Szugar frik 2013 09 fanpage2

Page 1

27

9 772082 535107


Zamów

redakcja:

prenumeratę

Szugarfrik ul. Zwycięzców 20 lok. 2, 03-938 Warszawa e-mail: szugarfrik@szugarfrik.pl

Szugarfrika

redaktor naczelna:

z dostawą do domu!

Anna Michnikowska

Jak to zrobić?

dyrektor ds. sprzedaży i marketingu:

wyślij e-mail na adres:

Mariusz Kalinowski tel. 533 500 855 e-mail: m.kalinowski@szugarfrik.pl

prenumerata@szugarfrik.pl

lub

wytnij kupon ►

współpracownicy:

wypełnij i wyślij na adres: Szugarfrik ul. Zwycięzców 20 lok. 2 03-938 Warszawa

50

z dopiskiem „prenumerata”.

DANE DO REALIZACJI ZAMÓWIENIA: imię ................................................................... nazwisko ........................................................... ulica ..................................................................

prof. Anna Noczyńska prof. Ewa Otto-Buczkowska dr Alicja Barwicka dr Bogumił Kiss Elżbieta Dębska (edukator w cukrzycy) Anna Hinburg (dietetyk) Anna Janota (edukator w cukrzycy) Karina Zielonka (mgr pielęgniarstwa) Monika Chrzanowski, Anna Czepiel, Patryk Dymny, Marta Kicińska, Jan Kryciński, Michał Krygier, Mariusz Masiarek Łukasz Olszacki, Ancymoniusz Plaff, Kinga Suwała, Radek Szaraniec, Mikołaj Szewc, Adam Wychodzki, Alina Woźniak

numer domu ..................................................... miejscowość ...................................................... kod pocztowy .....................................................

Projekt okładki:

tel. kontaktowy . .................................................

Dorota Kasprzak

e-mail ................................................................

korekta:

50,01 zł

Marta Piasecka

12 numerów Szugarfrika tylko (dwa numery otrzymujesz w prezencie!) Wpłat prosimy dokonywać na konto: ING Bank nr konta:

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla celów promocyjnych i marketingowych i przez wydawnictwo Frikfrik ul. Zwycięzców 20 lok. 2; 03-938 Warszawa.

podpis ...............................................................

nakład 15 tys. egz.

12 1050 1054 1000 0090 7645 1229 skład, łamanie, przygotowanie do druku: Roch Sowa

wydawca: Wydawnictwo Frikfrik Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń reklamowych


Szugarfrik nr 8/2013

Spis treści 4 Misz │glukomed│

10 Dbamy o cukry 13 HbA1c i co jeszcze? 14 Oswajamy cukrzycę 16 Szczepionka, która hamuje cukrzycę? 18 Atak zamiast obrony 21 Kiła powraca? │mellitum│

24 Diabetyk w depresji │zastrzyk kultury│

29 Recenzje 30 10 ze 100: Bond. James Bond │rentgen│

32 Z cukrzycą na Litwie │frik│

33 Opowieści prawdziwe 34 Treningi bez hipo – felieton 35 Skąd czerpać siły? – felieton 36 Terapia z YouTube │aktif│

38 Autostopem na podbój Europy cz. 2 40 W krainie uśmiechu │zagotowani│

44 Jestem tym, co jem. Mleko 46 Do szkoły, do pracy, na drogę... │słodzik│

48 www.zeswiata.com, czyli frikowy przegląd zagraniczny 49 Komiks


Słoneczny piknik

Stowarzyszenie Przyjaciół Dzieci i Młodzieży z Cukrzycą w Kaliszu wspólnie z Klubem Sportów Wodnych „Vega” LOK Pleszew w ostatnim dniu sierpnia zorganizowało kolejny już rodzinny piknik żeglarski w Gołuchowie w ośrodku firmy Spomasz. W pikniku wzięło udział ok. 100 osób: dzieci z opiekunami, rodzeństwem i przyjaciółmi. Gościem honorowym był komandor KSW „Vega” LOK Andrzej Kubiak. Podczas pikniku można było popływać po jeziorze żaglówkami i rowerami wodnymi. Wielką atrakcją okazał się nowy park linowy. Skoki adrenaliny gwaranto-

Park linowy stanowił nie lada atrakcję

wane! Była także piesza wycieczka do głazu narzutowego, zwanego kamieniem św. Jadwigi lub św. Kingi. Po wszystkich tych aktywnościach na uczestników czekały przysmaki przygotowane przez rodziców, a także wojskowa grochówka i kiełbaski z grilla. Nadesłała Elżbieta Świtaj, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci i Młodzieży z Cukrzycą w Kaliszu

Diabetycy podróżnicy Kamień św. Jadwigi to największy w Wielkopolsce (a 6. w Polsce) głaz narzutowy ma 22 m obwodu i 5,5 m wysokości, z czego 2 m pod ziemią

Tradycją stało się już, że zaprzyjaźnione z nami koła i stowarzyszenia zrzeszające diabetyków wysyłają do redakcji zdjęcia i relacje z wakacyjnych wojaży. Gdzie w tym roku wypoczywali diabetycy?

Safari i Park Dinozaurów, czyli podróże w czasie i przestrzeni

Wakacje rozpoczęliśmy wycieczką do ZOO Safari w Świerkocinie. To pierwszy ogród zoologiczny w Polsce, przez który można przejechać samochodem lub autokarem i zobaczyć dzikie zwierzęta z bardzo bliska Obecnie na powierzchni 20 ha przebywa ok. 600 zwierząt. Niesamowite wrażenie robiły dzikie zwierzęta, które podchodziły do autokaru z nadzieją na pożywienie. Od czasu do czasu strusie i osiołki przechodzące przez drogę wymuszały zatrzymanie się autokaru, co wywoływało Zdjęcie z „Szugarfrikiem” po przejściu 1000 u wszystkich śmiech. Wiele czasu kroków na konkurs „1000” kroków dla cukrzycy” zwiedzaliśmy pieszo tradycyjne (wyniki w kolejnym numerze!) zoo (i robiliśmy przy okazji konkursowe 1000 kroków). Nie lada atrakcją były małpy, białe lwy, pawie i egzotyczne ptaki. Oczywiście do ZOO Safari zabraliśmy „Szugarfrika” i zrobiliśmy wspólne zdjęcie po przejściu 1000 kroków. Jednak, po tysiącu nabraliśmy ochoty na więcej, pojechaliśmy więc zwiedzać Park Dinozaurów w Nowinach Wielkich. Tam dowiedzieli-

Wycieczka do ZOO Safari odbyła się w ramach kampanii społecznej w zakresie profilaktyki chorób i promocji zdrowia. Dziękujemy Gminie Piła za dofinansowanie wycieczki. śmysię, co działo się na Ziemi kilkaset milionów lat temu. Leśna Ścieżka Edukacyjna z licznymi modelami dinozaurów w otoczeniu pięknej przyrody, prowadziła przez poszczególne okresy w dziejach ziemi. Nasze kolejne „1000 kroków” uwieczniliśmy na zdjęciu z „Szugarfrikiem”. Nadesłała Irena Mendyka, prezes Koła Przyjaciół Dzieci z Cukrzycą w Pile Wioska neandertalska w Parku Dinozaurów w Nowinach Wielkich


Ponad 130 diabetyków wzięło udział w turnusie rehabilitacyjnym w Dźwirzynie

Prawie 130-osobowa grupa dzieci, młodzieży i opiekunów wypoczywała w nadbałtyckim Dźwirzynie na turnusie rehabilitacyjnym organizowanym przez Towarzystwo Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą. Dwa tygodnie wypoczynku, aktywności fizycznej i edukacji minęły bardzo szybko

Znakomita, upalna pogoda i cudowna plaża stanowiły tylko tło dla wielu atrakcji. Na poligonie doskonaliliśmy swoje umiejętności wspinaczkowe, biegowe, strzeleckie i sprawnościowe. Obserwowaliśmy zawody kajakarskie

Dolce vita!

Wakacje marzeń dobiegły już końca. W tym roku nasza słodka, zgrana paczka: Kinga, Asia, Patrycja, Miłosz, Piotrek, Tomek, Adam, Filip, Błażej i Bartek, przyłączyła się do grupy dzieci zdrowych wypoczywających na koloniach w Cesenatico we Włoszech Cesenatico przywitało uczestników przepięknym słońcem i widokiem piaszczystej plaży Morza Adriatyckiego. Czas urozmaicały rozgrywki i zabawy-

Nadesłał Mariusz Masiarek, prezes Towarzystwa Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą w Gliwicach

Pogoda podczas dwutygodniowego turnusu dopisała

7

sportowe, konkursy figur z piasku, spacery nadmorską promenadą, jednak największym powodzeniem cieszyły się plażowanie i kąpiele w morzu. Nasze słodziaki odnalazły swój mieszczański styl i zacieśnianie przyjaźni kontynuowały w słynnych włoskich lodziarniach, pizzeriach i klubach. Podczas tej fantastycznej wyprawy nie zabrakło wycieczek do Rzymu i Watykanu, podczas których młodzież zwiedziła Bazylikę, Plac Świętego Piotra, Panteon, Fontannę di wyjazdu nie narzekali na brak Trevi i Koloseum. Tomkowi Uczestnicy miejskich atrakcji najbardziej spodobała się unikatowa architektura średniowiecznych pałaców i domów w San Marino i Rimini. Park rozrywki w Mirabilandii zachwycił Patrycję, a Piotr najlepiej wspomina Wodny Park „Atlantica” z kompleksami basenów, zjeżdżalni i sztucznych fal. Szczególne podziękowania rodzice z Koła Dzieci Chorych na Cukrzycę w Olsztynie składają firmie Roche, która mile nas zaskoczyła i jak zwykle wsparła nasze dzieciaki glukozą i pomocą finansową.

misz

Cukrzyca na poligonie

na jeziorze z mistrzem świata Michałem Jelińskim, uczestniczyliśmy w dniu chińskim i kilku marszach w ramach akcji „10 tysięcy kroków od cukrzycy”. Propagowaliśmy również aktywność fizyczną dzięki drużynie Mojacukrzyca.pl. Nie zabrakło także edukacji z wykorzystaniem odrobiny magii i wyobraźni. Relacja z każdego dnia pobytu wraz ze zdjęciami w turnusowym „Codzienniku” na www.mojacukrzyca.pl

Nadesłała Katarzyna Aszkiełowicz, przewodnicząca Koła Dzieci Chorych na Cukrzycę w Olsztynie

Plac św. Piotra we Włoszech


Wakacje z radiem

W turnusie wakacyjnym zorganizowanym przez Koło Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą w Lublinie uczestniczyły 62 osoby z różnych zakątków Polski (z Lublina, Poznania, Elbląga, Jeleniej Góry, Łodzi i Szczytna)

Postawiliśmy głównie na integrację i warsztaty dziennikarskie prowadzone przez Radio Lublin. Nie zabrakło też aktywności fizycznej – największym zainteresowaniem cieszyło się pływanie i zajęcia w szkółce jeździeckiej. Dzieci wracały wypoczęte, z nowymi przyjaźJedną z atrakcji wyjazdu była niami, po lekturze ostatniego numeru nauka jazdy konnej Waszego fajnego pisma. Serdecznie pozdrawiam Jadwiga Gruba, prezes Koła Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą

misz

8

Czyżby przyszli dziennikarze Szugarfrika?

Ponad 70 zespołów, 500 tys. ludzi – tak wygląda bilans 19. Przystanku Woodstock

Wśród gwiazd jednego z największych festiwali w Europie byli m.in. zespół Happysad, Big Cyc, Kamil Bednarek, Hunter, Maria Peszek i Farben Lehre Tradycją woodstockowego festiwalu stało się bicie rekordów Guinessa – tym razem udało się pobić dwa. W jednym z nich chodziło o to, aby jak największa liczba osób biła jednocześnie w gigantyczny bęben. Udało się zebrać 263 osoby, które wybębniły rytm piosenki „We Will Rock You”. Drugi rekord ustanowiono dzięki złożeniu przez woodstockowiczów 7000 wiatraczków z materiałów recyclingowych. Gośćmi Akademii Sztuk Przepięknych byli m.in. prof. Lew Starowicz i Grzegorz Miecugow.

Dzięki Fundacji WOŚP kobiety ciężarne z cukrzycą mogą bezpłatnie wypożyczyć pompę insulinową. Lista ośrodków www.wosp.org.pl znajduje się na www.wosp.org.pl

Misja sensacji

czy

informacji? W „Gazecie Wyborczej” 23 sierpnia ukazał się artykuł „Jak zarabia się na swojej cukrzycy? Państwo pompę refunduje, pacjent sprzedaje”. Autorka Sylwia Sałwacka opisała wypadki sprzedaży pomp insulinowych oraz wkłuć w internecie Sprawdziliśmy, w chwili pisania tego tekstu na Allegro było 6 ofert sprzedaży pomp insulinowych. Ich ceny wahały się od 1300 do 5800 zł, każda z nich była używana, miała minimum 4 lata i nie była objęta gwarancją. Nie znaleźliśmy ofert sprzedaży nowych pomp. Zjawisko sprzedaży pomp refundowanych przez państwo jest warte zainteresowania, być może potrzebne są regulacje, które uniemożliwią ten proceder. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że diabetyków stosujących pompy jest w Polsce ok. 15 tys., to jest to problem marginalny, natomiast w artykule autorka choćby poprzez użycie sformułowań typu: „Cukrzycy sprzedają sprzęt, który refunduje państwo”, „Sprzedam pompę insulinową – łatwo znaleźć takie ogłoszenie w internecie”, sugeruje, że jest to problem powszechny. O ile zwracanie uwagi na problem jest rzeczą słuszną, o tyle wspomniany artykuł (zawierający nota bene błędy merytoryczne), napisany w tonie sensacyjnym, może przynieść dużo szkody diabetykom.


Artykuł wzbudził duże emocje wśród samych diabetyków. O wypowiedź poprosiliśmy rodziców dziecka z cukrzycą.

Bożena i Piotr Żuk, rodzice Wiktorii Moja córka ma 6 lat, zachorowała w wieku 2,5 roku. Nie wyobrażam sobie narażania jej zdrowia i życia na powikłania związane z cukrzycą. Jeśli chodzi o wkłucia, to nam ich brakuje, więc jak tu mówić o ich sprzedawaniu. Poznałam wiele rodzin, które zmagają się z tą chorobą i tak jak ja dokupują wkłucia do pompy, bo naprawdę NFZ refunduje ich za mało (30 wkłuć na trzy miesiące) a wbrew temu, co napisano w artykule, zbiorniczki na insulinę nie są refundowane. Takie bzdury piszą ludzie niemający pojęcia o cukrzycy.

9 misz

Osoby z cukrzycą są jedną z wielu grup pacjentów otrzymujących refundowany sprzęt rehabilitacyjny (w tym wypadku zestawy infuzyjne). Ludzie starają się szukać okazji do zarobienia pieniędzy. Czasem ze zwykłej chciwości, czasem zmusza ich do tego sytuacja życiowa. Jedni zmieniają wkłucia co 4–5 dni (zamiast co 3 dni),

inni rzadziej zmieniają np. pieluchomajtki. Pozostały w nadmiarze sprzęt odsprzedają. Należy jednakże zwrócić uwagę na to, że od czasu wprowadzenia 1 stycznia 2012 r. nowej ustawy refundacyjnej koszt leczenia cukrzycy typu 1 zalecanymi rodzajami insuliny (analogi) stał się bardzo wysoki. Dla osób stosujących pompy insulinowe wynosi on 40–80 zł miesięcznie, a dla osób używających wstrzykiwaczy do insuliny – nawet 150 zł miesięcznie, pomimo wprowadzenia 30% odpłatności. NFZ z jednej strony daje pacjentom bezpłatne zestawy infuzyjne oraz pompy insulinowe, z drugiej strony każe im płacić wysoką cenę za insulinę oraz dokupywać zbiorniki na insulinę. Dodatkowe koszty leczenia choroby ponoszą zwłaszcza rodzice małych dzieci oraz osoby aktywnie uprawiające sport. Zazwyczaj muszą oni zmieniać wkłucia dużo częściej niż co 3 dni, z powodu ich odklejania się od skóry, przypadkowego wyrwania lub zaczopowania. Dodatkowy sprzęt kupują sami. Nie dla wszystkich pacjentów leczenie za pomocą pompy insulinowej jest odpowiednie i nie wszyscy pacjenci zasługują na tak kosztowne, wyrafinowane leczenie. Jak to zwykle bywa, osoby nieuczciwe wykorzystują nie najlepiej opracowane zasady dystrybucji sprzętu, a złą opinię otrzyma cała grupa, w tym wypadku pacjenci z cukrzycą typu 1.

KOMENTARZ KOMENTARZ KOMENTARZ KOMENTARZ KOMENTARZ KOMENTARZ

Artykuł opublikowany w „Gazecie Wyborczej” porusza bardzo istotny problem, jednakże jest w nim kilka nieścisłości, które warto sprostować: •„Fundusz płaci też co miesiąc za wart 300 zł osprzęt do pomp – zbiorniki na insulinę, dreny i wkłucia” - czytamy w artykule. NFZ refunduje zestawy infuzyjne, natomiast zbiorniki na insulinę pacjent musi zakupić sam. Jest to koszt 30–60 zł miesięcznie (w zależności od ilości podawanej na dobę insuliny). • „Od diabetologa raz na trzy miesiące dostają recepty na wkłucia, które sprzedają”. To kolejna nieścisłość, bo lekarz przepisuje wkłucia przez wystawienie zapotrzebowania na sprzęt rehabilitacyjny. Nie wypisuje się ich na recepcie. • „A lekarz nie ma jak sprawdzić, czy pacjent dostał już miesięczny zestaw wkłuć czy nie” - pisze dziennikarka. Lekarz nie musi tego sprawdzać. Kontroluje to NFZ. Pacjent nie otrzyma więcej niż 10 wkłuć na miesiąc.

SAMI O SOBIE SAMI O SOBIE SAMI O SOBIE SAMI O SOBIE SAMI O SOBIE

O komentarz do artykułu opublikowanego w „Gazecie Wyborczej” poprosiliśmy lek. med. Agnieszkę Nowak-Musiej, która sama choruje na cukrzycę


Autostopem na podbój Europy

cz. 2 RELACJA DIABETYCZKI PODRÓŻNICZKI W poprzednim numerze Marta Gralewska opisywała swoje przygotowania do podróży. Teraz zamieszczamy relację z jej pierwszego etapu

aktif

38

N

asza podróż rozpoczęła się w Krakowie. W dniu wyjazdu ustawiłam sobie tymczasową dawkę podstawową na 50% zwykłej bazy, żeby sprawdzić, czy taka baza mi wystarczy. To był strzał w dziesiątkę, bo dokładnie o połowę zmniejszyło się moje zapotrzebowanie na insulinę. Szybko podzieliłam wszystkie dawki na pół i ustawiłam to jako schemat A (aktywny) bazy. Mimo tak dużej redukcji bazy na czas intensywnego wysiłku nadal używam TPD (40–60% schematu A).

Nowe miejsca, nowe przyjaźnie

Pierwszym przystankiem był Wiedeń. Spacerowałam po mieście i odwiedziłam kilka muzeów oraz Hous des Merres – miejsce z akwariami pełnymi morskich stworzeń, w tym malutkich rekinów, krokodyli itd. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że wkrótce będę miała okazję odwiedzić najnowsze oceanarium w całej Europie, które mieści się w Walencji.

w tę z powrotem

Podczas zwiedzania pałacu Schönbrunn miałam pierwsze niedocukrzenie, pomimo stosowania tymczasowej dawki podstawowej zmniejszonej o 50%. Drugiego dnia pobytu zmieniłam wkłucie razem z pojemnikiem na insulinę, bo akurat mijały trzy dni, odkąd zakładałam poprzednie. Za pośrednictwem strony www.couchsurfing.com, dzięki której ludzie z całego świata bezpłatnie udostępniają nocleg w swoim domu, poznałyśmy Waltera. Miałyśmy u niego własny pokój i łazienkę do dyspozycji, więc zmiana wkłucia nie stanowiła problemu. Taka podróż to świetna okazja do nawiązywania nowych znajomości, spotkania ciekawych, zazwyczaj przyjaźnie nastawionych ludzi. Czasami udaje się nawiązać bliższy kontakt, a nawet przyjaźń. Tak było z Evą, która zaraz po naszym przyjeździe zapytała, czy nie jesteśmy głodne, bo ona akurat jedzie do swojej mamy na obiad. W takich sytuacjach nie wypada odmawiać. Po obiedzie Eva podrzuciła nas na stację benzynową przy autostradzie prowadzącej w kierunku Słowenii. W trakcie tej godzinnej podróży zdążyłyśmy odśpiewać, razem z Evą i jej 6-letnią córką Mają, piosenkę przewodnią „Pszczółki Mai” (po polsku i niemiecku) i polsko-niemieckie „Panie Janie” na dwa głosy :) Nadal mamy ze sobą kontakt.

Nocleg w restauracji

W Cjelieje (Słowenia) zatrzymałyśmy węgierskiego kierowcę, który jechał bezpośrednio do Mediolanu. Jedyny problem stanowił nocleg, bo on planował zatrzymać się w okolicach Wenecji i spać w swojej kabinie. Nie pozostało nam nic innego, jak spędzić noc na stacji benzynowej. Zaraz obok parkingu była restauracja, a Fiona znalazła wejście do małego ogródka z plastikowymi stołami, krzesłami i daszkiem. Na stole położyłyśmy plecaki, a na nich ułożyłyśmy nasze głowy, przykryłyśmy się śpiworami i zasnęłyśmy. O 6 rano obudziła nas obsługa restauracji, więc uznałyśmy, że czas ruszać w dalszą drogę. Mediolan – nareszcie! Gdy dojechałyśmy, była już godzina 20, a nasz włoski gospodarz Giovanni przyjął nas obfitą kolacją. Zaczęliśmy od Prosecco, czyli słynnego białego musującego wina. Potem było lasagne, każda z nas zjadła dwie porcje. W końcu od dwóch dni, nie zjadłyśmy przyzwoitego posiłku. Potem szybki prysznic i rozmo-


zdjęcie: Mariusz Kalinowski Marta w szugarfrikowej koszulce podczas zwiedzania Lizbony

do Como – przepięknego miasteczka położonego nad jeziorem, tuż przy granicy ze Szwajcarią. Podobno Woody Allen ma tam dom. Wcale się nie dziwię, bo to miejsce jest niesamowite. Cisza, spokój i przecudne widoki. Jest to też miejsce spoczynku Aleksandra Volty, znanego nam wszystkim fizyka, na cześć którego jednostkę napięcia elektrycznego nazwano wolt. Podobno Como było też miejscem schronienia przodków słynnego Giacomo Casanovy, znanego ze swych licznych podbojów miłosnych. Teraz czekała nas podróż do Cinque Terre – części riwiery liguryjskiej (Włochy) obejmującej dokładnie 5 miejscowości (stąd nazwa: wł. cinque znaczy „pięć”): Monterosso,

Trasa

Marta Gralewska z towarzyszką podróży - Fioną

Vernazza, Riomaggiore, Corniglia i Manarola. Nie udało nam się znaleźć noclegu przez couchsurfing, więc zatrzymałyśmy się w małym hostelu w Biassa. Na szczęście mieli akurat dwa wolne miejsca, ale tylko na jedną noc. Rano wyruszyłyśmy do Riomaggiore, a plecaki ze wszystkimi rzeczami zostawiłyśmy w hostelu. Cały dzień spędziłyśmy na chodzeniu po przybrzeżnych skałach, zwiedzaniu tych uroczych pięciu miasteczek i pływaniu. Przez godzinę szłyśmy górskim szlakiem w pełnym słońcu, ale piękne widoki wynagrodziły nam wszystkie trudy. Wystarczy popatrzeć na zdjęcia. Cinque Terre jest jednym z miejsc, do którego na pewno kiedyś wrócę. Na kolejny nocleg zatrzymałyśmy się w hostelu ulokowanym w dawnym szpitalu w Levanto. Ponieważ nasze rzeczy zostały w hostelu położonym na przeciwległym skraju Cinque Terre, zgodnie uznałyśmy, że nie potrzebujemy naszych śpiworów, ubrań i kosmetyków tak bardzo, żeby z tego powodu przegapić zachód słońca. W recepcji dostałyśmy pościel i ręcznik, a w łazience było mydło, więc miałyśmy wszystko, czego nam było trzeba. W kwestii zaopatrzenia medycznego też było w porządku, bo zawsze noszę w małym plecaku glukometr i paski, pen z insuliną i zapasowe wkłucie. Gdy mam mniej niż połowę insuliny w zbiorniku w pompie, pakuję także zapasową fiolkę do plecaka. Kolejnym przystankiem miała być Nicea, jednak ponieważ przez cały dzień zrobiłyśmy zaledwie kilka kilometrów, musiałyśmy zmienić plany. Wieczorem udało nam się zatrzymać ciężarówkę, która jechała bezpośrednio do Barcelony. Pomyślałyśmy – czemu nie? I tak, po całej nocy spędzonej w ciężarówce dotarłyśmy do Hiszpanii. Swoją podróż Marta relacjonuje na blogu www.slodkiepodrozeblogspot.com

Eurotrip autostopem w liczbach

Odległość

Liczba zatrzymanych aut

Całkowity czas przejazdu

Czas oczekiwania na stopa

Kraków – Wiedeń

438 km

6

13 h

od 15 min do 3 h

Wiedeń – Mediolan

883 km

6

28 h

od 30 min do 1 h

Mediolan – La Spezia

225 km

4

4h

od 20 do 30 min

La Spezia – Barcelona

962 km

5

20 h

od 40 min do 4 h

Źródło: Opracowanie własne, Marta Gralewska.

39 aktif

wy o Malezji, Polsce, muzyce i kuchni aż do północy. Giovanni jest 63-letnim nauczycielem filozofii i autorem wielu książek na temat kuchni, sztuki, muzyki, filozofii i historii, więc mieliśmy wiele tematów do rozmowy. Wstyd się przyznać, ale następnego dnia zamiast wstać wcześnie rano, żeby jak najwięcej zwiedzić, spałyśmy prawie do południa. Dodam też, że Gio zostawił nam klucze do mieszkania, więc nie musiałyśmy się spieszyć. Zwiedzanie zaczęłyśmy od największego i najsłynniejszego zabytku – katedry Duomo. Faktycznie budynek jest ogromny (157 m długości i 93 m szerokości) i robi spore wrażenie, zwłaszcza gdy widzi się jego fasadę ze schodów stacji metra. Dach katedry zdobi 135 rzeźb i gargulców. W środku katedra jest ciemna i tak duża, że mimo ogromnej liczby turystów wewnątrz, nadal jest tam pusto. Potem poszłyśmy obejrzeć pobliską Gallerię Vittorio Emanuele. W środku, na posadzce znajduje się wizerunek byka i – jeśli wierzyć legendzie – wystarczy obrócić się trzy razy na pięcie w tym właśnie miejscu, aby mieć szczęście przez cały rok. Na kolację zjadłyśmy przepyszne ravioli ze szpinakiem i popiłyśmy czerwonym, lekko musującym winem Lambrusco. Kolejnego dnia Giovanni pojechał z nami


Beata Krawczyk►

www.zeswiata.com

czyli frikowy przegląd zagraniczny

Nowa kampania ADA.

Dzieci z dysfunkcjami mają prawo do równości w edukacji szkolnej i pozaszkolnej (Paragraf 504 Amerykańskiego Aktu o Rehabilitacji). Nowa kampania „Bezpiecznie w szkole” Amerykańskiego Towarzystwa Diabetologicznego (ADA) ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa dzieci z cukrzycą w środowisku szkolnym, zapobieganie dyskryminacji i pomoc rodzicom oraz nauczycielom w walce z potencjalnymi problemami. W wypadku, gdy te się pojawią, organizacja dysponuje prawnikami i specjalistami medycznymi, którzy pomogą znaleźć rozwiązanie. Czterostopniowa kampania obejmuje edukowanie, negocjowanie, legislację i w razie potrzeby litygację (przeprowadzenie sprawy sądowej w celu dokonania zmian w prawie). ADA przygotowała materiały informacyjne, filmy dla personelu szkolnego, materiały do wykorzystania podczas warsztatów dla rodziców, do dyspozycji są też odpowiednio przeszkoleni wolontariusze i specjaliści w dziedzinie cukrzycy. www.diabetes.org

George Walton Lucas Jr., powszechnie znany reżyser, producent

Nowy hormon pomoże diabetykom? Naukowcy odkryli nowy

hormon – betatropinę, który może pomóc osobom chorujących na cukrzycę typu 1 i 2. Jej nadzwyczajne działanie polega na zdolności do zwiększenia produkcji insuliny poprzez wzrot liczby komórek β trzustki. Hormon produkowany w wątrobie i tkankach tłuszczowych zwiększył 12-krotnie liczbę komórek β u myszy. Badania są dopiero w fazie początkowej, naukowcy nie potrafią na razie wyjaśnić działania betatropiny i miną zapewne lata, zanim hormon będzie mógł być stosowany u ludzi. www.forecast.diabetes.org

Nocne podjadanie.

Aby wyjaśnić niezdrowy nawyk, obserwowano 12 dorosłych przez 13 dni pod kątem ich zmieniającego się apetytu i wyborów kulinarnych w ciągu doby. Okazało się, że uczestnicy byli najmniej głodni o 8 rano, a najbardziej o godz. 20, bez względu na porę ostatniego posiłku. Wieczorem mieli także największy apetyty na słone i słodkie przekąski. Wysunięto wniosek, że za nocne podjadanie odpowiedzialny jest nasz zegar biologiczny. Podejrzewa się, że w czasach ludzi pierwotnych, kiedy jedzenie nie było powszechnie dostępne, nasi przodkowie jadali późno, by zapewnić sobie przypływ kalorii przed poszczeniem w nocy. U ludzi współczesnych nawyki takie są przyczyną nadwagi. www.forecast.diabetes.org ►►Beata Krawczyk, miłośniczka dramatów Stopparda i Becketta, włada kilkoma językami, specjalnie dla Szugarfrika przygotowuje słodki przegląd

Zdjęcie: 123.rf.com

słodzik

48

i scenarzysta, urodzony 14 maja 1944 r. w Kalifornii, przebojem wszedł na rynek filmowy w 1977 r. filmem „Gwiezdne wojny”. Mniej osób kojarzy go jako twórcę postaci podróżnika i archeologa Indiany Jonesa, w którego wcielił się Harrison Ford. Dzieciństwo spędził na czytaniu komiksów, a jako nastolatek pragnął zostać kierowcą rajdowym. Wypadek samochodowy, podczas którego uszkodził płuca, i długa rekonwalescencja zniweczyły jednak te plany. To właśnie w szpitalu zrodziła się myśl o Mocy, metafizycznej sile Wszechświata, która jest integralną częścią serii „Gwiezdnych wojen”. George postanowił robić karierę filmową. O cukrzycy typu 2 dowiedział się podczas badań przed komisją wojskową. Zrewolucjonizował kino systemem THX reprodukującym dźwięk i obraz. Na potrzeby „Gwiezdnych wojen” stworzył firmę Skywalker Sound, aby zapewnić sobie odpowiednio wyposażone studio do montażu. „Gwiezdne wojny” powstały na specjalnie zbudowanym ranczo, które pełniło funkcje administracyjne i techniczne, ale przede wszystkim dawało pole do kreacji fantastycznego świata. www.diabetes.org.uk


Scenariusz: WiadomoKto

Grafika: Kamila Kleszcz


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.