T E M AT N U M E R U W XX wieku sport był częścią marzenia o modernizacji. Służył tworzeniu więzi, budowaniu tożsamości, kształtowaniu zdrowego trybu życia. Współcześnie wiara w postęp przechodzi kryzys, a sport coraz częściej staje się prywatną przyjemnością, rodzajem biznesu lub sposobem na polityczny PR. Wielki, biało-czerwony Stadion Narodowy zastąpił najbardziej wielokulturowe miejsce w stolicy – Jarmark Europa – ale grać na nim będzie reprezentacja złożona z zawodników z Francji i Niemiec. A z dala od wznoszonych na mistrzostwa Europy aren rozwijają się amatorskie kluby na wsi. Przemiany cywilizacyjne odbijają się w sferze sportu w całej swej wieloznaczności. To gra w modernizację.
4
4 Przywróćmy wiarę w postęp XAWERY STAŃCZYK 9 Nie tylko orliki, czyli o piłkarskiej twarzy polskiej wsi KONRAD BURDYKA 16 Od basenu pływackiego do parku wodnego ŁUKASZ BUKOWIECKI 20 Wielkie pomniki niepotrzebnych ludzi
ADRIANA SYLWIA BARTNIK, RADOSŁAW KOSSAKOWSKI, ANDRZEJ LEDER, JERZY SNOPEK
28
Wykonaliśmy plan! – płyną meldunki rębaczy i mistrzów sportu – wycinki prasowe z lat 50. zebrała MARTYNA OBARSKA
30 O czym mówimy, kiedy mówimy o sporcie SZYMON OZIMEK 32 Czy sport nas wulgaryzuje? WILL SELF 34 Boisko marzeń LEWIS LAPHAM 39 Gra z liczbą PIOTR KUBKOWSKI 43 Przez sport do nowego lepszego świata JAKUB FERENC 48 Wszyscy jesteśmy drużyną narodową? O reprezentacji i stadionie-kaczce ŁUKASZ ZAREMBA
K U LT U R A
D N A M I A S TA 112 Region, miasto. Nowi aktorzy w mozaice stosunków międzynarodowych WOJCIECH KAZANECKI 116 Sukces miasta a sukces jego mieszkańców ARTUR CELIŃSKI
52
Eksperymentalna wystawa pt. Fotografia w życiu codziennym w Bunkrze Sztuki jubileuszowej edycji Miesiąca Fotografii ma być platformą wymiany doświadczeń, której zawartość będzie rozwijać się w trakcie jej trwania. O przygotowaniach prowadzonych w gronie zaproszonych kuratorów, fotografów, animatorów kultury i współpracy z Charlotte Cotton opowiada Karol Hordziej.
Fotografia (działania) w życiu codziennym KAROL HORDZIEJ, GABRIELA SITEK
60 Mieszczanin antysemitą MAGDALENA NOWICKA 65 Amerykańskie badania nad Zagładą. Najnowsza recepcja polskiej debaty publicznej ANTONY POLONSKY, ŁUKASZ JASINA
S P O Ł E C Z E Ń S T W O/ R E P O R TA Ż 70 Wszyscy jesteśmy kibolami? Krótki spacer między stadionem a rynkiem światopoglądów ALBERT JAWŁOWSKI
EUROPA DYSK US JE 76 Polityka nie bank WOJCIECH PRZYBYLSKI 80 Polska i kryzys Europy MARCIN KRÓL 86 Europa, w której znowu pojawia się problem niemiecki JÜRGEN HABERMAS, JOSCHKA FISHER, HENRIK ENDERLEIN,
RES MUSICA 120 Zawody w słuchaniu PAWEŁ SAJEWICZ
KSIĄŻKI 124 Powrót wypartego. Léon Krier i architektura PAWEŁ KRZACZKOWSKI
128 Dobre przemijanie Krzysztofa Michalskiego ALEKSANDER TEMKIN
129 Dziennik czwartoligowca ANDRZEJ MUSZYŃSKI
POEZJA 136 Übersetzung, czyli przeprawa JUSTYNA CZECHOWSKA 138 Wiersze z Sezonu Kultury Nadrenii Północnej-Westfalii w Polsce 2011/2012 JULIA FIEDORCZUK, HÉLÈNE GELÈNS, RENÉ HUIGEN, ESTHER KINSKY, MARION POSCHMANN, NORBERT SCHEUER, DARIUSZ SOŚNICKI, WILLEM VAN TOORN, ADAM WIEDEMANN
EKONOMIA 142 Ekonomia igrzysk TOMASZ KASPROWICZ
FOTOESEJ
Środkowoeuropejska kultura kąpieli JULIA BAIER
CHRISTIAN CALLIESS
96 Kryzys strefy euro: lekcje środkowoeuropejskie JACQUES RUPNIK
SZKO Ł A ESEJU 102 Postęp w czasach zwątpienia WOJCIECH PRZYBYLSKI 103 Postęp w ogniu krytyki ROBERT NISBET
144
GRA W MODERNIZACJĘ
PR
ZY W
RÓ
4
ĆM Y
WI AR ĘW
respublica
Przedwojenna awangarda widziała w aktywności sportowej przejaw unowocześniania zacofanego społeczeństwa. W drugiej połowie XX wieku modernizacyjne funkcje sportu wytracały się wraz z upadkiem idei postępu. Dziś, by odzyskać wiarę w postęp, trzeba znów zwrócić się ku sferze sportu.
G
XAWERY STAŃCZYK łówny teoretyk wykrystalizowanej w latach 20. ubiegłego wieku Awangardy Krakowskiej Tadeusz Peiper napisał w 1924 roku:
Ptak który ptak który by był ciekłą latarnią i rozpinał łuk szeroko wykreślony biodrem najpiękniejszej kobiety, lub latającą spiżarnią słodyczy zebranych między najwonniejszym miodem; ptak który by był światłem latającym po zalotnej linii, smacznym światłem latającym po linii z cukru; który na szczycie umiałby być zdaniem z wiśni, czerwonym rozkazem radości w błękitnym cyrku, a, opadając, chłostał niebo jak gniewna kreska i ściekał ostrym wodospadem na parujące skóry, tak leciała przez powietrze piłka dzielnie kopnięta, żywiąc nasze oczy jedwabną swą bułką, ptak który – 1
Konstrukcja całego utworu ustanawia grę z jego tytułem: Football. Zasadność tego tytułu poznajemy dopiero w przedostatnim wersie, gdy okazuje się, że kolejne wizje odnoszące się do „ptaka który” są peryfrazami „piłki dzielnie kopniętej”, a sam ten ptak stanowi jej ekwiwalent. Stwierdzenie, że przeszywająca powietrze piłka jest jak ptak, nie wystarcza, stąd zestaw kolejnych prób poetyckiego zobrazowania lotu tego ptaka. Można by powiedzieć, że poeta po prostu nie jest komentatorem sportowym, a spiętrzenie nieprzystępnych metafor stanowi popis językowej sprawności, lecz chodzi o coś więcej: o afirmację kultury – niekończącego się dzieła człowieka, czynionego przezeń wespół z innymi ludźmi – przeciwstawioną naturze, czyli procesom GRA W MODERNIZACJĘ
5
GRA W MODERNIZACJĘ i zdarzeniom niezależnym od ludzkich działań i woli. Charakterystyczne, że w ostatnim wersie piłka, metaforyzowana jako jedwabna bułka, na powrót staje się ptakiem – moment referencji tematu wiersza do rzeczywistości okazuje się krótkotrwały, poezja ponownie manifestuje swoją autonomię, a tekst kończy się nagle, jakby urwany. Ptak szybuje, piłka nie spada, nie trafia do siatki, ciągle jest w grze.
Sport i modernizacja: gra do tej samej bramki Podjęcie tematyki sportowej przez Peipera nie jest dla nas niczym zaskakującym; w dwudziestoleciu międzywojennym właściwie wszyscy poszukujący awangardowi artyści zwracali się w stronę aktywności sportowej, w wielkich, masowych imprezach, elektryzujących rozgrywkach czy oszałamiających prędkością wyścigach widząc znak czasów, wobec których wcześniejsze poetyki okazywały się przebrzmiałe. Dotyczyło to w szczególnym stopniu futurystów, zapatrzonych w wyłaniające się, a czasami ledwie majaczące na horyzoncie, kształty nowych form społecznych, kulturowych, technicznych i artystycznych. Peiper, zwany papieżem Awangardy Krakowskiej, tego zapatrzenia nie podzielał, a jego, wyrażane w pismach teoretycznych, krytycznych i wierszach, koncepcje języka poetyckiego w znacznie większym stopniu niż prowokacyjne wystąpienia futurystów wyznaczyły nowe tory polskiej poezji dwudziestowiecznej. Wydawane przez Peipera pismo „Zwrotnica” spełniło swoją tytułową funkcję. Pozornie i futuryści, i zwrotniczanie podzielali uwielbienie dla wszystkiego, co nowe, związane z mechanizacją produkcji, umasowieniem społeczeństwa, zrywające z tradycją. Tam jednak, gdzie ci pierwsi afirmowali wyrywającą się ze szponów kultury, nieokiełznaną cielesność, by nie powiedzieć fizjologiczność, wyznawali więc radykalny witalizm, tam Peiper – autor manifestu Miasto. Masa. Maszyna – stawał po stronie rozwoju kultury, coraz bardziej świadomie przekształcającej naturę i panującej nad fizycznymi czy biologicznymi uwarunkowaniami. Podobnie, podczas gdy futuryści przeżywali potężne emocje fascynacji i lęku wobec maszyny, widząc w niej obcą, ponadludzką siłę, Peiper w maszynie widział dzieło ludzkiej ręki, rękę tę emancypujące od najcięższych prac. Dlatego podziw dla piłkarskiej rozgrywki – sposobu spędzania czasu wolnego przez społeczeństwo nowoczesne – łączy on z własnym technicznym popisem w postaci wiersza skrupulatnie przemyślanego, wolnego od kataryniarstwa wierszy regularnych czy futurystyczno-ekspresjonistycznej 6
emocjonalności. Procesy modernizacyjne traktował więc nie jako historyczną konieczność, której należy złożyć bałwochwalczy hołd lub za którą trzeba podążać, lecz jako pracę emancypującego się człowieka, zarówno w dziedzinie przemysłu, jak i poezji lub sportu. Socjalistyczna utopia kulturalnego i racjonalnego społeczeństwa, w którą wierzył, nie była niczym pewnym, co musi nastąpić, lecz wyrażała kierunek, w którym należało świadomie podążać. O ile w XIX stuleciu synonimem progresu był kapitalizm, o tyle w XX wieku stał się nim socjalizm. W ramach tych dążeń, jak już zaznaczyłem, aktywność sportowa odgrywała niepoślednią rolę. Przeżywające i dyskutujące modernizację społeczeństwa międzywojnia zdawały sobie sprawę, jak wielkie znaczenie ma sport dla zmiany społecznej. To wtedy nawet w najbardziej zapadłych polskich wsiach i miasteczkach powoływano kluby piłkarskie, organizowano lokalne turnieje i konkursy, zrzeszano się w związkach gimnastycznych, lekkoatletycznych, strzelniczych. Sport miał nie tylko podtrzymywać zdrowie i budować tężyznę fizyczną narodu i społeczeństwa, ale posiadał także znaczenie kulturotwórcze – wymagał stowarzyszania się, uruchamiania i rozwijania instytucji, zawiązywania nowego typu relacji, zdobywania wiedzy – a wreszcie współwyznaczał nowoczesne tożsamości etniczne, regionalne i klasowe. Te rozliczne funkcje sportu dostrzegano i w okresie powojennym, niestety, podporządkowywano je celom ideologicznym i politycznym. Jednak przekonanie o ścisłych związkach rozwoju sportu z postępem modernizacyjnym nie od razu wygasło, a być może tli się do dziś, gdy weźmiemy pod uwagę, że przygotowania infrastruktury do obsługi mistrzostw Euro 2012 są, jeśli nie głównym, to z pewnością najgłośniejszym projektem modernizacyjnym ostatnich lat. Projektem, dodajmy, niezmiernie naiwnym, gdyż odwołującym się do tego sposobu myślenia, któremu przeciwstawiał się już Peiper. Budowa stadionów, dróg, autostrad, remonty dworców i naprawy trakcji kolejowych wpisane są w rządowy, polaryzacyjno-dyfuzyjny model rozwoju, który jest jeszcze jednym wcieleniem ekonomizmu, przed laty skłaniającego do brutalnej industrializacji. Dobrobyt społeczny sprowadza się tu do wzrostu gospodarczego, postęp mierzy się liczbą inwestycji, a obywateli redukuje się do konsumentów. Łatwo możemy dopowiedzieć, że dalszym, logicznym członem tego ciągu będzie sformatowanie widowiska kulturowego, jakim są mecze, do wymiarów medialnego spektaklu. respublica
Co gorsza, model ten zdaje się opierać na założeniu, że wzrost najsilniejszych ośrodków wydźwignie z zapaści te słabsze, krótko mówiąc, że gdy stół bogatego będzie suto zastawiony, to biednemu też coś skapnie. Uważa się powszechnie, że Polska podczas mistrzostw Europy skutecznie i na długo się wypromuje, stworzy swój wizerunek kraju nowoczesnego i cywilizowanego, przyciągnie turystów i inwestorów, a budowane w pośpiechu stadiony będą przez długie lata przynosiły zyski jako centra biznesowe. To naiwne przekonanie, te oderwane od konkretnych sytuacji marzenia o modernizacji najdobitniej świadczą o polskim prowincjonalizmie i zapóźnieniu.
Gdzie się zgubił postęp? Tymczasem aby wyjść z zapóźnienia, powinniśmy odwołać się do własnych doświadczeń, otoczenia, kontekstów historyczno-kulturowych i uwarunkowań społecznych, a nie bezrefleksyjnie importowanych i dogmatycznie percypowanych modeli. To niełatwe, być może zgoła niemożliwe i mamy z tym widoczny problem, gdyż nie sposób ukryć, że dyskursy emancypacyjne – marksistowski, feministyczny, ekologiczny i tak dalej – skompromitowały się lub zostały skompromitowane. Ponadto nastąpiły przemiany społeczno-kulturowe, które sprawiły, że sama idea postępu stoi dziś pod znakiem zapytania. Pisząc na ten temat, Robert Nisbet wśród czynników odpowiedzialnych za zwątpienie w progres wymieniał między innymi: zerwanie z przeszłością – konieczną dla określenia swojej trajektorii na osi czasu, a więc i w przyszłość – negację dziedzictwa cywilizacji zachodniej, podważenie paradygmatu konieczności wzrostu gospodarczego, a na koniec jeszcze wszechogarniającą nudę. Odrzucenie progresizmu zastanawiało też Norberta Eliasa, który w pisanym w 1968 roku Wstępie do swego wielkiego dzieła O procesie cywilizacji – opublikowanego tuż przed II wojną światową i przez wiele lat niesłusznie niezauważanego – dziwił się: Można by wiarę w postęp, której liczne przejawy znajdujemy w literaturze stuleci poprzedzających wiek dwudziesty, tłumaczyć postępem nauki i techniki. Jest to jednak wytłumaczenie niewystarczające. To, w jak niewielkim stopniu samo tylko doświadczenie postępu naukowego i technicznego upoważnia do wiary w poprawę losu człowieka, uwidoczniło się dostatecznie wyraźnie w wydarzeniach XX wieku. Rzeczywiste rozmiary i tempo postępu nauki i techniki w tym stuleciu zdecydowanie przewyższają tempo GRA W MODERNIZACJĘ
i rozmiary postępu, który dokonywał się w wiekach poprzednich. Wyższy jest również standard życia. Znacznej poprawie uległ stan zdrowia ludzi, wzrosła długość ich życia. A mimo to w chórze epoki o wiele ciszej brzmi głos tych, którzy afirmują postęp, dla których poprawa losu człowieka stanowi rdzeń ideału społecznego i którzy z optymizmem spoglądają w przyszłość. Nabiera za to mocy głos tych, którzy powątpiewają w sens przemian, a do myśli o lepszej przyszłości nawet własnego narodu nie przywiązują szczególnej wagi. Za wartość najwyższą uznają ochronę tego, co jest: zapewnienie bytu narodu, idealizację istniejących form społecznych czy wręcz przeszłości, tradycji i ustalonego ładu. W wiekach poprzednich, kiedy rzeczywisty postęp w poszczególnych dziedzinach był już wprawdzie wyraźnie widoczny, ale jeszcze powolny i stosunkowo ograniczony, myśl o dalszym postępie w przyszłości miała charakter ideału, do którego dążyli jego wyznawcy, przypisując mu właśnie jako ideałowi wysoką wartość. W XX wieku, kiedy rzeczywisty postęp w wielu dziedzinach nauki i techniki, a również poprawa jakości życia i zmniejszanie nierówności znacznie przewyższa pod względem tempa i rozmiarów to, co dokonało się w poprzednich stuleciach, dla wielu osób przestał stanowić ideał. Mnożą się głosy podważające wartość rzeczywistego postępu2.
Przyczyn utraty wiary w postęp Elias upatruje nie w demolujących XX wiek wojnach czy zagrożeniu bronią nuklearną, lecz głębiej, w przeniesieniu zainteresowania z klas i grup społecznych – dynamicznych elementów przestrzeni społecznej – na wspólnoty narodowe, postrzegane jako wieczne i niezmienne. Do tego poznanie rzeczywistych skutków działań państw zachodnich w innych częściach świata wywołało szok i upadek zaufania do euroamerykańskich wartości. W efekcie jednak zachowawcza myśl narodowa tylko się umocniła, a ponadnarodowe ideały straciły swą legitymizację. Wraz z odejściem od refleksji nad przyszłością i okopaniem się w zastanej rzeczywistości XIX-wieczne myślenie o ewolucji społecznej w naukach społecznych zastąpiono analizami statycznych struktur i systemów, między którymi wprawdzie może zachodzić zmiana, ale które same w sobie pozostają w homeostazie. Krótko mówiąc, dziecko postępu wylano z kąpielą ewolucjonizmu. Temu Elias oczywiście przeciwstawiał swoją socjologię procesu, w której żadna stałość nie jest stanem faktycznym ani pożądanym. Przeciwnie, dla pochodzącego z Wrocławia uczonego to przepływ strumienia zmian, od tych drobnych, obyczajowych, po metamorfozy wielkich całości 7
GRA W MODERNIZACJĘ społecznych, jest właściwym przedmiotem zainteresowania. Tytułowy zaś proces cywilizacji to długotrwały proces przemian w kulturze, zachowaniach, stosunkach społecznych, zachodzący stale, mimo temporalnych regresów i lokalnych zróżnicowań. Przez wieki społeczeństwa europejskie coraz skrupulatniej dostrzegają kwestie cielesności i fizyczności oraz coraz ściślej je kontrolują, panując nad emocjami i wysubtelniając obyczaje. Tak rozumiany proces cywilizacji może wprawdzie zatrzymać się z przyczyn ekonomicznych, demograficznych bądź jeszcze jakichś innych, może się nawet chwilowo cofnąć, jednakże w szerszej perspektywie postępuje nieustannie. Warto o tym pamiętać, gdy rozmawiamy o modernizacji, która nie tylko nie ogranicza się do zmian technologicznych i gospodarczych, lecz wręcz nie musi być z nimi związana. Stanowi bowiem prąd społeczno-kulturowy, na który nie ma sensu spoglądać z pozycji determinizmu ekonomicznego czy technologicznego.
Trzeba dostrzec człowieka, nie modele Dziś, gdy zmagamy się z kryzysem gospodarczym – mimo że dzięki najwyższemu w UE odsetkowi umów śmieciowych pozostajemy „zieloną wyspą” – szczególnie powinniśmy pielęgnować zdolność optymistycznego myślenia o przyszłości i zwalczać powstające z grobów ekonomizmy i naturalizmy. Przywróćmy wiarę w postęp! Odsuńmy na bok fetyszyzowanie nowych mediów, cyfryzacji i kilometrów autostrad; nie o to chodzi. Niech sport ze względu na masowe zainteresowanie, jakie budzi, stanie się tym obszarem, w którym możemy myśleć o progresie inaczej i w którym łatwiej niż w polityce czy gospodarce będziemy mogli wprowadzać nowe wzorce. Zamiast ekscytować się medialnymi imprezami na skalę kontynentalną lub światową cieszmy się lokalnymi rozgrywkami. Zamiast rozsadzających tkankę miejską i przytłaczających swoim rozmiarem gigantycznych obiektów budujmy dopasowane do otoczenia i potrzeb mieszkańców skwery sportu i rekreacji. Zamiast oglądać na ekranach transmisje z kolejnych mistrzostw zacznijmy sami, po godzinach, grać amatorsko w szkolnej czy osiedlowej drużynie. O tym wszystkim należy przypominać też politykom i biznesmenom, by nie grodzili stadionów i nie odcinali się od miejscowych mieszkańców, którzy nawet jeśli z czysto finansowego punktu widzenia nie stanowią idealnego targetu komercyjnej oferty, to przecież swoimi postawami i praktykami tworzą szczególny klimat danego miejsca. 8
To czynne uczestnictwo, włączanie społeczne, wychowanie fizyczne, lokalność i amatorstwo są sportowymi wymiarami modernizacji na miarę naszych potrzeb i sytuacji. Bez ich kultywowania zresztą sukcesy w skali ponadnarodowej będą wciąż tylko przypadkowymi samorodkami, wielkie zawody pozostaną kwiatkiem wpiętym w niezbyt gustowny kożuch. „Jak człowiek prawdziwie wierzący wszędzie dokoła siebie widzi i wielbi przejawy Boga, tak my we wszystkich tworach ludzkich widzimy i wielbimy człowieka” – pisał w 1923 roku Peiper i ta myśl stała się dla niego fundamentem idei postępu3. Trudno dziś nie dostrzec słabości Peiperowskich koncepcji społecznych i estetycznych, podobnie jak trudno uważać sport za dźwignię modernizacji. Jednakże dopiero widząc ograniczenia i błędne tropy, mamy szansę z tych prądów umysłowych zrobić rzeczywisty użytek. Wyrażone przez Peipera optymizm i uwielbienie dla człowieka, są nam dziś bardzo potrzebne, by odrzucić, a przynajmniej skorygować wdrażane odgórnie abstrakcyjne modele rozwoju. Zaś świadomie kształtując sferę sportu, możemy nadać progresywny kierunek dokonującym się w niej przemianom społecznym. Xawery Stańczyk
(1985), doktorant kulturoznawstwa w Instytucie Kultury Polskiej UW, student socjologii w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. Redaktor prowadzący temat numeru, szef działu Miasto online.
1. 2. 3.
Tadeusz Peiper, Football, [w:] idem, Poematy i utwory teatralne, Kraków 1979, s. 66.
Norbert Elias, O procesie cywilizacji, przełożyli Tadeusz Zabłudowski i Kamil Markiewicz, Warszawa 2011, s. 41–42.
Tadeusz Peiper, W tworach ludzkich wielbimy człowieka, [w:] idem, Tędy, Nowe usta, opracowanie i redakcja Teresa Podolska, Kraków 1972, s. 11.
respublica
Zespół redakcyjny: Kuba Ambrożewski, Ireneusz Białecki, Łukasz Bluszcz, Grażyna Borkowska, Przemysław Czapliński, Małgorzata Dziewulska, Wojciech Górecki, Piotr Gruszczyński, Łukasz Jasina, Robert Jurszo, Damian Kalbarczyk, Katarzyna Kazimierowska, Marcin Kilanowski, Piotr Kłoczowski, Jacek Kochanowicz, Andrzej St. Kowalczyk, Sergiusz Kowalski, Marcin Król, Joanna Kurczewska, Jacek Kurczewski, Andrzej Leder, Tomasz Łubieński, Maciej Melon, Krzysztof Michalski, Łukasz Mikołajewski, Jan St. Miś, Aleksandra Niżyńska, Teresa Oleszczuk, Szymon Ozimek, Arkadiusz Peisert, Kacper Pobłocki, Jeremi Sadowski, Bohdan Sławiński, Marta Słomka, Aleksander Smolar, Michał Sołtysiak, Piotr Sommer, Aleksandra Stańczuk, Jerzy Szacki, Weronika Szczawińska, Karolina Szymaniak, Gniewomir Świechowski, Anna Wylegała, Wojciech Zajączkowski Redakcja: Aleksandra Bilewicz, Łukasz Bukowiecki (sekretarz redakcji), Artur Celiński (zastępca redaktora naczelnego), Justyna Czechowska, C. Cain Elliott,Tomasz Kasprowicz, Katarzyna Kwiatkowska, Magdalena Malińska (zastępca redaktora naczelnego), Marcin Moskalewicz (szef działu Polityka online), Małgorzata Mostek, Martyna Obarska (redaktor prowadząca online i szefowa działu Kultura online), Wojciech Przybylski (redaktor naczelny), Gabriela Sitek, Xawery Stańczyk (redaktor prowadzący temat numeru i szef działu Miasto online), Michał Wysocki Dziękujemy przyjaciołom, dobroczyńcom i praktykantom: Fundacja Sztuk Wizualnych – Miesiąc Fotografii, Muzeum Moskiewskiego Domu Fotografii, „Lapham’s Quarterly”, Anna Bogumił, Marta Borzęcka, Agata Brzozowska, Jędrzej Burszta, Agata Jagodzińska, Justyna Janowska, Maria Karpińska, Krzysztof Mroczkowski, Aleksandra Najberek, Dorota Piotrowska, Natalia Sawicka, Alicja Wacowska, Izabela Wasilewska Redakcja i wydawca kwartalnika „Res Publica Nowa” dołożyli wszelkich starań, aby skontaktować się z właścicielami i dysponentami praw autorskich do wszystkich materiałów zamieszczonych w czasopiśmie i podpisać z nimi stosowne umowy. W niektórych przypadkach okazało się to niemożliwe. Osoby, do których nie udało się nam dotrzeć, prosimy o kontakt z naszą redakcją. Redakcja językowa: Magdalena Jackowska i Ewelina Sobol. Korekta: Małgorzata Olszewska Opracowanie graficzne, projekt okładki i skład: Adres redakcji: Res Publica Nowa, ul. Gałczyńskiego 5, 00-362 Warszawa Telefon: +48 22 826 05 66, faks: +48 22 343 08 33; redakcja@res.publica.pl, www.res.publica.pl Wydawca: Fundacja Res Publica im. H. Krzeczkowskiego, ul. Gałczyńskiego 5, 00-362 Warszawa Prenumerata: Cena prenumeraty rocznej (4 numery) wynosi 60 złotych dla osób indywidualnych, dla instytucji – 80 zł. Prenumerata zagraniczna – Europa: 108 zł, USA: 120 zł, reszta świata: 150 zł. Zamówienia: fundacja@res.publica.pl Darowizny i 1% podatku OPP: Od 2011 roku Fundacja jest Organizacją Pożytku Publicznego. Wpłaty 1% podatku prosimy przekazać na nasz numer KRS: 0000218432. Darowizny wspierające naszą działalność prosimy wpłacać na konto Fundacji Res Publica im. Henryka Krzeczkowskiego nr: 59 2490 0005 0000 4520 7698 5723 z dopiskiem: darowizna na rzecz Fundacji Res Publica im. H. Krzeczkowskiego Druk: Drukarnia Gemtext Sp. z o.o., ul. Puławska 34, 05-500 Piaseczno Nr 17/2012, 207/ rok XXV ISSN: 1230-2155, Numer indeksu: 375500 Cena 20 zł (VAT 5%), Nakład 2800 egz. Res Publica Nowa. Gra w modernizację ISBN: 978-83-935211-0-4 Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Współpraca: