIBER RETAXATIONUM DIOECESEOS WLADISLAVIENSIS, [w:] Monumenta Historica

Dioeceseos Wladislaviensis, t. IX, 1891. REVISIO BONORUM EPISCOPATUS WLADISLAVIENSIS FACTA A. 1582, wyd. L. Żytkowicz,

Toruń 1953. REVISIO BONORUM EPISCOPATUS WLADISLAVIENSIS FACTA A. 1598, wyd. L. Żytko-

wicz, Toruń 1950. ŹRÓDŁA DZIEJOWE (Źródła Dziejowe), t. XIII: Polska XVI wieku pod względem

geograficzno-statystycznym. Wielkopolska, t. II, oprac. A. Pawiński, Warszawa 1883.

OPRACOWANIA GRYGLEWSKI J. Wolborz, „Rocznik na Rok Przestępny 1872”, s. 63. PIETRAS T., Najstarsze dokumenty dotyczące dóbr kościelnych regionu Wolbórki,

[w:] T. Pietras, S. M. Zajączkowski, Status osad i mieszkańców regionu Wolbórki do końca XIII wieku, „Archiwum Wolbórki”, nr 8, 2002, s. 4–26. ROSIN R., Wolbórz i jego okolice w XI–XVI w. Kasztelania – osadnictwo – miasto,

[w:] 400-lecie śmierci Andrzeja Frycza Modrzewskiego. 700-lecie nadania praw miejskich Wolborzowi. Materiały z sesji popularnonaukowej z 24 IX 1972 r., Łódź 1975, s. 11–58. ZAJĄCZKOWSKI S. M., Źródła dotyczące Wolborza i jego okolic do końca XIII

wieku, [w:] T. Pietras, S. M. Zajączkowski, Status osad i mieszkańców regionu Wolbórki do końca XIII wieku, „Archiwum Wolbórki”, nr 8, 2002, s. 27–40.

ABSTRACT Wolborz and its inhabitants in medieval princes' and royal privileges and inventories real estates from 16th century Standard sources for economical and social history of towns and cities are for example bishops’ princes’ and royal privileges and inventories of real estates. This is also true in case of Wolborz. In this article I describe this town basing on this type of sources dated from XI to XVI century. Analyzed sources show us picture of Wolborz as developing town. At first it was a village that turned into town with 2800 inhabitants at the end of XVI century. It is clear that rulers and bishops cared about the inhabitants. Period of greatest development of Wolborz was in XVI century. The town increased its territory from 19 to 80 lans, number of inhabitants increased with 700 more. There were 317 houses and 219 gardens including 61 gardens without houses in Wolborz in XVI century (gardens – approximately 10 lans).

34


KS. WALDEMAR GLIŃSKI UNIWERSYTET KARDYNAŁA STEFANA WYSZYŃSKIEGO

Dzieje parafii św. Mikołaja w Wolborzu Początki parafii w Wolborzu sięgają roku 1140, kiedy to (według niektórych źródeł) erygował ją arcybiskup gnieźnieński Jakub ze Żnina1. Pierwszy kościół parafialny zbudowany został prawdopodobnie z fundacji kasztelańskiej przed 1148 rokiem na terenie starego miasta (obecnie południowo-wschodnia część Wolborza). Z powodu zniszczenia został w połowie XV w. poddany rozbiórce i na jego miejscu zbudowano z fundacji biskupów kujawskich nową świątynię, pierwotnie jednonawową, w stylu gotyckim2. 18 lutego 1538 roku arcybiskup gnieźnieński Jan Latalski3 na prośbę proboszcza wolborskiego ks. Stanisława Dąbrowskiego – archidiakona kurzelowskiego (a później gnieźnieńskiego) wyniósł kościół św. Mikołaja do godności prepozytury, ustanawiając przy nim 6 wikariuszy wieczystych4, dla których też przeznaczył odpowiednie uposażenie, powiększone 8 stycznia 1595 roku 1 Jakub ze Żnina (zm. ok. 1148 r.) – arcybiskup gnieźnieński, prepozyt kapituły gnieźnieńskiej. Był najpierw proboszczem gnieźnieńskim, a w 1124 roku został arcybiskupem gnieźnieńskim. Przyczynił się wydatnie do zwiększenia znaczenia tegoż arcybiskupstwa. W 1138 roku zaprzysiągł wraz z całym episkopatem polskim statut Bolesława Krzywoustego. Był przeciwnikiem Władysława II. Zob.: Jakub zwany ze Żnina, [w:] Polski słownik biograficzny [dalej: PSB], t. 10 (1962–1964), s. 371–372.; J. Korytkowski, Arcybiskupi gnieźnieńscy i metropolici polscy od roku 1000 aż do roku 1821, czyli do połączenia arcybiskupstwa gnieźnieńskiego z biskupstwem poznańskim według źródeł archiwalnych, t. 1, Poznań 1888, s. 223–245; P. Nitecki, Biskupi Kościoła w Polsce w latach 965–1999. Słownik biograficzny, Warszawa 2000, kol. 164. 2 H. I. Szumił, Wolbórz na przestrzeni wieków, Wolbórz–Lublin 2003, s. 117. 3 Latalski Jan h. Prawdzic (1463–1540) – biskup poznański, krakowski, arcybiskup gnieźnieński (od 1537 r.), prymas Polski, syn kasztelana gnieźnieńskiego Jana i Katarzyny z Oleśnicy. Przyczynił się do rozwoju Akademii Lubrańskiego. Przeprowadził w 1527 i w 1530 roku dwa synody diecezjalne. W 1539 przeprowadził synod archidiecezjalny w Piotrkowie. Zmarł w Skierniewicach 29 sierpnia 1540 roku, pochowany został w kaplicy Gembickich katedry gnieźnieńskiej. Zob.: J. Korytkowski, Arcybiskupi…, t. 3, Poznań 1889, s. 45–80; P. Nitecki, Biskupi…, kol. 241; I. Sułkowska-Kurasiowa, Latalski Jan, w: PSB, t. 16 (1971), s. 562–563. 4 Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi [dalej: AAŁ], Akta Dekanatu Piotrkowskiego [dalej: ADP], Erectio ecclesiae collegiate Wolboriensis 1536–1542, sygn. 155, bez pag.

35


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

decyzją biskupa Hieronima Rozrażewskiego5 o połowę wsi Lutosławice i wójtostwo w Luboni6. Kolejny arcybiskup gnieźnieński – Piotr Gamrat7 – dekretem z 3 marca 1544 roku ustanowił w Wolborzu kolegiatę, erygując jednocześnie kapitułę złożoną z 5 prałatów: prepozyta, dziekana, scholastyka, kustosza, kantora i 4 kanoników. Prałaci kapituły wolborskiej byli proboszczami parafii w Czarnocinie, Chorzęcinie, Łaznowie i Nagórzycach. Kapituła wolborska została zatwierdzona przez papieża Pawła III w 1546 roku8. W tym okresie istniał też w Wolborzu oficjalat. Wzmianki o nim pochodzą z roku 1547 i 1555 – w materiale źródłowym pojawiają się w tym okresie Jan Otha, kustosz i oficjał wolborski oraz Jan Ostrowski, kanonik i oficjał wolborski. Za ustanowieniem w tym czasie oficjalatu w Wolborzu przemawiają znaczne odległości Wolborza od Chełma lub Wielgomłyn od Łęczycy. Istnienie oficjalatu wolborskiego potwierdzają księgi oficjelskie kurzelowskie z lat 1627–16349. W 1549 roku kościół kolegiacki uległ pożarowi. W latach 1549–1579 dzięki staraniom biskupa Stanisława Karnkowskiego10 przybudowane zostały nawy 5

Rozrażewski (Rozdrażewski) Hieronim h. Doliwa (ok. 1546–1600) – biskup kujawsko-pomorski. Syn Stanisława i Zuzanny z Myszkowskich. Wychowany na dworze Zygmunta Augusta, studiował w Paryżu, Ingolsztacie i Rzymie. Po powrocie do kraju został sekretarzem królewskim. 5 listopada 1581 roku prekonizowany na biskupa włocławskiego. Ingres do katedry odbył 8 kwietnia 1582 roku. Przeprowadził reformę trydencką w swojej diecezji, przyczyniając się do ożywienia życia religijnego. Zmarł w Rzymie 9 lutego 1600 roku. Pochowany został w kościele Il Gesu, w kaplicy Najświętszej Maryi Panny. Zob.: H. Kowalska, Rozdrażewski (Rozrażewski) Hieronim, w: PSB, t. 32 (1991), s. 355–365; P. Nitecki, Biskupi…, kol. 384. 6 J. Łaski, Liber beneficiorum arcvhidiecesis gnesnensis, t. 2, Gniezno 1881, s. 175. 7 Gamrat Piotr h. Sulima (1487–1545) – biskup krakowski, arcybiskup gnieźnieński. Urodził się w Samoklęskach, w rodzinie Stanisława i Katarzyny Balówny. Wyksztalcenie zdobywał na Uniwersytecie Krakowskim. Dzięki protekcji Erazma Ciołka otrzymał probostwo w Wyszkowie oraz scholasterię płocką. W 1528 roku został dziekanem płockim, a w roku 1529 – scholasterię warszawską. W 1531 mianowany został biskupem kamienieckim, 24 lipca 1538 roku prekonizowany został na biskupstwo krakowskie, a w 1541 został arcybiskupem gnieźnieńskim. Związany był z królową Boną, która roztoczyła nad nim protektorat i umożliwiła błyskotliwą karierę. Zob.: K. Hartleb, Gamrat Piotr h. Sulima, [w:] PSB, t. 7 (1948–1958), s. 264–266; J. Korytkowski, Arcybiskupi…, t. 3, s. 81–134. 8 H. I. Szumił, Wolbórz…, s. 129. 9 W. Patykiewicz, Późniejsze oficjalaty gnieźnieńskie, „Roczniki Teologiczno-Kanoniczne”, R. 5 (1958), z. 4, s. 118. 10 Karnkowski Stanisław h. Junosza (1520–1603), prymas Polski. Urodził się 10 maja w Karnkowie w ziemi dobrzyńskiej. W roku 1539 rozpoczął studia w Akad. Krak., a następnie studiował w Padwie i w Wittenberdze. Ok. roku 1555 został sekretarzem Zygmunta Augusta. W 1567 roku otrzymał biskupstwo kujawskie. W 1581 zatwierdzony został przez papieża na arcybiskupstwie gnieźnieńskim. Uroczysty ingres odbył 23 kwietnia 1583 roku. Zmarł 8 czerwca 1603 roku w Łowiczu, pochowany został w kościele jezuitów w Kaliszu. Zob.: H. Kowalska, Karnkowski Stanisław, w: PSB, t. 12, s. 77–82; J. Korytkowski, Arcybiskupi…, t. 3, s. 419–540; P. Nitecki, Biskupi…, kol. 195–196.

36


Dzieje parafii św. Mikołaja w Wolborzu

boczne, którymi powiązano wnętrze przez zniesienie bocznych ścian dawnego kościoła i stworzenie w górnych partiach arkad. W tym czasie zmodernizowano także kruchtę, która stała się podstawą do wzniesienia nad nią w 1579 roku wieży. W 1580 dobudowana została kaplica św. Anny. W połowie XVIII w. kościół został ponownie zmodyfikowany. W 1766 roku odbyła się jego konsekracja11. W pochodzącym z tego okresu opisie świątyni czytamy: Kościół wielki murowany kształtnie, nowy, między południem i zachodem facjatą stojący z wieżą pięknej struktury, która obita jest miedzią, z kopułą pozłacaną i krzyżem żelaznem nad kopułą wyniesionym.

W zwieńczeniu wieży znajdował się zegar z trzema tarczami oraz dwoma dzwonami, wybijający godziny i kwadranse12. Obecnie świątynia ta jest trójnawowa, orientowana, z prostokątnie wydłużonym prezbiterium, nawy połączone są arkadami. Za prezbiterium znajduje się prostokątna zakrystia. W przedłużeniu naw bocznych kościół posiada kaplice oraz wąskie pomieszczenia za schodami do lóż piętrowych, otwartych do kaplic i prezbiterium. Od zachodu góruje wieża z kruchtą w przyziemiu. W prezbiterium widoczne jest sklepienie kolebkowe z lunetami, w nawie głównej krzyżowo-żeberkowe. Wewnątrz wieży zauważyć można dawny, gotycki szczyt fasady. Na strychu istnieją pozostałości szkarp, okien gotyckich i polichromowany napis Non nobis Domine, sed nomini Tuo da gloriam z XVI w.13. W świątyni znajdują się ołtarze drewniane, rokokowe z końca XVIII w. W ołtarzu głównym z dwoma kolumnami i dużymi figurami aniołów zamieszczony jest przesuwany obraz Chrystusa na krzyżu, namalowany przez wybitnego XVIII-wiecznego malarza Franciszka Smuglewicza. W pochodzącym z tego okresu opisie czytamy: Ołtarzów jest pięć, z tych pierwszy ołtarz wielki, w którym obraz ukrzyżowanego Pana Jezusa. Struktura jego wspaniała, stolarską i snycerską robotą, częścią wyzłacany, malowany jasno żółto. Mensa tego ołtarza jest odsunięta od ołtarza dla wygody zapalania świec. Po bokach wielkiego ołtarza stoi na postumentach dwóch aniołów wysokości najmniej pięć łokci 14 mających, malowanych jak i ołtarz i w niektórych częściach pozłacanych, z tych jeden po lewej ręce trzyma napis w ręku: Ecce quomodo moritur iustus15. 11

H. I. Szumił, Wolbórz…, s. 130–131. AAŁ, ADP, Akta historyczne dot. kolegiaty wolborskiej, sygn. 154, s. 7. 13 Nitecki, Biskupi…, kol. 195–196. 13 H. I. Szumił, Wolbórz…, s. 135–136. 14 1 łokieć staropolski = 0,59 metra. Zob.: I. Ihnatowicz, A. Biernat, Vademecum do badań nad historią XIX i XX wieku, Warszawa 2003, s. 38. 15 AAŁ, ADP, Akta historyczne …, s. 12–13. 12

37


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Obecnie w ołtarzu głównym znajdują się jeszcze dwa schowane obrazy Matki Bożej Częstochowskiej autorstwa Ludwika Jędrzejczyka oraz obraz Jezusa Miłosiernego16. Drugi ołtarz, z obrazem Świętej Trójcy, usytuowany był po prawej stronie, trzeci natomiast – po stronie lewej – z obrazem św. Anny. W kaplicy bocznej umieszczony był ołtarz Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, po przeciwnej natomiast stronie, w kaplicy północnej (po stronie lewej kościoła) znajdował się XVIII-wieczny ołtarz z obrazem św. Józefa, namalowany przez Franciszka Smuglewicza. Kościół ozdobiony był także czterema obrazami: Matki Bożej Różańcowej, Św. Jana Nepomucena, św. Antoniego i św. Rocha (ten ostatni namalowany także przez F. Smuglewicza)17. Obecnie w ołtarzu kaplicy południowej z 1926 roku znajduje się obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa, adorowanego przez aniołów oraz mała kopia obrazu Matki Boskiej Licheńskiej. We wszystkich ołtarzach świątyni (oprócz ołtarza św. Antoniego Padewskiego) umieszczone są portale. W prezbiterium po lewej stronie znajduje się witraż św. Rocha, po prawej – św. Mikołaja18. Do cennych zabytków znajdujących się obecnie w kościele św. Mikołaja w Wolborzu należą: obraz św. Piotra w okowach autorstwa Franciszka Smuglewicza, Wniebowzięcia NMP, Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus (prawdopodobnie pochodzący z kaplicy pałacowej), św. Anny z małą Maryją, św. Franciszka Ksawerego, św. Antoniego z Dzieciątkiem Jezus, świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz św. Franciszka z Asyżu. W latach 1978–1980 wszystkie obrazy poddane zostały zabiegom konserwatorskim. Wśród innych zabytków świątyni wyróżnić należy: drewnianą ambonę, oszklone loże drewniane, chrzcielnicę barokową, drewniane stalle, w ozdobnych kartuszach h. Jastrzębiec, kapelusz kardynalski, pastorał, infuła, drewniane konfesjonały z końca XVIII w., zegar średniowieczny z datą 1500 r., trzy kielichy barokowe, dwa relikwiarze – św. Urszuli z końca XVII w. w kształcie ośmiobocznej puszki oraz relikwiarz św. Fortunata z 1720 w kształcie monstrancji; oprócz tego – monstrancję rokokową z ok. 1760, sześć lichtarzy, trybularz i łódkę z 1760, lawatarz z roku 1764, ornat i dalmatykę z XVIII w. Parafia posiada także dwa dzwony: jeden o średnicy 64 cm z wizerunkiem Matki Boskiej i napisem na płaszczu Salva nos, perimus, Domine z 1566 roku i drugi o średnicy 84 cm z roku 1686 z wizerunkiem Ukrzyżowania na płaszczu, wykonany z przetopionych armat tureckich, zdobytych w bitwie pod Wiedniem (ofiarowany kolegiacie wolborskiej przez Jana III Sobieskiego). 16

H. I. Szumił, Wolbórz…, s. 137–138. AAŁ, ADP, Akta historyczne…, s. 13. 18 H. I. Szumił, Wolbórz…, s. 139–140. 17

38


Dzieje parafii św. Mikołaja w Wolborzu

W świątyni znajduje się epitafium Piotra Thury, podporucznika 12 pułku piechoty wojsk polskich z czasów Księstwa Warszawskiego, uczestnika powstania listopadowego, dowódcy inwalidów wojennych, zmarłego 6 września 1836 roku w Wolborzu19. Kolegiata wolborska został zniesiona w 1819 roku przez Komisję Rządową wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Zlikwidowano wówczas także kolegiaty w Choczu, Krasnymstawie, Kurzelowie, Lublinie, Łasku, Łęczycy, Pilicy, Płocku, Skalmierzu, Wiślicy, Wieluniu, Uniejowie20. Ostatnim prepozytem wolborskim był ks. Ignacy Stanisław Czyżewski, prałatami natomiast ks. Szymon Ratyński, ks. Antoni Melchior Fijałkowski, kanonikami: ks. Józef Miniszewski, ks. Dominik Widziński21. Arcybiskup Władysław Ziółek dekretem z 6 lipca 2008 roku przywrócił kapitułę wolborską22, a 6 grudnia 2010 19

Ibidem, s. 140–141, 151. Dekret kasacyjny zatwierdzony 17 kwietnia 1819 roku, a przygotowany przez Szczepana Hołowczyca i poprawiony przez Stanisława Staszica posiadał mankamenty prawne: był niezgodny z bullą papieską, która egzekutorem postanowień Stolicy Apostolskiej nominowała prymasa Franciszka Malczewskiego. Projekt aktu supresyjnego moc prawną uzyskiwał wraz ze złożeniem pod nim podpisu głównego egzekutora bulli papieskiej – arcybiskupa Malczewskiego. Ani Hołowczyc, ani Staszic nie posiadali władzy delegowanej. Aby wymusić podpis egzekutora, minister wyznań religijnych uciekł się do intrygi, wykorzystując chorobę prymasa. Aby skłonić metropolitę do podpisania dokumentu supresyjnego, wysłał do niego list, w którym ponaglał arcybiskupa warszawskiego, nadmieniając o rzekomych listach nadsyłanych do KRWRiOP przez przełożonych zakonnych i dzierżawców dóbr klasztornych domagających się szybkiej realizacji bulli Ex imposita nobis. Zapewniał przy tym arcybiskupa o zgodności projektu Hołowczyca z „ogólnymi zasadami sformułowanymi we wcześniejszym projekcie głównego egzekutora bulli”. Potocki domyślał się, że metropolita nie będzie w stanie zapoznać się dokładnie z treścią dekretu. Zastosowanie więc odpowiednich sposobów perswazji zachęcić mogło go do złożenia podpisu. Potocki skłonił bpa Hołowczyca oraz kanonika i oficjała generalnego archidiecezji warszawskiej – ks. Antoniego Fijałkowskiego, a także ks. Antoniego Kotowskiego, aby udali się do arcybiskupa Malczewskiego w momencie nadejścia do niego listu prezesa KRWRiOP i nakłonili go do podpisania aktu supresyjnego. Złożony podpis był tak nieczytelny, że obecni przy chorym metropolicie księża uwierzytelnili go, składając obok własne podpisy. Oprócz nazwisk Malczewskiego, Hołowczyca, Fijałkowskiego i Kotowskiego pod dokumentem znalazło się również nazwisko Baltazara Dąbrowskiego – regensa kancelarii metropolity. Tego samego dnia, tj. 17 kwietnia 1819 roku, ks. Fijałkowski przekazał dekret, rzekomo z polecenia arcybiskupa Malczewskiego, do KRWRiOP, zaznaczając przy tym, że dokument ten zgodny jest z postanowieniami bulli papieskiej. Zob.: T. Borowski, Dekret kasacyjny z 17 kwietnia 1819 roku jako wynik egzekucji bulli „Ex imposita nobis”, „Roczniki Teologiczno-Kanoniczne”, R. 22 (1975), z. 4, s. 92–93; P. Gach, Kasaty zakonów na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej i Śląska 1773–1914, Lublin 1984, s. 104; W. Gliński, Komisja Rządowa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego wobec wspólnot religijnych w Królestwie Polskim w latach 1815–1820, Warszawa 2002, s. 90–93; Z Wajzner, Dekret supresyjny arcbpa warszawskiego Franciszka Skarbka Malczewskiego, „Częstochowskie Studia Teologiczne”, 1973, s. 220–221. 21 H. I. Szumił, Wolbórz…, s. 131–132. 22 W. Ziółek, Dekret w sprawie przywrócenia kościołowi św. Mikołaja w Wolborzu tytułu kolegiaty, WAŁ, R. 9 (2008), s. 739. 20

39


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

roku dokonał uroczystej instalacji kapituły wolborskiej, w skład której weszli: prepozyt ks. Grzegorz Gogol – proboszcz par. Wolbórz, ks. Jerzy Jankowski – proboszcz par. Baby, ks. Leon Strzelczyk – proboszcz par. Łobudzice, ks. Włodzimierz Konopczyński – proboszcz par. Restarzew, ks. Zdzisław Banul – proboszcz par. Najświętszego Sakramentu w Łodzi, ks. Piotr Miler – proboszcz par. Świętego Judy Tadeusza w Łodzi, ks. Benedykt Węglewski – proboszcz par. Kołacinek, ks. Tomasz Owczarek – proboszcz par. Parzno, ks. Ryszard Stanek – proboszcz par. Najświętszego Serca Jezusowego w Tomaszowie Mazowieckim i ks. Jacek Ambroszczyk – dyrektor Caritas Archidiecezji Łódzkiej23. Oprócz kościoła pw. św. Mikołaja w Wolborzu istniały w okresie staropolskim następujące świątynie: 1. Kościół pw. Świętego Krzyża, przy ul. Świętokrzyskiej, zbudowany w XIII w. i przebudowany po pożarze w 1549 oraz w 1633 i 1717 roku; 2. Kościół pw. Świętego Ducha, drewniany, szpitalny, erygowany w XV w., w 1656 roku spalony przez Szwedów, a następnie odbudowany, w późniejszym okresie uległ zniszczeniu; 3. Kościół pw. Św. Leonarda nad Wolbórką, usytuowany prawdopodobnie między kaplicą a cmentarzem, spłonął w czasie pożaru w 1549 roku, a następnie odbudowany; istniał jeszcze w 1717; w późniejszym czasie uległ zniszczeniu; 4. Kościół pw. Świętej Trójcy, drewniany, szpitalny, spłonął w czasie pożaru w 1549 roku; 5. Kościół pw. Św. Anny, na przedmieściu Wesoła, pochodzący prawdopodobnie z połowy XVI w.; 6. Kościół pw. Św. Rocha, przy moście na rzece Wolbórka, drewniany, pochodzący prawdopodobnie z początku XVII w. 7. Nieznana z wezwania kaplica; 8. Kaplica św. Anny na cmentarzu grzebalnym, w stylu neogotyckim, zbudowana w latach 1886–87 na miejscu drewnianej świątyni pochodzącej z XVI w.; w ołtarzu kaplicy znajduje się obraz św. Anny; 9. Kaplica św. Rocha przy ul. Warszawskiej, przy moście na rzece Wolbórce, zbudowana w 1912 roku na miejscu drewnianego kościoła pochodzącego z XVII w.; w ołtarzu kaplicy znajduje się obraz św. Rocha. Według danych z 1867 roku na terenie parafii istniał jeden tylko kościół (w złym stanie), jedna kaplica (także w złym stanie) oraz zachowany w dobrym stanie dom dla służby kościelnej i cmentarz parafialny24. 23

M. Wojturski, Instalacja kapituły wolborskiej, „Niedziela Łódzka”, nr 52 (2010), s. VIII. AAŁ, ADP, Wykaz stanu budowli, kościołów i zabudowań plebańskich oraz ludności parafii, urodzonych, zaślubionych i zejścia w dekanacie piotrkowskim, sygn. 47, s. 21. 24

40


Dzieje parafii św. Mikołaja w Wolborzu

Parafia św. Mikołaja w początkach w. XVI obejmowała następujące miejscowości: miasto Wolbórz, wsie – Baby, Białkowice, Bogusławice Górne, Bogusławice Nadolne, Czerwie (obecnie Brudaki), Gazomia, Kiełcowa Wola (obecnie Kiełczówka), Komorniki, Krzcikowicew (obecnie Krzykowicew), Kurzyna Wola (obecnie Polichno), Kuznocin, Lubiatów, Łaknarz, Młynary, Modrzewo (obecnie Modrzewek), Proszenie, Psary, Raciborowice, Rzeczków, Świątniki, Zakrzew, Żarnowica, Żywocin25. Liczebność wiernych w poszczególnych miejscowościach ilustruje zamieszczona poniżej tabela, sporządzona na podstawie akt wizytacyjnych biskupa Józefa Rybińskiego26. Lp

Nazwa miejscowości

Ogólna liczba wiernych

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22

Wolbórz Żarnowica Modrzewek Polichno Proszenie Psary Kuznocin Baby Kiełczówka Białkowice Młynary Raciborowice Rzeczków Zakrzew Lubiatów Świątniki Bogusławice Brudaki Łaknarz Komorniki Żywocin Krzykowicew Ogółem

996 129 62 134 100 130 129 90 115 103 124 122 136 100 90 114 119 80 90 102 117 75 3442

25 26

Liczba przystępujących do spowiedzi wielkanocnej 806 90 44 97 74 95 90 70 88 71 81 90 101 71 69 80 83 59 70 88 90 60 2603

J. Łaski, Liber …, s. 175. AAŁ, ADP, Akta historyczne dot. kolegiaty wolborskiej, sygn.. 154, bez pag.

41


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Podczas wizytacji przeprowadzonej przez bpa Józefa Rybińskiego odnotowano w parafii wolborskiej 19 osób wyznania mojżeszowego (6 w Kiełczóczówce, 9 w Raciborowicach oraz 4 w Krzykowicewie). Nie stwierdzono natomiast obecności przedstawicieli wyznań protestanckich27. Obecnie do parafii wolborskiej należą miejscowości: Białkowice, Bogusławice PSO, Bogusławice Wieś, Brudaki, Gazomia Nowa i Stara, Gazomka, Komorniki, Krzykowice, Kuznocin, Lubiatów, Łaknarz, Młynary I i II, Polichno Duże i Małe, Proszenie Stare i Nowe, Psary Stare, Psary Lechawa, Psary Witkowice, Świątniki, Zakrzew, Zwierzyniec, Żarnowica Duża, Żarnowica Mała, Żywocin Kolonia, Żywocin Wieś28. Pierwotnie Wolbórz należał do archidiecezji gnieźnieńskiej. Zabiegi o zmianę przynależności diecezjalnej tej miejscowości podjął biskup włocławski Antoni Dembowski29, a po długich pertraktacjach biskupa Antoniego Kazimierza Ostrowskiego30 z arcybiskupem gnieźnieńskim Władysławem Łubieńskim31 zostały one przeprowadzone w 1764 roku. Wydzielono wówczas parafie leżące w dobrach biskupa włocławskiego i pomorskiego spod jurysdykcji kościelnej arcybiskupa gnieźnieńskiego i podporządkowano je pod jurysdykcję biskupów włocławskich. Dobra te obejmowały: Wolbórz, Czarnocin, Chorzęcin, Łaznów, Łódź, Gałków, Nagorzyce, Niesułków. W zamian do archidiecezji gnieźnieńskiej włączono: Bydgoszcz, Strzelów, Dąbrówkę, Barcin, Ostrów k. Kościelca, Ludzisko, Gębice, Skulsk, Warzymowo, Broniszewo, 27

Ibidem. Archidiecezja łódzka. Informator, Łódź 2007, s. 580. 29 Dembowski Antoni Sebastian, h. Jelita (1682–1763) – biskup płocki, kujawsko-pomorski. Kształcił się w Płocku i w Warszawie. Związany był z dworem A. Ch. Załuskiego na Warmii. Był starostą tymbarskim, będzińskim i płockim. Po śmierci żony przyjął w 1735 roku święcenia kapłańskie. 6 maja 1737 roku został prekonizowany biskupem płockim. W 1752 został przeniesiony na biskupstwo kujawsko-pomorskie. Związany był politycznie z dworem saskim. Zmarł 22 września w Bętkowie k. Wolbromia. Pochowany został w katedrze włocławskiej w kaplicy Najświętszego Sakramentu. Zob.: W. Konopczyński, Dembowski Antoni Sebastian, [w:] PSB, t. 5 (1939–1946), s. 83–85; P. Nitecki, Biskupi…, kol. 72. 30 Ostrowski Antoni Kazimierz (1713–1784) – biskup inflancki, koadiutor i biskup kujawsko-pomorski, arcybiskup gnieźnieński, prymas Polski. Zorganizował w 1763 roku sufraganię dla Pomorza, ufundował nowy pałac biskupi we Włocławku. W 1777 roku został arcybiskupem gnieźnieńskim. Zbudował pałac biskupi w Skierniewicach i przebudował pałac w Warszawie. Erygował sufraganię w Łowiczu. Zob.: J. Korytkowski, Arcybiskupi…, t. 5, Poznań 1892, s. 97–150; P. Nitecki, Biskupi…, kol. 325–326. 31 Łubieński Władysław h. Pomian (1703–1767) – arcybiskup lwowski, arcybiskup gnieźnieński, prymas Polski. Syn Macieja i Marianny ze Stokowskich. Wykształcenie zdobywał w Kaliszu, Łowiczu i Rzymie. Związany był ze środowiskiem saskim i jako pisarz wielki koronny przebywał na dworze w Dreźnie. Po śmieci Augusta III był interrexem. Zmarł 21 czerwca 1767 roku w Łowiczu, pochowany został w kościele kolegiackim w Łowiczu. Zob.: J. Korytkowski, Arcybiskupi…, t. 5, s. 1–69; P. Nitecki, Biskupi…, kol. 268–269; E. Rostworowski, Łubieński Władysław, [w:] PSB, t. 18 (1973), s. 505–511. 28

42


Dzieje parafii św. Mikołaja w Wolborzu

Brdów, Modzerewo. Zamiana ta została zatwierdzona przez Kongregację Konsystorialną w Rzymie 3 sierpnia 1764 roku32. Kolejna zmiana przynależności administracyjno-kościelnych parafii wolborskiej nastąpiła w roku 1925. Papież Pius XI bullą Vixdum Poloniae unitas włączył do diecezji łódzkiej dekanat piotrkowski, do którego należała wówczas parafia w Wolborzu. 6 grudnia 1990 roku biskup Władysław Ziółek utworzył osobny dekanat wolborski, do którego należały parafie: w Wolborzu, Babach, Moszczenicy, Chorzęcinie, Goleszach. W okresie staropolskim parafia wolborska posiadała folwark. Jego zabudowania znajdowały się na przedmieściu Wolborza, przy dawnej drodze wiodącej do Piotrkowa. Główny dom zbudowany był z drewna i pokryty gontem. Do folwarku należały dwie role: pierwsza – usytuowana tuż przy stodole – o długości 6 staj33 w kierunku południowym, druga natomiast – o długości 7 staj – graniczyła z rolą szpitalną. Do folwarku należały też 2 łąki (pierwsza znajdowała się za młynem wójtowskim, druga – położona była naprzeciwko folwarku i ciągnęła się aż do rzeki Moszczanki) oraz 3 ogrody (pierwszy – przy rynku miejskim, drugi – przy drodze wiodącej do folwarku i trzeci – naprzeciwko folwarku34. Proboszcz wolborski miał prawo do poboru następujących dziesięcin: 1) z dwóch działów ziemi wójtowskiej, położonych przy lesie wójtowskim oraz z jednego działu znajdującego się za murowaną karczmą; 2) dziesięcina wytyczna na chłopach wójtowskich; 3) dziesięcina z należących do mieszczan ogrodów, znajdujących się między folwarkiem proboszczowskim a młynem Kurka; 4) dziesięcina z ról należących do dworu Bogusławskich; 5) ze wsi Komorniki; 6) ze wsi Żywocin35. Parafia w Wolborzu liczyła w 1837 roku 5380 mieszkańców, w 1853 – 6215, w 1867/8 – 6292 (w tym 3111 mężczyzn i 3181 kobiet)36, w 1891 – 8833, w 1919 – 13323, w 1939 – 12000, w 1955 – 13500, a w 2001 – 5000 mieszkańców. Parafianie wolborscy tworzyli na przestrzeni wieków liczne bractwa i organizacje duszpasterskie. Do najstarszych należy bractwo Świętej Trójcy, założone przez biskupa Stanisława Karnkowskiego w 1579 roku jako konfraternia 32

I. Subera, Terytorium diecezji włocławskiej i pomorskiej, „Prawo Kanoniczne”, R. 4 (1961), s. 688–689. 33 1 staja = 1066,8 metra. Zob.: I Ihnatowicz, A. Biernat, Vademecum…, s. 40. 34 AAŁ, ADP, Akta historyczne dot. kolegiaty wolborskiej, Litara Punotesecutiales ad visitandam ecclesiam Volboriense Iosephus Rybinski, sygn. 154, s. 74. 35 Ibidem, s. 75. 36 AAŁ,ADP, Wykaz stanu budowli, kościołów i zabudowań plebańskich oraz ludności parafii, urodzonych, zaślubionych i zejścia w dekanacie piotrkowskim, sygn. 47, s. 22.

43


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

literacka. Jego członkowie należeli również do różnych cechów rzemieślniczych. Bractwo przetrwało rozbiory, I i II wojnę światową, okres komunizmu i istnieje do dnia dzisiejszego. W okresie międzywojennym przy Rynku w Wolborzu, tuż obok plebanii, istniał Powiatowy Przytułek dla Starców i Kalek, prowadzony przez Siostry Albertynki Posługujące Ubogim i założony w 1927 roku. Mieszkało w nim 30 pensjonariuszy. Przytułek posiadał murowany dom z czterema izbami sypialnymi, jadalnią, kuchnią, szwalnią, kancelarią oraz pomieszczeniem dla sióstr. Był właścicielem gruntów o areale 55 mórg37, wydzierżawianych osobom prywatnym. Podczas nalotów przeprowadzanych przez wojska niemieckie we wrześniu 1939 roku budynek przytułku został zniszczony. Po zakończeniu wojny siostry wraz z podopiecznymi mieszkały w budynku przy ul. Warszawskiej 12. W początkach 1947 roku mieszkało w nim 27 osób. W grudniu 1948 siostry przeniosły się z Wolborza do Łochyńska38. W Wolborzu istnieje też Zgromadzenie Sióstr Jedności pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Jego geneza sięga roku 1914, w którym kilka pań pod kierunkiem Anny Łaskiej podjęło życie wspólnotowe, uzyskując w 1929 roku status Sodalicji Pracownic Katolickich pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Ze składek członków zbudowano dom przy ul. Kościelnej 7 (obecnie ul. Kościuszki). W 1954 roku Sodalicja przekształciła się w zgromadzenie zakonne. W latach 80. XX wieku siostry stały się obiektem zainteresowań aparatu bezpieczeństwa, który podjął wobec nich działania operacyjne, otwierając sprawę obiektową o kryptonimie „Samarytanki”39. Dysponujemy kompletnym katalogiem proboszczów parafii w Wolborzu od roku 1819. Od tegoż roku do chwili obecnej lista proboszczów obejmuje 20 księży. W latach 1819–1837 proboszczem był ks. Walenty Tomaszewski, w okresie I wojny światowej – w latach 1911–1935 – proboszczem był ks. Ignacy Pertkiewicz, w okresie II wojny światowej – w latach 1935–1945 – ks. Jan Rubaszkiewicz. Obecnie proboszczem parafii jest ks. Grzegorz Gogol40. 37

1 morga = 5985 m2. – Zob.: I. Ihnatowicz, A. Biernat, Vademecum…, s. 44. H. I. Szumił, Wolbórz…, s. 157–158. 39 Ibidem, s. 162–164. Zob.: IPN Ld, Sprawa obiektowa kryptonim samarytanki, sygn. 018/30. 40 Katalog proboszczów z lat 1819–2007 obejmuje następujących księży: ks. Walenty Tomaszewski (1819–1837), ks. Józef Skwarc (1837–1850), ks. Klemens Skupieński (1850–1862), ks. Stanisław Lewicki (1862–1882), ks. Alojzy Gerlach (1882–1893), ks. Tomasz Bukowski (1893– 1899), ks. Hieronim Romanowicz (1900–1906), ks. Bolesław Wróblewski (1906–1911), ks. Ignacy Pertkiewicz (1911–1935), ks. Jan Rubaszkiewicz (1935–1945), ks. Karol Antoni Zych (1945– 1948), ks. Kazimierz Olszewski (1948–1952), ks. Ryszard Moskwa (1952–1957), ks. Jan Jachimek (1957–1962), ks. Mieczysław Klimkiewicz (1962–1975), ks. Stanisław Socha (1975–1982), ks. Stanisław Przybyłowski (1982–1986), ks. Władysław Mularczyk (1986–2000), ks. Zdzisław Kowalewski (2000–2007). Zob. H. I. Szumił, Wolbórz…, s. 132–134. 38

44


Dzieje parafii św. Mikołaja w Wolborzu

Z parafii wolborskiej pochodzą księża: ks. Jan Czapla, ks. Józef Płoszaj, ks. abp Władysław Ziółek, ks. Bartłomiej Rurarz, ks. Stanisław Łaski, ks. Benedykt Węglewski, ks. Jacek Wojciechowski, ks. Jacek Dziadczyk41. Liczne powołania kapłańskie oraz nieprzerwana od okresu staropolskiego działalność bractwa Św. Trójcy świadczą o bogatych duszpasterskich tradycjach, kultywowanych przez mieszkańców Wolborza. Opracowanie całościowej monografii parafii św. Mikołaja oraz samej miejscowości pozostaje jednak nadal postulatem badawczym, a niniejszy artykuł jest jedynie przyczynkarskim ujęciem, które być może zainspiruje badaczy do dalszych studiów nad kościelnymi dziejami miejscowości.

BIBLIOGRAFIA ŹRÓDŁA ARCHIWALNE ARCHIWUM ARCHIDIECEZJALNE W ŁODZI AKTA DEKANATU PIOTRKOWSKIEGO AKTA HISTORYCZNE DOT. KOLEGIATY WOLBORSKIEJ, sygn. 154. ERECTIO ECCLESIAE COLLEGIATE WOLBORIENSIS 1536–1542, sygn. 155. WYKAZ STANU BUDOWLI, KOŚCIOŁÓW I ZABUDOWAŃ PLEBAŃSKICH ORAZ LUDNOŚCI PARAFII, URODZONYCH, ZAŚLUBIONYCH I ZEJŚCIA W DEKANACIE PIOTRKOWSKIM, sygn. 47. ŹRÓDŁA DRUKOWANE ARCHIDIECEZJA ŁÓDZKA. INFORMATOR, Łódź 2007. ŁASKI J., Liber beneficiorum arcvhidiecesis gnesnensis, t. 2, Gniezno 1881. ZIÓŁEK W., Dekret w sprawie przywrócenia kościołowi św. Mikołaja w Wolborzu tytułu kolegiaty, „Wiadomości Archidiecezjalne Łódzkie”, R. 9 (2008), s. 739.

OPRACOWANIA BOROWSKI T., Dekret kasacyjny z 17 kwietnia 1819 roku jako wynik egzekucji bulli „Ex imposita nobis”, „Roczniki Teologiczno-Kanoniczne”, R. 22 (1975), z. 4, ss. 89–98. GACH P., Kasaty zakonów na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej i Śląska 1773–1914, Lublin 1984. GLIŃSKI W., Komisja Rządowa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego wobec wspólnot religijnych w Królestwie Polskim w latach 1815–1820, Warszawa 2002. 41

Archidiecezja łódzka. Informator, Łódź 2007, s. 582.

45


Wybrane karty z dziejów Wolborza… HARTLEB K., Gamrat Piotr h. Sulima, [w:] PSB, t. 7 (1948–1958), ss. 264–266. IHNATOWICZ I., BIERNAT A., Vademecum do badań nad historią XIX i XX wieku, Warszawa 2003. JAKUB ZWANY ZE ŻNINA, [w:] Polski Słownik Biograficzny [PSB], t. 10 (1962–1964), ss. 371–372. KONOPCZYŃSKI W., Dembowski Antoni Sebastian, [w:] PSB, t. 5 (1939–1946), ss. 83–85. KORYTKOWSKI J., Arcybiskupi gnieźnieńscy i metropolici polscy od roku 1000 aż do roku 1821, czyli do połączenia arcybiskupstwa gnieźnieńskiego z biskupstwem poznańskim według źródeł archiwalnych, t. 1–5, Poznań 1888–1892. KOWALSKA H., Karnkowski Stanisław, [w:] PSB, t. 12, ss. 77–82. KOWALSKA H., Rozdrażewski (Rozrażewski) Hieronim, [w:] PSB, t. 32 (1991), ss. 355–365. NITECKI P., Biskupi Kościoła w Polsce w latach 965–1999. Słownik biograficzny, Warszawa 2000. PATYKIEWICZ W., Późniejsze oficjalaty gnieźnieńskie, „Roczniki Teologiczno-Kanoniczne”, R. 5 (1958), z. 4. ROSTWOROWSKI E., Łubieński Władysław, [w:] PSB, t. 18 (1973), ss. 505–511. SUBERA I., Terytorium diecezji włocławskiej i pomorskiej, „Prawo Kanoniczne”, R. 4 (1961). SUŁKOWSKA-KURASIOWA I., Latalski Jan, [w:] PSB, t. 16 (1971), ss. 562–563. SZUMIŁ H. I., Wolbórz na przestrzeni wieków, Wolbórz–Lublin 2003. WAJZNER Z, Dekret supresyjny arcbpa warszawskiego Franciszka Skarbka Malczewskiego, „Częstochowskie Studia Teologiczne”, 1973, ss. 213–234. WOJTURSKI M., Instalacja kapituły wolborskiej, „Niedziela Łódzka”, nr 52 (2010), s. VIII.

ABSTRACT The St. Nicholas Parish in Wolbórz was erected around the year 1140 by the archbishop Jacob of Żnin. The article discusses the Wolbórz parish's territorial scope, the diocese it has belonged to, the parish's economic situation and history related to its religious buildings and their equipment and furnishings as well as the history of Wolbórz Collegiate Church founded in 1544. The article also presents organizations, confraternities and parish associations of Wolbórz as well as the number of inhabitants and demographics.

46


MARIA WICHOWA UNIWERSYTET ŁÓDZKI ŁÓDZKIE TOWARZYSTWO NAUKOWE

Wolbórz ośrodkiem humanizmu renesansowego w XV i XVI wieku 1 Średniowieczne dzieje Wolborza są stosunkowo dobrze poznane. Wiedzę tę zawdzięczamy historykom – mediewistom. W sposób pełny i wyczerpujący przedstawił najdawniejszą historię tego grodu w świetle dostępnych mu źródeł Ryszard Rosin2. Wiadomo, że miasto to było siedzibą jednej z najstarszych kasztelanii, a także siedzibą biskupów włocławskich. Najdawniejsza wzmianka o Wolborzu pochodzi z tzw. falsyfikatu mogileńskiego, datowanego na 1065 rok. Wolbórz jest tam wymieniony jako gród stanowiący siedzibę kasztelanii wchodzącej w skład prowincji łęczyckiej. Identyczne informacje o Wolborzu znajdują się w bulli gnieźnieńskiej z 1136 roku. Trudno jest zrozumieć, dlaczego Wolbórz „z wszystkimi przyległościami” należał do biskupstwa włocławskiego3, bardzo oddalonego od jego głównej siedziby na Kujawach. Jest na to wyjaśnienie historyczne. W bulli protekcyjnej papieża Eugeniusza III z 1148 roku mowa jest o tym, że miasto Wolbórz stanowi własność biskupów kujawskich, akt nadania tych dóbr przez władcę zapewne miał miejsce wcześniej4. Stanisław Zajączkowski, wybitny mediewista, znakomity znawca przeszłości ziem sieradzkiej i łęczyckiej, w jednym ze swych studiów poświęconych dziejom osadnictwa na wymienionych terenach wskazał, że w bulli gnieźnieńskiej Wolbórz został wymieniony na równi z in1

Jest to dwukrotnie poszerzona wersja artykułu opublikowanego pt. Zamek biskupów kujawskich w Wolborzu jako ośrodek życia umysłowego w czasach renesansu humanistycznego, [w:] Rzeczpospolita domów. Domy miejskie. IV, red. Krystyna Krawiec-Złotkowska, Słupsk 2015, s. 369–381. 2 Podaję za: R. Rosin, Wolbórz i jego okolice w XI–XV wieku. Kasztelania – osadnictwo – miasto, [w:] 400-lecie śmierci Andrzeja Frycza-Modrzewskiego. 700-lecie nadania praw miejskich Wolborzowi. Materiały z sesji popularnonaukowej z 24 IX 1972 r., red. R. Rosin, Łódź 1975, s. 11–58. 3 Ibidem, s. 14. 4 Ibidem.

47


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

nymi książęcymi grodami kasztelańskimi, zatem nie mógł zostać własnością biskupstwa włocławskiego w czasie, kiedy je powoływano jako jednostkę organizacyjną, administracyjną Kościoła, tylko później, tzn. pomiędzy 1136 a 1246 rokiem5. Długie lata pokutował błędny pogląd o nadaniu kasztelanii wolborskiej biskupom włocławskim dopiero w roku 1268, został zweryfikowany przez J. Gryglewskiego6. Zachowało się dużo materiałów źródłowych, które pozwoliły historykom dość dokładnie zrekonstruować dzieje miasta do przełomu XIV i XV wieku. Następna erupcja badań nad Wolborzem dotyczy historii tego castrum w wieku XVI i związana była z osobą Andrzeja Frycza Modrzewskiego, a zwieńczona wydaniem okazałego tomu materiałów pokonferencyjnych, poświęconych najsłynniejszemu synowi tej ziemi7. W czasach renesansu intelektualiści wykazywali ambiwalentne podejście do miasta. Z jednej strony obywatele herbowi tworzyli społeczność ziemiańską, generującą kulturę rolniczą8, ideały społeczne i moralne właściwe tylko temu środowisku (szczęśliwe życie na własnych łanach, złota mierność, „wieśne wczasy i pożytki”, niezależność osobista, życie cnotliwe, symbioza z naturą), z drugiej strony mimo niechęci tego stanu do miast rozwijały się one, piękniały, bogaciły, a magnaci i bogata szlachta wznosili tam swoje rezydencje9. Jak pisał Leonardo Benevolo: (…) zarówno jednostki, jak i całe społeczności znajdują tu możliwości rozwoju. Silny nacisk na jednorodność stylistyczną, dzięki której miasta osiągają tak perfekcyjny wygląd, sprawia, że zwraca się uwagę na zastany kształt, na wypracowanie i udoskonalenie go, na oddanie jego ducha w literaturze i sztuce, a czasem dokonuje się nawet drobnych zmian budowlanych10.

Tendencje te odnoszą się jak najbardziej do polskich realiów, jednak zasadniczo „obraz miasta w mentalności społeczeństwa staropolskiego był negatywny”11, a „kultura staropolska była kulturą wrogą urbanizacji”12. Na zachodzie 5 Ibidem; St. Zajączkowski, Studia nad osadnictwem dawnych ziem łęczyckiej i sieradzkiej w XII–XVI w. Uwagi i spostrzeżenia, „Studia z Dziejów Osadnictwa”, t. IV, 1966, s. 10. 6 J. Gryglewski, Wolbórz, „Rocznik na Rok Przestępny 1872”, s. 62–83. 7 Por. tom: A. Frycz Modrzewski i problemy kultury polskiego odrodzenia, red. T. Bieńkowski, Wrocław 1974, „Studia Staropolskie”, t. XLII; 400-lecie śmierci Andrzeja Frycza-Modrzewskiego… 8 Por. na ten temat A. Brückner, Staropolska kultura wsi, [w:] Księga pamiątkowa na 75-lecie „Gazety Rolniczej”, t. I, Warszawa 1938; A. Karpiński, Staropolska poezja ideałów ziemiańskich. Próba przekroju, Wrocław 1983. 9 Por. S. Herbst, Miasta i mieszczaństwo renesansu polskiego, Warszawa 1953; Maria Bogucka, Obraz miasta w kulturze staropolskiej, [w:] Corona scientiarum. Studia z historii literatury i kultury nowożytnej ofiarowane Profesorowi Januszowi Plecowi, red. J. Głażewski, M. Prejs, K. Mrowcewicz, Warszawa 2004, s. 201–206. 10 Cyt za: L. Benevolo, Miasto w dziejach Europy, przeł. H. Cieśla, Warszawa 1995, s. 92. 11 M. Bogucka, op. cit., s. 206. 12 Ibidem.

48


Wolbórz ośrodkiem humanizmu renesansowego…

Europy miasto pełniło ważną rolę. Dowodzą tego słowa wybitnego humanisty włoskiego (XV w.) Leona Battisty Albertiego, który uważał, że miasto jest „jednym wielkim domem, a dom przeciwnie jakby małym miastem”13. Takim wielkim domem licznych humanistów renesansowych był w wiekach XV i XVI Wolbórz. Jest bardzo starą miejscowością, w XI wieku był siedzibą kasztelanii14, która „do połowy XII wieku była jednostką administracji państwowo-terytorialnej”15. Wtedy kasztelania przestała być jednostką administracji państwowej, podległą władzy księcia, przeszła pod zwierzchnictwo biskupa. Miasto było położone na słynnym szlaku bursztynowym: Gdańsk – Łęczyca – Wolbórz – Piotrków – Kraków, a usytuowane korzystnie w widłach rzek Wolbórki i Moszczanki, co sprawiło, że wzniesiono tam zamek. Rzeki te tworzyły mokradła i rozlewiska, toteż teren ten miał naturalne walory obronne, a wybudowany obiekt nazywano w wieku XIII „zamkiem na kopcu”16. Potem wzniesiono kolejny, gotycki, ale nieznany jest czas jego budowy. Przypuszcza się, że miało to miejsce w połowie XIV stulecia. Kilkakrotnie ulegał zniszczeniu i był podnoszony z ruin, a także przebudowywany, m.in. przez biskupa Jakuba z Sienna w latach 1464–1473. Duże zasługi dla rozbudowy zamku położył biskup Hieronim Rozrażewski. Zamek wolborski był właściwie drugą siedzibą biskupów kujawskich. Przebywali w nim często ze względu na dobre położenie miasta. Stamtąd było blisko do Piotrkowa – siedziby Trybunału, przez Wolbórz wiodła droga do Krakowa (i tak jest do dziś). W jego murach gościli: Władysław Jagiełło w trakcie koncentracji wojsk przed ich wyruszeniem pod Grunwald, Zygmunt August w roku 1530, Jan Kazimierz w 1655. Biskupów odwiedzali nuncjusze papiescy, m.in. Henryk Gaetano, Bernardo Bongiovanni, Alojzy Lippomano. Zamek stawał się z biegiem czasu rezydencją niewygodną i mało nowoczesną, a przy tym padał ofiarą pożarów. Dlatego wzniesiono w nowym miejscu piękny pałac późnobarokowy, w latach 1768– 1773, ale to już nie należy do naszych rozważań. Zamek biskupów kujawskich w wiekach XV i XVI miał wybitnych gospodarzy i wielokrotnie gościł znakomitych intelektualistów. Wolbórz jako centrum życia umysłowego i gospodarczego oddziaływał korzystnie na okolice. Odbywały się tam targi, mieściła się komora celna, intensywnie rozwijało się rzemiosło i szkolnictwo. 13 Leon Battista Alberti, Ksiąg dziesięć o sztuce budowania, przeł. Irena Biegańska, Warszawa 1960, s. 33; Por. J. K. Goliński, Trzy wizerunki miasta. O architekturze w piśmiennictwie dawnym, [w:] Miasto. Przestrzeń zróżnicowana językowo, kulturowo i społecznie, red. M. Święcicka, Bydgoszcz 2006, s. 15–29. 14 Podaję za: R. Rosin, Wolbórz i jego okolice w XI–XV wieku…, s. 13. 15 Ibidem, s. 14. 16 Podaję za: W. Puget, Założenie parkowo-pałacowe biskupów kujawskich w Wolborzu, [w:] Pałac w ogrodzie. Materiały z sesji naukowej, Warszawa 21–22 maja 1998 r., red. B. Wierzbicka, Warszawa 1999, s. 154–155.

49


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

KOLONIA AKADEMII KRAKOWSKIEJ W WOLBORZU Wielu wolborzan zdobywało wykształcenie w Krakowie. Ale mogli też uczyć się na miejscu, gdyż istniała tam nawet filia, a ściślej mówiąc kolonia17 Akademii Krakowskiej. Podobno wykładało tam sześciu profesorów pod nadzorem rektora. Nadawano nawet stopnie naukowe bakałarza filozofii i bakałarza nauk wyzwolonych. Informacje te pochodzą z książki Ireny Szumił, ale nie wydają się wiarygodne, gdyż badaczka nie wskazała źródeł, z których je zaczerpnęła, a wiedza o koloniach akademickich skłania do wiele ostrożniejszych konstatacji na temat szkoły wolborskiej18. Do roku 1604 ponad 60 osób spośród mieszkańców miasta ukończyło studia w Krakowie19, wśród nich Marcin z Wolborza, który powrócił do rodzinnego miasta i pełnił tam obowiązki profesora kolonii akademickiej, a następnie został powołany do Alma Mater Cracoviensis na stanowisko dziekana Wydziału Nauk Wyzwolonych, gdzie wykładał jeszcze w 1509 roku poetykę20. W Liber diligentiarum facultatis artisticae21 istnieje notatka o tym, że w roku 1498 uczył tego przedmiotu magister Martinus de Wolborza z podręcznika Ganifredum. Idzie o dzieło Poetria nova Godfryda de Vino Salvo, inaczej Godfryda z Vinsauf22. Jest to wierszowany traktat napisany na życzenie papieża Innocentego III, prawdopodobnie w latach 1208–1213. Dzieło cieszyło się ogromną popularnością w Europie aż do k. XV wieku. Znane było też w Polsce, czytano je w Akademii Krakowskiej od roku 1433 aż do końca tego stulecia23. Przedmiotem swojego wykładu uczynił je m.in. uczony wolborzanin Marcin, profesor zacnej Almae Matris w semestrze letnim (estivalis) roku 1498, a trzy lata przed nim lekturę podręcznika Godfryda prowadził słynny humanista i wybitny uczony Jan Aesicampianus (Sommerfeld) starszy, członek działającej w Krakowie w latach 1489– 1491 Sodalitas Litteraria Vistulana, utworzonej na wzór włoskich akademii. 17 Por. L. Hajdukiewicz, Podstawy ideowe i organizacyjne kolonii akademickich Uniwersytetu Krakowskiego (1588–1773). Stan badań, problematyka, postulaty, „Przegląd Historyczno-Oświatowy”. Kwartalnik Związku Nauczycielstwa Polskiego poświęcony dziejom wychowania i oświaty, R. VI, 1963, s. 143–195. 18 Por. W. Grzelecki, Szkoły-kolonie Uniwersytetu Krakowskiego 1588–1773. Problematyka kształcenia i wychowania, Wrocław 1986. 19 Podaję za: I. Szumił, Wolbórz na przestrzeni wieków, Wolbórz–Lublin 2003, s. 22. 20 Wskazał to C. Mielczarski w pracy: Humanistyczna sztuka wierszowania w Uniwersytecie Krakowskim. Podręcznik „De arte versificandi” Walentego Ecka (Kraków 1515), Warszawa 2004; S. Siniarski, Kalendarz z dziejów Wolborza 1065–1982, Warszawa 1982, s. 30. 21 Liber diligentiarum facultatis artisticae (pars I 1487–1563), ed. W. Wisłocki, Cracoviae 1886. 22 Dzieło to jest dostępne w edycji polskiej: Godfryd z Vinsauf (De Vino Salvo), Nowa poetyka (poetria nova), przekł. z jęz. łac., wstęp i przypisy Dorota Gacka, Warszawa 2007. 23 Zob. M. Mejor, Gotfryd z Vinsauf o sztuce pamięci. Z dziejów recepcji „Poetria nova” w średniowiecznej Polsce, [w:] idem, Florilegium. Studia o literaturze łacińskiej XII–XVII wieku w Polsce, Warszawa 2015, s. 26–27.

50


Wolbórz ośrodkiem humanizmu renesansowego…

W latach 1400–1509 immatrykułowało się w Akademii Krakowskiej 30 studentów pochodzących z Wolborza, zaś z całej parafii pobierało naukę w stolicy 36 osób24. Kolonie akademickie to były szkoły, w których uczyli „obywatele społeczności akademickiej”25, nad którymi owa społeczność wykonuje jurysdykcję, a uczelnia sprawuje patronat. Akademia Krakowska faktycznie sprawowała nadzór nad szkołami krajowym, „obsadzała swymi nauczycielami szkoły Rzeczypospolitej”26. O szkole wolborskiej zachowały się zupełnie szczątkowe informacje. Nie wiadomo, kiedy została założona. Zapewne powstała w XV wieku i działała dość prężnie, skoro mistrz Marcin prowadził z ramienia Akademii Krakowskiej nauczanie w wolborskiej kolonii przed rokiem 1498. Przypomnijmy, że Uniwersytet został reaktywowany w 1400 roku i jako jedyna wyższa uczelnia w Rzeczypospolitej musiał zadbać o stworzenie w państwie sieci szkół, zapewniających dopływ dobrze przygotowanej do podjęcia studiów młodzieży. Badacz tego systemu kształcenia ustalił, że: Kolonie akademickie Uniwersytetu Krakowskiego, będące próbą stworzenia jednolitej organizacji szkolnej, stanowią jeden z najciekawszych elementów szkolnictwa staropolskiego. Jakimi potrzebami kierowała się Akademia Krakowska, powołując do życia ów funkcjonujący przez dwa stulecia krąg? Jakie czynniki wpłynęły na jego powstanie? Z jednej strony stała przed Uniwersytetem konieczność zaradzenia wielkim brakom w zakresie przygotowania naukowego zapisującej się na Uniwersytet młodzieży, która nie zawsze posiadała potrzebną do studiów uniwersyteckich wiedzę. Ten stan był związany z (…) ustrojem polskiego szkolnictwa, z brakiem istnienia szkoły średniej stanowiącej pomost między szkołą parafialną, a uniwersytetem. Omawiana sytuacja wpłynęła niewątpliwie na kształtujące się przekonanie o potrzebie stworzenia własnej szkoły średniej, która by dawała jednostce w duchu nowego ideału kulturalnego wykształcenie. Z drugiej zaś strony widoczną potrzebą Akademii Krakowskiej było posiadanie szkół – kolonii jako środka oddziaływania prestiżowo-propagandowego, czynnika pełniejszego wchodzenia w system magnackiego i szlacheckiego mecenatu (czego nie zapewniał uniwersytet skupiający plebejuszy). Był wreszcie trzeci motyw, chyba najważniejszy, który przyspieszał decyzję władz uniwersyteckich – konieczność przeciwdziałania konkurencji rozrastającego się szkolnictwa jezuickiego27.

24

Podaję za: K. Boroda, Studenci Uniwersytetu Krakowskiego w późnym średniowieczu, Kraków 2010, s. 349. 25 L. Hajdukiewicz, op. cit., s. 146. 26 Ibidem, s. 148. 27 Cyt. za: W. Grzelecki, op. cit., s. 18.

51


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

W wieku XV i XVI po części brak było w Polsce szkół średnich o ujednoliconym systemie nauczania. Dobrze funkcjonowały szkoły parafialne, edukujące na poziomie elementarnym. Przed podjęciem studiów w Akademii Krakowskiej przyszli jej studenci zdobywali wiedzę na tzw. studiach prywatnych, prowadzonych przez magistrów uniwersytetu, którzy mieli tak dużo uczniów, że otwierali nawet dla nich konwikty28. Termin „kolonia” pojawił się później niż szkoły, które określone były tym mianem. Użyto go po raz pierwszy w Akademii Krakowskiej w roku 1588 podczas dyskusji nad organizacją szkół prywatnych. Jego znaczenie ewoluowało. Najpierw oznaczał on klasę w tychże szkołach, potem określał „zakład filialny w stosunku do macierzystej uczelni”29. W szkole – kolonii akademickiej uczyli „pracownicy naukowi” uczelni, często rotacyjnie, Alma Mater sprawowała nad kolonią nadzór i jurysdykcję. Dzięki staraniom duchownych i świeckich przyjaciół Akademii Krakowskiej zamieniono na kolonie uniwersyteckie szkołę katedralną w Gnieźnie (około roku 1600), szkołę metropolitalną miejską we Lwowie (około 1608), Akademię Lubrańskiego w Poznaniu (1609–1612), szkołę przy kolegiacie św. Jana w Warszawie (1612) i szkołę parafialną w Tucholi (1621). (…) na przestrzeni wieków XVII i XVIII kolonie akademickie Uniwersytetu Krakowskiego istniały w Białej Podlaskiej, Widawie, Brodach, Jedlińsku, Włocławku, Sierakowie, Kurzelowie, Nowym Korczynie, Stanisławowie, Chełmnie, Nowym Sączu, Miechowie, Kątach, Bochni, Wolborzu, Radziejowie, Łowiczu, Pińczowie, Wieliczce, Kielcach, Tarnowie, Pilicy, Bieczu, Trzemesznie, Wojniczu30.

Zatem trudno jest określić na podstawie tak bardzo szczątkowych wiadomości status wolborskiej szkoły w XV i XVI wieku. Wzmianki o Marcinie z Wolborza, który w roku 1498 uczył w Akademii Krakowskiej poetyki, potem został oddelegowany do rodzinnego miasta, pełniąc obowiązki profesora w tamtejszej szkole, a następnie powrócił na krakowską uczelnię, nie są niczym dziwnym. Szkoła w Wolborzu zatrudniała prawdopodobnie 2–3 nauczycieli, tytułowanych profesorami. Do mniejszych kolonii Akademia Krakowska nie zawsze wysyłała wszystkich pracowników dydaktycznych, czasem zatrudniała tylko dyrektorów ze swego środowiska. Peregrynacje Marcina z rodzinnego Wolborza do stolicy są potwierdzeniem polityki personalnej jego macierzystej uczelni. Jeśli myślał o karierze naukowej, to musiał ją rozpoczynać od pracy pedagogicznej w szkole niższego typu podległej Akademii, potem kontynuował nauczanie w kolonii „wyższej”, w końcu dopiero był powoływany na uniwersytet31. 28

Ibidem, s. 19. Ibidem, s. 20. 30 Ibidem, s. 20–21. 31 Ibidem, s. 50. 29

52


Wolbórz ośrodkiem humanizmu renesansowego…

„Migracje nauczycieli mogły w istotny sposób oddziaływać na pewne wyrównanie się poziomów nauczania pomiędzy zakładami szkolnymi”32. Te doświadczenia zdobyte przez profesorów w koloniach akademickich otwierały im drogę do nauczania w uniwersytecie. Kolonie akademickie były silnie związane z macierzystą uczelnią. Uniwersytet systematycznie i niejako „z urzędu” zapewniał kadry podległym sobie szkołom średniego szczebla. Wysyłał tam dyrektorów i nauczycieli rekrutujących się najczęściej spośród absolwentów Wydziału Filozoficznego33. W stosunku do tych szkół i ich kadry Akademia sprawowała zwierzchnictwo, nadzorowała je w zakresie wizytacji, kontroli nauczania oraz jurysdykcji. Kolonie miały obowiązek składania krakowskiej uczelni sprawozdań okresowych, a uprawnieni byli do tego wyznaczeni przez nią prowizorzy (opiekunowie)34. Należy sądzić, że wolborska kolonia przeżywała okresy rozkwitu i okresy degradacji do poziomu szkoły elementarnej. Na pewno czas intensywnego rozwoju przypadał na koniec XV wieku i początek XVI. Liczni studenci z Wolborza immatrykulowali się w Uniwersytecie Krakowskim, obok wspomnianego Marcina pracował w tej uczelni drugi profesor, Adam z Wolborza, po którym pozostał zachowany do dziś obszerny rękopis z 1521 roku, zawierający między innymi traktat epistolograficzny – podręcznik pisania listów35. Wydaje się jednak, że w wieku XVI była to raczej kolonia „niższego rzędu”. Wyższy status miała w czasach działalności profesora Marcina, którego powołano ze szkoły wolborskiej na wykłady w uniwersytecie. Stałego etatu tam nie otrzymał, skoro po przeprowadzeniu wykładów z Poetrii Godfryda de Vino Salvo powrócił do pracy w szkole w rodzinnym mieście. Wiemy, że Andrzej Frycz Modrzewski odbył edukację w Wolborzu na poziomie elementarnym, bo jako jedenastoletni chłopiec został umieszczony w lipcu 1514 roku w szkole parafialnej przy kościele Bożego Ciała kanoników laterańskich na Kazimierzu w Krakowie, gdzie zapewne zdobył wykształcenie „średnie”, bo w roku 1517 wiosną zapisał się na Wydział Artes Liberales Akademii Krakowskiej, a 13 grudnia 1519 roku otrzymał bakalaureat sztuk wyzwolonych z pierwszą lokatą, za dziekanatu Marcina z Koprzywnicy36. Biografia autora traktatu O poprawie Rzeczypospolitej jest powszechnie znana, więc przypomina się tylko jeden jej epizod. 32

Ibidem. Ibidem, s. 21. 34 Ibidem. 35 Zob. S. Siniarski, op. cit., s. 32. Rękopis ten, sygn. 1710, znajduje się w Bibliotece Czartoryskich w Krakowie. 36 M. Korolko, Andrzej Frycz Modrzewski. Humanista, pisarz, Warszawa 1978, s. 199. Korolko mylnie podaje Wydział Filozoficzny. Prawdziwe informacje na ten temat podał Jerzy Starnawski w książce: Andrzej Frycz Modrzewski. Żywot, dzieło, słowa, Łódź 1981, s. 13. 33

53


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Mianowicie w roku 1569 biskup Stanisław Karnkowski spłacił Andrzeja Frycza z dziedzicznego wójtostwa i w ten sposób doprowadził do wyjazdu tego wybitnego intelektualisty z Wolborza. Ten sam hierarcha w roku 1579 wydał dokument, w którym zamieścił przywilej dla szlachty wolborskiej. Zatwierdził statut bractwa literackiego w Wolborzu i zarządził, „że po wieczne czasy sześciu uczniów – śpiewaków i organista żywieni będą ze stołu biskupiego (…). Chodziło tu o uczniów kolonii akademickiej w Wolborzu, którzy brali udział w śpiewach w czasie prymarii i w pacierzach kapłańskich”37. W tym miejscu wypada przypomnieć (wyjaśnić), że bractwo (łac. confraternitas, congregatio, sodalitas) to stowarzyszenie (zrzeszenie) osób, które łączył wspólny cel, np. działalność kupiecka. W środowiskach mieszczańskich powoływano bractwa literackie. Była to organizacja skupiająca „umiejących czytać z książek, nawet łacińskich, umiejących odmawiać teksty nabożne”38. Bractwa takie działały w dużych miastach. Bardzo znana była Sodalitas Litteraria Vistulana, założona w Krakowie przez Konrada Celtisa, wędrownego humanistę, działająca w latach 1488–149039. Bractwa literackie działały w dużych miastach Rzeczypospolitej: we Lwowie, w Lublinie, w Warszawie. Wolbórz sytuuje się na tym tle korzystnie. Wracając do dziejów kolonii akademickiej, trzeba przypomnieć, że znamy nazwisko bakałarza sztuk wyzwolonych i filozofii, który nauczał w szkole wolborskiej. Był to Stanisław Hercius (Herka), a piastował stanowisko seniora, czyli profesora zarządzającego bursą, w której zamieszkiwali uczniowie. Obowiązki te pełnił w roku 164040. Był matematykiem, astrologiem, doktorem medycyny i filozofii41, autorem kalendarzy42. Wkrótce powrócił do krakowskiej Almae Matris, gdzie oprócz działalności dydaktycznej i naukowej opracowywał kolejne roczniki kalendarzy, od roku 165343. W wolborskiej kolonii akademickiej uczył Józef Wawrzyniec Sałtszewicz (ok. 1700–1762)44. Był profesorem astrologii i teologii w Akademii Krakowskiej. Immatrykułował się około roku 1720, bakalaureat sztuk wyzwolonych 37

Cyt. za: S. Siniarski, op. cit., s. 49. Cyt. za: A. Brückner, Encyklopedia staropolska (t. 1, Warszawa 1990, s. 118). 39 B. Nadolski, C. Mielczarski, D. Platt, Towarzystwa literackie i naukowe, [w:] Słownik literatury staropolskiej. Średniowiecze. Renesans. Barok, red. T. Michałowska, Wrocław 1998, s. 997. 40 S. Siniarski, op. cit., s. 60. 41 M. Krzysztofik, Studium z dziejów krakowskich kalendarzy astrologicznych w XVII wieku. Almanachy Stanisława Słowakowica jako podstawa uogólnień, Kraków 2010, s. 31. 42 Ibidem, s. 164. 43 Ibidem, s. 481. 44 L. Hajdukiewicz, Sałtszewicz Wawrzyniec Józef, [w:] Polski słownik biograficzny, t. 34, Wrocław 1992–1993, s. 401. Z badań tego uczonego wynika, że Sałtszewicz nie był „wolborzaninem z pochodzenia”, jak sądził Siniarski (s. 69). 38

54


Wolbórz ośrodkiem humanizmu renesansowego…

otrzymał 31 X 1772 roku i zaraz potem został skierowany do szkoły wolborskiej, gdzie uczył w latach 1722–1723, a więc zaledwie jeden rok. Promocję magisterską uzyskał już po opuszczeniu Wolborza (24 V 1725) i rozpoczął wykłady na wydziale Artium. Od roku 1731 był dyrektorem kolonii w Białej Podlaskiej, gdzie przebywał do roku 1741. Intensywnie pracował naukowo i kontynuował karierę uniwersytecką. W roku 1735 przyjął święcenia kapłańskie, profesurę uzyskał w roku 1743. Był autorem podręcznika Compendium geographiczne to jest szerokiego opisania ziemi krótkie zebranie, polskim stylem in usum, gratiam et favorem ojczystej młodzi polskiej (Kraków 1746). Drugie jego dzieło naukowe nosi tytuł Quaestio astronomica de motibus caelorum, ex Almagesto Ptolomaei libro 3-tio (…) (Kraków 1741). Ponadto publikował od roku 1727 Kalendarz polski i ruski, który ukazywał się przez 20 lat45. Jak wiadomo, profesorowie Akademii Krakowskiej przygotowywali kalendarze w ramach swych uczelnianych obowiązków. Była to bardzo popularna forma książki masowej46. Opracowywanie kalendarzy stanowiło dodatkowe źródło dochodów profesorów matematyki i astronomii, ale zajmowali się tym również wykładowcy teologii, filozofii i medycyny. Druk kalendarzy przynosił dochód znaczący i szybki, toteż czasem zdarzały się próby nielegalnego handlu tymi publikacjami. W roku 1747 Sałtszewicz złożył do sądu rektorskiego Akademii Krakowskiej skargę na drukarza lwowskiego Jana Golczewskiego za niezgodny z prawem przedruk jego kalendarza, bowiem w Krakowie autorzy tych periodyków „korzystali początkowo z praw, przywilejów oraz swoistego nadzoru Akademii”47. W biografii naukowej Sałtszewicza pobyt w kolonii wolborskiej był zaledwie rocznym epizodem. Wiedza o tym, którzy profesorowie w jakich latach nauczali w Wolborzu nie jest pełna i nie należy żywić nadziei, że zostanie ona znacząco wzbogacona, gdyż nie zachowały się źródła historyczne, na podstawie których można by taką rekonstrukcję przeprowadzić. Natomiast istnieje informacja o kolonii akademickiej w Wolborzu, że wznowiła ona działalność za rządów biskupa Ostrowskiego. Zawieszenie nauczania w kolonii nastąpiło zapewne w związku z upadkiem miasta, o którym w roku 1713 biskup włocławski, Konstanty Felicjan Szaniawski, pisał, informując „o wielkim spustoszeniu i ruinie Wolborza, o opuszczonych gruntach, domach i placach, o depauperyzacji i wyniszczeniu pospólstwa i o krańcowej jego «mizeryi»”48. Na krótki okres za czasów biskupa Ostrowskiego, kiedy to administrował w jego dobrach Jędrzej Kitowicz, nastąpiła poprawa gospodarki 45

Ibidem, s. 401; Karol Estreicher, Bibliografia Polska, t. XXXVII, Kraków 1929, s. 40–43. Por. Kalendarz półstuletni 1750–1800, wybór teksów, wstęp i oprac. B. Banko i H. Hinz, Warszawa 1975, s. 8. 47 M. Janik, Polskie kalendarze astrologiczne epoki saskiej, Warszawa 2003, s. 36. 48 S. Siniarski, op. cit., s. 68. 46

55


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

miasta, wznowiono działalność kolonii akademickiej49. W roku 1775 dyrektorem tej szkoły był doktor filozofii Wawrzyniec Kaczanowski, mansjonarz kolegiaty wolborskiej. Nauczycielami byli Andrzej Wątrobski (Wantrobski), wykładający łacinę i język niemiecki oraz Andrzej Czepiański, profesor retoryki i poezji. Zrozumiała jest troska Jędrzeja Kitowicza, kantora wolborskiego, o stan materialny kolonii akademickiej. W swoim testamencie zapisał pewne sumy dyrektorowi szkoły (za śpiewanie noktrum z wikaryjuszami)50.

WOLBÓRZ OŚRODKIEM ŻYCIA UMYSŁOWEGO W XV WIEKU. POBYT FILIPA KALLIMACHA Biskupi włocławscy tworzyli na zamku wolborskim ciekawe środowisko intelektualne, skupiali wokół siebie wybitne indywidualności, również twórców. Wśród gospodarzy tej rezydencji na szczególną uwagę zasługuje Piotr z Bnina51, zwany też Bnińskim, zm. w 1494 r. Był synem Piotra h. Łodzia, kasztelana gnieźnieńskiego. Piastował m.in. godność sekretarza królewskiego. Studiował we Włoszech, w roku 1461 powrócił do kraju, piastował wysokie urzędy kościelne (kanonik toruński, kantor gnieźnieński). 1 sierpnia 1483 został wybrany na biskupa włocławskiego, a zatwierdzony 20 października tegoż roku. Piotr z Bnina chętnie przebywał w wolborskiej rezydencji. Stworzył na swym dworze liczący się w kraju ośrodek kultury humanistycznej. Gościli tam wybitni intelektualiści owych czasów: Jan Heydeke-Mirica, Bernardyn Gallus z Zadaru (Dalmacja), Mikołaj Wodka z Kwidzyna i najważniejszy z nich – Filip Buonaccorsi, zwany Kallimachem52, wraz ze swymi najbliższymi współpracownikami, na pewno z Maciejem Drzewickim – uczniem, sekretarzem i przyjacielem – przyszłym biskupem włocławskim. Przybysz z Włoch przebywał w Wolborzu wielokrotnie i dość długo (w l. 1488–1490; 1491–1492). Kallimach był jedną z najwybitniejszych postaci polskiego życia umysłowego w tamtych czasach. W Krakowie uczestniczył w ruchu humanistycznym, inspirując go i intensyfikując. Związany był z Sodalitas Vistulana, znał Konrada Celtisa, wspomnianego Miricę, w jego otoczeniu przebywał poeta Paweł 49

Ibidem, s. 68. K. W. Wóycicki, Jędrzej Kitowicz, „Biblioteka Warszawska” 1853, t. 1 (XLIX), s. 64. 51 Por. J. Wiesiołowski, Piotr z Bnina, [w:] Polski słownik biograficzny, t. 26, Wrocław 1981, s. 386–387. 52 Pisali o tym m.in.: S. Łempicki, Biskupi polskiego renesansu, [w:] idem, Wiek złoty i czasy romantyzmu w Polsce, wybór i oprac. J. Starnawski, Warszawa 1992, s. 99; J. Pelc, Europejskość i polskość literatury naszego renesansu, Warszawa 1984, s. 88; K. Kumaniecki, Twórczość poetycka Filipa Kallimacha, Warszawa 1993. 50

56


Wolbórz ośrodkiem humanizmu renesansowego…

z Krosna, jako sekretarz pracował też przez pewien czas Biernat z Lublina, prawdopodobnie w latach 1487–149053. Twórczość poetycka Buonacrosiego prezentowała wysoki poziom artystyczny i manifestowała dojrzały humanizm renesansowy. Kallimach był bardzo utalentowanym poetą, nieprzeciętną osobowością swych czasów, korespondował z wieloma humanistami włoskimi. Pisał m.in. do Marsilia Ficina, Angela Poliziana, do samego Il Magnifico – Wawrzyńca Medyceusza Wspaniałego. W Wolborzu spotkały się zatem dwie wielkie indywidualności, dwaj wybitni intelektualiści tamtych czasów: Piotr Bniński i Filip Kallimach. Piotr z Bnina był przyjacielem poety i wielbicielem jego talentów. W swej rezydencji zapewniał artyście spokój do pracy. Kallimach wielokrotnie zaświadczał w swej twórczości poważanie i przyjaźń dla biskupa. W dziele Historia de Rege Vladislao, w przedmowie kierowanej do króla Kazimierza Jagiellończyka, pisał: Z woli bożej przyszedł na świat w Twoim państwie, Najjaśniejszy Panie, Piotr z Bnina, biskup włocławski. Urodził się on nie tylko po to, by w sprawach duchowych być przykładem dawnej pobożności i wzorem świątobliwego kapłana, lecz by po to, byś Ty miał w świeckich sprawach roztropnego i wiernego doradcę, człowieka odznaczającego się stałością przekonań i powagą godną starożytnych, mędrców54.

Nie ma tu odrobiny panegirycznej przesady, lecz szczere uznanie dla licznych cnót przyjaciela. W mowie skierowanej do papieża Innocentego VIII autor wystawia Piotrowi z Bnina bardzo pochlebne świadectwo i, jak się wydaje, delikatnie sugeruje, że biskup zasłużył na kolejne zaszczyty, prawdopodobnie miał na myśli godność kardynalską55. Oto fragment tej laudacji: (…) Piotr z Bnina, biskup włocławski, który bystrością swoją, powagą, stanowczością, wielkością, a ponadto świątobliwością życia i obyczajów ludzką miarę przekroczywszy już dawno zasłużył na to, aby od zajęć poświęcanych trosce o mały kącik spraw chrześcijańskich przeniesiony został do owego czcigodnego grodu naszej religii, z którego pośród grona wybrańców bacznie czuwałby nad zbawieniem nie jednej tylko grupy, lecz całej rzeszy ludzi56.

53

Podaję za: S. Grzeszczuk, Wstęp [do] Biernat z Lublina, Ezop, Kraków 1997, s. 9–10. Philippi Callimachi, Historia de Rege Vladislao. Editit Irmina Lichońska, commentaries historicis illustravit Thaddaeus Kowalewski in linguam Polonam traduxit Anna Komornicka, Varsoviae 1961. 55 Por. K. Kumaniecki, op. cit. s. 116. 56 Philippi Callimachi, Ad Innocentium VIII de bello Turcis inferendo oratio, przeł. I. Lichońska, komentarze T. Kowalewski, Warszawa 1964. 54

57


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Przytoczona pochwała przyjaciela ma poświadczyć, że biskup to vir illustris , człowiek wybitny, wyróżniający się licznymi cnotami, zasługujący na najwyższe zaszczyty, sławę, chwałę i szczególne poszanowanie, obdarzony wszelkimi zaletami, a w szczególności zaletami umysłu i charakteru ponad przeciętną miarę. Kreacja tej postaci idzie w kierunku formowania wzorca osobowego, pokazana jest ze wszech miar znakomita osobistość. Te krótkie charakterystyki wykazują podobieństwo z renesansową biografią pochwalną, służącą uprawianiu kultu wybitnych osobowości. Widać ze słów Kallimacha, że Piotr z Bnina był człowiekiem nowoczesnym, inteligentnym, dobrze wykształconym w duchu humanistycznym. Poeta poznał biskupa, jak sam mówił, w roku 147258. Wówczas to współpracował z posłem weneckim Contarinim, który chciał zorientować się, jakie jest stanowisko polskiego władcy w sprawie wciągnięcia Tatarów do wojny z Turcją. Kallimach naradzał się z Bnińskim, który następnie miał rozmawiać na ten temat z królem. Badacze przenoszą te negocjacje na rok 1474. Istotne jest, że Piotr z Bnina był tym człowiekiem z otoczenia króla, który miał kompetencje wypowiadać się w sprawach polityki zagranicznej. W świetle relacji Kallimacha Bniński był zwolennikiem zawarcia porozumienia z Wenecją i tym samym za wojną z Turcją. O nowoczesności poglądów biskupa świadczy choćby wypowiedź Macieja Drzewickiego, sekretarza królewskiego i sekretarza Kallimacha, w której przedstawił opinię Piotra z Bnina na temat kroniki Kadłubka. Otóż król po objęciu tronu chciał sobie wyrobić zdanie na temat odnowienia przymierza z Turkami. Pragnął poznać w tej sprawie stanowisko pasterza diecezji włocławskiej. W tym celu wysłał Drzewickiego do Wolborza. Po omówieniu z sekretarzem sprawy zleconej przez króla biskup wypowiedział uwagi, które nasunęły mu się przy czytaniu dzieła mistrza Wincentego. Uważał je za bardzo przestarzałe zarówno pod względem warsztatu, jak i rzetelności relacji, a także pod względem pojmowania zadań historyka59. W Wolborzu tętniło życie umysłowe, prowadzono uczone dysputy. Jednak nie sprawy polityczne były głównym tematem rozmów Piotra z Bnina z Kallimachem. Zachował się w Bibliotece Watykańskiej list Drzewickiego do florenckiego władcy Wawrzyńca Medyceusza Wspaniałego, wielkiego mecenasa 57

57

Pisał na ten temat T. Klaniczay w pracy: Humanistyczny kult wybitnych indywidualności w XV wieku, [w:] idem, Renesans. Manieryzm. Barok, wybór i posłowie J. Ślaski, przeł. E. Cygielska, Warszawa 1986. 58 Informował o tym w dziełku De his quae Venetis Tentata sunt Persiae ac Tartaris contra Turcos movendis. Współczesna edycja bilingwiczna w przekładzie M. Cytowskiej z komentarzem T. Kowalewskiego ukazała się w Warszawie w 1962 roku. 59 Philippi Callimachi, De his…

58


Wolbórz ośrodkiem humanizmu renesansowego…

artystów i uczonych, w którym czytamy, że poeta traktował pobyt w Wolborzu jako otium litterarum60. Przyjeżdżał w gościnę do serdecznego przyjaciela, aby oderwać się od polityki, odetchnąć od obowiązków publicznych. Z pewnością przebywał w Wolborzu w roku 1488, o czym świadczy korespondencja poety. Zachowały się listy do Laktancjusza Thedaldiego, powstałe w Wolborzu, datowane 24 V 1488, 10 VIII 1488, 1 IX 148861. Zatem był to długi pobyt, trwający około pięciu miesięcy. Kallimach ponownie gościł w Wolborzu w latach 1490 i 1492, po powrocie z wyprawy z Janem Olbrachtem na Węgry. Z pewnością przyjaciele prowadzili podczas tych „wieśnych wczasów” humanistyczne dysputy na różne tematy. Mówił o tym sam Kallimach we wstępie do dzieła Leona Tusca Somniarium, traktatu o snach, adaptowanego z języka arabskiego w wieku XII. Praefatio powstała na przełomie 1494 i 1495 roku62. W Wolborzu przebywali wówczas: Maciej Drzewicki i Jan Heydeke z Saksonii, zwany Mirica (zm. 1512). Jak wiadomo, postać wybitna, dostojnik wspierający Wita Stwosza w jego działalności artystycznej, wpływowy notariusz Rady Miejskiej, a następnie proboszcz – archiprezbiter w Kościele Mariackim w Krakowie, skupiający wokół siebie wybitnych intelektualistów, urządzający słynne dysputy w swoim stołecznym ogrodzie63. Drzewicki otrzymał jakieś książki z biblioteki niedawno zmarłego w Prusach Mikołaja Abstemisusa. Pseudonimu tego używał były profesor boloński Mikołaj Wodka z Kwidzyna, jeden z członków krakowskiego koła Kallimacha i Miriki64. Przyjaciele wolborscy zainteresowali się tym traktatem i prowadzili ożywioną dyskusję na temat zawartej tam tezy, jakoby sny miały być objawieniem woli Bożej. Ich stanowisko było sceptyczne. W Wolborzu w roku 1491 Kallimach zajął się sporządzeniem ostatecznej redakcji swoich utworów. Przebywał tam wówczas także Bernardyn Gallus z Zadaru (z Dalmacji), zwany Jadrensis, poeta łaciński. Był w Polsce od roku 1488 i zabiegał o jakieś satysfakcjonujące go stanowisko. Został sekretarzem kardynała Fryderyka Jagiellończyka. Gallus był wielkim admiratorem twórczości Kallimacha. Uważał, że Drzewicki powinien przygotować manuskrypt 60

Podaję za: K. Kumaniecki, op. cit., s. 117. Zob. Philippi Callimachi, Epistulae selecteae, edidit et in linguam Polonam vertit Latinas Irmina Lichońska Italicas Gabriela Pianko comentariis historicis illustravit Thaddaeus Kowalewski, Wrocław 1947. 62 Tekst dostępny w oryginale i w przekładzie polskim Andrzeja Kempfiego [w:] „Materiały do Historii Średniowiecznej w Polsce”, 15 (1971), s. 151–155. 63 Por. T. Ulewicz, Życie literackie w Krakowie i Małopolsce doby Renesansu (sprawa środowisk i „towarzystw” literackich), [w:] Cracovia Litterarum. Kultura umysłowa i literacka Krakowa i Małopolski w dobie Renesansu, Wrocław 1991. 64 Por. T. Ulewicz, Przełom humanistyczny i jego sprawca, [w:] idem, Iter Romano-italicum polonorum, czyli o związkach umysłowo kulturalnych Polski z Włochami w wiekach średnich i renesansie, Kraków 1999. 61

59


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

zawierający opera omnia przyjaciela. Jednak goszczący wtedy w Wolborzu Kallimach sam się tym zajął. Poprawił wiersze, nadał im ostateczną postać. Zachował się do dziś odpis tej redakcji. Rękopis jest własnością Biblioteki Watykańskiej. Wolbórz okazał się cichą przystanią, w której poeta mógł się całkowicie poświęcić pracy literackiej w doskonałych warunkach stworzonych przez przyjaciela biskupa. Kallimach wysoko cenił Piotra z Bnina, porównywał go z Wawrzyńcem Wspaniałym. Przyjaźń humanistów sięgnęła poza grób. Po śmierci Piotra (7 III 1494) Kallimach zamówił u Wita Stwosza płytę nagrobną dla zmarłego biskupa. Wykonana została z marmuru i umieszczona w katedrze włocławskiej, tam, gdzie Bniński został pochowany. Na nagrobku zamieścił epitafium o treści: Petro de Bnyno Vladislaviensi Pontifici religioso et sapienti positum procuratione Callimachi Experiientis amici concordissimi anno MCCCCLXXXXIII65. Epitafium jest „nietypowe” na tle tego rodzaju tekstów renesansowych. Nie ma tam mowy o dokonaniach wybitnego duszpasterza i humanisty, nie ma charakterystyki zmarłego, lecz wyakcentowana jest jedna istotna cecha – zdolność do serdecznej przyjaźni, która jest silniejsza od śmierci, bo sięga poza grób. W ten sposób wybitny poeta-humanista zapewnił Piotrowi z Bnina immortalitas, wieczną pamięć u potomnych. Kallimach godnie uczcił najserdeczniejszego przyjaciela. Płytę nagrobną wykonał wielki artysta, a inskrypcja jest wyrazem najszlachetniejszych uczuć autora i zmarłego. Po śmierci Kallimacha jego przyjaciele również u Wita Stwosza zamówili płytę nagrobną wraz z epitafium – wybitne dzieło sztuki renesansowej, zachowane do dziś w Kościele Świętej Trójcy w Krakowie66. Projekt wykonał Wit Stwosz, zaś brązowa płyta została odlana w warsztacie Visherów w Norymberdze. Na nagrobku tym umieszczone są księgi, widać je na pulpicie i na półkach, Kallimacha zaś przedstawiono przy czytaniu dokumentu opatrzonego pieczęcią, wszakże był sekretarzem na dworze królewskim67. Wolbórz to locus amoenus gości Piotra z Bnina. Zamek był wielokrotnie rozbudowywany i przystosowywany do potrzeb, do wygody dostojnych mieszkańców. Odpoczywać mogli także w ogrodzie zamkowym, któremu nadano formę „typu włoskiego”68. Podobny znajdował się w rezydencji biskupiej w Łowiczu. 65 Tekst epitafium podaję za: K. Kumaniecki, op. cit., s. 119. Ewidentnie wystąpił błąd w druku – 1493 zamiast – 1494, por.: J. Nowaszczuk, Renesansowe epitafia biskupów, „Pamiętnik Literacki”, r. 102, 2011, z. 4. 66 Pisały na ten temat: J. Maurin-Białostocka., W sprawie wpływów włoskich w płycie Kallimacha, „Biuletyn Historii Sztuki”, R. 19 (1957) nr 3; J. Guze, Książka jako symbol treści intelektualnych w sztuce doby humanizmu, [w:] O ikonografii świeckiej doby humanizmu. Tematy – symbole – problemy, red. J. Białostocki, Warszawa 1977, s. 159–243. 67 Por. P. Skubiszewski, Wit Stwosz, Warszawa 1985, s. 44. 68 Podaję za: G. Ciołek, Ogrody polskie. Wznowienie przygotował i uzupełniające rozdziały napisał Janusz Bogdanowski, Warszawa 1978, s. 37.

60


Wolbórz ośrodkiem humanizmu renesansowego…

Wybitnym gospodarzem wolborskiego zamku był wspominany już Maciej Drzewicki h. Ciołek (1467–1535), jak wiadomo sekretarz Kallimacha i jego najwybitniejszy wychowanek, jeśli rozpatrywać to w relacjach mistrz–uczeń. Młody szlachcic kształcił się najpierw w rodzinnej Drzewicy koło Opoczna, potem w szkole katedralnej we Włocławku, a następnie w Akademii Krakowskiej, gdzie żył bardzo skromnie. Podobno (jak i wielu innych żaków) „żebraniną zdobywał środki na utrzymanie”69. W stolicy poznał Kallimacha, który przyjął go na służbę, dostrzegł jego niezwykłe zdolności i przez wiele lat zatrudniał jako sekretarza. Drzewicki darzył wielką atencją swego mecenasa i mistrza. Ci dwaj wybitni ludzie, mimo różnicy wieku, zaprzyjaźnili się. Drzewicki ukształtował swe oblicze intelektualne w kręgu Kallimacha, poznał dzięki niemu wielki świat, wybitne indywidualności i kulisy wielkiej polityki. Parał się też twórczością literacką. Przypisuje się mu autorstwo wiersza o bitwie pod Orszą i epitafium kardynała Fryderyka Jagiellończyka oraz listu – traktatu o wychowaniu, pisanego w imieniu królowej Elżbiety do syna Władysława70. W roku 1501, za panowania Jana Olbrachta, został podkanclerzym koronnym, zaś w roku 1511 kanclerzem wielkim koronnym, a w roku 1513 biskupem kujawskim. Z woli Zygmunta I w roku 1531 otrzymał godność prymasa. Współczesny biskupowi jego biograf pisał: Był to człowiek roztropny i uczony, uprzejmy, przystępny, ludzki, od wszelkich gwałtownych zamysłów zawsze daleki. Łatwy był do niego dostęp, łaskawie każdego słuchał i był najcierpliwszy w znoszeniu wszystkich trudów71.

Drzewicki rozbudował zamek w Wolborzu, być może wtedy unowocześniono tam ogród, nadano mu włoską formę – zgodnie z ówczesną modą. Trudno powiedzieć coś bliższego o czasie jego założenia.

CZASY ANDRZEJA FRYCZA MODRZEWSKIEGO W szczytowej fazie renesansu w Polsce rezydują w Wolborzu biskupi-humaniści: Jan Drohojowski, Jakub Uchański, Mikołaj Wolski, dobrzy przyjaciele i znajomi najwybitniejszego wolborzanina – Andrzeja Frycza Modrzewskiego (1503–1572). Biskup Drohojowski (1505–1557) był kolegą ze studiów Frycza i jego serdecznym przyjacielem. Za czasów jego pobytu w Wolborzu tętniło życie intelektualne, tam powstawały największe dzieła Frycza. Ingres Drohojowskiego do 69

Podaję za: PSB, t. 5, Kraków 1939–1945. O wychowaniu królewicza, przeł. E. Jędrkiewicz, [w:] Wybór pism pedagogicznych Polski doby odrodzenia, oprac. J. Skoczek, Wrocław 1956, BN I 157, s. 435–476. 71 PSB, t. V, Kraków 1939–1945. 70

61


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

katedry włocławskiej odbył się w roku 1551. Biskup osiadł w Wolborzu wcześniej, w roku 1547. Wraz z Fryczem i Stanisławem Łaskim został powołany na posła królewskiego na sobór trydencki. Do wyjazdu jednak nie doszło, delegacja udała się zatem do cesarza Karola V. Drohojowski był niezbyt chętnie zatwierdzony przez papieża na biskupstwo, gdyż jego wrogowie (głównie kanonik krakowski Czarnkowski) wystawili mu w kurii rzymskiej złą opinię jako duchownemu przychylnemu kościołowi ruskiemu i prądom reformatorskim. W Wolborzu biskup otoczył się ludźmi sprzyjającymi protestantyzmowi. Starostą wolborskim został jego brat Stanisław, serdeczny przyjaciel i kum Frycza. Stanisław z biegiem czasu przeszedł na protestantyzm. Marszałkiem dworu biskupa był różnowierca Jaktorowski, obowiązki kanclerza pełnił podejrzewany o herezję kanonik chełmski Jan Turobińczyk. Na zamku wolborskim znalazł schronienie zbuntowany ksiądz Szymon Zacius. Wójtem w tym mieście, zgodnie z dziedzicznym prawem, był wówczas Andrzej Frycz Modrzewski, także podejrzewany o nieprawomyślność, tzn. o skłonność ku kalwinizmowi. W Wolborzu bywał też wybitny pisarz Stanisław Orzechowski, żonaty ksiądz katolicki, prywatnie brat cioteczny biskupa. W jednym ze swoich pism ogłosił rozbrat z Rzymem, potem jednak wrócił na łono Kościoła, o czym będzie tu jeszcze mowa. Drohojowski występował w obronie małżeństwa autora Chimery na posiedzeniach episkopatu i na sejmie w Piotrkowie (1552). Nadal więc słano skargi do Rzymu na Drohojowskiego, prawdopodobnie tak tępili pasterza kujawskiego Hozjusz i Zebrzydowski, co spowodowało wystosowanie przez papieża listu upominającego. Król ze swej strony wziął biskupa w obronę i wystosował list obrończy (1 VIII 1552). Ponownie postawił Drohojowskiemu zarzuty o sprzyjanie innowiercom nuncjusz Alojzy Lippomano w roku 1555. Prowadził on specjalne śledztwo przeciwko biskupowi włocławskiemu, a w zanadrzu miał nawet breve papieskie zawieszające go w obowiązkach. Pasterz diecezji kujawskiej darzył wielkim zaufaniem i przyjaźnią Andrzeja Frycza, który na przełomie lat 1553–1554 przeniósł się do Wolborza na wójtostwo, a 5 I 1554 roku kapituła włocławska zatwierdziła pisarzowi-synowi wójta przywilej na sprawowanie tego urzędu do trzech pokoleń. Frycz często bywał u przyjaciela w zamku wolborskim, towarzyszył Drohojowskiemu w poselstwach jako sekretarz legacji (np. w l. 1551, 1556). Biskup zapłacił wysoką cenę za lojalność w tej przyjaźni. Był zmuszony oficjalnie zerwać kompromitujące go w świetle dochodzeń nuncjusza znajomości, w tym również z Fryczem. Miał w ten sposób udowodnić swą katolicką prawowierność. Lippomano, prowadząc swe śledztwo, korzystał z pomocy kanonika gnieźnieńskiego Stanisława Dąbrowskiego h. Poraj (zm. 1575 r.), absolwenta Akademii Krakowskiej,

62


Wolbórz ośrodkiem humanizmu renesansowego…

doktora obojga praw72. Około 1547 roku duchowny ten został obdarzony probostwem wolborskim, a w przyszłości arcybiskup gnieźnieński Dzierzgowski mianował go kanclerzem prymasowskim. Kapłan ten, darzony przez władze kościelne zaufaniem, utrzymywał zażyły kontakt korespondencyjny ze Stanisławem Hozjuszem. Był więc odpowiednią osobą, której zlecono ośmiodniową obserwację biskupa. Na szczęście ta upokarzająca Drohojowskiego inspekcja skończyła się pomyślnym dla niego wynikiem. Oczyszczony z zarzutów o herezję wziął udział w synodzie łowickim. Przeżyte stresy wywołały chorobę, biskup zmarł w Wolborzu 25 VI 1557 roku. W chwili śmierci towarzyszył mu brat Stanisław i Frycz, który odmawiał modlitwę za konających. Następca Drohojowskiego na biskupstwie kujawskim, Jakub Uchański (1501–1581), również chętnie rezydował w Wolborzu i także utrzymywał przyjazne kontakty z Fryczem, z którym znał się jeszcze za czasów krakowskich studiów oraz z okresu służby dyplomatycznej, kiedy to obaj intelektualiści byli wyznaczeni na posłów królewskich, uczestnicząc w tych samych legacjach. Uchański formalnie rozpoczął rządy w diecezji ok. 20 III 1599 roku, choć nominację otrzymał dużo wcześniej. Król mianował biskupa i dał mu upoważnienie do objęcia urzędu, lecz papież Paweł IV, kierując się uprzedzeniami względem tolerancyjnego dla innowierców Uchańskiego, sprzeciwił się temu awansowi, a nawet wezwał nominata do Rzymu, aby złożył stosowne wyjaśnienia. Paweł IV (Gianpietro Caraffa, 1476–1559) odznaczał się wielką surowością, a jego ortodoksyjna postawa bliska była fanatyzmowi. Potępił pokój w Augsburgu (25 IX 1555), uznający prawo współistnienia na terenie Niemiec katolików i luteran, uważając go za pakt zawarty z herezją; reaktywował inkwizycję. Utworzył w ramach Kongregacji Inkwizycji Indeks ksiąg zakazanych (1557), na którym z biegiem lat znalazły się dzieła Frycza. Uchański potrafił zneutralizować stawiane mu zarzuty i objął biskupstwo kujawskie, któremu patronował krótko, bowiem w roku 1562 został arcybiskupem gnieźnieńskim i prymasem. Cały czas był zwolennikiem ruchu egzekucyjnego, rzecznikiem zgody katolików z protestantami. Papież zaś dawał posłuch tym, którzy z tolerancji dla innowierców czynili Uchańskiemu zrzut, a nawet wątpili w jego prawowierność. Biskup miał z tego powodu kłopoty także w Polsce, gdyż synod łowicki udzielił mu upomnienia za obojętność w wierze. Uchański był zwolennikiem utworzenia polskiego kościoła narodowego. Skłaniał się do tego również król Zygmunt August, także surowo upomniany przez papieża za rzekomą obojętność religijną, niewystarczającą obronę wiary katolickiej, za tolerancję wobec protestantów, za bliskie kontakty z kalwinistą Mikołajem Radziwiłłem, wojewodą wileńskim, za tolerowanie zabiegów wokół 72

PSB, t. V, Kraków 1939–1945.

63


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

utworzenia kościoła narodowego, które w roku 1555 stały się przedmiotem obrad sejmu piotrkowskiego. Postulowano zwołanie soboru narodowego, a Uchański popierał to stanowisko. Rzecznikiem tej idei był także wolborzanin Andrzej Frycz Modrzewski, postulujący szeroką autonomię Kościoła wobec papiestwa, zniesienie celibatu, wprowadzenie języka narodowego do liturgii oraz komunię pod dwiema postaciami. W tymże 1555 roku król wysłał poselstwo do papieża, aby mu przedstawiło wspomniane postulaty. Oczywiście Paweł IV wszystkie je odrzucił. Natomiast Frycz dorobił się opinii, że jest największym kacerzem Rzeczypospolitej i spotkał się z dotkliwymi prześladowaniami ze strony nuncjusza Lippomano. W takiej to właśnie atmosferze religijnej odbyła się w Wolborzu najsłynniejsza dysputa humanistyczna, na zamku biskupim, z udziałem Uchańskiego, Frycza i Orzechowskiego, ale główni adwersarze to autor traktatu O poprawie Rzeczypospolitej i autor Chimery. Jak wiadomo, Stanisław Orzechowski był bardzo niepoprawnym synem Kościoła katolickiego. Jako kapłan pojął żonę, za co został obłożony klątwą przez biskupa przemyskiego Jana Dziaduskiego. Pisarz zabiegał o jej cofnięcie i o uznanie tego małżeństwa. Sprawa Orzechowskiego trafiła na obrady nadzwyczajne zgromadzenia episkopatu w Piotrkowie (17 II 1555), gdzie podjęto decyzję o cofnięciu ekskomuniki, a sprawę małżeństwa odłożono o rok, do rozstrzygnięcia przez Stolicę Apostolską. Jednak papież Juliusz III uważał, że Dziaduski postąpił słusznie, a Orzechowskiego uznał za kacerza. Za pontyfikatu Pawła IV sprawa miała się jeszcze gorzej. Orzechowski się awanturował i napisał broszurę Rozbrat z Rzymem. Jakub Uchański, wiedząc o tym, że w dziełku tym pisarz rzuca inwektywy na Stolicę Apostolską, wezwał go do siebie i tłumaczył, jakim okazał się szalonym człowiekiem, gdy wywracał porządek panujący w Kościele, obrażał biskupów i papieża, gdy zakłócał spokój w diecezji i w królestwie. W tym czasie zmarł Paweł IV. Nowy papież ocenę sprawy Orzechowskiego zlecił nuncjuszowi Bongiovanniemu. Bernard Bongiovanni (1512–1574) działał z taktem, w ciągu roku 1560 doprowadził do pogodzenia Uchańskiego z Rzymem, dopomógł biskupowi w zatwierdzeniu go w obowiązkach pasterza diecezji włocławskiej. Wyjechał z Polski w lipcu 1563 roku. W tych trudnych chwilach Frycz udzielał wsparcia duchowego Orzechowskiemu, ponoć kiedyś łączyła ich nawet przyjaźń. Wójt wolborski miał w tamtych czasach trudne życie. Mówił o „chmurach niechęci, a raczej o mrokach nienawiści i zazdrości”73 zewsząd go otaczających.

73

Cytuję za: M. Korolko, op cit., s. 17–18.

64


Wolbórz ośrodkiem humanizmu renesansowego…

Uchański, mając pod bokiem tak wybitnego intelektualistę, znawcę myśli reformacyjnej, wielki autorytet moralny, utrzymywał z Fryczem bliskie kontakty, często z nim dyskutował, poruszając trudne kwestie teologiczne. Relacje miedzy biskupem a Fryczem były poufałe, oparte na przyjaźni i szacunku. Nic więc dziwnego, że Uchański często gościł w swym zamku wybitnego pisarza i uczonego, uznawanego za przywódcę heretyków, zarówno przez Lippomana, jak i Orzechowskiego. Pisarz z Przemyśla w tej właśnie fazie życia odwołał swój rozbrat z Rzymem, a podpisywał się: „kapłan czysty dzięki pojęciu prawowitej żony”. Ten awanturnik o zmiennych poglądach, pragnący mimo małżeństwa powrócić na łono Kościoła, cieszył się powszechnym uznaniem za niezwykłe zdolności oratorskie, a bez wątpienia był oryginalnym intelektualistą i dobrym pisarzem. Tak różne były charaktery i poziom moralny uczestników dysputy, że nie miała ona szans pomyślnego zakończenia i właśnie tak się stało. Przebieg wolborskiej dysputy dobrze jest znany w literaturze przedmiotu74. Zatem można się ograniczyć w tej wypowiedzi do nakreślenia ogólnego tła spotkania w wolborskim zamku, do podania zarysu jego przebiegu i do przypomnienia literackiego pokłosia tej dyskusji. Po pierwsze, warto uprzytomnić, skąd się wziął Orzechowski w Wolborzu. Otóż wiosną 1561 roku odbył się synod w Warszawie, na którym ów żonaty ksiądz wygłosił mowę O godności kapłańskiej, podobno bardzo patetycznym stylem. Po czym miał do omówienia z Bongiovannim sprawę swojego małżeństwa. Nuncjusz zamierzał w drodze z Warszawy zatrzymać się w Wolborzu. Uchański zaprosił więc przemyślanina do swego zamku i – korzystając z jego obecności – zaplanował dysputę między nim i Fryczem. Krzysztof Koehler wyśledził, że „cała afera została dokładnie ukartowana i Orzechowski przybył do Wolborza w celu zdyskredytowania Modrzewskiego”75. Podobno działał w tej sprawie w porozumieniu z nuncjuszem i nawet został za to wynagrodzony. Wobec braku w pełni wiarygodnych źródeł trudno to komentować w sposób jednoznaczny. W każdym razie, jak piszą Kot, Starnawski76 i Korolko, dysputa, która się przerodziła w awanturę zakończoną niewybrednym atakiem Orzechowskiego 74 Por. na ten temat: S. Kot, Andrzej Frycz Modrzewski. Studium z dziejów kultury polskiej w. XVI, Kraków 1919; M. Wichowa, Wolborska dysputa pomiędzy Fryczem a Orzechowskim w świetle relacji jej uczestników, [w:] Dziedzictwo Andrzeja Frycza Modrzewskiego w myśli humanistycznej, t. II, red. W. Piotrowski, T. Szperna, Toruń 2004, s. 575–591; K. Koehler, Dysputa wolborska. Kilka uwag o przełomie antyhumanistycznym na marginesie lektury traktatu Stanisława Orzechowskiego „Ad Iacobum Uchanicium Cuiaviae episcopum, Fricius sive de maiestate Sedis Apostolicae”, jw., s. 592–609; tekst Frycza w uwspółcześnionej wersji przekładu Aleksandra Włyńskiego wydałam w mojej książce: Studia i materiały o życiu i twórczości Andrzeja Frycza Modrzewskiego. W pięćsetną rocznicę urodzin pisarza, Łódź 2003. 75 Cyt. za: K. Koehler, op. cit., s. 594. 76 J. Starnawski, Andrzej Frycz Modrzewski. Żywot. Dzieło. Sława, Łódź 1981.

65


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

na Frycza i udaną próbą przypisania wolborzaninowi odstępstwa od Kościoła katolickiego, okazała się skandalem ze względu na postawę Orzechowskiego. Spór ten, trwający cztery dni (24–28 III 1561), wywołał polemikę literacką, a jego pokłosiem są dwa pisma Frycza i jedno Orzechowskiego. Wójt wolborski tuż po dyspucie zakończonej kłótnią ogłosił relację z tych wydarzeń pt. Prosta opowieść o niezwykłej sprawie stanowiącej zgubny przykład a zarazem użalenie się na krzywdy i skargę przeciw Stanisławowi Orzechowskiemu z Rusi (wyd. Pinczów 1561). Adwersarz po upływie półtora roku odpowiedział broszurą: Pismo Stanisława Orzechowskiego Rusina do Jakuba Uchańskiego, biskupa kujawskiego. Frycz, czyli o dostojeństwie Stolicy Apostolskiej (1562), a na to Frycz wystosował ripostę: Orzechowski, czyli odparcie oszczerstw Stanisława Orzechowskiego z Rusi, zredagowaną 24 XII 1562 roku w czasie sejmu piotrkowskiego. Zachowane do dziś teksty świadczą o tym, że Frycz traktował tę dysputę jako właściwą drogę intelektualistów do poznania prawdy. Uważał, że trzeba używać argumentów rozumowych, nie kierować się emocjami, lecz rozsądkiem, umiarkowaniem, tolerancją. Orzechowski zaś bez skrupułów stosował demagogię, oszczerstwa, pomówienia, działanie podstępne, bo chciał wszelkimi dostępnymi środkami wykazać, że wójt wolborski jest kacerzem. Widać, że Frycz odniósł zwycięstwo moralne nad adwersarzem. Niedługo potem, za czasów biskupa Stanisława Karnkowskiego, musiał opuścić rodzinny Wolbórz, zrzec się wójtostwa za odszkodowaniem i szukać stabilizacji życiowej poza rodzinnym miastem. Znalazł ją w parafialnej wsi Małecz w odległości ok. 20 km od Wolborza. I tam został pochowany.

WOLBÓRZ POD KONIEC XVI WIEKU Po Stanisławie Karnkowskim biskupstwo kujawskie w roku 1582 objął Hieronim Rozrażewski (inna forma nazwiska Rozdrażewski) h. Doliwa. Żył w latach 1546–1600. Był wybitnym humanistą, miłośnikiem ksiąg, bibliofilem. Jeszcze w dzieciństwie ojciec wysłał go za granicę w celu kształcenia syna w renomowanych szkołach. W czasie tej peregrynacji przebywał przez jakiś czas na dworze króla Francji Franciszka II. W latach 1561–1568 zdobywał wykształcenie, najpierw w istniejącym od 1472 roku uniwersytecie w Ingolstadt w Bawarii, głównym ośrodku humanizmu niemieckiego, następnie w jezuickim Collegium Romanum w Rzymie, gdzie w roku 1568 uzyskał święcenia kapłańskie z rąk papieża Piusa V jako jego szambelan. Był mecenasem artystów, fundatorem kościołów, hojnie wyposażał istniejące już świątynie. Zamek w Wolborzu stanowił jedno z trzech ulubionych miejsc, w których przebywał biskup Rozrażewski. Prowadził on prace nad adaptacją starego

66


Wolbórz ośrodkiem humanizmu renesansowego…

obiektu do nowych potrzeb, czyniąc zamek wolborski rezydencją wielkopańską. Prace budowlane były niezbędne, gdyż wolborską rezydencję strawił pożar. Odbudowa i rozbudowa tego obiektu miała miejsce w latach 1581–159777. Była to budowla piętrowa, usytuowana na planie kwadratu, otoczona murem. W każdym rogu tego kwadratu wzniesiono baszty. Do zamku prowadziły zwodzone mosty oraz trzy bramy: od strony ul. Świętokrzyskiej, od strony kolegiaty i od zwierzyńca. Nadal pielęgnowano istniejący tam ogród włoski, przez który przepływała rzeka Moszczanka. Pracami przy nadawaniu świetności i poloru wolborskiemu zamkowi kierował sprowadzony z Francji architekt, znany pod zlatynizowanym nazwiskiem Luteringus. Rozrażewski po objęciu rządów w diecezji kujawsko-pomorskiej prowadził ruchliwy tryb życia. Nie miał stałej rezydencji, często mieszkał w Wolborzu, po kilka miesięcy w roku78. Na pewno przebywał tam w okresie od 25 I do 22 III 1582, prowadząc obfitą korespondencję, wysyłając m.in. listy do Piotra Skargi, Jerzego Radziwiłła, biskupa wileńskiego, do Marcina Kromera79. Zachowały się listy datowane w Wolborzu od 5 IX do 25 IX 1583 i od 1 II 1584 do 20 II 1584. Również na początku listopada 1598 roku biskup pisał z Wolborza do Jana Zamoyskiego o tym, że planuje wyjazd do Rzymu, aby wziąć udział w obchodach Roku Jubileuszowego i odbyć wizytę ad limina oraz zabiegać o godność kardynalską. Zmarł tam 9 II 1600 roku. Został pochowany w kościele jezuickim Il Gesu. W testamencie hojnie obdarowywał krewnych, instytucje kościelne i zakonne, nawet króla, a także Akademię Krakowską, której przekazał rękopis Kroniki Długosza, zachowany do dziś w Bibliotece Jagiellońskiej. Twierdzy w Kamieńcu Podolskim zapisał sprzęt wojenny zakupiony niegdyś dla Wolborza.

ZWIERZYNIEC W WOLBORZU Na pewno w roku 1581 istniał w Wolborzu zwierzyniec, świadczący o splendorze posiadłości. Zwierzyńce były poprzednikami ogrodów zoologicznych, Obejmowały tereny ogrodzone, najczęściej duże działki leśne, na których hodowano dziką zwierzynę w warunkach bardzo zbliżonych do naturalnych, ale ją dokarmiano, obserwowano stan zdrowia, zatrudniano specjalnych pracowników do utrzymywania tego terenu i jego mieszkańców w stanie kwitnącym. Znane były już w starożytności, o czym wiemy z dzieła Warrona Rerum rusticarum libri tres. W dawnej Polsce w ogromnych puszczach i lasach żyło 77

S. Siniarski, op. cit., s. 49. Świadczą o tym jego listy, datowane w Wolborzu. Zob.: Korespondencja Hieronima Rozrażewskiego, t. 1–2, wydał ks. Paweł Czaplewski, Toruń 1937–1939. 79 Ibidem, s. 425–446. 78

67


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

mnóstwo dzikich zwierząt, na które urządzano polowania. Łowiectwo uprawiano głównie dla przyjemności, dla podtrzymania i demonstrowania wysokiej sprawności fizycznej, dla wykazania się wiedzą i umiejętnościami myśliwskimi, dla kształtowania i prezentowania ważnych cech charakteru uczestników polowania: odwagi, znakomitego refleksu, odporności na trudy fizyczne. Wyodrębnił się z biegiem czasu myśliwski „stan”, biegły w swoim rzemiośle, dobrze znający życie i zwyczaje zwierzyny, sposoby łowienia jej, „specjalistyczny” sprzęt łowiecki, ukształtował się specyficzny język tego środowiska. Łowy stanowiły atrakcyjną rozrywkę monarszą i szlachecką, a polowanie na potężne dzikie zwierzęta (tury, żubry) było przywilejem królów. Jednakże taka wyprawa myśliwska stanowiła ogromne wyzwanie organizacyjne i zabierała dużo czasu. Zatem monarchowie, biskupi, magnaci, ludzie z elity państwowej zakładali zwierzyńce, gdzie można było pochwalić się sukcesami hodowlanymi wobec przybyłych w gościnę osób, a także zorganizować w ramach rozrywek towarzyskich polowanie z ich udziałem80. Wszak wspaniały był smak myśliwskiej przygody, a przy tym wymierne pożytki. Mięso z upolowanej zwierzyny zasilało spiżarnie, podawane było na stoły w postaci wyrafinowanych dań. Wyjaśniał to Jakub Kazimierz Haur w dziele Ekonomika ziemiańska generalna (1675): Panowie majętni, ile przy lasach i kniejach, zwykli stanowić dla uciechy i wygody swojej zwierzyniec, który jest similiter (podobnie) jak przy stawach sadzawka, potrzebny i wygodny: albowiem z sadzawki gotowa zawsze rybka, jako też i z zwierzyńca pewna na kuchnię będzie zwierzyna81.

Badacz dziejów zwierzyńców, Karol Łukaszewicz, ustalił, że zwierzyńce łowieckie na terenie naszego kraju istniały już w średniowieczu. Jednakże prawdziwa moda na ich zakładanie wśród magnatów świeckich i dostojników duchownych rozpowszechniła się w wieku XVII. Wtedy zaczęły one przypominać przyszłe ogrody zoologiczne. Ambicją właścicieli była hodowla zwierząt egzotycznych dla podziwu zwiedzających zwierzyńce gości oraz hodowla zwierzyny łownej. Chodziło o pokazanie różnego rodzaju osobliwości i kuriozów zwierzęcych, aby właściciel takiego minizoo miał satysfakcję, że może zaimponować posiadaniem takich okazów, których nie posiadają inni kolekcjonerzy gromadzący rzadkie gatunki. Pisał o tym Szymon Starowolski, dając wyraz panującej wówczas wszechwładnie kulturze ciekawości82: 80 Księgi o myślistwie, oprac. W. Dynak, J. Sokolski, Wrocław 2001: Hospes grati animi (…) albo gość wdzięczny (…), czyli o wizycie króla Władysława IV w Radziejowicach w 1632 roku, przeł. J. Danka, wstęp i komentarz L. Kajzer, Łódź 2002. 81 J. K. Haur, Ekonomika ziemiańska generalna, Warszawa 1757, s. 43. 82 Por. na ten temat: K. Pomian, Zbieracze i osobliwości. Paryż–Wenecja XVI–XVII wieku, przeł. A. Pieńkos, Warszawa 1996.

68


Wolbórz ośrodkiem humanizmu renesansowego… Pospolity i dawny jest zwyczaj, iż gdy kto niezwyczajne i przedtym niewidane zwierzę abo robaka jakiego cudownego znajdzie, zaraz dostawszy go ludziom, którzy z przyrodzenia nie tylko o rzeczach nowych słyszeć, ale też nowym rzeczom przypatrować się pragną, pokazuje. I stądże możniejsi panowie przesadzają się na ptaki i bestyje cudzoziemskie i onych z kosztem niemałym dostawają, przy dworze ich swoim chowając i żywiąc, jako bawoły, łosie, muły, lwy, rysie, papugi, koty morskie, bażanty i inne rozmaite; a to wszytko dla uciechy i pokazania magnificencyjej swojej 83.

Dlatego właśnie, aby pokazać swą potęgę (magnificencję), aby zaspokoić „kolekcjonerską” pasję, aby też zaimponować „pańską zabawą”, zakładano na dużą skalę zwierzyńce84, które wyrastały przy magnackich rezydencjach w wieku XVII jak grzyby po deszczu. W wieku XVI zakładał swe słynne zwierzyńce kanclerz i hetman wielki koronny Jan Zamoyski85, wojewoda poznański Jan Ostroróg86. Łukaszewicz pisał: Rembielice, Ujazdów, Natolin, Rzeszów, Wiśnicz, Laszki, Murowane, Zator, Żółkiew, Wolbórz, Wojutycze, Radziejowice, Jaworów, Ożomla, Smolarz, Biała Podlaska, Niepołomice, Nieśwież, Zwierzyniec koło Zamościa, Komarno – oto miejscowości, gdzie istniały najważniejsze zwierzyńce XVII stulecia87.

Po niektórych z nich pozostały dzisiaj już tylko nazwy miejscowe: pod Krakowem (dziś dzielnica miasta); po zamojskim, komarzeńskim, skierniewickim. O zwierzyńcu wolborskim zachowały się szczątkowe wiadomości. Powiększył go i przeniósł w nowe miejsce Jędrzej Lipski, biskup włocławski. Prace rozpoczął w roku 1623, kiedy to nakazał likwidację młyna przy Wolborzu na rzece Żarnowicy (dzisiejsza Goleszanka), a należące do niego tereny (głównie łąki) przeznaczył na zwierzyniec88. Hierarcha ten w roku 1626, po zarządzeniu wyburzenia domów drewnianych stojących na tym miejscu, zaczął organizować na nowo zwierzyniec, który stał się chlubą Wolborza, był jednym z najokazalszych w kraju89. Dzisiaj o istnieniu wolborskiego zwierzyńca 83 Sz. Starowolski, Robak sumnienia złego człowieka niebogobojnego i o zbawienie swoje niedbałego, [w:] idem, przekład, wybór i opracowanie I. Lewandowski, Wrocław 1991, BN I 272, s. 253. 84 Por. Z. Gloger, Encyklopedia staropolska, t. IV, Warszawa 1958, s. 509 (hasło: zwierzyniec). 85 H. Matławska, Zwierzyńce Jana Zamoyskiego, Zwierzyniec 2005. 86 M. Wichowa, Pisarstwo Jana Ostroroga 1565–1622, Łódź 1998, s. 134–145. 87 K. Łukaszewicz, op. cit., s. 107–109. 88 S. Siniarski, Kalendarz z dziejów Wolborza (1065–1982), Warszawa 1984, s. 58; L. Żytkowicz, Inwentarz dóbr stołowych biskupstwa włocławskiego z XVII wieku, Toruń 1957. 89 L. Żytkowicz, Inwentarz dóbr stołowych biskupstwa włocławskiego z XVII wieku, Toruń 1957, s. 172.

69


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

świadczy nazwa wsi położonej nieopodal dawnej rezydencji biskupów kujawskich90. W wieku XVII Wolbórz podupadł, nawiedziły go zaraza i pożar, bardzo ucierpiał w czasie potopu szwedzkiego. Czasy świetności przypadają na wieki XV i XVI, kiedy to gospodarzami byli biskupi humaniści, prezentujący wysokie walory moralne i intelektualne, zaświadczający w swoich czynach i pismach humanitas – duchowe szlachectwo. Wielu z nich to przedstawiciele społeczności zwanej Europa litterarum, podążający wypracowaną przez stulecia drogą do mądrości, dobrze rozumiejący, że „prawdziwa szlachetność nie wyłania się z natury ani też powszechnie znanych i tradycyjnie uznanych zachowań społecznych, lecz z dojrzałych wyborów indywidualnych, poprzedzonych rozeznaniem problemów filozoficznych”91.

BIBLIOGRAFIA 400-LECIE ŚMIERCI ANDRZEJA FRYCZA-MODRZEWSKIEGO. 700-LECIE NADANIA PRAW MIEJSKICH WOLBORZOWI. MATERIAŁY Z SESJI POPULARNONAUKOWEJ Z 24 IX 1972 R., red. R. Rosin, Łódź 1975. BOGUCKA M., Obraz miasta w kulturze staropolskiej, [w:] Corona scientiarum. Studia z historii literatury i kultury nowożytnej ofiarowane Profesorowi Januszowi Pelcowi, red. J. Głażewski, M. Prejs, K. Mrowcewicz, Warszawa 2004. GRZELECKI W., Szkoły-kolonie Uniwersytetu Krakowskiego 1588–1773. Problematyka kształcenia i wychowania, Wrocław 1986. HAJDUKIEWICZ L., Podstawy ideowe i organizacyjne kolonii akademickich Uniwersytetu Krakowskiego (1588–1773). Stan badań, problematyka, postulaty, „Przegląd Historyczno-Oświatowy”. Kwartalnik Związku Nauczycielstwa Polskiego poświęcony dziejom wychowania i oświaty, R, VI, 1963. HAJDUKIEWICZ L., Sałtszewicz Wawrzyniec Józef, [w:] Polski słownik biograficzny, t. 34, Wrocław 1992–1993. HERBST S., Miasta i mieszczaństwo renesansu polskiego, Warszawa 1953. KOEHLER K., Dysputa wolborska. Kilka uwag o przełomie antyhumanistycznym na marginesie lektury traktatu Stanisława Orzechowskiego „Ad Iacobum Uchanicium Cuiaviae episcopim, Fricius sive de maiestate Sedis Apostolicae”, [w:] Dziedzictwo Andrzeja Frycza Modrzewskiego w myśli humanistycznej, t. II, red. W. Piotrowski, T. Szperna, Toruń 2004. 90

Zob. w niniejszym tomie informację w studium ks. Prof. Glińskiego. Cyt za: A. Nowicka-Jeżowa, Humanitas w literaturze polskiego renesansu, [w:] Humanitas. Projekt antropologii humanistycznej, cz. I, Paradygmaty – tradycje – profile, red. A. Nowicka-Jeżowa, Warszawa 2010, s. 327. 91

70


Wolbórz ośrodkiem humanizmu renesansowego… KOROLKO M., Andrzej Frycz Modrzewski. Humanista, pisarz, Warszawa 1978. KOT S., Andrzej Frycz Modrzewski. Studium z dziejów kultury polskiej w. XVI, Kraków 1919. KUMANIECKI K., Twórczość poetycka Filipa Kallimacha, Warszawa 1993. ŁUKASZEWICZ K., Ogrody zoologiczne. Wczoraj. Dziś. Jutro, Warszawa 1975. MEJOR M., Godfryd z Vinsauf o sztuce pamięci. Z dziejów recepcji „Poetria nova” w średniowiecznej Polsce, [w:] idem, Florilegium. Studia o literaturze łacińskiej XII–XVII wieku w Polsce, Warszawa 2015. MIELCZARSKI C., Humanistyczna sztuka wierszowania w Uniwersytecie Krakowskim. Podręcznik „De arte versificandi” Walentego Ecka (Kraków 1515), Warszawa 2004. PIOTR Z BNINA, [w:] Polski słownik biograficzny, t. 26, Wrocław 1981. PUGET W., Założenie parkowo-pałacowe biskupów kujawskich w Wolborzu, [w:] Pałac w ogrodzie. Materiały z sesji naukowej, Warszawa 21–22 maja 1998 r., red. B. Wierzbicka, Warszawa 1999. STARNAWSKI J., Andrzej Frycz Modrzewski. Żywot, dzieło, słowa, Łódź 1981. WICHOWA M., Studia i materiały o życiu i twórczości Andrzeja Frycza Modrzewskiego. W pięćsetną rocznicę urodzin pisarza, Łódź 2003. WICHOWA M., Wolborska dysputa pomiędzy Fryczem a Orzechowskim w świetle relacji jej uczestników, [w:] Dziedzictwo Andrzeja Frycza Modrzewskiego w myśli humanistycznej, t. II, red. W. Piotrowski, T. Szperna, Toruń 2004. ZAJĄCZKOWSKI S., Studia nad osadnictwem dawnych ziem łęczyckiej i sieradzkiej w XII–XVI w. Uwagi i spostrzeżenia, „Studia z Dziejów Osadnictwa”, t. IV, 1966.

ABSTRACT Kujawy Bishops Castle in Wolborz as a center of intellectual life in the Renaissance humanist The Castle in Wolborz was actually the second seat of bishops from Kujawy. From there, it was close to Piotrkow – the seat of the Court, led by Wolborz way to Krakow (and so it is today). In its walls hosted such great guests like King Wladyslaw Jagiello in his concentration of troops before they set off to Grunwald, King Zygmunt August in 1530 and King John Casimir in 1655. Bishops living in the castle were visited by Nuncios papal including: Henry Gaetano, Bongiovanni, Aloysius Lippomano. As the time passed, the castle was losing its modern style, which was accompanied by several fires happening. Therefore, a new site was

71


Wybrane karty z dziejów Wolborza… built in a beautiful late-Baroque palace, in the years 1768–1773, but this is not the topic considered in this article. During fifteenth and sixteenth centuries Bishops’ Castle was hosted by outstanding individuals and has welcomed eminent intellectuals. As a center of intellectual and economic life Wolborz positively impacted surrounding area. There were markets happening, as well as custom clearance, which had its place there, followed by crafts and education overall development. Many of citizens have chosen education in Krakow, however others could also learn on the spot, because the city had even a branch of the Academy of Krakow. By the year 1604 more than 60 city residents have completed their studies in Krakow, among them Martin of Wolborz, who taught poetics at the University of Krakow. Włocławek bishops created this castle as interesting intellectual environment, focused around each and every prominent personalities, including artists. Special attention needs to be paid to hosts like Peter from Bnin also called Bniński, d. in 1494, who was the son of Peter h Łodzia, Castellan of Gniezno. He held a dignity of royal Secretary. He studied in Italy, in the year 1461 returned to the country. he held prestigious church functions. On 1st of August 1483, he was elected Bishop of Wloclawek, and approved by the 20th October the same year. Peter of Bnin was delighted spending time in his Wolborz residence. He created there significant humanistic culture center. There were prominent intellectuals of the time: Jan Heydeke – Miric, Bernard Gallus of Zadar (Dalmatia), Nikolai Wodka from Kwidzyn, and most important of them Fillippo Buonaccorsi called Callimachus. He was one of the most prominent figures of the Polish intellectual life at the time. In Krakow, he participated in humanist movement and was one of its inspiring leaders. He was associated with Sodalitas Vistulana, and knew Konrad Celtis and mentioned above Miric. In his surroundings we can find as well poet Paul of Krosno, or Biernat of Lublin who worked as a secretary for some time. Host works and poetry presented a high artistic level and represented mature Renaissance humanism. Callimachus was a very talented poet, outstanding personality of his time. He corresponded with many Italian humanists and wrote among others to Marcilia Ficino, Poliziano Angela, and Il Magnifico – Lorenzo de 'Medici the Magnificent. It means that at the time in Wolborz many great personalities met.

72


WANDA NALEPA AMARANTIDOU UNIWERSYTET ŁÓDZKI

Trzepnicki epizod w życiu i twórczości Andrzeja Frycza Modrzewskiego 1 (1503–1572) 1 Wydania dzieł Andrzeja Frycza Modrzewskiego: Opera omnia, vol. I–V, edidit C. Kumaniecki, Varsoviae 1953–1960. Andreae Fricii Modrevii volumen V Sylvae edidit C. Kumaniecki, accredit Index Modrevianus confecit I. Lichońska, Varsoviae 1960 s. 184–234: Sylvarum liber tertius. W tłumaczeniu na język polski: Dzieła wszystkie: t. 1–6, wstęp Ł. Kurdybacka przeł. L. Joachimowicz, E. Jędrkiewicz, I. Lichońska, Warszawa 1953–1960. Dzieła wszystkie, t. 5. Sylwy, wstęp Ł. Kurdybacha, przeł. L. Joachimowicz, red. K. Górski, Warszawa 1959, s. 170–215: Sylw księga III. Literatura naukowa na temat życia i twórczości Frycza jest bardzo obszerna. Biorąc pod uwagę tematykę mojego komunikatu, z opracowań należy wymienić następujące publikacje: A. Małecki Andrzej Frycz Modrzewski, Biblioteka Ossolińska. Poczet nowy, t. 5, Lwów 1864, s. 124–210; St. Kot, Andrzej Frycz Modrzewski. Studium z dziejów kultury polskiej wieku XVI, Kraków 1919 (cytowane dalej jako: St. Kot. AFM); Andrzej Frycz Modrzewski. Bibliografia zestawiona przez Pracownię Bibliografii Staropolskiej Instytutu Badań Literackich, opracowana przez A, Kawecką-Gryczową, Wrocław 1962; R. Pollak, Wśród literatów staropolskich, Warszawa 1966. Andrzej Frycz Modrzewski i problemy kultury polskiego odrodzenia, praca zbiorowa pod red. T. Bieńkowskiego, Wrocław 1974; W. Voisé, Andrzej Frycz Modrzewski 1503–1572, Wrocław 1975; M. Korolko, Andrzej Frycz Modrzewski. Humanista, pisarz, Warszawa 1978, s. 198–209; Kalendarz życia i twórczości Andrzeja Frycza Modrzewskiego (cytowane dalej jako: M. Korolko AFM); St. Piwko, Frycza Modrzewskiego program reformy Państwa i Kościoła, Warszawa 1979; J. Starnawski, Andrzej Frycz Modrzewski. Żywot, dzieło, sława, Łódź 1981; M. Korolko, Seminarium Rzeczypospolitej Królestwa Polskiego. Humaniści w Kancelarii Królewskiej Zygmunta Augusta, Warszawa 1991; M. Korolko, Andrzej Frycz Modrzewski, Warszawa 2000; M. Wichowa, Studia i materiały o życiu i twórczości Andrzeja Frycza Modrzewskiego w pięćsetną rocznicę urodzin pisarza, Łódź 2003, Łódzkie Towarzystwo Naukowe; Dziedzictwo Andrzeja Frycza Modrzewskiego w myśli humanistycznej i politycznej. Materiały z Międzynarodowej Konferencji Naukowej z okazji 500. rocznicy urodzin Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Piotrków Trybunalski – Wolbórz, 19–20 września 2003 roku, red. J. Kukulski, t.1: Dziedzictwo Andrzeja Frycza Modrzewskiego w myśli politycznej, red. J. Kukulski, Toruń 2004; t. 2: Dziedzictwo Andrzeja Frycza Modrzewskiego w myśli humanistycznej, red. W. Piotrowski i T. Szperna, Toruń 2004. Zob. także artykuł o charakterze popularnym: Wanda Nalepa Amarantidou, Trzecia Sylwa powstała w Trzepnicy. Trzepnicki epizod w życiu Andrzeja Frycza Modrzewskiego z okazji 510. rocznicy urodzin, „Ziemia Piotrkowska”, nr 2 (407), R. IX, dn. 18 lipca 2015, s. 9, www.ziemiapiotrkowska.pl.

73


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Mottem mojego komunikatu jest Cycerońska maksyma: Vita mortuorum in memoria vivorum posita est (Istnienie umarłych zależy od pamięci ludzi żyjących)2. Przywołując niejako ex tenebris ducha pisarza, po czterystu czterdziestu trzech latach od jego śmierci, najsławniejszego wolborzanina na przestrzeni dziewięćset pięćdziesięciu lat, pragnę ukazać jego ciągle żywą obecność wśród nas. Źródła i dzieła do poznania życia i działalności Andrzeja Frycza to przede wszystkim jego własne utwory, korespondencja ze współczesnymi i akta dyplomatyczne, sądowe i inne. O życiu jego wiemy stosunkowo dużo, bo biogram Modrzewskiego jest jednym z lepiej udokumentowanych. Andrzej Frycz Modrzewski urodził się 20 września 1503 roku w miasteczku Wolbórz3 (Voibor, Voybor) w województwie sieradzkim, należącym do biskupów kujawskich. Nazwiskiem rodowym było Frycz, bo tak sam pisarz się nazywał i tak nazywali go współcześni. Występujące w szesnastowiecznych dokumentach nazwisko Modrzewski stanowi formę utworzoną od nazwy miejscowości pochodzenia przodków, czyli od wsi Modrzew (dawniej Modrzewie). Frycz używał dodatkowo formy Modrevius, najczęściej jednak podpisywał się w języku łacińskim Andreas Fricius. Rodzina Fryczów pochodziła prawdopodobnie ze Śląska4. Kiedy stamtąd wyjechali i otrzymali herb szlachecki Jastrzębiec5 oraz osiedlili się w Wolborzu, dokładnie nie jest wiadome. Już w drugiej połowie XV wieku dziadek Andrzej piastował urząd wójta wolborskiego. Na tym samym stanowisku najprawdopodobniej około 1503 roku, kiedy urodził się jedyny syn Andrzej, wójtem był jego ojciec Jakub. Wójtostwo w Wolborzu objęła więc rodzina Fryczów dziedzicznie na trzy pokolenia: dziadka, ojca i syna. Ważkim argumentem przemawiającym za przynależnością Frycza do rodziny szlacheckiej jest fakt, że on pieczętował swoje listy i kwity od 1536 roku do 1571 roku pieczątką herbu Jastrzębiec6. W autobiograficznej 2

Marcus Tullius Cicero, Philippicorum liber, IX, V, 10. Pierwsza historyczna wzmianka o Wolborzu (Voibor, Voybor) pochodzi z drugiej połowy XI wieku, z tzw. falsyfikatu mogileńskiego (1065 roku). Bolesław Śmiały założył klasztor św. Benedykta w swym mieście Mogilno i na jego rzecz przeznaczył opłaty z myta targowego między innymi z Wolborza i Rozprzy. Por. Monumenta Poloniae Historica, t. 1, Lwów 1864, s. 360. Zob. także R. Rosin, Wolbórz i jego okolice w XI–XVI wieku. Kasztelania – osadnictwo – miasto, [w:] 400-lecie śmierci Andrzeja Frycza Modrzewskiego. 700-lecie nadania praw miejskich Wolborzowi. Materiały z sesji popularnonaukowej 24 X 1972 r., Łódź 1975; S. Siniarski, Kalendarz z dziejów Wolborza 1065–1982, Warszawa 1984, s. 8, Stowarzyszenie Przyjaciół Wolborza, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych. Reprint na zlecenie Urzędu Miejskiego w Wolborzu w 2015 roku z okazji 950 rocznicy powstania miasta. 4 Pokrewieństwo pisarza z rodziną Fryczów ze Śląska wprowadził do literatury naukowej A. Małecki, op. cit. s. 124–210. Zob. także St. Kot, AFM, op. cit. s. 283. 5 Por. A. Kulikowski, Heraldyka szlachecka, Warszawa 1990, s. 102–103. 6 Por. St. Kot, AFM, op. cit., s. 283. 3

74


Trzepnicki epizod w życiu i twórczości Andrzeja Frycza…

wzmiance zawartej w dziele pt.: Orichovius (Orzechowski) pisarz tak napisał o swym pochodzeniu: Nigdy nie twierdziłem, że pochodzę ze znakomitego rodu. Nigdy też nie naśladowałem ciebie, kiedy chciałeś, abym z tobą mówił jako z mężem znamienitym. Ale nie jestem też plebejuszem. Mam krewnych, tak ze strony ojca jak matki, szlachtę od których ród swój wywodzę… 7.

Genus meum plebeium non est. Herb Jastrzębiec był jednym z najdawniejszych szlacheckich herbów polskich, wzmiankowanym w zapiskach z końca XIV wieku. Jastrzębiec to herb, który w polu błękitnym miał złotą podkowę ocelami do góry, a nad herbem w koronie był jastrząb. Ród Jastrzębców dzielił się na trzy odłamy genealogiczne. Herbem Jastrzębiec pieczętowało się około 550 rodzin. Matką Andrzeja była również szlachcianka herbu Jastrzębiec – Anna Trzepieńska, której gniazdo rodowe znajdowało się w Trzepnicy. Do 1519 roku Andrzej Modrzewski uzyskał w ciągu dwóch lat jako primus inter pares stopień bakałarza nauk wyzwolonych na wydziale filologicznym Akademii Krakowskiej i wkrótce przyjął też niższe święcenia kapłańskie. W 1531 roku studiował w Wittenberdze i w innych uniwersytetach niemieckich. W 1547 roku otrzymał godność sekretarza królewskiego Zygmunta Augusta z roczną pensją 100 florenów, a od 1555 roku 200 florenów z żup solnych w Wieliczce. W 1565 roku Modrzewski jako sekretarz królewski był mediatorem w sporach religijnych, a także uczestniczył w wielu sejmach koronnych. Po zakończeniu pracy na dworze królewskim powrócił Frycz na przełomie 1553/1554 roku na stałe do Wolborza, gdzie objął dziedziczne wójtostwo w wieku 50 lat. W tym samym czasie (sierpień 1554) w Bazylei w drukarni Jana Oporyna wydano w języku łacińskim główne dzieło Andrzeja Frycza Modrzewskiego pt.: Commentariorum de Republica emendanda libri quinque. Liber primus De moribus, secundus De legibus, tertius De bello, quartus De Ecclesia, quintus De schola. Pierwsze, wydanie w Bazylei w 1554 roku, zawierało wszystkie księgi. Drugie wydanie utworu – w 1559 roku, czyli pięć lat po pierwszym wydaniu – mogło się wiązać z dużym oddziaływaniem dzieła i popularnością wśród czytelników europejskich. Było to pełne, zbiorowe wydanie utworów Frycza wraz z korespondencją. Pierwszego niekompletnego wydania dzieła Commentariorum de Republica emendanda dokonano w Krakowie w 1551 roku. Nie zawierało 7

Por. A. Frycz Modrzewski, Dzieła wszystkie, t. 4: Pisma 1560–1562, Warszawa 1957, s. 271.

75


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

jednak dwóch ostatnich ksiąg (De Ecclesia i De schola) z powodu cenzury kościelnej8. Wydawca Oporyn rozprowadził traktat Frycza wydany w 1554 roku szeroko po rynku księgarskim Europy, a także porozsyłał od siebie egzemplarze pisarzom politycznym i religijnym9. Chyba słusznie trzeba podkreślić, że to niezwykły ewenement, aby dzieło, w którym autor zajmował się głównie państwem polskim, tak silnie oddziaływało na obywateli innych państw Europy, jakby tkwiło w sercu współczesnej problematyki światowej10. Żyjący w tej samej epoce duński polityk protestancki na swoim egzemplarzu dzieła Fryczowego we fragmencie o władzy królewskiej dopisał: itidem est apud Danos – tak samo jest u Duńczyków11 Również humanista włoski J. Giustiniani z Padwy uważał pracę Frycza za pożyteczną społecznie i pragnął, żeby to dzieło: jakie od tysiąca lat się nie pojawiło, zarówno pożyteczne dla społeczeństwa, jak rozkoszne do czytania, zostało przetłumaczone na wszystkie języki wszystkich chrześcijan i przez to niejako pomnożone 12.

Tak napisał w przedmowie do jego hiszpańskiego tłumaczenia księgi De bello w Padwie w 1555 roku, które było pierwszym częściowym przekładem dzieła Frycza na język obcy13. Mimo że oryginał był pisany po łacinie, której znajomość w tamtych czasach była powszechna w całej Europie, jednak podejmowane wysiłki, aby to opus tłumaczyć na języki narodowe, świadczą o tym, że poza Polską toczyła się wtedy szeroka dyskusja nad nowatorskim utworem Frycza z Wolborza. W ten sposób Andrzej Frycz Modrzewski swojej małej ojczyźnie przysparzał splendoru i sławy wśród zagranicznych obywateli państw europejskich. Dzieło Frycza w łacińskiej wersji z Bazylei było kolportowane i znane w Polsce począwszy od kwietnia 1555 roku, zwłaszcza podczas piotrkowskiego sejmu koronnego. Spotkało się z wieloma pochwałami, ale nie brakło też i ocen zdecydowanie nieprzychylnych. O takim właśnie stanowisku niektórych biskupów polskich był poinformowany papież Paweł IV, sprawujący swoją godność w latach 1555–1559, wielki przeciwnik wszelkich zmian w Kościele katolickim. Był znany jako odnowiciel inkwizycji w humanistycznej Europie 8

Por. M. Korolko, AFM, s. 87. Por. opinię o tym dziele w środowisku bazylejskim: „od początku świata nie wydali niczego w tym rodzaju, ani starożytni, ani nowożytni” – cyt. za: W. Voisé, op. cit., s. 151–152. 10 Por. R. Pollak, Wsród literatów staropolskich, Warszawa 1966, s. 570–574. 11 Por. St. Kot, AFM, s. 294 12 Por. M. Korolko, AFM, s. 17–18. 13 Ibidem. Zob. też St. Kot, AFM, s. 138. 9

76


Trzepnicki epizod w życiu i twórczości Andrzeja Frycza…

i jeden z najbardziej zaciętych i nieprzejednanych prześladowców reformacji14. Również i jego dwaj następcy: papież Pius IV (w latach 1559–1565) i Pius V (w latach 1565–1572), pełniący swoją godność podczas ostatnich siedemnastu lat życia Frycza, cechowali się taką samą wrogą postawą wobec reform w Kościele i tym samym określali wolborskiego pisarza heretykiem, którego należy odsunąć z wójtostwa w Wolborzu i w ogóle wykluczyć z katolickiego Kościoła. Można powiedzieć, że Paweł IV był pierwszym papieżem, który zaaprobował wrogą postawę niektórych biskupów polskich wobec Frycza. Na podstawie pisma z 5 listopada 1555 roku zażądał od biskupa Drohojowskiego usunięcia go z wójtostwa w Wolborzu15. Nakazał swojemu nuncjuszowi, przebywającemu wtedy w Polsce, Alojzemu Lippomano, aby zarządził śledztwo w sprawie nieprawowierności autora. Nuncjusz wykonał polecenie papieskie i rozpoczął 17 kwietnia 1556 roku przesłuchiwanie wielu świadków. Sam biskup Drohojowski w liście przesłanym do papieża 20 czerwca udzielił wymijających informacji: księgę De Ecclesia widział, ale jej nie czytał; wójt wolborski, autor dzieła, nie pobiera pensji od biskupa; w podróży dyplomatycznej16 na polecenie króla Zygmunta Augusta mu towarzyszył, ale podczas całej podróży nie rozmawiali o sprawach kościelnych. Główne dzieło Frycza, wydane w Bazylei, wywołało w kraju wielką i prawdziwą dyskusję oraz znalazło się na kościelnym indeksie ksiąg zakazanych, autor zaś został uznany za heretyka. Prześladowania spotkały Frycza przede wszystkim ze strony władz kościelnych, na czele których stał nuncjusz papieski. Aby zapewnić bezpieczeństwo znakomitemu myślicielowi i pisarzowi, król wziął go w opiekę na sejmie warszawskim 6 grudnia 1556 roku i wydał mandat wyłączający Andrzeja Frycza spod jurysdykcji kościelnej (tzw. list żelazny), a „w uwzględnieniu wiernych jego zasług i wyjątkowej nauki” podwyższył mu także w 1555 roku uposażenie roczne do 200 zł17. 14 Por. M. Korolko, AFM, s. 180. E. K. Organiściak, Andrzej Frycz Modrzewski – klasycysta. O liście Andrzeja Frycza Modrzewskiego do papieża Pawła IV – kilka uwag filologa, [w:] Dziedzictwo Andrzeja Frycza Modrzewskiego w myśli humanistycznej, op. cit., t. 2, s. 523–524. 15 Por. M. Wichowa, op. cit., s. 17: „Okrzyknięto go wówczas głową polskich heretyków i prześladowano, gdy tak naprawdę pisarz był tylko zwolennikiem idei irenizmu dziś zwanego ekumenizmem i dążył do pogodzenia wszystkich chrześcijan, a od Kościoła katolickiego nigdy formalnie nie odstąpił”. 16 Była to ostatnia w życiu Frycza misja dyplomatyczna od stycznia do marca 1556 roku. Na ten temat por. też Andrzeja Frycza Modrzewskiego uniwersalne myśli i przestrogi, wybór i oprac. J. Pałyga, Warszawa 1994, s. 38–51: Życie i twórczość Andrzeja Frycza Modrzewskiego (Kalendarium ustalonych faktów), (tutaj s. 45). Por. też E. K. Organiściak, op. cit., s. 519–531. Por. przypis 14. 17 Zygmunt August wystawił list żelazny „za pokornymi prośbami pana Fryczowymi”. Por. M. Korolko, AFM, s. 205.

77


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Wcześniej, na początku 1556 roku, opuścił Frycz na kilka miesięcy Wolbórz i udał się do wsi Cieśle18, w parafii Bęczkowice, odległej o 5 km od Trzepnicy. Wieś ta wzmiankowana jest w Liber beneficiorum19 Jana Łaskiego we fragmencie poświęconym Bęczkowicom. Pierwsza wzmianka historyczna o Cieślach pochodzi z 1399 roku. W tym czasie, kiedy Andrzej Frycz przebywał w Cieślach, mieszkał tam Andrzej Ciesielski20, starosta sieradzki, pisarz polityczny i gospodarczy oraz polityk. Urodził się w rodzinie szlacheckiej herbu Zadora21 w Cieślach, wsi należącej wówczas do powiatu Radomsko w województwie sieradzkim. Nie zdobył wykształcenia uniwersyteckiego, ale osiągnął odpowiednią wiedzę poprzez samokształcenie i kontakty z pisarzami, politykami, a więc z ludźmi, odznaczającymi się wysoką kulturą i wiedzą. Z Andrzejem Fryczem, który niewątpliwie mógł imponować Ciesielskiemu swoją inteligencją, wiedzą i kulturą umysłową, poznali się z pewnością w Piotrkowie Trybunalskim na posiedzeniach sejmowych. Wybierając Cieśle jako miejsce odosobnienia od trudnych życiowych problemów, Frycz udawał się do domu rodzinnego swego dobrego znajomego, być może przyjaciela, z którym związał się na zawsze poprzez wspólne zainteresowania społeczne, a także i rodzinnie, bowiem właśnie w Cieślach w 1556 roku po raz pierwszy spotkał Jadwigę Kamieńską z Kamienia herbu Zadora, kuzynkę Andrzeja Ciesielskiego – swoją przyszłą żonę! Właśnie w Cieślach 25 sierpnia 1556 roku Frycz napisał pierwszy otwarty list do papieża Pawła IV, stanowiący jakby przedmowę do Traktatu XIII De Ecclesia. W tym liście, nazwanym „arcydziełem stylu, argumentacji i zwięzłości”22, dostrzegamy poczucie własnej godności pisarza. Frycz zarzucał papieżowi, że niesłusznie uważał go za heretyka i nakazał nuncjuszowi Lippomano podjęcie wrogiej przeciwko niemu działalności. Następnie informował go o swojej publicznej funkcji sekretarza poselstwa, 18 W literaturze przedmiotu nazwa Cieśle występuje w różnych formach zapisu: Czesle, Czyesle, Czyesla, Czyeslye, por. Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, red. B. Chlebowski, t. 1, Warszawa 1880, s. 692. 19 J. Łaski, Liber Beneficiorum Archidioecesis Gnesnensis, t. 2, Gniezno 1881, s. 195–196. 20 Por. St. Krzyżanowski, Andrzej Ciesielski. Studium z literatury politycznej XVI wieku, „Rocznik Filarecki”, R. I, 1886, s. 611–662. Samodzielna odbitka, Kraków 1886, ss. 54. Zob. też St. Kot, Ciesielski Andrzej, [w:] Polski słownik biograficzny, t. 4, Kraków 1937, s. 58–59. M. Wichowa, op. cit., s. 16–18. Por. też utwór A. Ciesielskiego pt.: Ad equites legatos, ad conventionem Varsoviensem publice designatos et declaratos, de regni defensioné et iustitiae administratione Andreae Ciesielski, equitis Poloni oratio, Cracoviae 1571, drukarnia M. Wierzbięty. (Andrzeja Ciesielskiego szlachcica polskiego do posłów szlacheckich publicznie wybranych i zgłoszonych na konwencję Warszawską mowa o obronie Królestwa i zarządzaniu sprawiedliwością). 21 Na temat herbu Zadora zob. A. Kulikowski, op. cit., s. 128. 22 Por. M. Korolko, AFM, s. 182. Zob. też E. K. Organiściak, s. 518–532.

78


Trzepnicki epizod w życiu i twórczości Andrzeja Frycza…

powołanego do tych zadań przez króla polskiego. W tym liście Frycz bronił swych przekonań i poglądów. Osobiste wynurzenia autora o jego drodze życiowej, ujawnione adresatowi, który mało orientował się w polskiej sytuacji, są bardzo znamienne i wymowne. Wydaje się, zgodnie z przesłaniem tego otwartego listu do papieża, że Frycz miał poczucie krzywdy z powodu doznawanych prześladowań i zaczął ze smutkiem i z goryczą rozmyślać nad swoim dotychczasowym życiem, złożonym jakby w ofierze szlachetnej sprawie. Punktem kulminacyjnym tych rozważań są zdania umieszczone na końcu listu: Duchowni ganią, cokolwiek ktoś uczyni inaczej, niż oni nakazują. Nie usiłują się dowiedzieć, co się mówi, dlaczego, w jaki sposób, w jakim celu, z jaką myślą. Wszystko, czego nie rozumieją, potępiają jako herezję.23

Powyższy list otwarty, wysłany wraz z Traktatem XIII De Ecclesia do papieża Pawła IV, spowodował wielką lawinę ataków i Andrzej Frycz pod koniec swojego życia znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. W nowo wydanym przez papieża Indeksie rzymskim Paweł IV zaliczył dzieła Opera omnia Andreae Fricii Modrevii do ksiąg zakazanych „pierwszej klasy”24. Papież Pius V w 1567 roku nakazał biskupowi Stanisławowi Karnkowskiemu usunąć Frycza z Wolborza, jako odstępcę od Kościoła rzymsko-katolickiego. Królewski list żelazny, otrzymany od Zygmunta Augusta, sprawił, że biskup Karnkowski powierzone mu przez papieża zadanie przeprowadził „polubownie”. W 1568 roku Frycz zrzekł się wójtostwa, głównego źródła swego utrzymania, za odszkodowaniem 1000 zł polskich25. Dekret biskupi pozbawiający Frycza probostwa w Brzezinach anulował tym samym jego niższe święcenia kapłańskie. Jako uwolniony od tych święceń jeszcze przed opuszczeniem wójtostwa w Wolborzu w 1560 roku Andrzej Frycz w wieku 57 lat poślubił w Cieślach Jadwigę Kamieńską z Kamienia, jak wiadomo, kuzynkę Andrzeja Ciesielskiego, poznaną u niego w domu przed czterema laty. Z tego związku urodziło się troje dzieci: Andrzej, Elżbieta i Łucja. Opuściwszy na zawsze Wolbórz, w 1568 roku udał się na czteroletnią tułaczkę. Najpierw skierował się do rodziny Trzepieńskich w Trzepnicy, gdzie przebywał od czerwca 1568 roku do maja 1569 roku26.

23

A. Frycz Modrzewski, Dzieła wszystkie, t. 3, op. cit., s. 242. Por. Andrzeja Frycza Modrzewskiego uniwersalne myśli i przestrogi, op. cit., s. 47. 25 Ibidem, s. 50. Por. też J. Starnawski, op. cit., s. 34. 26 W literaturze przedmiotu znajdujemy niedokładne informacje, że Frycz przebywał w Trzepnicy u znajomych czy też u przyjaciół Trzepieńskich. Por. Andrzeja Frycza Modrzewskiego uniwersalne myśli i przestrogi, wybór i oprac. J. Pałyga, Warszawa 1994, s. 50. 24

79


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Pierwsza wzmianka historyczna o Trzepnicy27 pochodzi z 1393 roku. Nazwa „Trzepnycza” wymieniona jest w Liber beneficiorum Jana Łaskiego przy okazji wzmianki o parafii w Bęczkowicach (Banczkowycze)28. W atmosferze ciągłych ataków ze strony władz kościelnych w sześćdziesiątych latach XVI wieku Andrzej Frycz postanowił napisać następny, otwarty list do papieża Piusa V – nowo obranego w 1556 roku – w nadziei, że może tym razem znajdzie choć trochę życzliwości u władz kościelnych. Jakby ostatkiem sił sześćdziesięciopięcioletni pisarz obrał pojednawczą postawę, informując papieża, że jako mediator z ramienia króla polskiego pragnął jedynie załagodzić spory wyznaniowe w Polsce29. List ten jest o wiele spokojniejszy w tonie od poprzedniego, ale bardziej dramatyczny w treści, bo napisany przez człowieka, którego życie zbliżało się ku końcowi. Frycz czuł się bardzo pokrzywdzony, niedoceniony i odepchnięty od Kościoła. Zdaniem współczesnej badaczki Fryczowych listów otwartych do papieży: Twórca mówi o sobie w taki sposób, aby wykazać, że prezentuje się jako wybitna jednostka, ciesząca się zaufaniem króla, przyjaźnią biskupów, uznaniem i podziwem intelektualistów zagranicznych. Jawi się jako dojrzały myśliciel, dobry pisarz, doświadczony w pracy naukowej, szczególnie kompetentny w wypowiadaniu się w sprawach Kościoła, teologicznych sporów wywołanych przez reformację. Widać, że jest to człowiek o nieposzlakowanych zasadach etycznych, odważny, wypowiadający niepopularne, ale słuszne opinie o sprawach publicznych i o życiu Kościoła. Dużo mówi o wyznawanych przez siebie wartościach, które pragnie poprzez swoje pisma upowszechniać. Prezentuje się jako wybitna indywidualność, obdarzona wnikliwym i niezależnym umysłem. Racjonalista stawiający sporne kwestie przed trybunałem rozumu, uczony dążący w sposób rozważny i obiektywny do poznania prawdy. Człowiek odważny, potrafiący mówić o trudnych sprawach z godnością i obiektywizmem, wypowiadać gorzką prawdę wobec wielkich tego świata30.

Omówione powyżej listy otwarte są dowodem, że Andrzej Frycz Modrzewski do końca swojego życia chciał pełnić rolę nauczyciela i wychowawcy 27 W literaturze przedmiotu nazwa Trzepnica występuje w różnych formach zapisu, np.: Trzepnicza, Trzepnycza, Crzepnica, Crzepnicz, Krzepnycza. Por. S. Kozierowski, Badania nazw topograficznych na obszarze dawnej wschodniej Wielkopolski, t. 2, Poznań 1926, s. 189, pod hasłem: Paul Sram de Crzepnica (pro Trzepnica) z 1399. Księgi sądowe łęczyckie od 1385–1419, t. 2, Warszawa 1897, s. 481: Petrus Trzepnicza 1390. Zob. też Słownik geograficzny, op. cit., t. 12, s. 574. 28 J. Łaski, op. cit., t. 2, s. 194–196. 29 Por. M. Korolko, AFM, s. 182. 30 M. Wichowa, Andrzeja Frycza Modrzewskiego listy otwarte do papieży, [w:] Epistolografia dawnej Rzeczypospolitej, t. III: Stulecia XV–XIX. Perspektywa historycznoliteracka, red. P. Borek, M. Olma, Kraków 2013, s. 101–114.

80


Trzepnicki epizod w życiu i twórczości Andrzeja Frycza…

w najgłębszym znaczeniu tych słów, a także – kierując je do ludzi dobrej woli – chciał niejako ich pobudzić do aktywnego myślenia i działania w sprawach ogólnopolskich31. W Trzepnicy napisał autor trzecią Sylwę32 wraz z listem, w którym zamieścił, między innymi, takie słowa: Widocznie powziąłeś o nich, czyli o sporach teologicznych w Polsce, nieprzychylne mniemanie i z tego powodu wydałeś polecenie przedstawicielom władzy, by mnie wyrugowali z moich niewielkich posiadłości, odebrali mienie, przegnali z domu, pozbawili udziału w życiu obywatelskim, skazali na tułaczą poniewierkę, zabronili obcowania z ludźmi. Takaż to nagroda dobrze zasłużonych? Takież to postępowanie godne człowieka, Ojcze Święty? 33

Do tego listu została dołączona trzecia Sylwa pt.: De Jesu Christo, filio Dei et hominis laudemque deo et domino nostro. (O Jezusie Chrystusie, Synu Boga i człowieka a zarazem Bogu i Panu naszym) i właśnie w jej zakończeniu Frycz zaznaczył dokładną datę i miejsce jej powstania: TREPNICII MENSE IUNIO ANNO CHRISTI 1568 (W Trzepnicy w miesiącu czerwcu roku Chrystusowego 1568)34. Współcześni uczeni są zgodni co do tego, że TREPNICIUM (genetivus singularis TREPNICII na pytanie gdzie? w Trzepnicy) oznacza właśnie wieś Trzepnicę w powiecie piotrkowskim. Na okres trzepnickiej twórczości Andrzeja Frycza Modrzewskiego przypadło więc napisanie trzeciej Sylwy, wchodzącej w skład czterech Sylw, powstałych w latach 1562–1569. Pierwszą i drugą Sylwę napisał w Wolborzu w 1565 roku. Czwartą zaś ukończył we wsi Ostrołęka w czerwcu 1569 roku, bowiem bezpośrednio z Trzepnicy odwiedził zaprzyjaźnionego z nim Stanisława Potkańskiego, mieszkającego w tej miejscowości. Frycz zostawił żonę z dziećmi u Trzepieńskich w Trzepnicy, a sam przeniósł się na jakiś czas do Ostrołęki, aby w odosobnieniu i w spokoju napisać czwartą Sylwę, a także przy pomocy notatek odtworzyć zaginione Sylwy (pierwszą i drugą). Habent sua fata libelli! O zaginięciu tych utworów Frycz dowiedział 31

M. Korolko, op. cit., s. 185. Na temat Sylwy jako rodzaju literackiego por. M. Korolko op. cit., s. 148–162: Sylwa jako prototyp eseju; S. Skwarczyńska, Kariera literacka form rodzajowych „silva”, [w:] Europejskie związki literatury polskiej, Warszawa 1969, s. 37–75; W. Głowala, Próba teorii eseju literackiego, „Prace Literackie”, t. 7, 1965, s. 154–166. Por. też M. Zachara, Sylwy – dokument szlacheckiej kultury umysłowej w XVII wieku, [w:] Z dziejów życia literackiego w Polsce XVI i XVII wieku, praca zbiorowa pod red. H. Dziechcińskiej, Wrocław 1980. 33 Por. A. Frycz Modrzewski, Dzieła wszystkie., op. cit., t. 5, s. 172. 34 Ibidem, s. 234. 32

81


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

się z listu Oporyna z Bazylei. Kiedy Krzysztof Trecy, rektor szkoły kalwińskiej w Krakowie, odwiedził go latem 1567 roku, poprosił o wypożyczenie rękopisu Sylw. Oporyn, przekonany, że takie było polecenie Frycza, przekazał mu pierwszą i drugą Sylwę35. Była to intryga kalwinistów, żeby nie dopuścić do druku tych utworów. Jednak Frycz zrekonstruował Sylwy w czerwcu 1569 roku w Ostrołęce. Incydent kradzieży rękopisu pierwszej i drugiej Sylwy przez K. Trecego z wydawnictwa Oporyna przyczynił się niewątpliwie do tego, że te Sylwy nie wywarły zamierzonego wpływu na rozwój dyskusji na temat sporów wyznaniowych w Polsce36. Zrekonstruowany przez Frycza tekst pierwszej i drugiej Sylwy, uzupełniony i poszerzony, ukazał się drukiem dopiero w 1590 roku, a więc po 18 latach od śmierci autora37. Łacińska nazwa silva oznacza w sensie dosłownym „las”, zaś w znaczeniu przenośnym słowo to określa zbiór, różnorodność. Najlepszy opis tej formy literackiej przedstawił Frycz w przedmowie do Sylw: …ani słowa nie powiedziałem od siebie, lecz zebrałem w jedną całość wszystko, czego od innych się dowiedziałem… Najczęściej czytałem i pisałem jakby w przelocie… Sam przeto widzę, że w dziele niniejszym jest mnóstwo miejsc takich, które wymagają wygładzenia i uzupełnienia… W świat tedy puszczam księgi chropawe, niedoskonałe, napisane w pośpiechu, dlatego też nadaję im miano Sylw38.

Cztery Sylwy, pisane w latach 1562–1569, zawierają głównie rozprawy dotyczące kontrowersyjnych wówczas tematów teologicznych np.: O trzech Osobach i jednej Istocie Bożej, O Pośredniku, O Chrzcie niemowląt. Ostatnie dzieło Modrzewskiego, które składa się z czterech części i nosi ogólny tytuł Sylwy, uważane jest za cenny dokument ukazujący kolejny etap ewolucji jego postawy irenicznej39. Trzecia Sylwa powstała na pewno w Trzepnicy w czerwcu 1568 roku, bo wtedy tam wraz z rodziną autor przebywał, a nie w Trzebnicy na Dolnym Śląsku.

35 Historia kradzieży rękopisu Sylw przez K. Trecego zob. Th. Wotschke, Christoph Thretius. Ein Beitrag zur Geschichte des Kamphes der reformierten Kirche gegen den Antitrinitarismus in Polen, “Altpreussiche Monatsschrift”, 1907, Bd 44, s. 174–175. Por. też J. Czubek, Krzysztof Trecy – przywódca kalwinistów małopolskich, „Reformacja w Polsce”, 1921, R. 1, s. 35–42. St. Kot, Polacy w Bazylei za czasów Zygmunta Augusta u źródeł polskiej myśli krytycznej XVI wieku, „Reformacja w Polsce”, 1921, R. 1, s. 105–133. Zob. też. St. Kot, AFM, op. cit., s. 264–267. 36 Por. St. Piwko, op. cit., s. 164. 37 Ibidem. 38 A. Frycz Modrzewski, Dzieła wszystkie, t. 5, s. 41–42. 39 Por. St. Piwko, op. cit., s. 165.

82


Trzepnicki epizod w życiu i twórczości Andrzeja Frycza…

Andrzej Frycz Modrzewski zmarł jesienią 1572 roku w wieku sześćdziesięciu dziewięciu lat z powodu epidemii określonej przez współczesnych jako „powietrze morowe”. Latem 2015 roku minęło czterysta czterdzieści siedem lat od pobytu największego pisarza politycznego Polski epoki renesansowej – Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Trzepnicy. Z okazji pięćsetnej rocznicy urodzin tego wielkiego Polaka w 2003 roku w Trzepnicy, z którą on był w jakiś sposób związany, uczczono także ten jubileusz, nadając szkole podstawowej jego imię, aby pamięć o Nim jako o wybitnym pisarzu politycznym, pionierze myśli demokratycznej i szermierzu postępu przetrwała w następnych pokoleniach wraz z głównym dziełem Commentariorum de Republica emendanda libri quinque, które zyskało europejski rozgłos i sławę oraz podziw świata humanistycznego. Uroczystość z udziałem władz gminnych i powiatowych odbyła się 12 października 2003 roku. W przeddzień tego Jubileuszu ufundowano pamiątkową tablicę na gmachu szkoły podstawowej, mieszczącej się w zabytkowym dworku: W latach 1568–1569 w Trzepnicy przebywał i tworzył Andrzej Frycz Modrzewski – humanista jeden z pionierów nowożytnej nauki o państwie i prawie. Na pamiątkę nadania Szkole Podstawowej w Trzepnicy imienia Andrzeja Frycza Modrzewskiego oraz 500-lecia urodzin patrona. Trzepnica, 11.10.2003 rok

Dwanaście lat później, 1 września 2015 roku, odbyła się w Trzepnicy uroczystość przekazania nowego budynku szkole podstawowej podczas inauguracji roku szkolnego 2015/2016 w powiecie piotrkowskim. Patronem Szkoły pozostał nadal Andrzej Frycz Modrzewski. Dzisiaj, po przeszło czterystu sześćdziesięciu latach, słynne dzieło Modrzewskiego Rozważań o poprawie Rzeczypospolitej ksiąg pięć straciło niewątpliwie wiele ze swej aktualności, ale nie ze swej głębokiej idei. Mieszkańcy Trzepnicy, świadomi wielkości i ciągłości historycznej, jesteśmy dumni, że możemy tutaj żyć, w tym cichym zakątku naszej małej ojczyzny, którą wszyscy bardzo kochamy i ciągle wracamy do tego miejsca, do naszych rodzinnych korzeni. TREPNICII MENSE FEBRUARIO 11 ANNO CHRISTI 2016 (W Trzepnicy w miesiącu lutym 11 w roku Chrystusowym 2016)

83


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

WYBRANA BIBLIOGRAFIA ANDRZEJ FRYCZ MODRZEWSKI. Bibliografia zestawiona przez Pracownię Bibliografii Staropolskiej Instytutu Badań Literackich, oprac. przez A. Kawecką-Gryczową, Wydawnictwo PAN, Wrocław–Warszawa–Kraków 1962. KOROLKO M., Andrzej Frycz Modrzewski. Humanista, pisarz, Warszawa 1978. KOROLKO M., Andrzej Frycz Modrzewski, Warszawa 2000. KOT ST., Andrzej Frycz Modrzewski. Studium z dziejów kultury polskiej wieku XVI, Kraków 1919, Nakładem Akademii Umiejętności (cytowane jako St. Kot, AFM). NALEPA AMARANTIDOU W., Trzecia Sylwa powstała w Trzepnicy. Trzepnicki epizod w życiu Andrzeja Frycza Modrzewskiego z okazji 510. rocznicy urodzin, „Ziemia Piotrkowska”, nr 2 (407), R. IX, dn. 18 lipca 2015, s. 9, www.ziemiapiotrkowska.pl. ORGANIŚCIAK E. K., Andrzej Frycz Modrzewski – klasycysta. O liście Andrzeja Frycza Modrzewskiego do papieża Pawła IV – kilka uwag filologa, [w:] Dziedzictwo Andrzeja Frycza Modrzewskiego w myśli humanistycznej, t. 2, red. W. Piotrowski, T. Szperna, Toruń 2004. PIWKO ST., Frycza Modrzewskiego program reformy Państwa i Kościoła, Akademia Teologii Katolickiej, Warszawa 1979. POLLAK R., Wśród literatów staropolskich, Warszawa 1966. Andrzej Frycz Modrzewski i problemy kultury polskiego odrodzenia, praca zbiorowa pod red. T. Bieńkowskiego, Wrocław 1974. SINIARSKI S., Kalendarz z dziejów Wolborza 1065–1982, Warszawa 1984, Stowarzyszenie Przyjaciół Wolborza, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych. Reprint na zlecenie Urzędu Miejskiego w Wolborzu w 2015 roku z okazji 950 rocznicy powstania miasta. STARNAWSKI J., Andrzej Frycz Modrzewski. Żywot, dzieło, sława, Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1981. VOISÉ W., Andrzej Frycz Modrzewski 1503–1572, Wrocław–Warszawa–Kraków– Gdańsk 1975. WICHOWA M., Studia i materiały o życiu i twórczości Andrzeja Frycza Modrzewskiego w pięćsetną rocznicę urodzin pisarza, Łódzkie Towarzystwo Naukowe, Łódź 2003.

84


Trzepnicki epizod w życiu i twórczości Andrzeja Frycza…

ABSTRACT Episode of Andrzej Frycz Modrzewski’s life and literary activity dedicated to Trzepnica In the current article the Author presents life and literary activity of Andrzej Frycz Modrzewski basing on the analysis of his works, and biography. Andrzej Frycz Modrzewski was deprived of inhered the position of mayor. This forced him to wandering. At the beginning he came to Trzepnica, which is situated 20 km from Wolbórz. Trzepnicki family related to his mother side lived there. During his stay since May 1568 till June 1569 Andrzej Frycz Modrzewski sent the letter to the Pope Pius V, with the text of his third “Sylva”, indicating where and when it took shape: TREEPNICIIMENSE IUNIO ANNO CHRISTI 1568 – In Trzepnica in June, AD 1568. Trzepnica (TREPNICUM) is the village in Piotrków County, not TRZEBNICA, situated in Silesia Region. The main aim of this article was to proof that Andrzej Frycz Modrzewski had spent a part of his life in Trzepnica.

85


MARIA WICHOWA ŁÓDZKIE TOWARZYSTWO NAUKOWE UNIWERSYTET ŁÓDZKI

Związki Jędrzeja Kitowicza z Wolborzem Wiedza o związkach Jędrzeja Kitowicza (1 XII 1728 – 3 IV 1804) jest fragmentaryczna, wręcz szczątkowa, pełna luk i niejasności, podobnie jak cała biografia tego historyka i pamiętnikarza, nad którą od dawna trwają badania, a mimo to nie udało się nawet rozstrzygnąć ostatecznie kwestii jego pochodzenia – czy wywodził się z drobnej szlachty, czy też ze środowiska mieszczańskiego1. W Pamiętnikach i Opisie obyczajów unikał podawania szczegółów swego curriculum vitae, przypadkowo zachowane w tych dziełach wzmianki autobiograficzne są tak rzadkie i zwięzłe, że w żadnym stopniu nie umożliwiają szczegółowej rekonstrukcji biografii pisarza. W Pamiętnikach mówił ogólnie: Z takowej uwagi czyniąc zadosyć czytelnikowi memu, donoszę mu, iż jestem rodowity Polak. Prosto ze szkół udawszy się w dworską służbę, a potem do konfederacji majowej, a na koniec do duchownego stanu, niemal całe życie na publice strawiwszy i zawsze między ludźmi najpierwszym w kraju mieszczący się, wszystko, com w tych pamiętnikach napisał, albom oczami własnymi na to patrzał, albo z ust bardzo wiarygodnych nieodwłocznie słyszał, a w wielu okolicznościach samem się znajdował: przeto pismu memu wiara bez bojaźni zawodu może być dana2. 1 Istnieje na ten temat bogata literatura przedmiotu: R. Pollak, Wstęp [do:] Jędrzej Kitowicz, Opis obyczajów za panowania Augusta III, Wrocław 1951, BN I 88; A. Zajączkowski, O pochodzeniu Kitowicza, „Pamiętnik Literacki”, R. XLIII, 1952, z. 3/4; R. Pollak, Kitowicziana, „Pamiętnik Literacki” 1952, z. 3/4; T. Mikulski, Z historii i u źródeł Kitowicza, „Pamiętnik Literacki” 1952, z. 3/4; przedr. idem, Ze studiów nad oświeceniem, Warszawa 1956; M. Morelowski, W sprawie pochodzenia Andrzeja (sic!) Kitowicza, „Pamiętnik Literacki” 1952, z. 3/4; D. Maniewska, Zagadki życia i twórczości Jędrzeja Kitowicza w świetle listów z Biblioteki Polskiej w Paryżu i dokumentów archiwalnych, Wrocław 1962, „Archiwum Literackie”, tom VI, Miscellanea Staropolskie; P. Matuszewska, Wstęp [do:] J. Kitowicz, Pamiętniki, czyli historia polska, wyd. II, Warszawa 2005; P. Matuszewska, Kitowicz Jędrzej, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XII, Wrocław 1966–1967, s. 525–527. 2 J. Kitowicz, Pamiętniki…, s. 344.

86


Związki Jędrzeja Kitowicza z Wolborzem

Biografia pisarza jest z trudem rekonstruowana przez badaczy. Datę urodzenia ustalił Tadeusz Mikulski3 na 1 XII 1728 roku na podstawie wypisu z metryki seminarium księży misjonarzy, usytuowanym przy kościele Św. Krzyża w Warszawie. Zasadnie próbowała to korygować Przemysława Matuszewska4, twierdząc – w oparciu o dane zawarte w akcie zgonu – że Kitowicz musiał się urodzić około 26 X 1728 lub 29 X tego roku. Nieznane są imiona jego rodziców, nie wiadomo, gdzie mieszkali. Pollak przypuszcza, że „mała ojczyzna” autora Pamiętników znajdowała się w Wielkopolsce, w którymś z miast położonych w ziemi leszczyńskiej5. Z notatki przeznaczonej dla siostry Ludwiki Makowskiej wynika, że był najmłodszym z czworga rodzeństwa. Pisarz skrupulatnie notował wydarzenia istotne dla życia rodzinnego, ale zapiski te nie zachowały się do naszych czasów. Nie odziedziczył po rodzicach majątku, w pozyskiwaniu środków do życia był zdany na własne siły. W Opisie obyczajów mówił, że „wszyscy mieszczanie, szlachta i panowie najwięksi oddawali dzieci swoje do szkół” (s. 72), tak też uczynili jego rodzice, a o sobie wyznał, że „na retoryce trzy lata słuchanej skończył swoje szkoły” (s. 74). Uczył się w którejś ze „średnich” szkół warszawskich, podlegających Akademii Krakowskiej (w tzw. kolonii akademickiej6). Z przytoczonej tu wzmianki wynika, ze przyszły historyk i kantor wolborski ukończył pięć klas w tej szkole, zatem otrzymał bardzo typową edukację. Opanował materiał z zakresu gramatyki, syntaktyki, poetyki i retoryki. Cały program przewidywał naukę w cyklu siedmioklasowym7. W cytowanym tu fragmencie Przedmowy do Pamiętników pisał, że „prosto ze szkół” poszedł ówczesnym zwyczajem „na służbę dworską”8, aby zdobyć środki utrzymania i wypracować zadowalający status społeczny. Zatrudnił się u Michała Lipskiego. Pierwsze dowody kontaktów Kitowicza z Lipskim pochodzą z roku 1751. Pracodawca przyszłego historyka odbył pięcioletnie studia zagraniczne, a w roku 1746 powrócił z tej naukowej peregrynacji i w roku 1750 otrzymał godność kanonika gnieźnieńskiego. W roku 1752 został opatem lubińskich benedyktynów, następnie od 1764 pisarzem wielkim, od 1778 referendarzem wielkim koronnym. W Lubiniu (pow. kościański) pojawił się Kitowicz jako sekretarz Lipskiego, od którego otrzymał wójtostwo wsi Wieszkowo (1759–1771). Mecenas pisarza w tym czasie był już postrzegany jako wybitna indywidualność, został prezydentem 3

T. Mikulski, Z historii i u źródeł…, s. 113. P. Matuszewska, Wstęp [do:] Kitowicz, Pamiętniki…, s. 26. 5 R. Pollak, Wstęp [do:] Kitowicz, Opis obyczajów…, s. IX. 6 Por. na ten temat: W. Grzelecki, Szkoły-kolonie Uniwersytetu Krakowskiego 1588–1733. Problematyka kształcenia i wychowania, Wrocław 1986. 7 Por. P. Matuszewska, op. cit., s. 26. 8 J. Kitowicz, Pamiętniki.., s. 344. 4

87


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

trybunału koronnego. Tytuł ten oznaczał przewodniczącego deputatów (sędziów) trybunału głównego. Kitowicz zawdzięczał bardzo wiele Lipskiemu, pisał o nim w Pamiętnikach: Prezydentem tego trybunału był Michał Lipski, pisarz wielki koronny, kanonik gnieźnieński, prałat wspaniały i od wszystkich poważany, który możnością ten trybunał ubogi utrzymywał (s. 83/84).

Kitowicz pozostał na służbie u Lipskiego w charakterze sekretarza aż do momentu przystąpienia do konfederacji barskiej. Pisarz walczył w oddziałach konfederatów w Wielkopolsce pod dowództwem Ignacego Skarbka Malczewskiego, starosty spławskiego, regimentarza wielkopolskiego9 w okresie 1768– 1769, w lutym 1769 przebywał pod Częstochową, był świadkiem rozproszenia wielkopolskich konfederatów w lecie tego roku. Trafił do oddziałów pułkownika Antoniego Morawskiego (ur. 1744), prawdopodobnie w roku 1770. Dosłużył się stopnia rotmistrza, taki podpis istnieje na jednym z zachowanych listów autora Pamiętników. Przez pewien czas był ponoć dowódcą oddziałów konfederackich w Poznaniu10. Morawski był z pochodzenia mieszczaninem, rzeźnikiem gnieźnieńskim, dowódcą oddziału konfederackiego od lata (wiosny?) 1768, od końca stycznia 1769 był awansowany na rotmistrza, na początku lipca tego roku został pułkownikiem11. Dostał się do niewoli i został zesłany na Syberię. Uczestniczył w insurekcji kościuszkowskiej. Jego ojciec, Józef, także konfederat poległ w walce 7 IV 1770 roku. W marcu 1770 roku Kitowicz jako rotmistrz dowodził pozostawioną przez Morawskiego w Poznaniu załogą. W sierpniu 1770 Kitowicz znalazł się pod Kościanem, już jako podwładny generała Józefa Zaremby (1731–1774), zamożnego szlachcica pochodzącego z ziemi sieradzkiej, posiadającego pewne doświadczenie wojskowe. Jako marszałek konfederacji na terenie Wielkopolski pobił wojska rosyjskie pod Kościanem 16 VIII 1770. W czerwcu 1771 roku Kitowicz przebywał u boku Zaremby pełniąc funkcję registratora, sekretarza i kwatermistrza marszałka konfederacji, był świadkiem rozbicia przez Zarembę pod Widawą wojska Franciszka Ksawerego Branickiego k. czerwca r. 1771. Zaremba – ostatni marszałek konfederacji wielkopolskiej – bardzo cenił autora Opisu obyczajów i darzył przyjaźnią, którą odwzajemniał i dawał jej wyraz również po śmierci swego pryncypała, udzielając pomocy wdowie po nim. Nadal utrzymywał kontakty z Michałem Lipskim, a około 1772 roku podjął współpracę z ówczesnym biskupem kujawskim Antonim Ostrowskim (1712–1784), od 1774 roku – prymasem. Jak wiadomo, 9

Poświęcił mu rozdziałek w Pamiętnikach…, s. 193–197. R. Pollak, Wstęp [do:] J. Kitowicz, Opis…, s. XV. 11 J. Kitowicz, Pamiętniki…, s. 231–234. 10

88


Związki Jędrzeja Kitowicza z Wolborzem

Ostrowski przebywał w okazałej rezydencji biskupów kujawskich w Wolborzu. Kitowicz był prawdopodobnie wysłany przez Zarembę z jakąś misją do biskupa. W liście z 5 września 1772 roku Ostrowski, pisząc do Zaremby, określa Kitowicza „prozelitą Wmć Pana”. Zaremba był właścicielem wsi Rozprza i Kisiele, położonych stosunkowo niedaleko Wolborza. Rozprza na trasie Piotrków– Częstochowa, w bliskiej odległości od grodu trybunalskiego. Na pewno w roku 1772 był już mocno związany z Ostrowskim. Nieco wcześniej rozpoczął studia w seminarium duchownym, które na pewien czas zawiesił, m.in. dlatego, że otrzymywał jakieś ważne zlecenia od biskupa kujawskiego. W liście z września 1772, datowanym „przed Świętym Michałem”, pisał o bliżej nieznanym, ważnym „zleceniu od JW Ks. biskupa kujawskiego12”. Na czas pobytu na służbie u biskupa Ostrowskiego przypada podjęcie przez Kitowicza bardzo ważnej decyzji – wstąpienia do stanu duchownego. Z zachowanych w korespondencji osób z jego otoczenia wzmianek wynika, że zwrot w planach życiowych i wizji przyszłości dokonał się stosunkowo szybko i dość radykalnie. Burzliwe lata konfederacji, brak stabilizacji życiowej, służba dworska, w której nie jest się panem swego czasu, a czasem i losu, sprawiły, że Kitowicz zdecydował się zostać księdzem. W liście ks. Kłosowskiego, kustosza kaliskiego do generałowej Zarembiny, datowanym 22 lipca 1771 roku zawarta jest informacja, że „J.P. Kitowicz do stanu duchownego się zabiera”. Ten sam nadawca 12 sierpnia tego roku informował Zarembinę, że „dnia 9 augusta jmp. Kitowicza na księdza już obróciłem”13. Oczywiście była tu mowa o postawieniu pewnych rozstrzygających kroków na tej nowej drodze życia, zapewne o staraniach związanych z przyjęciem do seminarium duchownego. Z ustaleń Przemysławy Matuszewskiej wynika, że autor Pamiętników o wyborze nowej drogi życiowej prawdopodobnie zdecydował już w styczniu tego roku14. Od 1 października 1771 do 20 lipca 1772 roku studiował w seminarium misjonarzy przy kościele Św. Krzyża w Warszawie. Cieszył się tam dobrą opinią. Zachowała się notatka informująca, że był to „vir morigeratus, obligatorum seminarii fidelis observator15”. Ceniono też jego pilność i postępy w zgłębianiu wiedzy: „capaciatis et applicationis non modicae16”. Jednak droga do święceń kapłańskich nie była prosta. Zaistniały jakieś dziś nam nieznane przeszkody, wymagające uzyskania dyspensy z kurii rzymskiej. Z bliżej nieokreślonych powodów nie powrócił do seminarium po wakacjach 1772 roku, 12

Cyt. za: P. Matuszewska, Jędrzej Kitowicz (1728–1804), [w:] Pisarze polskiego oświecenia, t. 1, red. T. Kostkiewiczowa i Z. Goliński, Warszawa 1992, s. 266. 13 P. Matuszewska, Wstęp [do:] Kitowicz, Pamiętniki…, s. 28. 14 P. Matuszewska, Jędrzej Kitowicz…, s. 265. 15 Ibidem. 16 Ibidem.

89


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

które spędził we wsi Krzcikowice, zarządzanej przez Michała Lipskiego, sąsiadującej z dobrami biskupa Ostrowskiego. Chyba przerwa w pobycie w seminarium była związana ze służbą u biskupa. Kitowicz był zatrudniony w kancelarii włodarza diecezji kujawskiej. Okres pracy u biskupa oznacza w życiu Kitowicza nadal brak stabilizacji. To już pobyt na dworze w Wolborzu, pora licznych wyjazdów służbowych. Zachowana korespondencja świadczy, że pisarz często podróżował do Warszawy (szczególnie w pierwszej połowie 1774 roku), zachowały się listy datowane w Łodzi, w Kaliszu, pod Piotrkowem, a nawet raz biskup wysłał go w Sandomierskie. Pozostając na usługach Ostrowskiego, nadal utrzymywał bliskie kontakty z Michałem Lipskim i Józefem Zarembą. Pomagał Lipskiemu, zajmując się skrupulatnie rachunkami krzcikowickimi, pomagał choremu Zarembie w pisaniu listów. Jednak przede wszystkim zaangażowany był w pilnowanie interesów biskupich. Nie zachowały się żadne zapiski o tym, jak godził obowiązki w służbie Ostrowskiego ze studiami w seminarium. Otrzymał święcenia kapłańskie w 1777 roku. Zachował się dokument datowany 17 września 1777, świadczący, że Kitowicz przyjął pierwsze święcenia w diecezji włocławskiej, i zezwalający na przyjęcie pozostałych poza jej terenem17. W spisanej w styczniu 1778 roku umowie dzierżawnej Kitowicz był tytułowany kantorem wolborskim. Stanowisko to było zapewne rodzajem rekompensaty Ostrowskiego dla świeżo wyświęcanego duchownego za rzetelne wypełnianie przez niego obowiązków administracyjnych w dobrach biskupich w Wolborzu. Ostrowski angażował się w sprawy wielkiej polityki, Kitowicz pilnował jego wolborskich majętności. Pracy i kłopotów miał z tym bardzo dużo. Charakteryzował swoją pracę administratora następująco: „Wedle żadnego budynku nie ma takiej dużej zaspy śniegu, jaka jest wedle mnie zaspa papierów na stole18”. Lubił zacisze wolborskiego ogrodu, rekreację przy hodowli roślin, chwalił się uprawą nowalijek19. Administrowanie majątkiem biskupa Ostrowskiego w Wolborzu było dla Kitowicza koniecznością, ważnym punktem na drodze całkowitej zmiany priorytetów życiowych. Pasterz diecezji sprzyjał w tej mierze przyszłemu kapłanowi, ale na bieżąco wykorzystywał jego talenty organizacyjne w zakresie gospodarowania, zarządzania majątkiem, które dostarczało pisarzowi więcej kłopotów i udręk niż satysfakcji. Pisał:

17

Ibidem, s. 268. Cyt. za: R. Pollak, Wstęp [do:] J. Kitowicz, Opis…, s. XVIII. 19 Ibidem, s. XVIII. 18

90


Związki Jędrzeja Kitowicza z Wolborzem Zaprzągłem się do tej roboty jak do pługa, ale cóż? Porzucić tego nie mogę bez ruiny spodziewanego szczęścia, a najwięcej bez ruiny pozostałego przy mnie dobrego imienia20.

Zatem wykonywał ciężką orkę administracyjną, licząc na „spodziewane szczęście” objęcia obowiązków duchownego. Ponadto zwykł dbać o zachowanie dobrej opinii, którą stawiał wysoko w hierarchii wartości, więc nałożone na siebie powinności wypełniał sumiennie. Pryncypał go wynagrodził, przyznając mu kolejne godności kościelne: obok stanowiska kantora wolborskiego doszedł równocześnie do probostwa rzeczyckiego (parafia Rzeczyca w powiecie rawskim), piastował godność komendarza kowalewskiego (Kowalewo w powiecie słupeckim). Pod koniec życia został kanonikiem kaliskim. Podobno posiadał też tytuł doktora teologii21. Biskup Ostrowski wprowadził więc świeżo wyświęconego kapłana do kapituły kolegiaty wolborskiej, nagradzając go zapewne za trudy prac administracyjnych. Gremium to składało się z 25 prałatów, prepozyta, dziekana, scholastyka, kustosza, kantora i czterech kanoników. Jeden z nich był nominowany przez kurię rzymską, pozostali byli zależni od patronatu świeckiego, w tym od starosty wolborskiego22. Wejście do kapituły przy kolegiacie Św. Mikołaja to był ewidentny dowód zbliżania się do stabilizacji, stanu „spodziewanego szczęścia”, stworzenie warunków do pracy pisarskiej. Pora wyjaśnić, na czym polegały obowiązki kantora23. Sam wyraz pochodzi z łaciny, termin cantor oznacza śpiewaka. Wzmianka o udziale kantora w modlitwie pojawia się już w Biblii: „Postawił przed ołtarzem śpiewających psalmy i miło płynął dźwięk ich głosów” (Syr. 47,9)24. Badacze ustalili, że kantorzy brali udział w liturgii chrześcijan III wieku. W IV wieku w co bardziej liczących się ośrodkach życia zakonnego powstały specjalne zespoły mnichów, gorliwie uczestniczących w liturgii poprzez prowadzenie śpiewu swej wspólnoty. W kronice Ekkcharda IV Przypadki klasztoru św. Galla, dziele powstałym po 1034, w opowieści o Notkerze, opacie w Sankt Gallen w latach 20

Cyt. za: K. Sienkiewicz, Skarbiec historii polskiej, Paryż 1839, t. I, s. 20, przedr. Wstępu do raptularza Kitowicza. 21 Podaję za: J. Wysocki, Józef Ignacy Rybiński, biskup włocławski i pomorski, 1777–1806. Zarys biograficzny na tle rządów diecezją, Rzym 1967, s. 196–197; zob. też S. Siniarski, Kalendarz z dziejów Wolborza 1065–1982, Warszawa 1984, s. 77. 22 Monumenta historica diaecesis Wladislaviensis, Włocławek 1889–1912, t. IX, s. 35; S. Siniarski, op. cit., s. 72. 23 Obszernie na ten temat pisał ks. P. Wiśniewski: Kantor – animator śpiewu w zgromadzeniu liturgicznym, „Anamnesis” 2007, nr 1 (48), s. 87–93. 24 Podaję za: Leksykon liturgii, red. B. Nadolski, Poznań 2006, s. 626. Cyt. wg Biblii Tysiąclecia.

91


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

971–975, czytamy, że jego uczeń Tuotilo był uzdolniony muzycznie, pięknie śpiewał („głos miał lepszy”) i wykorzystywał swój talent do celów pedagogicznych: Muzyk tak jak i jego towarzysze, ale przewyższał wszystkich w grze na wszelkiego rodzaju strunowych instrumentach oraz fletach; bowiem synów szlachetnie urodzonych w miejscu przez opata do tego wyznaczonym nauczał [wygrywania melodii na strunach]. (…) Ale pośród tego był [Toutilo] przede wszystkim ochoczy w chórze (…), w układaniu wierszy i melodii mistrzowskich (…)25.

Widać, że w wieku X muzyka odgrywała ważną rolę w życiu klasztoru. W cytowanym fragmencie nie pada termin kantor, ale funkcjonował on wówczas w Kościele. Ksiądz Piotr Wiśniewski w tytule swojego artykułu określa kantora jako animatora śpiewu w zgromadzeniach liturgicznych. Badacz ten wnikliwie przeanalizował i opisał zakres obowiązków kantora, jak się okazało, zmiennych na przestrzeni wieków. Pisał: Od IX wieku wprowadzono rozróżnienie między kantorem a muzykiem. W stosunku do kantora stosowano określenie cantor per usum, natomiast muzyka nazywano cantor per artem, co oznaczało, że pierwszy z nich był wykonawcą śpiewów, a drugi nauczycielem teorii. W ciągu wieków zakres obowiązków kantora uległ znacznemu rozszerzaniu. W XI i XII wieku kantor stał się urzędem i godnością z kanonicką prebendą, co sprawiało, że w liturgii używał odpowiednich szat: cappa chorali bądź pluviale, w lewej dłoni trzymał baculus, natomiast prawą ręką dyrygował śpiewającymi26.

Ignacy Krasicki w encyklopedii Zbiór potrzebniejszych wiadomości objaśniał, że kantor to „urząd duchowny w kapitułach, którego obowiązek mieć baczność nad chóralnym śpiewaniem i chóralistami”27. Ten nowoczesny dykcjonarz Krasicki ukończył 20 września 1777 roku w Heilsbergu28, a więc zawarta tam definicja odzwierciedla rzeczywistość z czasów Kitowicza. Pamiętnikarz piastował więc urząd gwarantujący kanonickie dochody, tuż po uzyskaniu święceń duchownych, czyli w początku 25

Ekkchard IV z Sankt Gallen, Przypadki klasztoru św. Galla, tłum. wstęp i oprac. M. Tomaszek, Kraków 2010, s. 73. 26 P. Wiśniewski, op. cit., s. 89. 27 Cytat podaję za: S. B. Linde, Słownik języka polskiego, t. II, Lwów 1855, s. 305. 28 I. Krasicki, Zbiór potrzebniejszych wiadomości porządkiem abecadła ułożonych, t. 1–2, Warszawa 1871–1873; reprint wyd. I Warszawa 1979; Irena Stasiewicz-Jasiukowa, Encyklopedia uniwersalna Księcia Biskupa Warmińskiego, Warszawa 1994, s. 17.

92


Związki Jędrzeja Kitowicza z Wolborzem

1778 roku. Wkrótce potem otrzymał godność komendarza kowalewskiego. Komendarz, komendatariusz to ksiądz „mający duchową komendę”29, czyli „sprawujący obowiązki administratora duchownego beneficjum”30. Wkrótce doszło jeszcze jedno ważne stanowisko – Kitowicz w czerwcu 1781 roku podpisał się jako proboszcz w Rzeczycy. Obowiązki swe pełnił za pomocą wikarego, ks. Wojciecha Przybyłowicza, aż do 1787 roku, kiedy to wygasła umowa dzierżawna z prymasem Ostrowskim na wieś Koszuty w powiecie konińskim. Pozostając w służbie biskupa, od roku 1775 przewodniczącego Rady Nieustającej, mając kontakt z jego kancelarią, przyszły historyk nadal kontynuował współpracę z Lipskim. Z wolborskiej ustroni, ale także z innych miejscowości położonych na trasie jego podróży, wysyłał do Lipskiego listy, które zostały zakwalifikowane przez badaczy jako gazety rękopiśmienne, „nowiny”, „trzecie dzieło”31 przyszłego historyka, obecnie przechowywane w Bibliotece Polskiej w Paryżu32, zawierające teksty z lat 1771–1776. Wtedy to Kitowicz administrował dobra wolborskie biskupa, wyjeżdżał z nim do Warszawy. Ostrowski – jako senator Rzeczypospolitej i przewodniczący delegacji sejmowej – był jednym z ważnych źródeł wiadomości dla „nowiniarza” Kitowicza. Do wolborskiej czy warszawskiej siedziby biskupa dostarczano korespondencję zarówno od dyplomatów, jak i od administratorów dóbr. Zebrane wiadomości kantor wolborski spisywał i szybko wysyłał pocztą. „Tej poczcie zresztą nie za bardzo można było ufać” – pisała Przemysława Matuszewska33. Podejrzewając „wolborskiego poczmajstra, że ten przez ciekawość nowin domyślił się otwierać listów”34, ich autor stara się go wywieść w pole, zmieniając charakter pisma lub też kierując swe nowiny innym traktem pocztowym. Zatem „trzecie dzieło” Kitowicza to ewidentnie prace dziennikarskie, a ich spora część powstawała w Wolborzu. Wiadomo, że Kitowicz do końca życia zachował godność kantora wolborskiego. Osiadłszy w Rzeczycy, nadal bywał w Wolborzu, pilnował interesów własnych. Zachowała się informacja, że w roku 1783 Jędrzej Kitowicz wniósł pozew przeciwko mieszkańcom tego miasta, Antoniemu Oratyńskiemu i Stefanowi Wrońskiemu, skarżąc ich o to, że nie oddali mu właściwej części przypadającej na prymicerie35. Autor Opisu obyczajów był związany z Wolborzem do 29

B. S. Linde, op. cit., s. 415. Ibidem, s. 414. 31 P. Matuszewska, „Trzecie dzieło” Kitowicza. Listy z nowinami i gazety pisarza z lat 1771– 1776 w rękopisie Biblioteki Polskiej w Paryżu, [w:] eadem, Gry z adresatem. Studia o poezji i epistolografii wieku oświecenia, Wrocław 1999, s. 183–195. 32 Biblioteka Polska w Paryżu, rękopis sygn. 50, liczący 518 stronic. 33 P. Matuszewska, Trzecie dzieło…, s. 193. 34 Ibidem, s. 193. 35 S. Siniarski, op. cit., s. 81. 30

93


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

końca swego życia. 9 lutego 1799 roku sporządził testament, wydając dyspozycje co do pochówku i wydatków z nim związanych. Zarządzał: Jeżeli umrę w Kaliszu, pogrzeb mój ma być w kolegiacie i ma kosztować tysiąc jeden złotych polskich. Jeżeli umrę w Wolborzu – siedemset. Jeśli tu w Rzeczycy – pięćset złotych polskich, ani więcej36.

Z tego wynika, że odbywał nadal podróże do Wolborza, który uważał za jedno z potencjalnych miejsc zgonu i pochówku. Ponadto Kitowicz zapisał kapitule wolborskiej 6 tysięcy złotych polskich, przeznaczając je – jak wyjaśniał – „na anniwersarz, czyli mszę żałobną rocznicową za duszę śp. Antoniego Ostrowskiego, prymasa niegdyś Korony Polskiej, i Michała Lipskiego, sekretarza wielkiego koronnego, których dobrodziejstwa jako ja byłem uczestnikiem za żywota i prawie cały majątek mój z ich łaski powstał…”37. Kantor wolborski wielkodusznie dużą część majątku przeznaczył na szlachetny cel – ofiarę na modlitwę za swych mecenasów, wobec których zachował wdzięczność sięgającą poza grób. Zmarł 3 kwietnia 1803 roku w Rzeczycy. Stefan Siniarski twierdził, że Kitowicza „wolborzanie uważają za swego historyka i pamiętnikarza38”. Autor Kalendarza z dziejów Wolborza powoływał się, między innymi, na opinię zawartą w Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego39. Trzeba tę tradycję skorygować. Kitowicz nie był historykiem Wolborza, w swoich Pamiętnikach nie poświęcał mu osobnej czy szczególnej uwagi. Niezwykle rzadko wymieniał to miasto i nie dlatego, że zajmował się jego dziejami, lecz z tego powodu, że opisywał pewne wydarzenia, które miały miejsce w Wolborzu. W rozdziale O konfederacji łęczyckiej pierwszej. O Cieleckim opowiadał o tym, jak to Andrzej Cielecki, starościc zgierski, człowiek młody, został obrany marszałkiem konfederacji łęczyckiej, a więc lokalnej, działającej równolegle z konfederacją barską, która objęła ogromne terytorium Rzeczypospolitej. Miało to miejsce „w tym roku, w którym konfederacja barska wyniosła się na Wołoszczyznę, a w kraju było cicho40”. Ów Cielecki wypadł najpierw do Piotrkowa, gdzie jeszcze pracował trybunał koronny, podporządkował sobie żołnierzy garnizonu asystującego trybunałowi i stanowiącego jego ochronę, deputatów wypędził z ratusza, gdzie mieli posiedzenie, wypłoszył i zmusił do ucieczki, a potem ich obrabował, „konie, karety, naczynia stołowe i kuchenne pozabierał41”. 36

K. Wł. Wójcicki, Jędrzej Kitowicz, t. I, Warszawa 1855, s. 59. Ibidem, s. 60. 38 S. Siniarski, op. cit., s. 86. 39 Słownik geograficzny Królestwa Polskiego, t. XIII, XV, cz. 1, Warszawa 1893–1900, s. 824. 40 J. Kitowicz, Pamiętniki…, s. 213. 41 Ibidem, s. 213. 37

94


Związki Jędrzeja Kitowicza z Wolborzem

Tak wzmocniwszy swój oddział ,„udał się do Wolborza, miasta rezydencjalnego biskupów kujawskich, o dwie mili od Piotrkowa odległego, gdzie stojącą milicją na dworze pieszą, 24 głów wynoszącą Antoniego Ostrowskiego, biskupa podtenczas kujawskiego zagarnął i z garnizonem piotrkowskim złączył42”. Tego rodzaju wzmianki, bardzo nieliczne, nie dają podstaw do uznania Kitowicza za wolborskiego historyka. Autor Pamiętników był związany z Wolborzem jako członek kapituły przy kolegiacie św. Mikołaja, jako pełniący służbę u biskupa Ostrowskiego, jako twórca nowin – gazet rękopiśmiennych, redagowanych w tym mieście i ekspediowanych miejscową pocztą. Natomiast jest to o wiele za mało, aby uznać go za miejscowego dziejopisa. Szkoda, że zachowało się bardzo mało materiałów źródłowych umożliwiających dokładną rekonstrukcję biografii pisarza. W świetle przebadanych szczątkowych informacji związki Kitowicza z Wolborzem udało się przedstawić tylko w ogólnym zarysie.

DOKUMENTY DOTYCZĄCE KITOWICZA AKT ZGONU43

42 43

Ibidem. http://parafia-rzeczyca.pl/!nowa/images/00/52/akt-zgonu.jpg [dostęp: 21.05.2016].

95


Wybrane karty z dziejów Wolborza… 10. Rzeczyca villa. Mas. Sacerdos. Annorum 75. D[ie] Aprilis. Stranguriae. Anno Domini millesimo octigentesimo quarto. Die tertia mensis Aprilis hora octava vespertina. Obiit in Domino Perillustris Reverendissimus Dominus Andreas Kitowicz, primicerius Wolboriensis, canonicus Calisiensis ac in villa Rzeczyca praepositus, ex morbo stranguariae, annorum vitae septuaginta quinque, mensium quinque dierum octo. Munitus omnibus Ecclesiae Sacramentis sepultus est in coemeterio Ecclesiae istius die quinta currentium44.

Tłumaczenie: Wieś Rzeczyca. Mężczyzna. Kapłan. 75 lat. W kwietniu. (z powodu) zwężenia moczowodu. W roku Pańskim 1804. Trzeciego kwietnia o godzinie ósmej wieczorem. Odszedł w Panu Przesławny Czcigodny Andrzej Kitowicz, kantor wolborski, kanonik kaliski, a także proboszcz we wsi Rzeczyca, na chorobę zwężenia moczowodu, przeżywszy 75 lat, pięć miesięcy i osiem dni. Umocniony, zabezpieczony, przyjąwszy wszystkie Sakramenty Kościoła został pochowany na cmentarzu kościelnym piątego kwietnia [piątego dnia tego samego (scil. miesiąca)].

TESTAMENT JĘDRZEJA KITOWICZA 45 W imię Trójcy Przenajświętszej, Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. Ja niżej na podpisie wyrażony ksiądz Jędrzej Kitowicz, znając się być śmiertelnym, lecz godziny śmierci niewiadomym, póki jestem zdrów na ciele i umyśle, takowe zwłoków moich i majątku mego, po skończonem tem życiu pozostałych, czynię rozporządzenie: Najprzód co do zwłoków: proszę mię prędzéj nie grzebać, dopiéro wtenczas, gdy ciało moje zacznie swędem swoim obrażać nosy żyjących. Tę zaś ostrożność dlatego czynię, ażeby mnie żywcem poczytawszy za umarłego (jak się to niejednemu przede mną stało) nie pochowano. Jeżeli umrę w drodze, ksiądz który mnie pochowa, ma się kontentować od pogrzebu ze wszystkiém trzemaset złotych polskich. Rzeczy zaś wszystkie, które przy mnie będą, i pod dozór jego tymczasowy podpadną, odda wiernie egzekutorom téj ostatniéj woli mojéj. Jeżeli umrę w Kaliszu, pogrzeb mój ma być w kolegiacie, i ma kosztować tysiąc jeden złotych polskich. Jeżeli umrę w Wolborzu, siedemset. Jeżeli tu w Rzeczycy, pięćset złp, a nie więcéj. Te zaś kwoty do rąk i rozporządzenia zawiadowców pomienionych kościołów, czyli raczéj jedna z tych kwot zawiadowcy kościoła, przy którym legnę, za najpiérwszą sposobnością ma być oddana i wyliczona. W zastaw który rzeczy 44

Por.: W. Dąbrowski, Kitowicziana rzeczyckie, „Pamiętnik Literacki”, R. L, 1960, z. 4, s. 473–477. 45 Pierwodruk [w:] K[azimierz] Wł[adysław] Wójcicki, Jędrzej Kitowicz, „Biblioteka Warszawska” 1853, t. I, og. zb. t. XLIX, s. 47–65.

96


Związki Jędrzeja Kitowicza z Wolborzem moje przy mnie będące służyć mają, i nie prędzéj aż po zapłaceniu kwoty pogrzebowéj egzekutorom oddane być powinny. Gdziekolwiek zaś umrę, chcę leżéć w ziemi w głębokim dole nie w grobie. Tu w Rzeczycy obieram sobie miejsce na cmentarzu za wielkim ołtarzem. Po wtóre: oddawszy ziemi zwłoki moje, Ichmość panowie egzekutorowie, lub przez inne osoby w piérwszym artykule wspomnione oddanemi znalazłszy, przystąpią do spisania majątku mego, jaki się po śmierci mojéj w nieruchomościach, w inwentarzach żyjących i w gotowym groszu znajdować będzie: i co tylko nie jest piéniędzmi i nie jest nikomu legowane, w szczególności przez aukcyją sprzedadzą. Potém odbiorą sumkę od Ichmościów panów Taronich, kupców poznańskich, jako się z zapisu téjże, po wytrąceniu tego com wybrał za żywota z kapitału, pokaże; procent zaś jaki się będzie należał od téj sumki od ostatniego kwitu, pomienionym Ich[mościom] panom Taronim darowany miéć chcę, na znak wdzięczności za szacowną ich dla mnie przyjaźń. Przepraszam ich, iż im tak mały podarunek ofiaruję, gdy większego szczupły majątek mój uczynić im nie dozwala. Odebrawszy pomieniony kapitalik i złączywszy z nim kwotę za rzeczy przez aukcyją sprzedane wynikłą, z tego dwojga jednę masę majątku ustanowią. Po trzecie: Z któréj to masy wypłacą i oddadzą najprzód kapitule wolborskiéj sześć tysięcy złotych, a to na aniwersarz czyli rocznicę za duszę świętéj pamięci Antoniego Ostrowskiego, prymasa niegdyś Korony Polskiéj i Michała Lipskiego, sekretarza wielkiego koronnego, których dobrodziejstwa jako ja byłem uczestnikiem za żywota, i prawie cały majątek mój z ich łaski powstał; tak chcę, aby wdzięczność moja ku nim przez cały trakt życia mego ich duszom okazywana, rozciągała się dla nich i po śmiérci mojej. Gdyby nawet pozostałość moja była tak szczupła, iżby na inne legacyje i sukcesyje niżéj wymienić się mające, wystarczyć nie mogła: tedy chcę, proszę i obowiązuję na wszystkie obowiązki ludzkości i sprawiedliwości, ażeby wspomniana wyżéj kwota sześciu tysięcy złp. pomienionej kapitule wolborskiéj najpiérwéj wypłaconą była; którą to kwotę rzeczona kapituła ulokuje na jakich dobrach stałych i bezpiecznych, z procentem prawem krajowém dla sum duchownych przepisanego. A ten procent w czasie obrad swych generalnych dzielić będzie na dwie połowy równe: pierwsza połowa dostawać się ma Wielmożnym prałatom i kanonikom aktualnym; druga połowa Ichmość księżom wikaryjuszom, dyrektorowi szkoły, organiście, zakrystyjanowi i ubogim szpitalnym. Prałaci kanonicy, którzy nie będą spiéwać nokturnu, po dwie mszy czytane odprawić w czasie i kościele którymkolwiek są obowiązani, za wspomniane wyżéj dusze Antoniego i Michała. Któryby zaś prałat lub kanonik śpiewał nokturn z wikaryjuszami; ten tylko jednę mszą czytaną odprawić powinien; z porcyją równą z innemi prałatami i kanonikami z części prowizyji na nich oddzielonéj odbierze. Wikaryjuszowie odśpiewywać powinni jeden nokturn i odprawić po jednej mszy czytanej, prócz tego, który będzie miał śpiewaną, a zatem od czytanej wolnego. Ta rocznica, w którymkolwiek czasie nabożeństwu żałobnemu służącym, w kolegiacie wolbórskiéj odprawioną raz w rok każdy być powinna; składać się ma (jako się wyżéj po części namieniło) z jednego nokturnu cum laudibus; z jednéj mszy śpiewanéj i z tylu

97


Wybrane karty z dziejów Wolborza… czytanych, ile ich tego dnia przez miejscowe duchowieństwo, innemi dawniejszemi obligacyjami nie zajęte, odprawionych być będzie mogło. A które msze funduszowym dnia tego ustępujące, innego dnia odprawione być powinny. Ktokolwiek zaś czy z prałatów lub z kanoników, czy z wikaryjuszów mszą do téj rocznicy należącą śpiewać będzie, temu własne Capitulum z swojéj części, cztery złote polskie za taką mszą prócz porcyji z drugiemi równéj zapłaci. Dyrektorowi szkoły za śpiewanie nokturnu z wikaryjuszami, organiście za granie mszy śpiewanéj, a zaś kościelnemu czyli zakrystyjanowi za posługę i strojenie katafalku, po dwa złote. Szpitalowi zaś za koronkę odmówioną tego dnia za dusze wyżéj wyrażone być mającą, trzy złote polskie Ichmość księża wikaryjuszowie z swéj części oddzielą i wypłacą. To rozporządzenie procentu od pomienionéj sumy sześciu tysięcy złotych, proszę aby było zawsze zachowane, czy to się ten procent podwyższać, czy zniżać będzie. Po 4te. Kościołowi rzeczyckiemu leguję i odkazuję niniejszym testamentem dwa tysiące złotych polskich, które Ichmość egzekutorowie ulokują na jakich dobrach stałych, zaraz piérwszego roku po śmierci mojéj. Od któréj sumki procent odbierać będzie na swój pożytek rządca kościoła tegoż, czyli jak się nazywa po łacinie Vicarius perpetuus. A kiedy by tego nie było, iżby takowy wikaryjat nie egzystował, to sam proboszcz. A za tę prowizyją odprawi co rok za duszę moję egzekwie jednego nokturnu cum laudibus i mszą śpiewaną, i co kwartał jednę czytaną, żeby wszystkich mszy corocznie za duszę moję było cztery. Niemniéj udzieli z tego procentu organiście za granie na spiéwanéj mszy, i za nokturnu śpiewanie z księdzem, złotych polskich trzy. Kościelnemu czyli witrykowi za posługę około katafalku złotych polskich dwa, dziadowi i babie kościelnym za podobną usługę, za dzwonienie na toż nabożeństwo, tudzież za zmówienie przy niém koronki za duszę moję, złp. dwa; resztę sobie otrzyma, bez żadnych większych, prócz wyżéj wyrażonych, obowiązków. Po 5te. Gdyby kapituła wolborska prałatów i kanoników była zniesiona, tak, iżby kościół wolborski w randze kolegiaty teraz będący został tylko parochialnym, pod rządem i usługą jednego tylko proboszcza z wikaryjuszami; to cały procent od summy 6000 złp. wyżéj wyrażony ma służyć pozostającemu przy tymże kościele, a parochialny zwrócony duchowieństwu i sługom kościelnym z szpitalem artykule 3 wyżej wyrażonym, sposobem co do sług i szpitala tamże opisanym. Ale duchowieństwo pozostałe przy kościele za część z duchowieństwa zniesionego na siebie spadającą, dwa anniwersarze do roku za wspomnione duszę Antoniego i Michała odprawiać i msze święte co do jednéj podług liczby prałatów i kanoników zniesionych, i za siebie samych powinni będą. Gdyby zaś pomienione kościoły wolborski i rzeczycki fizycznie lub moralnie z dzisiejszej swojej egzystencyji katolickiéj zniknąć miały, tak, iżby moje legacyje dopiéro uczynione swego w nich końca odbierać, ani téż do innych katolickich kościołów z sumami swemi przeniesione być nie mogły; o co przy zadziwiających świat cały odmianach teraźniejszych zakładać się szkoda; tedy chcę i postanawiam, aby przeznaczone wyżéj dwie summy sześć tysięcy i dwa tysiące złotych polskich, do sukcesorów moich krwią najbliższych zwrócone były, i im się do wolnego niemi rozporządzenia dostały.

98


Związki Jędrzeja Kitowicza z Wolborzem Po 6te. Służącym moim przy boku i czeladzi folwarcznéj, która w służbie u mnie przy śmierci mojej znajdować się będzie, oprócz należytości za czas wysłużony, z księgi dużéj w szary papiér oprawnéj do wymiarkowania łatwéj: chcę ażeby każdemu obojéj płci usłużeniu, bez żadnéj między dawnemi i niedawnemi różnicy, po sto złotych polskich jak najprędzej wypłacone zostało. Po 7me. Oprócz zasług należących, oprócz stu złotych podarunkiem każdemu z służących zarówno (jako jest pod artykułem 6 wyrażono) naznaczonych, oddadzą Ich m[ościowie], panowie egzekutorowie Jagnieszce gospodyni dwie krowy najlepsze z cielętami, jeżeli podtenczas pod niemi przy cycku będą. A jeżeli nie, to bez cieląt, także becik czerwony kitajkowy, spodek, wałek, dwie poduszki z powłokami i dwoma prześcieradłami najlepszemi. A to za to, iż służąc u mnie, nie miała wolności żadnego przychówku, ani brania pierza z gęsi bitych, lub podskubywanych. Józefowi Dodyńskiemu służącemu przy boku moim, a mającemu chęć do gospodarstwa, parę wołów najlepszych, pług, radło z żelazkami, parę bron żelaznych i jeden wóz szybowany. A gdyby nie było, to dwie krowy i jednego konia z siodłem, z porządkami wyżéj opisanemi, lub gotowizną zapłacą mu walor tego, czego by z legowanych mu dopiéro rzeczy nie było. Grzegorzowi Łodyńskiemu chłopcu odkazuję fuzyjkę ptaszynkę46, róg47 i pulwersak48 dubeltowy z torbą skórzaną podwójną, 6 funtów śrutu i funt prochu, ponieważ ma ochotę do polowania. Także konia jednego z siodłem. Z taką wyprawą może znaleźć służbę podług swojéj skłonności. Ktokolwiek zaś z tych trzech dopiéro wymienionych osób nie będzie się znajdował w służbie mojéj przy śmierci mojéj, jemu legacyje powyższe służyć nie mają, a rzeczy dla niego legowane, do masy przyłączone być powinny. Po 8me. Długami żadnemi aż do dnia dzisiejszego obciążony nie jestem; wszakże gdyby w dalszym czasie dług jaki zaciągnął i ten dokumentem ręki mojéj był dowiedziony, ma być zapłacony rzetelnie. Po 9te. Przeciwnie zaś J[ego M<oś>]ć Pan Jan Turzański, sołtys tutejszy rzeczycki winien mi jest czerwonych złotych 46 w złocie: których pożyczył ode mnie na kupno tegoż sołtystwa rzeczyckiego w roku 1788. Tychże dziś żona jego opuszczona od niego nie jest w stanie oddać; proszę tego długu nie upominać się u niéj, póki będzie w dzisiejszym niedostatku, chyba gdyby przyszła do lepszego majątku, albo mąż do niéj w szczęściu powrócił, albo gdyby po zejściu obojga lub ustąpieniu z sołtystwa, syn ich najstarszy Jm Pan Onfury Turzański wziął się do sukcessyji; w takim razie którymkolwiek dług wyżéj wyrażony ożyć powinien i do niego się ściągnąć, mianowicie po rodzicach do wspomnianego syna, który najwięcej od nich partycypował. Dla czego49 proszę kartę na wspomnione duk[atów] 46 służącą, oddać Jmć Panu 46

Fuzyjka (zdrobnienie od fuzja) – z franc. strzelba, flinta. Róg – róg myśliwski, rodzaj trąbki, instrument sygnałowy; może miał na myśli róg – naczynie służące do przechowywania prochu. 48 Pulwersak – z niem. naczynie na proch do podsypywania panewki, z drewna, metalu lub rogu, używane przez myśliwych do XIX wieku. 49 Dla czego – z tej przyczyny. 47

99


Wybrane karty z dziejów Wolborza… Stanisławowi Rutkowskiemu, siostrzanowi memu. Co by zaś z tego długu zyskał, niech to jemu samemu służy. Chłopi rzeczyccy cokolwiek by się pokazało z regestrów moich, iż mi są winni; to im wszystko daruję. Dlatego długów ich nie wyszczególniam, ani dłużników imion nie wyrażam. Po 10te. Dwa rękopisma moje: jeden o obyczajach polskich, drugi Historyja polska, dotąd obadwa niedokończone, oddać proszę do biblioteki Ichmościom księżom misyjonarzom warszawskim. Liche te pisma co do stylu i składu rzeczy, zawierają jednak w sobie wiele takowych dziejów, o których żyjący dziś młodzi ludzie nie słyszeli, i których dla drobności wielcy pisarze nie dotknęli; które przecie drobiazgi z wielkiemi dziełami zniesione, najdoskonalszy rysują obraz geniuszu rządu i maksym narodu, dlatego warte są jakiego kącika w bibliotece. Po 11te. Książka francuska pod tytułem Proces monarchów, i przetłumaczenie jéj na polski język oddane być powinny J[ej] Mc[ośc]i pani Karwincy kupcowéj wrocławskiéj, od któréj téj książki pożyczyłem z obowiązkiem oddania wraz z przetłumaczeniem. A że mi się nieumiejącemu języka francuskiego nierychło tłumacz zdarzył i nieporządnie pisał, dlatego ta książka od lat 20 więcéj pożyczona u mnie, zalegała. Niewiele warta ta książka, jako z samych drwinek złożona; z tém wszystkiém że nie jest moją, właścicielce oddaną być powinna. Także książka stara Knapskiego czyli Słownik50 łaciński z polskim nie jest moja lecz J[ego] M[oś]ć ks. Wojciecha Grzegorzewskiego, filipina51 z Studzianego. A Synonyma polska52 z łacińskim, tutejszego wikarego Jmć ks. Wojciecha Przybyłowicza. Trzecia pod tytułem: Życie Jerzego Ossolińskiego53, jest W. Jmć Pana Pruszaka szambelana. Każdą z tych książek należy oddać swemu właścicielowi z podziękowaniem, imieniem mojém, za pożyczenie. Po 12te. Bieliznę wszystką, która się zda do tego, leguję do zakrystyji rzeczyckiej; która się nie zda, oddać ją szpitalowi. Po 13te. Resztę majątku mego od wyżej wyszczególnionych legacyjów i zapisów, tudzież od opłaty aprobacyji testamentu, jako téż gratyfikacyji tym, którzy od rządu krajowego podług zwyczaju, do spisania po śmierci mojéj inwentarza majątku mego przydani będą, pozostałego, leguję i zapisuję siostrze mojej rodzonéj Ludwice Makowskiej w Warszawie na Krakowskiém-Przedmieściu, przed kościołem misyjonarskim mieszkającéj, która jako matka kochająca podzieli się nim z córkami swemi. A gdyby ta wyprzedziła mię do grobu, z porządku starszeństwa, jako półtrzecia roku więcej ode 50

Grzegorz Knapski (Cnapius), Thesaurus polono-latino-graecus, Kraków 1621 lub któreś z późniejszych wydań (do 1793 r. było ich 35). 51 Filipini – oratorianie – stowarzyszenie katolickich księży diecezjalnych (niezakonnych). 52 Być może było to skrócone wydanie słownika Knapskiego pt. Synonyma seu dictionarium polono-latinum, ex Thesauro… collectum, Kraków 1643. 53 Prawdopodobnie Kitowicz pożyczył Życie Jerzego Ossolińskiego, dwutomową publikację przygotowaną przez Franciszka Bohomolca, zawierającą wybrane mowy oraz fragmenty korespondencji (Warszawa 1777 i wyd. nast.).

100


Związki Jędrzeja Kitowicza z Wolborzem mnie mająca, cały to spadek, czyli sukcesyją po mnie, od zapisów i legatów wyżej wyrażonych zostającą, zabiorą i równym dziełem między siebie podzielą jéj córki, a moje siostrzenice: to jest Julianna Białobrzeska, Maryjanna Popławska i Józefa Rutkowska, których ostatnio dwóch żyjący dziś mężowie: Wojciech Popławski i Stanisław Rutkowski, będą oraz egzekutorami tego mego testamentu. Spuszczam się zupełnie na ich wiarę i poczciwość, iż tę wolę i rozporządzenie moje wiernie wykonają. Za fatygę nic im z osobna nie zaznaczam, gdyż będąc egzekutorami, będą oraz i sukcesorami. Ten testament ważność swą otrzymać powinien, nie podpadając bynajmniej prawu duchownemu, ponieważ wszystko co po mnie zostaje, nie z duchownego chleba nabyte jest, lecz z świeckiego starania, z którym nabytkiem wszedłem do probostwa rzeczyckiego, wielce spustoszonego, na którego reparacyją łożyłem wszystkie jego dochody i do nich przyłożyłem z mojéj własnej kieszeni kilka tysięcy; jako tego łatwo każdy, kto zechce, z książki regestrowéj w mieniony papiér oprawnej, dociec może, w której zapisywać zwykłem każdego roku perceptę i expensę, com zebrał, com wydał na reparacyją budynków, na dobycie pól i rąk zarosłych, na wprowadzenie inwentarzy i porządków gospodarskich, na procesa, na ocalenie dochodów tegoż probostwa, kosztownie prowadzone. Zgoła wszystko cokolwiek się znajduje w témże probostwie, w budynkach, inwentarzach i ocalonych przez prawo dochodach; nic a nic w niém, tylko same pustki, bez najmniejszego inwentarza nie zastawszy. Także nie powinna nic szkodzić temu testamentowi nielegalność papieru, że nie jest na dwutalarowym arkuszu zaczęty, ponieważ dwa arkusze talarowe użyte do niego, tyle nie importują do skarbu królewskiego, ile jeden dwutalarowy, którego pod ręką nie miałem, tylko dwa talarowe. Który to testament, przy dobrém zdrowiu i rozmyśle ręką moją własną pisany, też ręką podpisuję, zachowując sobie wolność ujęcia z niego, lub przydania do niego, albo odmiany w nim co mi się z czasem będzie podobało, bo humana voluntas est ambulatoria. Działo się w Rzeczycy, dnia 9 lutego, roku 1799. Ksiądz Jędrzéj Kitowicz kantor wolborski, proboszcz rzeczycki, kanonik kaliski. (L.S) Oryginał tego testamentu jest pod pieczęcią w szkatułce czarnéj, który oddany być powinien w całości, nie ruszając pieczęci exekutorom, pod którą pieczęcią jest i kartka na sumkę u Imć pp. Taronich zostającą.

101


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

BIBLIOGRAFIA DĄBROWSKI W., Kitowicziana rzeczyckie, „Pamiętnik Literacki”, R. L, 1960, z. 4. MANIEWSKA D., Zagadki życia i twórczości Jędrzeja Kitowicza w świetle listów z Biblioteki Polskiej w Paryżu i dokumentów archiwalnych, Wrocław 1962, Archiwum Literackie, tom VI, Miscellanea Staropolskie. MATUSZEWSKA P., „Trzecie dzieło” Kitowicza. Listy z nowinami i gazety pisarza z lat 1771–1776 w rękopisie Biblioteki Polskiej w Paryżu, [w:] eadem, Gry z adresatem. Studia o poezji i epistolografii wieku oświecenia, Wrocław 1999. MATUSZEWSKA P., Jędrzej Kitowicz (1728–1804), [w:] Pisarze polskiego oświecenia, t. 1, red. T. Kostkiewiczowa, Z. Goliński, Warszawa 1992. MATUSZEWSKA P., Kitowicz Jędrzej, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XII, Wrocław 1966–1967. MATUSZEWSKA P., Wstęp [do:] Jędrzej Kitowicz, Pamiętniki, czyli historia polska, wyd. II, Warszawa 2005. MIKULSKI T., Z historii i u źródeł Kitowicza, „Pamiętnik Literacki” 1952, z. 3/4. MIKULSKI T., Ze studiów nad oświeceniem, Warszawa 1956. MORELOWSKI M., W sprawie pochodzenia Andrzeja (sic!) Kitowicza, „Pamiętnik Literacki” 1952, z. 3/4. POLLAK R., Kitowicziana, „Pamiętnik Literacki” 1952, z. 3/4. POLLAK R., Wstęp [do:] Jędrzej Kitowicz, Opis obyczajów za panowania Augusta III, Wrocław 1951, BN I 88. SIENKIEWICZ K., Skarbiec historii polskiej, Paryż 1839, t. I, s. 20, przedr. Wstępu do raptularza Kitowicza. SINIARSKI S., Kalendarz z dziejów Wolborza 1065–1982, Warszawa 1984. WIŚNIEWSKI P., Kantor – animator śpiewu w zgromadzeniu liturgicznym, „Anamnesis”, 2007, nr 1 (48). WÓJCICKI K. WŁ., Jędrzej Kitowicz, t. I, Warszawa 1855. WYSOCKI J., Józef Ignacy Rybiński, biskup włocławski i pomorski, 1777–1806. Zarys biograficzny na tle rządów diecezją, Rzym 1967. ZAJĄCZKOWSKI A., O pochodzeniu Kitowicza, „Pamiętnik Literacki”, R. XLIII, 1952, z. 3/4.

102


Związki Jędrzeja Kitowicza z Wolborzem

ABSTRACT Jędrzej Kitowicz connections with Wolborz Knowledge about the connection between Kitowicz and Wolborz is full of ambiguities. The writer avoided autobiographical records. Author of Manners description around 1772 started the cooperation with Antoni Ostrowski, the bishop of Kujawy who often vistited the residence in Wolborz. He administered the bishop assets in Wolborz. After being ordained in the year 1777, from 1778 was a cantor of Wolborz. In this city drew up most of the manuscript newspapers, that he sent to Michael Lipski (a canon of Gniezno, abbot in Lubin, Secretary of the Crown). Kitowicz was a member of the Chapter of the Collegiate Church of St. Nicholas.

103


ANNA WARDA UNIWERSYTET ŁÓDZKI, ŁÓDZKIE TOWARZYSTWO NAUKOWE

KRZYSZTOF WARDA UNIWERSYTET ŁÓDZKI

O przywilejach i powinnościach rzemieślników w dawnym Wolborzu (na podstawie dokumentu wystawionego przez biskupa Pawła Wołuckiego w 1617 r.)

Wolbórz był w XVI wieku największym z miast biskupstwa włocławskiego, a na przełomie XVI i XVII wieku liczył prawie 3 tysiące mieszkańców1 i przeżywał swój „złoty wiek”2. Przyczyniły się do tego niewątpliwie nadane miastu liczne przywileje królewskie i biskupie, które dawały jego mieszkańcom możliwość podejmowania działalności na szczególnych prawach w różnych dziedzinach życia. Niebagatelną rolę odgrywała też z pewnością lokalizacja Wolborza na „szlaku litewskim”, prowadzącym z Litwy i Mazowsza do Małopolski i Wielkopolski3 oraz mieszcząca się tu i często użytkowana rezydencja biskupów kujawskich, a także zamek, w którym wielokrotnie gościli dygnitarze państwowi i kościelni, królowie, a także uczeni i humaniści, którzy właśnie tu prowadzili gorące dysputy i twórczą wymianę myśli4. W takiej właśnie atmosferze miasto rozwijało 1 W. Puget podaje, że ogólna liczba ludności klucza wolborskiego była obliczana na ponad 6 tysięcy ludzi, na miasto przypadało ponad 4 tysiące. Przytaczam za W. Puget, Wolbórz. Dzieje miasta i rezydencji biskupów kujawskich, [w:] Sarmatia Artistica. Księga pamiątkowa ku czci profesora Władysława Tomkiewicza, red. A. Gieysztor, Warszawa 1968, s. 167. Z kolei R. Rosin przyjmuje, że Wolbórz na początku XVII w. zamieszkiwało ok. 2800 osób. Zob. R. Rosin, Wolbórz i jego okolice w XI–XVI w. Kasztelania – osadnictwo – miasto, [w:] 400-lecie śmierci Andrzeja Frycza Modrzewskiego, red. R. Rosin, Łódź 1975, s. 53. 2 Jak zauważa W. Puget, Wolbórz wyprzedzał pod względem liczby ludności Włocławek, Łódź, Raciąż i Łagów. Zob.: W. Puget, Wolbórz. Dzieje miasta..., s. 167. 3 W. Puget, Wolbórz. Dzieje miasta…, s. 164. 4 Ibidem, s. 166–167; H. Szumił, Wolbórz wczoraj i dziś, Wolbórz–Lublin 2003, s. 26–27.

104


O przywilejach i powinnościach dawnych rzemieślników…

się prężnie aż do pierwszych dziesięcioleci XVII wieku (1718), kiedy to Wolbórz nawiedziła zaraza, a pół wieku później, w 1671 roku, miasto strawił ogromny pożar, po którym już nigdy nie wróciło do dawnej świetności5. Niemałe zasługi w okresie rozkwitu Wolborza położyli niewątpliwie wolborscy rzemieślnicy, którzy – jak można przypuszczać – już od początku powstania grodu, czyli od XI–XII wieku uprawiali zawody mające ułatwić życie jego mieszkańcom (np. rzeźnictwo, piekarstwo, szewstwo), ale również zapewnić im samym dostatnie życie. Najpóźniej, bo w połowie XIV w., pojawiło się w Wolborzu sukiennictwo. Rozwijało się ono bardzo prężnie, o czym świadczy fakt, że na początku XVII wieku było w mieście około 100 osób zajmujących się tym rzemiosłem, a ich wyroby sprzedawano nie tylko w samym Wolborzu, lecz również wywożono do innych polskich miast oraz przez Lwów na Bałkany6. Liczba rzemieślników w dawnym Wolborzu oraz ich aktywna działalność przyczyniły się do tego, że już w XV wieku7 wzorem innych wiodących miast w Polsce, takich jak: Wrocław, Kraków, Gdańsk, Lwów, Poznań, Toruń czy też Lublin, zaczęli oni organizować się w stowarzyszenia rzemieślnicze, czyli cechy8. I tak, na przykład, w 1448 roku powstał cech kuśnierski, w 1450 – szewski (należeli do niego również garbarze), w 1518 – sukienniczy, w 1532 – kowalski (zebrani w nim byli również ślusarze), w 1550 – krawiecki, w 1565 – czapniczy, a w 1570 – furmański9. Na podstawie nazwisk występujących w inwentarzu z 1534 roku można wnioskować, że w Wolborzu uprawiano również ciesielstwo, kołodziejstwo, powroźnictwo, siodlarstwo i wyrób noży10, choć odrębne cechy dla tych zawodów nie powstały. Warto zaznaczyć, że istotną rolę w gospodarce Wolborza odgrywała też produkcja piwa, co potwierdza fakt, że w Wolborzu w XVI wieku było aż 60 szynkarzy. Zajęcie to nie było jednak wydzielone wyłącznie dla rzemieślników, ponieważ trudnić mógł się nim każdy mieszczanin, który wniósł dla biskupów stosowną opłatę w wysokości jednego grosza tytułem taberny, czyli prawa szynkowania. Jak pokazują rejestry danin 5

Zaznaczyć należy, że zahamowanie rozwoju Wolborza było także konsekwencją wypadków politycznych i ekonomiczno-gospodarczych, które objęły również wiele innych miast siedemnastowiecznej Polski. 6 Zob. W. Łoziński, Patrycjat i mieszczaństwo lwowskie w XVI i XVII wieku, Lwów 1892, s. 45; R. Rosin, Sukiennictwo w Łęczyckiem, Sieradzkiem i Wieluńskiem od XIII w. do lat siedemdziesiątych XVI w., „Rocznik Łódzki”, t. I (IV) 1958, s. 244, 256. 7 Ibidem, s. 51. 8 Z. D. Golińska, Miasta i cechy w dawnej Polsce, Warszawa 1906 r.; W. Kmietowicz, Bractwo cechowe oraz bractwo św. Józefa w dawnej Muszynie, [w:] Almanach Muszyny 2008, s. 43–55. 9 Zob. J. Gryglewski, Wolborz, „Rocznik na Rok Przestępny 1872”, nr 2, s. 67–68; S. Siniarski, Kalendarz z dziejów Wolborza 1065–1982, Warszawa 1984. 10 Zob. R. Rosin, Wolbórz i jego…, s. 61–67.

105


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

dla biskupów, oddawane stosownie do ilości wyprodukowanego alkoholowego napoju, zdecydowanie rzadziej wytwarzano w Wolborzu gorzałkę11. Reasumując, według rejestru podatkowego z 1563 roku w Wolborzu było 259 rzemieślników, co niewątpliwie świadczy o tym, jak liczną grupę stanowili oni pośród wszystkich mieszkańców miasta. Ich liczba oraz znaczenie, jakie odegrali oni w procesie rozwoju Wolborza, były nie do przecenienia. Oprócz wspomnianych wcześniej grup rzemieślników skupionych w odrębne cechy byli też w Wolborzu przedstawiciele innych, mniej licznych rzemiosł, których liczba była niewystarczająca do tego, by mogli oni utworzyć odrębny cech i w związku z tym byli zebrani w jeden cech zbiorczy, który nosił nazwę cechu szykownego12. Ustanowił go i przywilej dla niego nadał biskup włocławski Paweł Wołucki (1560–1622) 8 czerwca 1617 roku w zamku wolborskim, a transumował ten dokument, czyli umocnił wieczyście 15 czerwca 1774 roku biskup Antoni Kazimierz Ostrowski (1713–1784) w obecności dziekana kościoła katedralnego włocławskiego, audytora Macieja Garnysza, starosty wolborskiego Wiktoryna Luniewskiego, marszałka dworu Leona Maleszewskiego, koniuszego Macieja Szymanieckiego oraz innych dworzan i domowników. Przywilej dla tego cechu sporządzony został w języku łacińskim. Na język polski przetłumaczył go dopiero w 1850 roku nauczyciel szkoły elementarnej w Wolborzu – Andrzej Cichocki. Cech przetrwał do 1898 roku, mimo unieważnienia przez rząd carski w 1817 roku wszystkich przywilejów cechowych13. Trzeba zauważyć, że otrzymanie statutu, czyli przywileju przez jakikolwiek cech było zasługą i osiągnięciem organizacyjnym starszych cechowych, wybranych w latach bezpośrednio poprzedzających rok ustanowienia przywileju. Jak czytamy w Przywileju Cechu Szykownego Miasta Wolborza, cech ten skupiał: ślusarzy, blacharzy, kotlarzy, mieczników, łuczników, kołodziejów, bednarzy, powroźników, paśników, iglarzy, siodlarzy, rymarzy, sieciarzy, garncarzy i „innych tym podobnych Szykownego Rzemiosła Majstrów w Mieście Wolborzu zamieszkałych”. Z dokumentu dowiadujemy się, że starsi tego cechu zwrócili się do biskupa Wołuckiego z prośbą o jego powołanie, obiecując, że będą działać dla pomnożenia chwały Boskiej, zbawienia dusz jego członków, a także pożytku, wygody i wzrostu miasta Wolborza. Taka właśnie hierarchia wartości, stawiająca na pierwszym miejscu religijne, a nie świeckie cele, jakie miały przyświecać członkom cechu, świadczy o ścisłym związku jego braci z kościołem i wartościami chrześcijańskimi. Warto przy tym odnotować, że 11

Ibidem, s. 52. Por. K. Sękowski, Statuty krakowskiego cechu konwisarzy i ludwisarzy z roku 1412 i 1512 jako źródło do historii techniki, „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki”, 1984, 29/2, s. 399–430. 13 S. Siniarski, Kalendarz z dziejów Wolborza 1065–1982, Warszawa 1984, s. 55. 12

106


O przywilejach i powinnościach dawnych rzemieślników…

podobne sformułowania na temat „pomnożenia chwały Bożej” i „zbawienia dusz” znajdowały się także w innych statutach cechowych. Przychylając się do prośby inicjatorów powołania cechu szykownego, starszych tegoż cechu – majstra kowala Michała Niewiadomskiego i majstra stelmacha – Wawrzeńca Kwiatkowskiego, biskup Wołucki określił jednocześnie przywileje i obowiązki jego członków, które ujął w dwadzieścia trzy punkty. Zauważył przy tym, że jego członkowie, działając w cechu, mają mieć na uwadze przede wszystkim pomnożenie chwały Bożej, zbawienie dusz, ozdobę domu Bożego, a także powinni usilnie pragnąć, „...aby wzrost i wygody miasta naszego Wolborza odpowiednio zakwitnąć i utrwalić się mogły”14. Na początku dokumentu biskup Wołucki określa powinności rzemieślników cechu szykownego wobec Boga i Kościoła. Zgodnie z tym, zadaniem rzemieślników tego cechu było zaopatrzenie wolborskiego kościoła w świece woskowe na dni świąteczne w taki sposób, by płonęły podczas podniesienia i wystawienia Najświętszego Sakramentu. Ponadto, w trosce o dusze zmarłych członków cechu, żyjący powinni zamawiać msze, w których oprócz majstrów uczestniczyć powinna czeladź i znajomi zmarłego. Jeśli taka msza się nie odbędzie, cech będzie płacił grzywnę w wysokości dziewięciu szelągów15. W przypadku śmierci majstra należącego do cechu lub jego żony wszyscy członkowie cechu zobowiązani byli uczestniczyć w orszaku pogrzebowym oraz mszy, którą powinni za siebie ofiarować i pod groźbą kary pieniężnej (9 szelągów) trwać do końca pogrzebu. Kolejny wymóg wobec członków cechu związany był z przestrzeganiem ustalonego terminu wyborów cechmistrza i starszych braci w celu zachowania odpowiedniej jego organizacji i zarządzania. Biskup określa jednocześnie cechy, jakimi mieli się wyróżniać kandydaci na te stanowiska. Są to: powaga, rozsądek, zdolności, zasady etyczne i moralne. Wybór władz cechu nie powinien wywoływać przy tym żadnych intryg, niejednomyślności, kłótni. Zarządzający cechem winni przy tym odznaczać się umiejętnością kierowania innymi i dbania o ich interesy. Powinnością wszystkich członków cechu miało być stawienie się w określonym miejscu w razie potrzeby cechu lub wezwania starosty wolborskiego. Gdyby jednak w takim przypadku ktoś się nie stawił i tłumaczył swą nieobecność osobistymi sprawami, zaś w rzeczywistości nie miało to miejsca, zobowiązany był zapłacić karę, podobnie jak wcześniej, w wysokości 9 szelągów. W przypadku odmowy uiszczenia kary, ulegała ona podwyższeniu do 12 groszy. 14 Archiwum

Państwowe w Piotrkowie Trybunalskim. Zbiór cechów Wolborza (1617–1917), numer zespołu 14, 15, Karta: A. 15 Szeląg – dawna moneta polska równa jednej trzeciej części grosza, bita za panowania królów Stefana Batorego, Zygmunta III Wazy, Władysława IV i Jana Kazimierza.

107


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

W dokumencie biskupa Wołuckiego przejawia się też troska o jakość wyrobów, wytwarzanych przez członków cechu. Mianowicie, jeśli któryś z braci wystawi na sprzedaż wyprodukowane przez siebie wyroby, które byłyby negatywnie ocenione przez innego członka cechu, wówczas zobowiązany jest on do zapłacenia kary w wysokości 12 groszy. W przypadku odmowy zapłacenia kary, podobnie jak wcześniej, zostaje ona podwojona. Statut określał też warunki wstąpienia w szeregi cechu. Kandydat miał przedstawić metrykę urodzenia i świadectwo wyzwolenia, czyli dokument potwierdzający promocję na czeladnika, podpisany przez przewodniczącego cechu. Mile widziane, jak czytamy w statucie, a w rzeczywistości obowiązujące, było dostarczenie przez kandydatów na członków cechu pięciu funtów wosku i trzech beczek piwa zawierających połowę stągwi, czyli około stu litrów. Przy czym procedura związana z tym miała być następująca: na początku nowo wstępujący do cechu powinien przekazać jedną beczkę piwa i trzy funty wosku, potem zaś co kwartał w „suche dni”16 jedną beczkę piwa i funt wosku. Nowo przyjęty członek cechu miał też ugościć innych braci poczęstunkiem. Następnie, już jako nowy członek, powinien wpłacić do skrzynki cechowej składkę w wysokości 8 złotych. Jeżeli natomiast syn członka cechu chciałby wstąpić do tego cechu i w dodatku ożeni się z córką innego majstra lub wdową po zmarłym majstrze, który był członkiem cechu, to będzie on zobowiązany do uiszczenia połowy należności, jaką płacą inni nowo wstępujący do cechu. Nie będzie on jednak zwolniony z pozostałych obowiązków najmłodszego członka cechu do czasu, gdy pojawi się kolejny kandydat. Statut brał też pod uwagę przyjęcie w poczet członków rzemieślnika z innego miasta pod warunkiem, że nie miał on wcześniej konfliktów z prawem, stara się o przyjęcie do tego samego cechu, w którym był w swoim mieście, wytwarza dobre jakościowo wyroby i spełni wymagane statutem powinności wobec cechu. Rzemieślnicy nienależący do cechu nie mogli przyjmować uczniów ani utrzymywać czeladzi. Gdyby jednak, nie będąc członkami cechu, uprawiali 16 „Suche dni” to w tradycji Kościoła katolickiego kwartalne dni postu obejmujące środę, piątek i sobotę, obchodzone na początku każdej z czterech pór roku, tj. po I niedzieli wielkiego postu – Dni modlitw o ducha pokuty – od środy po pierwszej niedzieli wielkiego postu do soboty przed drugą niedzielą wielkiego postu (luty–marzec); po uroczystości Zesłania Ducha Świętego – Dni modlitw o powołania do służby w Kościele przypadające na czwarty tydzień Wielkanocy (maj–czerwiec); po Święcie Podwyższenia Krzyża Świętego (14 września) – Dni modlitw za dzieci, młodzież i wychowawców (trzeci tydzień września); po Wspomnieniu św. Łucji (13 grudnia) – Dni modlitw o życie chrześcijańskie rodzin (trzeci tydzień Adwentu w grudniu). Obchodzenie „suchych dni” nie jest obecnie wymagane prawem kanonicznym, ich termin i formę obchodzenia może określić lokalny ordynariusz. Do czasów Soboru Watykańskiego II obowiązywał w te dni post ścisły.

108


O przywilejach i powinnościach dawnych rzemieślników…

swoje rzemiosło, wówczas, zgodnie ze statutem, musieli zapłacić karę w wysokości 6 złotych. Taką samą karę mieli ponosić ci rzemieślnicy, którzy nie wyuczyli się należycie swojego rzemiosła, a uprawiali je. Osobom niezrzeszonym w cechu nie wolno było sprzedawać po kryjomu i w kramach (drewnianych budkach lub ławach z rozłożonym towarem) wyrobów ślusarskich (zamków, kłódek). Zarówno tymi wyrobami, jak też stalą i kutym żelazem wolno było handlować jedynie zrzeszonym w cechu majstrom. Ograniczenia dotyczyły też grupy rzemieślników, którzy mogli wykonywać okucia skrzyń, szkatuł itp. Prawo na wyłączność mieli jedynie ślusarze, nie mogli zaś ich wykonywać kowale. Statut zabierał również głos w sprawie możliwości sprzedawania wyrobów rzemieślniczych majstrów spoza regionu wolborskiego. Jeśli zdarzy się, że taki rzemieślnik sprowadzi swoje wyroby do Wolborza poza okresem publicznych jarmarków, kiedy było to dozwolone, i sprzedaje je w Wolborzu, wówczas, za zezwoleniem, decyzją magistratu cech mógł je mu odebrać. Sprzedaż wyrobów rzemieślniczych z innego regionu była dopuszczalna jedynie po wydaniu uprzedniej zgody magistratu i wniesieniu przez rzemieślnika z innego regionu stosownej opłaty. Tego rodzaju prawo zapewniało wolborskim majstrom zbyt ich towarów, chroniło przed konkurencją, ale jednocześnie mobilizowało do dbałości o własne wyroby. Statut wspomina też o posiedzeniach członków cechu. W razie takowych wszyscy powinni być wcześniej o tym w określony, wcześniej ustalony sposób poinformowani. Do zawiadamiania o dniu i godzinie zebrania służyło obesłanie cechowe17, zwane również „cechą do obsyłania”. Owo obesłanie było charakterystycznym elementem obowiązującym w organizacji życia poszczególnych cechów. Stanowiło znak uwierzytelnienia przekazywanej wiadomości. Pełniło ono funkcję legitymacji, posiadało formę tabliczek drewnianych lub metalowych, zdobionych godłami cechowymi lub ich patronami. Jeśli posłaniec posiadał ze sobą obesłanie, wzywając na przykład na zebranie członków cechu, było ono potwierdzeniem, iż wiadomość pochodzi od mistrza cechu. Bez tego znaku informacja była uważana za niewiarygodną. Na posiedzeniach cechu obowiązywała hierarchia związana z zajmowaniem przez braci cechowych określonych miejsc. Dowolności tu nie było. Miejsca należało zajmować według stanu, czyli miejsca w hierarchii społecznej, starszeństwa, czyli funkcji sprawowanej w cechu i powagi, związanej z wiekiem bądź też/i autorytetem członków. Statut wykazywał również dbałość o porządek, jaki miał obowiązywać podczas posiedzeń członków cechu. Zalecał, by bracia cechowi nie odnosili się 17

E. Bimler-Mackiewicz, Znaki cechowe i ich funkcje na ziemiach polskich, Warszawa 2004, s. 25–33.

109


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

do siebie w przykry bądź krzywdzący sposób. Sprawy wymagające rozstrzygnięcia bądź omówienia nakazywał załatwiać skromnie i obyczajnie, czyli zgodnie z przyjętymi normami moralnymi. Gdyby jednak podczas zebrania doszło do zniewagi lub nawet bójki, wówczas taki „niesforny brat” miał być ukarany oddaniem na rzecz cechu kamienia wosku18. Statut określał również zasady, jakie obowiązywały uczniów wstępujących do terminu u danego majstra. Zobowiązani oni byli do wpłacenia do kasy cechu 6 groszy, zaś ich majster powinien w ciągu dwóch tygodni poinformować o przyjęciu nowego ucznia władze cechu. Gdyby jednak z jakichś powodów majster tego nie uczynił, a uczeń w tym czasie zrezygnował z podjęcia nauki, to majster za swe przewinienie miał zapłacić cechowi 6 groszy. Przywilej informował też o tym, że rezygnacja z terminowania u określonego majstra mogła dojść do skutku jedynie za uzyskaniem od niego na to zgody. Przyjęcie do innego majstra wiązało się z powtórną opłatą w tej samej wysokości. Ukończenie terminowania i uzyskanie wyzwolenia, czyli odpowiednich uprawnień czeladniczych, wymagało od ucznia wpłacenia do kasy cechu kolejnych 6 groszy i terminowania przez pół roku u kolejnego majstra. Promocja ucznia na czeladnika (wyzwolenie) odbywała się w wyznaczonym wcześniej terminie. Mistrz wraz z uczniem stawali przed starszyzną cechową, uczeń prezentował swoją pracę, zaś mistrz świadczył o jego umiejętnościach. Po wniesieniu obowiązkowej opłaty cechowej terminator stawał się czeladnikiem i mógł wybrać zakład, w którym dalej zamierzał praktykować. Uzyskiwał także prawo do otrzymywania zapłaty za swoją pracę. Wzorem innych miast królewskich cech szykowny w Wolborzu winien, zgodnie z zaleceniem biskupa Wołuckiego, posiadać własną gospodę, która miała pełnić rolę ośrodka życia cechowego, być miejscem stałych spotkań jego członków, omawiania spraw bieżących i rozsądzania sporów. W gospodach cechowych przechowywano cały zespół przedmiotów potrzebnych w urzędowaniu cechu. Tu odbywały się obrzędy wyzwolin uczniów na czeladników, przyjęcia, podejmowanie wędrownych czeladników zatrzymujących się w mieście. W gospodzie omawiano wspólne sprawy, śpiewano, grano w kości czy karty. Zebraniom przewodniczył starszy cechu. W statucie biskup wspomina też o inwentarzu gospody cechowej, używając metonimicznego słowa burkat (czyli naczynie miedziane) na oznaczenie wszelkiego rodzaju zastawy, w skład której wchodziły zazwyczaj naczynia używane podczas wspólnych biesiad, takie jak: talerze, kubki, dzbany, konwie, 18 Kamień – staropolska jednostka masy. Nazwa jednostki pochodzi od kamieni stanowiących część żaren. 1 kamień to 32 funty, czyli 12,967 kg.

110


O przywilejach i powinnościach dawnych rzemieślników…

wilkomy, czyli puchary. Wykonane były one przeważnie z cyny lub miedzi, znacznie rzadziej ze szkła. Ozdobą wyposażenia gospody cechowej były skrzynki, tzw. lady służące do przechowywania pieniędzy cechowych, wotów, pieczęci, ksiąg, przywilejów. Przygotowane były najczęściej z drewna, rzadziej z metalu, na czterech nóżkach lub dwóch listwach z wiekiem na zawiasach. Wewnątrz lady znajdowały się wydzielone szufladki i skrzyneczki. Nie brakowało w nich skrytek mieszczących się w podwójnym dnie bądź na wieku. Skrzynki opatrzone były mocnym zamkiem, często ozdobione intarsjami, malowidłami temperowymi lub olejnymi. Statut określał też organizację cechu dotyczącą liczby czeladników. Mianowicie, jeśli któryś z majstrów cechu miał dwóch lub trzech czeladników, a inny nie miał żadnego, wówczas ten, zgodnie z zaleceniem, pod groźbą kary braci cechowych, miał jednego ze swych czeladników odstąpić innemu. Statut regulował również wysokość składki członków cechu. Wszyscy należący do niego bracia mieli, jak określa statut, dla dobra i pomnożenia majątku cechu, co kwartał wpłacać do skrzynki cechowej po jednym groszu. W kolejnym punkcie statutu określone były powinności członków cechu wobec kościoła, a ściślej udziału w uroczystościach kościelnych. Świętem, podczas którego nie mogło zabraknąć asysty braci cechowych, było Boże Ciało. Wyznaczeni przez starszyznę cechową rzemieślnicy i sama starszyzna pod groźbą kary mieli asystować Najświętszemu Sakramentowi podczas procesji. Młodzi członkowie cechu natomiast byli zobowiązani do dbałości o sprzęty i przedmioty przeznaczone do użytku – tak, by nie uległy one uszkodzeniu. W przeciwnym razie mieli być ukarani. Kara mogła ulec zmniejszeniu jedynie wtedy, gdy starszeństwo cechu okaże litość temu, kto był sprawcą szkody. Statut nakazywał również starszym cechu oraz pozostałym braciom uczestniczyć we wszystkich uroczystościach roku pod groźbą mniej lub bardziej surowej kary. Jeżeli jednak winowajcy nie będą chcieli uiścić kary, wówczas mogą złożyć apelację do Urzędu Radzieckiego. Przypomnijmy, że Urząd Radziecki to inaczej Rada Miejska, która składała się początkowo z sześciu, potem z ośmiu, z dwudziestu czterech dożywotnich rajców. Urząd ten zajmował się zapisami zobowiązań dłużniczych, rękojemstwa, sprzedaży i kupna domów oraz kamienic, sprawami opiekuńczymi, zeznaniami o prawnych następstwach. Rada przechowywała również w depozycie pieniądze i testamenty mieszczan, spisywane w obecności trzech rajców, a po śmierci testatora zlecała wpisywanie ich do księgi miejskiej. Z punktu widzenia omawianego statutu ważne było to, że Urząd Radziecki czuwał również nad stosunkami handlowymi i rzemieślniczymi oraz moralnością publiczną.

111


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Przedostatni, dwudziesty drugi punkt Statutu, nakazywał, aby cechmistrzowie i starsi bracia rokrocznie, na zgromadzeniu, podczas którego wybierano nowe władze, składali przed całym zgromadzeniem raport z przychodów i rozchodów cechu, posiadanego wosku oraz wszelkich dochodów. Taki właśnie sposób funkcjonowania cechu i jego władz zapewniał dbałość o jego finanse i majątek, jakim cech dysponował. Ostatni, dwudziesty trzeci punkt Statutu, podsumowywał wszystkie poprzednie stwierdzeniem, że założenia zawarte w Statucie mają służyć zapewnieniu dobrego zarządzania cechem i porządku, jaki ma w nim panować. W konsekwencji działania cechu i jego członków podporządkowane są służbie całemu miastu Wolborzowi i powszechnemu dobru. Statut wieńczy podpis biskupa włocławskiego Pawła Wołuckiego z adnotacją o tym, że jego treść nie narusza praw świeckich i kościelnych. Kolejna część dokumentu to suplement, w którym biskup Antoni Ostrowski transumuje wspomniany dokument i jednocześnie rozszerza go o dwa następne punkty. Pierwszy z nich dotyczy zmiany w wysokości składki, jaką wszyscy członkowie cechu mają wpłacać na jego rzecz. Zarządza on, że każdego roku, co kwartał, są oni zobowiązani wpłacać do kasy cechu dwa złote. Drugi z dodanych punktów również związany był z opłatami, jakie powinni wnosić zarówno członkowie cechu, jak też i inni majstrowie, którzy chcieli sprzedawać w Wolborzu swe wyroby. Za każdym razem, gdy wystawiali oni swe towary, mieli oni, zgodnie z wolą biskupa, wpłacać na rzecz cechu po 12 groszy. Podsumowując, należy stwierdzić, że Statut cechu szykownego, ustanowiony dla wolborskich majstrów w pierwszej połowie XVII wieku, umocniony wieczyście przez biskupa Antoniego Ostrowskiego w latach siedemdziesiątych osiemnastego wieku, kodyfikował prawa i obowiązki należących do niego mistrzów rzemiosła, ale również stał na straży rozwoju kunsztu rzemieślniczego i dbałości o jakość wyrobów, wytwarzanych przez wolborskich rzemieślników. Kwestia jakości była niewątpliwie jednym z ważniejszych założeń Statutu, ponieważ jej nieprzestrzeganie wiązało się z nakładanymi na rzemieślników sankcjami pieniężnymi. Dbałość o jakość wyrobów wiązała się z pewnością również z tym, by zapobiegać niezgodnemu z prawem, nadmiernemu bogaceniu się rzemieślników, nieuczciwej konkurencji oraz pogarszaniu opinii o jakości wyrobów wolborskich, co miało znaczenie przy rywalizacji z innymi ośrodkami miejskimi. Z kolei przepisy regulujące czas nauki rzemiosła przez uczniów, ograniczenie liczby rzemieślników w warsztacie oraz możliwości zostania mistrzem wiązały się z pewnością ze zwiększeniem elitaryzmu warstwy mistrzów i zwiększeniem ich przywilejów.

112


O przywilejach i powinnościach dawnych rzemieślników…

Bardzo ważnym elementem Statutu była dbałość o to, by członkowie cechu tworzyli zjednoczoną, zgodną zbiorowość nie tylko poprzez samą przynależność do cechu, ale również przez spotkania jego członków w stałym miejscu, będącym siedzibą cechu, miejscem biesiad, rozpatrywania ważnych i mniej ważnych kwestii oraz miejscem przechowywania należącego do cechu majątku. Nie można również przeoczyć określonego w Statucie ścisłego związku cechu z Kościołem i jego życiem religijno-obrzędowym. Nakaz uczestnictwa w świętach religijnych, dbałości o przedmioty wykorzystywane podczas tych świąt świadczył o tym, że bractwo cechowe miało również określone przynależnością do niego powinności religijne. Udział bractwa w życiu religijnym miasta, stawanie w jednym szeregu podczas uroczystości kościelnych z płonącymi świecami, chorągwiami lub innymi stosownymi atrybutami, był świadectwem religijności członków cechu, ale również wyróżniał jego czołowych przedstawicieli spośród innych mieszkańców miasta. Zorganizowana w cech społeczność rzemieślnicza kierowała nie tylko zawodową działalnością swych członków, ale również stanowiła dla nich grupę wsparcia. Dysponując własnym lokalem, cech i jego członkowie mieli okazję do spotkań towarzyskich związanych nie tylko z wyborem nowych władz, ale również innymi, nie tylko zawodowymi okolicznościami.

BIBLIOGRAFIA BIMLER-MACKIEWICZ E., Znaki cechowe i ich funkcje na ziemiach polskich, Warszawa 2004, s. 25–33. GOLIŃSKA Z. D., Miasta i cechy w dawnej Polsce, Warszawa 1906. KMIETOWICZ W., Bractwo cechowe oraz bractwo św. Józefa w dawnej Muszynie, [w:] Almanach Muszyny 2008, s. 43–55. GRYGLEWSKI J., Wolbórz, „Rocznik na Rok Przestępny 1872”, nr 2, s. 67–68. ŁOZIŃSKI W., Patrycjat i mieszczaństwo lwowskie w XVI i XVII wieku, Lwów 1892. ROSIN R., Sukiennictwo w Łęczyckiem, Sieradzkiem i Wieluńskiem od XIII w. do lat siedemdziesiątych XVI w., „Rocznik Łódzki”, t. I (IV), 1958. PUGET W., Wolbórz. Dzieje miasta i rezydencji biskupów kujawskich, [w:] Sarmatia Artistica. Księga pamiątkowa ku czci profesora Władysława Tomkiewicza, red. A. Gieysztor, Warszawa 1968. ROSIN R., Wolbórz i jego okolice w XI–XVI w. Kasztelania – osadnictwo – miasto, [w:] 400-lecie śmierci Andrzeja Frycza Modrzewskiego, red. R. Rosin, Łódź 1975.

113


Wybrane karty z dziejów Wolborza… SĘKOWSKI K., Statuty krakowskiego cechu konwisarzy i ludwisarzy z roku 1412 i 1512 jako źródło do historii techniki, „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki”, 1984, 29/2, s. 399–430. SINIARSKI S., Kalendarz z dziejów Wolborza 1065–1982, Warszawa 1984. SZUMIŁ H., Wolbórz wczoraj i dziś, Wolbórz–Lublin 2003.

ABSTRACT The privileges and duties of craftsmen in the former Wolbórz (on the basis of a document issued by Bishop Paul Wolucki in 1617) Wolbórz experienced its development in the sixteenth century and the first decades of the seventeenth century. Quite a large and significant group of its inhabitants were craftsmen who contributed to the development of the city and assured both its inhabitants and visitors arriving here good and comfortable life. The theme of the article is to discuss one of the documents under which functioned in Wolbórz “schykovny” guild, which gathered the craftsmen less numerous crafts. Privilege for the guild established in 1617 by Bishop Paul Wołucki, and strengthened it in perpetuity in 1774 by Bishop Antoni Kazimierz Ostrowski. The privilege has been prepared in Latin, translated into Polish it in 1850. The document reflects perfectly the functioning of its member artisans, defines their duties and privileges to the guild, each other, religious and municipal authorities.

114


ZENON PUCHAŁA STOWARZYSZENIE PRZYJACIÓŁ WOLBORZA

Biografia Stefana Siniarskiego (1899–1987) Opisanie życia i działalności osoby, która tak wiele uczyniła dla Wolborza i wolborzan to trudne, odpowiedzialne, ale zarazem zaszczytne zadanie. Przystępuję zatem do jego realizacji, mając na względzie rzetelne przedstawienie faktów i obiektywną ocenę dokonań tej znamienitej postaci. Doktor nauk medycznych Stefan Siniarski, syn Józefa i Władysławy z domu Zaczyńskiej, urodził się 14 września 1899 roku w Kuznocinie. Wzrastał w zamożnej, wielodzietnej rodzinie. Jego ojciec był właścicielem kilku młynów. W 1928 roku ukończył wydział lekarski na Uniwersytecie Warszawskim. Dwa lata pracował w Warszawie, później krótko we Włocławku, a w 1931 roku powrócił do Wolborza. Do wybuchu wojny pracował w Szpitalu Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim i świadczył usługi medyczne dla mieszkańców Wolborza i okolicznych wsi. 3 września 1939 roku, w niedzielę około godziny dziesiątej, samoloty niemieckie zbombardowały w pobliżu stacji kolejowej Baby pociąg osobowy nr 223B, wiozący zmobilizowanych żołnierzy i oficerów. Maszynista zginął, a kilka osób było rannych; tych opatrzył dr Stefan Siniarski, a następnie zabrał swym samochodem do Wolborza majora rezerwy inż. Władysława Brojewskiego, kapitana Joachima Grajewskiego i podchorążego M. D. z Warszawy. Z Wolborza udali się oni do Tomaszowa, by stawić się do wojska1. 6 września 1939 roku porucznik lekarz Stefan Siniarski otrzymał przydział wojenny na stanowisko komendanta oddziału ozdrowieńców nr 8 w Piotrkowie Trybunalskim2. W latach okupacji czynnie współpracował z konspiracją i zapewniał fachową pomoc lekarską. Od grudnia 1939 roku był członkiem Sztabu ZWZ-AK Rejonu Studzianki, przyjął pseudonim „Wojbor”3. 1

S. Siniarski, Kalendarz z dziejów Wolborza 1065–1982, Warszawa 1984, s. 133. Karta przydziału wojennego z 6 XI 1939. 3 T. Jeżak „Chorzęta”, Historia działalności II Rejonu ZWZ AK „Kotwica”, maszynopis, 1985, s. 80. 2

115


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Z narażeniem życia ratował zdrowie i życie ludziom działającym w konspiracji oraz mieszkańcom Wolborza i okolicznych wiosek. O każdej porze dnia i nocy można było liczyć na pomoc lekarską ze strony doktora Siniarskiego i medykamenty od aptekarza Witolda Pstrokońskiego z Wolborza – wspomina ppor. Tadeusz Jeżak, pseudonim „Chorzęta”, komendant ZWZ-AK Rejonu Studzianki. Ożywiony ruch partyzancki na tym terenie powodował, iż wielu rannych zgłaszało się do lekarza. Nieliczni ciężko ranni musieli być odwiedzani w bunkrach. „Do tych jeździłem kilkakrotnie wzywany szyfrem przez doktora Siniarskiego”4 – wspomina dr Bronisław Broszkowski. W połowie września 1942 roku żandarmeria niemiecka wywozi z Wolborza Żydów. Kilka tygodni później zakwaterowywani są w Wolborzu wysiedleni warszawianie. Pomocy udziela im Rada Główna Opiekuńcza – RGO, której przewodniczącym na terenie Wolborza został dr Stefan Siniarski. Ofiarnie angażował się przede wszystkim w udzielanie pomocy medycznej. W styczniu 1944 roku dr Stefan Siniarski leczył rannego szefa partyzanckiego oddziału „Wichra” – Stefana Karpia. W marcu 1944 roku rannemu partyzantowi Romualdowi Ziółkowskiemu, ps. „Sam”, pomocy lekarskiej udzielił dr Siniarski5. Po ponad 5 latach kończy się mroczny okres okupacji hitlerowskiej. Naród polski, który poniósł ogromne straty w ludziach, gospodarce, kulturze, oświacie, rozpoczyna mozolnie odbudowywać kraj i tworzyć nową rzeczywistość społeczną i polityczną, niekoniecznie zgodną z wyobrażeniami i potrzebami tegoż narodu. Doktor Stefan Siniarski nieprzerwanie, ofiarnie spełnia swoją posługę medyczną wobec mieszkańców Wolborza i okolic. Czyni to w swoim mieszkaniu prywatnym. Sytuacja taka ma miejsce aż do momentu otwarcia ośrodka zdrowia w wybudowanym specjalnym gmachu, to jest do grudnia 1949 roku. Głównymi inicjatorami budowy ośrodka zdrowia są sekretarz gminy Józef Szwed i dr Stefan Siniarski. W ośrodku uruchomiono kilka poradni, a także zorganizowano izbę porodową. Kierownikiem tej placówki został dr Siniarski6. Zawarcie 16 kwietnia 1947 roku małżeństwa z panią Czesławą Marią Nowakowską stabilizuje sytuację rodzinną doktora Siniarskiego i pozwala na rozwijanie społecznikowskich i historycznych pasji7. Małżonka Czesława dzielnie wspiera męża i uczestniczy w realizacji kolejnych jego inicjatyw. Są to: przeprowadzenie kapitalnego remontu pałacu pobiskupiego – 1951 rok, budowa gmachu dla Gromadzkiej Rady Narodowej w Wolborzu – 1952 rok, zorganizowanie 4

B. Broszkowski, Krótki opis działalności służby zdrowia w pracy konspiracyjnej w okresie okupacji 1939–1945, Warszawa 1974. 5 S. Siniarski, op. cit., s. 140. 6 Ibidem, s. 148. 7 Odpis skrócony aktu małżeństwa.

116


Biografia Stefana Siniarskiego (1899–1987)

w 1953 roku uroczystości z okazji 450 rocznicy urodzin Andrzeja Frycza Modrzewskiego, które przybrały wymiar ogólnopolski. Na Placu Jagiełły postawiono granitowy obelisk upamiętniający tę rocznicę i uroczystości. 28 stycznia 1956 roku powołano Społeczny Komitet Budowy Sieci Wodno-Kanalizacyjnej pod przewodnictwem doktora Stefana Siniarskiego. Prace przygotowawcze i wykonanie tej bardzo ważnej dla Wolborza inwestycji trwały przez kilka lat – zakończyły się sukcesem. Pomimo licznych kłopotów w 1963 roku popłynęła woda z hydroforni do rurociągu położonego w części Wolborza. Miał też doktor swój udział w budowie lecznicy dla zwierząt w Wolborzu, którą ukończono w 1959 roku8. Korzystając z autorskiego przywileju, na długą listę zasług doktora Stefana Siniarskiego wpisuję uratowanie mi życia po wypadku motocyklowym 28 września 1959 roku oraz po wypadku na rowerze 25 lipca 1961 roku. Gdyby nie natychmiastowa, bezinteresowna, wysoce fachowa pomoc ze strony doktora, nie mógłbym teraz z wdzięcznością o tych zdarzeniach wspominać. 26 czerwca 1960 roku widzimy doktora Siniarskiego wśród organizatorów zakrojonej na dużą skalę uroczystości z okazji 550 rocznicy wymarszu wojsk Jagiełły na zwycięski bój pod Grunwald. W dniu tym na dziedzińcu pałacu odsłonięto pomnik Dwa Miecze według projektu Stefana Wejmana i otwarto Urząd Pocztowo-Telekomunikacyjny w specjalnie wybudowanym domu przy ulicy Andrzeja Frycza Modrzewskiego. W miesiącach wakacyjnych łódzcy archeolodzy prowadzili owocne prace wykopaliskowe. Jest to również rezultat wieloletnich zabiegów doktora Siniarskiego9. Przełomowe znaczenie w społecznej działalności doktora Siniarskiego miało powołanie 25 marca 1963 roku Stowarzyszenia Przyjaciół Wolborza, zarejestrowanego w Urzędzie Spraw Wewnętrznych w Łodzi 23 sierpnia 1963 roku pod numerem 686. Na przewodniczącego SPW wybrano doktora Stefana Siniarskiego. Z wielkim zapałem przystąpiono do realizacji różnych zamierzeń i projektów, które zawsze miały na celu krzewienie miłości i przywiązania do Wolborza wśród mieszkańców, prowadzenie badań nad przeszłością grodu, upowszechnianie wiedzy o Wolborzu, zbieranie legend i pieśni dotyczących Wolborza i okolic, współpracę z władzami administracyjnymi oraz innymi organizacjami społecznymi dla zespolenia wysiłków w celu poprawy warunków bytowych mieszkańców10.

8

S. Siniarski, op. cit., s. 148–150. S. Siniarski, op. cit., s. 151. 10 Ibidem, s. 152. 9

117


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Kilka miesięcy później, w październiku 1963 roku, SPW urządziło Dni Wolborza, upamiętniając 690-lecie uzyskania przez Wolbórz praw miejskich. Dokonano otwarcia wodociągu i Izby Muzealnej w pałacu pobiskupim11. Doktor Stefan Siniarski w latach 1964–1967, wspólnie z Edwardem Mąkoszą, realizował swoją pasję zbierania pieśni ludowych. Zwykle w soboty objeżdżali upatrzone wsie i spisywali bardziej interesujące piosenki i przyśpiewki ludowe. Ta działalność cieszyła się dużą sympatią i popularnością wśród społeczności wiejskiej. Owocem wspólnej pracy (Edward Mąkosza – zapis linii melodycznej, Stefan Siniarski – zapis słów) jest „Śpiewnik Ziemi Wolborskiej”, zawierający 156 pieśni i przyśpiewek, wydany drukiem dopiero w 1986 roku. Słowa ostatniej pieśni napisał Stefan Siniarski: Herbem Wolborza ongiś był mur, niszczył go jednak czerwony kur. W długiej historii wielekroć razy, Wolbórz się palił i o tym marzył, aby mieć wodę z głębokich studni, dużą i czystą dla wszystkich ludzi12.

Swoje zdolności literackie ujawnia dr Siniarski, pisząc wraz z panią Sabiną Pieczyńską opowieści ludowe, które uzyskują nagrodę w wielkim konkursie folklorystycznym ziemi łódzkiej w połowie 1969 roku. Jest również autorem słów pieśni Przed tysiącem lat…, która jest hymnem Wolborza13. Ukoronowaniem historycznych, folklorystycznych, archiwistycznych pasji doktora Siniarskiego jest Kalendarz z dziejów Wolborza 1065–1982, „dzieło mojego życia” – jak zwykł mawiać Pan Doktor. Szata edytorska Kalendarza jest skromna, ale zawartość treściowa przebogata. Poszukiwanie, gromadzenie, porządkowanie, tłumaczenie i opracowywanie zdobytych informacji zajęło autorowi i jego wielu zdeklarowanym pomocnikom ponad 20 lat. Ten ogromny trud zaowocował 100-krotnie, bowiem na księgarskim rynku pojawiła się pozycja zawierająca kompendium wiedzy o Wolborzu od zamierzchłych czasów aż po lata 80. XX wieku. Literacka koncepcja kalendarium sankcjonuje chronologiczny układ wiedzy o Wolborzu i metodologiczne ujęcie materiału. Kalendarz jest dowodem, że dr Siniarski objawił jako autor publikacji nowe oblicze – historyka swej małej ojczyzny. Zadanie wykonał znakomicie. Okazał się zdolnym historykiem, dysponującym dojrzałym warsztatem badawczym. Wybrał najbardziej odpowiednią formę ujęcia tak ogromnego materiału, bowiem spenetrował 11

Ibidem, s. 152. E. Mąkosza, S. Siniarski, Śpiewnik Ziemi Wolborskiej, Warszawa 1986, s. 4 i 76. 13 H. I. Szumił, Wolbórz na przestrzeni wieków, Wolbórz–Lublin 2003, s. 8. 12

118


Biografia Stefana Siniarskiego (1899–1987)

źródła historyczne z lat 1065–1982, czyli kalendarium. Wiele dużych miast nie dorobiło się takiej publikacji, brakuje bowiem w ich społeczności historyków – miłośników i badaczy przeszłości ziemi rodzinnej. Gdyby dr Siniarski przedstawił tę pracę na wydziale historycznym uniwersytetu, otrzymałby doktorat. Praca jest doskonała pod względem merytorycznym i metodologicznym. Ogromne osiągnięcie naukowe historyka. W XII rozdziałach – począwszy od I: Wolbórz w zamierzchłych czasach aż do XI: Informacje turystyczno-użytkowe o Wolborzu – przedstawiono wiedzę historyczną. Rozdział XII to Wykaz źródeł i opracowań historycznych ze skrótami. Tekst kalendarza wzbogacony jest 50 fotografiami i kilkoma planami i rycinami. Na druk swojego dzieła nie musiał autor czekać długo. Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych w Warszawie uczynił to w lipcu 1984 roku. Autor kalendarza we wstępie Od autora wyraża nadzieję „że moją pracę kontynuować będą inni”. Nadzieję tę spełniają członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Wolborza, autorzy wydanego drukiem w 2009 roku Kalendarium – Wolbórz w latach 1983–200714. W 1969 roku przechodzi na emeryturę, ale nie zrywa całkowicie więzi z zawodem i jeszcze przez kilka lat przyjmuje we wtorki i czwartki pacjentów w ośrodku zdrowia. Nadal całą dobę można uzyskać poradę lekarską, zgłaszając się do domu Pana Doktora. Nie ustaje również w kontynuowaniu działań społecznikowskich. Wspomaga budowę Domu Kultury, inicjuje badania archeologiczne na terenie zamku kasztelańskiego, działa w Społecznym Komitecie Obchodów 400 rocznicy śmierci Andrzeja Frycza Modrzewskiego i 700-lecia nadania praw miejskich Wolborzowi. Komitet ów organizuje „Dni Wolborza” i sesję popularnonaukową, obejmującą tematycznie historię Wolborza i postać Andrzeja Frycza Modrzewskiego15. Osobiście uczestniczy w rozmowach w Zjednoczeniu Przemysłu Gazownictwa w Warszawie i doprowadza do pomyślnego przeprowadzenia gazyfikacji Wolborza w grudniu 1981 roku. W ostatnich latach swego pracowitego życia podupada na zdrowiu i realizację swoich pomysłów przekazuje żonie i przyjaciołom-społecznikom. Ci zaś starają się po dziś dzień wypełniać zadania nakreślone przez doktora nauk medycznych Stefana Siniarskiego oraz realizować rzetelnie współcześnie rodzące się potrzeby mieszkańców Wolborza i okolic. Doktor nauk medycznych Stefan Siniarski umiera 10 maja 1987 roku. Za swe ogromne zasługi odznaczony zostaje wieloma odznaczeniami i medalami: w lipcu 1956 – Złotym Krzyżem Zasługi, w maju 1978 – Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, w kwietniu 1969 – Złotą Odznaką „Za wzorową pracę w służbie zdrowia”, 2 maja 1975 – odznaką „Za14

Praca zbiorowa, Wolbórz w latach 1983–2007. Kalendarium, Wolbórz 2009. 400-lecie śmierci Andrzeja Frycza Modrzewskiego. 700-lecie nadania praw miejskich Wolborzowi. Materiały sesji popularnonaukowej z 24 IX 1972, Łódź 1975, s. 3, 5, 175–176. 15

119


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

służony Działacz Kultury”, 15 maja 1975 – „Honorową Odznaką Województwa Łódzkiego”, 13 lipca 1977 – odznaką „Za zasługi dla Województwa Piotrkowskiego”, 22 lipca 1984 – Medalem 40-lecia Polski Ludowej; i innymi16. Wolborzanie uczcili pamięć dra Siniarskiego, fundując tablicę pamiątkową w Ośrodku Zdrowia w Wolborzu i nazywając imieniem doktora plac na nowym osiedlu. W jednym z artykułów prasowych, zamieszczonym w „Tygodniku Piotrkowskim”, czytamy: Znano Doktora Siniarskiego poza Wolborzem jako tego, który w Wolborzu działa z pożytkiem dla środowiska. Jego cenne inicjatywy zyskiwały uznanie, bo dawały wymierne efekty społeczne. Potrafił Doktor gromadzić wokół siebie ofiarnych, jak i On, społeczników. Zasłużył na niegasnącą pamięć, nie tylko w Wolborzu, któremu poświęcił całe swoje pracowite życie.

BIBLIOGRAFIA 400-LECIE ŚMIERCI ANDRZEJA FRYCZA MODRZEWSKIEGO. 700-LECIE NADANIA PRAW MIEJSKICH WOLBORZOWI. MATERIAŁY SESJI POPULARNONAUKOWEJ Z 24 IX 1972 R., Łódź 1975. JEŻAK T. „CHORZĘTA”, II Rejon ZWZ-AK Studzianki – „Kotwica”, maszynopis 1985. MĄKOSZA E., SINIARSKI S., Śpiewnik Ziemi Wolborskiej, Warszawa 1986. SINIARSKI S., Kalendarz z dziejów Wolborza 1065–1982, Warszawa 1984. SZUMIŁ H. I., Wolbórz na przestrzeni wieków, Lublin 2003. OPRACOWANIA, PRASA BROSZKOWSKI B., Krótki opis działalności służby zdrowia w pracy konspiracyjnej w okresie okupacji 1939–1945, Warszawa 1974. DURSKA I., Idź przez życie tak, by ślady twoich stóp przetrwały Cię, maszynopis 2006. DZIAŁALNOŚĆ STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ WOLBORZA W OKRESIE 30-LECIA, sprawozdanie 1993. RECZULSKI R., Wspomnienie o doktorze Stefanie Siniarskim, „Dziennik Łódzki” 2003.

16

Legitymacje wymienionych odznaczeń i odznak.

120


Biografia Stefana Siniarskiego (1899–1987) WYWIADY (NIEDRUKOWANE), PROWADZIŁ AUTOR BIOGRAFII Z: MAŁGORZATĄ KICZKĄ – córką siostry Stefana Siniarskiego; TERESĄ SINIARSKĄ – żoną Józefa Siniarskiego, brata Stefana; JADWIGĄ BANASZKIEWICZ – prezes WTKIT; BARBARĄ BARTMAŃSKĄ – lekarzem stomatologiem; TERESĄ DUDĄ – kierowniczką Ośrodka Zdrowia w Wolborzu; REGINĄ LASEK – mieszkanką Wolborza; BARBARĄ SKRZYPCZYK – mieszkanką Wolborza; GRAŻYNĄ SZUSTOROWSKĄ – pracownikiem Urzędu Miejskiego w Wolborzu; AGNIESZKĄ WEJMAN – nauczycielką.

ABSTRACT Biography of Stefan Siniarski (1899–1987) Stefan Siniarski (1899–1987) was the initiator of establishment the Association of Wolborz Friends in day 25.03.1963. A great social worker, an enthusiast and researcher of the history of the native land received his biography. The author tried to develop the most exact outline of the life and activity of this outstanding Wolborz citizen. He showed great merit of Dr. Siniarski that both as a doctor and as a social worker, earned the undying memory in Wolborz.

121


TERESA DUDA STOWARZYSZENIE PRZYJACIÓŁ WOLBORZA

Stowarzyszenie Przyjaciół Wolborza – pół wieku pracy społecznikowskiej Wolbórz to jedno z najstarszych miast w Polsce (pierwsza wzmianka pochodzi z 1065 roku), z bogatą tradycją historyczną, zabytkami, ale też z aktywnymi społecznikami, dla których właśnie historia miasta była bodźcem do pracy nad ocaleniem od zapomnienia tych wydarzeń, a także poprawy estetyki Wolborza. W 1963 roku zrodziła się myśl o utworzeniu organizacji pod nazwą „Stowarzyszenie Przyjaciół Wolborza”. Głównym inspiratorem był dr n. med. Stefan Siniarski, który całe swoje życie poświęcił Wolborzowi i z nim związał zarówno pracę zawodową, jako lekarz, oraz pracę społeczną. We wszystkich poczynaniach wspierała go małżonka Czesława Siniarska. Współzałożycielką była Sabina Pieczyńska – wielki społecznik oraz nauczycielka ze szkoły podstawowej w Wolborzu, która wykształciła wielu żyjących dziś wolborzan. Pierwszymi członkami Stowarzyszenia byli Stefan i Czesława Siniarscy, Sabina Pieczyńska, Anna Starostecka, Stanisław Frycie, Kazimierz Łaski, Janina i Zygmunt Kozłowscy, Barbara Malanowska, Zofia i Tadeusz Śledzińscy, Irena i Wincenty Czaplikowscy, Władysław Fałek, Helena Justyna, Ryszard Nabiałczyk, Józef Błażejewski, Aleksander Kleszczewski. Najwszechstronniej była prowadzona działalność kulturalno-oświatowa, zmierzająca – zgodnie z założeniami statutowymi – do rozbudzania patriotyzmu lokalnego i wzmocnienia więzi społecznej. Na tym polu szczególną aktywnością wyróżniały się panie Sabina Pieczyńska i Barbara Burzyńska. Wygłaszane były pogadanki w lokalnym radiowęźle, w których omawiano sprawy dotyczące przeszłości i teraźniejszości Wolborza, ale również zasługi wybitnych osób związanych ze środowiskiem wolborskim. Do osób tych należeli: Andrzej Frycz Modrzewski, Władysław Reymont, Jędrzej Kitowicz, Zofia Cieszkowska. Organizowane były wieczornice uświetnione występami chóru

122


Stowarzyszenie Przyjaciół Wolborza…

Stowarzyszenia pod opieką Tadeusza Struckiego czy skrzypcowego zespołu dziecięcego pod opieką Aleksandra Justyny. Już w 1963 roku powstała Izba Muzealna im. A. Frycza Modrzewskiego, która mieściła się w byłym Pałacu Biskupów Kujawskich. Rozpoczęto gromadzenie eksponatów z zakresu archiwistyki, numizmatyki i archeologii. W roku 1965, staraniem dra Siniarskiego, pod patronatem Stowarzyszenia rozpoczęły się badania archeologiczne, prowadzone przez pracowników Muzeum Archeologii i Etnografii w Łodzi, a znalezione eksponaty wzbogaciły zbiory łódzkiego muzeum. Ich część pozostała w Izbie Muzealnej. Od 2007 roku Izba znajduje się w placówce muzealnej – Pożarniczym Centrum Historyczno-Edukacyjnym Ziemi Łódzkiej w Wolborzu. Dzięki SPW powstało wiele cennych inicjatyw, m.in. budowa Domu Kultury, sieć wodociągowa i gazyfikacja Wolborza. Zmieniono również nazwy ulic na: Władysława Reymonta, Jędrzeja Kitowicza (pamiętnikarza, administratora dóbr wolborskich), a nowo powstałemu osiedlu nadano nazwę Plac dra Stefana Siniarskiego. Dzięki staraniom Stowarzyszenia do Rejestru Zabytków został wpisany herb biskupa Hieronima Rozrażewskiego z XVI w. (znajdujący się obecnie na frontowej elewacji domu przy ul. Modrzewskiego). Stałymi punktami działalności Stowarzyszenia Przyjaciół Wolborza jest konkurs na najładniejszy ogródek i balkon, który ma na celu podniesienie estetyki Wolborza, jak również konkursy wiedzy o Wolborzu, przeznaczone dla młodzieży szkolnej, oraz rysunkowe – dla przedszkolaków. Doceniając wkład pracy i zaangażowanie założycieli Stowarzyszenia, ufundowano tablice poświęcone ich pamięci: w Ośrodku Zdrowia – tablicę pamiątkową dra Stefana Siniarskiego, a w Publicznym Gimnazjum w Wolborzu – tablicę pamięci Sabiny Pieczyńskiej. Ufundowana została również tablica informacyjna o zespole pałacowo-parkowym, mieszcząca się przy głównym wejściu do Zespołu Szkół RCKU. W Miejskim Ośrodku Kultury w Wolborzu znajduje się tabliczka poświęcona zmarłemu aktorowi Krzysztofowi Kolbergerowi, upamiętniająca współpracę aktora ze środowiskiem wolborskim. Z kolei na Placu Jagiełły umieszczona jest płyta upamiętniająca miejsce Ratusza Wolborskiego, istniejącego w latach 1564–1832. Stowarzyszenie stara się doceniać również osoby aktualnie działające na terenie Wolborza, które swoim zaangażowaniem przyczyniają się do rozwoju i estetyki naszego grodu oraz dbają o zachowanie lokalnego dziedzictwa. Organizacja ma również swoich członków honorowych, którzy zawsze wspierali swoim autorytetem wszelkie inicjatywy podejmowane przez SPW. Należą do nich ksiądz arcybiskup Władysław Ziółek oraz ks. prałat Bartłomiej Rurarz.

123


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

W swoich działaniach Stowarzyszenie ma zawsze na uwadze postać Andrzeja Frycza Modrzewskiego – wójta wolborskiego, jednego z najwybitniejszych myślicieli Europy XVI wieku. W 1978 roku na Placu Jagiełły odsłonięto pomnik Modrzewskiego. Jest to popiersie umieszczone na obelisku z roku 1953. Również jeden ze statków Polskiej Marynarki Handlowej otrzymał nazwę Andrzej Frycz Modrzewski. Przy chrzcie statku obecni byli członkowie Zarządu. Stowarzyszenie było także inicjatorem obchodów 500-lecia urodzin Modrzewskiego, przypadających w roku 2003. Wśród licznych imprez, które odbywały się w Wolborzu, zorganizowana była przez Stowarzyszenie sesja naukowa poświęcona słynnemu wolborzaninowi. Swoje referaty przedstawili pracownicy naukowi Uniwersytetu Łódzkiego. Stowarzyszenie wzięło również czynny udział w obchodach 600-lecia bitwy pod Grunwaldem, inicjując m.in. wykonanie kwietnika przedstawiającego dwa miecze dla upamiętnienia zgrupowania wojsk Władysława Jagiełły w drodze pod Grunwald. Od początku powstania organizacji dr Stefan Siniarski był orędownikiem przywrócenia praw miejskich. W 1972 roku zorganizował sesję popularnonaukową dla uczczenia 400-rocznicy śmierci Andrzeja Frycza Modrzewskiego i 700-lecia nadania praw miejskich. Kontynuując tę działalność, Zarząd Stowarzyszenia wnioskował do władz samorządowych o podjęcie starań dotyczących przywrócenia praw miejskich. W 2011 roku, dzięki zaangażowaniu ówczesnych władz, udało się zrealizować tę inicjatywę i z dniem 1 stycznia ziściły się marzenia nas wszystkich. Stowarzyszenie współpracuje ze szkołami, placówkami kulturalnymi oraz innymi organizacjami, m.in. z Klubem Historycznym im. gen. Roweckiego „Grota” z Piotrkowa Trybunalskiego. Jedną z ostatnich inicjatyw było wystąpienie do Rady Miejskiej z wnioskiem o nazwanie ronda w Wolborzu im. Powstańców Styczniowych. Chcieliśmy w ten sposób uczcić pamięć wolborzan biorących udział w powstaniu styczniowym. Rok 2015 to ważny jubileusz 950-lecia Wolborza. Stowarzyszenie aktywnie włączyło się w obchody rocznicowe, m.in. organizując wspólnie z Łódzkim Towarzystwem Naukowym konferencję naukową, której tematem była historia Wolborza, a referaty wygłoszone stanowią treść niniejszego wydawnictwa. Ponadto wiceprzewodniczący SPW – Zenon Puchała – opracował historię Wolborza, która w cyklicznych odcinkach ukazywała się na łamach „Wiadomości Wolborskich”.

124


Stowarzyszenie Przyjaciół Wolborza…

Stowarzyszenie liczy sobie ponad pół wieku. W 2013 roku obchodziło 50-lecie powstania. Z tej okazji ówczesne władze samorządowe, chcąc docenić pracę członków Zarządu i podejmowane inicjatywy na rzecz Wolborza, przyznały tytuł Zasłużony dla Gminy Wolbórz. Przytoczone informacje są dowodem wspólnego wysiłku społecznej pracy członków Zarządu SPW – tych, którzy zainicjowali tę działalność oraz tych, którzy ją kontynuują: Teresa Duda – przewodnicząca; Zenon Puchała – wiceprzewodniczący; Agnieszka Wejman – sekretarz; Krystyna Klauz – skarbnik; Członkowie zarządu: Barbara Duda, Jadwiga Banaszkiewicz, Anna Mizgalska-Dąbrowska, Bogdan Szulc, Stanisław Rajtko, Zbigniew Starosta, Ryszard Reczulski; Komisja Rewizyjna: Joanna Dolińska, Jadwiga Dąbrowska i Jan Węglewski.

BIBLIOGRAFIA SINIARSKI S., Kalendarz z dziejów Wolborza 1065–1982, Warszawa 1984. KSIĘGA PROTOKOŁÓW Z WALNYCH ZGROMADZEŃ STOWARZYSZENIA DUDA T., Czterdzieści lat Stowarzyszenia Przyjaciół Wolborza, [w:] Studia nad życiem i twórczością Andrzeja Frycza Modrzewskiego i nad dziejami jego „małej ojczyzny”, Łódź 2008, s. 15–18.

125


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

ABSTRACT The Association of Wolbórz Friends – a half century of social work The author presented the circumstances of foundation and the activity of the Association of Wolborz Friends. The initiator was doctor of Medical Sciences Stefan Siniarski, a doctor and a social worker, an expert and researcher of the history of Wolbórz. The association was founded in 1963, conducts cultural and educational activity aimed at awakening among Wolborz citizens local patriotism and to strengthen the circle integration. The Association contributed to the formation of the Museum Chamber of A. Frycz-Modrzewski. Dr. Siniarski in cooperation with the Museum of Archaeology and Ethnography in Lodz initiated research on Wolbórz past. The Association was the initiator of a scientific conference devoted to the 500 anniversary of the Andrzej Frycz-Modrzewski birth and the other to celebrate the 400th anniversary of the writer's death. He is also an animator of cultural life in Wolborz.

126


URSZULA WICH-SZYMCZAK UNIWERSYTET ŁÓDZKI

Kreowanie wizerunku Wolborza z wykorzystaniem narzędzi online (na przykładzie Facebooka)

NOWE MEDIA W KONTEKŚCIE MARKETINGU I REKLAMY W pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku ogrom wiedzy na temat marketingu i reklamy musiał zostać zrewidowany przez pojawienie się nowego kanału komunikacji – social media. Media społecznościowe, czyli te kreowane przez użytkowników dla nich samych. Nie ma znaczenia ich główny cel, niezależnie od tego, czy chodzi w nich o pokazanie siebie (itd. Facebook), czy o sprawdzenie, co zainteresowało innych / co inni robią (itd. Twitter, inne mikroblogi), czy nawet o to, gdzie obecnie się znajdują (itd. Foursquare); są platformą wymiany opinii, a co za tym idzie – ich kreowania. Dodając do tego fakt coraz popularniejszych technologii mobilnych; ludzi będących online 24 godziny na dobę, wpływ konsumentów na marki jest coraz większy, a czas reakcji na negatywne opinie na temat marki – coraz krótszy. Social media miały także wpływ na standardowe typy reklamy ATL1, czyniąc je bardziej wielozadaniowymi. Oprócz standardowego wyliczenia zalet produktu, stają się one początkiem przygody z marką, którą możemy kontynuować w social media (przykład aplikacji Shazam do rozpoznawania muzyki, po której użyciu w czasie reklamy telewizyjnej AXE, odsyłała do innych źródeł, w tym Twittera i Facebooka)2.

1 ATL – Above The Line, czyli określenie opisujące standardowe formy reklamy masowej, do których należą m.in. reklama prasowa, reklama telewizyjna, reklama radiowa, outdoor, czy citylighty. 2 http://www.adforum.com/creative-work/ad/mediacase/case/34485192 (dostęp: 17.12.2013).

127


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Wiele przykładów, które okazały się sukcesem, pokazuje, że czas integracji mediów społecznościowych do życia codziennego (a co za tym idzie – do marketingu i reklamy) jest już faktem. Nie oznacza to jednak śmierci standardowej reklamy. Warto jednak zauważyć, że ATL staje się wsparciem dla reklamowych form BTL3, a nie na odwrót, jak dotychczas traktowano ten drugi typ.

OKREŚLENIA CELÓW W SOCIAL MEDIA Dla każdego miasta wybór właściwych celów w mediach społecznościowych jest decyzją prymarną i strategiczną. Składają się na nią cele biznesowe, marketingowe i wizerunkowe. Skonkretyzowanie tych działań w serwisach społecznościowych powinno odbywać się w oparciu o zasadę SMART (Simple, Measurable, Achievable, Relevant, Timely defined), co oznacza że muszą być:     

S jak Simple – konkretne; M jak Measurable – mierzalne; A jak Achievable – odpowiednie (zharmonizowane ze strategią firmy); R jak Relevant – realistyczne – uwzględniające wymiar rynku i finansów; T jak Timely defined – umieszczone w określonym przedziale czasu4.

W przypadku social media zasada S.M.A.R.T. ma jeszcze jedno znaczenie: Socialize, Monitor, Analyse, Report, Target – uspołeczniaj, a po polsku: nawiązuj relacje, monitoruj, analizuj, raportuj, targetuj. To cykl, który przez cały czas należy powtarzać5. Właśnie te dwa pierwsze czynniki: nawiązuj relacje i monitoruj bardzo często, już na wstępie, są lekceważone i ignorowane. A tylko na podstawie dobrego monitoringu interakcji w serwisach społecznościowych można stwierdzić, czy rzeczywiście realizowane są tam w odpowiedni sposób strategie marketingowe i PR-owe; zaś po ich systematycznej analizie można stwierdzić, czy i jakie błędy są popełniane w nawiązywaniu interakcji i jak je korygować. Przeglądając profile odbiorców, można stwierdzić, jaka grupa docelowa najchętniej odwiedza nasz profil, czy jest ona tożsama z założeniami marketingowymi. W razie potrzeby znowu na podstawie monitoringu i analizy można w tym zakresie dokonać korekty. 3

BTL – Below The Line, czyli wszelkie niestandardowe formy reklamy bezpośredniej, takie jak: product placement, marketing partyzancki, czy reklama wiralowa. 4 http://www.damiankowalczyk.pl/2012/06/strategia-social-media-polskie-firmy.html#. VwVN5HpkP-8 (dostęp: 22.09.2015). 5 http://www.damiankowalczyk.pl/2012/06/strategia-social-media-polskie-firmy.html#. VwVN5HpkP-8 (dostęp: 22.09.2015).

128


Kreowanie wizerunku Wolborza…

Jak słusznie zauważył Damian Kowalczyk: Po określeniu celów strategicznych należy wyznaczyć cele operacyjne, które powinny również spełniać zasadę SMART. Następnie każdy cel operacyjny powinien mieć przypisaną wartość, która określa KPI, czyli kluczowe wskaźniki efektywności (ang. Key Performance Indicators). Kluczowe wskaźniki efektywności, które organizacja wyznaczy w ramach realizacji strategii, pozwolą na określenie kierunku, jak i poziomu jej realizacji"6.

Dotyczy to wspomnianych przed chwilą dwóch czynników: monitoringu i analizy. W przypadku miast KPI ogranicza się do kilku czynników. Przede wszystkim należy zlokalizować grupę docelową – czyli jaki jej procent korzysta z internetu, po drugie – określić, w jakich mediach społecznościowych miasto chce zaistnieć. Tu wyniki są różne – na ogół duże miasta korzystają z Facebooka, Tweetera, Instagramu i Youtube'a. W przypadku mniejszych jednostek – nie zawsze jest to tak oczywiste, nie zawsze, po pierwsze, jest profesjonalny zespół zajmujący się promocją online, po drugie – nie zawsze jest tyle eventów w mieście, aby można było sensownie zarządzać np. kanałem na Youtube, bez skazy wizerunkowej. Można więc stwierdzić, że najbardziej efektywnym i wręcz „obowiązującym” narzędziem jest Facebook – jako najbardziej uniwersalne i popularne miejsce zrzeszające internautów. Następnym wskaźnikiem efektywności jest sensowna ocena i analiza działań konkurencji – czyli w jaki sposób inne, podobne do nas miasta wykorzystują media społecznościowe do budowania swojego wizerunku. Należy zanalizować ich profile i również na ich podstawie analizować swoją strategię, próbować unikać popełniania takich samych błędów w zarządzaniu. Tu trzeba prześledzić, przeanalizować typy postów zamieszczanych przez inne jednostki (zdjęcia, linki, video) – z jaką częstotliwością aktualizują profil, jaką mają liczbę fanów, w jaki sposób ich angażują do interakcji (typ konstrukcji komunikatu, rodzaj). I to, co najważniejsze: należy w badaniach kluczowych wskaźników efektywności korzystać z profesjonalnych narzędzi monitorujących, jak np. Napoleoncat, Sentymetr, Sentione, Brand24 czy Guarda. Podstawowe KPI, które należy brać pod uwagę w przypadku budowania wizerunku i/na profilu społecznościowym FB, to między innymi: 1. Wskaźnik: Liczba fanów (całkowita); 2. Wskaźnik: Przyrost fanów. Wskaźnik pokazuje liczbę nowych fanów strony (różnica między nowymi fanami i tymi, którzy przestali nimi być); 6

http://www.damiankowalczyk.pl/2012/01/kpi-cele-e-marketing.html#.VinWDSu7JCs (dostęp: 22.09.2015).

129


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

3. Wskaźnik: Średni czas życia posta. Określa, czy dana informacja jest interesująca dla użytkowników, którzy polubili profil. 4. Wskaźnik Engagement rate. Obrazuje on, jak bardzo angażujące są treści publikowane na stronie. Wyliczany jest na podstawie stosunku liczby interakcji pod postami (lubię to, udostępnienia, komentarze) do liczby fanów w dniu publikacji treści. 5. Social Interaction Index (SII) pokazuje siłę interakcji użytkowników Facebooka ze stroną. Wskaźnik ten bierze pod uwagę posty, komentarze, polubienia i udostępnienia na twojej stronie, a także wspomnienia o twojej stronie dokonane przez inne strony lub użytkowników. SII pozwala bezpośrednio porównywać strony o różnej wielkości

DOKONANIE ANALIZY Analiza, jaką firma może przeprowadzić w obszarze social media, powinna dotyczyć kilku obszarów. Po pierwsze – określenie, jaki poziom grupy docelowej korzysta z Internetu, a następnie – z jakich mediów społecznościowych. Zdefiniowanie kanałów social media, w których przebywa grupa docelowa, będzie implikować wybór serwisów społecznościowych, w których organizacja/marka będzie prowadziła komunikację. Media społecznościowe cały czas ewoluują i tak naprawdę na naszych oczach następuje ich rozwój, jak i obumieranie. Obecność firmy w serwisach społecznościowych może dać dużo wymiernych korzyści, jednak kluczową rolą menadżerów jest zrozumienie roli tego kanału komunikacji w całym procesie zintegrowanej komunikacji marketingowej organizacji7.

ZNACZENIE IDENTYFIKACJI WIZUALNEJ I PROCES JEJ TWORZENIA To, w jaki sposób dana instytucja samorządowa komunikuje się z klientami za pomocą identyfikacji wizualnej, jest zwykle pierwszym wrażeniem, które odbiorcy nabywają. Jest to równie ważne jak jakość obsługi interesanta, udogodnienia dla mieszkańców, oferta dla sektora turystycznego (tu odbiorca operuje na płaszczyźnie racjonalnej), a w wypadku logo w grę wchodzi emocjonalność. Oba elementy składają się na wizerunek i jeśli są spójne, pasujące do grupy docelowej, jest większe prawdopodobieństwo, że właśnie nasz produkt zostanie wybrany. Jak zauważyła Joanna Macalik: 7

D. Kowalczyk, http://www.damiankowalczyk.pl/2012/06/strategia-social-mediapolskie-firmy.html#.VgRYX5cwYr0 (dostęp: 22.09.2015).

130


Kreowanie wizerunku Wolborza… Pierwsze próby tworzenia i stosowania spójnych systemów identyfikacji wizualnej miast wiązały się z rozwojem marketingu terytorialnego, a ściślej mówiąc – z początkiem postrzegania wizerunku miasta jako jednego z elementów kluczowych dla osiągnięcia marketingowych celów danej jednostki miejskiej. Obecnie mówi się nawet o marketingu urbanistycznym, czyli rynkowo zorientowanej filozofii zarządzania miastem. Jako jeden z najważniejszych powodów, dla których dbałość o marketingowy wizerunek ośrodka miejskiego, także w zakresie standardów formalnych, stała się niezwykle ważna i nabrała znaczenia strategicznego, wymienia się najczęściej rosnącą konkurencję między miastami, a także zjawiska takie jak polaryzacja czy globalizacja8.

Proces tworzenia CD zaczyna się od zebrania informacji na temat firmy – misji, USP, oferty oraz tego, jak instytucja chce być postrzegana. To władze decydują, jakie przymiotniki mają opisywać ich miasto. Na podstawie wywiadu można zacząć przygotowania. Pierwszym zwyczajowym krokiem jest skompletowanie pojęć związanych z organizacją, co może posłużyć do poszerzenia horyzontów twórczych. Zalecanym narzędziem jest utworzenie mapy myśli, czyli graficznej wizualizacji skojarzeń semantycznych z danym pojęciem. Skojarzenia ogólne mogą „rozgałęziać się”, tworząc uszczegółowione wersje swoich przodków. Powstałe pojęcia łączy się liniami dla pokazania pośrednich i bezpośrednich asocjacji. Ważnym elementem jest kreatywność – nie zawsze trzymanie się ścisłych ram powoduje powstanie zadowalającego efektu, zabawa elementami graficznymi też może zaowocować powstaniem interesującego projektu. Ważnym elementem fazy przygotowań do procesu twórczego jest wyszukanie jak największej ilości podmiotów zajmujących się taką samą działalnością. Można na tej podstawie zobaczyć, jakie stałe symbole się powtarzają, które kolory są wykorzystywane najczęściej, aby nie popełnić błędu. Po „researchu” można przystąpić do pracy twórczej. W tej fazie projektu tworzonych jest kilkadziesiąt – kilkaset małych szkiców logo, które spełniają założenia projektu lub są po prostu luźnymi ideami. Takie rysunki są projektowane w przestrzeni monochromatycznej, aby skupić się na samej formie rysunku. Po wybraniu najlepszych pomysłów można rozpocząć przenoszenie projektu do wersji komputerowej, gdzie dodane zostaną kolory. Logo projektowane jest w formie wektorowej, za pomocą specjalnego oprogramowania (Adobe Illustrator itd.). Wraz z logo przygotowane zostają wizualizacje prezentujące jego umiejscowienie na samochodach, budynkach, papeterii itd. 8 J. Macalik, Logotyp jako podstawowy element identyfikacji wizualnej miasta – wybrane problemy, „Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły bankowej we Wrocławiu”, nr 1(33)/2013, s. 150.

131


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Jeśli projekt zostaje zatwierdzony, rozpoczyna się tworzenie księgi znaku, czyli dokumentu, który zawiera spis reguł dotyczących miejsca umiejscowienia logo, dokładanych danych Pantone9 i/lub CMYK10, a także wizualizacji logo za pomocą wektorów. Jest to zbiór wskazówek, aby osoba, która nie miała nigdy wcześniej do czynienia z danym logo, mogła bez problemu zastosować je w dalszej pracy twórczej, np. przy tworzeniu dokumentów itd.

WIZERUNEK I TOŻSAMOŚĆ Właściwe rozróżnienie pojęć wizerunku i tożsamości jest bardzo ważne dla procesu kreowania obydwu. Wynika to z naturalnego stanu rzeczy – każde przedsiębiorstwo najpierw komunikuje swoją tożsamość poprzez elementy Corporate Communication – Corporate Branding (w tym Corporate Design) czy Corporate Behaviour. Można to nazwać kompletną charakterystyką przedsiębiorstwa. Całość zostaje przetworzona przez odbiorcę w procesie kognitywistycznym w trakcie pierwszego – pośredniego lub bezpośredniego – kontaktu z marką. Informacje te mają wpływ na obraz całości przedsiębiorstwa w umyśle odbiorcy. Tworzy się wizerunek marki miasta, który można w umiarkowanym stopniu kontrolować poprzez komunikację kryzysową czy narzędzia public relations. Różnicami pomiędzy tożsamością a wizerunkiem są ilość oraz wpływ na nie. Tożsamość jest jedna, kreujący ma całkowity wpływ na nią. Wizerunek jest mnogi, ich ilość może być równa nawet liczbie odbiorców komunikatu, a wpływ przedsiębiorstwa na niego jest ograniczony.

TOŻSAMOŚĆ A WIZERUNEK Tożsamość jest kreowana przez sposób komunikacji instytucji – wszelkich znaków firmowych, kolorów, wzorów zachowania. Jest to przestrzeń, którą kreuje się zgodnie z tym, jak chcemy, by nasza firma się komunikowała. Wizerunek to odczytany zespół cech, przypisywany organizacji. Może być zgoła odmienny od tożsamości jej nadanej. Jednak dzięki doświadczeniu osób odpowiedzialnych za projektowanie komunikacji oraz wielu latom badań 9 Pantone (Color) Matching System (PMS) to system identyfikacji kolorów. Kolory oznaczane są numerem (np. PMS 130) z oznaczeniami dodatkowymi, takimi jak fluorescencja, metaliczność itp. 10 CMYK to zestaw czterech podstawowych kolorów farb drukarskich, stosowanych powszechnie w druku wielobarwnym w poligrafii.

132


Kreowanie wizerunku Wolborza…

komunikologicznych, da się przewidzieć, jakie efekty będą wywoływać określone bodźce zawarte w tożsamości. Każda organizacja powinna mieć tzw. „kodeks tożsamości przedsiębiorstwa”, inaczej nazywany systemem identyfikacji wizualnej (SIW). SIW składa się z wielu elementów, takich jak: logo, kolory przedsiębiorstwa, typografie, tablice informacyjne, flagi, wizytówki, identyfikatory pracowników, uniformy, wystrój wewnętrzny budynków i architektura. Jest w formie drukowanej, a obecnie coraz częściej w formie internetowej i każdy pracownik przedsiębiorstwa lub organizacji ma do niego dostęp. Prawidłowo opracowany podręcznik tożsamości ma na celu przyczynienie się do stworzenia spójnego obrazu firmy i ułatwia wprowadzenie na rynek nowych jednostek organizacji, np. filii, oddziałów, placówek11. Każdy podręcznik wizualizacji firmy zawiera spis wymogów dotyczących promocji, wytyczne w zakresie komunikacji, np. informacje w mediach, relacje z dziennikarzami, zdjęcia i materiały audiowizualne, notatki prasowe. Niezbędna także jest identyfikacja wizualna, tj. logotypy, paleta kolorów, opis ewentualnych naklejek, plakatów i billboardów. Dylematem, przed którym stoją projektanci oraz osoby kreatywne zajmujące się tworzeniem wizerunku miasta, jest wybór ścieżki kreacji. Można postawić na rozwiązanie stałe i sprawdzone, poparte wieloletnimi badaniami – tutaj jednak rezygnujemy ze znacznej rozpoznawalności; lub można postawić na kreatywność i nietypowe rozwiązania. Kluczem do sukcesu przedsiębiorstwa jest wypadkowa tych dwóch ścieżek – użycie nieodkrytych jeszcze oryginalnych rozwiązań komunikacyjnych w połączeniu z pewnością prawidłowego odczytania naszych intencji. W przypadku miasta Wolborza identyfikacja wizualna ogranicza się do wykorzystania herbu miasta, opracowania jego tzw. księgi znaku, którą można pobrać z oficjalnej strony internetowej miasta. Władze zrezygnowały z tworzenia osobnego logo i tym samym herb miasta stanowi jedyny znak zarówno historyczny, jak i marketingowy. Jest to dobry punkt wyjścia, nie wprowadza niepotrzebnego zamieszania przy tworzeniu tożsamości i przy zarządzaniu wizerunkiem miasta, unika się tym samym często popełnianych przez inne miasta błędów wizerunkowych (zob. np. logo Krakowa czy też Poznania, które w żaden sposób nie reprezentują ich osobowości). Herb miasta jest znakiem historycznym, który odpowiednio wykorzystany może przynieść dużo korzyści jednostce administracyjnej. Choć należałoby ten fakt zastrzec w księdze identyfikacji wizualnej, aby znak ten nie był umieszczany w miejscach, które nie są dla niego odpowiednie i mogłyby obniżyć czy wręcz ośmieszyć jego rangę. Taki sposób promocji wybrał Gdańsk 11

J. Altkorn, Wizualizacja firmy, Instytut Marketingu S.C., Kraków 1999.

133


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

i to rozwiązanie również się sprawdza. Nie ma więc w przypadku Wolborza widocznych przesłanek, by specjalnie tworzyć logo promocyjne miasta, dodajmy – kosztowne. Miasto ma bogatą historię i ten aspekt wraz z herbem można wykorzystać jako element promocyjny miasta.

KSIĘGA IDENTYFIKACJI WIZUALNEJ Z WYKORZYSTANIEM HERBU MIASTA

Herbem gminy Wolbórz jest tarcza herbowa, przedstawiająca w czerwonym polu srebrne (białe) godło: posadowiona na nasypie biała wieża flankowana z bramą i dwoma oknami w kolorze czarnym, nakryta spiczastym dachem, zwieńczonym kulą z chorągiewką w prawo, z dwoma przylegającymi flankowanymi erkierami z trójkątnymi daszkami, zwieńczonymi kulami z chorągiewką, prawa w prawo, lewa w lewo12. 12 www.wolborz.ugm.pl/content/files/20090924134457pr1zm22fykrl.pdf-1460290326.pdf (dostęp: 20.07.2016).

134


Kreowanie wizerunku Wolborza…

Flagą gminy Wolbórz jest prostokątny płat tkaniny o proporcjach 5:8 o barwie czerwonej z godłem herbowym gminy Wolbórz pośrodku, o wysokości 12/15 szerokości (wysokości) płata13.

13 www.wolborz.ugm.pl/content/files/20090924134457pr1zm22fykrl.pdf-1460290326.pdf (dostęp: 20.07.2016).

135


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Flagą stolikową gminy Wolbórz jest prostokątny pionowy płat tkaniny o proporcjach 1:2 z godłem herbowym o wysokości 2/5 wysokości płata, umieszczonym tak, że jego podstawa jest w połowie wysokości flagi14.

14 www.wolborz.ugm.pl/content/files/20090924134457pr1zm22fykrl.pdf-1460290326.pdf (dostęp: 20.07.2016).

136


Kreowanie wizerunku Wolborza…

Bannerem gminy Wolbórz jest pionowy prostokątny płat tkaniny o proporcjach 1:4 o barwie czerwonej z godłem herbowym o wysokości 1/5 wysokości płata, umieszczonym tak, że jego podstawa jest w odległości 7/20 wysokości płata od jego górnego skraju15.

15 www.wolborz.ugm.pl/content/files/20090924134457pr1zm22fykrl.pdf-1460290326.pdf (dostęp: 20.07.2016).

137


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Pieczęcią gminy Wolbórz jest koło o średnicy 36 mm. W polu pieczęci jest godło herbowe, a w otoku napis GMINA WOLBÓRZ16. Herb jest głównym elementem pieczęci oraz pozostałych symboli samorządowych: flagi, flagi stolikowej i banneru. Przy barwnym odwzorowaniu herbu, flagi, flagi stolikowej i banneru bądź też w innej formie plastycznej obowiązuje używanie barw zgodnie z ich wzorcami. Herb miasta i gminy Wolbórz stanowi więc tym samym jedyny symbol wizualny wykorzystywany do promocji miasta online i tym samym stanowi jego logo reprezentujące miasto jako markę. Zarządzanie wizerunkiem miasta online przebiega dwukierunkowo: po pierwsze poprzez prowadzenie strony internetowej, po drugie poprzez obecność na portalach społecznościowych, takich jak Facebook i Youtube. 16 www.wolborz.ugm.pl/content/files/20090924134457pr1zm22fykrl.pdf-1460290326.pdf (dostęp: 20.07.2016).

138


Kreowanie wizerunku Wolborza…

PROFIL NA FACEBOOKU. OPIS I ANALIZA PUBLIKOWANE TREŚCI Serwis społecznościowy Facebook umożliwia stronom publikowanie postów17. Mogą mieć one różny charakter. Najprostszym z nich jest post tekstowy, na który składa się nieograniczony ciąg znaków. Post może zawierać odnośnik do strony internetowej, do której zostanie przeniesiony użytkownik po jego naciśnięciu. Strony facebook’owe mogą też publikować pojedyncze zdjęcia, całe albumy zdjęć oraz filmy. Istnieje również możliwość publikowania ankiet, w których użytkownicy mogą odpowiedzieć na zadane pytanie. Każdy użytkownik Facebooka może opublikować post na tablicy strony, chyba że administrator strony zablokował taką możliwość. Skorzystał z tego administrator profilu Wolborza, uniemożliwiając użytkownikom Facebooka publikowanie postów na swojej tablicy18. Jest to dość istotny błąd, gdyż idea portali społecznościowych jest odmienna. Ma to być miejsce jednoczące osoby zaangażowane, które „lubią to”, które mogą wymieniać poglądy, dyskutować, umieszczać interesujące posty. W ten sposób buduje się interakcję z odbiorcą.

ZAANGAŻOWANIE O jakości i faktycznym znaczeniu profilu świadczy, jak dobrze administratorzy są w stanie wchodzić w interakcje i angażować fanów. Tym samym liczba zaangażowanych ma większe znaczenie niż sama liczba fanów. Na zaangażowanie fanów danego profilu składa się kilka czynników. Pierwszą i najprostszą metodą jest przeanalizowanie wskaźnika zaangażowania. Zaangażowani to osoby, które weszły w interakcje z fanpage’em, klikając „lubię to”, dodając komentarz lub wpis na tablicy19. Wskaźnik ten bada bezpośredni kontakt fanów z tablicą profilu. Innym sposobem sprawdzenia zaangażowania fanów jest analiza wskaźnika Ludzie, którzy o tym mówią (ang. People talking about this)20. Wskaźnik Ludzie, którzy o tym mówią, zlicza wszystkie akcje (zdarzenia) wykonane w odniesieniu do strony, na podstawie których została utworzona aktywność na profilu użytkownika. Na wskaźnik mówią o tym składają się zatem: 17

https://www.facebook.com/help/330313507048422/ (dostęp: 06.05.2014). https://www.facebook.com/lodzpl?fref=ts (dostęp: 02.05.2014). 19 http://www.sotrender.com (dostęp: 02.05.2014). 20 http://nowymarketing.pl/a/651,analiza-wskaznika-mowia-o-tym-na-facebooku12 (dostęp: 02.05.2014). 18

139


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

       

polubienia postów strony; komentarze do postów; udostępnianie postów; oznaczanie strony w postach i na zdjęciach; polubienie strony; oznaczenie się w Facebook Places na stronie; odpowiedź na wydarzenie utworzone przez stronę; rekomendacje dodane na stronie.

PROFIL WOLBÓRZ

140


Kreowanie wizerunku Wolborza…

Profil Wolbórz jest oficjalnym profilem miasta Wolbórz – gminy Wolbórz. Został założony w 2011 roku21. Badania nad metodami zarządzania profilem, budowaniem wizerunku online prowadzone były w dwóch okresach – wrzesień/październik 2015 oraz luty/marzec 2016. Przeprowadzony research ma charakter porównawczy, gdyż jesienią 2015 roku profil Wolbórz w zasadzie nie istniał. Od końca 2015 roku administrator strony wszczął procedurę odbudowy wizerunku profilu. Dając kilka miesięcy czasu na reaktywację profilu, można na podstawie przeprowadzonych badań statystycznych określić potrzeby fanów profilu i sprawdzić pod tym kątem działania zarządzającego stroną. W przeciągu czterech miesięcy profil Wolbórz zdecydowanie przeszedł metamorfozę, jednak, na podstawie przeprowadzonych badań, wciąż widać pewne uchybienia i niedociągnięcia w administrowaniu profilem. 1. W pierwszym przedziale czasowym (wrzesień–październik 2015) profil Wolbórz charakteryzował się dramatycznie małą liczbą postów – od początku istnienia (r. 2011) do 9 października – 10. Rodzi się więc jednoznaczna konkluzja – od początku istnienia profil nie był dobrze prowadzony, co również dramatycznie odbijało się na wizerunku miasta i gminy Wolbórz online. Można było odnieść wrażenie, że ani w mieście, ani w gminie nic się nie dzieje, panuje stagnacja i regres. Media społecznościowe to miejsce, gdzie można w łatwy sposób zaistnieć, zareklamować się, stworzyć dobry wizerunek. Jednak działania podejmowane w nieumiejętny sposób mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc. To, że miasto jest małe, to wcale nie oznacza, że nie ma się czym pochwalić mieszkańcom, fanom, trzeba jednak sporządzić odpowiedni plan działań PR. Nie można zostawić profilu „na pastwę losu” i kompletnie się nim nie interesować. Jak więc wyglądał wizerunek profilu Wolbórz w analizowanym okresie? Liczba postów i fanów jest bardzo znikoma. W ciągu czterech lat istnienia liczba fanów zwiększyła się o 39, tj. 16% (9 października 2015 roku profil miał 281 fanów22). Najwięcej fanów angażowało się z Polski (228), 6 z Wielkiej Brytanii, 3 z Niemiec, po 1 z USA, Grecji, Nowej Zelandii oraz Hiszpanii23.

21

https://www.facebook.com/Wolb%C3%B3rz-183740648347426/ (dostęp: 22.09.2015). Ibidem. 23 Informacje te, jak i zamieszczone grafiki ilustrujące dane statystyczne pochodzą z serwisu analizującego ruch w portalach społecznościowych: napoleoncat.com. 22

141


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

We wrześniu 2015 roku liczba fanów profilu Wolbórz wynosiła 241, a miesiąc później – 280, czyli tablica zyskała dodatkowych 39 fanów. Biorąc pod uwagę cztery lata istnienia profilu i zaledwie 280 polubień, można wysnuć wniosek, iż administratorzy stworzyli profil tylko po to, żeby istniał w sieci. W przypadku instytucji publicznych – w tym miast, gmin – takie działania są niedopuszczalne, źle wpływają na ich wizerunek (działania nieprofesjonalnie prowadzone online przekładają się jednoznacznie na postrzeganie jednostki terytorialnej jako takiej – jeśli osoba ma po raz pierwszy z nią styczność tylko online). W takim przypadku lepiej w ogóle profilu nie posiadać, a otworzyć go wówczas, gdy będzie stworzona strategia promocji miasta online, obejmująca także działania w serwisach społecznościowych.

142


Kreowanie wizerunku Wolborza…

Przyrost liczby fanów przypada na czas, kiedy odbywały się obchody 950-lecia miasta Wolborza. Stąd dodatkowa liczba osób, które polubiły stronę. Niestety w tej tematyce miasto zaniedbało promocję – powinna ona być dużo częstsza, bardziej dynamiczna, mająca na celu jednoczyć fanów, zachęcać ich do udostępniania wszelakich postów związanych ze świętem miasta i promować się na profilach innych.

ANALIZA INTERAKCJI NA PROFILU WOLBÓRZ Spośród 281 fanów w analizowanym okresie w interakcje weszło 110 (polubienia – 70 (63,6%), udostępnienia – 38 (34,5 %), komentarze – 2 (1,8%) użytkowników, co stanowi ok. 40% wszystkich24.

24

https://www.facebook.com/Wolb%C3%B3rz-183740648347426/ (dostęp: 08.09.2015).

143


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Przedstawiony na poniższym diagramie rozkład interakcji dość dobitnie wskazuje na pewne dysproporcje: polubienie posta – 63,3%, udostępnienia – 34,5%, zaś komentarze – tylko 1.8% (2!). Te dysproporcje powinny zostać przez administratora strony przestudiowane, przeanalizowane i zasadniczo zmienione. Należy zaktywizować fanów do zostawiania większej ilości komentarzy, odpowiadać na nie, pokazać, że miasto chętnie i bezpośrednio rozmawia z fanami. Z powyższego wykresu odczytać należy, że w rezultacie do prawdziwej interakcji wśród społeczności zrzeszonej na profilu Wolbórz nie dochodzi. Dwa komentarze i brak reakcji zarządzającego na nie to przejaw zaniedbania.

144


Kreowanie wizerunku Wolborza…

Poziom zaangażowania cechował trend spadkowy, zmniejszając się średnio o 0,27% tygodniowo. Największą liczbę użytkowników udało się zaangażować 9 września 2015 roku. Ma to związek z opublikowaniem w ten dzień najpopularniejszego postu w analizowanym okresie (Wolbórz z lotu ptaka). Social Interaction Index (SII) pokazuje siłę interakcji użytkowników Facebooka ze stroną. Wskaźnik ten bierze pod uwagę posty, komentarze, polubienia i udostępnienia na stronie, a także wspomnienia o stronie, dokonane przez inne strony lub użytkowników. SII pozwala bezpośrednio porównywać strony o różnej wielkości.

SII profilu Wolbórz jest dość niski i malejący. W badanym okresie widzimy znaczący spadek siły interakcji użytkowników FB ze stroną. Obniżyła się ilość postów, komentarzy, polubień i udostępnień z poziomu najwyższego – 4.878 do najniższego – 0. Średni SII wyniósł 2.439. Należy zwrócić uwagę, iż nie można dopuszczać, aby wskaźnik SII osiągnął wartość 0. Oznacza to, że użytkownicy nie są zainteresowani profilem, nie odwiedzają go, gdyż nie odnajdą tam żadnych interesujących ich treści bądź też treści te przez administratora profilu nie są tam zamieszczane.

145


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

WSKAŹNIK ZAANGAŻOWANIA

W badanym okresie średni wskaźnik zaangażowania użytkowników w interakcji na profilu wyniósł 1.088. Maksymalny ER był 30.09.2015 i wyniósł 2.176, najniższy zaś 0 – 8.10.2015. Wskaźnik ten obrazuje, jak bardzo angażujące są treści publikowane na stronie. Wyliczany jest na podstawie stosunku liczby interakcji pod postami (lubię to, udostępnienia, komentarze) do liczby fanów w dniu publikacji treści. Jak widać, średnia liczba zachodzących interakcji na profilu Wolbórz jest bardzo niska, niewiele ponad 1. Tego typu wskaźniki często bywają wyższe na prywatnych profilach użytkowników FB.

ANALIZA TREŚCI PUBLIKOWANYCH PRZEZ PROFIL WOLBÓRZ W analizowanym okresie profil Wolbórz opublikował ok. 6 postów25. Administrator profilu najczęściej publikował informacje, które stanowiły 60% wszystkich opublikowanych przez niego komunikatów. Drugim najważniejszym typem treści były zdjęcia, tworzące 40% informacji publikowanych przez prowadzącego. Strukturę publikowanych postów przestawiają poniższe diagramy.

25

https://www.facebook.com/Wolb%C3%B3rz-183740648347426/ (dostęp: 08.09.2015).

146


Kreowanie wizerunku Wolborza…

Powyższa grafika przedstawia miesięczne zaangażowanie administratora profilu Wolbórz. Według diagramu całościowe miesięczne zaangażowanie było znikome – 5–6 postów. Takie dane powinny być odbiciem dziennej działalności administratora. Nie sprzyja to interakcji z odbiorcą.

Posty umieszczane przez administratora w badanym okresie to odpowiednio: 3 tekstowe i 2 zdjęciowe.

147


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Jak widać, współczynnik engagement rate jest wyższy w przypadku fotografii. Jest to istotna informacja dla administratora profilu. Jak się okazuje, przekaz wizualny ma większy stopień zaangażowania i bardziej przyciąga odwiedzających fanów. Nie oznacza to jednak, że posty w formie zdjęć są lepsze, sprawniej angażujące zainteresowanych. Oznacza to jedynie, że w badanym okresie dla odwiedzających te treści były ciekawsze. O rzeczywistym oddziaływaniu publikowanych treści można mówić w momencie, gdy te treści publikowane będą regularnie według pewnego, ustalonego wcześniej harmonogramu realizującego założenia marketingowe miasta i wypełniającego jego strategię PR. Administrator najchętniej publikował posty w poniedziałki (1 post) i środy (4 posty). Jest to zdecydowanie zbyt mało jak na miesięczną jego działalność. Minimum jeden post dziennie powinien wychodzić ze strony administratora. Oczywiście, nie jest to wartość stała, jednak pozwala to w sposób nienachalny przypominać o sobie swoim fanom. Jak pokazuje poniższa grafika, również engagement rate pokrywa się z dniami publikacji postów. Engagement rate przypadający na poniedziałek to 9,664, na środę zaś 9,768.

148


Kreowanie wizerunku Wolborza…

Najbardziej angażujące godziny publikacji to 9, 10, 18 oraz 21. Co ciekawe, największy ER przypada na godz. 9.00, wynosi 26.457 i jest on kilkakrotnie, a nawet kilkunastokrotnie większy niż w pozostałych godzinach. Ten współczynnik pozwala poznać upodobania fanów. Otóż najchętniej przeglądają FB w godzinach porannych – tuż po rozpoczęciu pracy.

149


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Wśród treści najbardziej angażujących pierwsze miejsce zajmuje zdjęcie z 9.09. 2015, z godziny 9:07, przedstawiające Wolbórz z lotu ptaka. Post zyskał 37 polubień, 21 razy został udostępniony, jeden fan zechciał go skomentować. ER wyniósł 26,457.

150


Kreowanie wizerunku Wolborza…

Powyższe grafiki ilustrują dwa najbardziej popularne posty zamieszczane na profilu Wolbórz. Pierwszy, najpopularniejszy – Wolbórz z lotu ptaka – oraz drugi najpopularniejszy post, opublikowany przez profil Wolbórz w analizowanym okresie – zachęcał do głosowania na Szkołę Podstawową w Wolborzu. Polubiło ją 12 osób, skomentowało 2 oraz udostępniło 9 fanów. 2. W drugim okresie badawczym luty/marzec 2016 nastąpiła zasadnicza zmiana w administrowaniu profilu Wolbórz. Przede wszystkim od końca października 2015 roku zostały wdrożone nowe zasady zarządzania profilem. Administrator wykazał się większym zaangażowaniem, posty o różnej tematyce publikowane były znacznie częściej: kilka razy w tygodniu, a nawet kilka razy dziennie. Grono osób, które polubiły profil do 5 kwietnia 2016 roku, to 792, czyli od poprzedniego okresu badawczego nastąpił wzrost o 183% (ilość polubień niemalże się potroiła). Należy nadmienić, że administrator wszczął procedurę ożywienia profilu i póki co realizuje ją – jak pokazują statystyki skutecznie.

151


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Od lutego 2016 do marca 2015 w przeciągu miesiąca profil zyskał 85 nowych fanów, co stanowi relatywną zmianę – 12%. Niepokoić może jedynie tendencja, która pojawiła się 22 lutego, kiedy aż 8 osób przestało „lubić” profil. Poza tym jednym niepokojącym wahaniem Wolbórz skutecznie pozyskiwał nowych fanów, najwięcej – 16 osób – 19 lutego 2016.

29 grudnia 2015 roku wprowadzono rzadko spotykany, niekoniecznie potrzebny regulamin – ogólne warunki korzystania ze strony Facebook Urzędu Miejskiego w Wolborzu. Szczęśliwie sam regulamin jest zwięzły, konkretny i niedługi, co specjalnie nie zniechęca potencjalnych fanów do korzystania ze strony. Jest to o tyle ciekawy manewr ze strony administratora, że to kolejny regulamin, do którego odwiedzający i korzystający z Facebooka mają się stosować. Przede wszystkim zarejestrowanych na FB obowiązuje przestrzeganie regulaminu tego medium społecznościowego, które również jest nadrzędne wobec profilu Wolbórz. Część postulatów pokrywa się z regulaminem Facebooka.

152


Kreowanie wizerunku Wolborza…

26

To posunięcie jest dość nietypowe i rzadko stosowane w mediach społecznościowych, które same w sobie są dość liberalne i dość często działają na zasadzie czarne – białe, lubię – nie lubię. Zabieg ten określić można także jako dość archaiczny – być może bardzo dobrze sprawdza się w urzędzie, ale w mediach społecznościowych postrzegany może być jako ciało obce. Jeśli administratorowi strony chodziło o wprowadzenie konkretnych zasad koegzystencji z fanami, można było zwyczajnie, pomijając urzędniczy ton, opublikować „zasady”, a nie regulamin. Świadczy to o średnim wyczuciu panujących na FB zasad. Jeśli ktoś będzie chciał „trollować” bądź „hejtować’, to i tak to zrobi, a post będzie usunięty przez administratora, więc zależy to wyłącznie od fanów. Niemniej pomysł z wprowadzeniem piątkowych giełd działających w gminie Wolbórz jest bardzo dobry – promowanie w ten sposób lokalnych podmiotów gospodarczych dobrze świadczy o gminie jako o opiekuńczym gospodarzu. Dziwi jedynie, że niespecjalnie wolborskie firmy się tym interesują. 15 stycznia administrator strony zachęcał ponownie do promowania się na tablicy Wolbórz:

26

https://www.facebook.com/notes/wolb%C3%B3rz/regulamin/940460906008726 (data dostępu: 5.04.2016).

153


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

27

W drugim okresie badawczym – tj. luty/marzec 2016 – profil Wolbórz ożył. Odnotować można duży przyrost fanów w ciągu 3 miesięcy nowego sposobu zarządzania – to aż 180%, czyli razem już 792 osoby; i – jak wynika z prezentowanego poniżej wykresu – ta tendencja rośnie.

Wskaźnik SII, czyli wskaźnik interakcji użytkownika Facebooka ze stroną, zanotował bardzo duży wzrost w porównaniu z poprzednim okresem badawczym i wyniósł maksymalnie – 10 marca 2016 roku – 67.320, średni wskaźnik to 4.473. Porównując ten współczynnik z wrześniem/październikiem 2015 roku, kiedy to maksymalny miesięczny SII wyniósł 4.878, jest to skok o 1380%. 27

https://www.facebook.com/Wolb%C3%B3rz-183740648347426/?fref=ts (dostęp: 5.06.2016).

154


Kreowanie wizerunku Wolborza…

Jak widać, w przeciwieństwie do poprzednio badanego okresu, wzrost „życia” społecznościowego na profilu Wolbórz jest stały, tzn. w zasadzie każdego dnia dochodzi do interakcji z fanami.

ZAANGAŻOWANIE FANÓW Wskaźnik engagement rate osiągnął swój maksymalny poziom 19 lutego 2016 roku i wyniósł 9.078; drugi najlepszy wynik osiągnięty był 11 marca 2016 roku, a ER wyniósł 7.004.

155


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

Najpopularniejszym postem 19 lutego był Wolbórz z lotu ptaka. Informację tą polubiło 57 osób (w poprzednim okresie ten sam post polubiło 37 osób – wzrost o 20 fanów), dwie pozostawiły komentarze, żywotność posta wyniosła 4 dni, 20 godzin i 11 minut. EG tegoż posta wyniósł 8.391.

Najpopularniejszy post z 11 marca to „Rekordowe 17 mln na drogi Wasiakówka do remontu”, był to link odsyłający do Urzędu Miejskiego w Wolborzu. Informacja zyskała 43 polubienia, pozostawiono 10 komentarzy, 3 razy udostępniono tę informację. Żywotność posta wyniosła 1 dzień 1 godzinę i 19 minut. ER wyniósł 7.523

Liczba dzienna interakcji ponownie najwyższa była 19 lutego. Wzięło w niej udział 66 fanów, z czego 62 polubiło post, 2 go udostępniło i 2 pozostawiło komentarz. Najwięcej komentarzy fani napisali 11 marca (8), w sumie w interakcję weszły 54 osoby, post zyskał 43 polubienia, 3 go udostępniło.

156


Kreowanie wizerunku Wolborza…

Rozkład interakcji w porównaniu z poprzednim okresem badawczym niewiele się zmienił. Nadal fani najchętniej „lajkują” 78.8% (z 63.6% 9/10 2015), Zmniejszyła się liczba udostępnień 15% (34,5% z 9/10 2015), zwiększyła się natomiast liczba fanów, którzy chętnie komentują posty, wchodzą w głębszą interakcję – 6.2% w porównaniu z wrześniem i październikiem 2015 (1.8%).

TREŚCI W analizowanym drugim okresie fani pozostawili 19 komentarzy, 204 osoby polubiły posty, 52 informacje zostały udostępnione – w sumie liczba interakcji w lutym i marcu 2016 wyniosła 275.

157


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

W przedziale 28-dniowym w badanym okresie liczba maksymalna „osób, które o tym mówią” wyniosła 493, na co składa się 464 fanów z Polski, 13 z Wielkiej Brytanii, 9 z Niemiec, 1 z Ukrainy, 2 z Grecji i 4 osoby z innych krajów. W porównaniu z poprzednim okresem badawczym wskaźnik ten wzrósł o ponad 50%.

Kolejnymi, najciekawszymi i najwięcej mówiącymi o modelu zarządzania profilem Wolbórz danymi są statystyki świadczące o aktywności administratora dziennie, czyli liczba polubień, postów i komentarzy. 8 lutego 2016 administrator zamieścił najwięcej postów – 5, w tym czasie nie doszło z jego strony do innej interakcji. Najbardziej zróżnicowane działania na stronie przypadają na 23 lutego (2 posty, 1 komentarz) oraz 25 marca (2 posty, 1 polubienie), a także 15 marca (1 post, 1 polubienie). Generalnie aktywność administratora ogranicza się głównie do działalności stricte informacyjnej, rzadko stawia sobie za cel mocniejsze zaangażowanie fanów do interakcji.

158


Kreowanie wizerunku Wolborza…

Typy postów, które pojawiają się na profilu Wolbórz w drugim okresie badawczym, to najczęściej linki – 22, na drugim miejscu zdjęcia – 18, następnie filmy – 2. Ciekawie ma się sprawa ze średnim ER poszczególnych typów postów. Mimo że zdjęć administator udostępniał mniej niż linków, to właśnie te pierwsze bardziej zaciekawiły fanów. Średni engagement rate dla zdjęć i linków prezentuje się następująco: 2.55 do 1.097.

W sumie więc administrator w badanym okresie opublikował 22 linki, co daje 51,2%, 18 zdjęć (41,9%), 2 filmy (4.7%)

159


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

W porównaniu do pierwszego okresu badawczego diametralnie zmienił się rozkład dni publikacji. Poprzednio były to poniedziałki i środy, teraz – jak widać to na poniższym diagramie – aktywność administratora w tym sektorze wzrosła. Posty publikowane są 7 dni w tygodniu, najwięcej w poniedziałki – 12, potem piątek – 9. Ciekawe jest to, jak dni publikacji postów mają się do wskaźnika interakcji fanów ER. Okazuje się, że to nie poniedziałek jest dniem, kiedy najwięcej osób decyduje się na odwiedzenie profilu Wolbórz, tylko tym dniem jest piątek – średni wskaźnik ER dla piątku wyniósł wówczas 2.663 i jest on zdecydowanie wyższy niż w poniedziałek – ER 1.437, co daje nam różnicę ponad 30%.

Administrator najchętniej publikował posty o godzinie 15.00 (10) i o godzinie 9.00. Ze wskaźnika ER wynika, że fani najchętniej przeglądali profil o godzinie 9.00, 15.00 i (sic!) 19.00, wówczas ER wyniósł kolejno: 2.498, 2.2, 2.3.

160


Kreowanie wizerunku Wolborza…

Z tego badania wynika, że istnieje dość duże zapotrzebowanie odbiorców na czytanie, udzielanie się w piątki wieczorem. Jest tu zbyt duża dysproporcja pomiędzy udostępnianymi informacjami (1 post) a chęcią wejścia w interakcję. Widać wyraźnie, że profil prowadzony jest głównie w godzinach pracy Urzędu Miasta.

PROFIL WOLBÓRZ – WNIOSKI Godny pochwały wydaje się fakt, że Wolbórz postanowił pojawić się na Facebooku. Media społecznościowe rozwijają się z miesiąca na miesiąc, dlatego obecność miasta na Facebooku wydaje się koniecznością. Niestety w działalności profilu Wolbórz widać urzędniczy sposób myślenia, który jest bardzo daleki od sposobu myślenia mediów społecznościowych. Treści publikowane w pierwszym okresie przez profil Wolbórz to w większości komunikaty o charakterze informacyjnym. Jednak, jak się okazało, nie było to dobre rozwiązanie – podstawą w mediach społecznościowych jest interakcja z użytkownikami, a ten aspekt działalności został drastycznie zaniedbany. Władze Wolborza chcą za pomocą Facebooka poinformować użytkowników o nowych inicjatywach, wydarzeniach podejmowanych przez miasto. Jest to dobre rozwiązanie, jeżeli miasto chce zbudować sobie kanał dystrybuowania oficjalnych urzędowych informacji (ale to jest bardzo dobrze realizowane poprzez stronę internetową miasta). Budowanie w ten sposób treści jest jednak mało interesujące dla użytkowników. Potwierdza to fakt, że w pierwszym okresie badawczym tylko 40% wszystkich fanów (z zaledwie 281 osób na 4 lata istnienia) strony Wolborza postanowiło wejść w interakcje z profilem. Przeciętnie każdy zaangażowany użytkownik skomentował treści tylko 0,014 raza. Ponadto Wolbórz w ogromnej większości publikuje obrazy (40% wszystkich postów),

161


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

które Facebook od pewnego czasu eliminuje28. Jednak już w drugim okresie badawczym, po wprowadzonych licznych zmianach w zarządzaniu profilem, współczynnik interakcji użytkownika FB ze stroną SII zanotował bardzo duży wzrost w porównaniu z poprzednim okresem badawczym i wyniósł maksymalnie 67.320. Porównując ten współczynnik z wrześniem/październikiem 2015 roku, kiedy to maksymalny miesięczny SII wyniósł 4.878, jest to skok o 1380%. Jest to bardzo dobry wynik. W pierwszym okresie badawczym profil Wolbórz starał się być neutralny, dlatego też w ogóle nikt nie uczestniczył w dyskusjach pod postami. Pytania użytkowników – jeśli są – pozostają zazwyczaj przemilczane. Jest to błąd, gdyż „social media”29 to komunikacja wielostronna. Nie komentując nawet własnych postów, nie można wyraźnie zwiększyć zaangażowania fanów, a tym samym zainteresowania profilem – miastem. Prowadzący fanpage najczęściej publikował posty o godzinach 9 i 10 oraz o 18. Może być to zrozumiałe ze względu na godziny pracy urzędników. Jednak wtedy w mediach społecznościowych jest bardzo mało użytkowników. Największe zaangażowanie wśród fanów profilu Wolborza przypada na godziny 18 i 21. Wtedy mieszkańcy miasta mają czas, by zaczerpnąć wiedzy o tym, co działo się w ich mieście, zareagować. Niestety, jeżeli post pojawił się kilka godzin wcześniej, nie mają oni takiej możliwości, nie mogą dyskutować z administratorem, bo ten już nie jest dostępny online. Wolbórz jako oficjalny profil miasta narażony jest na ataki nieprzychylnych internautów. Dlatego też zdecydowano się na zablokowanie możliwości publikowania treści przez użytkowników na tablicy profilu. Jest to niekorzystne wizerunkowo i zaprzecza idei mediów społecznościowych, czyli wolnej wymianie poglądów. W drugim okresie badawczym administrator strony sporo zmienił. Przede wszystkim, chcąc zaangażować społeczność lokalną do większej interakcji, wprowadził giełdy piątkowe dla firm zarejestrowanych w gminie Wolbórz. Jest to ciekawe, dotąd raczej niespotykane rozwiązanie, jednak jeszcze niedocenione przez użytkowników. W porównaniu do pierwszego okresu badawczego diametralnie zmienił się rozkład dni publikacji. Poprzednio były to poniedziałki i środy, po zmianach profil żyje 7 dni w tygodniu (najwięcej postów pojawia się w poniedziałki i piątki). Ciekawe jest to, jak dni publikacji postów mają się do wskaźnika interakcji fanów ER. Okazuje się, że to nie poniedziałek jest dniem, kiedy najwięcej osób decyduje się na odwiedzenie profilu Wolbórz, tylko tym dniem jest piątek – średni wskaźnik ER dla piątku wyniósł wówczas 2.663 28

http://napoleoncat.com/blog/zmiany-algorytmu-edge-rank-facebooka/ (dostęp: 12.05.2014). 29 Social media – media społecznościowe.

162


Kreowanie wizerunku Wolborza…

i jest on zdecydowanie wyższy niż w poniedziałek – ER 1.437, co daje nam różnicę ponad 30%. Niewielkie zmiany zaszły także w rozkładzie interakcji w porównaniu z poprzednim okresem badawczym. Nadal fani najchętniej „lajkują” – 78.8% (z 63.6% 9/10 2015), zmniejszyła się liczba udostępnień – 15% (34,5% z 9/10 2015), zwiększyła się natomiast liczba fanów, którzy chętnie komentują posty, wchodzą w głębszą interakcję – 6.2% w porównaniu z wrześniem i październikiem 2015 (1.8%). Oficjalny profil Wolborza na Facebooku ma wciąż charakter czysto informacyjny, choć administrator strony postawił sobie za cel zwiększenie aktywności i swojej, i fanów na FB. Jest to zdecydowanie godne pochwały, gdyż jest to podstawą działalności w mediach społecznościowych. Social media to nie serwis informacyjny, to platforma komunikacyjna, gdzie możemy wymienić swoje poglądy z innymi użytkownikami. Facebook nie jest miejscem na biuletyn informacyjny wolborskiego urzędu, otwartym w godzinach pracy urzędu. Facebook to miejsce spotkań ludzi o różnych poglądach, którzy chcą podyskutować, często nawet późnym wieczorem. Profil Wolbórz chce być za wszelką cenę bezstronny i neutralny. W życiu codziennym taka strategia może się sprawdzać, lecz w świecie mediów społecznościowych jest ona nieskuteczna. Internauci nie poszukują na Facebooku informacji, lecz komentarzy i opinii. Profil Wolbórz w zdecydowanej większości publikował informacje i zdjęcia, brak jest odnośników do zewnętrznych stron (np. stron internetowych lokalnych portali, gazet, stron internetowych). Wytyczne Facebooka odnośnie Edge Rank oraz preferowanych przez serwis treści zmieniają się co kilka miesięcy. Z początkiem roku 2014 Facebook zaczął ograniczać zasięg zdjęć, zaś preferowane stały się posty zawierające linki30. W drugim okresie badawczym zwiększyła się ilość zamieszczanych linków – do strony Urzędu Miejskiego w Wolborzu i innych lokalnych. Linki stanowią ponad 50% publikowanych treści! Następnie są to zdjęcia. Wskaźnik zaangażowania wzrósł. W podsumowaniu warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt – budowania tożsamości miejskiej w marketingu online. Działania te powinny być spójne wewnętrznie i zewnętrznie. Nie można doprowadzać do sytuacji, w której mieszkańcy miasta nie rozumieją działań marketingowych i czują się raczej jak turyści niż ludzie, którzy współtworzą miejską tożsamość. Budowanie wizerunku miasta na portalach społecznościowych jest więc dość trudnym zadaniem. Po pierwsze należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy „tablica” w mediach społecznościowych ma reprezentować miejsce czy miasto. Jest to pytanie kluczowe dla kolejnych działań. Jeśli tworzymy profil miejski, należy 30

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/facebook-zmodyfikowal-edgerank-jakzmienil-sie-zasieg-postow-raport (dostęp: 20.05.2014).

163


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

zadbać o każdy element składający się na tożsamość miasta – nie można dopuścić, aby profil w mediach społecznościowych reprezentował inną tożsamość miejską niż ta, która istnieje w świecie realnym. Jest to zadanie bardzo trudne, a miejskie profile często przypominają raczej wirtualną reklamę, niewiele mającą wspólnego z realnym życiem miasta, tożsamością. Najważniejsza jest więc komunikacja. Nie chodzi tu tylko o opracowanie systemu identyfikacji wizualnej jednostki terytorialnej, ale także o wykorzystywanie elementów reprezentacji przestrzennych miasta, takich jak ulice, architektura, do odzwierciedlenia unikalnej miejskiej atmosfery, charakterystycznej dla tego jedynego podmiotu. Budowa świadomości marki miast w Internecie powinna być przede wszystkim zgodna ze strategią marki, która obejmuje działania online i offline. Istnieje kilka marek, których jedyną komunikacją marketingową z klientami jest Internet, biorąc pod uwagę miasta – nie ma żadnego. Pozycjonowanie marki jest bardzo ważne, ale nie powinno być mylone z marketingiem docelowym. Miasta często popełniają błąd, myśląc, że muszą wybierać między turystami a np. inwestorami. Często starają się utworzyć oddzielną markę dla każdego rynku, a to może być szkodliwe. Pozycjonowanie marki miejskiej to więcej niż CI i marketing. Chodzi o włączenie do swojej tożsamości grup „obcych”, które pasują do stylu życia, mają „poczucie miejsca” z „poczucia przynależności”31. W związku z tym, że nie jest to dobry pomysł, aby dopasowywać tożsamość do grupy docelowej z social media i tworzyć do tego niekoherentny wizerunek miejski offline, należy nakreślić długotrwały plan komunikacyjny, angażujący po pierwsze mieszkańców, którzy swoją aktywnością kreują życie miejscowości, a po drugie – wykorzystując odzwierciedloną tożsamość – stworzyć kampanię komunikacyjną dla innych grup: turystów, inwestorów itd. Nie można starać się osiągnąć tego wszystkiego w jednym momencie, jest to długotrwała praca. Chociaż cel jest słuszny, uzyskane wyniki mogą być bardzo niejednoznaczne, gdyż stworzenie sztucznego tworu miejskiego w social media może w dalszej perspektywie zniechęcić inwestorów czy turystów. Zawsze są dość łatwe do oceny działania, które zostały wykonane, a także możliwe jest wskazanie czynników, które powinny zostać ulepszone, natomiast – tworząc solidną strategię marki miasta od samego początku – nie sposób jest uniknąć błędów, jednak w dobrze opracowanym strategicznym planie można pewne zagrożenia ująć, a tym samym w dużo łatwiejszy sposób zniwelować. Facebook to także dobre miejsce do przeniesienia publicznej dyskusji między różnymi grupami interesów, które obejmują nie tylko przedstawicieli 31

Govers R., Why place branding is not about logos and slogans, „Place Branding and Public Diplomacy”, 9 (2013), s. 71–75.

164


Kreowanie wizerunku Wolborza…

władz miejskich, lokalnych mediów i inwestorów, ale przede wszystkim mieszkańców, którzy nie powinni czuć się pominięci w niektórych procesach decyzyjnych. Opisana w pracy tematyka rozwija się niezwykle dynamicznie i z pewnością doczeka się w przyszłości wielu opracowań naukowych. Mam nadzieję, że ta praca może stać się punktem wyjścia do dyskusji nad sposobem komunikacji władz samorządowych z mieszkańcami w mediach społecznościowych.

BIBLIOGRAFIA AAKER D., Building strong brands, New York 1996. AAKER D. A., Strategic Market Management. 6th edition. New York 2001. AAKER D. A., JOACHIMSTHALER E., Brand Leadership, New York 2000. ADFORUM, http://www.adforum.com/creative-work/ad/mediacase/case/34485192. ALTKORN J., Strategia marki, Warszawa 1999. ANHOLT S., Definitions of place branding – Working towards a resolution, “Place Branding and Public Diplomacy”, 6(1), 2010, s. 1–10. BARTOSZEWSKI A., Badanie funkcjonalności serwisów i aplikacji internetowych, http://www.bartoszewski.uniwersytetradom.pl/dorobek/2011_a_Bartoszewski_Ba danie_funkcjonalno%C5%9Bci.pdf (dostęp: 17.01.2014). BRADY R., FORREST E., MIZERSKI R., Marketing w internecie, przeł. T. Walczak, Warszawa 2002. FACEBOOK, https://www.facebook.com/help/330313507048422/ (dostęp: 06.11.2014). GOVERS R., Why place branding is not about logos and slogans, “Place Branding and Public Diplomacy”, 9, 2013, s. 71–75. GOVERS R., BAKER B., EUROCITIES Branding Report is Obsessed with Logos and Slogans, “CityMayors” 2011, http://www.citymayors.com/marketing/eurocities-branding-review.html (dostęp: 19.04.2013). KOWALCZYK D., E-branding czyli budowanie świadomości marki w internecie, http://www.damiankowalczyk.pl/2011/09/e-branding-budowanie-marki-winternecie.html#.VGDje_mG8vw (dostęp: 11.11.2014). KUKUŁA B., http://marketerplus.pl/teksty/artykuly/zrodla-tozsamosci-marki/ (dostęp: 11.11.2014).

165


Wybrane karty z dziejów Wolborza… MACALIK J., Logotyp jako podstawowy element identyfikacji wizualnej miasta – wybrane problemy, „Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu”, nr 1 (33)/2013. OKONEK P., Logo w sieci – systemy identyfikacji wizualnej dla biznesów internetowych, http://www.web.gov.pl/g2/big/2010_05/f5fab76216b4a0f0770072c88dc5ff31.pdf (dostęp: 22.05.2014). ROZWADOWSKA B., Public relations. Teoria, praktyka, perspektywy, Warszawa 2009. RYCHTER J., CHMIELEWSKI Z., TWORZYDŁO D., Tożsamość wizualna. Znak, system, wizerunek, Rzeszów 2012. TIMOTHY S., Kroje i kolory pisma, Warszawa 2010. WICH-SZYMCZAK U., City Brand Building in Social Media (Official Profile of Poznan on FACEBOOK), “Styles of Communication”, Vol. 7, nr 1/2015, s. 162–188. WICH-SZYMCZAK U., The City of Lodz image building on official Facebook profile, “Journal of International Scientific Publications: Media & Mass Communication”, Vol. 4, 2015, s. 13–26.

ABSTRACT Wolborz Image Creation using online tools (Based on Facebook) The article comprises research in two areas of image building. The first is describing the coat of arms of Wolborz, and general image building comments. It is said how the organisation communicates with fans using visual identification. It is as important as the quality of services, as available portfolio, or mission of the company where the consumer operates on a rational level.

The second area of interest is cumulated around image building on official Facebook profile of Wolborz. Social media, namely those created by users for themselves. They are a platform for the opinion exchange, and consequently – their creation. The creation of the person, creation of the organization, creation of the company, and finally creation of the brand. Social media also had an impact on the standard types of ATL, making them more multitasking. Apart from the standard calculation of the benefits of the product, they have become the beginning of an adventure with the brand, that we can continue in social media.

166


Indeks osób

Abstemisus Mikołaj, 59 Adam z Wolborza, 53 Ambroszczyk Jacek, 40 Augustyn św., 5

Dolińska Joanna, 125 Drohojowski Jan, 61, 62, 63, 77, 175 Drzewicki Maciej, 16, 19, 20, 21, 22, 23, 56, 58, 59, 61 Duda Barbara, 125, 181, 191, 194, 195, 196, 197, 198, 199, 200, 201, 202, 203 Duda Teresa, 8, 10, 121, 122, 125, 191, 194 Dziadczyk Jacek, 45 Dziaduski Jan, 64

Banaszkiewicz Jadwiga, 7, 121, 125 Banul Zdzisław, 40 Bartmańska Barbara, 121 Biernat z Lublina, 57 Błażejewski Józef, 122 Bohomolec Franciszek, 100 Bongiovanni Bernard, 49, 64, 71 Boryszewski Andrzej, 22 Branicki Franciszek Ksawery, 88 Brojewski Władysław, 115 Broszkowski Bronisław, 116, 120 Burzyńska Barbara, 122

Eugeniusz III, 47 Fałek Władysław, 122 Fijałkowski Antoni Melchior, 39 Frycie Stanisław, 122 Frycz Modrzewski Andrzej, 6, 7, 8, 9, 11, 13, 25, 27, 34, 47, 48, 53, 54, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 70, 71, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 104, 113, 117, 119, 120, 122, 123, 124, 125, 126, 173, 182

Celtis Konrad, 54, 56 Cichocki Andrzej, 106 Cielecki Andrzej, 94 Ciesielski Andrzej, 78, 79 Cieszkowska Zofia, 122 Czapla Jan, 45 Czaplikowscy Irena i Wincenty, 122 Czepiański Andrzej, 56 Czyżewski Ignacy Stanisław, 39

Gaetano Henryk, 49, 71 Gallus Bernardyn z Zadaru, 20, 56, 59, 72 Gamrat Piotr, 36, 46 Garnysz Maciej, 106 Gerward z Ostrowa, 14, 15, 19, 24, 25 Gliński Waldemar, 9, 35, 39, 45, 198 Godfryd de Vino Salvo (z Vinsauf), 50, 53

Dąbrowska Jadwiga, 125 Dąbrowski Stanislaw, 35, 39, 62 Dembowski Antoni, 42, 46 Długosz Jan, 17, 18, 19, 20, 24, 67

167


Wybrane karty z dziejów Wolborza… Gogol Grzegorz, 40, 44 Goliat Zygmunt, 7 Grajewski Joachim, 115

Konopczyński Włodzimierz, 40, 42, 46 Korolko Mirosław, 53, 64, 65, 71, 73, 76, 77, 78, 80, 81, 84 Kot Stanisław, 65, 71, 73, 74, 75, 76, 78, 82, 84 Kotlicki Andrzej, 187 Kotowski Antoni, 39 Kozłowscy Janina i Zygmunt, 122 Krasicki Ignacy, 92 Kromer Marcin, 67 Kropidło Jan, 17 Kuczkowski Jakusz, 17 Kwiatkowski Wawrzeniec, 107

Haur Jakub Kazimierz, 68 Hercius (Herka) Stanisław, 54 Heydeke Jan, 56, 59, 72 Hołowczyc Szczepan, 39 Hozjusz Stanisław, 63 Innocenty III, 50 Jagiellończyk Fryderyk, 22, 57, 59, 61 Jagiełło Władysław, 17, 18, 26, 30, 49, 117, 123, 124 Jakub z Piotrkowa, 29 Jakub z Sienna, 16, 19, 49 Jakub ze Żnina, 35 Jan III Sobieski, 38 Jan Kazimierz, 49 Jan ze Lgoty, 19 Jaros Andrzej, 11, 189 Jeżak Tadeusz, 115, 116, 120 Jędrzejczyk Ludwik, 38 Justyna Aleksander, 123 Justyna Helena, 122

Lasek Regina, 121 Latalski Jan, 35, 46 Leszek Czarny, 7, 14, 15, 26, 28 Lippomano Alojzy, 49, 62, 64, 71, 77, 78 Lipski Jędrzej, 69, 88, 103 Lipski Michał, 87, 88, 90, 93, 94, 97 Luniewski Wiktoryn, 106 Łaski Jan, 22, 78, 80 Łaski Kazimierz, 122 Łaski Stanisław, 36, 41, 45, 62, 78, 80 Łokietek Władysław, 14, 15, 24 Łubieński Władysław, 42, 46 Łukaszewicz Karol, 68, 69, 71

Kaczanowski Wawrzyniec, 56 Kadłubek Wincenty, 20, 58 Kajzer Leszek, 7, 15, 16, 24, 68 Kallimach Filip, 13, 20, 21, 23, 24, 25, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 71 Kamieńska Jadwiga, 78, 79 Karnkowski Stanisław, 36, 43, 46, 54, 66, 79 Karol V, 62 Kazimierz Wielki, 14, 15, 16, 24 Kiczka Małgorzata, 121 Kitowicz Jędrzej, 9, 55, 56, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 100, 101, 102, 103, 122, 123, 178 Klauz Krystyna, 125 Kleszczewski Aleksander, 122 Knapski (Cnapius) Grzegorz, 100 Koehler Krzysztof, 65, 71 Kolberger Krzysztof, 123

Maciej z Gołańczy, 15, 16, 19 Maciej z Raciąża, 19 Maciejowski Jacek, 15 Malanowska Barbara, 122 Malczewski Fanciszek, 39 Maleszewski Leon, 106 Marcin z Wolborza, 50 Matejko Jan, 173 Matuszewska Przemysława, 86, 87, 89, 93, 102 Mazowiecki Konrad, 13, 26, 27 Mąkosza Edward, 118, 120 Mikołaj z Chrobrza, 17 Mikulski Tadeusz, 86, 87, 102 Miler Piotr, 40

168


Indeks osób Miniszewski Józef, 39 Mizgalska-Dąbrowska Anna, 125 Morawski Antoni, 88

Radziwiłł Jerzy, 67 Radziwiłł Mikołaj, 63 Rajtko Stanisław, 125 Ratyński Szymon, 39 Reczulski Ryszard, 120, 125 Reymont Władysław, 122, 123 Rosin Ryszard, 6, 13, 14, 16, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 47, 48, 49, 70, 74, 104, 105, 113 Rozrażewski (Rozdrażewski) Hieronim, 36, 46, 49, 66, 67, 123, 176, 180 Rubaszkiewicz Jan, 44 Rurarz Bartłomiej, 45, 124 Rybiński Józef, 41, 42

Nabiałczyk Ryszard, 122 Nalepa Amarantidou Wanda, 9, 73, 84, 199 Niewiadomski Michał, 107 Olbracht Jan, 20, 21, 61 Oratyński Antoni, 93 Orzechowski Stanisław, 62, 64, 65, 66, 70, 71, 75 Ostalak Krzysztof, 182, 185 Ostrowski Antoni, 22, 42, 55, 89, 90, 91, 93, 94, 95, 97, 103, 106, 112, 114, 180 Ostrowski Jan, 36 Ostroróg Jan, 69 Otha Jan, 36 Owczarek Tomasz, 40

Sałtszewicz Józef Wawrzyniec, 54, 55, 70 Siniarska Czesława (z d. Nowakowska), 116, 122 Siniarski Józef, 121 Siniarski Stefan, 10, 50, 53, 54, 55, 67, 69, 74, 84, 91, 93, 94, 102, 105, 106, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 186, 187, 188 Skarga Piotr, 67 Skrzypczyk Barbara, 121 Smuglewicz Franciszek, 37, 38 Stanek Ryszard, 40 Starnawski Jerzy, 7, 53, 56, 65, 71, 73, 79, 84 Starosta Zbigniew, 8, 125 Starostecka Anna, 122 Starowolski Szymon, 68, 69 Staszic Stanisław, 39 Stolarczyk Tomasz, 8, 26, 200 Strucki Tadeusz, 123 Strzelczyk Leon, 40 Szaniawski Konstanty Felicjan, 55 Szulc Bogdan, 125, 190 Szumił Irena, 35, 36, 37, 38, 39, 44, 46, 50, 104, 114, 118, 120 Szustorowska Grażyna, 121 Szwed Józef, 116

Paweł III, 36 Paweł IV, 63, 64, 76, 77, 78, 79, 84 Paweł z Krosna, 57 Pella Jan, 17, 18 Pertkiewicz Ignacy, 44 Pieczyńska Sabina, 118, 122, 123 Pietras Tomasz, 27 Piotr z Bnina (Bniński), 8, 13, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 25, 56, 57, 58, 60, 71, 72 Pius IV, 77 Pius V, 66, 77, 79, 80, 85 Pius XI, 43 Placidi Franciszek, 22 Płoszaj Józef, 45 Pollak Roman, 73, 76, 84, 86, 87, 88, 90, 102 Przerębski Wincenty, 22 Pstrokoński Witold, 116 Ptaśnik Jan, 21, 25 Puchała Zenon, 10, 115, 125, 186, 187, 201

169


Wybrane karty z dziejów Wolborza… Szymaniecki Maciej, 106 Śledzińscy Zofia i Tadeusz, 122

Wilk-Woś Zofia, 8, 13 Wiśniewski Piotr, 91, 92, 102 Wodka Mikołaj z Kwidzyna, 20, 24, 56, 59, 72 Wojciechowski Jacek, 45 Wolimir z Ostrowa, 19 Wolski Mikolaj, 61 Wołucki Paweł, 9, 104, 106, 107, 108, 110, 112, 114 Wroński Stefan, 93

Thura Piotr, 39 Tomaszewski Walenty, 44 Uchański Jakub, 61, 63, 64, 65, 174 Warda Anna, 8, 9, 104, 200 Warda Krzysztof, 9, 104 Warneńczyk Władysław, 21 Watzenrode Łukasz, 20 Wątrobski (Wantrobski) Andrzej, 56 Wejman Agnieszka, 121, 125 Wejman Stefan, 117 Węglewski Benedykt, 40, 45 Węglewski Jan, 125 Wicher Andrzej, 8, 195 Wichowa Maria, 1, 8, 12, 47, 65, 69, 71, 73, 77, 78, 80, 84, 86, 196 Wich-Szymczak Urszula, 10, 127, 166, 202 Widziński Dominik, 39

Zacius Szymon, 62 Zajączkowski Stanisław Marian, 7, 13, 25, 26, 27, 28, 34, 47, 48, 71, 86, 102 Zamoyski Jan, 67, 69 Zaremba Józef, 88, 89, 90 Zbylut z Gołańczy, 15, 17, 19, 29 Zebrzydowski Andrzej, 19 Ziółek Władysław, 39, 43, 45, 124 Ziółkowski Romuald, 116 Zygmunt August, 36, 49, 63, 71, 73, 75, 77, 79, 82

170


Aneks

LOGO: 950 LAT WOLBORZA ŹRÓDŁO: URZĄD MIEJSKI W WOLBORZU

171


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

HERB GMINY WOLBÓRZ ŹRÓDŁO: URZĄD MIEJSKI W WOLBORZU

172


Aneks

ANDRZEJ FRYCZ MODRZEWSKI (PORTRET JANA MATEJKI) ŹRÓDŁO: HTTPS://PL.WIKIPEDIA.ORG/WIKI/ANDRZEJ_FRYCZ_MODRZEWSKI

173


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

JAKUB UCHAŃSKI ŹRÓDŁO: HTTPS://PL.WIKIPEDIA.ORG/WIKI/JAKUB_UCHA%C5%84SKI

174


Aneks

JAN DROHOJOWSKI ŹRÓDŁO: HTTP://PRO-ARTCENTER.EU/MALARSTWO_DAWNE.HTML

175


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

HIERONIM ROZRAŻEWSKI ŹRÓDŁO: HTTP://MUZEUM.DIECEZJA.WLOCLAWEK.PL/PLAN-MUZEUM/ INKUNABUL-KSIAZKA/

176


Aneks

ANTONI KAZIMIERZ OSTROWSKI ŹRÓDŁO: HTTPS://PL.WIKIPEDIA.ORG/WIKI/ANTONI_ KAZIMIERZ_OSTROWSKI

177


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

JĘDRZEJ KITOWICZ ŹRÓDŁO: HTTP://PARAFIA-RZECZYCA.PL/%21NOWA/IMAGES/00/46/15KITOWICZ.JPG

178


Aneks

DAWNE PIECZĘCIE CECHOWE ŹRÓDŁO: ARCHIWUM URZĘDU MIEJSKIEGO W WOLBORZU

179


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

PŁYTA HERBOWA BISKUPA HIERONIMA ROZRAŻEWSKIEGO ŹRÓDŁO: ARCHIWUM URZĘDU MIEJSKIEGO W WOLBORZU

180


Aneks

KOLEGIATA WOLBORSKA FOT. BARBARA DUDA

181


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

POMNIK A. FRYCZA MODRZEWSKIEGO NA PLACU JAGIEŁŁY FOT. KRZYSZTOF OSTALAK

182


Aneks

POŻARNICZE CENTRUM HISTORYCZNO-EDUKACYJNE ZIEMI ŁÓDZKIEJ W WOLBORZU FOT. ANDRZEJ KOTLICKI

183


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

PAŁAC BISKUPÓW KUJAWSKICH ŹRÓDŁO: ARCHIWUM URZĘDU MIEJSKIEGO W WOLBORZU

184


Aneks

KANAŁ WODNY W PARKU PRZYPAŁACOWYM FOT. KRZYSZTOF OSTALAK

185


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

MŁODY STEFAN SINIARSKI ZDJĘCIE UDOSTĘPNIŁ ZENON PUCHAŁA

186


Aneks

MŁODY STEFAN SINIARSKI – AWERS FOTOGRAFII ZDJĘCIE UDOSTĘPNIŁ ZENON PUCHAŁA 187


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

STEFAN SINIARSKI - ZAŁOŻYCIEL I PIERWSZY PRZEWODNICZĄCY STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ WOLBORZA ŹRÓDŁO: ARCHIWUM STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ WOLBORZA

188


Aneks

ANDRZEJ JAROS – BURMISTRZ WOLBORZA ŹRÓDŁO: ARCHIWUM URZĘDU MIEJSKIEGO W WOLBORZU

189


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

BOGDAN SZULC – PRZEWODNICZĄCY RADY MIEJSKIEJ WOLBORZA ŹRÓDŁO: ARCHIWUM URZĘDU MIEJSKIEGO W WOLBORZU

190


Aneks

TERESA DUDA – PRZEWODNICZĄCA STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ WOLBORZA FOT. BARBARA DUDA

191


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

ZARZĄD STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ WOLBORZA ŹRÓDŁO: ARCHIWUM STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ WOLBORZA

192


Aneks

CENTRUM WOLBORZA Z LOTU PTAKA ŹRÓDŁO: ARCHIWUM URZĘDU MIEJSKIEGO W WOLBORZU

193


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

PRZEWODNICZĄCA STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ WOLBORZA TERESA DUDA FOT. BARBARA DUDA

194


Aneks

PROF. DR HAB. ANDRZEJ WICHER – PRZEWODNICZĄCY OBRAD FOT. BARBARA DUDA

195


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

PROF. DR HAB. MARIA WICHOWA FOT. BARBARA DUDA

196


Aneks

DR TOMASZ STOLARCZYK FOT. BARBARA DUDA

197


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

KS. PROF. DR HAB. WALDEMAR GLIŃSKI FOT. BARBARA DUDA

198


Aneks

DR WANDA NALEPA AMARANTIDOU FOT. BARBARA DUDA

199


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

PROF. DR HAB. ANNA WARDA FOT. BARBARA DUDA

200


Aneks

WICEPRZEWODNICZĄCY STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ WOLBORZA ZENON PUCHAŁA FOT. BARBARA DUDA 201


Wybrane karty z dziejów Wolborza…

DR URSZULA WICH-SZYMCZAK FOT. BARBARA DUDA

202


Aneks

PRELEGENCI KONFERENCJI FOT. BARBARA DUDA

203



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.