Czwartek, 26 stycznia 2012 r. Nr 4 (124) NAKŁAD 15 000 EGZ.
Ratownik myślał, że gdzieś spadł samolot – opowiada pracujący na koparce Mieczysław Hilla
Czytaj więcej na str. 5
HISTORIA PRAWDZIWA | Pracujący na złomowisku w Nowej Wsi pod Lęborkiem Mieczysław Hilla do dziś nie może powstrzymać uśmiechu na wspomnienie ratownika, którego zobaczył w piątek nad swoją głową, gdy zjeżdżał po linie ze śmigłowca Marynarki Wojennej Anakonda. - Podbiegł do nas i myślał, że gdzieś spadł samolot – wspomina. Nowa Wieś Lęborska to mała mieścina, w której żyje niewiele ponad 2 tys. osób. Jednak to ona, a nie Warszawa, Gdańsk czy Łódź znalazła się podczas ubiegłego weekendu na ustach całej Polski po tym jak właśnie stamtąd popłynął sygnał alarmowy, który odebrały służby ratownicze Rosji i Kanady. Informacje o ewentualnej katastrofie samolotu na Pomorzu przekazano do Ośrodka Koordynacji Poszukiwań i
Ratownictwa Lotniczego w Warszawie, które natychmiast powiadomiło policję, by ta rozpoczęła przeszukiwanie rejonu, z którego sygnał był nadawany, oraz Służby Ratownicze Marynarki Wojennej. Nikt nie wiedział o co chodzi – takie sygnały nadawane są tylko wtedy, gdy dochodzi do katastrof lotniczych lub morskich. Zapowiadało się na coś naprawdę poważnego. Leon Kotłowski, który przez
20 lat był sołtysem Nowej Wsi Lęborskiej, przyznaje, że pierwszy raz widział, aby w jego miejscowości doszło do takich wydarzeń. - Oglądałem całe zejście z okna. Chyba z godzinę w nim stałem i już nawet chciałem rowerem pojechać, zobaczyć co się stało - mówi. - Na początku myślałem, że może jakieś mapki robią albo poszukują surowców mineralnych. Nie o mapki ani o surowce
chodziło jednak ratownikom ze śmigłowca Anakonda, który w piątek po południu wystartował z gdyńskiego lotniska w Babich Dołach. Załoga rozpoczęła poszukiwanie w rejonie i namierzanie źródła emisji sygnału na częstotliwości ratowniczej. Około godziny 15:00 sygnał został zlokalizowany w okolicach Nowej Wsi Lęborskiej – wyjaśnia kmdr. ppor. Piotr Adamczak.
Niech żyje bal! Fot. Andrzej J. Gojke
Przepraszam, czy spadł tu gdzieś samolot?
Fot. Patryk Salzer
www.facebook.com/gwe24 | www.facebook.com/gwe24 | www.facebook.com/gwe24 | www.facebook.com/gwe24 |www.facebook.com/gwe24
Express Biznesu | tel. 791 980 155 Express Powiatu Kartuskiego | tel. 501 226 085 Express Powiatu Wejherowskiego | tel. 791 980 155 Express Gdańsk Sopot | tel. 792 060 155
Jak na prawdziwy bal przystało zaczął się od poloneza Tak najkrócej można określić wydarzenie, które miało miejsce w ostatnią sobotę w hotelu Nadmorskim w Gdyni. Był nim Bal Dobroczynny Gdyńskiej Trójki zorganizowany przez Radę Rodziców oraz dyrekcję III LO. Celem zorganizowanego już po raz 12. Balu było tradycyjnie pozyskanie funduszy na pomoc dla uczniów borykających się z problemami materialnymi. Jak zawsze organizatorzy dołożyli wszelkich starań aby uczestnikom imprezy zapewnić przede wszystkim wspaniałą zabawę z wieloma atrakcjami. Rangę imprezie nadała obecność przedstawicieli władz miasta Gdyni i dowództwa Marynarki Wojennej (patrona Trójki) oraz gościa specjalnego - Miss Polski 2009 Anny Jamróz. Oprawą muzyczną zajął się DJ Tomasz Kamiński, posiadający wybitną umiejętnoścć dostosowania muzyki do gustów gości. Miłym dodatkiem w programie był występ kwintetu Orkiestry Reprezentacyjnej MW, której dowództwo objęło imprezę honorowym patronatem. Najwięcej emocji dostarczyła jak zawsze aukcja. Nad jej przebiegiem czuwał Andrzej Barczak, dyrektor zaprzyjaźnionej z Trójką SP nr18 w Gdyni, potwierdzając wybitny talent w tej dziedzinie. Błyskawicznie sprzedał się colway-owski Kolagen Silver, liczne dzieła sztuki, a nabywców znalazły nawet tak nietypowe produkty jak oprogramowanie komputerowe dla osoby firmy Ivona Software czy ufundowany
przez PKS całodzienny wynajem autokaru. Licytujący rywalizowali m.in. o obraz Iwony Delińskiej, a emocje sięgnęły zenitu, gdy licytowany był przekazany przez autorkę obraz Marii Józewicz. Kolejne kwoty zapierały dech. Mimo, że lista wystawionych przedmiotów była dość długa, pod koniec aukcji zlicytowano trzy albumy z licznymi zdjęciami i historią powstawania filmu „Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł” przekazane na
Oprawą muzyczną zajął się DJ Tomasz Kamiński aukcję przez współautora zdjęć Andrzeja Gojke oraz redakcję Expressu Gdyńskiego. Albumy poszły jak przysłowiowe „ciepłe bułki” uzyskując... łącznie 4-cyfrową kwotę. Organizatorom balu należą się z pewnością słowa uznania, gdyż sukces imprezy nie tylko sprawia satysfakcję, ale daje też realny rezultat w postaci zgromadzonych środków, którymi można będzie wesprzeć potrzebujących uczniów. wyrazy uznania należą się również uczestnikom gościom imprezy, którzy potrafili wytworzyć atmosferę prawdziwie karnawałowej fiesty, pełnej radości a też zrozumienia dla szczytnych celów tego rodzaju przedsięwzięć. (IC, PJ, AG)