3 minute read
English is everywhere
Trudno znaleźć studenta, który angielskiego się nie uczył lub nie uczy. Nie każdy zdaje sobie jednak sprawę, z iloma osobami na świecie można się porozumieć w tym języku i jak bardzo może on być przydatny.
Nie tylko Anglia i Stany
Mowę Szekspira z pewnością kojarzysz z Wielką Brytanią, Irlandią, Stanami Zjednoczonymi, Kanadą i Australią. Ale jeśli mówimy o językach urzędowych czy oficjalnych, do listy tej trzeba dopisać też wiele terytoriów zależnych Wielkiej Brytanii i jej dawnych kolonii, na czele z rozwijającymi się krajami afrykańskimi. Szacuje się, że angielski jest mową ojczystą dla około pół miliarda osób! Do tego należy doliczyć te kraje, w których jest językiem oficjalnym, ale nie ojczystym. A to jeszcze nie wszystko. Wystarczy przecież pomyśleć o dodatkowych milionach osób, które porozumiewają się w języku angielskim, dla których nie jest to ani język rodzimy, ani oficjalny. – W tej chwili angielskim posługuje się 1 miliard 750 tysięcy osób na świecie, czyli 1/4 światowej populacji. British Council prognozuje, że do roku 2020 ta liczba wzrośnie do 2 miliardów – powiedziała kiedyś Karolina Szlasa z Fundacji British Council. Nie ma co ukrywać – popularność angielskiego bierze się również z tego, że jest stosunkowo łatwy do opanowania. Choć występuje w nim wiele czasów, są one raczej logiczne, a do komunikatywnej znajomości języka wystarczą w zasadzie cztery z nich. A odmiana? W zasadzie trzeba pamiętać o dodaniu „s” w trzeciej osobie w czasie Present Simple i o czasownikach nieregularnych w czasach przeszłych. Słówka? Łatwo się z nimi osłuchać dzięki filmom, piosenkom i amerykanizacji globalnej kultury. W zasadzie w zaledwie kilka miesięcy można opanować angielski na dobrym poziomie komunikatywnym. Spróbuj dokonać tego samego z chińskim, arabskim czy nawet niemieckim…
Angielski w Europie
W Europie angielski ma oficjalny status w Wielkiej Brytanii, Irlandii i – co niektórych może zaskoczyć – na Malcie. Malta to świetne miejsce do znalezienia pracy na wakacje, nauki języka czy podjęcia studiów: z jednej strony morze i gwarantowana pogoda, z drugiej native speakerzy. Krążą nawet plotki, że swoją wymowę szlifował tam Donald Tusk! Podróżując po Europie, łatwo się jednak przekonać, że w angielskim bez problemu można porozumieć się nie tylko na Wyspach, ale także w Norwegii, Szwecji, Holandii, Danii, Szwajcarii i Luxemburgu.. O drogę w tym języku możesz zapytać zarówno swojego rówieśnika, jak i ucznia z podstawówki bądź starszą panią. Dogadasz się też na poczcie, banku i sklepie spożywczym. Są jednak kraje, gdzie mieszkańcy, owszem, język angielski znają, ale używają go mniej chętnie. Dobrym przykładem są Niemcy. – Podczas mojego pobytu na Erasmusie w Dortmundzie czasami miałam problemy z dogadaniem się w języku angielskim w miejscach publicznych, i to nawet z młodymi ludźmi, którzy używali go niechętnie – opowiada Zosia, studentka farmacji. – Dopiero, gdy pracownicy banku czy uczelni widzieli, że naprawdę potrzebuję pomocy, przechodziliśmy na angielski. Okazywało się, że mówią w nim niewiele gorzej niż ja – śmieje się. Wniosek? Wielu Niemców wstydzi się używać angielskiego w obawie, że nie są w tym doskonali, ale przy odrobinie starań można to zmienić. Podobnie bywa z Francuzami, którzy na pierwszy rzut oka również podchodzą do angielskiego niechętnie, ale w gruncie rzeczy dobrze go znają. Poza tym w wielu miastach, nawet tak „opornych” językowo krajów, jak republiki bałtyckie, Hiszpania, Grecja i Włochy, możesz już porozumieć się po angielsku z prostego powodu – dla turystów robi się tam wszystko. Znając angielski, możesz więc udać się na zwiedzanie niemal każdego miejsca, z łatwością znajdziesz nocleg i zrobisz zakupy.
Granice języka – granicami świata
Zapewne codziennie mijasz w swoim mieście jakichś Erasmusów, w tym roześmianych Hiszpanów i Włochów opowiadających innym obcokrajowcom żarty po angielsku. Czy bez znajomości języka taki wyjazd byłby możliwy? To samo tyczy się wszystkich innych programów studiów i praktyk oraz wszelkich wyjazdów. Angielski jest kluczem do mobilności, a bez niej ani rusz. – Jego znajomość jest konieczna do komunikacji, nauki, pracy i polepszenia swoich perspektyw – nie ma wątpliwości Karolina Szlasa. I właśnie dla tych perspektyw i komfortu w czasie wyjazdów, które są teraz na porządku dziennym, angielski znać trzeba. Tak, by nie zgubić się w obcym mieście, by rozumieć komunikaty w samolocie, dogadać się u lekarza, zrozumieć każdy film i mieć nieograniczony dostęp do informacji w Internecie. Słowem – nie mieć granic.