Kara porządkowa za nieudzielenie pierwszej pomocy Każdy pracownik jest obowiązany do podjęcia działań mających na celu pomoc osobie znajdującej się w stanie bezpośredniego zagrożenia utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W przypadku zaniechania tego obowiązku sprawcy grozi zarówno odpowiedzialność karna, jak i pracownicza. Obowiązek ten wynika z: Kodeksu karnego art. 162 § 1: „kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”; Kodeksu pracy art. 211 pkt 6: „jednym z podstawowych obowiązków pracownika jest niezwłoczne zawiadomienie przełożonego o zauważonym w zakładzie pracy wypadku albo zagrożeniu życia lub zdrowia ludzkiego, ostrzeżenie współpracowników, a także inne osoby znajdujące się w rejonie zagrożenia, o grożącym im niebezpieczeństwie. Niedopełnienie tego obowiązku może skutkować nałożeniem na pracownika jednej z kar wymienionych w katalogu z art. 108 k.p., a nawet rozwiązaniem przez pracodawcę umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika (w trybie art. 52 § 1 k.p.), w związku z ciężkim naruszeniem przez pracownika jego podstawowych obowiązków pracowniczych”. Przepisy bhp obligują pracodawcę do zapewnienia sprawnie funkcjonującego systemu pierwszej pomocy w zakładzie pracy.
Prezes UDT o potrzebie oceniania bezpieczeństwa w przemyśle Prezes Urzędu Dozoru Technicznego (UDT) dr inż. Andrzej Ziółkowski w wywiadzie dla portalu wnp.pl porusza ważne kwestie dotyczące zasadności działania instytucji. Jak twierdzi, dziś w przemyśle już nikt nie dyskutuje, czy UDT jest potrzebny jako niezależny podmiot oceniający bezpieczeństwo. Ten, kto przeżył awarię zakładu przemysłowego, z pewnością podobnych instytucji nie postrzega jak intruza. W Polsce wciąż istnieją sfery gospodarki, w których - poprzez sterowanie normami technicznymi - można zwiększyć bezpieczeństwo i zarazem pobudzić je do rozwoju, m.in.: gazownictwo, energetyka. Pojawiło się dość dużo emocji, kiedy UDT objął dozorem gazociągi przesyłowe. Te nowo wybudowane pozostają zgodne z najwyższym standardami światowymi. Ale należy mieć też świadomość, że wiele starych gazociągów powstało w różnych technologiach. Świat energetyki mówi to samo: gdyby nie UDT, bloki energetyczne byłyby eksploatowane do oporu. Musi istnieć instytucja, która racjonalizuje sposób eksploatacji urządzeń, mogących stwarzać zagrożenie dla życia czy zdrowia ludzkiego i dla środowiska. Z punktu widzenia bezpieczeństwa publicznego i bezpieczeństwa państwa obszarem wielkiej uwagi UDT są takie przemysły, jak chemiczny czy petrochemiczny.
Ekologiczne rolnictwo w UE Unijny urząd statystyczny Eurostat opublikował dane, z których wynika, że ponad 11 mln ha, czyli 6,2 proc. całej użytkowanej w UE ziemi rolnej, jest uprawianych zgodnie z zasadami rolnictwa ekologicznego (biologicznego, organicznego). Od 2010 roku areał ekologiczny w całej UE wzrósł o prawie dwa mln ha, czyli o ponad 21 proc. W Polsce wzrost wyniósł ponad 11 proc. Obecnie w naszym kraju jest to ponad 580 tys. ha, czyli 4 proc. użytkowanej ziemi rolnej. Spośród wszystkich unijnych krajów największy areał ekologiczny jest w Hiszpanii, Włoszech, Francji i Niemczech - na te cztery kraje przypada ponad połowa całej ziemi rolnej uprawianej ekologicznie w UE. Udział rolnictwa ekologicznego w całym areale jest różny w zależności od kraju. Najwyższy jest w Austrii (ponad 20 proc.), Szwecji (ponad 17 proc.) i Estonii (blisko 16 proc.). Również w Czechach, Włoszech i na Łotwie odsetek ten przekracza 10 proc. Proporcjonalnie najmniej rolnictwa ekologicznego (poniżej 2 proc. całego areału) jest na Malcie, w Irlandii i Rumunii.
Więcej pieniędzy na etaty i wynagrodzenia dla inspektorów PIP Sejmowa Komisja ds. Kontroli Państwowej na posiedzeniu 20 października 2016 r. pozytywnie zaopiniowała dla Komisji Finansów Publicznych projekt budżetu Państwowej Inspekcji Pracy na 2017 rok, który zakłada zwiększenie wydatków na etaty i wynagrodzenia dla inspektorów PIP, ale mniej pieniędzy na działania prewencyjne. Niższe wydatki na prewencję oznaczają przeniesienie większej liczby działań do świata wirtualnego, ograniczając tym samym koszty produkcji materiałów. Wzrost wydatków PIP na wynagrodzenia pracowników wynika z przyjęcia 8procentowego wzrostu funduszu wynagrodzeń, do tego dochodzi jeszcze 59 nowych etatów. Wyższe wynagrodzenie ma przyciągnąć i utrzymać wykwalifikowaną kadrę na stanowiskach inspektorów. Obecnie wakaty na stanowiskach inspektów nie są atrakcyjne na rynku pracy, szczególnie dla wysoko wykwalifikowanych specjalistów, o jakich zabiega PIP. Obcięte mają zostać natomiast wydatki na przedsięwzięcia prewencyjno-promocyjne PIP. Zaplanowana na tę działalność kwota ma być niższa o ponad 0,5 mln zł od planu na 2016 rok. Jak zapewniał szef PIP nie oznacza to ograniczenia działań PIP i podejmowanych przedsięwzięć w tym temacie. Natomiast zmianie ulegnie sposób, metody i forma realizacji tych zadań PIP. To pozwoli na poczynienie oszczędności i ograniczenie kosztów w zakresie tej działalności.
Polacy palą śmieci w piecach Mimo licznych ostrzeżeń, w Polsce proceder palenia śmieci jest bardzo rozpowszechniony. W procesie spalania plastiku i tworzyw sztucznych w piecach do ogrzewania indywidualnych gospodarstw domowych uwalniane są do atmosfery związki, które są toksyczne dla człowieka – ostrzega Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ). Podczas procesu spalania plastikowych opakowań, folii, gumy emitowane są nie tylko substancje, które wcześniej wykorzystano w procesie ich produkcji – np. barwniki, stabilizatory, utwardzacze, ale powstają też nowe szkodliwe związki chemiczne – dioksyny, furany, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne. Związki, które uwalniają się w czasie spalania śmieci, są przyczyną wielu niebezpiecznych chorób, w tym raka płuc, alergii, problemów hormonalnych czy z utrzymaniem ciąży. Z powodu zanieczyszczeń powietrza w ciągu roku w Europie umiera przedwcześnie ponad pół miliona ludzi. W Polsce jest to 47,3 tys. osób – wynika z raportu Europejskiej Agencji Środowiska (EEA). Rocznie wykonuje się średnio ok. 30-40 badań zawartości składu chemicznego popiołów z pieców w Krakowie. W tym mieście jest ich ok. 30-40 tys. Wyniki tegorocznych analiz sugerują, że w połowie z nich spala się śmieci. W 60 proc. przebadanych próbek potwierdzono współspalanie śmieci w domach.
Czas skończyć z fikcją szkoleń bhp 18 października Rada Ochrony Pracy przyjęła stanowisko w sprawie wsparcia pracodawców dążących do poprawy warunków pracy za pomocą programów prewencyjnych PIP i CIOP-PIB. Dyrektor CIOP-PIB prof. Danuta Koradecka stwierdziła, że przyszedł czas na zmiany, które skończą z fikcją szkoleń w dziedzinie bhp. Główny inspektor pracy Roman Giedrojć poinformował, że w latach 2014-2015 inspekcja pracy przeprowadziła prawie 4,9 tys. kontroli dotyczących przestrzegania przepisów o szkoleniach w dziedzinie bhp. Tradycyjnie największa skala naruszeń dotyczyła nieterminowego przeprowadzenia szkoleń okresowych. Nieprawidłowości w tym zakresie stwierdzono u co drugiego kontrolowanego pracodawcy. Co trzeci kontrolowany pracodawca dopuszczał pracowników do pracy bez szkolenia wstępnego, co czwarty natomiast sam także nie uczestniczył w szkoleniu bhp. Jednocześnie częstym uchybieniem, mającym wpływ na jakość szkoleń, było niedostosowanie ich programów do specyfiki danego zakładu, tj. określonych warunków pracy oraz zagrożeń występujących na stanowiskach pracy. Zastępca przewodniczącego ROP i zarazem dyrektor CIOP-PIB prof. Danuta Koradecka stwierdziła ponadto, że trzeba wyeliminować sytuację, w której pracodawca wymaga od zatrudnianego młodego behapowca, żeby on jednocześnie prowadził szkolenia. Powinna to robić wyspecjalizowana firma. Warto również upublicznić rejestr certyfikowanych ośrodków prowadzących szkolenia w dziedzinie bhp.
Nowe przepisy o ochronie przed rakotwórczymi chemikaliami Ministrowie pracy krajów UE uzgodnili w czwartek w Luksemburgu przepisy, których celem jest wzmocnienie ochrony pracowników przed rakotwórczymi chemikaliami w miejscu pracy. Szacuje się, że nowotwory to powód 53 procent zgonów z przyczyn związanych z pracą. Nowe prawo ma zmienić dyrektywę z 2004 r., która nakłada na pracodawców obowiązek oceny ryzyka związanego z narażeniem pracowników na działanie określonych substancji rakotwórczych i przeciwdziałania mu. Dla 11 najważniejszych czynników chemicznych, których listę opracowano na podstawie konsultacji z naukowcami, pracodawcami, pracownikami i inspektorami pracy, ustalone zostaną limity. Wartości te mają określać dopuszczalne stężenie obecnych w powietrzu rakotwórczych substancji chemicznych w miejscu pracy. Na listę mają zostać wpisane: krzemionka krystaliczna w formie pyłu respirabilnego, 1,2-Epoksypropan, 1,3-Butadien, 2-Nitropropan, akryloamid, bromoetylen, związki chromu (VI), tlenek etylenu, hydrazyna, o-Toluidyna i ogniotrwałe włókna ceramiczne (RCF). KE uważa, że wprowadzenie dopuszczalnych wartości dla tych substancji przyczyni się do zmniejszenia liczby przypadków nowotworowych chorób zawodowych. Szacowano, że zmiana przepisów pomoże ocalić życie 100 tysiącom osób w ciągu 50 lat.
Inwestowanie w zarządzanie ryzykiem się opłaca Tylko w pierwszym półroczu w wypadkach przy pracy ucierpiało ponad 39 tys. osób. To o blisko 6 proc. więcej niż przed rokiem. Na szczęście spada liczba najpoważniejszych zdarzeń. Zagrożenia w miejscu pracy mogą mieć różnoraki charakter. Mogą to być zagrożenia fizyczne, takie jak np. poruszające się przedmioty, czy zagrożenia chemiczne. Jednym ze sprawdzonych sposobów zapanowania nad takimi zagrożeniami jest podejście do nich w sposób systematyczny, a więc określenie bezpiecznych warunków pracy i wdrożenie systemu zarządzania BHP. W 2017 roku powinna się pojawić ostateczna wersja normy ISO 45001 dotyczącej zarządzania bezpieczeństwem i higieną pracy. Nowa norma ma pomóc w zapobieganiu wypadkom śmiertelnym oraz w unikaniu obrażeń związanych z wykonywaniem pracy prowadzącym do pogorszenia się stanu zdrowia. Systemy zarządzania to sprawdzone rozwiązania uznane na całym świecie. Należy zacząć od szkoleń, drugim istotnym elementem jest wdrożenie systemu. Ważna jest także certyfikacja systemu, która pozwoli potwierdzić wszelkim zainteresowanym stornom, czyli np. klientom, dostawcom, właścicielom, że te wymagania rzeczywiście są spełniane.
Urzędnicy udostępnią informacje stanowiące tajemnicę Nowelizacja przepisów o ocenach oddziaływania na środowisko, wchodząca w życie na początku 2017 r., zmienia również przepisy regulujące udostępnianie informacji o środowisku objętych tajemnicą przedsiębiorstwa. Po 1 stycznia 2017 r. może się zdarzyć, że urzędnicy zgodnie z prawem udostępnią informacje stanowiące tajemnice, nawet jeśli przedsiębiorca wykazał, że określone informacje mają taki charakter, i nawet jeśli ich ujawnienie doprowadzi do pogorszenia pozycji konkurencyjnej przedsiębiorcy. Nowością jest też wprowadzenie wymogu, by nie tylko złożyć wniosek o wyłączenie informacji o wartości handlowej, lecz również zawrzeć w tym wniosku szczegółowe wyjaśnienie ryzyka pogorszenia pozycji konkurencyjnej. Wniosek o wyłączenie informacji z udostępniania może zostać złożony nie później niż w terminie 14 dni od dnia dostarczenia władzom publicznym informacji o wartości handlowej, w tym danych technologicznych, objętych tajemnicą przedsiębiorstwa. Zgodnie ze zmianami wchodzącymi w życie z początkiem przyszłego roku władze publiczne w pewnych przypadkach jedynie „mogą”, lecz nie są zobowiązane odmówić udostępnienia informacji o środowisku. W świetle powyższego, nawet jeżeli przedsiębiorca spełnił wszystkie wymagane ustawą przesłanki, tj. złożył odpowiedni wniosek, należycie go uzasadnił, uczynił to w terminie i należycie wykazał możliwość pogorszenia pozycji konkurencyjnej w przypadku ujawnienia informacji, to i tak urzędnik nie naruszy prawa, jeżeli zdecyduje się udostępnić innej osobie takie dane.
Postrzelony przez gwoździarkę W kwietniu 2016 r. podczas budowy domu jednorodzinnego koło Olsztyna doszło do wypadku jednego z pracowników firmy budowlanej. Przenosząc gwoździarkę pneumatyczną wystrzelił sobie w klatkę piersiową dwa gwoździe o długości 9 cm, w skutek czego zostało przebite prawe płuco. Inspektor PIP, badający okoliczności wypadku stwierdził, że poszkodowany przenosił urządzenie nie odłączywszy go uprzednio od zasilania, nie znał też podstawowych zasad jego obsługi – pracował na budowie pierwszy dzień. Na podstawie zeznań poszkodowanego i świadków oraz oględzin urządzenia, inspektor PIP ustalił, że pracodawca m.in. nie dopełnił obowiązku wynikającego z § 68 rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywania robót budowlanych (Dz.U. nr 47 poz. 401) – nie udostępnił instrukcji bezpiecznej obsługi i konserwacji. Brak podstawowej wiedzy zawartej we wspomnianej instrukcji pociągnął za sobą tragiczne w skutkach działania, czyli niewłaściwe trzymanie gwoździarki przez poszkodowanego. Ponadto inspektor PIP wykrył wiele innych nieprawidłowości w zakresie bezpieczeństwa pracy na tej budowie, m.in.: nieuziemione rusztowania, bez pełnych pomostów roboczych, balustrad, pionów komunikacyjnych; drabiny aluminiowe segmentowe bez pionowych prowadnic; jeden hełm dla pracownika z 2008 r. nieposiadający właściwości ochronnych. W związku z zaistniałymi nieprawidłowościami inspektor PIP zastosował wobec właściciela zakładu karę grzywny.