wiosna 2014 Rok XVI N r 1 (63) b e z p ła t n y ISSN 2084-798X
FaleLokiKoki Czasopismo Kreatywnego Fryzjera
Twój Salon w dobrych rękach Możesz zawsze liczyć na nasze niezawodne produkty do koloryzacji, i nasze pełne wsparcie.
nowych odcieni!
wiosna 2014
Zapytaj swojego Doradcę Handlowego Wella o 11 Odwiedź nas na www.wella.pl
nowa odsłona
wywiad Foto: Piotr Kędzierski
Rafał Potomski
Realizując marzenia, stworzył w Krakowie niezwykłe miejsce – Atelier fryzjerskie, w którym panuje intymna, domowa atmosfera. W ciekawie i nowocześnie zaaranżowanym wnętrzu spełnia się zawodowo. Od niedawna swoją pasją dzieli się tu także z innymi fryzjerami podczas inspirujących szkoleń.
Kiedy rozmawialiśmy ostatnio, właśnie rozpoczynałeś nowy rozdział w swoim zawodowym życiu. Jak się ma Twoje Atelier? Rafał Potomski: Witaj. Ma się dobrze, taką mam przynajmniej nadzieję (śmiech). Właśnie po 12 godzinach pracy je opuściłem… Myślę, a raczej jestem tego pewien, że w odpowiednim momencie swojego życia postanowiłem zmienić główny zawód z fryzjera na szefa atelier… To mało przyjemne stanowisko, zwłaszcza dla osoby odpowiedzialnej, która lubi mieć kontrolę prawie nad wszystkim. Wiesz, jaki jestem pedantyczny i drobiazgowy. Przyznam szczerze, że jeśli ta gratka na otwarcie własnego atelier pojawiłaby się wcześniej, to nie wiem, czy wszystko by się udało. A teraz wstaję rano i niestety w pierwszej kolejności zajmuję się sprawami biznesowymi, po czym wracam do mego ukochanego zawodu fryzjera. Natomiast pod wieczór znów przyziemna codzienność, czyli tabelki, cyfry, wykresy... buu! Oczywiście wcale nie narzekam, choć jako przykładny obywatel Polski powinienem (śmiech). Najważniejsze jest to, że udało mi się stworzyć miejsce, do którego lgną ludzie. Bardzo mnie to cieszy. Oprócz pracy z klientami w Atelier, zajmujesz się także szkoleniami. Należysz do grona tych stylistów, którzy poza tym, że są doskonałymi fachowcami, potrafią jeszcze dzielić się swoją wiedzą z innymi. Jakie cechy powinien mieć dobry szkoleniowiec? R.P.: Oj, wiesz, jak nie lubię, jak nazywa się mnie stylistą. Pytasz o cechy szkoleniowca – nie będziemy przytaczać tu definicji książkowych, ale dla mnie ważne jest to, że jeśli od ponad dwudziestu paru lat prowadzę zajęcia i jeszcze nadal sala jest pełna, to można powiedzieć, że nie wychodzi mi to najgorzej (śmiech). Może dlatego, że mam pokorę do materii, z którą mam do czynienia, i to włosy są dla mnie zawsze punktem wyjściowym podczas spotkania z innymi fachowcami, być może widzą pasję w moich oczach podczas wykładu i pewną autentyczność, kiedy już praktycznie pokazuję im cięcie, które jest zawsze uzasadnieniem do wykładu. Zdradzę jeszcze, że podstawową cechą, jaką powinien posiadać dobry szkoleniowiec, jest umiejętność obserwacji, czytania i panowania nad tłumem, a tłum potrafi, oj potrafi (śmiech). Teraz wcielasz w życie swój kolejny pomysł – autorską akademię. R.P.: Tak, ten projekt zrealizowałem już w październiku 2013. Akademia to zbyt mocna nazwa, ja pozostaje przy Atelier. Akademia zawsze kojarzyła mi się z osobnym gmachem, ja natomiast zapraszam do mojego Atelier, które w weekendy przechodzi lekką transformację, bym mógł przeprowadzić zajęcia teoretyczne i praktyczne. Natomiast pewna intymna atmosfera Atelier pozostaje. Większość kursantów jest przekonana, że zapraszam ich do własnego domu, a to stwarza niesamowity klimat podczas zajęć. Szkolenie, które zwykle prowadzę w soboty i niedziele, dla mnie zaczyna się już w piątek po ostatnim moim kliencie i najczęściej kończy późno po północy. Przygotowuję „moją modelkę pokazową”. Zawsze jej włosy oprawiam odpowiednim kolorem, który jest punktem wyjścia do filmu inspiracyjnego i promującego daną kolekcję. Podczas drugiego etapu o nazwie PROJEKTOWANIE KREATYWNEJ STYLIZACJI korzystam z kolekcji wybitnych profesjonalistów. Osobiście cenię dokonania Angelo Seminary. Pracuję też na podstawie własnego, autorskiego projektu, temu jest poświęcony trzeci etap o nazwie PROJEKTOWANIE KREATYWNEGO UPIĘCIA. Akademie najczęściej uczą odwzorowania kolekcji. Ja uczę przede wszystkim, jak interpretować trend i adaptować go do naszych polskich warunków. Fryzjerom, których uczę, proponuję też spotkanie z coachem – Małgorzatą Gwóźdź. No właśnie... To może wydawać się zaskakujące, prawda? Do interpretacji trendu potrzebne jest dziś psychologiczne podejście i współpraca z klientem, a nie narzucanie mu jakiegoś rozwiązania z katalogu. Kiedy ja uczyłem się zawodu, otoczenie było inne. Dziś czasy się zmieniły, więc i oferta szkoleniowa powinna być inna. Ponadto szkolę tylko dziesięć osób w dwóch grupach w ciągu roku. To dla mnie bardzo istotne, że spotykamy się w tym samym składzie na kolejnych, logicznie po sobie następujących blokach tematycznych w trzech sesjach szkoleniowych. Nie zależy mi na mnogości tematów i dużej liczbie kursantów, ponieważ dbam o detaliczną drobiazgowość każdego szczegółu na każdym etapie swojej pracy. Jakie formy szkoleń będzie oferowało Twoje Atelier? R.P.: Będzie bardzo klasycznie: każdy dzień rozpoczynamy od kawy lub herbaty i obowiązkowo ciacho (śmiech). Potem są wykłady, które prowadzę ja lub mój Coach. Następnie zawsze prezentowane jest strzyżenie pokazowe mojego projektu jako uzasadnienie wykładu. Nie zapominam tu o takich elementach jak wyjście od szerszego kontekstu, aby następnie dojść do filmu DVD z inspiracjami aż po finałową formę aktualnych trendów. Liczę, że moja kolekcja jest tak właśnie osadzona i między innymi zrobiłem ją dla innych, a nie (na pewno nie tylko) dla własnej próżności (śmiech). Potem jest lunch, ale nie szybki catering, bo strawa dla ciała jest równie ważnym szczegółem. Po lunchu pokrzepieni uczestnicy rozpoczynają spotkanie z nożyczkami pod bacznym okiem instruktora i tę część spotkania zawsze prowadzę osobiście. Oczywiście finałem są zajęcia w podgrupach… Moje treningi to na wstępie sporo teorii i przykładów, bardzo dużo pracy z nożyczkami, pokazania wszystkiego, co oferuje dany produkt, sesja z trenerem biznesowym, a na koniec spotkania mały upominek dla każdego kursanta.
90
Co wyjątkowego możesz zaproponować fryzjerom, którzy właśnie u Ciebie będą szukać inspiracji do rozwoju zawodowego? R.P.: Trafiłaś pytaniem w dziesiątkę, ponieważ moje Atelier głównie będzie skupione na indywidualnym rozwoju, dlatego grupa składa się tylko i aż z pięciu osób, a cykl spotkań odbywa się pod nazwą „Pogłębienie kreatywności w codziennej pracy”. Cykl składa się z trzech etapów, przy czym każdy obejmuje dwa dni szkoleniowe.
Pierwszy etap: PROJEKTOWANIE KREATYWNEGO STRZYŻENIA TEMAT SZKOLENIA: Umiejętność projektowania własnej wizji strzyżenia ZAGADNIENIA: Jak należy projektować fryzurę, by osiągnąć owal, pamiętając o indywidualnym wizerunku klienta? CEL SZKOLENIA: Kreatywne podejście jak również pomoc w uzasadnieniu geometrii, czyli proporcje i dysproporcje twarzy Drugi etap: PROJEKTOWANIE KREATYWNEJ STYLIZACJI TEMAT SZKOLENIA: Umiejętność projektowania własnej wizji bryły, czyli jak wykorzystać jedno strzyżenie jako bazę do trzech stylizacji włosów? ZAGADNIENIA: Jak należy projektować indywidualną fryzurę, pamiętając o osobowości klienta jak również trendach? CEL SZKOLENIA: Pogłębienie kreatywności uczestników w uzasadnieniu geometrii do proporcji i dysproporcji twarzy w odniesieniu do obowiązujących trendów Trzeci etap: PROJEKTOWANIE KREATYWNEGO UPIĘCIA TEMAT SZKOLENIA: Umiejętność projektowania własnej wizji upięcia ZAGADNIENIA: Jak należy projektować fryzurę, by osiągnąć odpowiedni wizerunek, pamiętając o trendach? CEL SZKOLENIA: Pogłębienie kreatywności uczestników jak również pomoc w uzasadnieniu odpowiednich proporcji i dysproporcji formy, by stanowiły jedność z klientem Bardzo chętnie przygotowuje również indywidualne zagadnienia… Ostatnio jestem w trakcie rozmów z firmą, z którą współpracuję na co dzień i w której jedna z funkcji, jaką pełnię, to ambasador stylizacji. Mam na myśli More Inside Davines. Nie mogę zdradzić jeszcze szczegółów, ale z pewnością wyjdziemy z ofertą poza standard rynkowy. Zapraszam tel. +48 601 781 907
wywiad Opowiedz proszę o trendach na wiosnę–lato 2014? R.P.: Bardzo trudno jest wybrać jeden dominujący trend. Poza tym jestem fryzjerem, który nie ogranicza się tylko do obowiązujących tendencji. Dla mnie cały otaczający mnie świat jest bogactwem inspiracji. Natomiast bardzo chętnie podpowiem, co należy zrobić, by włosy w nadchodzącym sezonie wyglądały wyjątkowo, świeżo i współcześnie. Dlatego zawsze w nadchodzących sezonach skupiam się na pojedynczych detalach: uformowaniu grzywki, rozbudowaniu korony głowy, proporcji potylicy, określeniu długości, jak powinienem uformować kontur, co zrobić z teksturą włosów, aby fryzura wyglądała współcześnie… Proponuję, by podejrzeć propozycje fryzur ostatniej dekady lat 50. i pierwszej dekady lat 60. Na pewno, jeśli wzbogacimy je o przedziałek na środku głowy, osiągniemy współczesność proporcji. Korona głowy rozbudowana koniecznie w stylu lat 50., lekkie spłaszczenie owalu boków jak również przeniesienie części potylicy w kierunku korony głowy i tempo, a nawet asymetrycznie przycięta grzywka pogłębi efekt współczesności, pod warunkiem, że będzie ułożona w niepełnie zarysowane fale. Struktura włosów w tym sezonie to zabawa pomiędzy matem, połyskiem a półsatyną. Efekt współczesności uzyskamy, jeśli fryzura będzie miękka, naturalna, sprawiająca wrażenie nonszalancko niedoczesanej. Jeśli zdecydujemy się na loki, to koniecznie powinny być uformowane w kierunku linii twarzy. Mówimy STOP lokom i formie fryzur w stylu lat 70. Jak również stylizacjom z lat 80., czyli STOP dla cięć disconection. W wersji ekstrawaganckiej wracamy do półkrótkich włosów, o geometrycznym strzyżeniu konturu z zachowaniem lekkości zewnętrznej linii cięcia i koniecznie stylizacją z półloków. Bardzo proszę o wymianę płaskiego żelazka na okrągłe, jak również powrót do okrągłej szczotki i porzucenie płaskiej – aktualnie podstawą jest lekko niedbałe wykończenie, przy którym można bawić się połyskiem włosów. Jeżeli chodzi o koloryzację, to największy szyk uzyskujemy dzięki połączeniu natury z pudrowymi kolorami: niebieskim, zielonymi, żółtym, różowym, platynowym, a nawet pomarańczowym. Stopień kontrastu określa nam kolor bazowy, to on decyduje, jak powinniśmy podbić kolor, który ma stanowić dobrą dekorację dla każdej następnej warstwy koloryzowanych włosów. Ważne, by największa akcja koloru odbyła się w środkowych sekcjach pasm, a one miały początek i koniec w kolorze naturalnym. By mieć absolutną kontrolę nad tym system koloryzacji, używamy wyjątkowych na rynku pasków Flamboyage Meche marki Davines. Dzięki nim możemy malować wymarzone barwy z pełną kontrolą równowagi pomiędzy pudrowym odcieniem a naturalną barwą. Do lamusa odchodzi koloryzacja ombre. Ten styl koloryzacji i kontrastu był modny trzy sezony temu. Niestety ze zdumieniem obserwuję ciągły rozkwit tej formy koloryzacji. Warto też wspomnieć o propozycjach dla panów. Przede wszystkim. Panowie! Mimo że GENDER jest wszechobecne, macie prawo nadal do sześciennych form fryzur, a nie owalnych, co nie oznacza wcale, że ten kształt można osiągnąć tylko poprzez strzyżenie maszynką! Poza tym pozwólmy włosom trochę odrosnąć. Włosy na koronie głowy powinny być zdecydowanie przedłużone, przedziałek z boku, potylica uniesiona w proporcji sześcianu, naturalnie wystopniowana linia ucha, bez mocnych baków, delikatnie podkreślony kontur cyrkla i cięcie włosów na tempo w konturze. Do tego zabawa z teksturą włosów, pomiędzy matem a mocnym połyskiem... i mamy efekt świadomego, współczesnego mężczyzny. A tacy są zawsze w cenie! Na łamach naszego wiosennego wydania zamieściliśmy kilka propozycji z Twojej najnowszej kolekcji, ale wiem, że to dopiero przedsmak, prawda? R.P.: Dokładnie tak. Zdjęcia w tym wydaniu to stricte „glamour”. Obiecuję, że już niebawem czytelnicy Waszego Czasopisma w szerszym zakresie będą mogli się przekonać na własne oczy, na jakie wizualne połączenia postawiłem w tym sezonie i jak zinterpretowałem trendy, o których dziś opowiadałem. Cała najnowsza kolekcja jest poświęcona Paniom, zatem Panowie, cierpliwości, poczekajcie proszę do następnego sezonu. Pliss (śmiech). Dziękuję za zaproszenie do rozmowy.
92
93
94
Hair: Rafał Potomski dla Davines Hair Colour: Wioleta Zawalonka Photography: Piotr Stokłosa Make Up: Marcin Szczepaniak Costumes: Kamila Picz Model: Anna Szopa Production: Cosmetics:
95