Magazyn Turystyczny Ziemi Szczycieńskiej 2022

Page 1

ISBN 978-83-9299 6 8 -5 -9

S z c z y t n o 2022

MAGAZYN T u r y s t y c z n y

Z i e m i

S z c z y c i e ń s k i e j

To miejsce mnie inspiruje str. 4-5

Kot biega str. 76

Kapitał to ludzie... – Jarosław Matłach, Starosta Szczycieński

str. 6

Tajemnice zamku odkryte! str. 24


2

Witajcie w południowej bramie Mazur Co sprawia, że powiat szczycieński jest wyjątkowy? Składa się na to wiele wiele rzeczy. To, co szczególnie zachwyca, to z pewnością dziewiczy charakter regionu. Nie łatwo trafić tu na duże fabryki, czy kominy, z których uchodzą kłęby szarego dymu. Za to, prawie za każdym zakrętem, czeka piękna przyroda, ciekawa historia, lokalne atrakcje i wyjątkowi ludzie, którzy z pasją angażują się w rozwój małej Ojczyzny. Powiat szczycieński jest południową bramą Mazur. Gwarantuje gościom ciekawie spędzony czas. Można tu wypoczywać spokojnie lub aktywnie, blisko natury czy z historią i kulturą w tle. - Turystyka jest dla nas szczególnie ważna. To na jej bazie swoją działalność gospodarczą opiera wiele małych, średnich i dużych przedsiębiorstw – mówi Wanda Kwiatkowska, Prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej Powiatu Szczycieńskiego. - Dlatego szczególną wagę przykładamy do jej rozwoju. Chcemy tworzyć przestrzeń, która będzie interesująca dla gości, a także rozwinie potencjał drzemiący w naszych turystycznych firm. Organizację tworzą przedsiębiorcy z branży turystycznej. Znają potrzeby swoich klientów i starają się zwrócić uwagę na działania, które są niezbędne aby tę gałąź przedsiębiorczości rozwijać. - Rozwój turystyki, to jeden z najważniejszych aspektów rozwoju gospodarczego powiatu. To w tej branży zatrudnienie znajduje ogromna ilość osób – wyjaśnia Wanda Kwiatkowska. - Dzisiaj mamy ogromny potencjał i zasoby w obszarze bazy agroturystycznej, czy zaplecza noclegowego na wysokim poziomie.

Wanda Kwiatkowska Prezes Zarządu LOT PS Zwany południową bramą Mazur region zdecydowanie nie ustępuje większym ośrodkom turystycznym województwa warmińsko-mazurskiego. - Z punktu widzenia przedsiębiorcy prowadzącego restaurację oraz zagrodę edukacyjną widzę, że turystów jest u nas ogrom. Jednak dzięki wyjątkowemu charakterowi bazy turystycznej oraz naturalnej przestrzeni jaką mamy, każdy może liczyć na prywatność – opowiada Wanda Kwiatkowska. Dzisiaj lokalni przedsiębiorcy mocno podkreślają wyjątkowość regionu poprzez wykorzystanie lokalnych zasobów do budowania swojej oferty. W restauracja można skosztować rozmaitych potraw opartych na dawnych miejscowych recepturach. Odbywają się liczne wydarzenia związane z kulturą i historią regionu. Oferta jest bogata i zaspokoi oczekiwania dużych i małych turystów. - Współpraca branży daje nam wiele możliwości przygotowania propozycji dla naszych gości, którzy nie są ograniczeni wyłącznie do oferty wybranego podmiotu noclegowego – dodaje Kwiatkowska.


3

Nasza siła… P

owiat szczycieński to miejsce szczególne. Jest przestrzenią doskonałą do tworzenia, a każdego dnia udowadniają to artyści, którzy ten region wybrali na swoje miejsce na ziemi lub mieszkają tu od urodzenia. Każdy z nich odnosi sukcesy na arenie krajowej i zagranicznej. Warto poznać ich, a także to co robią. Od wielu lat zajmuję się turystyką w powiecie szczycieńskim, dzięki temu dobrze znam lokalne zasoby. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że patrząc na całe Mazury i Warmię to nasz region niczym nie ustępuje tym z wielkimi jeziorami, czy też ze znanymi kurortami wypoczynkowymi. Jeżeli spojrzymy na turystykę jako na poznawanie, doświadczanie i zabawę, to właśnie powiat stałby się najlepszym wyborem. Urodziłem się w Szczytnie i nieprzerwanie mieszkam do dzisiaj, wydawać by się mogło, że niewiele może mnie zaskoczyć, a jednak co pewien czas odkrywam go na nowo. Zaczynając od ciekawej historii, przez kulturę, wydarzenia, niezwykłe miejsca do dziewiczej przyrody i na wyjątkowych ludziach kończąc. Ważne jest więc, aby w podróży przez Warmię i Mazury, na chwilę zdjąć nogę z gazu i dobrze rozejrzeć się po miejscu, w którym jesteśmy. Poszukać skarbów czasami ukrytych w małych miejscowościach. Bardzo często to lokalni mieszkańcy o nie dbają, nie szukając poklasku. Ogromną robotę, jeżeli chodzi o turystykę wykonują stowarzyszenia, tworząc projekty kulturalne, otwarte dla wszystkich. Wielbarskie Grzybowanie, Powrót Juranda do Spychowa, spektakle teatralne w wydaniu stowarzyszenia Anima czy Maraton Juranda, to wydarzenia, które znane są w całym kraju i przyciągają mieszkańców z jego różnych zakątków, a za ich realizacją stoją ludzie oddani swoim pomysłom, którzy dzielą się z innymi swoim „szaleństwem. To dzięki zaangażowaniu w swoje dziedziny, czasami nieświadomie, tworzą produkty turystyczne. Największy potencjał powiatu szczycieńskiego kryje się w turystyce i to jej musimy poświęcać szczególną uwagę. Budować naszą ofertę na współpracy branży turystycznej, samorządów, ośrodków kultury oraz stowarzyszeń i grup nieformalnych. Ważny jest w tej kwestii bowiem dialog i zrozumienie dla wzajemnych potrzeb. W turystyce jest nasza siła i może być bowiem marką samą w sobie. Chciałbym, aby powiat szczycieński stał się rozpoznawalny na arenie kraju, jako turystyczna perełka, a nie tylko jako policyjne miasto ze względu na Wyższą Szkołę Policji, czy region, w którym działa szkoła szpiegów w Kiejkutach. W końcu ten tytuł nie jest zarezerwowany na wyłączność. Nasz region znajduje się na terenach Natura 2000, obok mamy Puszczę Romincką, a także Mazurski Park Krajobrazowy. Około 60 jezior, których wody są czyste, rzeki

Rafał Wilczek, wieloletni prezes LOT PS, pomysłodawca wydawnictwa idealne na spływy kajakowe, lasy pełne skarbów o szerokiej bioróżnorodności. Zlokalizowany w Szymanach Port Lotniczy Olsztyn Mazury otwiera przed naszym powiatem szereg możliwości. Lądowanie, dosłownie kilka kilometrów od Szczytna, może być doskonałym początkiem wyprawy po regionie. I to nie tylko w wakacje. Wiosna, jesień i zima to pory roku, które na Mazurach mają wiele do zaoferowania. Ważna jest również współpraca międzyregionalna, która pozwala na budowanie jeszcze ciekawszej, szerszej oferty turystycznej. Sieć Południowe Mazury to doskonały początek, działań mających na celu rozwój regionu, a szczególnie dziedziny, jaką jest turystyka. Możliwości mamy nieograniczone. Otwartość, kreatywność i nieskrępowana przestrzeń do działania są naszą mocną stroną. I jak widzę, i co cieszy mnie, jako fana powiatu szczycieńskiego, korzystamy z nich coraz pewniej i odważniej.


4

Moje miejsce na Ziemi Zawsze jest sobą. Nie goni za trendami i nie stara się dopasować do oczekiwań innych. Jeżeli w coś wierzy, to wkłada w to całe serce. Muzyka zajmuje bardzo ważne miejsce w jej życiu. Przez nią się wyraża i realizuje. Z Katarzyną Stashką Hain rozmawiamy o jej powrocie do rodzinnego miasta, muzyce i inspiracjach. - Mieszkałaś w różnych miejscach w Polsce, w których artystom jest łatwiej, dlaczego zdecydowałaś się na powrót do Szczytna? - Rzeczywiście tych miejsc na przestrzeni lat było dużo. Ze Szczytn, wyprowadziłam się, gdy zaczęłam naukę w Szkole Muzycznej w Olsztynie. I choć w liceum często wracałam do domu rodzinnego, nie wyobrażałam sobie, że będę tutaj kiedyś mieszkać na dobre. Później były studia w Poznaniu, następnie praca i mieszkanie w Warszawie, wtedy dużo koncertowałam i podróżowałam z zespołami po całej Polsce… Na chwilę przed powrotem do Szczytna mieszkałam w Łodzi. Tam zrozumiałam i poczułam, że chcę wrócić do Szczytna. Chcę być blisko domu, ważnych dla mnie ludzi i w miejscu, w którym czuje się jak u siebie. Więc zatoczyłam koło i wróciłam rodzinnego miasta. – Czy czujesz, że jest to Twoje miejsce na Ziemi? - Tak! Przez te wszystkie lata tras koncertowych po całej Polsce zrozumiałam, że moje miejsce na Ziemi jest właśnie tu, w Szczytnie. W mieście, w którym jest moja cudowna rodzina. Jest tu też coś czego potrzebuję najbardziej – przyroda, lasy i jeziora. To daje mi spokój oraz dobrą energię do życia.

Płytę Naturalnie artystka wydała w 2016 roku

- Często podkreślasz, że inspiracji poszukujesz w prostych rzeczach, w naturze. Nasz region ma wiele do zaoferowania w tej kwestii… - Dokładnie. Tutaj, w którą stronę się nie ruszysz, jesteś blisko natury. Wystarczy spacer, przejażdżka na rowerze i masz to. Dla kogoś takiego jak ja, kto chce swoją muzyką dawać głównie pozytywne przesłanie, jest to szczególnie inspirujące. Moja twórczość ma krzepić nie tylko serca, ale również duszę i umysł. Jeśli chodzi o mnie to bycie blisko przyrody jest chyba jedyną opcją złapania równowagi i zachowania spokoju ducha. - Stashka to artystka, która sama komponuje i pisze teksty. To sprawia, że jesteś taka prawdziwa w tym co robisz? Szczera wobec słuchacza? - W zasadzie większość mojej muzyki napisałam sama, ale otaczają mnie też ludzie, którzy mają podobną wrażliwość do mojej, nadają na tych samych falach. Z nimi bardzo chętnie współpracuję. Wszystko co robię, robię w zgodzie ze sobą, inaczej byłoby mi z tym źle. Muszę to poczuć. Kiedy śpiewam, a tym bardziej nagrywam na płytę, są to dźwięki prosto z serca, szczere. Przecież muzyka jest moją pasją, chcę, żeby każdy, kto jej słucha to czuł. - W twojej twórczości widzę pewną prawidłowość, nawet słuchając tych trudniejszych utworów, bardziej emocjonalnych czuć że będzie dobrze… - Coś w tym jest. Nawet jak przyjdzie mi do głowy jakaś smutna piosenka, musi mieć ona zazwyczaj swój happy end. Tak już mam, taka po prostu jestem. Napisałam kiedyś piosenkę, gdzie śpiewam „Nie umiem pisać smutnych piosenek”, może to prawda… (śmiech). Każdy może posłuchać moich płyt i sam się przekonać. - Nie ma szans, aby namówić Cię do działania, jeżeli czegoś nie czujesz. Nie kreujesz się na kogoś kim nie jesteś. To chyba utrudnia działanie w branży muzycznej? - Na pewno ma to znaczenie. Nie jestem z plasteliny,

Historie to drugi krążek Stashki, który ukazał się w 2021 roku


5

że można mnie lepić i kreować na produkt dobry do sprzedaży. Jestem sobą i zawsze będę. Usłyszałam kiedyś takie zdanie „musimy znaleźć na ciebie patent”. Bardzo mnie to zdziwiło, wtedy nie rozumiałam jak funkcjonuje show biznes. Człowiek cały czas się uczy. Dziś, po wielu doświadczeniach, wiem dokładnie o co chodziło. Z perspektywy czasu jestem bardzo szczęśliwa, że nie muszę nikogo udawać i iść drogą, którą wyznaczają mi obcy ludzie. Nie ciągnie mnie to dołu, jestem silna, a w show biznesie bardzo często można poddać się złym emocjom. - W twojej muzycznej drodze wspierają cię wyjątkowi ludzie, którzy w ciebie wierzą… - To prawda i jestem wdzięczna za wszystko co się do tej pory wydarzyło. Dzięki temu jestem tu gdzie jestem..a jestem w bezpiecznym i dobrym dla mnie miejscu… tak czuję. Pracuję z czołowymi postaciami w branży muzycznej, zarówno producentami, kompozytorami, tekściarzami i muzykami. To jest fantastyczne i dużo daje mi jako artystce. Jednak są też ludzie, nie związani z branżą, którzy we mnie wierzą. I oni, ich pozytywna energia i to co wnoszą do mojego życia, jest równie ważne i inspirujące. - Myślisz, że mają oni na Ciebie wpływ? - Wiem, że każdy kogo spotka się na swojej drodze oddziałuje na nas. Mniej lub bardziej, ale jednak. I nie bez powodu spotykamy ludzi w takim a nie innym czasie… Nie wierzę w przypadki. - Balans, ma znaczenie? - Równowaga. Tego słowa chyba częściej używam. Tak, jest to bardzo w życiu potrzebne i tego zawsze szukam i staram się o tym pamiętać. - Tendencyjne wydaje się pytanie o czym marzysz. Może zapytam inaczej… co chcesz osiągnąć w swojej muzycznej drodze? - Mogłabym powiedzieć, że chciałabym zdobyć platynową płytę, ale chyba bardziej od tego marzy mi się, żeby ludzie, którzy słuchają mojej muzyki czerpali z niej to co dobre. Żeby uśmiechali się i podgłaśniali dźwięk, gdy moja piosenka leci w radio, a po jej wysłuchaniu mówili, teraz będzie dobry dzień. Chciałabym również, móc cały czas się rozwijać i każdego dnia budzić się z myślą, że czeka na mnie wiele do odkrycia. - Kasia tego ci życzę, również tej platynowej płyty. Dziękuję za rozmowę. - Dzięki. To była przyjemność


6

Współpraca to rozwój powiatu i regionu Samorząd to nie tylko drogi, placówki oświatowe i podatki, to także impuls. Impuls do rozwoju regionu. Najważniejsze by dostrzegać potencjał i możliwości miejsca, na rzecz którego się działa. Z Jarosławem Matłachem, starostą powiatu szczycieńskiego rozmawiamy o szukaniu sposobów na wykorzystanie walorów regionu, wspieraniu branży turystycznej oraz o tym, czy mieszkając tu całe życie, można w dalszym ciągu zachwycać się tym miejscem. - Czy w naszym powiecie kryje się potencjał turystyczny? - Ogromny. Często mieszkańcy nie zdają sobie sprawy, jak atrakcyjni jesteśmy dla ludzi z innych części kraju. Przyroda to jeden z wielu naszych atutów. Tu jest nasz mały tygiel kulturowy. Wystarczy spojrzeć wstecz na historię regionu, żeby zobaczyć jak wiele różnych kultur i zwyczajów się tu splata. Mazurzy, Kurpie i wiele innych. Wszystko wymieszane nadaje niezwykły, różnorodny charakter naszemu powiatowi. Niewiele jest takich miejsc w naszym kraju. Widać to podczas wydarzeń organizowanych przez stowarzyszenia, które kultywują tradycje, zespoły ludowe, miejsca, wyjątkowe projekty, a także samorządy, które działają w zakresie kultury i wspierają takie działania. Tego trzeba doświadczyć, trudno to opowiedzieć. - Powiat podejmuje działania wspierające turystykę? - Ze względu na otaczającą nas unikalną przyrodę turystyka zdecydowanie jest naszą mocną stroną. W naszym powiecie znajduje się ponad sto jezior, idealnych do wędkowania czy spędzania wolnego czasu z rodziną. Naszym zadaniem jest wykorzystać ten potencjał i pokazać ludziom, że naprawdę warto tu przyjechać. Od samego początku mocno kibicowaliśmy lotnisku w Szymanach i z naszej strony dokładaliśmy wszelkich starań, aby tę inicjatywę wesprzeć. Jako powiat chcielibyśmy ułatwić branży turystycznej sięganie po środki zewnętrzne. Dlatego podejmujemy działania, które mają na celu ich wsparcie. W ostatnim czasie opracowaliśmy strategię dla południowych Mazur, która obejmie cztery powiaty: szczycieński, nidzicki, działdowski i piski, a której liderem jest nasz powiat. Jednak musimy pamiętać, że turystyka obok samej branży i samorządów, które jej pomagają, to także produkty i wydarzenia, organizacje pozarządowe i grupy inicjatywne - to jak system naczyń połączonych.

- Skoro mowa o produktach tworzonych przez samorządy, w 2021 roku odbyło się jedno z ważniejszych wydarzeń dla turystyki w naszym powiecie, mówię tu o zakończeniu drugiego etapu budowy ścieżki rowerowej „Rowerem po kolei”. Co warto o niej wiedzieć? - Jest to ścieżka rowerowa, po dawnej linii kolejowej, która prowadziła ze Szczytna do Biskupca, przez gminę Szczytno i Dźwierzuty. Trasa liczy ponad 30 kilometrów, zaczyna się w Szczytnie i prowadzi aż do granicy powiatu za miejscowością Dźwierzuty. Wiedzie przez wyjątkowo urokliwe tereny, przebiega wśród lasów i jezior. Tuż przy samej granicy powiatu trasa prowadzi też obok Łąk Dymerskich, na których odbywają się zlotowiska żurawi. Jesteśmy niedługo po otwarciu jej drugiego etapu, ale już teraz można stwierdzić, że cieszy się ona dużym powodzeniem, korzysta z niej wielu rowerzystów zarówno mieszkańców jak i turystów. Chcemy promować aktywny, rodzinny sposób spędzania wolnego czasu. Priorytetem powiatu jest inwestowanie w zdrowie naszych mieszkańców oraz gości. - Zapewne stąd tak duże inwestycje w rozbudowę szpitala powiatowego w Szczytnie? - Tak, kilkadziesiąt milionów złotych zainwestowano w ostatnich latach w Zespół Opieki Zdrowotnej w Szczytnie, którego nowa część, po wybuchu pandemii stała się jednym z dwóch Szpitali Tymczasowych w województwie i dziś jest jedną z ważniejszych placówek w kraju do walki z koronawirusem. W skrzydle przekształconym na szpital dla pacjentów z Covid-19 znalazło się 70 łóżek. Każde z nich jest wyposażone w respirator. Natomiast na początku roku zakończyły się prace związane z budową Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. SOR został wyposażony w bezawaryjne urządzenia medyczne, co w przyszłości przełoży się na wysoką jakość świadczonych


7

– Turyści, z pewnością nie będą się u nas nudzić, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Powiat szczycieński to południowa brama Mazur. Wybór powinien być oczywisty… usług. Jednak ze względu na wzrost zakażeń koronawirusem nowy SOR został tymczasowo przystosowany do leczenia pacjentów z Covid-19. Dzięki temu przybyło 30 dodatkowych miejsc i dziś jest ich w sumie 100. Pozostała część szpitala działała normalnie. Znajduje się w niej pięć oddziałów: ginekologia i położnictwo, oddział wewnętrzny, chirurgia, oddział dziecięcy oraz intensywna terapia. Jak mówi sentencja łacińska „Dobre zdrowie jest lepsze niż największe bogactwo” i tym zawsze się kierujemy. - Dla turystów równie ważne co same atrakcje, są również drogi. Jak wyglądają one na terenie Państwa powiatu? - Nie ustajemy w dążeniu do poprawy infrastruktury drogowej. W trwającej kadencji pozyskano dofinansowania na 14 odcinków dróg powiatowych o łącznej długości blisko 60 km i wartości 19,5 mln zł. Pozyskane na ten cel środki zewnętrzne to blisko 10,5 mln zł, dodatkowo gminy dołożyły do inwestycji po 50% do wkładu własnego. Ponadto w ostatnich latach blisko 1,7 mln zł przeznaczono na bieżące remonty dróg i chodników. To sprawia, że drogi w naszym powiecie są na wysokim poziomie. - Jak zaprosiłby pan turystów do naszego powiatu? - Z pewnością nie będą się u nas nudzić, każdy znajdzie u nas coś dla siebie. Oferta branży turystycznej jest szeroka od hoteli przez pensjonaty na agroturystyce kończąc. Odbywają się u nas liczne koncerty, spektakle teatralne i cała masa wydarzeń. Do tego unikatowa przyroda. No i jesteśmy południową bramą Mazur. Więc wybór powinien być oczywisty…


8

Mazury, to niezliczona ilość jezior i lasów, w których swoje siedziby mają zwierzęta: popularne jak sarna, dzik, ale i rzadkie jak łoś, czy wilk. Wszystkie je, pod warunkiem, że jesteśmy cicho można spotkać na drogach, ścieżkach i duktach powiatu szczycieńskiego. A jak mówią starzy mazurzy - najlepiej na taką wyprawę wybrać się rowerem. Właśnie dla miłośników dwóch kółek powstała ponad 30 kilometrowa ścieżka rowerowa ze Szczytna do Dźwierzut.

K

ilkanaście lat temu, ze Szczytna prowadził szereg połączeń kolejowych, które gęsto oplatały powiat szczycieński prowadząc w najdalsze rejony kraju. Z czasem część z nich stała się niepotrzebna i zniknęła z kolejowych map, a pozostałe po nich torowiska porosła trawa. Wszyscy, którzy korzystali z tych połączeń z rozrzewnieniem wspominali malownicze tereny, którymi wiodły wstęgi torów. Mówili, że latem, kiedy uchyliło się okno do wagonu dostawał się zapach wielobarwnych, kwiecistych łąk i świergot ptaków. Na pomysł reaktywacji torowiska, tym razem w wersji ekologicznej, dla rowerzystów wpadły władze Powiatu Szczycieńskiego. - Tereny wzdłuż torowiska, ze względu na niespotykane walory przyrodnicze, były idealne by w tym miejscu poprowadzić ścieżkę rowerową - mówi Jarosław Matłach Starosta Szczycieński. - Dziś jadąc tamtędy można zobaczyć m.in. żurawie, bociany, sarny, jelenie, gdzieniegdzie przemykające lisy, a nawet łosie - dodaje.


9

Rowerem po kolei… Pomysł ten udało się zrealizować w dwóch etapach. W pierwszym oddano do użytku cyklistów 8 kilometrowy odcinek prowadzący ze Szczytna do byłej stacji kolejowej w miejscowości Ochódno. Stanęła tam wiata przystankowa, gdzie latem można odpocząć, by następnie zawrócić lub ruszyć w dalszą drogę. W drugim etapie, zakończonym w ubiegłym roku poprowadzono ścieżkę do wyjątkowego miejsca - Łąk Dymerskich, które są największym w Europie zlotowiskiem żurawi. - Jest to bogaty przyrodniczo teren, szczególnie pod względem występujących licznie gatunków ptaków, na którym stwierdzono obecność ponad 110 gatunków - mówi starosta. - Jednak by się o tym przekonać najlepiej wybrać się do nas osobiście, do czego gorąco zachęcam - dodaje. Realizacja tej największej w powiecie szczycieńskim inwestycji rowerowej była możliwa tylko dzięki współpracy samorządów: Gminy Miejskiej Szczytno, Gminy Dźwierzuty, Powiatu Szczycieńskiego oraz środkom z programu

Współpracy Transgranicznej. Pewne jest już, że rozbudowa ścieżki kontynuowana będzie przez Gminę Biskupiec, która na ten cel pozyskała środki zewnętrzne.


10

Hotel Krystyna – Szczytno

Z

najdujący się w samym centrum Szczytna hotel jest doskonałym miejscem do odpoczynku. Zlokalizowany nad jeziorem Małym Domowym, na skraju zielonego parku stanowi idealną bazę wypadową do zwiedzania miasta i okolic. Położenie obiektu sprzyja aktywnemu spędzaniu czasu. W parku nad jeziorem Domowym Małym czas mogą spędzać całe rodziny, na dzieci czeka plac zabaw, a dorośli w upalne dni będą mogli się schronić przed słońcem w cieniu koron drzew. W hotelu znajduje się 37 pokoi (1, 2, 3, 4 osobowych) rozmieszczonych w dwóch skrzydłach. Wyposażone są w telefon, telewizję i bezpłatny dostęp do Internetu, a także posiadają komfortowe miejsce do pracy. Wysoki standard pokoi to doskonały wybór dla osób, które cenią sobie komfort i wygodę. Hotel posiada bezpłatny, monitorowany parking z ograniczoną liczbą miejsc. „Krystyna” jest również przyjazna dla zwierząt. Goście mogą zakwaterować się wraz ze swoimi pupilami. Hotelowa restauracja to eleganckie miejsce, w którym na wszystkich czeka uczta kulinarna. Serwowane tu potrawy są najwyższej jakości, przyrządzane z lokalnych produktów. Można skosztować tu dań kuchni polskiej oraz regionalnych przysmaków. Nowoczesną stylistykę uzupełnia życzliwa i profesjonalna obsługa. Na miejscu organizowane są imprezy okolicznościowe oraz spotkania biznesowe. Hotel „Krystyna” Joanna Ziółek ul. Żwirki i Wigury 10 12-100 Szczytno Tel./Fax: +48 89 624 21 69 www.hotelkrystyna.pl


11

46 metrów nad ziemią Wieża ratuszowa jest jednym z obowiązkowych punktów zwiedzania Szczytna. Dumnie wznosząca się nad Placem Juranda, jest najwyższym obiektem w Szczytnie. To gwarantuje wyjątkowy widok na panoramę miasta.

46

metrów. Taką wysokość ma wieża ratuszowa. Aby się wspiąć na jej szczyt należy pokonać kilkaset stopni. Taka ilość schodów może powodować zawrót głowy. Na szczęście, wspinaczkę na szczyt można podzielić na etapy. Na poszczególnych piętrach czekają wystawy, z których można dowiedzieć się wiele o regionie. Każdego roku na odwiedzających czekają wystawy tematyczne. Dzięki starym fotografiom można wyobrazić sobie, jak wiele lat temu wyglądał powiat szczycieński. Każdego roku można zobaczyć tu przynajmniej dwie ekspozycje. Przedostatnie piętro wieży jest szczególne. Znajduje się tam wystawa poświęcona jednemu z najbardziej znanych mieszkańców Szczytna. Krzysztof Klenczon - muzyk, który tworzył polską historię big bitu. Chociaż wspinaczka na więżę nie należy do najlżejszych, to znajdujący się na jej szczycie punkt widokowy pozwoli zapomnieć o włożonym wysiłku. Okna wieży wychodzą na wszystkie strony świata. Jeżeli weźmiecie ze sobą lornetkę, z pewnością dostrzeżecie oddalone o kilkanaście kilometrów wieże obserwacyjne nadleśnictw Jedwabno i Spychowo. Na szczycie wieży znajduje się również zabytkowy dzwon, który został tu zamontowany jeszcze w czasie budowy. Odlany z żeliwa i noszący niemieckie inskrypcje do dzisiaj wybija godziny. Jeżeli interesujecie się historią koniecznie musicie go zobaczyć. Należy pamiętać jednak o tym, aby nie przebywać tam o pełnych godzinach. Siła uderzeń jest ogromna, a dźwięk dzwonu może przyprawić o zawrót głowy i zapewnić szum w uszach przynajmniej na cały dzień. Wieża to również miejsce wyjątkowych wydarzeń. Odbywają się tu kameralne koncerty lokalnych artystów. Warto więc sprawdzić śledzić lokalny kalendarz imprez.

Budowę szczycieńskiego ratusza wzniesiono w latach 1936-37. Miał on być dowodem na niemiecką potęgę i jednocześnie narzędziem hitlerowskiej propagandy. Gmach zaprojektował architekt Kurt Frick z Królewca. Monumentalna budowla stanęła w miejscu przedzamcza ruin zamku krzyżackiego z XIV wieku. Budowla z uwagi na swoją architekturę zwana była „mieszczańskim zamkiem”.


12

Niegdyś, na targu

3

chciał kupić 1 końskim rumaka.

Jak ten bez humoru, chciał wycinać drzewa, a teraz ukradkiem, sam przez kanał zwiewa.

Niestety, teraz nad Domowym, dosiada prosiaka!

zagadka Biało-czarne paski, to więzienna moda. Wychodzi z kanału, przed sądem, przy schodach.

zagadka Cóż to, za pokraka, dosiada prosiaka? N 53°33’55.43” E 20°59’38.63”

N 53°34’02.27” E 20°59’26.93”

Na ślubne zdjęcie najwyższa pora, aby utrwalić skutek strzału Amora. zagadka On cię ustrzeli, cichutko, bez huku, bo zamiast strzelby używa łuku.

N 53°33’57.36” E 20°59’28.60”

4 N 53°34’02.84” E 20°59’17.49”

2

Zostaw to drzewo niech rośnie w spokoju! Idź coś zjeść dla poprawy swojego nastroju!

Miecz obosieczny i okrutna mina, niczym sam Jurand, rządzi w ruinach!

zagadka Zabierzcie temu małemu siekierę, widać, że ma on zamiary nieszczere.

zagadka Chociaż niejednego malkontenta, na Ratuszu wkurza! Jednooki bohater do przodu prze, jak burza!

N 53°33’56.30” E 20°59’30.57”

Wsp. geogr. el. WGS84 (° m s)

9

Ten, z siłą pocisku, dopaść chciał apteki. Widać przyjął wcześniej niewłaściwe leki! zagadka Co się jemu stało – spoko, bez paniki. Okupuje biedak, obydwa chodniki.

6

5

Narty to jest piękn To jest frajda i zab Każdy na nich pły gdy na fali gładko

N 53°33’59.26” E 20°59’23.55” N 53°33’51.98” E 20°59’33.28”

Zwiedzaj Szczytno z Pofajdokami

zagadka Na długich deskac po wodzie płynie z


13

Dziarski Pofajdok, żaden pokraka, wciela się chętnie w rolę Strażaka.

7

Gdy jesteś zmęczony lub coś ci doskwiera. Siądź przy Pofajdokach, a uchwyci cię kamera.

7

zagadka Czyżby wody brakło, tam gdzie kiedyś było kino? Czemu tak się męczysz, z hydrantem dziecino?

N 53°33’44.58” E 21°00’05.99”

10

zagadka Cóż to, za szara eminencja? Fotografom w Szczytnie, rośnie konkurencja.

N 53°33’49.91” E 20°59’37.99”

„Skok”ci nie wyszedł mój drogi panie, powisisz za to, dłużej na ścianie! zagadka Czemu na ścianie wisisz mospanku? Zamiast, jak człowiek wchodzić do Banku? N 53°33’55.12” E 20°59’28.78”

8 11

13

Jego dziwna mina, niechaj cię nie wzrusza. Potrafi, gdy trzeba, przechytrzyć Fiskusa!

Ten gość w „Małej Bieli” dokształcać się musiał, by móc czaplę siwą, odróżnić od... strusia! zagadka Czego wypatrujesz przez swoją lornetkę? Czyżbyś zamiast kruka wypatrzył... brunetkę?

zagadka Puste masz chłopcze obie kieszenie. Widać nie czyste miałeś sumienie!

Tutaj umówił się na randkę? I spotkał śliczną... policjantkę!

N 53°33’42.88” E 20°59’36.47”

N 53°33’45.82” E 20°59’46.68”

Stąd wyszedł, tu wrócił, cały świat przemierzył. Patrząc na Południk 21, oczom swym nie wierzy.

5

na sprawa. bawa. wać chce, o mknie.

ch między bojami, za dziewczynami?

zagadka Koło Południka 21 stoi. Z kompasem w dłoni dalekich podróży się nie boi!

12

14

zagadka Któż tak dziarsko salutuje? Wejść do szkoły usiłuje? N 53°33’40.75” E 21°00’47.84”

N 53°34’0.82’’ E 20°59’20.19’’

Pierwsze zamieszkały w Szczytnie kilkanaście lat temu. I jak widać dobrze się tu czują, bo z czasem dołączały do nich kolejne. Dzisiaj w mieście mieszka czternaście Pofajdoków. Są one szczególnie lubiane przez najmłodszych i to ze wzajemnością. Aby zwiedzić miasto i dobrze się bawić wystarczy ruszyć ich szlakiem. Poznając je, poznacie także najciekawsze miejsca w Szczytnie – zabytki, miejsca związane z historią i kulturą miasta.


a

icz

iew Ad am a

Mi ck

14

4

w kie ie n H e n ry k a S

Boisko do piłki 7 plażowej Szkoła muzyczna I stopnia

3

Je Domo

7

5 Park kasztanowców

J. K as pro wi cz a

a icz

Sąd Plaża miejska Rejonowy Plac zabaw Ruiny zamku Skwer krzyżackiego Krzysztofa Miejski Klenczona Urząd Miejski Ośrodek Sp Starostwo ac Sportu ero wa Powiatowe Boisko Orlik Pl. Juranda Gim. nr 1

ge n. W ła dy sł aw a br

W igu ry

ia

Og ro do wa

Ja

eg

Li

pp

11

er

ta

Bo czn a

W ar

sz

o

10

na

aw

ro

en

ta

aj Ch

dz

er

M

a

ci

Żw irk ii

a aj pp

a

aw

ro

M

Li

3

Od

3

An de rs a

W .B ar cz ew sk ieg o

J.

9

le

n ol W

Boh. West erpla tte

ac Pl

Bo

ia

en

dz

Rondo im. gen. S. Roweckiego “Grota” 8

ro

ka

zki cius ś o K sza u de Ta pp er ta

Od

ms

Skatepark

wa do ro Og

sy

6

Li Jana

Plac zabaw


ie

el

rz

M

a

ch

Pr ze

y-

j

r Te

ic w

ko

aj

er

a

Ko

a sz

m

za

P O FA J D O K Ó W ka

a cz

r

SOSW

nu

Ja

M K ii

ar

7

ck ni op on

a

Ak

a

w

o cj

os dg By

ezioro owe Małe

j ie

ka

s ań

zn

Po

2

iego J. Słowack

Rondo W. Późnego

Je zio rna go skie iań ysp S.W

Pla

ki

eg

o

Ma ja o

an

ls

ka

a

Że

ro

m

sk

ie

go

Użytek Ekologiczny “Mała Biel”

Targowisko Miejskie

14 Po

KIERUNEK WYŻSZA SZKOŁA POLICJI w SZCZYTNIE ls

ka

B. Li nk i

ka

ńs

w

13

a

Ta rg

aja 1M

go

ro

ka

ie sk ań pi

ys W

Po

Miejski Dom Kultury

Na

ey

aL

yk

er

yd

a

w

a is

St

Miejska Biblioteka Publiczna J.

1 M aj a

an

12 ef

1

1

St

aja

1M

Ba rcz a

1

Na

Fr

ci oś n l o cw

o ieg sk m ro Że S.

Re inh old a

o eg cki asi Kr

Plac zabaw

a icz ow fajł Ra M.

I.

i

ws

rw

ie

ań W

ck

ra

ni

io

op

go ie sk

n Ko

w re de

m

ii

SZLAKIEM MAZURSKICH 15

180

m

St

ef

an

a

Że

0 70

m

Użytek Ekolo “Mała Bie


16

Ośrodek wypoczynkowy

Dolomity

Jezioro Brajniki jest jednym z najczystszych i najbardziej urokliwych w powiecie szczycieńskim. Usytuowany nad jego brzegami ośrodek Dolomity jest doskonałym miejscem do wypoczynku na łonie natury. Odnajdą się tu miłośnicy błogiej ciszy oraz fani aktywnego spędzania czasu.

D

olomity to miejsce idealne dla miłośników przyrody, którzy chętnie odkrywają jej skarby. W sąsiedztwie ośrodka znajduje się wiele pomników przyrody, a wspaniały krajobraz tworzą bocianie gniazda, które można podziwiać z okna pokoju. Ośrodek jest kameralny i doskonale sprawdzi się jako miejsce na wakacyjny urlop. Położenie wśród mazurskiej przyrody gwarantuje wiele możliwości spędzania wolnego czasu. Jednym z atutów tego miejsca jest strzeżona plaża, na której ratownik czuwa nad bezpieczeństwem wszystkich gości. Z myślą o najmłodszych gościach oraz ich rodzicach przygotowanych jest wiele atrakcji oraz udogodnień. Od poniedziałku do piątku odbywają się zajęcia animacyjne z wykwalifikowanym instruktorem. Ośrodek Dolomity to także doskonały wybór dla seniorów. W maju, czerwcu i wrześniu mogą skorzystać z wyjątkowej oferty wczasowej. Rehabilitacyjny wypoczynek to znakomita kuracja dla organizmu, a także okazja do nawiązania

nowych przyjaźni. Gospodarze przygotowali również ofertę dla osób niepełnosprawnych, które do swojej dyspozycji mają całodobową opiekę lekarską. Świeże mazurskie powietrze, spacery po okolicznych lasach, ćwiczenia na powietrzu, piękne zachody słońca nad jeziorem, wieczorki taneczne, wspólne ogniska z pieczeniem kiełbasek przy dźwiękach harmoszki to tylko nieliczne z atrakcji czekających na uczestników wczasów rehabilitacyjnych. Goście mogą przyjechać tu ze swoimi pupilami. Dolomity to także doskonałe miejsce do organizacji przyjęcia okolicznościowego na wysokim poziomie. Organizowane są tu chrzciny, komunie, urodziny, imieniny, rocznice czy połowinki. Serdecznie zapraszamy. Przedsiębiorstwo Turystyczno-Usługowe Mazur-Pol S.C. 12-100 Szczytno, ul. Odrodzenia 18, tel./fax +48 89 624 55 74, +48 89 624 31 48 e-mail: info@mazurpol.com.pl www.mazurpol.com.pl


17

Kuchnia, która czerpie garściami z natury

R

estauracja Mazurska Niebieski Zaułek to ważny punkt na kulinarnej mapie naszego regionu. O ile Szczytno zwane jest bramą Mazur, o tyle Niebieski Zaułek z powodzeniem można określić jako wstęp do kulinarnych tradycji regionu. Nie bez powodu restauracja jest członkiem Sieci Dziedzictwa Kulinarnego Warmii, Mazur i Powiśla, której misją jest zachowanie i rozwój regionalnej kuchni, opartej na naturalnych oraz tradycyjnych surowcach. W restauracji od samego progu pachnie dobrą kuchnią. W menu znajdują się regionalne potrawy, które pozwalają każdemu odkryć wyjątkowy smak Mazur. Restaurację, od 2017 roku, prowadzi małżeństwo Joanna i Piotr Król. Najważniejsze jest dla nich, aby goście, którzy opuszczają Niebieski Zaułek, chcieli do niego wrócić i odkrywać kolejne smaki. Goście restauracji mogą skosztować potraw, o których niewielu już pamięta. – Mieszkamy w wyjątkowym miejscu, otacza nas wspaniała przyroda, z której można czerpać inspiracje i tworzyć wyjątkowe dania – mówi Joanna Król. – Staramy się czerpać dosłownie garściami z natury, serwując naszym gościom takie dania jak zupa z pokrzywy czy lemoniada z czarnego bzu. Niebieski Zaułek, to przede wszystkim, wysoka jakość potraw. – Stawiamy na świeże surowce od sprawdzonych dostawców. Bardzo często składniki do naszych dań kupujemy u lokalnych rolników, których produkty są wysokiej jakości – opowiada właścicielka. – Od zawsze ważne dla nas było, aby jeść zdrowo, bez sztucznych chemicznych dodatków czy konserwantów. W zaułkowej kuchni znaczenie mają również pory roku. To na bazie dostępnych w danym okresie produktów tworzone są propozycje dań.

W restauracji skosztować można m.in. zupę karmuszkę, ryby słodkowodne oraz potrawy z gęsiny, takie jak pierogi czy udko konfit. Inne dania kuchni regionalnej to farszynki czy plince z pomoćką, które wzbogacają ofertę w daniach dnia. – Dzisiaj potrawy, które jedzone były przez dawnych Mazurów stają się przysmakami – opowiada Joanna Król. – Chrupiące placki ziemniaczane czy kartoflak zwany również babką ziemniaczaną cieszą się popularnością wśród naszych gości. - Stawiamy na uczciwą, zdrową i smaczną kuchnię w przystępnej cenie. Nie szukamy udziwnień, zaskakujemy prostotą i powrotem do natury. Sami zbieramy pokrzywę na zupę czy miętę do naszej lemoniady. Sos żurawinowy, sos paprykowy, ketchup z cukinii powstaje w naszej kuchni. To jest nasza ekstrawagancja – śmieje się Piotr Król. – Choć wprowadziliśmy pizzę i burgery, robimy je od początku do końca sami. Nawet pieczemy do nich bułki. To zdrowa i najwyższej jakości alternatywa dla sympatyków fast foodów. Jest jak w domu - dodaje. Starania o zachowanie najwyższej jakości oferowanych potraw, kontynuowanie tradycji kulinarnych Mazur oraz korzystanie z dobrodziejstw regionu, zostały docenione - restauracja „Niebieski Zaułek” znalazła się w zaszczytnym gronie podmiotów zrzeszonych w Sieci Dziedzictwa Kulinarnego Warmii, Mazur i Powiśla. Niebieski Zaułek Restauracja Mazurska 12-100 Szczytno, Polska 33A Dojazd od ulicy, Stefana Żeromskiego Tel.:+48 89 624 39 65 www.niebieskizaulek.pl



19

Trasy rowerowe Przedstawione na niniejszej mapie i w opisach trasy rowerowe są propozycjami 6 wycieczek rowerowych. Trasy te można modyfikować, korzystając z przedstawionych propozycji, dostosowując długość wycieczki do własnych możliwości kondycyjnych i wolnego czasu. Trasy przebiegają po drogach publicznych i leśnych i w większości są nieoznakowane. Osoby korzystające z proponowanych tras zobowiązane są do przestrzegania przepisów ruchu drogowego oraz zasad poruszania się po terenach leśnych. Wydawca, realizator oraz instytucje współpracujące przy tworzeniu niniejszej publikacji nie biorą odpowiedzialności za ewentualne wypadki zaistniałe podczas wycieczek rowerowych.

TRASA 1 Długość: 61,1 km Trasa w większości wiedzie leśnymi drogami przez lasy Nadleśnictwa Korpele. Najciekawsze odcinki będziemy pokonywać wzdłuż długich jezior rynnowych: Sasek Wielki i Łęsk. Te fragmenty trasy wyróżniają się urozmaiconą rzeźbą terenu oraz panoramami, które rozpościerają się na jeziora. Największą miejscowością poza Szczytnem są Dźwierzuty, z których w niedalekiej przyszłości będzie można wrócić nową drogą rowerową po nasypie dawnej linii kolei wąskotorowej, która obecnie jest w fazie projektowej.

Kościół ewangelicki w Dźwierzutach


20

Historia Prus wciąż żywa

C

zy wiecie jak żyli dawni mieszkańcy Mazur – Prusowie? Co gotowali i w co wierzyli? Jeżeli nie to zapraszamy do Wioski Prusów, ukrytej w lesie obok wielbarskiej miejscowości Piwnice Wielkie (powiat szczycieński). Czeka tam na wszystkich dobra zabawa i ciekawe jedzenie. Kazimierz Abramczyk jest z zamiłowania Prusem. Jego pasja do historii dawnych mieszkańców Mazur zaowocowała wyjątkowym pomysłem. Na swojej działce zbudował pruską osadę, gdzie z wielką radością przyjmuje wszystkich, którzy chcą dowiedzieć się więcej o dawnej ludności Mazur. A naprawdę jest o czym. Wierzenia, zwyczaje, rytuały, kuchnia i codzienne życie to zaledwie fragment ciekawej opowieści Kazimierza Abramczyka. Wizyta w jego pruskiej wiosce to prawdziwa dawka emocji. Nie dość, że każdy, kto zawita w jego progi sporo

dowie się o historii regionu, to jeszcze aktywnie weźmie udział w specjalnym spektaklu. Można tu bowiem stać się mazurskim Prusem i przenieść się w dawne czasy. Ucztę historyczną dopełniają dania przygotowane według starych receptur, które swoim smakiem zaskoczą niejednego miłośnika kulinarnych doznań. Wioskę Prusów można odwiedzać zorganizowanymi grupami. Wystarczy umówić się na niezwykłe spotkanie. Wioska Prusów Piwnice Wielkie 12-160 Wielbark Kazimierz Abramczyk tel. +48 608 671 787 e-mail: kazabr@wp.pl www.wioskaprusow.pl


21

Ośrodek Wypoczynkowy

Sasek Położony nad malowniczym jeziorem Ośrodek Wypoczynkowy Sasek, jest miejscem doskonałym do aktywnego wypoczynku. Do gustu przypadnie szczególnie rodzinom z dziećmi, na które czeka tu cała masa atrakcji.

O

środek położony jest w samym sercu Mazur, nad brzegiem jeziora Sasek Wielki, w otoczeniu lasów. To idealne miejsce dla osób szukających ciszy i spokoju, jak również dla miłośników aktywnego wypoczynku: wodnego, pieszego i rowerowego. Jest to świetny kierunek dla wędkarzy i grzybiarzy. Do dyspozycji gości są tu drewniane domki 3-, 4-, 5i 6-osobowe wyposażone w płaski 32” Monitor LCD,

czajnik elektryczny, lodówkę i wygodną łazienkę. Domki 4-, 5-, i 6-osobowe wyposażone są w aneksy kuchenne i kuchenki elektryczne. Na miejscu czeka na wszystkich piękna plaża z 45-metrowym pomostem i wydzielonym kąpieliskiem dla dzieci, boisko do siatkówki plażowej, wypożyczalnia sprzętu wodnego (łódki, kajaki, rowery wodne), wypożyczalnia rowerów turystycznych, stół do ping-ponga, bar przy plaży z małą gastronomią, plac zabaw i sala zabaw dla dzieci (na wypadek brzydkiej pogody), oraz miejsce na biesiady przy ognisku lub grillu. Goście mają zagwarantowane bezpłatne miejsca parkingowe na terenie ośrodka.

Ośrodek Wypoczynkowy „Sasek” Restauracja „Sasek” Kobyłocha 11A, 12-100 Szczytno, tel. +48 608 324 324 e-mail: mazurysasek@mazury-sasek.pl www.mazurysasek.pl


22

Zajrzyj do chaty Jednym z ciekawszych obiektów do zwiedzenia w Szczytnie zdecydowanie jest zabytkowa Chata Mazurska. Budynek, wpisany na listę obiektów objętych ochroną konserwatora zabytków.

D

rewniany, dziewiętnastowieczny budynek mieszkalny, został zbudowany w połowie XIX wieku przez mazurskiego rolnika - wówczas na terenie wsi zwanej Bartna Strona. W 1913 roku wieś została włączona w granice administracyjne miasta Szczytno, co tłumaczy lokalizację tego wiejskiego zabudowania praktycznie w samym centrum miasta. Końcówka II wojny światowej i liczne bombardowania prawie doszczętnie zniszczyły miasto. Po zakończeniu wojny, na terenie dzisiejszej ulicy Konopnickiej, dawniej Yorkstrasse, stały jeszcze cztery podobne chałupy. Uległy one jednak zniszczeniu. Chata Mazurska zbudowana została z sosnowych bali łączonych bez użycia gwoździ na tzw. „rybi ogon”. Jej dębowa podwalina spoczywa na podmurówce z głazów. Wyróżnia ją charakterystyczna ozdoba wieńcząca ścianę szczytową w postaci tzw. Pazdura. Był to element charakterystyczny dla budownictwa mazurskiego, który miał chronić domostwo

przed pożarem, czarami i złymi duchami. Pierwotnie dach był pokryty strzechą, później dachówką. Chata ma cztery odrębne pomieszczenia. Dwa od strony lewej- patrząc od głównego wejścia, były pomieszczeniami dla zwierząt. Na wprost od głównego wejścia znajduje się duży komin- pusty wewnątrz, tzw. „czarna kuchnia”. Na prawo izba świąteczna i mały pokój do spania tzw. „zapiecek”. W Chacie znajdują się oryginalne sprzęty, używane przez mieszkańców regionu w codziennym życiu. Są tu kufry posagowe i ślubanek, zgromadzono tu również maselnice do produkcji masła, pralki, tary, żelazka, obroże dla cieląt, przyrządy do czesania lnu, przyrządy i naczynia kuchenne oraz wiele innych. Część wyposażenia to wiernie zrekonstruowane ławy, kredensy i rogal. Obecnie Chata Mazurska jest własnością stowarzyszenia „ Towarzystwo Przyjaciół Szczytna”, które korzeniami sięga lat 60- tych. Do grupy założycielskiej należały wybitne postacie ziemi szczycieńskiej - m.in. Stanisław Żeńczykowski, Fryderyk Leyk , Gustaw Leyding, Jan Jałoszyński. Towarzystwo skupia w swoich szeregach fachowców z różnych dziedzin, co w znacznym stopniu ułatwia jego działalność, która zgodnie ze statutem ma na celu budzenie zainteresowań kulturalnych. Odbywają się tutaj imprezy kulturalne, odczyty, prelekcje, wystawy, plenery malarskie, przedstawienia teatralne. W lipcu i sierpienniu Chata Mazurska udostępniona jest do zwiedzania we wtorki w godz. 17.00 - 19.00, w piątki w godz. 10.00 - 13.00. Ponadto istnieje możliwość zwiedzania przez cały rok po uprzednim uzgodnieniu telefonicznym terminu. ul. M. Konopnickiej 22, Szczytno tel. +48 696 605 297 fb/chatamazurskaszczytno www.chatamazurska.blogspot.com


23

Kobiety gotowały w „piekle” Wiele lat minęło, zanim mazurskie kuchnie wyglądem zaczęły, choć odrobinę przypominać te dzisiejsze. Pod strzechą starych drewnianych chat znajdowały się wyjątkowe „kominy”. Na „czarne kuchnie” wielu zdarzało się mówić piekło. Pewnie dlatego, że osmolone cegły, żar żywego ognie, nie stwarzały zbyt komfortowych warunków do przygotowywanie posiłków.

J

ednym ze znaków rozpoznawczych Mazur są małe miejscowości o charakterze ulicówek i proste drewniane chaty. I chociaż wiele z nich, nawet tych około dwustuletnich, przetrwało do dzisiaj, to tylko w niewielu zachowały się „czarne kuchnie”. Dawniej serca domów. Życie na Mazurach sprzed stu, dwustu lat, nie należało do najprostszych. Wszyscy musieli tu bardzo ciężko pracować, aby zapewnić sobie względny byt. Również życie wiejskich gospodyń, nie było usłane różami. Obok wielu gospodarskich obowiązków, kobiety musiały zatroszczyć się o swoje rodziny. Każdego dnia przygotowywały w domowym zaciszu biedne i proste, ale syte posiłki. Tak jak codzienność, również praca w kuchni, nie była najłatwiejsza. Zwłaszcza, gdy gotowano na żywnym ogniu w „kominie”, bo tak, ze względu na ich wygląd, nazywało „czarne kuchnie”. Przeglądając literaturę dotyczącą mazurskiej architektury znajdziemy liczne opisy domów, które zamieszkiwali chłopi. Im dalej wstecz sięgniemy, tym przedstawiane budynki są prostsze. Budowane z drewna chaty, kryte strzechą, miały jeden element domu wykonany z cegły. Były to zlokalizowane w centralnym punkcie, szerokie kominy, które spełniały rolę kuchni. Te wcześniejsze miały jedynie masywne pionowe ściany, które sięgały do stropu.

„Czarna kuchnia” w chacie mazurskiej w Szczytnie

Z czasem, były podwyższane. Zwężano je ku górze, a przy kaletnicy dachu, zamieniały się w kominy wyjściowe. W środku „komina” znajdowało się palenisko. W specjalnych garnkach, na żywym ogniu gotowano rozmaite potrawy. Nie było w nich nic nadzwyczajnego. Zwykłe proste posiłki. Jednak ich przygotowywanie nie należało do najłatwiejszych. Z jednej strony, „czarne kuchnie”, to pomieszczenia niewygodne. Wiele z nich było ciasnych, tak, że miejsca wystarczało w nich zaledwie na rozpalenie ognia. Temperatura szybko się podnosiła, a pomieszczenie wypełniał dym. Czarne osmolone ściany nie poprawiały komfortu pracy. Kominy kuchni były dość szerokie. Z dołu można było oglądać niebo. Dlatego, gdy przychodziło załamanie pogody lub zimą padał śnieg, warunki w „piekle” stawały się jeszcze trudniejsze. Ale i z tym Mazurski dawały sobie radę. Jaki był ich sposób na smaczne jedzenie? Z pewnością proste, zdrowe produkty, które pochodziły prosto z pola bądź gospodarstwa. Warto również podkreślić, że „czarne kuchnie” pełniły rolę wędzarni i służyły do przechowywania jedzenia. Z czasem, gdy na przełomie XIX i XX wieku, gdy coraz więcej domów budowano z cegieł, „czarne kuchnie” znikały. Zastępowano je kuchniami kaflowymi, które tak jak ich poprzedniczki, są dzisiaj coraz rzadsze.


24

Tajemnice zamku odkryte! Ruiny Zamku Krzyżackiego w Szczytnie to jeden z najcenniejszych zabytków powiatu szczycieńskiego, a nawet województwa warmińsko-mazurskiego. Budowla, która powstała w XIV wieku, miała szczególne znaczenie dla tych ziem przez wiele wieków. Teraz zostało odkrytych wiele jego tajemnic. Monety sprzed sześciu wieków, elementy ceramiki, sale i wiele innych odkryto podczas prac rewitalizacyjnych w ruinach Zamku Krzyżackiego w Szczytnie. To jedna z najciekawszych inwestycji prowadzona przez miasto

Szczytno. Jej realizacja była możliwa dzięki pozyskaniu dofinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Umowę na to działanie podpisano w 2017 roku. Miasto reprezentowała ówczesna burmistrz Danuta Górska, natomiast w imieniu Urzędu Marszałkowskiego umowę podpisał sam marszałek Gustaw Marek Brzezin. Całkowity koszt inwestycji to blisko 16 mln. zł, natomiast dotacja wynosi 7 757 886,62 zł. Nowe oblicze zamku to przede wszystkim odsłonięcie tego co przez wiele lat było ukryte pod ziemią. W ramach rewitalizacji wydobyte zostaną elementy konstrukcji, które do tej pory nie były eksponowane m.in. skrzydło wschodnie, wieża i mury obronne z okrągłymi basztami. Na teren Zamku, gdzie między innymi znajdzie się sala wystawowa i miejsce do organizacji wydarzeń plenerowych będzie można dostać się za pomocą specjalnego mostu, prowadzącego tam z ulicy Spacerowej.


25

Historia Zamku Początki Zamku sięgają około 1350 roku, kiedy na polecenie wielkiego szpitalnika i komtura elbląskiego Ortolfa z Trewiru założono drewniano-ziemną strażnicę obronną. Na cześć jej inicjatora strażnica wówczas nosiła nazwę Ortolfsburg. W 1370 r. Litwini pod wodzą księcia Kiejstuta spalili drewnianą strażnicę. Po tym wydarzeniu w latach 1370-1380 wybudowano murowany zamek. Pełnił on różne funkcje: obronną, siedziby starosty książęcego czy rezydencji myśliwskiej. Zamek w Szczytnie nieraz odwiedzały ważne osobistości. Przyciągała ich tu rozległa, znajdująca się przy granicy z Mazowszem puszcza, w której urządzano łowy, będące ulubioną rozrywką władców.

Ciekawostka! Czasem na polowanie zapraszano ważnych gości z zagranicy i przy tej okazji prowadzono rozmowy polityczne. Tak właśnie się stało w lipcu 1639 r., gdy do Szczytna wraz z dworem zawitał król Polski Władysław IV. Gospodarzem był Jerzy Wilhelm Hohenzollern. Oficjalnym celem spotkania były łowy, w rzeczywistości w prowincjonalnym, szczycieńskim zamku król i elektor spotkali się, by w tajemnicy omówić sprawę przygotowywania prowokacji w Inflantach, skierowanej przeciwko Szwedom.

Od połowy XVII wieku zamek zaczął podupadać i został opuszczony. W latach 1729 – 1792 systematycznie rozbierano kolejne jego części: wieżę, mury obronne i jedno ze skrzydeł od strony podzamcza. Zamek w takim stanie pozostał do początku XX wieku, kiedy to siedzibę w nim znalazły Haimatmuseum, a później Muzeum Mazurskie. Po przeniesieniu siedziby muzeum do budynku Ratusza, pozostałości zamku ponownie zaczęły niszczeć. W latach 60. rozebrano przykrywający je dach, a w latach 1990-1992 mury zabezpieczono w postaci trwałej ruiny.

Dzień dzisiejszy Od lat 70. resztki ruin były w coraz gorszym stanie, dlatego trzeba było powziąć decyzje co dalej z nimi robić. I tak w 2018 roku rozpoczęto prace w ramach rewitalizacji Zamku, która miała odzwierciedlać wygląd zamku z XIV wieku. Rewitalizacja zakończona została w roku 2021. Dziś w pomieszczeniach Zamku odbywają się różnego rodzaju wydarzenia kulturalne, takie jak: koncerty, warsztaty i wernisaże. W Sali Wystawienniczej czynnej przez cały rok obejrzeć można także znaleziska wykopane podczas prac.

Rycerskie przygody i legendy na Zamku Krzyżackim W sezonie letnim na terenie Zamku Krzyżackiego spotkać można rycerzy i ich pomocników, którzy pomogą wybić monetę – 1 szeląga szczycieńskiego, zakują w dyby oraz pozwolą usiąść na krześle do tortur używanym w średniowieczu.

„Krzyżacy” Henryka Sienkiewicza Szczytno znane jest w całej Polsce również z powieści Henryka Sienkiewicza “Krzyżacy”, gdzie szczycieński zamek miał być miejscem przetrzymywania Danusi, córki Juranda, a także jego samego. Powieść ta powstała w ostatnich latach XIX wieku i początkowo była drukowana w odcinkach “Tygodnika Ilustrowanego”. Sienkiewicz napisał “Krzyżaków” po to, by poprzez pokazanie sukcesu oręża polskiego wzmocnić ducha narodowego. W związku z drukiem “Krzyżaków” w odcinkach “Mazura” w 1908 r. Sienkiewicz odwiedził Szczytno. Po drugiej wojnie światowej powieść cieszyła się ogromnym powodzeniem. Była pierwszą wydaną w Polsce po wojnie książką. W 1960 roku książka została zekranizowana, a film pod tym samym tytułem w reżyserii Aleksandra Forda bił rekordy popularności. Ciekawostka! Film „Krzyżacy” był pierwszą polską superprodukcją, w której nakręcenie były zaangażowane najwyższe władze państwowe. Po premierze okazał się najbardziej dochodowym dziełem i filmem o największej oglądalności w historii polskiej kinematografii. Był najbardziej kasowym filmem do 1989 r.


26

Tusinek – Rozogi W położonym na granicy Mazur i Kurpi „Tusinku” spotykają się pasja tworzenia z wyjątkową tradycją regionu. Połączone w jedno sprawiają, że wystarczy raz przekroczyć jego próg, by ciągle chcieć więcej.

R

odzinną firmę stworzyli Teresa i Grzegorz Winiarek. Miłość do natury sprawiła, że postanowili zbudować coś, czym będą mogli dzielić się z innymi jednocześnie pokazując, że zdrowe nie musi być nudne. Wraz z upływem czasu rozbudowywali „Tusinek”, poszerzając jego ofertę o kolejne propozycje. Najbardziej znaną częścią tusinkowego gospodarstwa jest restauracja, z której wydobywają się kuszące zapachy. Gotowanie dla gości zawsze opierało się na tradycyjnych recepturach oraz produktach sprawdzonego pochodzenia i wysokiej jakości. Ta staranność w doborze dostawców spowodowała, że właściciele postawili na rozwój gospodarstwa, do którego prowadzi lipowa aleja. W gospodarstwie znajduje się również część hotelowa. Jest to przestrzeń, w której całe rodziny mogą schować się przed zgiełkiem wielkich miast, obcować z naturą i poznawać codzienność „Tusinka”. Możliwość pogłaskania zwierząt gospodarskich, czy buszowanie po warzywniaku sprawiają, że dzieci poznają prawdziwe oblicze życia na wsi i jest to dla nich niezapomniana przygoda. Z pasji do tworzenia wyjątkowego jedzenia, w „Tusinku” zamieszkały kozy, z których mleka produkuje się tu naturalny ser. Wielokrotnie nagradzany na konkursach, cieszy się uznaniem klientów, którzy odwiedzając gospodarstwo chętnie zabierają go do domów.

Szacunek do tradycji oraz gości zaowocował włączeniem „Tusinka” do sieci „Dziedzictwo Kulinarne Warmia, Mazury, Powiśle” oraz licznymi nagrodami w regionalnych i ogólnopolskich konkursach oraz rankingach. Restauracja została wyróżniona trzema gwiazdkami przez tygodnik „Polityka, Piotr Bikont i Robert Makłowicz docenili ją na łamach tygodnika „Newsweek”. „Tusinek” wpisano do elitarnego przewodnika „Gault i Millau” Dzisiaj w prowadzeniu rodzinnej firmy uczestniczy również syn założycieli Tomasz Winiarek, który w pracy opiera się na wartościach przekazanych mu przez rodziców. Dzisiaj „Tusinek” obok smacznego obiadu w restauracji, oferuje rodzinne wczasy, organizację wydarzeń grupowych, zajęcia edukacyjne oraz produkty z gospodarstwa. Można tu również zorganizować bajkowy ślub w wiejskim klimacie. Zajazd „Tusinek” Grzegorz Winiarek Ul. Kolonia 2 12-114 Rozogi Restauracja tel.: +48 89 722 60 39 Gospodarstwo tel.: +48 89 722 65 90 e-mail: tusinek@tusinek.com.pl

www.tusinek.com.pl


27

Szybowania uczyli się od Sokołów W

funkcjonującej w Szczytnie szkole szybowcowej, latania uczono się od Sokołów. Ta metoda nauki była wyjątkowa i pisała o niej często zagraniczna prasa. W 1933r. powstała w Szczytnie niewielka szkoła szybowcowa. Używano w niej sokołów w celach instruktażowych dla przyszłych adeptów latania. Ptaki były uwalniane w tym samym czasie co szybowce, a ich piloci musieli obserwować drapieżniki w locie i uczyć się od nich sztuki szybowania. O tej stosowanej w Szczytnie metodzie nauki latania, przynajmniej kilkakrotnie, przeczytać można było w specjalistycznych i ogólnych pismach angielskich.

Inicjatywa uczniów gimnazjum

Pierwsza prywatna grupa szybowcowa funkcjonowała w Szczytnie już od 18 kwietnia 1928r. Inicjatorami jej powstania byli uczniowie miejscowego gimnazjum. W tym samym roku grupę zarejestrowano w ramach Deutschen Luftsportverband (DLV) i otrzymała ona nr 122. Grupa uzyskała wsparcie władz miasta, powiatu, prywatnych przedsiębiorców oraz miejscowego batalionu. Pierwszy szybowiec złożono w maju 1928r. w kotłowni gimnazjum. Drugi w lutym 1929r, gdy policja zakazała próbnych lotów nad obszarem miasta, młodzi lotnicy przenieśli się nad Jezioro Długie (Domowe Duże) w pobliże Kamionka. Zimą zamarznięte jezioro służyło im za pas startowy. We wrześniu 1929r. dwóch członków grupy pojechało do Rossitten (znajdowała się tam największa w Prusach Wschodnich szkoła szybowcowa), by uczyć się szybownictwa. Po ich powrocie na miejsce lotów wybrano Nowe Kiejkuty. Początkowo, zanim nie wybudowano hangaru, szybowiec do Kiejkut był transportowany każdorazowo w częściach. Hangar w Nowych Kiejkutach wybudowany został z inicjatywy nauczyciela gimnazjum, Friedricha, który nawiązał

współpracę z porucznikiem Oskarem Dinortem ze szczycieńskiego batalionu, z nim do grupy dołączyli jegrzy Emil Parezinski i Matull. Po takim rozszerzeniu składu postanowiono podnieść grupę do rangi klubu.

Przygotowanie dla nazistowskich pilotów

W czasach nazistowskich klub DLV podporządkowany został NSFK. Była to organizacja paramilitarna. W1937r. klub liczył około 20 aktywnych członków. W latach trzydziestych nad Jeziorem Długim w Szczytnie, obok budynku klubu wioślarskiego wzniesiono budynek, w którym mieściły się warsztaty lotnicze i modelarskie. Po wojnie byli mieszkańcy powiatu szczycieńskiego wspominali wyłącznie sportowy charakter szczycieńskiego klubu szybowcowego. W rzeczywistości od samego początku chodziło tu o przygotowanie przyszłych lotników wojskowych. Ich oficjalne szkolenie po wojnie było niemożliwe, ponieważ zakazywał tego Traktat Wersalski.

Pobił rekord świata

Przy okazji szkoły szybowców, należy wspomnieć o najsłynniejszym szczycieńskim pilocie szybowców. 20 października 1929r. porucznik Oskar Dinort ze szczycieńskiego batalionu pobił rekord świata w długości lotu własnoręcznie skonstruowanym szybowcem. Unosił się w powietrzu 14 godzin i 43 minuty. Wystartował o godzinie 15:10 z Rossitten na Mierzei Kurońskiej. Wylądował drugiego dnia w niedzielę o godzinie 6:03. Wcześniejszy, należący do Ferdinanda Schulza rekord, pobity został o 35 minut. Dinort zajmował się konstrukcją szybowców jeszcze po wojnie. Źródła milczą na temat tego, kto wpadł na pomysł, by młodzi adepci lotnictwa uczyli się latać od sokołów. Bardzo prawdopodobne jest to, że był to pomysł Dinorta. Także jest to osoba łącząca historię szczycieńskiego sokolnictwa i szybownictwa. Witold Olbryś Fot. Ze zbiorów Witolda Olbrysia


Trasy rowerowe TRASA 2 Długość: 88,7 km Długa trasa prowadzi głównie przez obszary leśne Nadleśnictwa Spychowo dobrze utrzymanymi drogami szutrowymi. Zobaczymy wiele ciekawostek przyrodniczych, pamiątki związane z II woją światową oraz zabytkowe kościoły i zespoły zabudowy wiejskiej. Odpocząć będziemy mogli nad kilkoma mijanymi jeziorami z czystą wodą. W większości poruszać się będziemy oznakowanymi szlakami rowerowymi, dlatego orientacja w terenie nie powinna sprawić kłopotów. Trasa spina ze sobą trzy szlaki przygotowane przez Nadleśnictwo Spychowo: Lanca, Juranda i Ostatniego Niedźwiedzia. Przebieg trasy można modyfikować w zależności od dostępnego czasu, pogody i kondycji. W trzech miejscach mamy możliwość dogodnego skrócenia trasy. W drodze powrotnej możemy wybrać trasę główną przez Piasutno lub zdecydować się na wariant biegnący przez Świętajno.


Pozostałości fortyfikacji Szczycieńskiej Pozycji Leśnej


30

Wypoczynek w siodle w Sasku Małym W Sasku Małym znajduje się miejsce wyjątkowe na turystycznej mapie powiatu szczycieńskiego. W Gospodarstwie Agroturystycznym Sasek nie ma czasu na nudę. Własna stadnina koni oferuje naukę jazdy konnej i wyprawy w teren, kajakowanie, piękna przyroda na wyciągnięcie ręki i wszystko okraszone smaczną kuchnią.

J

eżeli chcecie poznać prawdziwe Mazury, gospodarstwo agroturystyczne państwa Piórkowskich w Sasku Małym jest do tego miejscem idealnym. Dla każdego, kto zawita w progi tego obiektu znajdzie się coś, co pozwoli na wyjątkowy wypoczynek. Goście nocują w dwóch budynkach w centrum malowniczej, XVII-wiecznej mazurskiej wsi. Czeka tu 50 miejsc noclegowych – pokoje oraz apartamenty rodzinne. W każdym znajduje się łazienka z prysznicem. Nie trzeba obawiać się konieczności pozostawienia swojego ukochanego pupila w hotelu dla zwierząt. Właściciele przyjmują gości ze zwierzakami. Posiłki podawane są w przytulnej jadalni, a do dyspozycji Gości są też dwie sale kominkowe, dwa tarasy, plac zabaw dla dzieci oraz własne siedem hektarów nad jeziorem. Wszystko to sprzyja doskonałemu i urozmaiconemu wypoczynkowi. Goście mogą skorzystać z całodziennego wyżywienia. Śniadania i kolacje są w formie szwedzkiego stołu. Zwyczajem jest tu poobiednia kawa i herbata przy domowym cieście. Kuchnia w Sasku słynie z wybornego jedzenia. Podawane dania oparte są przede wszystkim na produktach z własnego ekologicznego gospodarstwa. Można zasmakować tu własnego wyrobu szynek, kiełbas, pasztetów, konfitur, mleka,

twarogu, miodu. Nie brak na stole sezonowych darów natury, w które obfitują otaczające Sasek lasy. Serwowane są tu świeże jagody, maliny, jeżyny, a jesienią zebrane rankiem grzyby w różnej postaci. Właścicielom bliska jest idea slow food. Pasją państwa Piórkowskich są konie. Jest ich tu ponad 50: wielkopolskich, trakeńskich i szlachetnej półkrwi. Wszystkie są zrównoważone, dobrze ułożone i przystosowane do pracy w rekreacji. Mieszkają one w gospodarstwie do starości otoczone troską, do dyspozycji mają nie tylko pastwiska, stajnię, siano i paszę, opiekę weterynaryjną i kowala, ale również… urlop. Konie to doceniają i odwdzięczają się cierpliwie pracując z jeźdźcami na placu, radośnie galopując po leśnych duktach. Tereny wokół Sasku Małego są stworzone do jazdy konnej – rozległe lasy, liczne jeziora, rzeki i łąki o miękkim podłożu. Po całej okolicy można poruszać się swobodnie i bezpiecznie, ruch samochodowy jest znikomy, a bliskość wody oraz widoki czynią to miejsce wyjątkowym. Duża (20 na 60 metrów) kryta hala daje możliwość jazdy konnej przez cały rok, bez względu na pogodę. Można w niej także organizować nietypowe imprezy, iwenty, przedstawienia, wesela i wiele innych. Gospodarstwo Agroturystyczne „Sasek” Piórkowska Ewa Sasek Mały 14, 12-100 Szczytno tel. +48 89 622 11 60, +48 602 669 214 fax: +48 (89) 6221162 e-mail: sasek@sasek.pl www.sasek.pl


31

Posejdon nad jeziorem Kalwa Wakacje na Mazurach to przede wszystkim nieskrępowane kąpiele w jeziorach. Spokojny wypoczynek i piękne otoczenie oferuje Posejdon w Michałkach pod Pasymiem. Z ogrodu pensjonatu wychodzi się prosto na pomost i kameralną plażę.

O

środek Wczasowy Posejdon powstał w 2001 r. i od tego czasu nieustannie się rozwija, aby zapewnić gościom jak najwięcej wygody. Obiekt powstał w wyniku zamiłowania do muzyki, turystyki, żeglarstwa i sielskich klimatów, tęsknoty za tradycją i chęci dzielenia się pasjami. W ofercie ośrodka znajdują się trzy domki indywidualne oraz dom gościnny, w którym są: weranda letnia, przedni taras z widokiem na jezioro oraz klubokawiarnia. Wystrój domków to wynik miłości gospodarzy do natury. Do dyspozycji odpoczywających w ośrodku znajduje się plaża, położona w odległości 300 m od ośrodka, bezpośredni dostęp do linii brzegowej i pomostu. Jest tu możliwość wypożyczenia kajaków, łódek oraz rowerów. Na te-

renie Posejdona znajduje się miejsce wydzielone do zabaw dla dzieci, bezpłatny dostęp do Wi-Fi, świetlica z dużym telewizorem, wypożyczalnia rowerów, miejsce na ognisko. Teren jest ogrodzony i zamykany w porze nocnej, co gwarantuje bezpieczeństwo. Ośrodek Wczasowy Posejdon 12-130 Pasym, ul. Polna 82 tel./fax +48 89 621 29 55, +48 89 527 54 07 Tadeusz Michalski tel. +48 601 894 648 mail: olawit1@wp.pl, www.posejdonpasym.pl


32

Wieś Sztuki - Jerutki W

samym sercu malowniczych Jerutek w gminie Świętajno (powiat szczycieński) znajduje się Wieś Sztuki, jedna z mazurskich wiosek tematycznych, którą stworzyła Fundacja na Rzecz Wspierania Rozwoju Twórczości oraz Rozwoju Kreatywności Dzieci, Młodzieży i Dorosłych Kreolia - Kraina Kreatywności. Wraz z jej powstaniem, starą szkołę wypełnił nowy duch. Miejsce, które powstało z pasji do muzyki i sztuki ma bogatą ofertę. Każdego roku odbywa się tu szereg wydarzeń kulturalnych. Liczne koncerty, spektakle i wystawy prezentują lokalną sztukę, często nawiązującą do regionalnych tradycji. Wszyscy są tu mile widziani, a każdy z gości znajdzie tu coś dla siebie. Na grupy zorganizowane i gości indywidualnych czeka bogata oferta warsztatów. Garncarstwo, zajęcia wokalne i teatralne, spotkania z tradycyjną mazurską kuchnią, czy warsztaty rękodzieła, to tylko niewielka część oferty Wsi. W sezonie letnim wiele przedsięwzięć odbywa się na świeżym powietrzu lub w stodole pod Skrzydlatym Aniołem.

Wioska Sztuki jest również siedzibą Spółdzielni Socjalnej Bulwar, która w tym miejscu prowadzi gospodę. W jej menu znajdują się tradycyjne mazurskie potrawy, przygotowywane na bazie produktów od lokalnych dostawców. Zdrowe i pyszne dania cieszą się uznaniem gości, a przyjazna atmosfera sprawia, że miejsce często wybierane jest na organizację przyjęć okolicznościowych i wesel w wiejskim klimacie. Wieś Sztuki Fundacja Kreolia – Kraina Kreatywności Jerutki 81 12-140 Świętajno +48 604 801 551


33

Ośrodek Łoś - Kobyłocha O

środek „ŁOŚ” to prawdziwa oaza spokoju. Tu można znaleźć wytchnienie i nabrać energii. Usytuowany nad brzegiem jeziora Sasek Wielki, ośrodek jest doskonałym miejscem dla amatorów wędkarstwa, wycieczek rowerowych i wodnych. Powierzchnia akwenu pozwala na długie żeglarskie wyprawy oraz malownicze wycieczki kajakiem, czy rowerem wodnym. Piękny las i strefa ciszy są gwarantem najlepszego wypoczynku i doskonałą propozycją dla miłośników spacerów. Sama Kobyłocha jest malutką osadą turystyczną, położoną zaledwie 8 km od Szczytna. Dzięki temu, w każdej chwili goście mogą powrócić na moment do miejskiego gwaru i zwiedzić piękne miasto. W „Łosiu” goście spędzą wypoczynek w wygodnych drewnianych domkach z łazienkami i dużymi tarasami. Śniadania i obiady serwowane są w jadalni „Małoś”, natomiast na kawę i herbatę zaprasza kawiarnia nad brzegiem jeziora. Można tu spędzić wczasy rodzinne, okolicznościowe spo-

tkania, szkolenia czy konferencje. Organizowane są także ogniska i biesiady przy grillu z pieczeniem kiełbasek. Ośrodek posiada bogate zaplecze rekreacyjne, kort tenisowy z nawierzchnią ze sztucznej trawy, piaszczystą plażę, czy bezpieczny plac zabaw dla dzieci. Do tego oświetlone molo, które jest doskonałym miejscem na wieczorny relaks i dzienny wypoczynek. Wędkarzom udostępniany pomost, by w pełnym skupieniu mogli wyciągać swoje zdobycze. Ośrodek jest strzeżony, a działa od pierwszego weekendu majowego do końca października. Ośrodek Wypoczynkowy „Łoś” Małgorzata Bolińska Kobyłocha 11, 12-100 Szczytno, tel. +48 502 696 433 +48 89 6231600 e-mail: los@kobylocha.pl, www.kobylocha.pl


Trasy rowerowe TRASA 3 Długość: 77,5 km Proponowana trasa prowadzi w kierunku południowo-wschodnim od Szczytna do Rozóg. Trasa jest łatwa, gdyż w większośći przebiega drogami asfaltowymi lub dobrej jakości szutrówkami leśnymi. Wiedzie w większości przez obszary leśne, ale będziemy również mijać liczne wioski. Obszar ten pozbawiony jest jezior. Piaszczyste utwory powierzchniowe, które dominują na tym terenie powstały na skutek działalności wód z topniejącego lodowca, która tworzyła na tym obszarze rozległe pola sandrowe. Głównymi atrakcjami na trasie jest tradycyjna drewniana zabudowa we wsi Klon, aleja jałowców koło Lipowca oraz ścieżka przyrodnicza w leśnictwie Lipnik.


Tradycyjna drewniana zabudowa wsi Klon


36


37

Lotnisko

mazurskie okno na świat W 2016 roku z Portu Lotniczego Olsztyn-Mazury odleciały pierwsze pasażerskie samoloty. Zlokalizowane w Szymanach lotnisko jest jednym ze znaków rozpoznawczych regionu. Cały czas rozwija się, aby zapewnić jak najlepsze skomunikowanie województwa warmińsko-mazurskiego z Europą.

O

twarcie Portu Lotniczego Olsztyn-Mazury, to zdecydowanie jedno z najważniejszych wydarzeń w historii naszego regionu. Za nami blisko 5 lat działalności lotniska i kilkaset tysięcy odprawionych pasażerów. Dzisiaj z Szyman wylatują samoloty takich przewoźników jak

LOT, Wizz Air i Ryanair. Można stąd udać się do Londynu, Dortmundu i Krakowa. Rozwijający się port cały czas poszerza siatkę połączeń sezonowych, a także wprowadza nowe kierunki lotów. Położone w sercu regionu lotnisko to nowoczesny, międzynarodowy port z pełną infrastrukturą przygotowaną do obsługi samolotów pasażerskich poruszających się zarówno w trybie rejsowym, jak i czarterowym. Port jest dostępny dla podróżujących. Do dyspozycji pasażerów zmotoryzowanych są „szybkie pasy” oraz teren parkingowy z miejscem dla 150 pojazdów. Dodatkowym udogodnieniem jest stacja końcowa kolei „portowej” położona kilkadziesiąt metrów od wejścia głównego. Podróż szynobusem z Olsztyna do stacji „terminal” zajmuje około 45 minut. Więcej na www.mazuryairport.pl


38

Strefa luksusu i wypoczynku na Mazurach Natura Mazur Resort & Conference Warchały to obiekt położony w gminie Jedwabno, nad urokliwym jeziorem Świętajno, które zachwyca czystością i pięknym otoczeniem. Profesjonalna obsługa, luksusowe pokoje i relaks to wszystko jest na wyciągnięcie ręki.

C

zterogwiazdkowy Hotel SPA na Mazurach wyznacza najwyższe standardy komfortowego wypoczynku wszystkim, którzy chcą uciec od życia codziennego. Jest otwarty dla rodzin z dziećmi, dla których przygotowano wiele ciekawych atrakcji. Unikatowy charakter wnętrz łączy w sobie troskę o szczegóły z nowoczesnymi rozwiązaniami aranżacyjnymi. Przytulne pokoje są klimatyzowane, goście mają dostęp do bezpłatnego internetu oraz udogodnień, które pozwalają cieszyć się urlopem na Mazurach. Z myślą o podniebieniach gości, na terenie Hotelu, działa restauracja z wyśmienitymi daniami kuchni polskiej. Przygotowane przez szefa kuchni potrawy zachwycają smakiem, aromatem i wyglądem. Dzięki wykorzystaniu, wyłącznie najwyższej jakości, świeżych produktów z regionu, każdy może być pewien, że serwowane potrawy są zdrowe, pyszne i pozwolą na kulinarną podróż po smakach Mazur. Można skosztować tu dziczyznę, świeże

grzyby z mazurskich lasów, jak również warzywa i owoce od tutejszych gospodarzy. Goście mogą bezpłatnie korzystać z ekskluzywnej Strefy Wellness, w której znajdują się baseny, sauny oraz studio cardio. SPA w hotelu Natura Mazur to: gabinety masażu, strefa zabiegów i rytuałów, gabinety kosmetyczne oraz gabinety manicure i pedicure. Szeroką ofertę strefy Wellness tworzą rytuały pielęgnacyjne ciała i twarzy, masaże oraz efektywne zabiegi anti-age z wykorzystaniem najnowszych technologii takich jak niechirurgiczny lifting twarzy CACI, nazywany także liftingiem gwiazd. Na terenie obiektu znajdują się wanny zewnętrzne całoroczne, a także wewnętrzna wanna z aromaterapią, gdzie dozowane są naturalne olejki pielęgnacyjne. Ponadto przygotowano tu wyjątkową wannę z nanokąpielą, w której miliony mikropęcherzyków masują ciało oraz przyspieszają regenerację komórkową. Hotel przyjazny jest dla rodzin z dziećmi. Obszerny teren, piękna plaża i otoczenie powodują, że nie będzie t czasu na nudę. W tym wyjątkowym miejscu organizowane są wesela, konferencje, spotkania integracyjne oraz wydarzenia okolicznościowe. HOTEL NATURA MAZUR **** Grażyna Tomczak Warchały, ul. Brajnicka 1, 12-122 Jedwabno E-mail: recepcja@naturamazur.pl Tel.: +48 89 642 66 00 http://naturamazur.pl


39

Trzy pytania do...

Grażyny Mączkowskiej – Dlaczego Szczytno i powiat to miejsca, w których toczy się akcja pani książek? – Marzenie o napisaniu książki zaczęłam realizować, gdy zamieszkałam niedaleko Szczytna. Wtedy miasto i okolice były mi obce. Poznawanie trwało przez wiele lat. Z ciekawością uczestniczyłam w imprezach plenerowych oraz Dniach i Nocach Szczytna. Na moich oczach wiele się zmieniało. Powstawały budynki, miejsca rekreacji, czy lotnisko w Szymanach. I gdy po latach zaprzyjaźniania się z miejscem zaczęłam pisać pierwszą powieść – „Powiedz, że mnie kochasz, mamo”, bez wahania umieściłam jej fabułę w Szczytnie. Historię książkowych postaci usadowiłam pośród tego wszystkiego, co ujęło mnie jako przybysza. Dlatego w książce są autentyczne miejsca, wydarzenia i okoliczne ciekawostki. W kolejnej książce – „Tatuaże podświadomości”, kontynuuję mój zachwyt Szczytnem. W trzeciej – „Inny wariant życia”, przez jeden dzień powieściowi bohaterowie zwiedzają centrum miasta. Opisałam to w sposób, w jaki kiedyś sama zwiedzałam ruiny zamku, miejsca pamięci Krzysztofa Klenczona, czy relaksowałam się na molo, a czytelnicy uważają, że jeden rozdział tejże książki, to istny przewodnik po centrum. – Co najbardziej pani tu ceni? – Trudno się ukorzeniam, dlatego z łatwością zmieniam miejsca zamieszkania, i gdy po kilkunastu latach poczułam chęć zmiany życia leśnego na miejskie, mogłam wybrać jakiekolwiek miejsce. Magnesem były jeziora, ponieważ uwielbiam miasta, które je mają w swoich granicach administracyjnych. Lubię miasta obfitujące w wydarzenia kulturalne. Przyciągają mnie wernisaże wystaw malarstwa, spotkania z ciekawymi ludźmi, koncerty muzyki poważnej, organowej światowych sław, oraz mnogość przytulnych

kawiarenek i dobrych lokali. To wszystko mam w Szczytnie i nieopodal. Poznałam wielu mieszkających tu artystów i osoby, z którymi mam wspólne tematy i podobne zamiłowania. Wysoko cenię malowniczo położoną i bardzo długą drogę rowerową „Rowerem po kolei”, trasy rowerowo–spacerowe wokół obu jezior i wiele ukwieconych miejsc. Z powodów osobistych wielkim dla mnie atutem jest bliskość lotniska oraz działająca kolej. – Co turysta powinien zobaczyć w naszym powiecie? – Ruiny zamku krzyżackiego umiejscowione między jeziorami. Po rewitalizacji są ciekawym połączeniem średniowiecza ze współczesnością, oraz wspaniałym miejscem do sesji zdjęciowych. Warto wejść na wieżę zegarową skąd roztacza się widok po horyzont. Odwiedzić muzeum znajdujące się na terenie zamku oraz dwustuletnią Chatę Mazurską – miejsca niezwykle bogate w eksponaty. I molo, najbardziej urokliwe o zmroku. Zachęcam przejażdżkę do Szyman, gdzie znajduje się malowniczo położone na leśnej polanie lotnisko z wyjątkową architekturą budynków utrzymanych w mazurskim klimacie. Polecam spacer kwietnymi alejkami wzdłuż jezior i koniecznie posmakować regionalnych dań.


40

Ukryte w mazurskich lasach


41

Hubert Jasionowski – myśliwy z aparatem. Z ogromną pasją „poluje” na zwierzęta mieszkające na terenie powiatu szczycieńskiego. Człowiek z wielkim szacunkiem do przyrody i ludzi. Autor wielu wystaw przyrodniczych. W jego żyłach płynie najprawdziwsza mazurska krew. Mama Huberta, Greta, urodziła się i do dzisiaj mieszka w Jeleniowie, w gminie Dźwierzuty. Fotograf posiada ogromną wiedzę przyrodniczą. Człowiek niezwykle cierpliwy i zdeterminowany. Godzinami przemierza niedostępne dla zwykłych śmiertelników rejony powiatu szczycieńskiego. W oczekiwaniu na tę jedną wyjątkową fotografię potrafi spędzić dzień i noc ukryty na myśliwskiej ambonie.


42

Ośrodek wypoczynkowy nad Kalwą Na granicy Pasymia zlokalizowany jest Ośrodek Wypoczynkowy Kalwa. Odnajdą się tu wszyscy, którzy lubią być blisko przyrody i spędzać czas aktywnie. Oferta ośrodka jest bardzo bogata.

J

eżeli szukasz ciszy, natury i świeżego powietrza to gwarantujemy, że w Kalwie tego nie zabraknie. Oferta Ośrodka Wypoczynkowego Kalwa została przygotowana tak aby sprostać oczekiwaniom gości, zarówno tych, którzy po trudnym okresie potrzebują naładować akumulatory w aktywny sposób, jak i dla tych, którzy w atmosferze spokoju pragną skupić się na wypoczynku według własnego pomysłu i wyłącznie we własnym towarzystwie. W ofercie ośrodka znajduje się również coś dla wymagających klientów. Mogą odpocząć w pięknym domu o podwyższonym standardzie z trzema sypialniami oraz z bezpośrednim widokiem na jezioro. Na gości czeka: Duża, piaszczysta plaża z rozległym pomostem, przystanią dla jednostek pływających oraz krętą ponad 100 metrową zjeżdżalnią wodną. Plac zabaw dla dzieci, boisko do piłki

plażowej, a także wypożyczalnia sprzętu wodnego i rekreacyjnego daje wiele możliwości aktywnego spędzenia czasu. Rozległe tereny zielone Ośrodka umożliwiają zorganizowanie rozgrywek sportowych, czy też zabaw integracyjnych na świeżym powietrzu. Do dyspozycji gości są: • boisko do piłki nożnej, • boisko do koszykówki, • boiska do siatkówki, • korty do tenisa ziemnego otwarte i kryte. Dwutorowa kręgielnia gwarantuje niezapomnianą zabawę zarówno w gronie rodzinnym, jak i w towarzystwie przyjaciół, czy podczas firmowego turnieju. Siłownia i sala treningowa wyposażone w bieżnie, rowery, ławki treningowe, pneumatyczne maszyny siłowe i inne przyrządy i akcesoria sportowe zapewnia miły i profesjonalny trening dla każdej chętnej osoby. Kryty basen to frajda dla małych i dużych, zarówno do indywidualnego, jak i wspólnego spędzania czasu. Wspaniała zabawa dla całej rodziny! Ośrodek Wypoczynkowy Kalwa 12-130 Pasym, ul. Polna 83 Email: recepcja@kalwa.mazury.pl Telefon: +48 89 621 20 87 +48 696 073 466 www.kalwa.mazury.pl


43

Spróbuj sił w strzelaniu

S

trzelecki Klub Sportowy „Bielik” powstał w 2014 roku w miejscowości Dźwierzuty. Jego nazwa wzięła się od orła Bielika, który licznie występuje w miejscu działalności organizacja. Wszystko zaczęło się od grupy pasjonatów strzelectwa oraz ludzi chcących wesprzeć tę lokalną inicjatywę. Działania założycieli wsparły lokalne władze i w efekcie postanowiono założyć klub sportowy i wybudować strzelnicę. Jako lokalizację wybrana została nieczynna od lat 70-tych żwirownia znajdująca się poza miejscowością Dźwierzuty, przy drodze w kierunku miejscowości Targowo. Latem 2014 roku wytyczone zostały osie strzeleckie i wykonane prace ziemne. Jesienią wydano zgodę na użytkowanie i rozpoczęto działalność. Od tamtej pory rośnie grono sympatyków strzelectwa, jak i samego klubu. Jego członkowie spotykają się regularnie aby odbywać treningi strzeleckie. Swoje umiejętności szlifują tu, m.in.: członkowie kół łowieckich, funkcjona-

riusze Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz żołnierze Wojska Polskiego. Od 17 marca 2015 roku klub należy do Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego. SKS „Bielik” otwarty jest również na osoby spoza swojego grona. Sił w strzelectwie może spróbować tu każdy, zarówno mieszkaniec powiatu jak i turysta. Strzelnica położona jest na działce o powierzchni 8 hektarów. Jest tu 5 osi strzeleckich. Dwie o długościach 240 i 80 metrów położone równolegle do drogi biegnącej w kierunku miejscowości Targowo oraz trzy osie o długościach 40, 25 i 20 metrów ułożone prostopadle do długich osi. Strzelnica posiada parking oraz wybudowane pomieszczenie gospodarcze. Strzelnica Sportowa „SKS Bielik” 12-120 Dźwierzuty, e-mail: sks-bielik@sks-bielik.org tel. 507 554 293, 606 641 489 fb/sksbielik


44

Szczycieńska hodowla ptaków drapieżnych 1929-1944 Ziemie Zakonu Krzyżackiego, następnie Prus były jednym z miejsc licznego występowania sokoła wędrownego. W państwie krzyżackim sokolnictwo stało na bardzo wysokim poziomie. Dostarczało szlachetnej rozrywki i umożliwiało pozyskiwanie zwierząt, głównie ptaków, jako pożywienia.

S

zczytno w latach trzydziestych XX wieku znane było z największej hodowli sokoła wędrownego i innych ptaków drapieżnych w Niemczech. Hodowla ta była nawiązaniem do myśliwskich tradycji szczycieńskiej jednostki wojskowej. W Szczytnie od 1 sierpnia 1890 roku stacjonowała elitarna jednostka strzelców- Jäger-Bataillon Graf Yorck von Wartenburg (Ostpreußisches). Mieli specyficzny, nawiązujący do tradycji myśliwskich, rytuał. Prawdopodobnie ze względu na ich rodzinne powiązania ze służbą leśną lub w związku z pracą w niej po odejściu z wojska. W orkiestrze batalionowej używano instrumentów myśliwskich. W ikonografii strzelcy przedstawiani byli często w towarzystwie psów myśliwskich. Potocznie strzelców nazywano „zielonymi kurtkami.” Po I wojnie światowej barwne formacje strzelców zostały rozwiązane. Jednak tak głęboko zakorzeniły się w miejscowościach, w których w trakcie pokoju stacjonowały, że stworzone na ich miejsce oddziały kontynuowały ich tradycje do 1945 roku. Początki szczycieńskiej hodowli ptaków drapieżnych wiążą się z rozwojem nowoczesnej ornitologii. Johannes Thienemann zaczął badać m.in. populacje ptaków drapieżnych w Prusach Wschodnich, w tym również sokołów. Stał się prekursorem wschodniopruskiego i niemieckiego sokolnictwa. Profesor wraz z ze swoim synem Hansem Georgiem pomógł zorganizować szczycieńską hodowlę. Był uznawany za jej ojca chrzestnego. Początkowo dowódca szczycieńskiego batalionu podpułkownik Wendorff oraz inni oficerowie byli sceptyczni co do pomysłu założenia w Szczytnie sokolarni. Ostatecznie jednak za zgodą dowódcy w czerwcu 1929 r. kilku żołnierzy w ciągu roku zostało przeszkolonych w Rositten przez

profesora Thienemanna i jego syna . By rozpropagować ideę sokolnictwa w Ortelsburger Zeitung ukazał się cykl ilustrowanych artykułów przybliżający czytelnikom historię i zasady sokolnictwa. Sokolarnię wybudowano na terenie koszar, obok boiska sportowego. Potrzebny do układania ptaków sprzęt sprowadzono z Holandii. Młode jastrzębie i sokoły dostarczone zostały przez pracowników administracji leśnej. W szkoleniu ptaków odwoływano się do metod stosowanych na krzyżackim zamku w Piszu. Początki hodowli w Szczytnie były bardzo trudne. Hodowla utrzymywała się tylko dzięki darowiznom mieszkańców Szczytna i okolicznych rolników. Z czasem dostrzeżono walory edukacyjno-propagandowe tej hodowli. W 1934 roku została ona objęta opieką Gaujägermeister Grafa Fin-


45

Fot. Ze zbiorów Witolda Olbrysia ka von Finkensteina. Gaujägermeister był nazistowskim urzędnikiem odpowiedzialnym w swoim okręgu za łowiectwo. Podlegał Kreisjägermeister i Reichsjägermeister, którym w III Rzeszy był Herman Gering. Naziści bardzo interesowali się sokolnictwem. Widzieli w nim powrót do starych, średniowiecznych, niemieckich tradycji. Oficerowie SS mieli być współczesnymi rycerzami. W 1938 roku sokolarnię („SS Falkenhof ”) przy obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie polecił założyć Heinrich Himmler.

latania, przynajmniej kilkakrotnie, przeczytać można było w specjalistycznych i ogólnych pismach angielskich. W 1933 roku, w poczytnym tygodniku The Illustrated London News ukazał się obszerny fotoreportaż, w którym pokazano jak w Szczytnie (właściwie w Nowych Kiejkutach, których nazwa w artykule nie pada) młodzi ludzie uczą się od ptaków drapieżnych latać na szybowcach.

Szczycieńska sokolarnia była najważniejszą atrakcją turystyczną Szczytna. W zasadzie była znakiem rozpoznaW szczycieńskiej sokolarni początkowo trzymano od 5 walnym miasta i jedynym powodem (poza przypomniedo 6 sokołów wędrownych, 3 – 4 jastrzębie, jednego orła niem historii bitwy pod Tannebergiem) dla którego cesarskiego i jednego orła bielika, 3 sowy (puchacze) oraz prasa niemiecka i zagraniczna w latach trzydziestych dwa krogulce. W najlepszym okresie ilość ptaków wynosiXX w. o Szczytnie pisała. W listopadzie 1938 roku na ła nawet do 35, w tym 10-12 sokołów. Wszystkie ptaki pojej temat, w niemieckim radio wyemitowano audycję siadały imiona, na przykład Erika, Wehrmachtu. Werda, Urte, Kriemhild, Brunhild. Sokolarnia była ogólnodostępna do W państwie krzyżackim Po śmierci profesora Thienemann zwiedzania. W wydanym w 1937 i w Prusach sokoły były w szczycieńskiej hodowli zamieszroku przewodniku turystycznym po kał jego słynny orzeł „Sturm”, poda- wykorzystywane w dyplomacji. Szczytnie i okolicach chwalono się rowany mu przez króla Rumuni. nią w sposób szczególny. Odpowiednio wyszkolony Najbardziej znamienią osobą, która W sokolarni trzymano poza ptakami ptak był wyjątkowo cennym odwiedziła stolarnię był książę drapieżnymi również inne zwierzęWilhelm Pruski. Powojenne relacje prezentem, który ułatwiał ta. Były tam przede wszystkim psy pomijają informacje, że szczycieńscy myśliwskie. Chodziło o to by ptaki, nawiązanie lub utrzymanie sokolnicy mieli również okazję zaprezwłaszcza sokoły, były do widoku swoje ptaki przed dowódcą dobrych stosunków z różnymi zentować i obecności psów przyzwyczajane. SS a później Gestapo - Heinrichem Sokoły polujące w powietrzu ataHimmlerem, w trakcie jego podróży władcami. kowały ptaki wypłoszone wcześniej po Mazurach. By uczynić sokolarnię przez psa. Do polowań w Szczytnie używano między innymi bardziej dostępną dla turystów chciano ją przenieść na pole płochacza niemieckiego. Szczytno i okolice były jednym treningowe (Waldsportplatzes). Przygotowano plany, jednak z głównych ośrodków hodowli tej rasy. przenosiny nie doszły do skutku z powodu wybuchu wojny. Na zdjęciach można w sokolarni zobaczyć również inne Szczycieńska hodowla była też elementem kształtowazwierzęta, na przykład sarnę, małego lisa czy bociany. nia świadomości historycznej osób ją odwiedzających. Trzymano tam też gołębie i świnki morskie. Pod koniec lat Odwoływano się tu do czasów krzyżackich i niemieckiej trzydziestych, w lesie miejskim, w pobliżu byłego młyna misji cywilizacyjnej na wschodzie. W 1934 r. szczycieńscy miejskiego założono bażanciarnie, która miała zapewniać żołnierze przebrani za rycerzy krzyżackich na koniach ptaki do polowań z sokołami. prezentowali swoje sokoły w Sopocie. Na początku wojny ptaki ze szczycieńskiej sokolarni zabraW 1933 r. utworzono w Szczytnie niewielką szkołę szyne zostały do ogrodu zoologicznemu w Królewcu. Zginęły bowcową. Używano w niej sokołów w celach instruktażow trakcie angielskiego nalotu bombowego na miasto, wych. Ptaki miały być uwalniane w tym samym czasie co w 1944 roku. szybowce. O tej stosowanej w Szczytnie metodzie uczenia Witold Olbryś


46

Restauracja rybna „Młyński Staw” N

iespełna cztery kilometry od Szczytna, w miejscowości Janowo, znajduje się restauracja „Młyński Staw”. Jej specjalnością są ryby. Można tu skosztować serwowanych w tradycyjny sposób potraw lub spróbować wariacji na temat pstrąga, sandacza czy szczupaka. W menu są ryby słodkowodne oraz morskie. We wsi Janowo, przy drodze krajowej nr 58, znajduje się gospodarstwo rybackie. Właśnie przy nim działa „Młyński Staw”. W sezonie wiosenno-letnim można skosztować w niej prawdziwych przysmaków. Na Mazurach nie może bowiem zabraknąć kulinarnych propozycji dla smakoszy dań z ryb. Serwowane tu potrawy przygotowywane są zarówno z ryb słodkowodnych jak i morskich. Te pierwsze pochodzą m.in. z janowskich stawów. Na stół trafiają zatem prosto z gospodarstwa. W restauracji najwazniejsza jest jakość produktów. Zawsze są świeże i pochodzą od sprawdzonych dostawców. Odwiedzając „Młyński Staw” koniecznie trzeba spróbować tu ryb z mazurskich jezior. Okoń, karp, lin, płotka, szczupak podawane są na wiele sposobów. Warto spróbować rybnego burgera, czy zup rybnych, które smakują fantastycznie. Restauracja działa w sezonie wiosenno-letnim. Gości zaprasza od maja do września. Jej atutem jest również działający obok sklep, w którym nabyć można zarówno ryby świeże, wędzone oraz przetwory rybne. W Janowie oprócz kulinarnej przygody spędzisz czas z przyjaciółmi i rodziną. Otaczające miejscowość lasy są świetną opcją na aktywność. Restauracja Rybna „Młyński Staw” Janowo 1, 12-100 Szczytno Tel. +48 662 558 417 e-mail: restauracjajanowo@wp.pl www.facebook.com/restauracjajanowo


47

Gospodarstwo Agroturystyczne „Gocha” M

alowniczy Sasek Mały to miejsce chętnie odwiedzane przez turystów. Znajduje się w nim kameralne gospodarstwo agroturystyczne, które stworzyli Małgosia i Andrzej Nożyńscy. Rodzinna atmosfera i możliwość poznania i uczestniczenia w pracach gospodarskich może stać się wyjątkową przygodą. Otoczenie przyrody, pyszne jedzenie z domowego ogrodu, mleko i jaja od swoich zwierzaków to z pewnością atuty gospodarstwa państwa Nożyńskich. Kameralne miejsce jest gwarancją ciszy, odpoczynku od zgiełku dużego miasta i zakątkiem gwarantującym prywatność. Właściciele szczególną troskę okazują swoim najmłodszym gościom. Poświęcając im czas oraz angażując w codziennie życie gospodarstwa. Warzywnik jest na wyciągnięcie ręki. Rosną w nim pomidory, ogórki, dynie i wiele innych warzyw, które nie widziały chemii, a rosną pod czujnym okiem właścicieli. Gospodarstwo swoim gościom oferuje obok wypoczynku również możliwość organizacji wydarzeń okolicznościowych. Można tu zorganizować chrzest, komunię, urodziny, a nawet niewielki ślub. Duża przestrzeń daje możliwość nieskrępowanej zabawy na świeżym powietrzu, bez obawy o bezpieczeństwo najmłodszych. Gospodarstwo „Gocha” można odwiedzać przez cały rok. Święta i nowy rok będą tu magiczne. Gospodarstwo Agroturystyczne GOCHA Małgosia i Andrzej Nożyńscy Sasek Mały 16, 12-100 Szczytno tel. +48 89 622 10 49, +46 501 168 630 nozynscy@interia.pl, http://sasekmaly.pl


48

Trasy rowerowe TRASA 4 Długość: 61,6 km Proponowana trasa biegnie na południe do Wielbarka. Trasa obfituje w walory przyrodnicze. Poruszać się będziemy głównie przez tereny leśne, wzdłuż rzek Sawica i Omulew, które są wykorzystywane turystycznie jako szlaki kajakowe. Przejeżdżać będziemy również nad brzegami jezior: Sędańskiego, Głęboczek i Sasek Mały. Większą część trasy poruszać się będziemy zielonym szlakiem rowerowym „Zielona Góra”.


49

Wypływ Sawicy z Jeziora Sędańskiego


50

Śnię i wracam tam, skąd przyszedłem tu... Krzysztof Klenczon był jedną z najbardziej znanych postaci polskiej sceny muzycznej pochodzących ze Szczytna. Lider takich formacji jak „Czerwone gitary” i „Trzy korony”. Kompozytor, instrumentalista i tekściarz. Był autorem wielu przebojów z okresu lat ‘60 i ‘70. Do dzisiaj żyje w pamięci mieszkańców regionu.

U

rodził się w Pułtusku w 1942 roku, jednak młodzieńcze lata spędził w Szczytnie, gdzie przeprowadził się wraz z rodzicami, gdy był jeszcze małym chłopcem. Tu rozpoczął edukację i tu rozkwitła jego pasja i miłość do muzyki. W Szczytnie i okolicach do dzisiaj mieszka wielu jego przyjaciół ze szkolnej ławy, a także uczniowie, których przez krótką chwilę uczył w szkole w Rańsku, w gminie Dźwierzuty. Jednak miłość do muzyki, nie pozwoliła mu pozostać w rodzinnym mieście. Ruszył w Polskę, aby realizować swoją pasję. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. Jego talent był ogromny. Pisał teksty i komponował jedne z największych przebojów „Czerwonych gitar”. Wśród nich są takie utwory jak: Historia jednej znajomości, Nikt na świecie nie wie, Biały krzyż, Wróćmy na jeziora, Gdy kiedyś znów zawołam cię, Kwiaty we włosach i wiele, wiele innych. Jeszcze w trakcie nauki w gdańskim Studium Wychowania Fizycznego odniósł swój pierwszy muzyczny sukces. Razem z Karolem Warginem zostali zwycięzcami I Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie, podczas którego wystąpili z utworem Mały miś. Przed powstaniem „Czerwonych gitar” Klenczon koncertował z zespołem „Niebiesko-czarni”, gdzie poznał polską scenę muzyczną zza kulis. Współtworzony przez niego i m.in. Seweryna Krajewskiego zespół był dla Klenczona okazją do wyrazu artystyczne-

go. Grający wówczas big bit muzycy szybko zyskali rzeszę sympatyków i fanów. Grano ich w radiach, koncertowali po całej Polsce. Po rozstaniu z „Czerwonymi gitarami” jego muzyczna droga nie skończyła się. Tworząc „Trzy korony” jeszcze nie wiedział, że spod jego ręki wyjdą takie utwory jak 10 w skali Beauforta, Port, Czyjaś dziewczyna, czy jedna z najpiękniejszych ballad w jego dorobku - Natalie-piękniejszy świat. W 1967 roku poślubił ukochaną Alicję, z którą doczekał się dwóch córek Natalii i Karoliny. W 1973 roku Krzysztof Klenczon wyjechał z rodziną do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Z czego wynikała jego decyzja o emigracji? Do końca nie wiadomo, pojawiają się bowiem sprzeczne informacje na ten temat. Z pewnością życie w Polsce lat ‘70 nie należało do najłatwiejszych. W Stanach Krzysztof Klenczon cały czas komponował muzykę i pisał teksty. Grał koncerty dla Polonii. Polscy fani mieli okazję słuchać go po raz ostatni w latach 1978-79, gdy przylatywał do kraju koncertować. Wielu z jego przyjaciół wspomina, że muzyk ze Szczytna tęsknił za krajem. Ameryka była mu obca. Aby utrzymać rodzinę chwytał się różnych zajęć. Pracował w firmie sprzątającej teścia i jeździł na taksówce. Grywał w klubach, jednak nie zawsze były to koncerty. Często przez wiele godzin grał na potańcówkach. W Stanach powstała ego ostatnia płyta „The show never ends”. Miała ona być sukcesem, który zapewni jej również amerykańska publiczność. Niestety tak się nie stało. Jeden z utworów Klenczona „Latawce z moich stron” jest sentymentalnym zapisem jego emocji związanych z odległością dzielącą go od ojczyzny. Coraz częściej myślał o powrocie do Polski na stałe. Podczas jego ostatniego pobytu w kraju pojawiła się propozycja nagrania solowej płyty. Niestety nie doszło do tego. Życie muzyka przerwała tragiczna śmierć. 25 lutego 1981 roku Krzysztof Klenczon wystąpił na charytatywnym koncercie w nowo otwartym klubie Milford w Chicago. Jego organizatorami byli polonijny impresario Jan Wojewódka oraz Krzysztof Krawczyk. Dochód z koncertu miał być przeznaczony na zakup leków dla dzieci w Polsce. Na swój występ muzyk przyjechał prosto z pracy. Było to blisko północy, bo wtedy kończyła się jego zmiana


51

na taksówce. Nie planował występować długo, chciał zagrać tylko trzy piosenki, ale jak wiadomo z opowieści obecnych tam osób, publiczność nie dawała zejść mu ze sceny. Wielokrotnie bisował, a sam utwór Biały krzyż wykonywał aż trzykrotnie. Po koncercie wraz z żoną wzięli udział w bankiecie, na którym Klenczon nie pił alkoholu, bo planował wsiąć za kierownicę. Gdy wraz z żoną wracał do domu, postanowili się zamienić. Chwilę później na jednym ze skrzyżowań w bok ich mustanga wjechało inne auto. Alicji nic się nie

stało, natomiast muzyk w ciężkim stanie trafił do szpitala. Tam przeszedł poważną operację, jego szanse na przeżycie lekarze określali na 20 procent. Udało mu się. 40 dni spędził w szpitalu, gdy już wydawało się, że wszystko zmierza w dobrą stronę, jego stan się pogorszył i John Lenon ze Szczytna zmarł w nocy z 7 na 8 kwietnia 1981 roku. Jego prochy spoczęły na cmentarzu w Szczytnie. Do grobu złożono je w lipcu. Tego dnia rozszalała się burza. Do dzisiaj grób artysty, który pozostawił po sobie ogromną muzyczną spuściznę odwiedzają jego fani.


52

Mazurska codzienność

zebrana w Muzeum

M

uzeum w Szczytnie powstało w 1925r . jako Kreisheimatmuseum in Ortelsburg. Od początku towarzyszyła mu wielka przychylność lokalnych władz miejskich i powiatowych: starostwo podjęło ciężar finansowania działalności muzeum, władze miejskie zaś przeznaczyły na jego siedzibę pomieszczenia w zachowanych skrzydłach, stanowiącego ich własność, zamku szczycieńskiego. Od samego początku zadaniem muzeum było gromadzenie, zabezpieczanie i przechowywanie wszelkich zabytków sztuki, kultury materialnej, historii oraz przyrody z obszaru powiatu szczycieńskiego. Początkowo zbiory gromadzono w pomieszczeniach zamku , gdzie miało się ulokować muzeum. Obszar powiatu, do tej pory mało zbadany, okazał się skarbnicą zabytków przeszłości i cztery sale starego zamku szybko okazały się niewystarczające. Muzeum do końca lat trzydziestych zajmowało siedem pomieszczeń o powierzchni wystawowej wynoszącej około 560 m kw. Z zachowanych dokumentów wynika, iż nie była ona wystarczająca, w wielu pismach do władz powiatowych i miejskich kierownik Johann Tiska monitował o dalsze pomieszczenia z przeznaczeniem na ekspozycje, jak również o środki pozwalające zapewnić odpowiedni sprzęt wystawienniczy, którego również brakło. Realizację dalszych planów powiększania zbiorów muzealnych oraz adaptacji i przebudowy kolejnych pomieszczeń starego zamku na potrzeby muzeum w Szczytnie, przerwała II wojna światowa . Mimo zniszczenia miasta w ostat-

nich miesiącach wojny - siedziba muzeum - pozostałość zamku krzyżackiego - ocalała, zachowały się także jego zbiory. Zbiorami dawnego szczycieńskiego Heimatmuseum zaopiekował się pierwszy polski starosta powiatowy Walter Późny - Woźniak , który dotarł do Szczytna wraz z pierwszą ekipą polskiej administracji 2 kwietnia 1945r. Jego natychmiastowa i konsekwentna akcja zabezpieczenia ocalałych muzealiów uchroniła je przed rozproszeniem i dewastacją. Po muzeum niemieckim odziedziczono, jak dzisiaj można szacować, około 600 obiektów, głównie z dziedziny etnografii i archeologii, lecz także z historii, numizmatyki, militariów. Liczba ta jest podawana na podstawie porównania opisu zbiorów autorstwa Johanna Tiski i zawartości pierwszego inwentarza, sporządzonego około 1947 - 1948r. Obecnie zbiory Muzeum Mazurskiego w Szczytnie obejmują 4263 pozycje inwentarzy działów archeologii, artystyczno - historycznego, etnografii, numizmatów, przyrody i pomocy naukowych. Są to więc, m. in. meble i tkaniny mazurskie, ceramika, sprzęty gospodarstwa domowego, narzędzia tkackie i do obróbki roślin włóknistych, sprzęt gospodarski: do uprawy roli, hodowli zwierząt, rybołówstwa, sprzęt ciesielski; ze zbiorów artystyczno - historycznych - m. in. sztuka (rzeźba, malarstwo) i rzemiosło artystyczne, dokumenty historyczne życia społecznego miasta i regionu, przedwojenne fotografie obiektów i wnętrz zabytkowych, kolekcja kart pocztowych z Mazur.

Meble i tkaniny mazurskie - wystawa stała


53

Podkreślić należy, że kolekcja ludowych malowanych kafli mazurskich, około trzydzieści rzeźb sakralnych, bogate zbiory archeologiczne z epoki neolitu, kolekcja geologiczna, prezentowane na ekspozycjach w muzeum w Szczytnie - to przedmioty zabytkowe, o których wiadomo na pewno, że pochodzą z Kreisheimatmuseum in Ortelsburg. Biblioteka wewnętrzna muzeum , prowadzona również od 1945r. , której inwentarz obejmuje 2100 woluminów , inwentarz czasopism - 855 jednostek inwentarzowych oraz inwentarz starodruków - 124 pozycje, gromadzi literaturę i czasopisma specjalistyczne, związane z charakterem z zbiorów muzeum ze szczególnym uwzględnieniem wydawnictw dotyczących regionu Warmii i Mazur. Zbiory prezentowane są w całym okresie powojennego funkcjonowania muzeum na wystawach stałych, których

tematyką jest w szerokim zakresie kultura materialna Mazurów, historia miasta i najbliższych okolic, przyroda regionu w przeszłości i współcześnie, wzbogacona o elementy ochrony środowiska naturalnego. Muzeum od wielu lat współpracuje z innymi ośrodkami muzealnymi w Polsce. Dzięki temu społeczność regionu mogła i może nadal na wystawach czasowych tu, na miejscu, zapoznać się ze zbiorami i kolekcjami innych muzeów. MUZEUM MAZURSKIE W SZCZYTNIE Oddział Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie ul. Sienkiewicza 1, 12-100 Szczytno tel. +48 89 624 24 37 | faks +48 89 624 89 25 e-mail: szczytno@muzeum.olsztyn.pl www.muzeumszczytno.art.pl


54

Południowe Mazury... z historią w tle fot. Witold Olbryś

fot. ze zbiorów Witolda Olbrysia

Grodzisko w Janowie Gmina Szczytno

Małga Gmina Jedwabno

GPS 53.57732, 20.89061

GPS 53.45335, 20.74497

Kanały, fosy, pozostałości ziemianek, a nawet ociosane jeszcze przez Prusów kamienie. Tak dziś wygląda wciąż bardzo mało znane archeologom grodzisko nad rzeką Saską, nazywane przez miejscowych zameczkiem. W lesie niedaleko grodziska znajduje się walcowaty głaz, który jak mówi legenda ma związek z dawnym, tajemniczym kultem.

Wymazana z map wieś Małga to miejsce tajemnicze i fascynujące. Jej historia sięga czasów pruskich, ale jest też ściśle związana z historią Polski. Opisana została w powieści Stefana Żeromskiego „Popioły”. To również miejsce symboliczne. Samotna wieża kościoła otoczona jest roślinnością, która stopniowo pochłania resztki budynków tej niegdyś dużej miejscowości.

Canals, moats, remains of dugouts and even rocks carved by the Prussians. This is what the settlement by the Saska river, still little known to archaeologists, called by locals „small castle” looks like today. In the forest near the gord you can also find cylindrical-shaped stone which, according to the legend, is associated with an old, mysterious cult.

The village of Małga, erased from the maps, is a mysterious and fascinating place. Its history dates back to Prussian times but is also closely related to the history of Poland. Małga was described in the novel „Popioły” (“Ashes”) by Stefan Żeromski. It is also a symbolic place. Lone church tower is surrounded by vegetation, step by step overgrowing the remains of the buildings of this former large village. Zaprzyjaźnione samorządy:

fot. ze zbiorów Witolda Olbrysia

Kościół ewangelicko-augsburski w Pasymiu Gmina Pasym GPS 53.65194, 20.79003 Świątynia została wybudowana w drugiej połowie XV wieku. W niezmienionej formie przetrwała do czasów współczesnych. Posiada mnóstwo cennych zabytków m.in. ołtarz, płaskorzeźby, figury ewangelistów, organy. Według legendy z kościoła pod Jeziorem Kalwa do wyspy szpitalnej prowadzi tajemniczy tunel. The church was built in the second half of the 15th century. It has survived in its original form to this day. It has many valuable monuments, incl. altar, bas-reliefs, figures of evangelists, organs. According to legend, a mysterious tunnel under Lake Kalwa leads from the church to the Szpitalna (“Hospital”) Island.

MUZEUM REGIONALNE W S ĄPŁ ATACH

Bad Kreuznach 1225 km

DŹWIERZUTY

RAŃSK

ŚCIEŻKA ROW SZCZYTNO-D

PASYM

Odległość od największych miast: Gdańsk – 216 km Warszawa – 176 km Kraków – 465 km Wrocław – 487 km

fot. ze zbiorów Witolda Olbrysia

GRODZISKO

SZCZY

JEDWABNO LOTNISKO

Pomnik generała Samsonowa

MAŁGA

Gmina Wielbark

WIELBARK

GPS 53.36643, 20.86375 Symbolicznym miejscem, gdzie rozegrała się jedna z najważniejszych bitew I wojny światowej jest leżąca nieopodal Wielbarka leśniczówka Karolinka. O bitwie pod Tannenbergiem przypomina pomnik dowódcy – generała Samsonowa. The symbolic place where one of the most important battles of World War I took place is the forester’s lodge, Karolinka, located near Wielbark. About the Battle of Tannenberg reminds the monument the commander General Samsonov located nearby.

P OMNIK S AMSONOWA Powiat Żywiecki 543 km


55

W miejscowościach powiatu szczycieńskiego można odnaleźć ślady wielkiej historii europejskiej, jak również tej nie mniej ważnej – lokalnej. Każda z nich czeka na swoich odkrywców. fot. ze zbiorów Mieczysława Rawskiego

fot. ze zbiorów Witolda Olbrysia

Kościół ewangelicki w Rańsku Gmina Dźwierzuty

Spychowo Gmina Świętajno

GPS 53.70741, 21.09528 Będąc w Rańsku nie można pominąć wzniesionego w I połowie XIX wieku i będącego dziś cennym zabytkiem architektury sakralnej kościoła ewangelickiego. Natomiast przy drodze ze wsi na cmentarz znajduje się kamień z tajemniczą inskrypcją. Po polsku „O. Boye w podzięce roku pańskiego 1803”. Za co mógł dziękować O. Boye? Niemal na pewno dziękował za uratowanie życia. While in Rańsk, it is impossible to ignore the Evangelical church built in the first half of the 19th century, which is now a very important monument of sacral architecture. Meanwhile, a stone with a mysterious inscription was placed on the road leading from the village to the cemetery. It reads “O. Boye in thanks for the Year of Our Lord 1803”. What could O.Boye be grateful for? It is almost certain that he thanked for saving his life.

„...człowiek mający nie tylko ciało, lecz i duszę z żelaza” taki opis jednego z najsłynniejszych polskich rycerzy znajdziemy w „Krzyżakach” Henryka Sienkiewicza. Oczywiście mowa o Jurandzie ze Spychowa, którego legenda trwa do dziś. „…a man who has not only a body, but also a soul of iron” this is how one of the most famous Polish knights is described in the novel „Krzyżacy” by Henryk Sienkiewicz. We are talking of course about Jurand from Spychowo, whose legend continues to this day.

fot. ze zbiorów Mieczysława Rawskiego

Zamek krzyżacki Miasto Szczytno

K

WEROWA ŹWIERZUTY

YTNO

GPS 53.60138, 21.34648

Swietłogorsk 199 km

SP YCHOWO

Loty z Szyman: Wrocław Kraków Londyn Dortmund

ŚWIĘTAJNO

MUZEUM REGIONALNE W OL SZ YNACH

GPS 53.56669, 20.98972 Krzyżacy na zbudowanie zamku potrzebowali 12 lat. Jak podają źródła do jego powstania użyto 16,7 ton kamieni, 5,5 ton piasku i 434 tony wapna. Niegdyś potężna warownia, dziś jest jedną z głównych atrakcji turystycznych Szczytna. The Teutonic Knights needed twelve years to build the castle. According to the sources 16.7 tons of stones, 5.5 tons of sand and 434 tons of lime were used to build it. Once a mighty fortress, today it is one of the main tourist attractions of Szczytno.

fot. ze zbiorów Mieczysława Rawskiego

ROZOGI

KLON

Klon Gmina Rozogi GPS 53.46835, 21.27359 Klon dzięki kilkudziesięciu dobrze zachowanym chałupom z końca XIX wieku jest jednym z najcenniejszych zespołów zabudowy drewnianej w regionie i kraju. Z miejscowością wiąże się również wiele ciekawych historii i legend. Rejon Wileński 398 km

Klon thanks to dozens of well-kept wooden houses from end of the 19th century is one of most valuable complexes of wooden buildings in the region and the country. There are also many interesting stories and legends associated with the village.


56

Cichy zakątek nad Krutynią D

omek położony w miejscowości Bystrz w gminie Świętajno, na skraju puszczy Piskiej około 100 metrów od rzeki Krutyni i 400 od jeziora Kierwik. Doskonała lokalizacja umożliwia zarówno kąpiel w jeziorze jak i udział w spływach kajakowych, korzystając z usług pobliskiej wypożyczalni kajaków i sprzętu wodnego. Domek na wyłączność, z dużym ogrodzonym podwórkiem pomieści 10 osób. Na dole znajdują się sypialnia 2- osobowa, łazienka, kuchnia i salon z kominkiem. Na piętrze: dwa pokoje czteroosobowe, jeden z balkonem. Dla młodszych gościprzygotowano: piaskownicę, huśtawki i trampolinę. Obiekt posiada duży zadaszony taras, leżaki, hamaki, miejsce na ognisko, grill. Zgodnie z zapowiedzią właścicieli oferta na rok 2022 zostanie wzbogacona o dodatkowe atrakcje: saunę zewnętrzną, balię ogrodową

tzw. „ruska bania”, rowery trekingowe, tandem, łódka wiosłowa i rower (gokart) czteroosobowy. Obiekt realizuje bon turystyczny i oferuje najem całoroczny, zaprasza osoby lubiące letnie atrakcje wodne, jak również wędkarzy, grzybiarzy oraz miłośników jazdy na rowerze. W okolicy znajdują się sieci leśnych szlaków rowerowych. Cichy Zakątek nad Krutynią to miejsce, w którym nie tylko aktywnie spędzisz czas, ale także prawdziwie wypoczniesz od miejskiego zgiełku w otoczeniu piękna mazurskiego krajobrazu oraz ciszy ,,zakłócanej’’ tylko śpiewem ptaków. Bystrz 17e 12-150 Spychowo Tel: +48 692 483 356 e-mail: cichyzakatek-mazury@wp.pl fb/cichyzakatekmazury


57

Powiat szczycieński w literaturze W

szystko zaczęło się od Sienkiewicz. To on jako pierwszy polski pisarz akcję swojej powieści „Krzyżacy” umieścił w powiecie szczycieńskim. Trudno powiedzieć, czy stał się on inspiracją dla współczesnych twórców, czy rozpoczął dobrą literacką passę. W ostatnich latach Szczytno i okolice stały się kanwą wydarzeń w twórczości, aż czterech pisarzy.

GRAŻYNA MĄCZKOWSKA

Pisarka kilkanaście lat temu do Szczytna przeprowadziła się z Nowego Miasta Lubawskiego. Często podkreśla, że znalazła tu swoje miejsce na Ziemi. Jest autorką trzech książek. Pierwsza z nich „Powiedz, że mnie kochasz mamo” została wydana w 2012 roku. Następnie ukazały się „Tatuaże podświadomości” oraz „Inny wariant życia”.

„Powiedz, że mnie kochasz mamo” Jest to książka niezwykle poruszająca. Historia dorosłej już kobiety, która próbuje rozprawić się z przeszłością. Dzieciństwo pełne przemocy psychicznej i fizycznej odciska swój znak na Gabrysi, która zmaga się z nim. Pięćdziesięcioletnia dziś kobieta rozumie, że tego czego brakowało jej najbardziej brakowało to poczcie miłości i pełnej akceptacji ze strony matki. Autorka pokazuje, jaką wartość ma ciepły dom, pełen zrozumienia i uczuć dla dorastających dzieci. Książka jest studium człowieka, którego życie kształtuje to, jaki bagaż zostanie mu podarowany na początku jego drogi.

„Tatuaże podświadomości” Dalsze losy Gabrysi i jej dwóch przyjaciółek: Grażki i Teresy. Kontynuacja powieści „Powiedz, że mnie kochasz mamo”. Porządkująca swoją przeszłość bohaterka przezwycięża ciążącą na nią przeszłość i idzie do przodu. Jej przyjaciółka Grażka pisze książkę zawierającą elementy opowiadające o jej życiu, bohaterka wierzy, że dzięki niej uda jej się rozprawić do końca z ciążącą na niej przeszłością.

„Inny wariant życia” To historia młodzieńczej miłości Izy i Janusza. Historia wyborów i ich wpływu na życie. Wszystko zaczyna się od starego albumu ze zdjęciami, które z sentymentem przegląda bohaterka i tym samym przenosi czytelnika w świat jej młodości. Widzi jej oczami ich pierwszy taniec i rodzącą się miłość. Później razem z nią przechodzi przez młode macierzyństwo, widzi jej rozczarowania, radości i to, co przynosi jej życie, często zaskakując i zmieniając plany.


58

ADRIANNA TRZEPIOTA

Szczytnianka, która zadebiutowała powieścią „Zwilczona” w 2015 roku. Obecnie mieszka w Warszawie, gdzie pisze i pracuje. Jest mamą i żoną. Do Szczytna wraca, jak tylko ma możliwość. Tu szuka inspiracji, ładuje baterie i oddycha pełną piersią.

„Zwilczona” To pierwszy tom z cyklu trzech powieści o kobiecości, poszukiwaniu własnej tożsamości i odnajdowaniu w sobie siły, by być szczęśliwym. Jaśmina główna bohaterka, która jest coraz bardziej pochłonięta codziennym życiem. Udaje, że nie słyszy, gdy mąż odzywa się do niej agresywnie, że nie widzi alkoholu, który coraz częściej jest obecny w jej domu. Do czasu, gdy pewnego dnia, na jej drodze staje wilczyca, w której oczach zauważa wolność i siłę. Przed czym chce ją ostrzec zwierzę i czym naprawdę jest? Musicie się sami się przekonać.

„Sekretna zima Jaśminy” To kontynuacja „Zwilczonej”. Podobnie jak pierwsza część książka jest pełna magii. Zimowe pejzaże ukazują piękno mazurskiej krainy. Świąteczna atmosfera nie oznacza sielanki w życiu Jaśminy. Przed nią wyzwania, z którymi będzie musiała się zmierzyć. Co stanie się, gdy na jej drodze pojawi się intrygujący leśniczy, właściciel cudownej Luny, psa rasy husky, z którym połączy ją jakaś magiczna więź.

„Amulety Jaśminy” Trzecia część opowieści o Jaśminie. Młoda kobieta, która wyrusza do Warszawy, aby budować swoje życie na nowo, po przykrych doświadczeniach. Gdy już zaczyna odnajdować spokój, musi stawić czoła temu co zostawiła za sobą. Wraca na Mazury, gdzie ponownie zawalczy o siebie, pozna pewną tajemnicę i będzie starała się odzyskać miłość.

„Zimowa Jutrzenka” 44-letnia Joanna odkrywa, że jej ukochany mąż zdradza ją z inną kobietą. Pewnego zimowego dnia zabiera córkę i wyjeżdża z nią na mazurską wieś, w rodzinne strony swojej matki. Tam ratuje życie wilka, którego chcieli zabić myśliwi. Jeden z nich odegra szczególną rolę w podróży do Jutrzenki. W tej opowieści rolę odgrywa również pamiętnik i pierścień babci Aniel, które bohaterka odnajduje przypadkiem…


59

JERZY WOŹNIAK

Chociaż pisarz nie mieszka w powiecie szczycieńskim, to region ten jest mu szczególnie bliski. Jest autorem dwóch książek, których miejscem akcji jest nasz region. Łączą w sobie romans, sensację z elementami historycznymi. To sprawia, że są one wyjątkowo ciekawe.

„Mazur” To książka opowiadająca o romansie młodej Polski z Niemcem. Wszystko w cieniu swastyki. Delikatność, miłość i pruski dryl z zasadniczością to wszystko przeplata się na stronach książki. Całość urozmaicają oparte na faktach elementy. Czytelnicy dowiedzą się kim był prof. Lutz z Berlina i jakie tajemnice krył „Schloss Hartheim” w Górnej Austrii.

„Cyrograf ” Chociaż książka opisuje fikcyjne wydarzenia, jest mocno osadzona w drugowojennych realiach Mazur. Autor opowiada w niej m.in. historię młodego Polaka, przymusowego robotnika skazanego za relacje z miejscową dziewczyną. Jest to idealna propozycja dla sympatyków historii i wszystkich ciekawych mazurskich realiów przed i w trakcie drugiej wojny światowej.

MAŁGORZATA MANELSKA

Urodziła się i mieszka w Szczytnie. Na co dzień jest oligofrenopedagogiem i pracuje z dziećmi i młodzieżą niepełnosprawną. Z jej miłości do książek i Mazur zrodziła się pasja do pisania. Małgorzata Manelska jest mamą dorosłej córki, żoną i

„Tam, gdzie bzy sięgają nieba” Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami książka to opowieść, której akcja toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych. Jedna rozpoczyna się w 1944 roku, gdy pomiędzy młodymi Ruth Lange i Horstem rodzi się uczucie. Rok 2019 to czas, gdy do rodzinnego miasta po dziesięcioletnim pobycie w Anglii wraca Kalina z córeczką Leną. Od tego czasu losy pary z przeszłości i młodej kobiety zaczynają się ze sobą splatać.

„Zapach Mazur” Julka dostaje pismo z ośrodka pomocy społecznej, z małej miejscowości na Mazurach, z prośbą o zaopiekowanie się nieznaną krewną. Pełna sprzecznych emocji, udaje się do Barwin, gdzie poznaje uroczą staruszkę, Gertrudę Skrocką. Między kobietami tworzy się niewidzialna więź. Podczas ich kolejnych spotkań, Truda opowiada o swoim życiu w Prusach Wschodnich. Na dziewięćdziesiątych urodzinach Trudy pojawiają się niespodziewani goście. Na jaw wychodzą skrzętnie skrywane tajemnice rodzinne.


60

Karczma Mazurska w Witowie

W starej szkole w miejscowości Witowo, w gminie Jedwabno działa Karczma Mazurska. Ta wyjątkowa restauracja serwuje znane z domów potrawy. Są one wyjątkowo smaczne, co zawdzięczają lokalnym produktom kupowanym od miejscowych producentów.

J

eżeli chcecie smacznie i zdrowo zjeść w towarzystwie bliskich i przyjaciół koniecznie zajrzyjcie do Karczmy Mazurskiej. Serwowane w niej potrawy przygotowywane są ze świeżych, regionalnych produktów, które pochodzą od lokalnych dostawców. Chociaż znamy je z domów to zaskakują wyjątkowym wyczuciem smaku właścicielki, która sama czuwa nad wychodzącymi z kuchni daniami. Lokalizacja Karczmy na Mazurach zobowiązuje. W związku z tym nie może się obejść bez potraw z ryb. Można tu skosztować tych gatunków, które naturalnie występują w miejscowych jeziorach. Dobrze usmażona ryba jest prawdziwym rarytasem, a tego można spróbować właśnie w Witowie. Jedną ze specjalności karczmowej kuchni jest rosół z domowym makaronem. Gotowany przez wiele godzin, na wolnym ogniu, ma wyrazisty i głęboki smak. Do tego domowy makaron sprawiają, że z pewnością zostanie on w pamięci. Polecamy również placki ziemniaczane, gulasz w tradycyjnym sosie, czy dania przygotowywane z grzybów z miejscowych lasów. Jak pokazuje menu restauracji, mazurska kraina ma wiele do zaoferowania. Zwłaszcza w kwestiach smaku. Na deser można zjeść tu pyszne domowe ciasto. Sernik z leśnymi owocami lub szarlotkę z jabłek od miejscowego rolnika. W Karczmie Mazurskiej zwraca się uwagę również na najmłodszych gości, którzy w karcie dań znajdą ulubione przysmaki.

Karczma Mazurska Witowo 4, 12-122 Jedwabno tel. +48 89 621 34 42, +48 795 548 679 e-mail: karczmamazurska.witowo@gmail.com www.facebook.com/Mazurska-Karczma-1416576801973510/?fref=ts/


61

Dom Pod Dobrym Aniołem I

dealne miejsce na wypoczynek w duchu slow znajduje się we wsi Krzywonoga, w gminie Pasym. Goście, którzy chętnie wracają do Domu pod dobrym Aniołem twierdzą, że każdy kto znalazł się tu jest wyjątkowy i potrzebował tego miejsca, tych ludzi i tej energii. W Domu wielką frajdę kulinarną będą mieli: celiacy i osoby na diecie bezglutenowej, weganie, wegetarianie, osoby z nietolerancjami pokarmowymi oraz z innymi szczególnymi potrzebami żywieniowymi. Produkty używane kuchni pochodzą od regionalnych dostawców, są sprawdzone i posiadają najwyższą jakość. Doprawione szczyptą uczucia, łyżką wiedzy, dwiema miarkami profesjonalizmu i ziołami z przydomowego ogrodu, z pewnością zadowolą najwybredniejsze podniebienia. Lato zamykane jest tu szczelnie w słoje i serwowane także zimą – specjalnie dla gości. Gospodarze mogą poszczycić się aromatycznym chlebem, pieczonymi warzywami oprószonymi ziołami, delikatnym

pasztetem, puszystymi racuchami i apetycznymi naleśnikami, pachnącymi zupami i całym wachlarzem specjałów, skomponowanych z wielką starannością, by zadowolić gości. Kuchnia to z pewnością atut Domu pod dobrym Aniołem. Jej jakość i wyznawane przez gospodarzy zasady zaowocowały przyznaniem pensjonatowi znaku „Dziedzictwo Kulinarne Warmia Mazury Powiśle”. Jednak kuchnia to nie jedyna wartość tego miejsca. Piękna przyroda otaczająca dom pozwala wyciszyć się i uciec od tempa życia w dużym mieście. Pensjonat „Pod Dobrym Aniołem” 12-130 Pasym, Krzywonoga 9a Tel.:+48 510 282 911, +48 606 314 256 e-mail: dom@poddobrymaniolem.pl www.poddobrymaniolem.pl


62

Chata za wsią

C

hata jest malowniczo położona pomiędzy jeziorami Sasek Wielki i Frenczek, nad stawem rybnym Kobylocha (30 ha), na skraju Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej, na obszarze chronionym „Natura 2000”. Wokół cisza i spokój, dużo wolnej przestrzeni, las, woda, bogactwo przyrody. To doskonałe miejsce na wypoczynek z dala od gwaru dużego miasta, rodzinnie i spokojnie. Do dyspozycji gości są tu dwa samodzielne mieszkania (apartamenty). Jedno znajduje się w chatce przy chacie i jest przeznaczone dla 4 osób. Składa się z dwóch pokoi, aneksu kuchennego, łazienki oraz tarasu.

Drugie mieszkanie znajduje się na poddaszu i może w nim zamieszkać 6 osób, które do dyspozycji mają dwie sypialnie trzyosobowe, salonik z aneksem kuchennym oraz łazienkę z prysznicem, oddzielną toaletę i taras. W każdym mieszkaniu są warunki do gotowania i niezbędne wyposażenie. Goście mają dostęp do Internetu, a korzystanie z łódek jest w cenie pobytu. Chata za wsią zaprasza przez cały rok. Mieszkania są tu ogrzewane, a do Szczytna jest zaledwie 6 km. Gospodarstwo Agroturystyczne „Chata za wsią” Henryka Białobrzewska Dębówko 15A, 12-100 Szczytno e-mail: chatazawsia@szczytno.com.pl Tel.: +48 502 844 620 http://chatazawsia.szczytno.com.pl

Dom nad stawem

P

ołożony sześć kilometrów na północ od Szczytna, za małą wioską Dębówko, na skraju Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej „Dom nad stawem” zaprasza gości przez cały rok. Okoliczna przyroda oferuje atrakcje o każdej porze roku. Obok domu jest las oraz staw rybny o pow. 30ha powstały na małym cieku łączącym jeziora Fręczek oraz Sasek Wielki (Kobyłocha). Na miejscu znajduje się plac zabaw, pomost na stawie, 3 łodzie wędkarskie, miejsce do gry w siatkówkę, ognisko. Kąpielisko znajduje się w odległości 2km nad jeziorem Sasek Wielki. To miejsce jest rajem dla miłośników przyrody i wędkarzy, którzy złowić tu mogą m.in.: lina, szczupaka, okonia oraz leszcza. Doskonałe

miejsce dla ludzi lubiących ciszę i spokój, spacery po lesie, wycieczki rowerowe, zbieranie grzybów. Na poddaszu domu dostępne są 3 pokoje z oddzielnymi łazienkami oraz wspólną kuchnią i jadalnią. Jest to świetna baza noclegowa dla 6-8 osób. Gospodarstwo Agroturystyczne „Dom nad stawem” Wojciech Białobrzewski Dębówko 15B, 12-100 Szczytno e-mail: foxteam@vp.pl Tel.: +48 504 049 539 www.domnadstawem.szczytno.pl


63

Stanica Wodna w Spychowie S

tanica Wodna Spychowo położona jest w lesie na skraju Puszczy Piskiej, przy ujściu Spychowskiej Strugi do jez. Spychowskiego będących częścią szlaku kajakowego rzeki Krutyni. Stanowi doskonałe miejsce na rekreację i bazę wypadową dla wszystkich, którzy chcą poznać Mazury. Stanica Wodna oferuje wypoczynek w pokojach w pawilonie hotelowym, domkach 2,3, i 4-osobowych. Goście i przyjezdni mają możliwość wypożyczenia rowerów terenowych, rowerów wodnych, nowoczesnych kajaków i łódek. Można pograć w siatkówkę, kosza i tenisa stołowego. Oprócz letniego wypoczynku w Stanicy można zorganizować spotkania integracyjne dla firm, zielone szkoły, imprezy okolicznościowe, zjazdy koleżeńskie, spotkania biznesowe, konferencje i biesiady. Restauracja „Stanica” proponuje dania regionalne. Turystyka kajakowa, wędkarstwo, wycieczki piesze i rowerowe na terenie Mazurskiego Parku Krajobrazowego to tylko niektóre z możliwości aktywnego wypoczynku. Na terenie Stanicy Wodnej Spychowo funkcjonuje Park Linowy z 5 trasami do pokonania, w tym również z trasą dla najmłodszych dzieci. 63 przeszkody o łącznej długości ponad 900m, gwarantują świetną i bezpieczną zabawę pod

okiem profesjonalnej kadry instruktorskiej. Dla najmłodszych również plac zabaw i Małpi Gaj. Okoliczne jeziora, to raj dla wędkarzy. Obfitują w wiele gatunków ryb, a połów zawsze będzie udany. W promieniu zaledwie 30 km od Stanicy znajdziecie Państwo m.in. takie atrakcje jak: Park Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie, klasztor i cerkiew prawosławną w Wojnowie czy Leśniczówkę Pranie. Równie blisko jest do Mikołajek i Rucianego – Nidy, gdzie można pożeglować i odbyć rejs statkiem po mazurskich jeziorach. Zajrzeć można do Mrągowa z miasteczkiem westernowym Mrongoville i Picknikiem Country oraz Szczytna, gdzie odbywa się szereg wydarzeń kulturalnych i sportowych. Stanica Wodna Spychowo Mazury Aktywnie Sp. z o.o. ul. Juranda 28, 12-150 Spychowo tel/fax +48 89 622 52 78 kom. +48 514 788 300 email: stanica.spychowo@gmail.com www.stanicaspychowo.pl www.parkspychowo.pl


64

Błękitny powiat szczycieński Spoglądając na mapę powiatu szczycieńskiego zauważyć można liczne błękitne plamy. To jeziora, które kuszą czystą wodą i oferują liczne możliwości aktywnego spędzania czasu. GMINA DŹWIERZUTY

LeleskieSZCZYTNO GPS: 53.64159, 20.84460 GMINA

Powierzchnia: 441,42 ha Głębokość: 12,1 m (średnia) / 49,5GPS: m (maks.) Jezioro Marksoby (Marksewo) 53.62732, 21.13024 Informacje: Brzegi łagodnie schodzą do wody. Dno piaszczyste, miejscami muliste, z licznymi górkami Powierzchnia: 154 ,6 ha i głęboczkami. płytszych/ 10,2 partiach porośnięte roślinnością zanurzoną. Głębokość: 4,5 mW(średnia) m (maks.) Ryby: sielawa, płoć,i wydłużone okoń, szczupak Informacje: Jest leszcz, to wąskie jezioro,i węgorz położone w kierunku północ-południe. Przy jeziorze

Sasek Wielki GPS: 53.64476, 20.92838 Powierzchnia: 870,5 ha Głębokość: 8,1 m (średnia) / 38 m (maks.) Informacje: To największe jezioro w powiecie szczycieńskim o pagórkowatych, miejscami wysokich i stromych brzegach. Brzeg jeziora jest nierównomiernie porośnięty, miejscami występują liczne tereny bagniste i torfowiska. Zbiornik posiada dwie wyspy. Na terenie jeziora i jego brzegów obowiązuje strefa ciszy. Jezioro składa się z 2 zbiorników połączonych wąskim przesmykiem. Wzdłuż brzegów położone są miejscowości Budy, Dąbrowa, Dźwierzuty i Linowo. Ryby: leszcz, okoń, sandacz, szczupak, ukleja Rańskie GPS: 53.70256, 21.07282 Powierzchnia: od 272,5 ha do 291,3 ha Głębokość: 3,8 m (średnia) / 7,8 m (maks.) Informacje: Jezioro wydłużone ze wschodu na zachód, a krańce lekko skręcają ku północy. Północny brzeg i wschodnia część południowego są wysokie i strome, pozostałe płaskie i podmokłe. Jezioro otaczają pola i łąki, miejscami drzewa. Ze wschodniego krańca zbiornika wypływa struga do Babięt Wielkich. Na jeziorze znajdują się 2 wyspy. Nad jeziorem leżą wsie: Kałęczyn, Rańsk, Targowska Wólka, Zalesie. Obecnie jezioro w III stopniu czystości wody. Ryby: płoć, okoń, karp, lin, karaś i węgorz

znajduje się miejscowość Marksewo. Jezioro objęte strefą ciszy. Istnieje połączenie na południu GPS: 53.63466, 20.88544 wschodzie wypływa niewielka rzeczka Jerutka. W okolicach z Gromskie jeziorem Wałpusz. Na południowym Powierzchnia: 216,18 hawiele umocnień z czasów II wojny światowej. jeziora spotkać można Głębokość: 5,8 m (średnia) 16 m (maks.) Ryby: płoć, leszcz, lin, okoń i/szczupak Informacje: Otoczone jest lasami, polami i łąkami, rozciąga się z północy na południe. Jezioro w części południowej posiada trzy wyspy o łącznej pow. ok. 3 ha. Okolice wysp i pn. części jeziora silnie porośnięte roślinnością zanurzoną. Ryby: leszcz, szczupak i płoć

DŹWIERZUTY

Babięty Wielkie GPS: 53.71902, 21.12053 Powierzchnia: 264 ha Jez. Rańskie Jez. Babięty Wlk. Głębokość: 23,9 m (średnia) / 65 m (maks.) ŚCIEŻKA ROWEROWA Informacje: Ukształtowanie terenu wokół jeziora jest bardzo zróżnicowane. Brzegi w części północnej jezioraSZCZYTNO-DŹWIERZUTY są Zaprzyjaźnione płaskie i pagórkowate, wschodnie strome, a pozostałe wysokie. Prawie całe jezioro otaczają lasy. PASYM samorządy: Przy północnym krańcu jeziora leży miejscowość Śledzie, a przy południowym była leśniczówka Rańsk. GMINA JEDWABNO Ryby: sielawa, sieja, ukleja, płoć, leszcz, krąp, okoń, szczupak, sandacz, miętus, węgorz, jazgarz, wzdręga i lin Jez. Leleskie Jez. Sasek Wielki Jez. Gromskie

Jez. Maszewskie Jez. Brajnickie

Bad Kreuznach 1225 km

Jez. Dłużek

JEDWABNO

Jez. Nożyce GPS: 53.58497, 20.72426 Jezioro Małszewskie Jez. Marksoby Powierzchnia: 202 ha Jez. Spychowskie Jez./ Świętajno Głębokość: 6,3 m (średnia) 16,9 m (maks.) Jez. Wałpusz Informacje: Zbiornik wydłużony z północy na południe. Brzegi jeziora są łagodnie wzniesione, Jez. Domowe Małe Jez. Domowe Duże po stronieŚWIĘTAJNO północnej i północno-wschodniej płaskie. Otoczenie zbiornika stanowią pola uprawne Jez. Sędańskie i łąki, do północnego brzegu przylega las. Wokół jeziora zlokalizowane są liczne pomosty wędkarskie. Swietłogorsk SZCZYTNO Przy jeziorze znajdują się miejscowości Małszewo i Burdąg. 199 km Ryby: lin, okoń, sandacz, karaś i leszczRzeka Szkwa

Odległość od największych miast: Gdańsk – 216 km Warszawa – 176 km Kraków – 465 km GMINA PASYM Wrocław – 487 km

LOTNISKO Rzeka Sawica Rzeka Omulew

Kalwa Wielka GPS: 53.65746, 20.76585 WIELBARK Powierzchnia: 584,71 ha Głębokość: 7 m (średnia) / 32 m (maks.) Informacje: Jezioro ma kształt podkowy o nierównych ramionach. Dzieli je półwysep Ostrów, na końcu którego znajduje się jezioro Kalwa Mała. U wejścia do zachodniej odnogi znajduje się Wyspa Szpitalna. Z jeziora wypływa rzeka Kośna wpływająca do jeziora Kośno. Wokół brzegów znajdują się liczne pomosty wędkarskie. Ryby: leszcz,Powiat szczupak, płoć, sielawa, okoń i węgorz Żywiecki 543 km

ROZOGI

Dłużek GPS: 53.55145, 20.65826 Loty z Szyman: Powierzchnia: 29 ha Wrocław Głębokość: 5,7 m (średnia) / 13 m (maks.) Rzeka Wałpusza Kraków Informacje: Niewielkie ale bardzo urokliwe jezioro śródleśne o dnie piaszczystym i mulistym. Londyn Brzegi wysokie, przeważnie strome, jedynie w części północno-zachodniej niskie i podmokłe. Dokoła Dortmund bardzo grzybne lasy. Ryby: okoń, szczupak, płoć, leszcz i lin Brajnickie GPS: 53.54918, 20.81438 Powierzchnia: 186 ha Głębokość: 2,7 m (średnia) / 5,2 (maks.) Informacje: Zbiornik wydłużony z północy na południe. Brzegi jeziora są pagórkowate lub płaskie, dalej od lustra wody stają się wysokie i strome. Południowo-wschodnią część brzegu otacza las, na północnej znajdują się pola i podmokłe łąki. Wokół jeziora znajdują się miejscowości Witowo, Brajniki i Warchały. Rejon Wileński Ryby: karp, leszcz, lin, okoń, płoć, sandacz, szczupak i węgorz 398 km


65

Odnajdą się tu miłośnicy sportów wodnych, amatorzy odpoczynku nad brzegami szumiących fal, nurkowie i wędkarze. Poznajcie część naszych akwenów. Jezioro Wałpusz GPS: 53.59500, 21.06957 Powierzchnia: 436,9 ha Głębokość: 4,2 m (średnia) / 10,3 m (maks.) Informacje: Jezioro wydłużone z północy na południe, zwężające się w północnej części. Brzegi południowej części raczej płaskie i podmokłe, na północy przeważają bardziej strome. W południowowschodniej zatoce do jeziora wpływa Kanał Marksobski z jeziora Marksewo, na północy wpływa rzeczka z Jeziora Starokiejkuckiego, na południu wypływa rzeka Wałpusza, która poprzez Omulew łączy się z Narwią. Ryby: płoć, leszcz, lin, szczupak, okoń i węgorz Jezioro Sędańskie (Sędańsk) GPS: 53.53693, 20.91271 Powierzchnia: 168,5 ha Głębokość: 2,5 m (średnia) / 6,1 m (maks.) Informacje: Zbiornik płytki, o mało rozwiniętej linii brzegowej, dnie miękkim, mulistym. Jezioro okalają lasy, tylko północne krańce zajmują mokradła i zabudowania wsi Sędańsk. Roślinność wodna bujna. Ryby: płoć, okoń, sandacz, szczupak, karaś i leszcz

–––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––– GMINA ŚWIĘTAJNO

GMINA SZCZYTNO MIASTO JezioroDomowe Marksoby (Marksewo) GPS:20.97824 53.62732, 21.13024 Jezioro Duże GPS: 53.56891, Powierzchnia: 154 ,6 ha Powierzchnia: 62 ha Głębokość:2,84,5mm(średnia) (średnia)/ /5,410,2m m(maks.) (maks.) Głębokość: Informacje:Jezioro Jest toowąskie i wydłużone jezioro, położone w kierunkuwynosi północ-południe. Informacje: kształcie wydłużonym. Długość linii brzegowej 5300 m. WPrzy częścijeziorze znajduje sięznajduje miejscowość Marksewo. ciszy. Istnieje na południu wschodniej się mały półwysep.Jezioro Dobryobjęte dostępstrefą do zbiornika, wokółpołączenie którego znajduje się ścieżka z jeziorem Wałpusz. Na południowym wschodzie wypływa niewielka rzeczka Jerutka. W okolicach pieszo-rowerowa. jeziora spotkać można wiele umocnień z czasów II wojny światowej. Ryby: okoń, sandacz, płoć, leszcz, karp, sum i węgorz Ryby: płoć, leszcz, lin, okoń i szczupak Jezioro Domowe Małe GPS: 53.56722, 20.99482 Powierzchnia: 11,4 ha Głębokość: 2,2 m (średnia) / 3,8 m (maks.) Informacje: Jezioro leży w samym centrum miasta. Nad jego brzegiem znajdują się specjalne kładki dla wędkarzy, w tym wędkarzy niepełnosprawnych. Kształt zbiornika jest zbliżony do okręgu z niewielką zatoką w części wschodniej. Ryby: leszcz, płoć, sum, sandacz i szczupak

–––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––– GMINA WIELBARK

Piasutno GPS: 53.60958, 21.20390 Powierzchnia: 51,74 ha DŹWIERZUTY Sawica (rzeka) Głębokość: 4 m (średnia) / 7 m (maks.) Długość: 53,52 km Informacje: Jezioro otwarte, wydłużone z północnego zachodu na południowy wschód. Brzegi są płaskie Informacje: Rzeka przepływa głównie przez tereny gmin Wielbark i Szczytno. Płynie m. in. przez Jez. Rańskie i łagodnie wzniesione. Od południa otacza je wieś Piasutno. Jez. Babięty Sędańsk, Wlk. miejscowości: Sasek Wielki, Kucbork i Wielbark. Na terenie gminy Wielbark wyznaczone ŚCIEŻKA ROWEROWA Ryby: szczupak, okoń, płoć, wzdręga, leszcz i karp są 2 szlaki kajakowe. Szlak Sawicy ze względu na większą ilość przeszkód w nurcie uważany jest SZCZYTNO-DŹWIERZUTY za trudny. PASYM Zaprzyjaźnione samorządy: Świętajno GPS: 53.60000, 21.24898 Ryby: płoć, karaś, okoń, szczupak i lin Powierzchnia: 182,82 ha Jez. Leleskie Głębokość: 4,5 m (średnia) / 12 m (maks.) Omulew (rzeka) Jez. Sasek Wielki Jez. Nożyce Jez.północny Gromskie zachód – Informacje: Jest to wąskie i mocno wydłużone jezioro, położone w kierunku Długość: 115 km Jez. Marksoby południowy wschód. Brzegi na ogół łagodnie wzniesione lub płaskie, tylko miejscami strome. Jez. Spychowskie Głębokość: 1,5 m (średnio) Jez. Świętajno W większości otacza je las. Informacje: Rzeka płynie przez jezioro Omulew, Puszczę Kurpiowską, kompleks bagien Szeroka Biel. Jez. Maszewskie Jez. Wałpusz Ryby: leszcz, lin, okoń, płoć i szczupak Przepływa m.in. przez miejscowości Kot, Wielbark. W górnym biegu rzeki znajdują się trzy rezerwaty: Jez. Domowe Małe Jez. Brajnickie Jez. Domowe Duże ŚWIĘTAJNO Koniuszanka I, Koniuszanka II i Małga. Od jeziora Omulew do ujścia do Narwi rzeka jest oznakowanym Jez. Sędańskie Spychowskie GPS: 53.60196, 21.33828 szlakiem kajakowym. Swietłogorsk Bad Kreuznach Jez. Dłużek SZCZYTNO Powierzchnia: 48,801225 ha km Ryby: płoć, karaś, okoń, szczupak, kleń i miętus 199 km Rzeka Szkwa JEDWABNO Głębokość: 2,3 m (średnia) / 7,7 m (maks.) –––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––– Informacje: Jezioro zbliżone kształtem do litery C o osi skierowanej z północy na południe. Brzegi Odległość ROZOGI LOTNISKO GMINA ROZOGI są płaskie, dalej od lustra wody pagórkowate. Leżą na nich podmokłe łąki, kępy lasu i pola, od największych miast: Loty z Szyman: a na wschodnim brzegu wieś Spychowo. Wrocław Gdańsk – 216 km Rzeka Szkwa GPS: 53.48481, 21.35995 Rzeka Sawica Ryby:Warszawa jaź, leszcz,– 176 lin, km okoń, płoć i węgorz RzekaDługość: Wałpusza86 km Kraków Kraków – 465 km Londyn Głębokość: 1.5 m (średnia) / 3.2 m (maks.) Rzeka Omulew Wrocław – 487 km Dortmund Informacje: Wypływa z Jeziora Świętajno leżącego nieopodal miejscowości o tej samej nazwie. Przepływa przez miejscowości Kolonia, Długi Borek, Rozogi i w miejscowości Kurpiewskie wpada WIELBARK do Narwi. Całkowita długość rzeki wynosi. Ryby: ukleja, szczupak i płoć

Powiat Żywiecki 543 km

Staw w Wilamowie GPS: 53.48121, 21.33217 Informacje: Staw położony jest w centrum wsi i jest jej wizytówka. Nad brzegiem zbiornika znajdują się ławki i wiata wypoczynkowa. Staw nie jest już porośnięty trzciną. Jest dostępny z każdej strony. Rejon Wileński Ryby: karaś, karp i lin 398 km


Trasy rowerowe TRASA 5 Długość: 59,1 km Typowo leśna trasa, którą dojedziemy do Jedwabna. Na znacznych odcinkach pokrywa się z proponowanymi trasami numer 4 i 6. Będziemy mieć możliwość zatrzymania się nad jeziorami: Sędańskim, Sasek Mały, Warchały oraz kilkoma mniejszymi, koło których przejedziemy w bliskiej odległości. Trasa przebiega w większości drogami leśnymi lub asfaltowymi o małym natężeniu ruchu samochodowego.


67

Pomnik poległych mieszkańców w I woj. św. w Piduniu.

Ulica Jeziorna w Pasymiu opadająca nad Jezioro Kalwa


68

Kot biega - Nie miałem bladego pojęcia, że kiedykolwiek będę biegał dystanse po 100 czy 200 kilometrów – mówi Rafał Kot -Góral z Mazur. Tym bardziej, że w czasach szkolnych nie znosił biegania na dłuższe dystanse, a lekcje w-fu nie należały do jego ulubionych.

R

afał Kot jest rodowitym szczytnianinem. Tu są jego korzenie, bliscy i dom. Jeszcze kilkanaście lat temu nawet nie myślał o tym, że jego pasją będzie bieganie. I to na dystanse, które zwykłemu śmiertelnikowi mogą wydawać się czystą abstrakcją. Pokonać 200 kilometrów w górzystym terenie, bez przerwy na sen? Dla Kowalskiego to tortura. Jednak dla Rafała to pasja, pokonywanie swoich słabości, próba dla psychiki. Jak stało się, że chłopak, który mieszka tam, gdzie wokół jest płasko, ruszył w góry biegać i mierzyć się sam ze sobą? - Gdyby ktoś kilka lat temu powiedział mi, że trafię w góry, na których jeszcze do tego będę się ścigał z innymi, to pewnie nigdy bym nie uwierzył – przyznaje sportowiec. - Zwłaszcza, że moja przygoda z bieganiem zaczęła się zupełnie przypadkowo, jakieś 7-8 lat temu. Słowem „klucz” do zrozumienia pasji Rafała Kota zdecydowanie będzie POSZUKIWANIE. Bo, gdy już okazało się, że pomimo młodzieńczej niechęci do biegania, tak właściwie jest ono nawet... super. Szczytnianin postanowił znaleźć tę formę przemierzenia kolejnych kilometrów, która najbardziej mu odpowiada. Oczywiście predyspozycje fizyczne też odegrały tu pewną rolę, jednak największe znaczenie miało zupełnie coś innego. - Próbowałem różnych form biegania, zarówno jeśli chodzi o styl testowałem m.in. alpejski i anglosaski, no i oczywiście sprawdzałem jak radzę sobie z różnymi dystansami – wspomina. Bardzo szybko odkryłem, że potrafię być dużo lepszy w sportach, w których liczy się konsekwencja, determinacja i wytrzymałość niż szybkość czy precyzja. No i sprawia mi to dużo większą frajdę. Poza tym - jak już ktoś zauważył - jeśli od nas z północy wybierać się na zawody w górach i jechać prawie cały dzień przez większą część Polski, to niech to już przynajmniej będą zawody na jakimś przyzwoitym dystansie (śmiech). Silna wola i determinacja to cechy bez, których utrama-


69

ratończyk nie może wejść na szlak. - To nie jest tak, że człowiek od razu się z nimi rodzi. Są one bardzo ważne w każdym sporcie, o którym zaczynamy myśleć w kontekście profesjonalnym i wyczynowym – opowiada Kot. - Nad tym wszystkim trzeba po prostu mocno popracować, wykazać się charakterem i samozaparciem. Bardzo często wbrew wielu przeciwnościom, nie zawsze zależnym od nas. W trakcie wyczerpującego cyklu treningowego, czy w pełni sezonu startowego wiele razy kończy dzień tak wyczerpany, że zasypia na pierwszych minutach ulubionego filmu. Wieczorem kłdzie się się spać z bólem i rano z bólem się budzisz. Tę prawdę o sporcie wyczynowym poznał i zaakceptował. Wszystko ma swoją cenę, ale także wyjątkową stronę. - Wiem dzisiaj, że tylko wtedy, gdy poświęcisz naprawdę sporo z komfortu swojego życia, będziesz mieć szansę poczuć prawdziwy smak zwycięstwa – dodaje. Konsekwencja w dążeniu do celu spowodowała, że na swoim koncie Rafał Kot zapisał wiele biegowych sukcesów. Co więcej zyskał także szacunek wśród biegaczy w całej Polsce, jako jeden z najmocniejszych i najgroźniejszych rywali na górskich szlakach. I tak chłopak z miasta nad jeziorami otrzymał przydomek „Góral z Mazur”. - Z tym wiąże się śmieszna historia. Chyba w 2016 roku wygrałem swoje pierwsze zawody, które odbywały się na górskiej trasie. Znajomy trochę prześmiewczo, wiedząc, że pochodzę z praktycznie zupełnie płaskiego zakątka Polski, stwierdził, że taki trochę ze mnie „góral” z Mazur – wspomina. - Na początku nie traktowałem tego poważnie, ale z czasem, na górskich trasach stoczyłem wiele dobrych i pozytywnych „walk”. Tak, dość szybko, anonimowy biegacz ze Szczytna, stał się postacią rozpoznawaną w świecie sportowców pokonujących ultra dystanse. Jak sam przyznaje, na przestrzeni lat, miał wiele radości, gdy rywale zastanawiali się kim jest. Z pewnością Rafałowi jedno trzeba oddać. To wyjątkowa postać, człowiek z ogromnym dystansem do siebie, spokojem i uśmiechem. Przebywanie w jego towarzystwie to prawdziwa przyjemność. I jak sam przyznaje, chociaż sport zajmuje znaczną część jego życia, to są też inne dziedziny, w których się odnajduje. - Wyznaję arystotelesowską zasadę złotego środka, staram się znajdować przynajmniej namiastkę życiowego balansu, także w odniesieniu do pasji, w których się spełniam. Jak tylko mogę, to staram się uciekać w świat literatury klasycznej, czy dobrego kina. Od wielu wielu lat, i tu pewnie kogoś mogę zaskoczyć, interesuję się też numizmatyką – opowiada. Irlandia w sercu Jak wygląda sportowa rzeczywistość? Bo przecież na

sukcesy i dobre wyniki nie składają się wyłącznie determinacja i zdolności. W sporcie wyczynowym ważnych jest jeszcze wiele innych czynników. - Każde zawody to koszty. Od kilkuset do nawet dwóch tysięcy złotych. W sezonie takich zawodów robię co najmniej kilkanaście. Oczywiście dochodzą sprawy codziennych treningów, sprzętu, który nie jest tani, dojazdów, zakwaterowania i wyżywienia w trakcie samych zawodów – przyznaje maratończyk. - I to w sytuacji, gdy wszystko układa się dobrze. Gdy doświadczysz jakieś dodatkowe trudności - jak u mnie w tym roku dosyć poważna i długotrwała kontuzja - to tak naprawdę pod względem finansowym budzisz się w przysłowiowej... „sami wiecie czym”. Chociaż Rafał przyznaje, że na swojej drodze napotyka trudności, to nie można powiedzieć, że narzeka. Po prostu idzie do przodu, szuka możliwości i stara się poukładać wszystko tak, aby nie martwić się i rzeczywiście dojść do punktu, w którym bieganie pozwoli mu normalnie żyć. Dzisiaj ma za sobą kilka firm, które wspierają go w tym co robi. Ma też wsparcie jednego z najlepszych fizjoterapeutów w Polsce – Kamila Iwańczyka. Sponsorzy pomagają mu również zabezpieczyć niezbędny sprzęt i wspierają go technicznie. Jednak jest coś, co w tym wszystkim ma największe znaczenie. Ludzie. - Moi rodzice zawsze mnie wspierają i chyba są największymi kibicami. Przyjaciele, na których mogę liczyć i którzy dodają mi siły. Są również Bartosz Kojro i Rafał Wilczek, moje techniczne zaplecze, które wspiera mnie podczas każdych zawodów – zaznacza sportowiec. - Bez tego poczucia, że ktoś w ciebie wierzy trudno byłoby się rozwijać i sięgać po kolejne cele, to takie dodatkowe paliwo. Rafałowi trudno zadać pytanie o marzenia biegowe. Obserwując jego sportową karierę śmiało napisać można, że to co dla nas może wydawać się marzeniem dla niego jest kolejnym celem, który odhacza na swojej liście. Sam przyznaje, że jest jeszcze wiele rzeczy, które w tej dziedzinie chciałby osiągnąć. Zdobyć złoty medal Mistrzostw Polski czy medal mistrzostwa rangi europejskiej lub światowej. Są trasy zawodów, na których chciałby powalczyć, góry do zdobycia czy nowe rekordy. - Tak koniec końców, to chciałbym kiedyś obudzić się z dobrą książką w ręku, z silną rodziną i przyjaciółmi w pobliżu. Nie może też zabraknąć moich ukochanych kotów – podsumowuje.


70

Życie zapisane na Kaflu K

ażdy region ma coś, co stanowi jego znak rozpoznawczy. W przypadku Mazur są to ceramiczne kafle, które zdobiły domowe piece. Ośrodkami, które znane były z ich produkcji są Szczytno i Pasym. Przeważnie wychodziły spod ręki lokalnych artystów, rzemieślników. Każdy z nich zdobiony był ręcznie, a przedstawiane na nich obrazki nawiązywały do życia codziennego Mazurów. W regionalnych muzeach można zobaczyć ocalałe piece kaflowe, na których poszczególne fragmenty opowiadają historię pracy, zwyczajów, przyrody. Widnieją na nich sami mieszkańcy, którzy ubrani są w regionalne stroje. Nie brakuje także nawiązań do wydarzeń historycznych. Twórcy wykorzystywali do ich zdobienie podstawowe kolory: żółty, zielony, odcienie brązu. Na początku dość proste w formie, w połowie XIX wieku zaczęły być zdobione ornamentami w postaci płaskorzeźb. Piece kaflowe przeważnie zdobiły domy bogatych chłopów, którzy w ten sposób demonstrowali swoje bogactwo.


71

Mazury smakują kuchnią Mazury to styl życia, to również styl gotowania i smak potraw, który wielu z nas kojarzy z czasami dzieciństwa i wakacyjnymi wizytami u babci oraz domową kuchnią, prostą, smaczną i przygotowywaną z sercem. Kuchnia mazurska to w dużej mierze kuchnia wsi.

P

rzeplatają się tu wpływy polskie, niemieckie, rosyjskie oraz litewskie. Mazury to kraina niezwykle bogata w jeziora i lasy. W związku z tym w kuchni mazurskiej wiele jest dań z ryb, grzybów oraz leśnych owoców. Jedzono i jada się tutaj dania z kapusty kiszonej i grochu, kasz oraz dania kuchni litewskiej i ukraińskiej, takie jak cepeliny, pierogi i kołduny. W regionalnej kuchni Mazur królowały ziemniaki, mąka i szpek, czyli tłusty wędzony boczek. Gospodynie potrafiły zrobić z ziemniaków wszystko: kluski, farszynki, zupę, plince, knedle i itp. Na Mazurach, jak wspomina Melchior Wańkowicz w książce „Na tropach Smętka”, kuchnia była bardzo uboga. Symbolem tego ubóstwa jest muza, czyli wrząca woda zasypana mąką. To kuchnia dość ascetyczna. Podstawę

wyżywienia stanowiły w niej ziemniaki, kasze, mąka, ryby i nabiał. Mięso pojawiało się rzadko na mazurskich stołach, najczęściej przy okazji świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocy czy niedzielnego obiadu, a jeśli już było obecne to najczęściej w postaci drobiu lub królika. Mała różnorodność i brak surowca wymógł na mazurskich gospodyniach wykazywanie się dużą kreatywnością i pomysłowością w przygotowaniu dań, a także wykorzystanie wszystkiego co było dostępne. Nic tu się nie marnowało. Różnorodność prezentowanych w książce potraw udowadnia, że wiejska kuchnia Mazur nie jest wcale taka biedna jak powszechnie się sądzi, a kreatywność kucharzy jest godna podziwu i szacunku. Potrawy i receptury, które prezentujemy w książce, to klasyczne dania Mazur wpisane na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Przepisy odnalezione na pożółkłych kartkach zeszytów wiejskich gospodyń lub przekazywane z pokolenia na pokolenie. Wśród przepisów znajdziecie również moje interpretacje potraw inspirowanych kuchnią mazurską. Przygotowane są z wykorzystaniem regionalnych produktów i tradycyjnych technik z lekką nutką nowoczesności. Mam nadzieję, że publikacja, którą oddajemy w Państwa ręce, pozwoli poznać lub odkryć na nowo smak Mazur i przyczyni się do promocji i kultywowania tradycji i dziedzictwa kulinarnego regionu. Życzę smacznej lektury Michał Denesiuk


Sposób przygotowania: Do rondelka wsypujemy 20g cukru, podgrzewamy. Gdy się roztopi i zacznie brązowieć, zalewamy go odrobiną gorącej wody i gotujemy na małym ogniu, aż zgęstnieje. Dodajemy koncentrat z buraków i miód, dokładnie mieszając. Jeśli utworzą się grudki, rozcieramy je, aż się rozpuszczą. Karmel mieszamy z masłem, mąką, resztą cukru, sodą, przyprawą do piernika, jajkiem i 100 ml wody. Dokładnie wyrabiamy ciasto na podsypanym mąką blacie. Przykrywamy, aby nie obeschło i odstawiamy na godzinę. Dzielimy na cztery części, z każdej formujemy wałek. Wałki kroimy na kawałeczki, a z nich toczymy kulki wielkości orzecha włoskiego. Na wyłożonej papierem do pieczenia blasze układamy jedną kulkę i dolepiamy wokół niej 6-7 kulek tak, by ciasto kształtem przypominało kwiatek. Rozcieramy łyżkę powideł z 4 łyżkami wody i tą mieszaniną smarujemy wierzch ciasta. Po pół łyżeczki powideł możemy też włożyć do każdej kulki. Pieczemy 20-25 minut w 180°C.

Składniki: - cukier 120g - koncentrat z buraków 100ml - miód jedna łyżka - masło 50g - mąka 1/2kg plus garść do podsypywania - soda oczyszczona łyżeczka - przyprawa do piernika jedna łyżka - jajko - woda 100ml - powidła owocowe

Brukowiec mazurski

Potrawę posypujemy posiekaną natką pietruszki i podajemy z chlebem.

Sposób wykonania: Fasolę moczymy całą noc, następnie gotujemy, aż będzie miękka i pozostawiamy w wywarze. Mięso kroimy w kostkę, obtaczamy lekko w mące i obsmażamy, aż się zrumieni. Dodajemy je (razem z tłuszczem ze smażenia) do pokrojonych warzyw, dorzucamy liść laurowy, ziele angielskie, doprawiamy solą i pieprzem. Następnie zalewamy wrzątkiem i dusimy pod przykryciem na wolnym ogniu. Kiedy mięso zmięknie, dokładamy fasolę z wodą, w której się gotowała, i przecier pomidorowy. Zaprawiamy śmietaną i zagotowujemy.

Składniki: - 50 dag łopatki lub karkówki bez kości - 25 dag fasoli białej - 25 dag białej kapusty - 2 cebule - 2 marchewki - pietruszka - kawałek selera - kilka łyżek przecieru pomidorowego - kilka łyżek kwaśnej śmietany (30%) - 1-2 łyżki mąki pszennej - tłuszcz do smażenia - liść laurowy - kilka ziaren ziela angielskiego - sól - pieprz - natka pietruszki

Karmuszka

Twaróg rozcieramy widelcem lub mielimy. Dodajemy trochę śmietany, żeby zyskać kremową, ale zwartą konsystencję. Posiekaną cebulę, czosnek i szczypiorek mieszamy z twarożkiem i doprawiamy pieprzem i solą do smaku.

Sposób przygotowania: Ziemniaki ścieramy na średnich oczkach tarki. Odciskamy, wodę z ziemniaków zostawiamy, żeby się odstała i opadła skrobia, następnie zlewamy wodę. Cebulę ścieramy i dodajemy do ziemniaków, podobnie łyżeczkę skrobi ziemniaczanej, a następnie mąkę pszenną. Dodajemy jajo, doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy ciasto na placki. Smażymy na oleju.

Składniki: - ziemniaki 2 kg - jajo 2 sztuki - cebula 0,5 kg - skrobia ziemniaczana - mąka pszenna 3 łyżki - twaróg 0,5 kg - śmietana 18% 300g - czosnek 5 ząbków - cebula 2 sztuki - szczypiorek 2 pęczki, - sól, pieprz, olej do smażenia

Plińce z pomoćką

72


73

Michał Denesiuk - Członek Elbląskiego Klubu Szefów Kuchni, ekspert i trener kulinarny, kucharz w Gospodzie „Bulwar” w Jerutkach, nauczyciel przedmiotów zawodowych gastronomicznych, laureat, medalista, zwycięzca jako opiekun i trener uczniów licznych konkursów kulinarnych na szczeblu wojewódzkim, krajowym i międzynarodowym. Wieloletni przewodniczący jury w konkursie na najlepszą potrawę z grzybów w ramach Wielbarskiego Festiwalu Grzybów „Grzybowanie” w Wielbarku, juror w konkursach kulinarnych i gastronomicznych organizowanych m.in. podczas Dożynek Powiatowych, Biesiady Myśliwskiej „Dzik kontra Świnia” w Świętajnie, „Festiwalu Runa Leśnego” w Piszu. Jest inspiratorem i jednocześnie sędzią podczas Festiwalu Kulinarnego „Bulwa 2018, 2019, 2020” oraz „Gęsina 2018, 2019” w Jerutkach. Ocenia potrawy podczas Festiwalu Drożdży” w Pasymiu, „Festiwalu Kultury Słowiańskiej i Pruskiej” w Dźwierzuty. W jury zasiadał na Mistrzostwach Polski Hydrosomelierów ,,Hydrosommelier Roku 2019”, Mistrzostwa Polski Kelnerów – Junior Waiter w ramach konkursu Kuchnia Polska na Mazowszu. Miłośnik i popularyzator kuchni staropolskiej, tradycyjnej kuchni polskiej i regionalnej, a przede wszystkim kuchni Mazur, Warmii i Powiśla. Pasjonat i entuzjasta gotowania oraz dobrego jedzenia.

Przepisy pochodzą z publikacji „Wieś to styl życia. W poszukiwaniu mazurskiej kuchni”


74

Poznaj powiat szczycieński z naszymi publikacjami Lokalna Organizacja Turystyczna Powiatu Szczycieńskiego jest wydawcą i współwydawcą szeregu publikacji, które mają charakter przewodników i prezentują lokalną tradycję, historię, kulturę i sztukę. Są one przystępnym kompendium wiedzy na temat regionu. Szlaki turystyczne, przepisy na lokalne dania, miejsca warte odwiedzenia oraz atrakcje i baza turystyczna, to wszystko i jeszcze więcej znajdziecie w wydawnictwach LOT PS. Poniżej prezentujemy część z nich. 1. „Ocalić od zapomnienia – Szlakiem Rdzennych Mazurów” To publikacja, która po raz pierwszy została wydana w 2015 roku. Przedstawia zwyczaje, kulturę i opisy elementów życia codziennego Mazurów, którzy po II wojnie światowej pozostali na terenie powiatu szczycieńskiego i mieszkają tu wraz z rodzinami do dzisiaj. Spisane zostały tu ich opowieści o czasach dzieciństwa i młodości w okresie międzywojennym, kiedy jeszcze region był częścią Niemiec. Są to sentymentalne podróże, które pomimo skomplikowanej historii są wypełnione dobrymi wspomnieniami. Bohaterowie publikacji opowiadają o kuchni, bajkach, świątecznych zwyczajach czy czasie spędzanym z przyjaciółmi. Wydawcą publikacji jest Lokalna Organizacja Turystyczna Powiat Szczycieńskiego. 2. „Legendy i opowieści Ziemi Szczycieńskiej” Ta wyjątkowa publikacja to zapis ciekawych historii, które miały miejsce na terenie powiatu szczycieńskiego, uzupełniona legendami i bajkami zebranymi w publikacjach badaczy regionu, wśród których znajduje się Max P. Toeppen. Znajdują się tu m.in. opowieści o sokolnikach ze Szczytna, historia książki „Na tropach Smętka”, legendy o Kłobuku i powstaniu Mazur oraz wiele innych. Ta publikacja to prawdziwa gratka dla miłośników historii. Warto po nią sięgnąć, by lepiej poznać nasz region, który jest niezwykle ciekawy. „Legendy i opowieści Ziemi Szczycieńskiej” wydało Mazurskie Stowarzyszenie Regionalne przy współpracy Lokalnej Organizacji Turystycznej Powiatu Szczycieńskiego. 3. „Szlakiem Mazurskich Smaków” Jeżeli szukasz wyjątkowych smaków powiatu szczycieńskiego, koniecznie musisz zajrzeć do publikacji wydanej przez Fundację na Rzecz Wspierania Twórczości i Kreatywności Dzieci, Młodzieży i Dorosłych Kreolia-Kraina Kreatywności przy współpracy z Lokalną Organizacją Turystyczną Powiatu Szczycieńskiego. To doskonały przewodnik po lokalnych restauracjach i miejscach, gdzie można smacznie zjeść i skosztować lokalnych potraw. Całość uzupełniona jest o prezentacje stowarzyszeń, kół gospodyń wiejskich i miejsc, których działalność łączy się z kulinariami.


75

4. „Mazurská gádkä. Słownik mazurski z rozmówkami” Zasadnicza większość Mazurów posługiwała się językiem polskim. Nie można jednak zaprzeczyć ogromnemu wpływowi niemieckiej mowy na język mieszkańców regionu. W 2020 roku ukazała się wyjątkowa publikacja opracowana przez regionalistów i znawców Mazur, w tym również mazurskiego języka. Publikacja zawiera ponad cztery tysiące słów mazurskich w tłumaczeniu na język polski i niemiecki oraz rozmówki mazurskie. Całość zilustrowana jest zdjęciami kafli mazurskich ze zbioru Muzeum Mazurskiego w Szczytnie. Wydano w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Związek Mazurski.

5. „Prusy Wschodnie w obliczu plebiscytu. 11 lipca 1920r.” Wydana w 2020 roku przez Lokalną Organizację Turystyczną Powiatu Szczycieńskiego publikacja to omówienie wydarzeń, przyczyn i skutków plebiscytu na Warmii, Mazurach i Powiślu w 1920 roku. Zaprezentowane w nim zostały m.in. nastroje społeczne, działania propagandowe zarówno strony niemieckiej jak i polskiej, a także skutki plebiscytu dla propolskich działaczy. W publikacji zostały przedstawione historyczne fakty oraz zamieszczona dokumentacja fotograficzna z okresu plebiscytu.

6. „Wieś to styl życia. W poszukiwaniu mazurskiej kuchni” W 2020 roku Lokalna Organizacja Turystyczna Powiatu Szczycieńskiego zrealizowała projekt finansowany ze środków Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich, którego celem było odkrywanie lokalnych smaków i potencjału obszarów wiejskich. Album, który powstał jako podsumowanie działań prezentuje działające na terenach wiejskich małe firmy, manufaktury, które bazują na tradycji regionu i korzystają z jego zasobów naturalnych. Zaprezentowane zostały również wioski tematyczne, zagrody edukacyjne i stowarzyszenia, które kultywują tradycję regionu. Niewątpliwą atrakcją wydawnictwa są przepisy kulinarne, na dania regionalne podane we współczesnym wydaniu. W publikacji znajdziemy również ciekawostki dotyczące regionu.

7. „Nowe abentojrÿ Mazurskiéch Pofejdokóf ” Publikacja wydana w 2021 roku przedstawia szereg przygód sympatycznych Pofajdoków będących uosobieniem humoru i mądrości ludowej. Inspiracją były postaci figurek rozmieszczonych na terenie Szczytna. Całość zilustrowana jest w formie komiksu, zaś dialogi napisane są w gwarze mazurskiej. Każda historyjka to krótki epizod z morałem, który uczy i bawi. Pomysł i realizacja Rafał Wilczek, ilustracje Michał Grzymysławski, gwara mazurska Robert Arbatowski.


76

Zadanie publiczne jest współfinansowane ze środków Powiatu Szczycieńskiego.

Wydawca: Lokalna Organizacja Turystyczna Powiatu Szczycieńskiego

www.lot.powiatszczycienski.pl e-mail: turystyka@powiat.szczytno.pl

egzemplarz bezpłatny


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.