“Zawsze ciągnęło mnie do sportów walki!” - wywiad z Karoliną Kowalkiewicz KSW, Warmia Heroes , XCage, Fighters Arena
“Wolę oglądać męskie MMA”- wywiad z Asią Kiki
“Dla UfC Mógłbym walczyć za darmo” wywiad z Arturem Sowińskim
Do czytelników
Kiedy KSW ogłosiło turniej kobiet, kibice nie byli tym zachwyceni, a Karoliny Kowalkiewicz nie było w tym turnieju. Dzisiaj Karolina jest turniejowym mistrzem KSW,a kobiece MMA ma się ku lepszemu. W tym numerze zamieszczamy wywiad z tą niezwykle urodziwą dziewczyną z Łodzi. W tym numerze MMA Magazynu dajemy wam do przeczytania sylwetkę Łukasz Chlewickiego, który stanie do walki z popularnym „Semtexem”. Walka ta jest jednym z ważniejszych wydarzeń w Polskim MMA w tym roku. Z tego miejsca chciałbym wam życzyć miłego wypoczynku w te wakacyjne dni. A my zabieramy się do pracy nad kolejnym numerem magazynu.
Redakcja Magazynu MMA
Redakcja Hubert Babiarz Krzysztof Ciesielczyk Natalia Figas Robert Grol Piotr Jagielski Tomasz Kurowski Michał Malinowski Krzysztof Sowiński Piotr Szymanowski
Polub nas na facebooku
Wspierają nas:
W środku znajdziecie:
Karolina Kowalkiewicz - wywiad - str. 4 KSW 23 - wady i zalety - str. 7 Asia Kiki Ogrodnik - wywiad - str. 10 Ciężkie uderzenie - str. 11 Artur Sowiński - wywiad - str. 12 Relacja z gali Warmia Heroes - str. 15 Sylwetka - Łukasz Chlewicki - str. 17 XCage po raz piąty - str. 18 Szybka 5- Aleksander Georgas - str. 21 Moje ABC - Piotr Ptasiński - str. 22 Seminarium bez spiny - str. 24 Słowniczek MMA - str. 26 Recenzja Ground Game Titan Gi - str. 28 Newsy miesiąca - str. 29
4
Magazyn MMA
Karolina Kowalkiewicz Zawsze ciągnęło mnie do sportów walki
aut. Piotr Szymanowski
fot. Federacja KSW www.kswfoto.com
„Zawsze ciągnęło mnie do sportów walki!”, mówi tego miejsca jak najszybciej, wyjść cało z tej sytuacji Karolina Kowalkiewicz. „Gdy trafiłam do Gracie Barra i zawiadomić o tym zdarzeniu odpowiednie organy. spodobało mi się MMA. Nigdy nawet nie myślałam o innych sportach”. Jakie masz odruchy jako instruktorka Krav maga? „Zniszczyć”, czy może „powalczyć sobie”? Pogadajmy o stylach i systemach, czyli jak się mają Karolina: Jako instruktorka Krav maga mam odruch, systemy samoobrony do walki sportowej i na aby unikać niebezpiecznych miejsc i sytuacji. Po pierodwrót? Słyszałem kiedyś od byłego kickboxera, in- wsze prewencja! struktora kravki, że „jeśli w samoobronie masz kopnąć wroga, to musi się udać za pierwszym razem. Prowadzisz zajęcia kravki z dziewczynami, z kobietaJeśli się uda - nieważne jak to będzie technicznie. mi? Jeśli tak, to powiedz po jakim czasie takie osoby Ale jeśli się nie uda - o, to wtedy zaczyna się kick- zaczynają się czuć pewniej? Czy po pewnym czasie boxing!” A jaki ty masz na to pogląd? Może nie trze- osoby (kobiety) ćwiczące kravkę przestają się bać, ba uogólniać? Może jest tak, że walczy człowiek, a czy też przeciwnie - stają się ostrożniejsze? nie styl? Rozgadałem się, oddaję więc głos. Karolina: W moich grupach również trenują kobiety. Karolina Kowalkiewicz: Zgadzam się z tym, że nie Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że sporty walczy styl, tylko człowiek i wiele sytuacji samoo- walki i systemy samoobrony pomagają w zyskaniu brony zamienia się niekoniecznie w kickboxing, ale w pewności siebie. Wiele jednak zależy od człowieka. walkę. Jeżeli sytuacja samoobrony przeniesie się na Nie ma znaczenia czy jest to kobieta, czy mężczyzna, ziemię, to czy będzie to kickboxing, a może BJJ albo każdy ma inną osobowość i psychikę. Jedni są bardzo MMA? Nie. Będzie to po prostu walka. Gdyby toczyła pewni siebie, inni po ciężkich przejściach muszą nad się w ringu czy w klatce, słyszelibyśmy doping pub- tą pewnością długo pracować. Czasami treningi z liczności, podpowiedzi trenerów z narożnika, a nad takimi osobami są ciężkie, ale kiedy widzę postępy, bezpieczeństwem zawodników czuwaliby sędziowie to mnie jeszcze bardziej motywuje do pracy. To, że i ratownicy medyczni. Natomiast, jeżeli podobna sy- ktoś przestaje się bać nie oznacza, że staje się mniej tuacja ma miejsce na ulicy i jeden z jej uczestników ostrożny i prowokuje los. Wręcz przeciwnie - to, że niekoniecznie ma ochotę na ten pojedynek, to jest to ktoś staje się ostrożniejszy, pozwala mu poczuć się sytuacja samoobrony. Jeżeli uda się to załatwić w kil- pewniej. W Krav maga pierwszą i najważniejszą zasaka sekund jednym kopnięciem, bądź jedną kombinac- dą jest unikanie niebezpiecznych miejsc i sytuacji, ją, to super, ale jeżeli dochodzi do dłuższej szarpaniny staramy się zawsze być „o krok do przodu”. Uczymy i wymiany ciosów, to mamy walkę. Nie ma wtedy ludzi nie tylko bić, kopać i bronić się, ale również proprzerwy na wodę i drugiej rundy, staramy się to jak cedur bezpieczeństwa, przewidywania i rozpoznawanajszybciej zakończyć, wstać z ziemi, żeby na przykład nia zagrożenia oraz umiejętności podejmowania denie zarobić kopniaka w głowę od napastnika i uciec z cyzji i ewentualnej ich zmiany.
5
@ MagazynMMA
Wielu „fachowców” robi sobie żarty z tych, którzy trenują systemy samoobrony. Śmieją się, że to nie działa. Ty pokazałaś, że działa. Powiedz, ile procent w twojej walce było właśnie tych wyuczonych odruchów? Ile było procent Krav maga w twoim MMA? :-) Karolina: Krav maga to połączenie wielu sportów walki plus ataki na punkty witalne oraz elementy technik militarnych. Pozycja walki, uderzenia i kopnięcia w samoobronie nie różnią się prawie niczym od tych w MMA czy Muay Thai. Tylko w Krav maga możemy więcej. Możemy uderzać w tył głowy, kopać w strefę kroku, gryźć, wkładać palce w oczy, uderzać w krtań czy stosować kopnięcia nadeptujące na kolano. Samoobrona to nie walka sportowa o pieniądze i uznanie, ale często o zdrowie i życie własne i rodziny. Nie rozumiem tych ludzi, którzy wyśmiewają się z samoobrony. Najczęściej są to osoby, które nigdy nie były na macie, albo wręcz przeciwnie - świetni zawodnicy, którzy na sali treningowej spędzają wiele godzin i mają doskonałe warunki fizyczne. Ale niech postawią się w sytuacji przeciętnego człowieka, który z w-fu miał tróję, a jego jedyną aktywnością fizyczną są spacery do tramwaju, albo w sytuacji małej drobnej kobiety, albo nastolatka, który jest dręczony w szkole przez większych kolegów. Czy takim ludziom MMA da więcej niż Krav maga? Nie wydaje mi się… Ile jest w moim MMA Krav maga? Szczerze mówiąc nie mam pojęcia i nie myślę o tym, ponieważ do pewnego momentu podstawy i pewne elementy niczym się nie różnią.
Twoja rywalizacja z Joanną rozpoczęła się bardzo mocno. Czy pragniesz jeszcze raz się z nią zmierzyć? Karolina: Tę rywalizację chyba bardziej nakręcają media, fani MMA i sama Joanna. Ja mam do tego wiele dystansu, ale bardzo chętnie ponownie spotkam się z Asią, tym razem na zawodowym ringu w określonej kategorii wagowej, kiedy obydwie jesteśmy tak samo przygotowane do tej walki i startujemy z tej samej pozycji.
Dlaczego w ogóle zabrałaś się za sporty walki? Pod czyimś wpływem, czy dla zdrowia, dla sylwetki? A może z innych powodów? Dlaczego nie na przykład jazda figurowa na lodzie? Karolina: Nie ma w tym żadnej skomplikowanej historii. Zawsze ciągnęło mnie do sportów walki! Trafiłam akurat na Krav maga i tak już zostało. Z czasem trafiłam do Gracie Barra i spodobało mi się MMA. Nigdy nawet nie myślałam o innych sportach.
Jaki jest twój typowy dzień? Od której jesteś na nogach, o której włączasz telefon, a może masz włączony nawet w nocy? Co robisz potem? Jakie masz kolejno obowiązki w takim typowym dniu? Ile swoich treningów prowadzisz dziennie? Karolina: Telefon mam włączony 24 godziny na dobę, czasami wyłączam dźwięk. Przeważnie wstaję koło 7:00-8:00, włączam radio i idę zrobić kawę. Wyprowadzam psa na spacer, chwilę posiedzę przy komputerze, czasami odpiszę na jakiś wywiad, jem lekkie śniadanie i wychodzę na trening. Na sali spędzam około 3 godzin. Potem wracam do domu. Czasami po drodze muszę zrobić zakupy, ponieważ moja lodówka świeci pustkami. Robię sobie obiad i mam jakąś godzinkę, czasami dwie dla siebie. Potem, w zależności od dnia, albo jadę poprowadzić zajęcia Krav maga, a następnie jeszcze na swój trening, albo od razu jadę do Gracie Barra. Do domu przeważnie wracam około 22:00-23:00.
Czy pojawiają się jakieś rozmowy z Invicta FC? Jak to jest? Karolina: Z tego co wiem, mój menedżer Paweł Kowalik jest w kontakcie z Invicta FC i są oni mną zainteresowani. Bardzo bym chciała spróbować swoich sił w tej organizacji, ale wcześniej chciałabym jeszcze stoczyć 1-2 walki w Polsce i Europie. Na koncie mam niewiele pojedynków zarówno amatorskich, jak i zawodowych, więc zależy mi na tym, żeby zdobyć jeszcze trochę doświadczenia.
Karolino, twoja popularność wzrosła bardzo gwałtownie. Jak sobie z tym radzisz? Czy „coś” nagle zmieniło się w twoim życiu? Ile miałaś wcześniej wolnego czasu, a ile masz teraz? Drastycznie się to zmieniło? Karolina: Faktycznie, jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie wiedział kim jest Karolina Kowalkiewicz, a dzisiaj słyszę o sobie, że jestem twarzą kobiecego MMA w Polsce. Na początku był to dla mnie szok i ciężko było mi się odnaleźć w tej sytuacji, ale już zaczynam się z tym oswajać. Na co dzień raczej nikt mnie nie rozpoznaje na ulicy, ale w momencie kiedy pojawiam się na jakiejś gali MMA jestem bardzo rozpoznawalna, wiele osób prosi mnie o wspólne zdjęcia i autografy. Na FB dostaję mnóstwo wiadomości, ale bardzo lubię kontakt z ludźmi, a jeżeli wysyłają mi tyle pozytywnej energii, to tym bardziej jest to dla mnie czysta przyjemność. Czasu wolnego mam bardzo mało, ale nie wynika to ze wzrostu popularności, po prostu codziennie ciężko trenuję i pracuję i to absorbuje większość mojej energii.
6
Jak spędzasz wolny czas? Ale napisz tak szczerze muzyka, jakieś filmy, spotkania, książki? Karolina: Zależy ile mam tego wolnego czasu. Jeżeli na przykład trafi mi się wolny weekend, to staram się wyjechać z miasta i spędzić trochę czasu na łonie natury, z dala od tego całego zgiełku, hałasu i ludzi. Natomiast jeżeli jest to wolny dzień, to spotykam się z przyjaciółmi, rodziną, czasami pójdę na zakupy. Jeżeli mam wolny tylko wieczór, lubię włączyć sobie jakiś fajny film, albo posłuchać muzyki. Mój wybór jest uzależniony od tego w jakim nastroju jestem w danej chwili. Czy miałaś tremę przed KSW? Chodzi mi o taką „inną” tremę, nie zwyczajną przed zwykłą walką, ale taką z okazji tej całej otoczki? Bo to się przecież zaczyna na wiele dni przed samą galą? Karolina: Kiedy pierwszy raz jechałam na KSW, byłam bardzo ciekawa jak to wszystko wygląda, jak ja sobie poradzę w tej sytuacji, czy zje mnie stres. Okazało się, że ludzie tam pracujący są naprawdę super i tworzą niepowtarzalną atmosferę, a ja o dziwo w ogóle się nie denerwowałam. Szczerze mówiąc bardzo lubię ten okres na kilka dni przed galą, kiedy wszyscy zawodnicy są zakwaterowani w jednym hotelu i cały czas coś się dzieje. Nastraja mnie to bardzo pozytywnie. Przed samą walką w ogóle się nie denerwuję i nie ma dla mnie znaczenia czy na widowni jest 10 czy 1000 osób, wtedy jestem już skoncentrowana tylko na pojedynku. Kto jest twoim ulubionym zawodnikiem MMA? Karolina: Wanderlei Silva. Kto jest twoją ulubioną zawodniczką MMA? Karolina: Cris „Cyborg” Justino. Kto jest twoim ulubionym sportowcem w ogóle? Karolina: Mike Tyson. Bardzo się cieszę, że mogłem cię poznać i pogadać. Pragnę ci też przekazać cały „pakiet komplementów”, które w rozmowach o tobie usłyszałem od znajomych trenerów, zawodników i dziennikarzy. Jesteś już znana na rosyjskojęzycznej stronie portalu armpower.net za sprawą właśnie komplementów i wyrazów uznania, które wypowiedział Vasiliy Kuznetsov. A on wie o czym się mówi w branży sportów walki. Wiem też i śpieszę tobie przekazać, że wszyscy ludzie z Fitmax Team bardzo ci kibicowali, a po walce – sam słyszałem – wielkie uznanie. Wiem, że jesteś skromną osobą, ale miłych słów nigdy za dużo. Karolina: Dzięki i pozdrawiam czytelników i kibiców MMA!
7
@ MagazynMMA
KSW 23 - wady i zalety aut. Piotr Jagielski Za nami 23 gala KSW. Na „Królewskim rozdaniu” miała być królewska, najmocniejsza karta walk. Czy tak było? Moim zdaniem nie.
fot. Federacja KSW www.kswfoto.com gali na galę, wzbogacają się o kolejną wiedzę o Mixed Martial Arts.
Rywal Aslambeka Saidova – również będący zastępstZapewne jest to też kwestia indywidualnych up- wem, Ben Lagman, kolega znanego w Polsce sex-tuodobań, lecz w mojej opinii cztery gwiazdy z pośród rysty – Christosa Piliafasa, był postacią poniżej jaczternastu uczestników to jednak trochę za mało, aby kichkolwiek oczekiwań zagorzałych fanów MMA. mówić o najsilniejszej rozpisce w historii federacji. Więc zapewne dziwi i lekko niepokoi fakt, że kuzyn Wypadający z karty zawodnicy to problem nie tylko Mameda Chalidowa nie skończył go już w pierwszej KSW. Tym razem zapowiedziany Maciej Jewtuszko nie rundzie. mógł walczyć z Andre Winnerem. Martin i Maciej po raz kolejny musieli szukać zastępcy, a raczej zastęp- Negatywnie można rozpatrywać również mistrzowsców. Znaleźli Mateusza Piskorza oraz Luiza Ricardo Si- ki pojedynek Michała Materli z Kendallem Grovem mona. Czy było to odpowiednie zastępstwo? Patrząc oraz walkę Mameda Chalidowa z Melvinem Manna pierwotny pojedynek – bez porównania nie! hoefem. Michał drugi raz jako posiadacz pasa orCieszy jednak fakt, że na KSW dostał szansę młody ganizacji, otrzymuje przeciwnika, którego pokonał Polak z dobrym rekordem. Trudno było oczekiwać od Czeczen. Natomiast Melvin jest bardzo odległym w właścicieli KSW, że ściągną bardziej znanego zawod- rankingu rywalem.Znajduję logiczne wytłumaczenie nika. potwierdzające to, że Martin i Maciej wiedzieli co robią zestawiając te pojedynki. Kendall mimo porażki z Kłopoty miał również rywali Mariusza Pudzianows- Mamedem jest nadal solidnym i groźnym przeciwnikkiego. Najpierw miał walczyć Wes Sims. Na dziesięć iem, co też pokazał podczas walki z Michałem. dni przed imprezą ogłoszono, że z Pudzianem będzie walczył Sean McCorkle. Miał być to najbardziej wy- Walkę wieczoru należy rozpatrywać w pryzmacie magający rywal Mariusza od czasów Tima Sylvii. I tak prawdziwego superfightu, gdyż Manhoef to gwiazteż było! da K-1, idealnie nadająca się do tego typu pojedynAmerykanin nie pozostawił złudzeń... pokazał, że ków. Nie ma co się oszukiwać, Mamedovi już tylko Mariusz musi się zabrać za siebie i trenować w pro- takie pozostały... popularni medialni przeciwnicy, fesjonalnym klubie, a nie na sali gimnastycznej Legii. w umownych catchweights, lecz bez większej warInaczej nie zagrzeje miejsca ani w MMA, ani w KSW, tości sportowej dla zagorzałych fanów. Zestawienia ani w głowach kibiców, którzy z dnia na dzień, czy też te, mimo iż mogły się wydawać irracjonalne, tak
8
Magazyn MMA
naprawdę były przemyślane i trafione, a jedno z nich czas walki Materla – Grove. jest murowanym kandydatem do nagrody Heraklesa w kategorii „Walka roku”. Na uznanie zasługuje występ Karoliny Kowalkiewicz i zdobycie przez nią pierwszego mistrzowskiego pasa. Lecz co dalej z gwiazdami dywizji średniej? Mamed Co dalej z Karoliną? Być może zobaczymy ją już na będzie ciągnął lokomotywę federacji, co jest logiczne następnej gali, która odbywać się będzie w mieście i zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że Pudzianowski Karoliny, w Łodzi. KSW zapewnia, że będą ściągać dla według mnie bliżej ma do sportowej emerytury, niż do niej zagraniczną rywalkę, lecz prawdziwe zagrożenie jakichkolwiek sukcesów. Materla natomiast otwarcie dla mistrzowskiego pasa czai się niedaleko, bo pod mówi o swoich planach związanych z UFC, walkach postacią Joanny Jędrzejczk, aktualnej mistrzyni świdla innych zagranicznych organizacji i ograniczeniu ata i Europy w Muay Thai, zawodniczki olsztyńskiego występów w KSW nawet do jednego rocznie. Arrachionu, z którą trwają już rozmowy. Po głowach włodarzy KSW chodzą takie pojedynki jak Chalidow vs Horwich, Manhoef vs Grove oraz jak można wywnioskować z planów ponownego zaproszenia na galę Jesse’ego Taylora (pokonał Kendall’a) – JT. Money vs Materla. Pytanie tylko czy kolejny, były przeciwnik Mameda, będzie odpowiadał Michałowi? Niewykluczona jest całkowicie nowa świeża krew. Na gali zaprezentował się Mateusz Gamrot, bardzo perspektywiczny zawodnik (aktualny mistrz Europy amatorskiego MMA w dwóch kategoriach), który zdecydowanie może stać się przyszłością tej federacji. Obraz walki przyćmiło zachowanie sędziego Brondera, który wstrzymywał się z decyzją o przerwaniu pojedynku w momencie, gdy Mateusz Zawadzki zdawał się nie być świadom miejsca w którym się znajduje. Co najgorsze, walka nie była przerwana przed gongiem, ale również i po gongu, którego rzekomo pan Bronder nie słyszał. Zdarzają się i takie sytuacje. Jak już mowa o pracy sędziów, to irytowały interwencje cutmana w bardzo krótkim odstępie czasowym pod-
Skoro mówimy o kobiecym MMA warto wspomnieć, że w 2014 roku na KSW zadebiutuje jedna z najbardziej utytułowanych i rozpoznawalnych Polek w sportach walki, Iwona Guzowska. Bardzo fajną inicjatywą była Strefa Fana ustawiona przed Ergo Areną. Fani mogli wspólnie oglądać transmisję z gali, a w między czasie zbierać autografy i robić zdjęcia z odwiedzającymi Strefę zawodnikami. Jak już przy fanach jesteśmy, to rozbawiło, a zarazem poirytowało mnie to, że Chalidow OBRAZIŁ SIĘ na polskich fanów, a konkretnie na użytkowników Cohones, którzy ośmielili się skrytykować jego poczynania. Oczywiście wulgarne i prześmiewcze wpisy należy tępić, lecz konstruktywna krytyka, a na taką stać moich kolegów, jest całkowicie do przyjęcia. Widocznie niektórzy wolą fanów, którzy przyklaskują na każde słowo, niż takich, którzy mają jakiekolwiek pojęcie o tym sporcie. Mają prawo być niezadowoleni z drogi sportowej jaką obrał Mamed. Ja całkowicie to
fot. Federacja KSW www.kswfoto.com
9 rozumiem i szczerze mówiąc, zgadzam się po części z tym, co wybrał Chalidow. Lecz zawsze pozostaje niedosyt i niespełniona nadzieja. Mamed, mimo wszystko powodzenia. Robisz wiele dobrego dla nas i za to należy Ci się pełen szacunek!
@ MagazynMMA
nym z wywiadów po gali, stwierdził, że to środowisko jest odpowiedzialne za taki stan. Natomiast ja uważam, że ludzie ze środowiska wykupili subskrypcję w 99%, a zawiedli ci, którym zaczyna nudzić się postać Pudzianowskiego i nie jest dla nich wart 40 zł. Osoby które wtopiły swoje pieniądze oglądając galę Wracając do KSW. „Królewskie rozdanie” za nami, a w sieci, w zamian dostały dwumiesięczny okres możprzed nami KSW 24, również w PPV, którego cena liwości oglądania polsatowskich seriali w internecie. ma być w granicach 30 zł, a nawet poniżej. Bardzo Zdecydowanie zadowalająca rekompensata! Całe ciekawie zapowiada się rozpiska, jak dla mnie dużo szczęście następne transmisje KSW bierze w swoje ciekawiej, niż ostatnia. KSW organizuje kolejne obozy ręce. i puchary, lecz co dla mnie najważniejsze, chcą dawać więcej gal. Będą to imprezy nieco skromniejsze, ale Walka wieczoru: UWAGA - w oktagonie! Oby. 84 kg: Mamed Khalidov (27-4-2) pokonał Melvina Manhoefa (27-11-1) przez poddanie – gilotyna w 1 Trzymam kciuki za realizację planów panowie K&L! rundzie, 2:08 Federacja rozmawia również z usługodawcami telewizyjnymi w Japonii, Brazylii i innych państwach, Pozostałe: lecz jest to na razie w powijakach, natomiast pewne Open: Sean McCorkle (17-5) pokonał Mariusza jest to, że internetowe transmisje będą kontyn- Pudzianowskiego (5-3) przez poddanie – kimura w 1 uowane i dostępne we wszystkich, „średniocywilorundzie, 1:57 zowanych” krajach. Cieszy również fakt, że federacja 84 kg: Michał Materla (19-3) pokonał Kendalla zdecydowała się wprowadzić od gali z numerem 24, Grove’a (17-13) przez decyzję – jednogłośną po undercard, który ma być objęty transmisją. dogrywce, 5:00 77 kg: Aslambek Saidov (14-3) pokonał Bena LagmaJakież nowe twarze mogą pojawić się na KSW? Na na- na (6-4) przez poddanie – balacha w 2 rundzie, 4:22 jbliższej gali wystąpi Jakub Kowalewicz, zdobywca pu- 55 kg: Karolina Kowalkiewicz (3-0) pokonała Martę charu KSW. Swój debiut na dużym evencie będą mieChojnoską (1-1) przez poddanie – mataleo w 1 li znani z turnieju do 77 kg Robert Radomski i Rafał rundzie, 3:45 Błachuta. Mówi się głośno też o Macieju Różańskim 70 kg: Mateusz Gamrot (4-0) pokonał Mateusza Zai drugim w rankingu półciężkim, Tomaszu Narkunie. wadzkiego (9-2-1) przez TKO w 2 rundzie, 5:00 Organizatorzy nie ukrywają zainteresowania weter77 kg: Luiz Ricardo Simon (6-2) pokonał Mateusza anem UFC, Krzysztofem Soszyńskim. Ma on w konPiskorza (8-1) przez jednogłośną decyzję po 3 runtrakcie jeszcze jeden pojedynek dla największej orgadach, 5:00 nizacji na świece, lecz kłopoty zdrowotne postawiły pod znakiem zapytania jego kolejne występy. Utrzymywany jest także kontakt z solidnym piórkowym, znanym z organizacji UFC i WEC – Bartem Palaszewskim, który wyraził chęć stoczenia pojedynku dla KSW. Jak widać KSW Team ma ręce pełne roboty. Szykują się dla nas ciekawe rzeczy, więc należy trzymać kciuki, aby wszystko szło zgodnie z planem. Osobny temat to transmisja gali. Relacja w systemie Pay-Per-View była ograniczona do cyfrowego Polsatu, Netii oraz internetowego usługodawcy Ipla.TV. Powstała również specjalna strona KSWtv.com, z której transmisja trafiała do zagranicznych odbiorców. Nie spełnienie wymagań przez innych telewizyjnych usługodawców oraz kłopoty z internetową transmisją przełożyły się na niską ilość zakupionych subskrypcji. Martin Lewandowski tłumacząc tę sytuację, w jed-
10
Asia Kiki
Magazyn MMA
„Wolę oglądać męskie MMA” aut. Piotr Jagielski
fot. z prywatnego archiwum Asi Ogrodnik
Jesteś znana przede wszystkim ze swoich sukcesów w BJJ. Masz też za sobą debiut w MMA. Co wybierzesz? Joanna „Kiki” Ogrodnik: Pomimo porażki dobrze wspominam debiut w MMA. Nie ukrywam, że spodobało mi się w klatce. Uczę się podstaw boksu, więc może za kilka lat ktoś będzie mógł powiedzieć, że jestem profesjonalną zawodniczką MMA. Brazylijskie jiu-jitsu zawsze będzie moją ulubioną dyscypliną i zawsze będzie w moim sercu. To niesamowity sport. Kto trenuje, ten wie!
Czy przyjęłabyś ewentualną ofertę walki na KSW lub na MMA Attack? Kiki: Dotychczas sama decydowałam na jakie zawody i walki pakuje tyłek. Nie zawsze to były mądre decyzje. Teraz jestem ciut mądrzejsza i słucham trenera, jemu pozostawiam decyzję o tym. Z tego co słyszałam, „jeszcze nie jestem gotowa”. Na gali Warmia Heroes w walce wieczoru wystąpiła Joanna Jędrzejczyk. Choć jest znana głównie ze stójki, pokazała również swoje umiejętności parterowe. Jak oceniasz jej występ i ogólną formę kobiecego MMA w Polsce? Kiki: Oglądałam galę i muszę przyznać, że walki były na wysokim poziomie. Myślę, że Warmia Heroes od razu zabłysnęła i zaistniała wśród polskich gal. Moim zdaniem Arrachion to najwyższy poziom, zawodnicy są kompletnie przygotowywani na wszystkich płaszczyznach. Miło wspominam trening w Olsztynie. Wspaniali, wymagający trenerzy i wielu dobrych zawodników. Sparowałam z Asią i jestem przekonana, że to najlepsza zawodniczka w Polsce, a jej parter jest coraz lepszy, co zresztą było widać. Po za tym to przesympatyczna, skromna osoba. MMA kobiet rozwija się w błyskawicznym tempie i cieszę się z tego. Oczywiście znajdą się ludzie, którzy nadal myślą stereotypowo, że to nie sport dla kobiet. Zapewne bardziej kobiecy jest balet niż mieszane sztuki walki, ale to chyba zależy od indywidualnych preferencji i charakteru. Niech każdy robi to, co kocha i ogląda to, co lubi. Ja się przyznam, że wolę oglądać męskie MMA! Kiedy możemy spodziewać się twoich kolejnych walk? Kiki: To zależy od propozycji. Jak dla mnie mogłabym się bić jak najszybciej i gdziekolwiek. Ale jak już mówiłam, zadecyduje trener. Czym zajmujesz się w czasie wolnym? Kiki: Uwielbiam gotować, jestem dietetykiem, więc lubię sobie wymyślać coś pysznego i zdrowego. Słucham hip hopu i flamenco. To mi zostało po miłości do Hiszpanii. Jeśli chodzi o kino, to również lubię latynoskie klimaty: Pedro Almodóvar, Alejandro González Iñárritu, długo by tu wymieniać moje ulubione filmy. Ostatnio widziałam „Here Comes The Boom”. Polecam - niewiele jest dobrych
filmów o MMA, a na tym dobrze się bawiłam. Czy znajdujesz czas na chłopaków? Kiki: Przyznam się, że to nie jest mój priorytet. Teraz od dwóch lat jestem singlem i na razie mi to odpowiada. Mam czas na treningi i nie muszę nikomu tłumaczyć, dlaczego wolę iść na trening, niż na imprezę. Nie muszę też za nikim sprzątać skarpetek! Które miejsca na świecie chciałabyś odwiedzić? Jakie zakątki podobały Ci się najbardziej? Kiki: Jest sporo takich miejsc. W ubiegłym roku trenowałam w Stanach, mam cudowne wspomnienia, na pewno chciałabym tam wrócić. Mam tu na myśli szczególnie Kolorado, Kalifornię i Nevadę. Hiszpania to mój drugi dom, mam nadzieję tam zamieszkać na starość. Jak już będę miała zwyrodnienie stawów, będę się wygrzewać na piasku. Bardzo chciałabym odwiedzić Egipt i Maroko. Być może w tym roku to się uda. Brazylia - z wiadomego powodu. Jest wiele takich miejsc. Zawsze ciągnie mnie do ciepłych krajów i chcę się nauczyć surfować! Dziękuję za rozmowę! Powiedz jeszcze, komu powinniśmy podziękować w szczególny sposób? A może chcesz to zrobić sama? Kiki: Tak, chcę podziękować moim trenerom Marcowi Goddard (MMA), Tomowi Breese (boks) i Chiu Kwong Man (BJJ) oraz wszystkim z klubu Fearless MMA w Birmingham, firmie Maddog, mojej przyjaciółce Agnieszce, która wspiera mnie tutaj najbardziej oraz mojej mamie, która zawsze trzyma za mnie kciuki, nawet jak mam najbardziej zwariowane pomysły. Dziękuję i pozdrawiam też wszystkich czytelników!
@ MagazynMMA
11
Ciężkie uderzenie aut. Krzysztof Ciesielczyk Gala Fighters Arena początkowo miała nazwę Night of Heavyweights i rzeczywiście była to taka noc, podczas której rządzili zawodnicy królewskiej kategorii wagowej. Wieczór rozpoczął pojedynek Mateusza Kalinarczyka z Mateuszem Strzelczykiem. Pierwsza runda była bardzo wyrównana, ale już na początku drugiej inicjatywę przejął Klinarczyk, zawodnik Ankosu Poznań, który w kolejnych minutach walki obalał swojego przeciwnika i kontrolował walkę z góry. Tomasz Kondraciuk potrzebował jedynie 31 sekund na odprawienie słabszego Serba, Mile Nikolica. Po krótkim badaniu w stójce, Polak sklinczował rywala, rzucił go na matę i serią ciosów łokciami zakończył ten nierówny pojedynek. Najbardziej wyrównanym pojedynkiem było starcie Polski z Brazylią, gdzie zmierzyli się Damian Milewski (w zastępstwie Roberta Jocza) oraz Victor Nobrega. Mimo mniejszego doświadczenia podopieczny Tomasza Drwala nie przestraszył się Nobregi, byłego mistrza KSW. Pierwsza runda zakończyła się zdecydowaną przewagą dla Brazylijczyka, ale w kolejnych dwóch to Milewski górował. Po piętnastu minutach dwóch z trzech sędziów oceniło walkę na remis, który wydawał się sprawiedliwy, jednak sztab trenerski Milewskiego wniósł protest. Zwycięstwo przyznano Milewskiemu w stosunku 28-29, 29-28, 29-28. W starciu Andryszak vs Pukin akcja zaczęła się od wysokiego kolana, po którym zawodnik z Bydgoszczy dokończył swoje dzieło ciosami z góry. Dynamiczna akcja walki trwała kilka minut i dostarczyła wielu emocji. Andryszak jednogłośnie pokonał Pukina. W jedynej walce w kategorii ciężkiej, która stoczyła się na pełnym dystansie, zmierzyli się powracający do MMA Michał Włodarek z Jackiem „Godzilla” Czajczyńskim. Zawodnik Ankosu pokazał, że jest ty-
fot. www.facebook.com/FightersArena tanem kondycji i przez 3 rundy niemiłosiernie obijał bezradnego „Godzillę”. Po ostatnim gongu sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości i zwycięstwo przyznali Włodarkowi. W debiucie na polskiej ziemi Adam Maciejewski bardzo szybko pokonał Rafała Niedziałkowskiego. Już w 55 sekundzie „Maja” zmusił swojego rywala do poddania się po ciosach w parterze. W walce wieczoru zmierzyli się Michał Kita z D.J. Lindermanem. Faworytem tego starcia był Kita. Na początku pierwszej rundy to właśnie Polak dominował, lecz w połowie rundy zaczął słabnąć, co wykorzystał Amerykanin, obalając naszego zawodnika. Druga runda w pełni należała do zawodnika ze Stanów. Kolejne obalenia, pozycja boczna i duża liczba ciosów z góry bez reakcji wycieńczonego Michała zakończyły walkę w trzeciej minucie. Galę można uznać za udaną. Jedynymi minusami była praca kamer na gali, zachowanie właściciela przy wręczaniu mistrzowskiego pasa dla D.J. Lindermanna oraz zmiana decyzji w walce Milewski vs. Nobrega. Moim zdaniem nie powinno się zmieniać werdyktów sędziów i mam nadzieję, że był to ostatni taki przypadek na polskich galach MMA. Świetnym pomysłem natomiast okazało się zastawienie czterech walk w wadze ciężkiej. Oby organizatorzy FA umieli teraz poukładać zestawienia w tej kategorii, bo wykazują bardzo duży potencjał. Wiele się mówi o rewanżowej walce D.J. Linderman vs. Michał Kita, ale moim zdaniem polski zawodnik nie zasłużył na tę walkę. Powinien teraz skupić się na wygraniu dwóch, trzech walk, a dopiero później myśleć o Lindermanie. Organizatorzy zapowiedzieli już dwie kolejne edycje FA: w paździeniku w Lublinie oraz w listopadzie w Zabrzu. Na obie gale czekam z niecierpliwością, bo zapewne obejrzymy bardzo ciekawe pojedynki!
12
Magazyn MMA
Artur Sowiński
„Dla UFC mógłbym się bić za darmo”
wszystkie fot. z prywatnego archiwum Artura Sowińskiego aut. Tomasz Kurowski Witaj Artur, jak się czujesz? Jak forma na dziś? Artur Kornik: Cześć. Czuję się bardzo dobrze. Jestem cały czas w treningu, więc forma jest całkiem w porządku. Kontuzje mnie omijają, nie mogę na nic narzekać.
Kornik: Nie pamiętam ile według mediów wynosiła ta kwota. Ale dla UFC mógłbym się bić za darmo. Przynajmniej pierwszą walkę (śmiech).
Jaki jesteś prywatnie, czym się interesujesz? Kornik: Ostatnio dużo gram na gitarze basowej. Wiesz już kiedy będzie twoja kolejna walka i kto Muzyka to taka moja niezrealizowana pasja, więc jeśli mam tylko trochę więcej wolnego czasu lubię sobie będzie przeciwnikiem? Kornik: Kolejną walkę powinienem stoczyć w okoli- pograć. Jest bardzo wiele rzeczy, które lubię robić, cach września, niestety nic więcej na razie nie wiem. niestety bardzo rzadko mam na nie czas. Naprawdę dużo tego jest, od jazdy na crossie poprzez różne formy strzelectwa, kończąc na pokerze i komiksach. Skąd pomysł na zmianę kategorii wagowej? Kornik: Pomysł narodził się już dawno, ponieważ jestem dość lekkim zawodnikiem jak na limit 70 kg. Nie Jaki jest twój ulubiony sposób spędzania wolnego zbijałem nigdy jakieś wielkiej ilości kilogramów. Teraz czasu? to się trochę zmieni (śmiech). Jednak dopóki KSW nie uruchomiło kategorii piórkowej, schodzenie niżej nie miało większego sensu. Na ile walk masz podpisany kontakt z KSW? Kornik: Nie pamiętam, chyba jeszcze zostały cztery. Zakładamy, że dzwoni do ciebie dziś Joe Silva proponując kontrakt w UFC. Powiedzmy finansowo taki „głodowy” jaki zaproponowali Mamedowi (przynajmniej Internet podaje, że taki zaproponowali). Przyjmujesz?
13
@ MagazynMMA Wróćmy raz jeszcze do sportu. Jeśli mógłbyś wybrać sobie jednego dowolnego przeciwnika, to walka z kim sprawiłaby tobie największa przyjemność? Kornik: Ostatnio chyba za bardzo dałem się ponieść organizowanym w Polsce walkom typu „freak fight” i stwierdziłem, że chciałbym kiedyś stoczyć taki pojedynek. Nie chodzi mi tu absolutnie, że chciałbym stanąć naprzeciwko któregoś z braci Mroczków (śmiech). Za czasów Pride w Japonii organizowano pojedynki pomiędzy lekkimi zawodnikami MMA, a dużo cięższymi od nich zawodnikami sumo lub bokserami. Takie pojedynki mają na swoim koncie Royce Gracie czy Genki Sudo. W takiej walce chciałbym się kiedyś sprawdzić… to miłe uczucie pokonywać większych od siebie (śmiech). Kto jest twoim idolem? Największym nazwiskiem w sportach walki? Kornik: Od samego początku mojej pasji podziwiałem walki Cro Copa, więc jego nazwałbym moim idolem. Największym nazwiskiem w sportach walki jednak zawsze będzie dla mnie Fedor Emelianenko.
Kornik: Sen (śmiech). Szczególnie w okresie ciężkich przygotowań praktycznie każdą wolną chwilę spędzam w łóżku. Do ringu wchodzisz przy piosence zespołu Positive For Progress, a twój pseudonim często jest pisany przez charakterystyczne odwrócone R kojarzone z zespołem Korn co wskazuje, że jesteś zwolennikiem raczej mocniejszego grania. Jakie są twoje ulubione zespoły muzyczne? Kornik: Mógłbym tak wymieniać bez końca, dlatego ograniczę się tylko do polskich wykonawców. Positive For Progress, Totentanz, Ocean czy Patryk Kumór to wykonawcy, których jestem fanem. Miałem też niewątpliwą przyjemność poznać osobiście wyżej wymienionych i są to naprawdę bardzo, ale to bardzo sympatyczni ludzie. Podobnie zresztą sprawa ma się z hip hopowym składem WSRH, który też ma we mnie oddanego fana. Listę rozszerzyłbym jeszcze o Tego Typa Mesa, którego uwielbiam, Empire z super wokalem w postaci Marzeny i stosunkowo nową, ale bardzo dobrze zapowiadającą się śląską kapelę Terra Bite. Jak widzisz bardzo różnorodnie się zrobiło i chyba o to też chodzi w muzyce, żeby się nie ograniczać tylko i wyłącznie do jednego, konkretnego nurtu.
Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę powodzenia w dalszej karierze i realizacji celów, nie tylko sportowych. Kornik: Dzięki bardzo. Pozdrawiam!
@ MagazynMMA
15
Po raz pierwszy w polskim MMA kobiety w walce wieczoru! Relacja z gali Warmia Heroes fot. Paweł Polkowski dla mmania.pl aut. Hubert Babiarz acko zaczęła dążyć do obalenia przeciwniczki, ale Jędrzejczyk broniła się przed próbami sprowadzenia i zadawała mocne ciosy. Pod koniec drugiej rundy Za nami bardzo ciekawa i udana gala PLMMA 17/ Polka celnie trafiła Brytyjkę wysokim kopnięciem. W Warmia Heroes, której głównymi organizatorami konsekwencji narożnik Kate Jackson postanowił podbyli Szymon Bońkowski i Paweł Derlacz, trenerzy Ar- dać swoją zawodniczkę ze względu na kontuzję oka. rachionu Olsztyn. Walki są zrelacjonowane od walki wieczoru, aż do pierwszej walki amatorskiej. Zawodnicy dali z siebie wszystko! Czekamy na następną edycję Warmia Heroes!
fot. Paweł Polkowski dla mmania.pl fot. Paweł Polkowski dla mmania.pl W walce wieczoru Joanna Jędrzejczyk pokonała w drugiej rundzie przez TKO Kate Jackson. Całą pierwszą rundę zawodniczki walczyły w klinczu. Jędrzejczyk była aktywniejsza i wypadła w pierwszym starciu wyraźnie lepiej od rywalki. Jackson desper-
W najciekawszej walce gali Adrian Zieliński pokonał Mariusza Linke, jednego z pierwszych posiadaczy czarnego pasa brazylijskiego jiu-jitsu w Polsce. Adrian starał się utrzymywać walkę w stójce uderzając rywala, który wyraźnie chciał walczyć w parterze, jednak Zieliński świetnie się bronił. W pewnym momencie Mariusz wykonał sweepa i zajął pozycję z góry. Ziel-
fot. Paweł Polkowski dla mmania.pl
fot. Paweł Polkowski dla mmania.pl
16
iński odpowiedział podobną techniką i w efekcie to on znalazł się w pozycji dominującej. Natychmiast zaczął uderzać rywala z góry, dosłownie zasypał go gradem ciosów. W tej sytuacji sędzia został zmuszony
Magazyn MMA
decyzją sędziów. Zmierzyli się w nim Paweł Celiński z Michałem Boduszką. Pierwszą rundę kontrolował Celiński, który był lepszy i w stójce i w parterze. To spowodowało, że wygrał pierwsze starcie. W kolejnym starciu Boduszka wypadł zdecydowanie lepiej niż w pierwszej rundzie - kontrolował sytuację prowadząc walkę w parterze i mocno rozbijając zawodnika z Olsztyna. Nie zawaham się napisać, że trzecia runda była po prostu nudna. Celiński przeniósł walkę do parteru, ale sędzia nie kwapił się, aby - mimo pasywności - podnieść pojedynek do stójki. W efekcie olsztynianin wygrał walkę jednogłośnie na punkty 29-28.
do przerwania walki.
W pojedynku rozpoczynającym walki zawodowe zmierzył się Sylwester Borys z Olsztyna, który jest Paweł Pawlak pokonał w drugiej rundzie Artura Pi- znany ze zwycięstwa w pierwszej edycji reality show otrowskiego. Obaj zawodnicy toczyli wyrównaną MMAster i Oskar Ślepowroński, reprezentant klubu walkę w stójce, jednak Pawlak zdecydował się prze- TNT Kobyłka. Od początku pierwszej rundy reprezennieść walkę do parteru. Po przerwie, gdy zawodnicy tant TNT Kobyłka usilnie starał się skrócić dystans i znów znaleźli się w parterze, Pawlak zadawał wiele wejść w klincz. Zwycięzca pierwszego sezonu MMAsmocnych ciosów i sędzia musiał przerwać pojedynek. ter dobrze się bronił i prowadził walkę w klinczu. Zawodnicy wchodzili w wymiany. Ślepowroński trafił Walka Adama Zająca z Ireneuszem Cholewą toczyła Borysa, pod którym ugięły się nogi, jednak zachował zimną krew klinczując, a następnie efektownym slamem wywrócił bardziej doświadczonego rywala. Zawodnik Arrarchionu Olsztyn dobrze wykorzystał przewagę warunków fizycznych uderzając przeciwnika łokciami, a grad ciosów zmusił sędziego do przerwania walki. W drugiej z walk amatorskich Yunadi Tsagarov w niespełna półtorej minuty poddał gilotyną Damiana Bartosika. Pierwsza z walk amatorskich na tej gali zakończyła się ciężkim knockoutem na korzyść Pawła Kiełka, który na co dzień trenuje w Olsztynie. Zawodnik dość często korzystał z kolan, kopiąc w tułów i głowę Bartosza Bonny. Następnie olsztynianin trafił w szczękę rywala, który padł na matę. Kiełek jeszcze kilkukrotnie trafił swojego przeciwnika w parterze. Trzeba powiedzieć, Jedna z ciekawiej zapowiadających się walk podczas że sędzia ringowy zdecydowanie zaspał z interwenctej gali zakończyła się na korzyść Bartosza Chyrka ją - Bartosz Bonny po walce miał spore problemy z - debiutanta w MMA, który poddał duszeniem zza podniesieniem się z maty. Walki, prócz dystansu, na pleców Bogusława Fijałkowskiego. Wszystko trwało którym były rozgrywane (2 x 4 minuty), niczym nie dosłownie jedną minutę. Fijałkowski oddał plecy, co różniły się od pojedynków zawodowych, gdyż zawodznakomicie wykorzystał jego przeciwnik. nicy nie mieli kasków. się w stójce, obaj decydowali się na wymiany bokserskie. Pierwsza i druga runda były dość wyrównane, niestety pojedynek musiał zostać przerwany. Ireneusz Cholewa złamał sobie rękę wyprowadzając cios na tułów przeciwnika.
W trzeciej walce Szymon Piątkowski zdecydował się na szybkie przeniesienie do parteru. Jednak to Adam Kowalski, rywal Piątkowskiego, odniósł z tego korzyść zakładając balachę z dołu. Tylko jeden pojedynek podczas gali zakończył się
Galę oceniam na bardzo udaną. Większość walk skończyła się przed czasem, ale wszystkie pojedynki dostarczyły wrażeń świetnie dopingującej publiczności w olsztyńskiej hali Urania. Było widać, że zawodnicy dawali z siebie wszystko! Z niecierpliwością czekam (i liczę) na następną edycję Warmia Heroes!
@ MagazynMMA
17
Sylwetka Łukasz Chlewicki fot. www.facebook.com/FightersArena aut. Piotr Jagielski
Imię i nazwisko: Łukasz Chlewicki Pseudonim: Sasza Miasto: Kraków Wiek: 32 lata Waga: 77 kg Wzrost: 166 cm Styl źródłowy: Judo Klub: Grappling Kraków Rekord MMA: 10-2-1 Miejsce w rankingu PL: #6 Osiągnięcia: - Czarny pas Judo - Instruktor sportu Judo - Były zawodnik kadry Polski Judo juniorów i seniorów - Wielokrotny medalista Mistrzostw Polski w Judo - Uczestnik Mistrzostw Świata i Mistrzostw Europy juniorów w Judo - I, II m. BJJ Polska Submission Wrestling 2003
Karierę zaczynał w wieku 11 lat od Judo. W roku 2003 rozpoczął treningi BJJ oraz boksu. Rok później debiutował w formule MMA przeciw Marcinowi Assmanowi. W 2005 roku, w pojedynku z Demianem Maia (aktualnie zawodnik UFC) doznał poważnej kontuzji łokcia, co wykluczyło go ze startów na następnych pięć lat. Od powrotu do sportu stoczył pięć walk. Sześć wygrał, jedną zremisował. W swojej karierze walczył dla takich organizacji jak KSW, Pro Fight czy Fighters Arena. Jego najbliższy pojedynek zaplanowany jest na 20.07.2013r. dla federacji Cage Warriors. Przeciwnikiem będzie Paul „Semtex” Daley - niezwykle wymagający, agresywny weteran UFC, Strikeforce oraz Bellator FC. Będzie to jeden z najważniejszych „polskich” pojedynków w bieżącym roku.
18
Magazyn MMA
XCage po raz piąty fot. Michał Dalbiak (MDN agency)
aut. Michał Malinowski Siedemnastego maja w Toruniu odbyła się piąta już odsłona gali XCage. Organizatorzy przygotowali kilka ciekawych zestawień, w których nie brakowało bardzo mocnych nazwisk. W walce otwierającej całe wydarzenie Dawid Gabara (2-0) pokonał przez jednogłośną decyzję Łukasza Korczyńskiego (1-3). Walka mogła się podobać szczególnie w pierwszej rundzie, gdy zamroczony Korczyński próbował wyciągnąć balachę. Pojedynek był bardzo wyrównany i sędziowie musieli ogłosić zwycięzcę. Kolejną walką było starcie Tomka Romanowskiego (2-3) z Dawidem Drobiną (5-3) zakończone pewną wygraną reprezentanta Berserkers Team Stargard Szczeciński. Od początku walki agresywny Romanowski wywierał presję na swoim rywalu z Opola. Co chwilę trafiał w stójce seriami ciosów i kopnięć. Walkę, która rozpaliła nieliczną publikę na toruńskim „Tor-Torze”, śmiało można określić Walką Wieczoru. Szymon Dusza (4-1), podopieczny Damiana Grabowskiego (który również pełnił funkcję sędziego ringowego na gali) potrzebował jedynie dwóch minut na znokautowanie Tomasza Kudry (2-2). Efektowny nokaut reprezentanta Lutadores Opole z pewnością poprawił mu humor po marcowej przegranej z Marcinem Bandelem.
Damian Domachowski (3-4), jedyny torunianin w rozpisce, musiał uznać wyższość Adama Golonkiewicza (8-6). Damian w drugiej rundzie został trafiony w stójce, a następnie „dokończony” ciosami w parterze. W najlżejszym pojedynku gali Piotr Olszynka (3-1-1) skrzyżował rękawice z Ivanem Gladkiy (6-9). Walka toczona głównie w stójce dostarczyła wielu emocji. W pierwszej rundzie widzieliśmy sporo kopnięć i wymian bokserskich. W trzeciej rundzie reprezentant Silesian Cage Club obalił rywala zdobywając dosiad, jednak po chwilowych problemach Białorusin uciekł z tej pozycji i dokończył walkę. Sędziwie punktowi orzekli wygraną Olszynki. Będący na fali Michał Szuliński (8-3-1) zmierzył się ze ściągniętym niedługo przed galą Hracho Darpinyanem (10-4-1). Na samym początku walki, kiedy reprezentant olsztyńskiego Arrachionu dążył do obalenia, widać było przewagę siły Darpinyana. Ormianin najpierw wzorowo wybronił obalenie, by po chwili kontrolować klincz. Szulińskiemu jednak udało się obalić rywala, niestety zostawiając głowę! To wykorzystał rywal, łapiąc mocną gilotynę, która zmusiła Polaka do odklepania. Wracający do MMA Tomasz Narkun (7-1) zastąpił swojego klubowego kolegę Michała Fijałkę w walce wieczoru toruńskiej gali. Jego rywalem był były
20
fot. Michał Dalbiak (MDN agency)
kolega, Michał Gutowski (6-3, 1 NC). Pierwsza runda toczona w stójce była pod dyktando reprezentanta
Magazyn MMA Berserkers Team, którego umiejętności stójkowe robią duże wrażenie. W drugiej rundzie popularny „Gutek” sprowadził do parteru „Żyrafę”, co było jego największym błędem. Czujący się jak ryba w wodzie Narkun po chwili walki zaszedł za plecy i poddał Gutowskiego. Była to bardzo udana pod względem sportowym gala. Walki stały na dobrym poziomie, były widowiskowe. Dodatkowo ogłoszono, że Tomasz Stasiak wraca do MMA i ma zawalczyć na kolejnej gali XCage. Czekamy na kolejną edycję, która - jak zapowiadał organizator, ma odbyć się jeszcze w tym roku. Jedyne do czego można się przyczepić, to prawie godzinne opóźnienie gali, o którym niestety nikt nie raczył poinformować. Kolejnym minusem był konferansjer - całkowicie nieprzygotowany, popełniał mnóstwo błędów. Niestety, nie dopisała publika, co jest bolączką polskich gal. Szkoda, bo za nieduże pieniądze można było zakupić bilet i wesprzeć rodzime MMA. Wniosek jest prosty: kupujmy bilety na małe lokalne gale! Dzięki temu pomagamy naszej scenie oraz, jak pokazała ta gala, otrzymujemy solidną dawkę MMA na najwyższym poziomie!
21
@ MagazynMMA
Szybka 5 Aleksander Georgas aut. Michał Malinowski
fot. mmaoctagon.pl
Co u Ciebie słychać? Ostatnią walkę stoczyłeś w 2012 roku i od tego momentu cisza. Czy planujesz w najbliższym czasie starty? Czy są jakieś propozycje walk? Aleksander Georgas: Planuję starty po wakacjach, ale nie będę mówił, co, gdzie i jak, żeby nie zapeszać… Nikt nie lubi porażek. W swoich ostatnich dwóch walkach odnosiłeś porażki. Czym były one dla ciebie? Aleksander Georgas: Zgadza się, nikt nie lubi porażek. Były one dla mnie lekcją, smakiem goryczy, którego już nigdy więcej nie mam zamiaru poczuć. Masz 23 lata, jesteś młodym zawodnikiem. Jakie masz ambicje sportowe? Aleksander Georgas: Na początku chciałbym być najlepszy w Polsce, a później? Wiadomo. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jak Bozia da, to może coś więcej. Z kim najbardziej chciałbyś się zmierzyć w ringu, oktagonie i dlaczego nie jest to Marcin Najman? Aleksander Georgas: Oczywiście, że z najlepszymi... Natomiast, jeśli mowa o najlepszych, to nasuwa się tu tylko jedno nazwisko - Dawid Ozdoba. Myślę, że jest on najlepszym polskim zawodnikiem w historii MMA, a poza tym całkiem nieźle tańczy. Czym się zajmujesz na co dzień oprócz sportów walki i Dragon Balla? Aleksander Georgas: Studiuję na gdańskim AWF Wychowanie Fizyczne. Poza tym czasami koszę trawę u mamy w ogródku.
22
Magazyn MMA
Moje ABC Piotr Iron Ptasiński aut. Krzysztof Ciesielczyk
fot. z prywatnego archiwum Piotra Ptasińskiego
Arm bar - moja ulubiona technika kończąca. Wygrałem już dwie walki w ten sposób. Boks - jedna z bardziej lubianych dziedzin sportowych. Bardzo ważny element w MMA. Cage Warriors - największa organizacja MMA w Europie, dla której mam zaszczyt walczyć. Dieta - dzięki dobrej diecie możemy trenować dłużej i ciężej! Elbows – łokcie. Tego brakuje w polskim MMA i przepisach KSW, MMA ATTACK. Front kick na twarz - jedna z lepszych akcji w moim debiucie na Cage Warriors. Garda – w grudniu, w walce o pas przekonałem się, że zawsze trzeba ją trzymać wysoko. Hell Hook - skrętówka na kostkę, technika kończąca w BJJ, którą chciałbym kiedyś skończyć walkę. Iron - żelazny, pseudonim nadany mi przez moją drużynę. Jogging - oraz różnego rodzaju sprinty są ważną częścią moich przygotowań do walki. Kondycja – uważam, że jest najważniejszym elementem w walce. Low-kick - większość kombinacji lubię kończyć właśnie przez low-kick. Meat day - tak nazywamy niedzielne sparringi w naszej drużynie. Nigdy - się nie poddawać! Oskar – imię mojego syna. Polish Zombie - tak mnie nazwał Mark Goddard (sędzia CW i UFC), po jednej z walk na Cage Warriors. Respect - zawsze trzeba szanować przeciwnika (a przynajmniej chociaż po walce). Słońce – coś, czego jest bardzo mało tutaj, w Anglii. Trojan Free Fighters - drużyna, z którą trenuję. UFC - największa organizacja MMA, cel każdego fightera! Worcester - miasto w Anglii, w którym obecnie przebywam. X garda - pozycja w BJJ. Lubię ją stosować, gdy trenuję w gi. Zapasy - według mnie najważniejszy element w MMA. Zarówno, jeżeli chce się utrzymać walkę w stójce, jak i w parterze.
23
@ MagazynMMA
24
Magazyn MMA
Seminarium bez spiny aut. Tomasz Kurowski Ostatnimi czasy pojawiła się w Polsce bardzo fajna forma promocji zawodników, jak i samego MMA poprzez tak zwane „seminaria szkoleniowe”. Kluby mniejsze i większe, by zainteresować nowych ludzi, w jakiś sposób rozwinąć zawodników już trenujących oraz żeby „wypromować się na cudzych plecach”, ściągają do siebie na kilkugodzinne treningi zawodników znanych w całym kraju. Tak ogólnie wygląda organizacja takich treningów. Spróbuję przybliżyć ten temat z perspektywy maty. Praktycznie w każdym mieście w naszym pięknym kraju są kluby sztuk walki. W czasach, kiedy MMA jest dyscypliną na topie, praktycznie każdy klub próbuje zachęcić kolejne osoby do wyboru właśnie ich sekcji. Bardzo w tym pomagają takie imprezy jak seminaria szkoleniowe. Na takie seminarium może przyjść każdy, bez znaczenia czy trenował coś wcześniej, trenuje teraz, czy chce zacząć trenować. W Polsce nie ma chyba zawodnika, który odmówiłby poprowadzenia takiego seminarium szkoleniowego dla jakiejś grupy, więc jedyne ograniczenia, jakie pojawiają się z okazji organizowanych seminariów to kwota, jaką zawodnik prowadzący zażyczy sobie za przyjazd. A ceny są naprawdę różne od 500 zł do 2 000 zł. Zależy od nazwiska. Ceny seminariów dla uczestników z reguły nie przekraczają 80 zł, bo tak naprawdę w dobie któregoś już kryzysu gospodarczego na przestrzeni ostatnich lat, kto jest w stanie zapłacić 150 zł miesięcznie za treningi + 100 zł za dodatkowy trening z gwiazdą? Myślę, że niewiele takich osób jest, a takie seminaria to musi być forma promocji, klubu, dyscypliny i po części takiego fightera, który decyduje się na prowadzenie seminarium. Taki trening też musi być dopasowany do poziomu uczestników. A jak wiadomo, z tym może być różnie. Dlatego, z reguły, takie seminaria to prezentacja podstawowych technik, żeby nowicjusz był w stanie coś wyczarować, a zawodnik bardziej doświadczony mógł do swojej techniki dodać jakieś nowe, nie zawsze konwencjonalne zagrywki. Zauważyłem, że na takich seminariach nie ma „spinki”, nikt nikomu nie udowadnia swojej wyższości. Wprost przeciwnie, bardziej doświadczeni adepci MMA często pomagają osobom początkującym. Oprócz tego, prowadzący zawsze
podchodzi do każdej ćwiczącej pary i udziela wskazówek, by każda technika była zrobiona jak najlepiej. Bardzo fajnie się ćwiczy pod okiem zawodników, których zna się z ekranu. Ponadto okazuje się, że są to zupełnie normalni ludzie, jak każdy inny. Miałem okazję być uczestnikiem kilku takich seminariów szkoleniowych i mogę się tu podzielić moimi subiektywnymi opiniami na temat osób, które te seminaria prowadziły oraz odczuć moich, jako fana MMA. Pierwsze seminarium dla mnie to było wejście na jedną matę z Marcinem Zontkiem, jednym z uczestników pierwszych gal KSW, byłym pretendentem do mistrzostwa w wadze pół ciężkiej w rosyjskiej federacji M-1 i koniec końców posiadaczem pasa mistrzowskiego brytyjskiej organizacji Ultimate Cage Championships. Marcin na wstępie seminarium opowiedział o zasadach i realiach MMA. Wytłumaczył czym to się je, bardzo skrupulatnie pokazywał techniki, wykazywał się wielką cierpliwością i z chęcią odpowiadał na wszystkie pytania. Dał się poznać, jako fantastyczny człowiek, zawodnik i pasjonat MMA, czym się wykazywał przy omawianiu demonstrowanych przez siebie technik. Po seminarium cierpliwie pozował z uczestnikami do zdjęć i bardzo pozytywnie zapisał się w pamięci wszystkich uczestników tego seminarium. Drugie seminarium, na jakim miałem okazję być, było z Pawłem Krażewskim, trenerem Marcina Zontka. Zobaczyłem tam, że seminarium z zawodnikiem, a z trenerem, to dwa światy. Marcin opowiadał o skuteczności technik w „ferworze walki” - z perspektywy ringu/ klatki. Paweł z kolei skupiał się na tym, by każda technika była robiona przez uczestników z wielkim naciskiem na poprawność. Zrozumiałem też, że seminarium z kimś, kogo widzi się w TV, to większe przeżycie, niż z trenerem, który może ma do przekazania większą wiedzę, ale nie budzi takich emocji, jak idol z telewizji. A spotkanie na macie podczas seminarium z kimś, kto jest jednym z bohaterów narodowych oprócz tego, że jest to wielkie przeżycie emocjonalne, to jeszcze wyzwala dodatkowe pokłady siły. Przekonałem się o tym 24 lutego 2013, kiedy dostąpiłem wielkiego zaszczytu treningu z Tomkiem Drwalem. Kiedy Tomek pojawił się na hali, pomyślałem, że
25 moja radość na jego widok jest podobna do tego, jak reagują ludzie w Rzymie, kiedy do okna wychodzi papież. „Gorilla” zademonstrował kilka technik, również odpowiadał na pytania, podpowiadał i koniec końców pokulał się z uczestnikami seminarium. Dla mnie możliwość poznania Tomka osobiście to był niesamowity zaszczyt i jedna z najlepszych rzeczy, jakie mnie spotkały jako fana MMA. Pierwszy Polak w UFC okazał się jedną z najfajniejszych osób, jakie poznałem, bo nie robił między sobą a uczestnikami forum żadnej bariery, tylko każdego traktował jak dobrego kolegę. Ostatnie seminarium na jakim byłem, to trening z Łukaszem Jurkowskim. Popularny „Juras”, podobnie jak „Gorilla”, okazał się bardzo fajnym człowiekiem, który nie dystansował się od uczestników. Pomagał wszystkim, opowiadał anegdoty i swoją osobą uspokajał nowicjuszy, którym nie zawsze wszystko za pierwszym razem wychodziło. Podsumowując, uważam, że seminaria szkoleniowe to fantastyczna sprawa dla fanów, amatorów, zawodników, klubów i koniec końców dla pro fighterów, którzy je prowadzą. Możliwość treningu pod okiem kogoś, kogo się zna tylko z ekranu TV, to niesamowite przeżycie i doświadczenie. Wskazówki od człowieka walczącego w UFC czy w M-1 dla pasjonata sportu, to coś wielkiego. Dlatego nawet jeśli nie trenujesz inaczej, niż tylko dla siebie, a masz okazję wybrać się na seminarium MMA, nie zastanawiaj się. Wspieraj MMA!
@ MagazynMMA
26
Magazyn MMA
Słowniczek MMA cz. 1
aut. Hubert Babiarz W Mieszanych Sztukach Walki mamy wiele zapożyczeń z języka angielskiego, których przeciętny widz tego sportu może nie rozumieć, a często słyszy w komentarzach podczas walki. Dlatego postarałem się stworzyć mini słownik, tłumaczący wiele zwrotów związanych z MMA. Zapraszam do lektury! Ground&pound – to po prostu uderzenia zadawane przez zawodnika będącego na górze, podczas walki w parterze. Mogą być zadawane z pozycji parterowej lub podczas wchodzenia do gardy leżącego zawodnika. Jest to również popularna taktyka, która polega na obaleniu przeciwnika i stosowaniu takich właśnie ciosów. Pozycja dominująca - zajęcie dogodnej i ustabilizowanej pozycji, będąc z góry w parterze. Często można się dziwić, gdy komentator mówi, iż dany zawodnik wygrał rundę, bo był w pozycji dominującej przez większą jej część. Jednakże to nie jest błędne, ponieważ zwyczajnie zawodnik będący z góry narzuca rytm i kontroluje pojedynek, co jest nazywane właśnie pozycją dominującą. Brawler - zawodnik rozpoczynający wymiany ciosów, starający się znokautować przeciwnika. Taki zawodnik, który, niejako przy okazji, ryzykuje kontrę, odsłania się i często naraża na KO. Przykładem takiego zawodnika jest Wanderlei Silva. Gdy dwóch zawodników wchodzi w taką wymianę, nazywamy to slugfestem. Slugfest - wymiana ciosów bez żadnej kalkulacji. Zawodnicy starają się znokautować nawzajem, jednocześnie odsłaniając się i ponosząc ryzyko, że rywal ich znokautuje. Przykład takiej wymiany to walka Wanderleia Silvy z Brianem Stannem, podczas której zawodnicy często wchodzili w taki właśnie slugfest. Sprawl - jest to obrona przed obaleniem, polegająca na wyrzuceniu bioder i obronie sprowadzenia, gdy rywal wchodzi w nogi. Sweep - technika polegająca na zrzuceniu zawodnika będącego z góry, w parterze, w taki sposób, aby znalazł się on na dole, a zawodnik wykonujący tę technikę, który początkowo był na dole, znalazł się w pozycji dominującej. Sweepy wykonywać można z praktycznie każdej pozycji, włączając w to dosiad, półgardę czy gardę. Grappler - zawodnik sportów chwytanych. Dopasowując te pojęcie do walk w MMA, grapplerem określamy zawodnika, który dobrze korzysta z technik parterowych takich jak duszenia, dźwignie, sweepy. Może też służyć do określanie poziomu umiejętności parterowych zawodnika, czyli - jeżeli się kogoś określa dobrym grapplerem, to oznacza to, iż ten zawodnik dobrze posługuje się technikami parterowymi, jeżeli uważamy go za słabego grapplera – wręcz przeciwnie. Lay and pray - bardziej „leniwa” odmiana wyżej opisanego ground&pound. Polega ona na zadawaniu ciosów, jednak ciosy te nie mają na celu uszkodzenia czy znokautowania przeciwnika. Po prostu zawodnik stosujący tę taktykę używa ciosów tylko po to, aby sędzia nie podniósł walki do stójki.
28
Recenzja GI - Titan Energy aut. Robert Grol
Magazyn MMA
9. kwietnia otrzymałem kolejny produkt od firmy Ground Game. Tym razem po recenzji kompletu Samurai Shadow, czeka nas recenzja GI do Brazylijskiego Jiu Jitsu o nazwie Titan Energy. Otrzymałem takie GI w kolorze czarnym i rozmiarze A1 (mój wzrost i waga 167cm i 68-70kg).
wykorzystane w rękawach, które są wzmocnione taką samą tasiemką, ale czarną, bez loga i napisów. Pachy wzmocnione, więc żaden klubowy Hulk nie wyrwie nam rękawów :) Z wewnętrznej strony GI jest fajny wzorek, który do tej pory się nie starł. Ciekawszym pomysłem by było zrobienie jakiegoś jednego obrazku i wykonanie go w takiej samej
Otrzymałem worek, który można zarzucić na plecak. Fajny pomysł jednak trzeba mieć bardzo duży plecak by worek nie zwisał. Ja sobie poradziłem podwiązując te sznurki. Każdy worek z tego co wnioskuje jest odpowiednio dopasowany do rozmiaru Gi bo na worku jest metka z rozmiarem, w tym przypadku A1. Po otwarciu worka wyciągnąłem kolejny worek a w nim to co najważniejsze - nowy Titan Energy. Po rozpakowaniu moim oczom ukazała się góra od GI i dwie pary spodni. Zacznijmy od góry “kimona”. Na pierwszy rzut oka była dość sztywna, lecz po paru treningach ten mankament zniknął. Sama plecionka wykonana została z jednego z najlepszych materiałów pre-shrunk typu Peal Weave o gramaturze 550g co sprawia, że materiał jest równocześnie bardzo wytrzymały jak i jest lekki. Szwy jasne, kontrastujące z czarnym kolorem, lecz po pewnym czasie trochę zciemniały. Rozcięcia podwójnie wzmocnione, tak samo jak sam dół GI wzmocniony specjalną tasiemką na której umieszczono logotyp Ground Game i samą nazwę firmy, bardzo fajne rozwiązanie lecz szkoda, że nie zostało
technice jak te wzrorki. Kołnierz, dość miękki, lecz fajnie się układa na szyi(pozdrowienia dla trenera Bagiego). Do tego dochodzą zdobienia na barkach i w okolicy karku. Reszta recenzji tylko na MMArocks.pl
29
@ MagazynMMA
Newsy miesiąca9
aut. Krzysztof Ciesielczyk
Cage Warriors 57 Łukasz Chlewicki i Marcin Wrzosek zawalczą 20 lipca na gali Cage Warriors 57, która odbędzie się w Liverpoolu. Rywalem „Saszy” będzie Paul „Semtex” Daleym, a przeciwnikiem Wrzoska będzie Chris Fishgold. Kto zawalczy na KSW 24? Znamy już polską obsadę gali KSW 24! Fightcard poniżej Walka wieczoru: Open: Mariusz Pudzianowski (5-3) vs. TBA Główna karta: Pojedynek o pas mistrza KSW w wadze ciężkiej 120 kg: Karol Bedorf (9-2) vs. Paweł Nastula (5-4) 84 kg: Michał Materla (19-3) vs. TBA 70 kg: Maciej Jewtuszko (10-2) vs. Andre Winner (147-1) 77 kg: Borys Mańkowski (13-5-1) vs. TBA 55 kg: Karolina Kowalkiewicz (3-0) vs. TBA Open: Marcin Różalski (3-2) vs. TBA 66 kg: Anzor Azhiev (4-0) vs. Artur Sowiński (13-7) Open: Kamil Waluś (4-1) vs. Oli Thompson (10-5) MMA Attack 26 października po raz pierwszy w ERGO Arenie! Bilety już w sprzedaży na www.eventim.pl MMA Attack, czołowa polska organizacja MMA, po raz pierwszy zawita do trójmiejskiej ERGO Areny 26 października. MMA Attack 4 to dwanaście ekscytujących pojedynków mieszanych sztuk walki z udziałem najlepszych zawodników w Polsce i Europie, w tym karta wstępna z udziałem najbardziej obiecujących adeptów MMA z Trójmiasta. Wśród bohaterów tego wieczoru będą weterani organizacji UFC Tomasz “Gorilla” Drwal (MMA 20-4-1) i Peter Sobotta (MMA 13-4-1), niepokonany na zawodowych arenach Krzysztof Jotko (MMA 13-0) oraz mistrz organizacji WFC i Celtic Gladiator, trenujący w Gdyni Piotr Hallmann (MMA 13-1). MMA Attack 4 zapowiada się na największą imprezę sportów walki na Pomorzu w drugiej połowie roku. Żadnego fana MMA nie może tam zabraknąć. Nie czekaj i kup bilet już teraz!
Sajewski wygrywa w Holandii Łukasz Sajewski, zawodnik MMA Team Trójmiasto, odniósł jubileuszowe dziesiąte zwycięstwo w karierze podczas gali Fight Club den Haag. Sajewski poddał swojego rywala, Abi El Khalfiego po niespełna trzech minutach walki. Abi El Khalfi, który na swoim koncie posiada tytuł amatorskiego mistrza Belgii. Nie żyje Piotr Muszyński Jak podaje serwis mmarocks.pl, zawodnik MMA Devil Poznań Piotr Muszyński zginął w czwartek śmiercią tragiczną. Redakcja MMA Magazynu pragnie złożyć szczere wyrazy współczucia dla najbliższej rodziny. “Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą...” ks. Jan Twardowski Marcin Łazarz pokonał Ricco Rodrigueza Marcin Łazarz (6-1) pokonał byłego mistrza UFC Ricco Rodrigueza (51-20) przez jednogłośną decyzję sędziów podczas gali Global Warrior Challenge: British Invasion – U.S. vs. U.K. Dla Polaka jest to najcenniejsze zwycięstwo w dotychczasowej karierze Guzowska podpisała kontrakt z KSW Jak dowiedzieliśmy się podczas transmisji gali KSW 23, wielokrotna mistrzyni świata i Europy w boksie i kickboxingu oraz obecna posłanka na Sejm 7. kadencji z ramienia Platformy Obywatelskiej, Iwona Guzowska, podpisała kontrakt z organizacją KSW na walki w formule MMA. Właściciele Federacji poinformowali, że Guzowska swoją pierwszą walkę na galach KSW stoczy w 2014 roku. Piąte zwycięstwo Irona Mieszkający na stałe w Anglii Piotr “Iron” Ptasiński odniósł swoje 5 zawodowe zwycięstwo na gali Cage Warriors 55. Tym razem duszeniem zza pleców pokonał Irlandczyka Johna Redmonda (4-7) w 4:46, 2 rundy. Walka głównie toczyła się w klinczu, jednak zarówno w pierwszej jak i drugiej rundzie Polak kilkukrotnie obalał rywala. Pod koniec drugiej rundy założył ciasne duszenie zza pleców.
30 Zapadka pojedzie do Saint Petersburgu Utytułowany grappler, Kornel Zapadka, w wywiadzie dla portalu mmapoland.pl zapowiedział swój start na Gali FightSpirit w Saint Petersburgu, która odbędzie się 8 września. Przeciwnik Kornela jeszcze jest nieznany. Ponadto, jeżeli wygra walkę w Rosji ma zapewnione starty w M-1 Challenge. Startuje MMA Promotion Startuje kolejna profesjonalna grupa promotorska w Polsce - MMA Promotion. Kierowana jest przez Dorotę Jurkowską oraz Jakuba Bańkowskiego. Zawodnicy wchodzący w jej skład to między innymi Paweł Nastula, Jan Błachowicz, Daniel Omielańczuk, Piotr Strus i Mateusz Piskorz. IMMAF w zastępstwie FILA? FILA wycofała się z grapplingu i amatorskiego MMA. Pieczę nad organizacją mistrzostw w tych dyscyplinach planuje przejąć International Mixed Martial Arts Federation (IMMAF). Ostatnim mistrzem Europy Amatorskiego MMA pod FILA jest Mateusz Gamrot.
Magazyn MMA największa organizacja na świecie ogłosiła zakończenie kariery jednego z najważniejszych zawodników dla swojej historii - Forresta Griffina. Polacy walczą za granicą Joanna Jędrzejczyk , Damian Grabowski, Maciej Browarski, Marcin Wrzosek, Antoni Chmielewski , Mariusz Radziszewski i Mateusz Piskorz stoczyli walki na zagranicznych galach. Reprezentantka Arrachionu Olsztyn, Joanna Jędrzejczyk, odniosła kilkadziesiąt minut temu największe zwycięstwo w historii kobiecego MMA w Polsce, pokonując notowaną w pierwszej dziesiątce rankingów wagi muszej Julię Berezikovą. Najlepszy polski ciężki - Damian Grabowski, zmusił ciosami do poddania Tadasa Rimkeviciusa w jednej z głównych walk gali M-1 Challenge 39 w Moskwie. Maciek Browarski dość niespodziewanie pokonał przez nokaut Jasona Jonesa, solidnego europejskiego zawodnika na gali Final Fight Championship. Juhas stoczył pojedynek na chińskiej gali Real Fight Championship. Zawodnik Nastula Team pokonał przez TKO w drugiej rundzie anonimowego Koreańczyka Kim Dae Whana. Na gali Made 4 the Cage 10 Marcin Wrzosek odprawił Tima Close. Wyjazdu do Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie będzie miło wspominał Antek Chmielewski, który przegrał z Faycalem Hucinem na gali Cage Warriors Fight Night 8. Doświadczony zawodnik i główny trener South Legion Mariusz Radziszewski zaliczył bardzo ciężki nokaut z rąk silnego Dagestańczyka Gasanali Gasanalieva.
Omielańczuk z UFC Daniel Omielańczuk podpisał kontrakt z UFC. Zawodnik mógł zadebiutować w walce z Davem Hermanem, lecz obóz Daniela zdecydował, że polski ciężki musi przed swoim debiutem dla światowego potentata zaleczyć mikro urazy. Ostatecznie przeciwnikiem Daniela będzie Nandor Guelmino (MMA 11–4–1). Pojedynek obu panów anonsowany jest na galę UFC 165, która odbędzie się 21 września w Toronto. Paweł Słowiński trenuje do debiutu MMA w Blackzillians Koniec Superligii MSW Najbardziej utytułowany polski zawodnik ciężkiego Superliga MSW zakończyła działalność po dwóch K-1, mieszkający na stałe w Australii, Paweł Słowkolejkach, za powód podając rzekomą blokadę trans- iński (KB 104-20-1) jesienią powinien wreszcie zamisji telewizyjnej przez KSW. Właściciel mimo obiet- debiutować w MMA. Jak informują nasi koledzy z nic do dnia dzisiejszego nie uregulował zobowiązań Fight News Australia, „The Sting” trenuje właśnie w wobec zawodników. amerykańskim teamie Blackzillians na Florydzie, a jego pierwsze starcie w nowym sporcie odbędzie się Mistrzowskie pożegnanie najprawdopodobniej we wrześniu w Adelajdzie. Były tymczasowy mistrz UFC w wadze ciężkiej Shane Carwin (MMA 12-2, UFC 4-2) ogłosił zakończenie sportowej kariery. 38-latek z Kolorado od prawie dwóch lat nie pojawiał się w Octagonie, ponieważ borykał się z poważnymi kontuzjami kręgosłupa i kolana. Karierę kończy też były mistrz UFC w wadze półśredniej, Matt Serra (11-7), który ogłosił, że w wieku 38 lat przechodzi na sportową emeryturę. Powodem są problemy zdrowotne z jakimi boryka się urodzony w Nowym Jorku zawodnik. Ponadto na konferencji prasowej wieńczącej weekend z UFC 160