Magazyn PSPR nr3

Page 1

PUBLIC RELATIONS W POLSCE MAGAZYN POLSKIEGO STOWARZYSZENIA PUBLIC RELATIONS


3

Co nowego w PSPR?

4

Nowe regulacje prawne dotyczące sprostowań prasowych

7 9

Roman Bieda

Wyzwania komunikacji wewnętrznej – wstęp do komunikowania zmian Magdalena Selwant-Różycka

Szkolenia w branży PR Damian Wilpert i Mirosław Kot

10

Public relations na drodze profesjonalizacji zawodowej

13

Po co się stowarzyszać?

15

PR w małych firmach

17

O czym nie wolno zapomnieć przy organizacji konferencji prasowej

dr Mira Poręba

Szymon Sikorski

Agnieszka Kuźma-Filipek

Zbigniewa Lazar

2

20

Lotnisko Chopina w mediach społecznościowych

23

Felieton dziennikarski

24

PSPR poleca!

Przemysław Przybylski

Autorka jest dziennikarzem ekonomicznym lokalnego dziennika


Co nowego w PSPR? W ciągu ostatnich miesięcy Polskie Stowarzyszenie Public Relations udzieliło patronat merytoryczny wydarzeniom, które mają znaczący wpływ na propagowanie wiedzy dotyczącej Public Relations w Polsce.

Patronat merytoryczny udzielono wydarzeniom takim, jak: PR FOR BUSINESS, czyli jak wykorzystać potencjał społeczności w komunikacji Twojej marki - PR for Business to cykl spotkań, mający na celu integrację wielkopolskiego biznesu z branżą Public Relations. Projekt skierowany jest do kadry zarządzającej, przedstawicieli małych i średnich firm oraz wszystkich zainteresowanych tematami związanymi z Public Relations. Tegoroczna edycja dotyczyła świadomego kreowania wizerunku przedsiębiorstw przez społeczności, w których funkcjonujemy. II Kongres Innowacyjnego Marketingu w Samorządach - Spotkanie to doskonała okazja do dyskusji o najnowszych trendach w komunikacji marketingowej jednostek samorządu terytorialnego. Tegoroczny II Kongres Innowacyjnego Marketingu w Samorządach wzbogacony został o część praktyczną, w ramach której uczestnicy mieli okazję zweryfikować swoją wiedzę, a także wziąć udział w warsztatach ewaluacji strategii w marketingu miejsc. Prawo dla rzeczników prasowych i działów PR - seminarium ma na celu prezentacje dostępnych narzędzi, umożliwiających obronę w sytuacji działania na szkodę wizerunku i interesów spółek. Uczestnicy spotkania mieli okazję poznać kluczowe zasady i narzędzia prawne będące gwarantem bezpieczeństwa dla prowadzonych działań medialnych, a także skutecznej obrony przed niekorzystnymi działaniami konkurencji.

Zapraszamy do lektury, prosimy o uwagi i propozycje treści na adres magazyn@polskipr.pl. Polskie Stowarzyszenie Public Relations jako organizacja ma pomagać członkom rozwijać i popularyzować zagadnienia PR, dlatego też deklarujemy pomoc dla inicjatyw członkowskich. Razem możemy więcej.

3


ROMAN BIEDA

Nowe regulacje prawne dotyczące sprostowań prasowych W dniu 14 czerwca 2012 r. na podstawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 1 grudnia 2010 r., utracił obowiązywanie trzon przepisów dotyczących sprostowań oraz odpowiedzi prasowych, w tym przepis art. 31 prawa prasowego, stanowiący podstawę wniosku o zamieszczenie sprostowania lub odpowiedzi prasowej. W celu usunięcia powstałej w ten sposób luki prawnej, w dniu 27 lipca 2012 r. Sejm uchwalił zmianę ustawy prawo prasowe wprowadzającą nowe regulacje prawne w zakresie sprostowania prasowego. Następnie, w dniu 3 sierpnia 2012 r. Senat wprowadził poprawki do projektu ustawy. Należy, zatem spodziewać się, iż w niedługiej przyszłości nastąpi zakończenie procesu legislacyjnego oraz przyjęcie nowych regulacji w zakresie sprostowań prasowych. Celem niniejszego artykułu jest ogólne omówienie nowych regulacji prawnych. Przed odniesieniem się jednak do nowych rozwiązań legislacyjnych, wskazać należy na generalne światowe modele regulacji sprostowań prasowych. Generalnie, istnieją dwa modelowe rozwiązania szeroko rozumianej instytucji sprostowania tj. model romański oraz model germański. Zgodnie z modelem romańskim, którego początków szukać należy we Francji w okresie rewolucji francuskiej, prawo do odpowiedzi („response”) przysługuje każdej osobie, która została wymieniona w materiale prasowym. Odpowiedź dotyczyć przy tym może zarówno okoliczności faktycznych, jak również wypowiedzi wartościujących. Z kolei, system germański zakłada, iż sprostowanie dotyczyć może wyłącznie okoliczności faktycznych, a nie opinii, czy ocen przedstawionych w publikacji. Uchylone przepisy polskiego prawa prasowego przewidywały natomiast system „mieszany” łączący w sobie zarówno znaną z systemu germańskiego instytucję sprostowania wiadomości nieprawdziwej lub nieścisłej (art. 31 pkt. 1 prawa prasowego), jak również instytucje odpowiedzi na stwierdzenie zagrażające dobrom osobistym (art. 31 pkt. 2 prawa prasowego). Przyjęte rozwiązanie poddane zostało krytyce w literaturze przedmiotu oraz orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. Wskazywano, iż wadliwość przyjętego rozwiązania przejawia się między innymi w braku jednoznacznych kryteriów pozwalających na odróżnienie obu instytucji. Mając na uwadze, iż prawo prasowe przewidywało nieco odmienne zasady publikacji sprostowań i odpowiedzi, niewłaściwe zakwalifikowanie przez redaktora naczelnego danego pisma, jako odpowiedzi zamiast sprostowania, prowa-

4

dzić mogło do naruszenia przez niego prawa prasowego oraz odpowiedzialności karnej. Nowelizacja prawa prasowego generalnie zrywa z systemem „mieszanym”, rezygnuje z instytucji „odpowiedzi” i pozostawiając jedynie instytucję „sprostowania”. Zgodnie z art. 31a ust. 1 ustawy, na wniosek zainteresowanej osoby fizycznej, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niebędącej osobą prawną, redaktor naczelny właściwego dziennika lub czasopisma jest obowiązany opublikować bezpłatnie rzeczowe i odnoszące się do faktów sprostowanie nieścisłej lub nieprawdziwej wiadomości zawartej w materiale prasowym. Zakłada się zatem, iż prawo prasowe regulować będzie zatem wyłącznie sprostowanie wiadomości nieprawdziwej lub nieścisłej. Nie oznacza to jednak, że osoba, której dobra osobiste zostały naruszone przez daną publikację prasową pozostanie bezbronna wobec naruszeń. Osoba taka będzie mogła oczywiście dochodzić ochrony jej dóbr osobistych w dordze postępowania sądowego na podstawie przepisów kodeksu cywilnego (art. 23 kc). Nowe regulacje wprowadzają moim zdaniem istotne zmiany dotyczące terminu oraz sposobu wniesienia sprostowania. Zgodnie z dotychczas obowiązującymi przepisami, redaktor naczelny uprawniony jest do odmowy publikacji sprostowania, które zostało nadesłane po upływie miesiąca od dnia opublikowania materiału prasowego Jeżeli jednak osoba zainteresowana wykaże, iż nie mogła zapoznać się w powyższym terminie z treścią publikacji, to redaktor naczelny powinien opublikować sprostowanie, jeżeli zostało nadesłane w terminie do 3 miesięcy od opublikowania materiału prasowego.


W literaturze prawniczej wątpliwości wzbudza jednak kwestia, w jaki sposób należy liczyć miesięczny termin do nadesłania sprostowania. W szczególności, w literaturze spornym jest, czy za chwilę nadesłania sprostowania należy uznać chwilę jego nadania na poczcie (np. wysłania listu poleconego), czy też wpłynięcia sprostowania do redakcji. W mojej ocenie, na gruncie aktualnie obowiązujących regulacji, za chwilę złożenia sprostowania rozumieć należy moment jego dotarcia sprostowania do redaktora naczelnego w taki sposób, żeby mógł zapoznać się z jego treścią (czyli w praktyce chwilę wpłynięcia sprostowania do redakcji, a nie nadania sprostowania na poczcie). Wydaje się, iż nowe przepisy rozwiązują powyżej opisane wątpliwości interpretacyjne. Według nowych regulacji sprostowanie powinno zostać nadane na poczcie lub złożone w siedzibie redakcji na piśmie w terminie do 21 dni od dnia opublikowania materiału prasowego. Nie powinno zatem ulegać wątpliwości, iż do zachowania terminu wystarczające jest samo nadanie sprostowania w placówce pocztowej. Wątpliwości jednak wzbudza, zasadność przyjętego w nowych przepisach rozwiązania zgodnie z którym redaktor naczelny jest zobligowany do odmowy publikacji sprostowania, które zostało nadane lub złożone po upływie terminu (tj. 21 dni od publikacji materiału prasowego). Wydaje się, iż kwestia możliwości publikacji „spóźnionego” sprostowania powinna zostać pozostawiona do decyzji redaktora naczelnego. Nowe przepisy precyzują również, iż sprostowanie powinno zawierać imię i nazwisko lub nazwę wnioskodawcy, jego adres korespondencyjny oraz podpis wnioskodawcy. Adres korespondencyjny wnioskodawcy może zostać przy tym zastrzeżony do wiadomości redakcji. Należy przy tym zwrócić uwagę, iż redaktor naczelny zobowiązany jest do odmowy sprostowania, które nie zostało podpisane przez wnioskodawcę. Zgodnie z dotychczas obowiązującymi przepisami, sprostowanie nie może być dłuższe od dwukrotnej objętości fragmentu materiału prasowego, którego dotyczy. Aktualny przepis przewiduje przy tym, iż redaktor naczelny nie

może wymagać, aby sprostowanie było krótsze niż pół strony znormalizowanego maszynopisu. Na gruncie aktualnie obowiązujących przepisów postawało szereg wątpliwości interpelacyjnych odnośnie obliczania długości sprostowań dotyczących materiału prasowego rozpowszechnionego w radiu lub telewizji. Nowe przepisy utrzymują regułę, iż tekst sprostowania nie może przekraczać dwukrotnej objętości fragmentu materiału prasowego, którego dotyczy. Nowelizacja prawa prasowego wprost reguluje przy tym długość sprostowań nadawanych w radio i telewizji, przyjmując, iż sprostowanie nie może zajmować więcej niż dwukrotność czasu antenowego, jaki zajmował dany fragment przekazu. Pozytywnie należy ocenić zamieszczenie regulacji wprost odnoszących się do sprostowań nadawanych w radiu lub telewizji (tj. odniesienia do czasu antenowego). Wątpliwości wzbudzać natomiast może rezygnacja ze wskazania minimalnej długości sprostowania, jakiego zamieszczenia nie może odmówić redaktor naczelny. Nowe przepisy, wprowadzają zbliżone do aktualnie obowiązujących terminy publikacji sprostowań. Istotną nowością jest jednak wprowadzenie nowych regulacji dotyczących publikacji sprostowań dotyczących materiału prasowego zamieszczonego w dziennikach i czasopismach ukazujących się w formie elektronicznej. Redaktor naczelny zobowiązany jest do publikacji sprostowań w e-prasie, w terminie do 3 dni roboczych od dnia otrzymania sprostowania. Oczywiście w praktyce powstać może problem jak rozumieć termin „dni robocze”. Podobnie jak aktualnie obowiązujące przepisy, nowe regulacje przewidują, iż sprostowanie w drukach periodycznych powinno zostać opublikowane w tym samym dziale i tą samą czcionką, co materiał prasowy, którego dotyczy. Nowe przepisy przesądzają przy tym w sposób jednoznaczny, iż sprostowanie powinno zostać opublikowane pod widocznym tytułem „Sprostowanie”. Nowe przepisy precyzują również sposób nadania

5


sprostowania radio i telewizji. Przepisy przewidują, iż w przypadku przekazu za pomocą dźwięku lub obrazu i dźwięku sprostowanie powinno zostać wyraźnie zapowiedziane oraz nastąpić po przekazie tego samego rodzaju i o tej samej porze. W mojej ocenie nowa regulacja wprowadza istotną zmianę w zakresie modyfikacji nadesłanych sprostowań przez redakcję. Należy, bowiem zaznaczyć, iż dotychczas obowiązujące przepisy nie przewidują absolutnego zakazu wprowadzenia zmian do treści sprostowania. Zgodnie, bowiem z aktualnie obowiązującymi przepisami, w tekście nadesłanego sprostowania nie wolno bez zgody wnioskodawcy dokonać skrótów ani innych zmian, które by osłabiały jego znaczenie lub zniekształcały intencję autora sprostowania. Natomiast, nowe regulacje przewidują, iż w tekście nadesłanego sprostowania nie wolno bez zgody wnioskodawcy dokonywać skrótów ani innych zmian. W mojej ocenie, przepis należy intepretować w ten sposób, iż redaktor naczelny nie jest uprawniony do dokonywania jakichkolwiek zmian w treści nadesłanego sprostowania. Redaktor naczelny może, zatem opublikować sprostowanie, lub odmówić jego publikacji powołując się na określone w ustawie przesłanki obligatoryjnej lub fakultatywnej odmowy publikacji sprostowania. Nowe przepisy utrzymują zakaz komentowania sprostowania w tym samym numerze lub przekazie. Nowe regulacje precyzują przy tym, iż sprostowanie zamieszczone w elektronicznym wydaniu dziennika lub czasopisma nie może być komentowane tego samego dnia. Podobnie jak na gruncie dotychczas obowiązujących przepisów, nowe przepisy przewidują, iż zakaz komentowania sprostowania, nie wyklucza zamieszczenia prostej zapowiedzi polemiki lub wyjaśnień. Istotną zmianą w stosunku do aktualnie obowiązujących przepisów jest wprowadzenie tzw. szybkiej ścieżki sądowego dochodzenia roszczeń o publikację sprostowania. Nowelizacja przewiduje szybsze terminy do rozpatrzenia przez sąd sprawy o publikację sprostowania, krótsze terminy wniesienia odpowiedzi na pozew, uzasadnienia wyroku oraz wniesienia apelacji. Czas pokaże jednak, czy wprowadzone zmiany rzeczywiście doprowadzą do przyspieszenia i usprawnienia dochodzenia roszczeń o publikację sprostowania.

6

Roman Bieda

Radca prawny oraz rzecznik patentowy. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego.


MAGDALENA SELWANT-RÓŻYCKA

Wyzwania komunikacji wewnętrznej – wstęp do komunikowania zmian Czasy zmian. Ciekawe czasy. Trudne czasy. Żyjemy w czasach gospodarki globalnej. Kryzys na innym kontynencie szybko zaczyna mieć realny wpływ na naszą rzeczywistość. Firmy coraz dokuczliwiej odczuwają kryzys strefy euro i spowolnienie gospodarcze. Rzeczywiste lub nawet jedynie przewidywane pogorszenie koniunktury, niesie ze sobą ograniczania kosztów, a w niektórych przypadkach nawet zapobiegawcze odchudzanie organizacji. Firmy chcą i coraz częściej muszą przystosowywać swoją strukturę do gorszej sytuacji na rynku. W tym kontekście mówi się elegancko o szyciu firmy na miarę rynku. W rzeczywistości, najczęściej zwiastuje to organizacji i pracownikom trudne zmiany, z którymi coraz częściej mamy do czynienia w naszej codziennej pracy, dlatego też warto im się bliżej przyjrzeć. Komunikacja wewnętrzna w procesie zmian Nieodłączną i istotną częścią sprawnego przeprowadzania zmian jest właściwa komunikacja. Z perspektywy osób odpowiadających za nią w firmach oznacza to wyzwania i ciekawe doświadczenia. Z drugiej strony jest to trudny i wymagający czas, ponieważ najczęściej komunikator nie jest jedynie świadkiem, ale przede wszystkim uczestnikiem zmian zachodzących w firmie. Trudność w komunikowaniu zmian i najważniejsze elementy odróżniające ten proces od codziennej komunikacji wewnętrznej w firmie to przede wszystkim silne emocje, które dochodzą do głosu, oraz konieczność zmiany priorytetów w działaniach komunikacyjnych. Przesunięcie priorytetów Wraz z wprowadzaniem przez firmy bolesnych zmian, ewolucji powinny ulec główne zadania komunikacji wewnętrznej. W okresie turbulencji wprowadzających nerwowość i niepewność, która staje się udziałem pracowników, odchodzimy od działań koncentrujących się na aspektach wizerunkowych i kulturowych, takich jak np. konkursy dla pracowników premiujące wiedzę o produktach lub akcje edukacyjne skoncentrowane na wartościach firmowych, wprowadzając w to miejsce inicjatywy wspierające organizację w osiąganiu celów biznesowych i realizacji założonej strategii. Komunikacja wewnętrzna, koncentrująca się w okresie zmian na działaniach operacyjnych, ułatwia przepływ

informacji oraz szybkie i efektywne wprowadzanie nowych działań i rozwiązań. W tym czasie zadaniem i jednym z wyzwań dla komunikatora w organizacji jest dostarczenie przełożonym i pracownikom argumentów do większego zaangażowania, którego firmy w okresie transformacji szczególnie potrzebują. Akcje promocyjne i programy edukacyjne z wykorzystaniem kolorowych plakatów i chwytliwych sloganów ustępują miejsca w budowaniu zaangażowania szczegółowej komunikacji na temat prowadzonych i planowanych działań, uwzględniając kontekst, powody i cele prowadzonych zmian. Emocje i jeszcze raz emocje Tym, co wyróżnia komunikację zmian od innych rodzajów komunikowania są towarzyszące jej silne emocje. Te najczęściej negatywne odczucia mogą dyktować podejmowane działania. Kluczem do wybrania właściwych narzędzi i dobrego zaplanowania komunikacji w takich warunkach jest jak najpełniejsza wiedza na temat nastrojów panujących wśród załogi na różnych poziomach organizacji. Do pozyskiwania feedbacku warto wykorzystać wszystkie, zarówno oficjalne jak i nieformalne narzędzia i kanały. Emocje udzielają się nie tylko szeregowym pracownikom. Poczucie niepewności i zdenerwowanie jest również udziałem kadry kierowniczej i nie omija także zarządów. Ustalając zakres wykorzystywanych narzędzi komunikacji w procesie transformacji warto zastanowić się, jakie rozwiązania będą najskuteczniejsze w odniesieniu do konkretnych osób. Musimy tutaj uważnie

7


szacować, na ile szefowie firm będą w stanie unieść emocjonalnie ciężar komunikowania zmian. Dobranie właściwych narzędzi i perfekcyjne przygotowanie jest kluczem do zaplanowania i przeprowadzenia trudnej komunikacji przez przedstawicieli kadry zarządzającej. Czasem trzeba walczyć o komunikację Nie jest tajemnicą, że poziom wiedzy i świadomości w poszczególnych firmach na temat roli komunikacji wewnątrz firmy jest różny. Wciąż zdarza się, że zanim przejdziemy do działań komunikacyjnych, musimy „wyedukować” kadrę kierowniczą na temat zalet i korzyści płynących ze sprawnego przepływu informacji. Zadanie to staje się tym istotniejsze w procesie zmian. Osoba odpowiedzialna za komunikację musi wykazać się determinacją i siłą przebicia, dzięki której upewni się, że komunikacja zostanie uwzględniona w planowanych działaniach i nie zostanie zepchnięta na dalszy plan lub w ogóle pominięta. Od razu warto zwrócić uwagę, że w praktyce często okazuje się to wymagającym zadaniem. Dla osób kierujących firmą wprowadzanie zmian jest mocno obciążające, a informowanie na ich temat jest dodatkowym czynnikiem stresującym i dlatego może wzbudzać opór. Tę „walkę” warto jednak wygrać, bo wprowadzanie zmian „po kryjomu” jeszcze się nikomu nie udało. Zarządzanie emocjami poprzez komunikację, nawet tymi negatywnymi, przynosi dużo lepsze efekty niż pozostawienie ich bez komentarza i wytłumaczenia. Jest dowiedzione, że wpływ zmian na zaangażowanie i motywację do pracy jest najczęściej negatywny. Właściwe komunikowanie daje jednak szansę na stworzenie w firmie atmosfery koncentracji na pracy i realizacji zakładanych celów bez względu na trwający proces zmian. W tym procesie niezbędny jest jednak udział szefa firmy i kadry kierowniczej. Są zmiany? Powinien być lider. W każdym procesie zmian pojawia się wiele niewiadomych. Rośnie poczucie niepewności i zagrożenia pośród pracowników. W takich warunkach znacząco wzrasta rola lidera w organizacji. Najczęściej jest to szef firmy, jej prezes lub inna osoba ciesząca się autorytetem i posiadająca największą władzę w organizacji. Często jest to rola niewdzięczna, skupiająca na sobie żale i pretensje tych, którzy mają poczucie, że w trakcie zmian spotkała ich krzywda. Lider w tym procesie jest jednak niezbędny jako gwarant słuszności zachodzących zmian i osoba wskazująca kierunek, w którym zmierza firma. Osoba kierująca komunikacją wewnętrzną

8

musi uświadomić to swoim szefom i zadbać, aby miejsce lidera w okresie zmian w firmie było zajęte przez właściwą osobę. Najtrudniejsze przypadki komunikowania zmian Często mówimy i piszemy o zmianach- najlepszym tego dowodem jest ten tekst, ale nie mówimy, co to dokładnie oznacza. Poza wprowadzaniem nowych produktów i usług, modyfikacjami procedur, programami oszczędnościowymi, zmianami w zarządach i strategiach, najczęściej oznacza to zwolnienia. Każdy na myśl o redukcjach zatrudnienia dostaje gęsiej skórki, niezależnie od tego, czy w firmie zajmuje się komunikacją, czy zupełnie czymś innym. Dlaczego zwolnienia są tak traumatyczne? Oznaczają bowiem zamiany w firmie, ale przede wszystkim w życiu prywatnym pracowników. Dotykają nie tylko ich, ale również całe rodziny. Budzą poczucie zagrożenia i niepewności. Dla niektórych oznaczają nowe możliwości i rozwój, a dla innych są początkiem poważnych problemów. Biorąc pod uwagę specyfikę i ciężar zwolnień, to właśnie ich komunikowanie jest najtrudniejsze, a do wyzwań komunikacji wewnętrznej należą procesy, które najczęściej je ze sobą niosą np. fuzje i przejęcia. Są to osobne, obszerne zagadnienia, którym warto poświęcić osobne miejsce i przyjrzeć się dokładniej. O nich pisać będę w kolejnym numerze. Magdalena Selwant-Różycka

Magdalena Selwant-Różycka

Ekspert ds. komunikacji wewnętrznej w Sygnity SA. Absolwentka Wydziału Lingwistyki Stosowanej UW oraz podyplomowych studiów z zakresu Public Relations na UW i marketingu na SGH.


DAMIAN WILPERT I MIROSŁAW KOT

Szkolenia w branży PR Kiedy wypowiadamy słowo szkolenie, nasze myśli dotykają obrazu, na którym grupa ludzi dorosłych uczy się, siedząc na krzesłach i oglądając prezentację w Power Poincie z głosem wykładowcy w tle. Nic bardziej mylnego. Obecne szkolenia, szczególnie z Branży PR to maksymalne zaangażowanie trenera i uczestników w ćwiczenia praktyczne, dyskusję moderowaną przez trenera, case study oraz odgrywanie scenek praktycznie dotykających problemu. Właśnie tego typu szkolenie jest efektywne, kiedy uczy praktycznych zachowań, a nie jest tylko nudnym wykładem powiązanym z czytaniem slajdów. Obecnie organizatorzy szkoleń, trenerzy i wykładowcy zbyt wiele obiecują, a niestety okazuje się później, że słuchacze wychodzą niezadowoleni, ponieważ oprócz wręczenia certyfikatu nie otrzymali żadnych wskazówek praktycznych. Kluczowa również jest znajomość technik nauczania osób dorosłych oraz etapów formowania się grupy i ról, jakie w tej grupie mogą pełnić uczestnicy szkolenia. Najbardziej popularnym cyklem prowadzenia szkolenia jest Cykl Kolba, który podzielony jest na cztery etapy: Doświadczenie, refleksja, teoria i zastosowanie. Doświadczenie daje uczestnikom możliwość przeżycia od środka tego czego się uczą, może to być np. Uczestniczenie w grze, odgrywanie ról, oglądanie filmu, na tym etapie ważne jest przekazanie jasnej instrukcji, aby uczestnicy rozumieli co mają robić. Refleksja jest rozmową na temat przeżytego doświadczenia, słuchacze dzielą się swoimi odczuciami, trzeba dać szanse każdemu uczestnikowi aby się wypowiedział i przekazał informacje co zauważył w zachowaniu swoim i innych, pomocnymi pytaniami będą „Jak się czuliście?, co działo się na początku, co później? Teoria na której trener odnosi się do swojej wiedzy i doświadczeń, pokazane są źródła, fakty i prawidłowości, jak należy się zachować, aby robić coś efektywniej. Zastosowanie czyli pokazanie jak zdobytą wiedzę i umiejętności wykorzystać w codziennym życiu, pomocne pytanie „Jak wykorzystaną wiedzę wykorzystacie w swoim życiu?” Kursanci, oprócz potężnej dawki wiedzy praktycznej, oczekują również odrobimy humoru i zabawy, którą doświadczony trener jest w stanie umiejętnie dawkować podczas proce-

su szkoleniowego. Skutecznymi narzędziami do rozładowania napięcia w grupie są energizery oraz gry i zabawy szkoleniowe. Trener, żeby przeprowadzić słuchaczy od nieświadomej niekompetencji do świadomej kompetencji, powinien prawidłowo i rzetelnie zbadać potrzeby szkoleniowe (przy szkoleniu zamkniętym kontaktuję się z działem HR, przy szkoleniu otwartym bezpośrednio ze słuchaczami), skutecznie zachęcić uczestników do rozwoju swoich kompetencji, pogłębić ich wiedzę i sprawić, aby to sami uczestnicy byli ambasadorami zmian w swojej firmie, poprzez zrealizowanie celu szkoleniowego, który zostanie jasno określony. O pełnym sukcesie szkoleniowym możemy powiedzieć, gdy po zakończeniu szkolenia zmierzymy efektywność szkolenia np. wg modelu oceny szkoleń Donalda Kirkpatricka, który nie tylko bada reakcję uczestnika po szkoleniu, przyrost wiedzy, ale również jego zmianę postawy w miejscu pracy, co z kolei przekłada się na zysk firmy i zwrot zainwestowanych w szkolenie środków. Podsumowując należy pamiętać, że branża PR to przede wszystkim świetne relacje. Jeżeli zbudujemy dobre relacje z kursantami, to oni będą ambasadorami naszej marki. Bezcenne!

Damian Wilpert

Specjalista w dziedzinie technik sprzedaży oraz budowy pozytywnego wizerunku

Mirosław Kot

Specjalista z zakresu prawa pracy, negocjacji, zarządzania zasobami ludzkimi oraz Public Relations.

9


DR MIRA PORĘBA

Public relations na drodze profesjonalizacji zawodowej Profesjonalizacja zawodowa to proces polegający na m.in. wprowadzeniu jednolitego systemu kształcenia osób wykonujących dany zawód, sformalizowaniu kryteriów przyjęcia do profesji, a także ewentualnym powołaniu formalnych struktur samorządu zawodowego. Ostatnie kryterium może być rozumiane szeroko, nie tylko w kontekście samorządów korporacyjnych. Obecnie w Polsce panuje tendencja do „otwierania” zawodów, ograniczania reglamentacji. Słuszność tych działań określi upływ czasu i sytuacja, w jakiej znajdą się w przyszłości określone grupy zawodowe, będące obecnie przedmiotem owych działań. mieszany – ustawodawczo-samoregulujący. Podwaliny zawodu w formie definicji prawnych powinny być zawarte w ustawach, natomiast zasady odnoszące się do wykonywania danego zawodu w kodeksach samoregulujących. Akt normatywny zawierający przepisy powszechnie obowiązujące powinien zawierać odesłania do dokumentów prawa wewnętrznie obowiązującego, w tym przypadku kodeksów etycznych. Te płaszczyzny prawodawstwa doskonale się uzupełniają. Ryzyko wpływu władzy ustawodawczej na dany zawód byłoby w takim rozwiązaniu ograniczone, co zmniejszyłoby największe obawy przeciwników regulacji zawodowej na gruncie prawa powszechnie obowiązującego. Bardzo istotna jest też rola, jaką spełnia etyka zawodowa. Jej wyjątkowość polega na tym, że może nakładać pewne nakazy i zakazy na osoby należące do określonej grupy zawodowej również w sytuacji, w której niejako „nie wypada” tego czynić prawodawcy, przy czym jest to niezbędne dla właściwego realizowania przez członków korporacji zawodowej przypisywanej im roli społecznej.

Wolne zawody formowała i formuje aktywność ludzka – to poszukiwanie i wykonywanie takich usług, na które istnieje społeczne zapotrzebowanie. Tworzenie sztucznych ograniczeń, jak np. twierdzenia niektórych przedstawicieli doktryny dotyczących obowiązku posiadania samorządu zawodowego, nie przyczyniają się do rozwoju danej profesji. A w ten sposób należałoby rozumieć uznanie zawodu doradcy public relations za zawód wolny, jako kolejny krok w stronę profesjonalizacji. Jedną z dróg do osiągnięcia tego celu jest ustawodawstwo. Wydaje się, że idealnym modelem jest model

10

Nie można jednak zapominać o tym, że spisywanie zasad deontologii zawodowej nie powinno być powierzane tylko przedstawicielom danego zawodu. W tak kompleksowym zadaniu powinny uczestniczyć również osoby spoza danego środowiska zawodowego. Normy deontologiczne są konsekwencją norm ogólnoetycznych, regulują również zachowania osób wykonujących zawód zaufania publicznego nie tylko w stosunku do kolegów z pracy, lecz przede wszystkim w stosunkach z innymi grupami społeczno-zawodowymi. Z drugiej strony może również warto zastanowić się głębiej nad samym procesem legislacji, który w niewystarczającym stopniu wykorzystuje na-


rzędzia, takie jak: zasięganie opinii, korzystanie z ekspertyzy, przeprowadzanie konsultacji społecznych czy uzgodnienia. Ich zamierzoną funkcją jest uczynienie procesu tworzenia prawa racjonalnym i efektywnym, co jest możliwe dzięki temu, że poprzez korzystanie z ekspertyz uzyskuje się projekcję najlepszych rozwiązań danego problemu, poprzez zasięganie opinii można poznać ocen i stanowiska oraz propozycje podmiotów opiniodawczych, podczas przeprowadzania konsultacji społecznych poznaje się reakcję partnerów społecznych (najczęściej adresatów proponowanych rozwiązań) na propozycje, natomiast poprzez uzgodnienia możliwe jest usunięcie wszelkich rozbieżności stanowisk, co pozwala zapewnić wewnętrzną zgodność w systemie prawa oraz zapobiega niepożądanym reakcjom społecznym na projektowane rozwiązania prawne. Jak stanowią „Zasady dialogu społecznego. Dokument programowy rządu przyjęty przez Radę Ministrów w dniu 22.10.2002.” – „prawo do opiniowania programów rządowych oraz projektów aktów prawnych trzeba uznać za podstawę funkcjonowania demokratycznej administracji publicznej”. Również sam rząd czerpie wiele korzyści z konsultowania aktów prawnych. Jest to niezbędny element procesu tworzenia prawa i jego kontroli, jak również wyraz demokratyzacji życia publicznego. Zaznaczyć jednak należy, że konsultacje musiałyby zostać przeprowadzone na wstępnym etapie projektu, ponieważ obecnie na tle standardów europejskich ich słabą stroną jest realizacja na etapie gotowego projektu, bez publikacji wyników. Dyrektywa usługowa (2006/123/WE), wpisująca się w politykę Unii Europejskiej, która ma na celu dążenie do zapewnienia postępu gospodarczego i społecznego, nakłada na państwa członkowskie obowiązki dbania o jakość usług profesjonalnych. Punkt siódmy preambuły ustanawia ogólne ramy prawne, które przynoszą korzyści dla szerokiej gamy usług, jednocześnie uwzględniają specyficzne cechy każdego rodzaju działalności lub zawodu oraz system ich regulacji. Powinno się usunąć wstępne bariery, uruchomić proces oceny, konsultacji i uzupełniającej harmonizacji konkretnych kwestii, wprowadzić stopniową i skoordynowaną modernizację krajowych systemów regulacyjnych w zakresie działalności usługowej. Stanowi to tym samym zachętę do wprowadzania kodeksów postępowania w pewnych kwestiach zawodowych. Regulacje prawne natomiast zwykle odzwierciedlają te wartości społeczne, które funkcjonują w życiu politycznym.

Podobnie jak w przypadku zawodu adwokata, zawód doradcy public relations powinien pokrywać się z interesem społecznym, czyli zapewnieniu bezpieczeństwa obrotu informacji. W interesie społecznym bowiem jest, by osoba wykonująca ten zawód podobnie jak adwokat była niezależna od organów władzy publicznej, posiadała nieskazitelny charakter, maksymalnie pełną wiedzę o komunikacji i rynku mediów, praktycznie umiejętności przekazywania informacji, jak również być niezależną od wpływów osób trzecich, interesy których mogłyby być sprzeczne z interesami klienta. Idealny model grupy zawodowej to takie „osadzenie” w strukturze prawno-politycznej, które gwarantuje ochronę w kwestii procedur podejmowania decyzji, struktury własności, finansowania, treści, jak również większe poddanie mechanizmom kontroli społecznej. Prawnicy uzasadnienia swoich kodeksów etycznych ujmują w trzech modelach: modelu wolnego rynku, modelu rozwiązywania konfliktów, modelu respektu zarówno dla prawnika, jak i dla klienta. Wydaje się, że większość kodeksów etycznych doradców public relations przypominają pierwszy model – wolnego rynku. W modelu tym regulacje kodeksu etycznego ograniczone są do minimum norm niezbędnych do maksymalizowania autonomii tej grupy zawodowej. Dla porównania - model rozwiązywania konfliktów dostrzega rolę prawnika w prawie wszystkich zagadnieniach społecznych, dlatego oczekuje maksymalnego rozszerzania zakresu usług prawniczych dla wszystkich potrzebujących, natomiast model respektu dla prawnika i klienta pomija istotne względy powyższych modeli. Kodeksy etyczne zawodu doradcy public relations precyzują standardy postępowania, kształtują ich wrażliwość moralną oraz w dużo mniejszym stopniu zmierzają do zapewnienia dyscypliny zawodowej. Ze względu na brak samorządności korporacyjnej obecnie wymaganie utrzymania dyscypliny zawodowej może właściwie tylko opierać się na gruncie regulacji normatywnych. Doradcy public relations powinni starać się o sformalizowanie zasad wykonywania ich zawodów oraz drogi dostępu do zawodu (cenzus wykształcenia i odpowiedniej praktyki) na drodze ustawowej, jak również powołania odpowiednich organów samoregulujących, które w przypadku rażącego naruszenia etyki zawodowej będą w stanie odpowiednio zareagować. Obecnie instytucja quasi samorządowa - Rada Etyki Public Relations oprócz publicznego na-

11


piętnowania danej osoby nie mają możliwości wyciągnięcia żadnych konsekwencji. Środowisko zawodowe doradców public relations czekają nieuchronne zmiany. Siłą napędową zmian musi być jedność danego środowiska, poczucie wspólnoty celów i wartości. W obu przypadkach inicjatywa musi wyjść od przedstawicieli danego zawodu, którzy we własnym dobrze pojętym interesie mogą doprowadzić do uregulowania podstawowych zasad i definicji, składających się na ich profesję. I odwrotnie – brak rozwoju w tej kwestii prowadzi do deprecjacji danych grup zawodowych pod kątem wizerunku, prestiżu zawodowego, jak również wynagrodzenia za wykonaną pracę. A to z kolei staje się przyczynkiem do utraty najbardziej cennych jednostek, stanowiących elitę danego zawodu.

dr Mira Poręba

Specjalista ds. Public Relations. Właścicielka agencji PR Espresso 77 Communications

Kompromisowym rozwiązaniem mogłoby być przyjęcie certyfikacji. Certyfikaty mogłyby być wydawane osobom posiadających pewien dorobek zawodowy oraz odpowiednie wykształcenie, stanowiąc cenną wskazówkę dla potencjalnych klientów lub pracodawców. Równocześnie spowodowałyby zwiększenie roli np. sądu koleżeńskiego, który miałby prawo jurysdykcji dyscyplinarnej w stosunku do osób otrzymujących dane certyfikaty. Pomogłoby to również w większym niż dotychczas przestrzeganiu zasad etyki zawodowej, co ma bezpośredni wpływ na profesjonalizację zawodu. Certyfikat mógłby być terminowy (w przypadku np. lekarzy medycyny estetycznej wydawany jest na okres dwóch lat) lub bezterminowy pod warunkiem spełnienia określonych warunków. Decyzję o przyznaniu, odmowie wydania lub odebraniu certyfikatu podejmuje Komisja Certyfikacyjna, w której skład mogliby wchodzić eksperci w dziedzinie public relations i mediów o uznanym dorobku zawodowym. Ponadto nad weryfikacją aplikacji mogłaby czuwać niezależna Rada Ekspercka, która zapewnia przejrzystość procesu certyfikacyjnego. Powyższa propozycja mogłaby stanowić nowe rozwiązanie, będące kompromisem pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami samorządności korporacyjnej i pełnej regulacji zawodowej czy wprowadzenia cenzusu wykształcenia i odpowiedniej długości stażu zawodowego. Certyfikaty mogłyby stanowić cenną wskazówkę dla klientów oraz pozostałych zainteresowanych, że mają do czynienia z osobą spełniającą określone kryteria merytoryczne.

12

Artykuł pochodzi z książki autorki„Dziennikarz i doradca public relations. Aspekty etyczne i prawne zawodu”, Difin, Warszawa 2012


SZYMON SIKORSKI

Po co się stowarzyszać? Pisząc trochę na przekór, stwierdzam, że w Polsce nie ma silnej branżowej organizacji skupiającej pasjonatów i aktywistów Public Relations. Trudno jest zbudować ponadregionalną strukturę, która mogłaby być głosem całej branży PR. Dlaczego? PSPR powstał kilkanaście lat temu, przez stowarzyszenie przewinęło się kilkaset osób, organizacja miała swoje wzloty i upadki. Jednak nawet kilkaset osób, które tworzyło PSPR na przestrzeni lat, to zaledwie kropla w morzu. Rynek praktyków PR to w Polsce już minimum kilkanaście, a może i kilkadziesiąt tysięcy osób (ile dokładnie, nie wie nikt). Lokalnie - idealnie O ile trudno zrzeszać i aktywizować ludzi do pracy na rzecz ogólnopolskiej organizacji, tak świetnie sprawdza się model lokalnych stowarzyszeń. Za przykład podać można Śląski Oddział Polskiego Stowarzyszenia Public Relations, który bardzo regularnie organizuje spotkania i jest głosem branży w województwie śląskim. Niewątpliwie ogromna rola w tym ciężko - ale konsekwentnie - pracującego zarządu. Widać „koszula bliższa ciału” i większy sens piarowcy widzą w spotkaniach dotyczących problemów „własnego podwórka”, gdzie rozmawia się

o codziennych problemach i wyzwaniach. Przypomnę, że jeszcze kilka lat temu (około 2006 roku) Stowarzyszenie jako jeden z priorytetów stawiało budowanie tożsamości poprzez oddziały. Wtedy działały jeszcze przyczółki PSPR na Dolnym Śląsku (ostatnio podejmowane są próby jego reaktywowania), na Podkarpaciu, w łódzkim, w mazowieckim, małopolskim oraz zachodniopomorskim. Dziś na firmamencie świeci jedynie śląskie. Korzyść Po co mam się stowarzyszać - to jedno z pytań, z którymi bardzo często przyszło mi się spotykać. W PR warsztat opiera się na wiedzy, znajomościach i umiejętnościach, którymi niekoniecznie praktycy chcą się dzielić z innymi. Wszak owa tajemna wiedza stanowi o ich przewadze rynkowej i konkurencyjnej. Pojawiają się jednak nowe narzędzia, świat mediów zmienia się w tempie wcześniej niespotykanym. Co pokazał krótki egzamin podczas Kongresu PR we

13


Wrocławiu w ubiegłym roku: około 40% praktyków orientuje się, delikatnie mówiąc, średnio w zagadnieniach związanych z pojawieniem się social media. Funkcją stowarzyszenia na pewno powinna być zatem edukacja - organizacja, współorganizacja i patronowanie kongresom, konferencjom i publikowanie dostępnej wiedzy. Korzyścią dla członków PSPR jest niewątpliwie to, że wstępując do Stowarzyszenia podpisują Kodeks Etyki, a także Kartę Przejrzystości Relacji opracowane przez PSPR. To jest uczniowska „tarcza” i legitymacja podnosząca reputację praktyka PR. Ważne też, by podkreślać, iż PSPR daje swoim członkom szerokie pole do działań indywidualnych. Śląsk organizuje wiele spotkań na tematy wszelakie, patronuje studiom podyplomowym oraz robi spotkania dla studentów, kilka lat temu organizowane były sympozja pt. „PR regionów”. Skoro może być tak pięknie ... ... dlaczego Stowarzyszenie nie jest dużo silniejsze? Społeczeństwo obywatelskie w Polsce nie jest bardzo silne, co pokazuje choćby diagnoza społeczna prof. Czapińskiego. Skupiamy się na korzyściach własnych, nie obserwując otoczenia. Dziwi to jednak w odniesieniu do rynku public relations, ponieważ jedną z funkcji PR jest przecież stwarzanie przestrzeni dla dialogu i budowanie komunikacji rozumianej szerzej niż przez pryzmat „wymiany handlowej”. Zagraniczne organizacje branżowe działają świetnie, są bardzo prężnymi organizacjami. W Niemczech, w Kanadzie, czy w USA, przynależność to stowarzyszeń to oznaka prestiżu i kwalifikacji. Co więcej - brak rzeczonej wcześniej „tarczy” odcina od zleceń i powoduje, że trudniej znaleźć pracę. Rynek tam wykształcił się w ten sposób bez żadnych odgórnych regulacji. To jest oznaka dojrzałości rynku. Dojrzałości, której nam chyba jeszcze brakuje. Problemy To, że rynek PR w Polsce jest jeszcze rynkiem niedojrzałym (bo jeszcze nawet nie dwudziestoletnim), stoi u źródeł problemów, które dotykają branżę. Denerwują nas medialne doniesienia o ciągłych „piarowskich zagrywkach”, „czarnym piarze” i tym podobnych „kwiatuszkach”. We wrocławskich mediach przeczytać można o tym, że prezydent, zamiast rządzić, „robi PR” (obiecuję nagrodę - niespodziankę dla tego, kto mi wyjaśni co znaczy w tym przypadku „robić PR”). Katalog zagadnień jest dość duży. Czy branża jest mu w stanie sprostać? Kiedy? Stowarzyszenie powinno pracować nad tymi zagadnieniami, wcześniej jednak powinno się wzmocnić. A jak

14

tego dokonać? Może spotkamy się i porozmawiamy na ten temat? Kluczowe kwestie dla polskiej branży Public Relations: • Edukacja dziennikarzy, polityków i osób publicznych czym jest, czy może być public relations. •

• •

Standaryzacja zamówień usług PR: żeby briefy i specyfikacje zamówień nie miały wpisanych zapisów niezgodnych z obowiązującymi kodeksami etyki. Wzmocnienie roli Rady Etyki Public Relations. Poprawa społecznego wizerunku branży PR - odejście od skojarzeń związanych z manipulacją, propagandą, bełkotem i „mydleniem oczu”.

Ciągła poprawa kompetencji związana z dynamiczną zmianą otoczenia medialnego i społecznego.

Wybrane organizacje branżowe za granicą: • www.ipra.org •

www.euprera.org

www.mepra.org (Middle East)

• • • •

www.iccopr.com

www.afapr.org (Africa) www.prsa.oro www.prca.ie

Listę organizacji narodowych znaleźć można na: • www.globalalliancepr.org/website/content/ pr-associations-list

Szymon Sikorski

Prezes Agencji Publicon. Prezes Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Public Relations oraz Wiceprezes poprzednich kadencji, pomysłodawca i główny organizator cyklu PR Regionów.


AGNIESZKA KUŹMA-FILIPEK

PR w małych firmach Definicji public relations można znaleźć wiele. Dla mnie najbliższym określeniem istoty public relations jest takie zarządzanie informacją, aby móc zaistnieć w przestrzeni publicznej z przekazem o firmie, o tym co dla niej, jej klientów i kontrahentów jest ważne. PR to zarządzanie reputacją firmy, świadome dbanie o jej wizerunek. Małym firmom często wydaje się, że nie mają potencjału komunikacyjnego, że nie dzieje się nic na tyle ciekawego, co mogłoby zainteresować media czy opinię publiczną. Takie myślenie jest powszechne i może być zrozumiałe, gdy przeglądamy prasę i czytamy o wielomilionowych kontraktach czy zmianach właścicielskich rynkowych liderów. Prawdą jest też to, że spółki publiczne – notowane na giełdzie czy wykonujące duże i prestiżowe zlecenia dla inwestorów publicznych – będą w kręgu stałego zainteresowania mediów. Naturalnym czynnikiem wzbudzającym zainteresowanie mediów są także obligatoryjne raporty finansowe na giełdę. Każda firma ma w sobie potencjał komunikacyjny Stawiając małe firmy obok dużych graczy na rynku zarządzający nimi mogą stworzyć w sobie przekonanie, że nie mają czym konkurować, ani nie przebiją się do mediów z ciekawą informacją. Jest to zasadniczy błąd w myśleniu i postrzeganiu potencjału informacyjnego małego przedsiębiorstwa. Każda firma czy organizacja ma w sobie potencjał to tego, aby kreować dobry wizerunek i być dobrze postrzeganą w swoim otoczeniu. Tę możliwość trzeba odkryć, dobrze przemyśleć, ukierunkować, a następnie zadbać o jej odpowiednią prezentację. Niewielka firma nie musi od razu zaistnieć w czołowych tytułach, radiu czy telewizji. Istnieją interesujące sposoby i miejsca prezentacji, adekwatne dla jej wielkości i znaczenia. Pierwszym krokiem powinno być zastanowienie się nad tym, jakie są mocne strony, co chcemy pokazać, jakie są priorytety biznesowe i czym możemy je wzmocnić. Trzeba spojrzeć na unikalne umiejętności, niszowe usługi czy znaczenie firmy dla lokalnego odbiorcy. PR ma budować i wspierać wizerunek oraz pozycję firmy na rynku, a zatem wspomagać cele biznesowe i rozwijać firmę. Może partner branżowy Jednym ze sposobów silniejszego zaznaczenia obecności firmy w branży może być pozyskanie do współpracy właściwych partnerów branżowych czy merytorycznych, którzy stanowią au-

torytet w danym biznesie i mają na niego wpływ. Nawiązanie takiej współpracy może przybierać różne formy, które zależą od specyfiki działania firmy i możliwości partnera. Moje doświadczenie pokazuje, że otwartość w rozmowach oraz jasność intencji, iż zależy nam na promowaniu firmy i wzmacnianiu jej wizerunku, mogą uruchamiać ciekawe i często niestandardowe formy współpracy korzystne dla obu stron. Przykładem może być niewielka firma zajmująca się niszową usługą, mianowicie coachingiem dla kobiet i par mających problemy z płodnością. Ten problem zdrowotny, jak się okazuje, dotyczy już co piątej pary w Polsce. Diagnozy lekarskie często nie wskazują konkretnego powodu medycznego, a pomimo to kobiety nie mogą zajść ciążę. Właścicielki firmy koncentrują się w swojej działalności na leczeniu emocjonalnej strony płodności, osiągając bardzo dobre efekty. Firma oczekiwała, że jej usługi zaistnieją w ofercie ośrodków zajmujących się warsztatami rozwoju osobistego, a także, że zostanie nawiązane partnerstwo z organizacją będącą autorytetem w środowisku. Oba cele zostały osiągnięte. Firma została oficjalnym partnerem infolinii dla pacjentów najstarszej na rynku i cenionej organizacji pożytku publicznego, wspierającej pary niepłodne i bezdzietne. Dzięki tym działaniom przedsiębiorstwo zostało z kolei zauważone przez kobiecą stację telewizyjną, a jego właścicielka jest zapraszana do programu, jako ekspert w zakresie zagadnień związanych z płodnością. Program warsztatów pojawił się również w dwóch liczących się ośrodkach rozwojowych dla kobiet i mam nadzieję, że zagości tam na stałe. W przypadku tego przedsiębiorstwa celem działań PR nie było szerokie zaistnienie w mediach, gdyż zapewne na starcie działalności firmy byłoby to trudne. Celem było stopniowe wchodzenie w środowisko branży oraz w świadomość osób dotkniętych przez ten problem. Dotarcie i nawiązanie współpracy z liczącym się w branży stowarzyszeniem ułatwiło wyjście z informacją szerzej, gdyż uwiarygodniło to pozycję firmy.

15


… a może medialny Innym przykładem działań PR w niewielkiej firmie były działania na rzecz prężnie rozwijającego się wydawnictwa książkowego. Firma specjalizująca się w wydawnictwach dla dzieci, poradnikach oraz książkach językowych postanowiła rozwijać segment beletrystyczny. Zdecydowano o wejściu na rynek z serią książek sensacyjnych znanych autorów. Przedsięwzięcie pod nazwą Fabryka Sensacji było wyzwaniem dla przedsiębiorstwa, gdyż zakupiono licencję na kilkanaście tytułów z góry, a zatem zainwestowano spore kwoty w ten projekt. Wydawnictwo, które do tej pory sporadycznie korzystało z doradztwa PR, w tym przypadku zdecydowało się na działania mające konkretnie wspomóc wprowadzenie tego produktu na rynek oraz sprzedaż. Działaniami, które zostały zrealizowane, było pozyskanie patronatu branżowego największego dystrybutora książek oraz jednej ze stacji radiowych. Współpraca ze stacją radiową zapewniła obecność produktów w eterze, powstało też zainteresowanie słuchaczy, którzy uzyskali możliwość wygrywania książek na antenie. Dla jednego z tytułów inicjujących serię zorganizowaliśmy także grę miejską, której celem było zaprezentowanie książki w sposób nietypowy, poprzez przeniesienie jej wątków w przestrzeń Warszawy. Wydarzenie również zostało komunikacyjnie wsparte przez patrona medialnego. Zainteresowanie słuchaczy tytułami z serii skłoniło patrona medialnego do szerszej współpracy z wydawnictwem. Zaproponowano rozszerzenie projektu o emisję na antenie fragmentów książek czytanych przez znanego aktora. Dzięki temu Fabryka Sensacji przez kolejne miesiące mogła docierać do słuchaczy, zachęcając ich do lektury książek. W tym przypadku cel komunikacyjny i sprzedażowy zostały osiągnięte, m.in. dzięki odpowiedniej komunikacji inaugurujących serię tytułów. Metoda małych kroków Przytaczając oba przykłady chciałabym zwrócić uwagę na praktyczną stronę działań PR-owych. W obu przypadkach uzgodniono konkretną strategię działań, które doprowadziły do zamierzonych celów. Aby to się udało – kluczowa jest świadomość i wiedza zarządzających, co jest dla firmy najważniejsze oraz co jest jej potrzebne dzisiaj, aby w perspektywie osiągnąć założone cele. Małe firmy często mają ograniczone budżety na działania PR, dlatego niezwykle istotne jest podjęcie wspólnej decyzji dotyczącej priorytetów, razem z doradcami public relations, a zarazem omówienie możliwości ich realizacji. Może być to medialne związanie się z jakimś podmiotem,

16

np. stacją radiową, lokalną gazetą lub portalem. Dobrym rozwiązaniem jest także zaistnienie w świadomości mediów, jako ekspert w danym temacie. Mała firma PR powinna stawiać kroki w realizacji działań rozważnie, stopniowo i bez pośpiechu. Mając świadomość swojej podatności na wahania rynkowe czy ewentualne sytuacje kryzysowe, metoda małych kroków może pozwolić na znacznie większe osiągnięcia niż początkowo zakładane. Podsumowując, świadome działania public relations są właściwe dla każdej firmy, nawet tej najmniejszej. Trzeba jedynie twórczo podejść do tego, co jest dla niej kluczowe, określić spójną wizję zarządzających co do jej postrzegania i wspólnie ze specjalistami wyznaczyć kroki, które pozwolą osiągnąć zamierzony efekt wizerunkowy.

Agnieszka Kuźma-Filipek

Założycielka agencji Lawedna Public Relations realizuje projekty PR dla firm z branży finansowej, wydawniczej i szkoleniowej.


ZBIGNIEW LAZAR

O czym nie wolno zapomnieć przy organizacji konferencji prasowej Ze względu na ich powszechność, gdyż są jednym z podstawowych narzędzi pracy PR-owca, czasami podchodzimy do ich organizacji, czy to jako agencja PR czy jako firma, rutynowo i sztampowo. A tymczasem warto w natłoku spraw pamiętać o kilku podstawowych sprawach, które podkreślą nasz profesjonalizm.

1.

7.

2.

8.

3.

9.

4.

10.

Zawsze zdefiniuj cel konferencji. Media nie chcą słuchać fraz typu „lider rynku” w odmianie przez wszystkie przypadki. Czy nie robimy jej tylko dlatego, że prezes chciałby zaistnieć w mediach, albo nasz marketing uważa, że zmiana koloru opakowania to rewolucja? Zawartość: zwołuj konferencje tylko wtedy, gdy masz coś bardzo ciekawego do powiedzenia – ale ciekawego z perspektywy mediów, nie firmy. Inaczej dziennikarze będą wściekli, bo marnują czas. Coraz mniej ludzi pracuje w redakcjach, więc nie mogą chodzić na konferencje tak jak kiedyś. Muszą pisać i zarabiać. Starannie dobieraj i szkol mówców i prezenterów, zwłaszcza technicznych. Mogą oni być doskonałymi specjalistami w swoich dziedzinach, ale nudnymi mówcami. Naucz ich też, co wolno mówić, a czego nie oraz tego, aby nie obrażali dziennikarzy (co zdarza się częściej, niż powinno). Nie ulegaj wewnętrznym naciskom i „parciu na szkło” typu: „Ja chcę, żeby wystąpił XYZ, bo to mój zastępca”, albo „…bo on nad tym projektem pracował najwięcej”, albo „…bo nie mogę jej dać podwyżki, ale dzięki temu występowi będzie się czuła dumna i doceniona”. To TY, jako PR-owiec, dobierasz odpowiednich mówców.

5.

Kontroluj liczbę osób za stołem prezydialnym i ogólnie proporcję osób z organizacji do zaproszonych dziennikarzy. Często na spotkania medialne próbują się podłączyć wszyscy kuzyni królika z firmy, zwłaszcza z marketingu, i może się ich zjawić więcej niż dziennikarzy. Pilnuj: tylko osoby wymagane z Twojego punktu widzenia mają prawo być obecne.

6.

Media niechętnie dzielą się swoimi pytaniami publicznie podczas konferencji, bo potrzebują tzw. „newsa”, najlepiej na wyłączność. Dlatego zaplanuj mnóstwo czasu po konferencji na indywidualne rozmowy z prezenterami i innymi przedstawicielami firmy.

Z tego samego powodu (wyłączność dziennikarska) nie panikuj, jeśli podczas konferencji nie padnie zbyt dużo pytań, ale zawsze upewnij się, że na początku sesji pytań i odpowiedzi padnie jakieś neutralne, niezaczepne pytanie otwarte. Wszyscy mówcy i prezenterzy – z prezesem i członkami zarządu włącznie – MUSZĄ pozostać do dyspozycji mediów po konferencji tak długo, jak długo media będą tego wymagać. Nie wolno im znikać po 10-15 minutach, bo mają inne zajęcia. Każde spotkanie medialne powinno się zacząć najpóźniej około godz. 12.30. Dziennikarze muszą mieć czas, żeby zrobić materiał, czy to pisany czy filmowy. Nawet najnowsze techniki mobilne niewiele tu pomogą. Chyba że nie chcesz, aby się cokolwiek z konferencji ukazało, wtedy nawet godz. 15.00 w piątek jest możliwa… Nigdy nie przekładaj ani nie odwołuj raz ogłoszonej konferencji - to zabije Twoją i Twojej organizacji wiarygodność. Dlatego zaplanuj wszystkie szczegóły zanim zwołasz konferencję – nigdy na odwrót, z nadzieją, że jakoś to będzie…

11.

Pamiętaj: spotkanie prasowe to nie odczytanie stanowiska. Bądź przygotowany pod każdym względem; dziennikarze zawsze zadadzą pytania poboczne, zwłaszcza jeśli coś ciekawego wokół firmy się dzieje. Niedopuszczalne są odpowiedzi typu: „Jutro dostaniecie stosowne stanowisko w tej sprawie”, „Muszę to sprawdzić z moją księgową”, „To pytanie nie dotyczy tematu tej konferencji”, itp.

12.

Sprawdź datę i godzinę przed wysłaniem zaproszeń, aby Twoja konferencja nie pokrywała się z innym ważnym medialnie wydarzeniem. Wystarczy telefon sprawdzający do zaprzyjaźnionego dziennikarza z branży. Jeśli Twoja konkurencja coś w tym samym czasie organizuje i już dziennikarzy zaprosiła, to do

17


Ciebie raczej oni nie przyjdą.

13.

Miejsce spotkania – zawsze dobieraj pod kątem łatwego dojazdu i zagwarantowanej możliwości parkowania. Atrakcyjna lokalizacja na dalekich przedmieściach, albo w ścisłym centrum bez publicznego parkingu, nikogo z ważnych dziennikarzy nie przyciągnie.

14.

Zawsze osobiście sprawdź miejsce konferencji, jeśli go jeszcze nie znasz. Nigdy nie polegaj jedynie na rekomendacjach albo kolorowych broszurkach. Każdy klient, każda organizacja, każdy powód spotkania z mediami jest inny i indywidualny i wymaga indywidualnego podejścia. Tylko TY znasz te potrzeby najlepiej – tylko TY będziesz odpowiedzialny, jeśli coś nie wyjdzie.

15.

Jeśli organizujesz konferencję w hotelu lub dużym centrum konferencyjno-wystawienniczym ZAWSZE sprawdź, czy ktoś ma imprezę obok Twojej sali, jak również kto to jest i co to za impreza. Sąsiedztwo targów bielizny erotycznej, czy głośna muzyka hiphopowa dobiegająca z sali obok, podczas gdy Twój dyrektor finansowy ogłasza wyniki roczne nie zawsze są mile widzianym akcentem.

16.

Miejsce konferencji musi być odpowiednio duże, przewietrzone i klimatyzowane (uwaga: hotele i restauracje ZAWSZE oszczędzają na klimatyzacji i trzeba je zmuszać do jej włączenia!). Czy przewidziałeś odpowiednią przestrzeń na specjalne stanowiska dla kamer, kabiny dla tłumaczy, czy stoły z cateringiem, przy których nie trzeba się będzie tłoczyć?

17.

Ostrożnie z kontrolowanymi przeciekami przed konferencją. Jeśli nie umiesz tego robić – nie rób. Więcej dziennikarzy tym obrazisz, niż zyskasz wdzięcznych przyjaciół.

18.

Unikaj tzw. „spędów” – że niby im więcej mediów obecnych, tym lepiej wygląda to w oczach Twoich szefów. Dobieraj media stosownie do zakresu i tematu spotkania. Dziennikarze to profesjonaliści – nie lubią chodzić na konferencje, z których nie będą mogli zrobić żadnej relacji ze względu na odmienny charakter ich medium.

19.

Nie przesadzaj z materiałami prasowymi jedynie na USB i innych „nowoczesnych” nośnikach. Wersja pisana jest ciągle popularna wśród dziennikarzy, bo jest poręczna i po prostu przydatna.

18

20.

Materiały prasowe rozdawaj zawsze PO konferencji, nigdy przed; lektura niepotrzebnie rozprasza uwagę gości.

21.

Kontroluj logistykę podczas konferencji: jeśli operator kamery podchodzi z tyłu prezentera i filmuje przez jego ramię wewnętrzne lub poufne materiały, albo fotograf zbyt nachalnie błyska fleszem po oczach – uprzejmie zareaguj.

22.

Catering – nie odgradzaj go słupkami czy ekranami, aż do po części oficjalnej. To po prostu prymitywne i poniżające dla gości! Poczęstunek powinien być przed konferencją. Po pierwsze – jest wtedy miłym akcentem towarzyskim. Po drugie – część gości nie będzie miała czasu z niego skorzystać po konferencji, bo pędzi na następną, albo do redakcji.

23.

Menu – niby drobna rzecz, a ważna. Sosy czosnkowe i takież wędliny, anchois, cebulki marynowane, cebula i szczypiorek w sałatkach, śledzie – niewiarygodne, jak często ci mordercy bliskich kontaktów międzyludzkich królują na szwedzkich stołach podczas spotkań medialnych. A pomyślałeś o czymś wegetariańskim, czy samo mięcho? Jeżeli podajesz wino – zdegustuj je i dobierz sam. PRZENIGDY nie polegaj jedynie na rekomendacji firmy cateringowej albo hotelu – będą Ci chcieć opchnąć jakąś półsłodką przysłowiową „siarę”, która zalega im w magazynach. No i dopilnuj, żeby białe po 2 godzinach stania na stole nie miało 28 stopni Celsjusza.

24.

Upominki i gadżety są dozwolone, ale powinny być sensowne, czyli nawiązywać do charakteru spotkania, oraz cenowo taktowne. Ostentacja zostanie źle odebrana przez media.

25.

Spotkania zasiadane wymagają szczególnej ostrożności ze strony organizatorów. Przy stole nie powinno siedzieć więcej niż 16, maksymalnie 18 osób, gdyż tylko wtedy jakakolwiek komunikacja ma sens. Są dobrą formą spotkań, np. z prezesem albo zagranicznym szefem odwiedzającym nasz oddział, podczas których nie potrzebujemy zaplecza technicznego, bo liczy się jedynie to, co ma do powiedzenia capo di tutti capi. Goście muszą wiedzieć, że miejsca są „policzone”, gdyż w przeciwnym wypadku mogą przyprowadzić dodatkowego kolegę z redakcji. Z drugiej strony, nie chcemy mieć nawet jednego krzesła pustego przy takiej specjalnej okazji, zatem wysyłanie zaproszenia „na newsroom” z nadzieją, że ktoś przyjdzie mija się z celem. A więc organizacja, organiza-


cja, organizacja….

26.

W dzisiejszych czasach wszelkie spotkania prasowe mogą być nagrywane przez dziennikarzy telefonami komórkowymi i innym sprzętem mobilnym i umieszczane na portalach praktycznie na żywo. Miej tego świadomość – każde ewentualne potknięcie może się stać domeną publiczną w ułamku sekundy.

27.

W przypadku szczególnie ważnych tematów (nowy produkt, roczne wyniki finansowe, plany otwarcia lub zamknięcia zakładu produkcyjnego, itp.) pomyśl np. o wideostreamingu z konferencji dla pracowników firmy.

28.

Nie daj się zbałamucić ani zastraszyć tzw. „leśnym ludom” oraz osobom podającym się za pracowników agencji fotograficznych i filmowych, zwłaszcza w hotelach i innych ogólnie dostępnych miejscach, nawet jeśli urządzą awanturę przy wejściu o to, że nie chcesz ich wpuścić. To TY jesteś gospodarzem i masz prawo nie wpuścić tych, których nie zapraszałeś. Sami dziennikarze nie lubią zresztą takich natrętów i oszustów - bo psują im reputację - i popierają niewpuszczanie ich.

29.

Konferencja prasowa powinna być wartkim show, a nie nuuuuudną nasiadówką, miej więc zawsze scenariusz minutowy. TY jesteś reżyserem i mistrzem ceremonii tego show, nie oddawaj go więc innym osobom z firmy (poza absolutnie wyjątkowymi, uzasadnionymi przypadkami).

30.

A na koniec pamiętaj o jednym: co dla Ciebie, jako PR-owca jest oczywiste, może nie być oczywiste np. dla hostessy wpuszczającej gości, dla stażysty w agencji PR odpowiedzialnego za terminową wysyłkę zaproszeń, dla innego stażysty w dziale cateringu hotelu, czy dla inżyniera w dziale IT Twojej firmy odpowiadającego za wideostreaming dla pracowników. Dopilnuj więc, aby ich odpowiednio przećwiczyć, zbriefować - i nadzorować.

Zbigniew Lazar

Dyrektor Departamentu Komunikacji Korporacyjnej w Polskiej Telefonii Cyfrowej, odpowiedzialny za komunikację zewnętrzną, wewnętrzną i CR. Od początku kariery zawodowej związany z szeroko rozumianą komunikacją: był asystentem na wydziale anglistyki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, koordynatorem sekcji informacji przy rządzie stanu Victoria w Australii, nauczycielem Business English i Komunikacji Międzykulturowej w prywatnych instytutach w Paryżu. Po powrocie do kraju w 1992 r. zajmował stanowiska dyrektora PR w FSO, General Motors Poland i Opel Polska oraz Lafarge Polska.

19


PRZEMYSŁAW PRZYBYLSKI

Lotnisko Chopina w mediach społecznościowych Naturalny kontakt Czwarte miejsce na świecie wśród lotnisk pod względem liczby śledzących na Twitterze i jeden z najwyższych wskaźników interaktywności na Facebooku - Lotnisko Chopina w Warszawie może być prawdziwym wzorem dla innych firm pod względem wykorzystania mediów społecznościowych. W jaki sposób skutecznie komunikować się ze społecznościami w Internecie Przemysław Przybylski rozmawiał z Sylwestrem Puczenem z Biura Public Relations Lotniska Chopina.

Przemysław Przybylski: Po co lotnisku Facebook czy Twitter? Sylwester Puczen: Dzięki tym portalom możemy być w stałym i bezpośrednim kontakcie z pasażerami, którzy korzystają z naszego lotniska. Zależy nam na ich opinii – a social media są idealnym miejscem do wyrażania i zbierania opinii. Oczywiście chcemy również promować Lotnisko Chopina i Warszawę, a także Polskę w świecie. Zależy nam na tym, żeby pokazywać ludziom z różnych krajów, że jesteśmy krajem, który warto odwiedzić, bo ma bogatą kulturę, ciekawe zabytki, organizuje atrakcyjne wydarzenia jak np. UEFA Euro2012. P.P.: Na których platformach lotnisko ma swoje profile? S.P.: Głównym kryterium wyboru jest popularność poszczególnych serwisów wśród naszej grupy docelowej. Facebook jest obecnie najpopularniejszym portalem socialmediowym w Polsce i natomiast Twitter należy do najpopularniejszych na świecie. Dlatego inwestujemy w nie najwięcej czasu i energii. Na bieżąco staramy się obserwować także nowe serwisy i pojawiać się tam, gdzie są nasi klienci. Dlatego dołączyliśmy szybko do G+, 4sq a ostatnio do Pinterest. Korzystamy również z serwisów funkcjonujących wyłącznie w Polsce, które nie są znane w innych krajach. Mam tu na myśli Blip, choć jego znaczenie ostatnio mocno spadło. P.P.: Ile kosztuje obecność Lotniska Chopina w socialmediach? S.P.: Działania w tym obszarze nie generują dużych kosztów. W ramach wydzielonej części budżetu przeznaczonego na działania public relations opłacamy nasze skromne działania pro-

20

mocyjne (np. plakaty reklamujące nasz profil na Twitterze rozwieszane w terminalu na lotnisku) i koszty monitoringu naszego Facebooka. Kilka razy w roku płacimy także za tworzenie dodatkowych aplikacji np. livestreamingu czy gier online. P.P.: Ile osób na lotnisku zajmuje się aktualizowaniem profili? S.P.: W strukturze organizacyjnej naszej firmy nie ma wydzielonego zespołu, który zajmowałby się wyłącznie obsługą mediów społecznościowych. Ja jestem jedyną osobą przypisaną do tego zadania, ale pomagają mi koledzy z Biura PR. Nie pracujemy 24 godziny na dobę, ale staramy się być cały czas na „stand-by”, szczególnie w przypadku sytuacji kryzysowych. P.P.: Jak wygląda pana codzienna praca? S.P.: Każde medium ma swoją charakterystykę, więc inaczej pracuje się z Facebookiem a inaczej z Twitterem. Na FB wrzucamy średnio po dwa-trzy wpisy dziennie. Nieustającym przebojem, o największej oglądalności, jest prognoza pogody, którą publikujemy codziennie około 7:30 rano i ilustrujemy ją zdjęciem z pracy lotniska. Od pewnego czasu wykorzystujemy również zdjęcia nadsyłane przez naszych fanów, do czego sami ich zachęcamy. Potem, w ciągu dnia, publikujemy różne aktualności z życia lotniska, porady dla podróżnych, ciekawostki. Czasem organizujemy konkursy – największym powodzeniem cieszą się te, w których można wygrać wejściówki na płytę lotniska z możliwością fotografowania lądujących samolotów. Stale też przeglądamy komentarze i wpisy pojawiające się na naszej tablicy i w razi potrzeby odpowiadamy i udzielamy informacji.


P.P.: Czym się różnią treści publikowane na Twitterze? S.P.: Twitter jest jeszcze szybszy od Facebooka i to pozwala wykorzystywać go do publikowania treści bieżących. W zależności od potrzeb kilka lub kilkanaście razy dziennie informujemy tam o odwołanych lub opóźnionych lotach, podajemy warunki pogodowe. W międzyczasie także podajemy ciekawostki, porady i informacje przydatne w podróży. Różnica polega też na tym, że o ile profil na Facebooku kierujemy głównie do odbiorców w Polsce, Twitter jest bardziej nastawiony na świat. Dlatego więcej treści publikujemy tam w języku angielskim, staramy się także promować ważne wydarzenia w Polsce lub związane z Polską. P.P.: Jak bardzo sprawdzają się media społecznościowe w komunikowaniu z pasażerami? S.P.: Nasze dotychczasowe doświadczenia potwierdzają opinie, że social media mogą być bardzo pomocne w bezpośrednim kontakcie z pasażerem, szczególnie w sytuacjach kryzysowych. Mieliśmy tego kilka dowodów jak choćby podczas zimy 2010 (paraliż większości europejskich lotnisk z powodu opadów śniegu), jak i podczas awaryjnego lądowania samolotu B767 PLL LOT bez podwozia w listopadzie 2011 r. Ale także bez kryzysów, tak zwyczajnie na co dzień, jest to bardzo dobra i wygodna forma wzajemnej komunikacji. Myślę, że to właśnie jest istota funkcjonowania w społecznościach – być w stałym kontakcie, ale w taki naturalny, niewymuszony sposób. P.P.: Jaki to wygląda w praktyce? S.P.: Stale otrzymujemy różne informacje i uwagi od naszych fanów. Zarówno poprzez FB jak i Twittera. Często są to różnego rodzaju prośby o pomoc. Jeżeli tylko jest to możliwe, to przekazujemy takie sygnały bezpośrednio do personelu na lotnisku i sprawa jest załatwiana. A to ktoś zostawił parasol w toalecie, a to nie mógł się skontaktować z mamą, która miała przylecieć samolotem, a ten się opóźnił – w takich sytuacjach Twitter doskonale się sprawdza. Nasi fani często interesują się też warunkami pogodowymi na lotnisku i dopytują, czy ich lot odbędzie się zgodnie z rozkładem. Jeśli tylko dysponujemy takimi informacjami – bo decyzja w sprawie lotów zawsze należy do przewoźnika – to staramy się na bieżąco je podawać. P.P.: Zdarzają się uwagi dotyczące organizacji pracy lotniska, propozycje ulepszeń? S.P.: Oczywiście. Każdej takiej informacji przy-

glądamy się dokładnie i jeżeli faktycznie może ona usprawnić naszą pracę lub podnieść standard obsługi pasażerów staramy się je wprowadzić w życie. Tak np. było z wyraźnym oznaczeniem miejsca kolejki na postoju Taxi czy tez poprawienie oznakowania drogi do nowo otwartej stacji kolejowej. P.P.: W jakim stopniu wykorzystują państwo platformy społecznościowe do promowania oferty handlowej lotniska, czyli np. parkingów, sklepów, restauracji? S.P.: Staramy się nie zasypywać fanów reklamami naszych usług czy też ofertą naszych partnerów. Wiemy, że nie jest to dobrze postrzegane przez społeczność. Oczywiście, jeżeli mamy jakąś specjalną, atrakcyjną ofertę przygotowaną dla pasażerów to informujemy o niej. Staramy się np. co jakiś czas przygotowywać kupony rabatowe na towary w sklepach lotni-

21


skowych dostępne wyłącznie dla naszych fanów na Facebooku. Staramy się raczej budować społeczność poprzez rozmowę z fanami o roli lotniska, wspólne pomysły na poprawianie jakości obsługi pasażerów, czy wspólne świętowanie ważnych wydarzeń, niż przyciągać ich promocjami i reklamą. Być może nie przekłada się to bezpośrednio na wyniki sprzedaży, ale traktujemy media społecznościowe jako narzędzie budowania wizerunku a nie kanał sprzedażowy. P.P.: Czy media społecznościowe wykorzystywane są do promowania działań innych firm związanych z lotniskiem, np. linii lotniczych, hoteli, operatorów parkingów itp.? S.P.: Tak. Staramy się to robić przy okazji ciekawych wydarzeń z ich życia lub promocji skierowanych do naszych pasażerów. Ale nie robimy tego zbyt często. Wiemy, że fani lotniska nie lubią nachalnej reklamy. P.P.: W jaki sposób Lotnisko Chopina mierzy skuteczność swoich działań? S.P.: Używamy kilku narzędzi. Po za organicznymi danymi statystycznymi dostępnymi na FB, korzystamy z bardzo dobrej polskiej aplikacji Sotrender.pl, która dostarcza nam ważnych informacji na temat naszych działań na FB i pozwala porównywać się z konkurencją. Do analizy naszych działań na Twitterze wykorzystujemy aplikację Klout i to nam w zupełności wystarcza. P.P.: Czy w roku 2013 r. coś się zmieni w strategii lotniska w mediach społecznościowych? S.P.: Zamierzamy jeszcze bardziej wejść w interakcję z naszymi pasażerami na FB oraz Twitterze. Będziemy też na pewno bacznie obserwować nowe narzędzia SM tj. Pinterest (tutaj już jesteśmy obecni) czy Instagram. Obserwujemy również co robią inne lotniska i wsłuchujemy się w ich opinie. Np. z zainteresowaniem śledzimy próby obecności lotniska w Gatwick na portalu SoundCloud. W Polsce ten serwis jest jeszcze niemal zupełnie nie znany, dlatego nie zdecydowaliśmy się założyć na nim naszego profilu, ale z ciekawością obserwujemy jego rozwój i notujemy pomysły na wykorzystanie go w kontakcie z naszymi klientami. Bo właśnie to jest dla nas najważniejsze – chcemy być wszędzie tam gdzie są nasi pasażerowie.

22

Głównymi platformami komunikacji w mediach społecznościowych stosowanymi przez Lotnisko Chopina są profile w portalach Twitter i Facebook. Profil na Twitterze (www.twitter.com/chopinairport) śledzi obecnie ponad 27 tys. osób. Jest to czwarty najpopularniejszy profil lotnisk na świecie,.większą liczbą fanów pochwalić się mogą tylko lotniska w Heathrow, Gatwick i Manchesterze. Profil Lotniska Chopina należy również do najszybciej rozwijających się w Polsce: w ciągu 12 miesięcy ubiegłego roku liczba śledzących zwiększyła się z 2 tys. na początku stycznia do ponad 27 tys. pod koniec grudnia. Wśród follwersów jest wielu znanych dziennikarzy, polityków czy sportowców, m.in. Jarosław Kuźniar, Eryk Mistewicz, Paweł Graś, czy Justyna Kowalczyk. Na Facebooku Lotnisko Chopina prowadzi dwa fanpage: www.facebook.com/LotniskoChopina - w języku polskim (21 tys. fanów) oraz www.facebook.com/ChopinAirport – w języku angielskim (4,5 tys. fanów). Polska strona należy do dziesiątki najpopularniejszych fanpage’y lotnisk na świecie, posiada też jeden z najwyższych wskaźników interaktywności fanów w wśród polskich stron firmowych (15 proc.). Lotnisko prowadzi również swoje strony w takich serwisach jak: Blip, Pinterest, YouTube, Google+ oraz Foursqare.


DZIENNIKARZ EKONOMICZNY LOKALNEGO DZIENNIKA

Felieton dziennikarski Z pamiętnika dziennikarzyny* Poniedziałek Godz. 9.23 184 nieodebrane maile na służbowej skrzynce pocztowej (%$^&$!!). Ale co się dziwić, drogi pamiętniczku, skoro zamarzył mi się wolny piątek. I nawet śmiałam wtedy wyłączyć służbową komórkę. O proszę... skutki widać już w jednym z pierwszych maili: ”Szanowna Pani Redaktor! Usiłowałem się z Panią skontaktować w piątek, wielokrotnie i bezskutecznie...”. I tak dalej w ten deseń. Dobrze, ale streszczajmy się... o co mu może chodzić? Przebiegam wzrokiem po niezliczonych akapitach. Aha, mam: ”...organizujemy za dwa tygodnie konferencję i chciałem potwierdzić obecność Pani Redaktor”. Mhm... tak... konferencja za dwa tygodnie o rozwoju sektora czegoś tam coś tam, co to nikogo nie interesuje. Rzeczywiście sprawa niecierpiąca zwłoki. Siedem prób połączeń między godz. 12 a 18 w piątek w takim świetle jest w pełni wytłumaczalna. W jakimś innym wymiarze, na odległej planecie oczywiście. Kosz. I tak zadzwoni jeszcze raz. Ech... ale nadal pozostaje jeszcze 175 maili... Czas na kawę. Na ”trzeźwo” nie dam rady. Godz. 9.32 Wstępna selekcja pozwala mi wyrzucić w kosmos wszelkie śmieci typu: ”Innowacyjna gładź wapienna z idealnie gładką powierzchnią - informacja prasowa”, ”Inkretyny wciąż nie dla Polaków” (??? - za to kretyny jak najbardziej...), ”Co przynosi sukces zawodowy?” (możliwość nieodbierania durnych maili?), ”Gdzie najlepsze konto dla studenta - raport portalu X” oraz ”Nowość! Splitowana cegła X”. I jeszcze ze 20 w tym klimacie. Oraz trzy powiadomienia o przepełniającej się poczcie, bo połowa maili była z gigantycznymi załącznikami, które ukazywały piękno i wytrwałość gładzi oraz splitowanej cegły. Grrrrr... drogi pamiętniczku. Godz. 9.45 - Dzień dobry! Jestem z agencji takiej i takiej i robię badania na rzecz instytucji X. Bardzo zależy nam na opinii dziennikarzy (Sratatata, zapłacili wam i musicie wskaźniki wypełnić - myślę, usuwając mniej lub bardziej cierpliwie kolejne maile). I dlatego dzwonię, bo wysłałem maila i chciałem sprawdzić, czy go pani nie usunęła. - Słucham? - zapytuję i zaskoczona aż przerywam wrzucanie do kosza maila z informacją, że w Radomiu czy innej Bydgoszczy otworzono fabrykę śrubek albo uszczelek.

- Bo ja wiem, proszę pani, że dziennikarze to tak usuwają te maile i czasem ich w ogóle nie czytają. Wiem, choć zupełnie nie rozumiem. Bo wie pani, tak między nami, to przez grzeczność wypadałoby chociaż zerknąć przed wyrzuceniem, prawda? - Yyyy... - A już zupełnie nie rozumiem, jak mówią, że nie pamiętają, czy dostali. No to chyba można szybko sprawdzić, prawda? - Yyy... wie pan co, może pan zadzwoni później (albo nigdy?), dobrze? Bo, widzi pan, jestem bardzo zajęta... usuwaniem maili bez czytania. Grrr... drogi pamiętniczku. Godz. 20.35 Dotarłam w końcu do domu, drogi pamiętniczku. Ale muszę jeszcze przygotować się na jutrzejszy wywiad i wysłać trzy maile, o których zapomniałam w pracy. Ale najpierw obiadokolacja. Przy komputerze oczywiście, bo szkoda czasu. Wiadomość na Facebooku. ”Szanowna Pani Redaktor, pozwalam sobie napisać tutaj, bo nie udało mi się skontaktować z Panią mailowo. Być może ma Pani jakieś problemy ze służbową skrzynką. Zatem za dwa tygodnie...” GRRRRR.... drogi pamiętniczku! * Dziennikarzyna - pojęcie to jest ogólnie znane społecznościom forumowym. Powszechnie wiadomo, że dziennikarzyna ledwie skończyła podstawówkę, na studia dostała się po znajomości i tak też je skończyła. Dziennikarzyna nie zna zasad ortografii i generalnie na niewielu rzeczach się zna. A już na pewno nie na tym, co pisze. Bo pisze, co jej ślina na język przynosi i co jej każą, ci którzy ją przekupują. A przekupywana bywa ciągle, bo nawet jak jest na etacie to pisze na wierszówkę. Dlatego pisze dużo i o niczym, bo wierszówka leci. Dziennikarzyny spotykane są we wszystkich mediach. Według niektórych źródeł (potrzebny cytat) stanowią 100 proc. polskich redakcji.

Autorka jest dziennikarzem ekonomicznym lokalnego dziennika.

23


PSPR poleca! Rewolucja social media - Michał Sadowski

„Rewolucja social media” to książka autorstwa Michała Sadowskiego, prezesa zarządu Brand24. Publikacja porusza zagadnienia takie, jak monitoring internetu, ochrona reputacji marki w sieci, social business, czy obsługa klienta w mediach społecznościowych. Czytelnik poznaje dobre praktyki budowy marki w internecie oraz dowiaduje się w jaki sposób analizować i mierzyć skuteczność podejmowanych działań promocyjnych. Książka odnosi się do losów zarówno małych, jak i dużych marek czy produktów, którymi rządzi konsument.

24

Jak kreować marki, które pokocha pokolenie Y?

- Mattias Behrer, Joeri Van Den Bergh

Książka „Jak kreować marki, które pokocha pokolenie Y” to zbiór pięcioletnich badań nad psychologią i zachowaniami konsumentów z pokolenia Y. Uznana za jeden z najlepszych tytułów marketingowych 2011 i 2012 roku, który prezentuje innowacyjne pomysły mające znaczący wpływ na współczesny marketing oraz wyznaczanie nowych standardów. Rekomendowana pozycja dla osób zajmujących się brandingiem, komunikacją czy marketingiem. Książka pozwala zrozumieć fenomen generacji Y, a także wyjaśnia dlaczego ma ona tak duży wpływ na zmiany zachodzące w dzisiejszym świecie.


Zarząd Polskiego Stowarzyszenia Public Relations działając na podstawie

§ 26 Statutu PSPR zwołuje Zwyczajne Walne Zebranie Członków Polskiego Stowarzyszenia Public Relations na dzień 18 stycznia 2013r. o godz.

15:30 (I termin), godz. 15:45 (II termin) w siedzibie Wyższej Szkoły Go-

spodarowania Nieruchomościami w Warszawie, ul. Karowa 31, Warszawa (www.wsgn.pl).

Program Walnego Zebrania Członków PSPR 1. Otwarcie Zebrania

2. Wybór Przewodniczącego Zebrania

3. Przejęcie prowadzenia obrad przez Przewodniczącego Zebrania oraz stwierdzenie przez Przewodniczącego, że Zebranie jest prawidłowo zwołane i zdolne do podejmowania uchwał 4. Wybór Protokolanta Zebrania

5. Przedstawienie porządku obraz przez Przewodniczącego i jego przyjęcie oraz zarządzenie sporządzenia listy obecności 6. Wybór Komisji Skrutacyjnej

7. Prezentacja sprawozdania finansowego za 2012 rok

8. Prezentacja projektu podziału zysku/pokrycia straty za 2012 rok

9. Prezentacja sprawozdania Zarządu z działalności w 2011 i 2012 roku

10. Przedstawienie przez Radę Nadzorczą opinii na temat: sprawozdania finansowego podziału zysku/ pokrycia straty/ sprawozdania Zarządu z działalności za 2012 rok 11. Podjęcie uchwały w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego PSPR za rok 2012 12. Podjęcie uchwały o podziale zysku/pokrycia straty/ za rok 2012

13. Podjęcie uchwały w sprawie zatwierdzenia sprawozdania Zarządu z działalności w 2011 i 2012 roku 14. Podjęcie uchwały o udzieleniu absolutorium członkom Zarządu za działalność w 2011 i 2012 roku 15. Zgłaszanie kandydatur do Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Public Relations

16. Podjęcie uchwał w sprawie wyboru Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Public Relations 17. Prezentacja sprawozdania Rady Nadzorczej z działalności w 2012 roku

18. Podjęcie uchwały w sprawie zatwierdzenia sprawozdania Rady Nadzorczej z działalności w 2012 roku 19. Podjęcie uchwały o udzieleniu absolutorium członkom Rady Nadzorczej za działalność w 2012 roku 20. Zgłaszanie kandydatur do Rady Nadzorczej Polskiego Stowarzyszenia Public Relations

21. Podjęcie uchwał w sprawie wyboru Rady Nadzorczej Polskiego Stowarzyszenia Public Relations 22. Omówienie bieżących spraw Stowarzyszenia 23. Wolne wnioski

24. Zamknięcie Zebrania Serdecznie zapraszamy na galę Lwy PR, która odbędzie się również 18 stycznia 2013r. o godz. 19.30 w klubie Dekada, ul. Grójecka 19-25, Warszawa. Prosimy o potwierdzenie obecności do dnia 15.01.2013r. pod adresem e-mail: biuro@polskipr.pl Z pozdrowieniami, Zarząd Polskiego Stowarzyszenia Public Relations

25



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.