2 minute read

Wojna w Ukrainie – pomorscy przedsiębiorcy w nowej sytuacji

W dniu 24 lutego wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę. Sytuacja ta nie pozostała bez wpływu na pomorskich przedsiębiorców, którzy zatrudniają Ukraińców, ale także inwestują u naszego wschodniego sąsiada. Nie bez znaczenia jest też zerwanie współpracy z rosyjskimi firmami.

tomASZ lImon,

Advertisement

Prezes Zarządu Pracodawców Pomorza

Nasze bliskie sąsiedztwo z Ukrainą wpłynęło na sytuację naszych firm, które prowadzą wymianę handlową z tym kraju, często też inwestując na tym rynku. Mam informację, że firmy wycofują się z prowadzenia działalności w Ukrainie, lub je tymczasowo zamrażają, nie wiedząc jak się sytuacja będzie rozwijała. Wielu przedsiębiorców, którzy zainwestowali w rynek ukraiński w trybie pilnym wyprowadza park maszynowy z tego kraju przerzucając go do naszego kraju razem z pracownikami o ile to jest możliwe. Są też firmy, które decydują się przeczekać ten okres, obserwując jak sytuacja się rozwinie, która nie dość że jest dynamiczna to jeszcze nieprzewidywalna. Wszyscy liczymy na to, że wojna szybko się skończy.

Odnoszę wrażenie, że definitywne zerwanie współpracy z Rosją w krótkim okresie czasu jest niemożliwe. Bądźmy realistami, nasze firmy potrzebują stałych dostaw surowców energetycznych. Z kolei polskie rolnictwo w dużej mierze bazuje na paszach i nawozach pochodzenia rosyjskiego. Embargo na te produkty może w tym roku zatrząść polskim rolnictwem. Odcięcie tego źródła może spowodować drastyczny wzrost cen.

bArbArA StAnuCH,

Prezes Związku Starogardzki Klub Biznesu

Przeważająca część naszych przedsiębiorców uważa, że wojna jest i będzie pośrednim lub bezpośrednim zagrożeniem dla bieżącego funkcjonowania i efektywnej przedsiębiorczości. Niektórzy przedsiębiorcy już odczuwają skutki w dostawie surowców lub produktów, nie mówiąc o skutkach w firmach transportowych, który stanowi tzw. ”krwioobieg” gospodarki. Kompletne wycięcie Rosji, Ukrainy i Białorusi z europejskiego rynku i wzrost cen paliw sparaliżował ten obszar biznesu. Nie ma szans, by przedsiębiorcy w Polsce, w tym na Kociewiu nie odczuli tych negatywnych skutków. Zerwanie czy zaniechanie współpracy biznesowej i instytucjonalnej z rosyjskimi firmami zapewne w perspektywie długofalowej znacząco odbije się na pomorskim biznesie, będzie miało negatywny wpływ, jednak takie decyzje są niezbędne. Alternatywne rozwiązania, zastąpienie rosyjskich partnerów biznesowych wymaga czasu, rozpoznania itp.

JolAntA SZyDłowSKA,

Prezes Zarządu Forum Pracodawców Północy

Przedsiębiorcy pomorscy poza największymi jak np. LPP (wycofanie się z działalności na terenie Rosji) nie prowadzą co do zasady dużych inwestycji w Rosji i na Białorusi. Pod tym względem konsekwencje zapewne nie będą odczuwalne przynajmniej w obszarze MŚP. Odczuwają skutki wojny firmy transportowe z uwagi na ograniczenia lub zamknięcie przewozów na tereny objęte wojną lub sankcjami. Odczuwamy braki w dostawach surowców (obecnie głownie stal). Musimy jednak brać pod uwagę sytuację w jakiej się znaleźliśmy. Otóż trudności i ograniczenia są nieuniknione. Zagrożeniem jest perspektywa dostaw jesienią i zimą gazu i energii elektrycznej. Należy spodziewać się dalszego wzrostu cen paliw i mediów, inflacji, wzrostu cen. Możemy zderzyć się z sytuacjami ograniczeń w naszej działalności w wyniku cięć kosztów w firmach. W niektórych firmach odczujemy spadek przychodów. Nie tylko z powodu powiązań indywidualnych z biznesem ze wschodu. Odczujemy go z uwagi na występujące w sytuacjach kryzysowych zachowania firm, ograniczanie niektórych wydatków. Dane GUS po lutym pokazują, że przemysł trzyma się ciągle mocno. Więcej będziemy wiedzieć za parę tygodni i wtedy będzie można oceniać sytuację precyzyjniej.

Motoryzacja

This article is from: